Pokemon Crystal Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

 Ogłoszenie 

Przenieśliśmy się na nową domenę! Zapraszamy na...
www.pokemoncrystal.wxv.pl


Ohayo!
Na forum
Dodatkowe
Współpraca
Witaj przyszły mistrzu!

Marzyłeś kiedyś, by zostać trenerem lub koordynatorem Pokemonów? Wybrać niepowtarzalnego startera z którym wyruszysz w prawdziwą podróż. Móc zdobywać nowe stworki, trenować je, by stały się championami. Na Crystalu zapewniamy takie atrakcje! Najpierw wystarczy założyć kartę postaci, a potem wybrać odpowiedniego mistrza gry, który poprowadzi Ci niezapomnianą przygodę. Dodatkowo oferujemy: Fakemony, pokazy, walki z liderami i innymi userami, konkursy z nagrodami, eventy, zagadki itp. Ale to nie wszystko, bowiem możesz także zdecydować się na granie Pokemonem! Warto wspomnieć, że poznasz tu wielu przyjaciół z różnych stron Polski. Zaproś znajomych i pozwól ponieść się na skrzydłach wyobraźni już dziś!
Poradnik:
jak zacząć grę?

Masz jakieś pytania? Pisz na PW do Daisy7.


Nasze forum...

- Powstało 23 marca 2011r.
- Pierwszą domeną był pun, a drugą aaf.
- Umożliwia posiadanie epickich Fakemonów.
- Umożliwia granie jako człowiek lub Pokemon.
- Gościło ponad 350000 odwiedzających oraz 450 osób zarejestrowanych.
Pomogą Ci

Daisy7 , Gwen Brown , Yuki
GG/Skype: D: --- / ania.daisy7, G: 38162565 / ---, Y: 35451075 / Yukiyorin
Profil: Daisy, Gwen, Yuki
Ranga: admin, junior admin, moderator, gracz


Grasz na forum? Daj coś od siebie i sam poprowadź przygody innym!
Poszukujemy nowych mistrzów gier! Zapraszamy chętnych do zgłaszania się : )


Poprzedni temat «» Następny temat
Igrzyska Śmierci: Zabij lub zgiń
Autor Wiadomość
Did 


Wiek: 26
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 3565
Wysłany: 2015-10-13, 22:50   

Udało mi się! Udało! Jeśli jestem zdolna zrobić coś takiego, to mogę również wykonać plan, który chodzi mi po głowie od dłuższego czasu! Zawsze marzyłam, żeby to zrobić, a teraz? Teraz mam idealne warunki do tego! Aczkolwiek, zaczekajmy z tym.
Na razie muszę się ogarnąć i trochę odetchnąć. Przyda mi się solidne nawodnienie organizmu, a jako, że mamy pod dostatkiem wody, to mogę wybrać sobie tą najczystszą! Po zgaszeniu pragnienia, biorę trochę zapasów, żeby odzyskać energię, straconą podczas biegu. (Jeśli będzie mi się chciało pić po jedzeniu, to oczywiście to robię)
Następnie ściągam z siebie cienką bluzę i próbuję z niej zrobić coś w rodzaju czapki, która ochroni mnie przed promieniami słonecznymi. Resztę czasu, aż do momentu, w którym moim towarzysze będą gotowi do wyjścia, odpoczywam pod ścianą bunkru.
Kiedy już wszystko załatwimy, zabieram z sobą szablę, sztylet, dwa ostre kamienie i kawałek szmaty, po czym wraz z towarzyszami wyruszam dopełnić plan, który krąży mi po głowie od dłuższego czasu. Jaki plan? To proste! Teraz podczas suszy cały park jest idealnym miejsce, żeby urządzić na tej arenie prawdziwe piekło. Wystarczy jedna iskra, a pójdzie z dymem. To fakt, że wraz ze sobą pochłonie wiele istnień, ale to nie nasza wina. To nie my nas tutaj zamknęliśmy! Czas podłożyć ogień, czas wypłoszyć zwierzynę z lasu. Wszyscy uciekną od ognia. Wszyscy się przestraszą. Co do samego podkładania ognia, podkładam go w lewym, dolnym rogu parku. Używam do tego kamieni, którymi staram się wykrzesać śmiertelną iskrę. Podczas całej akcji jestem czujna i gotowa do obrony. Oczywiście, jeśli któryś z moich towarzyszy będzie chciał zmienić plan, słucham się go. Do tego, ważny jest fakt, że rozpalanie ognia mam w małym paluszku. Po całej akcji, uciekam wraz towarzyszami do bunkra.


#dopiszcośdlamnieMolu ._.
#Moluładniejopiszeakcję
#słuchamsięMola
#dupasłonia
_________________
 
     
REKLAMA 
Owczy Bóg

Dołączyła: 26 Cze 2014
Posty: 1044
Wysłany: 2015-10-14, 14:21   

 
     
Molin 
Owczy Bóg


Starter: ???
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25
Dołączyła: 26 Cze 2014
Posty: 1044
Wysłany: 2015-10-14, 14:21   

Wykorzystując to, że Calebowi udało się znaleźć dość dużo zapasów przydałoby się trochę posilić. Wcześniej mieliśmy ograniczone zasoby, ale teraz nie ma z tym problemu. Mimo wszystko, po odkręceniu butelki wody najpierw sprawdzam jej zapach i ogólnie stan, to samo z jedzeniem. Wątpię żeby w bunkrze ktoś trzymał zatrute zapasy, ale jeśli to pułapka zastawiona przez organizatorów? W końcu to dziwne, że udało nam się znaleźć aż tak dużo jedzenia w jednym miejscu. Oczywiście jeśli zauważę, że z wodą lub jedzeniem jest coś nie tak to informuje o tym May.
Następnie trzeba się w końcu zabrać za łuk, proszę przy tym o pomoc Caleba. Broń mam zamiar stworzyć z patyka i nici które wcześniej znaleźliśmy, a jeśli chodzi o strzały - biorę wcześniej znalezioną piłę i przy jej pomocy niszczę kawałek skrzynki, oczywiście wcześniej wyciągając i odkładając w bezpieczne miejsce rzeczy. Staram się wyciąć kilka podłużnych kawałków, a następnie naostrzyć ich końcówki. Nic lepszego nie będziemy mieć na ten moment. Oczywiście przy tym wszystkim uważam żeby nie zrobić sobie żadnej krzywdy.
Jako że Sand nie wraca już od długiego czasu, wydaje mi się, że sami będziemy musieli wziąć sprawy w swoje ręce. Bierzemy procę, łuk, "strzały", ostre kamienie i landrynki, a także szable i sztylet. Z cienkich bluz od organizatorów stworzyliśmy sobie okrycia na głowę - po prostu związaliśmy je żeby chroniły nas przed słońcem. Głównie plan jest taki - dostać się do parku i podpalić go. May nie powinna mieć z tym problemu. Niesie przy sobie sztylet i szable, natomiast my z Calebem łuk, procę, jedną z szabli i resztę wyżej wymienionych przedmiotów. Nie możemy się też za bardzo śpieszyć i przemęczać ze względu na suszę, więc nie biegniemy i jesteśmy ostrożni na każdym kroku, nasłuchujemy i rozglądamy się za wrogami. W razie czego najpierw do akcji wkraczamy my z Calebem - staramy się go zestrzelić za pomocą łuku lub procy, gdzie za pociski posłużą nam landrynki, lub w sytuacji w której będziemy mieć pewność że trafimy w przeciwnika - kamienie. Natomiast jeśli komuś uda się do nas zbliżyć to rozprawia się z nim May, lub ja za pomocą szabli którą także noszę u swojego boku. Gdy tylko dostaniemy się do parku May wznieca ogień, a gdy upewnimy się, że ten za chwilę nie zgaśnie - wracamy do bunkra, oczywiście tak samo ostrożnie jak wcześniej.
Po powrocie najpierw idę do bunkra napić się wody i ew. zaspokoić inne potrzeby, po czym ruszam na piętro szkoły razem z procą i ustawiam się przy jednym z okien od strony drogi. Skoro las płonie to reszta będzie musiała uciekać, dlatego przy pomocy procy staram się ich powystrzelać, jeśli kogokolwiek zobaczę. Staram się też znaleźć na tyle dobre miejsce żeby ciężko było mnie z niego wypatrzeć, a w razie czego chowam się za ścianą.
_________________
 
