Pokemon Crystal Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

 Ogłoszenie 

Przenieśliśmy się na nową domenę! Zapraszamy na...
www.pokemoncrystal.wxv.pl


Ohayo!
Na forum
Dodatkowe
Współpraca
Witaj przyszły mistrzu!

Marzyłeś kiedyś, by zostać trenerem lub koordynatorem Pokemonów? Wybrać niepowtarzalnego startera z którym wyruszysz w prawdziwą podróż. Móc zdobywać nowe stworki, trenować je, by stały się championami. Na Crystalu zapewniamy takie atrakcje! Najpierw wystarczy założyć kartę postaci, a potem wybrać odpowiedniego mistrza gry, który poprowadzi Ci niezapomnianą przygodę. Dodatkowo oferujemy: Fakemony, pokazy, walki z liderami i innymi userami, konkursy z nagrodami, eventy, zagadki itp. Ale to nie wszystko, bowiem możesz także zdecydować się na granie Pokemonem! Warto wspomnieć, że poznasz tu wielu przyjaciół z różnych stron Polski. Zaproś znajomych i pozwól ponieść się na skrzydłach wyobraźni już dziś!
Poradnik:
jak zacząć grę?

Masz jakieś pytania? Pisz na PW do Daisy7.


Nasze forum...

- Powstało 23 marca 2011r.
- Pierwszą domeną był pun, a drugą aaf.
- Umożliwia posiadanie epickich Fakemonów.
- Umożliwia granie jako człowiek lub Pokemon.
- Gościło ponad 350000 odwiedzających oraz 450 osób zarejestrowanych.
Pomogą Ci

Daisy7 , Gwen Brown , Yuki
GG/Skype: D: --- / ania.daisy7, G: 38162565 / ---, Y: 35451075 / Yukiyorin
Profil: Daisy, Gwen, Yuki
Ranga: admin, junior admin, moderator, gracz


Grasz na forum? Daj coś od siebie i sam poprowadź przygody innym!
Poszukujemy nowych mistrzów gier! Zapraszamy chętnych do zgłaszania się : )


Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Daisy7
2015-05-12, 16:39
Chłopak bez przeszłości
Autor Wiadomość
spoconyzenek 


Starter: Totodile
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 29
Dołączył: 28 Mar 2015
Posty: 34
Wysłany: 2015-03-30, 20:52   Chłopak bez przeszłości

Pustka. Pośrodku pustki jedna myśl. Nie istniało nic innego. Jedna myśl, niby twoja, a obca. Nie miałeś nic więcej.
Otworzyłeś oczy. Deszcz lał się na ciebie strumieniami. Zimno. Poczułeś zimno. Przeszedł cię dreszcz, ale nie mogłeś się poruszyć, nie mówiąc już o wstaniu. Zamknąłeś oczy.

***

Ciepło. Niewielkie, acz zdecydowane ciepełko, wtulające się w ciebie z cichym pomrukiem. To ona? Czyli żyje... Z ulgą zapadłeś z powrotem w sen. Ciepełko nie ogrzewało cię zbyt mocno wśród strug deszczu, ale przynajmniej spowolnił wychładzanie organizmu.

***

Uniosłeś się w górę. Nie miałeś siły się zdziwić. Otworzyłeś tylko oczy i przeczesałeś wzrokiem ten kawałek terenu, który mogłeś zobaczyć. Nie było jej tam... Nie ma jej. Ona. Ale... Ona to w zasadzie kto?
- Champ. - usłyszałeś. Nie obchodziło cię to.

***



Obudziłeś się w łóżku. Było ciepło. Na tobie leżał zwinięty mały szczeniak, ogrzewający cię tym samym ciepełkiem, które czułeś wcześniej. Podrapałeś go za uchem, a on obudził się i spojrzał na ciebie takim wzrokiem, jakby wszystko rozumiał i chciał ci powiedzieć, że będzie dobrze. Mógłbyś zostać tu z nim na zawsze. Miałeś na sobie jakąś koszulę i spodnie. Ktoś musiał cię ubrać. I przynieść tu. Kimkolwiek był, pozostawił też talerz, a na nim - wciąż gorącą - jajecznicę z bekonem i pajdę chleba. Teraz dopiero dotarło do ciebie, jak bardzo jesteś głodny. Nigdy w życiu nie byłeś tak głodny... a może byłeś? Nie pamiętasz. Nic nie pamiętasz.

Ale przecież kiedy obudziłeś się w deszczu, myślałeś o czymś. Miałeś coś w głowie, coś, co teraz wydawało się tak ulotne, że nie mogłeś tego pochwycić... Próbowałeś sobie przypomnieć, co to było, ale bezowocnie. Wiedziałeś, że miało to coś wspólnego z 'nią', ale ta informacja niewiele ci dawała, bo nie pamiętasz, kim 'ona' była.

