Pokemon Crystal Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

 Ogłoszenie 

Przenieśliśmy się na nową domenę! Zapraszamy na...
www.pokemoncrystal.wxv.pl


Ohayo!
Na forum
Dodatkowe
Współpraca
Witaj przyszły mistrzu!

Marzyłeś kiedyś, by zostać trenerem lub koordynatorem Pokemonów? Wybrać niepowtarzalnego startera z którym wyruszysz w prawdziwą podróż. Móc zdobywać nowe stworki, trenować je, by stały się championami. Na Crystalu zapewniamy takie atrakcje! Najpierw wystarczy założyć kartę postaci, a potem wybrać odpowiedniego mistrza gry, który poprowadzi Ci niezapomnianą przygodę. Dodatkowo oferujemy: Fakemony, pokazy, walki z liderami i innymi userami, konkursy z nagrodami, eventy, zagadki itp. Ale to nie wszystko, bowiem możesz także zdecydować się na granie Pokemonem! Warto wspomnieć, że poznasz tu wielu przyjaciół z różnych stron Polski. Zaproś znajomych i pozwól ponieść się na skrzydłach wyobraźni już dziś!
Poradnik:
jak zacząć grę?

Masz jakieś pytania? Pisz na PW do Daisy7.


Nasze forum...

- Powstało 23 marca 2011r.
- Pierwszą domeną był pun, a drugą aaf.
- Umożliwia posiadanie epickich Fakemonów.
- Umożliwia granie jako człowiek lub Pokemon.
- Gościło ponad 350000 odwiedzających oraz 450 osób zarejestrowanych.
Pomogą Ci

Daisy7 , Gwen Brown , Yuki
GG/Skype: D: --- / ania.daisy7, G: 38162565 / ---, Y: 35451075 / Yukiyorin
Profil: Daisy, Gwen, Yuki
Ranga: admin, junior admin, moderator, gracz


Grasz na forum? Daj coś od siebie i sam poprowadź przygody innym!
Poszukujemy nowych mistrzów gier! Zapraszamy chętnych do zgłaszania się : )


Poprzedni temat «» Następny temat
Gdy utopia zamienia się w koszmar.
Autor Wiadomość
Jake 


Profesja: koordynator
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 25 Cze 2014
Posty: 212
Wysłany: 2016-03-12, 22:35   Gdy utopia zamienia się w koszmar.

Kroki były coraz głośniejsze, drewno nieprzyjemnie dla ucha skrzypiało pod stopami tego kto nadchodził. Stuknięcie, kolejne, a następnie dźwięk zgrzytającego pocieranego metalu o metal. Chrobotanie, szczęknięcie, coś szarpnęło za drzwi, one jednak nie otworzyły się, czy to na pewno były klucze? Słyszysz brzdęki metalu, dźwięk kluczy przypominał teraz metaliczny łańcuch arytmicznie obijający się o czyjąś nogę.

Brzdęk, stuk, kolejne zgrzytnięcie metalu, trzask. Drzwi z impetem otwierają się, a na korytarzu panuje ciemność, jeszcze większa niż w pokoju, który był przez ostatnie kilka tygodni twoim więzieniem. Widzisz zarys postaci, obraz przysłaniają Ci jednak opadające z wycieńczenia powieki, masz jednak pewność co do jednego - nie jest to James. Jak nie on to kto? Pytanie wiruje w twojej głowie dodając Ci energii, pozwala napełnić ciało i umysł siłą do działania. Nie widziałeś tu nikogo, słyszałeś jedynie głosy służącej pana Blak, wiedziałeś jednak, że jest ona tak schorowana, że zeszła by po schodach do piwnicy. Poza tym kobieta tak bała się mężczyzny, że na pewno nie zaryzykowała by znalezienia się w takim miejscu jak to.

'Nie mamy czasu, on wróci za kwadrans.' - powiedział głos należący do sylwetki. Widziałeś ją wyraźniej, mierzyła około metra pięćdziesięciu, może nieco więcej, była szczupła, miała krótkie nogi i włosy ścięte na krótkiego boba. 'Słyszysz? To twoja szansa.' - głos należał do kobiety, byłeś już tego pewien. Co jednak robiła w tak opuszczonym przez samego Arceusa miejscu jak to?
_________________
Ostatnio zmieniony przez Jake 2016-03-13, 22:13, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
REKLAMA 
Jestem taki duży Miś.

Profesja: koordynator
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 11 Mar 2016
Posty: 25
Wysłany: 2016-03-13, 00:57   

Ostatnio zmieniony przez Bluebeary 2016-03-13, 22:13, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Bluebeary 
Jestem taki duży Miś.


