Starter: Pancham
Profesja: koordynator
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 27 Dołączyła: 23 Cze 2014 Posty: 2228 Skąd: Stettin an der Oder
Wysłany: 2015-07-16, 19:09 Little, Little Ruth, where are you~?
New Bark po deszczu było ciche i spokojne. Promienie słońca rozświetlały ostatnie kropelki spadające z góry, gdy spokojnie wyszedłeś z laboratorium i przystanąłeś, spoglądając na nadal zachmurzone niebo przechodzące daleko na liniii horyzontu w ciemny las. Po burzy została wyłącznie wilgoć i bardziej mroczne chmury oddalające się w pośpiechu w kierunku Kanto.
Kanto... w sumie nie wiadomo, gdzie teraz znajduje się Ruth Blake. Dzisiaj powinna mieć już siedemnaście lat i zapewne rodzina, która ją adoptowała, zmieniła jej pewnie nazwisko, a może też i imię. Cholera jedna wie. Może nawet już z nimi nie mieszka, tylko sama ruszyła w podróż zupełnie jak ty teraz? Możliwości jest nieskończenie wiele, tak samo jak ilość ścieżek, którymi możesz podążyć. Jak na razie jednak w New Bark masz do dyspozycji tylko jedną z dróg w kierunku Cherrygrove - druga z nich, w kierunku Kanto, wymaga trochę cierpliwości przy przeprawie przez wodę i górskie pasmo, chociaż ponoć dla chcącego nic trudnego. Pytanie jednak, czy Mudkip wytrzymałby taką wędrówkę?
I która droga będzie najlepsza?
OMG, jak ja nie lubię początków, ale pewnie z czasem będzie lepiej xD jakbym coś zwaliła, wspomnij mi o tym, to postaram się naprawić :D
_________________
"Ta myśl sprawiła, że chciałam się stąd ulotnić jeszcze prędzej. I najlepiej zastosować Domestos do mózgu" ~ Alliana, "Przygoda Alliany"
wizja dwóch bishowych braci do poke KP
:
REKLAMA Derp~
Starter: Pancham
Profesja: koordynator
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączył: 30 Gru 2014 Posty: 666
Starter: Mudkip
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Wiek: 26 Dołączył: 30 Gru 2014 Posty: 666 Skąd: Białystok
Wysłany: 2015-07-17, 00:12
Wiele razy, po zamieszkaniu w swoim mieszkaniu w New Bark, zastanawiałem nad tym, jaka teraz jest Ruth. Moje jedyne wspomnienia o niej były z okresu, w którym miałem kilka lat. Moja siostra od tej pory zmieniła się nie do poznania. Mogłem jedynie wyobrażać sobie, jak wygląda. Zastanawiałem się, czy odziedziczyła, tak samo jak ja, po włosa charakterystyczną, bujną czarną czuprynę. Uśmiechnąłem się sam do siebie.
- Remi, takie rozmyślanie ci nie pomaga. - "usłyszałem", zapewne, swój rozsądek i musiałem mu przyznać rację.
Z samego myślenia nic mi nie przyjdzie, najważniejsze są czyny. Do wyboru miałem dwie drogi - mogłem ruszyć w centrum Johto i tam rozpocząć poszukiwania albo przejść do Kanto i kontynuować podróż tam. Po chwili pomyślunku postanowiłem zostać w aktualnym regionie. Musiałem znaleźć jakiś punkt zaczepienia, a takie coś mogłem uzyskać jedynie w jednym miejscu - domu dziecka, do którego wraz z Ruth trafiłem po śmierci rodziców. Placówka na pewno przetrzymywała jakieś dokumenty adopcyjne czy coś takiego. Jednak zanim to..
- Mudkip, pokaż się! - odparłem, wypuszczając otrzymanego kilka minut wcześniej płaza. Przykucnąłem przy stworku, żeby móc nieco lepiej się z nim zapoznać. - Cześć Mudkip, jestem Remi i od dzisiaj będziemy razem podróżować. Mam nadzieję, że staniemy się najlepszymi przyjaciółmi. - uśmiechnąłem się do pokemona, chciałem pokazać mu, że nie mam wobec niego jakichkolwiek złych zamiarów.
