Pokemon Crystal Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

 Ogłoszenie 

Przenieśliśmy się na nową domenę! Zapraszamy na...
www.pokemoncrystal.wxv.pl


Ohayo!
Na forum
Dodatkowe
Współpraca
Witaj przyszły mistrzu!

Marzyłeś kiedyś, by zostać trenerem lub koordynatorem Pokemonów? Wybrać niepowtarzalnego startera z którym wyruszysz w prawdziwą podróż. Móc zdobywać nowe stworki, trenować je, by stały się championami. Na Crystalu zapewniamy takie atrakcje! Najpierw wystarczy założyć kartę postaci, a potem wybrać odpowiedniego mistrza gry, który poprowadzi Ci niezapomnianą przygodę. Dodatkowo oferujemy: Fakemony, pokazy, walki z liderami i innymi userami, konkursy z nagrodami, eventy, zagadki itp. Ale to nie wszystko, bowiem możesz także zdecydować się na granie Pokemonem! Warto wspomnieć, że poznasz tu wielu przyjaciół z różnych stron Polski. Zaproś znajomych i pozwól ponieść się na skrzydłach wyobraźni już dziś!
Poradnik:
jak zacząć grę?

Masz jakieś pytania? Pisz na PW do Daisy7.


Nasze forum...

- Powstało 23 marca 2011r.
- Pierwszą domeną był pun, a drugą aaf.
- Umożliwia posiadanie epickich Fakemonów.
- Umożliwia granie jako człowiek lub Pokemon.
- Gościło ponad 350000 odwiedzających oraz 450 osób zarejestrowanych.
Pomogą Ci

Daisy7 , Gwen Brown , Yuki
GG/Skype: D: --- / ania.daisy7, G: 38162565 / ---, Y: 35451075 / Yukiyorin
Profil: Daisy, Gwen, Yuki
Ranga: admin, junior admin, moderator, gracz


Grasz na forum? Daj coś od siebie i sam poprowadź przygody innym!
Poszukujemy nowych mistrzów gier! Zapraszamy chętnych do zgłaszania się : )


Poprzedni temat «» Następny temat
[+18][Pokemon]Mała Noibat, która chce pokazać swą siłę
Autor Wiadomość
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-01-22, 19:13   

Spojrzałam we wskazanym kierunku. Cóż, ładny kawałek. Ale Milik miał rację- na piechotę zeszłoby o wiele wiele dłużej niż lecąc. Dam radę.
- W porządku. I nie martw się. Trzeba być dobrej myśli. Do zobaczenia później!
Po tych słowach poderwałam się do lotu i poleciałam wprost ku owej górze na wschodzie. Milik wspominał coś o jakiejś spękanej ścianie. Niewykluczone, że na miejscu mogę zastać jakieś osuwisko. Trzeba być przygotowanym no coś takiego. Równie dobrze powód przedłużającej się nieobecności rodziców Milika może być zupełnie inny. Cóż, nie będę wiedzieć jeśli tego nie sprawdzę. A zatem skrzydła w ruch!
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
REKLAMA 
Woof Woof

Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1144
Wysłany: 2015-01-23, 14:49   

 
     
GallAnonim 
Woof Woof


Starter: Riolu
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Wiek: 29
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1144
Skąd: Ziemia Kłodzka
Wysłany: 2015-01-23, 14:49   

A zatem, po pożegnaniu się z krecikiem, machnęłaś skrzydłami i wystartowałaś. Ponownie znalazłaś się w bezkresnych przestworzach. Nie byłaś jednak już dłużej samotną istotą na niebie. W miarę upływu czasu co raz więcej latających stworzeń wyruszało żerować. Ale póki co żaden drapieżnik nie wziął sobie ciebie za cel, więc mogłaś w spokoju delektować się lotem oraz dotrzeć aż do góry bez żadnych kłopotów. Odległość mała to nie była, więc dochodziło już południe, kiedy się tam znalazłaś. Zmachałaś się też przy tym.
Sama góra nie należała do największych w okolicy, chociaż wznosiła się na tyle wysoko by jej czubek pozostał nieporośnięty przez jakąkolwiek roślinność. Niestety od strony, od której nadleciałaś nie zobaczyłaś żadnej płaskiej, spękanej ściany, więc musiałaś oblecieć górę i mocno wytężać wzrok. Mijały minuty a ty nadal nic nie widziałaś. Zaczynałaś nawet wątpić, czy rzeczywiście jest tu coś takiego, zaś Milik się zwyczajnie pomylił. Jednak, gdy znalazłaś się po drugiej stronie szczytu, wreszcie spostrzegłaś odpowiednie miejsce. Faktycznie znajdowało się na granicy lasu i maskowały je drzewa, jednak malowała się przed tobą idealnie pionowa skalna ściana.
_________________
 