     
Daisy7 


Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25
Dołączyła: 24 Maj 2014
Posty: 9322
Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2015-10-14, 18:46   

Astrid i Connel znaleźli się w trudnym położeniu. Wilki nie chciały dać za wygraną i gdy trybuci robili krok do tyłu, te wykonywały dwa do przodu. Było jasne jak Słońce, że lada moment rzucą się na naszą dwójkę.
- Było fajnie, ale trzeba skończyć tą idiotyczną grę – wyszeptał chłopak, uśmiechając się tajemniczo, po czym błyskawicznie wyciągnął łuk i strzelił w jednego z psowatych celując prosto w jego klatkę piersiową. - Chodźcie wilczki, chodźcie! – krzyknął tonem szaleńca.
„Walka” nie trwała długo. Zanim trzynastolatek został zagryziony przez ostatnią Mightyenę, udało mu się zabić dwie pozostałe. W tym czasie Astrid zdążyła zwiać na drzewo i stamtąd rzucić w ostatnią w ostatniego drapieżnika włócznią. Nie trafiła, ale przestraszyła go, więc zwiał. Zanim szesnastolatka zdążyła zejść, na miejsce zbrodni przyleciał poduszkowiec, by zabrać ciało chłopaka. Szkoda, że razem z nim wszystko co przy sobie posiadał.
Sebastianowi, Aren i Ivysaurowi udało się wydostać z budynku przez wybite okno. Nie zwlekając z niczym, pomknęli ku budynkom położonym na wschód od Central Parku. W pierwszej kolejności trafili na starą wędzarnie, gdzie znajduje się sporo wysuszonego mięsiwa. Trzeba jednak uważać, bo nie każde zdążyło się ususzyć i niektóre są popsute, a przy tym śmierdzą na kilometr. Zostając tu dłużej, można się nawet udusić.
Angel i Thaddeus bez zmian – cały czas koczują przy Rogu Obfitości schowani w cieniu. Inerri natomiast leży omdlała na dachu budynku i jeśli szybko się nie obudzi, prawdopodobnie umrze z powodu przegrzania organizmu.
Najciekawiej dzieje się u trójki sojuszników. Po najedzeniu się, napojeniu, zrobieniu łuku przez Chloe i zostawieniu kilku rzeczy w bunkrze, dziewczyny postanowiły opuścić kryjówkę, by wywołać pożar w Central Parku. Tylko Caleb został w szkole (nie odpisał, a wy nie możecie za niego zdecydować, że idzie). Kiedy ogień zajął się wysuszoną trawą w południowo-zachodnim fragmencie parku, trybutki zaczęły zwiewać z powrotem do szkoły podstawowej. Niedaleko ich bazy zostają zaatakowane przez Raichu. Ognisty szczur raczej nie ma przyjacielskich zamiarów, o czym świadczą jego naelektryzowane poliki gotowe do zadania śmiertelnego ciosu przy pomocy prądu.
Po krótkiej chwili ogień rozprzestrzenił sił nieco i wywołał tak duży dym, że wszyscy na arenie są go w stanie zobaczyć, jeśli tylko spojrzą w odpowiednią stronę na niebie. Nawet nie wiecie jak bardzo to ożywienie akcji spodobało się widzom!
Bum! A cóż to?! Ktoś umarł? Organizatorzy postanowili hojnie ukrócić męki Caleba i gdy został sam w bunkrze, wpuścili tam kilka (sześć) wygłodniałych Houndoomów. Wilki w mgnieniu oka zamordowały nastolatka i wyjadły jego zapasy, a przy tym także trochę jego ciałka. Co gorsza postanowiły się tam osiedlić! Ciekawe jak zareagują na to Chloe i May.

Położenie trybutów na mapie - zobacz.

Spis żywych trybutów:
Angel Blakmore (d. 1) - posiada: plecak (sztylet, koc, gruby sznur, pusta butelka, nieżywy Raticate, 1,5/1,5l wody w butelce); sojusz z Thaddeusem.
Thaddeus Montblanc (d. 1) - posiada: wodę, jedzenie, mały nóż, nieżywego Raticate, 2/2l wody w butelce; sojusz z Angelą; ranny w obydwie kostki - opatrzone.
Astrid Stone (d. 2) - posiada: włócznię, 21 plasterków suszonego mięsa, krzemień, upieczone Rattaty (2), linki, druciki.
Chloe Darkwood (d. 3) - posiada: sztylet, plecak (łuk, kiepskie strzały - 10, 19 twardych landrynek w metalowym pojemniczku, mechaniczna proca); sojusz z May; czapka z ubrania na głowie.
Aren Evan (d. 7) - posiada: Ivysaura, plecak (butelka z prawie pełną wodą, bandaż, krzesiwo, 12 trujących jagód, kawałki drewna - 2, latarka, buteleczka z silnie żrącą substancją - 400ml); jest lekko ranna w kostkę – obandażowana, prawie wyleczona; sojusz z Sebastianem.
Sebastian Mackenzie (d. 7) - posiada: siekierę, buty trapery z kolcami (założone), 1,8/2l wody w butelce, 15 suszonych owoców; sojusz z Aren.
Inerri Oseas (d. 11) - posiada: pieczonego Magikarpia, scyzoryk; w stanie utraty przytomności.
May Ludenberg (d. 12) - posiada: szablę, plecak (---); sojusz z Chloe; czapka z ubrania na głowie.

