Pokemon Crystal Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

 Ogłoszenie 

Przenieśliśmy się na nową domenę! Zapraszamy na...
www.pokemoncrystal.wxv.pl


Ohayo!
Na forum
Dodatkowe
Współpraca
Witaj przyszły mistrzu!

Marzyłeś kiedyś, by zostać trenerem lub koordynatorem Pokemonów? Wybrać niepowtarzalnego startera z którym wyruszysz w prawdziwą podróż. Móc zdobywać nowe stworki, trenować je, by stały się championami. Na Crystalu zapewniamy takie atrakcje! Najpierw wystarczy założyć kartę postaci, a potem wybrać odpowiedniego mistrza gry, który poprowadzi Ci niezapomnianą przygodę. Dodatkowo oferujemy: Fakemony, pokazy, walki z liderami i innymi userami, konkursy z nagrodami, eventy, zagadki itp. Ale to nie wszystko, bowiem możesz także zdecydować się na granie Pokemonem! Warto wspomnieć, że poznasz tu wielu przyjaciół z różnych stron Polski. Zaproś znajomych i pozwól ponieść się na skrzydłach wyobraźni już dziś!
Poradnik:
jak zacząć grę?

Masz jakieś pytania? Pisz na PW do Daisy7.


Nasze forum...

- Powstało 23 marca 2011r.
- Pierwszą domeną był pun, a drugą aaf.
- Umożliwia posiadanie epickich Fakemonów.
- Umożliwia granie jako człowiek lub Pokemon.
- Gościło ponad 350000 odwiedzających oraz 450 osób zarejestrowanych.
Pomogą Ci

Daisy7 , Gwen Brown , Yuki
GG/Skype: D: --- / ania.daisy7, G: 38162565 / ---, Y: 35451075 / Yukiyorin
Profil: Daisy, Gwen, Yuki
Ranga: admin, junior admin, moderator, gracz


Grasz na forum? Daj coś od siebie i sam poprowadź przygody innym!
Poszukujemy nowych mistrzów gier! Zapraszamy chętnych do zgłaszania się : )


Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Daisy7
2016-04-02, 11:42
Koszmar, który zdołał pokochać człowieka
Autor Wiadomość
Mhrok 
Derp~


Starter: Mudkip
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 25
Dołączył: 30 Gru 2014
Posty: 666
Skąd: Białystok
Wysłany: 2015-11-02, 22:19   

- Zatem postanowione. - odparł Duskull z uśmiechem, po czym wykonał salto i oddalił się nieco od was. - Pojedynek jeden na jeden, pomiędzy Ursaringiem Hide oraz Darkraiem Diego. Walka będzie trwała do momentu, aż któryś z walczących będzie blisko stanu niemożności dalszej walki. - duch zapowiedział was, jakbyście brali udział w walce na ringu. - Niech zacznie się pojedynek!

Rozpocząłeś od wylana na swojego przeciwnika trucizny, jednak cios ten nie zrobił na nim dużego wrażenia. Niedźwiedź zaszarżował na ciebie i jakimś naprawdę silnym ciosem w podbrzusze. Już wiedziałeś, że będziesz musiał się nieźle postarać, żeby wygrać ten pojedynek. Widziałaś, że Hide szykuje się do kolejnego ciosu, więc zniknąłeś mu z pola widzenia i uderzyłeś Dark Pulsem w jego plecy, zadając mu większe obrażenia z powodu ciosu krytycznego. Kolejny cios udało ci się uniknąć, a użyty przez ciebie Sludge Bomb zatruł Ursaringa! Jednak niespodziewanie dla ciebie Hide tym się zbytnio nie przejął. Wręcz przeciwnie, zauważyłaś, że Hide się uśmiecha. Kolejny cios przyszedł tak samo niespodziewanie, jak ten pierwszy i był od niego o wiele silniejszy.

- 62% HP
- 72% HP, atak 110%, zatruty


- Czyżby to...? - zaczął zdziwiony Duskull.
- Tak, to moja umiejętność - Guts. - dokończył za niego niedźwiedź. - Gdy moje ciało jest pod wpływem jakiegoś negatywnego statusu, siła moich ciosów rośnie półtorakrotnie. - Hide następnie spojrzał ci prosto w oczy. - Dlatego nie licz, że uda się się łatwo wygrać. - powiedział, po czym dodatkowo kopnął ciebie prosto w twarz.
_________________

Prince's Points - 10 <3


KP || Bank || Box || Trofea || Jezioro || Ogródek || MyAnimeList
 
 
     
REKLAMA 
Ikanaide

Starter: Mudkip
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Dołączyła: 12 Gru 2014
Posty: 328
Wysłany: 2015-11-02, 22:42   

 
 
     
Kuroiyuuki 
Ikanaide


Starter: Phantump
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 24
Dołączyła: 12 Gru 2014
Posty: 328
Skąd: Ze składzika
Wysłany: 2015-11-02, 22:42   