Połknąłeś ostatnie kęsy posiłku i wypiłeś szklankę mleka, przygotowaną tuż obok. Rozejrzałeś się. Byłeś w niewielkim pomieszczeniu w jakiejś drewnianej chatce. Za oknem było już pogodnie - wyszło słońce i dawało z siebie wszystko. Kawałek dalej widziałeś las.

Poczułeś się niedobrze. Upadłeś na kolana i zwymiotowałeś pod siebie. Te odgłosy wywołały poruszenie gdzieś za ścianą i już po chwili drzwi otworzyły się, a w nich stanęła dziewczyna. Była młoda, miała może z 18 lat, długie, czarne włosy i zaniepokojoną minę.

- Oj... Chyba za dużo zjadłeś. Wygląda na to, że nie miałeś nic w ustach od dłuższego czasu... Będę musiała dawać ci mniejsze porcje. - powiedziała. - Zaczekaj chwilę, posprzątam to. - rzuciła, po czym zniknęła za drzwiami. Po chwili pojawiła się znowu, z jakimiś szmatami i wiadrem wody.
- Nazywam się Enza. Znaleźliśmy cię kilometr stąd, w szczerym polu, rozebranego do rosołu. - zawiesiła głos, jakby oczekiwała, że coś wyjaśnisz. Może byś i wyjaśnił, ale sam wiedziałeś zapewne mniej od niej, więc po prostu milczałeś. - A ty? Jak się nazywasz? - zapytała, by przerwać niezręczną ciszę. Jak się nazywasz? Nie wiedziałeś. Nawet tego nie wiedziałeś.
- Been. Been... Flame. - powiedziałeś, patrząc na Growlithe'a w zamyśleniu. Tak, to dobre imię.
- A więc, Been... Powiesz mi, skąd się tam wziąłeś? - spytała ostrożnie Enza.
- Nie wiem. Nic nie pamiętam. Czy on jest twój? - spytałeś, patrząc na Growlithe'a.
- Urodził się tu, na ranczu, niecałe dwa miesiące temu. Zawsze był w stosunku do mnie i do innych Pokemonów nieśmiały. Ale to on cię znalazł i ogrzewał przez całą noc, to dzięki niemu mogliśmy cię tu przynieść. Konkretniej mój Machamp. - rzuciła jakby mimochodem, ale poczułeś dumę, bijącą z ostatniego zdania. Nic dziwnego - musi być niezłym trenerem, skoro dorobiła się Machampa.

Więcej tego dnia nie rozmawialiście. Odpoczywałeś i nabierałeś sił razem z Growlithem, któremu nadałeś imię Flame. Przywiązał się do ciebie na tyle, że Enza postanowiła, że powinien zostać twoim Pokemonem. Dała ci 5 Pokeballi, w jednego z nich następnie złapałeś Flame'a.
Następnego dnia spotkała cię niespodzianka - koło twojego łóżka pojawił się dziwny, niematerialny stwór, mający tylko jeden zamiar - zabić cię. Growlithe obronił cię jednak wzorowo, pokonał MissingNo., którego w dodatku pojmałeś. W tamtym momencie moneta jednodolarowa, którą miałeś w kieszeni, rozmnożyła się w 128 kopii, rozrywając ci spodnie. Musiałeś nagi iść do Enzy po inną parę.
Chwilę później znów wpadłeś w kłopoty. Flame zaczął się dziwnie zachowywać, zmienił się też fizycznie - był niemal czarny, w oczach miał rządzę mordu. A jego celem byłeś ty. Nie wiedziałeś, co się z nim stało, ale nie chciałeś robić mu krzywdy. Rzuciłeś się na niego, aby go przytrzymać, a tymczasem kazałeś MissingNo. spryskać go Water Gunem. Poskutkowało. Ciało Growla opuścił Duskull. Nie powstrzymało to jednak jego morderczych zamiarów. Po bitwie z Flamem musiał jednak uznać twoją wyższość i stał się twoim trzecim złapanym stworkiem.

Następnego dnia wyruszyłeś wraz z Enzą w kierunku Pallet Town, odległego o dwa dni drogi. Po drodze spotykałeś zarówno Poki, które chciały cię zabić (Kadabra, Drowzee), jak i przyjazne (nie pamiętam). Podczas walki z Drowzeem, uniósł cię on w powietrze używając Psychic, a ponieważ wszystkie twoje Poki były wyczerpane po poprzednich walkach, byłeś zmuszony zaryzykować i wypuścić Duskulla. Wyglądało, jakby odbywał sam ze sobą wewnętrzną walkę, ale koniec końców - uratował cię i pokonał Drowzee.

