Pokemon Crystal Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

 Ogłoszenie 

Przenieśliśmy się na nową domenę! Zapraszamy na...
www.pokemoncrystal.wxv.pl


Ohayo!
Na forum
Dodatkowe
Współpraca
Witaj przyszły mistrzu!

Marzyłeś kiedyś, by zostać trenerem lub koordynatorem Pokemonów? Wybrać niepowtarzalnego startera z którym wyruszysz w prawdziwą podróż. Móc zdobywać nowe stworki, trenować je, by stały się championami. Na Crystalu zapewniamy takie atrakcje! Najpierw wystarczy założyć kartę postaci, a potem wybrać odpowiedniego mistrza gry, który poprowadzi Ci niezapomnianą przygodę. Dodatkowo oferujemy: Fakemony, pokazy, walki z liderami i innymi userami, konkursy z nagrodami, eventy, zagadki itp. Ale to nie wszystko, bowiem możesz także zdecydować się na granie Pokemonem! Warto wspomnieć, że poznasz tu wielu przyjaciół z różnych stron Polski. Zaproś znajomych i pozwól ponieść się na skrzydłach wyobraźni już dziś!
Poradnik:
jak zacząć grę?

Masz jakieś pytania? Pisz na PW do Daisy7.


Nasze forum...

- Powstało 23 marca 2011r.
- Pierwszą domeną był pun, a drugą aaf.
- Umożliwia posiadanie epickich Fakemonów.
- Umożliwia granie jako człowiek lub Pokemon.
- Gościło ponad 350000 odwiedzających oraz 450 osób zarejestrowanych.
Pomogą Ci

Daisy7 , Gwen Brown , Yuki
GG/Skype: D: --- / ania.daisy7, G: 38162565 / ---, Y: 35451075 / Yukiyorin
Profil: Daisy, Gwen, Yuki
Ranga: admin, junior admin, moderator, gracz


Grasz na forum? Daj coś od siebie i sam poprowadź przygody innym!
Poszukujemy nowych mistrzów gier! Zapraszamy chętnych do zgłaszania się : )


Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Daisy7
2015-10-05, 22:18
Przygoda Aury
Autor Wiadomość
Aura 

Dołączyła: 18 Lut 2015
Posty: 182
Wysłany: 2015-07-06, 16:45   

Rudowłosa szczerze zaskoczyła Alexandrę swoim stanowiskiem w tej sprawie. Pierwsze co przyszło na myśl nastolatce, to nowe gatunki pokemonów. Niby dno oceanów i serca puszcz czy wulkanów skrywają jeszcze wiele nowych stworków, jednak oficjalnie nie istnieją póki ktoś ich nie zobaczy, nie zbada, a najlepiej nie sfotografuje. Z teorią Lys było podobnie. Jednak najbardziej trenerkę uderzyły słowa o przynależności do "osób objętych eksperymentem". Przecież miała rodzinę oraz dom, więc raczej powinna sobie wybić głupie myśli z głowy. Po prostu ta dziwna wiadomość nie dawała jej spokoju. Może rzeczywiście padła ofiarą kiepskiego żartu przez swój oryginalny strój. No mniejsza...
-W sumie masz rację. Gdyby coś poważnego się działo, to wszyscy byśmy już o tym wiedzieli. Poza tym do takich badań trzeba mieć też dużo pieniędzy. Raczej wątpię czy bogaci ludzie chcieliby wydawać ciężko zarobione pieniądze na coś nietrwałego, bez gwarancji. Lepiej kupić nowy dom albo kolejną podróż dookoła świata... Myślę, że mam dość wrażeń na dzisiaj. Chętnie przyłożę głowę do poduszki.- Podczas wymawiania ostatnich zdań Alex wyciągnęła się przeciągle. Od rana dziewczyny tylko spacerowały, zwiedzały, chodziły, patrzyły itp. Krótka chwila odpoczynku była dobrym pomysłem. Dlatego brunetka śmiało pomaszerowała do ich wspólnej kajuty. Tam natychmiast padła na miękkie łóżko. Tym razem sama zaśmiała się ze swojego lenistwa.
-Mam nadzieję, że jutro spotka nas dzień pełen przygód. Dobranoc Lys...- Te słowa brunetka wypowiedziała pół szeptem. Zaraz potem zerknęła na sufit kajuty. Przed snem lubiła sobie wyobrażać bohaterów z mitów i legend oraz ich niesamowite przygody....
 
     
REKLAMA 
Uszanowanko :)

Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Wysłany: 2015-07-06, 19:53   

_________________

 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-07-06, 19:53   

- Coś w tym jest. Ale może trafi się ktoś inny, kto umiałby powiedzieć o tym coś więcej. A na razie faktycznie warto by było się przespać- odparła Lys.
Podreptałyście więc do swojej kajuty, ogarnęły nieco przed snem i w końcu ułożyłyście się na posłaniach.
- Też na to liczę. Kolorowych snów!- powiedziała rudowłosa i zaraz przekręciła się na bok.
Zanim i ty przysnęłaś przez moment rozmyślałaś o różnych mitycznych postaciach. Może to prze to w nocy śniły ci się różne legendarne epizody z zamierzchłych czasów. Nie obyło się też bez krążących w tych stronach poke-legendach. Ptasie trio, Ho-Oh czy Lugia... One także pojawiły się w twoich snach.
Rano obudziło cię słońce, które wdzierało się do środka poprzez nieduże okienko. Lys jeszcze spała, ale było dość jasno. Wystarczająco, aby sądzić, że nie ocknęłaś się o jakiejś barbarzyńskiej porze. Ciekawe co przyniesie ci ten dzień? I jak daleko jest do wyspy? Moze już majaczy na horyzoncie? I czy serwują tu jakieś jadełko? Koniecznie trzeba będzie to wszystko sprawdzić!
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
Aura 

