Pokemon Crystal Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

 Ogłoszenie 

Przenieśliśmy się na nową domenę! Zapraszamy na...
www.pokemoncrystal.wxv.pl


Ohayo!
Na forum
Dodatkowe
Współpraca
Witaj przyszły mistrzu!

Marzyłeś kiedyś, by zostać trenerem lub koordynatorem Pokemonów? Wybrać niepowtarzalnego startera z którym wyruszysz w prawdziwą podróż. Móc zdobywać nowe stworki, trenować je, by stały się championami. Na Crystalu zapewniamy takie atrakcje! Najpierw wystarczy założyć kartę postaci, a potem wybrać odpowiedniego mistrza gry, który poprowadzi Ci niezapomnianą przygodę. Dodatkowo oferujemy: Fakemony, pokazy, walki z liderami i innymi userami, konkursy z nagrodami, eventy, zagadki itp. Ale to nie wszystko, bowiem możesz także zdecydować się na granie Pokemonem! Warto wspomnieć, że poznasz tu wielu przyjaciół z różnych stron Polski. Zaproś znajomych i pozwól ponieść się na skrzydłach wyobraźni już dziś!
Poradnik:
jak zacząć grę?

Masz jakieś pytania? Pisz na PW do Daisy7.


Nasze forum...

- Powstało 23 marca 2011r.
- Pierwszą domeną był pun, a drugą aaf.
- Umożliwia posiadanie epickich Fakemonów.
- Umożliwia granie jako człowiek lub Pokemon.
- Gościło ponad 350000 odwiedzających oraz 450 osób zarejestrowanych.
Pomogą Ci

Daisy7 , Gwen Brown , Yuki
GG/Skype: D: --- / ania.daisy7, G: 38162565 / ---, Y: 35451075 / Yukiyorin
Profil: Daisy, Gwen, Yuki
Ranga: admin, junior admin, moderator, gracz


Grasz na forum? Daj coś od siebie i sam poprowadź przygody innym!
Poszukujemy nowych mistrzów gier! Zapraszamy chętnych do zgłaszania się : )


Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Daisy7
2016-03-12, 14:31
Gra Lu (Nathanek)
Autor Wiadomość
Molin 
Owczy Bóg


Starter: ???
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25
Dołączyła: 26 Cze 2014
Posty: 1044
Wysłany: 2016-01-31, 22:58   Gra Lu (Nathanek)

Bonnie po wypadku trafia do nieznanego miejsca wypełnionego dziwnymi stworami. Nie jest w stanie dodzwonić się do najbliższych, znajduje dziwne urządzenia i mapę wyglądającą jakby była narysowana przez dziecko. Znajduje robaka zwanego Caterpie, który chowa się w jej torbie i towarzyszy jej w drodze przez las. Utykają w dziwnej pętli, która sprawia wrażenie jakby czas się zatrzymał i nie wypuszcza ich z lasu, Caterpie pomaga znaleźć wyjście. Trafiają na dziwną, czarną mgłę, Bonnie ma "wizję" w której widzi jedynie biel i zarys jakiegoś człowieka. Nie może się ruszyć, ale zostaje uratowana przez nieokreśloną, świecącą rzecz, która spada na polanę na której się znajdują. Dziewczyna ucieka.

Nadal nie mogło do Ciebie dotrzeć co właściwie się wydarzyło. Wymęczona wszystkimi wydarzeniami zaczęłaś po prostu biec, w losowym kierunku, mając nadzieję, że uda ci się uciec... i co dalej? Błąkać się po tym miejscu? Natrafić na pomoc? Byłaś zagubiona. Caterpie siedział schowany w twojej torbie i ani myślał się z niej wychylić, musiałaś radzić sobie sama.
Jak na razie twoimi jedynymi przeszkodami były gęste zarośla przez które musiałaś się przedzierać. Obdrapane ręce, nogi, gałązki zaplątane we włosach... wyglądałaś jak nieszczęście. Ale żyłaś, chyba. W każdym razie nie było jeszcze najgorzej, choć zmęczenie o którym wcześniej zapomniałaś w wyniku tamtych zdarzeń zaczęło dawać się we znaki. Zmęczona, śpiąca... chyba jednak zmierzasz do najgorszego.
Albo i nie. Zza drzew wyłoniła się jakaś sylwetka. I na wasze nieszczęście - zaraz przed tobą. Nie miałaś szans się zatrzymać i z impetem uderzyłaś w nieznajomą osobę, ale nie byłaś w stanie jej przewrócić. Sama odbiłaś się do tyłu i wylądowałabyś na ziemi, gdyby nie jak to się za chwilę okazało - młody, wysoki chłopak z fioletowymi włosami - złapał cię za rękę i pomógł ci stanąć na nogach. A następnie zdał sobie sprawę z całej sytuacji i odskoczył do tyłu jak oparzony. Ty natomiast usłyszałaś cichy dźwięk kroków. A może ci się zdawało? Jeśli nie, to znaczy, że oprócz was jest tutaj ktoś jeszcze.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Molin 2016-02-10, 14:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
REKLAMA 

