Witamy!
Jesteśmy grupką ludzi, która postanowiła reaktywować nasze stare forum, które powstało w 2010 roku i cieszyło się bardzo dużą liczbą osób grających. Teraz, po tylu latach postanowiliśmy wystartować raz jeszcze! Mamy nową mechanikę, nowy pomysł na rozgrywkę i pragniemy dać Wam jeszcze więcej niż poprzednio. Serdecznie zapraszamy miłośników kultowego anime/mangi Bleach. Będzie się działo!
Super, znowu wygrałem! A jeszcze do tego, mój mały Buizel zmienił się w wielkiego Floatzela. Jestem strasznie szczęśliwy. To drugi pokemon w mojej drużynie, który przeszedł ewolucję. A to oznacza, że moi podopieczni wciąż zyskują nowe, potrzebne doświadczenie, które zaowocuje podczas walki z liderem sali.
- Tak jest! Świetnie Floatzel! - krzyknąłem i aż uściskałem mojego stworka. Wyciągnąłem pokeball i schowałem rudzielca do pokeballa. Musi trochę odpocząć. Zerknąłem na zegarek i wiedziałem, że walka finałowa zacznie się za około 10 minut. W sumie nie było trzeba lecieć do siostry Joy. Floatzel mocno nie ucierpiał. Zresztą, miałem cichą nadzieję, że w finałowej walce będę mógł wykorzystać mojego najlepszego przyjaciela - Grotle. Razem zaczęłiśmy walczyć z innymi, więc dobrze byłoby skończyć ten turniej z wielkim hukiem.
- Muszę być skupiony do końca. Teraz się nie poddam. Jestem zbyt blisko, żeby przegrać. Zresztą, nie mogę być gorszy niż Sara. - powiedziałem spokojnie pod nosem, a swój wzrok skierowałem na trybuny, gdzie siedział mój brat i przyjaciółka. Pomachałem im radośnie, żeby wiedzieli, że wszystko ze mną okej oraz że wciąż o nich myślę. No, nie ma co, najwyższa pora wygrać ten turniej!
Jest coraz lepiej. Nie ma opcji, żeby oddać inicjatywę. Idzie zbyt dobrze. Nie mogę tego spaprać, jak w poprzedniej walce. Jestem zbyt blisko. Widać już gdzieś w oddali moje miejsce w finale. Nie ma opcji, żeby zepsuć tak wspaniałą przewagę.
- Nie możemy tego przegrać, rozumiesz? Daj z siebie wszystko! Buizel, najszybciej jak możesz wystrzel się w stronę Gastlyego za pomocą Water Gun. Nabierzesz bardzo dużej szybkości. Za całym impetem wpakuj w ducha swój Aqua Tail, a opadając już na ziemię poślij atak typu mrok, czyli Pursuit. Musisz być szybki i dokładny w swoich atakach. Później nie czekając, raz jeszcze traf w przeciwnika Water Gun i odskocz od niego. Uważaj na każdy atak. Nie możesz dać się trafić. Wszystkie ataki Gastlyego kontruj za pomocą Sonic Boom. Do tej pory się udawało, więc musisz się udać i teraz! Trzymam kciuki! - krzyknąłem i czekałem na przebieg sytuacji. Jesteśmy górą! Tym razem nie ma opcji, żeby odpuścić taką przewagę jak w poprzedniej walce. Nie popełnię tego błędu, trzeba być skupionym do końca.
Aj, idzie dobrze już na starcie. Dobrym wyborem było znowu użycie Buizela. Tyle walk już nim stoczyłem, wciąż zyskuje dodatkowe doświadczenie. Będzie chyba moją 'tajną' bronią w walce z liderem, który używa kamiennych stworków. Do tego świetnym wyborem będzie również mój przyjaciel - Grotle. Tak czy siak, póki co, trzeba było wygrać tą walkę.
- Buizel, fantastycznie! Nie traćmy czasu, tylko napierajmy najszybciej jak się da. Czym prędzej rusz na swojego przeciwnika. Kiedy będziesz już blisko, użyj Water Gun, ale celuj w ziemię. W ten sposób wystrzelisz się nad Gastleygo. Tam przygotuj Aqua Tail i opadając, z całym impetem zaatakuj ogonem. Nie czekaj i nie uciekaj, poślij od razu szybkie Purusit. Stojąc w tym samym miejscu, delikatnie podskocz i w tym samym czasie zaatakuj ponownie Water Gun. W ten sposób zaatakujesz wroga i oddalisz się od niego na bezpieczną odległość. Gdyby znowu próbował użyć swoich ataków, ty użyj Sonic Boom! - krzyknąłem i czekałem na rezultaty. Szło fajnie. Mam nadzieję, że tak już będzie do końca tej walki. Trafienie do finału byłoby czymś niesamowitym.
