[Gwen Brown]

Frost Usłyszałeś szczekanie, a po chwili z pobliskich krzaków wyskoczył nie kto inny, a Shiny Furfrou, samiec.

[REKLAMA]

[Amara]

Tak! W końcu spotkałam pokemona, o którym myślałam wchodząc do tego safari, tylko... co teraz? Uśmiechnęłam się do niego, po czym powoli podeszłam i dałam mu trochę poke karmy.
-Hej, jestem Amara. Jestem trenerką, a w przyszłości planuję założyć hodowlę pokemonów.- zaczęłam od przedstawienia się, w końcu przecież pokemon nie pójdzie raczej z obcą osobą, prawda?
-Byłoby świetnie, gdybyś chciał dołączyć do mojej drużyny. Póki co jest ze mną tylko Growlithe, czeka na zewnątrz i z pewnością się ucieszy widząc kolegę- dodała, uśmiechając się do Treecko.

[Dafiar]

Ooo! Podszedłem szybko do brzegu i zanurzyłem rękę w wodzie, starając się jakoś zwrócić jego uwagę na siebie.

[Gwen Brown]

Amara Przyjemne powitanie. Treecko to docenił. Jednak nie wyglądał na zbyt przekonanego. Nie bój się mu o sobie więcej opowiedzieć- niech jaszczurek nie ma powodów aby z tobą nie pójść ;P

Dafiar Frillish wyraźnie zainteresował się nagłym poruszeniem wody. Po chwili wynurzył się i posłał ci zaciekawione spojrzenie.

[Dafiar]

- No cześć. Jak tam woda? Da się pływać? - zapytałem przyjaźnie, nie podnosząc się z kucek. - Mógłbym Ci trochę potowarzyszyć?

[Gwen Brown]

Dafiar Stworek tkwił przez chwilę bez ruchu. Potem jednak jakby się uśmiechnął, podpłynął bliżej i chlapnął w ciebie wodą. Czyżby to było zaproszenie do zabawy?

[Amara]

Spojrzałam na stworka nadal z uśmiechem na ustach, po czym przyłożyłam palec do ust, zamyślając się przez chwilę, jednakże krótką, gdyż już po chwili znów patrzyłam na Treecko.
-Mój tata jest hodowcą, zaś mama pracuje w centrum pokemon. Od nich nauczyłam się, że pokemony to najlepsi przyjaciele, więc nie obawiaj się, nie jestem tyranem który wyrzuca pokemona lub traktuje jak zabawkę. Oczywiście treningi są ważne, chcę zdobyć wszystkie odznaki, jednakże nic na siłę. Najważniejsze żebyśmy się dobrze bawili.- uśmiechnęłam się jeszcze raz, po czym zerknęłam na pokeball, który to trzymałam w ręce już jakiś czas.
-Może chciałbyś wyruszyć ze mną i Growlithem w tą przygodę? Pyszne jedzonko i zabawa gwarantowana.- dodałam, przyglądając się pokemonowi. Miałam nadzieję, że ten postanowi jednak wyruszyć ze mną w drogę, byłby z pewnością świetnym kompanem.

[Gwen Brown]

Amara Treecko przechylił łebek. Już już by się zgodził, ale jeszcze się zawahał. Jeszcze tak ciut ciut.

[Amara]

Zastanowiłam się chwilę, co jeszcze mogłam powiedzieć, by przekonać do siebie tego stworka. Powiedziałam o moich metodach, rodzicach, planach... no i czegoś brakowało, ale czego?
-Wiesz, sam możesz zdecydować, co będziesz chciał robić. Możesz walczyć w walkach, jak Growlithe i ja, dzięki czemu zdobywa się odznaki. Możemy też spróbować w pokazach pokemon, gdzie liczy się piękno i wdzięk pokemona oraz jego technik. Możesz też po prostu mi towarzyszyć, będzie mi bardzo miło.- dodałam uśmiechając się znów, lecz tym razem delikatnie, obawiając się, że pokemon jednak w ostatniej chwili się rozmyśli i odejdzie.

[Gwen Brown]

Amara To wystarczyło. Treecko pokiwał łebkiem i po chwili pozwolił się złapać. Gratuluję i czekam na skan :)

[Aiko]

Grimer nie jest złym wyborem, ale idę dalej.

[Dafiar]

- O Ty... - starłem wodę ze swojej twarzy, po czym zrzuciłem z siebie buty oraz koszulkę, wskakując w spodniach do wody z szerokim uśmiechem. Zaraz odpłaciłem się maluchowi pięknym za nadobne, jednak wiedziałem, że jemu to nic nie zrobi.

[Gwen Brown]

Aiko Za Chiny ludowe nie wiem co tam sobie upatrzyłaś xD To może samiec Shiny Sevipera?

Dafiar Woda była zimna. Nie to że lodowata, ale zimna. Mimo to wskoczyłeś do niej i zacząłeś się bawić z pocieszną meduzą. Szło wam to znakomicie i po chwili tak się rozgrzałeś, że temperatura wody zupełnie przestała ci przeszkadzać.

[Aiko]

No. Wonsz. Trujący. Wyglądający strasznie. Oczojebny- biorę go. Czołem, Młody!- powiedziałam. Nieźle wyglądasz. Przydałby ci się trening, i mógłbyś otruć nawet kamień, chociaż sama nie wiem jak.- rzuciłam komplement, w celu zaimponowania pokemonowi. Oczywiście, na początku nie zrobię z ciebie jakiegoś napakowanego monstra, ale nauczę wykorzystywać cię twój jad w sposób, który sam zresztą sobie wybierzesz. To jak, układ? Ja nauczę cię być tym, kim zawsze chciałeś- a ty w zamian zaproponujesz mi, co porobimy. A później, zadecydujesz o dołączeniu do mnie. Chyba że chcesz dojść do składu od razu.- opowiedziałam plan.

[Gwen Brown]

Aiko Seviper przygląda ci się... w sumie ciężko określić co mógł sobą wyrażać. Ni to zdezorientowanie, ni zaciekawienie... Tak pokraczna fuzja. W każdym razie po dłuższej chwili powoli kiwnął łbem. widać było, ze robi to bez większego przekonania, z tym wspomnianym wyżej nieogarem malującym się na mordzie. Ale przynajmniej jest pod ręką, no nie?