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-01-23, 20:03   

Nie ma to jak dłuższy lot. Męczący, ale bardzo cieszy. Dobrze, że przynajmniej nie natknęłam się na jakiegoś drapieżnika. Ech, durna ja. Muszę bardziej uważać. Cóż, w drodze powrotnej będę lecieć nieco niżej, tak aby w razie czego dać nura między gałęzie drzew. Tymczasem, kiedy doleciałam na miejsce okazało się, że sprawa nie jest taka łatwa. Początkowo nie mogłam znaleźć miejsca pasującego do opisu Milika. Latałam, latałam i nic. W końcu zdecydowałam się oblecieć górę. I wtedy znalazłam. Pionową skalną ścianę. To na pewno było tutaj. Sfrunęłam więc niżej, aby dokładnie się przyjrzeć. Może znajdę jakąś szczelinę, jaskinię czy cokolwiek, co mogłoby służyć za ewentualne legowisko. Starałam się jednak zachować czujność. Kto wie czy nie kręci się tam jakiś groźny pokemon? Muszę uważać i być gotowa na wszystko.
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
GallAnonim 
Woof Woof


Starter: Riolu
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Wiek: 29
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1144
Skąd: Ziemia Kłodzka
Wysłany: 2015-01-26, 19:47   

A zatem, upewniwszy się, że nic w okolicy nie czyha na ciebie, sfrunęłaś w pobliżu ściany. Znajdowało się w niej wiele szczelin większych i mniejszych, płytkich i głębokich na tyle, że nie widziałaś z zewnątrz, czy prowadzą dalej. Musiałaś do nich zajrzeć. Mimo zachowania ostrożności było to ryzykowne, bo kto wie co takiego mogło sobie urządzić legowisko w takiej szczelnie. A zatem minuty mijały, a ty zaglądałaś w kolejne szczeliny. Niektóre stanowiły małe jaskinie, ale praktycznie wszystkie okazały się opuszczone, chociaż zauważyłaś w nich całkiem świeże dowody bytności pokemonów i ani śladu rodziców Milika. Zupełnie jakby nagle się stąd wyniosły. Czy to mogło coś oznaczać? Dopiero u końca ściany natknęłaś się na dużą szczelinę, która prowadziła do jaskini znacznie większej niż poprzednie, prowadzącej w głąb góry. Nie słyszałaś nic z zewnątrz, ale ze środka dobywały się dziwne zapachy. Poczułaś też dziwny niepokój, jakby coś w twoim ciałku wzbraniało się przed wejściem do tunelu. Czy to mogło być ostrzeżenie?
Więc jak? Wchodzisz do środka, aby poszukać rodziców Milika?
_________________
 
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-01-26, 20:01   

Upewniwszy się, że nie właduję się na jakiegoś drapieżnika powoli sfrunęłam ku ścianie. Okazało się, że pokrywają ją różnorakie szczeliny. Mniejsze, większe... Różne. Każdą jedną postanowiłam zbadać. Większość to były tylko takie ślepe zaułki- płytkie i nie kryjące żadnych grot i tym podobnych. Były też takie, które prowadziły do jakichś jaskiń. Ale to były małe jaskinie i nawet jeśli ktoś w nich mieszkał to dawno już się wyniósł. Ale próbowałam dalej. W końcu obiecałam, tak? Nestor już dawno nauczył mnie, że nie rzuca się słów na wiatr. Tymczasem natknęłam się na jakąś większą jaskinię. Ta była zdecydowanie największa ze wszystkich. Był w niej jeszcze tunel prowadzący gdzieś dalej w głąb góry. Tylko czemu nagle zaczęłam się bać. Coś było nie tak. Czułam to. Dosłownie i w przenośni. Ten zapach dobiegający z tunelu... Z jednej strony mnie fascynował, ale i przerażał. Zupełnie jakby tam w środku kryło się coś złego. Przez dłuższą chwilę walczyłam z myślami, jednak w końcu zdecydowałam się wejść dalej. Zachowywałam się jednak mega ostrożnie. Każdy najmniejszy dźwięk, każda oznaka, że coś, co może być w środku zamierza zaatakować sprawiało, że byłam gotowa do natychmiastowej ucieczki. Chciałam jednak zobaczyć co tam jest. I co tak strasznie cuchnie... Miałam tylko nadzieję, że nie będą to jakieś rozkładające się truchła. Brr!
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
GallAnonim 
Woof Woof


