Pokemon Crystal Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

 Ogłoszenie 

Przenieśliśmy się na nową domenę! Zapraszamy na...
www.pokemoncrystal.wxv.pl


Ohayo!
Na forum
Dodatkowe
Współpraca
Witaj przyszły mistrzu!

Marzyłeś kiedyś, by zostać trenerem lub koordynatorem Pokemonów? Wybrać niepowtarzalnego startera z którym wyruszysz w prawdziwą podróż. Móc zdobywać nowe stworki, trenować je, by stały się championami. Na Crystalu zapewniamy takie atrakcje! Najpierw wystarczy założyć kartę postaci, a potem wybrać odpowiedniego mistrza gry, który poprowadzi Ci niezapomnianą przygodę. Dodatkowo oferujemy: Fakemony, pokazy, walki z liderami i innymi userami, konkursy z nagrodami, eventy, zagadki itp. Ale to nie wszystko, bowiem możesz także zdecydować się na granie Pokemonem! Warto wspomnieć, że poznasz tu wielu przyjaciół z różnych stron Polski. Zaproś znajomych i pozwól ponieść się na skrzydłach wyobraźni już dziś!
Poradnik:
jak zacząć grę?

Masz jakieś pytania? Pisz na PW do Daisy7.


Nasze forum...

- Powstało 23 marca 2011r.
- Pierwszą domeną był pun, a drugą aaf.
- Umożliwia posiadanie epickich Fakemonów.
- Umożliwia granie jako człowiek lub Pokemon.
- Gościło ponad 350000 odwiedzających oraz 450 osób zarejestrowanych.
Pomogą Ci

Daisy7 , Gwen Brown , Yuki
GG/Skype: D: --- / ania.daisy7, G: 38162565 / ---, Y: 35451075 / Yukiyorin
Profil: Daisy, Gwen, Yuki
Ranga: admin, junior admin, moderator, gracz


Grasz na forum? Daj coś od siebie i sam poprowadź przygody innym!
Poszukujemy nowych mistrzów gier! Zapraszamy chętnych do zgłaszania się : )


Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Daisy7
2015-10-05, 22:18
Przygoda Aury
Autor Wiadomość
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-06-06, 22:00   

Widzisz. Takie cuda wianki xD A wyspy... Powiem ci szczerze, że nawet się nad tym nie zastanawiałam. Może na morzu? Nie wiem, jak babcię drapcię nie wiem. Ale można to potraktować jako kwestię umowną ;)

- To prawda. No to chodźmy- stwierdziła Lys i poszłyście.
W międzyczasie na uliczki jakby powychodziło więcej ludzi. Cóż, pogoda iście wypoczynkowa, więc czy tutejsi czy przyjezdni woleli przebywać poza czterema ścianami. W międzyczasie mogłyście się porozglądać, co też ciekawego mijacie. A mijałyście głównie jakieś małe sklepiki, albo kawiarenki, przy których kręciło sie zawsze kilka osób. Cóż, o tej porze roku interes w takich przybytkach zaczynał kwitnąć. W międzyczasie ucięłyście sobie z Lys krótką pogawędkę.
- Swanna? To ten pokemon-łabędź, prawda? Hm... Ja w sumie ogólnie lubię typ wodny, może dlatego, ze lubię pływać. Ale moim zdecydowanym ulubieńcem jest Swampert. Ten stworek jest świetny w każdym stadium ewolucyjnym. Najpierw jest słodziutkim Mudkipem, potem pociesznym Marshtompem i w końcu dużym, ale bardzo przyjemnym Swampertem. Wiesz, większość uważa je za dość groźne olbrzymy, ale dla mnie zawsze wydawały się bardzo przyjacielskie i takie przyjemne z pyska- odparła rudowłosa.
Tak, jak tak spojrzeć na to z tej perspektywy, to w sumie każdy pokemon wydawał się dość przyjemny. Na swój sposób. Tymczasem doczłapałyście do portu. Wzdłuż nadbrzeża, poza kilkoma sklepikami ciągnęły rożnej długości mola. Przy niektórych z nich cumowały też różne "stateczki"- od prostych żaglówek, poprzez promy czy kutry rybackie, na luksusowych statkach kończąc. W sumie cały ten widok robił wrażenie. Z drugiej strony był to typowy, portowy krajobraz. Niemniej przyjemny dla oka.
- O, tam jest kasa. Można popytać o transport- powiedziała Lys.
I faktycznie, miejsce które ci wskazała było dokładnie tym co opisała ci Joy- niezbyt dużą budką z dużym napisem "KASA" nad małym okienkiem. Ruszyłyście więc w tamtym kierunku. Za okienkiem siedziała jakaś znudzona starsza pani, aktualnie zajęta czytaniem gazety. Starowinka nawet nie zauważyła, ze stoicie tuż przed nią. A może zauważyła, tylko była tą bardziej zgryźliwą odmianą staruszki i postanowiła was zignorować. Cóż, mając za towarzyszkę Lys, raczej długo by jej nie wyszło to ignorowanie. Dziewczyna od razu zastukała w szybę, od razu zwracając uwagę babuleńki.
- Czego dusze potrzebują?- zapytała babcia biletowa, lustrując was wzrokiem znad przypominających denka słoików okularów.
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
REKLAMA 

Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączyła: 18 Lut 2015
Posty: 182
Wysłany: 2015-06-07, 17:57   

 
     