Starter: ???
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączył: 24 Sie 2014
Posty: 127
Wysłany: 2016-01-31, 23:19   

Ostatnio zmieniony przez Nathanek 2016-02-10, 14:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Nathanek 


Starter: Wailmer
Dołączył: 24 Sie 2014
Posty: 127
Wysłany: 2016-01-31, 23:19   

Miałam już tego wszystkiego serdecznie dość. Byłam głodna, przemarznięta, zmęczona i przerażona. Tak pewnie też wyglądałam. Czułam zadrapania na całym ciele oraz jakieś badyle we włosach. W innym przypadku od razu bym się za siebie wzięła, ale teraz nie chciałam zatrzymywać się ani na chwilę. Za to chciałam uciec jak najdalej od tamtej polany. Caterpie schował się i raczej nie zamierzał wyjść z mojej torby, ale mu się nie dziwię. Gdybym mogła, sama bym się do niej zaszyła i nie wystawiała nosa.
Byłam tak pochłonięta biegiem, że nie zorientowałam się, kiedy wyrósł przede mną jakiś człowiek. Nie zdążyłam wyhamować i odbiłam się od niego z łoskotem. Super, kolejne siniaki do kolekcji. Nieznajomy pomógł mi wstać i dopiero w tej chwili mogłam mu się przyjrzeć. Był to wysoki nastolatek o fioletowych włosach. Kiedy stałam już na własnych nogach, ten odskoczył do tyłu. Hm... ciekawe, dlaczego? Mój wygląd musiał go przerażać - przestraszone, prawie że dzikie oczy, potargane włosy i ciało ozdobione ranami, z których sączyła się krew. Jeżeli nie pomyśli, że uciekłam właśnie z psychiatryka, to ja uznam, że ma coś nie tak z głową. Chciałam mu podziękować za pomoc i przeprosić za to, że w niego uderzyłam, ale nagle usłyszałam jakieś kroki. Przerażona myślą, że tamta zjawa mogła powrócić, podskoczyłam ze strachu i rozejrzałam się szybko wokół siebie. Dopiero po chwili znowu zawiesiłam wzrok na chłopaku.
- Czy jest tu z tobą ktoś jeszcze? - spytałam, odpuszczając sobie wszelkie maniery. Na tę chwilę nie były one priorytetem. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, że boli mnie gardło i wypowiadam słowa z trudem. Brak wody, chłód i krzyk zrobiły swoje. Jakbym i bez tego nie czuła się fatalnie.
_________________

Karta Postaci | Box | Konto bankowe | Galeria z trofeami
Multi Frosta. Zatwierdzone przez Daisy i Kyuubi
 
     
Molin 
Owczy Bóg


Starter: ???
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25
Dołączyła: 26 Cze 2014
Posty: 1044
Wysłany: 2016-01-31, 23:32   

Chłopak pozwolił sobie jedynie na skinięcie głową gdy usłyszał twoje pytanie. Także był w niemałym szoku... ale przynajmniej nie musiałaś się martwić o to coś co szło w waszą stronę. A okazała się to być... dziewczynka. Niewielka, mająca długie, granatowe włosy, ubrana w sukienkę. Z twarzy była nieco podobna do spotykanego przez ciebie chłopaka... rodzeństwo?
- Ee... Wybacz za to... chociaż to właściwie ty na mnie wpadłaś... mniejsza, nieważne - fioletowowłosy odezwał się w miarę spokojnym, choć dość wysokim jak na mężczyznę głosem, jednocześnie drapiąc się z tyłu głowy nieco zakłopotany - Nic ci się nie stało? Przepraszam za moją reakcję, ale no... odruch. Uciekałaś przed czymś?
Uśmiechnął się do ciebie ciepło, dziewczyna natomiast w ogóle się nie odzywała, a jedynie oparła się plecami o drzewo, obserwując was i czekając aż skończycie. No cóż, dość... małomówna.
- A właśnie, jestem Ethan - wyciągnął prawą rękę w twoją stronę - A to moja starsza siostra, Alice.
Zaraz. Starsza? Na pierwszy rzut oka wygląda jakby miała jakieś 11, może 12 lat. Natomiast chłopak na dużo starszego. Ale no cóż, zdarzają się różne przypadki.
_________________
 