Dotarliście w końcu nad średniej wielkości rzekę. Idąc wzdłuż niej mieliście dojść prosto do Pallet Town. Nad rzeczką wydarzył się jednak kolejny incydent (a fakt, że tego posta już nigdzie nie ma, wywołuje we mnie depresję. najlepsze, co kiedykolwiek zdarzyło mi się napisać). W rzece pojawił się gigantyczny Gyarados. Myślałeś, że cię zaatakuje, ale on ujrzał w tobie coś, czego inni nie dostrzegali. Uznał - a raczej uznała - cię za najodpowiedniejszą osobę, jaką mogła spotkać w takiej chwili. Korzystając z telepatii, przekazała ci wizje z przeszłości, dzieląc się z tobą swoim bólem, aby mogła dokończyć historię przed śmiercią. Z jej młodości, kiedy do jeziora w górze rzeki, w którym żyła, ludzie dolewali jakieś chemikalia. Z jej ewolucji. Z godów. Z wyklucia się jej dzieci. Ostatnią wizją był pojawiający się z portalu w powietrzu jakiś rodzaj niewielkiego helikoptera, który ostrzelał matkę Gyarados i jej dzieci. Rzeka spłynęła krwią. Tylko jeden mały Magikarp przeżył ten atak. Matka Gyarados zostawiła go pod twoją opieką, po czym wydała ostatnie tchnienie. Ból zniknął. Ten fizyczny, bo po tym, co ujrzałeś, chciało ci się płakać. Czym prędzej z krwawej rzeki wyłowiłeś ostatnie żyjące dziecko Gyarados. Był nim złoty, shiny Magikarp.

Tego dnia nie poczyniliście żadnych postępów w drodze. Zostaliście tam do wieczora. Musiałeś wrzucić cielsko Gyarados do rzeki, aby zapewnić jej godne pożegnanie. Enza wysłała swojego Machampa, żeby ci pomógł. Ona nie rozumiała. Musiałeś zrobić to sam. Pokłóciliście się, wrzeszczałeś coś, ona też. Wieczorem, przy ognisku, przytuliła cię i przeprosiła.


Nie mam weny na zakończenie. Spałeś. Wstałeś. Enza jeszcze śpi. Jest spokojny, chłodny poranek.

***

Tu masz skany Poków:

MissingNo.
Imię: ?

Poziom: 7
Typ: BIRD/
Ewolucja: MissingNo.
Ataki: Water Gun, Water Gun, Sky Attack
Charakter i historia: Ciężko mówić o charakterze tego Pokemona. Na pewno jest agresywny, posłuszny trenerowi. Nie wiadomo, czy posiada świadomość.
Umiejętność: ??? - przy wejściu do PokeBalla czasem powoduje różnie dziwne zdarzenia
Trzyma: -

Duskull
Imię: ?

Poziom: 6
Typ:
Ewolucja: Duskull (lvl 36) -> Dusclops (trade w/ Reaper Cloth) -> Dusknoir
Ataki: Leer, Night Shade, Disable
Charakter i historia: Nie lubi cię. Jest agresywny, nieprzewidywalny i próbuje cię zabić. Jednocześnie wydaje się toczyć ze sobą jakąś wewnętrzną walkę. Uratował ci życie podczas walki z Drowzee. Wypuszczanie go z PokeBalla jest bardzo ryzykowne.
Umiejętność: Levitate - jest niewrażliwy na ziemne ataki
Trzyma: -

Magikarp
Imię: ?

Poziom: 1
Typ:
Ewolucja: Magikarp (lvl 20) -> Gyarados
Ataki: Splash, Psychic
Charakter i historia: Jedyne pozostałe przy życiu dziecko matki Gyarados, która była wystawiana na działanie nieznanych środków chemicznych. Zarówno ona jak i jej dziecko przejawiają zdolności psychiczne, nieobecne u innych przedstawicieli ich gatunku.
Umiejętność: Swift Swim - zwiększa prędkość w deszczu
Trzyma: -
 
 
     
REKLAMA 
Władca Beenlandii

Starter: Totodile
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 29 Mar 2015
Posty: 14
Wysłany: 2015-03-30, 21:16   

 
 
     
Been 
Władca Beenlandii

Karta Postaci: przejdź
Wiek: 30
Dołączył: 29 Mar 2015
Posty: 14
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-03-30, 21:16   

Daję sobie moment na niewesołe przemyślenia. Nie pamiętam co było rok temu, ale przez ostatnich parędziesiąt godzin na pewno wyrobiłem normę nieszczęścia.
Czy krew Gyarados nadal czuć? Jak czuje się złota rybka? O, chciałbym żeby spełniła moje trzy życzenia. Po pierwsze, niech cofnie czas o jakieś dziewiętnaście lat. Po drugie, niech taki ból nigdy mnie już nie dopada, a po trzecie... Pamiętam wers piosenki. Czułem, i nadal czuję się jak gówno, gdy obudziłem się tego poranka. Nie chcę tego.

