Pokemon Crystal
PBF Pokemon. Liczy się zabawa, a nie wygrana :3

MG Did - Fay ~ Iskra Furii

Did - 2014-06-25, 16:04
Temat postu: Fay ~ Iskra Furii
http://www.pokemon-crysta...-vt2583,165.htm

Lucario była lekko poobijana, ale poza tym nic jej nie dolegało. Popatrzyła nie ciebie smutno. Chyba smuciło ją, że nie udało jej się zatrzymać tych zbirów. Tymczasem sięgnęłaś po teczkę. Wewnątrz... Cóż, wewnątrz było mnóstwo jakichś papierów i dokumentów. To chyba jakaś... kartoteka? Coś w tym guście. Grunt, że na dokumentach widniało często nazwisko Yatamoto, ale nie wiedziałaś czy chodzi o kobietę czy mężczyznę- nie było żadnych zdjęć tej osoby, a w przypadku imienia ograniczano się tylko do pierwszej litery. To raczej nie mówiło zbyt dużo. Z resztą, zanim zdążyłaś lepiej zaznajomić się z papierami, teczka została ci delikatnie, acz stanowczo wyrwana z rąk.
- Głównie rozmaite mniej lub bardziej ważne dokumenty, co już zdążyłaś sama zauważyć. W każdym razie nic, co można spieniężyć w pierwszym lepszym miejscu. No, chyba, że chodziło im o nagrody z konkursu, ale raczej w to wątpię. Wydaje mi się nie nie są na tyle cenne, aby zawracać sobie nimi głowę AŻ tak bardzo. Hm, wygląda na to, że to towarzystwo chciało zasięgnąć informacji na czyjś temat. Szkoda, że udało im się uciec- być może policji udałoby się dowiedzieć czegoś więcej jakby przesłuchali któreś z nich. W każdym razie, dziękuję wam za pomoc, moi drodzy- powiedziała kobieta mocno trzymając teczkę. Rozejrzała się. Raczej niewielu uczestników pozostało na "placu boju". Nie po tej hecy z Zespołem R.
- Wygląda na to, że to byłoby na tyle, jeśli chodzi o nasz konkurs. Wszyscy praktycznie pouciekali. Ach, doprawdy, nie wiem już co robić...- odparła bezradnie patrząc na was i jakieś dwie- trzy osoby, snujące się w głębi uliczki.
- Może na początek niech wszyscy zbiorą się na Placu Głównym. Zobaczymy czy opłaci się to wszystko jeszcze kontynuować. No, zmykajcie, zaraz tam dotrę. Muszę jeszcze coś posprawdzać- powiedziała kobieta oddalając się.
Hm, ciekawe jak to wszystko się skończy. Tymczasem, zanim ruszyliście, wypatrzyłaś w pobliżu, leżące w trawie takie oto jajko:



Szczęście w nieszczęściu, no nie?

Fay - 2014-06-25, 16:26

Dokładnie przejrzałam kartotekę i starałam się zapamiętać jak najwięcej. Yatamoto? Nie wiadomo było o kogo chodzi, ale każdy strzęp informacji może być bardzo ważny. Bez oporów pozwoliłam sobie wyrwać teczkę. Zerknęłam na swoja Lucario i schowałam ja na razie do kulki. Pokiwałam głową na słowa kobiety. -To co dla was może być bezwartościowe może dla nich być bezcenne.- Mruknęłam. W końcu rozejrzałam się. -Dobrze. Edward, chodźmy na plac główny.- zaproponowałam chłopakowi i ruszyłam we wspomnianym kierunku. Przy okazji podeszłam do jajka i podniosłam je, by schować do torby. -No cóż, chociaż tyle dobrego.- Powiedziałam do chłopaka pokazując na jajko i kierując się na Plac główny.
Did - 2014-06-25, 17:37

Po pięciu minutach dotarłaś na plac główny, na którym mogłaś dostrzec garstkę ludzi. Widocznie reszta uciekła i ostatecznie zrezygnowała z eventu. Nie trzeba im się dziwić, bo sytuacja była naprawdę krytyczna. Atak jakiś przestępców znikąd! Poza tym jak przełamali zabezpieczenia i prześlizgnęli się przed ochroniarzami. Ta sprawa jest bardzo podejrzana, może lepiej się jej przyjrzeć?
- Witajcie moi drodzy! Nastąpiła mała awaria systemu, ale wszystko jest już w porządki. Aczkolwiek, widzę, że została was garstka, więc w takim razie musimy zakończyć event! Jednak nie przejmujcie się! Dostaniecie skromne nagrody pocieszenia! Musicie udać się do wyjście, gdzie będzie na was czekać Yoko z upominkami. - kobieta, która wcześniej w dosyć chamski sposób wyprosiła wszystkich uczestników teraz jest zupełnie inna. Miło i z uśmiechem na twarzy wyjaśniła całe zajście i znów was wyprosiła. Chyba to jej specjalność... pozostaje udać się po upominek. Musi to być naprawdę coś niesamowitego, ponieważ możesz dostrzec jak inni uczestnicy skaczą nad Yoko, wyciągając ręce ku ślicznej blondynce.

Fay - 2014-06-25, 20:00

Stanęłam przy garstce ludzi, którzy jednak zdecydowali się zostać i nie uciekli podczas ataku. Popatrzyłam w stronę kobiety. Wysłuchałam co miała do powiedzenia i stuknęłam Edwarda i ramię. -No to chodźmy odebrać te upominki. Coś za to latanie za jajkami się nam należy.- Powiedziałam i ruszyłam w stronę Yoko. Grzecznie czekałam na swoja kolej i nie miałam zamiaru się przepychać. Chociaż byłam ciekawa co takiego zafundowali organizatorzy. Zamyślona rozejrzałam się i próbowałam jakoś wykombinować o co mogło chodzić tym terrorystom. Skoro zabezpieczenia były dobre to może wśród ochroniarzy mieli jakąś wtykę?
Did - 2014-06-25, 20:20

- Witajcie! Przykro mi, ale zostało mi tylko jedno jajko, więc musicie się jakoś podzielić tym drobnym upominek, ale wyglądacie mi na parę, dlatego jakoś sobie poradzicie! - Yoko uśmiechnęła się do was, podając tobie białe jajko. - Nie wiem, co to za pokemon. Jak się wykluje, to się dowiecie, a teraz sio mi stąd! Musimy tutaj posprzątać. Szkoda, że nikt mi w tym nie pomoże! Taki los młodych pracowników... - zaśmiała się, chwytając za szczotkę.
- Jeśli chcesz, możesz zatrzymać to jajko. Nienawidzę wykluwać pokemonów, wolę je łapać w tradycyjny sposób. - Edward uśmiechnął się do ciebie, lekko czochrając ci włosy. - W sumie masz jakieś plany? Może pomożemy tej Yoko, by dowiedzieć się więcej o tym ataku? Wygląda na rozgadaną, więc może zdradzi na sekret tego miejsca. - zasugerował, obserwując Yoko, która niechętnie zbiera się do wyznaczonego jej zadania.
W sumie, to idealny sposób, by zagłębić się w całą sprawę. Może ta kobieta będzie wiedzieć kim jest Yatamoto. Ta osoba musi być kimś ważnym, jeśli posiada na swój temat prywatną teczkę.

Fay - 2014-06-25, 21:18

Pokiwałam głową i poklepałam jajko. -Ja tam lubię wykluwać pokemony. Moją Dragonite to od jajka wychowałam.- Odpowiedziałam rozbawiona i popatrzyłam na dziewczynę. Schowałam swoja nagrodę to swojej mega pojemnej torby. -Oj... nie ruszaj mojej czupryny.- Mruknęłam do Edwarda. -Bo zaraz ja cię poczochram.- Dodałam rozbawiona. Ruszyłam w stronę dziewczyny. -Pomóc ci może w tym sprzątaniu?- Spytałam się Yoko. Zerknęłam w stronę Edwarda i z powrotem skoncentrowałam się na blondynce. -I tak nie mamy za bardzo nic do roboty, a w trójkę szybciej pójdzie.- Przekonywałam ją.
Did - 2014-06-26, 10:33

- Spadacie mi jak grom z jasnego nieba! Oczywiście, że możecie mi pomóc... i tak nie miałam zamiaru kończyć tej pracy, bo nie jestem ich sprzątaczką do jasnej cholery. - mruknęła podając wam szczotki. - Musimy przejść do budynku, w którym nastąpił atak, bo tam mam pozamiatać kurz. - powiedziała, wysuwając się do przodu.
Miałaś już za nią ruszyć, gdy Edward zatrzymał cię lekko ręką. Po jego błysku w oku można się spodziewać, że wymyślił jakiś plan.
- Fay, zagadam tą Yoko, a ty w tym czasie przemkniesz się w głąb budynku, żeby znaleźć serce całej afery albo jakieś archiwum z teczkami. - szepnął ci do ucha, po czym, żeby nie budzić podejrzeń pchnął cię do przodu.
Po jakiś dziesięciu minutach dotarliście na miejsce zdarzenia, ale zupełnie od innej strony. Przed wami ukazał się dosyć szeroki korytarz z masą zamkniętych drzwi oraz wielką maszyną naprzeciwko dziury w ścianie... przez którą widać pomieszczenie do eventów.
- Musimy posprzątać ten cały korytarz... - westchnęła.
- Yoko możemy pogadać chwilę na zewnątrz? - Edward spytał się kobiety.
- Jasne, że możemy. - uśmiechnęła się do niego, wychodząc budynku.
- Łap i idź na przeszpiegi. - powiedział, rzucając w twoją stronę klucze, które widocznie zabrał Yoko, po czym również wyszedł na zewnątrz.
Korytarz jest opuszczony, więc to idealna chwila, żeby zabawić się w detektywa. Tylko, które drzwi otworzyć najpierw? Bowiem posiadasz klucze do biblioteki, magazynu, schowka, pracowni, laboratorium oraz piwnicy, wszystkie te pomieszczenia, oprócz biblioteki znajdują się na tym piętrze. Nie widzisz również żadnych schodów na górę.

Fay - 2014-06-26, 17:30

Złapałam klucze i gdy tylko Yoko z Edwardem wyszli na zewnątrz wzięłam się za eksploracje. Szybko się rozejrzałam. Skoro tutaj nie ma wejścia na piętro to może jednak biblioteka jest tutaj. Być może wejście do niej jest w jednym z pomieszczeń. W końcu zdecydowałam się zajrzeć najpierw do pracowni. Podeszłam do drzwi i włożyłam klucz, by je otworzyć, uprzednio sprawdzając czy nie są czasem już otwarte. Zajrzałam ostrożnie do środka. Miałam nadzieje, ze już nie ma tam żadnych zajęć albo nie siedzą tam pracownicy skoro Yoko już zabrała się za sprzątanie. Gdy nie było tam nikogo weszłam do środka i zaczęłam rozglądać się za jakimiś drzwiami lub jakimiś dokumentami.
Did - 2014-06-26, 19:08

Drzwi były zamknięte, ale gdy tylko przekręciłaś klucz, zamek puścił. Bez żadnego zawahania weszłaś do pracowni, w której o dziwo nie ma żadnego okna... czyżby przeprowadzano tutaj jakieś tajne eksperymenty? Mniejsza z tym, po omacku udało ci się włączyć światło, małym przełącznikiem koło drzwi. Błyskawicznie całe pomieszczenie zostało oświetlone czerwonym światłem, który idealnie komponowało się z tym, co znajdowało się w pracowni. Nie znalazłaś w niej żadnych komputerów lub podobnych tego typu rzeczy... cała ściana naprzeciwko ciebie ociekała krwią, a wszystkie narzędzia, poczynając od pił, a kończąc na dłutach, którymi przebija się oczy, były brudne od zaschniętej czerwonej mazi. Na bladzie mogłaś dostrzec szczątki ludzkiego ciała i mały kluczyk z napisem 1, wbity w ludzkie serce... nic więcej, żadnych dokumentów, żadnych drzwi. Co w takim przypadku zrobić?
Fay - 2014-06-26, 19:33

W pierwszym odruchu chciałam wiać stad jak najdalej, ale szybko się powstrzymałam. Pogrzebałam przez chwile w torbie i usiłowałam znaleźć jakieś chusteczki. Ewentualnie zakryłam nos i usta rękawem. Nie miałam ochoty wdychać smrodu starej krwi. Powstrzymałam się przed wymiotami i ruszyłam w stronę ciała uważając, by czasem nie wdepnąć w jakąś kałużę krwi. Cholera jasna, co tutaj jest grane? To jakaś sala tortur? A może... tak jak jest napisane na drzwiach to pracownia? Tylko, ze tutaj ćwiczą jakieś chore sposoby uśmiercania i okaleczania zwłok? Pokręciłam głową i wyciągnęłam dłoń, by złapać kluczyk i usunąć go z serca trupa. Po tym wycofałam się i starałam się zamknąć drzwi, a następnie skierować się do laboratorium. Chociaż bałam się co takiego tam znajdę.
Did - 2014-06-26, 19:53

Rzeczywiście w całym pomieszczeniu unosił się starszy smród rozkładającego się ciała, wymieszany z zapachem starej krwi. Nie rozglądając się zbytnio podeszłaś do resztek ciała i wyciągnęłaś zakrwawiony klucz z serca obiektu testowego numer dwanaście do badań nad cząstką H, bowiem taka nazwa widniała na tabliczce, która wepchnięta była w szczelinę między żebrami. Zabrawszy klucz, jak najszybciej wyszłaś i zamknęłaś drzwi do pracowni. Na szczęście Edward z Yoko nie skończył jeszcze rozmawiać, więc masz jeszcze czas na dalsze przeszpiegi. Tym razem otworzyłaś drzwi do laboratorium. To pomieszczenie nie miało również okien, ale całe było oświetlone masą lampek z dziwnych maszyn, stanowiących wyposażenie badawcze. Wszystko wyglądało normalnie... oprócz ściany z wielkimi szklanymi probówkami. Gdy lepiej się im przyjrzeć, widać w nich głowy jakiś ludźmi. Czyżby obiektów testowych? Tym razem na jednej z maszyn leży niebieska teczka. Może wniesie coś do tej tajemniczej sprawy.
Fay - 2014-06-26, 21:09

Cząstka H? Co to takiego do cholery? Weszłam do laboratorium i wzdrygnęłam się na widok probówek z ludzkimi głowami. Szlag, przez najbliższe kilka dni lepiej jak nie będę próbowała jeść za dużo. Podeszłam do teczki i wzięłam ja do ręki, by trochę ją przewertować. Może tam będzie coś na temat tego całego paskudztwa. Wzdrygnęłam się, gdy znowu zerknęłam na probówki. Zaczęłam przeglądać dokumenty i szukałam czegoś co dałoby mi jakiś punkt zaczepienia odnośnie tego co tutaj się u diabła dzieje. Przeprowadzają tu jakieś eksperymenty na ludziach? I może informacji odnośnie tego chcieli zdobyć rabusie?
Did - 2014-06-27, 01:22


Dziennik Yakamoto
Pierwszy dzień testów:
Cząstka H może być przełomowym odkryciem, ale wciąż braku jest na ludzi do testu! Obiekt jeden, dwa, trzy, cztery po wszczepieniu boskiego daru umarli... pokroiliśmy ich i pobraliśmy tkanki oraz krew do badań.
Dzień drugi:
Porwaliśmy kolejną osobę, która również umarła po wszczepieniu jej cząstki H... aczkolwiek zauważono u niej pierwsze przemiany, czyli nasze badania idą w dobrą stronę!
[reszta stron zawiera stertę obrazków, które przedstawiają badania nad ludźmi i dziwne, niekształtne hybrydy pokeludzi. Jedynie na ostatniej stronie widnieje obszerny tekst]
Trzeci miesiąc badań:
Mamy to! Wiemy jak zmienić człowieka w hybrydę ludzko-pokemonową! Jedynie fakt, że obiekty stają się zbyt agresywne... pozostawia wiele do życzenia, ale nastąpił wielki przełom! Niedługo nasza organizacja podbije świat! Potrzebujemy tylko więcej ludzi do badań. Będziemy musieli urządzić jakieś wydarzenie i porwać kilku uczestników, a tym czasem trzeba się zabrać za pobieranie tkanek z obiektu dwunastego... całkowicie przemienionego.

Gdy przeczytałaś ostatnie słowa z kartki, usłyszałaś dwa męskie głosy, zbliżające się do laboratorium. Z ich rozmowy wynika, że przyszli tutaj po dziennik Yakamoto, o którym wyrażają się dosyć wulgarnie i z pogardą... dowiedziałaś się, że ześwirował i zaczął prowadzić badania na własną rękę za co go wyrzucono. Mniejsza z tym, lepiej się schować.. po rozglądnięciu się, zauważyłaś, że po prawej stronie znajduje się duża wnęka zasłonięta kotarą, idealna, żeby przeczekać wizytę naukowców.

Fay - 2014-06-27, 18:16

Nie wierzyłam własnym oczom czytając dziennik tego gościa. Tworzą hybrydy ludzi i pokemonów? A może właśnie dlatego zorganizowali ten konkurs? A ten cały atak to była tylko przykrywka, by nikt nie podejrzewał, ze oni są odpowiedzialni za zniknięcie uczestników? Potarłam skronie. Dobra... tylko spokojnie. Gdy tylko usłyszałam głosy szybko odłożyłam teczkę na miejsce i schowałam się we wnęcę oraz zasłoniłam kotarą. Yakamoto oszalał? To może być ciekawe, chociaż nie łudziłam się, ze zaprzestana eksperymentów. Tylko poco były im potrzebne ludzko-pokemonowe hybrydy? Wspominają coś o organizacji... Czyżby Neo-Rockets? Postanowiłam zacząć przysłuchiwać się rozmowie kolesi.
Did - 2014-06-28, 15:31

- To kiedy przeprowadzamy kolejne badania? - usłyszałaś jeden z męskich głosów.
- Dziś wieczorem o jakiejś siódmej... ta głupia Yoko przyprowadziła tutaj jakiegoś chłopaka, który wie za dużo. Wszczepimy im dzisiaj cząstkę H i zobaczymy nasze efekty. - dodał drugi.
- Módlmy się, żeby dzisiaj poszło lepiej... nie chcę słuchać wywodów tego szefa z Neo-Rockets. Większego kretyna w życiu nie widziałem. - zaśmiał się, chwytając teczkę, której szelest mogłaś usłyszeć.
- Chodź! Musimy przygotować piwnicę do eksperymentów, a przed tym pójść do biblioteki z magazynu! - krzyknął, trzaskając drzwiami.
Tak jak sądziłaś wmieszani są w to Neo-Rocketsi! Z ich rozmowy wiesz już, że do biblioteki można dostać się z magazyny, ale co gorsza mają Edwarda i Yoko, których chcą zmienić w hybrydy o siódmej.
Twój zegarek pokazał 15:10... zostało ci niecałe cztery godziny, żeby uratować swojego towarzysza.

Fay - 2014-06-28, 16:24

Lekko odsunęłam kotarę, by sprawdzić czy faceci wyszli już z pomieszczenia i gdy na pewno ich nie było wyszłam ze swojej kryjówki. Rozejrzałam się szybko. Szlag, mają Edwarda i Yoko. Chociaż to, ze maja ta głupia dziewuchę nie interesowało mnie za bardzo. Tylko gdzie ich mogą przetrzymywać? Piwnice muszą przygotować, a przez magazyn można przejść do biblioteki. Yoko i Edward wyszli na zewnątrz... Sprawdziłam klucze. Najpierw sprawdzę magazyn i bibliotekę. Jeśli mi się poszczęści może uda mi się znaleźć plan tych budynków lub podsłucham coś, co pomoże mi odnaleźć miejsce, gdzie są przetrzymywani Edward i Yoko. Ostrożnie ruszyłam w stronę wyjścia z laboratorium.
Did - 2014-06-29, 00:52

Ostrożnie wyszłaś z laboratorium... na szczęście cały korytarz jest czysty, a po naukowcach nie widać ani śladu. Musieli iść zacząć przygotowywać piwnicę do nielegalnych eksperymentów nad cząsteczka H. Tym lepiej, będziesz miała okazję sprawdzić magazyn i bibliotekę. Od razu po wyjściu popędziłaś w stronę drzwi do magazynu, a następnie przekręciłaś zamek, otwierając bardzo małe pomieszczenie, w którym znajduje się jedynie lampka oraz nieduże drzwi podpisane jako "Biblioteka"! Naukowcy mówili prawdę, naprawdę z magazyny można dostać się do ostatniego pomieszczenia w tym budynku. Po otwarciu następnych drzwi, zastałaś wąski korytarz, który prowadzi ciągle w dół. Przejście jego zajęło ci zaledwie dziesięć minut, aż w końcu dostałaś się do ogromnego pokoju wypełnionego po brzegi regałami w księgami. Jedynie duży sejf z numerem jeden w centrum biblioteki, odciąga uwagę od nielubianych przez większość książek. Przeszukujesz regały, czy starasz się otworzyć sejf?
Fay - 2014-06-29, 10:05

Od razu ruszyłam w stronę sejfu i najpierw sprawdziłam czy nie ma jakiś dodatkowych zabezpieczeń. Gdy tylko upewniłam się co do bezpieczeństwa wyjęłam kluczyk i włożyłam go do zamka. Przekręciłam ostrożnie i gdy tylko otworzyłam sejf, zabrałam się za sprawdzanie tego co w nim jest. Co chwila jednak zerkałam w stronę drzwi czy czasem nikt nie miał zamiaru wejść do biblioteki. Miałam nadzieję, że na razie będą zajęci przygotowywaniem piwnicy. Przy odrobinie szczęścia może uda mi się ich odbić zanim trafią do tutejszej sale tortur. Przerwałam rozmyślania i wróciłam do sprawdzania wnętrza sejfu.
Did - 2014-06-29, 12:39

Klucz, który znalazłaś w pracowni idealnie pasował do zamku schowka. Gdy tylko otworzyłaś sejf, zauważyłaś kilka probówek z dziwną, zieloną substancją... czyżby cząstka H? Oprócz tego w metalowym skarbcu na środkowej półce leżało zamrożone serce i jakieś inne Zaś. Zaś na ostatniej zbiór teczek, papierów, dokumentów i pamiętnik Yakamoto. Miałaś już sięgać po teczki, żeby je przejrzeć, gdy dotarły do ciebie dziwne dźwięki z tunelu. To chyba ten sam naukowiec, co wcześniej, ale tym razem jest sam. Po rozejrzeniu zauważyłaś, że pomiędzy każdymi regałami panuje mrok, w którym można się schować. Idealnie, żeby uniknąć spotkania z tymi ludźmi. Wyglądając na silnych, poza tym posiadają pewnie dobrze wytrenowane pokemony. Lepiej przeczekać wizytę, a nóż dowiesz się czegoś.
Fay - 2014-06-29, 15:05

Szybko zamknęłam sejf i wyciągnęłam kluczyk. Rozejrzałam się i ukryłam za regałem tak, by mieć dobry widok na to co dzieje się przy skrytce. Jeśli naukowiec zabierze te probówki to może to oznaczać, że już przygotowania do eksperymentów idą pełna parą. Sprawdziłam która jest godzina. Jeśli nie uda mi się odnaleźć miejsca w którym przetrzymują Yoko i Eda to jednym wyjściem będzie albo odbicie ich prosto z piwnicy podczas eksperymentu albo narobienie takiego rabanu, by przerwali wszczepianie cząstki. Wróciłam do obserwacji. Atak na naukowca nie wchodził grę, ale zawsze mogły być inne okoliczności, które mogą mi pomóc.
Did - 2014-06-29, 20:09

- Znów karzą mi odwalać czarną robotę! Najpierw zabierz te głupie fiolki, a potem przyprowadź obiekty ze schowka! Nie jestem ich chłopcem na posyłki! Ja również przeprowadzam te eksperymenty. - powiedział sam do siebie, wyciągając fiolki z sejfu, a następnie wyszedł z biblioteki, zamykając za sobą wszystkie drzwi.
Zegarek pokazał 16:00, więc do zaczęcia przeprowadzania eksperymentów zostały trzy godziny. Dowiedziałaś się również, że Edward z Yoko przetrzymywani są w schowku, który znajduje się obok magazynu. Dostałaś także wolną rękę, by przeszukać sejf, znajduje się w nim wiele teczek, które mogą przybliżyć cię do sedna sprawy. Przeszukujesz go, czy próbujesz uratować swojego towarzysza?

Fay - 2014-06-29, 21:32

Gdy tylko gościu wyszedł podeszłam do sejfu i ponownie go otworzyłam. Wyjęłam pamiętnik Yakamoto i położyłam na jego miejsce wyjęty z torby stary dziennik, który znalazłam jakiś czas temu. Sprawdziłam także teczki i wzięłam tylko kilka z nich, by nie wzbudzać zbyt dużych podejrzeć. Schowałam to wszystko do torby. Po tym małym akcie złodziejstwa z powrotem zamknęłam sejf i ruszyłam w stronę wyjścia z biblioteki. Miałam zamiar ruszyć teraz do schowka, by uwolnić Edwarda, no i może przy okazji Yoko. Poruszałam się ostrożnie, by nie wpaść na żadnego z naukowców. Nie uśmiechało mi się być następnym ich eksperymentem.
Did - 2014-06-29, 23:41

Schowałaś pamiętnik oraz kilka teczek do torby, po czym wyszłaś z biblioteki, zamykając za sobą wszystkie drzwi, że nie wzbudzać podejrzeń. Następnie skierowałaś się do schowka, który znajdował się zupełni obok magazyny. Niepewnie przekręciłaś zamek i powoli zaczęłaś otwierać drzwi z nadzieją, że znajdziesz za nimi Edwarda z Yoko, którzy mogliby być już zabrani do piwnicy. Na szczęście nie stało się tak, bowiem po otwarciu ujrzałaś nieprzytomnego Edwarda z Yoko, związanych jedną liną. Dostrzegłaś również krew na ich ubraniach. Musieli dostać czymś w głowę. Porządny cios w czaszkę, to najlepszy sposób, żeby obezwładnić przeciwnika. Wszystko układało się po twojej myśli, aż do momentu, gdy usłyszałaś dwójkę naukowców. Nie byli to ci z laboratorium. Jeden z nich, to na pewno kobieta, a drugim jest jakiś starszy facet. Z ich rozmowy możesz wywnioskować, że przyszli tu po obiekty testów. Wypadałoby się stąd wynosić, ale masz na głowie dodatkowy problem w postaci dwójki nieprzytomnych ludzi...
Fay - 2014-06-30, 16:58

Wyjęłam kulkę z moim Gengarem. -Apollo, spróbuj odciągnąć na jakiś czas tych naukowców. Przeniknij do sąsiedniego pomieszczenia albo nawet na samym korytarzu zrzuć kilka przedmiotów. Nawet możesz spróbować zrobić zwarcia, podpalić coś. Co dusza zapragnie, ale ma to odciągnąć ich na jakieś 10-15 minut i by nie zagrodziło to nam drogi do wyjścia. Po tym masz zniknąć stąd znajdziesz mnie w Centrum Pokemon lub w tutejszej sali.- Szeptem poleciłam swojemu pokemonowi co ma zrobić. Zerknęłam na ogłuszoną dwójkę i czekałam aż Apollo odciągnie naukowców. Wtedy wypuszczam swoją Garchomp i na jej grzbiet jakoś wciągam Yoko oraz Edwarda. Po tym miałam zamiar zmyć się z nimi jak najprędzej i ruszyć do sali. Koga powinien wiedzieć, co dzieje mu się dosłownie przed nosem.
Did - 2014-07-01, 01:48

Apollo zrozumiał swoje zadanie i błyskawicznie znikł ci z oczy. Po chwili usłyszałaś dziwny dźwięk, po czym ujrzałaś uśmiech swojego pokemona. Widocznie poradził sobie już z naukowcami, którzy planowali przetransportować obiekty do piwnicy. Mając już z głowy naukowców, wypuściłaś swoją Garchomp, po czym ostatnimi siłami zapakowałaś na nią dwóch pasażerów, którzy ważą razem ważą swoje. Jednakże twojemu smokowi to nie przeszkadzało, bowiem popędziła najszybciej w stronę wyjścia. Na szczęście nikogo nie było na dworze, więc udało ci się niezauważalnie wymknąć z przeklętego miejsca. Po jakiś 15minutach dotarłaś do sali Koga, który o dziwo jest zamknięta... w środku dnia? Coś tu nie gra.
- Gdzie ja jestem... - Yoko wymamrotała, przecierając oczy, również Edward zaczął się budzić.

Fay - 2014-07-01, 14:56

Zaklęłam cicho. -Nie szarpcie się. Oboje oberwaliście w głowę.- Powiedziałam do budzących się towarzyszy. Dlaczego ta cholerna sala jest teraz zamknięta? Koga tez bierze w tym całym bajzlu udział? Pokręciłam głowa i klepnęłam Tane w szyję. -Dobra, idziemy do Centrum. niech Siostra Joy obejrzy naszych nieszczęsne ofiary porwania.- Mruknęłam do smoczycy i rozejrzałam się ostrożnie. Miałam nadzieję, ze na razie nikt za nami nie idzie. Ani, że pielęgniarka z Centrum Pokemon nie należy do ich gangu. Zerknęłam na Yoko i Edwarda. Na razie nie ściągnęłam ich ze grzbietu mojego pokemona. Pokierowałam Tane w stronę Centrum Pokemon, które powinno znajdować się rzut kamieniem od sali Kogi.
Did - 2014-07-03, 09:01

Edward z Yoko przez chwilę jeszcze coś mamrotali, po czym zasnęli. Widocznie uderzenie było mocne, a sen to jedyne lekarstwo, by ukoić ból. Tym lepiej, ponieważ nie będą się wiercić na biednej Garchomp, która musi ich targać, aż do poke-centrum. Droga do niego przebiegła wam bez żadnego problemu... można rzecz, że nie widziałaś żadnego człowieka po drodze. Dosyć dziwne zjawisko o tak wczesnej porze. Mniejsza z tym, weszłaś razem ze swoim pokemonem i towarzyszami do PC, które również było puste. Tylko Joyle stała za ladą z dziwnym uśmieszkiem.
- Już jesteś kochana Fay. - zachichotała, zdejmują perukę, ukazując swoją prawdziwą osobę. To ta sama kobieta, co wcześniej! - Okropnie słabą ochronę mają w tym PC... - powiedziała, naciskając guzik, który zamknął drzwi. - Załatwimy to szybko i bezboleśnie. Moja Gardevoir zajmie się tobą i tymi pokrakami, która miały być naszymi testami! W ogóle przez ciebie cała akcja się nie udała! - krzyknęła, wypuszczając Gardevoir, która cisnęła czymś w Garchomp, powalając ją na ziemię razem z jej pasażerami. W tym zajściu, nieprzytomnej Yoko, wypadł pokeball, który może ci się przydać, bowiem kobieta wygląda na bardzo silną.

Fay - 2014-07-03, 17:07

-Czego mnie to nie dziwi?- Odpowiedziałam nadzwyczaj spokojnym tonem. -Kontrolujecie całe miasto?- Spytałam się uprzejmie i zerknęłam tylko co z moją smoczycą i jej pasażerami. Wypuściłam swojego Sceptile i korzystając z chwilowego przysłonięcia przez pokemona podniosłam pokeballa Yoko. -Gekko, obniż statystykę obrony Gardevoir przy pomocy Screech, a następnie poślij w jej stronę Bullet Seed. Rozluźnij się przy pomocy Agility, by zwiększyć swoja szybkość i rzuć się na prz4eciwnika przyspieszając przy pomocy Quick attack, by tuz przy niej podciąć jej nogi Iron Tail.- Poleciłam swojemu starterowi. Rozejrzałam się ukradkiem, by sprawdzić czy oprócz nas nie ma nikogo w Centrum Pokemon.
Did - 2014-07-04, 00:10

- Nie rozśmieszaj mnie! Ta pokraka nie da rady mojej hybrydzie, którą zrobiłam sama! - krzyknęła, wyciągając rękę do przodu, na co Gardevoir odpowiedziała serią ognistych ruchów w stronę roślinnej jaszczurki, która od razu padła na ziemię. - Jeśli chcesz wiedzieć, to kontrolujemy całe miasto, a moją Gardevoir stworzyłam sama! Można rzecz, że jest cudem eksperymentu. Po jej stworzeniu całe laboratorium wybuchło i do tej pory nie możemy tego powtórzyć. - powiedziała, zaciskając pięść, po czym otworzyła ją w twoją stroną. Kolejny gest, na który Gardevoir zareagowała, ale tym razem zaczęła ładować potężny promienień, żeby zlikwidować cię. Po chwili ujrzałaś bardzo jasny błysk, a ostatnim, co mogłaś dostrzec była srebra postać, która wyłoniła się z pokeballa Yoko, zablokowując swoim ciałem śmiertelny cios. Gdy pył osiadł, zobaczyłaś przed sobą Mega Aggrona oraz swoich towarzyszy. Po kobiecie ślad zniknął. O dziwo wielki, stalowy stwór nie ma żadnych zadrapań. Czyżby wszystkie ataki hybrydy byłyby niewrażliwe na jeden typ, który tylko może je pokonać? Mniejsza z tym, bowiem z sąsiedniego pomieszczenia usłyszałaś krzyki jakiejś kobiety. To pewnie siostra Joy.
Fay - 2014-07-04, 16:43

Schowałam Sceptile do kulki i zerknęłam na Mega Aggrona. Czyżby typ stalowy był na nie odporny? Ale przecież poprzednio atak Gardevoir uderzył w moją Lucario. Być może chodzi tutaj o czysta stal albo zdolność Mega pokemona pozwoliła mu przetrwać atak. Spojrzałam na Yoko i Edwarda. [b]-No cóż, chyba jesteśmy kwita w kwestii ratowania życia.-/b] Powiedziałam i ruszyłam w stronę miejsca skąd dochodziły te wrzaski. Wypadałoby uwolnić siostrę Joy. W końcu ktoś musi uleczyć pokemony. Skoro Neo-Rockets kontrolują miasto, to co w takim razie zrobili z Kogą i Rocketsami? Pokręciłam lekko głową i chwilowo zabrałam się za uwalnianie pielęgniarki. Później pogadam o znaleziskach z Edem.
Did - 2014-07-05, 16:50

Gdy weszłaś do pomieszczenia obok ujrzałaś związaną siostrę Joy pod jedną z szafek. Uwolnienie jej nie sprawiło ci żadnych problemów, bowiem węzeł na linach był bardzo prymitywny. Widocznie ta kobieta nie uczęszczała na kurs węzłów marynarskich.
- Dziękuję ci bardzo! Myślałam, że nikt mnie nie uratuje i będę musiała tu spędzić resztę moich dni. - westchnęła, spoglądając za ciebie. - To twoi towarzysze? - spytała się wstając z podłogi, po czym w błyskawicznym tempie wzięła wszystkie potrzebne rzeczy i zaczęła zajmować się Edwardem oraz Yoko. - Lada moment powinni się obudzić! Na szczęście uderzenie nie uszkodziło czaszki. - powiedziała, kończąc opatrując Edwarda.
Siostra miała rację... już po pięciu minutach Edward i Yoko, wrócili do świata żywych. Nie ma jak błyskawiczna pierwsza pomoc!
- Nie pamiętam niczego. Co się tam działo? - spytał się, zaś Yoko ciągle milczała. Możesz zauważyć, że jest przerażona i bardzo smutna. Czyżby coś się jej stało?

Fay - 2014-07-05, 17:05

Podziękowałam siostrze Joy i łypnęłam na Yoko. -Edward, za chwile ci wszystko opowiem.- Zwróciłam się do swojego towarzysza. Podeszłam do dziewczyny. -Chciałabym coś wiedzieć Yoko. Czy współpracujesz z Neo-Rocketsami? Wiedziałaś co robią w swoich laboratoriach?- Spytałam się jej. Zerknęłam na siostrę Joy. -Neo-Rockets opanowało całe miasto, a konkurs miał być tylko przykrywka do porwania kilku osób do eksperymentów.- Podałam kilka faktów Edwardowi. -No, Yoko? Powiesz coś? Twój Mega Aggron był odporny na ataki Mega Gardevoir tej wiedźmy? Co mam przez to rozumieć?- Ponagliłam dziewczynę, by szybciej udzieliła odpowiedzi. Chciałam wiedzieć na czym stoję i czy opłacało mi się ratowanie Yoko.
Did - 2014-07-05, 17:22

Dziewczyna spojrzała na ciebie. Mogłaś ujrzeć jak łzy spływają jej po policzkach. - Ja sprowadzałam tych ludzi na śmierć? - spytała się ciebie, opuszczając głowę. - Naprawdę nic nie wiem! Pracowałam tam od kilku dni! Nawet nie wpuszczali mnie do żadnego inne pomieszczenia! Ciągle przesiadywałam w tej ogromnej sali, przygotowując event! Tylko dzisiaj dostałam klucze, żeby posprzątać ten korytarz... - pociągnęła nosem. - Nie wiem czemu był odporna, chociaż raz słyszałam rozmowę, w której mówili coś, że jedynie da się ją zniszczyć czystym i super efektywnym typem. Nie przysłuchiwałam się temu uważnie, bowiem musiałam iść zapisywać ludzi... ja naprawdę nic nie wiem! Oni też mnie ogłuszyli! nawet nie wiem po co... - powiedziała, ocierając łzy.
- O czym do cholery wy rozmawiacie? Wyjaśni mi ktoś w końcu, co się dzieje? - Edward wrzasnął. - Ostatnio byłem przed tamtym korytarzem, a teraz jest tu. - dodał, wpatrując się w ciebie, dając ci znać, że chce poznać odpowiedź na swoje pytanie.

