[Gwen Brown]

24.10.2015 - 31.10.2015
Strefa 5

Pokemony w Strefie 5 są zdecydowanie rzadsze, a co za tym idzie, dużo bardziej płochliwe - ich gatunek nigdy nie miał aż tak ogromnej styczności z ludźmi jak pokemony w strefach poprzednich. Wyrwane ze swoich naturalnych środowisk, wulkanów, głębin oceanu i najgęstszych dżungli, zostały przetransportowane tutaj.

Spotkać tutaj można:
Osoby posiadające startera z regionu Kanto:
Pokemony z Kanto/Kalos z listy rzadziej spotykanych.
Osoby posiadające startera z regionu Johto:
Pokemony z Johto/Kalos z listy rzadziej spotykanych.
Osoby posiadające startera z regionu Hoenn:
Pokemony z Hoenn/Kalos z listy rzadziej spotykanych.
Osoby posiadające startera z regionu Sinnoh:
Pokemony z Sinnoh/Kalos z listy rzadziej spotykanych.
Osoby posiadające startera z regionu Unova:
Pokemony z Unova/Kalos z listy rzadziej spotykanych.
Osoby posiadające startera z regionu Kalos:
Pokemony z Kalos/Kanto z listy rzadziej spotykanych.

Rzadzniej spotykane

[REKLAMA]

[Mhrok]

Mhrok:
Dawno nie miałem okazji przybyć do Stref Safari, będąc zbyt zajęty swoją podróżą, jednak w końcu udało mi się odnaleźć wolniejszą chwilę, żeby móc tutaj przybyć. Nie miałem jakiś konkretnych ustaleń do co pokemona, jakiego będę chciał złapać, jednak miło by było, gdyby był to pokemon z tego samego regionu, co mój Mudkip.


Black Lotus:
Po ostatniej, nie udanej próbie pochwycenia jakiegokolwiek pokemona, mogłabym czuć się nieco podłamana, ja jednak nie zamierzałam się poddawać. Przybyłam do kolejnej strefy z jasno określonym celem - pochwyceniem nowego towarzysza!

[Gwen Brown]

Mhrok: Samica Swablu na 11lvl

Black Lotus: Samiec Teddiursa na 10lvl

[Mhrok]

Mhrok:
Miałem niesamowite szczęście, bo już pierwszy stworek spodobał mi się na tyle, że postanowiłem się z nim zaprzyjaźnić. Musiałem przyznać, że ta niebieska kuleczka o puchatych niczym białe obłoczki skrzydełkach, miała swój urok.
- Witaj Swablu. Jak się masz? - spytałem stworka.


Black Lotus:
- Ha! Udało mi się znaleźć pokemona! - to były moje pierwsze myśli, jak zobaczyłam brązowego misia.
Nie wiem czy spodobał mi się on tak bardzo, czy byłam na tyle zdesperowana, że postanowiłam go zabrać ze sobą z Safari. Tym razem nie chciałam sobie nawet robić żadnych nadziei na to, że może uda mi się go złapać, a potem stworek ucieknie, dlatego zamierzałam być bezpośrednia.
- Hej Teddiursa, co tam u ciebie? - zapytałam niedźwiadka, po czym uśmiechnęłam się do niego.

[Gwen Brown]

Mhrok: Swablu przechyliła łebek, ale nie zbliżyła się. Uważnie cię obserwowała.

Black Lotus: Miso- czego kompletnie się nie spodziewałaś- uśmiechnął się wesoło i nawet pomachał ci łapką. Przytuptał do ciebie kilka kroczków bliżej, klapnął na ziemi i nie przestając się szczerzyć uważnie się tobie przyglądał. Czyli jednak są na świecie przyjazne stworki!

[Black Lotus]

Mhrok:
Czujny nie ufny stworek. Wydaje się to być bardzo dobra cecha, jednak może z nim iść w parze pewna nieufność.
- Widzę, że jesteś bardzo ostrożna. - odparłem do pokemona. - Jednak mnie nie musisz się bać. Nie mam wobec ciebie złych zamiarów. - dodałem i ręce, jakbym się poddawał.


