Starter: Fennekin
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 27 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 329
Wysłany: 2015-04-11, 18:21
O, wyszło... no, nie ukrywam, praktycznie idealnie i wspaniale. Jeśli ten cały głupi Arceus gdzieś czuwa na górze nad nami, to chyba mnie docenił, że pozwolił mi na ułatwienie w sprawie złapania Pokemona, chociaż nadal nie wiem do końca, czy się złapie, czy też może po prostu ucieknie. Pfff... nie, nie może być tak źle. Po tym wszystkim, co mi się ostatnio przydarzyło, na pewno w końcu mam szczęście i coś mi się uda, dlatego powolnym i niezestresowanym krokiem podchodzę do skałki, wyciągając Pokeball i szykując go na pochwycenie nowego lokatora.
- Dobra robota, Foxy. Jak załatwimy do końca tę kwestię, znajdziemy sobie przeciwników do walki, w końcu nasz nowy kolega też będzie potrzebował treningu - chwalę cicho lisicę, jakby od niechcenia czochrając jej jasne futerko, przy czym także delikatnie stukam śpiącego żółwia kulką, by go złapać. - Chcesz wybrać sobie sama oponenta czy zdajesz się na mnie? Swoją drogą... ciekawe, gdzie jest ta cała Lana z parku...
Cóż, jeśli Arceus ci przed chwilą sprzyjał to mógł się w tym momencie obraził na nazwanie go głupim. Niemniej podszedłeś do skały licząc na szczęście. Foxy pochwała oczywiście uszczęśliwiła, ale czuła też zawód, że nie będzie mogła powalczyć. No i dotknąłeś żółwia pokeballem. Kula otworzyła się w twoim ręku, a ciało Turtwiga zmieniło się w światło, po czym zostało wessane do środka. Pokeball zaczął intensywnie drżeć. Tak drżał i drżał aż nagle kula gwałtownie się otworzyła, a ze środka wypadł rozłoszczony i zupełnie rozbudzony żółw, który spojrzał groźnie na ciebie. Ruszył na ciebie, by cię uderzyć z bańki, ale szybka reakcja i pazurki podekscytowanej Fennekin ocaliły twój brzuch od spotkania z głową Turtwiga. Ten jednak nie zamierzał odpuścić. Czas zakasać rękawy i wziąć się do walki, jeśli chcesz go złapać.
Starter: Fennekin
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 27 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 329
Wysłany: 2015-04-14, 21:08
No i masz, Sebastianie, co chciałeś. Chciałeś złapać żółwia po najmniejszej linii oporu - to się teraz z nim drocz i osłabiaj, by złapać go skutecznie. Może rzeczywiście powinienem bardziej wierzyć w Arceusa... w sumie, jeśli on istnieje, to nie byłby taki zły pomysł, by go odszukać i zmusić do tego, by moja mama odzyskała zdrowie. W końcu jest bogiem i mógłby praktycznie wszystko... ale wracając do aktualności - kręcę głową, po czym odsuwam się na bezpieczną odległość. Czuję, że walki przeciwko dzikim stworkom są chyba odwrotnością walk z trenerami, bo do tej pory nie zdarzyło mi się, że podopieczny przeciwnika mnie zaatakował, a tu... no proszę. Ale to nic. Muszę się tylko przyzwyczaić.
- Dobra, Foxy... uśpienie go ponownie niewiele nam da, niestety, dlatego musimy sobie poradzić w inny sposób. Proponuję więc... uch... zagoń go tak, by nie miał drogi ucieczki, to po pierwsze. Nieważne, w jaki sposób, ale nie ukrywam, że chyba najrozsądniej będzie, jeśli będzie to gdzieś przy brzegu jeziorka, bo raczej nie podejrzewam, by pragnął uciekać drogą wodną. Następnie zaatakuj go dwa razy Emberem, celując we wrażliwsze części ciała. Gdyby nam nie wyszło, a Turtwig by cię atakował, staraj się robić uniki, jednocześnie nie dając mu zwiać. Ewentualnie w ostateczności użyj Hypnosis, ale tylko wtedy, gdy nie będzie innego ratunku przed jego ucieczką - mówię cicho, przy okazji podnosząc swój Pokeball z ziemi i szykując go na powtórkę z sytuacji poprzedniej. Nie ma bata. Kiedyś go złapię.