Dołączyła: 18 Lut 2015
Posty: 182
Wysłany: 2015-07-08, 14:51   

Dzień 2
Ze wszystkich snów Alex zapamiętała tylko jeden. Widziała tam magów, rycerzy, maginie, wojowniczki, którzy emanowali dziwną aurą, poświatą i każde z nich miało swój unikalny kolor. Obok ludzi stały pokemony: Lucario, Arcanine, Tropius oraz Gallade. Wszyscy o czymś zawzięcie dyskutowali. Najwyraźniej mieli ważne zadanie do wykonania. Tylko jak te historyczne postaci rozumiały mowę swoich podopiecznych. No cóż... W snach nie istnieje takie pojęcie jak "niemożliwe"...
Niespodziewanie brunetka otworzyła ślepia i usiadła pół przytomna. Prawie zapomniała, że właśnie płynęła statkiem z nowo poznaną koleżanką. Najpierw przetarła dłonią oczy, a później poprawiła poduszkę. Wreszcie nastolatka wstała cicho i przebrała swój unikalny strój Xerneasa. Wolała dzisiaj założyć białą koszulkę na długi rękaw (taką z guzikami) oraz długie, czarne jeansy (jedyna para jaką aktualnie posiadała). Kilka minut później opuściła kajutę w poszukiwaniu łazienki. Prawdę mówiąc Alex oddałaby wszystko za umycie twarzy, uczesanie włosów, jak również zapach mydła. Przy okazji wnikliwiej rozejrzała się po pokładzie statku. Przecież ludzie muszą jeść tutaj jakieś posiłki, więc ewentualna kuchnia powinna gdzieś istnieć. Poza tym warto zobaczyć ile zostało do portu albo przynajmniej wypatrzeć kogoś obeznanego. Przez głowę przebiegało jej tysiąc myśli... Gorzej jeśli na kogoś niechcący wpadnie czy potrąci swoim niezbyt grubym barkiem.
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-07-08, 20:01   

Po cichutku się przebrałaś, z zadowoleniem stwierdzając, że nie obudziłaś przy tym Lys. Dziewczyna westchnęła tylko przez sen kiedy otwierałaś drzwi, aby wyjść na zewnątrz. Kiedy wyszłaś, postanowiłaś rozpatrzyć się nieco bardziej po statku. Łazienkę i to nawet nie jakąś taką na wskroś barbarzyńską z wiadrem i miską, tylko eleganckim kibelkiem i kilkoma kabinami prysznicowymi oraz kilkoma innymi bajerami, znalazłaś dość szybko. Ucieszyłaś się z tego powodu, bo dzięki temu mogłaś się umyć w jakichś godnych warunkach. Trochę kijowo, że ta konkretna była wspólna dla wszystkich pań na statku i była umiejscowiona tak, że trzeba było się do niej przejść, niemniej lepiej że była taka niż gdyby miało jej nie być w ogóle. W kwestii kuchni i jakiejś jadalni nie było już tak prosto. Udało ci się jednak podpytać jakąś poczciwą babuleńkę, która nie wyglądała na taką, która wojuje laseczką na prawo i lewo. Kobiecina wyjaśniła ci co i jak, więc mogłaś zerknąć co tam można dostać. W międzyczasie rozejrzałaś się jeszcze z pokładu. Niestety, na horyzoncie nie było jeszcze widać żadnego lądu. Jednak z pewnością zmieni się to w ciągu kilku minut. Na razie podreptałaś na kuchnię. Tu spotkała cię kolejna miła niespodzianka- posiłki wchodziły w skład ceny za bilet. Innymi słowy nie musiałaś się martwić, że trzeba będzie płacić osobno za to, aby coś zjeść. Niestety wybór był nieco ograniczony. Z jedzenia typowo śniadaniowego mogłaś dostać różnego rodzaju płatki z mlekiem lub ogólnie zupy mleczne, były też jakieś gofry, naleśniki i kilka rodzajów drożdżówek, a jak ktoś życzył to i jajeczniczkę mogli zrobić. Na szczęście asortyment napojów był nieco bogatszy. Tak czy inaczej rozpatrzyłaś się już co i jak. W zasadzie pozostawało tylko coś zjeść i czekać aż dopłyniecie do portu.
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
Aura 

Dołączyła: 18 Lut 2015
Posty: 182
Wysłany: 2015-07-13, 18:42   

Wracam już z normalnymi odpisami :)