Black Lotus:
Tym razem miałam niebywałe szczęście, bo trafiłam na pokemona, który od samego początku wydaje być się otwarty na ludzi. Niedźwiadek klapnął na ziemię, co i sama uczyniłam.
- Jesteś niesamowicie słodkim i uroczym stworzonkiem. - odparłam do niego. - Chcesz może nieco karmy? - wyciągnęłam ku niedźwiadkowi nieco pokemonowego przysmaku.

[Gwen Brown]

Mhrok: Trudno powiedzieć co na to sama zainteresowana. Swablu dalej siedziała tam gdzie siedziała.

Black Lotus A misio niczym małe dziecko z radością wyciągnął łapki po jedzonko. Potem siedziała sobie i wcinał w najlepsze.

[Vereesa]

Kolejna strefa, ach! Weszłam do niej i idąc wydeptaną przez innych trenerów ścieżką, zaczęłam rozglądać się za mieszkającymi tutaj pokemonami.

[Gwen Brown]

Vereesa Co powiesz na samca Ponyty na 6lvl?

[Vereesa]

Palący się koń? W dodatku ogier? Hah! To nie na mój temperament, ostrożnie obchodzę go i idę dalej.

[Gwen Brown]

Vereesa To może samiczka Clefairy na 8lvl?

[Chen]

Wkroczyłem po raz pierwszy do Strefy Safari z zamiarem przeczesania jej w poszukiwaniu nowych stworków. Szczególnie interesowały mnie te z Kanto, tego samego regionu, co mój starter. Rozglądałem się za Pokemonami ognistymi i duchami, nie bojąc się wkroczyć nawet w najbardziej niedostępne zakamarki, które odstraszyłyby innych.

[Vereesa]

Mała wróżka również wykracza poza krąg moich zainteresowań, omijam ją i idę dalej.

[Black Lotus]

Mhrok:
Mogłem jedynie domyślać się tego, co myśli sobie na mój temat Swablu. Mogła mieć mnie głęboko w du-... poważaniu bądź... mogła sobie myśleć cokolwiek innego. Zależało mi jednak na tym, żeby ją złapać, więc wysypałem na rękę nieco karmy i powoli zacząłem się zbliżać do pokemona. Cały czas patrzyłem na stworzenie, żeby wiedzieć, kiedy podejdę do niego nazbyt blisko. Nie chciałem go wypłoszyć, więc musiałem zachować dużą ostrożność.


Black Lotus:
Niesamowicie się cieszyłam, bo wszystko wskazywało na to, że tym razem uda mi się złapać pokemona. Początkowo nie chciałam być w stosunku do niedźwiadka zbyt bezpośrednia, ale ostatecznie postanowiłam wyłożyć kawę na ławę.
- Co byś powiedział na to, żeby opuścić ze mną Safari i wyruszyć w świat? - zaproponowałam stworkowi. - Poznałbyś Blaze'a oraz Darkasa. Na pewno byś cię z nimi zaprzyjaźnił. - uśmiechnęłam się szeroko do pokemona.

[Gwen Brown]

Chen Samiec Nidorino na 14lvl

Vereesa Samiec Drowzee na 12lvl

Black Lotus A tu misio pokazał, że jednak jakiś rozsądek ma. Mianowicie zamiast przytaknąć z dziecięcą łatwowiernością, troszkę sfolgował i posłał ci zaciekawione spojrzenie mówiące mniej więcej tyle, że coś na ten temat musisz mu jeszcze poopowiadać.

Mhrok: Swablu siedziała w miejscu, a kiedy podszedłeś tak blisko, że była na wyciągnięcie ręki poderwała się do lotu i... nie uciekła. Przysiadła sobie kawałek dalej, a kiedy stałeś zbaraniały, piśnięciem ponagliła cię do podejścia. Zrobiłeś to, a ona znowu odleciała kawałek dalej. Ki diabeł? Ha, nie diabeł, tylko mała niejako zmusiła cię do tej pokrętnej zabawy. No, ale to raczej dobrze, nie?