Starter: Wurmple
Profesja: koordynator
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 30
Dołączył: 11 Mar 2016
Posty: 25
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-03-13, 00:57   

Niezupełnie do mnie dociera co tu się dzieje. Za dużo pytań kumuluje się w mojej skołowanej głowie. Oczy nie mogą zlustrować postaci stojącej w drzwiach - są na to zbyt zmęczone. Chciałbym usnąć, jednak chłód nie pozwala mi odpłynąć w objęcia Morfeusza. Nie jestem pewien czy obudziłbym się zasypiając spragniony, głodny, uraczony jedynie zimnem drewnianej podłogi.
Chcę wypowiedzieć słowa, jednak do uszu dociera jedynie charknięcie. Dziwię się, poprawiam struny głosowe ażeby móc mówić, mimo tego, że wnętrze moich ust jest suche jak wiór.
- Kim jesteś.. co tu robisz? - Pytam, próbując zmusić swoje oczy do przyglądnięcia się swojemu rozmówcy.
Ucieczka? Dałbym wszystko, żeby móc stąd zniknąć. Gdzie tak naprawdę jestem? Kolejne pytania kłębią się pod moją czaszką. Próbuję poderwać się z ziemi - pokładam ogromne nadzieje w moich nogach, ażeby nie odmówiły mi posłuszeństwa.
_________________

Księciowe multi, a co!

KP | BOX | BANK | GALERIA
 
     
Jake 


Profesja: koordynator
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 25 Cze 2014
Posty: 212
Wysłany: 2016-03-13, 01:21   

Dziewczyna - jak udało Ci się ustalić - wyraźnie spieszyła się. Pytania, które kłębiły się w twoich myślach tłumiły jednak większość informacji, które do Ciebie docierały. Zza zawirowań w głowie usłyszałeś jednak ponaglający ton osoby.
'Dasz radę wstać? Nie mamy dużo czasu, Blak zaraz tu będzie, a Pani Shux właśnie śpi. Chodź.' - zobaczyłeś jak dziewczyna wyciąga do Ciebie rękę, twoje oczy przyzwyczaiły się do natłoku zdarzeń, jakie działy się dookoła. Zobaczyłeś, że niska brunetka ma na sobie czarną skórzaną kurtkę oraz ciemne spodnie. 'Jestem Alice.. nie znasz mnie, ale ja słyszałam o tobie. No i o innych.. nie jesteś jedyny, szybko, zanim James wróci!' nie była spokojna, stres wdzierał się do jej słów. Miała jednak rację, to czego potrzebowaliście to zebranie się i podjęcie konkretnych akcji! Każda minuta zwłoki mogła oznaczać porażkę.

Alice pomogła Ci wstać, obolałe i zmarznięte ciało szybko sprzeciwiło się temu, cudem oparłeś się o ścianę, chroniąc przed upadkiem. Widziałeś teraz twarz Alice, była pełna stresu i troski, nie była ani ładna ani brzydka. Miała mały nos, małe oczy i małe usta, rysy jej twarzy były bardzo delikatne, zbyt delikatne by to docenić. Spojrzenie miała nieobecne, wyraźnie skupiona była na czymś innym, nasłuchiwała otoczenie? Upewniała się czy dasz sobie radę? Może zastanawiała się nad tym czy dobrze robi? Prawdopodobnie wszystko po trochu.
Po nie całej minucie, która upłynęła w mroczkach przed oczami i intensywnych zawrotach głowy, w bólu który przeszywał całe twoje ciało od nóg, po szyję, byłeś gotowy.
'Dasz radę iść sam? Rozumiem, że nie jest Ci łatwo, ale musimy już iść.. pospiesz się.' - szept Alice był agresywny, ale nie mieliście czasu - tylko na co? Może to trick Jamesa? Może to wszystko jego sprawka..





Alice - wygląd postaci. - źródło, art. jounetsunoakai.
_________________
 
     
Bluebeary 
Jestem taki duży Miś.


Starter: Wurmple
Profesja: koordynator
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 30
Dołączył: 11 Mar 2016
Posty: 25
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-03-13, 13:51   

Wszystko wiruje. Czuję każdy napinający się mięsień mojego osłabionego ciała, który krzyczy ze zmęczenia i braku energii. Czuję każdy siniak, który rozpala moje ciało w bólu. Przez twarz przelatuje mi grymas, jednak wiem, że dziewczyna spadła mi niemal z nieba, wysłuchując moich próśb. Ufam jej mimo tego, że jej nie znam. W innym wypadku po co by tu przyszła, po co się śpieszy? Skąd wiedziała, że tu jestem? Znów pojawia się mnóstwo pytań, a na odpowiedzi wydaje się, że będę musiał jeszcze poczekać.
Próbuję złapać oddech. Czuję się marnie. Opieram się o Alice, szukając podpory w jej barkach i kręgosłupie. Próbuję rozruszać nogi, ażeby móc iść, uciekać.
- Dziennik.. - Wymamrotałem w połowie wyartykułowane słowo, próbując rozglądnąć się za obecnie najbardziej wartościowym dla mnie przedmiotem. - Weź go, proszę... - Dodaję szeptem, idąc przed siebie. Nie wiem gdzie jestem, nie wiem gdzie iść. Wyczekuję gestów i słów dziewczyny jak pilny uczeń czekający na garść wiedzy.
_________________

Księciowe multi, a co!