_______
* Mam nadzieję, że jest dobrze. I wybacz za te anime'owe "Pokaż się", ale nie miałem lepszego pomysłu na to, jak wypuścić stworka ;-;
Starter: Pancham
Profesja: koordynator
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 27 Dołączyła: 23 Cze 2014 Posty: 2228 Skąd: Stettin an der Oder
Wysłany: 2015-07-21, 20:40
Jest wszystko okej, więc luzik :D Mam nadzieję, że teraz za to ja czegoś nie spartoliłam ._.
Gdy tylko Mudkip zmaterializował się przed tobą i cię zauważył, uśmiechnął się szeroko, natomiast w jego oczach można było dostrzec pewną nutkę złośliwości. Hm, nie wygląda na żadnego niezdyscyplinowanego płaza, dlatego tym większe było zdziwienie, gdy po twoim krótkim przedstawieniu się i wyrażeniu życzenia, iż staniecie się najlepszymi przyjaciółmi, stworzenie uśmiechnęło się szerzej, a następnie wypuściło ci prosto w twarz strumień wody. Nieprzyjemna rzecz, prawda? W każdym razie po tym incydencie Mudkip spokojnie wskoczył ci w ramiona, a następnie "zamudkipował" cicho, wyrażając w ten sposób prawdopodobnie chęć opuszczenia New Bark... jakby nie patrzeć, zapewne spędził w tym mieście niewiele mniej czasu niż ty, nieprawdaż? Poza tym Ruth na pewno się nie odnajdzie, jeśli będziesz nadal stał w tym samym miejscu.
_________________
"Ta myśl sprawiła, że chciałam się stąd ulotnić jeszcze prędzej. I najlepiej zastosować Domestos do mózgu" ~ Alliana, "Przygoda Alliany"
wizja dwóch bishowych braci do poke KP
Starter: Mudkip
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Wiek: 26 Dołączył: 30 Gru 2014 Posty: 666 Skąd: Białystok
Wysłany: 2015-07-22, 20:46
Wbrew czyimkolwiek oczekiwaniom, gdy Mudkip wystrzelił we mnie wodą, wcale na niego nie byłem zły. Wręcz przeciwnie, na moich ustach zawitał duży uśmiech, po czym gromko się zaśmiałem. Stworek na pewno teraz jest zaskoczony moją reakcję. Zdjąłem Mudipa z ramienia, wziąłem go w dłonei i podniosłem go wysoko.
- Bardzo się cieszę, że na siebie trafiliśmy. - powiedziałem do niego, po czym znowu się zaśmiałem.
Odwróciłem się w stronę miasta. Ponownie zobaczę te wszystkie budynki pewnie po bardzo długim czasie. Odetchnąłem niejako z ulgą. Spędziłem tutaj kilka ostatnich lat swojego życia, jednak niespecjalnie będę tęsknił za tym miejscem. W końcu będę mógł odnaleźć Ruth.
- To jak Mudkip, idziemy? - odezwałem się do swojego podopiecznego, po czym wykonałem swoje pierwsze kroki ku Cherrygrove, miast najbliżej sąsiadującego z New Bark. - Co powiesz na jakieś imię. Na przykład... Mizu! Podoba ci się?
_____
* Teraz pewnie co post będziemy tak pisali: "Na pewno dobrze? D:", "Tak, jest OK. A u mnie jak?" xD
Starter: Pancham
Profesja: koordynator
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 27 Dołączyła: 23 Cze 2014 Posty: 2228 Skąd: Stettin an der Oder
Wysłany: 2015-07-30, 12:50
Ano o: No dobra, dość tego dobrego, zajmijmy się robotą XD I wybacz za opóźnienia <3
Mudkip wyglądał na zdziwionego twoją reakcją, jednak w końcu odwzajemnił uśmiech, a na oba pytania pokiwał głową, dodając wesoło brzmiące "mud, mudkip". Po tym jakże przyjemnym zapoznaniu się wzajemnie ze sobą ruszyliście powolnym krokiem w kierunku Cherrygrove, zostawiając w tyle skupienie przytulnych domostw, które w ostatnim roku stanowiło dla ciebie najbardziej znajomą okolicę.