Morskie powietrze było trochę gęstsze i cięższe od tego lądowego. Wokół pachniało non stop jodem, rybami oraz wodorostami. Przez taki stan rzeczy Alex czuła się naprawdę dziwnie. Głównie przeszkadzały jej motylki w brzuchu oraz ciągłe kołysanie. Przynajmniej szybki prysznic ją do końca rozbudził. Zwykłe obmycie wodą z mydłem sprawiło, że trochę odżyła, odświeżyła siebie. Następnie, usatysfakcjonowana podpowiedzią starej babeczki, wręcz pognała dużymi susami prosto do kuchni. Miała wilczy apetyt, więc chętnie sięgnęła po płatki kukurydzane (oczywiście zalane mlekiem) oraz naleśniki pełne owoców. Do popicia wybrała zwykłą, ciepłą herbatę (bez cukru). Alexandra usiadła sobie gdzieś na uboczu, aby zbytnio nie przyciągać uwagi pozostałych pasażerów. W końcu taki chudzielec powinien jeść o wiele, wiele mniej. Po krótkiej chwili wahania rozpoczęła ucztę od owocowej przekąski. Jadła powoli, a każdy gryz natychmiast popijała. Płatki pochłonęła trochę szybciej, bo zdążyły nasiąknąć mlekiem. No cóż... Najedzona oraz zadowolona takim początkiem dnia wstała od stołu. Zaraz potem zgarnęła dwie drożdżówki z myślą o śpiącej jeszcze Lys. Wypadałoby wrócić do kajuty, obudzić ją, wręczyć śniadanie i zaproponować spacer. Alex chciała dyskretnie podejrzeć pracę kapitana, sfotografować jego strój, a nawet drewniane koło zwane sterem...
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-07-15, 07:45   

Tak poranna kąpiel i sute śniadanie to rzeczy, które każdemu potrafią poprawić nastrój. Zadowolona mogłaś spokojnie wcinać śniadanie, bo nawet nie bardzo było komu cię podglądać. Gdzieś w drugim końcu siedział sobie jakiś facet w średnim wieku wyraźnie pochłonięty tym, co sam miał an talerzu. Po paru minutach skończyłaś posiłek i zbierałaś się do wyjścia. Przy okazji pomyślałaś też o swej współtowarzyszce podróży. Cóż, Lys na pewno się ucieszy. Kiedy wróciłaś do kajuty rudowłosa właśnie kończyła czesać włosy.
- O, hej. Nawet nie zauważyłam kiedy wstałaś. Widziałaś może coś ciekawego?- zagadnęła, odkładając szczotkę.
Opowiedziałaś jej więc gdzie to tuptałaś sobie z samego rana i co widziałaś. Lys w tym czasie raczyła się przyniesionymi przez ciebie drożdżówkami, za które wcześniej dość obficie ci podziękowała. Jak mogłaś się domyślić, propozycja spaceru po pokładzie i pozaglądania w inne zakamarki promu spotkały się z pełną aprobatą twojej koleżanki. Zaraz też wyszłyście na pokład. W międzyczasie wyciągnęłaś też aparat, robiąc najrozmaitsze fotografie. A to jak pracowali "marynarze", a to latające tuż nad barierkami Wingulle. A dzięki gadaninie Lys udało się wam nawet "wtargnął" na mostek kapitański i do woli naoglądać się na te wszystkie mechanizmy i stery, nie wspominając już o opowieściach o pracy takiego kapitana. Facet był ogólnie bardzo sympatyczny i w swoich opowieściach od czasu do czasu wtrącał jakąś zabawną anegdotkę. Przy okazji udało się wam nawet wywiedzieć, że już za jakieś pół godziny do godziny i powinno być widać cel rejsu. Po mile spędzonym czasie z kapitanem, wróciłyście na pokład, aby pomyszkować gdzieś jeszcze. Nagle usłyszałaś dziwne piknięcie i zaraz potem na deskach zmaterializowała się twoja Pichu we własnej, żółtawej osobie. Najwyraźniej mała postanowiła "wyskoczyć sobie" i najpewniej coś nawywijać. Z początku rozejrzała sie zaciekawiona, ale zanim się spostrzegłaś i odesłałaś ja spowrotem do jej kulki, mała dosłownie wyparowała.
- Powiem ci, ma skubana chody- stwierdziła Lys, kiedy obie rozglądałyście się za twoją zgubą.
- O tam mignęło mi coś żółtego!- zawołała, wskazując na drugi koniec promu.
Nie ma to jak ganianie za żądnym przygód maluchem. Ale lepiej jak najszybciej ukrócić jej te swobodę, bo jeszcze może się narobić co dobrego i nie mało.
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
Aura 

Dołączyła: 18 Lut 2015
Posty: 182
Wysłany: 2015-07-15, 20:21   

W kajucie było o wiele cieplej niż na pokładzie statku. Przynajmniej Alexandra czuła różnicę, bo prawie biegła z powrotem. Nie chciała kogoś niechący potrącić czy nieświadomie "zgubić" Lys. Przynajmniej koleżanka już wstała i brunetkę ominęło przykre zadanie jakim jest pobudka. Nawet czuła drobną satysfakcję, gdy rudowłosa okazała wdzięczność za drożdżówki. Co prawda mogla sama odwiedzić kuchnie, ale liczyły się dobre chęci... Kilka chwil później dziewczyny zrealizowały pomysły Alex. Tylu zdjęć jeszcze nigdy ani nigdzie nie zrobiła. Najbardziej była zadowolona z ujęcia pełnego Wingulli.