Starter: Riolu
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Wiek: 29
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1144
Skąd: Ziemia Kłodzka
Wysłany: 2015-01-28, 10:07   

A zatem przemogłaś swoje ostrzegające odczucia i weszłaś do wnętrza groty. Zgodnie z postanowieniem poruszałaś się w niej niezwykle cicho oraz ostrożnie, by nie zaalarmować ewentualnego mieszkańca tego miejsca. Gotowa byłaś do natychmiastowej ucieczki, gdyby coś się tylko pojawiło. Dobrze, że byłaś przyzwyczajona do takich miejsc, bo światła było jak na lekarstwo, a tak przynajmniej wiedziałaś dokąd idziesz.
Szłaś co raz dalej i dalej w głąb góry, a zapach stawał się co raz intensywniejszy, wręcz duszący, nadal jednak nie potrafiłaś go zidentyfikować. W końcu dotarłaś na rozdroże, gdzie smród był najmocniejszy. Z jednego tunelu, prowadzącego dalej, dobywała się dziwna fioletowa poświata. Niestety stąd nie dowiesz się co to takiego. Drugi był króciutki i prowadził do komory. Kiedy tam zajrzałaś, twój żołądek aż zatańczył od nudności, a ty nieomal nie straciłaś śniadania. Twoje czarny myśli się spełniły. Ten zapach okazał się być smrodem rozkładu. W środku leżały liczne gnijące ciała rozmaitych pokemonów, wytrzeszczających na ciebie swoje martwe, szkliste oczy. Po niektórych zostały już nawet same kości. Co tu się wyprawia? Przecież to scena jak z horroru. Niepokój uderzył cię ze zdwojoną siłą. Ośmielisz się iść dalej? Póki co nadal nie zauważyłaś żadnej żywej istoty.
_________________
 
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-01-28, 10:30   

Jak pomyślałam, tak też zrobiłam. Powolutku i ostrożnie niemal pełzłam przez ten tunel. Dobrze, że móg gatunek przeważnie żyje w takich miejscach. Inaczej nijak nie odnalazłabym się w tej ciemnicy. Chyba, że po węchu. No, ale ten smród bił wszystko na głowę. Był coraz silniejszy z każdym moim posunięciem. W końcu dotarłam do swego rodzaju rozdroża. Jeden z tuneli był wyraźnie dłuższy i gdzieś przy jego końcu świeciło jakieś fioletowe światło. Drugi był krótszy i to stamtąd wydobywał się ten odór. Zerknęłam do niego i o mały włos, a zwróciłabym śniadanie. Trupy. Wszędzie trupy. Małe, duże, mniej lub bardziej świeże... Masakra jakaś. Wycofałam się natychmiast. Jak dotąd nie spotkałam jeszcze żadnej żywiej istoty, jednak ta trupiarnia była wystarczająco jasnym sygnałem. Cokolwiek zamieszkało w tej jaskini to zło wcielone. Niebezpieczne zło wcielone. Z jednej strony miałam ochotę zerwać się do lotu i uciec byle dalej stąd. Z drugiej ta fioletowa poświata mnie niemal hipnotyzowała. Postanowiłam przyjrzeć się jej nieco bliżej. Ale nie za blisko. Nie chciałam władować się gdzieś zbyt blisko światła i skończyć w tej martwej kolekcji. Byłabym jednak wystarczająco blisko aby ocenić po słuchu czy gdzieś dalej jest coś żywego czy nie. Tylko kawałeczek, kilka kroków... A potem czy coś by tam było czy nie- w nogi. Milik raczej nie będzie szczęśliwy kiedy opowiem mu co tutaj zastałam. O ile pożyję dość długo by móc mu to opowiedzieć...
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
GallAnonim 
Woof Woof


Starter: Riolu
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Wiek: 29
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1144
Skąd: Ziemia Kłodzka
Wysłany: 2015-01-30, 14:02   

