[Fay]

Rzuciłam szczeniaczkowi trochę karmy i popatrzyłam na niego. Pocieszne stworzenie. -Śliczny jesteś.- Powiedziałam do stworka i obserwowałam go uważnie. -Masz bardzo ładny głos.- Powiedziałam jeszcze jeden komplement. Rzuciłam mu karmy i podeszłam jeszcze trochę bliżej. Chyba nie był az tak płochliwy skoro zaczął mnie obszczekiwać. -Jak się masz?- spytałam sie elektrycznego pieska.

[REKLAMA]

[Gwen Brown]

Keisuke: Ditto zbliżył się i tak jakby wchłonął twoją rękę ze smakołykami. Następnie zsunął się, ale tak, ze karma została wewnątrz jego glutowatego jestestwa i na twoich oczach została stopniowo rozłożona i wchłonięta. Ciekawe.

Cleo: Treecko nieco niepewnie ale skusił się na karmę. I byłoby dobrze, gdyby nie próba głaskania. Spłoszyłaś go i jaszczurek napięty jak struna odskoczył do tyłu posykując cicho. Chyba za wcześnie na takie spoufalanie. Ale nie uciekł, więc możesz próbować jakoś go do siebie przekonać.

Aren: Masz gadane. Ale to jak najbardziej na plus. Snivy bowiem z lekkiem wahaniem, ale w końcu pacnął łapką o podstawioną kulkę. Ostatecznie dał się złapać. Gratuluję i czekam na skan (bez charakterystyki i historii) :)

Księciu: To troszkę za mało. Stworek dalej przyglądał ci się nieufnie i nie ruszył nawet o milimetr. Kontynuuj.

Aiko: To może wolisz Samca Gastly'ego?

WarMachine: Bagona nie ma. znaczy JESZCZE nie ma. Na razie napatoczyła ci się samica Shiny Dratini.

Fay: Piesek przyglądał ci się jeszcze chwilę, a kiedy rzuciłaś mu karmę, podszedł, obwąchał ją i ostatecznie zjadł. A kiedy rzucałaś mu jeszcze kilka grudek, piesek wyraźnie uchachany, podskakując wesoło, próbował łapać ją w locie. Ot, zabawowy zwierz.

Ja: Zdecydowanie nie. Odchodzę od wodopoju. Może więcej szczęścia dopisze mi na jakiejś łączce?

[Daisy7]

Gwen: Na łączce wpadasz na dużo trawiastych Pokemonów. Wśród nich: Hoppip, Turtwig, shiny Oddish oraz Exeggcute.

[WarMachine]

Spojrzałam tylko na samiczkę Dratini i podrapałam się po głowie. No.. Może jednak nie, idę szukać dalej i rozglądam się w poszukiwaniu swojego wymarzonego stworka. Przeszukuję każdy możliwy zakątek.

[Gwen Brown]

WarMachine Twój upatrzony smoczek musiał się nieźle schować. Na razie widzisz innego- Samca Shiny Gibla

Ja: Nope. To dalej nie to. Szukam dalej. Rozglądam się, szukam śladów, nasłuchuje... Gdzieś musi być

[Cleo]

Yay! Malec skosztował ode mnie karmy, co mnie bardzo ucieszyło. Wszystko szło bardzo fajnie, do momentu, gdy postanowiłam go pogłaskać.
- Hej, nie bój się mnie. Nie chcę Ci zrobić żadnej krzywdy. Chciałam Cię tylko pogłaskać, o tak. - zademonstrowałam głaskanie na sobie i kontynuowałam dalej. - Widzisz? To nic złego, a śmiem twierdzić, że miłe uczucie. W ten sposób pokazuje się, że jest się obok. Czy też, że w jakiś sposób się kimś opiekujemy. No albo po prostu, chcemy by tej osobie było miło. Jednakże, jeśli Cię przestraszyłam, to wybacz. Nie chciałam, naprawdę.
Po trochę długiej przemowie, wyjęłam woreczek z karmą i wręczyłam go Treecko. Uprzednio otwierając, aby zwierz widział karmę.
- Bierz śmiało. Mam jeszcze trochę.
Po chwilki dodałam .
- Wiesz, zależy mi na Twoim dobru i abyś mógł się w pełni rozwijać. To znaczy nabierać sił, doświadczeń i innych takich. Wiem, że nie jesteś tutaj sam. Są również inne pokemony i mogłabym w tej chwili przebywać w towarzystwie, któregoś z nich. Ale to właśnie z Tobą chcę spędzić ten czas, nawet jeśli nie zgodzisz się do mnie dołączyć. Przedstawiłabym Ci mojego Mawile'a, ale nie wiem czy można wypuszczać tutaj pokemony po za Safarii. No i nie wiem, czy Ty byś chciał go poznać.
Spoglądałam chwilę w ciszy na Treecko, uśmiechając się ciepło.
- To jak, zechcesz do nas dołączyć i zwiedzić wiele ciekawych miejsc? Oraz poznać wielu, może i przyszłych towarzyszy? Wyruszyć w nieznane i stać się silnym Sceptile'em?
Z całych sił trzymałam kciuki. Może dopisze mi szczęście? Coming Soon

[WarMachine]

Podrapałam się po głowie. To już jest bardziej kusząca rzecz.... Ale nie, mi potrzebne jest coś co jest duże i lata, czyli ewolucja Bagona, no i ogólnie... A więc mijam tego pokemona i tupam sobie dalej.

