Starter: Larvesta
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączyła: 03 Paź 2015 Posty: 687
Wysłany: 2016-03-13, 11:58 ~Przygoda Ves'a
Przeciętne ulice jednego z miast Hoenn, dwójka najlepszych przyjaciół podróżujących od tak z miasta do miasta. Z regionu do regionu, ot zwykła i dość przyjemna trenerska podróż. Ogólnie dzień jak dzień nic nie rzuca się w oczy, ludzie mijają Ciebie wraz ze swoimi pokemonami a twój Rilou jest dzisiaj jakiś nerwowy co zauważyłeś od rana. Razem postanowiliściw najpoerw coś zjeść, słusznie prawda? Szybko odnaleźliście knajpkę ale na wejściu zderzyliście się z jakąś dziewczyną a towarzyszył jej Frogadier więc być może nie jsst z tego regionu. Nie powiedziała nic ale Rilou momentalnie warknął cicho, obejrzał się za nią i Ty też ale magicznie zniknęła tak jakby była tylko iluzją. Chyba to nic wielkiego a więc już w środku zajęliście stolik a twój przyjaciel zagadał - Ej myślałem ostatnio o tym że nie mam pokemona a ty masz. Może tutaj wybiorę sobie startera z Hoenn?- W sumie racja ale dzisiaj twoje myśli naprawdę niespokojnie krążyły wokół Rilou. Coś go widocznie draznilo ale nie miałeś pojęcia co. Zauważyłeś tylko że wpatruje się ciągle ciągle drzwi gdzie była tamta nieznajoma.
Ostatnio zmieniony przez Viviann Malesci 2016-03-23, 22:43, w całości zmieniany 1 raz
REKLAMA hOI!
Starter: Larvesta
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączył: 06 Mar 2016 Posty: 167
Wysłany: 2016-03-13, 13:44
_________________
Ostatnio zmieniony przez Ves 2016-03-23, 22:43, w całości zmieniany 1 raz
Starter: Riolu
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 113 Dołączył: 06 Mar 2016 Posty: 167
Wysłany: 2016-03-13, 13:44
Nevi zachowywał się dosyć dziwnie od rana. Cały czas zastanawiałem się, co mu chodzi po główce i czym się tak przejmuje. Wędrując po mieście wraz z Ethanem zgłodnieliśmy. Wskoczyliśmy do jakiejś knajpki. Przy wejściu zderzyłem się z jakąś dziewczyną. Rzuciłem szybkie "sory" i wszedłem do środka budynku. Zajęliśmy miejsca przy stolikach i czekaliśmy, aż kelner da nam karty. Ethan zadał mi pytanie na temat jego pokemona.
- Hmm, pewnie. Jutro znajdziemy ci jakiegoś pokemona - powiedziałem i spojrzałem na Neviego, który patrzył się w stronę drzwi. Nagle mnie olśniło. Riolu to pokemon, który potrafi "odczytywać" aurę istot. Cóż, nie wiedziałem, co odczytał, bo nie znałem pokemonowego, choć.... Podobno są Riolu porozumiewające się z ludźmi telepatycznie. Nie mogłem teraz rozmyślać, mój głodny brzuch wziął górę nad umysłem i nie mogłem doczekać się kelnera i menu.
Starter: Larvesta
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączyła: 03 Paź 2015 Posty: 687
Wysłany: 2016-03-17, 21:54
Rilou przestał jako tako warczeć i coś tam mamrotać, jednak nadal jego wzrok był utkwiony w drzwiach a on sam wyglądał jakby zaraz miał się rzucić do drzwi i wybiec. Ethan zaczął wypatrywać kelnera aż ten wreszcie podszedł (towarzyszył mu pokemon a dokładniej to Pawniard) i podał wam karty. Były tam dania mięsne, makarony, sałatki oraz wszelkiej maści zupy, desery czy fast-foody. Ethan zamówił sobie zapiekankę a do picia ice tea. Rilou nagle pojawił ci się przed nosem i chyba też chciał coś zjeść. W karcie też były dania dla pokemonów a twoją uwagę zwróciły dwie nazwy "Owocowa poke-karma na słodko z aromatem waniliowym" oraz "Poke-karma o smaku trzech mięs z dodatkiem jagód"
W tym momencie twój starter zawarczał a ty od razu zauważyłeś, że wchodzi ta sama dziewczyna z którą się zderzyłeś. Kelner patrzy na nią i jakby porozumiewał się z nią przez milisekundę a potem odebrał zamówienie i zniknął gdzieś z dziewczyną za rogiem baru. Ethan też patrzył przez chwilę na nich a potem zaproponował półgłosem - Nie wydaje ci się to dziwne? Zdawało mi się jakby ten kelner i kelnerka porozumiewali się w myślach! A może sprawdzimy czy nie mamy jakichś schizów co?
