Pokemon Crystal Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

 Ogłoszenie 

Przenieśliśmy się na nową domenę! Zapraszamy na...
www.pokemoncrystal.wxv.pl


Ohayo!
Na forum
Dodatkowe
Współpraca
Witaj przyszły mistrzu!

Marzyłeś kiedyś, by zostać trenerem lub koordynatorem Pokemonów? Wybrać niepowtarzalnego startera z którym wyruszysz w prawdziwą podróż. Móc zdobywać nowe stworki, trenować je, by stały się championami. Na Crystalu zapewniamy takie atrakcje! Najpierw wystarczy założyć kartę postaci, a potem wybrać odpowiedniego mistrza gry, który poprowadzi Ci niezapomnianą przygodę. Dodatkowo oferujemy: Fakemony, pokazy, walki z liderami i innymi userami, konkursy z nagrodami, eventy, zagadki itp. Ale to nie wszystko, bowiem możesz także zdecydować się na granie Pokemonem! Warto wspomnieć, że poznasz tu wielu przyjaciół z różnych stron Polski. Zaproś znajomych i pozwól ponieść się na skrzydłach wyobraźni już dziś!
Poradnik:
jak zacząć grę?

Masz jakieś pytania? Pisz na PW do Daisy7.


Nasze forum...

- Powstało 23 marca 2011r.
- Pierwszą domeną był pun, a drugą aaf.
- Umożliwia posiadanie epickich Fakemonów.
- Umożliwia granie jako człowiek lub Pokemon.
- Gościło ponad 350000 odwiedzających oraz 450 osób zarejestrowanych.
Pomogą Ci

Daisy7 , Gwen Brown , Yuki
GG/Skype: D: --- / ania.daisy7, G: 38162565 / ---, Y: 35451075 / Yukiyorin
Profil: Daisy, Gwen, Yuki
Ranga: admin, junior admin, moderator, gracz


Grasz na forum? Daj coś od siebie i sam poprowadź przygody innym!
Poszukujemy nowych mistrzów gier! Zapraszamy chętnych do zgłaszania się : )


Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Gwen Brown
2016-03-01, 20:43
Poke- przygoda Galla
Autor Wiadomość
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-01-10, 19:39   Poke- przygoda Galla

/ Nie ma to jak nudnawy początek. Ale potem akcja się rozrusza :)

Powoli sunąłeś przez dolinę. Patrzyłeś pustym, niemal otępiałym wzrokiem na pogorzelisko, które pozostawili po sobie ludzie. Nie mogłeś pojąć jak można być tak podłym. Jak można zniszczyć tyle piękna. Bo co im zawiniły drzewa? Co takiego zrobiło jezioro? Kwiaty? Zielona trawa? Ich jedyną winą był tylko fakt, że istniały. Że żyły. Podobnie było z wami- tobą, twoją rodziną i innymi mieszkańcami doliny. Nigdy nie prowokowaliście ludzi, większość pewnie nawet ich nie widziała. A oni jednak przybyli i zasiali zniszczenie. Ot tak.
Tymczasem dotarłeś do krańca doliny. Jeszcze kilka kroków i staniesz na obcej ziemi. Na terenie, którego nie znałeś. I co teraz? Byłeś za słaby, aby szukać ludzi lub próbować ich atakować w pojedynkę. Odbić siostrę? Na to też byłeś zbyt słaby. Tak samo jak na próbę odzyskania skradzionego kryształu z twego rodzinnego Sanktuarium. Zostało tylko jedno- mogłeś próbować szukać Strażnika. Pytanie tylko gdzie. Może znalazłby się ktoś, kto umiałby ci pomóc. Cóż, na razie to zbyt dużo niewiadomych. Tymczasem przed tobą rozciągał się las. Ogromna połać dzikiego lasu. Być może właśnie tam znajdziesz kogoś, kto mógłby ci pomóc.
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
REKLAMA 
Woof Woof

Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1144
Wysłany: 2015-01-10, 22:05   

 
     
GallAnonim 
Woof Woof


Starter: Riolu
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Wiek: 29
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1144
Skąd: Ziemia Kłodzka
Wysłany: 2015-01-10, 22:05   