O tak. Zawartość tej komory jasno świadczyła o tym, że nic dobrego nie zamieszkiwało tej jaskini, a wchodząc tutaj mogłaś się wpakować w coś naprawdę głębokiego i śmierdzącego. Pewnie większe od ciebie pokemony uciekłyby stąd z podkulonym ogonem na sam widok czegoś takiego. Jednak pewna mała Noibat, którą hipnotyzowała niezwykła, fioletowa poświata dobywająca się z dalszej części tunelu, postanowiła spróbować zaspokoić tak choć troszkę ciekawość. Zdoławszy opanować chęć wyniesienia się stąd czym prędzej, ruszyłaś cichutko dalej.
Bez wątpienia ten dłuższy tunel prowadził do kolejnej komory, ale ty zbytnio się obawiałaś, że zbytnie wyściubianie nosa może się skończyć przyjaźnią z nieboszczykami. Zatem tylko przycupnęłaś ku przejściu i nasłuchiwałaś. Twoje uszy wręcz natychmiast coś wychwyciły. Po pierwsze odgłosy lamentów i błagalnych próśb o litość. Po drugie odgłos czyjejś rozmowy, ignorującej krzyki, przez które zresztą nie rozumiałaś słów. To chyba rozstrzyga sprawę, czy jesteś tu jedyną żywą istotą.
Niestety plan ucieczki po zdobyciu tej informacji był mało możliwy. Kiedy planowałaś uciekać ile sił, nieoczekiwanie za twoimi plecami pojawił się wielki Machoke, który swoją umięśnioną posturą blokował praktycznie cały tunel. Nawet nie masz co liczyć na to, że się przeciśniesz, bo pokemon cię po prostu złapie, a walka z taką górą mięsa nie wchodziła w grę. Jeszcze gorszą wiadomością powinno być dla ciebie fakt, że nie był on szczególnie zadowolony z twojego widoku, więc nie licz na bierność z jego strony.
_________________
 
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-01-30, 18:32   

Kiedyś ta moja ciekawość doprowadzi mnie do grobu. Udało mi się podpełznąć nieco dalej i podsłuchać to i owo. Cóż, przynajmniej wiedziałam, że nie ma tu samych trupów. Kto wie, może wśród tych głosów błagających o litość znajdą się rodzice Milika? Byli też ci źli, ale nie wychwyciłam o czym rozmawiali. Postanowiłam się wycofać, może poszukać pomocy. Tymczasem, cóż... Szlag trafił mój pomysł ucieczki. Na mojej drodze stanął Machoke. Wielki rozeźlony Machoke. Nijak nie dam rady się wycofać, bo zastawiał cały tunel. A walka? Toż rozsmaruje mnie jak robala. Cóż, nie ma odwrotu. Rzuciłam się więc w głąb tunelu, gdzie były jakieś żywsze pokemony. Rzuciłam się od razu ku górze jaskini. Miałam szczerą nadzieję, że nie jest tak niska jak ten tunel. Tak czy inaczej zaczęłam się "wydzierać". Cóż, wpływ Screetch zamiennie s Supersonic powinien nieco skołować te wszystkie pokemony. Może jak narobię niezłego rozgardiaszu uda mi się znaleźć okazję do ucieczki? Cóż, jak nie spróbuję to się nie dowiem. A pożyć jeszcze chciałam.
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
GallAnonim 
Woof Woof


Starter: Riolu
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Wiek: 29
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1144
Skąd: Ziemia Kłodzka
Wysłany: 2015-02-01, 22:50   

