Absol w pewnym momencie niespodziewanie podszedł i trącił noskiem dłoń w której trzymałam pokeball. Spojrzałam na niego z szeroko otwartymi ślepiami, a po chwili na mojej twarzy zagościł szeroki uśmiech.
- Poważnie? Naprawdę pójdziesz ze mną? - w kąciku oka pojawiła mi się łezka, którą natychmiastowo przetarłam wolną dłonią, a następnie wyciągnęłam pokeball w stronę mrocznego pokemona. - Nawet nie wiesz ile do dla mnie znaczy - dodałam jeszcze po krótkiej chwili, uśmiechając się od ucha do ucha.
- Łaaaaa, przepraszam! Mówiąc dziura, nie miałam źle na myśli! Po prostu... No wiesz, taki slang innych dzieciaków z mojej dziury! Znaczy, wioski! Wszyscy tak mówili, no i mnie też to dopadło, naprawdę, chciałam lepiej to ująć, ale najpierw gadam, a dopiero później myślę. Aaaaah, głupi ciapek! - rzuciłam, na sam koniec wypowiedzi stukając się lekko pięścią w głowę. Naprawdę nie chciałam, żeby tak wyszło! Głupie przyzwyczajenia... "I co ja jeszcze mogę mu powiedzieć..." Pomyślałam, trochę podłamana całym tym zajściem, lecz po krótkiej chwili wzięłam głęboki wdech. Uspokoiłam się nieco.
- Wybacz... - burknęłam, wysypując dla absola trochę karmy. - Skusisz się? Tak na przeprosiny... - powiedziałam z miną smutnego szczeniaczka, a następnie wzięłam kolejny głęboki wdech.
- Wiesz dlaczego nazwałam się ciapkiem? Bo jestem niesssssamowitą pierdołą. Inne dzieciaki z wioski nazwały mnie Ciapensonem Crusoe i niesamowicie się to przyjęło. Owszem, jestem trochę nieuważna, czasem coś za dużo powiem, mam potem straszne wyrzuty, często wyskakuje mi przez to burak na twarzy, ale staram się iść dalej - mruknęłam z delikatnym uśmiechem, siadając na ziemi, po czym objęłam rękoma skulone nogi. - Chce zostać koordynatorką, występować razem z moimi pokemonami przed ludźmi, pokazać wszystkim, że jednak coś ze mnie może być... Chciałabym się z tobą zaprzyjaźnić, wyruszyć w podróż... - dodałam po krótkiej chwili, wyciągając pokeballa na którego spoglądałam z... Melancholią? Można to tak chyba nazwać. Niemniej, zerknęłam po kilku chwilach ciszy na absola ze szczerym uśmiechem, czekając następnie na jego reakcję. Byłam ciekawa co o mnie pomyśli.
Aaaaaaale mi się smutno zrobiło, kiedy absol obdarował mnie WŁAŚNIE TAKĄ miną. Normalnie aż prawie płakłam! Nie dałam jednak po sobie poznać, iż zrobiło mi się przykro, o nie. Starałam się jak mogłam, by pokazać się stworkowi z jak najlepszej strony.
- To... To ja może prosto z mostu, co? - zaczęłam dość niepewnie, acz z każdym następnym słowem zdawałam się być znacznie śmielsza.