     
Nathanek 


Starter: Wailmer
Dołączył: 24 Sie 2014
Posty: 127
Wysłany: 2016-01-31, 23:46   

Kiedy chłopak zapewnił mnie skinieniem głowy, że ktoś z nim jest, od razu mi ulżyło. Odrzuciłam od siebie myśli o zjawie i spojrzałam na małą dziewczynkę, która pojawiła się za fioletowowłosym. Byli do siebie nawet podobni, a jak później się dowiedziałam, byli rodzeństwem. Uwagę chłopaka zignorowałam. Nie chciałam przepraszać go teraz za swoją gapowatość w obecności jego młodszej siostry. Nad jego kolejnym pytaniem musiałam się przez chwilę zastanowić, jednak nie aż tak, aby nabrał jakichś podejrzeń. Poważnie myślałam nad tym, czy aby na pewno nie powiedzieć mu prawdy, ale w końcu zupełnie go nie znałam, a mój strach mógłby wykorzystać przeciwko mnie. Dlatego też starałam się nie dać po sobie poznać tego uczucia.
- Wiem, że to może głupio zabrzmieć, ale zgubiłam się i krążę po tym lesie już od kilku godzin... - wykrztusiłam z siebie w końcu, postanawiając pominąć epizod z mgłą i człekokształtną istotą. - Bonnie - przedstawiłam się krótko, kiedy nieznajomy postanowił przedstawić siebie i siostrę. Spojrzałam na dziewczynę, która oparła się o drzewo i tylko czekała, aż skończymy rozmawiać. Rozmowna to ona nie była... Jak się okazało, była też starsza! Nie do końca wierzyłam Ethanowi i zrobiłam duże oczy, ale powstrzymałam się od komentarza. Nie chciałam nikogo z nich urazić.
- Co robicie w lesie o tej porze? - zapytałam, zdając sobie sprawę z później godziny.
_________________

Karta Postaci | Box | Konto bankowe | Galeria z trofeami
Multi Frosta. Zatwierdzone przez Daisy i Kyuubi
 
     
Molin 
Owczy Bóg


Starter: ???
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25
Dołączyła: 26 Cze 2014
Posty: 1044
Wysłany: 2016-02-01, 00:01   

Zmęczenie zaczęło się dawać we znaki, oj zaczęło. Niby drobne zawroty głowy, ból nóg jak i reszty ciała... ale co będzie za chwilę? No właśnie. Chłopak tymczasem zaśmiał się cicho widząc zaskoczenie na twojej twarzy. Zerknął też na moment na swoją siostrę, ale wrócił do rozmowy z tobą.
- Czemu głupio? Wielu ludzi gubi się w różnych miejscach. To nic dziwnego jak jest się gdzieś pierwszy raz - uśmiechnął się ciepło.
Ty natomiast byłaś w kompletnie nowym "świecie" i gubiłaś się na każdym kroku. Ciekawe ile jeszcze byś błądziła na tej ścieżce gdyby nie Caterpie... właśnie, Caterpie! Wystawił głowę z torby i z zaciekawieniem obserwował co się tu właśnie dzieje.
- Ładne imię - chłopak się odezwał po czym pomyślał przez moment - Szliśmy do pobliskiego miasta, kiedy usłyszeliśmy wybuch, więc zdecydowaliśmy się sprawdzić co to.
Tymczasem Alice się ruszyła, jednocześnie spoglądając na ciebie. Podeszła bliżej, stając obok Ethana. Ich różnica we wzroście była dość spora.
- Przybiegłaś z tamtego kierunku... widziałaś coś? - spytała.
Jej głos brzmiał mimo wszystko nieco doroślej, ale był dość... obojętny. Nie było w nim czuć żadnych emocji w odróżnieniu od spokojnego, przyjaznego tonu chłopaka.
_________________
 