Starter: Riolu
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 113 Dołączył: 06 Mar 2016 Posty: 167
Wysłany: 2016-03-20, 22:08
Zamówiłem tę "Owocową Poke-Karmę na słodko z Aromatem Waniliowym". Sam często przygotowywałem mu taki przysmak, zresztą, pewnie i tak lepiej wychodził mi niż jakiejkolwiek innej restauracji. Mój wzrok powędrował w stronę dań dla ludzi. Hmm... Zainteresowały mnie "Kotleciki wieprzowe w sosie Pomeg-berry na słono". Tak, to zamawiam. Nevi znów warknął, a drzwi do knajpki się otworzyły. Weszła do nich ponownie dziewczyna z Frogadierem. Jej wzrok spotkał się z wzrokiem kelnera, który odbierał nasze zamówienia. Ethan zaproponował "szpiegowanie". Spojrzałem na mojego Riolu. Jego możliwość "wyczuwania aury" nigdy nie zawodzi, cóż, można spróbować.
Starter: Larvesta
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączyła: 03 Paź 2015 Posty: 687
Wysłany: 2016-03-23, 21:40
Wasze danie dostarczono po chwili, Ethan chyba zapomniał o tym co zaproponował. Wzruszył ramionami i zaczął jeść swoje tłuste danie, was też pochłonęło jedzenie. Rilou jadł ze smakiem i przy okazji trochę się uspokoił pochłonięty tą jedną czynnością. Taki miły posiłek zapewne zacieśnił więź między wami. Po skończonym posiłku twój przyjaciel wstał i poszedł zapłacić po czym wrócił i powiedział
- No to co idziemy zobaczyć co to było... a może lepiej to zastawić? Jeżeli to jakiś wrogo nastawiony team?
Twój kolega chyba niezbyt był przekonany co robić, iść czy lepiej zostawić to w spokoju? Na szczęście Rilou "powrócił" i wyraźnie zaczął ciągnąć cię w kierunku gdzie zniknął kelner i dziewczyna. Ruszyliście tam i najpierw zastaliście zwyczajną kuchnię, Rilou jednak coś podejrzewał i postąpił krok w przód. Wtedy okazało się że to była taka jakby zasłona z ruchomym obrazem. Przeszliście przez nią i ukazał wa się długi korytarz. Zarówno podłoga jak i ściany były zrobione z hebanowego drewna. Rilou pobiegł przed siebie a wy niewiele mając do powiedzenia za nim. Kiedy zatrzymaliście się ujrzeliście koniec tunelu który prowadził do wielkiej sali. Spokojnie zmieściłby się tam stadion ligi pokemon! Dominowały tutaj ciemne kolory i lekkie światło wpadało tutaj przez dziurę w górze. Co ciekawsze! Na środku siedziało aż pięć Zoroarków (dwa shiny) a dookoła było jeszcze ze cztery zoruy (shiny a jeden zwykły) Pokemony nie poruszały się jakby były w jakimś transie. Chwilę potem zauważyłeś tego kelnera (z tym że miał na sobie teraz szary kombinezon z czerwonymi elementami) oraz tą dziewczynę której nadal towarzyszył Frogadier. Nie słyszałeś co mówią a Rilou wyraźnie był zaniepokojony, milczał jednak i nie ruszał się. Byliście ukryci w cieniu tunelu a Ethana chyba zamurowało.