Foxy za walkę zabrała się z wielką ochotą. Oczywiście zaczęła od ściągnięcia Turtwiga w pobliże jeziora. Wprawdzie trochę kroków między skałą, a wodą było, ale żółw tak się rozzłościł, że na nic nie zwracał uwagę. Chciał tylko rozgnieść Fennekin, a potem zająć się tobą. Sprytna lisica postanowiła to wykorzystać i irytując go dodatkowo kpiącymi szczeknięciami, wcale nie musiała się wysilać, aby go zaprowadzić we właściwe miejsce, a potem odgrodzić mu drogę ucieczki. Nawet nie oberwała w tym czasie, bo żółw kiepsko celował, a sama ostrzelała go Emberem. Jako że był on rośliną, płomyki zadały mu znaczny ból, który otrzeźwił go ze wściekłości. Turtwig zdał sobie wtedy sprawę, że wpadł w pułapkę i morale mu opadło, ale mimo to próbował walczyć dalej. Twoja Fennekin jęknęła, gdy z jej ciała wyleciało kilka świetlistych kulek, efekt ataku Absorb, które powędrowały do żółwia, nieco odnawiając jego siły. Efekt był jednak znikomy. Cóż, biorąc pod uwagę twoją przewagę typów i rozochocenie Foxy, walka nie potrwa długo.
Starter: Fennekin
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 27 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 329
Wysłany: 2015-04-18, 13:53
No i to rozumiem! Przy takiej walce czuję się już prawie tak, jak przy potyczkach rozgrywanych z innymi trenerami, chociaż nadal jest to ryzyko, iż żółw mógłby mi zrobić jakąś krzywdę. W sumie to ta mała bitewka wydaje się być ciekawa, a na pewno byłaby ciekawsza, gdyby nie było przewagi typowej... ale co ja poradzę, że innego stworka nie mam? Zadowolony z tego, co się rozgrywa na moich oczach, kiwam głową, trzymając w dłoni przygotowany wcześniej Pokeball.
- Okej, Foxy. Idzie ci doskonale, jednak powoli trzeba kończyć, by złapać naszego potencjalnego towarzysza. Z tego powodu na sam początek zaatakuj Ember, a następnie użyj Hypnosis, by go uśpić. Gdyby podczas drugiego ataku próbował cię zaatakować czysto fizycznie, zacznij się wycofywać do tyłu, nie przerywając ruchu, natomiast gdyby podjął próbę ucieczki, zastosuj Scratch - mówię, czekając na rezultat. Jeśli Turtwig pod koniec będzie smacznie spał, po raz drugi rzucam w niego kulką.
Kolejny atak Emberem wyrządził jeszcze większe szkody u Turtwiga, który zaczął się słaniać na nogach. Wydawało się, że Hypnosis uda się bez problemów, a jednak, nieoczekiwanie żółw zebrał się do szarży staranował twoją Foxy. Uważając to za swoją szansę, żółw zaczął uciekać w stronę wysokiej trawy, ale Fennekin szybko się pozbierała, zagrodziła mu drogę i pazurami wyperswadowała mu ten pomysł. Turtwig ledwie stoi na nogach, ale nie śpi. Bijesz go do nieprzytomności, czy znowu chcesz próbować go uśpić?
Starter: Fennekin
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 27 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 329
Wysłany: 2015-04-21, 20:36
Boli mnie to, że żeby złapać stworka, muszę go osłabić. Najchętniej zrobiłbym to bez walki, ale co mogę poradzić, wyraźnie żółw lubi dbać o swoją wolność i niezależność. W sumie... ciekawe, co by było, gdyby w ten sam sposób traktowano ludzi. Wiem wprawdzie z historii, że kiedyś owszem, miało to miejsce, jednak teraz... nie do wyobrażenia. Gdyby moja wolność i swoboda zostały ograniczone, na sto procent od razu bym się zbuntował. Na razie jednak trzeba skończyć tę całą zabawę, dlatego rzucam po prostu Pokeballem w osłabionego żółwia, trzymając kciuki, by się to wszystko udało.
- Foxy, gdyby się wydostał i próbował uciec, udaremnij ucieczkę, tylko uważaj, by nie zranić go mocniej - ostrzegam jeszcze w razie co lisicę.
Po krótkich rozważaniach na temat wolności, jej odebraniu oraz walce o jej odzyskanie rzuciłeś w żółwia ponownie Pokeballem. Turtwig żałośnie kwiknął, kiedy trafiła go kula i wciągnęła do środka. Urządzenie spadło na trawę i zaczęło się trząść. Foxy uważnie się w nie wpatrywała, gotowa powstrzymać żółwia, gdyby się wydostał. Pokeball jednak przestał się trząść, a charakterystyczne piknęcie oznajmiło ci, że odtąd Turtwig jest twoim nowym pokemonem. Foxy za walkę otrzymuje +1lvl. Lisiczka zaczęła się cieszyć, ale w sposób umiarkowany. To nie było trudna wygrana. No to masz już trawiastego pokemona. Ruszasz dalej w poszukiwaniu trenerów, czy wracasz się do Jubilife, aby wyleczyć stworki?
