Pokemon Crystal Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

 Ogłoszenie 

Przenieśliśmy się na nową domenę! Zapraszamy na...
www.pokemoncrystal.wxv.pl


Ohayo!
Na forum
Dodatkowe
Współpraca
Witaj przyszły mistrzu!

Marzyłeś kiedyś, by zostać trenerem lub koordynatorem Pokemonów? Wybrać niepowtarzalnego startera z którym wyruszysz w prawdziwą podróż. Móc zdobywać nowe stworki, trenować je, by stały się championami. Na Crystalu zapewniamy takie atrakcje! Najpierw wystarczy założyć kartę postaci, a potem wybrać odpowiedniego mistrza gry, który poprowadzi Ci niezapomnianą przygodę. Dodatkowo oferujemy: Fakemony, pokazy, walki z liderami i innymi userami, konkursy z nagrodami, eventy, zagadki itp. Ale to nie wszystko, bowiem możesz także zdecydować się na granie Pokemonem! Warto wspomnieć, że poznasz tu wielu przyjaciół z różnych stron Polski. Zaproś znajomych i pozwól ponieść się na skrzydłach wyobraźni już dziś!
Poradnik:
jak zacząć grę?

Masz jakieś pytania? Pisz na PW do Daisy7.


Nasze forum...

- Powstało 23 marca 2011r.
- Pierwszą domeną był pun, a drugą aaf.
- Umożliwia posiadanie epickich Fakemonów.
- Umożliwia granie jako człowiek lub Pokemon.
- Gościło ponad 350000 odwiedzających oraz 450 osób zarejestrowanych.
Pomogą Ci

Daisy7 , Gwen Brown , Yuki
GG/Skype: D: --- / ania.daisy7, G: 38162565 / ---, Y: 35451075 / Yukiyorin
Profil: Daisy, Gwen, Yuki
Ranga: admin, junior admin, moderator, gracz


Grasz na forum? Daj coś od siebie i sam poprowadź przygody innym!
Poszukujemy nowych mistrzów gier! Zapraszamy chętnych do zgłaszania się : )


Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Daisy7
2015-05-25, 12:00
~Perfect conversation is the rain~ - Amara Lilith
Autor Wiadomość
Fokstrot 


Starter: Munchlax
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Wiek: 113
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 282
Skąd: Teheran
Ostrzeżeń:
 1/5/6
Wysłany: 2015-03-29, 18:07   ~Perfect conversation is the rain~ - Amara Lilith

No to lecimy, mam nadzieję, że fajnie nam się będzie pisało. <3 Co do tytułu, nie ma on żadnego znaczenia. Po prostu chciałem jakoś ubarwić ten temat. o/ Post raczej średniawy wyszedł, ale nie miałem pomysłu na rozpoczęcie. Poza tym, muszę się rozgrzać, mam nadzieję, że się nie zniechęcisz. ;_;

Ostatecznie, wraz z ognistym psiakiem u twego boku, opuszczasz swoje rodzinne miasto, piękne Shalour City! Dzień jak co dzień, tego ranka ptaszki ćwierkały, pieski szczekały, a chmury na niebie zwiastowały deszcz - pogoda póki co była idealna, ni to gorąco, ni to zimno, lecz matka natura lada chwila może przypomnieć ci o swojej obecności, może nie był to najlepsz poranek na rozpoczęcie podróży? Ludzie, którzy cię znali, co jakiś czas zatrzymywali cię na kilka słów, machali wam na pożegnanie, lub w paru przypadkach po prostu odprowadzali spojrzeniami. Tak jak mówiłem, dzień jak co dzień, jeśli spodziewałaś się fajerwerków, albo przynajmniej wielkiej imprezy na twoją cześć, to nie miałaś na co liczyć. Jeszcze trochę i opuścisz wyspę, właściwie to pozostało ci kilka ostatnich przecznic i ogromny pałacyk majaczący się za tobą pozostanie tylko przeszłością... pozostała tylko jeszcze jedna sprawa. Ktoś czekał tuż przy bramie. Nate Korey we własnej osobie! Zdążyłaś się już z nim pożegnać, jednakże najwyraźniej miał do ciebie jeszcze jakąś sprawę. Obok niego leżała opasła torba, której zawartości stąd jeszcze nie byłaś w stanie dostrzec. Mężczyzna kiwnął w twoją stronę głową, na znak, abyś do niego podeszła.
_________________

