Starter: Larvesta
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączyła: 03 Paź 2015 Posty: 687
Wysłany: 2015-12-25, 21:25
Cranidos tupał i podskakiwał jak szalony w miejscu, najwyraźniej adrenalina dawała mu kopa. Mały dino zaczął od podbiegnięcia do Metanga od przodu ale twój pok tylko na to czekał. Użył Metal Claw święcie przekonany, że zaraz poczęstuje mocnym ciosem w czaszkę małego kurdupla. I wtedy lider sali zaskoczył was oboje - Headbutt w ziemię!- Dinek zatrzymał się jakieś 4 metry od Metanga i wykonał polecenie. Siła była ogromna, ziemia rozbiła się na mnóstwo ostrych wzniesień które uderzyły w twojego pokemona. Kurz opadł po paru sekundach, Cranidos stał przed swoim trenerem a Metang leżał na ziemi. Myślałeś że to koniec, strasznie długo się nie podnosił ale... wstał... I to wyraźnie wkurzony! Używając psychicznego ataku sprawił zamieszanie w głowie dinka, który nie zdążył kontratakować ale dodał sobie Focus Energy. Take Down nagle stał się chyba jeszcze szybszym atakiem a kiedy twój pokemon zbliżał się do dinka, ten użył w odpowiedzi znowu Pursuit. I ponownie ataki starły się w huku, jednak słyszałeś jak to Cranidos zostaje wywalony na ścianę. Zdawałoby się, że to go rozgromi ale maluch nie miał zamiaru się poddać. Sprawnie wyminął metalowe pazury Metanga, po czym znowu wykonał Pursuit w ziemię. Metang chyba się tego spodziewał i wręcz z desperackim poświęceniem "poleciał" za dinem używając Take Down. Oba poki oberwały, rozległ się wybuch energii i fala która zwaliła i ciebie i lidera z nóg. Kiedy się pozbieraliście a piach ponownie opadł, oby dwa pokemony leżały na ziem trupem..... Ale to Metang się podniósł
- Cranidos jest niezdolny do walki! Walkę o odznakę zdobywa Dante Aligieri!- Roark podszedł do swojego pokemona i poklepał go po głowie. Metang dopiero po chwili opadł na ziemię zmęczony tym cyrkiem.
Starter: Larvesta
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączył: 10 Wrz 2015 Posty: 443
- X Mark, dobra robota odpocznij - Odparłem cofając pokemona. Sam schowałem odznakę do kieszeni - Dzięki, następnym razem doceniaj przeciwników Roark - Odparłem przyjaźnie, jednocześnie spojrzałem na zapewne idącą z trybun Mirę. Już wiedziałem że będzie wrzeszczeć. Za to ze nie powiedziałem że mam Metanga, za to że zdobyłem odznakę a nie dałem jej tej możliwości, oraz zapewne za wszystko co jeszcze ukrywam. - No cóż Mira ten no - Odparłem stojąc i czekając na kazanie, nie wiem co jest gorsze. To oczekiwanie czy walka z hordą nieumarłych... W sumie emocje takie same.
Starter: Larvesta
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączyła: 03 Paź 2015 Posty: 687
Wysłany: 2015-12-27, 12:44
Roark wręczył ci odznakę, szczerząc się w szczerym uśmiechu - Ej ja cię nie niedoceniałem stary, mówiłem że nie poddam się tak łatwo- po czym odszedł jak najszybciej bo nie chciał najpewniej być świadkiem ataku wścieklizny twojej towarzyszki. Jak Mira już zeszła to oczywiście zaczęła się wydzierać - Ten no?! Nie dość, że chamsko się wepchnąłeś na moje miejsce to jeszcze nie mówiłeś że masz pół legendę! Teraz nie wiadomo kiedy będę mogła ponownie starać się o odznakę! No i jeszcze podróżujemy więc cholera wie kiedy tutaj wrócimy! I skąd ty masz Metanga?! A może coś jeszcze ukrywasz?! No tego to ja jestem pewna!- i coś tam jeszcze wrzeszczała o kłamstwie, braku zaufania i tak dalej. Nie dając ci cokolwiek powiedzieć, wyszła wściekła z sali. Sędzia patrzyła (tak, sędziom była kobieta) na to ze zdziwieniem - Twoja dziewczyna?