Kiedy szedłem przez to co zostało z mojego domu, prawie się nie rozpłakałem na widok zniszczenia. Przecież tu było tak pięknie. Dlaczego oni to zrobili? Dlaczego zniszczyli naszą dolinę, jakby byli stadem demonów, którym tylko pożoga przynosi radość? Dlaczego nas zaatakowali? Nigdy nie było tu ludzi. Nigdy ich niczym nie sprowokowaliśmy. Czy to wszystko z powodu tego przeklętego kryształu, który pokazała nam mama? Czy to naprawdę tak potężna rzecz, że warto dla niej niszczyć?
Kiedy moje myśli ciągle wracały do strasznych chwil ataku, dotarłem w końcu do granicy doliny, za którą rozciągał się wielki, obcy las. Granicy, do której docierałem, ale której nigdy wcześniej nie odważyłem się przekroczyć. W Sanktuarium było wszystko co było mi potrzebne do szczęścia. Nie musiałem szukać przygód gdzie indziej, bo tutaj miałem ich dość. Teraz jednak nie miałem innego wyjścia. Jestem tylko samotnym, małym lisem. Jestem zbyt słaby, by zrobić cokolwiek w pojedynkę. Ale czy to dobry pomysł, by pokładać los w rękach innego człowieka, po tym co inni nam zrobili, mamo? Skąd mam wiedzieć, czy naprawdę czymś się od nich różni? Ja… Boję się... Tak trochę… Zmieszany dotykam łapką otrzymanej obręczy. Czy naprawdę mnie ochroni przed tymi dziwnymi kulami? Nie chcę skończyć jak Uru! Chcę ją uratować! Wygląda na to, że tylko ten Strażnik może cokolwiek pomóc. Tylko gdzie go szukać? Może spotkam gdzieś po drodze kogoś kto mi coś powie. No dobra, czas przełknąć ślinę i iść. Ostrożnym krokiem zostawiam za sobą dom i ruszam w nieznane.
_________________
 
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-01-11, 14:17   

Idąc przed siebie powoli zagłębiałeś się w las. Nieznany teren jednocześnie cię fascynował i przerażał. Czułeś się jak odkrywca, na zupełnie nowym skrawku ziemi. Z drugiej strony nie wiedziałeś czego można się tutaj spodziewać. Na razie nawet, jeśli w pobliżu kręciły się jakieś pokemony, nie ujawniały swojej obecności. Czasami tylko było słychać jak przemykają się gdzieś dalej. W pewnym momencie dotarłeś na niedużą polankę, przez środek której płynęło sobie źródełko. Jakby dobrze poszukać, pewnie znalazłbyś też coś do jedzenia. W sam raz, aby ugasić pragnienie. Cały czas jednak zastanawiało cię, czemu nikt nie zastąpił ci drogi. Czemu nikogo tak na prawdę nie widziałeś. Słyszeć, owszem, ale tylko na tym się skończyło. Ciągle miałeś wrażenie, że ktoś cię obserwuje. Cóż, mogłeś mieć tylko nadzieję, że ów ktoś, lub ktosiowie, jeśli kryje się ich więcej, nie mają wrogich zamiarów...
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
GallAnonim 
Woof Woof


Starter: Riolu
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Wiek: 29
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1144
Skąd: Ziemia Kłodzka
Wysłany: 2015-01-11, 21:10   

I oto znalazłem się po raz pierwszy na obcej ziemi. To było wspaniałe uczucie, ale i straszne zarazem, bo nie jestem już dłużej bezpieczny. Niemniej z wielkim zainteresowanie rozglądałem się dookoła, chcąc dowiedzieć jak bardzo ten las różni się od mojego domu. Zastanawia mnie tylko ta pustka. Okolica nie wydaje się tknięta przez tych okropnych ludzi, więc gdzie są wszystkie pokemony? Czemu nikogo jeszcze nie spotkałem? Tylko co jakiś czas wydawało mi się, że słyszę, jak coś się przemyka przez zarośla, poza zasięgiem mojego wzroku.
Wkrótce dotarłem na niewielką polankę ze źródełkiem. Akurat, gdy robiłem się trochę głodny i spragniony. Świetnie. Mam szczęście. Tylko że nadal nikogo nie widziałem. Zaczyna mnie to poważnie niepokoić, zwłaszcza, że czuję się obserwowany. Jeśli ktoś tu rzeczywiście jest, muszę być ostrożny, ale postaram się poudawać, że jestem luzakiem, który nie zważa na nic. Nóż widelec sprowokuję ktosia do ujawnienia się. Dlatego jak gdyby nigdy nic, idę sobie do źródełka napić się, a potem rozglądam się po polance za czymś smakowitym do zjedzenia. Uważam jednak na wszystko co się dzieje dookoła mnie.
_________________
 