Idzie szarość, ciągle przypomina mi
Że kiedyś chciałem coś, a już tego nie trzeba mi
Ciągle mało, coraz więcej mniej
Twego ciała coraz bardziej nie trzeba mi

Więc idź tam, gdzie chcesz, nie mówiąc nic
I wróć, kiedy przyjdzie czas
Może to tylko kilka dni
 
     
REKLAMA 

Starter: Munchlax
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Dołączyła: 15 Wrz 2014
Posty: 68
Wysłany: 2015-03-29, 18:25   

 
     
Amara 


Starter: Growlithe
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Dołączyła: 15 Wrz 2014
Posty: 68
Wysłany: 2015-03-29, 18:25   

Dzień zapowiadał się świetnie, słońce za oknem, jedynie kilka chmurek, na szczęście nie burzowych, nic tylko pakować się i ruszać w drogę! Tak też więc zrobiła, chwyciła za plecak, spakowała kilka najpotrzebniejszych rzeczy, po czym zeszła na dół na śniadanie. Z mamą pożegnała się dzień wcześniej, w końcu praca rzecz ważna, nie mogła jej zaniedbać. Amara zjadła kanapkę, po czym rozejrzała się jeszcze po domu. Miała nadzieję, iż spotka tatę, miała z nim na prawdę dobry kontakt, chciała więc ostatni raz się przytulić na pożegnanie, lecz jak widać i on miał ważne sprawy w pracy, a hodowla nie była łatwa. Spojrzała więc na pokemona, który towarzyszył jej już jakiś czas, po czym uśmiechnęła się, ubrała i wzięła plecak, po czym wyszła z Growlithe'm z domu i ruszyła przed siebie. Gdy ktoś ją zaczepił oczywiście chwilę porozmawiała, czy też się uśmiechnęła, jeśli ktoś tylko na nią spojrzał, oraz się witała, w końcu kultura rzecz ważna. Gdy brama była już prawie przed nią, dostrzegła tam osobę, którą to chciała zobaczyć od samego rana, a mianowicie swego ojca! Na torbę nie zwróciła póki co uwagi, nie chciała już więcej prezentów, w końcu dał jej pierwszego pokemona, choć pewnie jeśli coś da, to nie odmówi, lecz z pewnością mu nawtyka że ją rozpieszcza. Wracając do tematu, gdy dał jej znak, ta od razu podbiegła do niego z uśmiechem na ustach. Co z tego, że była już praktycznie dorosła? Dla rodziców zawsze już się będzie dzieckiem, zresztą nie zawsze trzeba być super poważnym, przynajmniej dla niej.

Nie ma sprawy! Ja ze swojej strony mam nadzieję, że spodoba ci się mój styl pisania i nie będzie ci przeszkadzać pisanie w trzeciej osobie, próbowałam kiedyś pisać w pierwszej i średnio mi idzie XD
_________________
 
 
     
Fokstrot 


Starter: Munchlax
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Wiek: 113
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 282
Skąd: Teheran
Ostrzeżeń:
 1/5/6
Wysłany: 2015-03-30, 18:02   

Twój tata przywitał cię nonszalanckim skinieniem głowy. Wyglądał na szczęśliwego? Zadowolonego? Dumnego... czy raczej zmartwionego? Nie, raczej oba naraz, zresztą, czego innego się po nim można było spodziewać? W końcu jego córka wyrusza w podróż swojego życia, to nie byle co! Uścisnął cię, kiedy tylko znalazłaś się wystarczająco blisko. I niemal natychmiast pojaśniał na twarzy.
-Hej, młoda. - Zaczął, w taki sposób jak to czasami miał w zwyczaju. Właściwie, w jego ustach nigdy nie zabrzmiało to do końca naturalnie, ale na pewno się starał, o! - Głupio wyszło, że nie mogłem cię pożegnać rano. Robota, pewnie się domyślasz. No więc, chciałbym zrobić to teraz. - Wytłumaczył się bez pośpiechu. On też póki co nie zwracał uwagi na torbę, może czekał, aż sama się nią zainteresujesz, jak to czasami miał w zwyczaju, a może po prostu nie było to nic istotnego.
-Pomyślałem, że jeszcze poświęcę ci chwile. Nie obrazisz się? Pewnie już byś chętnie poszła, ale mam ci kilka słów do powiedzenia. I jedną prośbę, swoją drogą, ale to jest jakby powiązane. Nie zajmę ci dużo czasu, serio! - Nie czekając na twoją odpowiedź, ruszył drogą wzdłuż ogradzającej miasto 'fosy'.
-Wiesz, też kiedyś byłem trenerem, dokładnie takim jak ty... - Zaczął, z lekką nutą nostalgii.
_________________

