Pokemon Crystal Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

 Ogłoszenie 

Przenieśliśmy się na nową domenę! Zapraszamy na...
www.pokemoncrystal.wxv.pl


Ohayo!
Na forum
Dodatkowe
Współpraca
Witaj przyszły mistrzu!

Marzyłeś kiedyś, by zostać trenerem lub koordynatorem Pokemonów? Wybrać niepowtarzalnego startera z którym wyruszysz w prawdziwą podróż. Móc zdobywać nowe stworki, trenować je, by stały się championami. Na Crystalu zapewniamy takie atrakcje! Najpierw wystarczy założyć kartę postaci, a potem wybrać odpowiedniego mistrza gry, który poprowadzi Ci niezapomnianą przygodę. Dodatkowo oferujemy: Fakemony, pokazy, walki z liderami i innymi userami, konkursy z nagrodami, eventy, zagadki itp. Ale to nie wszystko, bowiem możesz także zdecydować się na granie Pokemonem! Warto wspomnieć, że poznasz tu wielu przyjaciół z różnych stron Polski. Zaproś znajomych i pozwól ponieść się na skrzydłach wyobraźni już dziś!
Poradnik:
jak zacząć grę?

Masz jakieś pytania? Pisz na PW do Daisy7.


Nasze forum...

- Powstało 23 marca 2011r.
- Pierwszą domeną był pun, a drugą aaf.
- Umożliwia posiadanie epickich Fakemonów.
- Umożliwia granie jako człowiek lub Pokemon.
- Gościło ponad 350000 odwiedzających oraz 450 osób zarejestrowanych.
Pomogą Ci

Daisy7 , Gwen Brown , Yuki
GG/Skype: D: --- / ania.daisy7, G: 38162565 / ---, Y: 35451075 / Yukiyorin
Profil: Daisy, Gwen, Yuki
Ranga: admin, junior admin, moderator, gracz


Grasz na forum? Daj coś od siebie i sam poprowadź przygody innym!
Poszukujemy nowych mistrzów gier! Zapraszamy chętnych do zgłaszania się : )

Znalezionych wyników: 1004
Pokemon Crystal Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: You're the King, baby, I'm your Queen
Chmurek

Odpowiedzi: 70
Wyświetleń: 13531

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2015-09-30, 11:32   Temat: You're the King, baby, I'm your Queen
Drzwi otworzyły się tak gwałtownie, że omal się nie przewróciłaś. Udało ci się jednak zachować na tyle godności, że nie odskoczyłaś w tył. Uniosłaś pyszczek napotykając rozzłoszczoną twarz doktora. Był już ubrany. Miał na sobie ciemne dżinsy i biały dopasowany t-shirt, który idealnie podkreślał jego zalety. Stopy wciąż miał jednak gołe, a włosy w nieładzie.
- Czy ty się słyszysz?! - przebił cię wzrokiem. - Nie znam żadnej Menmy! Zrozumiałaś, czy mam ci to napisać?! Nie wiem co mi się śniło. Może pamiętałbym, gdybyś mnie nie obudziła swoimi pazurami - zatrzasnął za sobą, drzwi łazienki i skierował się ku kuchni.
Nie zamierzając się poddać, podreptałaś za nim.
- Czy choć raz mogłabyś mówić w prost? - poprosił, szarpnięciem otwierając drzwi lodówki i sięgając po sok. - Mam dość zagadek i zastanawiania się o co właściwie ci chodzi - mówił, nie patrząc na ciebie, zajęty przygotowywaniem śniadania. - Nie oczekuję podziękować za uratowanie z tamtej nory, ale miło byłoby gdybyś przynajmniej mnie nie atakował i nie oskarżała o jakiś spisek - rozbił jajka, wylewając ich zawartość na skwierczącą patelnię.
Wyjął z szafki miskę i suchą karmę dla pokemonów, po czym właściwie podrzucił ci jedzenie pod nos. Przerzucił jajecznicę na talerz, samemu siadając przy stole.
- A jeśli masz jakieś problemy z osobowością i potrzebujesz kozła ofiarnego, to przykro mi, ale nie jestem to ja. W tym wypadku tam są drzwi - dodał chłodno, wkładając do ust jedzenie.
Uniósł wzrok, a ty napotkałaś jego spojrzenie. Było puste i nieobecne. Wiedziałaś, że żałuje swoich słów, a jednocześnie jakby czuł, że musi je powiedzieć. Poczułaś coś dziwnego. Coś ... .
Świat nagle zniknął ci sprzed oczu. Pierwszy raz zdarzyło ci się to jawie.
Biegłaś tych dziwnym korytarzem, trzymając za rękę biegnącego przed tobą doktora. Nie. Nie doktora, Williama. Mówił coś, ale nie docierały do ciebie żadne dźwięki. Zupełnie jakby ktoś wyłączył audio. Wiedziałaś, że mówi, ale z ruchu jego warg nie odczytałaś niczego. Był jednak brudny, nawet zakrwawiony, a jego ubranie nosiło ślady walki. W kąciku ust wciąż widniały resztki zaschniętej krwi.
Wtedy dotarło do ciebie, że tu też nie jesteś Zoruą. Byłaś Menmą. Ubraną w piękną sukienkę. Po policzkach spływały ci łzy, które mieszały się z potem. Padałaś z nóg. Wiedziałaś, że to koniec. Nie masz już sił na ucieczkę.
Szarpnięcie.
Ciało Willa wygięło cię, a jego plecy oblały krwią. Upuściłaś jego dłoń, a jego ciało opadło bezwładnie na ziemię.
Ból.
Nie możesz oddychać.
Kula przeszła przez płuco.
Upadłaś.
Nic nie czujesz. Już nie. Leżysz na boku z twarzą na podłodze, walcząc o każdy oddech. Resztami sił unosisz dłoń. Jest cała we krwi. Twojej i jego. Williama. Ciemnieje ci przed oczami, próbujesz przesunąć dłoń, sięgnąć ku jego niemu, ale ręka zamiera po przesunięciu jej o kilka centymetrów. Czujesz łzę spływającą po policzku, po czym poddajesz się. Wiotczejesz. Umierasz.
Ostatnią rzeczą jaką zapamiętasz będę jego oczy. Oczy, które zawsze patrzyły z miłością, a teraz zionęła z nich tylko pustka.

