Pokemon Crystal Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

 Ogłoszenie 

Przenieśliśmy się na nową domenę! Zapraszamy na...
www.pokemoncrystal.wxv.pl


Ohayo!
Na forum
Dodatkowe
Współpraca
Witaj przyszły mistrzu!

Marzyłeś kiedyś, by zostać trenerem lub koordynatorem Pokemonów? Wybrać niepowtarzalnego startera z którym wyruszysz w prawdziwą podróż. Móc zdobywać nowe stworki, trenować je, by stały się championami. Na Crystalu zapewniamy takie atrakcje! Najpierw wystarczy założyć kartę postaci, a potem wybrać odpowiedniego mistrza gry, który poprowadzi Ci niezapomnianą przygodę. Dodatkowo oferujemy: Fakemony, pokazy, walki z liderami i innymi userami, konkursy z nagrodami, eventy, zagadki itp. Ale to nie wszystko, bowiem możesz także zdecydować się na granie Pokemonem! Warto wspomnieć, że poznasz tu wielu przyjaciół z różnych stron Polski. Zaproś znajomych i pozwól ponieść się na skrzydłach wyobraźni już dziś!
Poradnik:
jak zacząć grę?

Masz jakieś pytania? Pisz na PW do Daisy7.


Nasze forum...

- Powstało 23 marca 2011r.
- Pierwszą domeną był pun, a drugą aaf.
- Umożliwia posiadanie epickich Fakemonów.
- Umożliwia granie jako człowiek lub Pokemon.
- Gościło ponad 350000 odwiedzających oraz 450 osób zarejestrowanych.
Pomogą Ci

Daisy7 , Gwen Brown , Yuki
GG/Skype: D: --- / ania.daisy7, G: 38162565 / ---, Y: 35451075 / Yukiyorin
Profil: Daisy, Gwen, Yuki
Ranga: admin, junior admin, moderator, gracz


Grasz na forum? Daj coś od siebie i sam poprowadź przygody innym!
Poszukujemy nowych mistrzów gier! Zapraszamy chętnych do zgłaszania się : )


Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Daisy7
2014-07-22, 20:28
Przygoda Dida
Autor Wiadomość
Did 


Wiek: 26
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 3565
Wysłany: 2014-06-29, 23:52   

Wiedziałam, że zawali całą tą akcję... pewnie pomylił uliczki w wpadł na Rocketsów. Mówiłam, że jego orientacja w terenie jest tragiczna! Chyba mu wszczepię GPS do głowy, żeby go prowadził.
- Mamy mały problem. Sea-chan wpadł w tarapaty. Trzeba mu jakoś pomóc... jest na głównym placu. - powiedziałam, wstając z kanapy.
Chociaż będę mogła się pochwalić swoim nowym pierścionek grupie osób! Kij, że są źli, ale takiego piękna nic nie jest wstanie olać! No może jakiś idiota i hipokryta.
- Mole, gdy dotrzemy na plac, wypuścisz swoją wilczycę i będzie stał z boku. Nie chcę, żeby ci się coś stało, a teraz pędźmy, bo nasz wilczek masz kłopoty. - dodałam wybiegając z chaty, po czym kieruje się do głównego placu. Na miejscu wypuszczam swoje wszystkie pokemony i atakuję ludzi, żeby ich zabić.
_________________
 
     
REKLAMA 

Dołączyła: 24 Maj 2014
Posty: 9322
Wysłany: 2014-06-30, 00:28   

 
     
Daisy7 


Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25
Dołączyła: 24 Maj 2014
Posty: 9322
Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2014-06-30, 00:28   

