[Did]

- dotarcie do Lumios City
- zapisanie się do igrzysk śmierci

- No to możemy zaczynać nasze igrzyska śmierci! - powiedział, mocno chwytając cię za rękę. - Zapomniałem dodać, że nie możesz się z tego wypisać. Jeśli będziesz próbowała coś zrobić, czeka cię wiezienie. Uprzedzam, że na miłe towarzystwo nie trafisz. - uśmiechnął się do ciebie, po czym zaczął ciągnąć cię wgłąb miasta.
Po jakiś dziesięciu minutach dotarłaś do centrum Lumios City, na którym znajdowały się dziwne maszyny, przypominające wielkie probówki. Dwanaście z nich było zajętych przez ludzi, którzy bez większych skutków próbowali uciec. Zaś na ciebie czekało ostatnie, trzynaste miejsce.
- Jazda do środka! Tylko się nie martw, zaraz wszystko ci wytłumaczymy.. - krzyknął, wpychając cię do kabiny.
Niedługo powinnaś dowiedzieć się czegoś więcej, ponieważ jakiś starszy facet właśnie mozolnie wchodzi na podium.

[REKLAMA]

[Matryoshka]

Nic podejrzanego w nazwie "igrzyska śmierci" nie było. Prawda? Moim zdaniem przynajmniej.
- Zabawny jesteś. - Powiedziałam z szerokim uśmiechem mając to za jeden, wielki żart. A przynajmniej tą część o więzieniu. Bez sprzeciwów pozwoliłam mu się ciągnąć przez te dziesięć minut ciekawa finału, który przekroczył moje najśmielsze oczekiwania. Nie martwiłam się. W końcu to była tylko zabawa. Wbiłam wzrok w mężczyznę na podium czekając na instrukcje.

[Did]

W końcu starszy mężczyzna dotarł na szczyt podium, z którego zaczął przemawiać.
- Witajcie na 666 igrzyskach śmierci! Co roku spotykamy się tutaj, że uczcić wielką Himiko, która założyła nasze miasto i sprawuje nad nami opiekę! - powiedział, przewracając karteczkę. - Trzynastka młodych osób poddana będzie próbie siły na znak wdzięczności za zesłane nam dary! Tylko jeden śmiałek przeżyje zaciętą walkę... reszta na wieki będzie pogrzebana w wyimaginowanym świecie! No to niech los zawsze wam sprzyja! Zaczynamy igrzyska śmierci! Przygotować ludzi do teleportacji! - klasnął w dłonie, po czym każda z kapsuł zaczęła przeraźliwie świecić, zmieniając ludzi w promienie, które ciskane są w górę. W końcu nadeszła pora na ciebie. W mgnieniu oka zmieniłaś się w promień i przeniosłaś się do drewnianego pomieszczenia z biurkiem i drzwiami. O dziwo nic nie poczułaś... oprócz upadku na podłogę. Pora zacząć walkę o przetrwanie.