Chłopak spojrzał się na ciebie dość oczywiście - Przed kim uciekasz? - odparł idąc za tobą. Ty nie wiedziałaś co mu odpowiedzieć wiec jedyne co wydukałaś to pytanie do Siostry Joy, ona dała ci Balla z Pidove informując że wszystko z nia już dobrze, ale nie może się przez dwa dni za bardzo forsować. Bez Walk i innych takich. Alex stał za tobą dość pytająco i czekał na odpowiedź, wydawało ci się że on chyba nie jest tak głupi jak 80% mężczyzn na świecie - Widziałem twoje zakłopotanie z tymi dwoma, coś ci grozi? Uciekasz przed kimś? - Zapytał ponownie, widać że chyba miał sporo czasu. Larv patrzyła na ciebie z miną "Ja nie wiem nawet o co ci teraz chodzi, co się stało przed chwilą?" i jednocześnie tyknęła cię w noge że chce już iść do domu bo jest śpiąca, jak zwykle.
Starter: Larvesta
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączyła: 03 Paź 2015 Posty: 687
Wysłany: 2015-12-22, 22:28
Uśmiechnęłam się lekko, biorąc do ręki pokeballa z Pidove w środku. Mruknęłam zadowolona pod nosem, wkładając do torby kolejnego balla. Potem kucnęłam do Larvesty i pogłaskałam ją pp futerku, tłumacząc jej na prętce i na chwilę ignorując mężczyznę - Larv, ten zespół R prawie by porwał ciebie i resztę drużyny...- No i znowu ten chłód, sztylet w plecy... Oh, spojrzałam na Alex'a i z westchnieniem powodziałam mu prawdę - Zespół R łapie pokemony "słabszych" trenerów aby tworzyć zupełnie nowe pokemony.... Wynoszę się z tąd do mojej przyjaciółki bo nie dam rady aby moja drużyna wyewoluowała w silniejsze formy na czas
- Yhmm Ciekawe, to by się zgadzało z tym co ustaliłem za czasu pracy w policji. Cóż, jak chcesz mogę ci pomóc widzę że raczej nie grzeszysz zbyt mocny Team'em a poza tym przyjemniaczkiem mam pidgeotto jako wsparcie. Podejrzewam że w obecnej sytuacji, cóż przyda ci sie to znacznie - Odparł, cóż nie miałaś co się oszukiwać. Sytuacja nie była kolorowa, a każde wsparcie do czasu przybycia koleżanki jest przydatne. Fakt, wątpisz by nagle znaleźli cie od tak ale kto wie. Skoro bez większego problemu dostali się do poke center? Czemu nie mieli by znaleźć twojego domu? Larv spojrzała na ciebie pytającym wzrokiem oraz takim że cóż, nie zrozumiała zbyt wiele ale chyba to było złe z tego co powiedziałaś.
Starter: Larvesta
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączyła: 03 Paź 2015 Posty: 687
Wysłany: 2015-12-23, 23:47
W pierwszej chwili spojrzałam na niego, jakby zasugerował że teraz zabierze mi wszystkie pokemony. Ale potem przestałam się niego gapić, skupiając wzrok na Larveście i głaszcząc ją po grzbiecie. Przez chwilę zapanowała cisza, rozmyślałam nad tym czy przyjąć jego pomoc.. Ale gdzie by go ulokować? Eh no dobra, sprawię sobie ochroniarza - Moja przyjaciołka pewnie zjawi się jutro, więc w sumie czemu by nie? Jeśli chcesz możesz u mnie zanocować... Alex- Podniosłam Larv i położyłam ją na ramię aby się trzymała, tak jak to często bywało - To co? Jaka decyzja?