Aura 

Dołączyła: 18 Lut 2015
Posty: 182
Wysłany: 2015-06-07, 17:57   

Mam nadzieję, że nie weszłam w twoje kompetencje :(
Bardzo dobrze, że miasto wypełniało się życiem. Im więcej osób, tym Alexandra czuła się mniej dziwnie. Właściwie zdążyła przywyknąć np. do podbiegających dzieci, które pytały o możliwość dotknięcia stroju. Czasami nawet dorośli doceniali talent jej rodzicielki. Tymczasem Lys kolejny raz zaskoczyła trenerkę swoim wyborem. Mudkip?! Przecież to starter i do tego bardzo rzadko występujący w środowisku naturalnym. No cóż… Jakaś szansa zawsze istniała, a to najważniejsze. Przynajmniej dziewczyny bez żadnych problemów odnalazły port! Wszystkie rodzaje statków przyciągały uwagę brunetki. Jednak największe wrażenie wywarły na niej te ogromne, luksusowe sztuki. Przypominały jej trochę o „przepychu” panującym również w Lumoise. Dochodzący do uszu szum fal dziwnym trafem uspokajał Alexandrę. Nawet nie zauważyła kiedy, a rudowłosa wypatrzyła ich aktualny cel wędrówki "Kasę biletową". Niestety straszna pani kasjerka odebrała nastolatce część odwagi...
-Ammm… Przepraszam, że przeszkadzam... Czy są jeszcze dostępne bilety na statek płynący do portu Wyspy Mikan? O której jest najbliższy rejs? To u pani wybiera się kajuty? Jeśli można, to poprosiłabym jeden i od razu płacę...- Brunetka wolała mówić za siebie. Osobiście chciała najpierw zwiedzić mniej uczęszczaną wyspę, aby łatwiej zrozumieć tamtejszą kulturę, zwyczaje, jedzenie czy zasady panujące podczas pojedynku z liderem. Dodatkowo Lys wspominała coś o zdobywaniu odznak, więc popłyną tą samą łajbą! Międzyczasie Alex spojrzała na najbliższe molo. Daleko w oddali dało się zauważyć białe punkciki. Pewnie mewy próbowały zdobyć pożywienie...
-Lys miałabyś coś przeciwko, gdybyśmy zrobiły sobie wspólne zdjęcie na molo?- Alexandra zadała pytanie spontanicznie. Wcześniej nawet nie pomyślała o wyciągnięciu aparatu. Miło byłoby posiadać zdjęcie z pierwszą koleżanką oraz pokemonami...
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-06-07, 19:42   

Nie, to jeszcze uznaję za "granice normy". Jakbyś wyskoczyła z jakimś pokemonem czy obcą osobą, to byłaby inna rozmowa. A tak, to nie ma sprawy ;P Tymczasem dopiero teraz wyczaiłam, że tak po prawdzie dość słabo opisałam twoją towarzyszkę xD Ale ja to naprawię...

Cóż, co kto lubi. A że świat jest wielki to może trafią się wam jakiś Mudkip czy Swanna. Tymczasem trzeba się było skupić na tu i teraz. Starowinka poprawiła okulary lustrując was spojrzeniem.
- Troszkę się spóźniłyście. Ten prom odpłynął dzisiaj rano. Następny bezpośredni na Mikan odpłynie dopiero za tydzień, ze względu na pogodę. Na południu ostatnio panują straszne sztormy. Przykro mi- powiedziała staruszka, po chwili wracając do swojej gazety, chyba sądząc, że ma was z głowy.
No to pięknie. Tu jednak wtrąciła się Lys:
- A coś na Tarroco? Albo Pummelo? Chyba nie poodpływały wszystkie!
Babcia biletowa mruknęła coś pod nosem i zaczęła szperać w jakich kartkach na swoim kontuarku.
- Hm... Mam! Na Tarroco odpływa dziś nieduży prom. Dokładniej o osiemnastej. Luksusowy może nie jest, ale i nie łajba zabita dechami. Ma kilka podwójnych kajut, 25$ za osobę. Zainteresowane, czy czekacie na tamten?- zapytała starowinka.
Cóż, chyba nie było innej rady i trzeba było brać co jest. Szkoda tylko tamtego co już odpłynął, bo wtedy miałybyście spokój: bilety kupione, miejsce zaklepane- nic tylko siadać i płynąć. A teraz... Lys nie zamierzała się jakoś długo zastanawiać i zaraz wyciągnęła potrzebną ilość gotówki.
Kiedy już załatwiłyście kwestię biletów, a do odpłynięcia promu pozostało wam jeszcze trochę czasu, mogłyście połazić sobie w pobliżu. Twoją uwagę zwróciło molo, które aż się prosiło o pstryknięcie zdjęcia.
- A wiesz, że to nawet niegłupie? Chodźmy!- stwierdziła.
Niewiele myśląc podreptałyście w tamtą stronę i z pomocą przygodnie napotkanej dziewczyny o kasztanowatych włosach, urządziłyście sobie małą sesję zdjęciową na tle morza. Wybrałyście sobie dość fotogeniczne miejsce i warunki przyrody. No, teraz miałaś też pierwszą pamiątkę z podróży- zdjęcia z nową koleżanką. Teraz nawet gdyby wasze drogi się rozeszły, zawsze będziesz mieć wizerunek Lys pod ręką.
Tymczasem Lys spojrzała na zegarek.
- Wiesz, mamy jeszcze bite dwie godziny do odpłynięcia. Może popatrzymy co tu jest ciekawego przy nadbrzeżu? Te wszystkie sklepiki wyglądają dość kusząco, a przy okazji zabijemy nieco czasu- stwierdziła rudowłosa.
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
Aura 