KP | BOX | BANK | GALERIA
 
     
Jake 


Profesja: koordynator
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 25 Cze 2014
Posty: 212
Wysłany: 2016-03-13, 20:27   

Akcja nagle przyspieszyła, tempo wydarzeń popędziło jak szalone. Ledwo nadążałeś za tym co się dzieje, Alice poruszała się z prędkością światła buszując po pokoju w którym Cię trzymano i zebrała kilka niewiadomych rzeczy. Gdy tylko omiotła Cię spojrzeniem raz jeszcze, westchnęła. Byłeś w samej bieliźnie i poszarpanym podkoszulku, czyżby dziewczyna przygotowała się na taki obrót spraw? Najwyraźniej planowała przyjście do Ciebie od jakiegoś czasu, bo sięgnęła do torby i wyciągnęła z niej ciepły wełniany sweter oraz długie spodnie.
'Ręce do góry, na zewnątrz jest jeszcze większy ziąb, a ty nie trzymasz się najlepiej. Tylko migiem!' - szept dziewczyny był bardzo ponaglający, wręcz syczała na Ciebie zza swoich nie do końca prostych zębów. Nie miałeś tutaj czasu na decyzję, mimo drżenia ramion i całego ciała, po oparciu o ścianę złapałeś równowagę, a Alice praktycznie rzecz biorąc ubrała Cię w te ciuchy.
Ból powoli zaczął znikać, siniaki dawały jednak o sobie znać, osłabione stawy próbowały sprzeciwić się twojej woli i odpuścić wysiłek, były jednak jak małe rozpłakane dzieci przy stanowczej matce - nie miały prawa wygrać. Stałeś na swój sposób prosto, twoje ciało rozgrzewane było przez ciepłe ubrania. Spodnie były na Ciebie nawet w sam raz, miały kolor ciemnego granatu, materiał z którego zostały uszyte nie był najwyższej jakości, prawdopodobnie też nie byłeś pierwszą osobą która miała je na sobie. Sweter miał prosty wzór, był to ciemno-czerwony zyg-zag na ciemno-brązowym tle. Sweter nie był już dobry, zwisał Ci aż do połowy uda, jedynie rękawy wydawały się być okej. Wełna była gryząca w dotyku, nie na tyle jednak żeby podrażnić ciało czy irytować w dotyku.

'Po co mi to dajesz? Ja z tobą nie idę, słuchaj.. to co zrobił James jest jeszcze gorsze niż Ci się wydaje. On podejrzewał Cię, że planujesz na niego zamach, a okazałeś się być przypadkowym pechowcem. Widzisz.. nie jesteś jedynym uwięzionym, on ma również mojego brata - Jaspera. Nie jest jednak łatwo go zlokalizować, bo co chwile ich transportują. Stara Maisie tez nie jest głupia, z dala trzyma się od jego interesów udając opóźnioną w rozwoju paralityczkę..' - Alice ciągnęła Cię przez korytarz, który dotychczas jedynie mogłeś sobie wyobrazić. Wyglądał on zadziwiająco znajomo, miał on grubą drewnianą podłogę, oświetlony był bardzo ubogo, a ściany 'zdobił' obdrapany tynk. Szliście przez kilkaset metrów, co zajęło wam dobre parę minut. Alice odwróciła się na pięcie i spojrzała Ci w twarz.
'Jeśli masz jakieś pytania zadaj mi je szybko, zaraz musimy się rozdzielić. Maisie zaraz się obudzi, a do tego wkrótce wrócić może Blak.' - dziewczyna patrzyła w górę, prosto w twoje zmęczone oczy. W międzyczasie wyciągnęła z torby małą paczuszkę (wielkości torebeczki ze skittelsami) i podała Ci ją, dodając informację, że to Ci doda energii.
_________________
 
     
Bluebeary 
Jestem taki duży Miś.


