Starter: Gastly
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 26 Dołączył: 07 Lip 2014 Posty: 3668 Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-07-11, 16:14
Jesteś kochana robiąc skany telefonem <3 Nawet takich strasznych pokemonów ;___;
------------------------
Super trafił mi się jakiś straszny pokemon. Nikt nie mówił, że zawsze moi podopieczni będą mnie słuchali. Przynajmniej dostałem jakąś karmę dla niego, gdyż pewnie jest wybrednym koniem. Pokeball schowałem do kieszeni i jeszcze poszedłem obejrzeć tę karmę. Wróciłem do pokoju, gdy przestało padać. Akurat na zakończenie jakże bardzo interesującej mnie rozmowy o Furfou. Colgate poprosiła, by podróż z jej siostrą odbyła się z rana. W sumie nie był to taki zły pomysł zważywszy, iż nie wiadomo kiedy znowuż będę mógł odpocząć.
-Zgoda mnie to odpowiada. Nawet nie muszę spać w łóżku. Wystarczy mi kanapa.
Stwierdziłem w stronę gospodarza tego domu, gdyż nie chciałem sprawiać wielkiego kłopotu swoją obecnością.
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25 Dołączyła: 24 Maj 2014 Posty: 9322 Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2014-07-11, 18:28
tylko mi się nie podlizuj, koniec z tym xD strasznych? po prostu chcę, żebyś się z nim zakumplował etapami C:
------------------------------
- Hehehe, no wiesz... Nie wiem, czy nawet kanapa się znajdzie - uśmiechnęła się Colgate przepraszająco. - Nie zrozum mnie źle albo nie pomyśl, że ledwo wiąże koniec z końcem. Po prostu bardzo cenie sobie różne rodzaju japońskie zwyczaje, a zwłaszcza te dawne. Na ten przykład zamiast na łóżku, śpię na karimacie. Takie też legowiska oferują moje pokoje gościnne - wyjaśniła. - A posiłki spożywam przy małym stoliku, siedząc na poduszce - dodała.
- Haha, ale się wkopałeś, Keisuke - zaśmiała się trochę sztucznie Blendamed, która chyba stwierdziła, że skoro jej młodsza siostra nie musi zwracać się do ciebie "panie" to ona tym bardziej. - Mi to nie przeszkadza, więc spoko. Zajmę tą sypialnię na końcu po lewo. W sumie, jeśli nie macie nic przeciwko, pójdę się już myć i spać - ziewnęła, po czym nie czekając na odpowiedź, odeszła.
- W takim razie ty możesz przenocować w pokoju naprzeciwko jej. Jeżeli nie jesteś jeszcze zmęczony po dni pełnym wrażeń, to proponuję ci wyjść na dwór i spróbować przekonać do siebie Ponytę, póki nie pada, bo w domu to trochę za ciasno. Może ciebie akurat polubi, kto wie - odezwała się znów profesorka. - Ja pójdę do biblioteczki, tam, gdzie zastałeś mnie przy pierwszej wizycie. Gdybyś czegoś chciał, przychodź śmiało. W łazience, która znajduje się obok twojej sypialni, zostawię ci komplet czystych ręczników, dobrze?
Starter: Gastly
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 26 Dołączył: 07 Lip 2014 Posty: 3668 Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-07-11, 18:54
Lizusostwo to nasza cecha wspólna &lt;3
---------------------------------
Nie jestem na tyle stary, by mówić do mnie per "pan", dlatego nie zdenerwowałem się, gdy starsza z sióstr też unikała tego przedrostka. Więc otrzymałem własny pokój, w sumie różnicy mi to nie robiło, lecz czuł bym się bardziej komfortowo, jeżeli byłby tu jakiś mężczyzna. Jednak postanowiłem skorzystać z propozycji Colgate o zaprzyjaźnieniu się z Ponytą. W dodatku może jakiś lekki trening, by się dało zrobić. Skierowałem się na dwór. Mimo, że przestało padać to nadal było mokro. Wypuściłem z nowego pokeball'a Ponyte-Pegaza.
-Witaj. Nazywam się Keisuke i od dziś będę Twoim trenerem. Mam nadzieję, że będziemy dobrymi partnerami.