Dołączyła: 18 Lut 2015
Posty: 182
Wysłany: 2015-06-09, 10:48   

O nie! Zaczęły pojawiać się pierwsze, dość nieprzyjemne problemy… Jednak odpłynięcie statku nie wystraszyło brunetki tak bardzo, jak problemy pogodowe. Czyżby legendarne pokemony miały swoje kaprysy? Ewentualnie podwodne stwory przywoływały ulewy oraz błyskawice. Serce podskoczyło Alexandrze do gardła. Przynajmniej Lys jakoś opanowała sytuację. O ile Alex dobrze kojarzyła, to wyspa Tarroco leżała pomiędzy Hamlin, a Mikan. ”Jak się nie ma co się lubi… Trzeba improwizować! Może nawet tak będzie lepiej...” Taka myśl pojawiła się w głowę trenerki. Oczywiście bez wahania zapłaciła 25$ za „zastępczy bilet”. Kilka minut później nastolatka przystąpiła do robienia zdjęć. Najpierw sfotografowała siebie, potem Lys oraz wspólne zdjęcie. Następnie ofiarą padły mewy latające w oddali, a na koniec statki kołysane przez ciemnogranatowe fale. Niestety perspektywa długiego czekania nie urządzała nastolatki...
-Poszukam stoiska z biżuterią. Może sprzedawca będzie miał wisiorki z muszelkami albo bursztyn. Chętnie kupiłaby maskotkę jakiegoś bardzo rzadko spotykanego stworka. Hmm… Wypadałoby wreszcie nakarmić moje pokemony...- Alexandra zdradziła koleżance swoje plany. Właściwie lepiej zapoznać podopiecznych ze sobą teraz niż podczas rejsu. Dlatego dziewczyna chwyciła pokeballe i przywołała Cyndaquila oraz Pidgeya. Następnie wygrzebała z wnętrza plecaka karmę. Nie miała żadnej miseczki, więc karmienie ręką musiało im wystarczyć. Ostrożnie nasypała trochę chrupek na dłoń...
-Pewnie jesteście głodni, prawda? Zacznijmy od początku... Granat, to jest nowy członek naszej ekipy poszukiwaczy skarbów. Ma na imię Neon. Przyjmiesz takie imię ptaszku? Neon jest gazem szlachetnym. Pojawia się w różnych ciekawych kolorach. Ludzie głównie wykorzystują go do oświetlenia na przykład miast. Ja jestem Alexandra i od dzisiaj będę twoją nową trenerką. Mam nadzieję, że się jakoś dogadacie... W razie wszelkich pytań Granat chętnie odpowie, prawda?- Ostatnie zdanie zostało wypowiedziane w ramach żartu, ale miało dużo sensu. Kto lepiej wytłumaczy pisklakowi paplaninę Alexandry... Poza tym pokemony nie potrafiły mówić czy pisać, więc czasami trudno zrozumieć ich humory. Wracając do kwestii posiłku! Trenerka po cichu liczyła, że jedno ustąpi drugiemu albo spróbują się jakoś podzielić. Tymczasem nastolatka powiodła wzrokiem za Lys. Ciekawe co koleżanka próbowała kupić. Oprócz tego Alex szukała wśród licznych straganików takiego, który oferował breloczki, bransoletki itp. Nawet była skłonna zaopatrzyć swoich pupili w drobne pamiątki. Czy istniał straganik z ozdobami dla pokemonów?! Hm...
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-06-10, 12:34   

/Wprowadzania stworków ciąg dalszy ;P

Idąc za twoim przykładem, Lys także wyjęła karmę, aby nakarmić Yen. W tym czasie nadałaś imię swemu pierzastemu podopiecznemu, któremu chyba nie robiło większej różnicy jak będziesz się do niego zwracać. Początkowo ptaszek próbował podbierać Granatowi jego porcję karmy, ale dość szybko oba stworki doszły do porozumienia i jadły na zmianę. Raz jeden coś skubnął, a potem drugi. Po tym krótkim posiłku można było wrócić do rozglądania się po porcie. A było co oglądać. Od straganików z totalną chińszczyzną i tandetą po te, które oferowały całkiem miły dla oka towar. Tam mogłaś do woli przebierać w różnych pamiątkach, przywieszkach czy breloczkach. Znalazł się też i taki, który oferował ozdóbki dla pokemonów. Chusty, przywieszki, wstążki... Dla każdego coś miłego.
- Hej, Alex! To ci się spodoba- Lys machnęła ręką znad jakiegoś stoiska.
Kiedy tam podeszłaś wprost nie mogłaś od niego oderwać oczu. Ile tam było muszelek. Ile wszelakich kamyczków, koralików i innego dobra. W sam raz aby zaopatrzyć się i do woli produkować wisiorki czy bransoletki.
Tymczasem minęło tylko kilkanaście minut i wciąż miałyście mnóstwo wolnego czasu. Z drugiej strony przeszłyście dopiero kawałkiem nadbrzeża. Przemieszczając się tak między straganami i sklepikami żadna z was nie przypuszczała, że za chwilę znajdziecie coś o wiele cenniejszego niż straganowe pierdołki.
- Czekaj, czy to nie... pokeball?- Lys zatrzymała się gwałtownie i cofnęła do jednej z uliczek, które minęłyście. W zasadzie ciężko to nazwać uliczką. Bardziej takim sklepowym zapleczem, na którym walały się głównie jakies pudła i inne śmieci. Niemniej faktycznie- pośród tych wszystkich pudeł leżał sobie najprawdziwszy Pokeball. Rudowłosa zaraz podeszła i podniosła kulkę. Hm, sądząc po jego stanie leżał tu już jakiś czas.
- Ciekawe czy w środku jest jakiś pokemon?- stwierdziła naciskając przycisk na kulce.
Jak się okazało był. Po chwili przed wami zmaterializował się... Mudkip. Wodny stworek prezentował się jak siedem nieszczęść, zabiedzony, brudny i do cna przerażony. Na wasz widok zaraz wskoczył między pudła i zagrzebał się w jakiś kąt. Lys nie zastanawiając się długo postanowiła jakoś zjednać sobie malucha i aktualnie mówiła do niego kojąco, próbując nakłonić do opuszczenia kryjówki.
Pokeball z Mudkipem nie był jednak jedynym ciekawym znaleziskiem. Kiedy maluch wskoczył między pudełka, zauważyłaś między nimi jakiś kształt, który wyraźnie cię zafrapował. W zasadzie dwa kształty- brązowawy i zielonkawy. Coś jakby... jajka? Trzeba się temu przyjrzeć...
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
Aura 

Dołączyła: 18 Lut 2015
Posty: 182
Wysłany: 2015-06-10, 19:19   

/Zgodnie z tym co ustaliłyśmy odejmuję sobie 20 dkg karmy… Poza tym za Dzień Dziecka wzięłam jajko Pichu :P Ma przyszyty do brzuszka Thunder Stone../