Fay - 2014-07-05, 18:04

-Dobra, Yoko. Na razie ci wierzę.- Powiedziałam do dziewczyny. -Spokojnie Edward. Już ci wszystko mówię. W budynku do którego weszliśmy z Yoko Neo-Rockets przeprowadza eksperymenty. Usiłują skrzyżować ludzi z pokemonami przy pomocy cząstki H. Prekursorem tego całego bajzlu był profesor Yatamoto, o ile on ma taki tytuł naukowy. Gościu ześwirował i teraz inni naukowcy podjęli badania. Porwali ciebie i Yoko, bo mieliście być ich kolejnymi królikami doświadczalnymi. Z tego co słyszałam jeden eksperyment się im udał.- wyjaśniłam chłopakowi i wyciągnęłam dziennik Yatamoto. -To oraz kilka teczek udało mi się wynieść zanim dowiedziałam się gdzie was przetrzymują. Zapakowałam was na moją smoczycę, kazałam narobić Apollo trochę hałasu i uciekłam stamtąd. Próbowałam najpierw wejść do sali i poinformować o wszystkim Koge, ale sala była zamknięta. więc przyszłam tutaj i zastałam wiedźmę. Jej Gardevoir to też wynik eksperymentu. Powstrzymał jej atak Mega Aggron Yoko i po tym siostra Joy was ocuciła.- Dokończyłam.
Did - 2014-07-05, 21:44

Edward wysłuchał z niedowierzaniem twoich opowieści, po czym wziął do ręki skradziony pamiętnik ze sterty teczek i zaczął go przeglądać. - Yakamoto był prekursorem? To chyba jego dziennik, ale dlaczego ten dziennik jest pusty? Jaki sens jest w trzymaniu pustego pamiętnika? - powiedział, pokazując ci puste kartki w pamiętniki.
- Pokaż to na chwilę. - powiedziała Yoko, wpatrując się w pamiętnik. - To atrament sympatyczny! Jestem tego pewna na 100 procent. To byłoby dziwne, gdyby trzymali takie coś... - westchnęła, odkładając pamiętnik na ziemię. - jeśli masz jakąś świeczkę możemy spróbować odczytać jego wpisy. Chociaż będzie to trudne, bowiem jest to książka. Lepiej byłoby wyrwać kartki i ogrzewać je po kolei, żeby nie uszkodzić żadnej. - zaproponowała, wstając z podłogi.
- To bardzo dobry plan! Nigdy w życiu bym na to nie wpadł. - dodał Edward, któremu zapaliły się oczy. Widocznie odkrył w sobie żyłkę detektywa.

Fay - 2014-07-06, 10:28

Wyjęłam książkę i rąk Edwarda. -Nie musimy wyrywać kartek. Wystarczy, ze się rozpruje grzbiet pamiętnika. Jeśli jest zszyty to wystarczy poprzecinać nici, a jak sklejony to bez okładki lepiej będzie wyciągać kartki. Lepiej dmuchać na zimne, bo jeśli uszkodzimy kartki może umknąć nam coś ważnego.- Powiedziałam i zabrałam się za zrywanie okładki. Gdy uporałam się z nią sprawdziłam jak wygląda grzbiet książki i odpowiednio do sytuacji zaczęłam wyciągać kartki. -Mam nadzieje, ze jednak będzie tutaj jakaś istotna informacja. Jakoś nie uśmiecha mi się, by po mieście latały krzyżówki Swalota z Billem.- Mruknęłam. Nie cierpiałam Swalotów. Szczególnie stada napalonych Swalotów Erotomanów. -Tylko uważaj, by czasem tych kartek nie spalić.- Ostrzegłam Yoko.
Did - 2014-07-06, 15:09

jakaś taka mapa ;-; http://img35.imageshack.us/img35/9555/kanto.jpg
________________________________________
Bez problemu grzbiet książki opuścił swoje miejsce, ukazując przed tobą sieć nici, które związywały wszystkie strony w jedną całość. Nie zastanawiając się bardzo delikatnie zaczęłaś przecinać nitkę po nitce, aż ostatnia strona uwolniła się z białej sieci.
- Nie musisz mnie pouczać! Jako dziecko byłam harcerką, więc musiałam zdać taki test! - dumnie oznajmiła, po czym wyjęła zapalniczkę i zaczęła ogrzewać po kolei wszystkie kartki. Oczekiwanie było bardzo mozolne, ale po jakiejś godzinie wszystkie kartki udało się rozszyfrować. - Mówiłam, że mi się uda! - zawołała radośnie, podając ci wszystkie strony z pamiętnika. Przeglądając je nie zauważyłaś na nich nic ciekawe. Wiele informacji powtarzało się, a większość kartek przedstawiała schematy i rysunki reakcji chemicznych, które i tak w końcu były podpisane jako "Nieudane". Jedynie na ostatniej stronie Yakamoto ukrył dosyć ciekawą informację.
"Nie zostało mi wiele czasu, ale dokonałem tego, co zrobiłem z Gardevoir naszej szefowej. Wredna **** przypisała sobie wszystko! Ale na szczęście nie odkryła mojej tajnej siedziby na Gamomile Island oraz drugiej w Ruins of Pokemopolis. Zdążyłem ukryć tak wszystkie prawidłowe cząsteczki H i mam nadzieję, że nikt ich nie odkryje... to straszne krzywdzić ludzi i pokemony. Zaślepiony rządzą odkrycia, zrozumiałem to dopiero teraz. Nie pozostaje mi nic innego... jak popełnić samobójstwo i zabrać tajemnicę do grobu."
- Dowiedziałaś się czegoś ciekawego? - Edward spytał się ciebie, zauważając, że wczytujesz się w ostatnią stronę.

Fay - 2014-07-06, 15:25

-Tak.- Odpowiedziałam krótko. -To co maja w tutejszym laboratorium nie jest prawidłowa cząstka H. A ta wiedź to ich szefowa. Yakamoto miał jeszcze dwie bazy. Jedna z nich jest blisko, na południe od Funschii na Gamomile Island, a druga w Ruins of Pokemopolis. Ten naukowiec miał zamiar popełnić samobójstwo i próbował naprawić swoje błędy. Dopiero po fakcie zrozumiał jaka krzywdę wyrządził ludziom i pokemonom.- Wyjaśniłam. Zamyślona podrapałam się po policzku. -Myślę, ze powinniśmy wybrać się tych miejsc i znaleźć te cząstki H, by je zniszczyć. Tylko w ten sposób będziemy mieć pewność, ze nie będzie kolejnych eksperymentów.- Postanowiłam. Spojrzałam na swoich towarzyszy. -Oczywiście jeśli będziecie chcieli. Do niczego nie zmuszam, jeśli będzie trzeba sama tam ruszę.- Dodałam.
Did - 2014-07-07, 14:11

Po minie i zachowaniu Edwarda mogłaś zauważyć, że już otrzymałaś odpowiedź. Młodzieniec chyba naprawdę napalił się na niebezpieczne przygody i detektywistyczne zagadki. Natomiast Yoko z smutną miną, przewracała teczki, które zastawiłaś na ziemi.
- Te zdjęcia i rysunki są okropne... aż czuję ten ból, który im sprawiano. - powiedziała, odkładając ostatnią teczkę. - Ja też z wami pojadę! Od dawna nie walczyłam z nikim, a po drodze na pewno będzie jakaś okazja! Rozruszam swoje kości i pokażę siłę smoczej krwi! - wykrzyczała, podskakując do góry.
Smocza krew? Czyżby pochodziła z Dragon Village w Unovie albo była związana z Draydenem, smoczym mistrzem w Opelucid City? W sumie pierwszy lepszy pracownik firmy... nie posiada Mega Aggron.
- No to możemy ruszać w drogę! - dodał Edward, który widocznie doszedł już do swoich sił.
- Jeśli chcecie możemy polecieć na moich pokemonach. Mam trzy, które mogłyby nas zawieść. - Yoko powiedziała, wpatrując ci się w oczy.

Fay - 2014-07-07, 14:42

Popatrzyłam na Yoko i podniosłam brew. -Smoczej krwi? Pochodzisz z miasta, które jest związane ze smokami?- Spytałam się. Rozejrzałam się za siostra Joy, by dać jej do uleczenia swoje pokemony. -Ja mogę polecieć na swojej Dragonite. Trzymaj tego pokemona na wypadek, gdyby był czasem potrzebny do walki. - Odparłam. Rozejrzałam się uważnie czy przez cały ten czas czasem nikt nas nie obserwował ani nie podsłuchiwał. Zebrałam teczki i pokawałkowany pamiętnik profesorka. -Co z tym zrobimy? Mam to schować do torby czy zniszczy to wszystko?- Popatrzyłam na swoich towarzyszy wyczekująco.
Did - 2014-07-07, 15:11

- Jestem wnuczką smoczego mistrza Draydena z Unovy, wychowałam się z Dragon Village. - Yoko uśmiechnęła się do ciebie, wyciągając dwa pokeballe. - Jeśli lecisz na swoim Dragonite, to ja polecę ma moim Charizardzie X, którego dostałam od dziadka. Edward, jeśli chcesz możesz polecieć na mojej Hydreigon. Jest bardzo miła, więc nie musisz się bać. - dodała, lekko poprawiając swoje włosy.
- Z chęcią skorzystam. W swojej drużynie mam jeszcze latającego pokemona, który mógłby mnie podnieść. - powiedział, biorąc pokeball od Yoko.
W międzyczasie waszej rozmowy siostra Joy wręczyła ci twoje pokeballe z uleczonymi pokemonami oraz niechętnie wygoniła z PC pod pretekstem, że musi tutaj posprzątać.
- Powinna zniszczyć pamiętnik Yakamoto, żeby nikt się nie dowiedział o tajnych bazach. Moja Delphox może się tym zająć. - Edward powiedział, wypuszczają przepiękną lisiczkę. Kolejny pokemon twojego towarzysza. Ciekawe, co jeszcze kryje się w jego pokeballach.
- No to gdzie lecimy? - spytała się Yoko.
Jak na razie nikt was nie obserwuje, ale lepiej pośpieszyć się i odlecieć w stronę jednej z baz.

Fay - 2014-07-07, 16:21

Zebrałam wszystkie kartki i pomachałam nimi przed Delphox. -Okey, spal je tak, by od razu wszystkie się zajęły ogniem.- Powiedziałam do lisiczki mojego towarzysza i położyłam je przed pokemonem uważając, by żadna nie odleciała. Gdy tylko Delphox się tym zajęła, wyciągnęłam pokeball z moją Dragonite. Wypuściłam smoczycę i upewniłam się czy lisiczka dokładnie spaliła te notatki. -Łał, to czego pracowałaś jako sprzątaczką w laboratorium?- Podniosłam brew słuchając o pochodzeniu Yoko. Poklepałam po pysku Dragonite i wskoczyłam na jej grzbiet. -No to lecimy.- Powiedziałam czekając aż Edward i Yoko też znajda się na grzbietach skrzydlaczy. -Nadia, leć na południe od Funschii w stronę wysp.- poleciłam swojej smoczycy.
Did - 2014-07-07, 17:07

Lisiczka chwyciła wszystkie podane jej rzeczy w Psychic i spaliła je za jednym zamachem. Nawet nie został po nich popiół! Czasami dobrze mieć pokemona, który spali coś bez żadnego śladu! Tak najlepiej pozbyć się dowodów.
- Mówiłam wam, że zajmowałam się organizacją eventu... sprzątanie było tylko dodatkowe, ale kocham sprzątać! Wszystko muszę mieć czyste i nieskazitelne. Do tego kocham kontakt z młodymi ludźmi. - powiedziała, wsiadając na swojego Charizarda, po czym dołączył do was Edward na wspaniałym trójgłowym smoku.
Razem we trójkę zaczęliście lecieć w stronę pierwszej, ukrytej bazy Yakamoto. Do Camomile Island na południe od miasta, w którym się znajdowaliście. Odległość na mapie była niewielka, ale w praktyce po godzinie nie jesteście nawet w połowie drogi.
- Masz jakieś plany po dotarciu na wyspę? - Edward spytał się ciebie z nadzieją, że podczas rozmowy droga minie wam szybciej.

Fay - 2014-07-07, 17:22

-No cóż, co kto lubi.- Odpowiedziałam szczerze rozbawiona. Zerknęłam w stronę Edwarda i Hydreigona Yoko. -Moja Rhei to przed wpuszczeniem cię na grzbiet najpierw, by musiała cię porządnie wylizać.- Rzuciłam w stronę chłopaka. -Najpierw odnajdziemy tą bazę, poszukamy Cząstki H i ją zniszczymy. Ewentualnie poszukamy jeszcze jakiś dokumentów, by się więcej dowiedzieć. Po na koniec, no cóż, chyba trzeba będzie jakoś ta bazę zniszczyć.- Odpowiedziałam na pytanie Edwarda i sprawdziłam co z jajkiem, które otrzymałam jako nagrodę w evencie.
Did - 2014-07-08, 01:33

- Będziemy coś wysadzać? - Yoko spytała się ciebie. - Jeśli tak, to ja chcę to zrobić! Kocham wysadzać rzeczy! Jako mały dzieciak razem z moim Charmanderem psociliśmy się całej wiosce! Ach te dobre stare czasy. - westchnęła, głaszcząc Mega Charizard, który lekko wyszczerzył do niej swoje śnieżne ząbki. Ta dziewczyna ma naprawdę ciekawą przeszłość. Nie dość, że jest wnuczką samego smoczego mistrza, to jeszcze ma zapędy na piromana.
- Jeśli do tego dojdzie, a na pewno dojdzie, to pozwolimy ci rozsadzić tą całą bazę. - Edward zaśmiał się, wyciągając rękę do przodu. - Popatrzcie! Widać już ląd! - zawołał, wysuwając się do przodu na wielkim smoku.
Rzeczywiście w oddali było widać zarys wyspy Camomile, a zaledwie po kilkunastu minutach dotarliście do brzegu sporej plaży połączonej z niedużym miasteczkiem. Ponad nim wznosi się ogromna góra, której szczyt znajduje się wysoko w chmurach. To wszystko otacza zielona i tajemnicza dżungla. Od czego zaczniesz swoje poszukiwania?

Fay - 2014-07-08, 18:03

Rozejrzałam się wokół i poklepałam po głowie swoja Dragonite. -Najpierw to trzeba znaleźć to laboratorium. Popytajmy trochę w mieście.- Zdecydowałam i schowałam swoją smoczyce do kulki. -Być może akurat w miasteczku będą mieli chociaż jakieś plotki na temat tego, ze ktoś się tutaj pałętał. Albo, ze ginęli ludzie.- Dodałam i spojrzałam w stronę góry. Miałam nadzieję, że przez cały ten czas jednak nikt nas nie śledził. Skierowałam się w stronę miasteczka i tylko zerknęłam czy Yoko i Edward idą za mną.
Did - 2014-07-08, 22:25

Miasteczko nie było zbyt duże... kilka domów rodzinnych, jeden wielki market, kościół, ratusz i ogromne centrum pokemon, które jest zupełnie inne od tych w miastach. Duży, biały budynek z masą okiem i małym logiem "PokeCentrum".
- Może wejdziemy do tego centrum? Nie zauważyłem tutaj żadnych ludzi, którzy mogliby nam aktualnie pomóc. - Edward zasugerował.
- Nie ma tutaj żadnych ludzi, bowiem na ratuszu wywieszona jest czarna flaga. Ktoś ważny musiał umrzeć - Yoko wtrąciła się, wskazują ręką na ratusz, na którym rzeczywiście wywieszona była czarna flaga, lekko powiewająca na wietrze. Gdzieś w pobliżu tego miasteczka musi być cmentarz, bo w żadnym domu ani kościele nie ma żywej duszy. Jedynie w PC świeci się światło.

Fay - 2014-07-09, 16:38

Pokiwałam głową na słowa Edwarda o odwiedzeniu Centrum Pokemon. -Dobrze, chodźmy tam. Skoro ktoś ważny umarł to może dowiemy się kim była ta osoba.- Powiedziałam. Skoro na tej wyspie była baza profesorka od cząstki to być może ktoś będzie wiedział coś na ten temat. Ruszyłam w stronę budynku przy okazji rozglądając się za jakimś znakiem, który pokazywałby gdzie jest cmentarz. Kto wie, może akurat będzie potrzeba bym tam zajrzeć. Coś mi podpowiadało, że może Yatamoto bywał w tym miasteczku.
Did - 2014-07-09, 17:35

Między ratuszem, a pokecentrum znajduje się droga, która prowadzi wgłąb dżungli. Być może jest to droga na cmentarz, ale żadnego znaku przy niej nie widać. Jedynie leżą na niej płatki jakieś kwiatów. Z marszu pogrzebowego? Jeśli tak, to musiał odbyć się niedawno, ponieważ wiatr nie zdążył jeszcze porwać jego "pozostałości". Jednak zostawiłaś tajemniczą drogę za sobą i skierowałaś się do PokeCentrum, które o dziwo jest otwarte. Jak zwykle zastałaś w nim siostrę Joy, która powitała was przepięknym uśmiechem.
- Dzień dobry. Nie jesteście stąd, nieprawdaż? Nie widziałam was nigdy na wyspie. Czego potrzebujecie? - ciepło was przywitała, odkładając notatnik pod ladę.
Edward i Yoko stoją ja wryci, więc chyba pierwsze słowa będą należeć do ciebie.

Fay - 2014-07-09, 17:45

Weszłam do Centrum pokemon. -Dzień Dobry.- Przywitałam się. -Tak, nie jesteśmy stad. Podróżujemy razem po regionie Kanto i akurat udało się nam trafić na tą urocza wyspę. Widzieliśmy, ze na ratuszu wisi czarna flaga. Zmarł tutaj ktoś ważny?- spytałam się siostry Joy i na poczekaniu zaczęłam wymyślać powody dla których chciałam się tego dowiedzieć. -Szukamy pana Yatamoto. Mieszka gdzieś tutaj?- Dopytałam się. Szlag, byleby tylko to nie jego pogrzeb się tutaj odbywał skoro facet chciał popełnić samobójstwo.
Did - 2014-07-09, 19:27

- Zmarł brat naszej pani burmistrz. Dobry był z niego facet, ale od dawna chorował i żaden lekarz nie był mu wstanie pomóc. - siostra Joy westchnęła, powstrzymując się od płaczu. - Był dla mnie bardzo ważny, to on założył te wspaniałe Centrum Pokemon. Gdyby nie jego podróż po dżungli, byłby teraz z nami, a ja mogłabym z radością zajmować się swoimi sprawami. - dodała, ocierając łzy, których nie zdołała zatrzymać. - Yakamoto? Czasami widywałam go z tym miasteczku, ale mieszka w górach i to prawie na samym szczycie. Dość dawno go nie widziałam... jakiś tydzień? A konkretnie, macie do niego jakąś sprawę? - spytała się bardzo zaciekawiona. Czyżby wiedziała coś o jego eksperymentach? A może jest kolejną osobą, w której siostra Joy się podkochiwała, bowiem brat pani burmistrz, musiał być dla niej kimś ważnym.
- Może się tam udany, Fay? - Edward szepnął ci do ucha.

Fay - 2014-07-09, 21:08

No cóż, dobrze, ze to nie nasz profesorek umarł. Chociaż i tak szkoda tego faceta. -Mamy dla niego bardzo ważna prywatna wiadomość.- Odpowiedziałam tylko na dopytywanie się siostry Joy. Coś bardzo kochliwa maja tutaj siostrzyczkę. I na dodatek chyba lubiącą plotki. -Wyruszył do dżungli? Złapał tam jakiegoś wirusa?- zadałam pytania i lekko kiwnęłam głowa na słowa Edwarda. Chciałam się tego dowiedzieć skoro zapowiadało się, że o te chaszcze zaczepimy.
Did - 2014-07-10, 12:13

- Dżungla jest pełen dzikich węży. Każdy z nich potrafi bezszelestnie podkraść się do ofiary i ją ukąsić. Tommy wrócił z bardzo straszną pamiątką. Ukąsił do Seviper, który uchodzi za najbardziej jadowitego węża w tej dżungli. - westchnęła, a z jej oczu ponownie zaczęły spływać łzy. - Na szczęście nie zbliżają się do wioski, bowiem dopóki im czegoś nie zrobisz albo nie zbliżysz się do ich młodych, są spokojne. Złam te dwa rzeczy, a wbiją swe kły w twoje ciało. - dodała, wyjmując coś spod lady. - Co do Yakamoto... kiedyś mi mówił, że najłatwiej dostać się do jego domu przez jaskinię po drugiej stronie góry, ponieważ latające pokemony słabną w połowie drogi w górę. Jest także ścieżka, który prowadzi na szczyt, ale to bardzo niebezpieczna droga. W wielu momentach jest bardzo wąska i trzeba przytulać się do góry. Jeśli chcecie tam iść, a na pewno pójdziecie, zanieście mu ten mały pakunek. - uśmiechnęła się do was, podając wam niewielką paczkę.
-[i] To co? Idziemy ścieżką, czy szukamy jaskini w wężowej dżungli?[i] - Yoko spytała się ciebie, odbierając paczkę od siostry Joy/

Fay - 2014-07-10, 16:50

-Myślę, ze najlepsza opcją byłoby poszukanie tej jaskini.- Odpowiedziałam i popatrzyłam na paczkę, którą Yoko odebrała z rak siostry Joy. -W sumie jeśli będziemy uważać to węże nie będą aż takim niebezpieczeństwem.- Dodałam. Z dwojga złego to wyprawa ścieżka była gorsza opcją, tym bardziej, ze wędrowcy wspinający się na górę mogą wzbudzić podejrzenia. Popatrzyłam na Edwarda. -Postaramy się dostarczyć ta paczkę panu Yakamoto.- Obiecałam siostrze Joy i ruszyłam w stronę wyjścia z Centrum pokemon.
Did - 2014-07-11, 02:12

Siostra Joy uśmiechnęła się do was, dziękując wam za pomoc. Powiedziała wam także, żebyście trzymali się lewej strony w jaskini, bowiem prawa prowadzi do zła. Czyżby jakiś wąż zamieszkiwał jedną z części jaskini?
- Może będziemy trzymać się góry, żeby skrócić drogę? - Edward uśmiechnął się do was, będąc dumny ze swojego pomysły, co nie trwało zbyt długo, ponieważ Yoko wtrąciła swoje trzy grosze.
- Chcesz, żebyśmy zginęli? Węże uwielbiają skrywać się w skałach, więc na pewno jest tam masa ich gniazd. - powiedziała, lekko poprawiając włosy. - Najlepiej udać się ścieżką albo pomiędzy wysokimi drzewami, które nie mają dużo gałęzi - dodała.
- No dobrze. - westchnął. - Niech Fay wybierze jakąś drogę. Są dwie, ta do cmentarza i druga w przeciwna stronę. - zaproponował, na co Yoko pokiwała głową. Chyba znów musisz podjąć decyzję za swoją drużynę.

Fay - 2014-07-11, 16:53

Westchnęłam. -Ruszajmy drogą w przeciwna stronę. Nie potrzeba nam natknięcia się na żałobników.- Zdecydowałam i skierowałam się w tamta stronę. -Yoko ma rację. Lepiej trzymajmy się ścieżki lub przechodźmy pomiędzy drzewami.- Dodałam. Węże bardzo często lubią wygrzewać się na słońcu lub ukrywać w rożnych szczelinach. Wolałam jednak uniknąć spotkania z tymi gadami. -Na wszelki wypadek lepiej trzymajcie pod ręką pokeball ze stalowym pokemonem.- Ostrzegłam swoich towarzyszy przepinając kulkę z Lucario tak, bym mogła szybko ja wyciągnąć.
Did - 2014-07-13, 01:35

zapomniałem jakie poki na Edward ;-; napisałabyś mi ?
____________________________________________
- Nie ma sprawy mój aggron jest zawsze przy moim boku! - Yoko uśmiechnęła się do ciebie.
- Ja również znajdę jakiegoś stworka, więc możemy ruszać dalej. - Edward przez chwilę szukał czegoś w swoim ekwipunku, aż w końcu wyciągnął niebieski pokeball i przypiął go do swojego paska.
- No to w drogę! - Yoko dodała, po czym pierwsza wkroczyła na drogę do dżungli.
Na szczęście po bokach drogi nie znajdują się żadne krzaki, w których mogłyby czaić się krwiożerce węże. Jedynie potężne gałęzie gęsto porośnięte liśćmi mogą skrywać jakie niebezpieczeństwo. Jednakże znajdują się wysoko w górze, więc zanim zdążą was zaatakować, możecie się obronić. Przechadzka drogą nie trwała zbyt długo, bowiem po 20 minutach dotarliście do końca brukowanej drogi, która rozwidla się na dwie ścieżki. Na wprost i na lewo.
- To którą idziemy? - Yoko spytała się, rozglądając się.

Fay - 2014-07-13, 10:01

// Drifblim, Persian, Arcanine oraz Delphox

-Hm...- Zastanowiłam się i popatrzyłam na obie ścieżki. W sumie to droga w lewo mnie aż tak bardzo nie przekonywała. -Tą na wprost.- Zdecydowałam. Rozejrzałam się jeszcze i skierowałam w stronę wybranej ścieżki. Miałam nadzieję, ze przynajmniej tutaj też nie trafimy na jakieś wielkie wężory. -Yoko, jak znalazłaś się w Kanto?- Spytałam się nagle dziewczyny. Skoro wychowała się w Unovie to co ja sprowadziło do tego regionu. Byłam tego nawet trochę ciekawa.

Did - 2014-07-13, 15:30

- Jak trafiłam do Kanto? Jak dla mnie Unova, to najgorszy region na świecie. Zupełnie nic tam nie ma! Nawet moja rodzinna wioska mi zbrzydła, dlatego postanowiłam wybyć z domu i udać się w świat. Zawsze marzyłam, żeby organizować zabawy i inne wydarzenia, a słyszałam, że w Kanto jest ich sporo, więc się tutaj wybrałam! - uśmiechnęła się do ciebie, lekko poprawiając włosy. - Poza tym są tutaj wspaniałe okazy pokemonów, których w Unovie nie potrafiłam znaleźć... - dodała.
Resztę drogi przebyliście w ciszy, rozglądając się na boki, ponieważ ścieżkę naokoło porastały krzaki, w których mogłyby skryć się jadowite węże. Na szczęście nic was nie zaatakował, chociaż mogliście zauważyć nienaturalne szelest liści, jakby coś się w nich poruszało. W końcu dotarliście na plażę z wielki drogowskazem, jakieś 5 metrów od końca dżungli.

Fay - 2014-07-13, 16:00

Tylko się uśmiechnęłam. -No cóż, ja tam pokemony z Unovy lubię, ale u gustach się nie dyskutuje.- Odpowiedziałam. Szybkim krokiem podeszłam do drogowskazu i sprawdziłam jakie informacje zostały na nim umieszczone. Jeśli dobrze skręciliśmy to najprawdopodobniej byliśmy po drugiej stronie wyspy i gdzieś w dżungli trzeba będzie szukać jaskini. Rozejrzałam się jeszcze. -No dobrze, chyba jesteśmy na drugim końcu wyspy.- Zaczęłam i spojrzałam na swoich towarzyszy, by po chwili wrócić do studiowania drogowskazu.
Did - 2014-07-14, 17:30

- Jaki piękny ocean przed nami! Widzę delfiny! - Yoko westchnęła, wpatrując się z taflę lśniącej wody.
- Rzeczywiście jest piękne... wracając do sprawy, to myślałem, że ta wyspa będzie większa. - Edward powiedział, również przyglądając się drogowskazowi.
Strzałka, która znajduje się najwyżej pokazuje drogę do miasteczka. Tuż pod nią znajduje się informacja o jaskini węży, po lewo od ścieżki. Jeszcze niżej widzicie napis grota pająków, który również skierowany jest w lewą stronę, ale jest wychylony o 10 stopni w kierunku dżungli. Ostatnia strzałka prowadzi do jaskini śmierci, ta także znajduje się po lewej stronie, aczkolwiek tym razem część drogowskazu jest wychylona o 10 stopni w kierunku morza.
- To, w którą stronę idziemy? Te nazwy nic nam mi nie mówią... - westchnął.
- Ja wiem! Niechcący przerwałam kawałek paczki i widać w niej antidotum na jad pająka. Yakamoto musi mieć tam siedzibę. - wtrąciła Yoko, która skończyła już oglądać ocean.

Fay - 2014-07-14, 18:42

-No to postanowione. Czeka nas przeprawa przez grotę pełna pająków.- Powiedziałam do Yoko i Edwarda. Nie żebym była tym zachwycona, ale raczej nie ma tutaj nic do dyskutowania. Poprawiłam torbę i wyjęłam na chwile jako, by sprawdzić co się z nim dzieje. -Yoko, nie wiesz może jakiego gatunku to jajko?- Spytałam się dziewczyny, chcąc chociaż chwile więcej nacieszyć się widokiem morza zanim wleziemy do pełnej pająków groty.
Did - 2014-07-14, 20:19

Widok promieni słońca odbijających się od tafli wody jest przepiękny. Mogłabyś wpatrywać się godzinami w ocean i obserwować pluskające się w nim pokemony, ale wiedziałaś, że czeka cię starcie z jaskinią pająków, żeby zatrzymać brutalne eksperymenty nad cząstką H.
- To jajko... dosyć długo zastanawiałam się jaki pokemon się w nim kryje. A teraz jestem tego pewna - Yoko westchnęła, lekko poprawiając włosy. - W końcu sobie przypomniałam... to jajko Shiny Amaury. Jej bardzo podobne do innych jajek lodowych pokemonów, ale w blasku słońca lśni na niebiesko. Widzisz? - dodała.
Jajko rzeczywiście zaczęło lekko świecić na kolor niebieski.
- No to w końcu idziemy? Niedługo się ściemni, a nie mam zamiaru chodzić po tej dżungli nocą. - Edward spytała się, a po jego minie widać, że nie jest zadowolony waszym przesadnym zachwytem nad ocean.

Fay - 2014-07-14, 20:32

-Świetnie.- Ucieszyłam się i jeszcze przez chwile poobserwowałam jajko Amaury oraz Ocean. W końcu schowałam je do torby. -Dobra, idziemy.- Powiedziałam do Yoko i podeszłam do Edwarda. -Nie bądź takim marudą. Zaraz wejdziemy do jaskini z pająkami i widok oceanu będzie tylko wspomnieniem.- Zwróciłam się do chłopaka. W końcu bez zbędnych słów skierowałam swoje kroki w stronę ścieżki, która prowadziła do groty pełnej pajęczaków. Nie mam nic przeciwko pająkom, ale jednak wolałam spotkać jakieś inne stworzonka... na przykład puchate kotki, ale to raczej nie będzie mi dane.
Did - 2014-07-14, 20:58

- Mam nadzieję. - westchnął wysuwając się do przodu.
Zgodnie z drogowskazem skierowaliście się w lewą stronę z nachyleniem dziesięciu stopni do dżungli, a tym samym w kierunku góry. Znów musieliście przedzierać się przez krzaki i wielkie pajęczy, które na pewno zostawili mieszkańcy groty. W końcu po jakiś piętnastu minutach dotarliście pod wielką jaskinie.
- Ktoś pamięta, co powiedziała siostra Joyle o tym śpiącym demonie czy czymś? - Yoko spytała się was, szukając czegoś w kieszeni.
- Szczerze... to jej nie słuchałem, więc nie wiem. - Edward odpowiedział, drapiąc się lekko po głowie.
- Mam! Chandelure! Jednak go wzieła. Idealnie oświetli nam drogę i załatwi pająki w razie czego. A ty Fay, pamiętasz? - dodała, cała w skowronkach.

Fay - 2014-07-14, 21:10

-Musimy trzymać się lewej strony jaskini. Prawa ma prowadzić do zła.- Przypomniałam sobie po chwili i popatrzyłam na Chandelure Yoko. -I nie mówiła nic o śpiącym demonie. Tylko to, ze trzymanie się prawej strony jaskini prowadzi do zła. A to znaczy, ze niekoniecznie musi to być demon. Mi już by wystarczył przerośnięty Seviper, by omijać ta jaskinię z daleka, ale jak mus to mus.- Dodałam jeszcze i ruszyłam do jaskini przepuszczając najpierw poke-lampiona Yoko, by oświetlił nam drogę. Tak jak przykazała siostra Joy trzymałam się lewej strony jaskini i uważnie rozglądałam się, by czasem nie wpaść przez przypadek na pająki.
Did - 2014-07-15, 01:41

- Ja też jej nie słuchałam, więc... demon, a gigantyczny Seviper, to i tak zło. - Yoko westchnęła, po czym pierwsza weszła do ciemnej jaskini, a następnie Edward razem z tobą.
Całe szczęście, że Yoko ma ze sobą tego pokemona, bowiem inaczej nie bylibyście ujrzeć nawet wielkiego kamienia. Tak jaskinia wydaje się nawet przytulna, pomijając fakt zapachu martwych zwierząt, resztek kości i pajęczyn... dosłownie wszędzie! Cały czas trzymając się lewej strony, po jakiś trzydziestu minutach dotarliście do ścieżki, która mknie ku górze, ale także na dół...
- Ktoś pamięta, co powiedziała siostra Joy o siedzibie Yakamoto? Szczyt czy podziemnie? - Yoko spytała się.
- Mnie się nie pytaj, nie słuchałem tej baby. Może Fay będzie wiedzieć. - Edward dodał, wlepiając swój wzrok na ciebie, po czym dołączyła do niego Yoko. Chyba robisz w tej drużynie na GPS...

Fay - 2014-07-15, 16:52

-Szczyt. Tak mówi mój "wewnętrzny" GPS.- Odpowiedziałam krótko. Czy tylko ja słuchałam tego co mówiła siostra Joy? Pokręciłam głowa i starałam się za bardzo nie przyglądać szczątkom i pajęczynom. Skierowałam się w stronę ścieżki, która miała prowadzić na szczyt do siedzimy naukowca. -Następnym razem to słuchajcie co mówią nam napotkane osoby, bo jak się zdenerwuje to was w końcu zostawię.- Mruknęłam, ale sprawdziłam czy Yoko i Edward podążają za mną.
Did - 2014-07-15, 22:02

- Dobrze mamusiu, będziemy słuchać każdej osoby, którą spotkany na naszej drodze. - Edward z Yoko razem westchnęli, lekko chichocząc pod nosem.
Są jak dobre rodzeństwo, a nawet niczym bliźniaczy... tylko trochę w różnym wieku. Dobrze, że jesteś z nimi, bowiem już dawno mogliby być pokąsani przez jakieś węzę albo pająki. W skrócie bez ciebie, zabiłaby ich nawet mucha. Droga na górę wydaje się stawać coraz bardziej stroma oraz ciasna. Po dobrych piętnastu minutach idziecie już gęsiego, kurczowo trzymając się ściany, żeby nie zlecieć na dół.
- Mam dość... nie dam rady/ - Yoko westchnęła, strasznie przy tym dysząc.
- Jeszcze tylko kawałek... widzę jakieś drzwi. - dodał Edward, który również nie wygląda zbyt dobrze.
W sumie maszerujecie już od ponad dobrej godziny, ale na szczęście miał rację. W końcu dotarliście do małego pomieszczenia z wielkimi metalowymi drzwiami na środku. Oczywiście są zamknięte.
- Jakieś pomysły, żeby je otworzyć? - Edward spytał się, padając na ziemię. Yoko poszła w jego śladu i również jak długa leży na ziemie i kręci głowa na "Nie".