Ciekawe, Gastly, nigdy takiego nie widziałem. Na szczęście zdążyłem zauważyć, że jest to pokemon typu duch oraz typu trującego. Niestety mój Grotle okazałby się tutaj zbyt słabym przeciwnikiem dla pokemona o typie trującym. Torchic nie zna zbyt dużej ilości ataków długodystansowych. Buizel za to walczył już tyle razy i przydałby mu się odpoczynek, ale to jedyny mój podopieczny, który zna atak typu Pursuit. Atak mroczny będzie idealny na pokemona ducha. Dlatego szybko odpiąłem pokeball i rzuciłem wysoko przed siebie.
- Buziel, wybieram Ciebie! Wiem, że dopiero co walczyłeś, ale musisz spróbować! Szybko, w pierwszej kolejności użyj Growl. W ten sposób obniżymy umiejętności naszego przeciwnika. Później użyj Quick Attack, ale nie do ataku, a do przemieszczenia się. Spróbuj znaleźć się blisko Gastleygo, po czym użyj Pursuit. Po tym ataku, od razu skocz w bok i poślij potężny strzał Water Gun. Później odskocz najdalej jak możesz. Unikaj jego ataków, a w razie czego kontruj wszystko za pomocą Sonic Boom. - rzuciłem szybko i posłałem swojego rudego wyderka do ataku.
God Mode #11
A to Ci dopiero! Aren znała odpowiedź na pytanie, który zadał lider sali. Nastała jeszcze bardziej niezręczna cisza niż chwilę wcześniej. Dwójka młodych naukowców spojrzała na młodą trenerkę jak na jakieś nienormalnego człowieka. Blaine za to zerknął tylko kątem oka i szeroko się uśmiechnął. Czyli odpowiedź w 100% prawidłowa. Widać, już delikatnie zaimponowała staruszkowi. Facet jeszcze przez chwilę oglądał kuleczkę, aż w końcu włożył dwa palce do ust i potężnie gwizdnął. Nastała znowu cisza. Jednak z każdą sekundą było można usłyszeć coraz głośniejsze tupanie. Aż w końcu BUM, do sali wparował z całym impetem piękny okaz Houndooma. Głośno zawył i doskoczył do Blaina. Bardzo chciał się przytulać i być głaskanym.
- Hahahaha! Kochany, spokojnie! - zaśmiał się staruszek i pogłaskał swojego podopiecznego. - Spokojnie mały! Słuchajcie, dokładnie ten kamień to kamień, który pozwoli ewoluować właśnie temu pokemonowi. Dokładnie jeszcze nie wiem jak to działa, ale będziemy próbować i badać wszystkie zmiany w organizmie Houndooma. - powiedział spokojnie. Wyciągnął z szuflady obrożę i założył ją na szyję psa. A potem przypiął do szyi pokemona kulkę. Wyprostował się i zwrócił do młodej trenerki.
- Powiedz mi raz jeszcze po co tutaj przyszłaś? - zapytał, jakby zapomniał o tym co mówiłaś. - Może chcesz zwiedzić salę wulkaniczną? Pokażę Ci też kilka moich kochanych podopiecznych, chętna? - zapytał spokojnie. Widać, zaimponowała mu, a teraz dostanie jakąś mini nagrodę za swoje trudy.
God Mode #3
Twój Pokemon grzecznie kiwnął głową i został przy rowerze osoby, która Cię potrąciła. Potworek bacznie rozglądał się, czy gdzieś w pobliżu nie widać tego niezbyt miłego gościa. Ty zaś ruszyła ku grupie. Trochę się porozpychałaś, aż w końcu zwróciłaś się do jednej z osób. Był to wysoki mężczyzna z delikatnym zarostem i dosyć ciemnej karnacji. Wysłuchał Cię uważnie, a potem szybko odpowiedział.
- Widzisz tą chatkę? - zapytał krótko i swój palec wskazujący skierował w stronę małego budynku stojącego za wami. - Stamtąd kieruje się mostem, przez który trzeba przejść, żeby dostać się do miasta. Dzięki mechanizmowi w środku można podnieść lub opuścić most. Niby można wybić szyby, wyważyć drzwi, ale do uruchomienia steru potrzebny jest klucz. Bob, osoba, która jest odpowiedzialna za kontrolę mostu zaginęła. Nigdzie nikt go nie widział od trzech dni. A żeby tego było mało, jutro do portu ma przybyć wielkich statek z transportem surowców dla naszego lidera, Claya. Jeśli nie uda uruchomić się mostu, będzie tragedia. - powiedział niespokojnie i aż złapał się za głowę. Rzeczywiście, zderzenie takiego statku z mostem może być katastroficzne. Kiedy tak przyglądałaś się całemu zajściu, dojrzałaś, że w środku koła stał Clay (lider waszego miasta) i próbował uspokoić tłum.
