Starter: Aron
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 13 Paź 2015 Posty: 152
Wysłany: 2015-11-21, 14:55 Courtney Sullivan - życie po życiu.
"-Coutrney, wiedz, że nie ważne na wyniki twoich walk i tak będziemy z Ciebie zawsze bardzo dumni." - były to ostatnie słowa, jakie usłyszałaś przed wyruszeniem z domu. Ojciec był wyraźnie zmartwiony, robił jednak wszystko by nie dawać tego po sobie poznać. Sprzedawały go jednak mocno przestraszone oczy i białe - od zaciskania rąk w pięści - kłykcie, wyróżniające się na tle jego granatowego garnituru. Nie mieli prawa zdawać sobie sprawy w co tak na prawdę się pakujesz, ale czy ty wiedziałaś?
Książka - jak się okazało - panny Brown zawierała wiele przeróżnych wskazówek. Część z nich była napisana w innym języku, którego niestety nie udało Ci się samej rozpracować. Rysunki, które staruszka wykonała na twardych kartach dziennika, przedstawiały rytualne sceny odesłań, oraz wiele różnych symboli, które towarzyszyć miały tobie w codziennej pracy Medium. Wiele stron książki pozostało nieskończone, niezapełnione, było na nich miejsce na dopiski. Na kolejnych zaś stłoczone drobno literki wydawały się ledwo mieścić w obrębie tematu opisywanego przez rozdział.
Jedno z kolejnych wejść opisywało kontakt Duchów z pokemonami kotowatymi.
Cytat:
I niech się strzeże każdy, futrzastej zmory z pazurami,
bo gdy zbliży się duch zbyt blisko, rozszarpany zostanie jego kłami.
Gdy kocur ogonem swoim zamiecie, dusza przestanie się snuć po tym świecie,
jednak nie zazna ona spokoju, na zawsze przepadnie w odmęcie i znoju.
Krążyć będzie po czystej pustce i wie to dobrze. Żaden więc duch do kota nie podejdzie, bo stworzenia te mają umiejętność do odsyłania wszystkich dusz - i tych dobrych i tych złych - prosto do krainy nicości.
Wybiła godzina 16:00, zmierzchać będzie dopiero za pięć-sześć godzin, masz więc jeszcze sporo czasu na podjęcie decyzji o tym co zrobić w najbliższym czasie. Miasto Vermillion słynie ze swojego nadmorskiego położenia posiada salę Lidera Lieutenant Surge - Podporucznika Przypływ, posiada on pokemony typu Elektrycznego, a co gorsza posiada aż trzy pokemony, które stają do walki. Na północ od Vermillion City znajduje się stolica Kanto - Miasto Saffron, z tamtego miejsca możesz wsiąść na pociąg do Johto, lub zdecydować o kolejnym kroku podróży. Możliwości posiadasz pełne spektrum - wybór należy do Ciebie.
Starter: Purrloin
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Wiek: 31 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 186
Wysłany: 2015-11-21, 15:47
Naprawdę chciała powiedzieć im prawdę, bo okłamywanie rodziców to była ostatnia rzecz, na jaką miała ochotę. Niestety nie mogła tego zrobić i dla swojego, i dla ich dobra – oni znów zaczęliby martwić się tym, że mają stuknięte dziecko, i pewnie odesłaliby ją na następną terapię, a każdy dzień zwłoki oraz każda kolejna dusza, która rozpłynie się w nicości, bo nie zostanie w porę odesłana na tamten świat, poważnie zagrażał jej pośmiertnemu istnieniu. Na szczęście wybrała sobie takie zajęcie, które nie powinno wymagać od niej zbyt wiele kombinowania. Raz na jakiś czas złapie nowego Pokémona, co kilkanaście tygodni może pochwali się nową odznaką i rodzice powinni być spokojni o to, jak Courtney sobie radzi. Sprawy duchowe mogła przecież zwyczajnie przemilczeć, przynajmniej na razie wiedza ta nie była im do szczęścia potrzebna.
Nie miała zamiaru na dzień dobry porywać się na walkę z liderem, przecież rozgromiłby ją w sekundę i to nawet nie dlatego, że mógł wystawić do walki aż trzy stworki. Po prostu jego drużyna na pewno była świetnie wytrenowana, przygotowana do starć z o wiele silniejszymi niż ona trenerami. Trzy silne Pokémony elektryczne przeciwko jednej Purrloin znającej całe trzy ataki, z czego jeden na chwilę obecną nie robił absolutnie nic. Wynik byłby dość łatwy do przewidzenia...
Za najbardziej sensowną opcję uznała więc wyruszenie w stronę Saffron City – po drodze mogłaby trochę potrenować z Raavą, może udałoby jej się złapać jakiegoś nowego towarzysza podróży. Poza tym coś w środku podpowiadało jej, że to ten kierunek będzie tym właściwym, a jeśli przez niespełna tydzień od zostania świadomym medium zdążyła się już nauczyć, to właśnie tego, żeby nie ignorować tego rodzaju przeczuć.
Z plecakiem pełnym zapasów, kocicą chwilowo zamkniętą w Poké Ballu i zupełnym brakiem pojęcia, co właśnie robi, skierowała się na północ, mając nadzieję natrafić jeszcze po drodze na jakiś sklep, gdzie mogłaby wyposażyć się jeszcze w kompas, szczegółową mapę okolicy i paczkę zapałek czy inną zapalniczkę, których niestety nie znalazła w domu, a podejrzewała, że mogłyby się przydać.