Poza tym załoga statku wywarła na trenerce dobre wrażenie. Kapitan cały czas zabawiał ich rozmowami. Kto by pomyślał, że trafią takiego gadułę?! Tymczasem nastolatka postanowiła zrobić kiedyś biżuterię przypominającą ster oraz kotwicę, a nawet flagę. Wreszcie dziewczyny opuściły mostek i podziwiały morze odbijające promienie słońca. Właściwie Alex podczas wolnej chwili chciała napisać krótki artykuł o życiu "wilków morskich". Niestety niespodziewanie Amber stwierdziła, że ma zupełnie inne plany. Alexandrze podskoczyło serce do gardła. Prawdopodobnie pobladła na twarzy i ledwo powstrzymywała łzy. "Dlaczego ona ucieka... Czyżbym była dla niej złą trenerką? Miałyśmy wspólnie podróżować... Może ona wcale nie chce ze mną być? Podobne myśli przelatywały przez głowę pannicy. Po prostu czuła, że zawiodła. Przecież nikt jej nie uprzedził o pokemonach samoistnie opuszczających pokeball.
-Amber! Proszę wróć do mnie... Tutaj jest niebezpiecznie dla małych pokemonów. Obiecuję, że popatrzysz sobie na wszystko z wnętrza mojej torby...- Oczywiście trenerka nie przewidziała konsekwencji swojego zachowania. Natychmiast pognała w kierunku wskazanym przez Lys. Oczywiście musiała złapać Pichu tak, aby obojgu nie stała się żadna krzywda. Poza tym chciała też zapoznać Pichu z innymi pokemonami.
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-07-19, 09:00   

Twój smutek najwyraźniej nie uszedł uwadze Lys. Kiedy tak gnałyście przez pokład za Amber, postanowiła cię jakoś pocieszyć.
- Nie przejmuj się. Yen na początku też lubiła sobie samopas uciekać z pokeballa. Najwyraźniej te pokemony są straszliwie ciekawskie już od maleńkości.
Cóż, różne są charakterki. Jeśli zachowanie Amber prowokowała ciekawość istniała szansa ( i to nawet spora), że w miarę upływu czasu, mała troszkę z tego wyrośnie i nawet jeśli zdarzy jej się "wyskoczyć" ze swej kulki, to nie zacznie gdzieś sobie hasać. Na razie jednak, Pichu całą sytuację potraktowała niczym zaproszenie do zabawy. Z wesołym okrzykiem wskoczyła sobie na barierkę. W tym momencie serce prawie podchodziło ci do gardła. Wystarczyło żeby łapka jej się omsknęła i mogła spaść do morza! Za którymś twoim krzyknięciem, mała jednak zatrybiła, że to nie jest zabawa i powinna przestać uciekać. Siedziała na barierce, trzymając się jej swoimi łapkami.
Niestety sprawdził się twój najczarniejszy scenariusz i w pewnym momencie straciła równowagę. Piszcząc ze strachu kiedy zsunęły jej się tylne łapki, w panice próbowała się utrzymać przednimi. Niestety zanim dobiegłaś do niej lub chociaż spróbowałaś odesłać ją do pokeballa, mała ostatecznie się zsunęła i spadła do wody. Już miałaś wołać o pomoc, aby pomógł ktokolwiek, kiedy niespodziewanie ratunek przybył sam z siebie. Ni z juszki ni z pietruszki przebiegł koło was jakiś chłopaczyna. Właściwie mignął ci niczym jakaś smuga i zanim na dobre zorientowałaś się co się dzieje po prostu przeskoczył barierkę i dał nura do wody. W międzyczasie znaleźli się też inni pasażerowie. Ha, jak trzeba było wcześniej pomóc to nie! Tylko dopiero teraz powyłazili. Tymczasem ktoś rzucił do wody koło ratunkowe i po paru minutach wciągnięto na pokład i tajemniczego chłopaka i twoją Pichu, która mocno się do niego przytuliła. Reakcja zebranego wokół tłumu? Ktoś tam gratulował, ktoś coś bąkał o wariatach i nieodpowiedzialnej młodziezy. Ale to było nie ważne! Nie w tym momencie. Miałaś też okazję, aby choć nieco przyjrzeć się osobnikowi, który skoczył ratować twoją podopieczną. A wygląd jego był dość niecodzienny. Pomijając przy tym jasnozieloną czuprynę, która aktualnie ociekała wodą. Intrygujący był za to jego ubiór, bo był ni mniej nie więcej, a stylizowany na Flygona. W dodatku wszystko było dość mocno dopracowane. Dodatki, kolory... Skubany nawet miał odpowiednie skrzydła i ogon! Gdyby nie to wszystko, miałabyś przed sobą jakiegoś wysokiego chudzielca, niezbyt wyróżniającego się posturą z tłumu. Na razie jednak ów niecodzienny z wyglądu jegomość wyglądał nieco żałośnie kiedy tak ze wszystkiego lała mu się woda...
Tymczasem obcy delikatnie ujął Pichu i wyciągnął ją w twoją stronę.
- Twoja?- zapytał zdyszany.
Odpowiedzi udzieliła jednak Pichu, która wyszarpnęła mu się i zaraz przybiegła do ciebie. Popiskiwała przy tym żałośnie, jakby próbowała cię przeprosić. No, po takiej przygodzie pewnie na jakiś czas odechce jej się samowolnych ucieczek z pokeballa. A przynajmniej takich dzikich gonitw.
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
Aura 