Starter: Wurmple
Profesja: koordynator
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 30
Dołączył: 11 Mar 2016
Posty: 25
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-03-13, 21:37   

Nie jestem w stanie myśleć, wszystko w okół mnie dzieje się za szybko, ażeby zostało przeze mnie w jakiś głębszy sposób pojęte. Delektuje się swetrem i spodniami dającymi mi odrobinę ciepła, których mi niezmiernie brakowało. Tekstura odzienia wierzchniego mi nie przeszkadza, cieszę się, że w ogóle coś mam. Wodzę wzrokiem za Alice, próbując przeanalizować jej słowa. Zamach? Absurd. Więcej uwięzionych? Absurd. Kim jest James? W tej chwili to jest mało ważne, zresztą jak reszta pytań, które jedynie mącą mi myśli.
- Gdzie jesteśmy? Gdzie mam iść? Kim jesteś? Skąd wiedziałaś, że tu jestem? - Strzelam pytaniami jak z karabinu, chcąc zaspokoić jeden z głodów jaki mnie trawi. Będąc nieco bardziej rześki niż jeszcze chwilę wcześniej, próbuję upłynnić swoje ruchy. - Mam to zjeść teraz? Co to jest? - Mówię, biorąc ofiarowaną mi paczkę i chowam ją do kieszeni.
_________________

Księciowe multi, a co!

KP | BOX | BANK | GALERIA
 
     
Jake 


Profesja: koordynator
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 25 Cze 2014
Posty: 212
Wysłany: 2016-03-13, 22:11   

Alice uważnie słuchała tego co do niej mówiłeś, pytania były skomplikowane, a sądząc po pośpiechu jaki wywołany był przez dziewczynę, większość z nich prawdopodobnie dalej pozostanie jedynie pytaniami. Twoje pytania zalewały Alice, której twarz nawet nie drgnęła, spodziewała się tego co mówiłeś, spodziewała się twoich pytań. Były one w końcu czymś naturalnym, nawet w tak nienaturalnym momencie jak ten.
Usłyszałeś jak twoja rozmówczyni nabiera w płuca potężny haust powietrza i odzywa się szybkim, zdecydowanym, jednak w jakiś tam sposób uspokojonym półszeptem.
'Jesteśmy w rezydencji Blaka, która mieści się w okolicach Staleport. Musisz iść na południe, jak tylko wyjdziesz z budynku rzuć się w bieg i biegnij tak długo, aż nie dotrzesz do leśnej ścieżki, idź nią na wschód. Powinieneś dotrzeć do Staleport, a z tamtego miejsca jakoś sobie poradzisz. W kieszeni masz trochę pieniędzy i kilka pustych pokeballi, dała bym Ci jakiegoś pokemona, ale nie miałam czasu nic złapać, James kompletnie pokrzyżował mi plany.' - gdy tylko odruchowo sięgnąłeś dłonią do kieszeni spodni poczułeś kilka wybrzuszeń, był w nich portfel oraz dwa pomniejszone pokeballe. Pozostały jeszcze dwa pytania, na które Alice kontynuowała odpowiedź po kolejnym głębokim wdechu.
'Jestem Alice, na razie tyle musisz wiedzieć, przyszłam tu, żeby Cię wydostać bo.. wiesz o Jasperze, tyle też wystarczy. To co masz w paczuszce to odżywka, masz tam sześć tabletek, trzy czerwone i trzy niebieskie. Najpierw czerwona, potem niebieska, jak to pomieszasz będzie z tobą krucho, pamiętaj czerwona, a potem niebieska. Nie zjedz wszystkich od razu, nie łykaj ich osobno bo nie zadziała..' - Alice zastygła, jej spojrzenie uciekło w kierunku Sufitu. Usłyszałeś trzask, drzwi? Może służąca znowu coś zrzuciła?
'To ta zasrana narkoleptyczka Maisie..' - Alice syknęła zza zębów niczym wąż, po czym obróciła się i ruszyła w stronę schodów. 'Chodź, nie mamy czasu. Szybko.' - ledwo dało się usłyszeć to co powiedziała, nie miałeś jednak wątpliwości o co jej chodziło.


*Trzask*
'Ja.. ja nie wiem! To te psy..' - usłyszałeś znajomy głos, to starsza pomoc domowa - Maisie. Tłumaczyła się, czym był jednak trzask? Po chwili usłyszałeś stłumiony męski głos, bez wątpienia należący do Jamesa. Alice rzuciła Ci porozumiewawcze spojrzenie i wyciągnęła rękę w kierunku drzwi.
Ostry, ciężki, bardzo głośny i szybki dźwięk dobiegł waszych uszu, po chwili dołączył do niego stłumiony stukot. Strzał z pistoletu, a po nim.. upadające ciało? Twarz Alice zrobiła się blada, chwyciła jednak za klamkę i zniknęła za drzwiami.
_________________
 
     
Bluebeary 
Jestem taki duży Miś.