Droga do kolejnego miasta wraz z Mizu wcale się tak mocno nie dłużyła, a dodatkowo komfortowa sytuacja była, bowiem większość stworków schowała się w swych kryjówkach z powodu niedawnego deszczu. Jedynym pokemonem, jakiego spotkaliście, była mała Teddiursa siedząca pod drzewem przy rozwidleniu drogi. Spoglądał na was lekko zlęknionym wzrokiem, jednocześnie trzymając lewą łapę w buzi, natomiast twój wodny podopieczny spojrzał na ciebie pytająco. Pytanie tylko czy warto zaryzykować, czy nie?
_________________
"Ta myśl sprawiła, że chciałam się stąd ulotnić jeszcze prędzej. I najlepiej zastosować Domestos do mózgu" ~ Alliana, "Przygoda Alliany"
wizja dwóch bishowych braci do poke KP
Starter: Mudkip
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Wiek: 26 Dołączył: 30 Gru 2014 Posty: 666 Skąd: Białystok
Wysłany: 2015-07-31, 14:24
Szedłem wraz ze swoim nowym podopiecznym opuszczoną ścieżką. W duchu liczyłem na to, że uda mi się nie tyle co złapać nowe stworki, ale przynajmniej zobaczyć jakieś nieznane mi wcześniej okazy. Po chwili jednak zobaczyłem siedzącą pod drzewkiem niewielką Teddiursę. Jak to taki mały miś, zwykle wyglądały one słodko. Jednak tym razem tak nie było. Teddiursa wyglądała na lekko przerażono, dodatkowo trzymała jedną ze swoich łapek obok pyszczku. Czyżby coś go bolało? Albo może stoczył przed chwilą jakiś pojedynek? W pierwszej chwili chciałem podejść do pokemona i dokładnie zobaczyć, co z nim jest. Po chwili jednak zatrzymałem się w półkroku. Co jeśli zaraz z krzaków wyskoczy Ursaring - wyższa ewolucja Teddiursy? Te wielkie niedźwiedzie znane były ze swojej dosyć nieobliczalnej natury. Niewytrenowany Mudkip mógłby mieć problemy z pokonaniem silniejszego od siebie przeciwnika. Z drugiej strony nie mogłem zostawić bezbronnego pokemona samego w lesie. Chęć bycia dobrym przewyższyła i podszedłem bliżej misia.
- Teddiursa, wszystko w porządku? - spytałem pokemona.
_____
* Wolę dobre odpisy raz na tydzień, niż bez sensowne 5-linijkowe lanie wody w grze.
Starter: Pancham
Profesja: koordynator
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 27 Dołączyła: 23 Cze 2014 Posty: 2228 Skąd: Stettin an der Oder
Wysłany: 2015-07-31, 18:37
W takim razie postaram się dawać dobre odpisy częściej niż tylko raz na tydzień <3 Taki mój cel na sierpień wraz z wyzwaniem rysunkowym <3
Cóż, jednym z plusów tej sytuacji jest to, że w okolicy najwyraźniej nie czai się żaden z większych pobratymców Teddiursy - ani żadna bardziej wytrenowana Teddiursa, ani tym bardziej groźny i bardziej niebezpieczny niż samotny terrorysta Ursaring. Misiek jest sam, sam jak samiutki palec, więc w tej sytuacji chyba niczym dziwnym jest to, że jest przerażony otaczającym go światem. Drugim plusem jest to, iż maluch nie uciekł przed tobą, gdy zacząłeś się do niego zbliżać. Czyżby był oswojony? A może został porzucony? Cóż, nie wiadomo.