Pierwsze koty za płoty! Dziewczynę niezmiernie ucieszyły dwie rzeczy: wspólnie spożywany posiłek przez jej podopiecznych oraz przyjazna atmosfera. Im mniej nieporozumień wewnątrz drużyny, tym trenerka miała silniejszą więź z pupilami. Przynajmniej tak wolała myśleć. Tymczasem Lys wcale nie próżnowała. Najwyraźniej rudowłosa należała do tego typu dziewczyn, które lubią oglądać wszystkie dostępnie wystawy zamiast kupić coś konkretnego. Alex postanowiła bezpośrednio przed rejsem zaopatrzyć Cyndaquila w żółtą chustę. Po dłuższej chwili koleżanka zaczęła ją wołać. Oczywiście brunetka zareagowała natychmiast i podeszła do wskazanego stoiska. Rzeczywiście muszelki zasługiwały na uwagę. Szczególnie te poskręcane albo śnieżnobiałe. Jednak mogły się pokruszyć podczas podróży. Nastolatka westchnęła cicho, bo musiała zrezygnować z zakupów. Ostatecznie rówieśniczka zaciągnęła ją aż do tajemniczego zaułka. Wszystko co miało miejsce później odcisnęło na Alexandrze swoje piętno. Po pierwsze ktoś porzucił pokemona, a konkretnie Mudkipa. Drugą ważna sprawą był zarys dwóch jajek...
-Dlaczego… Dlaczego ktoś zrobił mu takie straszne rzeczy… Przecież to dobry pokemon… Poprzedni właściciel powinien żałować swojego wyboru… Tam są chyba jeszcze jajka...- Dziewczyna mówiła szeptem, ale jej głos czasami łamał się. Trenerka w ogóle nie umiała ukrywać swoich emocji. Obecnie mały śledź za bardzo przypominał Granata. Ognista mysz wyglądała zupełniej gorzej po wypuszczeniu z pokeballa. Miała zranioną łapę i odskakiwała widząc swój cień. Jednak Alexandra przekupiła towarzysza jedzeniem. Czy Lys posiadała jeszcze jagody Oran? Zupełnie nieświadomie po twarzy brunetki popłynęły pojedyncze łzy. Miała bledszą twarz niż zwykle, a policzki oraz usta przybrały barwę dorodnych malin. Tak! Przeżywała tę sprawę zbyt mocno...
-Może daj mu jedną z tych magicznych jagód. Wtedy poczuje się lepiej i zmieni o nas zdanie?Granat mógłby z nim porozmawiać... Trzeba wyciągnąć też jajka, bo nie przeżyją same za długo...- Alex mówiła bezpośrednio do Lys. Najpierw wyciągnęła pokeball Pidgeya i przywołała malucha. Po co ptaszek miał przeżywać niepotrzebny stres? Zaraz potem powoli przykucnęła, jednocześnie ciągnąć za rękaw rudowłosą. Taka pozycja dziewczyn powinna lepiej odpowiadać stworku... Reszta zależała od rówieśniczki. W końcu zaledwie kilkadziesiąt kroków wcześniej zdradziła, że skrycie lubi Swamperta. Coś poza tym? Alexandra wzięła Granata na ręce. Widząc drugiego pokemona oraz więź pomiędzy nim, a trenerką, śledź mógł opuścić swoje ukrycie. Oby poszło gładko, bo inaczej ucieknie im kolejny statek...
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-06-12, 16:05   

Na straganie zaopatrzyłaś się w żółtą chustę dla Granata, za okazyjną cenę 5$.Zaraz też zawiązałaś ją na szyi podopiecznego. Ale wróćmy do tego co działo się w zaułku.
Lys była nie mniej poruszona od ciebie. Aktualnie sięgnęła do swojej torby, gdzie faktycznie miała jeszcze kilka jagódek. Próbowała nimi przekupić Mudkipa. Wodny stworek siedział w kącie , gdzie drogę ucieczki odgradzały mu ściany. No i oczywiście te wszystkie pudła. Jednak z twoją pomocą udało się go udobruchać na tyle, że pozwolił się dotknąć i po paru minutach Lys wzięła go na ręce.
- Ktokolwiek to zrobił to było jakieś bydlę, a nie człowiek- syknęła Lys, wyraźnie rozeźlona faktem, że można tak potraktować bogu ducha winnego pokemona. Przytuliła go do siebie i kontynuowała karmienie go.
Ty postanowiłaś sprawdzić owe jajka. Jak się po chwili okazało było ich trzy- było jeszcze takie o żółtawej skorupce. W pobliżu leżał też jeszcze jakiś przypominający kryształ kamień. Przyjżawszy mu się bliżej, rozpoznałaś Thunder Stone. Postanowiłaś zająć się jajami. Kiedy tylko dotknęłaś tego żółtego, jajko gwałtownie rozbłysło i po chwili zamiast niego, na ziemi znalazł się malutki Pichu. Stworek spojrzał na ciebie pytająco, a po chwili przytulił się najwyraźniej biorąc za matkę. Cóż, trzeba będzie złapać go do pokeballa, aby łatwiej się nim zajmować. Pozostałe dwa nie wyglądały jakby miały zaraz także popękać, a więc raczej nie zaleje cię fala stworków. Opierając się na poprzedniej rozmowie ze swoją kompanką, byłaś pewna, że weźmie Mudkipa pod swoją opiekę. Lys nie wykazywała zainteresowania jajkami i Pichu, więc chyba nie powinna mieć nic przeciwko temu, abyś to ty je zatrzymała.

Pichu
Imię: ---

Poziom: 1
Typ:
Ewolucja: Pichu (Szczęście) -> Pikachu (Thunder Stone) -> Raichu
Zadowolenie: 0/75
Ataki: Thunder Shock, Charm
EM: Volt Tackle
Charakter i historia: Wykluła się w czasie podróży Alex. Pichu jest niesamowicie rozbrykana. Uwielbia się bawić i głównie na tym spędza większość czasu. Bardzo szybko zaprzyjaźniła się ze swoją opiekunką. Mała traktuje ją niczym matkę i stara się robić wszystko, aby Alex była z niej dumna. Czasami zdarza się jej działać lekkomyślnie i wpakować w jakieś kłopoty. Jednak zazwyczaj nie robi tego specjalnie.
Umiejętności: Static - Przy kontakcie fizycznym istnieje 30% szans na sparaliżowanie przeciwnika. Dodatkowo, jeśli Pokemon jest na pierwszym miejscu w drużynie, szansa na napotkanie elektrycznego Pokemona rośnie o 150%.
Trzyma: ---

