[Amara]

Gdy zauważyła, że pokemon nie bardzo ma ochotę z nią iść, pomyślała chwilę. Jak mogłaby zachęcić pokemona?
-To może powiem ci coś o sobie, no i co cię ze mną czeka, hm? A więc jestem miłą i przyjazną dziewczyną. Moi rodzice pracują z pokemonami, najbardziej lubię zawód taty, bowiem jest hodowcą. Karmi i dba o takich jak ty, a ja mu wiele razy pomagałam. Teraz jestem trenerką, bo chcę się w tym sprawdzić, a kiedyś też chcę założyć hodowlę. Moim pierwszym pokemonem jest Growlithe, który czeka na zewnątrz, chętnie cię pozna. - opowiedziała mu trochę, po czym się uśmiechnęła i wyjęła jeszcze garść poke karmy, po czym dała ją pokemonowi.

[REKLAMA]

[Elphias]

Momentalnie się uspokoił i przeszedł do sedna sprawy.
- Jak widzisz, ze mną nie da się nudzić, dlatego proponuje ci prosty układ. Wikt i opierunek, za twoje towarzystwo i przyjaźń. Mogła by powstać między nami więź silniejsza od śmierci, według praw starej magii. Współpraca, której nie da się zakończyć. Forever and ever, jak śpiewa zespół Epica w piosence Cry for the moon. - wywód był dziwnie poważny jak na Daerila, ale jednak... Normalny.

[Gwen Brown]

Amara: Maluch ośmielił się nieco i zdecydował zjeść nieco karmy. Dobre posunięcie, ale jeszcze troszeczkę musisz się postarać. Dasz radę ;P

Elphias: Pokemon przechylił głowę. No, o wiele bardziej lepiej. Nie ma co, nawet go zainteresowałeś. Ostatecznie oferta sama w sobie była niegłuppia, ale... to co powiedziałeś jeszcze nie wystarczało temu pokemonowi. Wysil się jeszcze odrobinkę. Niech ci zaufa, no ;)

[Amara]

Gdy maluch się ośmielił, uśmiechnęła się delikatnie, po czym zastanowiła, co jeszcze mogłaby powiedzieć by go przekonać.
-Wiesz, możemy razem popracować. Jeśli lubisz walki, to będziemy trenować, byś był zarówno śliczny jak i silny, a jeśli wolisz po prostu być towarzyszem, nie ma problemu. Będę o ciebie dbać, będziesz miał z kim się bawić, no i razem trochę pozwiedzamy- odparła do pokemona, próbując go pogłaskać.

[Elphias]

Skrzywił trochę ryjek, by następnie uśmiechnąć się.
- No dobrze. Moje imie brzmi Daeril, jestem magiem, który podróżuje po świecie w poszukiwaniu księgi, która dała by mu władzę nad wrzechświatem. Jeżeli dasz radę, to sam zyskasz plusy magiczne w postaci pewnej przemiany... Proponuje ci to i mówię o tym wszystkim, bo ci ufam... Ufam w to, że będziesz chciał się dołączyć do mojej drużyny. Jesteś silnym pokemonem, który ma szansę zaistnieć jako czysta magicznie istota. Jesteś według mnie już moim przyjacielem, nawet jeżeli nie będziesz chciał się do mnie dołączyć. Wierze w ciebie. - wystawił kawę na ławę i czekał.

[Gwen Brown]

Amara: Tak, to dobre posunięcie. Pokemon wtulił się do ciebie ufnie. No proszę, jaki pieszczoch, prawda? Cóż można to chyba uznać za zgodę do pochwycenia. Po chwili tak też się stało- pokemon pozwolił ci się schwytać. Gratuluję i czekam na skan do sprawdzenie :) Oczywiście zapraszam na kolejne strefy, ale już z nową listą poków

Elphias: Nie ma jak konkrety. Cóż, to o dziwo wystarczyło. Najwyraźniej mały miał fioła na punkcie jakiejkolwiek magii, bo praktycznie sam wlazł ci do safariballa. Kwestia skanu itp jak wyżej ;P

[Gwen Brown]

zamykam