Zamykam oczy. Mam przeczucie, potężne przeczucie, że Śmierć znów się do mnie uśmiechnie.
Krew, mleko i przestworza...
O czym ja myślę?

Odwracam się ku Enzie. Ona tu jest. Na pewno mi pomoże. Na pewno się mną zaopiekuje. Byle do miasta, tam... Tam chyba będę umiał jej należycie podziękować. Żyję, choć mam wątpliwości. Czuję się tak stary, taki smutny, taki wystraszony...
Dość. Dość, Been. Ojciec nie byłby dumny.
Czy ja mam ojca?
Myśl. Przypomnij sobie. Teraz, dopóki nikt Cię nie chce zabić.
_________________
Nie wkurzać stratega na kacu.
 
 
     
spoconyzenek 


Starter: Totodile
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 29
Dołączył: 28 Mar 2015
Posty: 34
Wysłany: 2015-03-31, 03:19   

Tak, chłodny, letni poranek i wschodzące wcześnie słońce sprzyjają refleksjom. Oddałeś się myślom, dla odmiany nie musząc chronić swojego życia przed takim czy innym wrogiem. Krew Gyary i jej dzieci dawno już spłynęła, nie pozostał po nich ślad - nie licząc twoich wspomnień i PokeBalla, który teraz znalazł właściciela.

Starałeś się cokolwiek sobie przypomnieć. Rodzinę, dom, Pokemony. Cokolwiek. Niestety kompletnie ci to nie szło. Co tylko wydawało ci się, że coś pamiętasz, orientowałeś się, że zmyślasz. Nie były to wspomnienia, tylko to, co chciałbyś, żeby nimi były. Dzieciństwo. Rodzice. Nic z tego nie było jednak prawdziwymi wspomnieniami. Cóż, może kiedyś sobie coś przypomnisz, ale to jeszcze nie ten moment... Czujesz się stary. Hm. Coś mi podpowiada, że to uczucie powinieneś sobie zapamiętać.

Spojrzałeś na Enzę. Nie spała. Zdążyła nawet wstać, a ty nic nie zauważyłeś. Teraz grzebała w swoim podróżnym tobołku. Podszedłeś i wymamrotałeś nieśmiałe 'dzień dobry'. Nie odpowiedziała, za to z plecaka wyjęła zawinięte w papier kanapki. Jedną dała tobie, drugą zostawiła dla siebie. Zjedliście w milczeniu.

- Jak się czujesz? - spytała w końcu. Wow. Jak się czujesz? To dopiero pytanie. Jest tyle rzeczy, które chciałbyś jej powiedzieć. Ale czy czujesz się na siłach?
_________________
 
 
     
Been 
Władca Beenlandii

Karta Postaci: przejdź
Wiek: 30
Dołączył: 29 Mar 2015
Posty: 14
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-03-31, 08:31   

- Do niczego, ale stabilnie. - wzdycham, szukając na ziemi drobniutkiej gałązki, czyniąc z niej wykałaczkę do zębów. - Mam tylko nadzieję, że nic już dzisiaj nie będzie chciało mnie złamać...
Na co ja liczę. Przeczucie. Ono nie kłamie. Przecież ja w i e m, że c o ś musi się stać.
Mogę już pisać testament.
- Przypomnij mi proszę, za ile dotrzemy do miasta. Może w murach tego... jak się nazywało... Przed chwilą pamiętałem...
Jestem na to za stary.
...mam!
- Pallet, już wiem. Może tam będzie bezpieczniej, no i może mózg zacznie mi działać. I może znajdzie się ktoś, kto uspokoi temperament Duskulla. Nie widzi mi się podróż z mordercą.
_________________
Nie wkurzać stratega na kacu.
 
 
     
spoconyzenek 


Starter: Totodile
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 29
Dołączył: 28 Mar 2015
Posty: 34
Wysłany: 2015-04-01, 04:56   

- Do Pallet powinniśmy dotrzeć dziś przed zmrokiem - odpowiedziała Enza na twoje pytanie. Świetnie, a więc przynajmniej kolejną noc powinieneś spędzić już w trochę bezpieczniejszym miejscu. W którym (być może) nic nie będzie próbowało cię zabić.

