Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączył: 03 Gru 2014 Posty: 45
Starter: Oddish
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 30 Dołączył: 03 Gru 2014 Posty: 45
Wysłany: 2014-12-10, 15:33
Oh tak blisko... a jednak tak daleko. To wciąz nie było to ale już prawie, prawie! Czuł że zbliża się do wystarczająco słabego poka, starczyło zostawić tego Horsea i pójść nieco dalej...
Starter: Oddish
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 30 Dołączył: 03 Gru 2014 Posty: 45
Wysłany: 2014-12-10, 16:22
Shellder. O tym pokemonie można powiedzieć wiele był bardzo... twardy i... i... miły, tak. W każdym bądź razie był pokemonem którego posiadania nie musiało być wcale takie złe, właściwie mogło być całkiem spoko. Chociaż jeśli być szczerym to Fabiano miał dość mocno wywalone na to czy go posiądzie czy nie. ale skoro już tu był to jakoś swój pobyt mógł spożytkować. Spojrzał na kamień w dłoni i na pokekarmę w drugiej. Rzucać kamieniem w twardą muszle miało tyle sensu co próba umycia Muka. Upuścił więc kamień i leniwie podszedł do Shelldera, przykucnął na nim i patrzył na niego obojętnym spojrzeniem. Następnie spokojnie i powoli położył karmę przed Shellderem. Kontakt z człowiekiem mógł go wystraszyć, karmienie dzikich zwierząt w ten sposób było głupie, dlatego nie należało karmić go z ręki. Jak sobie pokekarma spokojnie po leży to shellder sam ją weźmie. Następnie dalej obserwował zachowanie muszelkowego pokemona, zastanawiając się czy ucieknie, czy może postanowi się zbliżyć... nie żeby to go specjalnie interesowało.
Starter: Snivy
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 02 Sie 2014 Posty: 119
Wysłany: 2014-12-10, 17:07
I ostatecznie nawet Isquess postanowił wybrać się na Safari, korzystając z wcześniej już zakupionego biletu. Poprzedni nabytek nie należał do najgorszych, toteż może i tym razem poszczęści mu się w poszukiwaniach nowego towarzysza do drużyny. Jakby nie spojrzeć, ta zdawała się poszerzać z każdą chwilą, jednak w jej obrębie z pewnością brakowało jakiegoś psychicznego stworka, który mimo wszystko bardziej przypominałby jakieś zwierzątko, aniżeli bezkształtnego glucia, czy piłkę przyozdobioną w kwiatuszki. Poza tym - jego poszukiwania ograniczałyby się pewnie w głównej mierze do pewnego szarego stworka, który - z tego co słyszał - mógł się czaić właśnie tutaj! Dlatego też idąc za ciosem, ciemnowłosy liczyłby nieco na łut szczęście i jakąś sprzyjającą się okazje, iż taka ogoniasta istotka znalazłaby się poza całym trenerskim zgiełkiem, jak i w oddaleniu od jakiegoś większego skupiska Pokemonów, a wtedy... Pewnie by do takowego podszedł, jeśli by znalazł~!
Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 4703 Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2014-12-10, 18:02
Fabiano Le Cru Stworek z początku miał ochotę zagrzebać się w piasku. Kiedy jednak zobaczył, ze nie robisz mu krzywdy, ba- siedzisz sobie spokojnie i nawet wyłożyłeś mu trochę karmy nieco wyluzował. Przez kilka minut śledził cię wzrokiem, aby w końcu skusić się na karmę. Nie jest źle ;P
Isquess Już ja wiem co ci się marzy xD Na razie spotykasz samczyka Inkaya na 15lvl Lewitował sobie po calutkim Safari
Starter: Oddish
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 30 Dołączył: 03 Gru 2014 Posty: 45
Wysłany: 2014-12-10, 18:27
Mężczyzna dalej pewnie obserwowałby Shelldera, ale to w zasadzie nie przyniosłoby żadnych korzyści. A jak by się nad tym dogłębniej zastanowić, to straciłby tylko czas a przecież może go spożytkować pijąc w domu herbatkę. Postanowił więc postawić pokemonowi ultimatum. Z lewej położył karmę i Safariball'a a z drugiej kamień.-Wybieraj.-W zasadzie nawet nie sądził że pokemon może go zrozumieć. W końcu to tylko zwierzę. Ale szansa że rzuci się na karmę była większa niż w przypadku kamienia. W sumie zawsze go zastanawiało, dlaczego pokemony łapie sie do tych dziwnych piłeczek... jak by nie można po prostu takiego zwierzaka znokautować i umieścić w klatce. Acz zapewne druga opcja byłaby bardziej upierdliwa. No i nikt specjalnie rozgarnięty umysłowo niechciałby bić takiego magmara. Bądź co bądź, jeśli Shellder wybierze kamień to puszczony zostanie wolno, każda inna decyzja zaczynając od wzięcia karmy przez spierdzielanie po totalne olanie Fabiano skończy się próbą umieszczenia w Safariballu.
Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 4703 Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2014-12-10, 19:12
Fabiano Le Cru Pokemon popatrzył na ciebie, na karmę i ball, a potem jeszcze raz na ciebie. Wahał się. Wyraźnie się wahał. Nie znał cię. Nie wiedział czy może ci zaufać. Jedyne co od ciebie uzyskał to odrobina karmy i jedno jedyne słowo. Nic więcej. Przyznaj, sam też nie poszedłbyś w świat z kimś totalnie obcym, który odezwie się do ciebie tylko jednym niewiele mówiącym słowem. Shellder nie był głupi. Tymczasem całkowicie zareagował inaczej niż się spodziewałeś. Nagle z impetem uderzył o piaszczyste podłoże, w wyniku czego obsypał cię piaskiem. Ciężko powiedzieć co mogło to znaczyć. Wyzywał? Sprawdzał cię? Wymuszał jakąś formę zaangażowania? Ostatecznie musiałeś przyznać- nie zignorował ciebie, a jedynie postawione ultimatum. Co zrobisz?
Starter: Gengar
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 30 Dołączył: 30 Wrz 2014 Posty: 971 Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-12-10, 22:27
- Spokojnie Panie Shellderze, niczego od Pana nie wymagam. W zasadzie, to nawet nie musisz mnie słuchać. Śmiało, delektuj się karmą i spędź ze mną nieco czasu w ciszy... - po czym się zamykam, dosypując do grudki więcej karmy. - Długo tu mieszkasz? - pytam, przerywając ciszę, lecz mówię to ciszej, tak, by malec się do mnie przyzwyczaił.
Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 4703 Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2014-12-11, 16:46
Shapeshifter Pokemon w międzyczasie coś tam sobie podjadł. Kiedy zadałeś mu pytanie popatrzył na ciebie zaskoczony, nieco niepewnie rzucając: "Shell?" Cóż wiele to nie mówiło, ale ciężko abyś go zrozumiał. No, ale przynajmniej udało ci się nawiązać z nim jakikolwiek kontakt.
Starter: Eevee
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel Karta Postaci: przejdź
Wiek: 25 Dołączył: 07 Lis 2014 Posty: 32
Wysłany: 2014-12-11, 19:34
Mężczyzna spokojnym krokiem przeszedł przez bramy kolejnej strefy safari. Czekał na ten moment dostatecznie długo, uważnie dowiadując się, jakie to ciekawe istoty może tutaj spotkać i zdecydowanie... miał swoich faworytów. I to takich, że najchętniej całe trio wziąłby ze sobą, gdyby tylko miał taką możliwość... choć reguły tego miejsca zabraniały mu takich działań... niestety. Tak, tak, Tora miał na celowniku trzy stworki z tej strefy: dwa ogniste i jeden psychiczny. Do tego wszystkie bardzo charakterystyczne dla regionu, w którym obecnie się znalazł. Szukał bowiem jednego z trzech stworków: Growlithe’a, Vulpixa lub Abrę. Całe trio go fascynowało i kusiło z przeróżnych względów. Weźmy na przykład ognistego pieska. Psy słyną z wierności i bycia jednymi z najlepszych przyjaciół człowieka, więc Torashiro miałby cichą nadzieję, że zyskałby kolejnego energicznego i godnego zaufania towarzysza i przyjaciela, z którym spędziłby niezapomniane przygody. Z kolei wieloogoniasty lisek kusił tym, że był bardzo podobny, jeśli chodzi o swoistą budowę i… no, tak jakby „gatunek” do Eevee, z którym Byakuton zdecydował się ruszyć w podróż do Kanto. Poza tym… coś kusiło go do Vulpixa, może dlatego, że większość tych stworzeń wygląda naprawdę niewinnie? I wreszcie ostatni wybór… Abra. Powód ten był dość pragmatyczny, mianowicie obecnie Tora, nie posiadał aż tak zróżnicowanej drużyny i psychiczny pokemon wprowadziłby nutkę świeżości… że nie wspomni się o tym, że taki pokemon też mógłby wnieść coś interesującego w życie drużyny. Dlatego też, z szeroko otwartymi ramionami, chłopak ruszył przed siebie szukając jednego z trzech stworków.
Wchodzę do kolejnej, rozległej strefy safarii. Zawsze należy mieć nadzieję, dlatego z nadzieją patrzę się na trawiaste, leśne, i morskie tereny. Idę przed siebie z nadzieją na spotkanie ciekawego pokemona.
Starter: Gengar
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 30 Dołączył: 30 Wrz 2014 Posty: 971 Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-12-11, 22:40
- To pewnie znaczy długo. Albo krótko. Haha/ - zaśmiewam się lekko. Rozglądam się tu i ówdzie, a następnie przenoszę wzrok na Muszelkę. - Chcesz jeszcze? - dosypałem jesio karmy, coby mu nie brakowało. - Byłeś kiedyś poza granicami safari? Chciałbym, żebyś do mnie dołączył. Smakołyków będziesz miał pod dostatkiem, a dodatkowo zwiedzisz ze mną i moimi pokemonami kawałek świata, co Ty na to? - mówię wolno, nie podnosząc głosu i nie dając poznać po sobie, że jestem podekscytowany. Gdy pytam, wyciągam powoli pokeball i stawiam go przed Shellderem. - Decyzja należy do Ciebie. - dodaję, opierając się na łokciach.
Starter: Snivy
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 02 Sie 2014 Posty: 119
Wysłany: 2014-12-12, 06:40
Mimo wszystko Inkay nie wyglądał nazbyt przyjemnie, a przynajmniej na tyle, by zbliżyć się do niego. Zresztą fakt posiadania macek tego raczej nie ułatwiał, jednak Isquess westchnął tylko, mając zamiar porozglądać się dalej za Pokemonem, którego mimo wszystko - chciał znaleźć. W końcu jaki byłby sens chwytania pierwszej lepszej istotki i dołączania jej do drużyny?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.