Spis nieżywych trybutów:
Hinge Eisenberg (d. 6) - zabity przez Angele.
Salvera Combe (d. 8) - zabita przez Davida.
Chris Sherly (d. 9) - zabity przez Laurel.
December Cropperwood (d. 10) - postrzelony przez Connela i zabity przez Ursaringa.
Whip Marchwalker (d. 11) - zabity przez Thaddeusa.
Roseen Taurett (d. 4) - zabita przez Lieparda.
Caroline Åkerman (d. 5) - umarła ze strachu przez mega Gengara.
Keisuke Martros (d. 2) - zabity przez May i Chloe.
David Crafty (d. 8) – zmarł na skutek połamanych kości przez wichurę.
Laurel Slone (d. 9) - zmarła na skutek użądleń kilku gończych os.
Gavrill Durnovo (d. 5) - postrzelony w brzuch przez Connela i dobity przez Astrid.
Aiden Taurett (d. 4) - zepchnięty z dachu kamienicy przez Charlotte i Riven.
Charlotte Ragbone (d. 10) - zepchnięta z dachu kamienicy przez Inerri.
Riven Carten (d. 6) - zabita przez Inerri poprzez dźgnięcie scyzorykiem w szyję.
Connel Vanders (d. 12) - zabity przez Mighteynę.
Caleb Marine (d. 3) - zabity przez Houndoomy.

Chmurek może odebrać 4000$.


Piszecie to co zwykle, zasady znacie. Czas na odpis trwa do 17 października br., godz: 18:45.
_________________
♪ Z serii "Daisiak kaleczy": opening z Torci ʕ•ᴥ•ʔ

Karta Postaci || Przygoda || Fundacja
~ 38880$ ~
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-10-14, 22:43   

Sytuacja była kiepska. Nawet bardzo. I kiedy już zaczynałam myśleć, że pożegnam się z życiem... ćpun zwrócił na siebie uwagę wilków. Niewiele myśląc rzuciłam się do ucieczki. Mój towarzysz, jak łatwo się domyślić nie wyszedł cało z tej przygody. Kiedy ostatni z wilków w taki czy inny sposób się zmył, miałam chcęć przeszukać ciało Connela. I wtedy ci z Kapitolu: "A takiego wała!" I przysłali poduszkowiec. Kurna, jak tak to się ociągają, a jak bym skorzystała to od razu są! Najbardziej było mi szkoda nie żarcia, nie łuku... tylko butelki na wodę.
- Kurna poważnie? Nawet zza grobu będziesz mnie udupiał?- rzuciłam w przestrzeń za znikającym w oddali poduszkowcem. Złośliwość rzeczy martwych nabrała właśnie nowego znaczenia...
Tymczasem na placu boju zostały jeszcze dwie ubite przez Connela Mightyeny i potencjalnie co najmniej 2 strzały. Postanowiłam zainteresować się i jednym i drugim. Bez łuku strzały wydawały się kompletnie bezużyteczne, ale i tak postanowiłam je zabrać. Będę sobie na nich choćby przypiekać mięso. Uważnie oglądam też Mightyeny, może pozyskałabym chociaż z jednej z nich jakąś skórę? Obrabiać je włócznią nie będzie takie proste, ale postanowiłam spróbować. Uporawszy się z zadaniem, profilaktycznie zmywam się z bezpośredniego otoczenia tej jatki. O, będzie powód, aby sprawdzić sidła, co je wcześniej zastawiłam. Sprawdzę je, łyk wody ze strumienia na lepszy marsz i w drogę.
Potem postanowiłam przejść się do tych budynków które widać zza basenu. Miałam nieodparte wrażenie, że na szczycie jednego z nich coś leży, ale z takiej odległości całe nic widziałam. No i zawsze to jakaś rozrywka. Na razie przy jaskiniach przelało się tyle krwi, że musi tam to wszystko troszkę się przewietrzyć i uspokoić. W dodatku sądząc po tym dymie z oddali ktoś zabawił się w piromana, a nie chciałam dać się usmażyć pośród tych wszystkich suchych badyli. W takim bloku czy innej kamienicy byłam jakby ciut bezpieczniejsza.
Tradycyjnie poruszam się ostrożnie i nie prowokuję starć... z czymkolwiek. Na miejscu staram się też dokładnie przeszukać blok, ale też z rozumkiem- zanim wlezę do jakiegoś pomieszczenia dokładnie ogarniam sytuację. A gdyby trafił się ktoś wrogo nastawiony to włócznią go. Ktoś ledwie żywy? Dobić włócznią! Rozeźlony pokemon? Ha, zależy jaki, ale jeśli nie zechce współpracować to i niego potraktuję włócznią. I dokładnie wszystko przeszukuję, każde pomieszczenie i zakamarek. Liczyłam na znalezienie jakiegoś naczynia na wodę, jakiejś butelki czy innego termosu. Może nawet znalazłby się jakiś plecak na te wszystkie klamoty? Albo chociaż kawałek szmaty na zrobienie sobie "węzełka"... W każdym razie nie próżnuję.
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
Ostatnio zmieniony przez Gwen Brown 2015-10-17, 15:30, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Did 


Wiek: 26
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 3565
Wysłany: 2015-10-16, 17:10   

Jestem idiotką... podłożyłam ogień w złym miejscu i dopiero teraz się o tym zorientowałam! No cóż... czasami tak bywa. Mniejsza z tym, na obecną chwilę mam inne zmartwienie, a mianowicie cholernego Raichu, i to jeszcze naładowane prądem! Jak nic strzeli w nas. Postaram się jednak zrobić wszystko, żeby nim nie trafił. Kątem oka daję znać Chloe, by rzuciła czymś, gdziekolwiek. Szczur powinien zainteresować się tym (albo i nie), dzięki czemu będę miała chwilę, żeby rzucić w niego sztyletem, a następnie szybko odskoczyć, dla pewności z kilka razy. Kto wie czy wystrzeli swój piorun od razu. Mam nadzieję, że Chloe odczyta po tym moje myśli i zabije tego szczura strzałem w głowę.
_________________
 
     
Kuroiyuuki 
Ikanaide


Starter: Phantump
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 24
Dołączyła: 12 Gru 2014
Posty: 328
Skąd: Ze składzika
Wysłany: 2015-10-16, 21:07   