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-01-15, 13:13   

Tak jak sobie założyłeś, niby to na luzie, podreptałeś do źródełka i ugasiłeś swe pragnienie. Woda była czyściutka, chłodna i doskonale gasiła pragnienie. Kiedy unosiłeś głowę znad wody usłyszałeś coś jak szum skrzydeł i po chwili ujrzałeś przed sobą dosyć sporego poke-kruka. Nie to zdecydowanie nie był Murkrow. Raczej jego dostojniejsza, wyższa forma ewolucyjna. W pierwszej chwili myślałeś, że ptak może mieć wrogie zamiary, jednak o dziwo jakoś nie szykował się do ataku.
- Interesujące- przemówił po dłuższej chwili przyglądania się twojej osobie.
- Dawno nie widziałem w tych stronach kogoś takiego. Pozwól, że zapytam, ale czy nie pochodzisz przypadkiem z pobliskiej doliny?
Hm, kulturalny obcy już na początku podróży. To chyba dobrze wróży. Może będzie chętny do pomocy?
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
GallAnonim 
Woof Woof


Starter: Riolu
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Wiek: 29
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1144
Skąd: Ziemia Kłodzka
Wysłany: 2015-01-15, 23:23   

Do źródełka podszedłem bez przeszkód. W ugaszeniu pragnienia również nikt mi nie przeszkodził i całkiem przypadkiem trafiłem na bardzo dobrą wodę, którą piło się ze smakiem. Tylko że po chwili okazało się, że uczucie bycia obserwowanym w tym wypadku nie było złudzeniem. Moje uszy wychwyciły szum skrzydeł, a ja zaalarmowany natychmiast przyjąłem pozycję bojową, aby być w stanie odeprzeć ewentualną napaść. Przede mną pojawił się bowiem duży poke-kruk. Nie przestraszyłem się go bynajmniej. Zresztą nawet chciałem, by patrzące na mnie oczy się ujawniły. Tylko że ptak nie próbował mnie atakować. To mnie nieco zbiło z pantałyku. W dodatku zaczął pytać mnie grzecznym tonem o pochodzenie. Czyżby znał Sanktuarium? W każdym razie muszę spróbować spytać go o drogę, bo od wyruszenia z doliny to póki co pierwszy pokemon jakiego spotkałem w tym lesie.
-Można powiedzieć, że tak, pochodzę z niej. –Odpowiadam ostrożnym tonem, przypatrując się krukowi. Lepiej dmuchać na zimne. –Ta wiedza ma dla ciebie jakieś istotne znaczenie? Kim właściwie jesteś i co tu robisz? –Wolę wpierw nieco wybadać obcego zanim zdradzę mu cel swojej podróży.
_________________
 