Starter: Wurmple
Profesja: koordynator
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 30
Dołączył: 11 Mar 2016
Posty: 25
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-03-13, 23:12   

Panika to słowo najlepiej opisujące tą sytuację. Adrenalina, która cały czas w zwiększonym stężeniu przepływała przez moje żyły kompletnie oszalała, wprawiając mnie w stan pobudliwości, gdzie ból i zmęczenie przestały na chwile istnieć. Nie wiem jak długo mój organizm wytrzyma jeszcze sytuacje stresowe, ale dźwięki dochodzące z góry zaczynają mnie coraz bardziej martwić.
Próbuję szybkim susem dostać się za te same drzwi, za którymi zniknęła Alice i rozpoczynam bieg, od którego zależy moje życie, starając się przy tym wszystkim nie potknąć i nie wybić sobie zębów.
Gdy moja koordynacja zawiedzie i drzwi będą opierały się przy współpracy ze mną, staram się rozglądnąć na szybko i schować, dopóki ewentualne zagrożenie w postaci Jamesa nie minie. Staram się być jak najciszej tylko potrafię, ażeby pozorować swoją nieobecność.
_________________

Księciowe multi, a co!

KP | BOX | BANK | GALERIA
 
     
Jake 


Profesja: koordynator
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 25 Cze 2014
Posty: 212
Wysłany: 2016-03-14, 00:47   

Po tym jak Alice zniknęła w drzwiach szybko rzuciłeś się za nią. Na całe szczęście [zdałeś test rzutu na zwinność z negatywnym modyfikatorem..] jak sarenka przeskoczyłeś przez drzwi i chwytając za klamkę wciągnąłeś się, a raczej wyciągnąłeś z pomieszczenia.
Po wyjściu z piwnicy znalazłeś się na korytarzu, był on urządzony w bardzo eleganckim stylu, wszystko było wykonane z nieznanego Ci białego kamienia ze złotymi ornamentami. Zobaczyłeś kilka jasno-brązowych mebelków, białe kamienne schody na górę, oraz dwie opcje drogi - w lewo, gdzie znajdują się drzwi wejściowe oraz w prawo gdzie.. leżały w oddali zwłoki. Czy to stara Maisie? Biedna kobiecina leżała oparta o ścianę w kałuży krwi w pomieszczeniu oddalonym o pięćdziesiąt metrów. To utwierdziło Cię w przekonaniu, że rezydencja miała spore rozmiary, nie tylko pod ziemią gdzie przetrzymywał Cię James.
Dobiegły Cię głosy, które umknęły by Ci z łatwością, gdyby nie twoje bezbłędne umiejętności skradania
[kolejny test, tym razem b. trudny, zdany... nie skomentuję]. Był to głos Maisie i Jamesa, rozmawiali oni o potrawach na dzień kolejny, albo o czymkolwiek równie nie istotnym. Wykluczyło to podejrzenia o to, że ciało leżące w kuchni należy do służącej.
'Do jasnej kurwy!' - syknęła do Ciebie Alice, gdy zobaczyła jak przyglądasz się zwłokom. Ruszyła w kierunku drzwi i otworzyła je wpisując nieznany Ci, skomplikowany, wielocyfrowy kod. 'W nogi! Masz trzy minuty!' - warknęła do Ciebie kobieta wystrzeliwując przez drzwi. Wyrzuciła z plecaka jakiś nieznany Ci przedmiot, który spowodował, że dookoła powstała gęsta zasłona fioletowego dymu.
_________________
 
     
Bluebeary 
Jestem taki duży Miś.


Starter: Wurmple
Profesja: koordynator
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 30
Dołączył: 11 Mar 2016
Posty: 25
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-03-14, 01:06   

Robi się gorrąco.
Okej, Zak, skup się - to twoja prawdopodobnie jedyna szansa, ażeby uciec z tej rezydencji i przeżyć. Masz trzy minuty. Grzebię na szybko w paczuszce z odżywką, wyciągając wszystkie tabletki, następnie wybieram jedną czerwoną i jedną niebieską i połykam po kolei, resztę wrzucając z powrotem do kieszeni - jakakolwiek energia przyda mi się, ażeby móc stąd zwiać, będąc zawoalowany w fioletowej zasłonie.
Zrywam się najszybciej jak tylko mi nogi na to pozwalają i wystrzeliwuje z progu. Biegnę, gonię i latam ponad wszelkie przeszkody; wykorzystuję całego siebie, całe poranione i zmarniałe ciało, którym dysponuje. Biegnę po prostu przed siebie, uważając, ażeby nie wpaść na nikogo ani w żadną zastawioną na uciekinierów wnykę. Staram się być czujny, analizując przedstawiony mi krajobraz i wyznaczam drogę ucieczki w nieznane. Śledzę wzrokiem Alice, dopóki nie zniknie z zasięgu moich oczu. Trzy minuty to niewiele czasu, a moja kondycja fizyczna - nawet sprzed porwania - miała kilka zastrzeżeń. Robię wszystko, ażeby uciec.
_________________

Księciowe multi, a co!