Nie da się ukryć jak bardzo się cieszyłam, kiedy wydostaliśmy się z tego przebrzydłego bloku zastawionego przez Muka. Glut pozostał za nami czyli, nie było żadnego większego zagrożenia. Przynajmniej my nie byliśmy w jakimkolwiek zagrożeniu. Za to ludzi w parku - a i owszem.
- A nie mówiłam, że będzie pożar? - oznajmiłam wręcz tryumfalnie. Organizatorzy są tak bardzo przewidywali, że po prostu człowiek nawet w pewnym sensie nie obawia się tego co ma się stać. Z resztą, w siódemce często podczas suszy wybuchały pożary więc dla nas nie było to wielkim zaskoczeniem. Teraz pewnie cały las zostanie pochłonięty przez płomienie.
- Nie chcę nic mówić, ale jeśli ten ogień pochłonie cały las pewnie nie będziemy mieli zbytnio jakiegokolwiek rodzaju opału.. Nie zdziwię się, jeśli Organizatorzy zechcą nas teraz zamienić w mrożonki. - mruknęłam niezbyt zadowolona tą myślą, ale całe szczęście drewnianych mebli zdolnych do poćwiartowania siekierą chyba nie zabraknie... Chociaż, znając życie pewnie tak.
Kolejnym powodem do uciechy była stara wędzarnia. Co prawda większość mięsa jest pewnie zepsuta, ale część chyba jeszcze się do czegoś nadaje, a to oznacza jako takie nowe zapasy..
- Ivysaur, nie wiem zbytnio czy jesteś zdolny do jedzenia zepsutego mięsa.. Jeśli się nie mylę, jesteś też typem trującym, więc coś takiego pewnie nie zrobi ci różnicy, ale mimo wszystko, uważaj. Zjedz trochę, bo pewnie jesteś głodny, ale dla nas też coś zostaw. - oznajmiłam dinozaurowi po czym sama jedynie jak najszybciej chciałam zebrać nadające się do zjedzenia dla człowieka suszone mięso, a przy okazji rozejrzałam się, czy nie ma tutaj jakiś przydatnych do ataku na człowieka narzędzi po czym szybko opuściłam to miejsce nie chcąc się udusić.
- Idziemy do kolejnego budynku co nie? - pytam Sebastiana po tym jak opuścimy wędzarnie.
_________________



 
  : :
     
Sebuś 
A Certain Ordinary Boy


Starter: Fennekin
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 27
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 329
Wysłany: 2015-10-17, 10:13   

Daisy, przy Inerri na mapce nie ma imienia XD #GrammarSnazziWCieleSebusia #PoprawkiNaPorządkuDziennym xD

- Czyli zabawiasz się w proroka? - nie ukrywam, że miałem ochotę się roześmiać, co w tej sytuacji było... dziwne. Heloł, znajdujemy się w końcu na arenie, gdzie rozgrywamy Igrzyska Głodowe! - Teoretycznie nadal istnienie szansa, że niektóre drzewa zostaną tylko zwęglone, jednak mimo to po tej suszy i pożarze mróz byłby najbardziej przewidywalny. Takie zmiany temperatury mogą zagrozić przecież życiu człowieka - dodaję, zastanawiając się przez moment i rozglądając po wędzarni. Dużo tu mięsa. Cholernie dużo. Ciężko będzie z jego przechowywaniem, bo zapach i w ogóle, a poza tym... chyba z okazji upału nie powinniśmy go brać za dużo. Z tego powodu sam biorę pięć sztuk takiego mięsiwa, a następnie zwracam się cicho do Aren.
- Pozwolisz, że rozejrzę się za innymi przedmiotami, okej? - po czym nie czekając na dziewczynę, zająłem się nieco mniej żywieniowymi poszukiwaniami z nadzieją, że uda mi się znaleźć coś, z czego można by skonstruować jakąś pułapkę... chociaż inżynierem w tej kwestii raczej nie jestem. Następnie zaś, gdy zabierzemy to, co potrzebne, wychodzę wraz z dziewczyną i jej podopiecznym, by przejść do budynku obok - im dalej od pożaru, tym lepiej, czyż nie? Gdyby zaś coś nas zaatakowało, staram się bronić naszej dwójki "toporem wojennym", waląc wpierw w nogi, a dopiero później dekapitując.
_________________

Camp NaNoWriMo - Lipiec 2015
Multikonto za pozwoleniem administracji :*
  :
     
Molin 
Owczy Bóg


Starter: ???
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25
Dołączyła: 26 Cze 2014
Posty: 1044
Wysłany: 2015-10-17, 14:59   

I jesteśmy w dupie. Raichu do najsłabszych Pokemonów nie należy, ale jednocześnie nie jest też agresywnym stworkiem. Z tego co mi wiadomo, atakują bez powodu tylko wtedy, gdy są "przeładowane". Może z tego powodu nie będzie za bardzo skupiał się na celowaniu, tylko po prostu zacznie atakować żeby wyrzucić to wszystko z siebie? Albo uspokoi się po ataku? Mam nadzieje.
W każdym razie, nie możemy dać się trafić. Na szczęście mam w gotowości procę, bo od samego początku spodziewałam się, że nie uda nam się na spokojnie dostać do bunkru z powrotem. Dlatego szybko wkładam do niej jedną z przygotowanych w pobliżu landrynek, a następnie odskakuje w bok, jak najdalej i strzelam. W skoku prawdopodobnie mój strzał nie będzie celny - nie musi. Zależy mi tylko na zdekoncentrowaniu Raichu. Strzelił gdzieś koło jego głowy, policzka. Jeśli nie wykonał ataku - da nam to czas, a jeśli zaczął - jest duża szansa że nie trafi. Po odskoczeniu biorę jeden z ostrych kamieni i wkładam go do procy i tym razem celnie strzelam prosto w niego, o ile będę w bezpiecznej pozycji. Jeśli Raichu będzie już wtedy gotowy do ataku to staram się go uniknąć i dopiero wtedy atakuje, a jeśli mamy czas, robię to od razu strzelając w jedno z miejsc, które zapewniłoby jak najszybszą śmierć dla szczura. Jednocześnie uważam też żeby nie przeszkodzić w ataku May. Mogłoby się to źle skończyć, gdyby w jakiś sposób obydwa by nie wyszły.
_________________
 
     
Daisy7 


Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25
Dołączyła: 24 Maj 2014
Posty: 9322
Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2015-10-17, 17:06   