Kiedy pierwszy cios nie wzruszył Ursaringa, wiedziałem, że to będzie o wiele cięższe starcie niż miałem nadzieję. Nie mogłem jednak poddać się na wejściu. Walczę w słusznej sprawie, stanie się silniejszym to nie lada wyzwanie i takich jak on spotkam jeszcze więcej. Muszę się skupić.. Dać z siebie wszystko co tylko mogę.
Gdy tylko oberwałem w podbrzusze od razu zdałem sobie sprawę z jego siły. Gdyby nie to, że sam nie jestem jakimś tam słabeuszem pewnie bym teraz skręcał się z bólu, chociaż nie ma co ukrywać.. Bolało jak cholera, a kolejne uderzenia były nie do zniesienia.. Właśnie przypomniałem sobie dlaczego tak bardzo unikałem wszelkich walk. Jak ja nienawidzę odczuwać bólu.
- Nie liczę na łatwą wygraną.. Takie wyzwanie jest o wiele ciekawsze. - zawołałem zbierając się po ostatnim ciosie.
Nie miałem też zamiaru dać się pomiatać dalej. Muszę trzymać dystans i także z dystansu atakować, ale i nie mogę rezygnować ze zbliżenia się by lepiej wycelować.
Pierwsze co zrobiłem to ponowne zniknięcie mu z oczu (Phantom Force). Pojawiam się nad nim i z góry, gdy będę blisko jego głowy staram się go uśpić (Hypnosis). Po tym ruchu ponownie znikam mu z pola widzenia, bo pojawić się w bezpiecznej odległości. Staram się zrobić to w miarę najszybciej jak tylko się da. Nie chcę znów oberwać. Z daleka używam swego rodzaju dziwnej mocy (Psychic) by unieść i rzucić nim o drzewa i zaraz po tym ponownie wypuszczam w jego kierunku strumień mrocznej energii (Dark Pulse).
Jeśli chce wygrać nie mogę polegać jedynie na atakach.. Muszę.. Wykorzystać swoje zdolności.
Jako ostatni wyczyn tej tury przybieram formę cienia, starając jak najszybciej zbliżyć się do Ursaringa, a wtedy.. Cóż. Trzeba to wykorzystać. Tworze parę cienistych macek, którymi go łapię. Początkowo jedynie unieruchamiam, po czym zaczynam ściskać by w końcu cisnąć ponownie w drzewa.
_________________



 
  : :
     
Mhrok 
Derp~


Starter: Mudkip
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 25
Dołączył: 30 Gru 2014
Posty: 666
Skąd: Białystok
Wysłany: 2015-11-05, 12:04   

Niestety sztuczka ze zniknięciem, tym razem się nie udała i Ursaring ponownie uderzył w ciebie, zadając ci przy tym ogromny ból. Ale udało ci się uśpić swojego przeciwnika. Od razu mogłeś zauważyć, że samoistnie z twojego ciało oderwało się kilka niewielkich cieni, które okryły ciało Ursaringa niczym płomyki ognia.

- Zatem twoja umiejętność to Bad Dreams, mam rację Diego? - spytał ciebie Duskull. - Było mi kiedyś dane słyszeć o niej w plotkach, jednak nie sądziłem, że są one prawdziwe. - mówił, jakby z lekkim niedowierzaniem, wpatrując się w ciało Ursaringa, który cierpiał w tym czasie koszmary.

Podniosłeś go tajemniczą psychiczną siłą i cisnąłeś z całą siłą w drzewo. Niedźwiedź cały czas spał, więc nie było możliwości, żeby wysłany przez ciebie mroczny puls nie trafił. Następnie przybliżyłeś się do przeciwnika, a z twojego ciała wysunęły się cieniste macki. Kątem oczu zauważyłeś, że Duskull zbliżył się do was i przyglądał się tobie niezwykle uważnie. Nie wiedział on, co wydarzyło się poprzedniej nocy, w przeciwnym wypadku najpewniej od razu przerwałby pojedynek. Chwyciłeś Ursaringa, który już się obudził, i zacząłeś go ściskać. Zauważyłeś na jego twarzy grymas bólu, jednak po chwili z jego pyska wyleciał prosto w twoją twarz jasny promień. Poczułeś ból, jednak był on o wiele mniejszy, niż gdy niedźwiedź atakował ciebie bezpośrednie. Siła ciosu sprawiła, że odleciałeś kilka metrów do tyłu.

- 30% HP, sp.obrona 95%
- 30% HP, atak 110%, zatruty


- Wygląda na to, że niepotrzebnie ciebie zlekceważyłem. - odezwał się oswobodzony Hide, podnosząc się z ziemi.
Twój przeciwnik miał rację. Oboje wyglądaliście na bardzo zmęczonych. Sędziujący tą walkę Dante przyglądał się wam uważnie, żeby nie przegapić momentu, w którym będzie musiał przerwać walkę.
- Teraz mamy bardzo wyrównany pojedynek. Zatem, niech wygra lepszy. - odparł z uśmiechem niedźwiedź, po czym rozpoczął na ciebie szarżę.
__________________
* Trzecia strona <3
I sorki za zwłokę ;-;
_________________

Prince's Points - 10 <3


KP || Bank || Box || Trofea || Jezioro || Ogródek || MyAnimeList
 
 
     
Kuroiyuuki 
Ikanaide


Starter: Phantump
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 24
Dołączyła: 12 Gru 2014
Posty: 328
Skąd: Ze składzika
Wysłany: 2015-11-06, 17:23   

Ucieszyłem się gdy misio zasnął. Wyglądał nawet słodko kiedy nie atakował i nie szarżował na mnie. Pomyśleć, że w takiej postaci przeciwnicy są tak bardzo bezbronni. Muszę nauczyć się lepiej wykorzystywać sny w walkach niż własnej uciechy.
- Zgadza się. - odpowiedziałem na słowa Duskulla. - Bad Dreams.. Koszmary. To głównie dzięki temu jestem w stanie wchodzić do cudzych snów, a kiedy walczę moi przeciwnicy.. Cóż. Nie odpoczną w spokoju. - zaśmiałem się. Bycie najgorszą senną marą to jednak strzał w dziesiątkę.. Możliwość dręczenia bezbronnych w snach? Psychika zniszczona.
W każdym razie, teraz zajmowałem się walką w bardziej realnym miejscu.
Atakowałem, miotałem. Aż w końcu się obudził i uderzył czymś cholernie mocnym. Ból był okropny.. Ale musiałem to znieść. MUSIAŁEM. Nie jestem słabeuszem. Nie będzie byle niedźwiedź mną pomiatał i nie dopuszczę by cieszył się z wygranej. Nie mogę do tego dopuścić! Mam ważniejszy cel, zrobię wszystko by do niego dążyć, a nawet tak zwyczajna walka jak ta może w tym pomóc.. Jeśli przegram? Może i nic wielkiego się nie stanie, ale nie chcę być uważany za słabego.
Otoczyłem się ciemną, gęstą, purpurową mgłą (Ominous Wind). Chciałem się w niej jak najlepiej schować i przy okazji nieco zmylić przeciwnika. To wychodziło mi na razie najlepiej, więc musiałem się tego trzymać. Jednocześnie z tworzeniem mgły, przybrałem postać cienia by uniknąć szarży, a gdy Hide tylko przebiegnie, szybko się wyłaniam i atakuję prosto w jego plecy strumieniem mrocznej energii (Dark Pulse) i zaraz po tym od razu przyjmuję niematerialną postać ducha (Phantom Force) by pojawić się kilka metrów nad przeciwnikiem i zaatakować ponownie strumieniem mrocznej energii (Dark Pulse), po czym od razu w powietrzu wykonuję kilka uników obawiając się, że znów zaatakuje tym dziwnym promieniem i na koniec zajmuję miejsce najdalej jak się do od miśka, który licho wie czy będzie zdolny do dalszej walki czy nie.
_________________