Nie było więc co się ociągać. Zarówno ty, jak i twoja towarzyszka pozbieraliście wszystkie wasze rzeczy (ty akurat nie miałeś wiele do zbierania) i ruszyliście w dalszą podróż. Narzuciliście sobie dość szybkie tempo, oboje wolelibyście być już chyba na miejscu. Droga wiodła szerokim pasmem trawiastego terenu pomiędzy brzegiem rzeki a lasem. Tu i tam widziałeś poranne Pokemony. O dziwo żaden nie próbował cię zaatakować. W ziemi miejscami grzebały Pidgeye, gdzieś dalej grały Kricketoty. Obok ciebie przebiegł też mały Pichu, któremu spieszno było do lasu.

Nic nie chciało cię zabić.

Było to o tyle miłe, co i podejrzane. Kiedy więc zobaczyłeś przed sobą leżące w trawie ciało dziewczyny, natychmiast pomyślałeś, że to dlatego, że tutejsze Pokemony nasyciły już swe mordercze instynkty.

Podbiegłeś do dziewczyny i sprawdziłeś puls. Żyła, była jednak nieprzytomna. Nie widziałeś żadnych obrażeń na ciele. Wyglądała na starszą zarówno od Enzy jak i Ciebie, miała krótsze włosy niż twoja towarzyszka, choć równie czarne jak ona. Nie miała przy sobie żadnej torby, plecaka ani nic innego.

Enza wreszcie cię dogoniła. Nie odzywała się, spojrzała tylko pytająco. Kiwnąłeś głową. Żyje. Tylko co dalej?
_________________
 
 
     
Been 
Władca Beenlandii

Karta Postaci: przejdź
Wiek: 30
Dołączył: 29 Mar 2015
Posty: 14
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-04-01, 08:50   

- Jeśli i ona ocknie się bez pamięci, to mamy tutaj małe Tajemnice Smallville. Cholera... Ty mnie przygarnęłaś, to teraz ja przygarnę kogoś.
Uważnie przyglądam się dziewczynie. Spoliczkowałbym ją, ale to trochę chamskie. Żaden z moich pokemonów nie ocknie jej, no chyba, że Flame miałby ją zalizać na śmierć. Wirus pewnie znów coś odwali, duch niech siedzi na swojej niematerialnej dupie, a karpik... No bez jaj.
No co, standardowo. Trochę wody na twarz, klepnąć parę razy, może Enza mi podpowie jak mogę jej pomóc. Przecież nie zostawię tutaj tak tej dziewczyny, w ostateczności mogę ją tachać do miasta... Miasta...
Szlag.
_________________
Nie wkurzać stratega na kacu.
 
 
     
spoconyzenek 


Starter: Totodile
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 29
Dołączył: 28 Mar 2015
Posty: 34
Wysłany: 2015-04-01, 13:24   

Chlusnąłeś więc dziewczynę wodą po twarzy. Nic. Policzki też nic nie dały. Nieprzytomna i nie wstaje. Nie wyglądało, żebyś mógł coś z tym zrobić. Enza również próbowała i również nie bardzo jej to wychodziło. Stwierdziła jednak, że dziewczyna może być odwodniona i uparła się podać jej wody. Usadziłeś ją więc i rozchyliłeś usta.

Mało nie zszedłeś na zawał. Z jej ust coś wyleciało, coś małego, popielatego. Wyleciało, chwilę unosiło się nad tobą, po czym z cichym westchnieniem uniosło się wyżej i rozwiało na wietrze. Wymieniliście spojrzenia z Enzą. Za dużo. Za dużo dzieje się tutaj rzeczy, których nie rozumiecie. Przystąpiliście więc do pojenia nieprzytomnej. W ostatniej chwili zobaczyłeś jeszcze na jej języku popielaty osad, ale nie zdążyłeś powstrzymać Enzy - chłodna ciecz wszystko zmyła. Nie dowiecie się co to było.

No cóż, skoro dziewczyna nie chciała wstawać, musieliście ją targać nieprzytomną. Na szczęście nie musiałeś tego robić sam, Enza wypuściła Machampa, który wygodnie umieścił waszą mimowolną towarzyszkę na swoich ramionach i ruszył do przodu. Byłeś niesiony przez niego tak samo zaledwie dwa dni temu. Przeszły cię ciarki.