Słysząc twój głos Teddiursa uniosła nieznacznie wzrok, napotykając spojrzenie twych błękitnych oczu odziedziczonych po matce. Widać było, że dźwięk wypowiadanych przez ciebie słów wywołał w nim poruszenie, a w dużych oczach wręcz błyszczała nadzieja... która zgasła, gdy miś zauważył Mudkipa przyglądającego mu się z nieukrywaną ciekawością. Wtedy ten brązowy futrzak cofnął się o krok, znowu sprawiając wrażenie, jakby był przerażony.
_________________
"Ta myśl sprawiła, że chciałam się stąd ulotnić jeszcze prędzej. I najlepiej zastosować Domestos do mózgu" ~ Alliana, "Przygoda Alliany"
wizja dwóch bishowych braci do poke KP
Starter: Mudkip
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Wiek: 26 Dołączył: 30 Gru 2014 Posty: 666 Skąd: Białystok
Wysłany: 2015-08-01, 23:16
Świadomość bezpieczeństwa nieco mnie uspokoiła. Obawa zarówno o zdrowie i życie zarówno moje i Mudkipa zniknęła, a ja mogłem zacząć w pełni skupiać się na Teddiursie. Uśmiechnąłem do przerażonego niedźwiadka. Stworek musiał wiedzieć, że nie mam względem niego złych zamiarów, w końcu mógł źle zrozumieć moje zachowanie i się spłoszyć. Jednak Teddiursa nie wydawała się być bardziej zdenerwowana, gdy podchodziłem do niej coraz bliżej. Można by powiedzieć, że była bądź nadal jest podopieczną jakiegoś trenera, lecz takie zachowanie mogło równie dobrze wynikać z jej charakteru. Jednak teraz nie to było najważniejsze. Ważnym było zapewnienie niedźwiadkowi bezpieczeństwa. Argumentem za stwierdzeniem, że Teddiursa została ranna w walce, było jej wzdrygnięcie na widok Mudkipa.
- Spokojnie, nie musisz się obawiać. - starałem się uspokoić pokemona. - Mudkip jest moim przyjacielem. Nie zrobi ci krzywdy.
_____
* W miarę możliwości postaram się ci pomóc. Jednak może wyjść z tym różnie xD
Starter: Pancham
Profesja: koordynator
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 27 Dołączyła: 23 Cze 2014 Posty: 2228 Skąd: Stettin an der Oder
Wysłany: 2015-08-04, 19:56
Teddiursa nie wyglądała na przekonaną twymi zapewnieniami, jednak do akcji całkowicie wkroczył Mizu, zbliżając się do waszej dwójki z wypisaną na mordce radością. Nie zważając na jeszcze większe z tego powodu przerażenie u miśka (który na szczęście nie próbuje uciekać - czyżby był aż tak przerażony?) podszedł i zaczął... no cóż, "mudkipować". Całość długiego, bo aż dwuminutowego monologu brzmiała dość pogodnie i widać było jak na dłoni, że obcy pokemon nieco się uspokoił i spogląda na waszą dwójkę pewniej. W końcu, gdy Mudkip skończył przemowę, Teddiursa pisnęła cicho i... tak, rzuciła cię się na szyję, odrywając przy tym łapkę od pyszczka. Dzięki temu zauważyć mogłeś małą bliznę na facjacie miśka i to taką, która nie była aż tak świeża, ale jednocześnie bardzo dawna też nie była. Wygląda na to, że musiała stoczyć jakiś bój i nie czuła się bezpiecznie...