Fay - 2014-07-16, 16:38

Podeszłam do metalowych drzwi i sprawdziłam zamek. Pierwsze co przyszło mi do głowy to po prostu zapukać. Może to było głupie, ale tak zrobiłam. Przecież nie zaszkodzi. Odczekałam chwile i jeśli nikt nie otworzył wrót zabrałam się za oględziny. -Hm... moglibyśmy spróbować otworzyć drzwi przy pomocy pokemona z Psychic, który by wyłamał zamek lub przywalić w nie jakimś silnym ognistym atakiem. Nie wiemy jednak czy czasem nie ma jakiegoś alarmu.- Zaproponowałam. W końcu mieliśmy wejść do siedzimy jednego z naukowców Neo-Rockets. Nie wierzę, by jego laboratorium było niezabezpieczone.
Did - 2014-07-17, 14:32

Czekałaś dobre pięć minut, ale nikt ci nie otworzył. Nawet nie słyszałaś żadnego hałasu, który mógłby świadczyć o obecności jakiejś osoby za drzwiami. No nic trzeba spróbować innych pomysłów.
- Chyba nikogo nie ma... co do Psychic... mam Alakazam'a! Może nam pomoże! - Yoko uśmiechnęła się do was, wypuszczając z pokeballa żółtoróżowego pokemona z brodą, zwanego Alakazam. Bez żadnego sprzeciwu wysłuchał Yoko, po czym z ogromną siłą wyrwą drzwi ze skały i rzucił je obok was. Po całej akcji zmienił się w czerwony strumień i znikł.
- Dziewczyny... chyba siostra Joy nie miała racji, że mieszka na szczycie... tu są schody, a raczej zjeżdżalnia na dół, na której widać ślady zaschniętej krwi. Kim on do cholery jest? - Edward podniósł głos, nie ukrywając swojego przerażenie.
Nie trzeba mu się dziwić, bowiem ta zjeżdżalnia wygląda strasznie... jak zsyp do śmieci, ale w tym przypadku śmieciami... byli lub są ludzie wysyłani na rzeź do rąk szalonego profesorka.
- To co robimy? - Yoko spytała się ciebie, zatykając buzię rękę i starając się opanować swój strach..

Fay - 2014-07-17, 16:15

Przełknęłam głośno ślinę i zatkałam nos. Trzeba to zakończyć jak najszybciej. -Myślę, ze jednak trzeba będzie próbować tam zejść.- Zaczęłam ostrożnie i się rozejrzałam. -Tylko martwi mnie jedno. Te drzwi były najprawdopodobniej jakimś zsypem lub po prostu miejscem, gdzie szalony profesor zrzucał nieudane eksperymenty. Trzeba obejrzeć ściany. Jeśli to nie jest wejście do jego laboratorium to może ono znajdować się w innym miejscu w tym pomieszczeniu, bo nie wierze, by wlekł te ciała przez całą górę.- Dodałam nagle. Podeszłam do jednej ze ścian i próbowałam poszukać jakiś przełączników czy coś. -Yoko, jeśli jednak będziemy musieli tam zejść twój Alkazam zna Teleport?- Spytałam się dziewczyny i zerknęłam w stronę Edwarda.
Did - 2014-07-18, 05:40

- Tak zna, więc będzie nam wstanie pomóc, a na razie trzeba zbadać te ściany. - Yoko otrząsnęła się, po czym dołączyła do ciebie zaczynając ostrożnie przyglądać się ścianom w środku tunelu. Również Edward przyłączył się do was, badając drugą ścianę.
Dokładnie kamień po kamieniu badałaś swoją ścianę, macając i przyglądając się każdej szczeliny, czy wystającej części... jednakże nie zauważyłaś żadnego przełącznika, żadnej dźwigni czy guzika. Także Yoko nie znalazła niczego.
- Edward, znalazłeś coś u siebie? - spytała się , podchodząc do chłopaka.
- Mam coś! To chyba jakieś miejsce na klucz... tak mi się zdaje. - odpowiedział, wskazując gładki kamień z dziurką.
- Czyli musimy tam jednak wskoczyć... a co mi tam! Idę pierwsza! - Yoko westchnęła, po czym bez zawahania wskoczyła do czarnej czeluści, by zjechać na sam dół.
- Fay! Co ona do jasnej cholery zrobiła... skaczemy za nią? - spytał się ciebie, podtrzymując się ściany.

Fay - 2014-07-18, 17:37

-Szlag.- Syknęłam tylko wiedząc jako Yoko wskoczyła do zsypu. -A jeszcze przed chwilą nie była aż tak chętna by tam wleźć.- Mruknęłam. -Skaczemy za nią. Przecież jeszcze zrobić coś głupiego.- Odpowiedziałam Edwardowi i niewiele myśląc skoczyłam za dziewczyną. Jeśli jednak coś tam będzie to ślęczenie nad dziurka od klucza niewiele nam da. Może to i głupie, ale równie dobrze Yoko może zrobić tam jakiś idiotyzm i przez przypadek wysadzić w powietrze całą górę razem z nami.
Did - 2014-07-18, 18:09

Zanim wskoczyłaś do tunelu, przed tobą zrobił to Edward, który już po chwili znikł w ciemnościach. Nie tracąc czasu dołączyłaś do niego i sama mogłaś poczuć adrenalinę podczas zjeżdżania... niby trasa wyglądała na długo i dosyć "bolesną", ale już po jakiejś minucie znalazłaś się na plecach Edwarda, bez żadnych zadrapań. Zaś sam chłopak leży na stercie kości, ludzkich i pokemonowych.
- Mogłabyś zejść ze mnie Fay? Nic do tego nie mam, ale mam pod twarzą czaszkę, więc chciałbym - powiedział, widocznie zadowolony z faktu, że leżysz na nim, ale z lekkim niezadowoleniem czaszką pod jego twarzą.
Pomieszczenie, do którego trawiłaś... jest niewielkie, ale za to głębokie, bowiem widzisz jak Yoko lekko zapada się w kościach, a poza tym drabiny prowadzące do trzech tuneli pogrzebane są w szczątkach niewinnych stworzeń.

Fay - 2014-07-18, 19:35

-Okey, okey.- Odpowiedziałam i zsunęłam się z Edwarda. Stanęłam na nogi i rozejrzałam się wokół. Podałam chłopakowi rękę, by pomóc mu przy podniesieniu się ze sterty kości. Podeszłam do trzech drabin. -Yoko, wiesz, ze powinnaś dostać po głowie za tą akcje?- Westchnęłam patrząc przez chwile na dziewczynę. Zamyślona zaczęłam oglądać drabiny. -Trzeba będzie sprawdzić gdzie prowadzą.- Zdecydowałam i najpierw sprawdziłam czy nie ma przy nich jakiś znaków informujących co jest na górze.
Did - 2014-07-19, 12:06

- Gdyby nie ja, to nadal byśmy byli na górze i rozmyślali nad tą dziurą od klucza. - westchnęła, przykucając nad dużą górką kości - Te biedne pokemony musiały przeżyć horror. Ich śmierć nie może pójść na marne. Musimy zniszczyć te cholerne fiolki i wszystkie dokumenty, zapiski, a nawet maszyny do tych cholernych eksperymentów!. - dodała, przyglądając się szkieletowi smoczego pokemona.
- To prawda, ale od czego powinniśmy zacząć... - Edward powiedziała, wstając z podłogi.
Podeszłaś do pierwszej drabinki, by trochę się rozejrzeć... pudło! Żadnej tabliczki czy nawet jakiegoś obrazka z ilustracją. Nie znalazłaś niczego również przy kolejnych drabinkach. Yakamoto musiał dokładnie znać pomieszczenie w swojej bazie, dlatego nie pozostawił żadnej tabliczki... może w celu ochrony swoich eksperymentów?

Fay - 2014-07-19, 12:37

Prychnęłam. -A nie pomyślałaś, ze może tutaj siedzieć jakiś żywy eksperyment Yakamoto i chcieć cię pożreć?- Odgryzłam się. -Wchodzimy po drabinach. Jest ich trzy, więc: Możemy razem spróbować sprawdzać po kolei gdzie prowadzą lub rozdzielić się.- Zaproponowałam i stanęłam przy środkowej drabinie. Popatrzyłam na swoich towarzyszy i sprawdziłam czy mam przy sobie wszystkie pokemony. Po chwili zaczęłam się wspinać po drabince. -Więc jak?- Ponagliłam towarzystwo.
Did - 2014-07-20, 11:28

- Możemy się rozdzielić, szybciej zbadamy pomieszczenia, a tym samym cząsteczki H, nieprawdaż? Zostaną prędzej zniszczone i będziemy mogli udać się do kolejnej bazy Yakamoto. - Yoko westchnęła, podchodząc do środkowej drabinie.
- Niech wam będzie. Jeżeli Yoko bierze środkowe wejście, to ja wezmę pierwsze, więc dla ciebie Fay, zostanie ostatnie, zgoda? - Edward powiedział, zaczynając wspinać się po pierwszej drabinie.
- To spotykamy się tutaj... dochodzi dwudziesta, więc o dziewiątej, okej? - Yoko zaproponowała, wspinając się po drabinie do swojego środkowego tunelu.
- Jasne! To do zobaczenia! - Edward krzyknął, znikając w ciemnościach tunelu.
Po chwili zostałaś zupełnie sama w wielkim dole z kości. Tak jak ustaliłaś, a raczej oni ustalili, został ci do zbadania ostatni tunel... w sumie wygląda najstraszniej i to pod nim znajdują się największe kości. Czyżby twoi towarzysze specjalnie zostawili ci to przejście?

Fay - 2014-07-20, 11:45

-Okey...- Mruknęłam i po chwili wahania zaczęłam wspinać się po drabinie do ostatniego tunelu. Wygląda na to, że zostawili mi najgorsze miejsce do sprawdzenia, ale może jednak uda mi się odnaleźć chociaż ślad cząstki H. Cały czas wspinałam się dalej i dodatkowo nasłuchiwałam czy czasem na górze nie ma jakiegoś strażnika czy czegoś co mógł zostawić Yakamoto. Jakoś nie wierzyłam, by jego baza nie była chroniona. Rozejrzałam się ostrożnie, gdy tylko udało mi się wejść po drabinie do tunelu.
Did - 2014-07-20, 12:39

Na pierwszy rzut oka tunel nie wyróżnia się niczym specjalnym. Ciemny, długi i prowadzi cały czas prosto. Jednakże, gdy tylko lepiej mu się przyjrzałaś, zauważyłaś bardzo cieniutkie i ostre niteczki. Na szczęście nie uruchamiają żadnego alarmu, bowiem delikatnie drgają pod naciskiem wiatru, który wieje prosto na twoją twarz. Co do linek... z tego miejsca możesz zauważyć tylko siedem takich pułapek. Jedna znajduje poziomo na środku, za nią pionowo po środku, trzecia biegnie od prawego górnego rogu do lewego dolnego, czwarta na odwrót, piąte to dwa poprzednie linki, szóste linki dzielą tunel pionowo i poziomo na 3 równe części, siódma dzieli go na 3 równe części, ale tylko w pionie. Chyba czeka cię trochę gimnastyki, ponieważ z twoją sylwetką przejście tej "sieci z nici" jest w stu procentach możliwe, aczkolwiek trzeba się trochę wysilić.
Fay - 2014-07-20, 17:00

Z cichym świstem wciągnęłam powietrze. Będę musiała się nagimnastykować, nie ma co. Przeciągnęłam się aż strzeliło mi w stawach i ostrożnie ruszyłam w stronę linek. -No to jedziemy.- Dodałam sobie otuchy. Zatrzymałam się jednak na chwilę. Sprawdziłam swoje ubrania i ściągnęłam bluzę. Jest dość luźna i nawet mogłam nie poczuć jak czasem trąci linę, a ja wolałam jednak nie zobaczyć co się wtedy stanie. Wepchnęłam ją do plecaka i w końcu podjęłam próbę przeciskania się przez sieć z linek. Starałam się tak przesuwać, by żadnej nie trącić i najlepiej jeszcze wcale nie zbliżać się do ściany tego cholernego tunelu.
Did - 2014-07-20, 17:59

Pierwsza linka, zaliczona! Druga, tak samo! Trzecią i czwartą ominęłaś bez żadnego problemu. Przechodząc przez piątą prawie potknęłaś się o kamień w podłodze, ale na szczęście szybko odzyskałaś równowagę. O dziwo szósta, która wydawała się najtrudniejsza sprawiła ci najmniej problemów. Pech chciał, że przeciskając się przez siódmą zasadzkę, wiatr zawiał mocniej. Ty utrzymałaś się na nogach, ale twoje włosy zahaczyły ostrą linkę z lewej strony, tracąc przy tym na swojej długości... jakieś piętnaście centymetrów.
Gdy tylko wiatr się uspokoił, zauważyłaś, że przed tobą znajduje się ściana, a na niej trzy dźwignie i trzy pytania oraz sześć tabliczek.
1. Absol należy do:
na górze: Disaster Pokemon
na dole: Dark Pokemon
2. Który pokemon ma więcej HP?
na górze: Wobbuffet
na dole: Wailord
3. Na, którym lvl Flabebe poznaje Moonblast?
na górze: 45
na dole: 41
Po gimnastyce, przyszła pora na test znajomości pokemonów. Ciekawe czy w każdym tunelu Yakamoto przygotowała takie pułapki/zadania, a może tylko w tym właściwym?

Fay - 2014-07-20, 18:13

-...- Popatrzyłam na pytania i skrzywiłam się lekko przeczesując palcami włosy. -Co to u diabła? Przez przypadek wlazłam do Sali Blaine'a?- Prychnęłam, ale jednak zabrałam się za rozwiązywanie tego testu wiedzy. Z drugiej strony skoro jest tutaj tyle pułapek to może akurat ten tunel prowadzi do miejsca ukrycia cząstki H? Chociaż równie dobrze mogło tak być w każdym tunelu. Pierwsze pytanie... tutaj raczej chodzi o typ Absola. Disaster Pokemon to jego specyfikacja w pokedexie. Czyli Dark Pokemon. Pociągnęłam pierwszą dźwignie w dół. A teraz drugie pytanie. Wobbuffet ma 190 bazowego HP, a Wailord 170 chociaż oba specjalizują się w tej statyce. Pociągnęłam drugą dźwignię w górę. A teraz ostatnie pytanie - Flabebe poznaje Moonblast na 41 poziomie czyli dźwignia w dół. Dół, góra i dół. Miałam nadzieję, że wszystkie odpowiedzi były poprawne.
Did - 2014-07-26, 10:01

Pierwszą dźwignię przesunęłaś bez problemu. Z drugą były lekkie problemy, ale ostatecznie także dała się przesunąć. Trzecia, ostatnia dźwignia była jak pierwsza... gładko poszło! Po dobrych pięciu minutach ustawiłaś wszystkie dźwignie w następującym szyku: dół, góra, dół. Nic, kompletnie nic się nie stało. Żadnego dźwięku przesuwanych ścian, zapadni, kładek, tajnych przejść. Żadnych alarmów, dzwonków, świateł, pochodni, guzików. Czyżby szyk ustawionych dźwigni był zły? Może jedna z nich nie jest na swoich miejscu, a może wszystkie? Na szczęście Yakamoto nie ustawił pułapki przy tym zadaniu i chyba można przystąpić do niego jeszcze raz...
Fay - 2014-07-26, 10:37

Popatrzyłam na dźwignie i zaczęłam się zastanawiać co takiego mogłam zrobić źle. A może te pytania były tylko zmyłką? Z przejściem przez linki ktoś tak szczupły jak ja nie miałby problemu. Pytania także są proste. Po chwili namysłu przestawiłam dźwignie w odwrotnej kolejności: góra, dół, góra. Odsunęłam się i czekałam na to co się stanie. Rozejrzałam się szukając jakiegokolwiek znaku, że ten układ dźwigni był dobry. Byłam trochę ciekawa jak radzą sobie moi towarzysze i czy zaczem nie wpakowali się w jakieś kłopoty. Wolałam, by jednak nie trafili na jakiegoś pokemonowego mutanta.
Did - 2014-07-26, 12:22

Tym razem bez żadnego, większego problemu udało ci się w błyskawicznym tempie odwrócić kolejność dźwigni... jednak nadal nic. Nie słychać żadnego mechanizmu, który umożliwiłby ci przejście dalej albo dał jakąś wskazówkę. Może warto przestudiować pytania jeszcze raz, może w jakimś są dwie pasujące odpowiedzi i tkwi w nich haczyk? W sumie jeśli nie ma żadnych pułapek... można próbować różnych kombinacji. Masz trzy dźwignie, więc ilość danych kombinacji jest ograniczona. Również po dokładnym rozejrzeniu się nic interesujące nie wpadło ci w twoje oczy. Czarne, proste skały i sieć nici za tobą.
Fay - 2014-07-26, 13:44

Już mam 2 kombinacje wypróbowane. Jeszcze raz popatrzyłam na pytania. Pierwsze wydawało się łatwe, ale być może chodziło jednak o specyfikacje Absola? Westchnęłam i znowu przestawiłam dźwignie na pozycje: góra, góra, dół. Jak to nie będzie dobra kombinacja to jedyne co mi zostanie to przesuwać dźwignie na rożne pozycje do skutku. Odsunęłam się i kolejny raz czekałam czy odniesie to jakikolwiek skutek. Szybko sprawdziłam która jest godzina i tak na wszelki wypadek zaczęłam rozważać wszystkie kombinacje dźwigni, gdyby ta nie była poprawna.
Did - 2014-07-27, 02:48

Bingo! Gdy tylko przesunęłaś ostatnią dźwignię, ściana przed tobą zapadła się, ukazując tajemnicę, którą skrywała. Nieduże, ciasne pomieszczenie z ogromną skrzynią, aż po same ściany! Owa skrzynia nie jest zwyczajna i tradycyjnie zrobiona z drewna. Stworzono ją z materiału podobnego do diamentu, a jej zamek wykonano z niebywale twardej stali z domieszką meteorytu. Czyżby skrywała coś ważnego? Może znajduje się w niej cząsteczka H, którą wynalazł Yakamoto? Tylko jak ją otworzyć. Poza tym zostało ci zaledwie dwadzieścia osiem minut do wyznaczonej godziny.
Fay - 2014-07-27, 10:10

Podeszłam ostrożnie do skrzyni i przyjrzałam się jej zamkowi. Sprawdziłam czy czasem nie ma jakiś dodatkowych zabezpieczeń. Tutaj w grę wchodzi albo otworzenie go przy pomocy jakiegoś psychicznego ataku lub uderzenie ognistym ruchem. Wyjęłam pokeball i wypuściłam Lucario. -Lilly, możesz spróbować przy pomocy Psychic wyłamać zamek w tej skrzyni? Jest wzmocniony domieszką meteorytu.- Poprosiłam swojego pokemona. Jeśli to się nie uda być może da się stopić zamek od skrzyni. Wzmocniony czy nie musi mieć jakiś słaby punkt.
Did - 2014-07-27, 17:39

Gdy tylko wypuściłaś Lilly, ta od razu użyła Psychic na wielkim i potężnym zamku z hartowanej stali z domieszką meteorytu. Widziałaś niezwykłe skupienie na twarzy swojego pokemon, aczkolwiek potężny strażnik skrzyni nawet nie drgnął! Twoja podopieczna nie miała zamiaru rezygnować i z całych sił coraz bardziej naciskała na zamek. Ostatecznie padła z wycieńczenia, ale udało się jej trochę go poluzować.
- Fay! Znalazłaś coś tam? - usłyszałaś krzyk Yoko z drugiego końca tunelu. - Mój i Edwarda tunel były połączone... spotkaliśmy się jakieś dobre 20 minut temu i czekamy na ciebie od jakiś 10! Mam nadzieję, że nasz słyszysz i masz ciekawe wieści! - dodała.

Fay - 2014-07-27, 18:28

Schowałam Lucario do pokeballa i przyklękłam przy skrzyni, by zobaczyć jak bardzo został poluzowany zamek. -Słysze was!- Odkrzyknęłam. -Chodźcie tutaj! Udało mi się coś znaleźć!- Dodałam. Wstałam i spojrzałam w stronę z której dochodził głos moich towarzyszy. Lekko traciłam skrzynię nogą. Znowu zaczęłam sprawdzać czy uda mi się ją teraz otworzyć. Jeśli nie to może uda się jakoś stopić zamek? A może skoro już jest poluzowany to wystarczy tylko mocniej pociągnąć? Trzeba będzie to dokładnie sprawdzić.
Did - 2014-07-27, 22:30

- Dzięki, że powiedziałaś nam o tych linkach! Prawie straciłam rękę... - usłyszałaś niezadowolony głos Yoko, która również zaczęła wydawać z siebie przeraźliwe jęki. - Nie idę do ciebie, krwawię... Poza tym jestem od ciebie grubsza i się nie przecisnę. - dodała.
- Ja również się nie przecisnę... początek bym przeszedł, ale koniec? Serio? Nie ma szans! Musisz poradzić sobie sama, poza tym znając mnie, to bym się pociął i doszedł do ciebie w plasterkach. - Edward głośno zaśmiał się.
Na pomoc swoich towarzyszy nie masz co liczyć, ale zamek wygląda na mocno uszkodzony, bowiem dzięki sile Lilly uchwyt, na którym znajduje się zamek, pojawiły się liczne pęknięcia, więc jeden silny cios i po sprawie!

Fay - 2014-07-28, 18:53

-No, spoko.- Mruknęłam. -A linki wypadły mi z głowy. Dobra, poradzę sobie tutaj sama.- Dodałam jeszcze na swoje usprawiedliwienie i popatrzyłam na zamek. Był on już pęknięty i wystarczy tylko jedno uderzenie. Wyjęłam drugi pokeball i wypuściłam Garchomp. -Tana, mogłabyś użyć Dual Chop tak, by zniszczyć ten zamek? Są już na nim pęknięcia, wystarczy, że będziesz celować prosto w te rysy.- Poleciłam swojej smoczycy pokazując na pęknięcia. Na pewno łatwiej będzie jak uderzy pazurami w rysy, jest dość duże prawdopodobieństwo, ze wystarczy tylko jedno uderzenie, by zamek pękł.
Did - 2014-08-01, 02:43

Jeden cios potężnej łapy Tany wystarczył, żeby zniszczyć zamek skrzyni. W sumie... to tylko go "dobiła", bowiem najwięcej roboty włożyła w to Lilly, która poświęciła całą energię na jeden atak, dostatecznie obluzowując kłódkę.
- No i co? Znalazłaś coś? Mam nadzieję, że tak! - usłyszałaś ponownie krzyk Edwarda.
Czy coś znalazłaś? No pewnie! Gdy tylko otworzyłaś skrzynię, twoim oczom ukazało mnóstwo fiolek z drobną literką H. Trzeba przyznać, że profesorek spędził na tym długi okres czasu. Tą dawką można byłoby przemienić połowę ludzi w tym regionie! Na szczęście odnalazłaś je pierwsza! Wystarczy je tylko zniszczyć, ale jak? Nic nie wiem o tym cząsteczkach. Może ich zapach jest trujący? A jedna kropla wpłynie na twój organizm?

Fay - 2014-08-01, 17:18

Schowałam swoja smoczycę do kulki i popatrzyłam na fiolki z cząstką H. -Tak, znalazłam. W tej skrzyni jest pełno fiolek z cząstką H. Przynajmniej tak są opisane.- Odkrzyknęłam Edwardowi. No cóż, teraz moim problemem było to jak zniszczyć tą potencjalną hodowlę ludzko-pokemonowych hybryd. Być może dobrym pomysłem byłoby po prostu stopienie fiolek przy pomocy jakiegoś ognistego ataku, ale nie wiadomo jak cząstka H zareaguje w wysokiej temperaturze. A może zamrozić to i czynniki mutujące jakoś same zginą? Zbyt dużo zależało od tego z czego to się składa. Przez chwile zastanawiałam się nad tym czy naukowiec nie napisał o tym czegoś w swoim dzienniku. -Macie jakiś pomysł w jaki sposób pozbyć się tego zapasu cząstki H?- Krzyknęłam w stronę swoich towarzyszy.
Did - 2014-08-02, 02:15

- Wysadźmy je w powietrze! - Yoko krzyknęła,
- A co jeśli dym z nich... zatruje mieszkańców lub jakieś dzikie pokemony? - Edward wtrącił się. - Powinniśmy zmienić je w jednolitą masę... może zamrozimy je? - dodał z lekką niepewnością w głosie.
- Dobry pomysł, ale nawet jak je zniszczymy w postaci lodu, to ktoś może je znaleźć i pobrać próbki. - Yoko westchnęła. - Może jakiś typ ataków pokemona da radę je zniszczyć? - dodała.
- To może być dobry pomysł! Dasz radę je wyciągnąć? - Edward spytał się ciebie.
Jak na razie, to ich najlepszy wkład w waszą współpracę. Może mają rację i należy wypróbować różne ataki pokemonów, ale jak to coś wyciągnąć z tej dziury? Do tego te ostre jak brzytwa linki...

Fay - 2014-08-02, 11:21

Popatrzyłam na fiolki i wyjęłam z plecaka swoją bluzę, która zdjęłam przez przechodzeniem przez linki. Rozłożyłam ją i ostrożnie spróbowałam podnieść jedną z fiolek. -Spróbuje.- Odpowiedziałam Edwardowi. No cóż, moim planem było to, by umieścić wszystkie te fiolki ostrożnie na mojej bluzie i zawinąć je w nią, a następnie włożyć ostrożnie do plecaka i przecisnąć się z powrotem przez linki. Miałam nadzieję, że to się uda. Wszystko jednak zależało od tego czy zmieszczą się akurat w moim plecaku.
Did - 2014-08-02, 13:39

Plan był prawie idealny... aczkolwiek plecak nie jest wstanie pomieścić, aż tylu fiolek naraz. W sumie, zmieścił jedynie jedną czwartą toksycznej, niebezpiecznej zawartości tej ogromnej skrzyni. Reszta dalej wygodnie leży w swoim masywnym zabudowaniu, czekając na użycie lub zniszczenie. Również cała ta droga przez te linki i czynność pakowania fiolek, powtórzona cztery razy na pewno zabierze sporo czasu...
- Jak nie dasz rady wziąć wszystkich... może weźmiesz kilka na testy? Chociaż rób co chcesz! - usłyszałaś ponownie krzyk swojego Edwarda.

Fay - 2014-08-02, 14:16

-Dobra, na razie zabieram to co udało mi się wpakować do plecaka.- Zdecydowałam. Wzięłam plecak i ruszyłam w stronę linek. Zerknęłam jeszcze w stronę skrzyni i podjęłam próbę przejścia drugi raz przez pułapkę zastawiona przez jakże kochanego przez nas naukowca. Starałam się tym razem ani razu nie dotknąć linki, bo strata części włosów może i nie była bolesna, ale jednak to były tylko włosy. Wolałam nie eksperymentować ze strata na przykład takiej ręki... -Ok, już idę.- Mruknęłam jeszcze i skoncentrowałam się na przeszkodzie.
Did - 2014-08-02, 15:27

Całe szczęście tym razem nie zahaczyłaś żadnej linki. Może dlatego, że znałaś już trasę i wiedziałaś jak wyginać swoje ciało, żeby wyjść z tej pułapki bez żadnego zadrapania...
- Jakie dziwne te fiolki... - Yoko westchnęła, przyglądając się przyniesionym przez ciebie cząsteczkom.
- Patrzcie! W jednej jest jakiś kamień! A na nim napis Rune. Ciekawe do czego jest ta runa, może lepiej ją zachowaj, Fay. - Edward wtrącił się, pokazując dłonią na małą fiolę, w której tkwił biały kamyczek.
- Także zgadzam się, żeby ją zachować. A na razie wypróbujmy ataki naszych pokemonów na te fiolki.Jedna fiolka... na jeden typ, ok? - Yoko spytała się ciebie, nie przestając przyglądać się fiolkom.

Fay - 2014-08-02, 17:04

-Masz racje. lepiej jak zachowam tę fiolkę.- Zgodziłam się z Edwardem i schowałam tą fiolkę z kamykiem. -Okey, w takim razie sprawdźmy jak każdy typ ataków działa na cząstkę H.- Pokiwałam głową. Zamyśliłam się i wyjęłam pokeball z Dragonite. -Mamy 18 typów. Potrzebujemy więc 18 ataków o różnych typach.- Zaczęłam i wypuściłam swoją smoczyce. -Nadia zna ataki do typów: ogień, woda, smok, lot, kamień, elektryczność, ziemia, normalny, walka i stal. Chociaż raczej użycia Earthquake raczej tutaj nie zaryzykuje.- Wymieniłam typy. Podrapałam się po policzku. -Ataki fizyczne też nie za bardzo mogą zadziałać, więc zostają same specjalny.- Dodałam i popatrzyłam na swoich towarzyszy.
Did - 2014-08-03, 15:30

- To ja dołożę swoją Hydreigon. Zna ataki typu dark, ghost, bug. - Yoko westchnęła, wypuszczając z pokeballa swojego trójgłowego smoka, na którym wcześniej leciał Edward.
- No to ja wypróbuję swojego Mr.Mime. Kompletnie o nim zapomniałem, a może nam zaoferować ataki typu grass, psychic, fairy oraz ice. - Edward uśmiechnął się do was, wypuszczając swojego mima. - To jakiego typu jeszcze nam brakuje? Doliczyłem się siedemnastu i za nic nie mogę znaleźć osiemnastego. - dodał, sprawdzając coś w pokedexie. Pewnie szuka ostatniego typu.
- Ja również nie mogę sobie tego przypomnieć... nie znam się dobrze na typach pokemonów. Głównie bazuję na smoczym... - Yoko ponownie westchnęła.

Fay - 2014-08-03, 17:38

-Mamy 17 typów. Brakuje nam trucizny...- Odpowiedziałam i się na chwile zamyśliłam. Pstryknęłam palcami. -Mam. Moja Eelektross zna Acid.- Dodałam i sprawdziłam czy w tunelu jest akurat tyle miejsca, by pomieścić 4 pokemony i 3 osoby. Chyba raczej się nie pomieszczą. -Skoro mamy już 18 typów to zabierzmy się za wypróbowywanie.- Postanowiłam i wzięłam jedna fiolkę. Postawiłam ja koło ściany. -Jak coś to zasłońcie usta i nos, bo nie wiadomo czy będą jakieś opary.- Poleciłam swoim towarzyszom. -Nadia, użyj na fiolce Dragon Pulse.- Wydałam polecenie smoczycy i byłam przygotowana na zasłonięcie ust i nosa.
Did - 2014-08-04, 19:37

Nadia idealnie wycelowała swój dragon pulse w środek fiolki... jednak ona nadal cała stoi pod ścianą. Nie widać na niej nawet żadnego zadrapania, a co dopiero pęknięcie. Czyli smoczy typ nie jest wstanie zniszczyć cząsteczek H. Pozostało jeszcze wypróbować siedemnaście typów.
- Teraz moja kolej! - Yoko zawołała, a jej podopieczna od razu wysłała w kierunku fiolki, signal beam... który również nie dał żadnego skutku.
- No to teraz ja! - Edward wtrącił się, po czym jego mim, chwycił fiolkę w psychic i z całej siły próbował ją zniszczyć. Aczkolwiek i ten ruch nic nie dał. - No to teraz twoja kolej Fay! Pewnie i poprzednie nasze pomysły nie dałyby pozytywnego skutku... to coś jest cholernie odporne na nasze ataki... - dodał.

Fay - 2014-08-04, 21:05

-Nadia, Ice Beam.- Poleciłam swojej smoczycy i przez chwile zaczęłam wpatrywać się w fiolkę. Pstryknęłam palcami. -Coś mi się przypomniało. Profesorek brał udział w stworzeniu Mega Gardevoir tej czarnej wariatki, która zaatakowała nas w Centrum pokemon. Zadziałał na nią tylko atak czysto stalowego pokemona. Czyli Mega Aggrona Yoko. Może to jest rozwiązanie?- Szybko powiedziałam to co wpadło mi do głowy. -Wtedy też na Gardevoir nie działały żadne ataki.- Dodałam. Miałam nadzieję, ze jednak to było coś co mogliśmy wypróbować.
Did - 2014-08-06, 10:03

Nawet potężny lodowy atak Nadii nie zdołał zniszczyć przeklętej fiolki, która niewzruszona stoi pod ścianą i śmieje się wam prosto w oczy. Jest taka mała i krucha... a stanowi potężnego wroga, który potrafi zmieniać ludzi w potwory...
- Już się robi! - Yoko zawołała, po czym wypuściła z pokeball swojego potężnego Aggrona, który z precyzją wycelował stalowym atakiem w fiolkę. Znikła! Dosłownie rozpłynęła się w powietrzu. - Działa! Aggron jeszcze raz uderz, ale teraz w te fiolki na bluzie! Wybaczy Fay... ale bluza może nie przeżyć tego... - dodała, wskazując na górkę fiolek, a potężny opancerzony dinozaur ponownie wycelował potężnym atakiem.
Z początku nie mogliście niczego zauważyć przez dym, który unosił się znad fiolek, ale po chwili zmieszał się z powietrzem i uchylił rąbka tajemnicy. Jedna trzecia cząsteczek H... znikła, a reszta nadal leży bez żadnego pęknięcia.
- O co tu chodzi, Fay? - Edward z Yoko spytali się ciebie, niemal w tym samym momencie, patrząc z niedowierzaniem na fiolki.

Fay - 2014-08-06, 16:23

Popatrzyłam na pozostałe fiolki. -Tylko część została zniszczona przez stalowy atak. Można było się spodziewać tego, że jednak mogą być jakoś zabezpieczone.- Zaczęłam się zastanawiać. -Yoko, słyszałaś coś więcej oprócz tego, ze twory naszego "kochanego" naukowca są wrażliwe na czysto stalowe ataki?- Spytałam się dziewczyny. -Hm... może spróbujemy teraz ataku o typie trucizna. Wróżki są podatne na truciznę i stal.- Postanowiłam i wypuściłam swojego elektrycznego węża. -Ellie, użyj na tych fiolkach Acid.- Poleciłam Eelektross.
Did - 2014-08-07, 01:13

- Nie słyszałam niczego więcej, ale można spróbować z tą trucizną. - Yoko westchnęła, a chwilę później Nadia zaatakowała fiolki potężnym Acid.
Trzeba jej przyznać, że jej ataki są bardzo precyzyjne, ale w tym przypadku i tak się zbytnio nie przydały. Jedynie dwie fiolki rozpłynęły się w powietrzy po silnym, trującym ataku.
- Chyba coś mi świta... - Edward podrapał się lekko po głowie. - Mime zaatakuj te fiolki atakami typu fairy i ice. - dodał wskazując na cząsteczki H. Tym razem również Mime bez zawahania posłał potężne ruchy w stronę fiolek. O dziwo... z pięć znikło z powierzchni ziemi.
- Czy to znaczy, że... - Yoko przerwała, zatykając buzię dłonią. Po jej oczach widać, że jest przerażona.
- Tak... każda cząsteczka H jest podatna na inny typ. Jeśli oni znaleźli drugą bazę i tam jest to coś... nie chcę o tym myśleć. Fay, co teraz robimy? - Edward spytał się ciebie, po czym kucnął, żeby chwilę odetchnąć.

Fay - 2014-08-07, 16:26

-Co robimy? Przetransportuje resztę fiolek tutaj i będziemy je metodycznie niszczyć. Potem damy się Yoko wykazać, by wysadziła w powietrze cały ten bajzel.- Powiedziałam. Pokręciłam głową i popatrzyłam o na Edwarda. -Najpierw musimy skoncentrować się na tym co tutaj mamy. Jeśli nawet je znaleźli to i tak mamy szansę na powstrzymanie ich.- Dodałam tonem nieznoszacym sprzeciwu. -Dalej sprawdzajcie kolejne typy na tych fiolkach. Nadia, Ellie. Macie grzecznie słuchać się Yoko i Edwarda.- Poleciłam swoim pokemonom i sama ponownie ruszyłam po kolejna porcje cząstek H.
Did - 2014-08-08, 20:05

Wspinając się po drabinie słyszałaś jak reszta twojej drużyny usiłuje zniszczyć pozostałe cząsteczki H. Chyba nawet udało im się zniszczyć parę, bowiem będąc już w tunelu do twoich uszu doszedł bardzo piskliwy wybuch radości... pewnie od Yoko. Teraz pozostało ci tylko przejść przez śmiercionośne linki i zapakować kolejną porcję fiolek! O dziwo przechodząc tą sieć już piąty raz... poszło ci to bardzo szybko! Jakby wcale ich tam nie było. I tak będzie musisz to powtórzyć jeszcze dwa razy, bowiem została połowa zawartości skrzyni. Aczkolwiek na razie trzeba wrócić do reszty...
- O Fay jesteś! Załatwiliśmy resztę fiolek atakiem typu ice i grass. - Yoko przywitała ciebie, gdy tylko dotarłaś do nich z kolejną porcją.