Dalsza droga odbyła się bez incydentów. Słońce chyliło się ku zachodowi, kiedy dostrzegliście pierwsze zabudowania. Zbliżaliście się do Pallet Town. Tylko co, jak już się tam znajdziecie?
_________________
 
 
     
Been 
Władca Beenlandii

Karta Postaci: przejdź
Wiek: 30
Dołączył: 29 Mar 2015
Posty: 14
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-04-01, 15:24   

Słońce zachodzi. Mogę pochwalić dzień, bo nikt nie czyhał na moje życie. Jeśli jednak będzie gorzej, cóż... zabiję Słońce.
Co to było? Żyło, czy nie? Owad, czy dusza? Co się stało dziewczynie? Czy gdy ja leżałem nie wiem gdzie, to z moich ust również wyszło... to? Czy to możliwe, byśmy byli jakoś zaplątani razem w historię, której nie umiem sobie uświadomić?
Ją do szpitala. Nie zjem i nie napiję się, dopóki nie przekażemy jej lekarzowi. Nie wiem, czy warto mówić o tamtym czymś, żeby nie zamknęli mnie w wariatkowie..
Dzielę się myślami i spostrzeżeniami, przypuszczeniami i pomysłami z Enzą. Ciekawe, co ona na to?
_________________
Nie wkurzać stratega na kacu.
 
 
     
spoconyzenek 


Starter: Totodile
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 29
Dołączył: 28 Mar 2015
Posty: 34
Wysłany: 2015-04-05, 22:55   

Weszliście więc do miasta, niemalże równo z dotknięciem horyzontu przez słońce. Wyścig zakończył się remisem - was to zadowalało. Nie było jednak czasu do stracenia, musieliście jak najszybciej dostarczyć nieznajomą dziewczynę do szpitala. Nie wiadomo, co jej jest, coś ci podpowiadało, że lekarze nie będą wiedzieli wiele więcej niż wy, ale lepszego planu nie było.

Po drodze minęliście Centrum Pokemon. Zapamiętałeś jego lokację - twoje Pokemony również potrzebują opieki i odpoczynku, być może bardziej niż nieprzytomna dziewczyna, wszak nie widać było, by odniosła jakiś uszczerbek na zdrowiu. Tak czy inaczej, one siedziały w PokeBallach, czasowo bezpieczne, a z nią trzeba było coś począć.

Parę razy pytając nielicznych przechodniów o drogę, dotarliście w końcu do szpitala. Wszyscy oczywiście gapili się na was, no bo i nie był to codzienny widok. Wasza dwójka jeszcze jakoś (choć twoja facjata też przyciągała przepełnione pełnym grozy zafascynowaniem spojrzenia), ale Machamp niosący nieprzytomną dziewczynę - to było Zdarzenie. Ludzie lubią Zdarzenia. Kiedy dotarliście na miejsce, za wami szedł już niezły tłumek.

Ze szpitala wybiegła ochrona, przejęła pacjentkę od Machampa i zaprosiła was do środka. Dziewczynę straciliście z oczu, tymczasem was jakiś niski doktorek w okrągłych okularach wziął do gabinetu i zadawał pytania, na które w większości nie znaliście odpowiedzi. Powiedzieliście mu tylko, że znaleźliście ją przy rzece, a na języku miała jakąś szarą substancję. Nie wspominałeś o tym, co wylazło z jej ust.

Cóż, wy też mieliście wiele pytań, ale na odpowiedzi będziecie musieli poczekać. Badania trwały. Doktor wziął od Enzy numer PokeNava i obiecał skontaktować się z nią, kiedy cokolwiek będzie wiadomo. Na razie byliście więc wolni.

Wyszliście ze szpitala i skierowaliście się z powrotem w kierunku Centrum, koło którego przechodziliście. Gapie zdążyli się już rozejść. Próbowałeś pogadać z Enzą, ale była jakoś mało rozmowna. Cała ta sytuacja chyba ją przerastała, nie wiedziała co się dzieje.

Zostawiłeś wszystkie swoje Poki u siostry Joy. Powiedziała, że nad ranem powinny być w pełni sił. Mieliście więc cały wieczór i noc dla siebie. Byliście dość zmęczeni, ale coś ci mówiło, że po tych wszystkich wydarzeniach nie będzie ci się chciało spać.
_________________
 
 
     
Been 
Władca Beenlandii

Karta Postaci: przejdź
Wiek: 30
Dołączył: 29 Mar 2015
Posty: 14
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-04-05, 23:08   

- Chodź coś zjeść. Płacę każdą kwotę, którą zrobił mi Wirus. - uśmiecham się do Enzy, pozwalając sobie poklepać ją po plecach.
Ciekawe. Co z tą dziewczyną, co ze mną, co to było, co z Enzą... Widzę, że jest w porządku, ale coś chyba przede mną kryje. Machamp sam się tak nie wytrenuje, nie ma mowy. Ciekawe, jak się go dorobiła. I ciekawe, czemu taka młoda piękność mieszka daleko od cywilizacji. Ma Machampa, więc coś umie, na czymś się zna. Ma głowę na karku i nie jest obojętna na ludzi. Hmmm...
Nie. Nie wchodzę z butami w czyjąś przeszłość. Najpierw odwiedźmy moją.
Robię to, co Enza zechce. Doprowadziła mnie do stanu używalności. Chociaż uprzejmością jej odpłacę.
Coś mi się chce, nie wiem jednbak - co...
_________________
Nie wkurzać stratega na kacu.
 
