[Keisuke]

Podziwiałem dość leniwego pokemona, gdyż po jego chodzie i sposobie jedzenia karmy. Stwierdzenie "leniwy" jest adekwatne, aczkolwiek jeśli ma taki sposób życia nie będę mu przeszkadzał. Spokojnie poczekam, aż dokończy swój posiłek.

[REKLAMA]

[Zeit]

Seel już jak najbardziej, wodno-lodowy Pokemon to było właśnie to, czego Terry szukała.
Wygramoliła się z cienia powoli, aby nie wystraszyć potencjalnej ofiary, po czym przysiadła na brzegu jeziora i zaczęła przyglądać mu się z nieukrywanym zainteresowaniem, chcąc sprawdzić jak zareaguje na jej towarzystwo. Na razie nie wyciągała jednak z kieszeni żadnych przysmaków, ani tym bardziej nie miała zamiaru rzucać w bezbronną foczkę kamieniami. Niech się powoli przyzwyczai do faktu, że ktoś siedzi obok, zaprzyjaźniać się będą później.

[Fay]

Rzuciłam Skrelp kolejną porcie karmy i podeszłam jeszcze bliżej pokemona. -Cześć.- Przywitałam się ze stworkiem. -Nazywam się Fay Black i jestem trenerką z Kanto.- Przedstawiłam się i przez chwile obserwowałam wodnego stworka. -Nie chciałabyś się czasem wyrwać z safari i poznać trochę świata?- Spytałam się Skrelp. -Akurat podróżuje po regionie Kanto i strefach safari szukam pokemonów, które chciałyby się przyłączyć do mojej drużyny.- Dodałam.

[Chmurek]

Uśmiecham się łagodnie do Pikachu. Łakomczuszek. Wyjmuję kolejne, czerwone jabłuszko i podaję myszce.
- Chcesz jeszcze jedno? Ale ostatnie, bo jak to mówią co za dużo to niezdrowo - chichocę, próbując pogłaskać pokemona. Może jest już na tyle pewny, że da się odrobinę popieścić. Rany jak to brzmi. NVM.
- Chciałbyś ze mną wyruszyć w podróż pełną przygód, poza granice Safari? Miałbyś/miałabyś wśród moich pokemonów wielu przyjaciół, a i jabłek pod dostatkiem - zachęcam.

[Dafiar]

Akurat nie o Panchama mi chodziło. Idę dalej.

[Gwen Brown]

Keisuke: Kiedy Inkay zaczęła jeść normalnie jakby stawała się innym pokemonem. Zaczynała poruszać mordką coraz żwawiej, aż w końcu, kiedy już skończyła zaczęła pływać i pluskać się wesoło. Normalnie jak inny pokemon, nie?

Zeit: Seel pływała sobie wesoło, aż w którymś momencie na ciebie popatrzyła. Przy czym niekoniecznie była to ciekawość, bo foczka odpłynęła kawałek, jeżąc się nieco i powarkując ostrzegawczo.

Fay: Dobrze, dobrze... Ale i tak za mało, aby mała od razu z tobą wyruszyła gdziekolwiek. Poopowiadaj jej coś więcej, co możesz jej zaoferować... Jednym słowem- pozachęcaj i się ładnie zareklamuj, o!

Chmurek: Nie, Pikachu już nie chciał następnego jabłka. Usiadł sobie i posłuchał co tam do niego mówisz. Nie powiem nawet się zainteresował. Ale... Nie na tyle, aby rzucać wszystko jak leci i gdziekolwiek wędrować. Może zareklamuj mu się nieco bardziej, hm?

Dafiar: Croagunk samiec na 13lvl

[Chmurek]

Autopromoja mode on :D
- Jeżeli zdecydowałabyś/zdecydowałbyś się wyruszyć ze mną w podróż dookoła Johto, mogę cię zapewnić, że nie będziesz narzekać na nudę. Ciągle napotykam na ciekawych ludzi, pokemony sytuacje, które przynoszą równie wiele śmiechu co strachu, czy nawet smutku. Już raz udało mi otrzeć o śmierć i jedynie dzięki moim pokemonom byłem w stanie przetrwać. A mam ich już całkiem sporo, jak wspominałem. W mojej drużynie znajdziesz walecznego Turtwiga Reesa, wesołą Oddish Sally czy np. małą urwiskę Venonat o imieniu Vanila. - rozgaduję się. - Razem ciągle się w coś pakujemy i choć czasem jest ciężko, wszyscy świetnie się bawimy. Mamy jednak jasno wyznaczony cel i nie jest to zbieranie odznak czy wstążek czy guzików, kapsli, butelek. My kolekcjonujemy światła, które mają uwolnić z tajemniczego więzienia pewną Wróżkę. Oczywiście, jeżeli legenda nie kłamie. A wiesz jak to jest z nimi. W każdym razie szukamy i nawet jeśli niczego nie znajdziemy, nie zrażamy się bo świat jest wielki, a my chcemy zobaczyć to wszystko !
Wyjmuję SafariBalla i pokazuję go pokemonowi.
- Chciałbyś nam w tym wszystkim pomóc? Zobaczyć wschody i zachody słońca? Rzeki, morza i oceany? Lasy, pola i puszcze? Wystarczy jeden krok.