hmm... ciekawe czy mnie Snazzy zje, że jej nie odpisałam, a Tb tak xD Ale to wina walki, fon i walka się nie łączą ~ jkbc będziesz moim adwokatem czy obrońcą
---------------------
- Dobrze, mamusiu - powiedział Mole, który chyba jest ucieszony, że zgodziłaś się go wziąć ze sobą.
- Pędem, May! - ponagliła Jam, która o dziwo wyleciała z domu z uśmiechem na twarzy.
Pomimo tego, że musiałaś nieść syna, byłaś najszybsza z całej żeńskiej trójki. Trzeba przyznać, iż to bardzo satysfakcjonująca wiadomość. Jedynie Seamus okazuje się być w stanie cię wyprzedzić, ale to też może się zmienić. Na plac główny wpadłaś trochę zdyszana i z pewnością rozkojarzona, ponieważ w ogóle nie zwróciłaś uwagi na zmianę dekoracji. Dopiero odstawiając małego na zimie, twoją uwagę przykuła wszechogarniająca biel. Balony, wstążki, kwiaty, krzesła ustawione w rządkach po bokach, a tuż przy scenie pięknie udekorowany łuk ślubny. Byłaś w jeszcze większym szoku, kiedy zza budynków zaczęli wynurzać się ludzie. Całe tabuny odświętnie ubranych gości, których w ogóle nie kojarzyłaś. Nie wiedziałaś kiedy Jam, Ino oraz Mole opuścili cię, by zająć miejsca z przodu. Tam też dostrzegłaś znajome twarze dwóch rudych bliźniaków - kuzynów swojego narzeczonego. Kolejne bębnienia serca nastąpiły w momencie rozpoznania wśród uśmiechniętych buziek uroczą twarzyczkę Joyle. Stoi przy niej jakiś chłopak, ale nie masz czasu ani chęci zaprzątać sobie głowę jego osobą. Zewsząd słyszałaś wesołe chichoty oraz wzruszone "och". Wreszcie ktoś popchnął cię do przodu, a ty niczym w transie ruszyłaś po wyłożonym dywanie do przodu. Czułaś na sobie masę spojrzeń. Doskonale radziłaś sobie z tremą czy też stresem, o ile jakikolwiek teraz wyczuwałaś. Za łukiem garbił się jakiś starszawy pastor, którego nie zaszczyciłaś zbyt długo spojrzeniem, bowiem męska postać stojąca przed nim była o wiele atrakcyjniejsza. Seamus. Seamus McGeady. Seamus McGeady w eleganckim, czarnym garniturze. Seamus McGeady w eleganckim, czarnym garniturze stoi na baczność, zwrócony w twoją stronę, zachęcając cię swoim śnieżnobiałym uśmiechem do stawiania kolejnych kroków. Niespodziewania wylądowałaś tuż przy nim. Mężczyzna złapał cię pod łokieć w geście asekuracji, gdybyś zamierzała sobie pomdleć.
- Chciałem żebyś zapamiętała takie ważne wydarzenie, dlatego inaczej zrobić tego nie mogłem - wyjaśnił, zmieniając wyszczerz na lekko przepraszający, a jednocześnie widocznie uradowany i podekscytowany. - Chyba wiesz, co teraz nastąpi, prawda? Gotowa?
- Czy możemy zaczynać? - wciął się staruszek, otwierając opasłą księgę na zaznaczonej stronie.
_________________
♪ Z serii "Daisiak kaleczy": opening z Torci ʕ•ᴥ•ʔ

Karta Postaci || Przygoda || Fundacja
~ 38880$ ~
 
     
Did 


Wiek: 26
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 3565
Wysłany: 2014-06-30, 11:33   

Nie ładnie mamo xD
_______________
Ja go chyba zaraz zabiję... biegnę tutaj, żeby go uratować, a on urządza mi ślub. Nie miałam czasu się nawet przebrać. Chciałam mieć piękną suknie ślubną z diamentami! Długi welon z jedwabiu! Perły, kolczyki i inną biżuterię! A teraz co? Jestem ubrana w codzienny stój. Do tego cała jestem rozczochrana i dyszę jak pies... chociaż z drugiej strony, to bardzo słodkie z jego strony, że wpadł na taki pomysł. Ma on swoje błędy, ale wszystkiego mieć nie można.
- Wiem. - uśmiechnęłam się do mojego wilczka, poprawiając włosy, żeby jakoś się prezentowały. W międzyczasie założyłam również mój wisior ze złota. - Możemy już zaczynać. - powiedziałam, odwracając się do Joyle, której posyłam mały uśmieszek.
Mam nadzieję, że potem będzie huczne wesele, na które zdążę się przebrać! Poza tym pragnę prezentów! Może ktoś mi kupi bezprzewodowy toster na baterie!
_________________
 