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-01-16, 17:36   

- Jeśli mam być szczery to niewielkie. Aczkolwiek nieczęsto widujemy tu kogoś z doliny, więc prędzej czy później i tak wzbudziłbyś tu lekkie poruszenie- odparł Honchkrow, równie uprzejmym tonem co poprzednio.
Cóż, jego stwierdzenie nawet cię nie zaskoczyło. Była to prawda. Pokemony dosyć rzadko opuszczały bezpieczne Sanktuarium. Nic dziwnego, że kruk szybko rozpoznał w tobie kogoś obcego.
- Mnie nie musisz się obawiać. Znam twoje rodzinne ziemie i żyję w przyjaźni z pokemonami z doliny. Zwą mnie Melchior i jestem jednym z tych pokemonów, które mają w tym lesie jakieś większe wpływy na to i owo. Ale wróćmy do ciebie, mój drogi. Słyszałem o ostatnich wydarzeniach w dolinie. Były to bardzo niepokojące wieści. Czy skłamałbym stwierdzając, że twoja obecność tutaj ma z tym coś wspólnego?- zapytał na końcu, zerkając wymownie na obręcz, którą przekazała ci matka.
No proszę, uprzejmy, dobrze wychowany i... wie o tobie więcej niż przypuszczałeś. Aczkolwiek dziwne by było gdyby napaść na Sanktuarium i wieści o tym nie rozniosły się po okolicy. Jeśli to co kruk powiedział ci o sobie jest prawdą, na pewno nie tylko on o tym usłyszał. Cóż, dziwaczny był to jegomość. Ale podświadomie zaczynałeś mu ufać. Coś ci podszeptywało, że Honchkrow ma dobre intencje. Pytanie tylko czy zechcesz zaufać swojej intuicji?
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
GallAnonim 
Woof Woof


Starter: Riolu
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Wiek: 29
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1144
Skąd: Ziemia Kłodzka
Wysłany: 2015-01-16, 22:50   

Nieznajomy Honchkrow dalej był uprzejmy wobec mnie. Wygląda na to, że nie była to żadna pułapka, więc trochę się rozluźniam. Przecież nie było powiedziane, że pierwszy spotkany obcy musi być wrogi. Przy okazji zastanawiam się, czy naprawdę widać po mnie, że nie jestem stąd, że jestem z doliny. Dla mnie pokemony z dalszych stron, które pojawiały się w Sanktuarium nie wyglądały inaczej od nas. W dodatku okazało się, że Melchior zna mój dom i wie już co tam zaszło. Czyżby wieści aż tak szybko się rozeszły? Chociaż, pewnie pożar było widać z bardzo wielkiej odległości, więc pewnie sporo pokemonów też już wie.
Tak się zastanawiam się, czy powinienem mu zaufać? Coś czuję, że jest raczej szczery wobec mnie, ale nadal jest kimś obcym. Jednakże z drugiej strony muszę się dowiedzieć dokąd iść, jeśli nie mam spędzić reszty życia na kręceniu się po świecie. Muszę się go spytać o drogę, bo samemu nie wiele zdziała, choćbym nie wiadomo jak się starał.
-Nie skłamałbyś, Melchiorze. –Odpowiadam krukowi, siadając. –Gdyby nie to co tam zaszło, nie byłoby mnie tutaj. Nazywam się Kasai i szukam kogoś zwanego Strażnikiem. Wyglądasz na oblatanego ptaka i znasz moją dolinę. Może więc słyszałeś także o kimś takim? –Nie jestem kimś kto owija w bawełnę, więc od razu przechodzę do sedna.
_________________
 
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-01-17, 17:40   

- Strażnik, powiadasz? Słyszałem to i owo, ale obawiam się, że moja wiedza w tej kwestii jest niewystarczająca- odparł kruk.
No masz. Pierwszy przyjazny pokemon na twej drodze, ale też nie bardzo umie ci pomóc. Honchkrow jednak musiał zauważyć zawód malujący się na twoim pyszczku.
- Cóż, ja może i nie wiem o tym Strażniku zbyt wiele, przyznaję. Ale wiem kto mógłby ci pomóc. Twoja matka chroniła pewien kryształ, prawda? Musisz dostać się do innego strażnika kryształu. Jest takie ludzkie miasto- Coumarine. To miejsce daleko, na północny zachód stąd. O ile dobrze się orientuję gdzieś na wyspach, na północ od tamtego miejsca powinieneś szukać innego strażnika kryształu. On na pewno będzie wiedział więcej niż ja.
No proszę, w reszcie jakieś konkrety. Pytanie tylko jak właściwie dojść do owego ludzkiego miasta? Cóż, jeśli Melchior wiedział tyle co już ci wyjaśnił, z pewnością mógłby pomóc ci i w tej kwestii. A przynajmniej jakoś nakierować.
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
GallAnonim 
Woof Woof


Starter: Riolu
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Wiek: 29
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1144
Skąd: Ziemia Kłodzka
Wysłany: 2015-01-18, 10:18   