 
     
spoconyzenek 


Starter: Totodile
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 29
Dołączył: 28 Mar 2015
Posty: 34
Wysłany: 2015-04-06, 02:00   

Wybraliście się więc do taniego baru dwie przecznice od Centrum. Wyglądał zachęcająco, ludzi było mało, jak na wieczorną porę, a ceny przystępne. Zamówiliście po zestawie obiadowym, składającym się z wielkiego schaboszczaka, kubła frytek i drugiego kubła kapusty. Przez cały dzień jedliście tylko kanapkę, więc pałaszowaliście, wcale niezastraszeni wielkością posiłku.

Milczeliście, skupiając się przyjemności napełniania brzucha po całym dniu marszu. W pewnym momencie Enza jednak upuściła widelec i pochyliła się gdzieś pod stół, skąd zabrzmiał jej głos.

- Zachowuj się naturalnie. Facet siedzący trzy stoliki za tobą gapi się na ciebie cały czas od kiedy tu przyszliśmy, odwraca wzrok wtedy i tylko wtedy kiedy na niego spojrzę. - powiedziała, po czym wychynęła spod stołu, pokazując ci odratowany sztuciec.

Nie odwróciłeś się, dopóki nie skończyliście posiłku. Zapłaciłeś (-20$) i dopiero wychodząc, spojrzałeś na stalkera. Na oko czterdzieści lat, lekki zarost, krótkie, ciemne włosy. Nie patrzył na ciebie. Przynajmniej teraz. Jednak Enzie ufasz, a skoro się gapił, to niewykluczone, że cię zna, albo wie coś o tym co się przytrafiło. Nie wyglądał zachęcająco, szczerze mówiąc - bałeś się go. Nie wiadomo co za dziwak.

Ale czy możesz tak po prostu odpuścić szansę na dowiedzenie się czegoś o swojej przeszłości?
_________________
 
 
     
Been 
Władca Beenlandii

Karta Postaci: przejdź
Wiek: 30
Dołączył: 29 Mar 2015
Posty: 14
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-04-06, 12:30   

Kusi, kusi. Ale nie. Trzeba przeżyć ten dzień, przeżyć i pamiętać. Dziś i tak nic nie zrobię.
- Musimy gdzieś przenocować. Możesz też wracać do domu... - zawieszam głos, sprawdzając czy nikt nie słyszy - ...sama widzisz, co się dzieje, ile się dzieje. To ja jestem magnesem kłopotów, przeze mnie może grozić Ci niebezpieczeństwo. Niemniej jednak Twoje towarzystwo było, jest i będzie mi miłe.
Czekam na odpowiedź. Czuję palącą potrzebę, potrzebę uświadomienia jej, że nie jest bezpiecznie.
Ale z drugiej strony, czy będę bezpieczniejszy działając w pojedynkę? I efektywniejszy? Nic nie pamiętam, nie wiem nawet gdzie szukać pomocy, czego się wystrzegać, co potrafię, czego nie...
Niezależnie od odpowiedzi patrzę jej w oczy z wdzięcznością.
_________________
Nie wkurzać stratega na kacu.
 
 
     
spoconyzenek 


Starter: Totodile
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 29
Dołączył: 28 Mar 2015
Posty: 34
Wysłany: 2015-04-07, 01:21   

Olałeś więc podejrzanego gościa. Cóż, jeśli coś do ciebie, pewnie prędzej czy później znów się gdzieś pojawi. A na dziś miałeś już dość wrażeń, wszystkie sprawy mogą poczekać do jutra. Miałeś nadzieję, że z nadejściem nowego świtu będziesz czuł się już lepiej, być może będziesz też trzeźwiej myślał.

Wyraziłeś swoją troskę o Enzę, niemal zachęcając ją do powrotu do domu. To nie jest jednak dziewczyna, którą łatwo wystraszyć czy zniechęcić. No i... najwyraźniej cię polubiła. Zaśmiała się tylko, powiedziała, że zostaje, i więcej nie dała ci wrócić do tematu. Zacząłeś zastanawiać się, gdzie przenocujecie, ale Enza powiedziała ci, że trenerzy mogą za darmo nocować w Cetrum Pokemon. Wygodna sprawa. No i zaoszczędzisz.