Idzie szarość, ciągle przypomina mi
Że kiedyś chciałem coś, a już tego nie trzeba mi
Ciągle mało, coraz więcej mniej
Twego ciała coraz bardziej nie trzeba mi

Więc idź tam, gdzie chcesz, nie mówiąc nic
I wróć, kiedy przyjdzie czas
Może to tylko kilka dni
 
     
Amara 


Starter: Growlithe
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Dołączyła: 15 Wrz 2014
Posty: 68
Wysłany: 2015-03-31, 18:54   

Dziewczyna wtuliła się, po czym spojrzała na niego i machnęła ręką w geście, iż nic się nie stało. Doskonale rozumiała, jak ciężka i wymagająca była praca hodowcy, w końcu przecież sama mu pomagała raz na jakiś czas. Gdy ten ruszył w stronę bramy, wzrok Amary powędrował na torbę, którą pozostawił luzem, co zwykle nie było w jego zwyczaju. Wzięła więc ją po czym podbiegła do taty, żeby nie być w tyle.
-Tato, chętnie z tobą porozmawiam, nie śpieszy mi się aż tak, tylko nie bądź taki rozkojarzony. Jeszcze cię kiedyś okradną pod moją nieobecność.- odparła z zatroskaną miną na twarzy, po czym podała mu torbę, którą to przed chwilą zostawił samopas.
-Tak, wiem.- dodała, choć w sumie tata jeszcze nie skończył rozmowy. Nie do końca wiedziała, o co mu chodziło, oraz czemu chciał jej coś opowiedzieć akurat w tym miejscu, a nie dzień wcześniej w miłym domku, lecz nie zamierzała go poganiać czy mu przerywać.
_________________
 
 
     
Fokstrot 


Starter: Munchlax
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Wiek: 113
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 282
Skąd: Teheran
Ostrzeżeń:
 1/5/6
Wysłany: 2015-03-31, 20:58   

-Rozkojarzony?! O kim ty mówisz? - Oburzył się, zaczął niby przez a przez chwilę znowu mogłaś dostrzec w jego wzroku ten charakterystyczny, zawadiacki błysk. Mimo pozostawionej luzem torby, nie wyglądał na ani trochę nieobecnego. Owszem, pozwolił sobie na sekundę się zamyślić, jednakże swoim pytaniem zaraz go z tego stanu wyciągnęłaś. Tak jak obiecał, postanowił się streścić. Wyszczerzył się do ciebie, ujął worek w dłoń i dopiero wówczas ruszył w drogę. Zaczął praktycznie od razu, dla odmiany wyjątkowo rzeczowym i pewnym tonem. Nate ożywił się, jego głos zyskał taką niezwykłą barwę, że aż miło się go słuchało!
-No właśnie. Kiedy byłem w twoim wieku, też wyruszałem na taką podróż. Nie było łatwo, wiesz?! Na początku przez tydzień byłem na ścisłym poście – bynajmniej nie z mojej własnej winy – a potem przez kolejne siedem dni błąkałem się bez celu – niby przygoda i w ogóle, ale uwierz mi, to nie było nic fajnego.. Beznadzieja. I wiesz co? Nie tylko ja tak zaczynałem. - Urwał na chwilę. Faktycznie, nie zajęło mu to zbyt długo, nie robił zbędnych przerw, mówił szybko, ale wyraźnie. - I chciałbym ci jakoś pomóc, z tym że nie w taki sposób, o jakim myślisz. Po prostu... jest pewna osoba, która mogłaby ci pomóc. Moja stara przyjaciółka, nie miałaś okazji jej do tej pory poznać. Nazywa się Adrienne Mayer, aktualnie, z tego co kojarzę, jest prezydentem Lumiose City, dopiero niedawno objęła to stanowisko, ale to jest dopiero coś, nie? Jeśli kiedyś tam zajrzysz, spróbuj z nią pogadać, jestem pewien, że będzie ci w stanie w ten czy inny sposób się przysłużyć... prawie o tym zapomniałem, przy okazji doręcz jej to. Od starego kumpla. - W tej chwili sięgnął do worka, który wlókł przez całą tą drogę i... wyjął niewielką drewnianą szkatułkę ze złotymi okuciami. Była zamknięta na klucz, jednakże ty klucza nie dostałaś.
-Oczywiście, do niczego cię nie zmuszam, rób co chcesz. Po prostu miło by było, gdybyś kiedyś znalazła chwilę, zwykła propozycja. - I po tych słowach zamilkł, dając ci znak, że to tyle miał ci do powiedzenia, teraz zwyczajnie czekał na jakąś reakcję z twojej strony, ot co.
_________________