Ocknęłaś się, głęboko wciągając powietrze.
- Więc? - doktor wciąż na ciebie patrzył.
  Temat: I really want to be best more than ever, no one
Chmurek

Odpowiedzi: 127
Wyświetleń: 35992

PostForum: MG Snazzy   Wysłany: 2015-09-29, 13:34   Temat: I really want to be best more than ever, no one
Kiedy szłaś za swoim możliwe, że przyszłym przeciwnikiem, postanowiłaś się nie poddawać. Ani teraz, ani później. Porażka nie zawsze oznacza przegraną. Czasem może okazać się większym sukcesem niż zwycięstwo. Tego się nauczyłaś.
Wkrótce znalazłaś się w klasie, która teraz służyła za szatnię. Ławki zostały wyniesione, a krzesła ustawiono pod ścianą i oknami, przynajmniej początkowo. Teraz każdy zabrał sobie jedno i usiadł ... gdzieś chciał. Jednak nie do końca tego się spodziewałaś, kiedy weszłaś do środka. Byłaś gotowa na powtórkę z boiska treningowego. Sądziłaś, że każdy będzie siedział sam, myśląc nad strategią i gniotąc wzrokiem rywali. Myliłaś się. W szatni było gwarno od śmiechów i rozmów. Nikt nawet nie rozmawiał o walkach. Byłaś szczerze zaskoczona.
Jedynie przybysz, którego śledziłaś zdawał się odstawać. Schował się w kącie i udając, że wygląda przez okno, obserwował uważnie zebranych jakby skanował ich wzrokiem.
Zauważyłaś, że na tyle klasy znajdują się dwie pary drzwi oznaczone kolorem czerwonym i zielonym. Zapewne prowadziły do miejsca, gdzie będziecie walczyć. Nagle gwar ucichł. Z sufitu, w miejscu gdzie wisiała tablica, wysunął się ogromny ekran. Zabłysł, a światła w pomieszczeniu wyłączyły się, jakby telewizor zabrał całą energię z pomieszczenia. Na ekranie pojawiło się pole walki. Wielki, prostokątny obszar otoczony trybunami. Nie było na nim zbyt wielu ludzi, ale zdawało się, że nadrabiali żarliwością. Przy arenie stała tablica, zapewne pokazująca aktualny stan pojedynku.
Na ekranie pojawiły się wasze zdjęcia. Usłyszeliście cię charakterystyczne piknięcie, świadczące o tym, że rozpoczęło się losowanie. Walki się rozpoczynają.
Patrzyłaś chwilę jak zdjęcia poruszają się po ekranie, aż wreszcie się zatrzymują. Jakież było twoje zdziwienie, kiedy okazało się, że walczysz pierwsza, a jeszcze większe, kiedy rozpoznałaś przeciwnika. Mike.
- Miło ponownie cię spotkać, Sara - uśmiechnął się, kiedy podążaliście w asyście spojrzeń pozostałych uczestników ku drzwiom. Ty czerwonych, on zielonych. - Dawno żeśmy się nie widzieli.
Nie miałaś pojęcia co on tutaj robił. Czy nie dawno nie goniło go stado Hoothootów? Przecież nie miał pokemonów! Jak mógł się tu znaleźć? Nim jednak zdążyłaś zadać choć jedno pytanie, stałaś już za drzwiami, w jak się okazało windzie, która wiozła cię w górę, na dach, na arenę.
Gdy drzwi windy ponownie się otworzyły owiał cię delikatny wiatr. Usłyszałaś doping ludzi z trybun i niemal natychmiast rozpoznałaś chłopców z restauracji. Zajęłaś swoje miejsce na jednym z końców pola walki, a na środek wyszedł sędzia.
- Walka jeden na jednego. Trwa dopóki jeden z pokemonów nie będzie mógł dalej walczyć - obwieścił krótko zasady, po czym wycofał się poza linię areny. - Zaczynajcie! - wrzasnął.
Mike puścił ci oko, sięgnął po pokeball i wybrał.
Twoim przeciwnikiem jest Lickitung.
  Temat: Seijaku wa kirisaku you otozureta no wa
Chmurek

Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 2296

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2015-09-28, 15:38   Temat: Seijaku wa kirisaku you otozureta no wa
Caterpie przekonany, że dosięgnął go kres, wydał zdziwiony, cichy kwik, kiedy dziewczyna zaczęła go łaskotać. Dźwięk zmienił się w coś co można by porównać do chichotu. Kiedy dziewczyna przestała go pieścić, spojrzał na nią ponownie, mrugając wielkimi oczyma.
- Pi pi? - zdawał się pytać, wąchając uważnie dłoń, na której spoczywał.
Dziewczyna uniosła głowę szukając wzroku chłopaka. Chciała poprosić go o pomoc, ale nie wiedziała jak. Miała nadzieję, że jej wzrok wszystko przekaże, ale nagle przypomniała sobie, że nie ma w nich już niczego ludzkiego. Ciągle zapomina, że nie jest już człowiekiem.
- Ten potwór chciał nas zjeść! - osądził Hope, wstając z trawy, otrzepując ubranie z ziemi i kładąc dłonie na biodrach. Mały Pidgey wyfrunął spomiędzy ubrań i usiadł na głowie młodzieńca, popiskując oskarżycielsko.
Caterpie ucichł i zwinął się w kłębek słysząc te przykre słowa. Nowe zmysły dziewczyny kazały jej uskoczyć w bok. Dosłownie sekundę później w miejscu, gdzie przed chwilą klęczała stał pokemon. Zidentyfikowała go od razu. Shroomish. Pokemon grzyb. Analiza podała jej jego poziom, wymiary oraz znane ataki. Człowiecza myśli zauważyła jednak coś, co robot przeoczył - pokemon zachowywał się dość specyficznie. Wyglądał na wielce zdezorientowanego i dziewczyna była niemal przekonana, że zeskoczył ze szczytu drzewa. Co on sobie myślał?
- O! Shroomish! - zawołał radośnie Hope, podbiegając do pokemona i wyciągając dłoń, by go pogłaskać. Wystarczyła sekunda, a leśny pokemon zaciskał szczęki na ręce chłopaka. Nie minęła kolejna, a Hope biegał dookoła polany starając się strącić pokemona. Dziewczyna patrzyła na to wszystko nie wiedząc jak zareagować. Wreszcie Shroomish zauważył i ją. Najzwyczajniej w świecie puścił dłoń chłopaka i zeskoczył tuż pod nogi robota. Zapewne nigdy nie widział tak "dziwnego" człowieka.
- Mish?! - zapytał. - Mish mish, shrooooo?
Złapał za kępek trawy i zaczął go przeżuwać.
- Fuuu - zauważył Hope, widząc grudni ziemi opadające z pyszczka pokemona. Jego dłoń była lekko zaczerwieniona,
  Temat: We've come a long way, from where we began...
Chmurek

Odpowiedzi: 42
Wyświetleń: 6820

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2015-09-28, 09:09   Temat: We've come a long way, from where we began...
Ostrożnie, tak, żeby nikt nie mógł cię dostrzec podbiegasz ukradkiem do krzaków, kucasz i przebijasz skrzata wzrokiem mając nadzieję, że jeśli jest wytworem wyobraźni, zniknie. Wciąż tam stał, choć już mniej pewnie. Chyba się przestraszył. Postanawiałaś nie zwracać na to uwagi, byłaś żadna odpowiedzi, chociaż jednej i zamierzałaś ją otrzymać.
- Mam na imię Aaron. I zapewniam cię, wbrew powszechnej opinii, że istnieję - ukłonił się lekko, zdejmując czapeczkę, pod która ukrywał burzę sterczących, zielonych włosów, po czym nakładając ją z powrotem, wyprostował się. - I zapewniam panienkę, że nie oszalała. Widzi mnie panienka zapewne dlatego, że posiada panienka dar dostrzegania albo też została panienka przeklęta - pokiwał rzeczowo głową jakby zgadzając się z własnymi słowami.
W głowie odbiło ci się słowo "przeklęta". Tego jeszcze brakowało. Zapewne Elizabeth.
- Przyszedłem, gdyż chciałem panience podziękować za ratunek. Moja siostra zawsze pakuje nas w kłopoty i gdyby nie panienka zapewne zostalibyśmy zjedzeni przez Opętańce - posmutniał i pokręcił głową. - Nawet panienka nie wie jak ciężko się nią opiekować. Strażniczka zawsze wyznacza nam zadania, które byłby o wiele łatwiejsze, gdybym mógł się nimi zajmować sam - spojrzał na ciebie wystraszony i szybko dodał. - Przepraszam panienkę, nie chciałem zarzucać panienkę moimi żalami. Panienka pozwoli - ukłonił się i zniknął.
Odetchnęłaś głęboko, kładąc Aisling na ziemi i zakrywając dłońmi oczy.
Poczułaś, że ktoś łapie cię w pasie. Pewnie, a jednocześnie delikatnie. Druga ręka wędruje do twojej twarzy, nie pozwalając ci oderwać od niej swoich dłoni. Chciałaś się wyrwać, ale uścisk był mocny. Poczułaś jak oprawca przyciąga do siebie twoje ciało. Czułaś go na sobie. Jego ciepły oddech na karku. Tuż przy uszu.
- Zgadnij kto to - miękki głos Edmunda wdarł się do twojej głowy pozwalając ci się rozluźnić. Skubnął cię delikatnie w ucho, po czym jednym ruchem odwrócił do siebie i odkrył oczy. - Niespodzianka - pocałował cię.
Uniosłaś wzrok napotykając jego spojrzenie. Wiedziałaś, że on wie, a on wiedział, że ty wiesz. Żadne z was jednak nie poruszyło tematu. Nie teraz. Czułaś ciepło jego ciała, bicie serca. Byłaś bezpieczna. Przy nim nic ci nie grozi.
- A gdzie twój obrońca?- zapytał, spoglądając ponad twoim ramieniem. - Czyżbyś przehandlowała go w mieście? - uśmiechnął się zadziornie, po czym dodał. - Obyś kupiła jakieś mięso, James nie potrafi robić zakupów - westchnął dramatycznie jak zawsze odgrywając jakąś rolę. - I mam nadzieję, że jesteś głodna, bo kiełbaski już się grillują - wyszczerzył się.
  Temat: Wyniki
Chmurek

Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 4975

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2015-09-28, 08:47   Temat: Wyniki
Jestem wyżej niż się spodziewałem, woho \o/ I niech reszta liderów się nie martwi, nikogo do nich do dopuszczę xD Chociaż zapewne jeśli liderem zostanie Did to do mnie też nikt nie dotrze : D
Oto drużyna myszek :3
1.Typhlosion - Flash Fire, Heat Rock
Ataki: Hidden Power [Fairy], 1.Eruption, 2.Flamethrower, 3.Extrasensory, 4.Wild Charge, 5.Sunny Day, 6.Solar Beam, 7.Focus Blast, 8.Swift, 9.Toxic, 10. Hyper Beam, 11. Earthquake, 12.Attract, 13.Shadow Claw
2.Azumarill - Huge Power,
Ataki: Hidden Power [Ground], 1.Superpower, 2.Play Rough, 3.Aqua Tail, 4.Double-Edge, 5.Dynamic Punch, 6.Power-Up Punch, 7.Aqua Jet, 8.Belly Drum, 9.Ice Punch, 10.Bounce, 11.Rest, 12.Sleep Talk, 13.Iron Tail
3.Nidoking - Sheer Force, Life Orb
Ataki: Hidden Power [Electric], 1.Megahorn, 2.Earthqueake, 3.Smack Down, 4.Brick Break, 5.Focus Energy, 6.Rock Slide, 7.Shadow Clow, 8.Giga Impact, 9.Poison Jab, 10.Outrage, 11.Ice Punch, 12.Sucker Punch, 13.Fire Punch
4.Raichu - Static, Light Ball
Ataki: Hidden Power [Water], 1.Thunderbolt, 2.Thunder Punch, 3.Volt Tackle, 4.Magnet Rise, 5.Signal Beam, 6.Grass Knot, 7.Sweet Kiss,
8.Nasty Plot, 9.Iron Tail, 10.Double Team, 11.Disarming Voice, 12.Wish, 13. Knock Off
5.Loppuny - Scrappy, Mega Stone
Ataki: Hidden Power[Fairy], 1.Heal Bell, 2.Drain Punch, 3.Fire Punch, 4.Ice Punch, 5.Thunder Punch, 6.Focus Punch, 7.Healing Wish, 8.Work Up, 9.Teeter Dance, 10.Low Kick, 11.Iron Tail, 12.Endeavor, 13.Quick Attack
6.Chesnaught - Bulletproof, Quick Claw
Ataki: Hidden Power[Ground], 1.Belly Drum, 2.Synthesis, 3.Endeavor, 4.Superpower, 5.Super Fang, 6.Spikes, 7.Thunder Punch, 8.Stone Edge, 9.Iron Head, 10.Zen Headbutt, 11.Dual Chop, 12.Poison Jab, 13.Hammer Arm

A teraz pokemon.
Furret
Imię: Chessecake

Poziom: 20
Typ:
Ewolucja: Sentret (Lv15) -> Furret
Ataki: Scratch | Foresight | Quick Attack | Defense Curl | Fury Swipes | Helping Hand
Charakter i historia: Caleb otrzymał Furreta jako nagrodę w turnieju liderów, jego szczegółowa i charakter zostaną odkryte w przygodzie.
Umiejętność: Keen Eye - Celność Pokemona nie może zostać obniżona. Dodatkowo, jeśli Pokemon jest na pierwszym miejscu w drużynie, szansa na napotkanie słabszych Pokemonów maleje o 50%.
Trzyma:
  Temat: You're the King, baby, I'm your Queen
Chmurek

Odpowiedzi: 70
Wyświetleń: 13531

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2015-09-24, 19:22   Temat: You're the King, baby, I'm your Queen
-Aaaaaaa - wrzasnął mężczyzna, kiedy twoja ostre pazury zanurzyły się jego ciele. Gwałtownie usiadł, zrzucając cię na ziemię. Trochę się obiłaś, ale natychmiast z powrotem wskoczyłaś na łóżko. O mały włos, a znów wylądowałabyś na człowieku, gdyby ten nie odskoczył na bok. Wyraźnie nie podobała mu się pobudka.
- Oszalałaś! - krzyknął, zeskakując na podłogę i owijając się kołdrą niczym tarczą. - Odbiło ci przez noc?
Patrzył na ciebie wystraszonym, wymownym spojrzeniem pod którym dostrzegałaś także wściekłość. Wciąż się okrywając podszedł do sporej szafy, na którą wieczorem nie zwróciłaś uwagi, wyciągnął jakieś ubrania i zniknął w łazience.
- Daj znak jak się uspokoisz - dobiegł cię stłumiony głos mężczyzny. - Wtedy zjemy śniadanie i zastanowimy się jak uratować Cleffę. Chyba, że kompletnie straciłaś rozum z rozpaczy i wpadłaś w morderczy nastrój. Wtedy sobie tutaj posiedzę - dodał. - Ile będzie trzeba.
  Temat: Świat Przed, Po i ten mały - ukryty wewnątrz mnie
Chmurek

Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 1498

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2015-09-23, 18:17   Temat: Świat Przed, Po i ten mały - ukryty wewnątrz mnie
Powinienem spanikować, bać się, zacząć krzyczeć. Nie robię niczego z tej listy. Jeśli Świat Po czegokolwiek mnie nauczył to właśnie tego. W pewnym momencie przestałem odczuwać strach. Był ze mną tak długo, że ostatecznie przestałem odczuwać jego obecność. Teraz też go nie czuję.
Zdziwienie? Zaskoczenie? Chyba tak bym to nazwał. Chociaż nie. Jest inna, bardziej adekwatna emocja. Ciekawość.
Trooper uciekł do środka. Nic dziwnego, kogo nie przeraża wielkie ptaszysko. Mnie. Ale mniejsza. Niemal niezauważalnie kiwam głową do Huntera. Niech będzie przygotowany na wszystko. Jeśli intruz zaatakuje, odpowie atakiem. Walka w powietrzu to coś co uwielbia.
Luzackim krokiem zeskakuje z ganku, spoglądam na przybysza.
- Szukasz czegoś? - pytam najzwyczajniej w świecie. - Może mogę jakoś pomóc? - dodaje, mając nadzieję, że Troop zaalarmuje Mer. Jeśli sam nie dam rady, przyda mi się pomoc.
  Temat: I really want to be best more than ever, no one
Chmurek

Odpowiedzi: 127
Wyświetleń: 35992

PostForum: MG Snazzy   Wysłany: 2015-09-13, 20:16   Temat: I really want to be best more than ever, no one
Tak, przepraszam za przeoczenie. Oczywiście zarówno Fae jak i Ava otrzymują 0.5 levela za odbyty trening. Przy okazji, zabrałaś pokemona urodzinowego?

Oddalasz się nieznacznie od boiska, gdzie trawa jest zieleńsza, a co najważniejsze rośnie. Siadasz pod najbardziej rozłożystym drzewem jakie udaje ci się wypatrzeć i wyjmujesz jedzenie dla siebie i pokemonów. Po kilku chwilach mocowania się z otwarciami, wyjmowaniu jedzenia, mogliście rozkoszować się tą chwilą rozkoszy i odpoczynku. Pokemony z radością przyjęły tę chwilę wytchnienia i nim się obejrzałaś, drzemały już słodko w cieniu listowia.
Głaskałaś je i miziałaś, pilnując byś i ty nie zasnęła. Skoro już zapisałaś się na turniej wypadałoby się pojawić, a nie go przespać. Ludzie pewnie pomyśleliby, że stchórzyłaś. Nikt nie przypuszczałby, że słodko śpisz w cieniu wielkiego klonu.
- Przepraszam - usłyszałaś na sobą kobiecy głos. Kiedy uniosłaś głowę, zauważyłaś, że recepcjonistka nachyla się nad tobą, chwiejąc się, kiedy wysokie szpilki wbijały się w miękką ziemię. - Wszyscy uczestnicy mają udać się do szatni. Zauważyłam panią przez okno - poinformowała. - Sala pięć, drugie piętro. Tam na pewno otrzyma pani dalsze instrukcje - wycofała się z ulgą stając na twardym betonie boiska i już z większą gracją wracając do budynku.
Wstałaś, przeciągając się. Nadszedł czas, byś sprawdziła swoje umiejętności. Wiedziałaś już, że nazwa turnieju "dla początkujących trenerów" jest bardziej mydleniem oczu. W osobach tutaj przebywających nie widziałaś zbyt wielu mających choć najmniejszy związek ze słowem początkujący. Zastanawiałaś się co jest tego przyczyną. Tak dobrze tutaj uczą czy też turniej zdominowany jest przez "obcych" trenerów, którzy nie posiadają odznak czy wstążek, co niekoniecznie oznacza, że dopiero rozpoczęli podróż. Lenistwo też jest dobrym wytłumaczeniem.
Obudziłaś pokemony i skierowałaś kroki w kierunku budynku. Idąc tam zauważyłaś dziwną postać. Z postury wnioskowałaś, że to mężczyzna, ale dlaczego nosił płaszcz z kapturem w tak ciepły dzień? W dodatku nie do końca wyglądał na "młodego trenera". Jednak kiedy twarz skryta jest cieniem kaptura nie można dobrze określić wieku. Nim zniknął wewnątrz budynku, dołączył do niego pokemon. Nigdy nie widziałaś go osobiście, ale znałaś go. Ostatecznie czytałaś gazety i oglądałaś telewizję. Czy to o nim rozmawiali tamci chłopcy? Pokemon spoza regionu? Nie było mowy o pomyłce. To musiał być on.
Heatmor.
Widząc go pomyślałaś o dwóch rzeczach. Po pierwsze, że mogłaś odwiedzić jednak te jeziorka, a po drugie, że ten turniej będzie koszmarnie trudny.
  Temat: We've come a long way, from where we began...
Chmurek

