Starter: Starly
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 28 Dołączył: 24 Cze 2014 Posty: 452 Skąd: Lublin
Wysłany: 2014-08-06, 12:38
- No tak, trochę zjechałem sprawę. Zacznijmy więc od nowa, no to ten nazywam się Coeur i szukam mocnych pokemonów do mojej drużyny i tak właśnie zobaczyłem cię i zaczepiłem, a że posiadasz typ walczący pomyślałem, że przyjmiesz wyzwanie. O i podróżuje po świecie, by być silniejszym, niezła sprawa nie? Słuchaj, nie jestem dobry w takiej gadaninie, więc zdecyduj czy to co teraz powiedziałem może być na początek i chcesz posłuchać więcej czy pójdziesz sobie?
REKLAMA
Starter: Starly
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 24 Cze 2014 Posty: 71
I ja przybywam do tej strefy Safari, by pojmać nowego niewolnika, em znaczy, towarzysza oczywiście. Wpierw się rozglądam w poszukiwaniu dobrego miejsca, a potem w sumie ruszam przed siebie. W tej strefie co prawda jest sporo interesujących mnie stworków ale w pierwszej kolejności musze odnaleźć Koffinga lub Riolu.
Oddycham z ulgą w duchu, kiedy pokemon pozwala mi na głaskanie się. To naprawdę dobrze, że zaufała mi chociaż na tyle. Myślę, że powoli trzeba by kończyć zabawę i spróbować złapać pokemona.
- Słuchaj, Togepi, chciałbym, żebyś ze mną poszła. Ale żeby to się stało, musisz wejść do tego balla. Może być? Obiecuję, że nie stanie ci się krzywda i poznasz moich przyjaciół. Idziesz ze mną? - pytam bo naprawdę nie chcę jej przestraszyć niezapowiedzianym rzutem safariballem.
_________________
PrzygodaKarta PostaciJezioroKopalnia Bank Underneath the skin there's a human
Buried deep within there's a human
And despite everything I'm still human
But I think I'm dying here
Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 4703 Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2014-08-06, 15:59
subercaseux: Pikachu czujnie cię obserwowała, co raz strzygąc uszami. Wydawała się zaciekawiona twoją osobą, ale jeszcze trzymała dystand. Dopiero po dłuższej chwili zdecydowała się nieśmiało skubnąć nieco karmy.
Freddy: Faktycznie, takie trujące żmije to nie żarty. Ale ten konkretny wąż na razie wydawał się całkiem spokojny. Chociaż, może to dla tego że trzymałeś dystans i nie prowokowałeś go do ataku. Tak czy inaczej powoli, nie spuszczając z ciebie wzroku, podpełzł bliżej i zaczął jeść.
Coeur: Ostatnie pytanie nie było potrzebne. Makuhita wydawał się zainteresowany twoimi słowami. A zatem kontynuuj.
Xaltan: Yay- więcej porąbanych poków! Ale na razie widzisz tylko samicę Clefairy na 14lvl. Aktualnie biegła do ciebie, aby cię wyściskać
Kocur: Nieźle, nieźle. Ale Togepi wyraźnie się zawahała. I nic dziwnego. Tak po prawdzie nawet nie zdążyła się z tobą zapoznać. Niestety, karma to za mało, aby ją ostatecznie przekonać. Poopowiadaj jej o sobie
-E? A Ty malutka czego chcesz? Hm? To dość... niecodzienny widok- mruknął sam do siebie widząc tak przyjaźnie nastawionego pokemona do człowieka. A może to tylko pułapka? Może ona chce się przytulić i zrobić mi kukę? No dobra, damy jej szansę. Klękam sobie i daje się uścisnąć?
No proszę. Nie dość, że to ja się nią interesuję, to jeszcze ona okazywała zaciekawienie moją osobą. Cóż. To zapewne mój "nieodparty urok osobisty" sprawił, że chciała mnie nieco bardziej poznać i podejść bliżej. Dalej nie patrząc na samiczkę, wzięłam jakiś patyczek, pewnie wielkości wykałaczki i po prostu zaczęłam sobie nim w ziemi dłubać.
- Jedz sobie. Smacznego malutka. Nie wiem, czy taka poke-karma często Ci się trafia. Co innego Pokemonom z mojej drużyny. Te mają ją na co dzień. - zaczęłam powoli, wtrącając temat podróży. - Często są zmęczone po wielu przygodach, to wtedy w nagrodę za trud dostają takie rarytasy.
Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 4703 Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2014-08-06, 19:24
Xaltan: Ty ją łapiesz czy wolisz szukać dalej? W każdym razie Clefairy nagle się zatrzymała "w połowie drogi" i stanęła jak ten słup soli. Ki diabeł?
subercaseux: Pikachu wcinała dalej. Cóż, te pokemony słyną ze swojej ciekawości. W każdym razie mała nie zważając na nic, pochłonęła to co jej dałaś. Potem oparła się łapkami o twoje kolana i popiskała w swoim pokemoniastym języku. Chyba domaga się dokładki.
- No proszę. Chcesz jeszcze? Łakomczuch z Ciebie moja droga. - mówiąc to sięgnęłam po kolejną porcję poke-karmy, sprytnie schowanej w kieszeni. Wyciągnęłam rękę w jej stronę, karmy nie zrzucając na ziemię. - Chcesz mieć takie pyszności na co dzień? - powiedziałam nieco głośniej, dalej mając zamkniętą rękę z karmą. - Jestem trenerką Pokemon i szukam właśnie takiego silnego Poka, jakim jesteś Ty. I popatrz. Miałabyś taką karmę codziennie. Miseczkę wypełnioną przysmakami. Co Ty na to? - mówiąc to upuściłam karmę i podsunęłam bliżej Pikachu, nie patrząc jednak na nią. Chciałam zachować bezpieczny dystans. Cofnęłam rękę i wzięłam głębszy oddech.