 
  : :
     
Mhrok 
Derp~


Starter: Mudkip
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 25
Dołączył: 30 Gru 2014
Posty: 666
Skąd: Białystok
Wysłany: 2015-11-08, 23:22   

Nadszedł ostatni etap waszej walki, która pokaże, które z was jest silniejsze. Zauważyłaś, że Duskull jest niesamowicie skupiony na was obojgu. Spoczywała na nim wielka odpowiedzialność, bo nie mógł pozwolić, aby któremuś z was coś się stało. Oboje walczyliście bardzo dynamicznie, co chwilę, niemal seriami, wymienialiście się przeróżnymi ciosami, co nie ułatwiało duszkowi zadania.

Ursaring od razu przystąpił do szarży i silnego fizycznego ataku na ciebie. Widziałeś, że szykował się on do drugiego ciosu, ale ty wtedy otoczyłeś się mroczną mgłą. Hide się od ciebie oddalił, a ty poczułeś nagły przypływ energii. Nie wiedziałeś, skąd ona nagle znalazła się w twoim ciele, jednak teraz nie było to specjalnie ważne. Zaraz po tym wypuściłeś kolejny puls, z którym w pewnym sensie został skontrowany przez promień Ursaringa. Obie energie złączyły się i utworzyły wybuch, który posłał ciebie do tyłu. W górę podniósł się śnieg i cząstki ziemi, które przysłoniły ci widok. Na razie stałeś i obserwowałeś. Nagle w dymie zauważyłeś coś świecącego. Po chwili wyleciał Ursaring, a jego łapa.. płonęła! Płonęła szczerym ogniem! W ostatniej chwili udało ci się uniknąć ataku, jednak część twojego ciało zostało dotknięte płomieniami. O ile sam cios nie był najsilniejszy, powróciły wspomnienia, które spotęgowały ten stosunkowo niewielki ból. Jako cień "odfrunąłeś" kilka metrów od przeciwnika i wystrzeliłeś w jego po raz kolejny mroczny promień. Widziałeś, jak próbował on wstawać, jednak po przejściu kilku kroku, ponownie opadł on na śnieg.

- 5% HP, atak 105%, sp.atak 105%, obrona 105%, celność 105%, uniki 105%
- 2% HP, atak 110%, zatruty
(Guts - ataki +50% siły)
Darkrai zyskuje 2,5lvl

- Ursaring jest niezdolny do walki. Zwycięża Darkrai. - odparł, niczym zawodowy sędzia, Duskull
- Zatem będę musiał ciebie przeprosić, że nie doceniłem twojej siły. - powiedział do ciebie Hide, klęcząc na śniegu i opierając się na nim przednimi łapami.
Niedźwiedź był niezwykle wymęczony. Ciężko sapał, a z jego ust wydobywały się co jakiś czas kłęby pary wodnej. Mogłeś być z siebie dumny. Hide nie był łatwym przeciwnikiem, ale udało ci się z nim wygrać. Miałeś z czego się cieszyć.
_________________

Prince's Points - 10 <3


KP || Bank || Box || Trofea || Jezioro || Ogródek || MyAnimeList
 
 
     
Kuroiyuuki 
Ikanaide


Starter: Phantump
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 24
Dołączyła: 12 Gru 2014
Posty: 328
Skąd: Ze składzika
Wysłany: 2015-11-20, 19:37   

Atakowałem. Uciekałem. Kontrowałem. Wygrałem. Mimo, że ta walka była cholernie trudna jakoś mi się udało. Kiedy tylko Hide padł na śnieg, ja jedynie na nim siadłem starając się nie paść twarzą w puch. Oddychałem równie ciężko co mój przeciwnik czasami nawet kaszląc. W dalszym ciągu cierpiąc z powodu bólu. Adrenalina zniknęła, pozostawiając po sobie ślady walki, które były nie do zniesienia. Nienawidzę tego uczucia.. Wytrzymam nękanie, poradzę sobie jakoś nawet ze stratą chociaż to ciężkie.. Ale ten ból płynący z każdego uderzenia.. To było okropne. Nie chcę nawet wiedzieć jak bardzo musiała cierpieć Alice, gdy płomienie trawiły jej ciało. Płomienie. Okropna rzecz.. Oszalałbym już w pierwszej sekundzie, a ona dała radę się uśmiechnąć i wypowiedzieć nieme "Uciekaj". Pomyśleć, że była tak silna. Że wciąż taka jest..
- Ja ciebie również, Hide. - odpowiedziałem niedźwiedziowi. Słowa ledwo wydostawały się z moich ust. Chciałem jeszcze coś dodać, ale nie miałem siły. Zacząłem się rozpływać na śniegu, co było o wiele bardziej dziwną rzeczą niż moja standardowa zmiana w cień. Musiałem zregenerować siły, a w ten sposób.. Niczego nie odczuwałem. Wiedziałem, że jestem zmęczony, ale w tej postaci w pewnym stopniu zatrzymywałem wszelkie odczucia. W końcu, chcąc czy nie chcąc, cień zawsze istnieje, nawet jeśli światło znajduje się z każdej strony, więc jest odporny na wszystko. Tak jak ja w takiej postaci. Chociaż zawsze zastanawiałem się czemu tak się dzieje.. Może to ma być po prostu pewien sposób przetrwania tego wszystkiego?
Skierowałem swoje niewidoczne spojrzenie w kierunku Duskull'a.
- Jeśli to nie będzie problem.. Mógłbyś na razie znaleźć jakąś bezpieczniejszą drogę? - spytałem, a mój głos chociaż cichy, brzmiał jak echo. - Nie chcę nic mówić.. Ale nie dam rady niczego zrobić, póki nie zregeneruje sił.. Co prawda jako cień, sam widziałeś, mogę używać tych dziwnych macek, ale to trochę męczące mimo wszystko.. - mruknąłem.
_________________



