Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25 Dołączyła: 24 Maj 2014 Posty: 9322 Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2015-05-09, 21:24 Przygoda Alliany
Wytłumaczenie tytułu
Póki co głównym zadaniem Alliany jest odnalezienie Edrika, a następnie skłonienie go, by przyłączył się do drużyny Revelation. Skojarzyło mi się to z werbowaniem uczniów do Gwardii Dumbledore'a stąd tytuł taki, a nie inny ;)
26 czerwca 2015r, godz: 13:35. Właśnie wyszłaś z pociągu i znajdujesz się na niewielkiej stacji w skromnym miasteczku Foxhills położonym w miejscu najbardziej skrajnym na północ w regionie Kanto. Na pieszo można dostać się tu jedynie drogą numer 25, która ma kilkanaście ładnych kilometrów i prowadzi stąd do Cerulean, czyli największego miasta w okolicy. Jednym słowem - zadupie. Zadupie, ale za to jakie śliczne! Pełno tu natury, a do zatoki jest dosłownie rzut beretem. Z rozmyśleń wyrwało cię głośne gwizdnięcie konduktora, który oznajmił w ten sposób, że pojazd może już ruszać. Rozejrzałaś się dookoła. Niewielka grupka ludzi, która wysiadła razem z tobą na tej stacji, właśnie opuszcza ją, schodząc kamiennymi schodkami w dół. Mama mówiła, że babcia będzie na ciebie czekać, ale jakoś jej nie widać. Co prawda nie wiesz, jak wygląda, ale skoro nie ma tu już nikogo prócz ciebie to... chyba nie potrafi stawać się niewidzialną, racja? Niby dostałaś jej numer telefonu (w moich przygodach pokedex ma funkcję dzwonienia i wysyłania SMSów jak zwykły telefon), ale trochę tak dziwnie zadzwonić do kogoś, z kim nigdy wcześniej się nie zamieniło ani słowa. Zawsze możesz poszukać jej domu na własną rękę. W końcu istnieje coś takiego jak tabliczki przed furtkami. Może staruszka po prostu zasnęła na kanapie lub zajęta gotowaniem pożywnego obiadu straciła poczucie czasu. Więc co postanawiasz?
PS Po pierwsze to przeważnie moje odpisy są znacznie krótsze, ale ten taki wyszedł, bo pierwszy i trzeba było wszystko opisać ;) Po drugie w odpisach używam zawsze rozmiaru "size 11" i pozostali moi gracze też, jednak nie jest to wymóg, więc jeśli nie chcesz, nie musisz tak robić. Po trzecie do dialogów używam kursywy. Proszę, byś swoje wypowiedzi również pisała pochyleniem albo normalnie. Byleby nie były pogrubione, bo tego używam tylko do wyróżniania godzin i łatwiej mi je znaleźć, jeśli nic innego nie jest wytłuszczone ^^ Po czwarte kartę w "Izbie Pamięci" zrobię Ci, ale nie wiem kiedy xD Po piąte informuj mnie w "Wielkiej Sali" o wszystkich Pokach, które zdobędzie poza przygodą, bym mogła dopisywać je do Twojego pokedexu. Po szóste - zgadzasz się na Fakemony? Po siódme, ostatnie i najważniejsze niech to będzie przyjemna gra :3
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Wiek: 29 Dołączyła: 19 Kwi 2015 Posty: 557
Wysłany: 2015-05-09, 22:06
Rozglądałam się po peronie, przestępując z nogi na nogę i na próżno wypatrując babci. Chyba o mnie nie zapomniała? Co prawda pewnie była już trochę posunięta wiekiem, ale skoro mama się z nią konsultowała, to starsza pani nie powinna raczej wykazywać objawów starczej demencji.
Podeszłam do schodków, żeby wyjrzeć na drogę i sprawdzić, czy ktoś nie nadchodzi. Samotny spacer po tak przyjemnej okolicy wydawał się całkiem niezłą opcją, ale wolałam na razie się stąd nie ruszać. Możliwe, że babcia po prostu trochę się spóźni, a jeśli opuszczę umówione miejsce, możemy się gdzieś minąć.