Kod:
[color=orange][b]Pichu[/color][/b] [img]http://gpxplus.net/files/images/badge/female.gif[/img]
[b]Imię:[/b]  ---
[img]http://www.pokestadium.com/sprites/black-white/pichu.png[/img][img]http://www.pokestadium.com/sprites/black-white/back/pichu.png[/img]
[b]Poziom:[/b] 1
[b]Typ: [/b] [img]http://pldh.net/media/types/electric.png[/img]
[b]Ewolucja: [/b] [u]Pichu[/u] (Szczęście) -> Pikachu (Thunder Stone) -> Raichu
[b]Zadowolenie:[/b] 0/75
[b]Ataki: [/b] Thunder Shock, Charm
[b]EM:[/b] Volt Tackle
[b]Charakter i historia: [/b] Wykluła się w czasie podróży Alex. Pichu jest niesamowicie rozbrykana. Uwielbia się bawić i głównie na tym spędza większość czasu. Bardzo szybko zaprzyjaźniła się ze swoją opiekunką. Mała traktuje ją niczym matkę i stara się robić wszystko, aby Alex była z niej dumna. Czasami zdarza się jej działać lekkomyślnie i wpakować w jakieś kłopoty. Jednak zazwyczaj nie robi tego specjalnie.
[b]Umiejętności: [/b][u] Static[/u] - Przy kontakcie fizycznym istnieje 30% szans na sparaliżowanie przeciwnika. Dodatkowo, jeśli Pokemon jest na pierwszym miejscu w drużynie, szansa na napotkanie elektrycznego Pokemona rośnie o 150%.
[b]Trzyma:[/b] ---
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
Aura 

Dołączyła: 18 Lut 2015
Posty: 182
Wysłany: 2015-06-14, 13:24   

Całe szczęście, że Mudkip nie stracił jeszcze wiary w dobre intencje ludzi. Inaczej nawet tuzin sardynek czy najlepsze medykamenty niewiele by pomogły. Dziewczynie spadł kamień z serca, kiedy wodny stworek wykazał chęć współpracy. Oby jeszcze zechciał uznać Lys za nową właścicielkę. Tymczasem Alex sprawdziła stan bezbronnych jajek. Ktoś porzucił aż TRZY sztuki?! Brak warunków wcale nie usprawiedliwiał tej osoby. Istniały centra pokemon, przedszkola, szkoły, posterunki policji, gdzie bardzo chętnie przygarnęliby maluchy. Prócz tego trenerka dostrzegła kamień ewolucyjny. Czyżby zmiana Pikachu w Raichu była zbyt czasochłonna? Alexandra ostrożnie schowała zielone oraz brązowe jajka do torby. Umiejscowiła je pomiędzy ubraniami, żeby miały dość ciepła i miejsca. Kiedy właśnie sięgała po trzecie, zaskoczyło ją znajome światło. Najwyraźniej została niańką kolejnego „pisklaka”...
-Witaj maluchu… Jesteś bardzo urocza, wiesz? To mój podopieczny Granat. Od dzisiaj będziesz miała na imię Amber i zwiedzimy razem cały świat. Pewnie też jesteś głodna...- Trenerka miała przyjazny ton głosu. Najpierw wyciągnęła pokeball Cyndaquila i odwołała ognistą mysz. Noszenie dwóch pokemonów mogło być męczące. Poza tym wyciągnięcie jakiejkolwiek rzeczy z magicznej torby wymagało przynajmniej jednej wolnej ręki. Następnie zgarnęła Pichu z ziemi. Elektryczny gryzoń dostał matczyny uścisk. Dziewczyna sięgnęła dwie jagody Hondew i wręczyła żółtej kulce. Niech Amber ma coś od życia dobrego, bo zawsze mogły nadejść mroczne czasy...
-Pichu... Zjedz sobie spokojnie, a później zamieszkasz sobie w okrągłej kulce. Takiej samej, w której zniknął Granat. Podobno są tam najróżniejsze rzeczy potrzebne pokemonom. Tam będziesz bezpieczny podczas przeprawy statkiem. Nie martw się! Zawsze pamiętam o karmieniu, szczotkowaniu albo zabawach.- Alexandra starała się wyjaśnić pupilowi mechanizm działania pokeballi. Po co stworek ma odczuwać zbędny strach przed nieznanym. W końcu poczekała aż Pichu pochłonie owoce. Międzyczasie nastolatka użyła pokedexu, aby potwierdzić przypuszczenia odnośnie płci Amber. Później sięgnęła pusty pokeball i delikatnie dotknęła nim brzucha myszy. Wypadało zaczekać na rezultaty...
-Lys możemy pomaszerować nad wodę i tam urządzić sobie konkurs. Umyłabyś Mudkima, a może nawet odzyska trochę energii, siły, ochoty do życia... Wyobraź sobie wyścigi na plaży, robienie zamków czy szukanie muszelek. Mamy jeszcze sporo czasu, więc nie zaszkodzi spróbować, prawda? Chyba, że wyprowadzisz mnie z błędu, bo niestety nie pomyślałam o zegarku...- Według Alexandry lepiej myśleć o dobrych rzeczach, niż rozpamiętywać te złe. Chwila odpoczynku nad wodą powinna rozluźnić nowe pokemony. Istniała też szansa spotkania innych "rówieśników", którzy wezmą udział w mini-zawodach. Dla podopiecznych trenerka zniesie nawet swoje uczulenie na słońce. Ubranie szczelnie osłaniało każdy skrawek ciała prócz twarzy, więc jedynym problemem powinna być temperatura. Ostateczna decyzja należała do Lys. Zawsze koleżanka mogła zaproponować coś lepszego, bardziej zaskakującego...


Więc z tymi jagodami jest tak, że je zbierałam w ogródku o czasie, ale Did jeszcze tego nie zatwierdził, więc ewentualnie edytuje posta (jeśli koniecznie muszę czekać na akceptację) albo odejmę je z ekwipunku za twoim przyzwoleniem
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-06-14, 17:16   

/ Możesz spokojnie odjąć z ekwipunku. Akcepty w Ogródkach czy gdziekolwiek pojawiają się z mniejszym czy większym opóźnieniem ;) A skoro zostały zebrane w odpowiednim czasie i ilości, nie widzę powodów by się o coś czepiać.