     
Nathanek 


Starter: Wailmer
Dołączył: 24 Sie 2014
Posty: 127
Wysłany: 2016-02-01, 00:20   

Chłopak miał w sumie dość sporo racji. A zwracając uwagę na to, że kompletnie nie znam tego miejsca, nie wiem, na co liczyłam. Że zrobię trzy kroki i będę już w domu? Dość dziecinne rozumowanie... Uśmiechnęłam się do niego nieśmiało i chyba nawet lekko zaczerwieniłam, kiedy ten skomplementował moje imię. Odwróciłam na chwilę wzrok. Kiedy usłyszałam o pobliskim mieście, oczy mi się zaiskrzyły. To znaczy, że nie jestem na kompletnym odludziu i gdzieś w pobliżu jest cywilizacja! Super! Tylko ciekawe, czy inni Japończycy również tak dobrze gadają po angielsku (tak, załóżmy, że moja postać cały czas mówi po angielsku, skoro pochodzi z Anglii ;_;). Chociaż... ta dwójka zupełnie nie przypominała mieszkańców tego kraju. Może to cudzoziemcy z moich stron? Nie chciałam o to pytać i wyjść na jeszcze większą wariatkę.
Alice postanowiła się w końcu odezwać. Jej głos nie brzmiał dziecinnie, jak można by się tego spodziewać, ale nie wyrażał też żadnych emocji. Co w połączeniu z jej wyglądem było dość... straszne?
- Nie jestem pewna... Jestem już zmęczona i nie zwracałam dużej uwagi na to, co dzieje się wokół mnie. Mój umysł mógł mi płatać figle... - oznajmiłam, wykręcając się nieco od odpowiedzi. Oczywiście, że wiedziałam, co było źródłem tego wybuchu. Nie miałam jednak pewności, czy chcę się dowiedzieć, co było pośrodku tego krateru... Mimowolnie odwróciłam się w stronę, z której przybiegłam. Chyba nie chcę tam wracać. Chyba na pewno nie chcę tam wracać.
_________________

Karta Postaci | Box | Konto bankowe | Galeria z trofeami
Multi Frosta. Zatwierdzone przez Daisy i Kyuubi
Ostatnio zmieniony przez Nathanek 2016-02-01, 00:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molin 
Owczy Bóg


Starter: ???
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25
Dołączyła: 26 Cze 2014
Posty: 1044
Wysłany: 2016-02-01, 00:35   

Ethan pokiwał powoli głową słysząc twoje słowa, po czym zerknął w stronę z której przybyłaś.
- Rozumiem... czyli możemy odprowadzić cię do miasta, a sami pójdziemy to sprawdzić. Mam nadzieję, że... eeej, wszystko w porządku?!
Mocny zawrót głowy i ostatnie wspomnienie jak dwójka osób próbuje cię złapać żebyś nie upadła na ziemię. Nawet nic więcej nie poczułaś, ujrzałaś jedynie ciemność.
~
Nic ci się nie śniło. Po prostu się obudziłaś. A gdzie? W jakimś dziwnym, białym pomieszczeniu, po dłuższej chwili załapałaś że to chyba szpital. Twoje wszystkie rany zostały mniej więcej opatrzone, a do twojej ręki była podłączona kroplówka. No tak, zemdlałaś, a oni musieli cię tu przynieść.
A co do twoich nowych znajomych, Alice nigdzie nie widziałaś. Pomieszczenie było średniej wielkości, stało w nim jedynie twoje łóżko, jakiśtam stoliczek i kilka innych mało ważnych w tym momencie rzeczy. Okno niestety było za daleko żeby przez nie wyjrzeć. Spojrzałaś przed siebie i zauważyłaś Caterpie leżącego sobie na twoich nogach, ale to nie przebiło tego co było dalej - Ethan. No, Ethan jak Ethan, siedział przy ścianie na przeciwko twojego łóżka i zapewne spał, ale problem był inny. Mianowicie, chłopaka musiało nieźle pokiereszować, patrząc się na czoło owinięte bandażem (po którym ściekało jeszcze trochę krwi, nieprzyjemny widok) i obdrapany policzek. Obraz ci się nieco rozmywał i nie widziałaś za dobrze, ale byłaś w stanie się domyślić, że stało się coś złego.
_________________
 
     
Nathanek 


Starter: Wailmer
Dołączył: 24 Sie 2014
Posty: 127
Wysłany: 2016-02-01, 02:04   

Miło z ich strony, że chcieli mnie odprowadzić do miasta, ale kiedy usłyszałam, że nadal chcą iść do źródła wybuchu, wpadłam w panikę. Lepiej, żeby nikt się nie zbliżał do tamtego miejsca. Chciałam ich jakoś powstrzymać, ale zanim cokolwiek zrobiłam, opadłam z sił. Zemdlałam.