E. A myślałem, że będzie taka przyjacielska i mnie przytuli, a wtedy bym ją złapał. Jak się sam pokemon oto prosi, to czemu miałby jej nie schwytać? W dodatku temu była na mojej liście do złapania. To jak nie chce, łaski bzy. Idę sobie dalej szukać!
Powstrzymuję westchnięcie. No, dobrze. Widać, trzeba się bardziej postarać.
- Jestem trenerem pokemonów. Szukam najlepszych moim zdaniem, żeby potem zrobić z nich mistrzów. Miałabyś kolegę Oddisha, który ma na imię Król Artur. Ładnie, co? Mam jeszcze Growlithe, który by cię bronił, żeby nigdy nie stała ci się krzywda i Machopa Siłaczkę, o której ci już mówiłem, nie chciałabyś ich poznać? Poza nimi mam jeszcze trzy jajka pokemonów, których niedługo wyklują się małe pokemonki. CO ty na to?
_________________
PrzygodaKarta PostaciJezioroKopalnia Bank Underneath the skin there's a human
Buried deep within there's a human
And despite everything I'm still human
But I think I'm dying here
Starter: Starly
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 28 Dołączył: 24 Cze 2014 Posty: 452 Skąd: Lublin
Wysłany: 2014-08-07, 12:46
Cholera nie jestem dobry w gadaninie, co ja mogę mu zaoferować?
- Eee to tak, w sumie powiem ci, że zaczepiłem cię, no bo chcę żebyś dołączył do mojej drużyny nie. Razem ze mną przeżyjesz sporo treningów, walk, drobnych przyjemności i takie tam. Oczywiście u mnie nie ma opierdzielania się, dlatego trzeba dawać z siebie wszystko. No to więc jak, podoba się tobie perspektywa dalszego rozwoju razem ze mną?
Dobrze, idzie naprawdę dobrze. Przynajmniej nie zostałem zaatakowany, a wąż się zbliżył. Mówiąc przyjaznym głosem tak, aby żmija nie poczuła się sprowokowana. - Witaj. My się jeszcze nie znamy. Mam na imię Fred. A ty to Seviper, tak? Od razu mówię, że nie chcę z dobą walczyć, ani ci w niczym przeszkadzać. Chcę tylko się z tobą zaprzyjaźnić, a na tego dowód podarowałem ci te przysmaki. I nie martw się, mam jeszcze dużo tego towaru. - Po tych sprawach obserwuję stworzenie. Wciąż jeszcze obawiam się, iż zostanę zaatakowany.
Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 4703 Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2014-08-08, 06:02
subercaseux: O dziwo popadłaś na wyjątkowo przyjaznego pokemona. Pikachu chyba pasował taki obrót spraw. Jadła dalej z bardzo wesołą minką. Ale może profilaktycznie opowiedz jej jeszcze o sobie, o tym co jeszcze możesz jej zaoferować. Innymi słowy zareklamuj się.
Xaltan: Jaki niefart nie? A przed tobą wisi sobie elegancki Koffing. Ale tak dosłownie elegancki. Z monoklem i w ogóle. skąd on to w ogóle wziął?
Kocur: a Togepi na to jak na lato. Dała się pochwycić. Czekam na skan- oczywiście bez charakterystyki i historii poka :)
Coeur: Makuhita chwilę postał, podumał i... ostatecznie sobie poszedł. Najwyraźniej go nie przekonałeś. Szkoda :(
Freddy: Seviper zmierzył cię uważnym spojrzeniem. Ładny był skubaniec, ale też groźny. Na razie jednak spokojnie posłuchał co masz mu do powiedzenia, kontynuując jedzenie karmy. Po chwili, kiedy skończył, podpełzł do ciebie, okrążając cię, a na koniec... obwąchując. A szczególnie plecak. Chyba jeszcze karmy by chciał.
- Jestem Célia Margaux Subercaseux i wyruszyłam w podróż po regionach. - to była raczej ucieczka, ale to tak jakby ominęłam? - Jak już wcześniej wspominałam jestem trenerką i chciałabym, abyś dołączyła do mojej drużyny, w której jest już Oshawott oraz Phantump. Razem będziemy przeżywać masę przygód, zdobywać odznaki, zwiedzimy wiele miast i będziemy razem trenować. Pomyśl, co może Cię spotkać jak tylko stąd wyjdziesz. Treningi, bitwy trenerskie, a Ty mogłabyś się rozwijać, poznawać nowe umiejętności i co najważniejsze zawsze miałabyś pełną miskę jedzenia. Co Ty na to moja droga? Chyba lepiej zwiedzać świat, poznawać nowe miejsca, niż siedzieć tutaj w zamknięciu? Jeżeli tylko chcesz ze mną podróżować, to będę bardzo szczęśliwa. Musiałabyś jedynie wejść do tego Pokeball'a. - mówiąc to spojrzałam na Pikachu, w ręce trzymając Safari Ball. Nie podsuwałam go jednak bliżej, aby Pokemonka mogła go sobie dokładnie obejrzeć.
No dobra, to jest dopiero dziwo. Pokemon z monoklem... musi być albo obeznany w czymś albo czuć się jak gentelman. Przydałaby się zastawa z herbatą, może by się wspólnie napili.
-Witaj. Jakże szczęśliwy los pozwolił nam się wspólnie spotkać. Jesteś niecodziennym stworkiem, w szczególności tutaj. Chyba przypadkiem musiałeś się tu znaleźć, nieprawdaż?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.