Cóż. Jak nie w jedną, to próbowałaś uciekać w drugą stronę, chociaż to miało cię zaprowadzić wprost do „jaskini lwa”. Niestety Machoke nie zamierzał pozwolić ci na to. Jego łapsko wystrzeliło niczym pocisk i mocarna dłoń schwyciła cię w locie w żelazny uścisk. Na próby używania przez ciebie Screech i Supersonic w celu oszołomienia, mięśniak zareagował wzmocnieniem chwytu, powodując ból oraz zabierając ci dech w piersiach. Następnie samemu zabrał cię tak obezwładnioną do komory.
To co tam zobaczyłaś nie mogło być naturalne. W kącie obok wejścia znajdowała się wnęka, w której stała grupka lamentujących pokemonów w tym jeden Excadrill. Więziły ich tam świetliste, fioletowe pręty, które emanowały dziwną mocą, od której jeżyła ci się sierść. To one musiały dawać ten blask. Machoke szedł dalej. Na środku komory, pomiędzy podtrzymującymi strop stalagnatami znajdował się duży krąg złożony z dziwnych świecących symboli barwy takiej samej jak prętów. Wewnątrz znajdowały się dwa mniejsze koła. W jednym stał spętany drugi Excadrill, a w drugim lis o ciemnym futrze, Zorua, wyglądający na zniecierpliwionego.
- Mistrzyni, znalazłem małego intruza. - burknął mięśniak.
Nie zwrócił się jednak do lisa, za to z mroku wyłoniła się wówczas tajemnicza postać. Bez wątpienia był to humanoidalny pokemon, ale miałaś pojęcia jaki. Wszystko przez to że istota ta nosiła na sobie płaszcz uszyty ze strzępków różnorakich tkanin, a na głowie miała kaptur z małym makabrycznym elementem. Czaszką wyglądającą ludzką. W ręku pokemon trzymał kij zwieńczony, a jakże, świecącym fioletowym kryształem. Postać ta wzbudzała w tobie większy strach niż ten wielki Machoke i gnijące ciała.
Pokemon podszedł do mięśniaka, po czym spojrzał w twoją stronę.
- Sądziłam, że już wszystkie pokemony z najbliższej okolicy się wyniosły – odezwał się, a głos miał bez wątpienia żeński. – Zobaczmy co my tu mamy. Zbliż ją do mnie. – Rozkazała Machokowi, a ten posłusznie przysunął cię do niej. Samica przystawiła do twojej głowy dłoń. – Chmy, wyczuwam że sporo tragedii przeżyłaś w swoim krótkim życiu, jedną nawet dość niedawno. Jednak jesteś zdeterminowana pokazać wszystkim, że możesz być silna i mądra mimo wszystkich przeciwności. – rzekła do ciebie. – Całkiem interesująca z ciebie Noibat. Jak się zwiesz i czemu wtargnęłaś do mojego sanktuarium? Acha, jak obiecasz być grzeczna oraz nie wykonywać żadnych gwałtownych ruchów to każę Igrowi puścić cię. Nie radzę wtedy uciekać. Jestem pewna, że widziałaś kraty mojej roboty. – Wskazała swoim kosturem wnękę z uwięzionymi pokemonami.
_________________
 
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-02-02, 08:28   

Cóż, na moje nieszczęście Machoke okazał się szybszy i zdołał mnie pochwycić. A że bydlę ma łapska wielkie jak szpadle to nijak nie mogłam się wyrwać. Tak więc chcąc nie chcąc, ale zostałam zaniesiona w głąb tunelu, do tajemniczej komory. Widok był tam... niecodzienny. Okazało się, że ten dziwny blask, który widziałam z daleka pochodził od swego rodzaju krat, za którymi stłoczone były pokemony. W tym jeden Excadrill, a więc któreś z rodziców Milika. Drugi był przywiązany i stał w jednym z dwóch kręgów. W drugim stał Zorua, ale jakoś nie wyglądał na więźnia. Za to w głębi komory wyszedł jeszcze inny pokemon. Nie mogłam go jednak rozpoznać, bo cały był otulony płaszczem. Jeszcze ta ludzka czaszka przy kapturze... Ktoś tu chyba lubi śmierć. Ale o dziwo tajemnicza "Mistrzyni" nie chciała mi zrobić krzywdy. Wróć! Nie chciała JESZCZE. A kto wie, co będzie potem?
- Nazywam się Ariana- odparłam posyłając jej nieufne spojrzenie. Wolałam nie testować cierpliwości tego pokemona, więc zachowywałam się w miarę grzecznie.
- Tak, widziałam kraty i jestem pewna, że raczej nie spodobają mi się od środka. Odpowiem, co mam teraz do stracenia? Przyszłam tutaj na prośbę mojego znajomego. Niepokoił się o przedłużającą się nieobecność rodziców, więc w zamian za przysługę zgodziłam się rozejrzeć tutaj. No i jestem. Podejrzewam, że raczej mnie stąd nie wypuścicie, ale może jednak mogłabym dowiedzieć się co to właściwie za miejsce i czemu więzicie te pokemony? Nie żeby większość cokolwiek dla mnie znaczyła, bo szczerze mówiąc moje "rozglądanie się" dotyczyło tylko tamtej pary Excadrillów.
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
GallAnonim 
Woof Woof