Dołączyła: 18 Lut 2015
Posty: 182
Wysłany: 2015-07-22, 09:22   

/Normalnie... Mam ochotę przykleić Pichu do grzbietu Cyndaquila albo coś.... Ale w końcu mutacje miały się pojawić gdzieś indziej hehe.. Poza tym moja postać nie zna wszystkich pokemonów, bo raczej nie opuszczała wyspy Hamlin. Jedyne co kojarzy to niektóre sztuki z Kanto, Jotho i Kalos :P Nie chciałam mieć wszechwiedzącej bohaterki nu.../

Lys naprawdę potrafiła pocieszyć człowieka. Przynajmniej Alex miała nad czaym rozmyślać w przyszłości np. czy pokemony duchy dokuczały swoim trenerom, a te mroczne ignorowały właściciela? Mniejsza o to... Najważniejszym zadaniem było uratowanie Amber. Mały nicpoń nie zdawał sobie zupełnie sprawy z niebezpieczeństwa! Statkiem kołysało, fale uderzały o burte, a dodatkowo wiał wiatr. No i stało się... Mysz momentalnie zniknęła. Utonęła? Dziewczyna sparaliżowana strachem stała i jedynie obserwowała rozwój wydarzeń. Wszystko przypominało spowolniony film. Ktoś przebiegł obok pasażeów statku, przeskoczył sprawnie przez barierkę niczym bohater, a zaraz potem ratowali i jego. Najważniejsze, że Pichu przezyła! Tymczasem Alexandrze całkowicie puściły emocje. Łzy popłynęły po policzkach, a sama dziewczyna przytulała mocno malucha...
-Głuptasie! Jak będziesz mnie tak straszyć, to następnym razem dostaniesz karę. Jeśli chcesz pochodzić poza pokeballem, trzeba najpierw zapytać i pokazać gdzie. Wszystko będzie dobrze, zobaczysz... Jesteś naprawdę dzielna...- Trenerka mogła sobie gadać w najlepsze, ale chwilowy szok nadal ją trzymał. Wreszcie podniosła wzrok na nieznajomego (moja postać jest niska). Zupełnie nie wiedziała co powinna teraz zrobić. Prócz łez pojawiły się też rumieńce. Dziewczyna skinęła głową w podzięce i również go mocno przytuliła. Dopiero kiedy trochę ochłonęła, dostrzegła jego nietypowy strój... Jakiegokolwiek przestawiał pokemona, to Alex musiała go kiedyś złapać. Bez żadnych pytań złapała ogon stroju i podziwiała czyjś kunszt. Krótką chwilę później dotykała już skrzydeł.
-Niesamowite... Ktoś szyje ubrania równie dobre co moja mama. Te skrzydła są niecodzienne. Ktoś długo nad nimi pracował... Poza tym mógłbyś mi zdradzić nazwę tego pokemona? Jest legendarnym stworzeniem?- Po tych pytaniach Alexandra umilkła speszona swoim zachowaniem. Po co pytać o samopoczucie jegomościa?! Nawet imienia nie zdradziła... Pewnie teraz wyjdzie w jego oczach na raczej płytką, nieczułą dziewuchę. Jeszcze bardziej zawstydzona sytuacją zasłoniła oczy wolną dłonią. NO! Teraz przynajmniej Lys i zielonowłosy wezmą ją za dzieciaka...
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-07-23, 19:49   

Pardon, w takim razie ;)

Cóż, kiedy najgorsze było już za wami, tłumek gapiów zaczął się powoli przerzedzać. Pichu, jak wywnioskowałaś z jej zachowania, z pewnością najadła się dość strachu, aby zastosować się do twojej rady. W międzyczasie przypomniałaś sobie o nieznajomym. Gość był nieco zaskoczony twoim uściskiem. Wydawał się dość zakłopotany- w końcu nie co dzień przytula się do ciebie płacząca dziewczyna, której przed momentem uratowało się pokemona. W końcu odwzajemnił uścisk. Nieco niezdarnie, ale jednak.
- Już, już... Wszystko gra...- mruknął uspokajająco.
tymczasem dorwałaś się do wspomnianego wcześniej stroju. Te wszystkie detale... Normalnie nie wiedziałaś co powiedzieć. Kiedy tak niespodziewanie złapałaś za ogon, wchodzący w jego skład przez chwilę miałaś wrażenie, że jest ciepły. Hm, to pewnie tylko tak się wydawało. Przecież to nie możliwe, aby coś takiego wydzielało ciepło jak żywa istota. Niemniej, przez chwilę byłaś w lekkiej konsternacji. Tymczasem chłopaczyna wydawał się nie tyle zszokowany, co rozbawiony twoim nagłym zainteresowaniem jego ubiorem.
- Ciebie też mi miło poznać- rzucił chichocząc.
- Mój strój nawiązuje to Flygona. To taki ziemny smok wywodzący się z regionu Hoenn. I nie, nie jest legendarny, można go spokojnie złapać, a jak nie jego to którąś z jego dwóch niższych form. Ja natomiast nie nazywam się Flygon, lecz Hiro Midori. A wy dziewczyny? Macie jakieś imiona?- dodał, wyciągając do ciebie dłoń w geście powitania.
Lys niewiele myśląc, zaraz mu się przedstawiła. E, czyli nie jest aż tak źle...
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
Aura 