Starter: Fennekin
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 27 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 329
Wysłany: 2015-04-26, 20:36
Nie jest źle. Powiedziałbym nawet, że jest doskonale, ale nie mogę postawić na ilość, tylko jakość - z tego powodu chyba zawrócę do Jubilife. Wierzę w umiejętności Foxy oraz to, że da radę stoczyć pewnie jeszcze ze trzy walki, ale mój nowy towarzysz w postaci Turtwiga może mieć z tym problem, bo lisica dała mu trochę popalić i to dosłownie. W sumie to żaden problem wrócić na moment do miasta, a mam wrażenie, że ta cała Lana znajdzie mnie bez problemu. Jakby się zastanowić... mogłem wymienić z nią numery. No cóż, trochę za późno na myślenie o takich sprawach, dlatego na sam początek skanuję świeżo złapanego żółwia, a następnie biorę Fennekin na ręce i zmierzam w kierunku charakterystycznego budynku z czerwonym dachem.
- Jeszcze tu wrócimy, mała. W końcu nie mogę sprawić, byście byli nierówni względem siły. Równowaga w końcu jest ważną rzeczą, co nie? - zwracam się do lisicy przy okazji.
A więc zeskanowałeś świeży nabytek. Oto co powiedział pokedex:
Cytat:
Turtwig Imię:
Poziom: 9
Typ: Ewolucja: Turtwig (18lvl) -> Grotle (32lvl) -> Torterra
Ataki: Tackle | Withdraw | Absorb
Charakter i historia: Za tym Turtwigiem nie stoi żadna ciekawa opowieść. Ot żyła sobie nad brzegiem jeziorka opodal Jubilife, aż tu nagle przyszedł Seb i zakończył sielankę. Żółwica jest zwykle miłym oraz przyjaznym pokemonem. Nie ma u niej problemu ze słuchaniem poleceń. Jednakowoż lubi się wylegiwać na słońcu i nie lubi, gdy ktoś te kąpiele słoneczne jej przerywa. Wtedy wpada w szał. Zresztą wpada w niego też, gdy ktoś z niej szydzi. Tą Turtwig dość łatwo urazić. Bywa też, że panikuje, gdy bitwa toczy się nie po jej myśli.
Umiejętność: Shell Armor - Blokuje ciosy krytyczne przeciwnika.
Trzyma:
Ciekawa sprawa. Ta Turtwig jest samicą, jak twoja Foxy.
Zdecydowawszy, że na obecnym etapie podróży lepiej będzie wrócić się po prostu do miasta i wyleczyć pokemony niż na chama przeć naprzód, ruszyłeś do niedawno opuszczonego Jubilife. Twoja lisiczka potaknęła na twoje słowa. Z pewnością chciała poznać swojego nowego towarzysza bliżej i to od spokojniejszej strony. Co ciekawe, Lany Skydiver nigdzie po drodze nie widziałeś, a dziewczyna obiecywała przecież znaleźć cię zanim ty skończysz łapanie pokemona. Cóż, albo była to zwykła przechwałka, albo jej sprawy zatrzymały ją dłużej niż się spodziewała. W każdym razie po kilku minutowym spacerze znalazłeś z powrotem na ulicach miasta. Odnalezienie Centrum Pokemon nie stanowiło problemu, bo bywałeś już tam sporo razy, aby leczyć swoją Foxy, więc kolejne minuty później dotarłeś pod budynek o czerwonym dachu. Z tego co widziałeś z zewnątrz przez oszklone drzwi, liczba trenerów wewnątrz była umiarkowana, więc nie powinieneś spędzić zbyt wiele czasu w kolejce.