Trudno było powiedzieć co takiego kierowało poprzednim właścicielem tych wszystkich stworków. Teraz jednak były już bezpieczne i trafiły pod dobrą opiekę. Tyle tylko, że twoje maluchy nie przeszły takiej traumy jak Mudkip. Cóż, jakby nie patrzeć jajka niewiele mogą zdziałać.
Tymczasem twoja nowa podopieczna z radością zjadła podarowane jej jagody (+2 do zadowolenia). Potem z niezwykła zwinnością wdrapała ci się na ramię i przytuliła do policzka. Hm, kto by pomyślał że kilka chwil po opuszczeniu skorupki pokemony mogą być tak ruchliwe? W międzyczasie Lys odpowiedziała na twoją propozycję:
- Czemu nie? Temu maluchowi przyda się trochę wody, jest strasznie suchy- stwierdziła, jedną ręką sięgając po Pokedex.
- Hm, wygląda na to, że starczy nam czasu na niezbyt długi pobyt na plaży. Mamy niecałą godzinę czasu do promu. Akurat w sam raz na coś takiego- dodała.
Po chwili wszyscy wraz wróciliście na deptak, a potem skierowali ku plaży. Mudkip mocno przytulił się do Lys, trzęsąc się i popiskując, jeśli ktoś, kogo mijałyście był zbyt blisko. Z początku wystraszył się nawet kiedy dziewczyna delikatnie postawiła go na płyciźnie. Dopiero po dłuższej chwili zorientował się, że nic mu nie grozi i nawet nieco nieśmiało, ale zaczął się bawić ze swoją nową opiekunką. Ty w tym czasie mogłaś się zająć chociażby Amber. Pichu chętnie śmigała po plaży, znosząc ci rozmaite "skarby": drobne kamyczki, muszelki, nawet znalazły się jakieś wodorosty. Widać było, że bawi się znakomicie (+5 do zadowolenia). W końcu wszystkim wam udzielił się dobry humor i nie wiadomo kiedy taplaliście się w wodzie lub wylepiliście rozmaite piaskowe rzeźby. Z całą pewnością był to mile spędzony czas.
- No, chyba pora się zbierać. Za kwadrans ucieknie nam prom- zakomunikowała lys, zerkając na ekran Pokedexu.
Ale zleciało, prawda? Ale nie ma się co smucić- z pewnością znajdzie się jeszcze niejedna okazja do wspólnych harców.
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
Aura 

Dołączyła: 18 Lut 2015
Posty: 182
Wysłany: 2015-06-22, 10:47   

Czyżby Amber nie chciała przebywać wewnątrz pokeballa? Prawdopodobnie elektryczna mysz potrzebowała stabilnej więzi z nową „mamą”. Dziewczynie odpowiadał taki stan rzeczy. W końcu każdy pokemon posiadał swój unikalny charakter oraz potrzeby. Tymczasem Lys połknęła haczyk! Nawet krótki spacer brzegiem plaży był lepszy od bezczynności czy ponownego odwiedzania Centrum Pokemon. Ostatecznie dziewczyny ruszyły w kierunku zaproponowanego miejsca. Pierwsze co usłyszała Alexandra, to szum morza i odgłosy mew. Znajomy zapach uspokajał ją trochę przez daleką podróżą. „Czy na pewno sobie poradzę… Chcę być dobrą trenerką dla swoich podopiecznych, chce realizować też swoje marzenia, chce przeżyć przygodę prawie tak ciekawą, jak babcia… Tylko boje się, że pewnego dnia nie dam sobie rady...” Wewnętrzne wątpliwości zniknęły szybko, gdy trenerka dostrzegła bezkres błękitnej wody. Kolejna inspiracja do tworzenia biżuterii. Poza tym Lys zaczęła kąpać Mudkipa, a Alex musiała pilnować żwawej, pełnej energii Amber. Oczywiście nastolatka nie mogła zabrać ze sobą wszystkich przyniesionych przez malucha przedmiotów. Jednak podniosła z ziemi większość muszelek. Trenerka postanowiła, że zrobi później naszyjnik dla Pichu. Cóż… Zabawa trwała w najlepsze. Co prawda nie tak sobie wyobrażała zawody, ale kąpiel czy rzeźby piaskowe nadal były sympatyczną formą odpoczynku. Wreszcie Lys ogłosiła moment ich wielkiej wędrówki przez „Wielką wodę”. Alexandrze serce zabiło mocniej i znów wróciły wątpliwości. Mimo początkowych obaw wzięła głębszy oddech, jednocześnie przytakując sobie głową. Natychmiast zabrał małą, żółtą kulkę, a następnie ostrożnie schowała ją do torby. Potem porozmawia z Amer jeszcze raz o mieszkaniu wewnątrz pokeballa. Międzyczasie Alex złapała koleżankę niezbyt mocno za nadgarstek i zaczęła bieg w kierunku portu.
-Głupio byłoby nie zdążyć, kiedy mamy już kupione bilety i zarezerwowaną kajutę. Obyśmy zdążyły... Może będzie długa kolejka. Nawet liczę, że spotkamy kogoś sławnego albo przynajmniej obeznanego z Ligą Pomarańczową.- Najwyraźniej brunetka lubiła przeskakiwać z tematu na temat. Jako typowa marzycielka myślała o zbyt wielu rzeczach. Niektóre pewnie były drobnostkami, a inne brzmiały doniośle, ale wszystkie należały do "świata" Alexandry. Ciekawe czy istnieje gdzieś jej męski odpowiednik, który mógłby ją zawstydzić swoimi przełomowymi dokonaniami....