Kurczę. Niestety nadzieje mnie zawiodły i Melchior, chociaż słyszał o Strażniku, to nie ma pojęcia gdzie go właściwie szukać. Już myślałem, że będę musiał szukać w tym kolejnego pokemona, aby zdobyć jakieś informacje, gdy Kruk postanowił coś jeszcze dopowiedzieć. I jestem zdziwiony, że sam na to nie wpadłem. Faktycznie, ze wszystkich pokemonów świata, najprędzej wiedzieć gdzie szukać tego człowieka powinny te, które kiedyś z nim były i teraz pilnują pozostałych kryształów. Tylko z tego co powiedział kruk wychodzi na to, że będę musiał zbliżyć się do krain, w których mieszkają ludzie. Po tym co nam zrobili wolałbym nie zbliżać się do żadnego poza tym, którego mam znaleźć przez prośbę mamy. Wzdycham. Mimo moich oporów, muszę tam iść. Tylko przydałoby się wiedzieć coś więcej jak tam dość, oprócz ogólnego kierunku. Może Melchior będzie wiedział również to?
-Dziękuję ci za informacje Melchiorze. Bardzo mi pomagasz. Mógłbyś mi może jeszcze powiedzieć jak konkretnie dotrzeć w okolice tego ludzkiego miasta? –Pytanie to zadaję z oporem.
_________________
 
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-01-20, 16:23   

Kruk wyglądał jakby przez chwilę nad czymś myślał.
- Chyba mam coś, co mogłoby ci pomóc. Pozwól za mną- powiedział a po chwili poderwał się do lotu.
Chcąc nie chcąc podreptałeś za nim. Melchior poprowadził cię w głąb lasu. W czasie marszu zastanawiałeś się gdzie właściwie cię prowadził i co takiego chciałby ci pokazać. Po kilkunastu minutach znaleźliście się w rejonie lasu porośniętego przez stare, rozłożyste dęby. Drzewa były stare. Bardzo stare nawet, a przez to ogromne. Pośród plątaniny gałęzi zauważyłeś jakieś inne poke-ptaki, te jednak nie zwracały na was uwagi i nie przeszkadzały. tymczasem Melchior gwałtownie się zatrzymał, a humor momentalnie mu się pogorszył.
- Do licha! Tylko odlecieć na chwilę. Poszły won, wywłoki przebrzydłe!- krzyknął podenerwowany kruk lecąc w stronę jednego z dębów.
Wysoko nad ziemią, w drzewie do którego pędził Melchor znajdowała się dziupla. Najpewniej dom twego pierzastego przyjaciela. Aktualnie był on bezczelnie okradany przez grupkę pięciu Sableye'ów. Widząc pana domu, złodziejaszki próbowały naprędce się ewakuować, jednak ostatecznie doszło do bójki. W pewnym momencie jeden z mrocznych pokemonów zeskoczył na ziemię. Na szyi dyndał mu jakiś amulet.
- Nie! Tylko nie amulet po matce!- krzyknął Melchior bezradnie miotając się między pozostałą czwórką. Niestety, swoimi atakami skutecznie utrudniały mu możliwość pogoni za złodziejem amuletu.
Cóż, chyba pora wkroczyć do akcji, czyż nie?
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
GallAnonim 
Woof Woof


Starter: Riolu
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Wiek: 29
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1144
Skąd: Ziemia Kłodzka
Wysłany: 2015-01-21, 14:03   