----------------
Kod:
[color=green][b]Turtwig[/b][/color] [img]http://gpxplus.net/files/images/badge/female.gif[/img]
[b]Imię: [/b]
[img]http://cdn.bulbagarden.net/upload/8/87/Spr_5b_387.png[/img][img]http://cdn.bulbagarden.net/upload/3/36/Spr_b_5b_387.png[/img]
[b]Poziom: [/b] 9
[b]Typ: [/b] [img]http://www.virtuadopt.com/images/content/poke_types/Grass.png[/img]
[b]Ewolucja: [/b][u]Turtwig[/u] (18lvl) -> Grotle (32lvl) -> Torterra
[b]Ataki: [/b] Tackle | Withdraw | Absorb
[b]Charakter i historia: [/b] Za tym Turtwigiem nie stoi żadna ciekawa opowieść. Ot żyła sobie nad brzegiem jeziorka opodal Jubilife, aż tu nagle przyszedł Seb i zakończył sielankę. Żółwica jest zwykle miłym oraz przyjaznym pokemonem. Nie ma u niej problemu ze słuchaniem poleceń. Jednakowoż lubi się wylegiwać na słońcu i nie lubi, gdy ktoś te kąpiele słoneczne jej przerywa. Wtedy wpada w szał. Zresztą wpada w niego też, gdy ktoś z niej szydzi. Tą Turtwig dość łatwo urazić. Bywa też, że panikuje, gdy bitwa toczy się nie po jej myśli.
[b]Umiejętność: [/b] [u]Shell Armor[/u] - Blokuje ciosy krytyczne przeciwnika.
[b]Trzyma: [/b]
Starter: Fennekin
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 27 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 329
Wysłany: 2015-04-29, 21:45
Łał, nie ukrywam, że jestem zdziwiony takim splotem wydarzeń. Zarówno Foxy, jak i świeżo złapana Turtwig to samice. Jeśli dodamy to, że ta cała owiana tajemnicą Lana Skydiver to nieważne, z której strony patrząc, kobieta... wychodzi na to, że jak na razie nie będę miał żadnego kompana mojej płci. Ale to nic. Dam sobie radę, a z żółwicą powinno mi być w tej kwestii łatwiej i tak na pewno będzie.
Tymczasem jednak wypada się zająć obiema podopiecznymi. Foxy jest łagodniej ranna, jednak trawiaste stworzenie dostało mocno po skorupie. Znowu mam ochotę sam siebie ochrzanić, że nie udało mi się załatwić tego w sposób pokojowy, ale jakby nie patrzeć - zbyt wielkiego wpływu chyba na to nie miałem. Nie mam pojęcia.
Kolejka wewnątrz budynku nie jest długa, więc też pobyt w środku nie powinien mi zająć za wiele czasu. Nie ma co zwlekać, dlatego wchodzę i ustawiam się za ostatnim osobnikiem w ogonku, nadal z Fennekin w ramionach. Tym razem jednak nie odzywam się, a bardziej pogrążam w myśleniu. Lana wydaje mi się mocno dziwna, ale nie to mnie niepokoi... kogo miała na myśli, gdy mówiła, że łączy nas pewna osoba?
Gdy już nadejdzie moja kolej, do uleczenia oddaję zarówno lisicę, jak i samicę Turtwiga, a jak już będzie po wszystkim - wychodzę z budynku i kieruję się w stronę dobrze znanego mi parku. Może to tam znajdę tajemniczą Skydiver?
A zatem wszedłeś do środka i ustawiłeś się w ogonku niedużej kolejki, pogrążając w międzyczasie w rozmyślaniach dotyczących pewnej nietypowej dziewczyny. Wkrótce jednak przyszła twoja kolej i oddałeś swoje pokemony w ręce uśmiechniętej Siostry Joy. Ta oznajmiła, że twoje stworki nie są w jakimś wyjątkowo złym stanie, więc nie będziesz musiał długo czekać na ich zwrot. I faktycznie, po koło 20 minutach dostałeś z powrotem swoją rozradowaną Fennekin, która mimo krótkiej rozłąki, postanowiła cię wylizać tak jakby minęło kilka dni oraz pokeball z Turtwig. Załatwiwszy tam swoje sprawy, opuściłeś budynek o czerwonym dachu i ruszyłeś w stronę znajomego parku, licząc na spotkanie z tajemniczą Laną Skydiver, która coś się spóźniała.
Kiedy tak szedłeś przez miasto, usłyszałeś coś mijając jeden z zaułków. Były to głosy, prawdopodobnie około trójki ludzi. Nie byłoby w tym nic interesującego, gdybyś nie usłyszał rozdrażnionej mowy znajomego głosu. Czy to mogła być owa Lana? Może warto zawrócić i sprawdzić, co też się dzieje w tym zaułku?