 
  : :
     
Mhrok 
Derp~


Starter: Mudkip
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 25
Dołączył: 30 Gru 2014
Posty: 666
Skąd: Białystok
Wysłany: 2015-11-21, 20:48   

Hide odparł, że przyniesie waszej trójce coś do zjedzenia i trochę prowiantu na dalszą podróż. Ty rozpłynąłeś się niczym ogrzewany płomieniem metal. Wszystko co wiedziałeś wokół siebie, zdawało się rozmywać. Bodźce zdawały się być nieco słabsze, aż otoczyła ciebie zupełna pustka, w której byłeś jedynie ty. Ta chwila spokoju, wyciszenia.. Jedynie wtedy mogłeś w spokoju się zastanowić, zregenerować zarówno swoje ciało jak i umysł. Znowu przypomniały ci się wydarzenia z tamtego dnia, wspomnienia układały się niczym w film, który jest tobie wyświetlany klatka po klatce. Po pewnym czasie, który był tobie trudny do dokładnego zdefiniowania, ponownie przyjąłeś swój normalny wygląd. Czułeś, że część twoich sił została zregenerowana, jednak jeszcze daleko było do pełnego ozdrowienia.
- Przejście przez korytarze Mt. Coronet jest niestety konieczne. - odparł Duskull. - Jednak zamieszkujące je pokemony są przyjaźnie nastawione, więc podczas przeprawy przez góry nie powinno być żadnych incydentów.
Niedźwiedź po chwili do was wrócił, w swoich łapach niósł spore naczynie wypełnione żółtymi jagodami. Hide wyjaśnił wam, że są to jagody przyśpieszające regenerację sił witalnych. Wydawało się to dosyć niedorzeczne. Jednak co szkodziło spróbować? Gdy tylko zjadłeś pierwsze kilka owoców, poczułeś przypływ energii. Nie był on co prawda nie wiadomo jak wielki, jednak był przez ciebie odczuwalny.
_________________

Prince's Points - 10 <3


KP || Bank || Box || Trofea || Jezioro || Ogródek || MyAnimeList
 
 
     
Kuroiyuuki 
Ikanaide


Starter: Phantump
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 24
Dołączyła: 12 Gru 2014
Posty: 328
Skąd: Ze składzika
Wysłany: 2015-11-21, 22:09   

Siły powoli wracały.. To było cudne uczucie i w całym swoim życiu nigdy bym nie pomyślał, że będę się z tego aż tak bardzo cieszył. Chociaż, zwykle nie byłem zmuszany do aż tak wielkiego wysiłku. Z resztą.. Jako dawny słabeusz atakowałem bezbronnych w ich snach tylko dla własnej uciechy. Mało tego, ludzie nigdy nie mogli mi niczego zrobić, więc nic mi się nie działo. Nie da się tego nawet zaliczyć do wysiłku. Kiedyś jeszcze walki omijałem szerokim łukiem, a dzisiaj.. Proszę! Pokonałem wielkiego miśka. I to jeszcze z trudem. Ale pokonałem! To się liczyło.
Kiedy byłem jeszcze w swojej niecielesnej formie, spojrzałem na niebo. Nie zauważyłem nawet kiedy słońce wspięło się tak wysoko po swojej niewidzialnej drabinie. Ciekawe czy Alice była tam gdzie i czy spoglądała na mnie z uśmiechem i dumą. Wygrałem dla niej. To właśnie dla jej uciechy i zadowolenia walczyłem jak lew, z bez wątpienia silniejszym Hide, który aktualnie poszedł po coś do jedzenia.
Nie ukrywam, że byłem głodny, ale nie sądziłem też by jagody jakoś napełniły mój brzuch. Owszem. Wiem, że istnieją różne jagody z dziwnymi działaniami i oczywiście na mnie działają.. Ale nie potrafię się nimi całkowicie najeść.. Mimo wszystko potrzebuje snów. Jestem koszmarem. Zrodziłem się z tych złych snów i to w nich zawsze żyłem, póki jakoś nie stałem się zwykłym, cielesnym bytem. Ciągle potrzebuje snów.. Kiedyś żywiłem się ostrożnie snami Alice, tak, by niczego nie zauważyła. Pewnie nawet do tej pory nie wie, że to jedyne co dodaje mi całkowicie sił i pozwala wrócić do normy.
Pewnie nie byłoby żadnego problemu.. Gdyby nie to, że już od bardzo dawna.. Nie byłem w żadnym śnie. Pomyśleć, że właśnie teraz, kiedy byłem najbardziej zmęczony, ten głód musiał zaatakować!
W między czasie moich przemyśleń Duskull wytłumaczył, że droga przez góry nie będzie zbyt niebezpieczna, no i wrócił też Hide z pełnymi łapami żółtych jagód. Jeśli dobrze kojarzę to chyba Sitrus Berry.. Tak przynajmniej myślę. Były całkiem smaczne i wracały siły. Przynajmniej tyle. Zdobędę siły do dalszych walk i postaram się jakoś wytrzymać jeszcze bez jedzenia snów. Chociaż.. Bardziej powinienem nazwać to "absorbowaniem" snów.
Zjadłem kilka tych jagód z największą radością.
- Hide. - zwróciłem się do miśka. Byłem już w swojej cielesnej formie, więc moje spojrzenie dało się jasno odczytać, a mówiło ono jedno.. Zaraz z resztą wypowiedziałem te słowa:
- Może chcesz do nas dołączyć? - spytałem. - Nie ukrywam, że byłbyś dla mnie doskonałym nauczycielem walki. Sam jestem.. Dosyć słaby w te "klocki". Chociaż udało mi się ciebie pokonać, to zbytnią wagę kładłem na swoje umiejętności takie jak zmiana w cień czy dręczenie koszmarami.. A to raczej nie będzie dla mnie zawsze wspomaganiem i gwarancją na wygranie. - nigdy bowiem nie wiadomo, kiedy trafi mi się przeciwnik zdolny jakoś obejść moje sztuczki..
- Z resztą, ty i Duskull się znacie.. Pewnie miło wam będzie razem podróżować. - dodałem zaraz, bardziej z powodu nadziei, że go to bardziej przekona niż z powodu tego, że się znają.
_________________



