Pokemon Crystal Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

 Ogłoszenie 

Przenieśliśmy się na nową domenę! Zapraszamy na...
www.pokemoncrystal.wxv.pl


Ohayo!
Na forum
Dodatkowe
Współpraca
Witaj przyszły mistrzu!

Marzyłeś kiedyś, by zostać trenerem lub koordynatorem Pokemonów? Wybrać niepowtarzalnego startera z którym wyruszysz w prawdziwą podróż. Móc zdobywać nowe stworki, trenować je, by stały się championami. Na Crystalu zapewniamy takie atrakcje! Najpierw wystarczy założyć kartę postaci, a potem wybrać odpowiedniego mistrza gry, który poprowadzi Ci niezapomnianą przygodę. Dodatkowo oferujemy: Fakemony, pokazy, walki z liderami i innymi userami, konkursy z nagrodami, eventy, zagadki itp. Ale to nie wszystko, bowiem możesz także zdecydować się na granie Pokemonem! Warto wspomnieć, że poznasz tu wielu przyjaciół z różnych stron Polski. Zaproś znajomych i pozwól ponieść się na skrzydłach wyobraźni już dziś!
Poradnik:
jak zacząć grę?

Masz jakieś pytania? Pisz na PW do Daisy7.


Nasze forum...

- Powstało 23 marca 2011r.
- Pierwszą domeną był pun, a drugą aaf.
- Umożliwia posiadanie epickich Fakemonów.
- Umożliwia granie jako człowiek lub Pokemon.
- Gościło ponad 350000 odwiedzających oraz 450 osób zarejestrowanych.
Pomogą Ci

Daisy7 , Gwen Brown , Yuki
GG/Skype: D: --- / ania.daisy7, G: 38162565 / ---, Y: 35451075 / Yukiyorin
Profil: Daisy, Gwen, Yuki
Ranga: admin, junior admin, moderator, gracz


Grasz na forum? Daj coś od siebie i sam poprowadź przygody innym!
Poszukujemy nowych mistrzów gier! Zapraszamy chętnych do zgłaszania się : )

Znalezionych wyników: 336
Pokemon Crystal Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: New money, suit and tie
Szin

Odpowiedzi: 29
Wyświetleń: 7369

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2015-10-01, 10:00   Temat: New money, suit and tie
Tutururur~ Dark Pulse wędruje do mojej Poochy, podobnie jak cztery mniamniuśne RC, dzięki czemu wilkeł zdobywa poziom dziesiąty i uczy się sand attack. <3
  Temat: ~ Eventy
Szin

Odpowiedzi: 58
Wyświetleń: 21817

PostForum: MG Mhrok   Wysłany: 2015-09-28, 18:07   Temat: ~ Eventy
http://img00.deviantart.n...ter-d32s0f0.jpg

Jestem na telefonie i zostało mi 9% baterii, więc będzie krótko i treściwie. Arcanine x Espeon. Jest coś cudowniejszego niż puchaty, ognisty wielkolud i mała kociczka (mówcie co chcecie, Espeon zawsze była dla mnie kicią) w jego silnym objęciu? Tak, to zdecydowanie idealne dopasowanie. Zawsze byłam fanką związku na zasadzie "krucha kobietka" + "rosły facet". Przeciwieństwa się przyciągają.
  Temat: Cyrografy
Szin

Odpowiedzi: 16
Wyświetleń: 4306

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2015-09-24, 22:15   Temat: Cyrografy
Hohohoho~! Kogo ja tu widzę? :3 Mrumry. *ściska Snazzy i chowa pod pazuchę* Moja. <3 Uwielbiam Twój styl pisania. <3 Przyjmuję~! Założeniem tematu zajmę się jutro, bo dzisiaj to już rozlazły placek ze mnie. </3 I do środy będę nie za bardzo aktywna, bo to już ostatnie dni wakacji i chciałabym je wykorzystać, ale jak się zacznie rok akademicki - to biorę się ostro za robotę! I nie mam tu na myśli wyłącznie ASPowych rzeczy, nah. </D
  Temat: The Journey
Szin

Odpowiedzi: 27
Wyświetleń: 5188

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2015-09-24, 21:11   Temat: The Journey
Pokemon spojrzał na Ciebie swoimi wielkimi, rozświetlonymi przez słońce ślepiami i odniosłeś dziwne wrażenie, że był wręcz wzruszony twoją propozycją. Kolejne potwierdzenie przypuszczenia, że te stworzenia doskonale rozumieją mowę ludzką - nawet tuż po narodzinach - tyle że mają problemy z przyswojeniem jej. Chyba. Póki co nie powiedziały jeszcze nic poza riolu czy eevee, ale kto wie jak to wygląda z innymi gatunkami? Pochwyciłeś malucha na ręce. Jest jeszcze zbyt mały, by mógł samodzielnie poruszać się po rozgrzanych terenach pustyni. Przystosowany to może on jest, ale pewnie zdąży się zmęczyć po paru krokach. Kago mruknął coś pod nosem i po chwili poczułeś ostry ból w nodze. Oho, ktoś tu atakuje cię kamieniami! Ale niebieski stał z rękoma założonymi na klatce piersiowej i pogwizdywał, rozglądając się niewinnie. Mały złośnik.