Gdy tylko poduszkowiec odleciał, Astrid zwinnie zeszła z drzewa i podeszła do ciał Mightyen. Wpierw wyjęła z nich dwie strzały, a następnie udało jej się obrobić trochę jedną z nich, dzięki czemu zdobyła nieco skóry porośniętej mięciutką, nieco śmierdzącą sierścią dzikiej hieny. Później napiła się wody „na zapas” i ruszyła na północny-wschód, a w trakcie drogi ogarnęła zastawione przedtem sidła. W jedno schwytała się Rattata (już zdechła), niestety inne są puste. Zabrawszy martwą mysz, szesnastolatka powlokła się dalej. W pierwszej kolejności dotarła do kamienicy położonej najbardziej z brzegu. Mimo przeszukiwań mieszkań nie znalazła niczego interesującego, co nieco ją zaskoczyło. Wszedłszy na dach, zrozumiała, dlaczego tu tak biednie. Otóż budynek został już spenetrowany, a na dachu leży jakaś nieprzytomna dziewczynka. Ma ślady krwi na ręce, a obok leży również zakrwawiony scyzoryk. Jak postąpi w tej sytuacji panna Stone?
Angel i Thaddeus siedzieli sobie wygodnie w ukryciu przed słońcem na Rogu Obfitości, aż tu nagle ujrzeli wielki dym w południowo-zachodniej części Central Parku. Zaniepokojeni tym, że pożar bardzo szybko zajmuje kolejne suche tereny, z bólem serca postanowili opuścić swoją dotychczasową bazę. Wzięli to, co wcześniej spakowali i ruszyli wzdłuż strumyka. Takim sposobem dotarli pod jaskinie, gdzie znaleźli nieprzyjemny widok obdartego ze skóry Pokemona. Uznawszy, że sprawca tego może być gdzieś blisko, zdecydowali się iść dalej. Na swoje nowe lokum wybrali basen. Nie pachnie tu zbyt ładnie i do tego pływalnia została już doszczętnie splądrowana przez innych, więc czemu chcą osiedlić się tutaj? Mają jakiś chytry pomysł? Kto wie…
Chloe i May znalazły się w bardzo niekomfortowej sytuacji. Otóż stoją oko w oko z rozgniewanym Raichu. Okazało się, że Darkwood dobrze kombinowała i elektryczny szczur rzeczywiście jest „przeładowany”, dlatego pała taką wrogością. Z jednej strony źle, bo nie wiadomo, co mu odwali, ale z drugiej ma osłabioną celność. Dziewczyny poradziły sobie z przeciwnikiem prędko i bez krzywd dla nich. Najpierw Chloe trafiła Raichu w policzek, na co ten wystrzelił piorun w niebo, a potem oberwał sztyletem , który wbił mu się w sadełko. Jeden celny traf z mechanicznej procy ostrym kamieniem w skroń poskutkował natychmiastowym zgonem Poka. Proszę pamiętać, że sztylet nadal znajduje się do połowy w ciele trupa. Co trybutki zrobią z gryzoniem i czy zdążą zwiać przed szybko rozprzestrzeniającym się ogniem? Tego dowiedzą się państwo już za chwilę.
Na koniec został nam duet z siódemki. Przy pomocy Ivysaura, a dokładniej mówiąc jego dobrego węchu, Sebastianowi i Aren udało się zebrać tylko to mięsiwo, które nie było zepsute. Chłopak wziął 5 kawałków, a dziewczyna 7, ale warto dodać, że Mackenzie znalazł jeszcze duży i ostry jak brzytwa nóż - taki jakim obrabia się świnie, czy coś ;-; (plecak Evan robi się coraz cięższy, a Sebastianowi nie starczy rąk i kieszeni na noszenie większej ilości przedmiotów!). Po opuszczeniu wędzarni trybuci udali się do budynku obok, który okazał się być jakąś łaźnią albo czymś takim. Jest tu sporo pustych butelek, jeśli jesteście nimi zainteresowani, ale nie licząc ich, to nie ma tu nic wartego uwagi.
- Jak się bawicie? – rozległ się głośny głos zewsząd. - Widzimy, że spodobały wam się wysokie temperatury. Skoro tak to dobrze, bo wieczorem wpuścimy do was pewną ognistą istotę, która będzie sobie latać po okolicy i pilnować, czy przypadkiem jakaś zbłąkana owieczka nie snuje się po nocy ulicami Nowego Jorku. Wiecie… Taka godzina policyjna. Do odezwania!

Położenie trybutów na mapie - zobacz.

Spis żywych trybutów:
Angel Blakmore (d. 1) - posiada: plecak (sztylet, koc, gruby sznur, pusta butelka, nieżywy Raticate, 1,5/1,5l wody w butelce); sojusz z Thaddeusem.
Thaddeus Montblanc (d. 1) - posiada: wodę, jedzenie, mały nóż, nieżywego Raticate, 2/2l wody w butelce; sojusz z Angelą; ranny w obydwie kostki - opatrzone.
Astrid Stone (d. 2) - posiada: włócznię, 21 plasterków suszonego mięsa, krzemień, upieczone Rattaty (2), nieżywą Rattatę, linki, druciki, 2 strzały, skórę Mightyeny.
Chloe Darkwood (d. 3) - posiada: szablę, plecak (łuk, kiepskie strzały - 10, 18 twardych landrynek w metalowym pojemniczku, mechaniczna proca); sojusz z May; czapka z ubrania na głowie.
Aren Evan (d. 7) - posiada: Ivysaura, plecak (butelka z prawie pełną wodą, bandaż, krzesiwo, 12 trujących jagód, kawałki drewna - 2, latarka, buteleczka z silnie żrącą substancją - 400ml, 7 kawałków suszonego mięsa); jest lekko ranna w kostkę – obandażowana, prawie wyleczona; sojusz z Sebastianem.
Sebastian Mackenzie (d. 7) - posiada: siekierę, buty trapery z kolcami (założone), 1,8/2l wody w butelce, 15 suszonych owoców, 5 kawałków mięsa, ostry nóż; sojusz z Aren.
Inerri Oseas (d. 11) - posiada: pieczonego Magikarpia, scyzoryk; w stanie utraty przytomności.
May Ludenberg (d. 12) - posiada: plecak (---); sojusz z Chloe; czapka z ubrania na głowie.

Spis nieżywych trybutów:
Hinge Eisenberg (d. 6) - zabity przez Angele.
Salvera Combe (d. 8) - zabita przez Davida.
Chris Sherly (d. 9) - zabity przez Laurel.
December Cropperwood (d. 10) - postrzelony przez Connela i zabity przez Ursaringa.
Whip Marchwalker (d. 11) - zabity przez Thaddeusa.
Roseen Taurett (d. 4) - zabita przez Lieparda.
Caroline Åkerman (d. 5) - umarła ze strachu przez mega Gengara.
Keisuke Martros (d. 2) - zabity przez May i Chloe.
David Crafty (d. 8) – zmarł na skutek połamanych kości przez wichurę.
Laurel Slone (d. 9) - zmarła na skutek użądleń kilku gończych os.
Gavrill Durnovo (d. 5) - postrzelony w brzuch przez Connela i dobity przez Astrid.
Aiden Taurett (d. 4) - zepchnięty z dachu kamienicy przez Charlotte i Riven.
Charlotte Ragbone (d. 10) - zepchnięta z dachu kamienicy przez Inerri.
Riven Carten (d. 6) - zabita przez Inerri poprzez dźgnięcie scyzorykiem w szyję.
Connel Vanders (d. 12) - zabity przez Mighteynę.
Caleb Marine (d. 3) - zabity przez Houndoomy.


