Pokemon Crystal
PBF Pokemon. Liczy się zabawa, a nie wygrana :3

Karty Postaci - KP Agora

Agor - 2014-07-20, 14:52
Temat postu: KP Agora


Imię: Sam
Nazwisko: Torch

Data urodzenia: 25/05/'98
Profesja: trener
---Poboczna: ewolucjonista
Opis charakteru: Chłopak uważa się za typowego introwertyka. Ma słabe kontakty z ludźmi, jedynie z kilkoma najbliższymi znajomymi. Głównie dlatego, że nie cierpi okazywać uczuć, dlatego najsilniejsze z nich zostawia dla siebie, a tylko radość ze zdanej kartkówki czy śmiech z kawału kolegi, okazuje na zewnątrz. Jeśli rozchodzi się o negatywne uczucia, są to jedne z tych których chłopak nie potrafi zatrzymać. Przez to Sama łatwo jest zdenerwować. W połączeniu z jego impulsywnością powoduje, że jest stale tykającą bombą.
Opis wyglądu: Sam jest wysokim, choć niezbyt mocno zbudowanym chłopakiem. Posiada pospolity, zielony odcień oczu. Nie jest również zbyt przystojny, jednak nadrabia sylwetką. Nie raz słyszał komplementy o zgrabnych nogach, dobrej posturze. Głowę zdobią włosy o głęboko czarnym odcieniu, które zawsze układają się w całkowitym chaosie.
Historia: Sam zawsze pragnął by w jego domniemanie nudnym życiu pojawiło się wreszcie coś ciekawego. Gdy wreszcie to nadeszło, żałował.
Pierwsze problemy pojawiły się gdy oblał klasę. Przyzwyczaił się do tego, że ojciec często przychodził pijany do domu, jednak tym razem podity Drake pobił go prawie do nieprzytomności, gdy tylko dowiedział się o powtarzaniu klasy.
- Nie takim masz być synem! - krzyczał na niego.
Gdy następnego dnia rozmawiał z matką, zauważył, że ona również dostała. Podejrzewał ojca o przemoc wobec Izabelle od dłuższego czasu, jednak dopiero teraz miał pewność. Matka jednak nie chciała zareagować. Drake Torch, pracujący w fabryce Balli nieopodal, był jedyną osobą, która utrzymywała ich przy chlebie.
Kolejne ataki ojca pojawiały się coraz częściej i były coraz gorsze w skutkach. Raz, Drake zbił go tak, że chłopak nie pamiętał całej kolejnej nocy. Izabelle nie zadzwoniła jednak na pogotowie, nie chciała żeby cokolwiek wyszło na jaw. Rozumiał ją, a jednocześnie nienawidził jej za to.
W końcu Sam postanowił wziąć sprawę w swoje ręce. Gdy w Laverre City pojawił się targ, chłopak wziął kilka znalezionych i skradzionych dolarów i kupił nóż. Najtańszy jaki się dało.
Udał się do domu. Dopiero gdy zobaczył matkę z tortem, zorientował się, że są jego szesnaste urodziny. "Jeszcze lepiej" - pomyślał. Ominął Izabelle nawet na nią nie patrząc i podszedł do kanapy, na której spał jego gruby ojciec. Splunął mu na twarz.
- Ty mały...
- Są moje urodziny - przerwał mu Sam - masz dla mnie prezent?
- sku****ynu - dokończył ojciec - Zaraz Ci pokażę prezent.
Chłopak sięgnął ręką do kurtki, ale zanim to zrobił poczuł mocnego kopniaka w brzuch. Zatoczył się do tyłu i wylądował na telewizorze. Gdy stanął na prostych nogach, podszedł już do niego Drake. Kolejny cios był mocny. Mocniejszy niż wiele poprzednich. "Można by rzecz, że wcześniej bił mnie z ojcowską czułością, haha". Następnego sierpowego Sam zdołał uniknąć. Schylił się i wyciągnął nóż.
- Matko boska! - krzyknęła Izabelle. Drake Torch odwrócił się w jej stronę, a zanim znów zdążył odwrócić wzrok na chłopaka, z uda ciekła mu krew. Była gęsta, czarna. "Przebiłem żyłę" - przypomniał sobie Sam z lekcji biologi "Cholerną żyłę, może jeszcze długo pożyć ". Kolejny cios przebił wszystkie inne. Chłopak przewrócił się na ziemie, jednak zdążył sięgnąć po nóź sterczący z uda jego ojca. Miał przewagę, Drake był mocno pijany i nie myślał nad tym co robi. Pochylił się nad synem, a ten odepchnął się od ziemi jednocześnie wbijając nóż w grube brzuszysko. "Weszło jak w masło" - pomyślał Sam. Jeszcze mocniej zaparł się nogami i pchnął ojca, tak że ten przewrócił się na ziemię.
- Ty sku**ielu - krzyczał Drake - jak możesz? Jestem twoim ojcem suk***ynu.
Sam stał zszokowany tym co zrobił nad miotającym się po ziemi człowiekiem, którego nigdy nie uznawał za ojca. Jego matka tylko stała, zakrywając rękami usta i patrząc się na, sterczący z brzucha jej męża, nóż. Tak samo jak oni obydwoje, wiedziała, że Drake nie może już przeżyć. Z nogi krew ciekła coraz silniej, a leżący pogorszył swoją sprawę wyciągając nóż również z brzucha.
Sam podbiegł do matki.
- Musisz uciekać synku - odezwała się niespodziewanie, jakby czytając w myślach odgadła plan chłopca - powiem... powiem, że to byłeś ty. Że je spałam u siebie, gdy to się stało. - Nadal wbijała wzrok w nóż, teraz leżący na ziemi obok umierającego ciała - Musisz uciekać.
- Mamo - Wreszcie spojrzała na syna - kocham cię. To było dla ciebie, na prawdę - Samowi do oczu napłynęły łzy. Nie był pewien czy z powodu smutku czy strachu. Poszedł na górę i szybko spakował do plecaka podstawowe rzeczy, a także dwa pełne i pięć pustych pokeballi, które ukradł wcześniej od Jake'a z jego klasy, chwalącego się przepisaniem do szkoły trenerskiej. Gdy zbiegł na dół po schodach, jego matka siedziała na fotelu z telefonem w ręku. Jej oczy, skierowane na urządzenie, które trzymała, wyglądały jakby nic nie widziały. Chłopak zignorował to i podszedł do drzwi.
- Samie? - usłyszał wychodząc - wrócisz tu gdy sprawa ucichnie?
- Postaram się - odpowiedział. Usłyszał dźwięk wpisywanego numeru telefonu, więc wyszedł z domu i udał się przed siebie.
Postanowił zostać jednym z tych bezdomnych trenerów, wędrujących po świecie. Jego marzenie wreszcie się spełniło, miał ciekawe, pełne przygód życie. Jednak czy na pewno tego oczekiwał?