Starter: Riolu
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Wiek: 29
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1144
Skąd: Ziemia Kłodzka
Wysłany: 2015-02-05, 17:15   

- Mistrzyni, mogłabyś skończyć z tą farsą i przejść do rzeczy. Ja tu czekam! – Usłyszałaś zniecierpliwiony głos Zorui, który podszedł wówczas do was. Zaszczycił cię ledwie aroganckim rzuceniem oka.
- Siedź cicho Alnurze i nie wtrącaj się, gdy rozmawiam, albo to JA się zaraz zniecierpliwię. To ja ci robię łaskę użyczając swoich mocy, a nie ty swoją obecnością tutaj – odparł złowrogo pokemon w płaszczu. Lis natychmiast zamilkł, ale minę miał niezadowoloną.
Tymczasem mistrzyni zwróciła się ponownie do ciebie, ale już łagodniejszym tonem. Przy okazji dała znak swojemu gorylowi i Machoke wypuścił cię ze swoich dłoni.
Wybacz za tego imbecyla Ariano. Ja jestem Zirri. Moi zwolennicy zwą mnie Mistrzyni, a reszta tych, którzy o mnie słyszeli Czarownicą. Z wiadomych względów. Twoja opowieść jest nawet wzruszająca, a ty taka chętna do niesienia pomocy. – Nie miałaś pojęcia, czy to pochwała, czy obelga, ale Zirri mówiła dalej. – Zapewne nie spodobało ci się to co tu zastałaś. Ba, jestem pewna, że wzbudziło w tobie wstręt. Nim mnie jednak ocenisz to zapewniam cię, że to były ofiary konieczne. Tym samym dochodzimy do odpowiedzi na twoje pytanie. Chcesz wiedzieć co tu robię? Opowiem ci, bo nie mam intencji ukrywania tego bynajmniej. Pragę, by jak najwięcej pokemonów wiedziało o mojej misji. A zatem, sama jaskinia jest po prostu jaskinią, miejsce jak każde inne. To co tu widzisz moja droga to tylko część przygotowań do większego planu. Planu… - Mistrzyni zrobiło przerwę dla bardziej dramatycznego brzemienia. – którego celem jest zniszczenie ludzi, najgorszej plagi świata. Zbyt wiele już wycierpiała ta ziemia przez nich. Zbyt wiele wycierpieliśmy my, żyjące tutaj pokemony. Żywię do nich tylko nienawiść. To przez nich muszę ukrywać swoje ciało. Jestem pewna, że za twoją tragiczną historią też po części stoją oni. – Jeśli do tej pory myślałaś, że płonąć nienawiścią jest tylko starym powiedzeniem, od dzisiaj będziesz musiała zmienić zdanie, bo dosłownie czułaś żar gniewu bijący od zamaskowanego pokemona. – Jak myślisz? Co stoi na przeszkodzie abyśmy ich pokonali? Otóż jedną z nich są nasi zniewoleni bracia, służący im potulni. Dzięki ludzkiemu wsparciu są znacznie potężniejsi od większości tych pokemonów, które uniknęły losu niewolników. Przeto wymyśliłam jak mogę temu zaradzić. Mogę ukraść im ich siłę za pomocą moich mocy i przekazać ją innym pokemonom, chcącymi walczyć przeciw ludziom. Opracowanie zaklęcia zajęło mi trochę czasu, a eksperymenty pochłonęły kilku przymusowych ochotników, przyznaję, ale wszyscy oni zginęli w słusznym celu. W imię wolności! Czy nie uważasz, że to coś za co warto umrzeć? Kiedy byłam w niewoli u ludzi, w miejscu zwanym laboratorium tylko o wolności marzyłam. – Westchnieniem Zirri obwieściła zakończenie swojego monologu. Zorua prychnął na znak swojego zniecierpliwienia, a Machoke zaczął bić brawa. Samica przyjrzała ci się, jakby chciała zobaczyć twoje wrażenia. – Wiesz już zatem co jest moim celem. Możesz się ze mną zgadzać lub nie. Wróćmy jednak do celu twojej wizyty. Chcesz uratować parę Excadrillów, czyż nie? Dla swojego przyjaciela? Moje pytanie dla ciebie: Jak bardzo chcesz to zrobić? Jesteś gotowa narazić swoje życie dla znajomego? Zastanów się chwilę i mi odpowiedź. – Zabrzmiało to jak przyjacielska rada i miałaś wrażenie, że Mistrzyni uśmiechnęła się pod kapturem.
_________________
 