- Jestem Kaori - koordynatorka. Znaczy, przyszła koordynatorka, no ale wiadomo. Chce zostać najlepsza w tej dziedzinie. Szukam więc pokemonów, których mogłabym pokazać z jak najlepszej tylko strony podczas - uwaga - pokazów! Tak, właśnie tak! A kiedy tylko cię zobaczyłam, to od razu stwierdziłam, iż musisz być tym jedynym! Wyglądasz tak dostojnie i pewnie znasz sporo bardzo ciekawych ruchów, które mogłabym wykorzystać do pokazania ciebie, jak i twoich zdolności... Całemu światu! No powiedz. Nie chciałbyś opuścić tej pięknej dziury i wyruszyć ze mną? W podróż? Bardzo ciekawą podróż! Tyyyle miejsc jest do zwiedzenia! Tyle pokemonów, ludzi, a pewnie i wrogów, których będzie trzeba pokonać za wszelką cenę! - powiedziałam, czasem dość chaotycznie wszystko tłumacząc, raz po raz wyrzucając ręce do góry, a oczy przez cały czas mi się świeciły z podniecenia. Ja wiedziałam, że trochę się rozgadałam, ale ten typ tak ma! Miałam nadzieję, że zamiast zanudzić, to zaciekawiłam - chociaż troszkę - absola, bo bardzo, ale to barrrrdzo mi na nim zależało.
Szybciutko wypatrzyłam swojego upragnionego stworka. Prawie fiknęłam niezłego koziołka, podchodząc do niego. W ostatniej chwili odzyskałam równowagę i następne co zrobiłam, to rzuciłam w jego stronę kilka smakołyków.
- Yo! - przywitałam się z mrocznym pokemonem, unosząc wysoko rękę. - Jak tam? - zapytałam po chwili, dorzucając kolejną porcję smakołyka.
- Fajniutki jesteś, wiesz? - rzuciłam po chwili, kucając niedaleko absola, a następnie czekałam na jego reakcję. Nie wiedziałam w końcu czy pokemon, którego tak bardzo pragnęłam był przyjacielsko nastawiony do ludzi, czy też wrogo... Miałam nadzieję, że to pierwsze.
Jest w wielu czternastu lat Specjalizuje się w pokazach koordynatorskich A także sprawdza się jako hodowca Niestety, nie należy do żadnej drużyny, a jedynym jej towarzystwem są pokemony
Przy pierwszym spotkaniu, Kaori może wydawać się dość nieśmiałą osóbką. Niewiele mówi, stoi na uboczu, a w głównej mierze obserwuje. Jednakże jest to idealny moment, by rzec jakież to mądre słowa - "Nie oceniaj książki po okładce". Okazuje się bowiem, iż po bliższym poznaniu dziewczyna jest niesamowicie otwarta na innych. Lubi się rozgadać, pośmiać, czy zabawić. Poza tym, dziewczę ceni sobie prawdziwą przyjaźń i miłość, dlatego dla osób bliskich swojemu sercu jest wstanie zrobić naprawdę bardzo wiele. Tak więc miła, kochana, cudna dziewuszka, która dodatkowo jest jeszcze niesamowicie pierdołowata. Tak, dokładnie tak. Ciapa z niej, jakich mało. Powiedzmy, że właśnie wygłasza niesamowitą mowę o tym, że tak i tak nie powinno się postępować, gdy nagle BAH! Kaori leży z na ziemi z tak zwanym burakiem na twarzy, bo nagle potknęła się o własne nogi... Stojąc. Im więcej jednak dowiaduje się o danej sytuacji, jej ciapowatość w danym momencie spada i pojawia się ten jeden, malutki cień szansy, iż uda jej się wykonać coś bez jakiś poważniejszych strat, tudzież wypadków. Sukces!(?)