     
Daisy7 


Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25
Dołączyła: 24 Maj 2014
Posty: 9322
Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2014-06-30, 14:38   

pfff...
-------------------
Po minie narzeczonego rozpoznałaś, że jest wielce ucieszony, kiedy powiedziałaś "Możemy już zaczynać". Chyba biedak bał się zwyzywania go od idiotów przy tłumie albo twojej ucieczki sprzed ołtarza. W każdym razie teraz nic nie powinno go już martwić. Ceremonia trwała krótko i była trochę inna niż większość tego typu ślubów. Mimo to najważniejsze momenty nie zostały ominięte, tak więc całość zakończył piękny rytuał. Najpierw formułka "Czy ty, May Ludenberg (?), bierzesz sobie...", uroczyste "tak", następnie zjawił się Mole, któremu powierzono trzymanie obrączek. Ujrzawszy je byłaś w szoku. Wyglądają olśniewająco, musiały kosztować fortunę, łączą ze sobą zarówno nowoczesność jak i tradycję, a co najlepsze przykuwają wzrok każdego pomimo uroczej skromności, która wieńczy dzieło. Dostrzegłaś na wewnętrznej stronie jakieś małe wygrawerowane literki, aczkolwiek nie miałaś teraz czasu na czytanie ich. Seam wsunął ci klejnot, a potem ty jemu. Wówczas rozległy się końcowe słowa pastora "Ogłaszam Was mężem i żoną". Publika wstała, klaszcząc i wiwatując głośno. Ty natomiast znalazłaś się w czułych objęciach męża, który nie byłby sobą, gdyby nie zaczął cię namiętnie całować. Przez głowę przeszła ci wizja wyrazu twarzy synka. Młody na bank skrzywił się, wystawia język i jęczy "fuuu". Ciekawe jak czują się inni. Na przykład... Joyle? Kiedy McGeady niechętnie odsunął twarz od twojej, mogłaś do woli przyglądać się jego roziskrzonym oczom.
- Chcesz się gdzieś przebrać czy nie będziemy kazać czekać gościom? - wymruczał ci do ucha, dążąc ledwo co przed przybyciem pierwszym nieznajomych z kwiatami. - Bardzo Państwa przepraszam, ale gratulacje będziemy przyjmować na miejscu. Serdecznie zapraszam wszystkich do restauracji "Antyk"! Zaraz się tam zjawimy! - wykrzyczał do tłumu, obdarzając go szerokim uśmiechem.
_________________
♪ Z serii "Daisiak kaleczy": opening z Torci ʕ•ᴥ•ʔ

Karta Postaci || Przygoda || Fundacja
~ 38880$ ~
 
     
Did 


Wiek: 26
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 3565
Wysłany: 2014-07-01, 01:02   

W końcu jedno z moich marzeń się spełniło... mam prawdziwą rodzinę. Chociaż te obrączki mogłyby być diamentowe. Jaki to byłby szpan nosić takie cudo! Jednak wszystkiego mieć nie można! Te też są ładne i idealnie pasują do mojego znalezionego pierścionka, więc jakoś przeżyję!
- Daj mi chwileczkę, a się przebiorę. Nie będę świętować takiego dnia w krótkich spodenkach. - szepnęłam do ucha mojego wilczka, po czym zaczęłam szukać jakiegoś miejsce, w którym mogłabym przebrać się w moją jedyną sukienkę i eleganckie buty. Następnie udałam się razem z Sea-chanem do restauracji "Antyk"
Mam nadzieję, że będzie bardzo luksusowa! Nie mogę świętować takiego dnia w byle jakiej knajpie! Szkoda, że nie wyprawił tego ślubu na poprzedniej wyspie. Dałabym wszystko za jeszcze jeden kęs tego pysznego homara. Mniejsza z tym... czas obejrzeć nasze prezenty, znaleźć Joyle i dotrzymać towarzystwa reszcie gości!
_________________
 
     
Daisy7 


Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25
Dołączyła: 24 Maj 2014
Posty: 9322
Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2014-07-01, 14:15   

