Na wieść gdy dziewczyna powiedziała o tym, że wie gdzie jest Centrum Pokemon, ucieszyłem się. Chcę ożywić swojego Poczka, oczywiście zaklętego w kamieniu.
Kiedy dziewczyna ciągła mnie za rękę prowadząc, lekko się śmiejąc przy tym, jak silna potrafi być taka drobna laska.
- Ty Roman, zazdrościsz co nie? - Powiedziałem do niego, był w tyle, pewnie mnie podziwiał.
A żeby bardziej zdenerwować brata zrobiłem to... Zatrzymałem dziewczynę i powiedziałem.
- Nie mogę się powstrzymać... - Po tych słowach pocałowałem dziewczynę prosto w usta. Mam nadzieję że przez to zwolni trochę, bo kolki można dostać.
Po drodze do centrum Pokemon, patrzałem też na okoliczne krzaki, może coś w nich być? Nie wiem.
Walka szybko się potoczyła. Nah, dobrze że pokonaliśmy te Pokemony, bo przecież są takie groźne i mogły tak poturbować tą laskę... No cóż, szkoda że zabiliśmy te Pokemony, ale były groźne... Prawdopodobnie.
Odwróciłem się do Panienki.
- W sumie to drobnostka, heh... Mogłabyś nas zaprowadzić do Centrum Pokemon? Mam do ożywienia skamielinę Aerodactyla. - Powiedziałem przybliżając się do dziewczyny. Patrząc jej w oczy.
- Chcesz to chwyć mnie za rękę, byś czuła się bezpieczna. - Powiedziałem, wystawiając młodej dłoń. Lekko śmiejąc się z Romana.
Oceniłem sytuację na kapkę napiętą, ale cóż, damy radę, przecież to tylko zwykłe robalce...
Zacząłem rozglądać się po całym terenie, aż w końcu do uszu dobiegły mi słowa:
"Hej Dean. Jak Leaf będzie atakował Icy Windem, niech twój pokemon atakuje je, spowolnione robaki będą miały trudniej unikać twoich ataków więc z łatwością będziesz je trafiał".
- No dobra, akurat mój pokemon posiada Quick Attack pozwalający pierwszemu zaatakować przeciwnika: kowalt, zaatakuj Caterpiego Szybkim Atakiem! Mają spowolnioną prędkość więc dasz radę. Następnie odwiń się jeszcze raz i użyj Tackle na Weedlu! - Powiedziałem do swojego wiernego towarzysza. Mam nadzieję że te ataki wykończą robale.
Nie jestem zbyt doświadczonym trenerem, nie mam także zbyt doświadczonego startera... Ale warto zawsze próbować. Mój starter także nie ma zbyt wielu ataków. Więc nie mogę sobie pozwolić na głębsze rozegranie z tym stworkiem.
- kowalt! Wybieram Cię! - Tym okrzykiem wezwałem swojego startera. Fletchlinga. Ale także zaalarmowałem tym Squirtle, chcę żeby się przygotował na atak z mojej strony.
- kowalt! Widzisz Tego Squirtla? Spróbuj zniżyć mu atak, atakując go atakiem statusowym Growl. Da Ci to więcej pewności w walce. Następnie zaatakuj go szybko Tacklem. - Powiedziałem do swojego Pokeptaka. Mam nadzieję, że wygram walkę i złapię Pokemona.
Niah. Gdy dostrzegłem te "Bestie" O których wspominała dziewczyna, spodziewałem się jakiegoś olbrzymiego potwora, coś w stylu: Kangaskha, beedrill. Ale prawdziwym zdziwieniem dla mnie było to, iż dostrzegłem po prostu dwa robaczki, tak Weedla, oraz Caterpie. Cieszę się z Tego iż możemy pomóc jakieś dziewczynie. A do tego może wpaść jakiś Pokemon. Heh, lepszy taki stworek niż nic. A robak zawsze się w przyda.
- Słuchaj Roman. Ty bierz Weedla, a ja Caterpiego! - Powiedziałem rozkazującym tonem do swojego brata. Szczerze? Chcę widzieć tu walkę!
- kowalt! Zaatakuj tego zielonego robaczka którego nazywają Caterpie oczywiście... Tacklem! Spróbuj uderzyć jeszcze raz! Pamiętaj o tym by unikać ataki podobne do String shotów. Bo mogą osłabić twojego Speeda. Co nie daje korzyści we walce. - Powiedziałem do swojego kowalta. Czekałem na reakcję swojego Pokemona. Oby ogłuszył go.
To byl fakt, że raczej nie znajdziemy z Romanem ciekawego obozowiska na łące. Ale skierowanie na trakt było dobrym pomysłem. Albowiem znaleźliśmy całkiem dobre miejsce na nasz upragniony obóz, skąd moglibyśmy łapać Pokemony. No ale cóż, wszystko po kolei. Jeszcze nie jedno nas spotka z Romanem. Dajmy czas. Nim się obejrzeliśmy zobaczyliśmy dziewczynę, ładną, ze zdrową opalenizną. Nah, miałem jej zaproponować wspólną podróż. Bo taka laska się nie trafia codziennie. Może kiedy indziej będę miał okazję? Zdziwiło mnie to jak powiedziała o domniemanych stworach w krzakach... Ciekawe o co jej chodzi? Pomogę jej z Romanem. Od razu wezwałem kowalta!
- kowalt! Przygotuj się! Jak coś wyłoni się z krzaków zaatakuj Tacklem!