 
  : :
     
Mhrok 
Derp~


Starter: Mudkip
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 25
Dołączył: 30 Gru 2014
Posty: 666
Skąd: Białystok
Wysłany: 2015-11-22, 14:28   

- To bardzo zabawne, bo sam chciałem wam coś takiego zaproponować. - zaśmiał się niedźwiedź, gdy spytałeś go, czy nie chciałby do was dołączyć. - Zdarzały mi sie już ataki ze strony tutejszych myśliwych. Moja skóra i mięso jest dla nich łakomym kąskiem, i żadne moje.. sposoby nie przekonały ich do tego, żeby zaprzestać na mnie polowań. Zatem nie będzie żadnego problemu, żebym poszedł z wami.
Wygląda na to, że zyskałeś bardzo silnego sojusznika. Już w walce przekonałeś się o sile Ursaringa, który mógłby dodatkowo szkolić ciebie w zakresie walki, a i stanowiłby dodatkową siłę. Same plusy, można było się z tego cieszyć.
Zjedliście resztę jagód, które jak poprawnie określiłem nazywały się Sitrus Berry, po czym poszliście wraz z Hide do jego domu. Była to jama w skale, początkowo schodziliście nieco w dół, po czym przechodziliście do nawet sporej komnaty. Znajdowało się w nim posłanie z liści a także prowizoryczne meble. Hide wziął jedzenie, którego część przekazał tobie (10x Sitrus Berry, 5x Chople Berry oraz 1l wody). Tak przygotowani wyszliście z jamy i ruszyliście dalej.
Znajdowaliście się już przy jednej z odnóg Mt. Coronet, jednak, jak wyjaśnił tobie Dante, nie było tutaj żadnych tuneli, które byłyby w jakikolwiek sposób połączone z tymi, dzięki którym będziecie mogli przedostać się na południe. Jeszcze przez pewien czas będziecie musieli iść na zewnątrz. Mogłeś oglądać przepiękne okoliczności tutejszej natury, ośnieżone szczyty, które biły aż swoim majestatem i tajemniczością. Po kilku minutach marszu doszliście do wejścia. Znaczy prawie doszliście do wejścia, ponieważ zagrodzone ono były przez groźnie wyglądającego pokemona.

__________________
* Tak przy okazji, piękny zestaw <3
Zresztą tak samo jak dwa poprzednie xD
_________________

Prince's Points - 10 <3


KP || Bank || Box || Trofea || Jezioro || Ogródek || MyAnimeList
 
 
     
Kuroiyuuki 
Ikanaide


Starter: Phantump
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 24
Dołączyła: 12 Gru 2014
Posty: 328
Skąd: Ze składzika
Wysłany: 2015-11-22, 22:37   

- Tak.. Ludzie potrafią być okrutni i bardzo samolubni w swoich czynach.. Jakby nie rozumieli, że też jesteśmy żywymi istotami, które mają własne zmartwienia i życie.. Ciągle tylko zabić i zabić.. Mieć i mieć... - przewróciłem oczami słysząc słowa Hide. Ludzie potrafili być na prawdę samolubni jeśli chodzi o to co chcą i bardzo chciwi. Nic ich nie obchodzi, a jak się uprą to będą do tego dążyć, choćby mieli w ten sposób wyrządzić więcej szkód. Dla nich to nic wielkiego, w końcu my, pokemony ich nie obchodzimy. Jesteśmy dla nich tylko pachołkami, które mają wykonywać ich zadania, bo ludzcy niewolnicy im nie wystarczają. Wolą pomiatać kimś silniejszym bo ciągle grożą tymi swoimi dziwacznymi narzędziami, które szerzą grozę i strach wśród nas wszystkich. Nawet potężne pokemony okute w stalowe zbroje nie są w stanie wygrać z ich zmasowanym atakiem. I pomyśleć, że te przerażające i prymitywne istoty przejęły władzę nad nami.
W końcu wyruszyliśmy dalej i zaszliśmy przy okazji do domu miśka. Chociaż to tylko jaskinia, było tu całkiem przyjemnie. Nawet ładnie ją umeblował. Nie siedzieliśmy tutaj jednak długo. Zabraliśmy jedynie kilka przydatnych rzeczy, czyli między innymi prowiant, i ruszyliśmy dalej.
Droga w kierunku gór była nawet spokojna. Nic się nie działo, nie było też wejść więc musieliśmy iść dalej, aż w końcu.. No proszę. Miało być spokojnie, a tu proszę.
- Weavile.. - mruknąłem cicho. Znałem te bestie. Kręciły się koło ludzi tylko dlatego, że mogły ich z łatwością okraść. To bardzo.. A to bardzo przebiegłe istoty i ten pewnie nie był wyjątkiem. Stał tutaj jak jakiś strażnik i pewnie oczekiwał, że albo damy mu coś niesamowitego albo w jakiś inny sposób go przekupimy. Ba! Mało tego! Te stworzenia są jeszcze bardzo dobre w walce.. Gorzej być nie mogło.
Spojrzałem na niego niezbyt przyjemnym spojrzeniem.
- Ekhem.. Nie ukrywam, że chcielibyśmy przejść. Jeśli więc nie masz nic lepszego do roboty.. Będziesz łaskaw się przesunąć? Tak.. Po dobroci? - spytałem, ani przez chwilę nie brzmiąc zbyt przyjaźnie. Przy stworzeniu takim jak on lepiej zachowywać się.. Tak jakby groźnie. Niektóre osobniki są co prawda tchórzliwe, ale to raczej nie ten tutaj.
Miałem cichą nadzieję, że nie zachce mu się walczyć.
_________________