Rodzina:
Izabelle Torch [nazwisko panieńskie Donfrank] - matka Sama. Dobra i ciepła kobieta przed zamążpójściem, przez swojego męża zamieniła się w zamkniętą w sobie, nie wychodzącą z domu staruchę. Od zawsze marzyła o dużej rodzinie, jednak w ósmym miesiącu ciąży dowiedziała się o problemach z dzieckiem. Sam został cudownie uratowany, jednak Izabelle nie mogła mieć więcej dzieci. To był dla niej pierwszy cios. Kolejnym było pijaństwo jej męża, które zmieniło ją w ogóle inną kobietę.
Drake Torch - ojciec Sama. Cwaniak od dzieciństwa. Już w gimnazjum zaczął popijać, jednak problem nie był tak poważny. Przeszedł szkołę średnią na trójach, aż do studiów, gdzie poznał Izabelle. Z początku traktował ją jako kolejną panienkę, jednak odkrył, że powoli się w niej zakochuje. Gdy dowiedział się o ciąży próbował uciec, jednak jego rodzice powstrzymali go od tego. Uważali, że skoro ściągnął na siebie taką odpowiedzialność, powinien się teraz zaopiekować dziewczyną. Wtedy dopiero Drake zaczął pić na poważnie. Dziecko zaowocowało małżeństwem, które niestety skończyło się nieszczęśliwie.

Pokemony:

Mareep


Poziom:
5
Ewolucja: Mareep -lv. 15 [13 jako ewolucjonista]-> Flaffy -lv. 30 [28 jako ewolucjonista]-> Ampharos -Ampharosite-> Mega-Ampharos
Ataki: Growl, Tackle, Thunder Wave
Charakter i historia: Mareep od urodzenia miał należeć do nijakiego Jake'a Meltoya, jednak został skradziony przez Sama, aktualnego trenera. Pok szybko się klimatyzuje i nie ma problemów z nawiązaniem kontaktu z nowymi trenerami. Jest zwyczajnym pokemonem - miłym dla trenera i posłusznym.
Umiejętność: Static - podczas kontaktu fizycznego, przeciwnik ma 30% szans na zostanie sparaliżowanym [to dotyczy również typu ground].
Trzyma: -

box | bank | galeria

Ekwipunek:

- 4600$
- Pokedex
- 5x Pokeball
- TM15 Hyper Beam
- Kilof
- Super Wędka

Yuki - 2014-07-20, 21:13

~~ Akcept Karty Postaci ~~


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group