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25 Dołączyła: 24 Maj 2014 Posty: 9322 Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2014-07-12, 19:09
ciiii *zakleja buzię bratu*
------------------------------------------------
Rzeczywiście ziemia i trawa są okropnie mokre, a dodatkowo słońce skryło się za chmurami, więc nie wyschną zbyt szybko. No trudno, bywało gorzej. Zwłaszcza, że ty nadal jesteś kompletnie przemoczony. Znalazłeś odpowiedni plac, który chyba niegdyś był boiskiem do nogi, o czym świadczą zardzewiałe bramki. Nacisnąwszy guzik na środku pokeballa, z jego wnętrza wyskoczył okazały pegaz o ognistej grzywie i ogonie. Trzeba przyznać, że robi wrażenie. Kiedy się odezwałeś, spojrzał na ciebie niechętnie, po czym odwrócił się tyłkiem i zaczął leniwie skubać trawę. Ugryzł kilka źdźbełek, lecz stwierdziwszy, że są mokre, prychnął i przestał je konsumować, wciąż ignorując twoją osobę.
Starter: Gastly
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 26 Dołączył: 07 Lip 2014 Posty: 3668 Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-07-12, 22:54
*ja mogę siedzieć cicho* - taki tam telepatyczny kontakt
------------------------
Być zignorowanym przez własnego pokemona. W sumie pokedex powiedział, iż Ponyta to ciężki przeciwnik. Jednak to mój obowiązek okiełznać tego dzikiego konia. Podszedłem do ognistego rumaka, tak, że stałem przed, nim
-Zacznijmy jeszcze raz. Nazywam się Keisuke. Od dzisiaj będziesz moim partnerem.
Lekko się uśmiechnąłem, a następnie pogłaskałem konika po łepku. Spojrzałem na konika, lekko wzdychając
-Przykro mi z Twojego powodu. Pamiętaj dla mnie jesteś wyjątkowy.
Stwierdziłem zdejmując w tym samym momencie uzdę Ponycie. Może był to błąd, lecz chciałem, by wiedział, że ze mną nie będzie jakimś sługusem, a partnerem.
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25 Dołączyła: 24 Maj 2014 Posty: 9322 Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2014-07-12, 23:35
zero prywatności, seeeriio ;-;
------------------------------------------------
Koń nie reagował. Ani wtedy, kiedy ponownie zabrałeś głos, ani wówczas, gdy dotknąłeś jego łba. Dopiero to drugie zapewnienie, że przykro mi z jego powodu, ale dla ciebie jest wyjątkowy sprawiło, że lekko mówiąc zdenerwował się. Udając spokój, odczekał, aż zdejmiesz mu uzdę, a wtem dziabnął cię naprawdę mocno w PRAWĄ rękę. Z trudem powstrzymales naplywajace do oczu lzy i cisnacy się w gardle krzyk bólu lub chociaż jedno, drobne przeklenstwo na ukojenie nerwow. Zadowolony z siebie ogier odleciał na drugi koniec boiska, gdzie zaczął spacerować wokół zardzewialej bramki, ciesząc się z braku uzdy.
Starter: Gastly
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 26 Dołączył: 07 Lip 2014 Posty: 3668 Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-07-12, 23:44
Serio ;__;
-------
Najwyraźniej Ponyta ucieszył się z faktu braku uzdy oraz możliwości ugryzienia mnie w dłoń. Teraz spokojnie latał sobie to tu , to tam. Chyba chciał nacieszyć się wolnością. Co mu się dziwić. Podszedłem do niego nadal się lekko uśmiechając.
-Niezłą masz tą szczękę, aż trudno uwierzyć, że nie znasz żadnych gryzących ruchów.
Lekko się zaśmiałem. W sumie nie wiedziałem jak mam przemówić do niego. Nie mogłem zrozumieć pokemona, który nie pasuje do swojego gatunku. Choć jesteśmy trochę podobni, chociażby dlatego, iż nie mamy miejsca na ziemi.