- Miło, a żeby było do pełnej informacji Alex Sky - Odparł przytakując i cofając Charmelion'a do Balla. Skierowaliście się spokojne przed sebe gdy nagle, coś w twojej torbie zaczęło się ruszać. Po chwili usłyszałaś tylko ciche - Chaaar - A gdy zajrzałaś do środka ujrzałaś zwiniętego w kłębek małego Charmandera który patrzył się na ciebie swoimi oczkami. Można by uznać że chciał powiedzieć "Mama?". Larv widząc to napompowała się niczym balon i fuknęła głośno na Charmandera. Cóż, czuła że ten maluch może zrzucić ją z tronu słodkiego przytulaka. - O mały Charmander! Gratuluje! Z tego co widzie to chyba Samczyk! - Odparł
Starter: Larvesta
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączyła: 03 Paź 2015 Posty: 687
Wysłany: 2015-12-25, 21:51
Wychodząc zabrałam swój rower i prowadziłam go obok siebie. Aż nagle.... otworzyłam torbę. Oh całkowicie zapomniałam o tym jajku a przecież jeszcze jedno mam w domu w tym takim "domowym" inkubatorze. Ojeeeeeny! Pokemon smok! Larveście szepnęłam cicho ~Kochana przecież wiesz że ty jesteś najlepsza i nikt mi cię nigdy nie zastąpi. Nie ma takiej opcji~ potem wyciągnęłam delikatnie malca z torby i uklękłam na kolana, kładąc go lekko na ziemi
- Witaj Charmander jestem Viviann. To co, mam być twoją mamą?- Larvesta musiała zrozumieć, że nie mogę mieć tylko jej w drużynie. Jeżeli przyjdzie nam walczyć kiedyś z liderem i ona zastanie pokonana, muszę mieć kogoś w zapasie. Poczochrałam Larv po futrze i wyciągnęłam ball gdzie siedziała jej koleżanka - Rafa chodź- Może Larv chwilę zwróci uwagę na gonienie się z nią. W tym czasie ja spróbowałam pogłaskać po główce małego smoka, zapominając na chwilę o Alex'ie
Charmander aż nastawił się do głaskania. Widać aż sam się o to prosi, cóż Larv widząc to ponownie się napompowała i zaczęła, poprawka próbowała śpiewać. Cała ta "szopka" mocno rozbawiła Alexa do łez. - Ahh był by z tego piękny poemat, O zazdrości i nadziei, o potrzebie oraz chęci bycia kochanym! - Stwierdził przez śmiech, ty sama analizując to w sumie trochę się z tym możesz zgodzić. Chęć bycia przez Larv najukochańsza pokemonką jest czasem bardzo zabawne. Zwłaszcza gdy stara się to udowodnić. Hmm Ciekawe czy w efekcie posprząta w domu swoje posłanie? - Dobra, ale chodźmy może nieco szybciej, ściemnia się a z tego co wiem w tej okolicy ostatnio jest sporo młodych HootHootów, co za tym idzie mamusie nie są przyjaźnie nastawione do obcych - Jednocześnie Rafa zajęła się Larv by ta nie zwracała przez chwile uwagi na to co robisz
Starter: Larvesta
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączyła: 03 Paź 2015 Posty: 687
Wysłany: 2015-12-27, 21:46
Wsadziłam smoka do plecaka (oczywiście nie zamykałam go całkowicie aby miał czym oddychać, nie chcąc go od razu pakować w pokeballa
- Posiedź mały tutaj okej? Wrócimy do domu i cię wyciągnę
Zaczekałam aż Rafa i Larvesta zorientują się że ruszamy i powoli aby ten nadążyły, skierowałam się do domu. W drodze skomentowałam wcześniejsze słowa Alex'a - Tak Larvesta jest ze mną od początku, jak byłam małą dziewczynką... a nawet jeszcze mniejszą... Jest strasznie zazdrosna bo myśli pewnie, że ktoś mógłby mi ją zastąpić. Nie ma takiej opcji- zaśmiałam się.
Okej jesteśmy w domu, otwieram drzwi i takie tam... Jeszcze nie chowając Rafy proszę aby ona i Larv poszły do sypialni i tam się pobawiły albo do salonu jak chcą. Alexowi powiedziałam aby poczekał na mnie w kuchni a sama poszłam do pokoju gdzie znajdowała się gitara i pianino, wyciągając pokeball i małego Charmandera - No to chyba mnie lubisz co? To jest pokeball, taki domek dla pokemonów. Jak naciśniesz tutaj na ten przycisk będziesz ze mną na zawsze...
Oba twoje pokemony skierowały się do Salonu, co prawda Larv czuła że coś knujesz ale udała się za Rafą. Ty natomiast zajęłaś się maluchem. Charmander spojrzał na ciebie i zaczął machać ogonkiem na lewo i prawo. Widać że chciał się nieco pobawić, a gdy pokazałaś mu pokeball ten dotknął go lekko ogonkiem i od razu schował się w środku. Kulka tylko przez chwilkę się pokręciła i bum, udało się! Od razu zeskanowałaś pokemona
Charmander
Typ: Ball: Imie: Lv: 1
Ewolucja: Charmander(16vl) ->Charmeleon(36lvl) ->Charizard
Ataki: Scratch, Growl
Umiejętność: Blaze
Charakter: Pokemon ten należy do odważnej rasy smoko-jaszczurek. Jednak ten specyficzny osobnik jest wyjątkowy. Zamiast podobnie jak reszta rasy skupiać się na sile on preferuje zabawę oraz bycie czymś w rodzaju maskotki. Nie oznacza to bynajmniej że jego umiejętności bitewne nie istnieją, ale sam jak preferuje bardziej ogrzewanie się na kanapie. Gdy zobaczył Viv chwilę po wykluciu z jajka zrozumiał ze jest to jego Mama. Obecnie za wszelką cenę chce zadowolić swoją mamę!