Starter: Riolu
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 113 Dołączył: 06 Mar 2016 Posty: 167
Wysłany: 2016-03-23, 22:32
Jedzenie było dobre, nie powiem, że nie. Po skończonym posiłku Ethan znów wyskoczył z tym pytaniem. Poczułem szarpnięcie za rękę. To był Nevi. Ciągnął mnie w stronę kuchni. Wstałem i poszedłem za Nevim, a Ethan za nami. Weszliśmy do środka. No co? Kuchnia jak kuch- co to?! Nevi przeszedł przez inny wymiar czy co? Czyli jednak ta "kuchnia" to tylko jakaś tania atrapa... Przed nami rozciągał się długi, ciemny korytarz. Riolu zaczął biec, a my za nim. Ten korytarz jest bardzo długi, ale gdzieś musi prowadzić... Ujrzeliśmy coś. Wyjście z tego tunelu. Byłem zaskoczony, ba, oszołomiony tym co zobaczyłem! Gigantyczna hala! Nie wiem, jakim cudem się tu mieściła, być może to jakaś... iluzja? To by wyjaśniało obecność tych magicznych stworków w centrum sali. Stado Zoruł i Zoroarków. Zauważyłem znajome twarze - to ta podejrzana parka z restauracji, ta dziewczyna z Frogadierem i podejrzany kelner... Nie byłem pewien co zrobić. Gdybym miał ze sobą inne pokemony i mojego Kuuro- mojego Zoroarka, który jest u babci Ethana -to dalibyśmy sobie radę w walce z całą tą szajką, ale naszym jedynym wojownikiem był Riolu. Był on silny, zwłaszcza, że umie Focus Blast. Cóż, Kuuro i tak nie jest już moim pokemonem, tylko pokemonem babci, ale i tak by się teraz przydał...
- Eth, co teraz? Nie możemy nic poradzić, chyba że po prostu spróbujemy z nimi porozmawiać...?
Starter: Larvesta
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączyła: 03 Paź 2015 Posty: 687
Wysłany: 2016-03-25, 22:25
Zoroarki i Zoruy nie poruszały się przez co wyglądały jakby były z kamienia. Co ciekawe dopiero potem zauważyłeś, że nad nimi lata Solrock i Lunatone które używają Psychic aby przytrzymać na miejscu owe pokemony. Ethan chyba zmienił się w kamień bo nie odpowiedział nic, nie ruszył się a Rilou przysłuchiwał się rozmowie. Ty też w końcu coś tam usłyszałeś, najpierw słowa kobiety a potem tego "kelnera"
- Myślisz że tyle wystarczy? Dlaczego akurat muszą być to TE pokemony, tak jakby lepiej byłoby złapać chociażby Mew a to by im wystarczyło... ~Nie, skoro każą dać tyle i tyle Zoroarków i Zorui nie mamy nic do gadania. Zostaną zniszczone i tyle a my wracamy do siebie~
Nagle wszystkie światła przygasły, nawet to naturalne wpadające przez dziurę w suficie znikło. Dziewczyna krzyknęła "spadamy!" i w mgnieniu oka wybiegli przez tunel naprzeciwko was. Poczułeś dziwny zapach, zrobiło się chłodniej i usłyszałeś dźwięk który dobiegał z każdej strony. Był on też obecny w tunelu w którym byliście a przypominał on odgłos wypuszczanego z butli gazu. Ethan cudownie ożył i powiedział - Powinniśmy stąd wiać bo to jest zbyt podejrzane!
Rilou, Ethan i ty rzuciliście się biegiem przez tunel ale oto przed wami pojawiła się smuga zielonego dymu, która pędziła w waszą stronę niczym żywy wąż. Zawróciliście i wbiegliście na wielką salę gdzie nadal siedziały unieruchomione pokemony. Teraz widziałeś że śpią a wężowy, zielony dym wypełnił całą salę. Otoczyło to coś was ale nie dusiło, nie miało nawet zapachu było jak powietrze. Czułeś jednak że coś jest nie tak, niestety pole widzenia zasłonił ci zielony dym który oplatał cię w wężowe sploty i sprawiał że miałeś ochotę wymiotować. Straciłeś świadomość.