Kiedy się obudziłam, nie od razu spostrzegłam, że jestem w szpitalu. Błądziłam wzrokiem po pokoju, starając się wychwycić każdy szczegół. Oprócz mojego łóżka nie było tutaj żadnego innego, więc wniosek nasuwał się sam - dostałam salę jednoosobową. Nie wiem, czy miałam się z tego cieszyć, czy wręcz przeciwnie. Na widok pokiereszowanego i zmęczonego Ethana pisnęłam cicho z przerażenia. Co też mogło mu się stać? Co mnie ominęło w trakcie mojego "odlotu"? Oprócz chłopaka i robaka, który spał na moich nogach nikogo innego tutaj nie było. Nawet Alice. Bałam się pomyśleć, co mogło się stać. Chyba nie poszła sobie na spokojnie do domu, kiedy jej brat miał rozwaloną głowę? Zastanawiające jest też to, jak tutaj trafiłam. Fioletowowłosy chyba nie niósłby mnie aż tutaj w tak poważnym stanie?
Chciałam dowiedzieć się jak najszybciej, co się stało. Nie mogłam jednak obudzić nastolatka. Powinien wypocząć, a ja rozruszać swoje kości. Pomimo, że nie czułam się jeszcze najlepiej, odpięłam od siebie kroplówkę i ostrożnie osunęłam się z łóżka na podłogę, aby nie obudzić Caterpie. Spojrzałam przy okazji, w co jestem ubrana. Kiedy upewniłam się, że nie jestem naga, wyszłam na korytarz, szukając jakiejś pielęgniarki, a najlepiej dziewczyny, którą poznałam w lesie.
_________________

Karta Postaci | Box | Konto bankowe | Galeria z trofeami
Multi Frosta. Zatwierdzone przez Daisy i Kyuubi
 
     
Molin 
Owczy Bóg


Starter: ???
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25
Dołączyła: 26 Cze 2014
Posty: 1044
Wysłany: 2016-02-01, 16:43   

Kroplówka akurat się skończyła, więc bez problemu mogłaś ją odłączyć, po czym podnieść się z łóżka. Nie było to zbyt przyjemne, czułaś zawroty głowy, a całe ciało jeszcze trochę cię bolało. Choć i tak było lepiej niż wcześniej, nie? Spokojnie, przez chwilę podpierając się na łóżku ruszyłaś w stronę wyjścia. Przy okazji minęłaś Ethana, który coś tam zamruczał wciąż się nie budząc i przy okazji okrył się cieplej płaszczem, który służył mu teraz za kołdrę. Nie zauważył, że opuściłaś pomieszczenie.
Udałaś się na podłużny, pusty korytarz. Nie było tu nikogo poza tobą, ale miejsce nie wyglądało jakoś źle samo w sobie. Białe ściany z jakimiś plakatami dotyczącymi zdrowia i takie tam, a poza tym drzwi do innych sal, które były aktualnie zamknięte lub jedynie uchylone, przez co nie mogłaś zbyt wiele zobaczyć. Ruszyłaś dalej z nadzieją, że uda ci się kogoś znaleźć... i znalazłaś! Ale nie człowieka, a...

Różowy potworek z wesołym uśmiechem udał się w twoją stronę. Na główce miał założony czepek podobnie jak noszą niektóre pielęgniarki. Przyglądnął ci się z zaciekawieniem i z cichym "Chan chan!" złapał cię za rękę swoją króciutką łapką i wskazał na pokój po drugiej stronie korytarza... a z niego właśnie wyszła jedna z pielęgniarek. Dość dziwna, mianowicie różowowłosa co u ciebie jest niespotykane... ale ważne, że jest, prawda?
_________________
 
     
Lu 
Lightwood siblings


Dołączył: 30 Cze 2014
Posty: 1169
Ostrzeżeń:
 1/5/6
Wysłany: 2016-02-01, 17:32   

Okazało się, że na korytarzu nie było nikogo, co raczej dość dziwne, jak na szpital. W innych szpitalach jest zazwyczaj gwarno, chyba, że jest noc. A teraz... nie było nocy, prawda? Byłam tak rozkojarzona, że nawet nie zauważyłam, czy za oknem jest jasno, czy ciemno. No cóż, dowiem się tego później, ponieważ nie zamierzałam się wracać do pokoju.
Hol nie wyglądał źle, a raczej zwyczajnie. Nie zwracałam dużej uwagi na plakaty porozwieszane na ścianach, które reklamowały pewnie jakieś leki, zdrowy tryb życia czy przestrzegały przed chorobami. Skopiłam się za to na jednym - różowej kulce, która się ruszała. Co to ma być?! Caterpie mogłam jakoś zrozumieć ze względu na jego wygląd, ale to nie przypominało żadnego żywego zwierzęcia. Cofnęłam się niepewnie, kiedy wydała z siebie piskliwy głos. Nie byłam jednak jeszcze w pełni sił, gdyż zanim się zorientowałam, potworek złapał mnie za dłoń i wskazał jakieś drzwi, z których wyszła kobieta w fartuszku i różowych włosach... Czy spotkam ty osobę, która ma normalny kolor włosów? Szczerze, zaczynam w to wątpić. Pomijając jednak ten fakt, kobieta wyglądała na pielęgniarkę, więc jak najszybciej do niej pobiegłam, zostawiając za sobą różowe coś.
- Dzień dobry... albo dobry wieczór. Sądząc po pani wyglądzie, jest pani pielęgniarką, prawda? Mogłaby mi pani powiedzieć, jak długo tutaj leżę? I co się stało z siostrą chłopaka, który jest w mojej sali? - zarzuciłam ją pytaniami, chcąc jak najszybciej uzyskać odpowiedzi. Do ust nasuwało mi się jeszcze miliard innych pytań, ale nie chciałam jej nimi wszystkimi zalać. Będzie na to czas. Na razie chciałam się dowiedzieć, co się stało.
_________________
 