Fay - 2014-08-08, 21:05

-To świetnie.- ucieszyłam się położyłam kolejną porcję fiolek na ziemi. Zerknęłam w stronę pozostałych cząstek H. -Jeszcze ze dwa razy i będziemy mieć to z głowy. O ile szalony profesorek nie zrobił jeszcze jakiś pułapek.- Mruknęłam. Ruszyłam znowu w stronę linek. -Tylko zachowujcie się grzecznie i nie wysadźcie czegoś przez przypadek.- Rzuciłam jeszcze. W tym tempie to jeszcze trochę i pozbędziemy się problemu cząstek H na tej wyspie. Zerknęłam jeszcze w stronę swoich towarzyszy i kolejny raz ruszyłam po fiolki z tym dziadostwem zamieniającym ludzi w mutanty.
Did - 2014-08-10, 16:23

- Edward... kurna coś żeś narobił... ty idioto. - będąc już w tunelu, usłyszałaś Yoko, która widocznie musi być bardzo wściekła. - One się ruszają! Mówiła ci, żebyś nie bawił się tymi fiolkami! - ponownie do twoich uszu dotarł krzyk Yoko, ale tym razem jakby z nutką przerażenia? - FAY! Słyszysz mnie tam? Chodź tu proszę! Te szkielety żyją! Błagam! Powiedz, że mnie słyszysz! To coś zabrało Edwarda i fiolki! - Yoko wrzasnęła, błagając cię o pomoc.
Coś naprawdę poważnego musiało się stać tam na dole... Yoko pewnie trzęsie się ze strachu, a Edward? Coś go porwało, ale co? Z drugiej strony... jeśli to coś dobierze się do reszty fiolek?

Fay - 2014-08-10, 17:58

Zatrzymałam się. -Już wracam!- Krzyknęłam do Yoko i rzuciłam się z powrotem w stronę z której przyszłam, gdzie zostawiłam swoich towarzyszy. Chwilowo nie zajmowałam sobie myśli pozostawionymi fiolkami z cząstkami H, ale miałam nadzieję, ze jednak nic się do nich nie dostanie. -Yoko! Gdzie te szkielety zabrały Edwarda i fiolki.- Szybko spytałam się dziewczyny i klnąc w myślach zaczęłam się rozglądać za potencjalnymi przeciwnikami. -Co Edward takiego zrobił, że go zabrały?- Zadałam kolejne pytanie. Szlag mogłam się domyślić, ze zostawienie ich samych będzie złym pomysłem.
Did - 2014-08-11, 22:46

- Do tego pierwszego tunelu! Dosłownie nic... potknął się uciekając, a te zaczęły go ciągnąć po kościach... widziałam jak jego skóra rozdziera się o ostre kawałki! W sumie... może to pułapka... nie wiem! - Yoko złapała się ciebie za rękę, po czym upadła na kolana i zaczęła ściskać swoją buzię.
Yoko chyba nie przepada za widokiem krwi ani cierpienia, ale mniejsza z tym... do ciebie oraz reszty drużyny, która tu została, zbliża się chmara szkieletów pokemonów. Dokładnie jest ich piętnaście, a każdy z nich w swoich rękach lub innych kończynach trzyma dziwne bronie, na pewno są ostre jak brzytwa... nawet taka głupia linka pozbawiła cię włosów, a taka broń? Aż strach pomyśleć.

Fay - 2014-08-12, 17:27

-Szlag.- Zaklęłam i popatrzyłam na szkielety. chwilowo na pomoc Yoko nie miałam co liczyć. -Weź się w garść kobieto. Chcesz żebyśmy tutaj zginęli i nikt nie mógł uratować Edwarda?- Warknęłam i szarpnęłam dziewczynę za rękę, by wstała. -Nadia, Fire Blast!- Krzyknęłam do swojej smoczycy mając nadzieję, ze jednak te szkielety są łatwopalne. Zaczęłam się rozglądać za drogą ucieczki. Tunel z linkami nie wchodzi w grę, zostaniemy tylko zagnani w ślepy zaułek. Schowałam do kulki Eelektross i wypuściłam dodatkowo Garchomp. -Tana, pomagaj Nadii i też wyceluj w szkielety.- Rozkazałam smoczycy. Miałam ochotę panikować, ale musiałam zachować zimną krew. Jeśli ja stracę zdrowy rozsądek to kto wyciągnie stąd Yoko i Edwarda?
Did - 2014-08-14, 00:14

Yoko nawet nie zareagowała na twoje słowa. Zauważyłaś jak coraz mocniej zaciska swoją buzię, a z jej oczu powoli spływają łzy. Co do samych szkieletów... potężne ataki twoich pokemonów rozwalają je jednym ciosem, ale one i tak odradzają się na nowo. Scalenie swoich kości zajmuje im kilkanaście sekund, co nie jest żadną miłą informacją, bowiem luka pomiędzy wami skurczyła się już do dziesięciu metrów. W takim tempie za kilka minut zostaniecie żywcem rozszarpane przez trupy.
- A jakby się tak przez nie przebić i zasypać wejście do tunelu? Tylko mamy dwa wejście... - usłyszałaś cichutki głosik Yoko, która powoli dochodzi do siebie.

Fay - 2014-08-14, 18:41

-Dobry pomysł.- Odpowiedziałam i szarpnęłam Yoko, by wstała. -Nadia, Tana. ruszcie przodem i przy pomocy ognia i kamiennych ataków starajcie się nam utorować drogę na tyle byśmy mogły przejść.- Rozkazałam smoczycom. -Atakujcie je ognistymi ruchami i Nadia przywalaj ich Rock Slide, Tana utrudnij im drogę przy pomocy Stealth Rock.- Doprecyzowałam szybko. -Yoko, schowaj pokemony do kulek i bądź gotowa do biegu. Mamy tylko jedną szansę.- Powiedziałam do dziewczyny i przygotowałam się, by ruszyć w tym samym momencie, gdy smoki będą torowały nam drogę. Jeśli to się uda to będziemy mogli zawalić tą cześć tunelu przy pomocy Earthquake lub jakiegoś innego kamiennego ataku.
Did - 2014-08-15, 02:27

-Dobrze... dam z siebie wszystko. Nie chcę tutaj umierać. Chcę stać się silniejsza! - Yoko otarła łzy, po czym wstała i schowała swojego oraz Edwarda pokemona, którego zdążył wypuścić.
Cała akcja trwała niecałe pięć minut. Twoje pokemony idealnie poradziły sobie z torowaniem drogi, przedzierając się przez szkielety, jak przez masło! Już po chwili od wystartowania miałyście wolną drogę, żeby przedostać się. Poszło wam to bez żądnego, większego problemu... w sumie, co trudnego jest w bieganiu ...w międzyczasie jeden z twoich pokemonów z prośby Yoko, zawalił drugie wejście, połączone z pierwszym.
- Fay, złap się ręki! I szybko zawal to wejście! - Yoko zawołała do ciebie, wyciągając ku tobie rękę z tunelu.

Fay - 2014-08-15, 11:45

Wyciągnęłam rękę i szybko złapałam się ręki Yoko, by podciągnąć się i wejść do tunelu. Miałam nadzieję, ze to powstrzyma na jakiś czas te szkielety, bo ze zostaną tam na zawsze jakoś nie chciałam się łudzić. Gdy tylko udało mi się bezpiecznie wejść do tunelu razem z Yoko oraz moimi pokemonami, rozejrzałam się szybko. -No, dobrze... teraz musimy wymyślić coś, by wyciągnąć stąd Edwarda.- Powiedziałam. Zamyśliłam się i pstryknęłam palcami. -Spróbujmy wrócić na górę i otworzyć ten zamek z tajnym przejściem.- zaproponowałam dziewczynie.
Did - 2014-08-15, 17:28

W ostatniej sekundzie zdążyłaś wdrapać się do tunelu, ale jednak nie wyszłaś z tego całkiem bez szkód. Straciłaś swój lewy but, który jakiś szkielet ściągnął ci ze stopy. Chociaż, to i tak lepsza wiadomość od utraty np: ręki albo nogi.
- Fay, dobry pomysł, ale jak się stąd wydostaniemy? Tych szkieletów jest coraz więcej... - Yoko westchnęła, lekko poprawiając włosy. - Fay! Chyba znalazłam Edwarda, a znaczy się drogę do niego... to coś, co porwało go zostawiło nam przejście! Jaka ja ślepa była... tu jak byk widać przycisk. - wskazała ręką na niewielki przejście.

Fay - 2014-08-15, 19:48

No cóż, lepiej, ze straciłam tylko jeden but. Schowałam swoje pokemony do pokeballi. Popatrzyłam w stronę przejścia, które pokazała Yoko. -Dobra. Wchodzimy tam.- Zdecydowałam. Podeszłam do przejścia i sprawdziłam czy uda się nam w nie bez problemu wejść. -Idę pierwsza. Yoko, trzymaj się blisko mnie.- Powiedziałam do swojej towarzyszki i ostrożnie próbowałam tam wejść. Miałam nadzieję, że na razie szkielety są daleko w tyle i mamy dość czasu na ratowanie Edwarda.
Did - 2014-08-15, 21:51

Tunel był cholernie wąski... razem z Yoko musiałyście na ślepo przeciskać się bokiem przez szorstkie ściany. Na szczęście wyszłyście z tego prawie bez szwanku. Jedynie lekko otarłyście swoje ciało. W sumie, jak to coś przeszło tym tunelem razem z Edwardem? Biedak musi być w opłakanym stanie.
- Fay... znów musimy wybierać. - Yoko westchnęła, gdy tylko zobaczyła trzy potężne, metalowe drzwi oraz bardzo głęboką studnię z drabiną znajdującą się na środku pomieszczenie, do którego doszłyście. - To gdzie idziemy najpierw? Lepiej nie rozdzielajmy się, bo może coś nam się zdać... Poza tym cholernie boję się tego miejsca. Staram się być twarda, ale jakoś mi nie wychodzi. - dodała, przyglądając się studni.

Fay - 2014-08-15, 22:12

Rozejrzałam się i najpierw sprawdziłam czy drzwi są otwarte. -Zaraz zobaczymy, gdzie mogli zaciągnąć Edwarda. Krwawił, gdy go zabierali?- Spytałam się dziewczyny i zaczęłam szukać jakiś śladów krwi. Znając moje szczęście jeśli w ogóle będą to zaczną prowadzić do studni. -Dobrze, lepiej się nie rozdzielajmy.- zgodziłam się z Yoko. Rozejrzałam się. Wolałam, by czasem nic tutaj na nas nie wyskoczyło. Musiałyśmy jakoś wydostać stąd Edwarda, a potem najlepiej wysadzić to wszystko w powietrze, by nikt więcej tutaj nie dotarł.
Did - 2014-08-18, 18:36

- Chyba krwawił... na pewno krwawił. Poza tym czułam jak stąpam w tym tunelu, po czymś lepkim i mokrym. To na sto procent była krew... - Yoko westchnęła w czasie, kiedy sprawdzałaś drzwi i szukałaś śladów krwi.
Wszystkie przejścia oprócz jednego, do którego prowadzą ślady krwi są otwarte. Czyżby to "coś" specjalnie zamknęło za sobą drzwi, żebyś nie uratowała swojego towarzysza? Do tego można zadać sobie jedno, krótkie pytanie... Co to coś chce z nim zrobić?
- Co teraz zrobimy? Te ściany wydają się na kruche, a od zamka czuję dziwną moc. - Yoko popatrzyła na ciebie, po czym wróciła do badania ścian.

Fay - 2014-08-18, 19:48

Popatrzyłam na ślady krwi. -Drzwi do pomieszczenia, gdzie został zaciągnięty Edward są zamknięte. Możemy jednak wejść do pozostałych pomieszczeń. No i jeszcze studnia.- Zaczęłam rozmyślać na głos. Stanęłam przed studnią i zerknęłam co może być na jej dnie. -Yoko, powiedz mi... co czujesz od tej studni?- Spytałam się dziewczyny. Wyglądało na to, ze jednak trzeba będzie sprawdzić co jest na dole. Skrzywiłam się i Sprawdziłam czy w plecaku mam dwie liny do ucieczki. -Jeśli trzeba będzie szybko wiać to się przydadzą.- Mruknęłam.
Did - 2014-08-18, 21:14

- Zostawiłabym ją na koniec. Mam złe przeczucia i jakąś dziwną niechęć do nie. - Yoko westchnęła, upuszczając do studni kamyk, który spadał całe dwie minuty, aż w końcu utonął w wodzie, a wy usłyszałyście głośny plusk. - Do tego jest bardzo głęboka... może prowadzi do jakiejś podwodnej jaskini albo kanałów? W sumie, to gdzieś tutaj czai się to zło, o którym mówiła siostra Joy. - lekko poprawiła włosy, po czym stanęła pomiędzy dwoma przejście z otwartymi zamkami. - To gdzie idziemy najpierw? - dodała.
Fay - 2014-08-18, 21:36

Stanęłam obok Yoko. -No cóż, chodźmy sprawdzić co kryje się za drzwiami po lewej stronie.- zdecydowałam i ostrożnie ruszyłam w tamtą stronę. -Ta... mam nadzieję, że jednak nie będziemy musiały stawić czoła temu złu. Szalony profesorek i zgraja kościotrupów mi wystarczy.- odparłam. Wolałam nie przekonać się na własnej skórze o co tam chodziło z tym złem. -Ale tak na wszelki wypadek może trzymajmy się lewej części tego co tam znajdziemy. Czyli tunelu czy jaskini?- Dodałam przypominając sobie o przestrodze Siostry Joy.
Did - 2014-08-18, 21:45

- Niech ci będzie. - Yoko uśmiechnęła się do ciebie, otwierając drzwi po waszej lewej stronie.
Przejście nie różnie się niczym od tego, którym się tutaj dostałyście. No może jest jedynie trochę szersze i prowadzi w dół i nie ma żadnym pobocznych tuneli. Cała droga zajęła wam dosłownie chwilę, bowiem już po trzech minutach dotarłyście do sporego pomieszczenia z wielkimi komorami, w którym znajdują się jakieś zniekształcone ciała ludzi i pokemonów.
- Nie dobrze mi, ale musimy się tutaj rozejrzeć. Wezmę lewą stronę. - Yoko westchnęła, po czym zaczęła rozglądać się po lewej stronie pomieszczenia.

Fay - 2014-08-19, 18:01

Zaklęłam cicho. Profesorek musiał mieć nieźle nawalone w głowie skoro zajmował się takimi rzeczami. Pokręciłam głową. -Facet... lepiej będzie jak popełnisz samobójstwo zanim cię znajdę.- Mruknęłam. Zerknęłam na Yoko i ruszyłam przyjrzeć się temu co było po prawej stronie. Miałam nadzieję, ze nic na mnie tutaj nie wyskoczy. Może będą tutaj jakieś dokumenty? -Yoko, znalazłaś co?- spytałam się i wzdrygnęłam się, gdy podeszłam za blisko jednej z komór. -Tym bardziej trzeba to wszystko zniszczyć, ale najpierw musimy wyciągnąć stąd Edwarda.- Powiedziałam rozglądając się.
Did - 2014-08-20, 12:22

- Chyba coś mam... w jednej z tych komór pływa jakiś kawałek metalu... przypomina trochę taki znam na tych drzwiach. Może to część klucza? Aczkolwiek, to szkło wygląda na bardzo mocne i obawiam się, że to "coś" w środku... może ożyć. - Yoko westchnęła, wskazując dłonią na małe, metalowe kulko w komorze. - Niszczymy to? - dodała, powoli cofając się do tyłu.
Rzeczywiście w środku komory obok głowy zniekształconego ciała, pływa metalowe kółko. Może Yoko ma rację i jest to część klucza, ale z drugiej strony... jeśli to pułapka? Ostatnią jaką widziałaś były ostre linki, a potem te szkielety.

Fay - 2014-08-20, 20:58

-Musimy zaryzykować. Jeśli to ożyje to skrócimy jego cierpienia. po za tym musimy uratować Edwarda.- Zdecydowałam. Także się cofnęłam i wypuściłam Garchomp oraz Eelektross. -Tana, uderz w szkło Dragon Claw. Ellie, gdyby czasem to stworzenie wykazywało jakieś oznaki życia zaatakuj je Thunderbolt.- Poleciłam swoim pokemonom, mając nadzieję, ze to coś nie będzie mogło przeżyć w środowisku po za płynem w komorze. Popatrzyłam na metalowy element i byłam gotowa, by w każdej chwili odskoczyć, gdyby jednak miało coś niespodziewanego się stać.
Did - 2014-08-21, 22:22

W jednej chwili szkło komory pękło, a woda, która w niej była uwolniła swój okropny zapach przypominającego zgniłe jaja oraz zmoczyła wam lekko obuwie. Na szczęście potwór w środku nie ożył, a w spokoju zdobyłyście metalowy kawałek. Możliwe, że klucz, ale na pewno tylko jego część.
- No to idziemy do następnego pomieszczenia... czy chcesz jeszcze zbadać te? - Yoko spytała się ciebie, lekko odsuwając się od niekształtnego ciała człowieka. - Mam nadzieję, że w tym drugim pomieszczeniu znajdziemy drugą część klucza? Szczerze, nie mam ochoty schodzić na dół. - dodała, rozglądając się.

Fay - 2014-08-22, 17:40

-Dobra. Przejdźmy do następnego pomieszczenia.- Zgodziłam się z Yoko i podniosłam metalowy przedmiot, który prawdopodobnie był częścią klucza. Zerknęłam jeszcze w stronę zniekształconego ciała i wzdrygnęłam się na myśl, ze mogą to samo zrobić z Edwardem. Szybko skierowałam się do następnego pomieszczenia chowaj ac do kulki swojego elektrycznego węgorza, ale smoczycę zostawiłam, by poszła z nami. -Pośpieszmy się.- Powiedziałam do dziewczyny. Nie wiadomo co takiego mogą zrobić z Edwardem. Każda minuta działa na naszą niekorzyść.
Did - 2014-08-24, 12:38

- Nie wydaje ci się, że to pomieszczenie wygląda trochę inaczej? - Yoko spytała się ciebie, gdy weszłyście do pokoju z drzwiami. - Czekaj... czy tu nie było studni? - dodała, podchodząc bliżej środka pokoju.
Rzeczywiście studni nie było... nie pozostała po niej nawet dziura ani żaden kamień z jej murku. Na dole nie byłyście nawet pół godziny, a nikt za wami raczej nie szedł. W sumie, nie usłyszałyście niczego z góry, więc kto to zrobił i po co?
- Fay... te drzwi są zamknięte... i tobie też się wydaje, że te ściany się ruszają? Drzwi za tobą, szczelina... nic tu nie pasuje! - Yoko wrzasnęła, pchając jedną ze ścian, które zaczęły powoli przesuwać się w waszą stronę.

Fay - 2014-08-24, 13:16

Popatrzyłam na miejsce, gdzie na bank powinna być studnia. Tylko, ze teraz jej nie było. -Yoko, nie mylisz się. tutaj na pewno powinna być studnia.- Powiedziałam i rozejrzałam się z przerażeniem także zauważyłam, ze ściany się ruszają. -Szlag.- Warknęłam i odwróciłam się, by sprawdzić czy nie ma jeszcze stąd jakiegoś wyjścia. Spojrzałam w górę. -Yoko, wypuszczaj swojego Alkazama. Spróbujemy zwiać stąd dzięki jego Teleport.- Przypominałam sobie o pokemonie mojej towarzyszki. W myślach zaczęłam modlić się do Arceusa, by to zadziałało i skończyło się to dla nas zgnieceniem przez ściany.
Did - 2014-08-24, 16:08

- Już! Alakazam! Zabierz nas stąd! - Yoko wypuściła potężnego, psychicznego pokemon z pokeballa, po czym od razu objął was swoimi rękoma i według prośby użył Teleport, który przetransportował was do jaskini, a raczej podziemnego tunelu,wypełnionego do połowy jest czerwoną, gęstą cieczą. Na szczęście, na oko można wywnioskować, że to zaledwie jakiś metr, więc nie trzeba będzie w tym czymś pływać.
- Czy ty myślisz, że to jest krew? - Yoko wzdrygnęła, wyciągając ręce z cieczy. - Może to jest wnętrze tej studni? Tylko, w którą stronę się teraz udać? - spytała się ciebie, rozglądając się po tunelu, który ciągnie się w dwie strony...

Fay - 2014-08-24, 16:32

-Choćby i to miała być krew. Lepsze to niż zostać zmiażdżonym przez ściany, nie?- Krzywiłam się i wyciągnęłam rękę z cieczy. Podniosłam dłoń do nosa i spróbowałam powąchać to świństwo. -Dobra.- Mruknęłam i spojrzałam na oba tunele. -Pójdziemy dla odmiany do tunelu po naszej prawej stronie.- Powiedziałam. Skierowałam swoje kroki w tamtą stronę brodząc z czerwonej cieczy. To jedyne co mogłyśmy teraz zrobić. Błądzić po tym królestwie szalonego naukowca i mieć nadzieję, że dla Edwarda nie jest jeszcze za późno.
Did - 2014-08-24, 19:30

to coś, to pokemon ;-;

- W sumie też się cieszę, że nie zostałyśmy zmiażdżone przez te ściany, ale mam lekką fobię i przeraźliwie boję się krwi. Walczę z tym, ale ciężko mi idzie. Dobra... nie myślę o tym, więc w drogę, nie? - Yoko westchnęła, po czym zaczęła podążać za tobą.
Nie zdążyłyście przejść nawet kilkunastu metrów, a z gęstej, ciemnoczerwonej cieczy wyłoniła się potężna głowa węża, przypomina hełm mrocznych rycerzy. Do tego całe ciała zakute jest w żelazne łuski, które jedynie na jego brzuchu wydają się na odrobinę miększe. Jak na razie tylko was obserwuje, ale w każdej chwili może zaatakować.
- Fay... co to jest? - Yoko cicho zapiszczała, po czym schowała się za ciebie.

Fay - 2014-08-24, 19:50

-No cóż, myślę, ze jest to ten stwór o którym mówiła Siostra Joy.- Mruknęłam do Yoko i popatrzyłam na węża. Chwilowo nie atakuje, więc można by to wykorzystać. -Nie jestem pewna czy to jest pokemon... ale może być on typu stalowego.- Dodałam cicho i sięgnęłam po pokeball z Dragonite. Może być prawdopodobne, że ten wąż co jest tutaj to bardzo wkurzona mamuśka, ale musieliśmy zaryzykować. Rzuciłam kulką ze swoją smoczycą. -Nadia, wyceluj w brzuch tego stwora Fire Blast!- Krzyknęłam do Dragonite. -Yoko, bądź gotowa, by uciec w drugi korytarz.- Poleciłam dziewczynie. Nie miałam złudzeń co do tego czy Yoko sama tutaj przetrwa. Trzymała się jeszcze tylko dlatego, że ja nie zaczęłam panikować.
Did - 2014-08-27, 09:41

- Dobrze... - Yoko ponownie cicho zapiszczała, a następnie odwróciła się, przygotowując się do wspomnianej ucieczki w kryzysowej sytuacji.
Tajemniczy stwór nawet nie drgnął na widok Nadii, która w bojowej pozycji stanęła przed nim. Dopiero, gdy zaatakowała Fire Blastem w jego brzuch, ten zawył i odwzajemnił się wielkiej Smoczycy. Uderz w nią z całej siły swoim masywnym ogonem, odbierając jej 258HP, po czym znikł w odmętach czerwonej wody.
- Czyżby już sobie poszedł? Nie chcę nic mówić, ale ten atak wyglądał mi na Dragon Tail, ale nie znam takiego smoka... no cóż idziemy dalej? - dziewczyna westchnęła, odwracając lekko głowę.

Fay - 2014-08-27, 16:14

-Nie wiem czy na pewno był to smoczy pokemon. Raczej stalowy, bo zareagował wściekłością na ognisty atak.- Powiedziałam i schowałam Dragonite do kulki. -Nie ma co się cieszyć. On tylko uciekł. Następnym razem nie możemy dać się mu zaskoczyć.- Dodałam rozwiewając nadzieje Yoko na spokojne przejście tego tunelu. Ruszyłam tym, razem lewa stroną. -Wypatruj czy czasem nic nie rusza się w tej wodzie. Jeśli czasem zaatakuje i będzie za silny to zostanie nam albo ucieczka albo próba złapania go.- Mruknęłam rozglądając się czy czasem nic nie ma zamiaru na nas wyskoczyć.
Did - 2014-08-29, 23:57

- Dobrze... ale miejmy nadzieję, że już go nie spotkamy. - Yoko westchnęła, po czym powoli ruszyła za tobą.
Po dobrych dwudziestu minutach wyszłyście z tunelu do wielkiej sali, która również zalana jest tajemniczą, czerwoną mazią. Może jednak lepiej opisać to jako jaskinię? Ściany, podłoga, a nawet sufit jest z tej samej skały, co tunel. To pomieszczenie różni się jedynie tylko rozmiarami i tym, że w jego centrum znajduje się ogromna waga z dwoma kolosalnymi naczyniami (jednym pustym, drugim pełnym), przechylona na lewą stronę.
- Wiesz o co tu chodzi? - Yoko spytała się ciebie, przyglądając się naczyniom.

Fay - 2014-08-30, 10:17

Podeszłam do wagi i przyjrzałam się pełnemu naczyniu. -Sama nie wiem o co tutaj chodzi.- Mruknęłam. -Dlaczego to zawsze musi być lewa strona?- Skrzywiłam się i ostrożnie okrążyłam wagę. Sama nie wiedziałam co o tym myśleć, a w tej czerwonej brei może kryć się to stalowe bydle. -Może ten wąż co nas zaatakował jest strażnikiem tego czegoś? I czy ma to jakiś związek z cząstką H?- zastanowiłam się i przypomniałam sobie o fiolce z kamieniem, którą zabrałam przez atakiem szkieletów. Może ma ona jakiś związek z tym miejscem?
Did - 2014-09-01, 20:41

- Też tego nie ogarniam, ale może to jakiś rodzaj mechanizmu? - Yoko westchnęła, jeszcze bardziej dokładniej badając naczynia. - Jeśli jedno naczynie jest pełne... to może drugie też powinno być wypełnione wodą... chociaż, może być również na odwrót. - dodała, okrążając wagę. - Miałabyś jakiegoś pokemona albo coś, co mogłoby przenieść tą ciecz z jaskini do naczynia? Obawiam się, że użycie zwykłej wody będzie nieskuteczne. Ta czerwona ciecz jest znacznie gęstsza od naszej przeźroczystej, więc sama wiesz, co nie? - spytała się ciebie, przeglądając wnętrze pustego zbiornika.
Fay - 2014-09-01, 21:19

Pokiwałam głową i zamyśliłam się na chwile. Wyjęłam pokeball i wypościłam Aegislasha. -Agiades, użyj swojej tarczy jak miski i napełnić puste naczynie?- Poprosiłam swojego pokemona. To raczej nie będzie dla niego problem. Zamyślona zerknęłam jeszcze do pustego zbiornika. -Jeśli nawet to jest jakiś mechanizm to do czego może on służyć?- Mruknęłam i odsunęłam się na kilka kroków, by zobaczyć cały ten mechanizm. Westchnęłam. No cóż, miałam nadzieję, że za chwile się dowiemy do czego on służy.
Did - 2014-09-04, 18:49

- Może otworzy nam przejście albo coś zmieni w tym pomieszczeniu i będziemy mogły dalej szukać Edwarda... - Yoko westchnęła, po czym zaczęła pomagać twojemu Agiadesowi, który od razu, po przywołaniu zaczął napełniać wielkie naczynie czerwoną cieczą z jaskini, wykorzystując do tego swoją tarczę. Zdążył napełnić jedynie połowę naczynie, bowiem padł w dosyć dziwny sposób... jakby dostał od kogoś, ale rozglądając się nie jesteś wstanie nikogo zauważyć. Nawet woda się nie porusza.
- Fay! Mam przeczucie, że to ten wąż. Wydaje mi się, że chce nam przeszkodzić w napełnieniu tego naczynia i chyba mu się nawet udało. - Yoko szepnęła ci do ucha, a następnie zaczęła rozglądać się po jaskini.

Fay - 2014-09-04, 19:19

Schowałam Aegislasha i rozejrzałam się wokół. -Wyłaź śmierdzielu!- Krzyknęłam i sięgnęłam po kulkę z elektrycznym wężem. -Szlag, jakby się pokazał byłoby o wiele prościej.- Mruknęłam. Zaczęłam nasłuchiwać i ostrożnie ruszyłam w stronę wagi mając nadzieje, ze to może wywabi naszego przeciwnika. -Yoko, na razie zostań tam gdzie jesteś.- Nakazałam dziewczynie. -Hej, śmierdzielu wyłaź.- zawołałam kolejny raz. -Tak czy siak i tak napełnimy te cholerne naczynie.- Dodałam i zerknęłam w stronę Yoko. Lekko stuknęłam palcem w pokrywkę pokeballa, by ostrzec Eelektross, że w każdej chwili może zostać przywołana do walki.
Did - 2014-09-05, 15:46

Po twoich ostatnich słowach, cała jaskinia zadrżała. Zauważyłaś jak kawałki ścian spadają do wody i tworzą na niej lekkie fale. Najważniej, że z wagą nic się nie stało, ale jednak, gdy chciałaś zrobić krok... coś dotknęło twojej nogi, po czym wyskoczyło przed tobą z wody i już miało zatopić swoje szczęki w twojej głowie, ale całe szczęście twoja podopieczna była szybsza i zatrzymała ogromnego potwora(pokemon), którego już widzieliście. To ten sam wąż. Teraz już jest gotowy do walki, bowiem wije się tuż przed twoim nosem, sycząc przeraźliwie.
- Stoczysz z nim walkę? - Yoko spytała się ciebie, patrząc na potwora z płomienia w oczach. Czyżby przestała się już go bać?

Fay - 2014-09-05, 16:31

Kiwnęłam tylko głową na słowa Yoko. -Ellie, spróbuj sparaliżować tego węza przy pomocy Thunder Wave. Rzuć się następnie na stalowego stwora nabierając rozpędu przy pomocy Wild Charge i tuż przed jego pyskiem użyj Spark. Spróbuj go osłabić przy pomocy tych ataków.- Wydałam polecenia swojej wężycy i zaryzykowałam sprawdzenie w pokedexie czy to bydle nie ma tam czasem jakiegoś wpisu. -Yoko, na razie nie ingeruj. Lepiej będzie jak nie rzucimy wszystkich pokemonów do walki.- Powiedziałam do dziewczyny i obserwowałam walkę węży. Wsunęłam dłoń do torby szukając pustych pokeballi. Jeśli ten stwór będzie nadającym się do złapania pokemonem to można spróbować przekabacić go na nasza stronę.
Did - 2014-09-06, 09:18

system taki jak w zrzeszeniu, ale patrzę też na sytuację i opis ataków ;-; i hp x 3

Może Eelektross była szybsza i obroniła cię przed szczękami węża, to tym razem okazała się wolniejsza. Wielki, żelazny wąż zamachnął się w jej kierunku swoim ogonem, po czym uderzył, a tym samym zabrał jej 302HP. Ta jednak nie zwróciła na to uwagi i wycelowała w swojego przeciwnika Thunder Wave, który sparaliżował i spowolnił oponenta, co może być bardzo pomocne, bowiem nie wydaje się byś słabym zawodnikiem. Jednak mimo to, wąż nadal okazał się być szybszy i zanim twoja podopieczna zaatakowała go połączonym atakiem, który odebrał 378HP(Wild Charge było krytem), użył Iron Defense, a tym samym podniósł swoją obronę o 2. Na koniec powtórzył ten sam ruch, ale dzięki paraliżowi, nie zadziałał.
- Wydaje się być całkiem silny... mam nadzieję, że dasz sobie z nim radę. - Yoko westchnęła, przyglądając się twojej walce.


Eelektross - 820/1122 - (bez zmian)
Magroplex - 684/1062 - (paraliż, obrona zwiększona o 2)

Fay - 2014-09-06, 14:48

-Okey, Ellen. Rzuć się na stalowego węża i uderz go Wild Charge. Odskocz i spróbuj okrążyć stwora, by wyskoczyć zza jego pleców i uderzyć w miejsce pomiędzy jego rogami kolejnym Wild Charge. Jesteś mniejsza od stalowego węża, więc spróbuj lewitować wokół niego i go drażnić, by w końcu zaplątał się we własny ogon. Jeśli ci się to uda to znowu zaatakuj Wild Charge i wycofaj się.- Poleciłam Eelektross i wyjęłam z torby pokeball. Czekałam aż wężyca wykona moje polecenia i wypatrywałam, odpowiedniego momentu, by wycelować i rzucić kulkę w miejsce pomiędzy oczami stwora.
Did - 2014-09-06, 15:11

Zanim twoja podopieczna przygotowała się do ataku, stalowy wąż uderzył w nią z całej siły z Iron Head, a tym samym spowodował u niej lekkie oszołomienie (flinch), co nie umożliwiło jej wykonania ruchu oraz odebrał jej, aż 257HP. Nie tracąc chwili zamachnął się ogonem i użył Iron Tail, zadając jej 302dmg. Na szczęście Ellie zostało jeszcze trochę siły i uderzyła w swojego oponenta z Wild Charge, po czym ostatnimi siłami okrążyła go i jeszcze raz zaatakowała z Wild Charge, odbierając mu 408HP. Na sam koniec ponownie oberwała z Iron Tail, padając na ziemię. Jednakże w tym samym momencie rzuciłaś kulką w dzikie stworzenie i pomściłaś swoją towarzyszkę, łapiąc tajemniczego pokemona.
- Gratulacje Fay! Teraz możemy wracać do napełniania, ale czym? Nie damy rady unieść tej tarczy. - Yoko pogratulowała ci, obdarzając cię mocnym uściskiem.

Fay - 2014-09-06, 15:30

Schowałam Eelektross do pokeballa i podeszłam do kulki ze złapanym wężonem. -Spróbuje wypuścić moją nową zdobycz. Może uda się z nim dogadać, chociaż teraz pewnie nie jest zbyt zadowolony z tego, że go złapałam.- Powiedziałam. Dałam się uściskać Yoko i poklepałam ja po plecach. -Dobra. Yoko, jak coś miej w pogotowiu jakiegoś pokemona, który może powstrzymać wężora jak się wścieknie. Jest teraz osłabiony, ale może być niebezpieczny.- Zdecydowałam i wypuściłam z kulki stwora. Przeskanowałam go pokedexem i pomachałam do niego ręką. -Mam dla ciebie propozycje.- Zaczęłam.
Did - 2014-09-09, 17:57

/skan podeślę potem ;-;

- Naprawdę chcesz go... - Yoko przerwała, spuszczając wzrok. - No dobrze... będę gotowa na wszystko i przygotuję w zanadrzu jakiegoś pokemona, żeby się obronić. Dlatego, jak zauważę jeden niepewny ruch tego potwora... zaatakuję go. - dodała, wyciągając pokeball z torby.
Gdy Yoko skończyła mówić... przed wami pojawił się tajemniczy pokemon, którego wypuściłaś z pokeballa. Niby jest trochę pobijany, ale jednak stoi na własnych siłach, jakby w ogóle nie poczuł poprzedniego starcia. Czyżby krył w sobie jakąś super umiejętność? Kto wie, jak na razie stoi przed tobą i dosłownie nic nie robi. Nawet nie zareagował na twoje słowa. Chyba musisz go jakoś przekonać albo zachęcić.

Fay - 2014-09-09, 18:56

//Okey

Prychnęłam widząc, że stalowe bydle nie było nawet zainteresowane moimi słowami. No cóż, chyba trzeba będzie zacząć od czegoś innego. -Jestem ciekawa ile tu już siedzisz... Kilka lat? A może kilkadziesiąt? Yatamoto postawił cie tutaj za strażnika?- Spytałam się spokojnym tonem pokemona. Popatrzyłam na stwora czy w ogóle przejął się moimi słowami. -Nic cię nie obchodzi? W sumie to chciała cię tylko poprosić o pomoc w napełnieniu tamtego naczynia.- Pokazałam na mechanizm, który przypominał wagę. -Nigdy nie myślałeś, że mógłbyś wydostać się stąd na zewnątrz? Lubisz gnić w tym tunelu wypełnionym czerwonym świństwem?- zadałam kolejne pytania podejmując próby przykucia uwagi stalowego węża. To była pierwsza rzecz, którą chciałam właśnie zrobić. Jeśli w końcu wykaże jakieś zainteresowanie to może uda się do niego dotrzeć. O ile to nie jest samica.

Did - 2014-09-11, 15:57

Wąż popatrzył na ciebie, po czym zniknął w czerwonej cieczy. Czyżby zmienił swoje nastawienie i chce spróbować cię zabić? Chyba jednak nie, ponieważ po chwili zza twoich pleców rozbiegł się ogromny huk, a gdy tylko odwróciłaś się, ujrzałaś, że potwór, z którym wcześniej toczyłaś zaciętą walkę rozwalił ścianę... ostrzegłaś na niej znikome ślady mechanizmu, więc to miało się otworzyć po napełnieniu naczynia ...po czym zwrócił wzrok na swoje żelazne plecy.
- Chyba nam pomógł. - Yoko wyszeptała. - Ale dlaczego patrzy się na swoje plecy... mamy na nie wsiąść? Idziemy? - spytała się ciebie, obserwują węża.