Kiedy się ocknąłeś Rilou siedział obok ciebie zmartwiony a kiedy zobaczył że żyjesz, od razu się ucieszył ale zaraz pokazał że kogoś brakuje. Kogo? Ethan zniknął. Na dokładkę teraz w oddali pojawiła się tamta dziewczyna z... Greeninją u boku. Tak szybko ewoluował? Podeszła do ciebie i chwyciła za koszulę, podnosząc cię i wrzeszcząc na ciebie wściekła
- Co ty tutaj do cholery robisz?!
Jej pokemon unieruchomił szybko Rilou przez co byłeś w czarnej dupie.
Starter: Riolu
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 113 Dołączył: 06 Mar 2016 Posty: 167
Wysłany: 2016-03-25, 23:51
To już nie jest "jakaś podejrzana sprawa", to jest istny horror! Jakieś dziwne te liski... Tak dziwnie stoją, nie ruszają się... I te lewitujące w górze Solrock i Lunatone... Coś tu nie gra. O czym oni gadają? Zniszczyć je? Po co!? Nagle zewsząd zaczął wydobywać się gaz. Parka podejrzanych zaczęła uciekać. Ethan się ocknął i pociągnął mnie ze sobą. Zaczęliśmy uciekać przed tym dziwnym, zielonym gazem wypełniającym cały korytarz. Postanowiliśmy zawrócić na salę. Ten dym... Jest jakiś strasznie dziwny... Ni to powietrze, ni jakiś trujący opar. Nagle... Coś mnie zmuliło i zemdlałem.
***
Gdy się obudziłem, nade mną stał Nevi. Cieszył się, że żyję. No cóż, ja też się z tego faktu cieszę. W oddali zauważyłem tę dziewczynę z- zaraz, co to? Greninja?! Pewnie już wcześniej był blisko ewolucji, musiał z kimś walczyć. Zaraz, a gdzie Ethan? Może zdążył uciec? Nie mam pojęcia. Greninja szybko unieruchomił Neviego, a dziewczyna wyrzuciła swoje gorzkie żale na mnie.
- Ja? CO JA TU ROBIĘ?! CO TY TU ROBISZ, to jest pytanie! - wyrwałem się z jej uścisku modliszki i szybko podrzuciłem się na nogi - JA jestem KIMŚ, kto interesuje się PODEJRZANYMI sprawami - akcentowałem poszczególne słowa - a wy jesteście BARDZO podejrzani. Coś już w restauracji było nie tak, a co ja tu znajduję? JAKIŚ ZBIOROWY MORD POKEMONÓW! TO TY MASZ SIĘ TŁUMACZYĆ, nie ja! I zostaw mojego Riolu, bo nie ręczę za siebie! - zacisnąłem pięść, gotów do bójki, nawet z dziewczyną. Rzuciłem okiem na zniewolonego Neviego. Zaraz zaraz... Skoro jest niezdolny do ataków fizycznych... Został mu Focus Blast. Może taką wielką kulę wyczarować znad głowy i ogłuszyć płaza.
//jeśli chodzi o to "wyczarowywanie" Focus Blasta; odnoszę się tu do animacji tego ataku z gier pokemon, w których to kula jest przywoływana znad głowy i wysłana w stronę przeciwnika. ^^
//oh, zapomniałem. Jajko Burmy niegdyś wyłowione z jeziora zostało wymienione na Jajko Murkrowa ^^
Starter: Larvesta
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączyła: 03 Paź 2015 Posty: 687
Wysłany: 2016-03-26, 21:49
Trudno było Ci się wyrwać z żelaznego uścisku jednak kobieta Cię puściła, miałeś lekkie mdłości bo jeszcze do konca się nie otrząsnąłeś. Greeninja cofnął się i trzymał w mocnym uścisku twojego Rilou i nie wyglądało to aby miał go puścić. Całkiem zablokował jego ruchy a on nie ruszał się. Riolu samym wzrokiem dał Ci wyraźny znak żebyś nie robił głupich rzeczy bo tej walki nie wygrasz. Nieznajoma zabijala Cię wzrokiem ale nie udzieliła odpowiedzi na zadane przez ciebie pytania
- Nie twoja sprawa gówno wiesz więc lepiej już stąd idź
Ruszyła do jednego z tuneli a Greeninja rzucił twojego pokemona na ziemię az lekka dziura się zrobiła po czym poke-ninja został odwołany do pokeballa. Ej zaraz masz tak po prostu iść bez Ethana? Nigdzie go nie było a owa kobieta chyba nie miała pojęcia że nie byłeś sam.