Idzie szarość, ciągle przypomina mi
Że kiedyś chciałem coś, a już tego nie trzeba mi
Ciągle mało, coraz więcej mniej
Twego ciała coraz bardziej nie trzeba mi

Więc idź tam, gdzie chcesz, nie mówiąc nic
I wróć, kiedy przyjdzie czas
Może to tylko kilka dni
 
     
Amara 


Starter: Growlithe
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Dołączyła: 15 Wrz 2014
Posty: 68
Wysłany: 2015-04-01, 20:02   

Zaśmiała się, widząc ojca i jego reakcję. Może i faktycznie wyglądał na całkiem trzeźwego, lecz często bywało, że na chwilę się zamyślił i coś mu umknęło, jak przed chwilą torba. Gdy wziął ją i zaczął mówić, postanowiła zamilknąć, by mógł w spokoju dokończyć to, co miał do powiedzenia. Jak się okazało, nie była to jakaś długa i nudna historyjka z przeszłości, wręcz przeciwnie, bardzo ją to zainteresowało. Fajnie, że miała możliwość poznać kogoś, kogo znał w przeszłości. Podeszła więc do niego bliżej, uśmiechnęła się i wzięła w dłoń szkatułkę.
-Oczywiście że jej to zaniosę, nie ważne czy mi pomoże czy nie. Miło będzie poznać twoją starą znajomą.- odparła, przyglądając się tacie z uśmiechem na ustach. Przyjrzała się jeszcze szkatułce, która była zamknięta, a klucza nie załączono, choć domyślała się, gdzie mógł być. Gdy już się przyjrzała, schowała ją do plecaka, który po chwili znów założyła na plecy i znów przeniosła wzrok na ojca.
-No tato, czas już chyba na nas.- rzekła, spoglądając na swego towarzysza, Growlithe, którego to dostała właśnie od taty, z jego własnej hodowli.
_________________
 
 
     
Fokstrot 


Starter: Munchlax
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Wiek: 113
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 282
Skąd: Teheran
Ostrzeżeń:
 1/5/6
Wysłany: 2015-04-03, 17:05   

//Kilka spraw organizacyjnych. Pierwsza, wina mojego nieogarnięcia: idziesz drogą 12 czy 11(Mapa)? Druga, czy chcesz mieć na bieżąco wprowadzane pokeymony, które zdobywasz poza przygodą, czy wolisz to pominąć? Mi w sumie pod tym względem wszystko jedno, ale zawsze jest to jakiś materiał, by coś się w tej przygodzie działo. :3

Ojciec obdarzył cię wdzięcznym spojrzeniem, kiedy tak zdecydowanie postanowiłaś zgodzić się na jego prośbę. W końcu faktycznie nie zamierzał cię do niczego przymuszać, gdybyś z tego czy innego powodu odmówiła mu, pewnie by nie próbował naciskać.
-No... dzięki. Dodam tylko, że nie masz się co śpieszyć: ona raczej nie oczekuje żadnej przesyłki, więc, no wiesz... - Widać, że dalsza rozmowa sprawiała mu pewną trudność, a zarazem jeszcze nie chciał jej jeszcze kończyć – mimo to, nie sprawiał wrażenie zakłopotanego, nadal się uśmiechał w ten charakterystyczny dla siebie sposób. Jakby nie patrzeć, była to jedna z ostatnich okazji, aby porozmawiać z tobą, prawda? W odpowiedniej chwili wyręczyłaś go, jeśli o pożegnanie chodzi.
-Taa, bądźcie zdrowi. I tak dalej. - Wyszczerzył się, po czym jeszcze usiadł, kierując spojrzenie na Growlithe. Pokemon darzył go niemal równie dużym(Jeśli nie większym) szacunkiem co ciebie. Poczochrał go po grzywie, nachylił się i wyszeptał kilka słów do jego ucha: nie mogłaś usłyszeć, o co chodziło, jednakże wyglądało na to, że poke-pies dokładnie zrozumiał, o co chodzi. Kolejny przytulas, po czym mężczyzna odwrócił się i odszedł, a ty... ostatecznie rozpoczęłaś swoją podróż! Przed sobą miałaś las, gdzieś tam w oddali majaczyło się sporych rozmiarów pasmo górskie. Znak na drodze ostrzegał przed dzikimi pokemonami, grasującymi po okolicy, a więc oczy szeroko otwarte, kto wie, co za groźne bydle może na ciebie tutaj czekać?
_________________