_________________
Dziękuję. <3 Jestem usatysfakcjonowana takim początkiem.
Starter: Aron
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 13 Paź 2015 Posty: 152
Wysłany: 2015-11-21, 16:16
Yay <3 ruszamy z koksem! ^^ || W której osobie wolisz odpisy? 2 czy 3?
___
Cel został wyznaczony, więc Courtney mogła spokojnie ruszyć przed siebie. Niektórzy twierdzą, że najgorzej jest wtedy, kiedy człowiek nie wie czego chce, ponieważ to przywodzi do niego najgorsze demony i zatraca jego duszę. Ile jednak w tym zdaniu było prawdy? Możliwe, że właśnie w tej podróży dwudziestolatka miała przekonać się o tym czy jest to prawdą.
Raava siedziała spokojnie w Pokeballu, chciała się zdrzemnąć, więc nie wypadało zamęczać kotki swoimi sprawami. Droga na północ - wraz z tym co mówił Pokedex - okazała się wyjściem z miasta na drogę numer 6. Po krótkiej 'zabawie' z elektryczną encyklopedią, okazało się, że urządzenie spełnia rolę kompasu i mapy, o te przedmioty lista zakupów mogła więc zostać pomniejszona. Będąc przy temacie zakupów, nim Courtney opuściła miasto i wyszła na drogę nr. 6, natrafiła na niewielki pokeMarkt. Urządzony był on jak typowa stacja benzynowa, półki zapełnione różnymi rzeczami od produktów spożywczych przez narzędzia, aż po baterie i inne tego typu przedmioty. Zapalniczka kosztowała 3$, a pudełko z zapałkami (40szt,) 2$. Uwagę przykuwały również takie rzeczy jak zapasowe baterie do latarki (10$ za 2 baterie <komplet>), ciepły koc - 25$, metalowa miseczka dla pokemona - 10$ oraz paczkowana suszona wołowina (naturalnie dla ludzi) - 5$/paczka 120g.
Nim dziewczyna zdążyła zapłacić, stało się to czego gdzieś w głębi duszy - prędzej czy później - spodziewała się. Pojawiła się półprzezroczysta, mała starsza kobieta, patrząca na młodą medium z ogromnym spokojem.
-Jednak wyruszyłaś.. wiedziałam, że mogę na Ciebie liczyć. - w uszach dziewczyny wybrzmiał znajomy tembr głosu. Był on słaby i wątły, czuć w nim było jednak niesamowitą siłę. Barwa głosu była równie blada jak jego emocja, nie można było rozróżnić czy osoba mówiąca jest mężczyzną czy kobietą. Istota, którą widziała tylko jedna osoba w pokeMarkcie - Courtney - nie była natarczywa ani pretensjonalna, jakby grzecznie czekała na swoją kolej.
Starter: Purrloin
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Wiek: 31 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 186
Wysłany: 2015-11-21, 16:43
W sumie ucieszyła się z faktu, że tych dwóch rzeczy kupować nie musi, to byłby tylko niepotrzebny wydatek, na który nie mogła sobie pozwolić. Nie wyszła jednak z marketu z pustymi rękami; z dostępnych rzecz, które rzuciły jej się w oczy, wzięła zapalniczkę, miseczkę dla Pokémonów i zapasowe baterie. W sumie dwie paczki, bo a nuż przydadzą się nie tylko do latarki? Koc odpuściła ze względów, powiedzmy, logistycznych – plecak miała raczej niewielki, już i tak przepełniony wielką paczką karmy, ciuchami na zmianę i opasłym tomiszczem od pani Brown, razem z owym kocem musiałaby więc zainwestować w jakąś dodatkową torbę podróżną. Suszona wołowina z kolei nie trafiała w jej gusta pod względem smaku, więc pomimo niskiej ceny i zapewne sporych walorów odżywczych, również pozostała na półce nietknięta.
Już miała udać się do kasy z odliczonymi trzydziestoma trzema dolarami, kiedy obok niej pojawiła się zjawa. Nie było to jakoś szczególnie szokujące, nie po dwudziestu latach takich wypadków, więc szatynka nawet nie dała po sobie poznać, że coś jest nie tak.
Dziewczyna wychyliła się zza regału, za którym stała, odszukała wzrokiem kasjera i gdy upewniła się, że ten nie zwraca na nią większej uwagi, ukucnęła szybko i udając, że wciąż przegląda sklepowy asortyment, zagadnęła do nieznajomej najciszej, jak tylko mogła.
– Kim pani jest i skąd mnie zna? – spytała spokojnie, zerkając na kobietę kątem oka.
Choć nie kojarzyła jej w ogóle, a wyglądzie i głosie nie można było wywnioskować nawet jakiej duch jest płci, „wiedziałam” pod tym względem ją zdradziło, a przynajmniej tak się Coutrney wydawało.
Rany, będzie musiała zainwestować w jakiś telefon komórkowy albo inne urządzenie do dzwonienia; trzymając je przy uchu przynajmniej będzie wyglądała normalnie, a już na pewno normalniej niż teraz, gdy będzie się wdawała w rozmowy z powietrzem.
_________________
A to jak wolisz w sumie. Naturalniej jest chyba w trzeciej, ale jeśli wygodniej Ci w drugiej pisać, to ja nie mam nic przeciwko. c:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.