Stałem spokojnie gdy dziewczyna wygłaszała swoją przemowę, gdy wyszła westchnąłem - To moja znajoma... Ma dość wybuchowy charakter - Odparłem cofając każdego pokemona łącznie z Boltem i Headcrab'em i zniknąłem używając swoich mocy. Cóż, podejrzewam że Roark i reszta nawet nie zwrócą na to uwagi. Pojawiłem się poza budynkiem, rozejrzałem się za Mirą. Gdy spostrzegłem dziewczynę szybko stosując swoje zdolności podbiegłem tak by stanąć za nią. Tam złapałem ją za rękę - MIRA - Wrzasnąłem - O co ci chodzi?! Ciągle masz jakieś ale! To źle to źle! - Wrzasnąłem znowu - Tak mam METANGA NAWET I DEINO I CO Z TEGO?! - Dodałem, byłem już zły. Czułem że będzie chciała mnie uderzyć w twarz. Byłem na to gotowy w momencie gdyby chciała mnie uderzyć szybko złapałem ją za rękę i zacisnąłem mocniej - Miro, proszę uspokój się
Starter: Larvesta
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączyła: 03 Paź 2015 Posty: 687
Wysłany: 2015-12-27, 22:09
Mira słuchała cię z założonymi/skrzyżowanymi na piersi rękami. Była cała wkurzona, trzęsła się i faktycznie chciała ci przyłożyć ale ty ją powstrzymałeś. Nagle zrobiła minę jakby zobaczyła ducha - Jakim cudem..... Kuźwa dobra zostaw mnie!- wyrwała ci się z uścisku i pobiegła truchtem gdzieś przed siebie, zostawiając ciebie samego. Wtedy Bolt wyszedł samowolnie z pokeballa i rzucił ci spojrzenie typu "wszystko słyszałem... masakra", potem uderzył się łapą w "czoło" Gapił się za Mirą jak ucieka i jakby zawarczał, chcąc ci coś powiedzieć no ale przecież nie rozumiałeś jego mowy. Nagle zorientowałeś się, że naprzeciw ciebie jest kawiarnia a przed nią przy stoliku siedzi jakiś facet który uważnie ci się przygląda. Może widział twoje moce?
Spojrzałem na niego - Bolt, idź za Mirą. Sprowadź ją tu poradzisz sobie - Odparłem stojąc tam gdzie wcześniej przyglądałem się kolesiowi... Po chwili skierowałem się w jego kierunku. Miałem dość dziwne przeczucie, od trzech lat, od czasu kiedy jestem na tym świecie nie czułem tego odczucia... To nie świadczy o niczym dobrym. Gdy byłem dość blisko spojrzałem się na niego - Wszyscy.... WYJŚĆ - Wrzasnąłem do ludzi w kawiarni. Miałem w pełni złe przeczucia, jeśli ludzie nie chcieli słychać wyciągnąłem ostrze która tylko zapłonęło. Nie chciałem wyzwalać ostrza ale sam ogień wystarczy.... Gdy ludzie uciekli ponownie spojrzałem na jegomościa - Kim jesteś... I podaj mi dwa powody dla których miał bym cię teraz nie zabić? - Odparłem czekając na odpowiedź. Sam jednocześnie stałem w gotowej pozie do obrony czy to przed nim czy tez jakimś pokemonem.