Idzie szarość, ciągle przypomina mi
Że kiedyś chciałem coś, a już tego nie trzeba mi
Ciągle mało, coraz więcej mniej
Twego ciała coraz bardziej nie trzeba mi

Więc idź tam, gdzie chcesz, nie mówiąc nic
I wróć, kiedy przyjdzie czas
Może to tylko kilka dni
 
     
Amara 


Starter: Growlithe
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Dołączyła: 15 Wrz 2014
Posty: 68
Wysłany: 2015-04-07, 21:11   

/11 proszę :) Co do pokemonów, jak najbardziej na bieżąco, nie lubię jak się biorą poki z powietrza XD

Uśmiechnęła się do ojca, po czym pokiwała głową na znak, iż rozumie. Oczywiście skoro tak wyszło, to nie będzie się śpieszyła, zresztą kto wie co spotka na swej drodze, gdy już wyruszy ze swym pokemonem? Może się okazać, że na prawdę długo będzie musiała zaczekać ta jego przyjaciółka, no ale skoro nie było problemu... Wracając do tematu, gdy tata kucnął i szepnął coś dla Growlithe'a, spojrzała na nich podejrzenie, po czym się lekko zaśmiała. No tak, pewnie dał mu wytyczne, między innymi że ma jej pilnować, bo co innego. Gdy wstał, przytuliła się do niego, po czym pomachała mu jeszcze i w końcu wyruszyła! Od razu dostrzegła znak, który informował o pokemonach, lecz ją to zachęciło, zamiast przestraszyć czy coś w tym stylu. Ruszyła radośnie ku lasowi, ciesząc się że w końcu nastał ten dzień, oraz podekscytowana przyszłymi przygodami.
_________________
 
 
     
Fokstrot 


Starter: Munchlax
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Wiek: 113
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 282
Skąd: Teheran
Ostrzeżeń:
 1/5/6
Wysłany: 2015-04-09, 07:51   

//Przepraszam, że tak chamsko zignorowałem twoją przygodę, ale zwyczajnie zapomniałem. ;_; Dostałabyś odpis już wczoraj, gdybym nie zasnął o 17. xD

No i ruszyłaś. Trzeba przyznać, początki nie zapowiadały się zbyt ekscytująco. To znaczy, oczywiście, sama podróż mogła już być wystarczającą przygodą: rzadko kiedy mogłaś się zapuszczać w te rejony, przez wzgląd na dzikie pokemony mogło to być niebezpieczne. A jednak, pierwsza godzina przybrała formę całkiem zwyczajnego marszu, nic szczególnie interesującego. I tak to wyglądało... do czasu, kiedy poczułaś, jak coś uderza cię w głowę. Raz, drugi. Szyszki? Spojrzałaś w górę. Ano owszem, dwa trawiaste pokemony, dwa treecko, z czego jeden o nietypowym ubarwieniu, najwidoczniej miały niezły ubaw z przechodzących obok trenerów. To znaczy, ubaw miał ten większy, zielony, bo drugi: niebiesko-czerwony raczej był tym widokiem zniesmaczony, z tym że prawdopodobnie nie miał w podobnej sytuacji nic do gadania. Właściwie, nie wyglądało to tak, jakby się w ogóle interesował tym, co robi jego kolega. Growlithe natychmiast napalił się do ataku, jednak spojrzał jeszcze na ciebie. Jedno było pewne, jeśli wy nie zaatakuje, to oni... albo przynajmniej jeden z nich.
_________________