Fay - 2014-09-11, 18:31

-Idziemy.- Zdecydowałam i ruszyłam w stronę żelaznego pokemona przy okazji zerkając na rozwaloną ścianę. -Dzięki.- Powiedziałam do swojego nowego nabytku. -Chodź, Yoko.- Odezwałam się do swojej towarzyszki i podeszłam do węża. Upewniłam się, że jednak nie ma zamiaru mnie zjeść i wdrapałam się na jego grzbiet. Poklepałam stwora po metalowych łuskach. -Brdzie z ciebie świetny kompan.- Mruknęłam i zerknęłam w stronę Yoko. Wyglądało na to, że jednak ten pokemon nie miał wobec nas jakiś złych zamiarów. Może nam pomóc przy uratowaniu Edwarda.
Did - 2014-09-14, 08:21

Wąż nawet nie spojrzał na was, a gdy tylko wsiadłyście na jego grzbiet... ruszył z zawrotną prędkością, której o dziwo nie poczułyście. Nawet wami nie zatrzęsło, więc trzeba przyznać, że byłby z niego świetny pojazd. Z całej podróży zupełnie nic, ale to zupełnie NIC się nie wyróżniało. Wszędzie widziałyście jedynie ciemność... tuneli, którymi Magroplex wił się z niesamowitym wyczuciem i precyzją. Po jakiś pięciu minutach zatrzymał się przed drzwiami. Również jego wzrok zatrzymał się na nich. Czyżby chciał wam coś pokazać?
- Może jest tam Edward! - Yoko szepnęła ci do uszka, zsiadając z węża.

Fay - 2014-09-14, 11:19

-Miejmy nadzieję, ze tam jest. I że szkielety nie uszkodziły go za bardzo.- Mruknęłam do Yoko. Jęli mocno by go poranili byłby problem ze znalezieniem dla niego pomocy. -Verne, jeśli możesz uderz w te drzwi Iron Tail.- Wydałam polecenie stalowemu wężowi. Rozejrzałam się jeszcze i sprawdziłam czy przez te wszystkie wydarzenie czasem nic się nie stało jajku Amaury. Zamyślona popatrzyłam na łeb Magroplexa, ale to tylko dlatego, by zawiesić na czymś wzrok. Wyjęłam w kieszeni fiolkę z dziwna runą. W sumie, to fajnie byłoby w końcu się dowiedzieć do czego ona służy.
Did - 2014-09-19, 18:19

Verne popatrzył na ciebie, po czym westchnął i z całej siły uderzył w drzwi z Iron Tail, które rozpadły się na drobne kawałeczki. Trzeba mu przyznać, że drzemie w nim ogromny potencjał, więc czemu nie wykorzystał go podczas walki? Czyżby miał wobec ciebie jakiś plan, a może znudziło mu się życie w podziemiach? Mniejsza z tym, gdy tylko dym po zniszczeniu wejścia opadł na ziemię... ujrzałaś Edwarda przykutego do jakiejś ściany... nie wygląda zbytnio dobrze, ponieważ na jego ciele znajduje się wiele rań i siniaków, a cały wymazany jest krwią, która zdążyła już zaschnąć... biedak.
- To on! Ale gdzie jest ten potwór? - Yoko zawołała, rozglądając się po tunelu.

Fay - 2014-09-19, 20:33

Klepnęłam Verne. -Daj mi zejść.- Powiedziałam do metalowego węża i zsunęłam się na ziemię z grzbietu pokemona. -Yoko, jak coś to miej w pogotowiu jakiegoś pokemona. Zobaczę co z Edwardem.- Rzuciłam w stronę dziewczyny kamuflując swoje zaniepokojenie udając, ze wszystko mam pod kontrolą. Ruszyłam w stronę chłopaka. -Edward, słyszysz mnie?- Zawołałam sprawdzając czy jest przytomny. Gdy tylko znalazłam się przy nim sprawdziłam czy te kajdany da się jakoś ściągnąć. Musiałam szybko coś wymyślić zanim pojawi się jakiś kolejny potwór. -Nie ma czasu na kombinowanie.- Mruknęłam i wypuściłam Sceptile. -Gekko, uderzaj w łańcuchy Leaf Blade dopóki ich nie przetniesz.- Wydałam polecenie trawiastemu pokemonowi.
Did - 2014-09-19, 21:16

Edward nie odpowiedział na twoje słowa, ale zauważyłaś, że jeszcze oddycha. Co prawda idzie mu to strasznie ciężko i jeśli się nie pośpieszysz... może przypłacić to życiem. Jednakże ma znikomą szansę, żeby wyjść z tego cało. O ile rozegrasz wszystko dobrze.
- Fay? Powiem mi, że on jeszcze żyje... proszę - Yoko westchnęła. - Jak na razie nikogo nie widać, ale lepiej się pośpiesz... - dodała, rozglądając się na boki.
Gdy dziewczyna skończyła mówić, dostrzegłaś, że Gekko, przecięła już łańcuchy, które przytrzymywały twojego towarzyszka oraz chwyciła go w swoje objęcia. Można rzecz, że pozostało się tylko stąd wydostać, ale jak?

Fay - 2014-09-20, 09:16

-Wiem, wiem.- Mruknęłam i zerknęłam w stronę Magroplexa. -Znasz jakąś w miarę bezpieczna drogę, by się stąd wydostać?- Spytałam się stalowego węża. Moglibyśmy tez spróbować wydostać się stąd przy pomocy Teleport Alkazama. -Yoko, na jaką odległość działa Teleport twojego Alkazama?- Spytałam się dziewczyny i oczekując na jej odpowiedź podeszłam do Gekko, który trzymał Edwarda. Jeśli Teleport będzie działał tylko na małe odległości to trzeba będzie umieścić go jakoś na grzbiecie Verne. I dopilnować, by czasem po drodze nam nie zszedł. Nawet jeśli się wydostaniemy to będzie nas czekać lot do wioski po drugiej stronie wioski. Potarłam czoło. Szlag, trzeba się pośpieszyć.
Did - 2014-09-20, 20:46

- Co się z nim stało... - Yoko złapała się za twarz, powstrzymując się od wymiotów.
Tym czasem żelazny wąż spuścił i znacząco pokiwał głową na "NIE". Przez chwilę mogłaś ujrzeć na jego twarzy coś na rodzaj łzy, jakby znaczyło to, że jest tutaj więźniem, ale w błyskawicznym tempie otrząsnął się i powrócił do stania przed tobą z grobową miną.
- Nie mam zielonego pojęcia, jak daleko działa teleport mojego Alakazam, ale sądzę, że nie zdoła nas wynieść z tego miejsca... - westchnęła. - Wydaje mi się, że ten tunel ciągnie się w jednym kierunku, więc może dotrzemy do jakiegoś miejsce... kiedyś? - spytała się ciebie, zaglądając do pomieszczenia, w którym znaleźliście Edwarda.

Fay - 2014-09-20, 20:59

Spojrzałam w na sufit pomieszczenia. -Coś jest nad nami? Jakieś pomieszczenie?- Spytałam się węza. -Nie wiadomo ile nam zajmie przedzieranie się przez ten cholerny tunel. Jedyna szansa jaka widzę to wydostanie się stad na chama. Musimy znaleźć taki punkt w suficie, który akurat nie będzie podłoga jakiegoś niebezpiecznego miejsca i wywalić w nim dziurę.- Zdecydowałam. -I oczywiście zabieramy ze sobą Verne.- Dodałam zerkając na węża. Popatrzyłam na sufit. Head Smash może załatwić sprawę. Będzie dużo hałasu i przy okazji rozwalimy część tego laboratorium, ale przynajmniej będzie możliwość szybkiego wydostania stąd Edwarda. Sprawdziłam szybko czy przez ten czas jego stan się nie pogorszył. Mam jedno Revive... może jeśli ocucę Lucario to jej Heal Pulse chociaż trochę pomoże chłopakowi?
Did - 2014-09-22, 15:31

Na szczęście wciąż czujesz oddech swojego towarzysza, jednak jest on trochę słabszy, aniżeli ten sprzed chwilą. W sumie nic dziwnego, gdy ktoś otrzymał takie obrażenia. Co do Heal Pulse... leczy pokemony, ale czy potrafiłby uleczyć człowieka? Można byłoby spróbować, ale jeśli zmarnuje się tylko czas, którego i tak macie mało? Wracając do twojego pytania, Verne pokiwał na nie głową, więc coś musi być nad wami. Może kolejny tunel, a może jedno w pomieszczeń, do których nie zdążyłyście wejść.
- Chcesz wybić nam wyjście? - Yoko spytała się ciebie, szukając czegoś w torbie. - Nie mówiłam nic wam o tym, ale posiadam Onix... jest cholernie wielki, ale może nam się przydać. - dodała, wyciągając kulkę.

Fay - 2014-09-22, 16:48

-Okey. Twój Onix i Verne będą nam przebijać drogę na górę.- Powiedziałam i wypuściłam Dragonite oraz Salamence. -Gekko, umieść Edwarda na grzbiecie Roweny.- Powiedziałam do pokemona pokazując na niebieską smoczycę. Gdy tylko to zrobił schowałam go do pokeballa. -Yoko, będziemy na grzbietach naszych pokemonów przelatywać przez dziury zrobione w suficie. Verne i Onixa będziemy transportować na kolejne piętra przy pomocy pokeballi.- Przedstawiłam dziewczynie swój plan. -Verne, użyj Head Smash, by wybić dziurę w suficie.- Poleciłam stalowemu wężowi i kazałam wszystkim odsunąć się z pola rażenia uderzenia. Wolałam, by nikt nie został przywalony przez spadające skały.
Did - 2014-09-23, 14:00

- Nie ma sprawy! W końcu ten kamienny wąż trochę się rozrusza. - Yoko odsunęła się razem z tobą, po czym wypuściła ogromnego Onixa, który ledwo zmieścił się w tunelu. Na szczęście ma wystarczająco miejsca, żeby razem z Verne rozwalić sufit. Dzięki waszej współpracy i znakomitej precyzji wypuszczonych stworzeń oraz niesamowitemu planowi i dowodzeniu przez ciebie, które grało w tym zadaniu główną rolę, zaledwie w ciągu dwudziestu minut udało wam się przebić przez podziemia. O dziwo nie znaleźliście się w jaskini, ale w środku dzikiej dżungli.
- Co teraz robimy? Z tego, co pamiętam grasują tutaj węże... do tego mamy ogromną dziurę w ziemi oraz kilkanaście metrów, żeby stąd wylecieć. Trzeba jeszcze wliczyć w to rozprawienie się z koronami drzew, przez które ledwo wpadają promienie słońca. - Yoko spytała się ciebie, chowając do pokeballa Onixa.

Fay - 2014-09-23, 17:46

Schowałam do pokaeballa Verne. -Lepiej nie wywołuj wilka z lasu.- powiedziałam do Yoko i zerknęłam w górę, by ocenić jak grube są gałęzie, które przesłaniały nam możliwość wydostania się stąd. -Nadia, spróbuj najpierw użyć Cut, by przeciąć przeszkadzające nam gałęzie, ale jeśli to nie pomoże wykonaj atak Aerial Ace.- Poleciłam swojej Dragoniete i rozejrzałam się szybko. -Wolałabym uniknąć używania ognia. Jeśli dżungla zacznie się palić to może to być śmiertelna pułapka.- Mruknęłam i podeszłam do Edwarda, by sprawdzić co się z nim dzieje. Jeśli ataki Dragonite nie pomogą to jedyne co nam zostanie to spróbować przedostać się do mniej zarośniętego miejsca w dżungli.
Did - 2014-09-24, 19:24

- Dobrze już nie będę, ale trzeba mieć to na uwadze. Zawsze może wydarzyć się wypadek. - Yoko westchnęła, po czym razem z Onixem zajęli się zasypywanie dziury, którą zrobiliście.
Nadia bez problemu zrozumiała twoje polecenie i od razu zajęła się gałęziami. Na pierwszy rzut oka można śmiało powiedzieć, że są okropnie mocne, ale pod siłą pazurów twojej smoczycy zaczęły spadać na ziemię, jak jabłka, które strząsa się z drzewa. Nie minęło nawet dziesięć minut, a Nadia przebiła się już przez koronę drzew, tworząc spore przejście dla was. Bez problemu wylecicie nim na swoich pokemonach.
- No to możemy już ruszać, nie? Aczkolwiek, jak zabierzemy Edwarda? Potrzebny nam spory latający pok... masz jakiegoś? - dziewczyna spytała się ciebie, chowając Onixa do pokeballa.

Fay - 2014-09-24, 20:21

-Edward poleci na mojej Salamence. Rowena zna Fly, więc podróż będzie dla niego bardziej bezpieczna niż by miał le[ciec na Dragonite.- Powiedziałam do Yoko i wskazałam na niebieska smoczycę, która poprzednio transportowała chłopaka, gdy przebijaliśmy się przez dziury. -Ja polecę na Dragonite i będę asekurować Edwarda, by czasem nie spadł z grzbietu Roweny.- Dodałam. -Dobra robota, Nadia.- Pochwaliłam swoją smoczycę i sprawdziłam czy Salamence utrzyma Edwarda na swoim grzbiecie. Zawsze można by spróbować przywiązać go liną. -Dobrze, lepiej się pośpieszmy.- Powiedziałam do dziewczyny i podeszłam do Dragonite.
Did - 2014-09-27, 12:54

wybudowałem ci magicznie szpital na wyspie, bowiem nie wiem, gdzie leczą się ludzie w pokach xd
___________________________
- Świetny pomysł! - Yoko uśmiechnęła się do ciebie, po czym wypuściła swojego smoka.
Gdy wszyscy znaleźli się już na grzbietach swoich pokemonów... nawet Edward, którego nie trzeba było przywiązywać, ponieważ Rowena jest wystarczająco duża, żeby pomieścić go i utrzymać w idealnym stanie. ...wzbiliście się w powietrze, po czym skierowaliście się w stronę zaludnionej części wyspy. Z tego, co zauważyłaś był tam mały budynek przypominający klinikę albo szpital, więc nadzieja jest. W sumie zostaje jeszcze siostra Joy. Powinna znać się trochę na medycynie...
- Kurna! Zamknięte! Muszę mieć wolne, po tym pogrzebie albo gdzieś wyprawiają stypę. No szlag mnie zaraz trafi! - Yoko wrzasnęła, szarpiąc klamkę w drzwiach do małego szpitala, przed którym wylądowaliście. - Mogę iść ich poszukać, ale mnie samej zajmie to dużo czasu. Czy twoje pokemona zaopiekują się Edwardem? - dodałam, rozglądając się po wiosce.

Fay - 2014-09-27, 15:29

-Szlag.- Zaklęłam i rozejrzałam się wokół. -Okey, zostawię na straży Edwarda Salamence oraz Dragonite.- Postanowiłam. -Nadia, jeśli z Edwardem będzie coraz gorzej to zacznij nas szukać.- Poleciłam swojej smoczycy. Podeszłam do Yoko. -Ruszajmy na poszukiwanie Siostry Joy. Ja spróbuje sprawdzić czy może nie jest gdzieś w okolicach kościoła, bo może tam będzie stypa, a ty sprawdź na cmentarzu.- Zaproponowałam dziewczynie i by nie tracić czasu ruszyłam w stronę gdzie mógł być kościół. -Jeśli znajdę siostrę Joy to przyprowadzę ja tutaj i pośle po ciebie Dragonite, a jeśli tobie się to uda zrób to samo.!- Krzyknęłam jeszcze do dziewczyny.
Did - 2014-10-03, 16:14

- No to do zobaczenia! - Yoko pomachała do ciebie, po czym zniknęła pomiędzy budynkami, biegnąc w kierunku ścieżki do cmentarza. Ty również oddaliłaś się od Edwarda, który pozostał pod opieką Salamance i Dragonite, żebyście w spokoju znaleźli pomoc dla niego. Wydawałaby się, że w małym miasteczku szybko znajdzie się jakąś osobę, ale w tym przypadku jest zupełnie inaczej. Niewielka przestrzeń, na której nie ma żadnej żywej duszy! W sumie, mogli być na cmentarze, jednakże po jakiś dwudziestu minutach usłyszałaś głosy dochodzące z dużego domu, po drugiej stronie. Aczkolwiek, czy jest tam doktor?
Fay - 2014-10-03, 19:00

Nadstawiłam uszu i spojrzałam w stronę dużego domu. Nawet jeśli nie ma tam żadnego doktora to może będą wiedzieli gdzie mam go lub jej szukać. Szybko ruszyłam w jego stronę i gdy tylko znalazłam się przy drzwiach od razu zapukałam, a jeśli był dzwonek to zadzwoniłam. Miałam nadzieję, ze jednak mi ktoś otworzy i będzie w stanie mi pomóc. Rozejrzałam się jeszcze czy nie ma tutaj może jeszcze jakiś innych osób i nerwowo przestępowałam z nogi na nogę czekając aż ktoś otworzy mi drzwi. Może akurat Yoko udało się znaleźć jakiegoś lekarza? Minęło już 20 minut i tak na prawdę nie wiadomo czy przez ten czas stan Edwarda się nie pogorszył.
Did - 2014-10-03, 22:16

Na szczęście tutaj nie musiałaś czekać, aż tak długo, bowiem od razu otrzymałaś odpowiedź w postaci otwarcia drzwi. Ujrzałaś w nich niską, starą kobietę, która obdarzyła cię serdecznym uśmiechem.
- Dzień dobry dziewczynko. - chrząknęła, lekko przechylając głowę na bok. - Nie jesteś stąd prawda? Co cię do nas sprowadza? Musi to o być coś ważnego, ale może wstąpisz do nas? Całe miasteczko jest tutaj. - dodała, zapraszając cię gestem do środka.
Wspomniała, że całe miasteczko jest w tym budynku, więc lekarz też tutaj musi być! To szansa dla Edwarda, który rzeczywiście może czuć się jeszcze gorzej, aniżeli w podziemiach. Lepiej się pośpieszyć.

Fay - 2014-10-04, 10:56

-Dzień dobry.- Odpowiedziałam szybko. -Czy jest tutaj lekarz? Szpital jest zamknięty, a mój przyjaciel jest poważnie ranny i potrzebuje natychmiast pomocy.- Dodałam. Spojrzałam na kobietę wyczekująco.Miałam nadzieję, ze wśród nich był jakiś lekarz. -Zostawiłam go razem z moimi pokemonami przy szpitalu, ale nie wiadomo ile jeszcze wytrzyma.- Powiedziałam jeszcze i zerknęłam tylko przez otwarte drzwi co się dzieje w środku domu. Wzdrygnęłam się na myśl, ze jednak mogę nie zdążyć z pomocą dla Edwarda.
Did - 2014-10-04, 12:15

- Szukasz lekarza? Oczywiście, że mamy tutaj lekarza! Jest najlepsza w całym regionie! - kobieta uśmiechnęła się do ciebie. - Annie! Chodź tu! Jakaś kobieta cię szuka! - krzyknęła, wychodząc na dwór.
Nie zdążyła minąć nawet minuta, a ujrzałaś w drzwiach ponętną, wysoką blondynkę z dość obfitym biustem. Uśmiechnęła się do ciebie, lekko poprawiając czarne okulary na nosie.
- Dzień dobry. O co dokładnie chodzi? - spytała się ciebie.
- A mówiła tam o jakimś przyjacielu, który jest ranny. Czeka chyba przed szpitalem. Po je minie i zachowaniu widać, że to coś poważnego. - starsza kobieta chrząknęła, odpowiadając za ciebie.
- Jasne, że go przyjmę, ale jeśli stan jest poważny... nawet biegiem do szpitala jest długo. Masz jakieś latające pokemony, żeby się tam dostać? Każda minuta jest cenna. - westchnęła, sięgając po cienki płaszczyk.

Fay - 2014-10-04, 13:34

-Dragonite i Salamence zostawiłam, by pilnowały mojego przyjaciela.- Pokręciłam głowa i wypuściłam z kulki swoja ziemna smoczycę. -Szybciej dotrzemy tam na Garchomp.- Dodałam szybko i kazałam Tanie, by dała wsiąść na swój grzbiet lekarce. -Wsiada pani na jej grzbiet. Mojego przyjaciela coś porwało, a potem znalazłyśmy go zakrwawionego.- Wyjaśniłam i czekałam aż lekarka wejdzie na grzbiet smoczycy. Miałam nadzieję, że nie będziemy tracić czasu przez to, ze przestraszy się Garchomp. Tutaj liczyła się każda minuta, a już trochę czasu zmarnowałam na szukanie lekarza.
Did - 2014-10-04, 18:17

- Powinien się nadać. Do zobaczenia Elly - Annie pożegnała się ze starszą kobietą, po czym dosiadła twoją Garchomp, zostawiając miejsce dla ciebie. Chwilę później lecieliście już na niej w kierunku Edwarda. Lot, a bieg... tutaj nie ma żadnego porównania. Cała droga przebyta w powietrzu zajęła wam pięć minut, tym samym zaoszczędziłyście piętnaście, które mogą ocalić życie twojego Edwarda. Na szczęście jeszcze jakoś oddycha, ale dosyć nieregularnie i okropnie słabo.
- Kurna... naprawdę strasznie wygląda... - kobieta zsiadła z Garchomp. - Dziewczynki zabierzcie go na salę. - westchnęła, wypuszczając dwie Blissey.- Wybacz, ale musisz zostawić to mnie... - dodała, zatrzaskując za sobą drzwi.
Pozostaje tylko czekać...

Fay - 2014-10-04, 18:49

Popatrzyłam jak Blissey zabierają Edwarda i westchnęłam ciężko. -Nadia, leć poszukać Yoko i sprowadź ja tutaj.- Poleciłam swojej pomarańczowej smoczycy i schowałam do pokeballi Salemace oraz Garchomp. Rozejrzałam się za jakimś miejscem, gdzie mogłabym usiąść. Sprawdziłam która jest godzina i próbowałam czymś się zająć, by nie myśleć za dużo o tym co może stać się z Edwardem. Wyciągnęłam z torby jajko shiny Amaury i obejrzałam je trochę szukając śladów tego czy pokemon ma się wykluć i jeśli nie ma żadnych to chowam je z powrotem. Rozejrzałam się i czekałam aż Dragonite przyprowadzi Yoko, bo na to ze szybko dowiem się co z Edwardem nie liczyłam.
Did - 2014-10-04, 19:03

Nie musiałaś nawet posyłać Nadii po Yoko, bowiem dostrzegłaś, jak biegnie od strony cmentarza, przesadnie machając do ciebie ręką.
- Cześć! Wybacz, że nie poczekałam na twojego pokemona, ale zdążyłam już dawno dotarłam na cmentarz, który jest okropnie mały... nie zastałam tak nikogo, więc postanowiłam wrócić. Widzę, że znalazłam lekarza... - przywitała się z tobą, po czym usiadła obok ciebie na małej ławeczce, którą znaleźliście pod jednym z pobliskich domków. - Mówił coś o stanie Edwarda? Tak w ogóle, to czemu nie jesteś w środku? - spytała się ciebie, lekko poprawiając włosy. - Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. - dodała.
Co do jajka Amaury, które dostałaś, jako nagrodę pocieszenia... gdy tylko je wyciągnęłaś, poczułaś, jak zimno otacza twoje ciało, a ręce powoli zaczęły ci przymarzać do skorupki. Wydaje się, jakby jajko było zrobione z krystalicznego lodu, na którym jednak nie widać żadnego pęknięcia... chyba pozostaje tylko czekać, jak w przypadku Edwarda.

Fay - 2014-10-04, 20:18

Schowałam jajko do torby. -Chciałam po prostu poczekać tutaj na ciebie.- Odpowiedziałam. -Lekarka powiedziała tylko, że strasznie to wygląda i jej Blissey zabrały Edwarda do środka na salę.- Dodałam. Schowałam do pokeballa swoja Dragonite i wstałam. -Dobrze, chodźmy do środka. Może czegoś się już dowiemy.- zaproponowałam dziewczynie. Potarłam policzek. Za dużo dzisiaj się działo. Zdecydowanie za dużo. Ruszyłam w stronę szpitala. Jak tylko dowiemy się co z Edwardem to potrzebny nam będzie odpoczynek.
Did - 2014-10-06, 18:19

- Wszystko będzie dobrze. Edward to twardy facet i da sobie radę! - Yoko uśmiechnęła się do ciebie, mocno przytulając się do ciebie, po czym ścisnęła twoją dłoń i razem skierowałyście się do szpitala.
Gdy otworzyłyście drzwi, dostrzegłyście przed sobą dosyć skromne pomieszczenie... coś w rodzaju poczekalni połączonej z recepcją, w której o dziwo nikogo nie było. Czyżby pani doktor pracowała tylko z tymi dwiema Blissey, a może reszta załogi jest jeszcze na stypie? Mniejsza z tym, waszą uwagę przykuły jeszcze masywne, metalowe drzwi z małym ekranikiem, na którym wyświetla się napis "Trwa operacja".
- Świetnie... nikogo nie ma. - Yoko burknęła, siadając na jednym z krzesełek. - Gdy Edward z tego wyjdzie, to chcę opuścić tą cholerną wyspę. Mam jej serdecznie dosyć. Najpierw to całe pomieszczenie w podziemiach, a potem tunele... - dodała, spuszczając wzrok.

Fay - 2014-10-06, 19:32

-Zgadzam się.- Mruknęłam i opadłam na krzesełko obok Yoko. -Jak tylko Edward wydobrzeje to zabieramy go stąd i polecimy... hm... może na Cinnabar? Tam jest podobno laboratorium do ożywiania skamielin. O ile wulkan nie rozwalił wyspy.- Powiedziałam próbując planowaniem jakoś odsunąć myśl, że jednak operacja może nie uratować chłopaka. Zamyślona zerknęłam w stronę monitora. Pokręciłam głową. Sama nie wiedziałam czy mogłam tak po prostu dać sobie spokój z szukaniem cząstek H, ale chwilowy odpoczynek od tego nie zaszkodzi.
Did - 2014-10-09, 18:24

- W sumie... obojętne mi miejsce naszej dalszej podróży! Byleby było to z dala od tej cholernej wyspy i tej drugiej bazy. Mam dość tego wszystkiego. Tego zajścia, w które zostaliśmy zamieszani. Niech sobie przejmują kontrolę nad tym regionem. Są jeszcze inne, więc zawsze możemy odbyć rejs. - Yoko westchnęła, przytulając się do twojego ramienia.
W poczekalni czekałyście jeszcze jakieś dwie godziny do momentu, w którym metalowe drzwi otworzyły się, po czym wyszła z nich lekarka. Z jej miny możesz wyczytać, że operacja powiodło się, a Edwardowi na pewno nic już nie zagraża.
- Jeszcze nie obudził się, ale jest w stabilnym stanie. - blondynka odetchnęła z ulgą, a następnie usiadła przed komputerem za ladą i zaczęło coś na nim notować. - Na razie wstrzymajcie się z odwiedzinami. Wolę nie ryzykować z jakąś infekcją. Aczkolwiek jutro możecie śmiało przyjść go odwiedzić. Powinien się już obudzić. - dodała.
- Ulżyło mi... ale gdzie się podziejemy? - Yoko spytała się ciebie, ocierając łzy szczęścia.

Fay - 2014-10-09, 21:04

Ucieszyłam się z tych dobrych wieści. -Widzisz Yoko? Edward to silny facet i jakieś głupie potwory go tak łatwo nie załatwią.- Powiedziałam pewnym głosem i poklepałam dziewczynę po plecach. Lekko wyślizgnęłam się z uścisku Yoko i wstałam, by rozprostować kości. -Możemy spróbować zobaczyć czy może będzie jakieś miejsce w Centrum Pokemon. Jeśli tam nikogo nie będzie możemy przejść się do domu w którym organizują stypę i tam spytać o nocleg.- Zaproponowałam. -Edward potrzebuje teraz odpoczynku. My z reszta także. Gdy tylko on wydobrzeje odejdziemy z tej wyspy.- Dodałam. Nie chciałam na razie dyskutować na temat tego czy mamy dać sobie spokój ze ściganiem Rocketsów. Dobrze wiedziałam, że skoro już raz zaszliśmy im za skórę to nie ma już odwrotu.
Did - 2014-10-10, 23:30

- Masz rację, to silny facet i byle co nie jest wstanie go pokonać. - Yoko uśmiechnęła się do ciebie. - Możemy spróbować w centrum... powinni mieć jakieś miejsce, bo nie sądzę, żeby było tu stado turystów. - dodała, zaczynając ciągnąć cię za rękę w kierunku centrum.
O dziwo tym razem w bardzo szybkim tempie znalazłyście się pod pokecentrum. Trzeba przyznać, że wiadomość o polepszeniu się stanu Edwarda dała wam niezły zastrzyk energii, a co najważniejsze odetchnęłyście z ulgą.
- Dzień dobry siostro Joy. Czy znalazłoby się jakieś miejsce dla nas? - Yoko przywitała się z siostrą Joy, lekko poprawiając włosy.
- Oczywiście, że tak. Dwa pokoje? Czy jeden dwuosobowy? - pielęgniarka uśmiechnęła się do was.
- Jak wolisz, Fay? - dziewczyna spytała się ciebie.

Fay - 2014-10-11, 11:21

-Dzień dobry.- Przywitałam się z siostrą Joy. -Wynajmiemy jeden dwuosobowy pokój. I tak nie zamierzamy zostać tutaj aż tak długo.- Zdecydowałam. Wyjęłam także pokeballe ze swoimi stworkami. -Chciałam też oddać do uleczenia moje pokemony. Potrzebują odpoczynku.- Powiedziałam i oddałam czerwono-białe kulki pod opiekę pielęgniarki. Podrapałam się po policzku i poczekałam na klucze od naszego pokoju. Chciałam w końcu odpocząć po tym wszystkim.
Did - 2014-10-11, 22:29

- Świetnie się składa! Akurat najbliższy pokój jest wolny, więc drogie panie nie będziecie musiały się przemęczać chodzeniem po nich. - pielęgniarka uśmiechnęła się do was, po czym podała wam klucz numer 1 oraz odebrała twoje pokemony i przy okazji Yoko.
Jako, że nie było żywej duszy w centrum pokemon, uleczenie waszych pokemonów zajęło dosłownie chwilę, więc po jakiś pięciu minutach znalazłyście się w niedużym pokoju, w którym znajdują się jedynie dwa łóżka, jakiś stolik, komoda oraz drzwi do łazienki.
- Idziesz już spać? Czy chcesz o czymś pogadać? - Yoko spytała się ciebie, siadając na łóżku, po lewej stronie.

Fay - 2014-10-12, 10:29

Weszłam do pokoju i położyłam torbę na stoliku. Podeszłam do łóżka i ściągnęłam buty, by po chwili się na nim położyć. Popatrzyłam na Yoko. -W sumie to miałam zamiar już pójść spać, ale o czym chciałabyś porozmawiać? Jeszcze akurat nie jestem aż tak zmęczona, by zasnąć w trakcie tego jak ktoś do mnie mówi. - Popatrzyłam na dziewczynę. Potarłam policzek i zerknęłam tylko która jest już godzina. -Mam nadzieję, ze Edward szybko dojdzie do siebie i opuścimy w końcu tą wyspę.- Mruknęłam bardziej do siebie.
Did - 2014-10-12, 12:48

przypomniałabyś mi poki Edwarda ;-;? dwa znam, ale reszty nie pamiętam ;-;
________
Dziewczyna wstała ze swojego łóżka i usiadła koło ciebie, chwytając twoje dłonie.
- No bo wiesz... jak Edward wyzdrowieje powinnyśmy ustalić dokładny cel naszej podróży. - westchnęła. - Wiem, że wprosiłam się do waszej drużyny, ale teraz, gdy wiemy tyle... proszę cię pozwól mi z wami zostać. Do czasu, kiedy rozwiążemy całą zagadkę... - przerwała na chwilę, by przełknąć ślinę. - ... to druga sprawa, o którą chciałam cię zapytać. Co zrobimy z tym? Tym cholerstwem. Wiemy gdzie jest druga baza, a pierwsza praktycznie została zniszczona. Nawet jeśli kilka fiolek zostało, to pilnują ich szkielety, które trudno pokonać. - spytała się ciebie, puszczając twoje dłonie.

Fay - 2014-10-12, 13:21

//Okey. Poki Edwarda: Persian, Drifblim, Arcanine, Delphox, Mr.Mime

Popatrzyłam na dziewczynę i lekko się uśmiechnęłam. -Ależ oczywiście, ze możesz zostać. Nawet jeśli rozwiążemy już tą cała zagadkę nie będę miała nic przeciwko temu byś podróżowała z nami.- Odpowiedziałam i poklepałam ja po dłoni. -Zrobimy chwilowy odpoczynek od tego, a dostanie się do Ruin Pokepolis też nam trochę zajmie. I tak będziemy musieli zaczepić o Cinnabar, a potem trzeba będzie dostać się na tereny za ligą. Musimy mieć nadzieję, że szkielety będą dostatecznie dobrze chronić bazę.- Zaczęłam. -Myślę jednak, ze nie mamy innego wyboru. Dowiedzieliśmy się za dużo o planach Neo-Rockets i oni nie zostawią nas w spokoju. A na to, by stać się jakimś ludzko-poczym mutantem nie mam ochoty.- Dokończyłam. Poklepałam Yoko po ramieniu. -To, że już cokolwiek robimy stawia nas w lepszej sytuacji niż gdybyśmy zostawili te wydarzenia samym sobie.- Pocieszyłam dziewczynę.

Did - 2014-10-12, 13:57

dzienki ~
_________________________
- Dziękuję! Nawet nie wiesz, jak się cieszę. Odkąd pamiętam... nigdy nie miałam tak świetnej drużyny. - dziewczyna uśmiechnęła się do ciebie, po czym wróciła na swoje miejsce i od razu wskoczyła pod kołdrę. - Wrócimy do tej rozmowy, gdy Edward wyzdrowieje, dobrze? A na razie dobranoc! Musimy mieć siły, żeby zobaczyć jutro Edwarda! - dodała, przekręcając się na prawy bok.
Po chwili ty również zasnęłaś pod cieplutką kołderką, znużona dzisiejszymi wydarzeniami oraz ciszą w pokoju. Gdy tylko zamknęłaś oczy przyśnił ci się Edward, z którym na tle zachodzącego słońca, zajadasz przepyszny podwieczorek. Czyżby dobry znak?
- Fay, wstawaj! Czas odwiedzić Edwarda. - rano obudził się ciepły głosik Yoko, która musiała wstać jakiś czas temu, bowiem jest już przyszykowana.

Fay - 2014-10-12, 16:58

Mruknęłam tylko budząc się ze snu i otworzyłam oczy. Dlaczego takie fajne sny muszą śnic się zawsze przed tym jak muszę się obudzić? Popatrzyłam na Yoko. -Och, cześć. Która jest godzina, że mnie już budzisz?- Spytałam się i wstałam z łóżka przeciągając się. Usiadłam i podrapałam się po policzku. -Dobra, daj mi chwilę i będę gotowa do wyjścia.- powiedziałam i wstałam z łóżka, by ruszyć do łazienki. Po drodze złapałam torbę, by przebrać się w końcu w coś innego. Po za tym przez te głupie linki na które natknęliśmy się w bazie mam teraz krótsze włosy. Bleh... a może jednak przycięcie przydało im się trochę? Pokręciłam głową i po doprowadzeniu się do porządku wróciłam do pokoju. -Jestem już gotowa.- Poinformowałam dziewczynę.
Did - 2014-10-14, 13:58

- Godzina? Równiusieńko siódma rana! Wybacz, ale w ważnych sprawach jestem bardzo rannym ptaszkiem, żeby załatwić je, jak najszybciej! - Yoko uśmiechnęła się do ciebie.
Wzięcie porannego, szybkiego prysznicu, to był idealny pomysł. Wybudził cię on doszczętnie ze snu, który znienacka przerwała twoja towarzyszka. A gdy w końcu ubrałaś się w świeże i czyste ubrania, razem z Yoko opuściłyście swój pokój, kierując się w stronę szpitala. Trzeba przyznać, że dzisiaj jest bardzo piękna pogoda. Promienie słońce lekko ogrzewają twoje ciało, a śpiew ptaków dobiegający z dżungli jest cudny oraz dodaje tej wyspie niesamowitego klimatu.
- Też nie możesz się doczekać spotkania z Edwardem? Polubiłam tego gościa. Jest dla mnie, jak brat! - dziewczyna spytała się ciebie, gdy dotarłyście pod drzwi małego szpitala. -[i] Zrób to i otwórz te drzwi, bo ja nie dam rady.
- dodała, skacząc z ekscytacji.[/size]

Fay - 2014-10-14, 18:27

-Tak nawet bardzo. Okey, okey już otwieram drzwi.- Odpowiedziałam rozbawiona bardzo dziecinnym zachowaniem Yoko. Podeszłam do drzwi otworzyłam je przepuszczając dziewczynę przodem. Weszłam do szpitala tuż za Yoko i rozejrzałam się za lekarką, by spytać się jej gdzie leży Edward. W sumie to było po siódmej i może lekarka jeszcze spała? Uśmiechnęłam się tylko lekko na ta myśl. No cóż, mogła się przecież po nas tego spodziewać. -Tylko jak zobaczysz Edwarda to go nie zaduś, gdy będziesz go ściskać.- Rozbawiona ostrzegłam dziewczynę.
Did - 2014-10-17, 20:48

- Witajcie młode damy! - gdy tylko otworzyłaś drzwi, pani doktor przywitała was z uśmiechem na twarzy. - Jak się domyślam, przybyłyście do tego młodzieńca, nieprawdaż? Niestety... możecie wchodzić do niego pojedynczo, bowiem nie chcę narazić go na zbyt wiele zarazków. Przez noc odzyskał przytomność, ale jest bardzo osłabiony. - poinformowała was wracając do swoich obowiązków.
- No to idziesz pierwsza? Czy ja mam go teraz odwiedzić? Mi to tam obojętnie. Wybór należy do ciebie. - Yoko uśmiechnęła się do ciebie.