- Nie ma sprawy. Zaczekam w aucie - oznajmił tajemniczo, puszczając ci oczko.
Byłaś zaciekawiona, o co mu chodzi tym razem, jednak postanowiłaś najpierw się przebrać w łazience w pobliskim centrum, które rzecz jasna otworzyli, bowiem wszystko było genialnie zaplanowane i dopięte na ostatni guzik, byś naprawdę sądziła, że Rocketsi przejęli wyspę. Kiedy opuściłaś budynek, ku twoim oczom ukazała się długa, czarna limuzyna z przyciemnianymi szybami, udekorowana białymi kwiatami i wstążkami. Do środka pomógł ci wejść młody elegancik, który potem zajął miejsce kierowcy, by dowieść was szczęśliwie pod restaurację.
- Zamierzam dzisiaj wywołać u ciebie tyle uroczych uśmiechów, ile tylko się da - wyjaśnił, obejmując cię ramieniem, gdy zajęłaś już miejsce na skórzanych siedzeniach dla pasażerów.
Podróż trwała tak krótko, że nawet nie zdążyłaś się należycie nacieszyć wnętrzem samochodu. A trzeba przyznać, że było czym! Dotarłszy na miejsce, powoli przeszliście trasą wyznaczoną przez stojących wokół gości. Nie zabrakło też rzucania w młodą parę ryżem, a przed wejściem do budynku, który wygląda jak prawdziwa willa z jakiegoś filmu, musieliście rozbić kieliszki po uprzednim wypici z nich białego, aromatycznego oraz delikatne wina. Większość gości nie znasz, bo są to po prostu mieszkańcy, więc od nich żadnych prezentów nie otrzymałaś. Szybko składali wam gratulacje, by jak najszybciej znaleźć się w środku. Pfff... Jakby mogli przegapić okazję na darmową wyżerkę w tak prestiżowym i drogim lokalu. Na szczęście zraz po nich zjawili się ludzie, których twarze rozpoznajesz. Najpierw Jam i Ino. Dziewczyny są biedne, dlatego możesz z łatwością przypuszczać, iż otrzymany od nich nowiutki iPhone został skradziony. Liczy się gest, nie? Rudzi bliźniacy od strony Seamusa zaczęli troszkę naigrywać się z młodszego kuzyna, a ciebie przesadnie komplementować. Ostatecznie powierzyli wam dwa pasujące do siebie, zdecydowanie zbyt niestosowne szlafroki oraz butelkę dobrego wina. Joyle cała w skowronkach przedstawiła ci swojego chłopaka. O ile dobrze usłyszałaś, jej rówieśnik ma na imię Fresh. Różowowłosa obcałowała cię w obydwa policzki i ofiarowała wam dokładny atlas wszystkich miast oraz regionów z dopiskiem "Byście zwiedzili cały glob", a także srebrną biżuterię (dla ciebie kolczyki, dla Seamusa męski wisiorek). Na końcu podbiegł Mole, którego ktoś ubrał w elegancki garnitur dziecięcy. Maluch dźwiga kosz pełen słodyczy wielkości jego samego.
- Haha, dzięki młody - zaśmiał się McGeady, czochrając zadowolonego urwisa. - Pilnuj się cioci Joyle, dobrze?
- Tak! - zgodził się, znikając wśród tłumu zapełniającego wnętrze budynku.
- Mamy jeszcze jedną niespodziankę, ale z nią zaczekamy do końca wesela. Swoją drogą... Poprawiny chyba się nie odbędą, jednakże gwarantuję coś znacznie fajniejszego. Chodźmy się bawić, moja kochana żono - zachęcił cię, zaciągając w ślady syna.
_________________
♪ Z serii "Daisiak kaleczy": opening z Torci ʕ•ᴥ•ʔ

Karta Postaci || Przygoda || Fundacja
~ 38880$ ~
 
     
Did 


Wiek: 26
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 3565
Wysłany: 2014-07-03, 09:25   

Dostałam tyle przepięknym prezentów! Oczywiście tylko ten od mojego synka, Joyle i dziewczyn mi się podoba. Ten szlafrok od tych rudych bestii jest beznadziejny i pewnie z najtańszego bazarku! W życiu się w niego nie ubiorę. Do tego to wino, które pewnie nie kosztowało nawet 100$. Nie pijam takich tanich trunków! Znaczy pijam, ale nie od nich. Nienawidzę ich, chociaż pomogli przyjść mojemu synkowi na świat, to i tak są idiotami. Jeszcze większymi od Sea-chana, który znacząco się zmienił, ale to nadal mój słodki i głupiutki wilczek.
- Dobrze kochanie. - uśmiechnęłam się do Sea-chana, zakładając kolczyki od Joyle. Wiem, że mam wszystko złote, ale to kolczyki od mojej siostrzyczki! Nigdy ich nie zdejmę! Są nieziemskie i lepsze od tego kawałka szmaty, którą podarowali mi ci zboczeńcy. - Tak szczerze, to chciałabym zjeść tort! Kocham słodkości! Zdążymy jeszcze się zabawić, a może nawet zrobimy coś więcej? - zaśmiałam się, wypatrując tortu.
Mam nadzieję, że będzie wielki i czekoladowy! W sumie, to zjem każdy tort!
_________________
 