Dołączyła: 18 Lut 2015
Posty: 182
Wysłany: 2015-07-24, 19:49   

Czy ten chłopak właśnie się z niej śmiał?! Oj... Ktoś tutaj grabił sobie już od pierwszego dnia znajomości. Pewnie nie miał złych intencji, ale Alex swoje pomyślała. Z trochę mniejszą ufnością uścisnęła mu dłoń. W końcu niecodziennie człowiek ratuje pokemona bez rządania jakiejkolwiek nagrody. No cóż... Czas pokaże jakie były prawdziwe intencje Hiro. Tymczasem dziewczyna spojrzała pytająco na koleżankę. Co teraz robić? Raczej zielonowłosy nie powinien stać i sobie tak marznąć...
-Ja jestem Alexandra. Pichu którego uratowałeś, to Amber i jesteśmy obie wdzięczne za ten heroiczny czyn. Nie umiem pływać, więc wolę sobie nie wyobrażać co by było gdyby... Poza tym dziękuję za wskazówkę. Chętnie złapię pierwszą formę Flygona. Tylko najpierw trzeba dostrzeć do Hoenn. Czy chcesz może ręcznik?- Pytanie wyrwane z kontekstu, ale przynajmniej intencje szczere. Alex westchnęła cicho i powoli ruszyła w kierunku kajuty. Hiro miał prawo odmówić, a nawet odejść bez odpowiedzi. Za niedługo będą cumować, więc "pan nietypowy" powinien sobie poradzić. Oczywiście brunetka chciała dać jakąś nagrodę Hiro, bo tak podpowiadał jej wewnętrzny głos. Jednak jedyne czym dysponowała, to muszelki...
-Właśnie! Może ty będziesz wiedział Hiro... Czy wyspa Tarroco ma jakieś ciekawe miejsca albo jubilera?- Owszem dziewczyny zaczęły niedawno podróż, ale Midori mógł wiedzieć nieco więcej...
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-07-27, 16:45   

- A nie pogardzę. Nie przewidziałem takich przygód w podroży, więc mój bagaż jest dość znikomy- stwierdził wyżymając swoją czapkę pilotkę.
Ciekawa informacja, sugerująca, że Hiro mógł mieszkać, ewentualnie pomieszkiwać w jakimś hotelu, na wyspie Tarroco. Po chwili, aby jak sam stwierdził "nie nanieść wam wody do kajuty" i po wyciśnięciu jej ile tylko się da z tego i owego, ruszył za wami. Dalej miałaś w pamięci to dziwne uczucie, kiedy trzymałaś jego ogon, które teraz jeszcze się spotęgowało, kiedy przez chwile wydawało ci się, że ten samoistnie się poruszył. A może to tylko takie zwidy? Trudno orzec, ale poczułaś się co najmniej dziwnie. W międzyczasie podpytałaś o to i owo. Zielonowłosy chętnie udzielił odpowiedzi.
- Na pewno coś się znajdzie. Hm... Jak wyjść z miasta i ruszyć w dzicz, to jest taki zakątek, który byłby marzeniem dla każdego miłośnika poke-motyli. Występują tam niemal w hurtowych ilościach i gatunkach, więc bez problemu dopatrzysz się na przykład jakiegoś Butterfee, Beautifly czy nawet Vivillona. Są tam ich prawdziwe chmary. No, tylko akurat nie o tej porze roku. Teraz spotkasz tam całą masę gąsieniczek i poczwarek, a na motyle trzeba by poczekać jeszcze chociaż z miesiąc może dwa, jak się zaczną jesienne chłody, bo wtedy migrują. To taka pierwsza rzecz, która mi przyszła do głowy i byłaby czymś innym niż jakieś plaże czy miejskie zaułki. Co do jubilera... Jest taki jeden w centrum miasta, ale omijaj go szerokim łukiem. Kawał dziada i zrzędliwej cholery, praktycznie zjada na wejściu. Sugerowałbym jednak udać się do źródła jego zaopatrzenia. Po drugiej stronie wyspy, przy brzegu jest taka charakterystyczna chatka na palach. Mieszka w miej taka kobieta... Margaret? Chyba tak miała na imię. Niemłoda już, bliżej jej do jakiejś babuleńki, ale ma talent do wyrobu świecidełek. W każdym razie też jest trochę zdziwaczała, ale u niej prędzej uzyskasz co chcesz niż w mieście.
Akurat kiedy Hiro skończył mówić doczłapaliście wszyscy do kajuty. Tam też podałaś mu obiecany wcześniej ręcznik. Na sugestię Lys, że może lepiej byłoby ściągnąć chociaż górę stroju, coby sie dokładniej wytrzeć, z zakłopotaniem odparł, ze nie ma takiej potrzeby, że przy dziewczynach się nie godzi i inne tego typu wykręty. W pewnym momencie zauważył twój strój Xerenasa, co wyraźnie go zaskoczyło. W tym momencie byłaś absolutnie pewna, że jego skrzydła i ogon się poruszyły. Na sto procent. Tam na pokładzie mogło zawiać, albo coś. Ale nie w zamkniętej kaucie. To spostrzeżenie było co najmniej frapujące i nie bardzo wiedziałąś co może z tego wyniknąć. Tymczasem Hiro ogólnie zaczął się zachowywać jakby zobaczył ducha. Z wyraźnym zakłopotaniem odłożył ręcznik, cos tam pobąkiwał i właściwie już go nie było.
- A tego co ugryzło?- rzuciła Lys wychylając za nim głowę za drzwi.
Dziwne. A może on coś wie! O tym głuchym telefonie, który utkwił ci w pamięci, choć nie za często o nim wspominasz. Jak tak o tym pomyśleć i dołożyć do tego tę historię z eksperymentami, to nawet nie wydawało się to takie głupie... A może to jednak tylko przywidzenie? Sama nie wiedziałaś co o tym myśleć.
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
Aura 