_________________
"Ta myśl sprawiła, że chciałam się stąd ulotnić jeszcze prędzej. I najlepiej zastosować Domestos do mózgu" ~ Alliana, "Przygoda Alliany"
wizja dwóch bishowych braci do poke KP
Starter: Mudkip
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Wiek: 26 Dołączył: 30 Gru 2014 Posty: 666 Skąd: Białystok
Wysłany: 2015-08-05, 00:03
Mudkip nie zważył na moją prośbę i mimo to podszedł bliżej Teddiursy. Chciałem go odciągnąć od przerażonego pokemona, jednak ten zaczął z nią rozmawiać. Przerażenie jakby powoli spływało z pyszczka stworka, więc postanowiłem nie odciągać Mizu od niej. Gdy monolog wodnego stworka się skończyła, Teddiursa skoczyła mi na szyję. Przez chwilę miałem okazję spojrzeć na jej ranę. Moje przypuszczenia się sprawdziły, pokemon stoczył bój i dlatego był niezbyt ufny.
- Spokojnie Teddiursa, już po wszystkim. - mówiłem do stworka w miarę spokojnym tonie. - Już nikt ciebie nie skrzywdzi. Postaram się oto. - zapewniałem pokemona.
Teraz ważnym było, aby zapewnić jej pełne bezpieczeństwo. Nawet jeśli rana już się jako tako zagoiła i nie zagrażała w dużym stopniu Teddiursy, warto by aby zobaczył ją lekarz. Zatem moim pobocznym celem jest teraz odnalezienie Centrum Pokemon. Trzeba jedynie powiedzieć o tym niedźwiedzicy.
- Teddiursa, twoją ranę powinien ktoś opatrzyć. Niestety niezbyt się na tym znam, więc powinnaś udać się ze mną do Centrum Pokemon. Odpowiednie osoby się wtedy tobą zajmą. - starałem się jej wyjaśnić to w miarę zrozumiałym dla niej językiem, po czym czekam na jej reakcję.
Starter: Pancham
Profesja: koordynator
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 27 Dołączyła: 23 Cze 2014 Posty: 2228 Skąd: Stettin an der Oder
Wysłany: 2015-08-13, 21:34
Reakcja Teddirusy nie była jakimś wyrazem buntu, a wręcz przeciwnie - niedźwiedzica wyraźnie się ucieszyła, słysząc o Centrum Pokemon. To wygląda zupełnie tak, jakby wiedziała, że nic jej się w środku nie stanie, więc... czyżby nie była dzika? Urodziła się w niewoli i uciekła czy po prostu została porzucona przez trenera? Istnieje wiele opcji, jednak teraz najważniejszym było udać się jak najszybciej do Cherrygrove, co też zrobiliście - ty z Teddiursą w ramionach, natomiast Mizu dzielnie dreptając obok twych nóg. W ten sposób doszliście do miasta po kilkudziesięciu minutach, gdzie... no cóż, widok nie jest koniecznie ciekawy, bowiem wszystkie budynki wyglądają na ponure i opuszczone, a całość jest wilgotna - zapewne z powodu niedawnego deszczu. Także i charakterystyczny budynek z czerwonym dachem nie zaprasza tak chętnie do środka jak zwykle.
_________________
"Ta myśl sprawiła, że chciałam się stąd ulotnić jeszcze prędzej. I najlepiej zastosować Domestos do mózgu" ~ Alliana, "Przygoda Alliany"
wizja dwóch bishowych braci do poke KP
Starter: Mudkip
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Wiek: 26 Dołączył: 30 Gru 2014 Posty: 666 Skąd: Białystok
Wysłany: 2015-09-01, 21:43
Po wspomnieniu przeze mnie o Centrum Pokemon Teddiursa wydała się o wiele spokojniejsza. Czyżby jednak nie należała ona do tego dzikiego świata, tylko wychowała się pod skrzydłami jakiegoś człowieka? Takie pytania mogłyby się mnożyć i mnożyć, jednak nawet gdybym bardzo chciał poznać na nie odpowiedzi, w tej sytuacji bym ich nie poznał. Dostawszy od niedźwiedzicy na udzielenie jej pomocy, wziąłem ją w ramiona, po czym zacząłem dreptać w stronę kolejnej mieściny, która i tak znajdowała się na mojej drodze, więc nic nie traciłem na pomocy bezbronnej Teddiursie. Wędrówka trwała trochę czasu, jednak nie było to dla mnie zbytnio zauważalne, udało mi się bezpiecznie dotrzeć do Cherrygrove. Może i budynki, jak i reszta miasta, niezbyt zachęcały do zwiedzania miasta, ja niezrażony wkroczyłem w jego granice.