Fay - 2014-10-17, 21:44

-Dzień dobry.- Przywitałam się z lekarką. Pokiwałam głowa wysłuchując tego co ma kobieta do powiedzenie. -Idź pierwsza. Przecież już od rana skakałaś z niecierpliwości.- Powiedziałam do Yoko życzliwie i lekko pchnęłam ja w stronę drzwi. -Tylko nie męcz go za mocno. Wolałabym porozmawiać z Edwardem jak jeszcze kontaktuje.- Zażartowałam i usiadłam sobie na krzesełku, by poczekać aż Yoko skończy swoja wizytę. Dziewczyna na pewno by się niecierpliwiła, wiec wolałam, by pierwsza odwiedziła Edwarda.
Did - 2014-10-19, 01:17

- Naprawdę mogę? Dziękuję ci Fay! - Yoko zapiszczała całując cię w policzek, po czym znikła za metalowymi drzwiami, a ty rozsiadłaś się w poczekalnie.
Nie musiałaś zbytnio długo czekać, bowiem jej wizyta trwała dosyć krótko, jakieś dziesięć minut. Chyba dotarło do niej, że również bardzo zależy ci na wizycie u Edwarda. Może jeszcze bardziej od niej? W końcu podróżujecie ze sobą od jakiegoś czasu, a chłopak jest niezwykle fajny. Coś na pewno między wami zaiskrzyło. Mniejsza z tym... nie zdążyłaś nawet powiedzieć słowa, a Yoko wepchnęła cię siłą do sali. Pierwszą rzeczą, którą ujrzałaś na niej był uśmiech jej jedynego pacjenta.
- Cześć Fay. - Edward uśmiechnął się do ciebie.

Fay - 2014-10-19, 11:06

Weszłam do sali wepchnięta przez Yoko. -Cześć, Edward.- Przywitałam się z chłopakiem. Podeszłam do jego łóżka. -Jak się czujesz?- Spytałam się i delikatnie dotknęłam jego dłoni. -Yoko cie za bardzo nie wymęczyła? Ona już od samego rana szalała z niecierpliwości, by się z Tobą spotkać.- Powiedziałam do Edwarda. -Jak tylko wydobrzejesz to wybierzemy się na Cinnabar, by trochę odpocząć przed podróżą do drugiej bazy. Pamiętasz cokolwiek z tego co zdarzyło się po porwaniu cie przez szkielety? Yoko już ci wszystko poopowiadała?- Znowu zasypałam go gradem nieco chaotycznych pytań.
Did - 2014-10-23, 17:05

- Czuję się już znacznie lepiej... ta pani doktor potrafi czynić cuda. Byłem pewny, że tam umrę, a jednak mnie uratowałyście. Dziękuję wam. - lekko podniósł głowę ku tobie. - Nie, nie wymęczyła mnie. Była to bardzo miła wizyta. Jakby odwiedziła mnie osoba, którą znam od dawna... jak siostra. - ponownie uśmiechnął się do ciebie ściskając twoją dłoń, na tyle ile pozwoliły mu siły. - Powiedziała mi, że spotkałyście jakiegoś węża w tunelach i ty z nim walczyłaś. Podobno potem się do was przyłączył i pomógł wam mnie znaleźć. Co do szkieletów. Musiałem dostać czymś w głowę, bo nie pamiętam dosłownie niczego. Wszystko jest takie czarne... pobyt w Cinnabar to świetny pomysł. Jeszcze jedno. Wybaczysz mi, ze będziesz musiała zostać na tej wyspie przez jakiś czas? - spytał się ciebie kierując swój wzrok w twoje oczy.
Fay - 2014-10-23, 17:54

-Nic się nie stanie jak będziemy musieli trochę posiedzieć na tej wyspie. Ciesze się, ze nic ci się nie stało.- Uspokoiłam go. -W tunelu spotkałyśmy Magroplexa. Złapałam go i teraz ma na imię Verne. Pomógł nam się do Ciebie dostać, a potem uciec z tej bazy. On był tam więźniem.- Opowiedziałam Edwardowi nieco o stalowym wężu. -Myślę, ze szkielety skutecznie będą broniły dostępu do bazy i cząstek H. Chwilowo możemy sobie to wszystko odpuścić. Wykurujesz się i odwiedzimy Cinnabar.- Powiedziałam pewnym siebie głosem. Poklepałam go po dłoni. -Za to uratowanie tyłka jesteś winny mi kolacje.- Zażartowałam z uśmiechem.
Did - 2014-10-29, 15:56

- Nie ma sprawy! Jak wyzdrowieję zaproszę cię na kolację, ale ty płacisz? Dobrze? - Edward zaśmiał się lekko. - Fajnie, że złapałaś nowego pokemona... co do Cinnabar. Planujesz odwiedzić tamtejszą salę z liderem? W sumie, to ta cała sprawa odciągnęła cię od odznak. Mam pomysł! Gdy wyzdrowieję... ty masz zostać w takim wypadku mistrzem ligi Kanto! Obiecujesz mi? - spytał się ciebie, lekko ściskając twoją dłoń.
Przez resztę czasu Edward zaczął opowiadać ci o wszystkich badaniach, o którym powiedziała mu pani doktor, gdy tylko wybudził się z tymczasowej śpiączki. Trzeba przyznać mu, że potrafi dużo gadać. Na szczęście lub na nieszczęście całą tą sytuację przerwała Annie (chyba tak nazywała się pani doktor ;-;).
- Wybacz Fay, ale muszę zrobić mu jeszcze kilka badań i zmienić opatrunki. - uśmiechnęła się do ciebie, wchodząc z całym sprzętem do sali.

Fay - 2014-10-29, 17:13

Westchnęłam teatralnie udając zrezygnowanie. -No, dobrze.- Odpowiedziałam. -Myślałam nad tym, by wyzwać tamtejszego lidera. W sumie to jeśli będzie taka możliwość to raczej z nim zawalczę.- Dodałam wzruszając ramionami. Tylko uśmiechnęłam się lekko na słowa o zostaniu mistrzem ligi Kanto. -Mistrz na pewno nie odda stołka tak łatwo.- Mruknęłam i słuchałam paplaniny Edwarda. Starałam się nadążyć za tym co mówi, ale w końcu już tylko słuchałam dźwięku jego głosu. Popatrzyłam na lekarkę, która weszła do sali. -Dobrze. Trzymaj się Edward. Zajrzę do ciebie jeszcze później. Na razie.- Pomachałam chłopakowi i wyszłam, by nie przeszkadzać lekarce w badaniach. Rozejrzałam się za Yoko.
Did - 2014-10-30, 21:30

Wychodząc z sali kątem oko ujrzałaś, jak pani doktor zaczęła zmieniać opatrunki twojemu towarzyszowi. Z daleka wyglądała, to jeszcze dosyć normalnie, ale na pewno z bliska jest znaczniej ohydne i straszne, bowiem krwi, to tam nie zabrakło. Miał szczęście, że trafił na taką kobietę, jak Annie.
- Fay! - Yoko przywitała cię zrywając się z krzesła. - No i jak było u Edwarda? Wygląda znacznie lepiej, aniżeli wczoraj. - westchnęła opierając swoje ręce na biodrach. - Nie mam zielonego pojęcia, co możemy robić na tej wyspie. Jakieś pomysły? - dodała uśmiechając się do ciebie.

Fay - 2014-10-31, 15:03

Uśmiechnęłam się do Yoko. -Było dobrze. Dalej potrafi zagadać człowieka na śmierć, więc na pewno szybko z tego wyjdzie.- Zażartowałam. Podrapałam się po głowie. -Może najpierw zjemy śniadanie? A potem możemy trochę potrenować ze swoimi pokemonami. Chciałabym też nakarmić moje zwierzaczki, bo jeszcze zaczną się w nocy do nas dobierać.- Zaproponowałam dziewczynie. -Możemy też przelecieć się na plaże.- Dodałam i złapałam Yoko za ramię, by pociągnąć ją w stronę drzwi wyjściowych.
Did - 2014-11-02, 21:04

- Pewnie, że z tego wyjdzie i to bardzo szybko! - Yoko uśmiechnęłam się do ciebie. - Śniadanie, mówisz? Widziałam po drodze małą knajpkę, której szyld naprawdę był ukryty, ale przede mną żadne miejsce się nie ukryje! Jeśli chodzi o jedzenie. Może zjemy je właśnie tam? - spytała się ciebie, a raczej narzuciła swoją decyzję, bowiem zaczęła cię ciągnąć przed za sobą w kierunku knajpki, którą wypatrzyła po drodze.
Po drodze mijałyście głównie budynki mieszkalne, a mianowicie chaty w stylu hawajskim, przez które czasami prześwitywały bardziej nowoczesne budowle. Jednak wszystkiego nie było, aż tak wiele. W końcu to mała wioska. Jeszcze z ciekawszych rzeczy minęłyście sklep z świeżymi owocami morza i innymi drobiazgami oraz starą, małą bibliotekę. W końcu, po jakiś dziesięciu minutach dobiegłyście pod knajpkę, która wygląda na całkiem przytulną. Przez szybę możesz dostrzec jeden wielki stół i dwie duże ławy oraz kilku ludzi, którzy przy nim jedzą.
- Nie wiem, jak ty, ale ja się trochę wstydzę. To dosyć rodzinna knajpka. Pewnie wszyscy się tu znają i schodzą tutaj. - Yoko szepnęła do ciebie, przyciągając cię za okno do ściany. - Wchodzimy tam? - spytała się ciebie.

Fay - 2014-11-03, 17:00

Poklepałam Yoko po ramieniu. -Spokojnie. Jesteśmy klientami, którzy mogą zostawić tutaj pieniądze. Raczej nas nie wygonią.- Powiedziałam i ruszyłam w stronę wejścia do lokalu. Najpierw złapałam jednak Yoko za ramię i pociągnęłam za sobą. Otworzyłam drzwi i zwyczajnym krokiem wkroczyłam do knajpki. -Dzień dobry.- Przywitałam się z obsługą oraz innymi klientami. Sprawdziłam które miejsce jest wolne i zerknęłam czy nie leży gdzieś menu. Zerknęłam na Yoko. Skoro to jest mała knajpka to powinno być tutaj coś normalnego i nie wyszukanego do zjedzenia. No i jeszcze niezbyt drogiego.
Did - 2014-11-07, 13:10

- W sumie masz... nie ma czego się obawiać. To raczej nie są ludożercy. - Yoko zaśmiała się, po czym razem z tobą weszła do przytulnej knajpki. Na pierwszy rzut oka wygląda, jak jadalnia w domu rodzinnym, ale gdy uważniej się przyjrzałaś dostrzegłaś kilka drobnych rzeczy, które podburzają poprzednią teorię, a mianowicie drzwi do publicznej toalety, słoik na napiwki, kasę fiskalną i przepiękną kobietę w roli kelnerki, kucharki i pewnie również szefowej tego lokalu.
- Witajcie młode damy! Nie kojarzę was, więc pewnie jesteście z innego miasta, nieprawdaż? - kobieta uśmiechnęła się do was, a przy okazji wskazała wam wolne miejsca przy stole, które od razu zajęłyście. - Jestem Ino, a to rodzina Greene. - dodała wskazując na grupkę osób, która serdecznie pomachała wam, po czym wróciła do rodzinnego obiadu. Z tego, co zauważyłaś, pałaszując jakąś rybę z frytkami i sałatką. - Dzisiaj mogę wam zaoferować... ośmiornicę, węgorza, sole, turbota i łososia. Do tego cokolwiek z ziemniaków oraz sałatki morską, wiejską, delikatną i mój specjał "Pocałunek". - spytałam się was wyciągając notesik z fartucha.
- Jestem Yoko i z chęcią skosztowałabym węgorza, a do tego smażone plasterki ziemniaków oraz popisową sałatkę. - Yoko uśmiechnęła się do Ino, a następnie zaczęła przeglądać jakąś ulotkę.

Fay - 2014-11-07, 18:30

Rozejrzałam się po lokalu i zerknęłam w stronę Yoko. -Jestem Fay, miło mi was poznać. Podróżujemy po Kanto i akurat się trafiło, ze musiałyśmy się tutaj zatrzymać.- Uśmiechnęłam się. -Ja bym poprosiła o łososia z frytkami oraz popisową sałatkę.- Wybrałam danie po chwili zastanowienia się. Spokojnie siedząc zaczęłam obserwować co dzieje się za oknem. Póki co chyba na razie nie będziemy mieć problemu z gangiem Neo-Rocket. -I co tam ciekawego w tej ulotce piszą?- Spytałam się Yoko zaglądając jej przez ramię.
Did - 2014-11-07, 19:37

- Dania będą niedługo gotowe. - Ino uśmiechnęła się do was, a następnie oddaliła do kuchni, z której od razu zaczęły wydobywać się wspaniałe zapachy.
- W tej ulotce? Piszą, że organizują wycieczki do dżungli z przewodnikiem, opłynięcie wyspy przy zachodzącym słońcu i rejs jakąś rzeką. Do tego podobno mają salon odnowy, w którym wykorzystują naturalne sposoby. - Yoko westchnęła. - Swoją drogę, to niesamowite zapachy dochodzą z tej kuchni. Nie mogę się doczekać, aż spróbuję mojego dania. Co do tej ulotki, to może skorzystamy z jakiejś atrakcji? Decyzję zostawiam tobie, bo szczerze mówiąc, to wszystkie mi się podobają. - spytałą się ciebie odkładając kartkę.

Fay - 2014-11-07, 20:14

-Łał, nie pomyślałabym, ze na tej wyspie są takie atrakcje.- Mruknęłam i pomyślałam, ze jednak po "atrakcjach" w laboratorium szalonego profesora nic mnie nie zaskoczy. -Spodobał mi się pomysł rejsu rzeką. Gabinety odnowy jakoś mnie nie interesują, a wycieczek do dżungli na jakiś czas mi się odechciało.- Powiedziałam do Yoko. -Ładnie pachnie... też nie mogę doczekać się, by spróbować tego co zamówiła.- Zgodziłam się z dziewczyną. Z niecierpliwością czekałam aż nasze dania zostaną przyniesione. Sama nie pamiętałam kiedy ostatnio jadłam.
Did - 2014-11-07, 23:05

- No to czeka nas wspólny rejs rzeką. Jestem zaciekawiona, gdzie ona się znajduje. To dosyć mała wyspa, na której środku mamy wulkan... czyżby byłoby tam jakieś źródło wody? - Yoko spytała się ciebie, ale szybko przestała się tym interesować, bowiem Ino przyniosła wasze zamówione potrawy. Konkretniej dwa duże talerza. Jeden z sporym kawałkiem węgorza oraz zarumienionymi plasterkami ziemniaków oraz drugi z idealnie usmażonym łososiem oraz perfekcyjnymi frytkami, które już w oczach wyglądają na chrupiące z soczystym środkiem. Do tego dwa miseczki z popisową sałatką szefowej kuchni. Na pierwszy rzut oka to zwyczajna potrawa z sałaty z dodatkiem pomidorów koktajlowych, świeżych ogórków, płatków jadalnych kwiatów. Aczkolwiek, czar tego dania znajduje się w ciemno czerwonym sosie, który przypomina usta, a w zapachu przywraca najcudowniejsze chwile z życia.
- Smacznego drogie panie. - Ino uśmiechnęła się do was, po czym zaczęła sprzątać ze stoły po rodzinie Greene, która w międzyczasie opuściła knajpkę.
- Dziękujemy i smacznego Fay. - Yoko westchnęła sięgając po widelec. - Ta sałatka jest zajebista! Czuję, jakbym jadła potrawy mojej babci. Taka słodka, a zarazem ostra! Do tego ten niesamowity węgorz! Niebo w gębie. Musisz jej spróbować! - oznajmiła, gdy tylko przeżuła pierwszy kawałek dania.

Fay - 2014-11-08, 10:45

-Dziękuje.- Odpowiedziałam i obejrzałam swoje danie. Wyglądało na całkiem smaczne i byłam ciekawa czy będzie tak samo smakować. -Smacznego.- Powiedziałam do Yoko i zabrałam się za jedzenie przyniesionego dania. -Nie jest czasem napisane na ulotce w których godzinach organizują ten rejs?- Spytałam się swojej towarzyszki i sięgnęłam po wspomniana ulotkę. Zamyślona zaczęłam szukać tych informacji i po chwili wróciłam do jedzenia. Chociaż zastanawiające było to gdzie mogła znajdować się ta rzeka i gdzie miała źródło. Może były tutaj jakieś podziemne jeziora?
Did - 2014-11-08, 21:21

Skosztowawszy pierwszego kawałka zamówionej potrawy poczułaś się, jakbyś przeniosła się na małą wysepkę umiejscowioną na bezkresnym ocenie, gdzie gra smaków i zapachów jest na najwyższym poziome. Zarazem przypomniałaś sobie dawno zapomniane smaki z dzieciństwa. Czyżby to zasługa tego tajemniczego i wspaniałego sosu?
- A wiesz, że nawet nie spojrzałam na to. - Yoko odpowiedziała ci, po czym wróciła do dalszego konsumowania dania.
Gdy zagłębiłaś się w lekturę ulotki wszystkie sprawy nagle się wyjaśniły. Tak, jak przypuszczałaś na wsypie znajdują się podziemne jeziora, które podobnie do rzeki mają swoje źródło z jednej strony wulkanu, a dzięki temu on jest stale w spoczynku i nie widać w nim żadnych śladów lawy. Cała atrakcja ma miejsce codziennie o dowolnej porze wykluczając święta i nagłe zdarzenia. Reszta posiłku przebiegła w ciszy i spokoju, a równo o dziesiątej spożyłaś ostatni jego kęs.
- No to co teraz robimy? - Yoko spytała się ciebie.

Fay - 2014-11-09, 10:13

Spojrzałam na zegar. Pomysł zjedzenia śniadania w tej knajpce był świetny. -Przejdźmy się na plażę. Ewentualnie możemy polecieć tam na naszych pokemonach jeśli jest daleko. Potrenujemy trochę i trzeba też nakarmić stwory, by nie zaczęły się do nas dobierać w nocy. Potem pójdziemy na miejsce, gdzie organizują ten rejs.- Powiedziałam do Yoko. Skoro już obiecałam Edwardowi, że zabiorę się za walki z liderami to jednak wypadałoby nieco poćwiczyć. Rozejrzałam się za Ino, by zapłacić za nasze dania.
Did - 2014-11-09, 12:57

Zapłaciwszy rachunek, po pożegnaniu się z sympatyczną kucharką, wyszłyście z uroczej knajpki, z której możecie dostrzec brzeg morza. Co prawda dosyć nie wyraźnie, ale z tego wynika, że plaża znajduje się niedaleko i nie musicie wyciągać swoim pokemonów.
- Patrz! Nie musimy wyciągać swoim pokemonów! Nawet lepiej, bowiem spacer w blasku słońca i chłodnej bryzie znad morza... jest po prostu idealny. - Yoko rozmarzyła się rozciągając swoje ręce. - W sumie... to będziesz miała okazję zobaczyć resztę moich pokemonów. Widziałaś 3, a przy sobie mam całą szóstkę. Jak możesz się domyślać, dwa z nich umieją latać. Ostatni zaś jest moim oczkiem w głowie. Ile ja musiałaś się starać, żeby go złapać... - dodała uśmiechając się do ciebie.
Resztę drogi przebyłyście w ciszy zachwycając się błogością i spokojem, jakie panuje na tej wyspie. Cały spacer zajął wam piętnaście minut, czyli równo o 10:15 dotarłyście na plażę.

Fay - 2014-11-09, 14:49

-Okey, ale widziałam więcej twoich pokemonów. Aggrona, Onixa, Hydreigona, Charizarda i Alkazama.- Odpowiedziałam rozbawiona. Gdy dotarłyśmy na plaże, rozejrzałam się i wypuściłam wszystkie swoje pokemony czyli Sceptile, Dragonite, Magroplexa, Mega Lucario, Salamence i Garchomp. -Cześć, dzieciaczki.- Przywitałam się ze swoimi stworkami. -Szczerze mówiąc, to nawet trochę śmieszne, ze nie tytułuje się nawet trenerem specjalizującym się w smokach, ale trzy z sześciu moich pokemonów maja ten typ.- Powiedziałam to bardziej do siebie niż do Yoko. Popatrzyłam na swoje stwory i czekałam aż moja towarzyszka ujawni pokemona, którym chciała się pochwalić.
Did - 2014-11-09, 17:47

Wszystkie pokemony, które wypuściłaś na plaży serdecznie cię powitały, po czym zaczęły się do ciebie przymilać, jakby nie widziały twojej osoby od dawna... no może oprócz twojego, nowego nabytku, czyli Magroplex'a. Ten z kamienną twarzą stoi obok was i w ogóle nie rusza się.
- No to czas na moje pokemony! Niech również zaczerpną świeżego powietrza. I faktycznie palnęłam wtedy głupotę, ale tyle się dzieje, że człowiek zapomina o niektórych sprawach. - uśmiechnęła się do ciebie, wypuszczając Aggrona, Onixa, Hydreigona, Charizarda i Alkazama oraz szóstego, którym okazała się być dosyć ciekawa Altaria o białej barwie z lekko różowymi skrzydłami. - Nie jest to jakiś niezwykły pokemon, ale ma kilka ciekawych cech godnych uwagi. Sam wygląd o tym już świadczy. - dodała, zajmując się swoją gromadką.

Fay - 2014-11-09, 19:25

Przyjrzałam się Altarii należącej do Yoko i po kolei zaczęłam zagłaskiwać swoje pokemony na śmierć. Verne zostawiłam w spokoju i tylko poklepałam go po boku. -Urocza i ma bardzo niezwykły wygląd. Gdzie ją złapałaś? Bo czasami warunki w jakich żyją pokemony mogą spowodować zmiany w ich wyglądzie, a nawet w ich zdolnościach.- Spytałam się dziewczyny i wyciągnęłam woreczek z karmą, by nakarmić swoje pokemony. Była to zwykła poke-karma. -Co byś powiedziała na mały sparing? Tak dla rozgrzewki.- Zaproponowałam Yoko po nakarmieniu swoich stworków.
Did - 2014-11-15, 17:11

Gdy tylko wyciągnęłaś worek z karmą, cała gromadka twoich pokemonów zleciała się ku niemu. Nawet Magroplex skuszony zapachem pożywienia zaczął je zajadać. W kilka chwil zapasy, które zgromadziłaś skurczyły się o 8kg. Aczkolwiek, dzięki nim twoi podopieczni są najedzeni i szczęśliwi oraz gotowi na wszystko!
- W górach regionu Unova. Pamiętam, że odmroziłam sobie wtedy stopy i byłam chora z tydzień, ale warto było! - Yoko odpowiedziała ci, karmiąc swoje pokemony. - Jasne, że mogę z tobą zawalczyć. Do tego, zawalczę swoją Altaria! Musisz wiedzieć, że jest typu Dragon/Fairy, a jej ataki i wytrzymałość są silniejsze. No i oczywiście jest również szybsza i ma ability pixilate. - dodała, stając przed tobą razem z Altarią, która jest już gotowa do pojedynku.

Fay - 2014-11-15, 19:00

-To bardzo ciekawe. Altaria zamiast typu latającego ma typ wróżka. Czyli odchodzi jej wrażliwość na ataki kamienne i smocze, ale za to jest wrażliwa nadal na ataki lodowe oraz dochodzi słabość na typ trujący oraz stalowy. A zdolność Pixiliate powoduje, ze ataki normalne zmieniają typ na wróżkowy i zostają wzmocnione o 30%. Silna bestia.- Wyliczyłam słabości Altarii należącej do Yoko. -Lilly, będziesz walczyć z Altarią.- przywołałam swoją Mega Lucario. -No to zaczynamy. Lilly, rzuć sie w stronę przeciwnika przy pomocy Extreme Speed i wystrzel w jej kierunku Flash Cannon, które będzie na Altarie Super efektywne w połączeniu z twoja zdolnością oraz Expert Belt powinno zadać jej duże obrażenia. Wycofaj się, by ją uważnie obserwować. Użyj Double Team, by otoczyć smoka swoimi klonami i zaatakuj ją Iron Tail.- Poleciłam na początek swojemu pokemonowi.
Did - 2014-11-16, 13:27

nie umiem pisać walk ;-;

- Widzę, że użyłaś dodatkowych ataków... pozwolisz, że ja też ich użyję, dobrze? - Yoko uśmiechnęła się do ciebie, posyłając białą Altarię na pole bitwy. Reszta waszych pokemonów przeczołgała się na jedną ze stron, tworząc coś w rodzaju trybunów, które nie pałają zbytnią ekscytacją... pewnie jeszcze odczuwają skutki nadmiernego obżarstwa.
Dzięki Extreme Speed twoja podopieczna wykonała pierwszy ruch w waszej walce. Nie dość, że zbliżyła się do oponenta, który jednak nie wygląda na zdziwionego, to jeszcze zadała przy tym całkiem niezłe obrażenia [174HP, bo obrona Altarii wynosi 360]. Altaria nie tracąc gracji, odpowiedziała na to potężnym Dazzling Gleam [324HP, bo atak Altarii x1.7]. Jak mogłaś się spodziewać bez priorytetu Lilly okazała się wolniejsza od ptaka, który ponownie zaatakował, ale tym razem z Hyper Beam, co było bardziej spektakularne [429HP]. Jednak na twojej Lucario nie zrobiło to dużego wrażenia i od razu po tym uderzyła swojego przeciwnika z Flash Cannon [744HP, bo s.obrona wynosi 400]. W kolejnej turze ogromne ptaszysko musiało odnowić swoje energię, więc skończyło się na tym, że Lilly jedynie zwiększyła swoją zdolność uniku. Następnie podczas ostatecznego starciu oba ataki pokemonów wytworzyły majestatyczny wybuch, który maksymalnie przechylił szalę zwycięstwa na stronę twojej podopiecznej.[931HP i 429HP]
- Było blisko, ale wciąż daleko! Świetna walka! - Yoko pogratulowała ci, podając swojej Altarii Max Revive.


Altaria -249/1600
Lucario 194/1376

Fay - 2014-11-16, 14:40

Pogłaskałam Lucario po głowie i popatrzyłam na Altarie Yoko. -Twój pokemon jest bardzo silny.- Stwierdziłam. Wyciągnęłam z torby muffinkę i dałam ją Lilly jako nagrodę za wygrana walkę. -Niewiele brakowało i by pokonała moją Mega Lucario. Jest na prawdę świetna.- Dodałam. Rozejrzałam się. -Może przejdziemy się z pokemonami po plaży? Na pewno je to uszczęśliwi, a po za tym nie wiadomo kiedy znowu będziemy mieć taka okazję.- Zaproponowałam i pogłaskałam po łbie swojego Sceptile.
Did - 2014-11-18, 16:18

- Dziękuję. Twój pokemon też jest silny. Niezwykle fascynują mnie mega ewolucje. Będę musiała złapać jakiegoś pokemona, który będzie mógł się przemieniać. - Yoko uśmiechnęła się do ciebie, lekko poprawiając włosy. - Spacer brzegiem plaży? Świetny pomysł, więc w drogę! - dodała.
Po krótkiej chwili razem z Yoko i wszystkimi pokemonami udałyście się na spacer brzegiem plaży. Widok dwóch kobiet z tak silnymi stworzeniami może niejednego zszokować, ale na tej wyspie, to raczej normalne zjawisko, bowiem dzieci, które bawiły się na rozgrzanym piasku, zupełnie nie zwracały na was uwagi.
- Widzisz tamten świecący przedmiot przed nami? Wydaje się dosyć niezwykły, jakby perła? - Yoko zatrzymała ciebie, wskazując na mały, lśniący przedmiot w odległości trzech metrów od was.

Fay - 2014-11-18, 16:50

Pokiwałam głową. -Mega Ewolucje są bardzo fascynujące i powodują, ze pokemony stają się bardzo silne. Czasami nawet za silne. Dlatego jak na razie wystarczy mi, ze mam Mega Lucario.- Odpowiedziałam. -Chociaż podczas Mega Ewolucji Sceptile dostaje typ smok, co wydaje się dość interesujące.- Dodałam i pogłaskałam po łbie swojego Gekko, który należał do wspomnianego gatunku. Popatrzyłam w stronę, którą pokazała Yoko. -To może być perła. W morzu żują pewnie Pokemony, które wytwarzają perły.- Wyjaśniłam i ruszyłam w stronę znaleziska.
Did - 2014-11-18, 17:11

Podchodząc bliżej do tajemniczego przedmiotu, dostrzegłaś, że nie jest to perła, jak sądziłyście, ale mała fiolka z jasnym proszkiem, który mieni się w promieniach. Bardzo podobna do tej znalezionej w jednej z kapsuł [jak dobrze pamiętam] w podziemnych pokojach bazy Yatsushiro [?].
- No i co tam znalazłaś? To perła? - Yoko zawoła do ciebie, podchodząc coraz bliżej. - Jednak nie miała racji, że to perła. - powiedziała nieco smutniejszym głosem. - Masz jakieś pomysły, co to może być? Wygląda, jak shiny proszek. - dodała, przyglądając się fiolce.

Fay - 2014-11-18, 17:29

Przyjrzałam się fiolce. -Szczerze mówiąc to nie wiem co to jest. Fioka jest podobna do tych co znaleźliśmy w bazie Yatamoto.- Mruknęłam i podrapałam się w zamyśleniu po policzku. Zaczęłam oglądać fiolkę czy nie ma na niej wyrytych jakiś znaków czy też oznaczeń co może być w środku. -Chyba trzeba będzie zaryzykować i otworzyć ją, by zobaczyć co jest w środku.- Zaproponowałam. Chociaż nigdy nie wiadomo co w niej może się znajdować. Bazy Yatamoto pilnują szkielety, ale kilka fiolek cząsteczki H mogła w jakiś sposób zostać wyrzucone do morza.
Did - 2014-11-19, 19:28

- Nie sądzisz, że to jedna z tych cząsteczek? - Yoko spytała się ciebie, niebo przestraszonych głosem. - Nie pamiętam, żeby były w proszku, ale nigdy nic nie wiadomo. Może to jakiś nowy rodzaj tych jego pieprzonych eksperymentów, które skrzywdziły Edwarda. - westchnęła, spoglądając na morze. - Co do twojej propozycji... warto spróbować ją otworzyć. Od samego zapachu, jak w ogóle go ma, to chyba nie umrzemy albo nie przemienimy się w potwory, co nie? - zaśmiała się. - Dobra! Otwieraj! - dodała, czekając na twój ruch.
Fay - 2014-11-19, 19:56

Pokiwałam głową. -Okey. Raczej od oparów nie powinno się nam nic stać, bo jeśli by tak było to juz w bazie byśmy odczuwali skutki cząstki H. Z resztą, raz się żyje.- Powiedziałam i otworzyłam ta dziwna fiolkę mając nadzieję, że jednak nie jest to jakieś świństwo z laboratorium Yatamoto. Sprawdziłam czy coś się w wyniku tego stało i jeśli było bezpiecznie zajrzałam do fiolki z proszkiem, a następnie wysypałam go trochę na dłoń. Byłam ciekawa tego co tam jest i do czego może to służyć.
Did - 2014-11-21, 12:14

Gdy otworzyłaś fiolkę wyleciał z niej słodki i przyjemny zapach, który od razu zmieszał się z powietrzem, a zawartość szklanego opakowanie stała się bezwonna. Nie posiada również barwy. Wygląda, jak szklane lub diamentowe kuleczki, lśniące w promieniach słońca. Wysypując ich trochę na dłoń, poczułaś przyjemne ciepło, które na chwilę rozgrzało twoje ciało, po czym znikło.
- Nie stało się nic strasznego, więc może to nie jest fiolka z cząsteczką X. - Yoko westchnęła, przyglądając się twojej dłoni. - Masz jeszcze jakieś pomysły odnośnie tego czegoś? - spytała się ciebie, lekko poprawiając włosy.

Fay - 2014-11-21, 18:51

Podałam fiolkę Yoko i zaczęłam przyglądać się proszkowi, który wysypałam na dłoń. Podrapałam się po policzku. -Nie mam zielonego pojęcia, co to może być. Przypomina trochę shiny proszek. Hm...- Zamyśliłam się i wpadałam na pewien pomysł. -Może spróbuje przeskanować to pokedexem? Jeśli będzie to jakaś substancja pochodzenia pokemonowego być może uzyskamy jakąś informację.- Zaproponowałam i wyciągnęłam swój pokedex. Spróbowałam przeskanować ta substancję.
Did - 2014-11-21, 21:51

Zeskanowawszy pokedex'em tajemnicą fiolkę na jego ekraniku wyświetliła się krótka wiadomość, która potwierdziła wasze "nowe" przypuszczenie. Owy pyłek, składający się z bezbarwnych kuleczek jest shiny proszkiem. Dzięki niemu pokemony nabierają zupełnie innego wcielenia i stają się bardziej majestatyczne, poprzez nową barwę uzyskaną w tajemniczy i niewyjaśniany sposób.
- Poszczęściło ci się dzisiaj. - Yoko uśmiechnęła się do ciebie. - Może i zobaczyła go pierwsza, ale nie zamierzam zmieniać moich pokemonów, ale mam nadzieję, że ty go wykorzystasz. - westchnęła, lekko poprawiając włosy. - To gdzie teraz się udamy? - spytała się ciebie, wpatrując się w ocean. - Jak ja kocham widok oceanu. - dodała.

Fay - 2014-11-22, 10:21

Wsypałam tą część Shiny Proszku, która miałam na dłoni do fiolki. -Bardzo mi się poszczęściło.- Uśmiechnęłam się do Yoko i schowałam proszek do torby. -Hm... jak posypię tym proszkiem moja Greninje to będzie wyglądać uroczo.- Powiedziałam zamyślona. Teraz miałam już dwa Shiny Proszki. Rozejrzałam się i po chwili spojrzałam w stronę oceanu. -Piękny widok.- Dodałam tylko. -Może wybierzemy się teraz na ten rejs rzeką?- Zaproponowałam dziewczynie.
Did - 2014-11-25, 19:29

- Shiyn Greninja jest niesamowity! Wygląda, jak prawdziwy ninja. - Yoko uśmiechnęła się do ciebie, żegnając się ze swoimi pokemona, które schowała później do pokeballi. - Myślę, że to idealny czas na ten rejs. W końcu dowiem się, gdzie na tej wyspie znajduje się rzeka. Korci mnie to od czasu przeczytania tamtej ulotki. - dodała, lekko poprawiając włosy.
Nie tracąc czasu, zebrałyście się z plaży i udałyście w kierunku wskazanym w ulotce. Trzeba przyznać, że dzielił was od miejsce spory kawałek, bowiem po około godzinie dotarłyście pod skraj dżungli, po drugiej stronie wyspy. Na miejscu zastałyście nieduży budynek i lekki zarys rzeki, do której prowadzi kamienna dróżka.
- Zamówisz dla nas rejs? Wstydzę się tych ludzi i za bardzo nie potrafię z nimi rozmawiać, wybacz. - Yoko spytała się ciebie.