     
Daisy7 


Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25
Dołączyła: 24 Maj 2014
Posty: 9322
Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2014-07-03, 19:17   

- Jestem cały tylko do twojej dyspozycji, Pani McGeady - ogłosił Seam bardzo poważnym głosem, jakby wygłaszał jakieś niesłychanie ważne przemówienie przed prezydentem.
Wesele okazało się wspaniałe i pomimo tego, że trwało do białego rana, nie czułaś się w ogóle zmęczona. Większość nieznajomych gości opuszczała restaurację między drugą, a czwartą, lecz przynajmniej połowa balowała do końca. Wspólnie z Seamusem kroiliście kilkupiętrowy tort czekoladowo-lodowy z waszymi lukrecjowymi podobiznami na szczycie. Smakował wybornie. Oczepiny też zapamiętasz z pewnością na bardzo długo. Niestety przed ósmą nastała chwila pożegnania z Joyle, która przepraszała, bowiem musiała wracać w podróż. Rudzielce zniknęli zaraz po niej. Zostałaś tylko ty, twój świeżo upieczony mąż, Ino, Jam oraz śpiący wilczek Mole.
- May, czas na ostatni prezent - stwierdził mulat, po czym złapal cie za rękę i zaczął ciągnąć w kierunku wyjścia z willi.
- My pójdziemy już spać do pokoju na górze. Weźmiemy młodego - poinformowała Jam, podnosząc chrapiącego dzieciaka.
- Dzięki wielki - odpowiedział mężczyzna, po czym z powrotem przeniósł spojrzenie na ciebie. Agrrr... Te czekoladowe oczy wydają się być tak tajemnicze i iskrzące jak nigdy. Gdzie on cię do licha prowadzi? - Zamknij oczka, kotku - poprosił tonem uwodziciela, zasłaniając ci je dla bezpieczeństwq dłonią, nie przestając iść do przodu.
_________________
♪ Z serii "Daisiak kaleczy": opening z Torci ʕ•ᴥ•ʔ

Karta Postaci || Przygoda || Fundacja
~ 38880$ ~
 
     
Did 


Wiek: 26
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 3565
Wysłany: 2014-07-03, 22:31   

- Raczej panie Ludenberg. - uśmiechnęłam się do mojego wilczka, powstrzymując się od wybuchnięcia śmiechem. Nigdy w życiu nie będę miała na nazwisko McGeady! To brzmi jakby ktoś chciał wymiotować...
Wesele było niesamowite! Nigdy w życiu tak się nie wybawiłam! Tort, tańce, alkohol i wiele innych atrakcji! Czułam się jak w raju. Zachowuję się spokojnie i rozważnie, ale jeśli mam okazję, to szaleję na całego! Elfy już tak mają, znaczy ja mam tak! Uwielbiam świętować, ale tylko swoje zasługi i wydarzenia! Chociaż mogłabym się bawić na imprezach u Joyle. Jest dla mnie jak siostra, której nigdy nie miałam. Muszę ją jutro wyrwać na jakieś zakupy! Przez to całe wesele ani razu jej nie widziałam! Tak bardzo za nią tęsknię.
- Już idę Sea. - westchnęłam, oddając się mojemu wilczkowi. Nie robię tego, ponieważ nie chce mi się chodzić. Chcę, żeby mój mężuś poczuł się dominujący, a ostatecznie zetrę jego rolę w piach! To ja będę rządzić w tym związku.
- No i co chciałeś mi pokazać? - zapytałam się, po dotarciu na miejsce.
_________________
 
     
Daisy7 


Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25
Dołączyła: 24 Maj 2014
Posty: 9322
Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2014-07-03, 23:27   