Żeby nie czuć się tak samotnie na opustoszałym peronie, wypuściłam z pokeballa Monę. W końcu podróż trochę trwała, więc niech mała nie kisi się już w kuli i odetchnie nadmorskim powietrzem.
Okej, dostosuję się. Fakemony - tak, poproszę. I też mam nadzieję, że obie będziemy się dobrze bawić :)
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25 Dołączyła: 24 Maj 2014 Posty: 9322 Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2015-05-09, 22:21
Podszedłszy do schodków, ujrzałaś przed sobą panoramę ślicznego miasteczka wyglądającym jak zrobione od linijki. Wszędzie zielono i słonecznie. Większość domków wygląda tak samo, a więc są to niewielkie, raczej stare chatki zbudowane z marmuru pomalowane przeważnie na żółty lub pomarańczowy. Gdzieniegdzie dostrzegłaś wyróżniające się budynki, na przykład czerwono-białe centrum Pokemon, niebiesko-biały market, wysoki, drewniany kościół w centrum Foxhills czy też szaro-fioletowa szkoła podstawowa. Niestety prócz grupki odchodzących ludzi nie widzisz nikogo innego. Mimo to postanowiłaś zaczekać na babcie tutaj. Usiadłaś na ławce i wypuściłaś Monę z balla, która natychmiast uradowana wskoczyła na twoje kolana i zaczęła lizać cię po twarzy. Pieszczoty przerwało dzwonienie pokedexu, którego lisiczka przestraszyła się tak bardzo, że aż spadła na ziemię. Dzwoni: "Mama".
- Halo? Ali, jesteś już u babci? Podróż przebiegła bez zakłóceń? - zalała cię pytaniami.
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Wiek: 29 Dołączyła: 19 Kwi 2015 Posty: 557
Wysłany: 2015-05-09, 22:38
O, przynajmniej ktoś o mnie pamiętał.
- Hej, mamo - powiedziałam, zsuwając się z ławeczki i kucając przy Monie. - Dotarłam do Foxhills bez problemów, ale babcia nie czekała na peronie. Siedzę tu już chwilę i się nie pojawia. Myślisz, że powinnam do niej zadzwonić czy raczej poszukać jej domu?
Mówiąc, drapałam lisiczkę za uchem, by uspokoić ją i pocieszyć ją po upadku. Z zabójczej wysokości moich kolan. Allie, ogarnij się, ona ma brać udział w walkach pokemonów, nie musisz na nią do tego stopnia chuchać i dmuchać. Tak warczałam na siebie w myślach, lecz nie przerywałam pieszczot. W końcu jednak zdołałam wziąć się w garść i wróciłam na swoje miejsce na ławce, by kontynuować rozmowę w bardziej komfortowej pozycji.
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25 Dołączyła: 24 Maj 2014 Posty: 9322 Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2015-05-09, 22:46
- A miała czek... Ach! Przecież powiedziałam ci, że będzie, tak? Wybacz mi. Na śmierć zapomniałam do niej zadzwonić. Miałam zrobić to od razu, ale nagle dostałam telefon od członka Revelation i potem miałam trochę papierkowej roboty. Kiedyś ci to wynagrodzę. A teraz możesz na własną rękę poszukać jej domu. Kiedyś jak tam byłam to chyba był pomarańczowy, ale to było dawno temu, więc lepiej kieruj się tabliczkami przy furtkach. Uznaj to za swoją pierwszą misję na nowym terenie - powiedziała, a w ostatnim zdaniu wyczułaś dumę i podekscytowanie. - Gdyby ci nie wychodziło, to po prostu do niej zadzwoń i jakoś się znajdziecie. Foxhills to nie Saffron, prawda? Daj mi znać, jak ci poszło. Pa, skarbie! - dodała, po czym rozłączyła się.
W międzyczasie wygłaskałaś Monę tak bardzo, że aż zaczęła mruczeć z radości, a gdy ponownie usiadłaś na ławce, wskoczyła na nią zaraz za tobą i aktualnie wpatruje się w ciebie z zainteresowaniem swoimi złocistymi oczami.