     
Molin 
Owczy Bóg


Starter: ???
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25
Dołączyła: 26 Cze 2014
Posty: 1044
Wysłany: 2016-02-01, 18:42   

Pobiegłaś? No raczej nie. Ledwo ruszyłaś a już prawie skończyłaś na ziemi, a zostałaś "uratowana" jedynie przez różowego stworka, który spojrzał na ciebie karcącym spojrzeniem. Choć mimo to nadal wyglądał dość przyjaźnie i uroczo... Pociągnęła cię za sobą do gabineciku, tym razem już w nieco bezpieczniejszy sposób, a tam byłaś w stanie w końcu porozmawiać z pielęgniarką.
- Oh, witaj - przywitała się z tobą miłym głosem - Niedługo, pewna dwójka przyprowadziła cię tutaj w nocy, mówiąc że zgubiłaś się w lesie i zemdlałaś, biedactwo. Na szczęście nie wyglądałaś aż tak źle jak mogło być i wydaje mi się, że powinnaś szybko wrócić do zdrowia. Jak się teraz czujesz? - uśmiechnęła się do ciebie - A ta dziewczyna... Niedawno gdzieś wyszła. Niosła ze sobą dość sporą torbę, która wyglądała dość... dziwnie. Nie mam pojęcia gdzie teraz może być.
Skończyła mówić, a ty w tym momencie usłyszałaś trzask drzwi. Odruchowo obróciłaś się do tyłu i zauważyłaś Ethana, który dopiero co się obudził i spanikowany wybiegł z pokoju kiedy tylko zauważył, że cię w nim nie ma. Nieco zbyt szybko co skończyło się zawrotami głowy. Cofnął się kilka kroków i oparł plecami o ścianę, a następnie po niej "zjechał" i usiadł na podłodze. Płaszcz który do tej pory był zawieszony na jego lewym ramieniu spadł na podłogę, a prawa dłoń chłopaka powędrowała w stronę jego głowy i oparła się o bolące czoło. Pielęgniarka natychmiast się zerwała i pobiegła w jego stronę.

~

Alice - http://i.imgur.com/MKavTh0.jpg
_________________
 
     
Lu 
Lightwood siblings


Dołączył: 30 Cze 2014
Posty: 1169
Ostrzeżeń:
 1/5/6
Wysłany: 2016-02-01, 19:50   

Uh... czyli nie czułam się jeszcze na tyle dobrze, żeby biegać. Super. Dobrze wiedzieć. Pomógł mi ten różowy stworek, jednak nawet jego przemiły wyraz twarzy nie mógł mnie z nim oswoić. Nadal wydawał mi się dziwny. Kiedy znalazłam się już w gabinecie, uzyskałam odpowiedzi od kobiety w różowych włosach. Alice gdzieś wyszła? Z dużą torbą? Nie przypominam sobie, żeby miała takową przy sobie, kiedy się poznałyśmy. Ale mniejsza o to. Może po prostu ją przeoczyłam?
- Nie najlepiej, ale nie ma też na co narzekać - odpowiedziałam zgodnie z prawdą. Nadal bolały mnie kości i czułam, jak moje ciało spuchło od tych wszystkich siniaków. Musiałam wyglądać strasznie... Ale kiedy będę miała tylko czas, doprowadzę się do porządku. Kiedy drzwi trzasnęły, obejrzałam się i zobaczyłam w nich Ethana. Jego głowa nie wyglądała za dobrze, a kiedy osunął się na ziemię, przestraszyłam się, co też mogło mu się stać. Nie znaliśmy się prawie w ogóle, ale jednak nie mogłam tak zignorować jego problemów zdrowotnych i sobie pójść. Zwłaszcza, że przytrafiło mu się to, kiedy niósł mnie do szpitala.
- Ethan, skąd wzięła się ta rana na twojej głowie? - zapytałam przestraszona, podchodząc do niego za pielęgniarką. Może jeżeli dowiem się czegoś więcej, będę w stanie pomóc?
_________________
 