Starter: Larvesta
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączyła: 03 Paź 2015 Posty: 687
Wysłany: 2015-12-29, 09:17
Bolt skinął głową i pobiegł za Mirą. W tym czasie ty postanowiłeś zabić człowieka który TYLKO ci się przyglądał, zacząłeś się wydzierać i musiałeś wyciągnąć miecz. Ludzie w pierwszej chwili zaczęli się gapić na ciebie jak na porypańca, jednak kiedy zacząłeś cudować z bronią od razu większość zwiała i obserwowała z bardzo daleka. Nieznajomy jednak siedział z kamienną miną i wzruszył barkami na twoją odpowiedź, nie atakując ani nie wzywając pokemona
- Zachowujesz się jak pierwszy lepszy idiota, pokazując publicznie że jesteś inny. Normalnie miecze nie płoną, nawet Latias to wie...-
Był to na oko trzydziesto może czterdziesto-paro latek z lekką siwizną na brązowych włosach. Jegomość nie wyróżniał się zbytnio z tłumu - Śmiało zabij mnie- Spojrzał gdzieś za ciebie, nawet jeżeli się nie obróciłeś mogłeś poczuć że najpewniej ktoś ci się uważnie przygląda. No tak, na pewno nikt nie zauważy człowieka z płonącym mieczem grożący innemu, niegroźnemu człowiekowi. Niedługo po tym usłyszałeś gwizdek i głośne kobiece - Hej! Odłóż natychmiast broń!-
Zarzuciłem kaptur, tak mnie nikt nie rozpozna zbytnio - Stać, albo nie wrócicie dziś do rodzin. - Odparłem policji, było to dość poważnym głębokim głosem. - Kim jesteś, a raczej.... - Odparłem pojawiając się przed nimi wbijając już nie płonącą katenę w jego kolano - Mam kilka pytań. Pierwsze, nie jesteś stąd. Normalnie zareagował byś inaczej niż teraz. Od jak długiego czasu jesteś w Sinnoh w tym świecie. Drugie, Kim jesteś i dlaczego widzę że wiesz więcej niż ci tam w tyle - Wskazałem głową na policje. Następnie wyciągnąłem ostrze i schowałem je do pochwy. Sam spojrzałem na niego z góry. - Mów prawdę, od dawna nikogo nie torturowałem - Dodałem, głos był mocno zmieniony by nikt mnie nie poznał..Zastanawiałem się co dzieje się z boltem
Starter: Larvesta
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączyła: 03 Paź 2015 Posty: 687
Wysłany: 2015-12-29, 19:44
I w tym momencie, kiedy to wbiłeś (a raczej chciałeś to zrobić) ostrą katanę w jego kolano... równie dobrze mogłeś pociągnąć za wajchę i otworzyć portal. Momentalnie straciłeś grunt pod nogami i lewitowałeś a całe otoczenie było jedną wielką, poruszającą się fioletową... "chmurą" z jaśniejszymi przebłyskami. Nie mogłeś tak naprawdę nic zrobić, wszelkie twoje ruchy były spowalniane. Nagle przed tobą wyłonił się najprawdziwszy Haunter, wyszczerzony jak należy i znikał co jakiś czas. W co ten pokemon pogrywa? Przecież to nie jest typ psychiczny, nie potrafi tworzyć iluzji... O co więc chodzi?
- Zła próba idioto - odparłem aktywując maskę. Jednocześnie zacząłem emitować tak dużą dawkę energii która pozwoliła mi wymknąć się portalem do tego świata - Spal Swoich Wróg Rei Kishu! - Wrzasnąłem aktywując ostrze. Jeśli iluzji nie robiła legenda natłok energii zniszczy całą iluzje czy też bańkę czy cokolwiek on zrobił... Co najwyżej Darkai się przeciwstawi albo jakiś innym legendarny pokemon. - Jigoku no surasshu! - Odparłem robiąc falę przed sobą. Im więcej energii znajdzie się poza moim ciałem tym biedny Hunter będzie cierpiał. Nic nie ma możlwiosći przetrwać tego naporu. Darkai, cóż on tak ale raz to juz spowodowało u niego spowodowanie otwarcia portalu jak nas "porwał" co dało efekt wyrzucenia mnie w tym świecie - Poddaj się, a daruję twoje życie
Starter: Larvesta
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączyła: 03 Paź 2015 Posty: 687
Wysłany: 2015-12-29, 22:59
Jeden czy dwa pokemony nie dały by rady komuś kto pochodzi z innego wymiaru, twoje moce można powiedzieć że "nie pasują tutaj" i pomagają ci wyjść z najgorszej opresji. To co najpewniej stworzyły pokemony (albo ten sam pokemon) szybko się rozprysło i już po chwili poczułeś grunt pod nogami. Ale okolica nie wyglądała za ciekawie
Mógłbyś się założyć że to inny wymiar, jednak dlaczego by takie miejsce miało nie istnieć w świecie w którym utknąłeś? Jakieś 6 metrów od ciebie lewitował sobie Haunter i siedział Zoroark(shiny). Do ciebie zbliżyła się jakaś chmura która chwilę potem zmieniła się w Zoruę(shiny) a ten przemówił telepatycznie ~ Wow ale fajnie, nie jesteś stąd? Dlaczego tutaj jesteś, to nasz dom. Jesteś intruzem?~ tu cofnął się o krok. Wyglądało na to, że ten tutaj pokemon nie ma pojęcia co przed chwilą się stało.