Starter: Riolu
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 113 Dołączył: 06 Mar 2016 Posty: 167
Wysłany: 2016-03-28, 15:38
Ugh, twarda z niej sztuka. Nawet mi nie wyjaśniła co tu się dzieje, więc z pewnością nie odpowie gdzie jest Ethan. Nie było w pobliżu także tych Zoroarków i Zoruł. Nagle coś mnie tknęło. Wiem praktycznie wszystko o Riolach, i wiem, że mogą wyczuwać aurę innych osób z odległości.
- Nevi, jeśli ci się uda, wykryj aurę Ethana, musimy go znaleźć. Wiem, że potrafisz go wyczuć, uda ci się. Wierzę w ciebie. Może uda ci się jeszcze znaleźć te pokemony. Musimy spróbować!
Starter: Larvesta
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączyła: 03 Paź 2015 Posty: 687
Wysłany: 2016-03-29, 18:03
Twój starter kiwnął głową na zgodę i zamknął oczy, skupił się i otoczyła go lekka biała aura kiedy szukał Ethana. Wtedy nieznajoma która była już blisko tunelu zawróciła i rzuciła się na ciebie tak szybko, że nie zdążyłeś zareagować. A z resztą i tak twoją uwagę w tej chwili odwrócił Rilou który pokiwał przecząco głową że nie wyczuwa go. Co się dzieje? Twoje ciało zarejestrowało tylko dwa uderzenia; coś w ciebie i ty o ziemię. Kobieta przytrzymała cię za ręce i wrzasnęła
- Ty idioto! Pokemon nie może tutaj... kurwa
Wstaliście niemal jednocześnie bo udało ci się ją zrzucić w czym pomógł ci Nevi, tak samo jak w staniu. Przeszły cię ciarki bo usłyszałeś ponownie TEN dźwięk i TEN dym tyle że tym razem był niebiesko-żółty, sunął w waszą stronę a nieznajoma zaczęła krzyczeć jakby do tego dymu
- Nie jeszcze nie teraz! Umowa była zupełnie inna! Stój...!
Ale to nic nie dało, dym objął was, zauważyłeś jeszcze jakieś trzy dodatkowe sylwetki ale potem byłeś już sam. Rilou też zniknął a wokół ciebie wirował tylko ten dym. Nie czułeś gruntu pod nogami, niewątpliwie unosiłeś się w górze aż zostałeś rzucony brutalnie w ziemię a dym zniknął. Rilou leżał nieprzytomny kawałek dalej a ty byłeś... no właśnie gdzie? Nadal w regionie? Może tak, niewątpliwie miejsce miało swój urok
Starter: Riolu
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 113 Dołączył: 06 Mar 2016 Posty: 167
Wysłany: 2016-03-29, 18:18
Nevi nic nie znalazł. Czyli Ethana tu nie ma... Martwię si- CO DO CHOLERY? Czemu, czemu nie? Zaraz, co to... Ten dym i dźwięk. No nie, nie znowu. I jeszcze ta babka, co krzyczy jak do tego dymu. Zaczynam się bać. Iiiiii... Wszystko od nowa... Zemdlałem, ten głupi dymmm-...
Nagle uderzyłem w ziemię. Co się dzieje? Ocknąłem się, a Nevi leżał obok mnie. Na szczęście nie wyparował jak Ethan. Co to... Co to za miejsce? Widziałem dużo rzeczy w Hoenn, ale tego jeszcze nie. To nie może być gdzieś w regionie. To pewnie jedna z tych sławnych wysp Mirage.