     
Molin 
Owczy Bóg


Starter: ???
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25
Dołączyła: 26 Cze 2014
Posty: 1044
Wysłany: 2016-02-01, 21:58   

Chłopak zamrugał kilka razy po czym posłał wam nieco nieprzytomne spojrzenie. Dopiero po chwili załapał co się w ogóle dzieje i odetchnął z ulgą, po czym cicho się zaśmiał.
- Bonnie, weź mnie tak więcej nie strasz - odezwał się.
A następnie powoli się podniósł z pomocą pielęgniarki i dziwnego stworka. Przy okazji wziął z podłogi swój płaszcz, który zarzucił na ramiona i spojrzał na ciebie.
- Rana..? A, jak szliśmy do miasta to się potknąłem w dość... niebezpiecznym miejscu. W lesie po nocach o to nietrudno.
Słyszałaś w jego głosie niepewność, a słowa nie brzmiały na prawdziwe. Spojrzał na ciebie wzrokiem mówiącym "nie teraz" po czym uśmiechnął się do pielęgniarki, a następnie ponownie zwrócił w twoją stronę.
- To... ja poczekam na dole, jak będziesz gotowa to tam przyjdź, okej?
Pielęgniarka tymczasem dała ci znak, że możesz już opuścić szpital i pobiegła zająć się innymi pacjentami. To teraz przydałoby się nieco ogarnąć i... zależy od ciebie co dalej. Chyba, że wolisz jeszcze zostać i odpocząć.
_________________
 
     
Nathanek 


Starter: Wailmer
Dołączył: 24 Sie 2014
Posty: 127
Wysłany: 2016-02-01, 22:19   

Ja go straszę? To on wpada do gabinetu i rozpłaszcza się na podłodze, a to niby ja go straszę? Niech mu będzie... Kiedy powiedział, że potknął się w lesie, nie za bardzo mu wierzyłam. Gdyby przewrócił się ze mną na rękach, byłabym nieźle połamana, a jakoś nowych stłuczeń się nie doliczyłam. Mam nadzieje, że mi to wyjaśni, jak już będziemy sami.
- Muszę iść najpierw do sali po Caterpie. Kiedy zabiorę swoje rzeczy, spotkamy się na dole - powiedziałam za wychodzącym chlopakiem. Szczerze to nie widziało mi się wychodzenie ze szpitala w takim stanie, ale skoro jego wypuścili z dziurą w głowie, to nie mogłam wyjść na taką kruchą i zostać tutaj nie wiadomo ile. Miałam jednak nadzieję, że pogadam jeszcze z pielęgniarką, a ona zawinęła się zaraz za Ethanem. A miałam do niej tyle pytań... Innym razem? Ta... chyba mi się nie wydaje.
Nie pozostało mi nic innego, jak udać sie z powrotem do sali, w której leżałam. Postanowiłam znaleźć tam jakieś lustro i zobaczyć, jak strasznie wyglądam. Wyciągnęłam z torby szczotkę (dopiszę ją, bo to powinno sie znaleźć w torbie każdej dziewczyny ;-;) i starałam sie ogarnąć ten postrach na moich włosach. Kiedy mi się to udało, przemyłam rany, jeżeli jakieś tego wymagały. Szkoda, że nie mam żadnego stroju na przebranie... Ale nic na to teraz nie poradzę. Kiedy upewniłam się, że mam już wszystko, co moje, zgarnęłam jeszcze z łóżka Caterpie, którego wcześniej obudziłam i zeszłam na dół, gdzie miał na mnie czekać fioletowowłosy.
_________________

Karta Postaci | Box | Konto bankowe | Galeria z trofeami
Multi Frosta. Zatwierdzone przez Daisy i Kyuubi
 
     
Molin 
Owczy Bóg


Starter: ???
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25
Dołączyła: 26 Cze 2014
Posty: 1044
Wysłany: 2016-02-02, 17:23   