- Ej! Skończyłaś już? Bo chyba chcesz to zobaczyć! - Wrzasnął Chłopak, widząc to grzecznie schowanego pokemona w Ballu udałaś się tam gdzie był i ów chłopak. Z okna widziałaś na niebie wielki sterowiec. Nie widziałaś czegoś takiego od... W sumie nigdy! Chłopak po chwili dostał jakiś przekaz i włączył TV(jeśli posiadasz). Po włączeniu była informacja o wybuchu jakiejś fabryki. Dwa dni drogi od twojego domu. Z przeprowadzonego dochodzenia dowiedziano się że był to Team Rocket, nikt nie przeżył ale za to są podejrzenia że obiekty testowe mogły uciec. Posiadamy informacje jak może wyglądać jedna z nich. Ostrzegamy, zdjęcia są drastyczne. Według naszych danych są one w pełni odporne za działanie Balli, w tym Master ball.
Nie mogłaś w to uwierzyć, mimowolnie zacisnęłaś rękę na ramieniu chłopaka. Wówczas z tego ogromnego statku dało się usłyszeć jakiś dźwięk - "Nie bójcie się, jesteśmy Inkwizycją z Koening, przybyliśmy wam pomóc. Jesteśmy tu dla was. Przybyliśmy powstrzymać Team Rocket." - Wiadomość była zapętlona, ale jedno trzeba im przyznać... Mają rozmach i wejście.
Kod:
[img]http://www.pkparaiso.com/imagenes/xy/sprites/animados/charmander.gif[/img]
[b][color=#ff3333]Charmander[/color][/b][img]http://gpxplus.net/files/images/badge/male.gif[/img][b]
Typ: [/b][img]http://www.serebii.net/pokedex-bw/type/fire.gif[/img]
[b]Ball: [/b][img]http://cdn.bulbagarden.net/upload/9/93/Bag_Pok%C3%A9_Ball_Sprite.png[/img]
[b]Imie: [/b]
[b]Lv: [/b] 1
[b]Ewolucja: [/b]Charmander[b](16vl) ->[/b]Charmeleon[b](36lvl) ->[/b]Charizard
[b]Ataki: [/b]Scratch, Growl
[b]Umiejętność: [/b] Blaze
[b]Charakter: [/b] Pokemon ten należy do odważnej rasy smoko-jaszczurek. Jednak ten specyficzny osobnik jest wyjątkowy. Zamiast podobnie jak reszta rasy skupiać się na sile on preferuje zabawę oraz bycie czymś w rodzaju maskotki. Nie oznacza to bynajmniej że jego umiejętności bitewne nie istnieją, ale sam jak preferuje bardziej ogrzewanie się na kanapie. Gdy zobaczył Viv chwilę po wykluciu z jajka zrozumiał ze jest to jego Mama. Obecnie za wszelką cenę chce zadowolić swoją mamę!
Starter: Larvesta
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączyła: 03 Paź 2015 Posty: 687
Wysłany: 2015-12-29, 21:58
- Och no co znowu...!- prawie krzyknęłam kiedy usłyszałam głos Alex'a i schowałam pokeballa. Podeszłam do TV i obejrzałam informacje z myślą " Czy ja dożyję spokojnej starości?" - Eeeh... - powiedziałam zrezygnowana, widząc obraz hybrydy. Spojrzałam na sterowiec, no... no... całkiem, całkiem! Co to znowu za Inkwizycja z Koening. Usiadłam na kanapie zrezygnowana, patrząc zmęczonym wzrokiem na Larvestę i Rafę (uznajmy że tam są)
- Heh, a wyobrażałam sobie moje życie jako coś normalnego... a nie uciekające eksperymenty mogące zabić wszystko i wszystkich dookoła. To nie dla mnie...- poskarżyłam się Alexowi.
