[Gwen Brown]

subercaseux: Całkiem nieźle. Na wspomnienie o byciu silnym i możliwości ewolucji, w oczkach Axew zapaliły się te wesołe ogniki. Maluch wpatrywał się w ciebie jak w jakąś boginię. Aczkolwiek... miał jeszcze takie maciupkie zawahanie. Takie tyci tyci.

[REKLAMA]

[Rieul]

No proszę. A jednak potrafiłam zyskać nieco zaufania tego uroczego stworka. Uśmiechnęłam się lekko, widząc, że Axew nieco spodobała się moja propozycja.
- A wiesz, że mam już jednego przyjaciela o typie smoczym? Właściwie to latająco-smoczym. Moglibyście razem uczyć się ataków, trenować i razem ewoluować. Do tego na pewno na swojej drodze spotkamy inne Poke-smoki i będziesz mógł je poznać. Treningi, pojedynki, ewolucja, nowe przyjaźnie, podróże. To wszystko będzie Twoje. Jedyne co musisz zrobić, to wejść do tej kuleczki. - wyciągam z kieszeni Safari Ball i trzymam na otwartej ręce. Nie podsuwam mu go, a chcę, aby to Axew sam zdecydował.

[Gwen Brown]

subercaseux: tu go masz. to wystarczyło, aby Axew z radością malującą się na jego mordeczce podbiegł i pacnął w Balla. Bez problemu udało ci się go pochwycić. Czekam na skan i zapraszam na kolejne strefy :)

[Koori]

Charmander niezbyt mi pasuje... idę dalej.

[Gwen Brown]

Koori: To może... Eevee? Samczyk na 8lvl

[Koori]

Ooooo tak tak tak tak tak!
Spojrzałam na Eevee. Jest jeszcze młody, więc na pewno będzie chciał się bawić... lub jest głodny. Kucnęłam przy nim w bezpiecznej odległości
- Cześć. Co tam słychać, przyjacielu? - zapytałam i powoli, żeby go nie spłoszyć wyciągnęłam z plecaka trochę karmy i delikatnie ją podrzucam do niego. To dziki pokemon, na pewno z ręki nie zje...

[Gwen Brown]

Koori: Eevee nawet nie spojrzał na karmę. Za to nastroszył futerko i warknął ostrzegawczo. Aha- trafił ci się mały złośnik. Może jednak jakoś dojdziecie do porozumienia?

[Koori]

Kurczę, nie zdążę. A tak mi się marzył Eevee :(
____________
Spojrzałam na pokemona znacząco.
- Rozumiem. Pewnie lubisz walczyć, co? Mogę Ci zapewnić tyle walk, ile sobie tylko zamarzysz, z każdym przeciwnikiem, którego sobie tylko wybierzesz. - uśmiechnęłam się. Też potrafię być złośliwa, jeżeli zechcę, a ten pokemon mnie do tego prowokuje...
- Choć idę o zakład, że nie dałbyś rady nawet moim wytrenowanym podopiecznym - na widok mordki Eevee uniosłam brew
- Jeśli chcesz mi udowodnić, że się mylę... proszę bardzo, wskakuj do kuli - dodałam, wyciągając ball z kieszeni. Chwyci przynętę czy sobie pójdzie?

[Gwen Brown]

A tam nie zdążysz xD Kiedy potraktowałaś liska z taką zadziorą i złośliwością, chyba nie byłby sobą gdyby nie wskoczył do balla. Tak dla czystej przekory,o. Takim niecodziennym sposobem zdobywasz swojego osobistego Eevee. Czekam na skan :)

No, zamykam