-Wiesz co, przykro mi, że jesteś inny od reszty Ponyt. Ja też nie mam domu, do którego pasuje. Jedyny dom, do którego pasowałem został zniszczony przez złą istotę. Chcę się na niej zemścić, ale do tego byłaby mi potrzebna Twoja siła.
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25 Dołączyła: 24 Maj 2014 Posty: 9322 Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2014-07-13, 00:08
Ponyta prychnął, kiedy do niego mówiłeś, starając ci chyba w ten sposób przekazać, że mało go interesujesz, a żeby niedomówień nie było - mało interesują go twoje słowa. Coś jednak sprawiło, że zgodził się trochę ulec. Gdy skończyłeś mówić, spojrzał na ciebie, ściągając brwi, a następnie wywrocil oczyma, bagatelizujac tym gestem całą sprawę. Mimo tego twierdząco pokiwał jakby z nudnością swoim potężnym łbem. Czy to znaczy, że postanawia założyć z tobą sojusz? To może za wiele powiedziane, ale chyba zgodził się ciebie tolerować. A to już coś, racja?
Starter: Gastly
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 26 Dołączył: 07 Lip 2014 Posty: 3668 Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-07-13, 00:19
-Będzie z Tobą trudno, lecz dam radę.
Uśmiechnąłem się, a następnie odwołałem pegaziontko do pokeballa. Teraz wypadałoby obandażować to ugryzienie Ponyty. Skierowałem się w stronę domu, a stamtąd zacząłem szukać biblioteczki.
-Colgate, potrzebuje bandaża na moją dłoń. Z Ponytą jest trudniej niż uważałem.
Prowadziłem taki monolog, nie wiedząc czy ktokolwiek mnie słyszy. To ugryzienie, natomiast coraz bardziej mnie bolało. Jeżeli długo nie będzie to obandażowane i odkażone, może wdać się infekcja, a to ostatnia rzecz jakiej potrzebuje.
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25 Dołączyła: 24 Maj 2014 Posty: 9322 Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2014-07-13, 00:35
jak jestesmy przy temacie to swoją drogą żadnej owieczce nie amputowalam jeszcze kończyny *^*
--------------------------------------
Ponyta.zawrócił do kulki, a ty wróciłeś do budynku, starając się nie myśleć o bólu, a to akurat dosyć trudne zadanie. No i co, nici z treningu. Colgate zastałeś w biblioteczce, tak jak ci mówiła. Ze współczuciem i lekkim przestraszeniem spojrzała na twoją zranioną kończynę.
- Ujj... Nie wygląda to zbyt dobrze. Chodź, zabandażuje ci to, ale jak do rana się nie polepszy, powinieneś przed wyprawą do miasta zajść do centrum. Joy na pewno coś poradzi. Najgorzej jak wda się zakażenie. Wtedy to kaplica na całego - westchnęła, widocznie nie zdając sobie sprawy z tego, że w ogóle cię nie pociesza. - Okey, gotowe - stwierdziła po kilkunastu minutach, w trakcie których zdążyła przemyć i zabandażowć ranę (swoją drogą znajduje się ona na nadgarstku). - Wygląda w miarę okey
A chociaż udało wam się nawiązać jakaś nić porozumienia czy całkiem nic? - dopytała, chowając apteczkę z powrotem do szafki.
Starter: Gastly
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 26 Dołączył: 07 Lip 2014 Posty: 3668 Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-07-13, 00:44
Mamusiu @.@
-----------------------
Dobrze, że szybko odnalazłem Colgate. Miło z jej strony, że zabandażowała mój nadgarstek, lecz dalsze opowieści mogła już sobie darować.
-Dziękuje.
Odpowiedziałem krótko i treściwie, spoglądając na świeżo opatrzoną dłoń. Niezły opatrunek, właściwie badacz powinien umieć takie rzeczy.
-Jakaś tam nić zawiązała się między nami pod koniec, ale czego oczekiwać po świeżo poznanym pokemonie, który tyle przeszedł. Podejrzewam, że, gdyby był on zwykłym Ponytą o wiele łatwiej można było się dogadać. Smutno mi trochę, bo właściwie nikt go nie rozumie.
Kolejny smutny monolog, nad losem biednego pokemona. Pewnie trochę nudnawy, lecz lepiej, aby rozmowa nie opierała się tylko na amputacji dłoni i śmierci.