Usiadł obok - Heh, wiesz ja chciałem być malarzem. Ale gdy okazało się że ledwo co umiem narysować patyczaka uznałem że zostanę Poke-rangerem. - Odparł trochę rozluźniając atmosferę - Co do tych ze sterowca. Dostałem od nich wiadomość, sa organizacją z odległych krain. Chcą zając się problemem Team Rocket. Jak dla mnie git - Dodał, po czym wstał i podszedł do okna, pojazd już chyba przekierował się dalej. - Ale jedno trzeba przyznać, w przeciwieństwie do innych Teamów ten to ma rozmach jak jasna cholera - Wspomniał wypuszczajać swojego pokemona
Starter: Larvesta
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączyła: 03 Paź 2015 Posty: 687
Wysłany: 2015-12-30, 00:57
Na wzmiankę o jego zainteresowaniu (z początku) do sztuki, rezygnacji to tylko uniosłam brew i powiedziałam - Myślisz, że sztuka rysowania ówdzież malowania to łatwizna? Z tego co mówisz poddałeś się za szybko. Ja uwielbiam rysować chociażby pokemony, jak walczą i jak jestem na Safarii
aby jakkolwiek je zainteresować. Na początku też rysowałam jakieś patyczaki ale nie poddałam się, dziesięć lat samopraktyki i patrz....- Tu poszłam po swój szkicownik i podałam go Alex'owi.
Wzięłam Larv i Rafę na kanapę i zaczęłam je głaskać, były to dwa pokemony które są ze mną najdłużej. Rafa dwa lata a Larvesta całe życie. Swoją drogą w głębi duszy strasznie niecierpliwie czekam na ewolucję Larvesty. Zdaje mi sie, że zdecydowanie za długo nic się nie dzieje...ale znakiem że jednak się uczy są ruchy które zdążyła poznać
- Może i są dobrzy ale jak chcą załatwić tego pokemona, skoro odporny jest nawet na masterballe?
- To chyba nawet nie jest już pokemon. Bliżej mu do jakiegoś potwora - Odrzekł przeglądając rysunki - Cóż, gdy po 3 latach umiałem zrobić patyczaka z nosem uznałem że dobrze zrobiłem. Do tego poziomu rysunków cóż... - Czuć było w jego głosie nutkę ironii, ale kto wiedział? Sam wstał i wyciągnął z kieszeni nieco neutralnej poke karmy - Chcecie? - zapytał się twoich pokemonów. One nie pewne patrząc na twoją minę podeszły i skubnęły nieco. Sam chłopak po chwili dostał jakąś wiadomość na swoje urządzenie i zaczął ją czytać. NIe długo potem twój telefon zaczął dzwonić. Z tego co widziałaś była to twoja znajoma. Ciekawe co się stało? Znając życie to ten wielki sterowiec jest tego powodem.
Starter: Larvesta
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączyła: 03 Paź 2015 Posty: 687
Wysłany: 2016-01-04, 20:34
Machnęłam ręką - Wiesz, potwory istnieją tylko w bajkach. Nie ważne czy powstał naturalnie czy przez człowieka... to i tak pokemon- odpowiedziałam mu. Spojrzałam na Larvestę i wyciągnęłam pokeball od Rafy chowając ją w środku - Dzięku Rafa, co ja bym bez ciebie zrobiła- odniosłam pokeballa z Rafą w środku na swoje miejsce. Odebrałam telefon nawet niezbyt zwracając uwagę na to, kto tam dzwoni bo strzelałam że to Melisa. Boże oby nic jej się nie stało - Co się stało???- zapytałam zdenerwowana i niepewna.
- WIELKI STATEK NIEDALEKO TWOJE DOMU O.M.G CO TO JEST?! - Wrzeszczała, równie dobrze mogłaś odłożyć telefon na koniec salonu a i tak byś dobrze słyszała co mówi. - Cóż, bardzo miły i słodki głosik. Słychać ją aż na końcu ziemi heh - Zażartował, Larv popatrzyła na ciebie wzrokiem "On ma racje" - ALE DOBRA ZARAZ BĘDĘ NIE MARTW SIĘ LECIMY JUŻ KOCHANA! - Wrzeszczała nadal, cóż przynajmniej ona szybko przybędzie na miejsce. Ale co ty biedna zrobisz z Alexem? Zresztą na chwile obecną masz większy problem. Alex szybko wybiegł z domu a za nim jego charmelion. Po chwili słyszałaś odgłos walki. Gdy wybiegłaś dostrzegłaś jak pokemon Alexa walczy z tym czymś. Wyglądało jak hybryda, ale nie była aż tak straszna. - Dalej! Flamenthower! - Wrzasnął a jego pokemon wykonał atak, widać było że ogniste ataki go ranią.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.