Skierowaliście się więc z powrotem do Centrum. Słońce dawno zniknęło za horyzontem, ale wędrowaliście główną, dobrze oświetloną ulicą. Pallet to małe miasteczko i o tej porze przechodniów nie było wielu. Dotarliście do Centrum tuż przed zamknięciem, mieliście szczęście - inaczej musielibyście szukać innego lokum na noc, a o tej porze mogłoby być z tym ciężko.

Kiedy tylko weszliście do środka, podeszła do ciebie Joy z dość przejętym wyrazem twarzy.

- Proszę pana... Mamy mały problem. Wszystkie pana Pokemony zostały już przebadane i przechodzą intensywną regenerację... poza jednym. - wręczyła ci PokeBall MissingNo.. - Nie mam pojęcia, co to za gatunek, ale nie potrafię go nawet zbadać, co dopiero mówić o podjęciu leczenia. Nie ma nawet jak podać mu mikstur, choć wygląda na wycieńczonego. Przykro mi, ale nie potrafię mu pomóc. Musi wypocząć sam z siebie, to może zająć kilka dni. - oznajmiła. Cóż, wygląda na to, że masz torpedę, której nie możesz jednak zbyt często używać.

Podziękowałeś Joy za troskę i wziąłeś balla z MissingNo.. Znaleźliście sobie miejsca na kanapach w saloniku, byliście jedynymi nocującymi. Zgasiliście więc światło i szybko - co nie było zbyt zaskakujące po takim dniu - zapadliście w sen.

***

Obudziły cię promienie słońca, wpadające przez szczelinę między zasłonami, które przesunęły się właśnie idealnie na twoje oczy. Mowa o promieniach, nie zasłonach, goddamnit, chcę spać. W każdym razie słońce było już wysoko na horyzoncie, wyglądało na to, że naprawdę dobrze ci się spało. Przynajmniej bardzo dobrze wypocząłeś. Czułeś się o wiele lepiej.

Enzy nie było nigdzie obok. Joy oznajmiła, że wyszła stąd niecałą godzinę temu (czyli około dziesiątej) i prosiła, by cię nie budzić. Oddała ci również resztę twoich Pokemonów, oznajmiając, że wszystkie powinny być już w pełni sił. Podziękowałeś i wyszedłeś z Centrum.

Gdzie ta Enza?
_________________
 
 
     
Been 
Władca Beenlandii

Karta Postaci: przejdź
Wiek: 30
Dołączył: 29 Mar 2015
Posty: 14
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-04-07, 20:12   

Hm, może odwiedza tamtą dziewczynę? Nie wiem. Ale niech robi, co uważa za stosowne.
Mam jakieś drobne, idę po jakieś słodkie bułki i kawę na wynos. Gdzieś siadam i jem. Nooo, trochę naładowałem akumulatory, ale czymś trzeba się zająć.
W sumie... Chciałbym trenować Pokemony. One mnie obronią. No i ja będę mógł mieć zajęcie. Może z tego będą jakieś pieniądze? Może dzięki podróżom odnajdę odpowiedź na pytanie, które stanowię?
No i ten facet... Dziś mógłby się napatoczyć.
Wracam pod Centrum, wypuszczam Growla, niech pooddycha trochę świeżym powietrzem.
_________________
Nie wkurzać stratega na kacu.
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna

| | Darmowe fora | Reklama

Daisy7 (administrator)
ania.daisy7

Gwen Brown (administrator)
38162565

Yuki (grafik)
35451075
Yukiyorin

Did (grafik)
44021735
Otaku helper
www.OtakuHelper.pl - Nie buforuj! Pobieraj!

WAW Pokemon

Yousei

SNM
SnM

PokeSerwis

Hentai Island

Dragon Ball Alternate World
Dragon Ball Alternate World

Tin Tower

Darkest Night

Czarodzieje

Mystic Falls
Mystic Falls

Wishmaker

Undertale

Digimon Quartz

Poke Tail

Jadore Dior

Spesogenesis

Horizon

Seven Kingdoms

Bangarang

Dysharmonia

Arcadias

Deireadh

SPQR

Dzikie Psy

Uru'bean

Lords of Brevort

Death City

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Zombie is coming

FT Path Magician

Wolvex

Phantasmagoria

Ninja Clan Wars

Wilki 94

Mortis

Wishtown

Valoran
Valoran

Fairy Tail New Generation

Antyris

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

The Avengers

Virus

Riverdale High School

Marudersi

Bottled Stars

Death City

Draco Dormiens

Ninja Gaiden
Ninja Gaiden PBF

Epoka Nordlingów

Pokemon Eternal

Era Bleacha

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Yuki & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.