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-02-05, 20:38   

Dosyć ciekawe to wszystko. W sumie jak spojrzeć to na to z tej strony, działania Zirri nie wydawały się takie pozbawione sensu. Z drugiej strony było to nieco... hm... brutalne?
- Masz rację, pani. Kiedy wyklułam się z jaja nigdy nie przypuszczałam, że stracę dom i rodzinę. To przez ludzi straciłam biologiczną rodzinę. Z drugiej strony zyskałam potem nową, ale mimo wszystko gdyby nie tamta napaść, po której do dziś mam pamiątkę, moje losy mogłyby wyglądać nieco inaczej- odparłam na początku.
Kiedy jednak zastanawiałam się głębiej nad odpowiedzią na zadane pytanie, odniosłam wrażenie, że Zirri może w dość pokrętny sposób, ale wydaje się przyjazna. Przynajmniej odrobinkę. Jakby tu odpowiedzieć tak aby i wilk był syty i owca cała?
- Cóż, nie ukrywam, masz szczytny cel. W obliczu całego przedsięwzięcia ofiara kilku pokemonów nie wydaje się zbyt wielką ceną dla wolności milionów innych. Jednak czy to wystarczający powód aby rozdzielać rodziny? Pytałaś mnie jak bardzo chcę pomóc temu Drillburowi. Powiem szczerze, że mogłabym przejść obok tego i nie zrobić nic. Nie czuję się jakąś bohaterką jeśli o to chodzi. Nie. Ja zbyt dobrze pamiętam jak to jest stracić wszystkich, których się kochało. Jak to jest czekać na bliskich, że świadomością, że nigdy więcej nie zobaczy się ich na oczy. To dlatego zgodziłam się mu pomóc. Nie chciałam, aby on i jego siostra musieli przechodzić przez to samo co ja. Nie chciałam narazić ich na tę pustkę. Nie wiem, czy narażałabym się życiem. Trudno jest odpowiedzieć na takie pytanie ot tak. Ale jeśli mogłabym zrobić cokolwiek, aby nie mieć poczucia, że nie uczyniłam nic, pewnie bym to uczyniła- odpowiedziałam ostrożnie.
A teraz modlić się, aby nie skończyło się na tym, że to ja skończę w kręgu zamiast tamtego Excadrilla... Może jeśli Zirri pozna moje motywy spojrzy na mnie łaskawiej?
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
GallAnonim 
Woof Woof


Starter: Riolu
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Wiek: 29
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1144
Skąd: Ziemia Kłodzka
Wysłany: 2015-02-11, 14:17   

Zirri słuchała twoich słów z wielkim zainteresowaniem. Czasami rzucała nawet spojrzenia na co raz bardziej zirytowanego Zoruę, by ten nie ważył się ci przerywać. W końcu skończyłaś i na moment zapanowało milczenie.
- Podoba mi się twoja odpowiedź. – odezwała się po chwili z tonem aprobaty Mistrzyni. – Wykazujesz troskę o innych, nawet o obce ci pokemony. W nowym świecie bez ludzi na pewno będzie to wartość ceniona. Nie trzeba być bohaterem, by pomagać innym. Cóż, tak się składa, że skończyłam już pracę w tym miejscu i przenosimy się do innego. W gruncie rzeczy muszę więc i tak coś zrobić z uwięzionymi pokemonami, bo zabranie ich ze sobą byłoby zbyt kłopotliwe. Mogłabym ich wypuścić, wszystkich, nie tylko te dwa, których szukałaś. Wpierw jednak chciałabym byś zrobiła coś w zamian dla mnie. Spokojnie, to nie będzie żadne skomplikowane zadanie. Pragnę tylko byś walczyła z tym lisem i pokazała mi swoją determinację, swoją wolę walki i przetrwania. – Wskazała swoim magicznym kosturem stojącego obok Zoruę.
- Co Takiego?! – Zdumiał się pokemon. – O czym ty mówisz Mistrzyni? Nie będę walczył z tą pchłą! – Lis obrzucił cię pełnym pogardy spojrzeniem.
- To ty Alnurze przyszedłeś do mnie błagając o ty bym dała ci moc i póki co niewiele dałeś mi powodów do myślenia, że na nią zasługujesz. –odpowiedziała mu ostro Zirri, po czym ponownie zwróciła się do ciebie. – Jeśli z nim wygrasz będzie to znaczyło, że nie ma prawa na otrzymanie siły. Pokemony będą wolne. Uwolnię je też, jeśli przegrasz, ale wcześniej siłę Excadrilla przekaże Alnurowi, a ty będziesz musiała zrobić coś dla mnie później. Zgadzasz się?
- Phi. Skoro tego chce Mistrzyni, stawaj skarlała Noibat! – Rzucił do ciebie Alnur, stając w pozycji bojowej, nie czekając na to co odpowiesz.
_________________
 