Mniej więcej się ogarnęłaś i przy okazji wzięłaś ze sobą Caterpie, który wyglądał na średnio zadowolonego z pobudki. Mruknął cicho, ziewnął i spoczął na twoich rękach, gdy ty skierowałaś się na dół. Po drodze zaczepiła cię jeszcze pielęgniarka żeby sprawdzić co i jak, przy okazji pozbyła się wenflonu. Bo raczej z rurką w ręce chodzić nie chcesz, nie? A potem już poszłaś na dół.
Tam wszystko wyglądało już nieco inaczej niż jak w szpitalu. Olbrzymie pomieszczenie w białych i bladoróżowych kolorach, na samym tyle znajdowała się ogromna lada, a za nią dziwne urządzenie, do którego pielęgniarka wkładala znane już przez ciebie kulki... moment, pielęgniarka. Ta sama pielęgniarka, która kilka sekund machała ci wesoło na pożegnanie. To nierealne żeby tak szybko znalazła się tutaj! Może ma siostrę bliźniaczkę? Kto wie.
Wzrokiem wyłapałaś Ethana, który spokojnie stał obok wyjścia i czekał, rozmyślając nad czymś. Zauważył cię dopiero po dłuższej chwili, uśmiechnął się, a jego dłoń powędrowała do torby przewieszonej przez jego ramię.
- Restauracja jest dziś zamknięta, a ty pewnie musisz być głodna, więc kupiliśmy też coś dla ciebie - powiedział, jednocześnie wyciągając nieduży woreczek.
A w środku znajdowała się drożdżówka, zapewne z jakimś dżemem i mała butelka wody. Zawsze coś, tym bardziej, że zdążyłaś nieźle zgłodnieć do tej pory. Chłopak następnie dał ci znak, że czas wychodzić.
Na zewnątrz przywitało cię miłe, zielone miasteczko. Sądząc po tabliczce stojącej obok szpitala mogłaś się domyślić, że to Viridian Town. W takim razie o co chodziło w ogóle z tą mapą?! Nie było czasu na zastanowienie się, gdyż dalej ruszyłaś za fioletowowłosym. Okrążyliście budynek i znaleźliście się za nim, gdzie zauważyłaś kolejną znajomą postać - jego siostrę.
- A co do całej tej akcji... - zaczął, zanim jeszcze doszliście do celu - Udało nam się odprowadzić cię do Centrum po czym zdecydowaliśmy się zobaczyć co było źródłem tego wybuchu. I znaleźliśmy coś... a raczej kogoś! I nie tylko my, właściwie to byliśmy drudzy. Trafiliśmy na... średnio przyjemnych gości, więc już zapewne domyślasz się skąd ta rana. Ale wszystko skończyło się w porządku i zyskaliśmy nowego, małego towarzysza...
Alice rzeczywiście miała przy sobie torbę, a gdy tylko się zbliżyliście, czerwone urządzenie należące do ciebie zaczęło dziwnie pykać. Czyżby znajdował się tam kolejny Pokemon? Przykucneliście, a następnie zerknęłaś do środka torby... i ujrzałaś czarne, błyszczące oczka i wesoły uśmiech. Stworzonko poruszyło się i z cichym "weee!" przewróciło swój "domek", a następnie z niego wyraczkowało, a na cel wybrało sobie twojego Caterpie. Usiadło na ziemi z zadowoleniem przytulając do siebie robaka, który wcale nie był przy nim jakoś bardzo mały... w każdym razie wyglądało to dość zabawnie.

_________________
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna

| | Darmowe fora | Reklama

Daisy7 (administrator)
ania.daisy7

Gwen Brown (administrator)
38162565

Yuki (grafik)
35451075
Yukiyorin

Did (grafik)
44021735
Otaku helper
www.OtakuHelper.pl - Nie buforuj! Pobieraj!

WAW Pokemon

Yousei

SNM
SnM

PokeSerwis

Hentai Island

Dragon Ball Alternate World
Dragon Ball Alternate World

Tin Tower

Darkest Night

Czarodzieje

Mystic Falls
Mystic Falls

Wishmaker

Undertale

Digimon Quartz

Poke Tail

Jadore Dior

Spesogenesis

Horizon

Seven Kingdoms

Bangarang

Dysharmonia

Arcadias

Deireadh

SPQR

Dzikie Psy

Uru'bean

Lords of Brevort

Death City

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Zombie is coming

FT Path Magician

Wolvex

Phantasmagoria

Ninja Clan Wars

Wilki 94

Mortis

Wishtown

Valoran
Valoran

Fairy Tail New Generation

Antyris

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

The Avengers

Virus

Riverdale High School

Marudersi

Bottled Stars

Death City

Draco Dormiens

Ninja Gaiden
Ninja Gaiden PBF

Epoka Nordlingów

Pokemon Eternal

Era Bleacha

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Yuki & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.