KP | BOX | BANK | GALERIA
 
     
Jake 


Profesja: koordynator
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 25 Cze 2014
Posty: 212
Wysłany: 2016-03-14, 01:21   

Tabletki nie miały smaku, były malutkie więc nie miałeś problemu z ich połknięciem. Najpierw czerwona, a potem niebieska, tak jak wytłumaczyła Ci Alice, nie chciałeś nawet zastanawiać się co by było gdybyś odwrócił tę kolejność zjadł tylko jedną z nich, albo połknął obie naraz.
Ruszyłeś do biegu, mimo iż ciało odmawiało Ci posłuszeństwa przez zestaw siniaków, odleżyn i stłuczeń. Byłeś odwodniony i osłabiony, dodatkowo odczuwałeś szok i stres odbijający się na twoim ciele niczym echo. Twoje ruchy były opieszałe, ale nie wynikało to tylko z dodatkowych kilogramów, które nosiłeś na sobie jak plecak, nogi bolały Cię tak bardzo, że miałeś ochotę krzyczeć z bólu.
Bieg przed siebie i martwe wbicie spojrzenia w drzewa, które wydawały się wyrastać z ciemności trzymały Cię przy świadomości, trzymały i trzymały i.. nie czułeś już bólu. Wszystko odeszło, biegło Ci się znacznie lżej niż mogłeś na to liczyć - tabletki zaczęły działać.

Dobiegłeś do ścieżki o której wspominała Ci Alice, mogłeś iść w prawo albo w lewo.. byłeś w środku lasu, nie było tu tabliczki. Twój kierunek nie miał jednak wyboru 'prawo-lewo', musisz jakoś wykombinować jak dostać się do miasta wskazanego przez dziewczynę. Na gałęzi umiejscowionej nie więcej niż 30 metrów od miejsca w którym się znajdowałeś zauważyłeś zawieszony plecak, chyba ktoś go zgubił.
_________________
 
     
Bluebeary 
Jestem taki duży Miś.


Starter: Wurmple
Profesja: koordynator
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 30
Dołączył: 11 Mar 2016
Posty: 25
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-03-14, 01:47   

To było wspaniałe uczucie nie czuć bólu, który towarzyszył mi od kilku tygodni - to jak pozbycie się kamienia ciążącego na sercu albo kuli u nogi. Nie czuję głodu. Nie czuję pragnienia. Tak mi dobrze, że chciałbym się czuć tak bez przerwy. Niestety jestem w pełni świadomy tego, że farmaceutyki przestaną zaraz działać, a wtedy wszystko wróci do poprzedniego stanu.
Las. Zaciągam się świeżym powietrzem, wypełniając całe płuca, chcąc pozbyć się wspomnienia woni wilgoci. Jasność umysłu - zapewne krótkotrwała, pozwala mi się w końcu skupić. Czy to ten sweter jest taki ciepły czy to dalej jest efekt leków? Świadomie wyciągam przed siebie ręce, chcąc poczuć ewentualny chłód. Próbuję zapamiętać ich każde działanie, ażeby móc trafniej użyć ich w przyszłości. Zostały mi cztery tabletki - dwie czerwone i dwie niebieskie; stojąc dalej w tym samym miejscu patrzę co mam pochowane w kieszeniach i analizuję tego wartość i przydatność, ażeby móc jakość wrócić do domu. Okej, pytanie jest takie - jak wytypować wschód gdy nie masz bladego pojęcia o sztuce przetrwania ani nie masz kompasu? Staram się być czujny, nasłuchuję każdy dźwięk i staram się zwracać uwagę na każdy ruch.
Czy ktoś będzie za mną biegł? Czy ktoś mnie śledzi? Nie wiem, ale jeżeli tak, to pewnie wkrótce się o tym przekonam. Czy James będzie wściekły? Z pewnością. Alice mówiła, że podejrzewa mnie o zamach. Absurd. Biorę głęboki wdech i wydech.
Plecak zawieszony na gałęzi jest bardzo kuszący - tak bardzo, że podchodzę do niego zachowując wszelkie środki ostrożności i delikatnie ściągam go z gałęzi by móc przewertować jego zawartość.
_________________

Księciowe multi, a co!