Idzie szarość, ciągle przypomina mi
Że kiedyś chciałem coś, a już tego nie trzeba mi
Ciągle mało, coraz więcej mniej
Twego ciała coraz bardziej nie trzeba mi

Więc idź tam, gdzie chcesz, nie mówiąc nic
I wróć, kiedy przyjdzie czas
Może to tylko kilka dni
 
     
Amara 


Starter: Growlithe
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Dołączyła: 15 Wrz 2014
Posty: 68
Wysłany: 2015-04-09, 10:14   

/Spoko, też jakoś szybko nie odpisywałam, bo grę przechodziłam xD Teraz już mam więcej czasu :D

Pomimo spokoju jej entuzjazm nie zanikał, wręcz przeciwnie, nadal oczekiwała czegoś ciekawego, co mogło wydarzyć się w każdej chwili. Idąc przez dobrą godzinę po lesie, rozglądała się z zaciekawieniem, bowiem za dużo wcześniej nie podróżowała a lubiła zwiedzanie. Nagle poczuła uderzenie, zaraz później drugie. Obróciła się więc i spojrzała najpierw na ziemię. Jak się okazało, ktoś rzucał w nią szyszkami, lecz kto? Wzrok automatycznie powędrował w górę a tam dostrzegła dwa Treccko, jeden miał inne umaszczenie, do tego wyglądał na zniesmaczonego. Kojarzyła ten typ pokemona, gdyż w hodowli ojca sporo pokemonów się przewinęło a co za tym idzie miała dość sporą wiedzę. Amara zerknęła na swego towarzysza, który to chciał zaatakować, choć ona nie do końca myślała o tym samym. Kucnęła więc i szepnęła do Growlithe, żeby poczekał, jeśli oni zaatakują, będzie miał szansę, ale dopiero wtedy. Następnie wstała i spojrzała na pokemony.
-Trochę to dziecinne, nie uważasz?- odezwała się do zielonego Treccko, który to w nią wcześniej rzucał, a na drugiego póki co tylko spoglądała. Bardzo ją zaciekawił, bowiem nie widziała jeszcze tego pokemona w takim umaszczeniu. Słyszała o takich pokemonach, jak i o tym, że są niebywale rzadkie, miała więc szczęście spotkać go na swej drodze.
_________________
 
 
     
Fokstrot 


Starter: Munchlax
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Wiek: 113
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 282
Skąd: Teheran
Ostrzeżeń:
 1/5/6
Wysłany: 2015-04-10, 18:08   

Jak się mogłaś domyślić, typowo dyplomatyczne metody nie mogły się zdać w przypadku takiego krnąbrnego stworka. No i rzucał w ciebie dalej... do czasu, kiedy nie postanowił sam wyskoczyć na ciebie i biednego Growlithe. Ten Treecko o dziwnym ubarwieniu, można by pomyśleć, nie zamierzał wkroczyć do pojedynku. A jednak, lada chwila także rzucił się na dół, stając obok ciebie i twojego ognistego lwa. Najwidoczniej bardzo musiało go ciągnąć, by nakopać swojemu towarzyszowi, bo wyglądał na niezwykle uradowanego z podjętej przez siebie decyzji. Tamten z kolei stanął zszokowany w miejscu i... zupełnie nieprofesjonalnie, zaczął się o coś kłócić, „wrzeszczeć” w swoim języku na kolorowego. Jeśli miałaś zaatakować, to ta okazja była jak najlepsza. Growlith nie potrzebował zachęty, sam pobiegł w stronę przeciwnika i... ugryzł go. Mogłaś być jednak pewna, że dalej nie będzie tak łatwo. Poza tym, mina tej drugiej trawiastej istotki mówiła, że chcę się sam tym zająć. I, co więcej, czekał na rozkazy. To coś nowego, nie?


