Zmierzch przyszedł szybko. Jak na jego upodobania, za szybko. Musiał znaleźć jakieś dobre miejsce na noc tak szybko, jak to tylko możliwe. W dodatku las...oczywiście, musiał tam być las. Przecież takie jest jego szczęście. No cóż, jakoś sobie musiał poradzić w końcu. Usiłując się nie zabić a jednocześnie nie obudzić lwiątka śpiącego w plecaku, szedł powoli, spokojnymi krokami, starając się dojrzeć cokolwiek przed sobą. Nie miał ochoty potknąć się o jakiś kamień, czy wystający korzeń. W końcu - niczym światełko na końcu tunelu - ujrzał źródło światła. Miał tylko nadzieję że to nie pociąg...
Kiedy zbliżył się, zorientował się gdzie trafił. Miejsce jakiego szukał - szkoda tylko że już zajęte. Wyglądało na to że ktokolwiek postanowił się tu zatrzymać, poświęcił trochę czasu żeby się urządzić. Jego obserwację zakłócił widok dwóch, śpiących pokemonów. Był to raczej niecodzienny widok, więc zamrugał kilka razy, sprawdzając czy to nie po prostu dziwny kąt padania światła. Nie. Jednak nie. Miał ochotę przyjrzeć się im bliżej, ale niezidentyfikowany osobnik opuścił namiot. W nie najlepszym humorze.
- Nikim ważnym, popełniłem błąd wchodząc w nocy do lasu i zgubiłem drogę. Nie spodziewałem się takich ciemności. Nie miałem zamiaru nikogo nachodzić, po prostu szukałem dobrego miejsca na noc. Moje szczęście znowu mi dopisało, bo widzę że tutaj niestety już zajęte.
Powiedział spokojnie, tłumiąc ziewnięcie i przeciągając się. Nie miał wielkiego interesu w tym kim była ta osoba i prawdę mówiąc chciał po prostu odpocząć. Miał nadzieję że znajdzie w pobliżu jeszcze jakieś dobre miejsce.
Powrócił w to miejsce raz jeszcze. Ostatnio wraca tu dosyć często, ale wiedział że to już ostatni raz. Szło mu nie najgorzej i miał jeszcze czas aby poćwiczyć więcej, nim będzie musiał znaleźć nowe miejsca, leżące mu po drodze do strefy wykopalisk gdzie pracowali znajomi jego rodziców. Wciąż chciał zdobyć jak największe doświadczenie nim tam dotrze, chciał w jakiś sposób zaimponować - a w najgorszym razie, nie ośmieszyć się brakiem wiedzy. Może i nie było to coś co mógł zrobić w przeciągu kilku tygodni, ale zawsze warto spróbować. Wiedza nie jest łatwa do zdobycia i ciężko konkurować z wieloletnim doświadczeniem, ale chciał zrobić tyle ile tylko mógł, aby spróbować chociaż się zmierzyć z tym. Nie sądził że to nie możliwe, jednak wiedział że od bycia niemożliwym nie oddziela tego zadania zbyt wiele. Tym razem jednak miał ze sobą nowego pomocnika - Trapnich, którą spotkał niedawno i która zgodziła się do niego przyłączyć. Z jej pomocą, kopanie powinno okazać się o wiele łatwiejsze. Ponownie wszedł w głąb jaskini. Teraz wiedział już więcej i mając ze sobą odpowiednie oświetlenie, nie bał się już tak bardzo kopać głębiej w jaskini, gdzie mógł znaleźć coś ciekawszego. Ostatnio nie powiodło mu się jak za pierwszym razem, ale nie tracił entuzjazmu. W końcu był początkującym kopaczem, nie mógł za każdym razem znajdować czegoś rzadkiego i interesującego. Zaczął kopać w okolicy miejsc gdzie skończył ostatnio, dalej próbując rozróżnić miejsca warte uwagi, od tego co mogło być po prostu efektem obecności ziemnych pokemonów, ale wewnątrz jaskini było to trudniejsze. Ziemia była twardsza i nie wszędzie miał tak dobre oświetlenie jak przy wejściu do niej. Trapinch rzeczywiście okazała się pomocna - jej szczęki wgryzały się w ziemię bez problemu. Kopanie szło jej o wiele lepiej niż jemu, co w pewien sposób go zawstydzało - z drugiej strony, ona jest jednak przystosowana o wiele lepiej do kopania. Dzięki niej pierwsza warstwa ziemi, która była zdecydowanie najtwardsza znikała szybko, dzięki czemu on sam mógł kopać swobodnie. Praca była o wiele lżejsza niż ostatnio, dzięki czemu mógł przekopać większy obszar niż ostatnim razem. Jak dla niego, był to bardzo dobry znak. Miał nadzieję że zanim skończy się dzień, uda mu się wykopać coś ciekawego raz jeszcze. Podróż nie będzie łatwa, zdawał sobie z tego sprawę. Będzie musiał skupić się na wielu rzeczach, więc znalezienie dobrego miejsca żeby ćwiczyć jego umiejętności "archeologiczne" nie będzie łatwe. Bardzo możliwe że nim dotrze na miejsce wykopalisk nie będzie miał zbyt wiele okazji do zebrania doświadczenia, musiał więc zebrać tyle doświadczenia ile tylko może, kiedy tylko może. Zastanawiał się czy nie zostać tu jeszcze po zachodzie słońca, ale mimo wszystko nie był to bezpieczny pomysł. Poza pokemonami żyjącymi w jaskini, są jeszcze okoliczne lasy. Nie chciał wpakować się w jakieś tarapaty, więc niestety musiał zrezygnować z pomysłu. Miał czas tylko do zmroku. Poza krótką przerwą aby coś zjeść i odpocząć chwilę nie przerywał prac. Z pomocą Trapinch szło mu o wiele lepiej, nie zużywał więc zbyt wiele sił na kopanie tym razem. Jednak mimo że było lżej, wciąż nie było to najłatwiejsze zadanie. Jaskinia nie wydawała się być miejscem gdzie mógł znaleźć coś ciekawego, ale pierwsza wizyta oraz opowieści podróżników spotkanych w Poke-Centrach mówiły co innego. Kierując się wskazówkami od nich udawało mu się już czasami coś znaleźć i miał nadzieję że kolejne miejsca które odwiedzi, będą równie ciekawe i także będzie mógł tam znaleźć coś wartościowego. Tymczasem zbliżał się zachód słońca i jego czas na kopanie powoli się kończył. Przyspieszył nieco pracę, żeby wykorzystać maksymalnie ten czas który mu pozostał. Sprawdźmy czy szczęście mu jakoś dopisze także i tym razem...
- Może chciałabyś podróżować ze mną? Jestem pewien że jest wiele rzeczy poza tym miejscem które by Cię zainteresowały.
Powiedział, kładąc przed nią safari ball.
- To jak, masz ochotę pozwiedzać świat?
Zapytał, uśmiechając się do Ralts.
- Nie nudzi Ci sie tu samej? Może chciałabyś zobaczyć jak wygląda świat poza tym miejscem?
Zapytał. W końcu jakoś trzeba spróbować, więc czemu nie tak?
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.