 
  : :
     
Mhrok 
Derp~


Starter: Mudkip
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 25
Dołączył: 30 Gru 2014
Posty: 666
Skąd: Białystok
Wysłany: 2015-11-26, 11:19   

Gdy podeszliście bliżej Weavile'a, ten zdziwił się, że kogokolwiek tutaj ujrzał, jednak nie ruszał się ze swojego posterunku. Pokemon was wysłuchał, po czym zaczął wam się bacznie przyglądać, jakby czekając na jakiś wasz fałszywy ruch.
- O ile kojarzę gatunek dwójki twoich towarzyszy, to nikogo podobnego do ciebie nigdy nie widziałem. - odparł do was niskim głosem, jednak w pewien sposób innym niż Hide. - Czymże jesteś?
- Sądzę, że nie jest szczytem grzeczności pytanie o czyjeś imię, uprzednio samemu się nie przedstawiwszy. - powiedział z niezwykłym spokojem Hide.
- Pff. - prychnął Weavile, a z jego ust wydostał się duży obłok, który wzbił się ku górze. - Jestem Bi'sha, jeden z podopiecznych organizacji Czarnych Kruków.
- Czarne Kruki? Czy to przypadkiem nie jest grupa...? - zaczął Duskull.
- Masz rację niziołku. Moim panem jest skrytobójca. I to nie byle jaki pachołek, wręcz mistrz swojej sztuki. - odparł Bi'sha, wręcz chełpiąc się swoim właścicielem.
- Diego, jeśli jest to prawda, to w okolicy mogą być ludzie. O ile sami byśmy sobie poradzili z Weavilem, to mogą być z nim również inne pokemony. - szepnął do ciebie Hide. - Możemy sobie nie poradzić, tym bardziej że oboje dopiero co ze sobą walczyliśmy.
_________________

Prince's Points - 10 <3


KP || Bank || Box || Trofea || Jezioro || Ogródek || MyAnimeList
 
 
     
Kuroiyuuki 
Ikanaide


Starter: Phantump
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 24
Dołączyła: 12 Gru 2014
Posty: 328
Skąd: Ze składzika
Wysłany: 2015-12-28, 23:10   

Weavile. Gatunek, którego szczerze nie lubię jako wroga. Potrafią być wredne, są diabelnie zwinne, a ich szpony zdolne są do kruszenia skał i gniecenia metalu. Gorzej być nie mogło.. Chociaż w sumie mogło. Byłem zmęczony walką z Hide, i w dalszym ciągu nie odpocząłem. I byłem głodny. Brakowało mi snów innych.. Z chęcią pożywił bym się należącym do niego, ale w tym momencie byłoby to zbyt niebezpieczne zważając na słowa moich sojuszników jak i samego celu. Bi'sha zdawał się być strasznie dumny z tego, że należał do człowieka. Do skrytobójcy. Jednego z tych, którzy zabijali dla zysku. Obrzydliwe.
Nazwa tej organizacji była mi całkowicie obca, jednak jedno wiedziałem doskonale. Lepiej nie robić sobie wrogów.
- Twoim najgorszym koszmarem. - mruknąłem w myślach, cudem powstrzymując się by nie wypowiadać tych słów na głos. Mogłoby się to źle skończyć, gdyby dowiedział się, że jestem w jakikolwiek sposób związany z koszmarami. Być może gdyby inny z pokemonów należących do jego "paczki" się o tym dowiedział, mógłby to w jakiś niewiadomy sposób przekazać swojemu panu i wtedy wiedzieliby, że jestem w okolicy. To by się źle skończyło. Z resztą i tak pewnie już wiedzą, że byłem w okolicy, ale nie, że nadal jestem, a to, że mnie nie znał było bardzo pocieszające.
- Po prostu.. Znajdźmy inną drogę.. - mruknąłem cicho, ale wiedziałem, że usłyszy. Nie kończyłem więc. Ten pokemon ma tak okropnie dobry słuch, że usłyszałby nasz szept z kilkunastu metrów. To jeszcze bardziej mnie przerażało. Niby to ja jestem jakąś straszną marą, ale czy coś tak silnego jak to nie jest gorsze? Ta łasica pewnie w pojedynkę dałaby nam radę.
Uch.. Jestem do tego zbyt pesymistycznie nastawiony. W końcu, gdybym go uśpił.. To i tak wiele by nie dało. Licho wie, czy nie zjawili by się jego sojusznicy, a wtedy bylibyśmy skończeni.
Odwróciłem się jakby na pięcie do stwora, nie wypowiadając już żadnych zbędnych słów. Oddaliłem się z tego miejsca, ruchem ręki jedynie pokazując by Hide i Dante poszli za mną. Jak najdalej do tego Weavile'a.
_________________



 
  : :
     
Mhrok 
Derp~


Starter: Mudkip
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 25
Dołączył: 30 Gru 2014
Posty: 666
Skąd: Białystok
Wysłany: 2016-01-02, 15:41   