[Keisuke]

Uczucie, gdy Ditto pochłania pokarm swoim glutowatym ciałkiem, podczas trzymania go na dłoni jest dosyć...nietypowe, aczkolwiek mimo to przyjemne. Także widok trawienia karmy jest naprawdę ciekawym doświadczeniem. W każdym razie nie mogłem tak ciągle czekać i podziwiać widok glutka. Uśmiechnąłem się lekko w jego stronę i podałem dłoń na znak przyjaźni oraz przywitania się.
-Cześć mały, nazywam się Keisuke. Masz bardzo ciekawy kolor, zupełnie różniący się od innych przedstawicieli swojego gatunku, mnie osobiście się on podoba.

[Daisy7]

Gwen: Po kolejnych ciężkich poszukiwaniach wpadasz na Gastly, który zawzięcie kłóci się z innym Poke-duchem, a mianowicie Litwickiem. Może któryś z nich?

[Fay]

-O widzę, ze lubisz dobrze się pobawić.- Powiedziałam do stworka i rzuciłam mu jeszcze karmy. -Fajnie, ze się nie boisz.- Dodałam i przyglądałam się pokemonowi. Podeszłam ostrożnie jeszcze bliżej i wyciągnęłam dłoń z karmą. -Mam tego jeszcze więcej, śliczny- zachęciłam go. -Nie nudzi ci się tutaj samemu?- Spytałam się Electrike. Wyglądało na to, ze piesek musiał bardzo lubić mieć jakieś towarzystwo.

[Księciu]

Klękam na trawie, podwijając przy tym spódnice. Uśmiecham się nieco szerzej, a następnie gryzę i połykam jednego chrupka, którego biorę z ręki. Pozostałe chrupki kładę na trawie nieco bliżej stworka, by bez oporów mógł skosztować przysmak.
- Śmiało, są smaczne. - Dodaję, kładąc ręce na kolanach.

[Gwen Brown]

Cleo Udało się. Udobruchany Treecko od razu zmienił cały wydźwięk rozmowy. Po chwili, na twoje ostatnie pytanie nieco nieśmiało, ale skinął głową. No, to chyba zostało tylko wyjąć safariballa i zrobić z niego użytek ;P

WarMachine Łaziłeś i łaziłeś, aż wyłaziłeś- samiec Shiny Bagona

Keisuke Ditto wyprężył się dumnie, wyraźnie połechtany komplementem. Idzie nad podziw zacnie, nie?

Fay Piesek dalej sobie wesoło hasał, zawzięcie merdając swoim niedużym ogonkiem. Twoja obecność całkowicie go pochłonęła. Zupełnie jakby koncentrował się wyłącznie na zabawie.

Księciu W reszcie po długiej chwili oczekiwania, Pikachu zdecydował się podejść i nieśmiało sięgnąć po jedną z chrupek. Dalej jednak zerkał na ciebie nieufnie.

Ja: Oj nie. Zdecydowanie nie. Szukam dalej. Hm... A może spróbuję zagwizdać? Tak jak na piesełki. Byłyby jaja gdyby przybiegł.

[Cleo]

Świetnie! Maluch zgodził się, abym go złapała. Nie czekając ani chwili dłużej, wyjęłam SafariiBall'a i popatrzyłam na Treecko.
- To jest SafariiBall, do którego muszę Cię teraz złapać. Dotknę nim Ciebie.
Powiedziałam, po czym następnie przeszłam do tejże czynności. Gdy tylko stwór znalazł się w środku, mogłam udać się ku wyjściu.
- Obiecuję, że będzie Ci z nami dobrze.
Dopowiedziałam ciepłym i cichym głosem do Pokémona w kulce i wyszłam z Safarii.

[WarMachine]

*aś

A więc oto wreszcie trafiłam na pokemona jakiego chciałam! Ucieszyłam się niezmiernie, po czym podeszłam do stworka, wydobywając z swojej kieszeni jakieś smakołyki.
- Cześć, mały - przywitałam się z Bagonem.

[Księciu]

- Smakuje Ci? Mam tego więcej jakbyś chciał. - Mówię, uśmiechając się czule do pokemona. - Ładną mamy pogodę dziś. Nareszcie wiosna, huh. Lubisz wiosnę? Ja uwielbiam. Wszystko wstaje do życia, jest bardziej kolorowo i jest weselej. Nie ma upalnego skwaru, ani lodowatego mrozu, jest przyjemnie.