Piszecie to co zwykle, zasady znacie. Czas na odpis trwa do 20 października br., godz: 17:10.
_________________
♪ Z serii "Daisiak kaleczy": opening z Torci ʕ•ᴥ•ʔ

Karta Postaci || Przygoda || Fundacja
~ 38880$ ~
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-10-17, 17:27   

Nie było tak źle. W moje sidła złapała się Rattata, którą zabrałam ze sobą. Zyskałam też dwie strzały i skórę Mightyeny. Jest dobrze.
Tymczasem dotarłam do celu swojej tymczasowej wędrówki. W kamienicy było cicho i spokojnie i... pusto. Ktoś tu był i nieźle przebrał wszystko. Powolutku posuwałam się coraz dalej, aż trafiłam na dach. A tam leży dziewczątko, nieprzytomne, pokrwawione... Ukrócę ci męki dziecko... Niewiele się zastanawiając, błyskawicznie pchnęłam ją włócznią, prosto w serce. Celowanie do nieprzytomnego dziecka nie jest zbyt trudne. Mała pewnie nawet nie będzie wiedziała kiedy umrze. W każdym razie coby się nie działo i tak zamierzam ją ukatrupić. Kiedy będzie już po wszystkim zerkam co tam ma ciekawego przy sobie, przy czym na razie najciekawszy wydaje mi się jej scyzoryk.
Niemniej muszę działać ostrożnie. Jestem na dachu budynku, może być mnie widać, dlatego kiedy już ubiję dziewczynkę, zaraz przypadam do ziemi. Hm, ciekawe jak tam sytuacja na dole? Ostrożnie podpełzam bliżej krawędzi dachu, ale tak aby nie wychylać się za bardzo i jednocześnie cośkolwiek widzieć. Hm, pożar się porządnie rozprzestrzenił, pewnie para z Jedynki opuściła Róg. Ale w tej sytuacja sama bym tak zrobiła, aby nie ryzykować uwędzenia się w tym metalowym klocu. Ale, ale, o wilku mowa! Cholera, znowu depczą mi po pietach- umościli się na terenie basenu. Nie ma żartów, jeśli chciałam z nimi walczyć to nie z obojgiem na raz. Mogłam mieć tylko nadzieję, że nie zauważyli mnie, albo, że nie wpadną na odwiedzenie tej kamienicy. Muszę mieć ich na oku.
Powoli wycofuję się i wchodzę do środka kamienicy. Na swoją nową "bazę" obieram jeden z pokoi, z których miałabym widok na to, co dzieje się na basenie. Jeśli Karierowcy mieliby się do mnie dobierać wolałabym wcześniej o tym wiedzieć. Na razie jednak zostaję tutaj, w budynku- może sobie pójdą?
Tymczasem w Kapitolu musieli się nudzić. Organizatorzy poinformowali, że napuszczą na nas coś co lubi bawić się ogniem. Z opisu strzelałabym, że będzie to Charizard. W każdym razie kolejny powód, aby siedzieć cicho i się nie wychylać. W starciu z Jedynką może i mam jakieś szanse, ale nie z latającym, plującym ogniem jaszczurem. Nie, na razie zostanę w kamienicy i poczekam na rozwój wypadków.
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
Snazzy 
Senpai notice me!


Starter: Pancham
Profesja: koordynator
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 27
Dołączyła: 23 Cze 2014
Posty: 2228
Skąd: Stettin an der Oder
Wysłany: 2015-10-20, 13:30   

No cóż, szczęściarzami nie jesteśmy, bowiem trafiliśmy z wędzarni do... jak się okazało, łaźni. W środku jest od cholery butelek, jednakże pożar trawi właśnie las i podejrzewam, że na razie nie będziemy mogli uzupełnić naszych zapasów wody, a szkoda - autentycznie! Nie ukrywam też, że przy suszy niekoniecznie podoba mi się taki obrót rzeczy, ale może to nawet i lepiej, bo dzięki temu nie będziemy załatwiać co chwila naszych potrzeb fizjologicznych, a zapasy, które na razie mamy być może nam wystarczą. W każdym razie do plecaka Aren pakuję jedną butelkę - tak w razie co. Następnie zaś wychodzimy, szukając tym razem już budynku mieszkalnego, coby znaleźć w takowym piwnicę i tam się schować przed ukropem. W ramach ochrony przed atakiem staram się być czujnym i atakować napastnika w razie potrzeby. Natomiast gdyby przypadkiem Aren dostała, zamierzam ją bezpiecznie doholować do jakiegoś schronienia. Gdyby zaś zdarzyło się, że dziewczyna umrze (czego jej, nie daj Boże, nie życzę), zabieram jej plecak. Podejrzewam zresztą, że taka byłaby jej wola, żebym otrzymał jej rzeczy po jej śmierci.
_________________

"Ta myśl sprawiła, że chciałam się stąd ulotnić jeszcze prędzej. I najlepiej zastosować Domestos do mózgu" ~ Alliana, "Przygoda Alliany"
wizja dwóch bishowych braci do poke KP
  :
     
Did 


Wiek: 26
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 3565
Wysłany: 2015-10-20, 16:41   

- Dobra robota, Chloe. - westchnęłam, ocierając pot z czoła, lewą dłonią.
Jeden problem mamy z głowy, ale drugi czeka na nas w bunkrze. Caleb umarł, co zapewne jest sprawką jakiegoś dzikiego pokemona albo nawet całej grupy dzikich pokemonów. Nie sądzę, żeby odszedł z tego świata przez ranę i szkody, które doznał w czasie walki z Keiem. Co to, to nie. Nie jestem, aż tak głupia! Umiem się domyślić, że coś się święci... dlatego zostanę na noc w budynku i nie będę szalała... jak z tym biegiem do stawu po wodę.
- Weźmy tego Raichu do bloku, dobrze? - spytałam się Chloe, wyciągając sztylet z ciała Raichu, prawą dłonią.
Z tego, co wiem, to Raichu gromadzi prąd w żółtej końcówce ogona, więc nie powinien jebnąć mnie nim, gdy będę wyciągała z niego mój sztylet. Poza tym, to logiczne, że nie może mieć prądu w całym ciele, bo kopnąłby w kalendarz już jakiś czas temu, a dokładniej mówiąc, to przy narodzinach. Chociaż, zapewne by się nigdy nie urodził, bowiem nie miałby rodziców. W skrócie, to w ogóle byśmy go nie spotkały, ponieważ jego gatunek nie istniałby w takich okolicznościach.
- Tnij, ja muszę być czysta. - mówię do towarzyszki, kiedy już zdołamy przytargać Raichu do bloku.
Czas przejść do głównej części naszego planu. Chloe ma za zadanie pociąć tego szczura na dużo kawałków. Dzięki kilkoma z nich wybawimy dzikie pokemony z bunkru, żeby móc je po kolei pozabijać, jak one zabiły Caleba. To będzie już mój moje zadanie, ale wpierw pomogę Chloe przenieść się na piętro. Kiedy już wszystko będzie gotowe, biorę od Chloe przygotowane dla mnie kawałki i najszybciej, jak tylko potrafię (świetnie biegam), biegnę zastawić pułapkę na Houdoomy. Ściśle mówiąc, kładę ogon (być może w jego końcówce jest jeszcze jakiś ładunek elektryczny i jebnie w psa, kiedy będzie chciał posilić się mięsem. Kto wie! Do tego, dzięki drewnu, suchemu drewnu, ja będę bezpieczna), który trzymam z dala od siebie na kawałku drewna, pod tunel zrobiony przez jeża. Następnie na niego większy kawałek mięsa (zapach mięsa i świeżej krwi powinien wybawić osobniki z bunkru, w końcu mogą, a zapewne są, głodne) i gdy tylko wyjmę drewno, uciekam do bloku (do Chloe), zamykając po drodze wszystkie drzwi. (staram się to zrobić niesamowicie sprawnie i szybko, bo wolę nie ryzykować spotkania z psami.) Na miejscu przygotowuję się do walki, biorąc łuk do ręki. Staram się strzelać bardzo precyzyjnie, by nie zmarnować wszystkich strzał na jednego pokemona. Jako główny i pierwszy cel obieram sobie osobnika z największymi rogami, bowiem to on jest liderem grupy. Gdy zginie, zapewne zasiejemy panikę w stadzie. Być może same się wybiją albo uciekną w las? Kto wie! Gdyby chciały cisnąć w nas jakimś atakiem, szybkim ruchem chowam się za ścianą. Ogólnie ujmując rzecz, staram się dbać o własne bezpieczeństwo w czasie całej tej akcji oraz o bezpieczeństwo Chloe pod sam jej koniec. Czemu by nie spróbować oswoić ostatniego psa? Przydałby się w naszej drużynie. Zobaczyłby, że jesteśmy silne i z nami przeżyje! Kiedy Chloe zacznie z nim rozmawiać, strzegę ją za pomocą łuku lub procy. Jeśli pies będzie chciał nas zaatakować, strzelam w niego strzałą lub nabojem z procy. Jeśli będzie chciał nas zaatakować jakimś atakiem dystansowym, odpycham nas za ścianę, a następnie zabijam psa z łuku lub procy. (jeśli jest byłaby taka możliwość, to staram się bronić przy walce z ostatnim psem, żeby mógł on wysłuchać CHloe do końca. Jeśli się nie zgodzi/zacznie uciekać, strzelam w niego)
_________________
Ostatnio zmieniony przez Did 2015-10-20, 17:23, w całości zmieniany 9 razy  
 