Piramidy były doprawdy niesamowitymi formacjami, ale nie jest to coś co byłoby ci obce. Może i miały dość niecodzienny kształt, ale forma pozostaje taka sama. Budowla o trójkątnych ścianach. Ta jednak nie była idealnym tworem. Łamano ją w połowie, tworząc kamiennego kolosa o dość niecodziennym kształcie. W dodatku czubek był obcięty, zaś na jego miejscu umieszczono przeźroczysty kryształ. Czy coś w tym rodzaju. Ciężko stwierdzić, odległość nie należy do najmniejszych. Powierzchnia składa się na gładko ociosane cegły o ciepłym, żółtym odcieniu. Wejście do wnętrza zostało zamaskowane, aczkolwiek nie można oczekiwać po tej budowli zbyt wiele. Wydaje się, że podobnie jak niektóre piramidy pradawnych twojego świata, są to obiekty o przeznaczeniu sekularnym. Ich główną funkcją jest ochrona umieszczonego weń ciała. Nie byle jakiego, bo zapewne należącego do jakiejś ważnej osobistości. Wątpliwe by zwykły rzemieślnik był w stanie zgromadzić fundusze na tak okazałą inwestycję. Zaraz obok wzniesiono ogromny pomnik. I, ku twojemu zdziwieniu, przedstawiał kobietę z głową lwicy. Odziana była w zwiewne, przylegające do ciała szaty. Rzeźbiarska zwinność sprawiła, że wyglądały niczym przemoknięte wodą, co z kolei umożliwiało dokładne przyjrzenie się detalom jej urodziwego ciała. Całość okraszona została elementami wykonanymi z najprawdziwszych kamieni szlachetnych. Czułeś się tak jakbyś stanął przed obliczem prawdziwego bóstwa. Eevee położył po sobie uszy, wyraźnie spłoszony. A nawet Riolu jakby przysunął się bliżej ciebie. Niestety nie było tu ani śladu człowieka czy jakiejkolwiek innej istoty. Bynajmniej nie żywej, bo to co kryje się we wnętrzu piramid zapewne dawno poddało się degradacji. Zbierało się na westchnięcie, aż nagle dotarło do ciebie, że to co majaczy na horyzoncie to nie są żadne skały. Nie. To mury! Mury miasta! Ratunek, wybawienie! Tylko czy zechcą wpuścić cię do środka?
  Temat: We've come a long way, from where we began...
Szin

Odpowiedzi: 42
Wyświetleń: 6820

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2015-09-23, 17:32   Temat: We've come a long way, from where we began...
- Hej, James. ... Przepraszam. Nie chcę się wtrącać w coś co mnie nie dotyczy. Ale postaw się w mojej sytuacji. - Rzucam jeszcze w stronę przyjaciela nim pozwolę zniknąć mu z linii mojego wzroku.
Czuję się źle. Jeszcze gorzej niż w momencie ataku. Słowa Jamesa wzbudziły we mnie jakieś dziwne uczucie. Czyżby poczucie winy, że próbuję zagłębić się w sprawy o których nie mam najmniejszego pojęcia? Wstrzymam się z rozmową z Edmundem. Nie chcę psuć nikomu kolacji. Sama przecież zgłodniałam, o czym daje mi znać burczący brzuch. Uch, jak ja tego nie lubię! I nagle staję jak wryta. Pssst. Odwracam się i co widzę? Tego przeklętego skrzata. Ja chyba naprawdę oszalałam. Głęboki wdech. Rozglądam się. Czy James poszedł już kawałek dalej? Nie chcę żeby przyglądał mi się jak niespełna rozumu blondynce. Chociaż kolor włosów akurat ma tu najmniejsze znaczenie. O czym ja w ogóle myślę? Wygląda na to, że się zestresowałam. Kucam.
- Na wstępie zaznaczę, że nie musisz się mnie obawiać. Jestem duża, to fakt, ale muchy bym nawet nie skrzywdziła! - zapewniam.
Nie chcę żeby uciekł. O ile w ogóle istnieje. A muszę się właśnie upewnić czy to nie przypadkiem wymysł mojej chorej wyobraźni. Nie ukrywam zdziwienia. Prawdopodobnie jestem równie zdziwiona co pan skrzat.
- To zapewne zabrzmi głupio, ale czy ja zwariowałam, czy ty naprawdę istniejesz?
I padło to pytanie. Chociaż nie oczekiwałabym prawdy od wytworu swojej - prawdopodobnie - pokręconej wyobraźni.
- A jeżeli istniejesz to co jest grane? Skąd to zdziwienie, że cię widzę? Nie, źle ujęte. Z wcześniejszych słów wywnioskowałam, że ludzie was nie widzą. Kurde, co tu się wyrabia? - zagaduję dalej.
Muszę dostać odpowiedź! Choćby coś w stylu nie wiem, ale nie oszalałaś. To by było całkiem w porządku. ... Najbardziej na świecie chciałabym zapomnieć o tym co się dzisiaj wydarzyło i móc na spokojnie zjeść kolację, a później zaciągnąć Edmunda do przyczepy. I poprzytulać. Tak. Ale oczywiście nie mogę, bo stoi przede mną skrzat.
  Temat: W służbie u bogów
Szin

Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 4369

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2015-09-23, 17:10   Temat: W służbie u bogów
- Niezbyt fortunny czas na pojawienie się mojej siostry, co nie? - odwlekam nieco odpowiedź na zadanie przez niego pytania.
Wszystko trzeba szyfrem mówić, kurde. Nie jestem w tym najlepsza. Ale wiem, po swoich własnych błędach, że nie mogę publicznie rozpowiadać o tych sprawach. Małe prawdopodobieństwo, że ktoś uwierzy w takie brednie, ale nigdy nie mogę mieć pewności z kim mam akurat do czynienia.
- Khem. Ponoć przywiało do nas nie byle jakiego diabełka. Sama sobie z nim nie poradzę, jak rzekły staruszki, to mi podesłały pomoc. Tak, wiem, też się dziwiłam. Lena wygląda na młodą, ale drzemie w niej stary duch.
Wzdycham cicho. Nie powiem, że wcale nie przejęłam się pojawieniem demona wyższej ligii. To zagrożenie nie tylko dla mnie, ale i dla najbliższych! Których w obecnej chwili jest sztuk dwa w postaci Louisa i poke-ptasiora. Dobrze, że dostałam wsparcie. To oznacza, że dla Mojr liczy się jednak życie pojedynczej jednostki. Zresztą, nie po to szkoliły mnie przez tyle czasu żeby pozwolić mi tak po prostu zniknąć, prawda? Wsioczę na te swoje szefowe, ale prawda jest taka, że coraz bardziej się do nich przekonuję. Praca niewdzięczna, płaca marna (wcale nie), ale takie już życie ożywieńca.
Nachylam się do swojego wikinga, by szepnąć mu na ucho.
- Póki co nie przejmujmy się tą sprawą, aczkolwiek obiecaj mi, że będziesz na siebie uważać.
Spoglądam na niego wyczekująco. Musi mi obiecać, bo nie będę mogła spokojnie wypoczywać, no. Dostanie jeszcze przytulaska i sądzę, że można przejść do rzeczy - zjeżdżalnia! Jestem podekscytowana tym zjazdem jak małe dziecko. Jak już nieraz wspominałam, nigdy tak do końca nie dorosnę. A przynajmniej mam taką nadzieję. Siadam przed ciemnowłosym i możemy jechać, ha!
  Temat: The Memory
Szin