- Ludzie! Spokojnie. Bob był widziany dzisiaj rano w towarzystwie dwóch facetów ubranych na czarno w okolicach terenów zielonych na drodze numer 5. Szukam dwóch śmiałków, którzy pójdą po niego. Sam nie mogę iść, bo muszę kontrolować sytuację w mieście. To jak, kto pomoże?! - krzyknął, a ludzie nagle zamilkli. Każdy spojrzał po sobie, bo sam bał się iść. Mężczyzna poprawił swój kapelusz i dodał. - Osoby, które pójdą i przyprowadzą Boba otrzymają ode mnie nagrodę. - powiedział spokojnie. Tym razem słyszeć było szepty między ludźmi. W końcu z tłumu wyszedł gościu, który Cię potrącił. Poznałaś po czarnej bluzie bez rękawów z kapturem. Jednak z daleka nie było widać jego twarzy. Clay uśmiechnął się i rzucił krótkie. - To kto jeszcze? Samego go nie puszczę! - to co tu robić? Gościu się znalazł, interweniujesz czy czekasz? A może warto ruszyć poszukać tego całego Boba. W końcu chodzi o dobro Twojego miasta. Decyzja należy do Ciebie.
Niesamowite, znowu udało mi się wygrać. To już półfinał. Tak niewiele mnie dzieli od wejścia do finału. Przynajmniej miałbym pewność, że będę na podium, a taki sukces zadziałałby na mnie bardzo krzepiąco przed walką z tutejszym liderem. Kto wie, może finał będzie oglądał z loży vipowskiej i patrzył, jacy młodzi trenerzy w końcu do niego przybędą. Wiedziałby na co może liczyć w starciu ze mną. Kiedy tylko wróciłem swojego podopiecznego do pokeballa, nadeszła najwyższa pora, żeby zanieść go do siostry Joy. Zerknąłem na zegarek.
- Nie mam dużo czasu. - rzuciłem pod nosem i biegiem ruszyłem do namiotu, gdzie powinni zająć się moim pokemonem. To już jego duża walka, zasługuje na odpoczynek. Jeśli uda mi się wygrać turniej, to będę musiał sprawić swoim stworkom jakąś nagrodę czy coś miłego, żeby wiedziały, jak świetnie się spisały. Po wyleczeniu mojego rudego wyderka, wracam na arenę. Muszę pokonać następnego przeciwnika!
/Wymieniłem sobie Poliwaga na Gastlyego i Shiny Arona na Shiny Bleduma. :D/
Idzie bardzo opornie. Chyba najtrudniejsza walka jaką do tej pory stoczyłem. Niesamowite, że ktoś na naszym poziomie trenera amatora, może tak dzielnie prowadzić swojego pokemona do zwycięstwa. Bardzo długo będę wspominał tą walkę. Jednak teraz najważniejsze było dalej prowadzić w walce.
- Buizel, musimy to wygrać! Daj z siebie wszystko! Szybko, poślij w stronę Pidgeotto serię Swift. Dzięki temu na chwilę czymś go zajmiemy. Nieważne czy zrobi unik, czy skontruje, wtedy odwróć się i za pomocą Water Gun wystrzel się w stronę wroga. Powinieneś osiągnąć bardzo dużą szybkość, więc z całym impetem zaatakuj Aqua Tail. Cios powinien dotrzeć do celu! Następnie z bliska zaatakuj Pursuit! Kiedy będzie zdezorientowany, odskocz i wtedy raz jeszcze użyj Water Gun. Tym razem celuj w ptaka! Unikaj wszystkich ataków, postaraj się! Musi się udać! - krzyknąłem i trzymałem kciuki za swojego podopiecznego. Jeszcze trochę i będzie koniec walki. Oba pokemony są bardzo zmęczone. Wypadałoby, żeby Buizel solidnie odpoczął.
God Mode #2
Pokemon wyskoczył z kulki i zdawał się być szczęśliwy na nadchodzącą podróż. Nie codziennie rusza się w swoim przygodę. W sumie, nic trudnego, bo wystarczy przejść przez most, który był chlubą tego miasta. Trzeba przejść przez pomost i ruszyć dalej, ku Nimbasie. Szłaś sobie radośnie przez bardzo długi obiekt. Musieli go budować kilka ładnych lat. Most był podnoszony, bo co jakiś czas do portu przypływały statki z zaopatrzeniem albo po prostu statki turystyczne. Jednak w połowie drogi, poczułaś mocne szturchnięcie w okolicy pleców i upadłaś na ziemię. Zanim zdążyłaś się zorientować, ujrzałaś tylko jakąś osobę, która jechała na rowerze. Nawet się nie obejrzała, wydawało się tylko, że ten ktoś naprawdę bardzo się śpieszył. Twój stworek tez nie ogarnął całej sytuacji, ale pomógł Ci się pozbierać. W końcu wstałaś, poprawiłaś się i zdążyłaś się zorientować, że wszystko gra. Nie było na co czekać, dlatego ruszyłaś dalej, choć nie każdy byłby zadowolony. Z daleka wydawało się, że na końcu stoi grupka ludzi. Rzeczywiście tak było. Po dobrych 20 minutach marszu przez most dotarłaś do końca, ale tuż obok budowli stała grupka ludzi, około 30 osób. Głośno gadali, wydawali się być przerażeni, coś się ewidentnie działo. Obok filaru stał rower osoby, która cię przewróciła. To co, sprawdzasz co się dzieje czy idziesz dalej?
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.