[Fay]

-Jeśli zechciałabyś ze mną podróżować będziesz mogła liczyć na trening oraz na szansę na ewolucje. Podróżuje ze mną spora gromada pokemonów od których możesz się także czegoś nauczyć. Będziesz mogła sprawdzić się walkach lub w pokazach. Wszystko zależy od ciebie.- Zaczęłam. -Twoja ewolucja zdobywa typ smok, więc masz bardzo duży potencjał. Od ciebie zależy na co sie zdecydujesz.- Zerknęłam na Skrelp. -Wypuszczę teraz jednego z moich pokemonów. Nie musisz się jej bać.- Ostrzegłam wodnego stworka. Wyjęłam pokeball i wypuściłam swoją Dragonite. -Przedstawiam ci Nadie. Jest ze mną odkąd się wykluła z jajka. Na początku była małym Dratini, a teraz jest silna i dumna smoczycą.- Przedstawiłam ją Skrelp.

[Dafiar]

Nadal nie to ;-; Może coś bardziej w stronę walczących poke-dzieci?

[Keisuke]

Lekko się zaśmiałem, spoglądając na Inkay, która stała się żywsza i bardziej żwawa, aniżeli przed posiłkiem.
-Albo jedzenie tak bardzo Ci smakowało, albo byłaś tak głodna. Mniejsza z tym, ciesze się, że smakowało. Przy okazji nazywam się Keisuke.

[Zeit]

Oj tam, oj tam, w sumie innej reakcji spodziewać się nie powinna. Niezrażona niechęcią wodnego Pokemona, nie ruszyła się z miejsca nawet o milimetr. Jedyne co, to sięgnęła po torbę z karmą i rzuciła najdorodniejszy kąsek do wody tak, że przez chwilę unosił się mniej więcej w połowie odległości między nią a niezadowoloną Seel. Nie po to, żeby kolejnego Pokemona przekupywać jedzeniem aby dołączył do drużyny, tylko aby zwabić ją trochę bliżej. Niech się na własnej skórze przekona, że Terry atakować jej nie zamierza w żaden sposób i póki co jest nastawiona przyjaźnie. Póki co, bo nikt na nią tak fukać bezkarnie nie będzie.

[Gwen Brown]

Chmurek: Autopromocja jak najbardziej na plus. Pikachu nie wahał się już dłużej- pozwolił się złapać. Czekam na skan- oczywiście bez charakteru i historii :)

Fay: Skrelp pomyslała, popatrzyła i... dała się pochwycić. Kwestia skanu jak wyżej ;P

Dafiar: Aleś wybredny- już ja wiem co ci się marzy xD He he, jeszcze nie teraz. Na razie samica Hawluchy na 10lvl

Keisuke: A Inkay dalej sobie szalała. chociaż w tym "wszaleństwie" sprawiała wrażenie, że cokolwiek cię słucha.

Zeit: Nie dobrze, moja droga. Bo rzucając karmę na wodę spowodowałaś tylko tyle, że Seel owszem podpłynęła... ale tylko po to aby cię ochlapać, nie szczędząc przy tym warknięć. Cóż, musiała to odebrać jako atak. Ostatecznie skończyło się na tym, że foka zniknęła w odmętach jeziorka, a ty zostałaś na brzegu calutka mokra. No nic- są jeszcze następne strefy ;)

A i info dla Fay i Chmurka- zapraszam dopiero na ostatnią strefę jak już :)

[Dafiar]

D: Tylko nie to monstrum. Idę dalej.

[Gwen Brown]

Dafiar: Ja ci dam monstrum xD No, masz już- samiec Riolu na... 6lvl.

[Dafiar]

// No jak inaczej nazwać ptako-wrestlera? XD

Ucieszyłem się, widząc właśnie tego stworka. Brakowało mi kogoś takiego. Od razu wyjąłęm Poke-karmę, podchodząc do malca.
- Cześć wojowniku. - przywitałem się na tyle cicho, żeby nie spłoszyć Pokemona. - Nazywam się Kilian Lightstorm i jestem trenerem. Chciałbyś może posłuchać, co mam do powiedzenia?