Na dobrą sprawę, Kaori niespecjalnie wyróżnia się na tle innych dziewcząt w jej wieku. Blada cera, sięgające do połowy pleców kasztanowe włosy, piwne oczy, niewielki wzrost, płaska decha... Ot zwykła czternastolatka, która przez wadę wzroku musi nosić dodatkową parę oczu i... Tyle. Cała Kaori! Co zaś tyczy się ubioru, koordynatorka absolutnie nie preferuje żadnych dziewczęcych dodatków. Nosi jedynie wygodne spodnie, trampki oraz szeroką bluzę z kapturem
W zasadzie to ciężko mówić tutaj o historii Kaori, bo niewiele przeżyła, ot co. Dziewczyna mimo wszystko nadal jest dzieckiem, co prawda już nieco większym, ale nadal. Całe życie jeszcze przed nią. Jedyne co można powiedzieć, to to, że rodzice i dziadkowie bardzo ją rozpieszczali, acz w ten pozytywny sposób. Absolutnie nie wdały się w nią żadne cechy typu opryskliwość, zouzowatość czy leniuchowanie, mimo że uważa ona spanie za bardzo pożyteczną rzecz. Cokolwiek ma na myśli. W końcu, kiedy rodzice zgodnie postanowili, że skoro ich córeczka wykazuje całkiem spory potencjał, podarowali jej do opieki pierwszego pokemona - malutkiego Noibata. Bali się jednak o to czy nic jej się nie stanie, jeśli przyjdzie kiedyś dzień, kiedy ta będzie chciała wyruszyś w swoją podróż. Już od najmłodszych lat bowiem wykazywała się niesamowitą niezdarnością, przez co ludzie, a raczej to młodsze pokolonie z jej niewielkiej wioski nazwali ją Ciapensonem Crusoe. Niemniej, lata mijały, a przypuszczenia rodziców zaczęły się spełniać. Kaori bowiem postanowiła zostać światowej sławy koordynatorką, toteż wraz ze swoim przyjacielem, chciała wyruszyć w podróż. Z większym, bądź mniejszym trudem rodzicielka puściła swą córkę. W końcu nie będzie jej trzymać na siłę w domu, bo nie miałoby to sensu. Ciapenson Crusoe łaknął przygód, zwiedzania świata, odkrywania nowych miejsc, poznania licznych przyjaciół, tudzież wrogów oraz ogromnej liczby pokazów. Tak więc, jak zostało już na wstępie powiedziane - wszystko przed nią - a przygoda właśnie się zaczęła. Jak sobie poradzi? Tego dowiemy się dopiero w następnych odcinkach
Shun i Aya - czyli rodzice naszej bohaterki oraz Takao i Mari - jej dziadkowie
Noibat
Poziom: 6
Typ: Ewolucja: Noibat - 48lvl -> Noivern
Ataki: Screech, Supersonic, Tackle, Leech Life
Charakter i historia: Otóż ten pokemon został ofiarowany Kaori już w jej najmłodszych latach przez jej rodziców. Razem z nim dorastała, jadła, spacerowała, trenowała, biła się, kłóciła i godziła. Sam Noibat jest stworkiem zdecydowanie rozsądniejszym od swojej trenerki. Nienawidzi siedzieć w pokeball'u, dzięki czemu ma Kaori na oku dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Do reszty świata jest nastawiony bardzo sceptycznie. Z rozwagą podchodzi do innych ludzi, czy też pokemon'ów, podejrzewając wszystkich o zrobienie krzywdy jego trenerce
Umiejętność: Infiltrator - Podczas ataku ignoruje "bariery" powstałe w wyniku ruchów Reflect, Light Screen, Safeguard i Substitute
Trzyma:
Shiny Absol
Poziom: 15
Typ: Ewolucja:Absol -MS-> Mega Absol
Ataki: Perish Song, Me First, Razor Wind, Detect, Taunt, Scratch, Feint, Leer, Quick Attack, Pursuit
Charakter i historia: Pochodzi z Wiosennej Strefy Safari. Dumny i pewny siebie, a ponadto diabelnie inteligentny. Czasami specjalnie udaje mniej kumatego aby w odpowiednim momencie błysnąć intelektem. Chociaż wydaje się nieco wrednawy, ma dobre serce. Zawsze kiedy swym zachowaniem doprowadzi kogoś do łez, umie się spiąć w sobie i naprawić błąd. Cierpi na silną arachnofobię, więc posyłanie go do walk z poke- pająkami to zdecydowanie kiepski pomysł
Umiejętność:Super Luck - Współczynnik trafienia krytycznego jest ponoszony o jeden poziom
Trzyma:
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.