Swoje kroki skierowałem w stronę chyba najbardziej charakterystycznego budynki na świecie, Centrum Pokemon, którego czerwone zadaszenie rozpoznałby każdy, nawet kilkuletnie dziecko. Po wejściu od razu podszedłeś do któregoś z pracowników tej placówki, żeby móc przekazać Teddiursę w ich ręce.
- Spotkałem ją ranną w lesie, ma na twarzy bliznę, prawdopodobnie obronną. Raczej nie jest ona dzikim pokemonem, bo gdy wspomniałem, że udam się z nią do Centrum Pokemon, zdawała się poznać nazwę tego miejsca. - przekazałem wszystko co wiedziałem na temat stworzenia.
Nie zostało mi nic jak przekazać niedźwiedziątko w ręce lekarzy i poczekać na to, co mi powiedzą. Przypomniało mi się również, że nie wiem zbyt dużo o Mudkipie. Nie miałem okazji zeskanować go w Laboratorium profesora Elma, więc musiałem to nadrobić tutaj. Wyciągnąłem czerwone urządzenie ze swojego plecaka, po czym skierowałem obiektyw PokeDexa na swojego podopiecznego. Ciekawy byłem, czego będę mógł dowiedzieć się o tym niepozornym stworzeniu.
_____________
* "W miarę możliwości postaram się ci pomóc." - odpisał po prawie 3 tygodniach :"D
Za to w nagrodę masz do wykonania skan, żebyś sobie nieco na mnie przyzarobła
Starter: Fennekin
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 27 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 329
Wysłany: 2015-09-02, 22:25
I tak nic nie zarobię, bo ten skan masz w KP, ale taki cytat z PokeEncyklopedii mogę ci zrobić, chociaż za niego mi nie płacą :D
*cytat na podstawie Pokedexu z HGSS (bo jesteś w Jotho xD)
-----------------
Na szczęście, jak się okazało w środku, wszystko w mieście było w porządku, chociaż ze względu na niedawną ulewę budynek był zaludniony - głównie przemokniętymi trenerami, ale też osobami, które prawdopodobnie zdecydowały się przenocować w Centrum. Dzięki Arceusowi, nie było też jakiejś kolejki, dlatego Teddiursa trafiła szybko w chętne do pomocy ręce jakiegoś stażysty, który zakodował sobie w pamięci wszystkie przekazane przez ciebie informacje.
- Jasne. Sprawdzę wszystko, co się da i postaram się jej pomóc - poinformował cię, uśmiechając się lekko, a następnie przeszedł do gabinetu zabiegowego wraz z niedźwiedzicą, która wyciągnęła łapki w twym kierunku. Hm. Można chyba już powiedzieć, że się do ciebie przyzwyczaiła. Rozkoszny miś, nie ma co. Przy okazji też zeskanowałeś Mudkipa, gdzie oprócz ataków oraz informacji o nim, zostałeś uraczony także krótkim tekstem informacyjnym:
Cytat:
Jego siła pozwala na rozwalenie skały. Odpoczywa, grzebiąc się w mule na dnie rzeki.*
W każdym razie nie zostało ci teraz nic innego, tylko czekać, chociaż już po trzech minutach zaczepiła cię rudowłosa dziewczyna odziana w czarny uniform. Z poważnym wyrazem twarzy powiedziała tylko dwa zdania.
- Szukam przeciwnika do walki. Chcesz ze mną zawalczyć jeden na jednego?