No taa... Nie potrafię sobie wyobrazić kolesia, który stoi nad kiblem i zamiast "błeee", mówi "McGeady" ;-;
------------------------------
- Ano właśnie to. Otwórz oczka - poprosił swoim ujmującym głosem, a ty posłusznie wykonałaś polecenie.
Spodziewałaś się zapewne wielu rzeczy. Jakiegoś ustronnego domku, gdzie spędzicie sami kilka najbliższych godzin, a może wypasionego auta sportowego? Czy chociażby wspaniałego, rzadkiego Pokemona lub wielkiego transparentu z napisem "Kocham May Ludenberg!". No wszystkiego oprócz... babci! Oczywiście mowa o Wiedźmie Świtu, a nie twojej prawdziwej, elfickiej staruszce. Czarownica uśmiechnęła się przepraszająco, wyciągając przed ciebie ręce z nadzieją, że nie będziesz się gniewała i uściskasz ją mocno.
- To nie wszystko - szepnął ci cicho do ucha mąż, zanim jeszcze zdążyłaś podjąć decyzję dotyczącą kobiety.
_________________
♪ Z serii "Daisiak kaleczy": opening z Torci ʕ•ᴥ•ʔ

Karta Postaci || Przygoda || Fundacja
~ 38880$ ~
 
     
Did 


Wiek: 26
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 3565
Wysłany: 2014-07-04, 01:09   

XD niedługo zrobię eggboom i wykluję swoje poki xD
___________________________
Babcia? Tutaj? Nie potrafię opisać swoich emocji w tej chwili. Moja, kochana babcia. Tak bardzo za nią tęskniłam... do tej pory myślę o tamtym dniu, kiedy skrzywdziłam tego biednego Deino. Nie wiem jak i dlatego to zrobiłam. Nienawidzę krzywdzić pokemonów, które nic mi nie zrobiły.
- Babcia... - wyszeptałam, rzucając się w ramiona staruszki. - Przepraszam cię za wszystko... - powstrzymywałam się od płaczu, nie przestając ściskać babuni.
Ta kobieta nauczyła mnie wielu pożytecznych rzeczy. Jestem taka szczęśliwa, że znów mogę ją ujrzeć. To najlepszy prezent, który podarował mi mój wilczek. Nie licząc oczywiście naszego synka. Mam nadzieję, że teraz częściej będę ją spotykać. Czuję do niej ogromną więź, której nie chcę znów tracić.
_________________
 
     
Daisy7 


Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25
Dołączyła: 24 Maj 2014
Posty: 9322
Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2014-07-04, 10:47   

przepadnij xd
-----------------------
- Cii - wyszeptała ci staruszka do ucha, kiedy się do niej mocno przytuliłaś, a ta gładziła cię dłonią po włosach. - May, zachowuj się, panna młoda nie może mieć napuchniętych oczu od płaczu - stwierdziła przybierając stanowczy i poważny głos, aczkolwiek wiedziałaś, że robi to dlatego, że po prostu nie jest przyzwyczajona do okazywania sobie emocji w taki widowiskowy sposób. - No już, już. Nie masz za co przepraszać. Ten Deino to prawdziwy demon. Ja sama nie mogę sobie z nim poradzić. Ale nie przybyłam tutaj, żeby rozdrapywać dawne rany. Po pierwsze moje serdeczne gratulacje! A po drugie przygotowałam dla ciebie pewien prezent, lecz nie wiem, czy będziesz chciała z niego skorzystać. Z pomocą magii udało mi się stworzyć portal, który przeniesie cię do dawnego domu. Mówię o świecie elfów. Możesz wybrać się tam z Seamusem lub sama. Dostaniesz też coś, dzięki czemu będziesz mogła wrócić, kiedy tylko zechcesz. Co ty na to? - zaproponowała.
_________________
♪ Z serii "Daisiak kaleczy": opening z Torci ʕ•ᴥ•ʔ

Karta Postaci || Przygoda || Fundacja
~ 38880$ ~
 
     
Did 


Wiek: 26
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 3565
Wysłany: 2014-07-04, 14:43   