Odpowiedzi: 2
Wyświetleń: 976

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2015-09-23, 16:54   Temat: The Memory
Bez chwili zastanowienia wyrwałaś rurki tkwiące w twej wątłej ręce. Jakiś element nadal tkwił w skórze, aczkolwiek nie mogłaś tracić czasu na usuwanie tejże rzeczy. Najważniejsza była w tym momencie ucieczka. Znalezienie się w jakimś bezpiecznym miejscu. Czy je odnajdziesz? Dlaczego nic nie pamiętasz? Serce łomotało ci w piersi. Blondyn ziewnął przeciągle, potarł oczy i obrzucił cię sennym spojrzeniem. Wasz wzrok spotkał się w jednej linii i poczułaś dziwne ukłucie w sercu. Nie było to jednak nic złego. Jakbyś ujrzała coś za czym bardzo tęskniłaś. Uczucie było jednak dziwnie obce. Początkowo na jego twarzy zawitał szeroki uśmiech, a oczy zaszkliły się we wzruszeniu. Zaraz jednak mimika twarzy uległa zmianie, a wszystko to za sprawą twojego planu. Wywinęłaś się, poderwałaś i twardo uderzyłaś stopami o podłogę. Bolało. Cała byłaś obolała i jakby niezdolna do wykonania jakiegoś bardziej skomplikowanego ruchu. Mężczyzna poderwał się z miejsca i jedną ręką objął cię w talii, drugą zaś ujął twą dłoń. Wszystko bylebyś nie zetknęła się z podłogą. Dopiero teraz poczułaś jak coś ciepłego sączy się po twojej skórze. Kiedy spojrzałaś w dół, dostrzegłaś czerwień, wywołującą w tobie przerażenie, a do twoich czułych nozdrzy dostała się nieprzyjemna, metaliczna woń.
- Spokojnie, kochanie. Już wszystko dobrze - szepnął ci na ucho, kojącym tonem.
Ty jednak byłaś zbyt przerażona by dotarł do ciebie sens tych słów. Nie znasz tego człowieka, tkwisz skąpana w szkarłacie własnej krwi... wszystko tu jest nie tak jak być powinno! Poczułaś nagły przypływ sił. Wyrwałaś się. Odepchnęłaś tego człowieka i pognałaś za drzwi. A tam - korytarz. Duży, biały, obcy. Oświetlony dziwie sztucznym światłem. Nieznane ci twarze, przerażone spojrzenia. Szepty, rozmowy, krzyk. Parę kroków przed siebie.
- Zaczekaj!
To znowu ten sam głos. Ten przed którym właśnie uciekłaś. Poczułaś jak włos jeży ci się na karku. Przez plecy przechodzi zimny dreszcz. Instynkt podpowiadał - NIE DAJ SIĘ ZŁAPAĆ. Ruszyłaś. Popchnęłaś jakąś kobietę w nieprzyjemnym białym ubraniu. Srebrna taca i przedmioty nań ułożone potoczyły się po podłodze.
- Zatrzymajcie ją! Nie może nam uciec!
Ktoś zastąpił ci drogę. Jakiś rosły mężczyzna. Czy wszystko musi być tu takie białe? Sterylne? Gdzie ty jesteś...? Jest szansa. Jesteś mniejsza. Zwinniejsza. Odskok w lewo, prawo. Przemknęłaś obok nieznajomego nim ten zdążył rozpracować twój manewr. Schody w dół! Zielony ludzik. Biec, zostać, zawrócić? Strzałka prowadziła w dół. Trzeba biec! Jeden schodek, drugi... wydawało się, że nigdy się nie skończą. Biegłaś i biegłaś. Aż w końcu twym oczom ukazały się drzwi. Napis na górze pisany jakimiś dziwnymi literami, choć jakby dla ciebie znajomy. Naparłaś na wyjście. O nie. Zamknięte. Twoje ciało zaczęło drżeć. Nie. To nie może się tak skończyć! Nie możesz tu zostać. Na pewno chcą ci zrobić krzywdę. Krzyki z góry nasilały się. Rytmiczne tupnięcia. Biegną po ciebie. I wtedy przyszło uświadomienie. Spojrzałaś na swe ręce. Wyrwałaś dziwny plastikowy element z którego sączyła się twoja krew. Nie było jej tak dużo jak na początku ci się wydawało. Przyjrzałaś się swym dłoniom. Nie tylko oni są nieznajomymi. Ty sama nie wiesz kim jesteś. Pamiętasz jedynie przebudzenie. A co było wstecz? Nie urodziłaś się przecież wczoraj. Jak masz na imię, ile masz lat? Na Arceusa, nie widziałaś nawet jaki kolor mają twoje oczy! Zrobiło ci się słabo. Osunęłaś się bezwładnie na ziemię. I ponownie ogarnęła cię ciemność. Ta przeklęta ciemność! ...

Uchyliłaś powieki. Uciekłaś? Nie. Znowu ta wszechobecna biel. I nadal towarzyszyła ci kompletna pustka w umyśle. Spróbowałaś podnieść rękę. Nie mogłaś. Przywiązali cię do łóżka! Wyczułaś czyjąś obecność. To znowu ten blondyn. Tym razem bledszy, z podkrążonymi oczami i śladami podgryzania warg.
- Aseo, nie chciałem Cię przestraszyć. Przepraszam. Mogłem rozegrać to inaczej, ale nie wiedziałem, że jest aż tak źle... Znajdujesz się teraz w szpitalu. Och, te więzy... mówiłem im, że nie są potrzebne. To nie średniowiecze! Każdy byłby w tj sytuacji przerażony. Poluzuję je dla Ciebie. Mam nadzieję, że tym razem nie uciekniesz.
Nadal byłaś przerażona i zagubiona. Co tu się wyrabia? Aseo. Czy to twoje imię? Nie brzmi zbyt właściwie.
- Jest jeszcze ktoś kto zechciałby zamienić z Tobą słówko. Tutejszy lekarz, Jien, musi Cię zbadać. To nic strasznego, przysięgam.
Wygląda na to, że nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, że niezbyt dobrze go kojarzysz. Ujmując optymistycznie, bo tak naprawdę wydaje ci się, że w ogóle go nie znasz.
  Temat: ~ Eventy
Szin