Wreszcie poczułem ciepło słoneczka na mojej skórze. Nie ukrywam, w tych okresach jest najcieplej. Warto by było zaopatrzyć się w jakiś balsam chroniący skórę. Czy coś... Bo człowiek się sfajczy tutaj! Ale cóż... Nie będę narzekał. Wyruszyłem tutaj tylko po to z bratem bo nas starzy wygonili z chaty... No co poradzimy? Jakoś sobie damy radę. Może poznamy jakieś fajne dziewczyny? A może prawdziwy zew przygody? Ugh! Na wszystko się trzeba przygotować! A to obóz rozbić, a to zjeść coś, a to złapać Pokemona... Bądźmy dobrej nadziei Roman.
- Widzę że oczywiście musiałem wdepnąć w jakieś gówno... - Powiedziałem do siebie i do Romana. Nie będzie łatwo. Ale od razu zacząłem strzepywać świństwo ze swojego buta. Nie chcę chodzić brudny po całym regionie... A czystość to postawa hę?
- Ty Roman. Może rozbijemy ognisko, obóz czy coś. Bo idzie się spalić na tym słońcu. A przyznam żem głodny! - Powiedziałem odwracając się do brata.
- Poszukajmy odpowiedniego miejsca na rozbicie obozu. Mam namiot i jakieś żarcie... Matka nas kocha, heh. - Po tych słowach znów zacząłem patrzeć przed siebie. I szukać legowiska. Cóż. Gdybym rozbił z Romanem obóz, moglibyśmy zwabiać Pokemony miodem, którego kupiliśmy. No dobra. Koniec paplanin! Zacznę się teraz rozglądać nie tylko za miejscem do legowiska, ale i za Pokemonami!
Ekhm! Źle się lekko za to zabrałem, może by tak z wyczuciem, a jednocześnie z delikatnością przywalić tym kilofem, tak jak w WWE? Nie! Co ja plecę za głupoty -.-
We Wrestlingu liczy się siła oczywiście! W ramionach jak i w rękach! Nie zapominając o "Klacie".
- Dobra ale czemu pierdzielę teraz od rzeczy? - Zadałem sobie samemu pytanie, jestem sam w kopalni. Prawdopodobnie... Więc raczej nikt mnie nie usłyszał? No mam taką nadzieję. Jeszcze ludzie sobie pomyślą że wariat drze się w kopalni... No cóż, jak wspominałem trzeba być dobrej myśli! Co nie? Tak więc. Oswoję się z kilofem. Zacząłem dotykać swój wielki kilof, którego miałem przyjemność kupić w Centrum Handlowym, widać solidna robota! Na pewno w mych rękach się nie zmarnuję. Ale z czym do czego? Pasowałoby mi oswoić się z nim i z rozwagą nim uderzać! Chcę mieć dobry łup! A nie jakieś nic nie warte przedmioty! No nic, od tego gadania to aż siła mi się w rękach zwiększyła? A może by tak zrównoważyć fizycznie rozładowując energię na kamieniu? Więc... Potrenujmy! Poszukam jakiegoś pierwszego lepszego kamienia, i będę go uderzał leciuteńko a następnie szybko! Może coś z niego wypadnie, może nie? Bądźmy dobrej nadziei. Bo jak się jest dobrej nadziei, to zawsze coś się dostanie. Tak mi tłumaczono, i wierzę tym słowom. No to tak... Co teraz by tu zrobić? A no! Miałem przecież znaleźć jakiś kamień do treningu, by przyzwyczaić moje umięśnione ręce z treningów WWE? Przykucnę i swoimi opuszkami palców po analizuję cały kilof. Jak na dobry początek wspominałem, nie? No więc przechodząc do rzeczy, zabieram się za romb...
No i w tym momencie przeszkodziłem sobie... Zaraz zaraz! Przecież muszę odpowiednio poćwiczyć fizycznie całe ciało! Zakwasy będą! To jest rzeczywisty fakt, ale żebym kontuzji nie miał! Bo przecież Pokemony same się nie złapią, dziewczyny samie się nie pocałują! Haha! Tak więc wykonam parę przysiadów i kilkanaście efektywnych brzuszków, nie wspominając że głębokich i czystych! By nie było że Ambrose to słabiak i kanciarz! No to zabieramy się do roboty!
Szybko i energicznie położyłem się na ziemi wykonując zestaw ćwiczeń, które przepisywały mi trenerki w klubie wrestligowym. Szkoda że nie wspomniałem nic o tym w Karcie Postaci, ale... Kto by się interesował moją przeszłością? No dobra! Ćwiczmy dalej! Brzuszki już prawie zrobione! O! Koniec! Teraz tylko pompki i będzie spokój! - Po na prawdę męczących dla mnie ćwiczeniach usiadłem łapiąc powietrze.
- Nie tylko dobrze mi to zrobi w pojednaniu z mym kilofem, ale i fizycznie. A może i nastawi mnie psychicznie do dalszego działania? Dobra zabieramy się do pracy, bo MG zacznie się nudzić i co wtedy? Wylosuję mi jakiegoś kamyczka za 10$ -.- - Powiedziałem wstając energicznie i sprawnie z lekkim uśmieszkiem na twarzy, nie dałem ukryć mojego zadowolenia z wykonanych ćwiczeń!
Poszukałem swojego mosiężnego kilofu i przystąpiłem do działania. Tzn. Kopania.
```````````````````````````
Jak coś to przepraszam za błędy w interpunkcji -.- Piszę po ciemku, i jestem śpiący :).
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.