     
Molin 
Owczy Bóg


Starter: ???
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25
Dołączyła: 26 Cze 2014
Posty: 1044
Wysłany: 2015-10-20, 16:52   

Łatwo poszło. Teraz, po szybkim uzgodnieniu planu razem z May, czekam aż wyjmie sztylet z ciała Raichu. Szczur magazynuje elektryczność w swoim ogonie, a jego policzki służą tylko do wypuszczania jej, także nie się czego obawiać, żadne "resztki" jego mocy nie powinny jej trafić. Następnie szybko go przenosimy w bezpieczniejsze miejsce, w pobliżu jakiegoś budynku żeby mieć więcej czasu. Ze względu na nadchodzący pożar musimy zdecydowanie uważać żeby nas nie podsmażyło. Ale co do samego miejsca - blok. Po cichu do środka razem z naszą zdobyczą. Jeśli chodzi o Houndoomy - są w bunkrze. Nie ma szans żeby którykolwiek nas usłyszał czy wyczuł, nawet jeśli zapach Raichu byłby dosyć mocny. Na dodatek jest to sprawdzone miejsce, gdyż razem z towarzyszką sprawdziłyśmy je w całości i nie było tam nic groźnego.
Tutaj mogą być sobie takie drastyczne sceny, +18 i takie tam. Daisy kazała napisać.
Po wejściu zamykamy drzwi (jeśli są tu jakiekolwiek drzwi) i zabieramy się za Raichu. A dokładniej ja zabieram, gdyż ze względu na dalsze plany May mogłaby mieć problem. Przy pomocy szabli odcinam Raichu ogon, a dokładniej, że tak powiem, ogon z kawałkiem jego tyłka. Na wszelki wypadek, gdyby te jego resztki mocy znajdowały się w końcówce, nie powinny dostać się aż do tej części, tylko pałętać się tam po całym ogonie. Na wszelki wypadek, żeby trzymanie go było bezpieczniejsze "wtykam" mu tam jedną z drewnianych strzał za którą bez problemu będzie można go trzymać, gdyż dzięki temu mamy pewność, że nikt nie zostanie kopnięty prądem. Po tym zajmuję się jego skórą, która mogłaby się w przyszłości do czegoś przydać. Jeśli jednak widzę, że zajęłoby mi to zbyt dużo czasu do rezygnuje i przechodzę do następnego kroku. Następnie trzeba się wziąć za resztę. Nie będziemy nosić ważącego 30 kg szczura, prawda? Nie mam zamiaru się przy tym też jakoś specjalnie starać, równo pokrojony być nie musi, ważne żeby było szybki. W każdym razie - na pierwszy ogień idą łapy. Odkrawam wszystkie po kolei, po czym odsuwam gdzieś na bok żeby mi nie przeszkadzały. Tułów przekrawam na 4 mniejsze części, pozbywając się przy tym niepotrzebnych rzeczy jak kości czy takie tam. Ale kości mimo wszystko mogłyby być do czegoś przydatne, więc kładę je gdzieś na kupkę z boku. Oczywiście też nie szarpie się z tym wszystkim i pozbywam się tylko tego, co mogłoby być problematyczne przy przenoszeniu kawałków (w sensie, dużo waży) lub po prostu przeszkadza mi przy krojeniu szczura. Resztę zostawiam, bo nie mamy czasu. Głowę za to zostawiam, i tak do niczego nam się nie przyda. Następnie dziele się z May i zanosimy na pierwsze piętro 3 kawałki mięsa i kończyny Raichu. Ogon i kawałek brzucha zostawiamy na dole do dalszej części planu. W razie gdyby stało się coś złego - mam przy sobie szable którą cały czas się posługuje, dlatego bronię się przy jej pomocy.
Następnie na pierwszym piętrze przy oknie przygotowuje się do kolejnej części. Wyciągam pudełko z landrynkami i kładę je sobie w miejscu, do którego mam łatwy i szybki dostęp, ale jednocześnie też nie muszę się martwić o to, że spadnie, a landrynki się rozsypią. Kładę przy nich pozostałe kamienie. Okno otwieram (o ile w ogóle jakieś jest), a jeśli nie dam rady to najpierw ściągam "czapkę" ze swojej głowy, owijam dłoń dla bezpieczeństwa i sama zbijam szybę. Wtedy już nie będzie czasu na ponowne jej zakładanie, więc po prostu odkładam bluzę z boku. Jeśli byłoby to wymagane, uważam na przygotowane landrynki, żeby przypadkiem w żaden sposób nie uszkodzić pudełka czy ich nie rozsypać. Gdy już wszystko będzie gotowe biorę do ręki procę, a z boku w bezpiecznym miejscu (żeby nikt się na nią nie nadział) kładę szablę. Przy miejscu May kładę łuk i strzały żeby była już gotowa. Do procy załadowuje kamień i wszystko obserwuje. Jeśli ktokolwiek zbliżałby się do May - strzelam. Nikt nie spodziewa się ataku, więc jest duża szansa że trafię, ale uważam żeby nie zranić w żaden sposób swojej towarzyszki. Mam jednak nadzieje, że to nie będzie wymagane.
Gdy wszystko będzie przygotowane, czekam aż zbliżą się psy. Naszym celem (o czym wcześniej informuje May) jest lider stada - Houndoom z największymi rogami. Z tego co wiem to w większości tak to wygląda to możliwe, że tu też nie będzie różnicy. Po zabiciu ich przywódcy psy będą zmieszane. Z jednej strony spanikują po stracie przywódcy, wystraszą się, z drugiej będą chciały zemsty. To mądre Pokemony, więc prawdopodobnie ruszą do walki. Dlatego przy pomocy przygotowanych pocisków strzelam we wszystkie które ruszą w naszą stronę, oraz te uciekające. Oczywiście najpierw musimy chronić swoje życie, dlatego gdyby któryś uciekł to nie stanie się nic złego. Gdyby psy zaatakowały płomieniami - chowamy się po bokach, przy ścianie, tak że płomień przeleci przez okno i nie trafi żadnej z nas. Na dole są zamknięte drzwi, więc gdyby któryś się dostał z pewnością to usłyszymy i jedna zdąży przygotować szable. A zanim do nas doskoczą raczej powinnyśmy zdążyć je powystrzelać.
Kontynuujemy to aż zostanie tylko jeden, szósty. Nie strzelamy w niego o ile nie zajdzie taka potrzeba - atak lub ucieczka. Ale jeśli jest możliwość to w razie ataku staramy się obronić w taki sposób żeby żadne z nas nie zostało ranne. Jeśli się to uda, zwracam się w stronę psa:
- Ej - krzyczę do niego tak, żeby na pewno dobrze mnie usłyszał - Zostałeś tu sam, więc nie masz zbyt dużych szans na przeżycie. Masz wybór - albo do nas dołączasz i współpracujesz, albo giniesz. Ucieczka ani atak nic ci nie da. Nie myśl też o ataku z zaskoczenia kiedy do nas dołączysz, bo mogę ci obiecać że to ty skończysz na tym gorzej. W każdym razie - dołączenie do nas nie wyjdzie ci na złe. Będzie sporo świeżego mięska z innych uczestników, a także będziesz mógł pobawić się w polowanie. No więc, co wybierasz?
Przemawiam z pełną pewnością siebie, stworowi tego gatunku powinno się to spodobać. Jeśli spróbowałby nas zaatakować biorę szablę i bronię się przy jej pomocy, ale jakby zdecydował się na płomienie - zwyczajny unik. Warto też wspomnieć o tym, że cały czas jestem chroniona przez May, więc pies będzie miał problem z atakiem, a w razie ucieczki bez zastanowienia w niego strzelamy.
_________________
 