Zarówno Dante jak i Hide wiedzieli to samo co ty, lepiej nie zadzierać z Weavilem. Jeśli mówił on prawdę i należy do skrytobójczej organizacji, to na pewno nie był on jedynym pokemonem w okolicy. Jednak co Czarne Kruki miałyby robić w jaskiniach? To samo pytanie postawił Ursaring, gdy tylko oddaliliście się wystarczająco daleko od Weavile'a.
- Jakby nie patrzeć ich organizacja jest dosyć znana, nie tylko wśród ludzi ale i wśród pokemonów. Znani są oni z zabójstw ważnych osobistości, jednak niżsi członkowie zajmują się również zabójstwami mało ważnych osób. Jednak Bi'sha szczycił się swoim mistrzem. Jeśli nie przesadzał, to co mogło sprowadzać tutaj jakiś ważnych członków Kruków?
To na pewno było zastanawiające. Do tej pory zajmowałeś się wyłącznie zaspokajaniem własnych potrzeb, jednak od spotkania z Alice zmieniło się twoje postrzeganie świata. Wyszedłeś poza własne zachcianki i dostrzegałeś wcześniej mniej istoty rzeczy. Spotkanie z Alice zmieniło twoje życie, to było niezaprzeczalne. Gdyby nie ona pewnie teraz czekałbyś na ponowne zajście słońca i wyruszyłbyś na swoje łowy, dalej maltretowałbyś ludzi w snach, obnażając ich i ukazując im we śnie ich najgorszej, głęboko skryte lęki.
- Zatem nie zostało nam nic innego jak po prostu przejść do dalszego wejścia. - odparł Dante. - Jest ono spory kawałek od tego, jednak jest większa szansa na to, że nie spotkamy tam żadnych podejrzanych typów.
__________________
* Tak szybko zmieniasz swoje zestawy, że nawet nie nadążam xDD
_________________

Prince's Points - 10 <3


KP || Bank || Box || Trofea || Jezioro || Ogródek || MyAnimeList
 
 
     
Kuroiyuuki 
Ikanaide


Starter: Phantump
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 24
Dołączyła: 12 Gru 2014
Posty: 328
Skąd: Ze składzika
Wysłany: 2016-01-02, 16:19   

- Nie wiem co mogłoby nimi kierować.. I dlaczego mieliby zapuszczać się w takie miejsce. - stwierdziłem niemal od razu. Pierwszy raz słyszałem tą nazwę. Nigdy nie interesowałem się takimi rzeczami, więc też i nigdy nie chciałem się o nich dowiedzieć zbyt wiele, o ile nie tak dokładnie - to wcale. Nic, a nic. Ta wiedza była mi całkowicie niepotrzebna, chociaż teraz miałem inne zdanie na ten temat. Skoro Czarne Kruki były tak znane, ja też powinienem coś o nich wiedzieć i całe szczęście Hide uzupełnił tą pustkę w mojej głowie.
Skrytobójcy. Pozbywali się ważniejszych czy mniej ważnych osobistości. Pewnie im się to podobało, ale mi nie. Teraz, sam dobrze wiem, że dręczenie ludzi bez powodu, dla własnej uciechy, to czyste zło. Tak samo jak zabijanie ich dla zysku, pewnie większość z nich była już tak zepsuta od środka, że nawet i z tego czerpali radość. Miałem wrażenie, że zaraz zwrócę gdy tak o nich myślałem. Gorsze było jednak to, że sam kiedyś taki byłem, i że jeszcze dużo mi brakuje by się tego całkowicie pozbyć. Ta myśl nie dawała mi spokoju, ale z drugiej strony powodowała, że tym bardziej nie chcę taki być. Że tym bardziej, nie chcę już więcej babrać swoich dłoni w krwi niewinnych.
- Ale bez wątpienia coś szykują.. I miejmy nadzieję, że tylko na ludzi. - dodałem po chwili. Nawet jeśli jedynie na ludzi, miałem jakieś dziwne przeczucie, że nie powinienem tak teraz tu stać, tylko lecieć i sprawdzić co knują. Bez większej potrzeby i korzyści dla mnie - pomóc. Tak jak robiła to Alice. Tak jak ona poświęcała się dla innych chociaż nie musiała. I coś mi mówiło, że jak tylko nadarzy się okazja - zrobię to.
- Hide. Pozwolisz, że będę szedł w twoim cieniu. Skoro są tutaj ludzie, mogą mnie łatwo rozpoznać, a to jedynie pogorszy naszą sytuację.. Pewnie.. Będą chcieli mnie dopaść. Więc.. Lepiej, jeśli zostanę cieniem. Nie chcę was zbytnio narażać. - nie czekałem, aż powie jakieś słowa typu "Niech ci będzie." czy "No dobra.", po prostu zmieniłem się w cień i przyległem do tego, który należał do niego. Uczepiłem się go jak rzep, by nie musieć martwić się o to, że nagle skręci czy zrobi inny gwałtowny ruch.
- Nie będę przeszkadzać. Co najwyżej, jakoś jeszcze ci pomogę, gdyby coś się stało. - obydwoje jesteśmy zmęczeni, więc pewnie taka wzajemna pomoc da nam chociaż szansę na ucieczkę. Przynajmniej pozwoli Hide uciec. Bo ja nie będę miał z tym problemu. Jestem w końcu szybki i bez tego.
Miałem nadzieję, że misiek się nie mylił i nie będzie tam na pewno żadnych ludzi. Nie chciałbym ich spotkać. Nie chciałbym ich narazić. Ale z drugiej strony chcę się dowiedzieć co knują.
Hide pewnie nie zauważy w ciemnej jaskini, że się od niego odłączyłem i udałem na małe przeszpiegi. W końcu, pewnie mają tutaj gdzieś jakieś miejsce, w którym do końca ustalą jakieś szczegóły. Nie są tutaj przecież bez potrzeby. Może uda mi się uratować tego, który jest ich celem?
Nawet jeśli przez to dowiedzą się, że tu jestem. Chcę temu komuś pomóc, aż czuję się przez to dziwnie.