//prawdopodobnie złapię nowego pokemona w Safari - Shiny Croagunk XD
Starter: Larvesta
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączyła: 03 Paź 2015 Posty: 687
Wysłany: 2016-03-30, 10:27
//Pamiętaj gdzie to wpisać abym Ci go wprowadziła ;)
Najgorsze w tym wszystkim był fakt, że twój Riolu nadal nieoprzytomniał i leżał przy strumieniu. Próby ocbudzebia go spęzły na niczym więc albo go niesiesz albo chowasz do pokeballa.... Bez względu na to co postanowisz nie możesz tutaj przebywać cały dzień bo może cię coś zeżreć. W okolicy nie było nikogo, nawet nie slyszales poke-ptaka czy Deerlingów dość powszechnych w wielu regionach. Sensownie będzie ruszyć wzdłuż rzeki. Nie zrobiłeś paru kroków a znowu zaczęło coś się dziać. Ni z juszki ni z pietruszki zaczął wiać przeraźliwie chłodny wiatr a po okolicy rozległ się głos. Złowrogi.....jakby największe zło przemawialo
~ Vess....jak Ci ssię podoba? Ludzie sssą tacy durni....dla głupich przyjaciół zrobią wszyssstko a ja ssobie to wykorzysstam... świetna zabawa. Jak przeżyjesz twój Ethan będzie nietknięty. Nie massz wyboru ale zapytam; wchodzisz w grę?~ Coś cię uderzyło w pierś aż się przewróciłeś, przeciwnik jednak był niewidzialny. Poczules ogromny ból jakby ktoś złamał ci kość, zobaczyłeś jak na twojej piersi pojawia się czarna plama. Znikła wraz z bólem tak szybko jak to się pojawiło a Ty w uszach słyszałeś tylko śmiech szaleńca.
Starter: Riolu
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 113 Dołączył: 06 Mar 2016 Posty: 167
Wysłany: 2016-03-30, 21:52
Nevi nawet nie wstał. Odwołałem go do pokeballa, nie mogę nosić takiego dużego pokemona na rękach. Co to za dziwne miejsce? Żadnego pokemona. Dziwne. Nagle coś zaczęło mną miotać. Dostałem i upadłem na ziemię. Jakiś dziwny, wężowy głos przemówił... Musi mieć coś wspólnego z tym dymem.
- T-tak, jeśli nawet nie mam wyboru. Zgadzam się, jeśli uwolnisz mojego przyjaciela!
Starter: Larvesta
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączyła: 03 Paź 2015 Posty: 687
Wysłany: 2016-03-31, 11:36
Nieznajomy na chwilę ucichł, nastała taka wielka cisza że aż w uszach piszy, po niej rozległ się szyderczy śmiech. Poczułeś jak coś okrągłego materializuje się w twojej dłoni, zobaczyłeś pokeball z naklejką w kształcie błyskawicy. Nie był to twój pokeball. Ponownie usłyszałeś ten okropny głos ~ Dosskonale. To mała pomoc powodzenia na pierwszej planszy....złap kule i zniszcz ją
To by było na tyle. Nic nie wiesz o tych kulach ani o co chodzi z tymi planszami. Stoisz bezradnie i chyba jedyne co możesz zrobić to sprawdzić kto siedzi w pokeballu. Ze środka wyskoczył Electrike który zaczął się tobie jakby z ostrożnością przyglądać. Jego wzrok powędrował jednak za Ciebie a Ty usłyszałeś za swoimi plecami żeński głos - Kim jesteś?
Nie był on zbyt przyjacielski a kiedy się odwróciłeś zauważyłeś że kobieta *starsza od ciebie) celuje strzała z łuku w twoją głowę. Mało tego ona miała na głowie rogi skierowane w górę, na oko miały 30 cm długości. Kobieta miała krótkie, rudo-czerwone włosy oraz zielone oczy z pionowymi źrenicami. Nie towarzyszył jej żaden pokemon a ona sama była ubrana w czarny kombinezon który wyglądał jak "druga skóra" i chyba żył własnym życiem... Nie miała żadnej torby ani niczego, żadnych pokeballi tylko ten łuk.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.