Shiny Treecko: 100%
Treecko: 84%
_________________

Idzie szarość, ciągle przypomina mi
Że kiedyś chciałem coś, a już tego nie trzeba mi
Ciągle mało, coraz więcej mniej
Twego ciała coraz bardziej nie trzeba mi

Więc idź tam, gdzie chcesz, nie mówiąc nic
I wróć, kiedy przyjdzie czas
Może to tylko kilka dni
 
     
Amara 


Starter: Growlithe
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Dołączyła: 15 Wrz 2014
Posty: 68
Wysłany: 2015-04-11, 12:56   

Gdy zauważyła, że stworek mimo wszystko nie chciał odpuścić, westchnęła. Zawsze wolała porozmawiać z pokemonem, rozwiązać jakoś sprawy pokojowo, no ale nie zawsze się dało, czasem one wolały po prostu walkę. Gdy ten inny Treecko stanął po jej stronie, spojrzała na niego nieco zaskoczona tym zdarzeniem, choć w sumie go rozumiała. Zanim jednak zdołała coś powiedzieć, Growlithe zaatakował, w końcu pozwoliła mu to zrobić, gdy ten zaatakuje. Westchnęła znowu, po czym spojrzała na innego Treecko, który był niezadowolony. Zrozumiała go od razu.
-Growlithe, chodź do mnie! Dziś nie ty będziesz walczył, to sprawa między tą dwójką- odparła do swego kochanego pokemona, po czym wyjęła pokedex i przeskanowała innego Treecko, w końcu musiała znać jakieś jego ruchy, skoro miała nim pokierować.
-Zacznij od Quick Attack!- krzyknęła do kolorowego Treecko, trochę podekscytowana całą tą walką. Miała nadzieję, iż pokemon nie zawiedzie się na niej, a ta pokieruje go do zwycięstwa.
_________________
 
 
     
Fokstrot 


Starter: Munchlax
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Wiek: 113
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 282
Skąd: Teheran
Ostrzeżeń:
 1/5/6
Wysłany: 2015-04-12, 14:13   

//Taka propozycja: taktyki na tym forum możesz pisać z wyprzedzeniem, tzn. bardziej się rozwinąć, nie używać jednego ataku, a kilku(powiedzmy 4), rozwinąć to o jakiś dokładniejszy opis ruchów pokeymona, co tam tylko chcesz. Do niczego nie zmuszam, ale przynajmniej trwałoby to trochę mniej.

Ten zielony Treecko szybko otrząsnął się i stanął na równe nogi. Taak, teraz z pewnością nie będziesz miała tak łatwo... to znaczy, twój nowy towarzysz miał. Zgodnie z twoim poleceniem, ruszył z zawrotną prędkością na przeciwnika. Ciężko uniknąć tak szybkiego ataku... właściwie, było to po prostu niemożliwe. Pokemon jednak ustawił się do odbioru ciosu w taki sposób, że i tego niebieskiego mogło to zaboleć.
No i zabolało, jednakże nie sposób ukryć, że to waszemu przeciwnikowi dostało się bardziej... z tym że on prawdopodobnie wiedział gdzie uderzać. Pokemon walczący po twojej stronie złapał się za biodro - to mogło być coś pokroju czułego punktu, a i po bólu malującym się na jego twarzy mogłaś stwierdzić, że to nie było normalne uderzenie: mimo wszystko, nie poddawał się. Wrogi stworek próbował się wycofać na bezpieczną odległość, ale ten wam przyjazny zastawił mu drogę. Czyżby chciał doprowadzić ten pojedynek do końca? Tak to przynajmniej wyglądało. Walka na życie i śmierć. Albo przynajmniej do omdlenia, o.

Shiny Treecko: 84% || przenikliwy ból w biodrze
Treecko: 72%
_________________

Idzie szarość, ciągle przypomina mi
Że kiedyś chciałem coś, a już tego nie trzeba mi
Ciągle mało, coraz więcej mniej
Twego ciała coraz bardziej nie trzeba mi

Więc idź tam, gdzie chcesz, nie mówiąc nic
I wróć, kiedy przyjdzie czas
Może to tylko kilka dni
 
     
Amara 


Starter: Growlithe
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Dołączyła: 15 Wrz 2014
Posty: 68
Wysłany: 2015-04-15, 19:41   