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Wiek: 29 Dołączyła: 19 Kwi 2015 Posty: 557
Wysłany: 2015-05-09, 23:29
- Okej, pa - rzuciłam, trochę rozgoryczona.
No dzięki, mamo. A więc to nie babcia cierpiała na sklerozę. Jednak akurat po tobie nie spodziewałam się takiego roztargnienia.
Zaraz, zaraz. Zapomniała zadzwonić w sprawie godziny przyjazdu pociągu, a nie mojego pobytu tutaj w ogóle, prawda?! To by była już przesada. Nie, to nie mogło się zdarzyć. Mama tak nie partaczyła. Spokojnie. Wszystko miało być już dawno ustalone.
Odwróciłam się do Eevee i spojrzałam na nią z udawaną powagą.
- Koniec tego dobrego, wyruszamy na poszukiwania domu babci. To ważne zadanie, więc proszę bez wygłupów.
Zebrałam swoje rzeczy, wstałam z ławeczki i ruszyłam w kierunku schodków. Na razie nie spuszczałam oka z Mony, niepewna, czy lisiczka nie będzie próbowała się oddalać. Myślami jednak byłam przy Revelation. Moja pierwsza misja, dobre sobie. Może na czas pobytu mianem misji zacznę określać też wyjście po bułki. Czemu nie. Będę jeść śniadanie ku chwale Revelation!
Jednak skłamałabym, mówiąc, że wyraźna duma w głosie mamy nie sprawiła mi przyjemności.
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25 Dołączyła: 24 Maj 2014 Posty: 9322 Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2015-05-10, 00:00
Mona szczeknęła poważnie w odpowiedzi na twoje słowa skierowane ku niej, po czym aż zbyt dumnie zaczęła iść do przodu, przez co wyglądała bardzo nienaturalnie i zabawnie. Naprawdę trudno było ci się powstrzymać przed wybuchem śmiechu. Na szczęście szybko przestała błaznować, a co lepsze na razie nie ucieka nigdzie na boki. Idąc przez miasteczko, podziwiałaś przede wszystkim śliczne ogródki. Są zadbane oraz idealnie podcięte, jakby miały startować w jakimś konkursie na najśliczniejszy kwietnik. A może to nieoficjalne zawody między mieszkańcami Foxhills, którzy nie mają nic innego na głowie?
- Wrrrr.... Wrrrr...
Usłyszałaś warczenie, które okazało się należeć do Eevee. Samiczka stoi w bojowej pozycji tuż obok ciebie z nastroszoną na karku sierścią. Jej ślepia wyglądają bardzo drapieżnie. Spojrzawszy przed siebie na ścieżkę, zrozumiałaś, co spowodowało zatrzymanie się i gniew twojej podopiecznej. Za wszystkim stoi mały, zielono-żółto-biały robaczek, który zagrodził wam drogę. Wpatruje się pustym wzrokiem w waszą dwójkę, lecz trudno ocenić, czego możecie się po nim spodziewać.
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Wiek: 29 Dołączyła: 19 Kwi 2015 Posty: 557
Wysłany: 2015-05-10, 00:27
Zatrzymałam się, wpatrzona w robaczka. Eevee poczuła bojowy nastrój, ja jednak nie do końca. Owszem, byłam ciekawa, jak moja podopieczna by sobie poradziła na polu walki, w końcu nie miałyśmy jeszcze okazji tego spróbować. Jednak w tej chwili bardziej interesowało mnie dotarcie do domu babci, w miarę możliwości bez pakowania się w kłopoty, które zwykle mnie ścigały.
Poza tym pokemon był całkiem słodki, jak na robala oczywiście, i trochę nie miałam serca atakować go, gdy tak sobie nieszkodliwie stał. Co prawda jego spojrzenie niezbyt mi się podobało, ale to już szczegół.
- Zostaw go, Mona - powiedziałam, starając się uczynić swój głos silnym i opanowanym. - Idziemy dalej.
Po tych słowach ruszyłam się z miejsca, próbując możliwie szerokim łukiem ominąć pokemona.