Kiedy Melchior wspomniał, że ma coś co mogłoby mi pomóc, oczywiście poszedłem za nim zaciekawiony. Zastanawiałem się co też takiego to będzie i w jaki sposób mi pomoże w moim zadaniu. Maszerując za lecącym nad moją głową krukiem wszedłem, do części lasu zdominowanej przez bardzo stare i potężne dęby. Aż poczułem się bardzo malutki wobec rozmiarów tych majestatycznych drzew. W baldachimie z ich gałęzi i liści siedziało wiele innych poke-ptaków. Cóż za odmiana po podróży przez jakby wyludnioną część lasu. Pokemony nie zwracały na nas uwagi i wcale mi to nie przeszkadzało. I tak byłem zajęty.
Wtem Melchior zaczął zdenerwowany krzyczeć i poleciał prędko naprzód w stronę jednego z drzew. Zaskoczony spojrzałem w tamtym kierunku. Zauważyłem wówczas dziuplę w pniu, pewnie dom kruka, plądrowaną przez bandę Sableye’ów, które rzuciły się do ucieczki na widok właściciela. Tam na górze zaczęła się bitwa, podczas której jeden ze złodziei próbował się wymknąć. Znalazł się on na ziemi niedaleko mnie, a na szyi miał jakiś amulet. Sądząc z krzyków Melchiora, należący do kruka właśnie. Cóż, Melchior chciał mi pomóc i bardzo tej pomocy potrzebuję, więc w zamian mogę i ja jemu pomóc. Za darmo robić nie lubię. Zatem rzucam się na Sableye, starając się go przewrócić, by móc zedrzeć mu z szyi amulet. Nie ma czasu na zabawy w dyplomacje, czy straszenie. Zresztą to nie mój styl.
_________________
 
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-01-22, 15:17   

Tak więc rzuciłeś się na złodziejaszka z amuletem. Cóż, nawet dobrze poszło. Nie ma to jak efekt zaskoczenia. Tak czy inaczej, Sableye runął na ziemię pod twoim ciężarem, kompletnie zdezorientowany. Chwyciłeś w zęby sznureczek amuletu i szarpnąłeś, jednocześnie przejmując skradzioną własność. Niestety mroczny stworek nie pozostał dłużny. Machnął na odlew pazurami, jak na złość celując prosto w twoją głowę. Zabolało, ale w dalszym ciągu to ty trzymałeś amulet. Sableye natomiast korzystając z okazji wyczołgał się spod ciebie. Aktualnie stał kawałek dalej i wyraźnie zamierzał ponowić atak. Trudno powiedzieć co takiego było w tym amulecie, grunt, że Sableye wyraźnie chciał znowu położyć na nim łapy. Niedoczekanie jego, czyż nie?
Tymczasem Melchiorowi udało się przegonić dwa z grupki złodziejskich pokemonów. Pozostała parka dalej z nim walczyła, jednak widać było, że i one niedługo się ulotnią.
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
GallAnonim 
Woof Woof


Starter: Riolu
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Wiek: 29
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1144
Skąd: Ziemia Kłodzka
Wysłany: 2015-01-22, 19:25   

To było ekscytujące. Dawno już nie miałem okazji do walki, a tu za pierwszym razem powaliłem zaskoczonego złodzieja na łopatki. Byłem zadowolony ze swojego skoku i ze złośliwym uśmiechem zrywałem amulet z szyi Sableye. Pokemon zdołał mnie może drapnąć w głowę, ale to nic wielkiego. Poczułem wprawdzie ból, a złodziej wydostał się spode mnie, ale utrzymałem w zębach amulet. Mogłem więc dalej uśmiechać się do przeciwnika prezentując zdobycz. Może go tym prowokowałem dodatkowo, ale i tak zależało mu na amulecie, nie wiedzieć czemu, więc kolejnego ataku bym nie uniknął, a tak przynajmniej będę z tego miał jakąś rozrywkę. Rozglądam się w międzyczasie za Melchiorem. Kruk przegonił już dwójkę z członków bandy, a pozostali wkrótce pewnie też czmychną. Jest silny, nie ma co.
Wracam wzrokiem z powrotem na swojego Sableye. Mógłbym z nim walczyć, ale nie mogę pozwolić mu odebrać sobie amuletu, a z przedmiotem w zębach będzie mi trudniej walczyć. Zamierzam jednak poigrać trochę sobie z przeciwnikiem i grać na zwłokę. Zaczynam zatem uciekać przed nim dookoła drzewa Melchiora, uważając by mnie nie sięgnął. Jak by mnie dopadał też mam łapki uzbrojone w pazurki, więc robię wtedy nagły zwrot i odwzajemniam się Scratchem prosto w fioletowy czerep, a potem uciekam dalej, czekając aż Melchior rozprawi się z tamtymi, a potem zajmie ostatnim Sableye.
_________________
 