Starter: Fennekin
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 27 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 329
Wysłany: 2015-05-05, 19:04
Na początku poczułem się dziwnie, zauważywszy, że Foxy wita się ze mną jak po długiej nieobecności, ale z drugiej strony nie dziwię jej się, bo pewnie proces leczenia jest tak samo nieprzyjemny jak w przypadku homo sapiens. Brrr. Aż mi głupio, że naraziłem żółwicę i lisicę na niepotrzebne rany oraz konieczność ich wyleczenia. W sumie, jak o tym myślę, zaczynam się zastanawiać, jak wyglądałby ten świat bez przemocy... czy byłby lepszy, czy też może gorszy? Znając życie, nigdy nie poznam odpowiedzi na ten problem, ale co poradzić?
Wędrówka przez miasto w kierunku parku miała być raczej szybką i niezauważalną czynnością, ale znajomy głos spowodował, iż stoję w miejscu, nasłuchując odgłosów z pobliskiego zaułka. Sądząc po tych dźwiękach, zapewne trzy osoby o nieznanych zamiarach. Mało mnie obchodzi, co planują, jednak rozdrażniony ton przypomina mi kogoś... Lana Skydiver? Nie mam pojęcia, w co ta dziewczyna się wpakowała, ale wydaje mi się, że chyba ma jakiś problem. Może to tą sprawą chciała się zająć i myślała, że zajmie jej to mniej czasu niż rzeczywiście zajęło? Przez moment solidnie rozważam, co powinienem zrobić, ale w sumie... raczej jej pomogę. Albo przynajmniej dam znać, że ją znalazłem i uwinąłem się szybciej niż ona, ehehe.
- No cóż, ciekawe, co za sprawę załatwiała ta dziewczyna, nie, Foxy? - zagaduję Fennekin, powoli idąc w kierunku znajomego głosu. - W sumie powinienem iść wtedy z nią, w końcu to do dżentelmena należy pomagać damie w potrzebie, nie?
Usłyszawszy rozmowę, w której udział brał znajomy głos, zatrzymałeś się i nasłuchiwałeś. Nie była to raczej kłótnia, czy wrzaski towarzyszące napadowi, a raczej żarliwe nagabywanie. Nie bardzo słyszałeś stąd słowa tej rozmowy, ale osobie o głosie Lany bez wątpienia się one nie podobały.
Przez dłuższą chwilę rozważałeś co zrobić. W między czasie dwa męskie głosy stawały się co raz bardziej zrezygnowane. W końcu postanowiłeś „raczej” pomóc, a to wymagała zajrzenia do zaułka. Faktycznie znajdowała się tama zniesmaczona Lana Skydiver, a naprzeciw niej dwóch dziwnych facetów z włosami pofarbowanymi na niebiesko. Kiedy się zjawiłeś, rozmowa właśnie dobiegła końca i ci faceci, mruknęli jeszcze coś w stylu: „Jak się zdecydujesz to się skontaktuj z nami.” Potem zaczęli zbierać się do odejścia, a widząc jedno wyjście jest zablokowane przez ciebie, ruszyli, jak gdyby nigdy nic w drugą stronę i szybko zniknęli w krwiobiegu Jubilife. Dziewczyna tymczasem westchnęła z ulgą, po czym oparła się o ścianę, przy której stała. Potem spojrzała nieco zmęczonym wzrokiem w twoją stronę.
- Wybacz spóźnienie, Sebastianie. Moje sprawy zajęły mi więcej czasu niżbym tego chciała – rzekła do ciebie i tyle. Zamilkła, gapiąc się jednocześnie w ziemię.
Więc… Co zamierzasz zrobić?
Starter: Fennekin
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 27 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 329
Wysłany: 2015-05-10, 22:14
- Nic się nie stało - odpowiadam prawie natychmiast, pozwalając sobie na lekki uśmiech, chociaż muszę szczerze przyznać, że nie wiem, co mam myśleć o tej sytuacji. Ci dwaj nie wyglądali dla mnie dobrze... i to raczej nie była pogawędka trójki starych przyjaciół. Nie wiem, czemu, ale czemu to mi się kojarzy z... prostytucją? Niepewnie spoglądam na dziewczynę, starając się odgadnąć, co może siedzieć w jej głowie, a przy tym odzywam się cicho, nadal starając się zachować pozytywną minę. Grunt to w końcu dobre nastawienie do każdego, prawda? - W sumie to... czego dotyczyły te sprawy? To chyba nie było nic nielegalnego, prawda? Niby nie przepadam za policją, ale wiesz, wolałbym nie mieć jakichś kłopotów, gdyby się okazało, że jesteś w coś zamieszania... więc teraz pójdziemy w kierunku Oreburgha, prawda? - dopytuję, wznawiając powoli wędrówkę w kierunku drogi, na której wcześniej złapałam żółwicę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.