//Taka już jestem x3
_________________



 
  : :
     
Mhrok 
Derp~


Starter: Mudkip
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 25
Dołączył: 30 Gru 2014
Posty: 666
Skąd: Białystok
Wysłany: 2016-01-05, 00:25   

Zacząłeś się zastanawiać nad kwestią organizacji Czarnych Kruków. Była ci to zupełnie nic nie mówiąca nazwa, ale jej członkowie, czyli skrytobójcy, nie wzbudzali w tobie już takich obojętnych emocji. O ile wcześniej ich, w twoim mniemaniu, niezbyt ludzkie zachowania były ci dosyć bliskie, w końcu sam żerowałeś na ludziach, przyprawiając ich o koszmary, to teraz wydawało się to brutalstwem. Ciekawym, a pod pewnymi względami nieco śmiesznym, było to, jak spotkanie z jednym człowiekiem, nic nieznaczącym w porównaniu do twojej siły jako legendarnego pokemona, zmieniło twoje życie.
Hide nie miał nic przeciwko twojemu ukryciu się w jego cieniu. Nie wyglądał również na zdziwionego, gdy ukryłeś się w nim, jeszcze zanim on skończył wyrażań na to zgodzę. Po prostu był on ucieszony, na jego twarzy znajdował się szeroki uśmiech.
- A oto i jesteśmy! - powiedział Diego, po czym pokazał wam kolejne wejście do jaskiń Mt. Coronet.
Tym razem byliście ostrożniejsi. Powoli podeszliście do wejścia i zbadaliście, czy nikt nie znajduje się w jej pobliżu. Po upewnieniu się, że nikt wam teraz nie przeszkodzi, wkroczyliście do środka.
- Teraz wystarczy, że będziemy szli tymi tunelami aż do wyjścia w okolicach Celestic Town. To praktycznie już prosta droga. - powiedział ci Dante, próbując nieco podnieść ciebie na duchu.
Następnie duch zajął się rozmową z Ursaringiem. Wykorzystałeś moment ich nieuwagi i skręciłeś w jeden z korytarzy, po czym ruszyłeś z powrotem w miejsce, gdzie spotkałeś Weavile'a. Chciałeś mieć pewność, że Czarne Kruki nie wyrządzą nikomu krzywdy. Miałeś szlachetny cel, jednak czy była to słuszna decyzja?
- No no, widzę, że mamy towarzystwo. - usłyszałeś w pewnym momencie głos jakby znikąd, po czym poczułeś zimno w okolicy klatki piersiowej.
Twoja ciało zostało pokryte... lodem. Próbowałeś je strzepnąć, jednak nie na wiele się to zdało.
- Nie, nie, nie ładnie. - tajemniczy głos zdawał się ciebie karcić. - Nie wolno tak robić.
Ujrzałeś przed sobą kilka promieni jasnych, które leciały w twoją stronę, niestety nie udało ci się ich uniknąć. Zostałeś zamrożony od stóp do głów. Po chwili z ciemności wysnuł się jeden wielki duch i towarzysząca mu czwórka mniejszych pokemonów.

- Widzę, że jednak Bi'sharowi nie udało się was skutecznie odpędzić. A może to i dobrze? - mówił duży pokemon, po czym zwrócił się do jednej z "lalek" - Idź przekazać, że mamy nieproszonych gości. Zaś jeśli chodzi o ciebie, - duch znowu patrzył na ciebie. - to chętnie się z tobą zabawiły. Zresztą tak samo jak z nimi... - po tym słowach w stronę twojej głowy poleciał kolejny lodowy promień.
- Nieeee!!! - było to ostatnie słowo, które usłyszałeś, był to głos należący do Hide.
Niestety nie dane było ci widzieć nic więcej, gdyż z powodu całkowitego zamrożenia popadłeś w coś w rodzaju snu...

*~*~*~*~*~*~

Nie wiedziałeś, ile czasu spędziłeś w stanie hibernacji, może to było kilkanaście minut, może kilka godzin. Przebudziłeś się w czymś w rodzaju stalowej klatki, w której wraz z tobą znajdowali się wciąż nieprzytomni Ursaring i Duskull. Pierwszą twoją reakcją była chęć ucieczki z tego miejsca, jednak było aktualnie niezbyt możliwe. Dlaczego? Ponieważ byłeś pilnowany przez te same pokemony, przez które trafiłeś to tego przeklętego miejsca.
- Widzę, że się w końcu obudziłeś. - odparł gruby duch. - Pozwól, że ci się przedstawię. Jestem Dusknoir, a na imię mi Yashra. A te ślicznotki to Froslass. Jednak niech nie zwiedzie ciebie ich uroda. Jeśli tylko będziesz próbował uciec, nie zawahają się zaatakować. - ostrzegł ciebie Dusknoir. - Twoi koledzy powinny zaraz się obudzić. Nie mieliśmy na celu was zabić. Przynajmniej na razie.
__________________
* Nie no, ale jak zwykle jest zacnie <3
_________________

Prince's Points - 10 <3


KP || Bank || Box || Trofea || Jezioro || Ogródek || MyAnimeList
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna

| | Darmowe fora | Reklama

Daisy7 (administrator)
ania.daisy7

Gwen Brown (administrator)
38162565

Yuki (grafik)
35451075
Yukiyorin

Did (grafik)
44021735
Otaku helper
www.OtakuHelper.pl - Nie buforuj! Pobieraj!

WAW Pokemon

Yousei

SNM
SnM

PokeSerwis

Hentai Island

Dragon Ball Alternate World
Dragon Ball Alternate World

Tin Tower

Darkest Night

Czarodzieje

Mystic Falls
Mystic Falls

Wishmaker

Undertale

Digimon Quartz

Poke Tail

Jadore Dior

Spesogenesis

Horizon

Seven Kingdoms

Bangarang

Dysharmonia

Arcadias

Deireadh

SPQR

Dzikie Psy

Uru'bean

Lords of Brevort

Death City

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Zombie is coming

FT Path Magician

Wolvex

Phantasmagoria

Ninja Clan Wars

Wilki 94

Mortis

Wishtown

Valoran
Valoran

Fairy Tail New Generation

Antyris

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

The Avengers

Virus

Riverdale High School

Marudersi

Bottled Stars

Death City

Draco Dormiens

Ninja Gaiden
Ninja Gaiden PBF

Epoka Nordlingów

Pokemon Eternal

Era Bleacha

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Yuki & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.