Odpowiedzi: 58
Wyświetleń: 21817

PostForum: MG Mhrok   Wysłany: 2015-09-22, 08:49   Temat: ~ Eventy
Izi~. Masz do czynienia z kobietką, która zainteresowała się pokemonami już w przedszkolu, także... xD (No dobra, mógłbyś mnie z łatwością zagiąć generacją IV+ </3)

Skrin.
  Temat: Nieobecności
Szin

Odpowiedzi: 182
Wyświetleń: 65914

PostForum: Nieobecności   Wysłany: 2015-09-17, 12:52   Temat: Nieobecności
Hejho! Muszę wziąć urlop na parę dni. Powiedzmy, że od dzisiaj do poniedziałku (21. 09.) przy czym postaram się dzisiaj załatwić wszystkie MGowe sprawy. ;w; Na czelendż będę rysować, ale z dodawaniem będzie już ciężej. Także pewnie dodam masowo.

A powód? Wprowadzam się z powrotem do swojego gniazdka w Łodzi. Dzisiaj pakowanie, jutro rano wyruszam. I muszę przymierzyć się do odmalowywania swojego pokoju. </3
  Temat: Cyrografy
Szin

Odpowiedzi: 16
Wyświetleń: 4306

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2015-09-16, 12:44   Temat: Cyrografy
Niestety, ale mam już pełną ekipę, a Twoja historia to nie to czego szukam. </3 W sensie, nie przekonuje mnie do przygarnięcia w swe grono jako nadwyżkowego gracza, zwłaszcza, że z czasem nie jest jakoś super u mnie. Nie przyjmuję. Jest jeszcze sporo Mistrzów, więc masz w czym wybierać. :>
  Temat: The Journey
Szin

Odpowiedzi: 27
Wyświetleń: 5188

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2015-09-16, 12:41   Temat: The Journey
Przerzucałeś karty swej księgi, próbując dobrać się do litery E, zakładając, że słowa wypowiadane przez stwora to jego nazwa. I w końcu, znalazłeś! Początkowy wpis zawierał krótki opis stworzenia.
    Eevee to zagadkowe stworzenie. Potrafi zaadaptować się do niemalże każdego środowiska, począwszy od pustyni, poprzez akweny wodne, skończywszy na najbardziej zalesionych obszarach. Pomimo to praktycznie nie występuje na wolności. Jest to bardzo rzadkie zjawisko, co sugeruje, że jego istnienie zostało zapoczątkowane przez człowieka. Najstarsze wpisy sugerują udział znanego alchemika, Jabira ibn Hayyana. Pokemon ten może zwiększyć swoje przeżycie w wybranym środowisku poprzez ewolucję, która odbywa się na różne sposoby. Poprzez użycie specjalnych kamieni (ich pochodzenie wciąż jest dla nas zagadkowe), po osiągnięciu odpowiedniego poziomu zadowolenia czy poprzez wytrenowanie pokemona w odpowiednim miejscu.

Pozostało jeszcze zidentyfikować pozostałe cechy pokemona. Przypatrzyłeś się stronie i spróbowałeś zapamiętać najbardziej istotne fakty.

Eevee
Imię: -

Poziom: 1
Zadowolenie: 0
Typ:
Ewolucja: Eevee (lvl na Moss Rock) -> Leafeon
Eevee (lvl na Icy Rock) -> Glaceon
Eevee (Thunder Stone) -> Jolteon
Eevee (Water Stone) -> Vaporeon
Eevee (Fire Stone) -> Flareon
Eevee (zadowolenie w dzień) -> Espeon
Eevee (zadowolenie w nocy) -> Umbreon
Eevee (lvl + atak fairy) -> Sylveon
Ataki: Helping Hand, Growl, Tackle, Tail Whip, [EM] Yawn
Charakter i historia: Pokemon znaleziony przez Mazirrę w dziwnej torbie przekazanej mu podczas wizji. Lisek wykluł się z jajka. Jako że znanym mu od urodzenia środowiskiem była pustynia, upodobał sobie miejsca o wysokiej temperaturze. Lubi wylegiwać się w słońcu. Przepada także za zakopywaniem się w piasku aż po same uszy! Trzeba trzymać go z dala od ogródków, bo zdarza się, że kopie doły dopóki nie stworzy takiego, w którym będzie mógł sobie przysiąść. Dlaczego? To wie tylko mały urwis. Nie można jednak gniewać się na niego zbyt długo. Kto byłby w stanie oprzeć się temu uroczemu, niewinnemu spojrzeniu? Dopiero co wykluł się z jajka, jest więc ciekawskim i rozbrykanym maluchem. Nie zawsze chce się słuchać. Jest przerażony perspektywą ewolucji, aczkolwiek z czasem zapewne uda mu się to wyperswadować. Uważa to za coś odległego i niezbadanego. Ponad wszystko ukochał sobie Mazirrę, bowiem ubzdurał sobie, że to jego prawowity ojciec. Nic dziwnego. I Eevee futrzasty, i Mazirra futrzasty. Jest w nim coś dziwnego. Czasem wydaje się jakby jego ślepia błyszczały jakimś przerażająco rozumnym blaskiem, a czasem do Mazirry docierają jakieś szepty. Ich źródłem wydaje się być ten niepozorny, uroczy pokemon...
Umiejętność: Adaptability - Ataki, które mają ten sam typ, co Pokemon, są o 2 razy silniejsze niż gdy używa je inny typ (bez tej umiejętności - 1,5 raza).
Trzyma: -