Portal do dawnego domu? Czasami o nim myślę... jak potoczyłoby się moje życie, gdybym została z moją rodziną. Pewnie byłabym kapłanką, ale nie mam zielonego pojęcia, co miałabym wtedy robić. Jedynym ciekawym zajęciem byłoby zgłębianie magii i magiczna więź z stworzeniem. Bowiem nie przepadam za noszeniem długich sukni, a na pewno nienawidziłabym zalotów wojowników!
- Wynalazłaś portal do mojego dawnego świata? - spytałam się z niedowierzaniem. - Chciałabym tam wrócić, ale tylko czasami, bowiem boję się tego, co tam zastanę. Nie było mnie tam ponad 10 lat, więc nawet nie wiem czy mój ród nadal mnie pamięta. - powiedziałam, poprawiając włosy. - Dawną córkę najwyższej kapłanki. - westchnęłam.
Znów zobaczyć te piękne lasy, krystaliczną wodę, przepiękne ptaki i leśne stworzenie, byłoby cudownie, ale myśl, że musiałabym zostawić mojego synka trochę mnie dobija. Niedawno byliśmy daleko od siebie, a teraz znów mam to powtórzyć? Poza tym straciłby na jakiś czas rodziców. Może zamiast Sea-chana, wezmę Ino, żeby poznała elfy?
_________________
 
     
Daisy7 


Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25
Dołączyła: 24 Maj 2014
Posty: 9322
Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2014-07-04, 19:12   

- Nic na siłę, May - zapewnił cię głos Seamusa, który po chwili jakby odgadł twoje myśli. - Nie musisz być tam długo. I nie musisz koniecznie ze mną. Jeżeli wolisz wziąć kogoś innego, nie mam nic przeciwko. Ale proszę, nie sama, ponieważ będę się okropnie martwił.
- On zawsze taki nadopiekuńczy? Współczuję - zaśmiała się cicho czarownica, co jednak zostało wyłapane przez twojego męża, który całość skomentował głośnym prychnięciem. - W każdym razie ma rację. Decyzja należy do ciebie. Więc jak będzie?
_________________
♪ Z serii "Daisiak kaleczy": opening z Torci ʕ•ᴥ•ʔ

Karta Postaci || Przygoda || Fundacja
~ 38880$ ~
 
     
Did 


Wiek: 26
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 3565
Wysłany: 2014-07-05, 12:39   

- Nie gniewaj się, ale chciałabym wziąć ze sobą Ino... ona również może być elfem, więc chciałabym, żeby zobaczyła świat elfów i poznała swoją historię. - powiedziałam, lekko poprawiając swoje włosy.
Gdy tam będę, odnajdę swoją dawną rodzinę i pokażę im, że potrafię żyć bez nich. Nie potrzebuję ich miłości, żeby cieszyć się swoim życiem! Mam teraz swoją rodzinę i radzę sobie z problemami. Od nich nie nauczyłam się niczego! Traktowali mnie jak powietrze, więc ich słodka, najmłodsza i najpiękniejsza córeczka uciekła. Pewnie nawet nie zauważyli, że mnie nie ma! Matka była zajęta tymi cholernymi rytuałami do roli moich sióstr jako kapłanek! Drugi ojciec... ciągle jeździł na polowania z tymi idiotami, którzy byli moimi braćmi! A ja siedziałam sama. Miałam babcię, ale zmarła. Pozostali mi wtedy tylko przyjaciele, ale oni mieli swoje rodziny. Bawiliśmy się tylko kilka godzin, a potem? Siedziałam w pustym domu, wpatrując się w ściany.
_________________
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna

| | Darmowe fora | Reklama

Daisy7 (administrator)
ania.daisy7

Gwen Brown (administrator)
38162565

Yuki (grafik)
35451075
Yukiyorin

Did (grafik)
44021735
Otaku helper
www.OtakuHelper.pl - Nie buforuj! Pobieraj!

WAW Pokemon

Yousei

SNM
SnM

PokeSerwis

Hentai Island

Dragon Ball Alternate World
Dragon Ball Alternate World

Tin Tower

Darkest Night

Czarodzieje

Mystic Falls
Mystic Falls

Wishmaker

Undertale

Digimon Quartz

Poke Tail

Jadore Dior

Spesogenesis

Horizon

Seven Kingdoms

Bangarang

Dysharmonia

Arcadias

Deireadh

SPQR

Dzikie Psy

Uru'bean

Lords of Brevort

Death City

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Zombie is coming

FT Path Magician

Wolvex

Phantasmagoria

Ninja Clan Wars

Wilki 94

Mortis

Wishtown

Valoran
Valoran

Fairy Tail New Generation

Antyris

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

The Avengers

Virus

Riverdale High School

Marudersi

Bottled Stars

Death City

Draco Dormiens

Ninja Gaiden
Ninja Gaiden PBF

Epoka Nordlingów

Pokemon Eternal

Era Bleacha

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Yuki & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.