[James Toru]

Dobrze na razie nie zwiała, trzymałem w dłoni paczkę z poke-karmą ale póki co nie dawałem karmy Blitzle. Na usta cisnęło mi się pytanie - Czy Blitzle i Zebstriki nie żyją w stadach albo chociaż w kilkuosobowych grupach?- Miałem nadzieję, że nie urażę jakoś samicy czy coś. Po prostu zaciekawiło mnie to, myślałem że podobnie jak Deerlingi chodzą w stadzie.

[REKLAMA]

[Gwen Brown]

Blitzle w odpowiedzi postawiła uszy. Wydawało ci się, że nie zrobi nic konkretnego, ale nie. Odwróciła głowę i wydała z siebie przypominający rżenie odgłos. Po upływie kilku chwil spośród okolicznych drzew (bo rzecz ma się na polance) odpowiedziały jej podobne odgłosy. Ha, czyli nie jest sama i co najważniejsze- jak najbardziej rozumie co się do niej mówi ;P

[James Toru]

Zrobiłem "zaskoczoną" minę ale tak, żeby było widać że robię ją specjalnie - Czyli jestem na wizji i oglądają mnie twoi przyjaciele....Haha jesteśmy gwiazdami naturalnego show- i tu mrugnąłem do niej porozumiewawczo - No ja też mam takich kumpli i w sumie jesteśmy jak stado. Mieszkamy wraz z naszymi poke-podopiecznymi w jednym mieszkaniu i dobrze się dogadujemy...- Ściągnąłem torbę ew "plecak" z plec i poszukałem w nim czegoś. Wyjąłem aparat fotograficzny - Może chcesz zobaczyć jak wygląda moje..hehe, stado? No chyba że dam ci karmę dla pokemonów- i tu odsunąłem karmę jakieś 2 metry od siebie, aparat trzymałem na kolanach.

[Gwen Brown]

Blitzle wydawała się zainteresowana, ale jeszcze nie na tyle, aby pchać się przed obiektyw. Co innego sprawa z karmą. Zebra z początku nieśmiało, ale podeszła bliżej i poczęstowała się odrobiną. Od czasu do czasu zerkała też na ciebie i na to co robisz.

[James Toru]

Aparat leżał sobie obok mnie tak o, ja natomiast obserwowałem wyluzowany Blitzle - Smacznego- pożyczyłem jej. Kiedy skończyła zapytałem się - No i widzisz chyba nie jestem taki straszny co nie? Może powiem parę słów o sobie?- W międzyczasie zastanawiam się, kiedy przejść do wyciągnięcia Safariballa..może jak już się przedstawię? A może nie? Ciężko stwierdzić.

[Gwen Brown]

Zebra co jadła to jadła, ale w końcu bardziej zainteresowała się twoją osobą. A konkretniej, aparatem, który leżał obok. Strzygąc uszami podeszła bliżej, obwąchała go i trąciła nosem. Najwyraźniej pamiętała o twojej pierwszej propozycji, kiedy wyjąłeś aparat.

[James Toru]

- Aha okej to zaczekaj włącze go tylko i znajdę to zdjęcie- powiedziałem i tak też zrobiłem. Nie szukałem długo, niemalże kilka sekund i pokazałem jedno zdjęcie całego "stada" Opisałem też każdego wskazując go palcem - Tutaj od lewej Mija, Kayden, Akcev, Oill, Gayku, Treeto, Adiano i Carlos. To moje stado... no i ich pokemony-starterzy. Może chcesz sobie zrobić ze mną zdjęcie? Na pamiątkę naszego spotkania- No a jak chciała to ustawiłem się jakoś tak aby kadr objął mnie i Blitzle i "Chees"

[Gwen Brown]

Blitzle przyglądała się fotografii zaintrygowana. Raz nawet zabawnie zaglądała za aparat, jakby spodziewała się, że gdzieś tam w środku są te wszystkie malutkie pokemony i ludziki. Kiedy zaproponowałeś jej wspólną fotkę, nie bardzo wiedziała co powinna zrobić, więc po prostu usiadła. Błysk lampy troszkę ją wystraszył, ale kiedy zobaczyła gotowe zdjęcie, oczy aż jej zaiskrzyły z zachwytu.

[James Toru]

Zazwyczaj robię bez lampy no ale chyba teraz zapomniałem jej wyłączyć, niemniej zdjęcie wyszło fajne - Super, teraz będę miał ciebie na zdjęciu... a może... Chcesz może dołączyć do mojego stada? Moją starterką jest Treecko, sądzę że byście się dogadały. No i na pewno nie będziesz czuć się samotnie, zapewnię ci czego byś tylko chciała- Kurde a może jednak najpierw się przedstawić? Ugh, no nic najwyżej coś spieprzę... - Kurde co ja to gadam... Głupoty...- stuknąłem się w czoło. No nic, spojrzałem na Blitzle z nadzieją że nie spłoszy się czy coś.

[Gwen Brown]

A gdzie tam się wystraszyła- patrzyła na ciebie jak na bóstwo! Znaczy bardziej na aparat i waszą słitfocię, ale to najmniej ważne- nie bała się już. Wysłuchała twojej propozycji, ale wyraźnie zasygnalizowała ci zachowaniem, że czuje pewien niedosyt informacji o tobie. Taki malutki...

[James Toru]

Uff dobra nic nie spaprałem. Spojrzałem z uśmiechem na Blitzle i wyciągnąłem lekko dłoń w jej stronę, próbując głaskać ją palcami po barku - Fajnie że się mnie już nie boisz. No to tak, powiem ci może jeszcze parę ciekawostek o sobie- Położyłem dłoń na ziemi - Tak w ogóle na imię mi Hugo James, jednak przeważnie wołają mnie po drugim imieniu. Pochodzę z Hoenn i jestem dopiero od roku trenerem i jak już wspomniałem podróżuję z Treecko o imieniu Wenus. Lubię ogólnie technologie ale i też gram na gitarze, tworzę muzykę i jak mam czas to dzielę się moimi opiniami na temat muzyki w internecie... No pewnie nie wiesz co to internet, jednak...- Wyciągnąłem Safariballa - Pokazałbym ci trochę więcej niż granice Safarii, pokazałbym ci technologiczne cuda takie jak ten aparat jak zechcesz... Dałbym ci imię Prima... Ale to twój wybór, teraz już trochę więcej o mnie wiesz

[Gwen Brown]

Blitzle zawahała sięna moment. Nawet odwróciła smętnie głowę w kierunku lasu, gdzie najpewniej obserwowała ją reszta jej stadka. Wydawało ci się nawet, że posłucha instynktu i pobiegnie w dzicz. Ale została. Została i ostatecznie pozwoliła się pochwycić. Gratuluję, czekam na skan, a na kolejne łowy zapraszam w strefie 8.

[Gwen Brown]

Zamykam