Lisek wyskoczył oczywiście z torby. Najpierw obwąchał cię uważnie, a zaraz odskoczył przerażony. Zaatakowała go jego własna kita, niewybaczalne! Zaczął gonić swój ogon, aż w końcu dorwał sprawcę nieprzyjemnego zaskoczenia. I zatrzymał się. Zerknął na ciebie tymi swoimi wielkimi ślepiami.

Nie ma rysunku, podrzucę jak skończę. </3 Rzal mi siebie, ale na nic mi czasu nie starcza. :<
  Temat: ~ Eventy
Szin

Odpowiedzi: 58
Wyświetleń: 21817

PostForum: MG Mhrok   Wysłany: 2015-09-16, 09:32   Temat: ~ Eventy

  Temat: 18-Day Pokemon Drawing Challenge!
Szin

Odpowiedzi: 73
Wyświetleń: 22657

PostForum: Twórczość Graczy   Wysłany: 2015-09-15, 13:58   Temat: 18-Day Pokemon Drawing Challenge!
    Dzień 2. (15. 09. 2015 r.)
    Fire.RAPIDASH
    Opcjonalnie: Użyj dwóch kolorów.

JAK SIĘ RYSUJE KONIE. O borze wszechlistny. Może jeszcze trochę dzisiaj poćwiczę i spróbuję jeszcze raz... xD Dobra, przyjrzałam się. Na pewno spróbuję jeszcze raz. xwx

  Temat: Cyrografy
Szin

Odpowiedzi: 16
Wyświetleń: 4306

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2015-09-14, 17:12   Temat: Cyrografy
Przyjęty. Nie ma co się rozdrabniać, jest super! Jestem zachwycona. :3 Dzisiaj w nocy wszystkim się zajmę, jak tylko wrócę do domciu. Całuski. :*
I tym samym, ZAPISY ZAMKNIĘTE aż do odwołania. Chyba że masz ciekawą historię, wtedy możesz próbować. ;3 (Khem. Czekam na pewnego leniwego liska. :v)
  Temat: The Memory
Szin