Fay - 2014-11-25, 19:45

Także schowałam swoje pokemony do kulek i udałam się razem z Yoko na druga stronę wyspy. Popatrzyłam na budynek i potarłam policzek. -Okey, skoro tak mówisz.- Odpowiedziałam na słowa dziewczyny i ruszyłam w stronę budynku. Mnie też zaczęła trochę interesować kwestia rzeki, która znajdowała się na tej wyspie. Miałam nadzieję, że po evencie w poprzednim mieście, jednak nie będzie to żadna pułapka zastawiona przez Rocketsów. Weszłam do środka i rozejrzałam się. -Dzień dobry.- Przywitałam się sprawdzając czy ktokolwiek tutaj jest.
Did - 2014-11-29, 13:57

- Dzień dobry młoda dama. - od razu, gdy weszłaś do drewnianego budynku, mężczyzna w kwiecie wieku przywitał cię szerokim uśmiechem oraz gestem podania ręki. - Jak miewam... nie jesteście stąd i chciałybyście udać się na naszą specjalną atrakcję, czyli rejs po rzece? Nieprawdaż? - spytał się ciebie, wyciągając czarny notatnik. - Jeśli chodzi o wolne terminy... to za piętnaście minut będę mieć wolną łódkę z przewodnikiem lub o dowolnej porze bez przewodnika. Co pani chce wybrać? - dodał, szukając długopisu w stercie papierów na biurku.
Fay - 2014-11-29, 15:05

Podałam dłoń mężczyźnie. -Nie jesteśmy stad i zaciekawiła nas oferta rejsu po rzece.- Potwierdziłam. Wysłuchałam słów mężczyzny. Najbezpieczniej będzie wybrać rejs z przewodnikiem. wolałam nie ryzykować potencjalnie niebezpiecznych sytuacji, tym bardziej, ze nie wiadomo czy gang Rockets nie jest na naszym tropie. -Wybieramy rejs z przewodnikiem. Poczekamy te 15 minuta. Jaka jest cena za ta usługę?- Zdecydowałam i spytałam się uprzejmym tonem. Zerknęłam w stronę Yoko. -Poczekamy, prawda?- uśmiechnęłam się do dziewczyny.
Did - 2014-11-29, 23:08

- Jasne, że poczekamy! Piętnaście minut, to dosyć krótko, jak na takie przyjemne warunki pogodowe. - Yoko pomachało do was z daleka.
- Pozwolicie drogie panie, że przeproszę was na chwilę?. - mężczyzna uśmiechnął się do was, po czym zaczął rozmawiać z kimś przez telefon. - Nasza przewodniczka niedługo tutaj dotrze i będą mogły panie udać się na oczekiwany rejs. Możecie poczekać tutaj albo prze rzece, do której prowadzi ścieżka obok tejże recepcji. - poinformował was, wracając do swoich spraw.
- Mi to obojętnie. - Yoko powiedziała, podchodząc coraz bliżej.

Fay - 2014-11-30, 09:31

-Poczekamy tutaj.- Odpowiedziałam i rozejrzałam się wokół. Piętnaście minut to nie tak dużo. Sięgnęłam do torby i sprawdziłam co z jajeczkiem shiny Amaury. Fajnie jakby się wykluła, ale przecież na wszystko musi przyjść czas. Zerknęłam w stronę Yoko. -Hm... wiesz, co? Opowiedz mi może trochę o Wiosce Smoków z której pochodzisz.- Poprosiłam dziewczynę. W sumie ta miejscowość, którą zamieszkują ludzie trenujący pokemony-smoki bardzo mnie ciekawiła, tym bardziej, ze sama pochodziłam z miasteczka, które słynęło z duchów oraz wieży, gdzie dawniej chowano zmarłe pokemony.
Did - 2014-11-30, 11:49

Wyciągnąwszy jajko shiny Amaury z torby znów poczułaś, jak zimno przeszywa twoje ciała. Tym razem było ono silniejsze od poprzedniego, a po kilku sekundach zorientowałaś się, że dłonie, w których trzymasz nienarodzonego pokemona powoli zaczynają zamarzać. Aczkolwiek, zauważyłaś również , że na jajku pojawiło małe pęknięcie z mocno oblodzonymi brzegami. Czyżby, to zimno wydobywało się ze środka?
- Nie sądzisz, że zrobiło się troszeczkę chłodniej? - Yoko spytała się ciebie, patrząc na niebo. - Mniejsza z tym, chciałaś usłyszeć coś o mojej wiosce? W sumie, to jest bardzo podobna do tej, bowiem tam też wszyscy się znają i wspólnie świętują przy wielkich, smoczych posągach na środku wioski. Krąży legenda, że są to wizerunki założycieli, którzy zmienili się w smoki, żeby ochraniać swoje dzieło i strzec jakiejś tajemnicy. Aczkolwiek, nikt nie chciał mi jej zdradzić oraz wyjawić całej prawdy, ponieważ tylko kapłanki i to z dużym stażem są wtajemniczane w takie sprawy. Z ciekawszych rzeczy, to fakt, że w czasie narodzin każde dziecko poddawane jest smoczej próbie, w której wybiera swojego smoka. Bardziej, to smok wybiera dziecko, bowiem kładzie się niemowlę na kamiennym podeście i wypuszcza młode smoki. Jeden z nich zawsze podchodzi do niemowlaka i staje się jego patronem. Mnie wybrał Charizard, którego mogłaś już spotkać. To chyba tyle z ciekawszych rzeczy. Patrz! To chyba nasz prze... nasza przewodniczka! - odpowiedziała na twoje pytania, a w tym czasie pani przewodnik zdążyła już przyjść.
- Witajcie drogie panie. Gotowe na babski rejs? - kobieta obdarowała was szerokim uśmiechem, po czym podała wam rękę.

Fay - 2014-11-30, 12:18

Poklepałam lekko jajko tak, by mi dłonie nie przymarły do skorupki i ostrożnie włożyłam do torby. Już niedługo mała Amaura się wykluje. Przysłuchiwałam się opowieści Yoko o Smoczej wiosce. -To bardzo ciekawe. Lavender w którym mieszkałam słynęło z duchów, ale nie oddawaliśmy im czci.- Powiedziałam zamyślona. -Dzień dobry.- Przywitałam się z przewodniczka i podałam jej rękę. -Jesteśmy gotowe na rejs, prawda Yoko?- Odpowiedziałam i zerknęłam na swoja towarzyszkę.
Did - 2014-11-30, 13:45

- Jasne, że jestem gotowa! Nie mogę się doczekać, aż zobaczę tą rzekę. Zżera mnie ciekawość skąd wzięła się tutaj. To dosyć mała wyspa, a do tego na środku jest wulkan... - Yoko odpowiedziała na twoje pytanie, trochę śmielej, aniżeli ostatnio.
- Wszystkiego dowiecie się na miejscu. Pierwszy raz, gdy tutaj przybywała, a było to dawno temu, to też nie mogłam uwierzyć, że jest tutaj rzeczka. - przewodniczka uśmiechnęła się do was, po czym wskazała rękę na ścieżką, którą już widziałyście.
Razem w trójkę udałyście się wzdłuż niej, a po zaledwie kilku minutach doszłyście nad małą plażę. Niby wszystko wygląda zwyczajnie, ale jesteście w środku dżungli i to blisko podnóża góry, więc skąd tutaj ten piach? Do tego, zauważyłaś, że początek rzeki zaczyna się z kierunku, w którym znajduje się wulkan. Czyżby, to naprawdę były jakieś podziemne źródła?
- Wolicie zwyczajną łódkę czy na silnik? - kobieta spytała się was, pokazując "przystań z łodziami".

Fay - 2014-11-30, 15:24

Ruszyłam za nasza przewodniczką. -Zwyczajną łódkę.- Odpowiedziałam. Rozejrzałam się po plaży. No cóż, dość dziwna sprawa z plaża w dżungli, ale natury nie można lekceważyć. Spojrzałam w stronę wulkanu. -Od tutejszej siostry Joy słyszałam, ze w dżungli żyją niebezpieczne i jadowite węzę.- Zagadnęłam do przewodniczki. Byłam ciekawa jak taka mała rzeczka pojawiła się na tej wulkanicznej wyspie. -Ta wyspa musiała powstać przy udziale tego wulkanu, prawda? Podobnie jak Cinnabar?- Dopytałam się zaciekawiona.
Did - 2014-12-05, 14:56

- Może i być zwyczajna! W sumie, to lepiej zwiedzimy na niej brzegi rzeki oraz czas spędzony na niej... będzie dużo milszy! Przypominają mi gondole... Zawsze chciałam na jakiejś popływać! - Yoko uśmiechnęła się do pani przewodniczki, po czym podeszła do łódki.
- Tak, tak żyją tutaj jadowite węże, ale nie musicie się martwić, ponieważ potrafię wyczuć je w kilku metrów, a następnie użyć specjalnego przedmiotu, który je odstrasza. Wiecie, takie stare zaklęcia z nutką nowoczesności. - kobieta przerwała na chwilę, żeby odetchnąć. - Co do twojego pytania. Nigdy nie zagłębiałam się w historię powstania tej wyspy, ale twoje przypuszczenia z wulkanem są prawdziwe. Więcej ci nie powiem, bo naprawdę nie wiem. Domyślam się, że interesuje was ta rzeka, nieprawdaż? Niedługo się dowiecie. - dokończyła. - Gotowe na podróż? Jak tak, to wsiadać na łódkę! - spytała się was, wchodząc do łódki.
- Oczywiście! - Yoko odpowiedziała, usadawiając się na drugim końcu łódki, więc pozostaje tobie jedynie środkowe miejsce.

Fay - 2014-12-05, 18:02

Przyjrzałam się łódce i słuchałam wywodu przewodniczki. -Jasne.- Odpowiedziałam na pytanie czy jestem gotowa i wsiadłam do łódki na środkowe miejsce, które jako jedyne zostało. Byłam bardzo ciekawa jak wygląda źródło tej rzeki. Podziemnie jeziora czy też źródła na wyspie, która powstała z wulkanu muszą być bardzo interesujące. -Nie ma tutaj czasem gorących źródeł?- Spytałam się naszej przewodniczki. W sumie to lawa z wulkanu mogła w jakiś sposób ogrzewać wodę.
Did - 2014-12-06, 15:22

Gdy wygodnie usadowiłaś się w drewnianej łódce, kobieta odbiła ją jednym, silnym ruchem od brzegu, używając do tego drewnianego, solidnego wiosła, którym po chwili zaczęła napędzać wasz środek transportu.
- Gorące źródła, mówisz? Mamy jedno jeziorko, które cały czas ma ciepłą i przyjemną wodę, ale jedynie w okresie zimowym, gdy zrobi się trochę chłodniej... można je nazwać gorącymi źródłami. Chciałybyście je odwiedzić? - kobieta spytała się was.
- Jeśli Fay chce, to możemy je odwiedzić. - Yoko uśmiechnęła się do was. - Patrz! Jakie one są piękne! - dodała, wskazując ci na malutkie kolonie rybek, które swobodnie pływając na około waszej łódki. Możesz w nich wyróżnić Magickarpie, Feebasy, Ludviscy i tym podobne okazy.

Fay - 2014-12-06, 16:08

-Oczywiście.- Odpowiedziałam z uśmiechem. -Bardzo mnie to interesuje. Niezbyt często trafia się na taką okazje.- Dodałam i spojrzałam na rybki, które pływały wokół naszej łódki. -Jakie śliczne. Uwielbiam Feebasy i Magikarpie. Jako podstawowe formy są takie urocze, a jak ewoluują to stają jeszcze bardziej słodkie. Jak jeszcze mieszkałam w Lavender to zawsze chciałam sobie złapać taką rybkę, ale jakoś nie miałam szczęścia.- Powiedziałam do Yoko. Rozejrzałam się i skierowałam swój wzrok w stronę brzegu.
Did - 2014-12-06, 20:31

- Niedługo powinniśmy do niego dopłynąć. Znaczy się... do brzegu rzeki, bowiem trzeba później przejść mały kawałek. Aczkolwiek, gwarantuję, że kąpiel w jeziorze będzie bardzo relaksująca. - kobieta odpowiedziała wam, po czym zajęła się sterowaniem łódki w ciszy, żebyście mogły podziwiać uroki wycieczki.
- Wszystkie poke-ryby są niesamowicie słodkie i urocze! Niektóre naprawdę ewoluują w silne i niezwykłe stworzenia. - Yoko uśmiechnęła się do ciebie, zaczynając bawić się dłonią z rybkami w wodzie.
Gdy odwróciłaś swój wzrok w kierunku brzegu rzeki, ujrzałaś na niej grupę pokemonów, w której znajduje się Treecko, Torchic, Mudkip, Shiny Spritzee i Lilteo. Wszystkie zajęte są zabawą przy chłodnej i orzeźwiającej wodzie. Gdzieniegdzie możesz zauważyć poke-ptaki, które raczą cię swoim pięknym śpiewem, który nadaje przyjemnego klimatu wycieczce.

Fay - 2014-12-06, 20:47

Stuknęłam Yoko w ramie i pokazałam na dłonią w stronę brzegu, gdzie bawiła się grupka pokemonów. -Popatrz jakie urocze pokemony.- Powiedziałam i obserwowałam zabawę małych stworków. Po chwili sama też zanurzyłam dłoń w wodzie i trochę po bełtałam nią, by podpłynęły małe rybki. No cóż, nic nie poradzę na to, że miałam słabość do małych i słodkich, przynajmniej w moim mniemaniu pokemonów. W sumie to nie wiedziałam czy ktokolwiek oprócz nazwałby słodkim na przykład takiego Trubbisha. Otrząsnęłam się z myśli i spojrzałam znowu w stronę brzegu. -W dżungli musi żyć dużo rzadkich pokemonów, prawda?- Spytałam się przewodniczki i wskazałam na bawiące się stworki. Jeszcze nie widziałam, by w Kanto żyły pokemony-wróżki. Trochę mało przyjazny klimat dla nich tutaj.
Did - 2014-12-07, 15:44

- Jakie słodkie. Kocham małe pokemony. Kiedyś marzyłam, żeby mieć farmę pokemon i opiekować się maluchami, aż dorosną i zaopiekują się nimi nowi ludzi. - Yoko spojrzała się w stronę brzegu, po czym wyprostowała się i odetchnęła, rozciągając ręce. - Ja tu pięknie. - dodała.
Z początku, gdy zanurzyłaś dłoń w wodzie, poke-rybki nieufanie przyglądały się jej, ale po chwili zaczęły do niej podpływać i zaczęły lekko obijać się o nią, co daje efekt delikatnych łaskotek... a połączone z chłodną wodą... są niezwykle kojące.
- Chciałybyście jeszcze o coś spytać? Dopływamy do jeziorka, więc rozstaniemy się na chwilę, bowiem dajemy naszym turystą swobodę przy kąpielach. - kobieta spytała się was, a raczej ciebie, ponieważ Yoko nie wydaje się, żeby miała do niej jakieś pytania, gdyż zajęta jest dalszym podziwianiem uroków.

Fay - 2014-12-07, 16:09

Rozejrzałam się. -Nie mam już pytań.- Odpowiedziałam z uśmiechem naszej przewodniczce. Pobawiłam się jeszcze z poke-rybkami i wyciągnęłam dłoń z wody. Już niedługo, według słów przewodniczki dopłyniemy do jeziorka i będziemy mogły z Yoko w końcu trochę się zrelaksować. Zaczęłam się rozglądać i podziwiać dalsze widoki. Miałam nadzieje, ze jednak nie będziemy miały tutaj jakiś kłopotów. Jak na dżungle podróż rzeką była bardzo spokojna i na razie nie było witać żadnego z tych strasznych węży o których mówiła siostra Joy. Może po prostu te gadziny nie potrafią pływać.
Did - 2014-12-07, 18:36

- Jesteśmy już na miejscu! - kobieta poinformowała was, przybijając do brzegu. - Wystarczy, ze pójdziecie tą ścieżką, a dotrzecie do jeziorka. Zapewniam was, że nie czai się tam żaden stwór. Jest to chroniony i strzeżony teren, żeby nasi turyści mogli zażyć ukojenia. - dodała, wskazując dłonią na kamienną ścieżkę, która prowadzi lekko w dół. Widocznie jeziorko musi znajdować się blisko wulkanu, więc stąd zapewne uaktywnia się w zimę, a przez resztę roku ma ciepłą wodę.
- Idziemy, Fay? - Yoko spytała się ciebie, wyskakując w łódki.

Fay - 2014-12-07, 19:12

Wyskoczyłam z łódki za Yoko. -Dobrze, chodźmy.- Powiedziałam i złapałam dziewczynę za rękę, by pociągnąć ja w stronę ścieżki. Rozejrzałam się i w końcu puściłam Yoko. -Przyda się nam odrobinę relaksu po bieganiu w bazie szalonego naukowca.- Mruknęłam i kierowałam się w stronę jeziorka z ciepła wodą. Miałam cały czas na oku Yoko, by czasem nie wpadła w jakieś tarapaty. Sama nie wiedziałam czy to ona miała taki talent do wpadania w kłopoty czy to może ja lub Edward przyciągaliśmy problemy.
Did - 2014-12-12, 13:21

- Nie mogę się doczekać, aż wskoczę do tej wody! Szkoda, że nie wzięłam ze sobą stroju kąpielowego, ale to wszystko wydarzyło się... tak szybko, że nie miałam czasu nawet wrócić do mojego mieszkanka. W sumie, to nic tam nie miałam. - Yoko westchnęła, lekko poprawiając włosy.
Po zaledwie kilku minutach przyjemnego i spokojnego spacerku, dotarłyście pod zbocze góry, przy którym znajdowała się owe jezioro. Otoczone wysoką, prawie niewidoczną ścianą z mocnego szkła, skutecznie zabezpieczało was od napaści ze strony dzikich pokemon. Woda w dość sporym zbiorniku rzeczywiście jest ciepła, a do tego niesamowicie czysta! Widać przez nią dno jezioro.
- Jak tu cudownie! I tak cieplutko! - Yoko zapiszczała, powoli rozbierając się z ubrań.

Fay - 2014-12-12, 17:37

// Za pięć stron łap[anie legendy ;p

Musiałam przyznać, że jeziorko wyglądało na prawdę malowniczo. Popatrzyłam na Yoko. -A masz jakieś ubrania na zmianę, ze wyskakujesz z wszystkich ciuchów? Chyba, ze masz zamiar kąpać się nago.- Spytałam się dziewczyny. Sama ciągnęłam tylko buty, by na razie wymoczyć nogi. Rozejrzałam się wokół. Zamyślona popatrzyłam na szklana ścianę. Widocznie bezpieczeństwo turystów bardzo leżało im na sercu. Usiadłam na brzegu i podwinęłam nogawki spodni, by móc zanurzyć nogi w ciepłej wodzie. Zerknęłam w stronę Yoko.

Did - 2014-12-17, 17:39

/ wiem ;-; nawet mam już zarys eventu, który zacznie się w najbliższym czasie ~~

- Jest tutaj ciepło, więc powinnam wyschnąć do wieczora! Jeśli nie, to na pewno znajdzie się w okolicy sklep z ubraniami. - Yoko zaśmiała się, po czym wskoczyła do wody. Na szczęście nie zrobiła tego, aż tak mocno, żeby krople wody mogły cię dosięgnąć. - Musisz wejść do tego jeziora! Czuję się niesamowicie! Jakby całowały mnie małe aniołki! - rozmarzyła się, zaczynając pływać powoli na plecach.
Słowa Yoko okazały się prawdą, ponieważ po zanurzeniu stóp w orzeźwiającej wodzie, poczułaś, że powoli odzyskujesz utraconą energię, a wszystkie zmartwienia zaczęły rozmazywać się i znikać w odmętach twojej pamięci. Dzięki temu na pierwszy plan wysunęły się twoje najlepsze chwile w życiu. Czyżby ta woda miała jakiś specjalny dar?

Fay - 2014-12-17, 20:09

Uśmiechnęłam się na słowa Yoko. Sprawdziłam co jeszcze z jajkiem shiny Amaury i zdecydowałam także się wykąpać. Wyciągnęłam z wody nogi i ściągnęłam te części ubrań, które będą przeszkadzały mi w pływaniu. -Okey, to już idę.- Powiedziałam i weszłam spokojnie do jeziorka. Zawsze lubiłam długie kąpiele w gorącej wodzie, więc dla mnie to była sama przyjemność. -Zastanawiam się czy to czasem ta woda nie jest jakaś zaczarowana. Czy coś w tym stylu, bo całkiem dobrze się w niej siedzi.- Zastanowiłam się na głos. Może to nie była wcale taka głupia myśl. Powoli pływałam w wodzie i relaksowałam się.
Did - 2014-12-20, 14:25

Gdy tylko otworzyłaś torbę, żeby wyjąć jajko Amaury, poczułaś przeszywające zimno, które powoli zaczęło zamrażać twoje ciało. Na szczęście w ostatnim momencie zamknęłaś ją i nie tracąc czasu wskoczyłaś do jeziorka, żeby się ogrzać. Widocznie Amaura jest blisko wyklucia, więc niebawem do twojej drużyny dołączy nowe stworzenie. Tylko... jedynym problemem jest mróz ze środka. Już teraz jest niebezpieczny, więc jaki będzie później?
- Być może, ale czy to jest teraz ważne? Relaksuj się! - Yoko uśmiechnęła się do ciebie, lekko chlapiąc wodą. - Myślisz, że będziemy mogły zabrać tutaj Edwarda? Na pewno poczułby się lepiej! - dodała.

Fay - 2014-12-21, 10:15

Być może trzymanie w pokeballu i późniejsza ewolucja Amaury załatwi sprawę, bo inaczej jedyne co mi zostanie to poszukanie jakiegoś miejsca, gdzie nie będzie stanowić dla nikogo zagrożenia. -No, wiesz. Mam taki dziwny zwyczaj roztrzaskania każdej sprawy, ale nie zwracaj na to uwagi.- machnęłam dłonią i dalej rozkoszowałam się pływaniem w ciepłej wodzie. -Myślę, ze zabranie tutaj Edwarda będzie dobrym pomysłem. Ciepła woda i z tego jeziorka na pewno pomogłaby mu w odzyskaniu formy z przed ataku.- Powiedziałam do Yoko.
Did - 2014-12-23, 15:49

- Też tak myślę, a jeśli twoja teoria jest prawdziwa, to uda się to na sto procent! - Yoko uśmiechnęła się do ciebie, powoli wypływając z jeziorka. - Mi już wystarczy, ale jeśli chcesz jeszcze popływać i po relaksować się w wodzie, to poczekam na ciebie. W sumie, to nigdzie mi się nie śpieszy, bo bez ciebie nie wrócę do wioski. - zaśmiała się, rozciągając się w promieniach słonecznych. - Mówiłam, że się wysuszę! Aczkolwiek, chyba zostanę w bieliźnie udającej bikini. Nie będzie ci to przeszkadzało? - spytała się ciebie, siadając na piasku.
Fay - 2014-12-26, 18:13

-To ja jeszcze trochę posiedzę w wodzie.- Odpowiedziałam i pływałam w cieplutkiej wodzie. -Spoko, nie przeszkadza mi to.- Dodałam odpowiadając na pytanie Yoko. Popływałam sobie jeszcze kilka minut i w końcu także wyszłam, by się wysuszyć na słońcu. Sprawdziłam która jest godzina i usiadłam obok Yoko. -Całkiem miło można tutaj spędzić czas.- Stwierdziłam. Przeciągnęłam się i rozejrzałam. -Jestem ciekawa co jeszcze można tutaj znaleźć.- zaczęłam się zastanawiać.
Did - 2014-12-27, 13:13

- Szkoda, że niedługo opuścimy to miejsce, ale na pewno jeszcze je kiedyś odwiedzę. - Yoko uśmiechnęła się do ciebie, chwytając się rękę. - Chciałabym tutaj jakiś ogród albo część dżungli, która jest rezerwatem i znajdują się w nim niesamowite okazy roślin. - dodała.
Radosne i pełne energii o 14, trzymając się za ręce wróciłyście do swojej łódki, przy której czekała na was przewodniczka. Na wasz widok ocknęła się i podniosła z ziemi. Widocznie musiała się chwilę zdrzemnąć.
- Gotowe do dalszej drogi? - spytała się was.

Fay - 2014-12-27, 14:38

-Tak.- Odpowiedziałam na pytanie przewodniczki. -A jakie miejsce teraz odwiedzimy? Yoko chciałaby odwiedzić rezerwat lub ogród w którym można znaleźć różne, mało spotykane okazy roślin.- spytałam się kobiety z zaciekawieniem. Rozejrzałam się i podrapałam po policzku. -Hm... i chciałam się też spytać... nie ma tutaj miejsca z ciekawymi pokemonami?- Dopytałam się. W sumie to miałam już dużo pokemonów, ale świeża krew zawsze może się przydać. Tym bardziej, że na Cinnabar będę chciała walczyć z liderem.
Did - 2014-12-27, 15:56

- Rezerwat albo ogród, powiadasz? - kobieta westchnęła. - Nie mamy takowych atrakcji na wyspie, ale niedaleko stąd w dżungli jest wielka polana z ciekawą roślinnością, której na pewnie nie widziałyście, bo rośnie tylko w naszym klimacie. Co do drugiego pytania, to czasami na tej polanie można spotkać kilka pokemonów. Przeważnie typu trawiastego albo ziemnego. - odpowiedziała na wasze pytania, wchodząc na łódkę, którą powoli spuszcza na wodę. - To chciałyście tam płynąć? - spytała się się was, spoglądając na was.
- Chyba chcemy. - Yoko uśmiechnęła się do was, po czym wsiadła na łódkę, ale wpierw pomogła przewodniczce.

Fay - 2014-12-27, 17:23

Spojrzałam na Yoko i pokiwałam głową. -Tak, chcemy. Ziemne i roślinne pokemony? To brzmi bardzo obiecująco i upieczemy dwie pieczenie na jednym ogniu.- Potwierdziłam. Wsiadłam do łódki za Yoko i usadowiłam się wygodnie, by nie spaść. Czekałam aż wyruszymy na tą wielką polane z niespotykanymi nigdzie indziej roślinami. Tropikalny klimat i ziemia użyźniona przez popiół wulkanu musi sprzyjać pojawianiu się bujnej roślinności. Przynajmniej tyle pamiętałam z geografii. Zamyślona rozejrzałam się wokół. Ta dżungla musi być także domem dla wielu rzadkich pokemonów, skoro widziałam tutaj startery z Hoenn i pokemony z Kalos.
Did - 2014-12-29, 19:29

- No to drogę w moje drogie panie! - kobieta zawołała, odbijając łódź od brzegu.
Droga na polane przebiegła wam z zupełnej ciszy i spokoju. Lekki i orzeźwiający wiaterek, który zastał was w czasie trasy, idealnie skomponował się z ciepłem ogrzewającym wasze ciała. Dopiero, gdy dobiłyście do brzegu śpiew tropikalnych ptaków przerwał błogą ciszę i z chwili na chwilę staje się coraz silniejszy, tworząc leśną orkiestrę.
- Ja tutaj cudownie! Ten śpiew, wiatr i słońce! Wszystko ze sobą współgra! - Yoko rozpromieniła się, wyskakując na soczyście zieloną trawę.
- Jak się domyślacie... musicie iść wzdłuż ścieżki. Nie mogę was zapewnić o stuprocentowym bezpieczeństwie oraz nie mogę z wami iść. Ktoś musi zostać przy łodzi. - przewodniczka poinformowała was.

Fay - 2014-12-29, 20:37

-Faktycznie ślicznie.- Odpowiedziałam trzeźwo na zachwyty Yoko. Okolica była całkiem ładna, ale jakoś nie potrafiłam się tym wszystkim zachwycać jak moja towarzyszka, ale i tak ją lubiłam. Wyszłam z łodzi i rozejrzałam się wokół. Trawa ładna, śpiew ptaszków tez ładny i w ogóle wszystko takie ładne. Złapałam Yoko za rękę. -Dobrze, rozumiem. Ktoś musi przypilnować łodzi.- Odpowiedziałam na słowa przewodniczki. -To chodźmy.- Powiedziałam do swojej towarzyszki.
Did - 2015-01-01, 17:59

Po krótkim spacerze, razem z Yoko dotarłyście do dużej polany, pokrytej najróżniejszymi kwiatami i innymi roślinami, które lśnią w promieniach słońca. W tym miejscu możesz zlokalizować źródło pięknego śpiewu, są to mianowicie zielone kolibry, chatoty i dziwne ptaki z pomarańczowymi główkami. W oddali dostrzegłaś zielone króliczki, błękitne i brązowe słoniki, a jeszcze dalej zgromadzenie poke-roślin. W większości kwiatowych.
- Jak tutaj pięknie! - Yoko westchnęła, robią piruet. - Od czego zaczynasz, Fay? Ja chyba powącham wszystkie kwiaty! - spytała się ciebie, kucając przy kępie kwiatków.

Fay - 2015-01-01, 18:23

-No cóż, ja spróbuje złapać jakiegoś pokemona.- Odpowiedziałam i rozejrzałam się, by sprawdzić jakie tutaj są stworki. Zainteresowałam się zielonymi kolibrami i spróbowałam do nich podejść tak, by ich nie przepłoszyć. Wyjęłam pokedex, by dowiedzieć się czegoś o tym stworku lub poznać chociaż jego nazwę. Wypuściłam swojego Scizora. On zna False Swipes, wiec będzie pomocny w łapaniu pokemonów. -Blade, zaczep jednego z kolibrów i zaatakuj go False Swipes.- Poleciłam czerwonej modliszce i obserwowałam czy pokemon zareaguje jakoś na ta zaczepkę.
Did - 2015-01-02, 10:46

- Do zobaczenia później! Nie martw się! Też mam pokemony! - dziewczyna uśmiechnęła się do ciebie, po czym pohasała w przeciwnym kierunku, wąchając napotkane kwiaty. Nawet te najdrobniejsze.
Po sprawdzeniu pokedex'u... W którym nie znalazłaś zbytnio wiele informacji na temat zielonych kolibrów, bowiem dotąd nikt nie złapał tego pokemona. Wiadomo jedynie, że żyje tylko na tej wyspie i zamieszkuje korony najwyższych drzew. ...razem z Scizorem udaliście się na poszukiwanie owych kolibrów. Zaledwie po upływie pięciu minut, Blade zaatakował, zapewne niedawno wyklutego ptaszka, z False Swipe. Dzięki temu pokemon zaczął powoli spadać na miękką trawę. Aczkolwiek, zanim zdążyłaś wykonać kolejny ruch przed tobą pojawił się większy i silniejszy osobnik gatunku. Majestatycznie zatrzepotał skrzydłami, które momentalnie pokryły się lśniącą, pomarańczową mgiełką, a gdy jej barwa zmieniła się w barwę krwi, wystrzeliła w kierunku twojego pokemona, odpychając go lekko do tyłu i emanując przy tym niesamowitym ciepłem. Gdy powietrze wróciło do normalnej temperatury, ujrzałaś nad wami gotowego do walki kolibra. Jak się domyślasz... pisklę znikło.




Koliber 1062/1062
Scizor 492/1032

uderzył z HP(Fire), myślałem, że zada mniej ;-; a teraz nie chce mi się zmieniać odpisu xd

Fay - 2015-01-02, 16:51

Zerknęłam na swojego pokemona. Scizor był wolniejszy od tego kolibra i może zostać pokonany przez kolejny Hidden Power tego pokemona. Schowałam czerwoną modliszkę do kulki. Wypuściłam swoją Mega Salamence. Ten koliber wygląda na ostateczną formę, więc potrzebuje silniejszego stworka. -Rowena, zaatakuj przeciwnika przy pomocy Double-Edge.- Poleciłam smoczycy. Ten atak wzmocniony przez zdolność Salamence powinien zmniejszyć siły przeciwnika do tego stopnia, by dał się złapać. Przygotowałam na ten moment ultraball.
Did - 2015-01-04, 09:21

Koliber nawet nie drgnął na widok potężnej Roweny, która po chwili uderzyła go swoim ogonem. W momencie ataku starał się obronić przed nim skrzydłami, ale Salamence okazała się silniejsze i przezwyciężyła trawiastą tarczę przeciwnika, powalając go na ziemię. W momencie dotknięcie przez niego trawy, rzuciłaś w niego ultraballem, który pochłonął go w czerwony promień i swobodnie opadł wraz z nim na ziemię. Chwilę kołysał się na boki, ale w ostateczności udało ci się złapać tajemniczego ptaka! Zapewne jesteś pierwszy człowiekiem, który to dokonał.
Fay - 2015-01-07, 19:22

-Huh. Jednak się udało.- Powiedziałam do siebie i podeszłam do ultraballa w którym siedział złapany przeze mnie zielony ptak. -Dobrze się spisałaś, Rowena.- pochwaliłam swoja smoczycę. Jej Mega ewolucja była o wiele silniejsza niż myślałam. Podniosłam szaro-żółta kulkę. -Rowena, badź w gotowości. Wypuszczę teraz tego kolibra, a ona raczej nie będzie zadowolona z tego, ze ją złapałam.- Ostrzegłam Salamence. Przygotowałam pokedex i wypuściłam zielonego kolibra. Ostrożnie go przeskanowałam i czekałam na jego reakcje. Zapoznanie się ze stworkiem wolałam zacząć od razu.
Did - 2015-01-10, 15:03

/wyślę ci skan wieczorem, bo nie mam teraz weny na charakter, dobrze? ;-;

Z początku, gdy wypuściłaś kolibra z ultraballa, wydawał się jakiś nieobecny, ale po chwili ukłonił się przed tobą oraz Roweną, trzepocząc przy tym skrzydłami, jakby gratulował wam wygranej w pojedynku z nim. Następnie zawisł w powietrzu, bacznie obserwując waszą dwójkę. Zapewne czeka na was kolejny ruch, ale wydaje się całkiem spokojny i miły oraz wcale nie przejmuję się tym, że złapałaś go w kulkę. Zeskanowawszy go, zobaczyłaś, że jednak jest płci męskiej i zwie się Floressum. Dowiedziałaś się również, że jego gatunek uwielbia słodkie, dzikie owoce oraz wysokie temperatury. Przy zimnych temperaturach zasypiają w sen i budzą się jeśli ponownie zrobi się ciepło. Zna również ciekawy wachlarz ruchów, a jego umiejętnością jest Overgrow.

Fay - 2015-01-10, 15:36

// Okey, ale jak coś to możesz wysłać mi tylko poziom, ataki oraz kilka cech charakteru i mogę sama zrobić sobie skan. :)

Przeczytałam wiadomości wyświetlone w pokedexie. Spojrzałam na zielonego kolibra. Wygląda na to, ze jestem pierwsza osobą, która złapała Floressuma. Widocznie na tej wyspie musiała powstać nisza ekologiczna i wyewoluowały tutaj nieznane gatunki pokemonów. A może skądś przywędrowały? Z resztą, nie ważne. -Cześć. Jestem Fay, a ten pokemon obok mnie to Salamence o imieniu Rowena. Teraz jestem twoja trenerką.- Przedstawiłam się pokemonowi. Wyjęłam z torby Lum Barry. -Proszę, to dla ciebie.- Powiedziałam do Floressum i ruszyłam w jego stronę, by dać mu jagodę.

Did - 2015-01-10, 16:16

/już zrobiłem ;-; mam nadzieję, że jakoś to wygląda ;-;

Koliber zatrzepotał skrzydłami, gdy się z nim przywitałaś, po czym ze smakiem zaczął zajadać się jagodą, którą mu podałaś. Skończywszy przełykać ostatni jej kawałek, pochylił się w stronę swojego ogonka i urwał z niego jeden płatek, na którego miejscu wyrósł nowy. Owy płatek zwinnie nawlókł na cienką, elastyczną i zaskakująco mocną lianę i podał ci własnoręcznie, a raczej przy pomocy własnych skrzydeł, zrobiony naszyjnik, emanujący niesamowitym ciepłem i słodkim zapachem.

Fay - 2015-01-10, 17:17

//Bardzo dobrze wygląda. :)

Wzięłam naszyjnik od Floressuma i posiedziałam go sobie na szyi. -Dziękuje.- Powiedziałam do trawiastego stworka. Wyciągnęłam dłoń i pogłaskałam go po głowie. Ten pokemon okazał się całkiem miłym stworkiem. Rozejrzałam się wokół, by sprawdzić czy nie ma czasem gdzieś w pobliżu Yoko. -Myślę, że przejdziemy się w poszukiwaniu mojej przyjaciółki.- Powiedziałam do swoich stworków i ruszyłam w stronę miejsca, gdzie ostatnio rozdzieliłam się z Yoko. Może ona także już coś złapała i już wróciła. Przy okazji jeszcze raz się rozejrzałam i poklepałam swoją smoczycę po łbie.

Did - 2015-01-10, 19:25

/dawałem ci jakiś wygląd Yoko albo pisałem jakiego koloru ma włosy?