KP | BOX | BANK | GALERIA
 
     
Jake 


Profesja: koordynator
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 25 Cze 2014
Posty: 212
Wysłany: 2016-03-14, 01:59   

Gdy tylko przypomniałeś sobie, że bosy w samym swetrze i spodniach biegniesz przez las w godzinach nocnych, uświadomiłeś sobie, że jest Ci zimno. Nie miałeś jednak ani drgawek, ani dreszczy, skóra nie szczypała Cię od zimna, czyżby kolejne ukryte działanie tabletek od Alice? Po tym jak skończyłeś biec, mokra ściółka leśna pod stopami utwierdziła Cię jednak w innym przekonaniu - marzłeś jak cholera. Nie zdawałeś sobie z tego jednak sprawy przez wysiłek fizyczny jaki włożyłeś w energiczny bieg, ku ucieczce z rezydencji Blaka. Grzebiąc po kieszeniach nie znalazłeś nic nowego, dwa puste pokeballe, torebka i dziennik. Tylko to i mała karteczka.. karteczka? Po rozwinięciu jej okazało się, że nie jest to zwykła 'mała karteczka', jest to coś więcej - wskazówka od Alice. Jej pismo było niechlujne, jednak nie miałeś problemu z odczytaniem tego co dziewczyna nabazgrała na skrawku papieru ukrytym w kieszeni twoich spodni.

Cytat:
Zapisz się na pokazy jak tylko dotrzesz do miasta, od razu zapisz się na następne, gdy jeszcze będziesz w Slateport. James, ani żaden z jego ludzi nie zgarnie Cię, gdy twoje nazwisko będzie na liście uczestników. Jeśli tego nie zrobisz, będziesz w niezłych tarapatach.
PS: Wurmple lubią, jak się na nie delikatnie dmucha.
PS2: To nie żart, zniszcz tę notkę jak tylko ją przeczytasz.

Podpisano: A.

Nie było wątpliwości od kogo jest to wskazówka, informacja była prosta, jednak niewiarygodnie istotna, a i wskazówka co do łapania pokemona była przydatną.

Gdy podszedłeś do plecaka i zdjąłeś go z gałęzi, mogłeś oprzeć się o miękki obrośnięty z jednej strony mchem pień drzewa. W plecaku znajdowało się sporo gotówki, pokedex, cztery poke-balle, dwa 'poke-potiony' używane do leczenia ran pokemonów, koc, latarka, kurtka w rozmiarze XL oraz buty. Były one co prawda o pół rozmiaru za duże, ale na twoje opuchnięte nogi to nawet lepiej. Na samym dnie plecaka znalazłeś małą kartkę z literką 'A.' w środku. Czyżby kolejny fant zostawiony przez Alice? Po nie-omszonej połowie pnia drzewa znajdującego się na przeciw Ciebie, zaczął schodzić mały czerwono-biały robak, Wurmple? Pokemon spojrzał się na Ciebie z zaciekawieniem, był mniej więcej na linii twojego wzroku, oddalony o nie całe pół metra.
_________________
 
     
Bluebeary 
Jestem taki duży Miś.


Starter: Wurmple
Profesja: koordynator
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 30
Dołączył: 11 Mar 2016
Posty: 25
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-03-14, 02:23   

Mam wrażenie, że pojawienie się tutaj tego robaczka nie było przypadkowe, ze względu na treść karteczki, którą drę na kilka części wpycham z powrotem do kieszeni spodni. W sumie jesteśmy w lesie - mnóstwo tutaj robaków, więc pojawienie się tego czerwono-białego okazu nie jest niczym szczególnym. Rzeczy z kieszeni - torebkę i dziennik chowam do plecaka, wyciągając z niego uprzednio buty i kurtkę, które zakładam na siebie coby zniwelować odczuwanie chłodu. PokeDex i PokeBalle trzymam w kieszeniach w razie napotkania jakiegoś Pokemona.
Napotykając robaka wzrokiem uśmiecham się przyjaźnie, sprawiając wrażenie niegroźnego. Ba, nie muszę takiego wrażenia sprawiać, bowiem jestem bezbronny w dużej mierze. Z odległości pół metra skanuję PokeDexem stworzenie, czekając na jakiekolwiek dane odnośnie tego gatunku.
- Cześć. Jestem Zak, a Ty? - Odzywam się nieśmiało do istotki, zbliżając się powoli, nie wykonując żadnych gwałtownych ruchów. Będąc blisko na tyle, by być "twarzą w twarz" z robakiem, chucham mu nieśmiało w twarz będąc pełen obaw czy ten nie przerazi się nieświeżym oddechem.
- Nie masz się czego bać, nie mam zamiaru zrobić Ci krzywdy. - Wymruczałem niskim głosem w stronę Wurmple, czekając na jego reakcje.
_________________

Księciowe multi, a co!