Odpowiedzi: 2
Wyświetleń: 976

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2015-09-14, 10:40   Temat: The Memory
Siedemnasta czterdzieści osiem. O tej porze Asea wyruszała zazwyczaj na zakupy. Region ten należał do mroźnych, przynajmniej w tej porze roku, toteż zarzucała na siebie parę warstw ubrań. Pomijając fakt, że dla ognistych słowo mroźny oznacza po prostu spadek temperatury poniżej dwudziestu stopni. Nawet ona, chcąca zostać w przyszłości tą, która włada lodem, była przyzwyczajona do upałów. Przynajmniej póki co. Zawsze zaczynała od ulubionego elementu garderoby, czyli dopasowanych, lekko prześwitujących rajstop i ponętnych czarnych zakolanówek. Do tego krótkie - oczywiście czarne - skórzane spodenki i znacząco zbyt luźny sweter. A zwieńczeniem całości był długi płaszcz i wypastowane glany. Była wysoka i szczupła, aczkolwiek nie można odmówić jej krągłości. Sterczące piersi, pełne biodra. I ładna buzia. Wygląd zdecydowanie był jej atutem. Nic dziwnego, że nie mogła odpędzić się od mężczyzn. Bjorn, jej życiowy partner, często narzekał na takowy stan rzeczy i robił Aseii piekielne sceny zazdrości. Czy miał powód? To wie jedynie szatynka. Sprzeczki zdarzają się jednak często kiedy temperamenty Flareon z ogniem w sercu zejdzie się z kimś tak spokojnym jak Eevee z aspiracją do zostania jedną z lodowych wersji tejże odmiany. Co poradzisz? Nic nie poradzisz. Telefon zaczął wibrować w jej kieszeni. Chwyciła torbę i bez pośpiechu odebrała nadchodzące połączenie.
- Musisz odebrać młodego ze szkoły.
Zatrzymała się. Brwi opadły w zdenerwowaniu.
- S-ł-u-c-h-a-m?
Każda litera dokładnie akcentowana.
- No. Po prostu. Musisz odebrać młodego ze szkoły. Nie dam rady.
Przewróciła oczami, trzepnęła ogonem o podłogę z taką mocą, że na ziemię spadł stojący w pobliżu wazon.
- Co się stało? - głos w słuchawce przerwał niezręczną ciszę.
- To chyba ja powinnam zapytać co się stało, nieprawdaż? Cóż takiego cię zatrzymało, że nie dasz rady pojechać po syna? - syknęła do słuchawki.
- Przyszła klientka z pretensjami o ostatni projekt. Przykro mi, nic nie poradzę.
I rozłączył się. Tak po prostu. Asea warknęła cicho. Cudowny ojciec! Zaraz jednak wzięła głęboki oddech, przymknęła powieki i wypuściła powietrze. I już. Cała złość opadła. Zamiotła pozostałości po wazonie. Nie żałowała go. Podła pamiątka ślubna od ciotki. Stał w rogu, przy wejściu, bo nielubiana członkini rodziny często wpadała w odwiedziny i z równie dużą częstotliwością dopytywała o podarunek. Też się jej trafiło! I rodzina dziwna, i mąż... No, dobra. Pomijając temperament i przesadną pasję dla swej pracy, był naprawdę kochany i troskliwy. Nawet przez moment nie pomyślała by być o niego zazdrosną. W końcu nie miała powodu, prawda? Wszystko ogarnięte. Dochodziła osiemnasta. Nici z zakupów. Przynajmniej dopóki nie odbierze syna ze szkoły.

Siedemnasta czterdzieści osiem. Mama zawsze powtarzała - uważaj na to, co pomyślą sąsiedzi. Chcesz by wytykali cię palcami za każdym razem gdy wyjrzysz na klatkę schodową? Uważał. Naprawdę uważał. Lecz tym razem miarka się przebrała. Nie hamował się. Wrzeszczał, rzucał rzeczami.
- Kiedy chciałaś mi o tym powiedzieć? - wykrzyknął prosto w twarz swej drobnej kobiety.
Ta przechadzała się nerwowo po pokoju. Lewo, prawo. Przygryzanie wargi, drżenie dłoni. Woń alkoholu unosząca się po pomieszczeniu. Zaduch.
- Gdybym ci powiedziała... nie pozwoliłbyś mi na to - rzuciła słabo, zupełnie bez przekonania. - Przecież wiem, jaki jesteś.
Charmeleon zaczął dyszeć ze zdenerwowania. Na wpół wypełniona butelka whisky poszła w ruch i rozbiła się o podłogę.
- To było tak samo twoje dziecko, jak i moje! - Poderwał się z miejsca.
Ognistowłosa Charmander skuliła się.
- Mam całe życie przed sobą! Ja nie chciałam żeby to... żeby ten pasożyt zniszczył moje perspektywy - wyjęknęła łamliwym głosem.
Mężczyzna stanął jak wryty. Przeczesał swe długie włosy, oczy zabłyszczały w niedowierzaniu.
- Nie wierzę. Nie wierzę, że mogłem pokochać kogoś takiego jak ty.
Machnął jedynie ręką. Sięgnął klucze i wyszedł, trzaskając drzwiami. Postanowił, że pojedzie... gdziekolwiek. Byle jak najdalej od tego miejsca. Wsiadł do samochodu. Przebłysk niepewności. Powinienem? Jestem pod wpływem. Myśl została zepchnięta na bok przez emocje targające jego ciałem. Zapłon. Sprzęgło. Gaz. Ruszamy.

Osiemnasta piętnaście. Los chciał, że samochód Aseii nie odpalił. Szmelc, wrak i wszystko co najgorsze! Wcisnęła słuchawki w uszy i rozzłoszczona ruszyła przed siebie. Poinformowała już syna, że przybędzie w ciągu trzydziestu minut od telefonu. Całe szczęście, że młody uczęszcza na te wszystkie dodatkowe zajęcia. Oby nie był tak nader ambitny jak córka. Ciekawe co u niej? Dawno jej nie widziano. Odcięła się. Ciekawe czy po raz kolejny wpadła w...