Dołączyła: 18 Lut 2015
Posty: 182
Wysłany: 2015-07-30, 19:01   

Dlaczego akurat TEN strój tak mocno wpływał na wyobraźnię oraz zmysły dziewczyny. W końcu nietrudno uszyć ogon i wypchać go watą albo skrawkami. Tak samo sprawa wyglądała przy skrzydłach. Wystarczy wyciąć odpowiedni kształt ze sklejki, a później obszyć go pasującym materiałem... Najprawdopodobniej Hiro miał specyficzny chód i dlatego niektóre elementy delikatnie podrygiwały. Właściwie Alexandra czasami za dużo myślała o tajemniczej grupie hakerskiej. Jeszcze niedawna opowieść Lys Tylko niepotrzebnie rozbudziła ciekawość nastolatki. Gdziekolwiek żyli pokeludzie, to musiały być miejsca mało uczęszczane, odosobnione, niebezpieczne, niegościnne zwykłym śmiertelnikom, prawda? Żadna normalna, świadoma niebezpieczeństwa hybryda nie próbowałaby spacerować wśród tłumów... Po pierwsze zostałaby szybko zauważona, a dodatkowo niektórzy nabraliby podejrzeń. Tymczasem Hiro udzielił dziewczynom kilka naprawdę cennych informacji. Wreszcie Alex rozpocznie pracę w swoich fachu! No powiedzmy... Starsza Pani pewnie zażąda jakichś nietypowych rzeczy w celu wymiany albo zleci trudne zadania. Zawsze też może odprawić ją z kwitkiem do Pana Zrzędy. Jednak dziewczyna poczuła niespodziewany przypływ siły, ochoty, dobrego humoru i postanowiła sprostać wszelkim przeciwnościom losu. Podczas wolnej chwili mogłaby też złapać małego owada czy gąsieniczkę. Ahh... Najpierw trzeba przycumować do portu! Międzyczasie cała trójka wreszcie stanęła przed wejściem kajuty. Wtedy zachowanie Hiro zaczęło być coraz bardziej podejrzane. Oczywiście nieśmiałość oraz wstyd tłumaczyły niechęć związaną z rozbieraniem, ale nie nagłe wyjście. Brunetka zdążyła jedynie posadzić Pichu koło torby i wziąć kilka muszelek zanim zielonowłosy zbiegł. Niestety pytanie Lys pozostało bez większej odpowiedzi. Trenerka wzruszyła jedynie ramionami. Mimo wszystko po chwili wahania Alex wybiegła za nowym kolegą. Jeśli zdąży go złapać, to wręczy mu białe skorupki. Ewentualnie chwyci jeszcze raz ten intrygujący ogon. Lepiej rozwiać wątpliwości, odkryć tajemnicę niż ciągle się zadręczać wymysłami. W innym wypadku wróci do kajuty. Wypadało nakarmić podopiecznych, a nawet spakować ubrania... Jeszcze trzeba ustalić gdzie zarezerwują nocleg lub pomaszerują z Lys.
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-07-30, 21:03   

Niestety, nie było ci dane rozwikłać powodów dziwnego zachowania Hiro. Chłopaczyna musiał mieć niezłą parę w nogach, bo choć wybiegłaś chwilę za nim, nijak nie mogłaś go zlokalizować. Dziwne dość. Trudno, może innym razem uda ci się na niego wpaść i popytać o to i owo. Na razie wróciłaś do kajuty, aby przygotować się do opuszczenia promu. Wybiegniecie za Hiro miało bowiem ten plus, że rozglądając się za chłopakiem, zobaczyłaś już kres waszego rejsu, majaczący wyraźnie na horyzoncie. W kajucie dość sprawnie zajęłaś się ogarnianiem swoich rzeczy, aby czasem czegoś nie zapomnieć no i oczywiście postanowiłaś podkarmić podopiecznych. Potem jeszcze rzut okiem na na dwa jajka leżące sobie w twojej torbie. Na szczęście nie wyglądały aby miały lada moment pękać.
- Jak już dotrzemy na miejsce, to chyba porozglądamy się za jakimś hotelem, prawda? Chociaż... Właściwie można by się zadekować w Centrum. Na pewno tam jakieś jest. Byłoby przytulnie, darmo i jeszcze blisko do opieki medycznej, gdyby coś się zadziało- stwierdziła Lys.
Rudowłosa rozłożyła się na swoim posłaniu, leżąc na brzuchu i obserwując jak wasze pokemony pałaszują swoje śniadanie. Od czasu do czasu wyciągała rękę i delikatnie gładziła nią Mudkipa, jako, że stworek co raz się do niej odwracał, jakby obawiał, że się dziewczyna zaraz wyparuje.
- Właściwie mamy już jakieś plany na dziś? A co byś powiedziała jakbyśmy ruszyły w dzicz? Wiesz porozglądać się za jakimiś pokemonami do naszych wesołych ekip?- rzuciła wesoło.
No jakby w myślach czytała, skubana!
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
Aura 