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25 Dołączyła: 24 Maj 2014 Posty: 9322 Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2015-05-10, 00:51
Mona warknęła ostrzegawczo na robaka, ale odpuściła sobie i postanowiła cię posłuchać. W związku z tym podreptała posłusznie za tobą, robiąc przy tym spory łuk wokół stworka. Ten na szczęście nie odebrał tego w żaden zły sposób, a chyba nawet mu ulżyło, bo gdy tylko odeszliście, zaczął prędko (jak na swoje możliwości) pełznąć w przeciwnym kierunku. Skupiając się mocno na zadaniu, zaczęłaś uważnie przyglądać się wszystkim tabliczkom, lecz przez długi czas nie mogłaś znaleźć tej z nazwiskiem "Casthairs". Tuż przy zejściu na niewielką plażę znalazłaś duże domostwo z jeszcze potężniejszym ogrodem. Jednak nie to przykuło twój wzrok, lecz napis na furtce: "Westhairs". Brzmi bardzo podobnie. Przypadek?
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Wiek: 29 Dołączyła: 19 Kwi 2015 Posty: 557
Wysłany: 2015-05-10, 10:13
- Brawo, Mona - pochwaliłam Eevee, jednocześnie obiecując sobie, że niedługo z nią potrenuję.
Och, czy to może być ten dom? Proszę, niech to będzie ten, z wielkim ogrodem i tuż przy plaży! To tylko dwie litery różnicy, może twórca tabliczki się pomylił? Chyba że mama zapomniała mi też powiedzieć, że zmieniła nazwisko po wyjeździe z miasteczka.
Podeszłam do furtki, by poszukać domofonu, a jeśli go tam nie znajdę, spróbować wejść na teren posesji i skierować się do drzwi frontowych. W końcu nawet jeśli nie mieszkała tu moja babcia, to mogłam chyba zapytać, gdzie ją znajdę?
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25 Dołączyła: 24 Maj 2014 Posty: 9322 Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2015-05-10, 11:50
masz jakiś zamysł wyglądu Eleonory czy mam tu całkowitą dowolność? ;)
-----------------------
Domofonu nie znalazłaś, ale furtka była na szczęście otwarta, więc weszłaś przez nią na teren posesji i kamiennym chodniczkiem podeszłaś pod obszerne drewniane drzwi zdobione metalowymi kwiatami. Zamiast tradycyjnego dzwonka znalazłaś jedynie kołatkę, którą zastukałaś trzykrotnie. Po dosyć dłuższej chwili wrota otworzyły się i ujrzałaś w nich starszą kobietę o mleczno-siwych włosach podpierającą się laską. Ubrana jest w wyblakłą fioletową spódnicę, brązową bluzkę i chustę narzuconą na ramiona. Uśmiechnęła się do ciebie przyjaźnie, co zmotywowało cię do zapytania, czy nazywa się Eleonora.
- Nie, jestem Sophie. Ale ludzie często mylą mnie z moją serdeczną przyjaciółką. To pewnie przez podobieństwo naszych nazwisk. Eleonora miesza dalej od zatoki w niewielkiej chałupce. Ma za to śliczny dziki ogród, który wyróżnia się na tle reszty. Czemu o nią pytasz, złotko? - zapytała.
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Wiek: 29 Dołączyła: 19 Kwi 2015 Posty: 557
Wysłany: 2015-05-10, 12:09
Rób z nią co Ci się żywnie podoba :P
-----------------------
A więc jednak to nie ten dom. Szkoda, nie obraziłabym się, gdyby ta przyjazna kobieta okazała się być moją babcią. Ale przynajmniej wiedziała, o kim mowa, więc może mnie jakoś nakieruje. No i pewnie w małej chatce będzie bardziej przytulnie.
- Jestem jej wnuczką i miałam przyjechać do niej na wakacje, ale powstało pewne zamieszanie przy przekazywaniu informacji i teraz mam problem ze znalezieniem jej domu. Czy mogłaby mi pani wytłumaczyć, jak tam trafić? - poprosiłam, uśmiechając się do kobiety.
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25 Dołączyła: 24 Maj 2014 Posty: 9322 Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2015-05-10, 12:45
ok .o.