Osiemnasta piętnaście. Zack wypadł zza zakrętu, nie bacząc zupełnie na hamujące go czerwone światło. To, co zastał, zupełnie go zaskoczyło. Właściwie wydawało mu się, że śni. Tak, zasnął za kierownicą, uderzył w lampę uliczną i śni. Potworny huk. Ostre hamowanie. Już po wszystkim. Ciało przetoczyło się po masce. Ostry deszcz fragmentów z rozbitej szyby poranił Charmeleona. Ten jednak zdawał się nie odczuwać bólu. Zastygł w bezruchu. Nie chciał nawet spojrzeć na to, co stało się z potrąconą kobietą. Zmienić biegi. Wcisnąć sprzęgło, dodać gazu. Ktoś krzyczy? O nie. Świadkowie?! Trzeba uciekać. Nie może dać się złapać.

Osiemnasta dwadzieścia.
Ból jaki odczuwała był niewyobrażalny. Ludzie mówią, że w chwili śmierci całe życie przebiega ci przed oczami. Asea widziała jedynie niebo. Przepiękny błękit i chmury sunące przed siebie. Chciała krzyknąć, lecz z ust wydobywał się jedynie bulgot. Metaliczny posmak krwi. Zakasłała. Umieram? Zaszklone oczy powoli traciły swój blask. Krew wypływająca z ciała zalała czerniący się asfalt. Jakaś niewyraźna sylwetka zasłoniła jej widok. Wtedy nadeszło ukojenie. A w raz z ostatnim westchnięciem, w ciele zadomowiła się zupełnie nowa duszyczka. Zagubiona, bez przeszłości... Zjawiło się pogotowie. Policja. Ratownicy zabrali Aseę do szpitala. Jeden z nich wyraził ogromne zdziwienie faktem, że takie zderzenie uszło jej właściwie bez większego szwanku. A przynajmniej bez zagrożenia dla jej żywota. Miała ogromne szczęście. Nie wiedzieli tylko, że dokonało się coś niezwykłego. Nie podejrzewali również, że niebieskie włosy kobiety jeszcze na moment przed zdarzeniem były brązowe.

wiele dni później


Uchyliłaś powieki. W oczy raziło cię jasne światło. Wszystko dookoła pokryte było bielą. Gdzieniegdzie przebłyskiwały jedynie metalowe elementy bliżej nieokreślonych urządzeń. Z trudem obróciłaś głowę. Jakiś blondyn siedział przy twoim łóżku, z głową opartą o pościel. Czerwień jego koszulki budził niezbyt przyjemne skojarzenia. Kto to? Starałaś sobie przypomnieć co robiłaś wczoraj. Pustka. Nieznośny ból. Oddech przyśpieszył. Poczułaś narastającą panikę. Nic nie wiesz. Nie wiesz kim jesteś, gdzie jesteś i dlaczego tu jesteś. Co zrobić? Jak się zachować? Spojrzenie w dół. Bandaże. Gips na prawej ręce. Wenflon i dziwne kable wystające z drugiej kończyny. Czułaś się zagubiona. Sytuacja przytaczała cię coraz bardziej. Miałaś trudności z oddychaniem. Co tu się, do cholery, dzieje?! Miałaś ochotę wyrwać wenflon z ręki. Wstać. Zwiać z tego miejsca. Tylko... dokąd? Uświadomiłaś sobie, że nie wiesz dosłownie nic.
 
Strona 1 z 23
Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna

| | Darmowe fora | Reklama

Daisy7 (administrator)
ania.daisy7

Gwen Brown (administrator)
38162565

Yuki (grafik)
35451075
Yukiyorin

Did (grafik)
44021735
Otaku helper
www.OtakuHelper.pl - Nie buforuj! Pobieraj!

WAW Pokemon

Yousei

SNM
SnM

PokeSerwis

Hentai Island

Dragon Ball Alternate World
Dragon Ball Alternate World

Tin Tower

Darkest Night

Czarodzieje

Mystic Falls
Mystic Falls

Wishmaker

Undertale

Digimon Quartz

Poke Tail

Jadore Dior

Spesogenesis

Horizon

Seven Kingdoms

Bangarang

Dysharmonia

Arcadias

Deireadh

SPQR

Dzikie Psy

Uru'bean

Lords of Brevort

Death City

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Zombie is coming

FT Path Magician

Wolvex

Phantasmagoria

Ninja Clan Wars

Wilki 94

Mortis

Wishtown

Valoran
Valoran

Fairy Tail New Generation

Antyris

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

The Avengers

Virus

Riverdale High School

Marudersi

Bottled Stars

Death City

Draco Dormiens

Ninja Gaiden
Ninja Gaiden PBF

Epoka Nordlingów

Pokemon Eternal

Era Bleacha

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Yuki & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.