- Jestem Dante - odrzekłem usuwając maskę oraz cofając ostrze do poprzedniej formy - Można by powiedzieć że nie tyle co intruzem a zabłądziłem. Prawdopodobnie ktoś od was, bądź coś chciało mnie zniszczyć a efekt uboczny to cóż, pojawienie się u was - Odparłem - ALe ciebie Hunter widziałem wcześniej w "przejściu" między światami - Dodałem spoglądając na pokemony. Cholera, Bolt został z Mira wiec mam znacznie osłabione możliwości działania - A teraz wy coś opowiecie. Gdzie jestem, kim wy jesteście poza tym że jesteście pokemonami oraz co to za przedziwne miejsce? Wydaje się jak by to było cytując pewnego pisarza "białe zimno" z wiedźmina
Starter: Larvesta
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączyła: 03 Paź 2015 Posty: 687
Wysłany: 2015-12-30, 16:56
Zorua zaśmiał się i powiedział ~ Hunter lubi sobie porywać ludzi i walczyć z nimi. Teraz też chce a ty chcesz? Jak wygrasz, to Mima cię nie zje i wrócisz tam skąd cię zabrał przyjaciel~ nagle cały teren nieco się zmienił, pojawiło się pole takie jak w salach liderów
~ Masz chyba pokemony?~ Hunter podleciał do jednego końca i rzucił ci swój słynny, zębaty uśmiech. Niektórzy ludzie się go boją ale ty raczej nie, prawda? Zorua i Zoroark siedzieli sobie z daleka. Zoroark chyba nie wyglądał na zadowolonego, wygląda na to że to mały pokemon tutaj rządzi. Jednak jeżeli chcesz się dowiedzieć czegokolwiek i wrócić, raczej nie masz wyjścia.
- Porwał tak? Czy ja mam jakąś prowokacje ze jesteście drugą parą dennych wnerwiających poke idiotów którzy mnie "pożyczają? - Odparłem gniewnie, nie podoba mi się fakt bycia przerzucanym z punktu A do B. Wyciągnąłem ball, X mark oraz HeadCrab byli bardzo zmęczeni. Reszta ekipy cóż... Nie sa gotowi do walki ale chyba nie mam wyjścia. - Pendragon! - odparłem po czym pojawił się Deino, fakt maluch był jeszcze słaby ale reszta ekipy nie wiem czy da radę - A wy? Będziecie wysługiwać się tym gówniarzem czy może macie coś swojego? - Odparł, lekka prowokacja zawsze na propsie... Zastanawiałem się jak bardzo kontrolują ten wymiar. W ostateczności będzie trzeba ich zastraszyć...
Starter: Larvesta
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączyła: 03 Paź 2015 Posty: 687
Wysłany: 2015-12-31, 13:20
Odpowiedziała ci cisza, Haunter tylko się przypatrywał chwilę twojemu Deino. Z kolei mały smoczek nie wiedział za bardzo co się tutaj dzieje, jednak gdy tylko zatrybił od razu stanął w pozycji bojowej. Pierwszym atakiem Hauntera był Lick, swoim długim jęzorem niczym biczem chciał sparaliżować przeciwnika a przynajmniej taki miał zamiar. Bez względu na to co by się stało, kolejno zbliżył się do Deino i wykonał Hypnois połączony z Night Shade aby unieruchomić Deino. Kolejnym atakiem w razie niepowodzenia będzie Mean Lock aby Deino nie mógł zwiać oraz poprawienie sobie statystyk czyli Curse
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.