[Gwen Brown]

subercaseux: Pikachu popaczyła, pooglądała i... dała się złapać. Czekam na skan- oczywiście bez charakterystyki i historii

Xaltan: Koffing obserwował cię spod wpółprzymkniętych oczu. Po chwili zbliżył się nieco. Chyba spodobał mu się język jakim do niego przemawiasz. Albo zwyczajnie był ciekawy.

[REKLAMA]

[Xaltan]

-Niefortunne to zdarzenie, byś tutaj się znajdował. Znam historię pokemonów tu przetrzymywanych i wiem jak straszną krzywdę niektórym wyrządzono. Nie pasujesz do tego miejsca, przez co jako gentelman zapytam otwarcie, czy nie chciałbyś dokonać ze mną układu, w którym razem współpracować będziemy. W mą podróż niebawem się udam, w której potrzeba mi kogoś takiego.

[Szin]

Tak! To jest to! Mam ochotę do niego podbiec, podnieść go i wyściskać, aczkolwiek... wiem, że to mogłoby go nieźle nastraszyć. Zbliżam się więc powoli, z rękoma wyciągniętymi z kieszeni. Żeby pokazać, że nie mam w dłoniach żadnego przedmiotu, który może wyrządzić mu krzywdę, a co z a tym idzie - nie mam złych zamiarów. Proponuję maluchowi nieco karmy, na dobry początek. Moja taktyka zawsze zakłada, że przez żołądek do serca. No, na początek chcę wybadać jego nastawienie wobec ludzi i charakterek, wtedy łatwiej będzie coś zdziałać czy zaplanować.

[Freddy]

- A więc jesteś jeszcze głodny? Proszę bardzo. - Wyjmuję tak dużo pokeprzysmaków po czym kładę je przed sobą z nadzieją, że seviper mnie puści. - Wiesz jesteś miłym pokemonem wężem, ale tu nie możesz nigdzie pokazać pełni swych umiejętności. Dlaczego? Dlatego, że niema tu wystarczająco dużo miejsca. Na zewnątrz, poza strefą safarii jest wiele miast, polan, lasów i całych ogromnych regionów! - Obserwuję zachowanie żmii z nadzieją, iż go zaciekawiło to co powiedziałem.

[Gwen Brown]

Xaltan: Koffing kiwnał na zgodę, a przynajmniej odniosłeś wrażenie, że kiwnał. Zanim jednak wyjałeś balla aby go pochwycic, pokemon dał ci wyraźnie do zrozumienia, że żąda od ciebie wyjaśnienia wspomnianego układu. No, dawaj :)

Szin: Nincada obserwował cię uważnie. Na razie nie wydawał się zaniepokojony twoją obecnością. Po dłuższej chwili nawet na karmę się skusił. Kontynuuj

Freddy: Ty wiesz, że nawet go zaciekawiłeś? Kiedy zacząłeś mówić o tych miastach i w ogóle, wąż oderwał się od jedzenia nowej porcji karmy. Popatrzył na ciebie z lekkim zdziwikiem. Może rozwiń myśl? Wiesz, zareklamuj się i takie tam. Póki Seviper wykazuje chęć słuchania

[Xaltan]

-Ach no tak, bym zapomniał o takich szczegółach, za bardzo byłem zajęty Twoim doborowym towarzystwem. Nie ukrywam, czasem Twa pomoc przydałaby się w walce, kiedy indziej Twoje naturalne talenty o ile wymagałaby tego sytuacja. W zamian mógłbyś się stąd wyrwać, na pewno musi być denerwujące spotkania co rusz z innymi niegrzecznymi trenerami. Mógłbyś również znaleźć się w grupie, która Ciebie będzie doskonale rozumieć. A co ważniejsze, zwiedziłbyś cały świat lub jego większą cześć mając co opowiadać wnukom.

[Gwen Brown]

Xaltan: Nieźle, nieźle. Koffing wydawał się zadowolony i pozwolił się złapać. Czekam na skan- standardowo bez charakterystyki i historii

[Gwen Brown]

Zamykam