Dołączyła: 18 Lut 2015
Posty: 182
Wysłany: 2015-07-31, 14:38   

/Odejmuję ustalone 20 dkg karmy/

Skoro chłopak zdołał uciec, to tak najwyraźniej musiało być. Oczywiście Alexandra jeszcze przez dłuższą chwilę myślała nad strojem Flygona, ale ostatecznie odpuściła. Po co naciągać niektóre fakty i niepotrzebnie rozmyślać: "Co by było gdyby?". Biedne muszelki spoczęły na dnie kieszeni. Międzyczasie trenerka wróciła pospiesznie do Lys. No cóż... Ogarnięcie własnej połowy kajuty nie zabrało dużo czasu. Nawet pokemony wydawały się zadowolone z posiłku. Jajka leżały bezpiecznie przykryte ciuchami. Pozostawało popracować nad wyglądem podopiecznych. Alex jako pierwszą złapała Pichu i szczotką przeczesała jej futerko. To samo spotkało Cyndaquila. Przy Pidgeyu sprawa wyglądała nieco inaczej. Ptak miał pióra, więc wystarczyło ugłaskać je dłońmi. Później stworki mogły pogawędzić między sobą. Poza tym należało udzielić konkretnej odpowiedzi rudowłosej...
-Tak szczerze, to wolałabym zanocować w Centrum Pokemon. Tam zawsze jest pozytywna atmosfera. Mają też sale treningowe i przebywają tam trenerzy. Chciałabym popracować nad kondycją drużyny. Mały sparing nigdy nie jest zły. Chciałabym też zapytać o kilka spraw związanych z Tarroco. Hiro powiedział nam jedno, ale Siostra Joy powinna być bardziej konkretna...- Przynajmniej takie zdanie miała brunetka. Chłopak mógł zupełnie niechcący pominąć niektóre sprawy. Dodatkowo lepiej spytać o wolne miejsca wcześniej niż szukać po nocach niedrogiego hotelu. Zawsze przy okazji można odwiedzić jakąś kawiarenkę albo sklep z ubraniami. Niespodziewanie Lys zaskoczyła koleżankę propozycją "polowania". Alexandra klasnęła zadowolona w dłonie i rozochocona usiadła na krawędzi swojego łóżka.
-Możemy śmiało iść choćby i zaraz! Wyobrażasz sobie stadko małych, uroczych Caterpie albo Wurmpli. Hmm... Ciekawe czy Hiro mówiąc "motyle" miał też na myśli ćmy. Istnieje jeden, rzadki robak, którego chciałbym zobaczyć. Podobno ma białe futro i potrafi ziać ogniem. Właściwie nie pogniewałabym się, gdybyśmy zobaczyły inne małe owady. Takie pająki czy biedronki są bardzo eleganckie...- Wyobraźnia Alexandry robiła swoje. Już zaczęła intensywnie rozmyślać nad ulubionymi gatunkami, imionami itp. Jednak nadszedł moment, gdy nastolatka musiała schować pupili do pokebali i założyć torbę na ramię. Za niedługo wysiadają, więc trzeba opuścić kajutę...
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna

| | Darmowe fora | Reklama

Daisy7 (administrator)
ania.daisy7

Gwen Brown (administrator)
38162565

Yuki (grafik)
35451075
Yukiyorin

Did (grafik)
44021735
Otaku helper
www.OtakuHelper.pl - Nie buforuj! Pobieraj!

WAW Pokemon

Yousei

SNM
SnM

PokeSerwis

Hentai Island

Dragon Ball Alternate World
Dragon Ball Alternate World

Tin Tower

Darkest Night

Czarodzieje

Mystic Falls
Mystic Falls

Wishmaker

Undertale

Digimon Quartz

Poke Tail

Jadore Dior

Spesogenesis

Horizon

Seven Kingdoms

Bangarang

Dysharmonia

Arcadias

Deireadh

SPQR

Dzikie Psy

Uru'bean

Lords of Brevort

Death City

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Zombie is coming

FT Path Magician

Wolvex

Phantasmagoria

Ninja Clan Wars

Wilki 94

Mortis

Wishtown

Valoran
Valoran

Fairy Tail New Generation

Antyris

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

The Avengers

Virus

Riverdale High School

Marudersi

Bottled Stars

Death City

Draco Dormiens

Ninja Gaiden
Ninja Gaiden PBF

Epoka Nordlingów

Pokemon Eternal

Era Bleacha

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Yuki & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.