----------------
- Och, ty jesteś tą jej sławną wnuczką? Alicja? Nie, nie, Alliana! Tyle o tobie słyszałam. To znaczy żadnych szczegółów, bo twoja babcie nie wie o tobie zbyt wiele, ale mimo to od tygodnia przy każdym naszym spotkaniu potrafiła godzinami opowiadać, jak bardzo nie może doczekać się tego spotkania - powiedziała mile zaskoczona, a ty poczułaś na sercu przyjemne ciepło. - Z chęcią zaprowadzę cię do niej. Poczekaj, tylko włożę buty i możemy iść - dodała.
Wędrówka z panią Sophie trwała dosyć długo i na pewno sama pokonałabyś ten odcinek znacznie szybciej, ale starsi ludzie nie mają przecież młodzieńczej kondycji, a głupio byłoby ci ją od tak zostawić. Najgorsze były jej ciągłe pytania. Okazało się, że jest typową staruszką, która chce wiedzieć o wszystkich jak najwięcej. Miejmy nadzieję, że chociaż twoja babcia nie należy do wścibskich.
Dom Eleonory Casthairs znajduje się tuż obok kościoła. Wzdrygnęłaś się na myśl o porannych dzwonach, które swoim głośnym dźwiękiem będą cię zapewne budzić o szóstej rano. Pomijając to chatka rzeczywiście jest malutka i pomalowana na pomarańczowo z czerwonym dachem. Za to ogród... Typowy styl angielski. Dzikość, tajemniczość, fantazja. Żadnych równiutko przystrzyżonych klombów jak u pozostałych mieszkańców Foxhills.
- Jesteśmy na miejscu. Poradzisz sobie sama czy mam iść z tobą? - zapytała kobiecina, mając nieukrywaną nadzieję, że poprosisz ją o pomoc, by mogła jeszcze bardziej powęszyć swoim długich nochalem.
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Wiek: 29 Dołączyła: 19 Kwi 2015 Posty: 557
Wysłany: 2015-05-10, 13:06
Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się, że babcia będzie się tak cieszyła na mój przyjazd. W końcu skoro naprawdę chciała mnie zobaczyć, to mogła sama ruszyć się z Foxhills, wyobrażałam ją sobie więc jako raczej oschłą i oziębłą kobietę. A tu proszę, wyglądało na to, że moje domysły były zupełnie niesłuszne.
Ogród bardzo mi się podobał. Owszem, te perfekcyjnie zadbane też miały swój urok, ale taka dzikość zawsze wydawała mi się bardziej pociągająca.
Przygryzłam wargi, niepewna, co odpowiedzieć pani Westhairs. Nie chciałam, by robiła za widownię, ale z drugiej strony trochę obawiałam się tego spotkania i nie pogardziłabym jakimś wsparciem. Nie, skoro przyjaźni się z nią taka miła staruszka, a ona sama ekscytowała się moim przyjazdem, to babcia nie mogła być jakąś straszliwą jędzą. No i otuchy będzie dodawać mi przecież Mona.
- Myślę, że dam sobie radę. Dziękuję pani bardzo za przyprowadzenie mnie tutaj.
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25 Dołączyła: 24 Maj 2014 Posty: 9322 Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2015-05-10, 14:01
- No dobrze, jak sobie chcesz. W takim razie pozdrów babcię ode mnie i przekaż jej, żeby wpadła wkrótce do mnie na kawę i ciasto. O! Powiedz jej, że wnuczek przysłał mi ostatnio butelkę bardzo dobrego likieru morelowego. To na pewno ją skusi - poprosiła, po czym ruszyła swoim powolnym krokiem w stronę własnego domu.
Wzięłaś głęboki oddech, a następnie otworzyłaś furtkę i weszłaś na teren posiadłości. Podeszłaś do drzwi i zadzwoniłaś małym dzwonkiem. Odczekałaś chwilę, lecz nikt nie otwierał. Zaczęłaś przystępować z nogi na nogę, a po chwili zorientowałaś się, że nie ma obok ciebie Mony. W tym samym momencie usłyszałaś jej radosne szczeknięcia dobiegające z tyłu domu, a także czyjś lekko chrypliwy chichot.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.