/Zadowolenie dopisane~! Jestem! Żyję! Nie zapomniałam o przygodzie.../
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-06-23, 21:20   

Kiedy zebrałyście się z plaży, Lys chichocząc, pozwoliła ci się ciągnąć za rękę do portu.
- Trudno powiedzieć. Chociaż nie liczyłabym na jakieś szczególnie sławne osobistości. Tacy rzadko wychodzą do ludzi- rzuciła krótko.
Po dość niedługim czasie byłyście już na miejscu. I nawet miałyście kilka minut w zapasie. Wolałyście jednak zająć sobie miejsca na promie. Kiedy weszłyście na pokład, od razu potupałyście zaklepać sobie jakąś kajutę. Potem ponownie wyszłyście na pokład. Ominąć wypłynięcie z portu i przesiedzieć to zamkniętym pomieszczeniu? toż to byłoby jak jakieś marnotrawstwo. Przy okazji mogłyście rzucić okiem na współpasażerów. Szczerze mówiąc słowa Lys się sprawdziły i kręcący się po pokładzie ludzie nie wydawali się szczególnie niezwykli. Udało ci się wypatrzyć jakąś rodzinę z dwójką dzieciaków, wesoło hasających po pokładzie. Był też jakiś staruszek, który postanowił poczytać sobie gazetę na jakimś leżaczku. Kręciło się też kilka osób mniej lub bardziej od was starszych, płci obojga i sądząc po strojach, czy sposobie bycia również w rozmaitym stopniu zamożności. Właściwie do wyboru do koloru.
Tymczasem prom leniwie odbił od brzegu i niespiesznie zaczął coraz dalej wypływać na pełne morze. Zostawiałaś za sobą dom i wyspę, które stopniowo malały, aż w końcu stały się małym punktem na horyzoncie. Twoja podróż zaczęła się na dobre!
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
Aura 

Dołączyła: 18 Lut 2015
Posty: 182
Wysłany: 2015-06-26, 18:14   

Zajęcie dobrej kajuty było największym priorytetem. W końcu Alex nie chciała trzeciego lokatora albo zapachów czy dzięków prosto z kuchni. Oczywiście dziewczyna zostawiła wewnątrz pokoju swój cały ekwipunek. Po co nosić wszystko kilkanaście razy? Ewentualny złodziej raczej daleko nie ucieknie. Jedynie Amber została posadzona na ramieniu trenerki. Trzeba jakoś przekonać żółtą kulkę do zamieszkania w pokeballu. Tymczasem nadeszła wiekopomna chwila i statek wreszcie opuszczał port. Błękitne fale uderzały o kadłub tworząc białą, spienioną pianę. Pierwsze co odczuła Alexandra to lekkie kołysanie. Raczej nie była do tego przyzwyczajona, ale zdoła przetrwać jedną noc. Przynajmniej narzekanie na brak towarzystwa całkowicie odpadało. Pasażerowie promu przypominali trochę klientów restauracji albo kawiarni. Każdy lubił od czasu do czasu zrelaksować się z dala od „centrum miasta”. No cóż… Brunetka musiała jakoś sobie poradzić w nowych sytuacjach. Gdzieś w głębi serca cieszyła się, że Lys została jej towarzyszką. Nawiązywanie kontaktów ciężko szło Alex…
-No dobrze. Może faktycznie przesadziłam z tymi sławnymi osobistościami. Jednak przepłynięcie obok rafy koralowej ciągle jest możliwe. Nawet niewielkie stadko wodnych pokemonów byłoby pięknym widokiem.- Nastolatka nieświadomie zrobiła rozmarzoną minę. Takie nietypowe miejsca stanowiły zagadkę dla większości ludzi. Zazwyczaj rafa koralowa tętniła życiem i porastała dno oceanu. Alex widziała w książce tylko kilka zdjęć, ale wszystkie wyglądały fantazyjnie. Ciekawe czy ojciec Lys badał również ekosystemy. Najważniejsze, że dopisywała im pogoda~!
-Amber... Pamiętasz jak mówiłam Tobie o pokeballu? Niestety, ale dla twojego bezpieczeństwa musisz tam zamieszkać. Poza tym takie maluchy też potrzebują odpoczynku.- Po tych słowach Alexandra wzięła Pichu na ręce. Zaraz potem odczepiła jeden z pokeballi i delikatnie dotknęła guzikiem głowy pokemona. Trzeba jakoś mieć malucha pod okiem~! Ostatecznie brunetka przypięła kulkę do pasa trenerskiego. Tymczasem wypadało znaleźć sobie jakąś rozrywkę. Czytanie książki, granie w gry planszowe czy słuchanie muzyki odpadało. Zawsze można zejść pod pokład i podziwiać przez niewielkie okienka morską toń, podwodnych mieszkańców oraz wnętrze statku. Może gdzieś leżały karty albo mapa skarbów, ewentualnie album pełen fotografii. Chyba...

Uznaje, że Pichu jest wewnątrz pokeballa i odejmuje sobie jeden Pokeball z ekwipunku...
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-06-27, 18:18   

Dokładnie :)

Pichu była średnio zachwycona perspektywą zamknięcia w pokeballu. I nie chodziło tu o sam fakt zamknięcia. Cóż, ten gatunek z natury jest ciekawski i Amber po prostu chciała sobie wszystko dokładnie obejrzeć. Kiedy jednak zakomunikowałaś jej, ze koniec harców na dziś, nie protestowała jakoś szczególnie. Zrobiła smutną minkę, ot i wszystko. Tymczasem mogłyście podziwiać widoki, albo zająć się innymi sprawami. Cóż, przestrzeń była nieco w tym względzie ograniczona, ale zawsze u kresu podróży czekał stały ląd, a tam jest więcej pola do popisu jeśli idzie o jakieś zajęcie.
- Możliwe. Ale rafy najlepiej się ogląda spod, a nie znad wody- odparła Lys, chichocząc.
Pozostając w temacie raf, postanowiłyście zejść niżej, pod pokład w nadziei, że zobaczycie coś ciekawego przez umieszczone w statku okienka. Sam statek raczej nie był z gatunku tych, co to posiadają jakieś tajemne zakamarki. Niemniej zawsze to było jakieś nowe przeżycie. Tymczasem podeszłyście do okienek. No, epicka rafa koralowa to nie była, ale nie mogłaś narzekać- rozmaitych poke ryb przewijało się całkiem sporo. Dojrzałaś ławiczkę Remoraidów, płynącą w oddali Mantine i nawet kilka malutkich Horsea. Stworzonka cały czas gdzieś płynęły i migały wam za szybkami niczym w kalejdoskopie. W końcu uznałyście, że naoglądałyście się już do woli.
- Chodź obejrzymy zachód słońca z pokładu. Ze statku to będzie wyglądać zupełnie inaczej- rzuciła rudowłosa.
W sumie czemu nie?
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
Aura 