KP | BOX | BANK | GALERIA
 
     
Jake 


Profesja: koordynator
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 25 Cze 2014
Posty: 212
Wysłany: 2016-03-14, 13:43   

Wsunięcie butów na zmarznięte stopy, oraz ubranie przeciwdeszczowo-przeciwwiatrowej raczej cieniutkiej kurtki było dobrym pomysłem. Uczucie chłodu powoli zaczęło znikać, dopiero teraz zdałeś sobie tak na prawdę sprawę z tego, jak bardzo bolą Cię wychłodzone biegiem stopy. Zarzucony na ramię plecak nie ciążył Ci już w dłoniach, mogłeś więc spokojnie zająć się skanowaniem, zbieraniem chrustu, lub wszystkim innym co przyszło Ci do głowy.
Nie czekając jednak na wiele, sięgnąłeś po pokedex i wykonałeś skan Wurmple, elektroniczne urządzenie szybko wyczytało Ci cechy gatunkowe robaczka oraz podało szczegółowe dane na jego temat.

Cytat:
Wurmple pokemon gąsienica. Pomimo swojego czerwonego koloru i trzech pokaźnych kolców, Wurmple unika walki z innymi gatunkami. W razie zagrożenia atakuje jednak trującymi kolcami jadowymi w celu unieszkodliwienia wroga. Pokemony te zamieszkują lasy i łąki, najczęściej żerują nocą, żywiąc się pomniejszymi listkami, pędami oraz mchem.


Zaraz po tym, jak elektronicznie wygenerowany damski głos skończył czytać informację dot. gatunku, pojawiły się informacje osobnicze, dotyczące tej - bo to samiczka - konkretnej robaczycy.


Wurmple
Imię: - brak -
LvL: 5
Ewolucja:
Wurmple (+7 lv) -> Silcoon (+10 lv) -> Beautifly
Wurmple (+7 lv) -> Cascoon (+10 lv) -> Dustox
Ataki: Tackle, String Shot, Poison Sting, Electroweb
Charakter i historia: Wurmple jest pokemonem spokojnym i dbającym, cechuje ją jednak również chęć przeżycia przygody, czegoś więcej niż zwykłe codzienne nadgryzanie kory. Bardzo lubi poznawać nowych przyjaciół, jest łatwowierna oraz odrobinę infantylna.
Umiejętność: Shield Dust - Ataki ofensywne, którymi zostanie zaatakowany ten Pokemon, na pewno nie będą miały dodatkowych efektów.
Trzyma: -


Na przywitanie, robaczyca odpowiedziała swoim imieniem, gdyby nie bezwzględna cisza, ledwo usłyszałbyś jej ciche i nieśmiałe 'Wurmple.' - to był znak, że mimo tego co powiedział Ci pokedex, nie jest totalnie odklejona od rzeczywistości. Przyglądała Ci się swoimi dużymi żółto-czarnymi oczkami, a gdy swoimi ustami posłałeś w jej stronę delikatny podmuch powietrza, mała zmrużyła je i pisnęła w cichym "okrzyku" radości.
Cóż, pomimo tego, że wyglądałeś jak kretyn dmuchając na robaka ledwo napotkanego w lesie, musiałeś przyznać, że Alice nie wpuściła Cię z tą informacją w Maliny.

Mała Wurmple "uśmiechnęła" się do Ciebie, po czym wystrzeliła w powietrze delikatną strużkę lepkiej sieci, która opadła na ziemię tuż przed twoimi butami.
'Wurmple-wuurm!' - skandował pokemon, a ty nie miałeś wątpliwości, że strach jest ostatnim co kryje się w jej małym robaczym serduszku. Jest to mały, słaby pokemon, możesz przekonać go trochę kontynuując rozmowę, albo po prostu rzucić w nią pokeballem w nadziei, że nie będzie miała siły się przeciwstawić.
_________________
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna

| | Darmowe fora | Reklama

Daisy7 (administrator)
ania.daisy7

Gwen Brown (administrator)
38162565

Yuki (grafik)
35451075
Yukiyorin

Did (grafik)
44021735
Otaku helper
www.OtakuHelper.pl - Nie buforuj! Pobieraj!

WAW Pokemon

Yousei

SNM
SnM

PokeSerwis

Hentai Island

Dragon Ball Alternate World
Dragon Ball Alternate World

Tin Tower

Darkest Night

Czarodzieje

Mystic Falls
Mystic Falls

Wishmaker

Undertale

Digimon Quartz

Poke Tail

Jadore Dior

Spesogenesis

Horizon

Seven Kingdoms

Bangarang

Dysharmonia

Arcadias

Deireadh

SPQR

Dzikie Psy

Uru'bean

Lords of Brevort

Death City

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Zombie is coming

FT Path Magician

Wolvex

Phantasmagoria

Ninja Clan Wars

Wilki 94

Mortis

Wishtown

Valoran
Valoran

Fairy Tail New Generation

Antyris

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

The Avengers

Virus

Riverdale High School

Marudersi

Bottled Stars

Death City

Draco Dormiens

Ninja Gaiden
Ninja Gaiden PBF

Epoka Nordlingów

Pokemon Eternal

Era Bleacha

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Yuki & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.