Starter: Mudkip
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Wiek: 26 Dołączył: 30 Gru 2014 Posty: 666 Skąd: Białystok
Wysłany: 2015-09-03, 09:40
Odetchnąłem z ulgą, gdy Teddiursa znalazła się pod opieką kogoś przeszkolonego w zakresie pokemonowej medycyny. Co prawda mogłem własnoręcznie zakupić apteczkę i sam próbować opatrzyć rany niedźwiedzicy, jednak wtedy najpewniej bym jej bardziej zaskoczył, niż pomógł. Mimowolnie uśmiechnąłem się, gdy zobaczyłem, jak prowadzona do gabinetu zabiegowego Teddiursa wyciąga swoje łapki w moją stronę. Mimo że spędziłem z nią może godzinę czasu, sam musiałem przyznać, że też zdążyłem ją już polubić. Teraz mogłem na spokojnie zeskanować Mudkipa. PokeDex był na tyle zaawansowanym urządzeniem, że nie dostałem jedynie suchego opisu wyglądu czy jakiś umiejętności wodnego stworzenia, ale poznałem jego linię ewolucyjną jak i znane przez niego ataki czy charakter.
Podczas mojego czekania na jakiekolwiek dodatkowe informacje o stanie zdrowia Teddiursy zostałem zaczepiony przez ubraną prawie całą na czarno rudowłosą dziewczynę. Była to trenerka i szukająca kogoś chętnego do walki z nią. Sama była dosyć oszczędna w słowach, więc i ja sam nie miałem zbytniego zamiaru w nich przybierać.
- Dobrze, zgadzam się na taką walkę. - powiedziałem do dziewczyny.
Wiedziałem, że pojedynku raczej nie stoczymy w pełnym ludzi Centrum Pokemon, więc czekam, aż dziewczyna zaprowadzi nas do miejsca, w którym stoczymy naszą walkę. Musiałem przyznać jedno, podchodzenie do przypadkowych osób i pytanie się ich o to, czy z nami zawalczą, było dosyć ryzykowne. W końcu nigdy nie wiadomo, na kogo mogłoby się trafić. Tego samego argumentu mógłbym użyć przeciwko sobie samemu. Skąd mogę wiedzieć, kim tak naprawdę jest ta dziewczyna? Pomimo tych lekkich wątpliwości jednocześnie byłem ciekaw siły tej niepozornej osoby i jej podopiecznego.
Starter: Pancham
Profesja: koordynator
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 27 Dołączyła: 23 Cze 2014 Posty: 2228 Skąd: Stettin an der Oder
Wysłany: 2015-09-04, 23:09
- Okej. W takim razie zabiorę cię w dobre miejsce na walkę - odpowiedziała cicho dziewczyna, po czym uśmiechnęła się lekko i wyszła. Tobie zaś nie pozostało nic innego, tylko kiwnąć na Mudkipa i ruszyć za nią.
Na zewnątrz było zdecydowanie przyjemniej. Więcej świeżego powietrza, którym się łatwiej oddychało - w końcu przecież nie tak dawno padał deszcz. Droga zaś, którą prowadziła was nieznajoma rudowłosa, okazała się być wąską ścieżką zaczynającą się za budynkiem Centrum, a prowadzącą, jak się okazało po chwili, na małą polanę przy jeziorku, na którego drugim brzegu znajdował się mały domek. Trawa porastająca to miejsce jest prawdopodobnie jeszcze dość wilgotna. Nie ma żadnych krzewów i w zasadzie jedyną ozdobą są nieliczne kępy niezapominajek. Dziewczyna bez chwili zwłoki stanęła na drugim końcu terenu i wypuściła swojego podopiecznego z długim ogonem.
- Jeden na jednego, jak mówiłam wcześniej. Zaczniesz? - przypomniała, jednocześnie dając ci znak, żebyś to ty zaczął walkę.
_________________
"Ta myśl sprawiła, że chciałam się stąd ulotnić jeszcze prędzej. I najlepiej zastosować Domestos do mózgu" ~ Alliana, "Przygoda Alliany"
wizja dwóch bishowych braci do poke KP
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.