Dołączyła: 18 Lut 2015
Posty: 182
Wysłany: 2015-07-04, 13:51   

Zejście pod pokład było jednak dobrym pomysłem! Promienie słoneczne magicznie zmieniały kolor wody od błękitnego do zielonkawego, poprzez złoty albo żółty. Najbardziej Alexandrę urzekły małe, słodkie koniki morskie. Nawet płaszczka miała swoje pięć minut. Trzeba przyznać, że podwodny świat skrywał wiele morskich stworzeń. Pewnie Lugia też kiedyś pływała pomiędzy wyspami. Ciekawe czy legendarne ptaki kiedykolwiek zaszczycą Alexandrę swoją obecnością? Na pewno musi być silniejsza, aby przynajmniej spojrzeć im w oczy... Tymczasem Lys zaproponowała inną rozrywkę. Podziwianie zachodu słońca z burty, to naprawdę ryzykowny plan. Promienie słoneczne mogły dość szybko opalić buzię brunetki. Mimo wszystko dziewczyna wyszła z powrotem na pokład...
-Mam takie nietypowe pytanie Lys. Na Wyspach Pomarańczowych miał miejsce pewien incydent... Zaczęli mówić w telewizji o dziwnych eksperymentach i ogólnie rozszalały się telefony, gazety pisały o niestworzonych rzeczach. Wiesz coś może na ten temat? Myślisz, że to po części prawda?- Alex diametralnie zmieniła temat, ale tamto wydarzenie poniekąd ją intrygowało. Dlaczego ktoś zadał sobie tyle trudu dla jednego żartu... Czy naprawdę istnieją placówki, gdzie przeprowadzają eksperymenty? Jedna nastolatka raczej nie ogarnie tak trudnych spraw. Pozostawało podziwiać niebiesko-złoty horyzont, który ciemniał z każdą chwilą.
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-07-05, 13:09   

Nie można powiedzieć- pod wodą świat wyglądał zupełnie inaczej i możliwość oglądania tych wszystkich stworzeń działała naprawdę hipnotyzująco. Zastanawiałaś się nawet jakby to było zobaczyć przepływającą gdzieś w tle Lugię. Ale Lugia miała już opiekunkę i nie pływała sobie samopas po morzach i oceanach. Cóż, w pobliżu kręciły się czasem Legendarne Ptaki, ale prędzej szło je wypatrywać na powierzchni. Na razie jednak wyszłyście spowrotem na pokład, aby podziwiać zachód słońca. Początkowo obawiałaś się, jak światło wpłynie na twoją delikatną skórę, ale nie musiałaś się obawiać. O tej porze nie grzało jakoś mocno, a i światło wydawało się łagodniejsze. Na korzyść działały tez pojedyncze chmury, które lekko przysłaniały tarczę słońca. Oparłszy się o barierkę, podziwiałyście jak złocisty okrąg powoli sunie ku tafli morza i stopniowo znika za horyzontem. Trzeba przyznać- widok był cudny. Tymczasem poruszyłaś dość istotny dla ciebie temat.
- Trudno było o tym nie słyszeć, kiedy tak trąbili o tym gdzie się da. Ale trochę ciężko mi w to uwierzyć. Wiesz, przyznaję, że niektóre z wysp są srogo zarośnięte i przedarcie się przez te wszystkie krzaczory graniczy z cudem. Ale jednak przy tych wszystkich cudach techniki, satelitach i innym dobrze... Wydaje mi się, że już dawno powinni trafić na ślad takich nielegalnych eksperymentów. Ale z drugiej strony nic nie jest nie możliwe, może coś w tym być. Niestety nie wiem o tym zbyt wiele- tyle tylko co udało mi się wyłowić z tej medialnej sieczki. Swoją drogą dość ciekawa sprawa z tymi domniemanymi ofiarami eksperymentów. Z tymi niby-mieszańcami o cechach ludzi i pokemonów. Sprawa dziwna, niepokojąca, ale i bardzo ciekawa. O ile w ogóle istnieją. Z początku, kiedy pierwszy raz cię zobaczyłam, myślałam, ze możesz być kimś w tym rodzaju. Ale przecież ty tylko nosisz bardzo dopracowany i wymyślny strój nawiązujący do Xerenasa. Nic poza tym. Może akurat ta część to jakaś wielka ściema, żeby nakręcić sobie oglądalność? Wiesz, tak jak Yeti czy inny Chupakabra- odparła rudowłosa, chichocząc.
Wygląda na to, że w tej kwestii Lys ci niezbyt pomoże. Sama przyznała, ze wie tylko tyle co najpewniej większość ludzi, a więc mniej więcej tyle co ty. Z tym, że do ciebie ktoś wykonał ten tajemniczy głuchy telefon. Może faktycznie coś jest na rzeczy? Cóż, z biegiem czasu pewnie się o tym przekonasz. Na razie jednak słońce już prawie zniknęło za horyzontem. To chyba dobry moment, aby wypróbować posłania w waszej kajucie, prawda? Jutro najpewniej dopłyniecie na kolejną wyspę, wypadałoby być wypoczętym, aby móc zapoznać się z jej zakamarkami i nie przysypiać na stojąco...
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna

| | Darmowe fora | Reklama

Daisy7 (administrator)
ania.daisy7

Gwen Brown (administrator)
38162565

Yuki (grafik)
35451075
Yukiyorin

Did (grafik)
44021735
Otaku helper
www.OtakuHelper.pl - Nie buforuj! Pobieraj!

WAW Pokemon

Yousei

SNM
SnM

PokeSerwis

Hentai Island

Dragon Ball Alternate World
Dragon Ball Alternate World

Tin Tower

Darkest Night

Czarodzieje

Mystic Falls
Mystic Falls

Wishmaker

Undertale

Digimon Quartz

Poke Tail

Jadore Dior

Spesogenesis

Horizon

Seven Kingdoms

Bangarang

Dysharmonia

Arcadias

Deireadh

SPQR

Dzikie Psy

Uru'bean

Lords of Brevort

Death City

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Zombie is coming

FT Path Magician

Wolvex

Phantasmagoria

Ninja Clan Wars

Wilki 94

Mortis

Wishtown

Valoran
Valoran

Fairy Tail New Generation

Antyris

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

The Avengers

Virus

Riverdale High School

Marudersi

Bottled Stars

Death City

Draco Dormiens

Ninja Gaiden
Ninja Gaiden PBF

Epoka Nordlingów

Pokemon Eternal

Era Bleacha

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Yuki & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.