     
Daisy7 


Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25
Dołączyła: 24 Maj 2014
Posty: 9322
Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2015-10-20, 17:15   

Czas na odpis zostaje przedłużony, dopóki forum się nie naprawi.
_________________
♪ Z serii "Daisiak kaleczy": opening z Torci ʕ•ᴥ•ʔ

Karta Postaci || Przygoda || Fundacja
~ 38880$ ~
 
     
Kuroiyuuki 
Ikanaide


Starter: Phantump
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 24
Dołączyła: 12 Gru 2014
Posty: 328
Skąd: Ze składzika
Wysłany: 2015-10-20, 19:26   

Z wędzarni do łaźni.. A w łaźni?
Nic przydatnego, tylko butelki. Żeby jeszcze były pełne to byłabym w siódmym niebie. Jednak na nasze nieszczęście - oczywiście, że były puste! To łaźnia. Powinno tu być trochę wody, ale nie. Bo po co?
Moglibyśmy sprawdzić, czy w starych instalacjach hydraulicznych jest jeszcze nieco życiodajnego płynu, ale bez wątpienia nic z jakiegokolwiek kurka by nie popłynęło, a jak już to albo zatrute, albo z rdzą gorszą niż kałuża.. Czyli też niezdatne do wypicia.
Cóż. Nie sprzeciwiałam się kiedy Sebastian wpakowywał kolejną butelkę do plecaka. Jedna butelka nie robi większej różnicy, chociaż trzeba przyznać, że przyda się znaleźć jakąś stałą bazę bo mój kręgosłup w końcu strzeli focha albo dyskiem.
- Ognista Istota? - oznajmiłam najbardziej oburzonym tonem jaki istnieje. - Nie dość, że susza to jeszcze czymś latającym i zionącym płomieniami będą straszyć? Im tam w Kapitolu chyba jest na prawdę zimno.. Humpf.. - ciekawe czy ci wszyscy, którzy to oglądają, cieszyliby się z tego, że jakiś ognisty pokemon przyleci podpalić im tyłek jak wychylą się z domu. I pewnie w tym momencie nieźle sobie nagrabiłam ale co z tego.. I tak prędzej czy później zginiemy.
Trzeba było znaleźć jak najszybciej jakieś miejsce, w którym można się schować. Mało tego.. Chciałam odpocząć. Nie tylko łażenie i upał dawały się we znaki, ale i kostka, która w dalszym ciągu nieco uwierała, chociaż było i tak lepiej niż świeżo po ugryzieniu.
Podążałam za Sebastianem, czujnie obserwując okolice. W razie ataku rozkazuję Ivysaurowi atakować przeciwników pnączami i rozglądam się za możliwością schowania bądź ucieczki, jeśli przeciwnik będzie silnym pokemonem.
_________________



 
  : :
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna

| | Darmowe fora | Reklama

Daisy7 (administrator)
ania.daisy7

Gwen Brown (administrator)
38162565

Yuki (grafik)
35451075
Yukiyorin

Did (grafik)
44021735
Otaku helper
www.OtakuHelper.pl - Nie buforuj! Pobieraj!

WAW Pokemon

Yousei

SNM
SnM

PokeSerwis

Hentai Island

Dragon Ball Alternate World
Dragon Ball Alternate World

Tin Tower

Darkest Night

Czarodzieje

Mystic Falls
Mystic Falls

Wishmaker

Undertale

Digimon Quartz

Poke Tail

Jadore Dior

Spesogenesis

Horizon

Seven Kingdoms

Bangarang

Dysharmonia

Arcadias

Deireadh

SPQR

Dzikie Psy

Uru'bean

Lords of Brevort

Death City

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Zombie is coming

FT Path Magician

Wolvex

Phantasmagoria

Ninja Clan Wars

Wilki 94

Mortis

Wishtown

Valoran
Valoran

Fairy Tail New Generation

Antyris

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

The Avengers

Virus

Riverdale High School

Marudersi

Bottled Stars

Death City

Draco Dormiens

Ninja Gaiden
Ninja Gaiden PBF

Epoka Nordlingów

Pokemon Eternal

Era Bleacha

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Yuki & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.