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-01-25, 08:59   

Sableye właśnie rzucił się na ciebie z pazurami, kiedy ty z kolei pognałeś ile sił w łapkach ku drzewu Melchiora. Tak jak to sobie zaplanowałeś, zacząłeś biec wokół monstrualnego pnia. Jak można się domyślać, Sableye ruszył w ślad za tobą. W czasie kiedy tak ganialiście się dookoła, Melchior przegonił tę dwójkę, z która dotąd walczył. Zaraz też poszybował ci z odsieczą. Ale zanim do akcji wkroczył stary kruk, zdołałeś zdzielić z zaskoczenia swojego rywala. Potem to już był moment kiedy i ostatni Sableye zniknął w lesie. Melchior westchnął głośno.
- Doprawdy to już szczyt wszystkiego. Dziękuję ci mój futrzasty przyjacielu. Nawet nie wiesz ile znaczy dla mnie ten amulet
W sumie nie okłamał cię. Kiedy odbierał od ciebie swoją własność, widziałeś, że miał świeczki w oczach. Tobie pewnie też byłoby przykro, gdyby jakaś szajka próbowała położyć łapska na obręcz, którą przekazała ci matka.
- Wiesz zazwyczaj pod moją nieobecność całego mego dobytku pilnuje pewna sowa. Sowa, której pióra powyrywam jak tylko z tobą skończę- ostatnie zdanie Melchior wykrzyczał, wymownie zerkając na koronę swego drzewa. Przez chwilę miałeś wrażenie, że ktoś w wielkim pośpiechu i przedzierając się przez gałęzie, właśnie odleciał. Najwyraźniej ów ktoś nie pierwszy raz spotkał się z podobna groźbą tudzież jej skutkami. W sumie zabawna sprawa.
- Zaraz, co to ja miałem? Ach, już wiem. Poczekaj tu chwilkę
Melchior pofrunął do swej dziupli i na moment zniknął gdzieś w środku. W swoim domku musiał mieć niezłą kolekcję przedmiotów wszelakich, bo doskonale słyszałeś jak się przez nią przekopywał. W końcu z tryumfalnym okrzykiem wychylił się ze swego domu i wrócił do ciebie dzierżąc w jednej z łap jakiś zwój. Kiedy go rozwinął okazało się, że była to mapa.
- Kiedyś zgubił ją jakiś człowiek, więc postanowiłem się nią zaopiekować. Sądziłem, że będę z niej częściej korzystał, ale na razie tylko zbierała kurz. Jest twoja. Teraz będzie ci łatwiej przy poszukiwaniach. Zobacz, my jesteśmy teraz tutaj (żółty X), tutaj jest Coumarine- to ludzkie miasto, o którym wspominałem (biały X), a twój cel jest na którejś z tych wysp (czerwony X). Cóż, chyba lepiej nie umiem ci już pomóc. Mogę ci tylko życzyć powodzenia w wędrówce. Jeśli jednak masz jeszcze jakieś pytania, śmiało, nie krępuj się
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna

| | Darmowe fora | Reklama

Daisy7 (administrator)
ania.daisy7

Gwen Brown (administrator)
38162565

Yuki (grafik)
35451075
Yukiyorin

Did (grafik)
44021735
Otaku helper
www.OtakuHelper.pl - Nie buforuj! Pobieraj!

WAW Pokemon

Yousei

SNM
SnM

PokeSerwis

Hentai Island

Dragon Ball Alternate World
Dragon Ball Alternate World

Tin Tower

Darkest Night

Czarodzieje

Mystic Falls
Mystic Falls

Wishmaker

Undertale

Digimon Quartz

Poke Tail

Jadore Dior

Spesogenesis

Horizon

Seven Kingdoms

Bangarang

Dysharmonia

Arcadias

Deireadh

SPQR

Dzikie Psy

Uru'bean

Lords of Brevort

Death City

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Zombie is coming

FT Path Magician

Wolvex

Phantasmagoria

Ninja Clan Wars

Wilki 94

Mortis

Wishtown

Valoran
Valoran

Fairy Tail New Generation

Antyris

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

The Avengers

Virus

Riverdale High School

Marudersi

Bottled Stars

Death City

Draco Dormiens

Ninja Gaiden
Ninja Gaiden PBF

Epoka Nordlingów

Pokemon Eternal

Era Bleacha

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Yuki & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.