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-02-11, 17:55   

Wysłuchałam odpowiedzi Zirri. W sumie nawet ucieszył mnie fakt, że spodobały jej się moje słowa. Jednak kiedy okazało się, że muszę powalczyć z tym niecierpliwym i aroganckim Zoruą... Cóż, zawsze można to potraktować jako pierwszy krok ku marzeniom o sile.
- To chyba uczciwa propozycja- stwierdziłam.
Po chwili zawisłam w powietrzu na przeciw mrocznego liska. Nigdy jeszcze nie walczyłam z innym pokemonem, więc postanowiłam być czujna. Nie wiedziałam na co stać tego Zoruę, jakim atakiem mógłby mnie zaskoczyć... Hm, a gdyby tak się z nim chwilę podroczyć? Sprawdzić jego "arsenał"...?
Zapewne Zirri da nam jakiś znak do rozpoczęcia walki, ale nawet jeśli nie, pozwolę rywalowi wykonać pierwszy krok. Skoro tak się rwie, niech atakuje, będę od razu gotowa do uniku. Postanowiłam z początku trzymać się nieco poza zasięgiem jego bezpośrednich ataków. Jeśli dysponował czymś typowo dystansowym miałabym też nieco większe szanse na skuteczny unik niż gdybym kręciła się tuż przy nim. Poza tym starałam się trzymać w ciągłym ruchu. Byłam mniejsza niż zwykłe Noibaty, ale też nieco szybsza dzięki większym skrzydłom. Kręcąc się niczym upierdliwa mucha powinnam jakoś dać sobie radę. W dogodnym momencie spróbuję zaatakować. Na początek Supersonic. Gdyby udało mi się go oszołomić mogłabym łatwiej zaatakować Tackle. Zasadniczo starałabym się wymijać jego ataki, ale gdyby zdarzyło się, że coś mnie dosięgnie miałam jeszcze w zanadrzu Leech Life, którym mogłabym odbudować sobie nieco strat. Na razie jednak spróbuję rozegrać to ostrożnie. Wybadać tego Zoruę- to mój cel. Dopiero kiedy poznam jego zagrywki, będę mogła kombinować jak obrócić je przeciwko niemu.
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna

| | Darmowe fora | Reklama

Daisy7 (administrator)
ania.daisy7

Gwen Brown (administrator)
38162565

Yuki (grafik)
35451075
Yukiyorin

Did (grafik)
44021735
Otaku helper
www.OtakuHelper.pl - Nie buforuj! Pobieraj!

WAW Pokemon

Yousei

SNM
SnM

PokeSerwis

Hentai Island

Dragon Ball Alternate World
Dragon Ball Alternate World

Tin Tower

Darkest Night

Czarodzieje

Mystic Falls
Mystic Falls

Wishmaker

Undertale

Digimon Quartz

Poke Tail

Jadore Dior

Spesogenesis

Horizon

Seven Kingdoms

Bangarang

Dysharmonia

Arcadias

Deireadh

SPQR

Dzikie Psy

Uru'bean

Lords of Brevort

Death City

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Zombie is coming

FT Path Magician

Wolvex

Phantasmagoria

Ninja Clan Wars

Wilki 94

Mortis

Wishtown

Valoran
Valoran

Fairy Tail New Generation

Antyris

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

The Avengers

Virus

Riverdale High School

Marudersi

Bottled Stars

Death City

Draco Dormiens

Ninja Gaiden
Ninja Gaiden PBF

Epoka Nordlingów

Pokemon Eternal

Era Bleacha

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Yuki & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.