Odpowiedzi: 42
Wyświetleń: 6820

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2015-09-13, 20:15   Temat: We've come a long way, from where we began...
Wracaliście do obozu. Ściskałaś w ramionach śpiącego psiaka, głaszcząc ją, aby odpędzić koszmary. W przyczepie się nią zajmiesz. James niósł zakupy i zachowywał się jakby zupełnie nic się nie stało. Poczułaś coś dziwnego. Irytację? Co się właściwie stało? To pytanie cały czas kłębiło ci się w głowie, ale dopiero teraz uderzyło cię jak bardzo potrzebujesz na nie odpowiedzi.
Zrobiłaś trzy szybkie kroki, aby dogonić chłopaka, a nawet lekko go wyprzedzić, po czym usilnie starałaś się zwrócić na siebie jego uwagę, przykuć go wzrokiem. Kiedy wasze spojrzenia się skrzyżowały, wiedziałaś, że go masz. Zadałaś swoje pytanie, oczekując, że James powie ci prawdę.Nie spodziewałaś się jednak, że będzie to takie proste.
- Skrzaty? Krasnale?- być może udawał, być może był świetnym aktorem, ale dostrzegłaś szczere i autentyczne zdziwienie. - Jesteś pewna, że ich sobie nie wyobraziłaś? Wiesz, ludzie w głębokim stresie i obawie o własne życie, widzą różne NIE prawdziwe rzeczy.
Kiedy jednak widział, że wierzysz szczerze w to, że je widziałaś, nie zamierzał w to wątpić. Nie kontynuował jednak ich tematu. Gdy wspomniałaś o duchach. Na to pytanie znał odpowiedź.Nie udzielił ci jednak odpowiedzi.
- Są rzeczy, o których lepiej nie wiedzieć - uciął, wznawiając marsz i uciekając przed twoim wzrokiem,
Dogoniłaś go nie dając za wygraną. Przecież tutaj chodzi o ciebie. O zapewnienie, że nie zwariowałaś. A fakt, że być może wyimaginowałaś sobie parę skrzatów, wcale ci w tej chwili nie pomagał. Czułaś, że wariujesz. Nie dosłownie, bardziej z frustracji, niewiedzy.
- Zoya - James nagle zatrzymał się, łapiąc cię za ramiona i spoglądając głęboko w oczy. Jego wzrok był tak przeszywający, że w pierwszej chwili omal nie krzyknęłaś z przerażenia. - Zostaw TO! Zapomnij! Nic dobrego nie przyjdzie ci z tej wiedzy. Same kłopoty.
Puścił cię, wracając do marszu. Obóz był już niedaleko. Słyszałaś odgłosy wesołej rozmowy. Byłaś pewna, że to koniec tematu. Blondyn jednak rzucił ostatnim zdaniem.
- Jeśli chcesz wiedzieć, zapytaj Edmunda, ale ... - urwał, wziął głęboki oddech i nim zostawił cię na środku drogi, dodał. - Nie mów, że cię nie ostrzegałem.
W brzuchu ci burczało. Mocniej przytuliłaś Aisling, kierując się ku obozowi. Najwyraźniej drążenie tego tematu nie przyniesie niczego dobrego.
-Psss - usłyszałaś dźwięk dobiegający gdzieś z ziemi. Rozejrzałaś się w poszukiwaniu jego źródła. Wśród krzaków wystawała mała, czerwona czapeczka. Skrzat wyszedł z ukrycia machając do ciebie energicznie. Kiedy wasze oczy się spojrzały znów miałaś wrażenie, że jest zdziwiony, że go widzisz.
Czy ty ... wariujesz?
  Temat: Świat Przed, Po i ten mały - ukryty wewnątrz mnie
Chmurek

Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 1498

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2015-09-12, 15:03   Temat: Świat Przed, Po i ten mały - ukryty wewnątrz mnie
Wdycham chłodne wieczorne powietrze. Udało nam się przeżyć kolejny dzień. Żyjemy, nikogo nie straciliśmy. Ludzie kiedyś nie zwracali na to uwagi. Dzisiaj budząc się rano nie możesz być pewnym, czy dożyjesz zmierzchu. Czasem mam wrażenie, że w jakiś dziwny sposób świat stał się rosyjską ruletką, w której jeśli przeżyjesz, ktoś inny ginie.
Głaszczę delikatnie pióra Huntera. Stoimy na straży. Przynajmniej na jakiś czas. Później powinna mnie zmienić siostra, abym i ja mógł chwilę odpocząć. Tęskniłem za swoim łóżkiem, całonocnym snem i ... lodami. Ile bym dał za rożka! Od czasów ataku nie ma prądu, a to oznacza, że nie działają zamrażarki. Lody zamieniły się w papkę.
Wyjmuję PokeBall z Rattatą i wypuszczam malucha. Choć Hunter był moim pierwszym pokemonem, największą miłością darzę myszkę. Oczywiście wszystkie pokemony traktuję jednakowo, ale jej stratę przeżywałbym najdotkliwiej.
- Czas na mały zwiad - mówię, głaszcząc ją za uszkiem. Troop jest jedynym pokemonem, którego posiada z możliwością widzenia w nocy. Kiedy więc zapada zmrok to on zastępuje Huntera w funkcji zwiadowcy i systemu wczesnego ostrzegania. - Bądź ostrożny - nakazuję i patrzę w ślad za nam, dopóki jestem w stanie go dostrzec.
Przeciągam się. Jutro rano będę musiał sprawdzić jak z naszymi zapasami i postanowić co robimy dalej. Ta chata nie będzie nas wiecznie chronić, a pozostawanie długo w jednym miejscu też nie jest mądrym posunięciem.
  Temat: Loteria Września~
Chmurek

Odpowiedzi: 26
Wyświetleń: 9568

PostForum: Loteria   Wysłany: 2015-09-12, 14:47   Temat: Loteria Września~
Losuję za siebie i Dexa.
  Temat: Seijaku wa kirisaku you otozureta no wa
Chmurek

Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 2296

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2015-09-09, 08:41   Temat: Seijaku wa kirisaku you otozureta no wa
Dziewczyna opuściła wzrok by spojrzeć na leżącego u jej stóp, nieruszającego się pokemona. Jej mechanizmy natychmiast rozpoczęły skan. Caterpie/HP90%/Lv5. Za podstawowymi danymi dziewczyna miała dostęp do tych bardziej szczegółowych jak wymiary, nastrój, ilość hit pointsów w liczbie. Będzie musiała później nauczyć się swoją umiejętność skanowania, aby nie badać każdej napotkanej istoty żywej.
Przykucnęła przy robaczku, przemawiając do jego. Choć bardzo się starała, by zabrzmiało to troskliwie, ton jej głosu się nie nie zmieniał. Być może nie był jakoś szczególnie roboci z brzmienia, ale można było łatwo rozpoznać, że coś jest z nim nie tak - brak modulacji, brak emocji. Zupełnie jakby ktoś odtworzył płytę. Pokemon nie poruszył się, choć wiedziała, że jest przytomny, a jego ciało nie odniosło obrażeń.
- Nie żyje? - zapytał Hope ze strachem w oczach, natychmiast pojawiając się przy tobie i klękając na przeciw dziewczyny tak, że gdyby wciąż była człowiekiem, czułaby na sobie jego oddech. - Zrób coś - poprosił, a mały Pidgey mu wtórował.
Podniosła stworka z ziemi. Cieszyła się, że choć stała się maszyną jej ruchy nadal były tak samo precyzyjne jak człowiecze. To ułatwi jej życie. Nie chciała myśleć co by było, gdyby musiała nauczyć się "żyć" od nowa. Chodzić, mówić. Byłaby dorosłym zamkniętym w małego dziecka. Ciele wykonanym z mieszanki metali.
Caterpie nadal udawał, że śpi lub że zemdlał. Dziewczyna uniosła go na wysokość oczu, by dokładniej mu się przyjrzeć. Wyglądali z chłopakiem bardzo konspiracyjnie, kiedy tak nachylali się ku sobie na środku polanki w jakimś nieznanym dziewczynie lesie. Stworek uchylił oko, a jego spojrzenie napotkało oczy obojga.
Nagle pokemon odzyskał werwę, odbił się, ponownie rzucając się na twarz dziewczyny, tym razem przygotowany. Hope odskoczył w tył z krzykiem na ustach, a Pidgey znów poderwał się spłoszony. Dziewczyna nie zareagowała. Być może było to efektem zaskoczenia, wciąż słabej władzy nad nowym ciałem albo niewykryciem zagrożenia. Caterpie chwilę posiłował się z jej twarzą, po czym z powrotem opadł na wyciągnięte ręce. Z rezygnacją opuścił głowę.
- Pi - westchnął, zdając się oczekiwać swego losu.
- Straszny - usłyszałaś trzęsący się głos chłopaka, który siedział na ziemi kilka kroków od was i kołyszącym się palcem wskazywał na zielonego robaczka.
  Temat: I really want to be best more than ever, no one
Chmurek

Odpowiedzi: 127
Wyświetleń: 35992

PostForum: MG Snazzy   Wysłany: 2015-09-08, 12:22   Temat: I really want to be best more than ever, no one
Rozpoczęliście trening. Starałaś się rozdwoić, by jednocześnie kontrolować poczynania Shinx i móc rzucać patyki dla Charmandera. Początkowo nie szło wam za dobrze. Po części dlatego, że był to wasz pierwszy wspólny trening, a po części dlatego, że żadne z was nie wiedziało na co może liczyć z drugiej strony. Szybko jednak się zgraliście, a trening zamienił się w dobrą zabawę, która sprawiła radość zarówno tobie jak i pokemonom.
W trakcie waszego treningu zniknęły dziewczynki z Clefairy, na chwilę pojawił się Poliwag, ale znikł równie nagle jak się pojawił. Ostatecznie zostaliście sami na cały boisku, które mieliście tylko dla siebie. Zarządziłaś przerwę. Ty może nie, ale pokemony były wykończone. Nie byłaś pewna czy ich szybkość czy siła ataku wzrosły, ale wiedziałaś, że odwaliliście kawał dobrej roboty i należy wam się odpoczynek. Właściwie dopiero w tej chwili zauważyłaś, że zostaliście sami.
Spojrzałaś na zegar. Do zawodów pozostała godzina i cztery minuty. Wypadałoby się odświeżyć i odpocząć. Sapiące i zmęczone pokemony mogą nie dać sobie rady z pełnymi sił przeciwnikami, a z tego co zdążyłaś zauważyć, aby wygrać nie można pozostawać w tyle nawet o włos.
  Temat: You're the King, baby, I'm your Queen
Chmurek

Odpowiedzi: 70
Wyświetleń: 13531

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2015-09-08, 12:21   Temat: You're the King, baby, I'm your Queen
Podreptałaś za doktorem do sypialni. Nie zapalił światła znając rozkład mebli na pamięć, ale tobie to w ogóle nie przeszkadzało. Niemal doskonale widziałaś po zmroku. Patrzyłaś jak mężczyzna zdejmuje buty, skarpetki i spodnie, pozostając w samych bokserkach. Zajrzał do łazienki, gdzie zapalił małą lampkę nad lustrem.
Widziałaś jak jego mięśnie napinają się, kiedy odkręca kran pod prysznicem. Dopiero teraz dotarło do ciebie, że to inna łazienka niż ta, w której byłaś tamtego dnia. Tamta miała wannę. Tutaj woda leci z góry. Doktor nieświadomy, że go obserwujesz zdjął bieliznę i wszedł pod strumień wody, a ty zobaczyłaś więcej niż byś chciała. Zupełnie nie wiedząc czemu zaczerwieniłaś się, poczułaś ciepło i mieszankę wstydu, po czym odwróciłaś się i skoczyłaś na wygodne łóżko. Co się zobaczyło to się już nie odzobaczy. Nie żebyś tego usilniej pragnęła.
Potrząsnęłaś głową, by odgonić dziwne myśli i zaczęłaś szukać miękkiego miejsca na kołdrze. Kiedy go znalazłaś i już miałaś się położyć, usłyszałaś, że woda przestała lecieć. Doktor, już w spodniach od piżamy, wszedł do środka, gasząc światło w łazience i położył się w miejsce, które wybrałaś. Obrażona fuknęłaś na niego, kładąc się kawałek dalej.
Tej nocy nie odezwaliście się do siebie nawet słowem. Nie doznałaś też żadnej wizji. Nic ci się nie śniło. Kiedy rano otwarłaś oczy, miałaś wrażenie, że zupełnie niedawno je zamknęłaś. Jakby podczas mrugnięcia noc zmieniła się w późny poranek.
Uniosłaś głowę. Leżałaś na czymś ciepłym i miękkim. Mogłabyś przysiąść, że nie leżysz tam gdzie się kładłaś. Zaspana rozejrzałaś dookoła, napotykając śpiącą twarz doktora. To rozbudziło cię natychmiast. Leżałaś na jego torsie, który unosił się i opadał w rytm jego oddechu.
- Menma ... - wyszeptał przez sen. - Znajdę cię ...
  Temat: Seijaku wa kirisaku you otozureta no wa
Chmurek

Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 2296

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2015-09-08, 09:46   Temat: Seijaku wa kirisaku you otozureta no wa
Chłopak podrapał się po brodzie, przekrzywiając głowę w drugą stronę. Przypominał jej sowę. Powtórz jej imię kilkakrotnie. Najpierw cicho, później coraz głośniej. Dziewczyna miała wrażenie, że sprawdza, czy mu się z czymś nie skojarzy czy je pamięta. Wyglądało jednak na to, że nic mu ono nie podpowiedziało.
- Ładne - podsumował wreszcie, znów obchodząc robota dookoła.
Nagle, zupełnie niespodziewanie, dziewczyna czuje jak coś zawisło na je plecach. Normalnie już dawno znalazłaby się na trawie, przewrócona ciężarem chłopca. Jako robot wciąż stała, nie zdając sobie nawet sprawy, że chłopak właśnie zamierza wbić w nią zęby. Nim to zauważyła, nim miała szansę zadecydować czy go powstrzymać, ostrzec, wiedziała, że źle się to dla niego skończy.
Kiedy tylko jego zęby dotknęły twardego metalu, chłopak odskoczył od niej jak oparzony, ściskając usta w obu dłoniach i podskakując na przemian raz na jednej raz na drugiej nodze. Mały Pidgey próbował wydostać się spod bluzy, ale nie potrafił przez co, co jakiś czas wystawała tylko jego główka. Wyglądało to komicznie i choć dziewczyna zdawała sobie z tego sprawę, wcale nie czuła wesołości. Pozostawała obojętna. Zdawało się jej, że jednak coś odczuła. Coś innego. Niepokój.
Zniknął tak szybko jak się pojawił.
Chłopak wreszcie potknął się o własne nogi i upadł jak długi. Omal nie zgniótł przy tym małego Caterpie, który nie zważając na ludzi postanowił przejść na drugą stronę polanki. Kiedy ogromny, w jego odczuciu, człowiek wylądował tuż przed jego nosem, niemal zupełnie się wyprostował. Wrzasnął, wytrzeszczył oczy, a serca waliło mu jak młotem. Kiedy myślał, że uszedł z życiem, spod ubrania olbrzyma wyskoczył ptak, który łomocąc wyrwał się na wolność i z zamkniętymi oczami pognał przed siebie, po drodze zabierając ze sobą robaczka. W panice wniósł się pod niebo, a Caterpie spadł na coś zimnego i metalowego. Na twarz dziewczyny, która niewzruszona stała nadal w tym samym miejscu, obserwując sytuację.
Pokemon ześliznął się po gładkiej obudowie robota, po czym spadł na plecy na trawę. W jego oczach zaszkliły łzy.
- Ał, ał, ał - zajęczał chłopak, rozcierając brodę. - Bolało - pociągnął nosem. - Dlaczego nie powiedziałaś, że jestem prawdziwym robotem. Myślałem, że to kostium - przetarł twarz rękawem. - Jestem Hope. Twoja pierwsza ofiara - przedstawił się, a mały Pidgey wylądował na jego głowie.
 
Strona 1 z 67
Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna

| | Darmowe fora | Reklama

Daisy7 (administrator)
ania.daisy7

Gwen Brown (administrator)
38162565

Yuki (grafik)
35451075
Yukiyorin

Did (grafik)
44021735
Otaku helper
www.OtakuHelper.pl - Nie buforuj! Pobieraj!

WAW Pokemon

Yousei

SNM
SnM

PokeSerwis

Hentai Island

Dragon Ball Alternate World
Dragon Ball Alternate World

Tin Tower

Darkest Night

Czarodzieje

Mystic Falls
Mystic Falls

Wishmaker

Undertale

Digimon Quartz

Poke Tail

Jadore Dior

Spesogenesis

Horizon

Seven Kingdoms

Bangarang

Dysharmonia

Arcadias

Deireadh

SPQR

Dzikie Psy

Uru'bean

Lords of Brevort

Death City

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Zombie is coming

FT Path Magician

Wolvex

Phantasmagoria

Ninja Clan Wars

Wilki 94

Mortis

Wishtown

Valoran
Valoran

Fairy Tail New Generation

Antyris

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

The Avengers

Virus

Riverdale High School

Marudersi

Bottled Stars

Death City

Draco Dormiens

Ninja Gaiden
Ninja Gaiden PBF

Epoka Nordlingów

Pokemon Eternal

Era Bleacha

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Yuki & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.