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25 Dołączyła: 24 Maj 2014 Posty: 9322 Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2014-07-13, 01:11
matka Polka pracuje całymi dniami, a ten jąbudzić będzie ;-;
----------------------------------
- Nom pewnie masz racje, chociaż wydaje mi sie, ze ta.jego unikalnosc mozna wspaniale wykorzystac. Nie mam na mysli jakichs zlych celow, skadze. Po prostu, wiesz, chociażby w walce czu pokazach. Przy lapaniu tych zlych tez moze byc przydatny - stwierdzila, przechodzac z toba kawalek przez korytarz, na ktorym zasnely niedawno oba Fufrouy
Owww... Są takie slodkie, kiedy śpią obok siebie zwiniete w klebki. - Mowie ci, idz sie teraz myc, bo nie ma co robić. Ja tez już sie klade. Aha, wlasnie, w kuchni w lodowce jest jedzenie, wiec gdybys zglodniaj, czestuj sie smialo, okey? - zapytala, lecz nie oczekując na odpowiedz, skrecila na prawo do pokoju, ktory chyba jest jej sypialnia.
Starter: Gastly
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 26 Dołączył: 07 Lip 2014 Posty: 3668 Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-07-13, 01:21
dla ukochanego syna znajdzie czas *^*
-----------------------
Colgate miała rację. Unikalność Ponyty można wykorzystać na wiele sposobów. Jednak dla mnie każdy pokemon w głębi duszy był wyjątkowy. Chętnie skorzystałem z propozycji kobiety odnośnie kąpieli. Wziąłem długi, odprężający prysznic. Mam nadzieję, że któraś z badaczek nie zechce skorzystać z toalety, bo byłoby to niekomfortowe. Mniejsza o to. Poszedłem do kuchni wziąłem coś na ząb i skierowałem się ku swojemu pokojowi. Oczywiście nie zasnąłem od razu. Spoglądałem na zabandażowaną rękę, w sumie bez większego powodu.
-Muszę się jeszcze wiele nauczyć, aby pomścić mnichów.
Takim krótkim wewnętrznym monologiem zakończyłem mój dzień idąc spać.
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25 Dołączyła: 24 Maj 2014 Posty: 9322 Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2014-07-13, 01:32
i tak więcej czasu poświęca swojej bardziej ukochanej córeczce *^* !
----------------------------------
Pomimo twoich wielkich chęci i nadziei, żadna z pań nie była w łazience, gdy do niej wszedłeś i nikt również nie przeszkodził ci w kąpieli. Po niej zjadłeś na szybko kanapkę z wędliną drobiową (o ile owa Istnieje) i wymknąłeś się do swojej jednodniowej sypialn. Nie mogłeś zasnąć dosyć długo, a to głównie przez ból ręki, ale wreszcie przed ciszą nocną udało się jakoś. Rano budzisz się bez niczyjej pomocy. Zegarek w pokedexie wskazuje 6:54. Dosyć wcześnie, ale może któraś z kobiet już nie śpi. A nawet jeśli nie to przecież nie musisz tutaj gnić, aż któraś nie zapuka.
Starter: Gastly
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 26 Dołączył: 07 Lip 2014 Posty: 3668 Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-07-13, 12:46
Ja mam po swojej stronie tate *^*!
---------------------
Wczesna pobudka to norma dla pokemonowych mnichów. Zrobiłem poranną gimnastykę i udałem się przed dom. Wypuściłem moich towarzyszy, w końcu czas na śniadanie. Magikarpiowi i Gastly dałem zwykłej karmy, natomiast Ponyta otrzymała swój przysmak.
-Wcinajcie.
Lekko się uśmiechnąłem, a sam zabrałem się za moją kanapkę z serem oraz butelkę wody. Śniadanie to najważniejszy posiłek dnia i wie o tym każde dziecko. Gdy już wszystko do jedzenia zniknęło, spojrzałem na moje pokemony.
-Dziś zapewne czeka nas dzień pełen wrażeń.
Taką puenta odwołałem moich podopiecznych, do ich kulkowych domów czekając na którąś z kobiet.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.