Gdy inny Treecko oberwał i to mocno, Amara chciała by przestał. Nie musiał niczego udowadniać, przynajmniej dla niej, lecz pokemon najwidoczniej był uparty. Bała się, że to wszystko się źle skończy, a przecież nie o to w tym wszystkim chodziło.
- Obiecaj mi, że jeśli cię bardziej zaboli to zrezygnujesz. Ważniejsze jest twoje zdrowie, Treecko- zwróciła się do stworka, który tak bardzo chciał doprowadzić tę walkę do końca. Spojrzała jeszcze raz na pokedex, gdzie miała jego ataki, po czym zastanowiła się chwilę i wzięła głęboki wdech. - Dobra, zacznij od Absorb, żebyś się nieco zregenerował. Następnie Leer, a zaraz później Pound!. Jeśli tylko dasz radę, dobij go Quick Attackiem!- krzyknęła przejęta do pokemona. Tak bardzo bała się, że go zawiedzie, że się coś złego z nim stanie i będzie to jej wina, w końcu to ona daje mu komendy.
_________________
 
 
     
Fokstrot 


Starter: Munchlax
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Wiek: 113
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 282
Skąd: Teheran
Ostrzeżeń:
 1/5/6
Wysłany: 2015-04-17, 01:23   

Dla tego Treecko musiała z jakiegoś powodu być to naprawdę istotna sprawa, jako że, chociaż że najwyraźniej sam zdawał sobie sprawę z tego, do czego to może doprowadzić, nadal chciał walczyć. Spojrzał na ciebie z lekkim zawodem, świadczącym, że niezbyt to mu się spowodowało - jednak rozumiał, dlaczego tak właśnie myślisz, przytaknął, po czym ruszył na przeciwnika - zaraz po wydaniu przez ciebie pierwszego rozkazu. Absorb jednak nie zadziałało skutecznie na trawiastym pokemonie: zadało mu niewiele obrażeń, a także nie przywróciło twojemu pokemonowi jakiejś ogromnej ilości sił. Atak nie zrobił na nim większego wrażenia, a więc prawie natychmiast po nim pozbierał się i oddał, uderzeniem o wiele silniejszym. Udało wam się osłabić jego obronę, i natychmiast wyprowadzić ponowne uderzenie: dwa stworki zderzyły się w pojedynku i oba dostały mniej więcej równą ilość obrażeń. Wrogi Treecko jednak podczas odskoku... potknął się o wystający kamień, w związku z czym tamten drugi zdołał zaatakować jeszcze jeden raz, ze zdwojoną siłą. Widać było, że owa sytuacja zdenerwowała waszego przeciwnika. Sięgnął on po garść piasku... i nieoczekiwanie cisnął nim twojemu "towarzyszowi" w oczy, kiedy ci obaj przez chwilę nabierali oddechu. Cóż szczególnie honorowe toto nie było. Walka jednak nadal trwała.

Shiny Treecko: 55% | Silny ból w biodrze | -25% do celności
Treecko: 26%
_________________

Idzie szarość, ciągle przypomina mi
Że kiedyś chciałem coś, a już tego nie trzeba mi
Ciągle mało, coraz więcej mniej
Twego ciała coraz bardziej nie trzeba mi

Więc idź tam, gdzie chcesz, nie mówiąc nic
I wróć, kiedy przyjdzie czas
Może to tylko kilka dni
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna

| | Darmowe fora | Reklama

Daisy7 (administrator)
ania.daisy7

Gwen Brown (administrator)
38162565

Yuki (grafik)
35451075
Yukiyorin

Did (grafik)
44021735
Otaku helper
www.OtakuHelper.pl - Nie buforuj! Pobieraj!

WAW Pokemon

Yousei

SNM
SnM

PokeSerwis

Hentai Island

Dragon Ball Alternate World
Dragon Ball Alternate World

Tin Tower

Darkest Night

Czarodzieje

Mystic Falls
Mystic Falls

Wishmaker

Undertale

Digimon Quartz

Poke Tail

Jadore Dior

Spesogenesis

Horizon

Seven Kingdoms

Bangarang

Dysharmonia

Arcadias

Deireadh

SPQR

Dzikie Psy

Uru'bean

Lords of Brevort

Death City

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Zombie is coming

FT Path Magician

Wolvex

Phantasmagoria

Ninja Clan Wars

Wilki 94

Mortis

Wishtown

Valoran
Valoran

Fairy Tail New Generation

Antyris

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

The Avengers

Virus

Riverdale High School

Marudersi

Bottled Stars

Death City

Draco Dormiens

Ninja Gaiden
Ninja Gaiden PBF

Epoka Nordlingów

Pokemon Eternal

Era Bleacha

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Yuki & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.