Założywszy naszyjnik od Floressuma, poczułaś mocniej wcześniejsze ciepło, które teraz przeszyło twoje ciało, napełniając cię odrobiną nowej energii. Efekt jest zaskakująco podobny do działania wody z jeziorka, ale zdecydowanie słabszy. Być może koliber kąpał się w niej przez dłuższy okres czasu i przesiąkł jej zdolnościami. Gdy temperatura twojego ciała ustatkowała się razem ze swoimi stworkami wyruszyliście na poszukiwanie Yoko. Wystarczyło, że wróciliście do miejsca waszej rozłąki i przeszliście parę metrów, a zauważyliście ją z kępą mchu.
- Fay! - krzyknęła, gdy tylko was dostrzegła, po czym zaczęła was w waszym kierunku. - Jaki super pokemon! Ja też coś znalazłam! - zawołała, wyciągając ku wam kępę mchu, na której pojawiły się małe, podłużne oczka. - Myślałam, że to mech, ale niechcący na nią nadepnęłam, bo to dziewczynka, i od tamtej pory nie chciała się ode mnie odczepić, więc ją złapałam. Nazywa się Mosshroom, ale skróciłam jej nazwę i wołam do niej Mossy. Wracamy już? - spytała się ciebie, delikatnie łaskocząc Mossy.

Fay - 2015-01-11, 16:39

// Podałeś tylko kolor jej włosów - jest blondynką, a obrazka z wyglądem nigdy nie było.

Wysłuchałam paplaniny Yoko i spojrzałam na pokemona, którego trzymała w dłoni. -Nawet na swój sposób jest słodki i uroczy.- Zauważyłam. -Ja złapałam Floressuma, pokemona-kolibra. Być może w jakimś zaginionym regionie jest finalną ewolucją startera, bo ma taką samą zdolność jak mój Gekko. Jeszcze nie wybrałam dla niego odpowiedniego imienia.- Dodałam i zerknęłam na swojego kolibra. -Możemy już wracać.- Zdecydowałam i schowałam na razie swoje pokemony do kulek. Poprawiłam swój naszyjnik z płatko-piórka z ogona Floressuma.

Did - 2015-01-15, 20:43

- Zaginiony region... brzmi ciekawie. Poszukałabym jakiegoś, ale pewnie żaden nie istnieje. - Yoko uśmiechnęła się do ciebie, po czym schowała Mossy do pokeballa, a następnie ruszyła za tobą.
Kiedy dotknęłaś naszyjnika, zrobionego przez kolibra, ponownie poczułaś delikatne ciepło, które przeszyło twoje ciało, a gdy wszystko wróciło do normalnego stanu, znalazłaś się już na brzegu, gdzie czeka na was przewodniczka.
- Gotowi do dalszej drogi? W sumie, to jeśli chcecie... możemy już wracać. Na co się decydujecie? - spytała się was, zaczynając odcumowywać łódź.

Fay - 2015-01-16, 17:29

-Oj, tam nie istnieje. Jak będzie spokój z Rocketsami to ruszymy w trójkę na poszukiwanie jakiegoś. Atlantyda przecież sama z siebie sobie nie znikła.- Powiedziałam rozbawiona do dziewczyny. Ruszyłam w stronę przewodniczki i przystanęłam obok łodzi. Sprawdziłam która jest godzina. -Jesteśmy gotowe. Taka okazja, by spokojnie zwiedzić sobie tak piękną wyspę nie zdarza się rzadko, więc będziemy kontynuować wycieczkę. Prawda, Yoko?- Odpowiedziałam na pytanie przewodniczki i zerknęłam na swoja towarzyszkę. Z każdym odwiedzonym miejscem ta wyspa stawała się coraz bardziej ciekawsza, no może nie licząc laboratorium szalonego naukowca.
Did - 2015-01-16, 17:48

Pokedex wskazał równo godzinę szesnastą trzydzieści, więc do wieczora pozostało sporo czasu.
- Jasne, że chcemy płynąć dalej! Mamy jeszcze dużo czasu, a poza tym ta wyspa jest coraz piękniejsza. - Yoko uśmiechnęła się do was, wskakując do łódki. - Co jeszcze nas czeka do końca wycieczki? - spytała się przewodniczki.
- Jeśli przeciągniemy trochę podróż, to powinnyście zastać zachód słońca, kiedy będziemy dopływać do końca rzeki. Po drodze znajduje się jeszcze taras widokowy, polana na piknik i... mieliśmy w naszej ofercie również zwiedzanie kryształowej jaskini, ale zalęgły się tam dzikie pokemony, a na obecną chwilę nikt nie ma czasu się tym zająć. - przewodniczka odpowiedziała na pytania Yoko, po czym odbiła łódź od brzegu rzeki i powoli ruszyłyście wraz z prądem.
- Fay, może pomożemy im z dzikimi pokemonami w jaskini, co? - Yoko spytała się ciebie.

Fay - 2015-01-16, 18:44

Wysłuchałam słów przewodniczki. -Myślę, ze to dobry pomysł Yoko. I tak mam zamiar walczyć z liderami sal, więc każdy trening będzie na wagę złota.- Odpowiedziałam na propozycje dziewczyny. Zachód słońca też był warty obejrzenia. -Nie mieliście żadnych zabezpieczeń w kryształowej jaskini, że zalęgły się tam dzikie pokemony?- Spytałam się naszej przewodniczki. Skoro wyspa żyła z turystki to raczej powinni zabezpieczać takie obiekty, podobnie jak to było z ciepłym jeziorkiem. W sumie skoro już tutaj z Yoko byłyśmy to mogłyśmy się tym zająć. W końcu bycie trenerem do czegoś zobowiązywało.
Did - 2015-01-16, 23:38

- Oczywiście, że mieliśmy zabezpieczenia w kryształowej jaskini, ale dzikie pokemony pojawiły się z niej od wewnątrz. Zapewne musiały wykopać jakiś tunel i pewnie uznały, że trafiły na idealne miejsce na dom. - kobieta odpowiedziała na twoje pytanie. - To bardzo miłe z waszej strony i strasznie wam dziękuję. Na pewno nie ominie was nagroda, kiedy pozbędziecie się niebezpieczeństwa. Jaskinia jest pierwsza na naszej trasie, więc przybije przy brzegu ścieżki do niej - dodała, po czym wróciła do sterowania łódką.
- Nie mogę się doczekać! Ku przygodzie! - Yoko zawołała, wyciągając rękę w górę.
Droga do jaskini przebyła wam w radosnej atmosferze z akompaniamentem chóru ptaków, które idealnie nadają klimatu podróży. Na miejscu ujrzałyście wąską, brukowaną ścieżkę oraz sporem i bijące niebieskim światłem wejście do podziemnej groty.
- To tutaj. Jeśli będziecie w potrzebie, krzyczcie. - przewodniczka, poinformowała was, przybijając do brzegu.
- Idziemy? - Yoko spytała się ciebie.


/ http://1.bp.blogspot.com/...+sky+touhou.jpg to będzie Yoko ;-; ale oczywiście na inne ubrania

Fay - 2015-01-17, 11:02

-Idziemy.- Zdecydowałam i wyskoczyłam z łódki. Rozejrzałam się. Stanęłam na brukowanej ścieżce i poczekałam na Yoko. Przygotowałam pokeballe ze swoimi stworkami. Spojrzałam w stronę groty. Jeśli te pokemony dostały się w jakiś sposób od wewnątrz do grotu to najprawdopodobniej muszą być typu kamiennego, stalowego lub ziemnego. Chociaż nie wykluczam także innych typów albo pokemonów, które normalnie nigdzie indziej nie występują. Gdy tylko Yoko była już ze mną ruszyłam w stronę jaskini. Byłam przygotowana na rożne ewentualności i trzymałam pokeballe blisko siebie, by w każdej chwili móc wypuścić swoje pokemony.
Did - 2015-01-17, 23:41

Stopniowo razem z Yoko zaczęłaś zagłębiać się w tunelach jaskini. Jednak zanim dotarłyście do wielkiej sali, która zapewne stanowiła główny punkt zwiedzania jaskini, bowiem roi się w niej od wszelakiej maści kryształów i intrygujący kamiennych tworów, zorientowałyście się, że kryształowe kamienie zapalają się w waszej obecności i gasną, gdy tylko odejdziecie dalej. Dość ciekawe zjawisko.
- No i gdzie są te dzikie pokemony? - Yoko spytała się ciebie, a praktycznie w tej samej chwili część z kryształów zaczęła się ruszać. Nie minęła nawet minuta, a przed wami utworzyła się grupka dziesięciu trolli, od których zaczęło przeraźliwie bić mrozem. - Zrobiło mi się jakoś słabo... - dodała, zaczynając chwiać się na nogach.



Fay - 2015-01-18, 10:06

-Cholera.- Zaklęłam i doskoczyłam do Yoko, by ja złapać. Wyciągnęłam pokeball i wypuściłam swoją srebrną Ninetales. -Athena, dmuchnij w stronę tych stworów Flamethrower!- wydałam jej polecenie. Ninetales miała zdolność Drought, wiec to także mogło pomóc w pozbyciu się tego przeraźliwego mrozu. Yoko jako trenerka smoczych pokemonów była pewnie tak samo wrażliwa na zimno jak one. Nie spodziewałam się, że będą tutaj lodowe pokemony. -Athena, atakuj cały czas Flamethrower dopóki nie zejdą nam z drogi.- Wydałam lisicy kolejne polecenie. Jeśli dobrze myślałam to te trolle musiały być pomniejszymi członkami gromady pokemonów. Gdzieś mógł znajdować się ich przywódca stada i dopiero pokonanie go może pomóc w pozbyciu się pokemonów z jaskini.
Did - 2015-01-23, 17:14

Na szczęście Yoko zdążyła się oprzeć o ścianę, po czym powoli osunęła się na ziemię. Ty w tym czasie wypuściłaś z pokeballa swoją Ninetales, która zaczęła atakować trolle z ognistego podmuchu. O dziwo na dzikich pokemonach nie zrobiło to żadnego podziwu. Bez problemowo gasiły ogień, dzięki przewadze liczebności i lodowym ataku. Nie zauważyłaś nawet, kiedy jeden z nich zakradł się do ciebie od tyłu i zabrał z twojej torby jajko Amaury, po czym błyskawicznie znikł razem z resztą trolli w tunelu po drugiej stronie. Ciekawe po co ukradły twoje jajko. W sumie wydobywało się z niego straszne zimno, więc może pomyślały, że to jeden z nich?
- Wybacz mi, że tak zareagował, ale nigdy nie przepadałam za zimnem. Szkoda, że nie mam przy sobie jakiegoś swetra albo czegoś, co mogłoby mnie rozgrzać. - Yoko westchnęła, powoli wstając z ziemi.

Fay - 2015-01-23, 18:03

Westchnęłam. Co to za cholerstwo, że nawet ognia się nie boją? Pokręciłam głową i zerknęłam na Yoko. -Nic się nie stało. Lepiej jak będziesz się trzymać Atheny, mojej Ninetales.- Odpowiedziałam. -Szlag, te małe dziady zabrały mi jajka Amaury.- Powiedziałam i skrzywiłam się. Zerknęłam w stronę w którą pobiegły trolle. -Yoko, idziesz ze mną? Czy może chcesz tutaj zostać?- Spytałam się dziewczyny. Rozejrzałam się po jaskini. Czyżby trolle zabrały jajko Amaury do swojej jaskini? Wyjęłam pokeball z Lucario i wypuściłam ją. Być może ataki typu stal oraz walka lepiej na nie podziałają. Czekałam na odpowiedź Yoko. Bez wzgledu na to czy idzie ze mną czy nie będę musiała i tak udać się do tego tunelu.
Did - 2015-01-23, 18:58

- Jasne, że z tobą pójdę! Czuję się już o wiele lepiej, a od Ninetales bije przyjemne ciepło. - Yoko uśmiechnęła się do ciebie, po czym razem z tobą udała się do tunelu.
W blasku kryształów wędrowałyście dobre pięć minut, brnąć ciągle w dół, aż w końcu dotarłyście do niewyobrażalnie wielkiego, podziemnego kanionu, który ciągnie się kilkadziesiąt metrów w dół. Tak, że nie widać jego dna. Jedyną drogą, żeby przedostać się do kolejnego tunelu jest przejście lodowej, dwumetrowej, wąskiej kładki. Przelot nad nią jest niemożliwy, ponieważ z góry zwisają potężne kolce, które pozostawiają wam jedynie niecały metr swobody nad drogą.
- Jakieś pomysły? Moglibyśmy po prost przejść... bardzo powoli, ale coś czuję, że tkwi tu jakaś pułapka. - Yoko spytała się ciebie.

Fay - 2015-01-23, 19:36

Popatrzyłam na kładkę. -Taa, to na pewno pułapka.- Mruknęłam. -Nad nią nie przelecimy... a pod nią? Raczej w to, ze wytrzyma nasz ciężar nie wierzę.- Zamyśliłam się i ostrożnie podeszłam do kładki. -Ewentualnie możemy spróbować się przeczołgać. Tak jak na zamarzniętym jeziorze, ale pod nami nie ma wody, wiec odpada.- Zamyśliłam się i nagle wpadł mi do głowy pomysł. Oceniłam jaką mniej więcej odległość pomiędzy miejscem gdzie stoimy, a przejściem do następnego tunelu. -Yoko, jak myślisz? Czy twój Onix jest wystarczająco długi, by połączyć oba krańce swoim cielskiem?- Spytałam się towarzyszki. Standardowy Onix ma około 9 metrów, więc to może się udać.
Did - 2015-01-23, 20:04

- Nie mamy na razie innych pomysłów, więc możemy wypróbować ten pomysł z Onixem. - Yoko odpowiedziała ci, po czym wypuściła z pokeballa Onixa.
Plan był nawet dobry, ale miał jedną wadę, która od razu go wykluczyła. Głowa Onixa okazał się zbyt dużo i zajmuje praktycznie całe miejsce pomiędzy kładką a kolcami, więc nawet najchudszy człowiek na świecie nie zdołałbym się przecisnąć przez pozostawioną lukę.
- Wpadłam na dziwny pomysł. Pamiętasz sytuację, kiedy ściany nas przygniatały? Użyłyśmy wtedy mojego Alakazama, żeby się przenieść. Znasz się na ataku Teleport? Przeniósłby nas na drugi brzeg? - Yoko spytała się ciebie, chowając kamiennego węża do pokeballa.

Fay - 2015-01-23, 20:22

Popatrzyłam to na Onixa to na kładkę i jeszcze raz na jego głowę. -Cholercia. Nie zmieści się.- Mruknęłam. Podrapałam się po głowię, gdy Yoko zaproponowała pomysł z Teleportem. Chwilowo schowałam Athene i Lilly do pokeballi. -Możemy spróbować. Nasz cel jest tuz przed naszymi oczami i raczej przeniesienie nas o te kilka metrów może być możliwe. Zwykle jeśli nie precyzuje się, gdzie chce się teleportować to pokemon wysyła do ostatnio odwiedzonego miejsca. Tutaj dobrze wiemy, gdzie chcemy trafić to powinno się udać.- Powiedziałam. -Zaryzykujmy. Ewentualnie będziemy "zwiedzać" dno kanionu.- Dodałam. W sumie to mogło się udać. To nie była zbyt duża odległość.
Did - 2015-01-23, 20:39

- No to niech los nam sprzyja! - Yoko westchnęła, wypuszczając Alakazama z pokeballa. Odczekała chwilę, żebyś zdążyła schować pokemony, po czym poprosiła swojego stworka o użycie Teleport. Ten bez zawahania od razu skupił w sobie energię, objął was ramionami i znikł razem z wami. Poczułaś podczas tego dziwne uczucie, jakbyście miały na zawsze zgubić się w czasoprzestrzeni, ale wtedy twój naszyjnik zaczął przeraźliwie świecić i dzięki temu wyrwałyście się z czarnej otchłani, pojawiając się na drugim brzegu.
- To było dziwne. Bardzo dziwne. Czy to była jakaś pułapka, a może jakaś magia? - Yoko spytała się ciebie, obierając się o ścianę, żeby się nie przewrócić.

Fay - 2015-01-23, 20:52

Dotknęłam naszyjnika, którego dostałam od Floressuma. -Coś mi się wydaje, że chyba jakaś magia.- Powiedziałam i potrząsnęłam głową, by pozbyć się tego dziwnego uczucia. -Ten naszyjnik jest zrobiony z płatko-pióra Floressuma, który żył w okolicach ciepłego jeziora. pamiętasz jak dobrze się w nim czułyśmy? Być może pijąc wodę stamtąd Floressum wchłonął nieco jego mocy.- Podzieliłam się z Yoko swoją teorią. Podeszłam do dziewczyny. -Spróbuj go dotknąć, może akurat lepiej się poczujesz.- zaproponowałam. Spojrzałam w stronę tunelu. -Za chwile musimy ruszać dalej.- Poinformowałam dziewczynę. To wszystko zaczynało być trochę dziwne.
Did - 2015-01-23, 21:17

- Naprawdę? - Yoko zadziwiła się, po czym dotknęła płatka. - Rzeczywiście... poczułam miłe i przyjemne ciepło! Teraz mam ochotę skopać tym trollom tyłek! - dodała, uśmiechając się od ucha do ucha.
Nie tracąc chwili ruszyłyście dalej tunelem. Tym razem podróż nim zajęła wam dwa razy więcej czasu, a prosto z niego trafiłyście do wielkiej sali. Ujrzałyście w niej gromadkę trolli oraz ich króla, który trzyma jajko twojej Amaury i szepce coś do niego w nieznanym wam języku.
- Co teraz robimy? Atakujemy jest wszystkimi pokemonami czy postaramy się z nimi dogadać? - Yoko spytała się ciebie półszeptem, zaciągając cię za głaz.

Fay - 2015-01-24, 10:14

Popatrzyłam na trolle i ich władcę. Odprawiają tutaj jakiś rytuał? -Będziemy próbować negocjacji. Nie chce, by podczas naszego szturmu czasem ucierpiało jajko Amaury.- Odpowiedziałam cicho. -Okey, wyjdę i spróbuje się z nimi dogadać. Miej w pogotowiu przygotowane pokemony.- Dodałam i pewnym krokiem wyszłam z ukrycia. Pewnie dużo ryzykowałam, ale jak się nie ryzykuje to się nie ma. -Przepraszam, ze przeszkadzam w waszym rytuale, ale mogłabym prosić o zwrot jajka?- Powiedziałam na tyle głośno, by trolle mnie usłyszały. Nie ma to jak uprzejmość. Byłam czujna i miałam nadzieję, ze nie rzucą się na mnie czasem.
Did - 2015-01-24, 12:31

- Powodzenia, zostanę z tyłu, żeby móc cię w najgorszym wypadku odciągnąć. - Yoko szepnęła do ciebie na drogę, wyjmując z torby pokeballe.
Gdy tylko wyłoniłaś się zza skały wszystkie trolle skierowały swój wzrok na twoją osobę. Część z nich chciała cię nawet zaatakować, ale zaprzestała tego czynu, kiedy ich król zawył, a następnie powolnym krokiem zbliżył się ciebie.
- Powiadasz, że to twoje jajko? Skąd jesteś i czemu zakłócasz nasz spokój? To dziecko niebawem się narodzi, wiesz o tym? - zalał cię falą pytań, oczekując natychmiastowej odpowiedzi.

Fay - 2015-01-24, 15:13

-Jestem Fay Black i opiekowałam się tym jajkiem. Pochodzę z Lavender, miasta gdzie spoczywają kości pokemonów. Przyszłam odzyskać jajko Amaury oraz dowiedzieć się dlaczego zakłócacie spokój w tej jaskini.- Odpowiedziałam i patrzyłam na króla trolli. Zerknęłam w stronę Yoko. -Dobrze wiem o tym, że Amaura niedługo się wykluje. Dlaczego jeden z twoich poddanych porwał ja z mojej torby?- Teraz to ja zadałam pytanie. Liczyłam na to, ze ja także uzyskam na nie odpowiedzi. Uważnie obserwowałam i króla, i jego poddanych. Wolałam nie dać się zaskoczyć ich ewentualnemu atakowi.
Did - 2015-01-24, 15:55

- My zakłócamy spokój ludziom? To oni wtargnęli na nasze terytorium. Chcielibyśmy się z nimi jakoś dogadać, ale na nasz widok wpadają w panikę i atakują gorącym żarem. Nie jesteśmy źli... - król burknął na ciebie. Widocznie musi być zły przez to, co powiedziałaś. - Moi ludzie są trochę niewychowani i zbierają wszystko, co jest zimne, jak lód. Wybacz im za to. Oczywiście nie raczyli mi powiedzieć, że skradli to jajko człowiekowi. Oddam ci je, ale wpierw pozwól jej się wykluć. Z wnętrza skorupy wydobywa się straszne zimno i tylko tu nie wyrządzi katastrofy. Zgadzasz się na to? - spytał się ciebie, kładąc jajko na kamiennym podeście.
Fay - 2015-01-24, 16:23

Wysłuchałam słów króla trolli i powoli kiwnęłam głową. -Zgadzam się na to.- Odpowiedziałam. Zimno wydobywające się z jajka było problemem, ale skoro tutaj nie wyrządzi żadnej szkody to mogłam się na to zgodzić. -Ta jaskinia to jest wasze terytorium?- Upewniłam się i zaczęłam rozmyślać nad sposobem, który pozwoliłby na spokój pomiędzy trollami a ludźmi. W końcu znajdą się trenerzy, którzy będą mniej ugodowi od nas i potraktują ich jeszcze silniejszym ogniem. A jeśli dowiedzą się o rzadkich pokemonach to na pewno przyjdą tutaj je złapać. Potarłam policzek. Trzeba będzie wymyślić jakiś sposób, by i wilk był syty i owca cała.
Did - 2015-01-26, 15:04

Kiedy zgodziłaś się, żeby Amaura przyszła na świat w tej jaskini, król trolli bardzo ostrożnie i powoli przykrył kamienny podest kryształowy, przeźroczystym i niezwykle cienkim kloszem. Zapewne jest to ochrona przed zimnem, które skrywa się w środku jajka i otula nienarodzoną Amaurę.
- Mieszkamy tu od kilkuset lat. Nigdy nie przechodziliśmy przez kładkę, ale od pewnego czasu nasza kolonia powiększyła się i musieliśmy zamieszkać w niezbadanych korytarz. Poza tym, żywimy się skalnym mchem, a po drugiej stronie kładki jest go znacznie więcej, więc sama rozumiesz. Musimy jeść. - Król odpowiedział na twoje pytania, a w tym samym momencie klosz zaczął przeraźliwie świecić. - Niedługo ujrzysz swoją przyjaciółkę. - dodał.

Fay - 2015-01-26, 17:06

Pokiwałam głowa. -Dobrze to rozumiem.- Odpowiedziałam. Czyli trolle musiały tutaj żyć już od wielu lat. Na spokojną egzystencje śnieżnych stworzeń i ludzi nie było co liczyć. Chociaż, może jednak? Na słowa króla trolli spojrzałam w stronę klosza w którym ukryte było jajko błyszczącej Amaury. Według słów króla niedługa mały pokemon się wykluje. Ucieszyłam się z tego, ze będzie mogła przyjść na świat w miejscu w którym nie będzie sama stanowiła zagrożenia jak i nic nie będzie jej zagrażać. Podrapałam się po policzku. -A myśleliście nad tym, by założyć hodowlę skalnego mchu? Po tej stronie? Wiem jacy potrafią być ludzie, a nie każdy będzie skłonny do pokojowych rozmów.- Spytałam się króla trolli.
Did - 2015-01-27, 22:52

Zanim król trolli zdążył odpowiedzieć na twoje pytanie, szklany klosz pękł, uwalniając błękitną mgiełkę. Gdy tylko rozproszyła się po jaskini, ujrzeliście na podeście małą, białą Amaurę, która wpatruje się w ciebie, wydając przy tym dziwne dźwięki, jakby chciała powiedzieć do ciebie "Mamo!".
- Proszę! Wiedziałem, że będzie dziewczynką. - król trolli uśmiechnął się do ciebie, podając ci Amaurę. - Wracając do twojego pytania, to jest praktycznie niemożliwe. Nie potrafimy zakładać kolonii mchu. Wiele razy próbowaliśmy, ale żadna z nich się nie przyjęła. Dotąd nie wiemy... dlaczego. - dodał.

Fay - 2015-01-28, 17:09

Wzięłam Amaurę na ręce i pogłaskałam ją po łepku. -Urocze z ciebie stworzonko.- Powiedziałam do stworka i popatrzyłam na jej śliczne, duże oczy. Podrapalam ja pod pyszczkiem. Sięgnęłam jedna ręka do torby i wyciągnęłam pokedex, by przeskanować błyszczącą Amaure. Zerknęłam na króla trolli. -Wygląda na to, ze potrzebują jakiś specjalnych warunków. Tylko jakich?- Zaczęłam zastanawiać się na głos. Jeszcze raz pogłaskałam Amaure. Ślicznotka z niej. -W ramach przeprosin za atak na twoich poddanych oraz z wdzięczności za bezpieczne wyklucie Amaury chciałam zaoferować was pomoc w rozwiązaniu trapiącego was problemu.- zaproponowałam królowi trolli. Odwróciłam się w stronę, gdzie zostawiłam swoją towarzyszkę. -Yoko, możesz wyjść. Nic ci się nie stanie.- Powiedziałam do dziewczyny. Yoko, mówiła, ze uwielbia rośliny i ogrody. Tutaj chodzi o mech, ale może uda się tutaj cos razem wymyślić.
Did - 2015-01-30, 13:36

Gdy tylko wzięłaś na ręce Amaurę, ta zaczęła od razu tulić się do ciebie i delikatnie podskubywać twoje włosy, ale zanim zdążyłaś ją przeskanować, król trolli zatrzymał twoją rękę.
- Nie włączaj tego w naszej jaskini. Wynalazki ludzi tutaj nie działają. To sprawka pola, które emitują kryształy. Nie jest groźne, ale źle działa na wspomniane rzeczy. - poinformował cię. - Dziękuję, że chcesz nam pomóc. Czułem, że będziesz inna od reszty ludzi. Jeśli uda ci się nam pomóc, to oczywiście sowicie cię wynagrodzimy. Od dawna chcemy już zakończyć spór z ludźmi. - dodał, wykonując dziwny gest, który prawdopodobnie oznacza "dziękuję".
Yoko bez większego zawahania wyskoczyła zza skały i przybiegła do was. Widocznie już dawno chciała wyjść z ukrycia, ponieważ nie może skończyć zachwycać się trollami. W sumie, to każdy pokroju Yoko przesadnie zachwycałby się tymi stworzeniami.
- Witajcie! - przywitała się z królem i resztą trolli. - Słyszałam trochę waszej rozmowy, ale strasznie niewyraźnie. W czym mamy problem? - spytała się ciebie.

Fay - 2015-01-30, 17:34

Schowałam pokedex. -Dobrze.- Odpowiedziałam i pogłaskałam Amaure. Nie skomentowałam słów o mnie, które wypowiedział król trolli. Odwróciłam się do Yoko. -Chodzi o to, że trolle próbowały założyć plantacje skalnego mchu, ale nie chce się on z jakiegoś powodu tutaj przyjąć. Zaproponowałam naszą pomoc. Znasz się trochę na roślinach, prawda?- Krótko streściłam dziewczynie o co tutaj chodzi. -Trzeba będzie zbadać warunki w miejscu, gdzie normalnie rośnie mech oraz tam, gdzie trolle chciały założyć hodowle mchu.- Dodałam i wyciągnęłam z torby Lum Berry. Podsunęłam ja pod pyszczek błyszczącej Amaury. -Czy możemy obejrzeć miejsce, gdzie chcieliście założyć nowa kolonie skalnego mchu?- Spytałam się króla.
Did - 2015-01-31, 17:43

- Tak, to prawda. Znam się trochę na roślinach. W wiosce często pomagałam starszym w pielęgnowaniu ogrodów. - Yoko potwierdziła twoje słowa.
- Moi ludzie zabiorą was do naszych obecnych kolonii oraz do miejsca, w którym chcieliśmy założyć nowe kolonie mchu. To niedaleko stąd, więc nie powinnyście się zmęczyć. - król odpowiedział na twoje pytania, po czym od razu podbiegły do was dwa trolle, za którymi wyruszyłyście do kolonii mchu.
Trzeba przyznać, że trolle są wysokorozwiniętą na swój sposób cywilizacją, bowiem gdy przeszłyście przez tunel, trafiłyście na sieć wind i kładek, która rozprzestrzeniała się na wiele kilometrów. Godne podziwu. Dzięki jednej z wind zjechałyście głęboko w dół do przestronnej jaskini wypełnionej po brzegi zielonym mchem.
- To chyba tutaj... daj mi chwilę, a zbadam to miejsce i będziemy mogły przejść dalej, dobrze? - Yoko uśmiechnęła się do ciebie, a następnie przystąpiła do badania mchu.

Fay - 2015-01-31, 19:20

-Okey.- Odpowiedziałam i rozejrzałam się wokół siebie. Trolle musiały być bardzo dobrze rozwinięta cywilizacją. Nie dość, ze radzą sobie w trudnych warunkach, które panują w jaskiniach to na dodatek jeszcze potrafią tworzyć budowle takie jak winda, które ułatwiają poruszanie się w sieci korytarzy. Być może było trochę prawdy w tym, ze ludzie i pokemony z grupy Human-Like mogli mieć wspólnych przodków. Zerknęłam w stronę Yoko i pogłaskałam Amaure pod mordką. -Znalazłaś coś ciekawego?- Spytałam się i też zaczęłam przyglądać się pobliskiej kępce mchu. Z tego co wiedziałam mech rośnie zawsze po północnej stronie, tak gdzie nie dociera słoneczne światło.
Did - 2015-01-31, 20:48

Amaura uśmiechnęła się do ciebie, po czym jeszcze bardziej wtuliła się w twoje piersi. Widocznie jest zmęczona, więc zapewne niedługo zaśnie. W końcu dopiero się wykluła.
- Znalazłam! To jadalny mech, który potrzebuje wilgoci do rośnięcia. Zapewne pochodzi ona od morskiej wody, więc prawdopodobnie przez ściany przepływają jej strumienie.[ Dość ciekawe zjawisko. - Yoko poinformowała ciebie. - Widocznie nowe miejsce na kolonię jest zbyt mało nawodnione i mech nie chce się przyjąć. Musiałybyśmy jakoś doprowadzić do tamtego miejsca więcej wody. Jakieś pomysły? - spytała się ciebie.

Fay - 2015-01-31, 21:06

Podrapałam się po policzku. -Potrzeba więcej wody... można by spróbować znaleźć tutaj jakieś podziemne jezioro lub rzekę, o ile tutaj coś takiego jest i zrobić system rur, które doprowadzałyby wodę do miejsca hodowli mchu. Musi to być koniecznie słona woda?- Zaproponowałam. Dla trolli zbudowanie czegoś takie pewnie nie stanowiło by problemu. Rozejrzałam się za poddanymi króla. -Hej, chciałam się spytać, skąd bierzecie wodę?- Zadałam pytanie jeśli, któryś pojawił się w zasięgu mojego wzroku. Może uda się coś tutaj z tym wykombinować.
Did - 2015-01-31, 21:30

- Tak, to musi być słona woda. Pobrałam próbę mchu i polałam ją słodką wodą. Zgnił. Widocznie mam tak przystosowany skład chemiczny, że przyjmuje jedynie słoną wodę. - Yoko odpowiedziała na twoje pytanie. - Twój pomysł może się nawet udać. Wystarczy, że znajdziemy wodę. - dodała.
Na szczęście roi się tutaj trolli, więc długo nie czekałaś na swoją odpowiedzieć. Już po chwili jeden z trolli zaprowadził was tunelem do jaskini z jeziorem. Gdy posmakowałaś wody, poczułaś na języku słony zapach. Czyli teraz wystarczy jakoś doprowadzić tą wodę do kolonii.

Fay - 2015-02-01, 09:31

-Teraz wystarczyłoby poprowadzić wodę do miejsca na założenie nowej kolonii. Hm... mech potrzebuje bardzo dużo wody, by wyrosnąć czy wystarczy mniejsza ilość, by mógł spokojnie się rozwijać?- Dopytałam się. Podrapałam się po policzku i zerknęłam na Amaure. -Bo jeśli potrzeba dużo wody to wystarczy jedna rura, ale jeśli mniej to trzeba będzie zbudować kilka mniejszych, by nie przesadzić z nawadnianiem. Ryżu przecież nikt nie chce tutaj uprawiać.- Dodałam. Rozejrzałam się wokół. Rury prowadzące do nowej kolonii można by poprowadzić sufitem, a zraszacze umieścić nad kolonią i trolle mogłyby wtedy tylko włączać i wyłączać zraszanie. Tak jak na przykład jest w prysznicu.
Did - 2015-02-04, 11:29

- Potrzebują jej sporo, ale niezastraszająco dużo. Głównie chodzi o wilgoć, więc jedna rura powinna wystarczyć. Wystarczyłoby tylko go sowicie nawadniać, żeby woda wsiąkła w szklane szczeliny. Przypuszczam, że nawet po kilku tygodniach... mogliby przestać lać tam wodę, bowiem byłoby jej wystarczająco dużo w owych szczelinach. Mają tutaj dość chłodny klimat, więc ona nie wyparuje ani nie zamarznie, ponieważ mech będzie wchłaniać większość zimna. - Yoko odpowiedziała na twoje pytanie. - Wracamy już do króla trolli, żeby go poinformować? Czy chcesz się jeszcze tutaj trochę rozejrzeć? - spytała się ciebie.
Fay - 2015-02-04, 17:21

Pokiwałam głową. -To świetnie. Czyli starczy, ze trolle poprowadzą jedną rurę, by nawodnić to miejsce i skalny mech będzie mógł tutaj rosnąć.- Powiedziałam chcąc sobie to wszystko podsumować. Pogłaskałam Amaure i sprawdziłam czy mały dinozaur śpi. Ona była doprawdy bardzo urocza. -Chodźmy poinformować o tym Króla.- Zdecydowałam. -Myślę, że to wszystko może się udać i nie będzie kłopotów w tej grocie. Wilk syty i owca cała.- Dodałam. Złapałam Yoko za rękę i lekko ja pociągnęłam. -Poinformujmy o tym Króla.- Ponagliłam ją trochę.
Did - 2015-02-05, 12:32

- No już idę. - Yoko odpowiedziała ci.
Gdy tylko dotarłyście do króla, opowiedziałyście mu o swoim pomyśle oraz o tym, że dzięki niemu wszyscy będą usatysfakcjonowani i nie dojdzie do żadnych niemiłych incydentów. Z początku król trolli wydawał się nawet zainteresowany waszymi opowieściami i był gotów przystąpić do budowy, ale gdy dowiedział się, że chcecie wykorzystać do tego jezioro, na jego twarzy zaczęła malować się niepewność i lekki lęk.
- To bardzo dobrze, że odkryliście potrzebną rzecz do produkcji mchu, ale nie możemy budować przy tym jeziorze żadnych maszyn... - przerwał na chwilę. - To jezioro należy do bestii, która jest kilkanaście razy silniejsza od nas. Pozwoliła nam pić z niego, ale nie możemy wykorzystywać go do innych celów. - dodał przestraszonym głosem.
- Bestia? Strażnik jeziora? Fay, myślisz o tym samym, co ja? - Yoko spytała się ciebie.

Fay - 2015-02-05, 17:10

Podrapałam się po głowie. -Strażnik jeziora? Jedyne co mi przychodzi do głowy na te słowa a to... legendarny pokemon? O to ci chodziło Yoko?- Zerknęłam na swoja towarzyszkę. Potarłam policzek. -No to mamy problem. Z resztą. Trzeba jednak coś z tym zrobić.- Mruknęłam i zaczęłam się zastanawiać. W końcu postanowiłam. -Yoko, idziesz ze mną te tego jeziora? Chyba nie da się tego załatwić po dobroci. Powiedziałam i wyjęłam pokeball, by schować do niego na razie Amaure. Przeżyliśmy w bazie szalonego naukowca to spotkanie z jakąś bestią nie powinno być aż tak straszne.
Did - 2015-02-06, 17:13

- Tak, tak. To może być ten legendarny pokemon, ale chodziło mi o to, co teraz powiedziałaś! Jak szaleć, to szaleć! Stawimy czoła temu pokemonowi i raz na zawsze wypłoszymy go z tych jaskiń! - Yoko zaśmiała się. - Jak dotrzeć do tej bestii? - spytała się króla trolli.
- Musiałybyście przepłynąć jezioro. Na dnie po jego drugiej stronie znajduje się legowisko bestii. Bardzo rzadko je opuszcza. - Król Trolli odpowiedział na pytanie Yoko.
- Po drugiej stronie jeziora? Fay miałabyś jakiegoś wodnego pokemona? To chyba najlepszy sposób, ale masz może jakiś innym pomysł? - spytała się ciebie.

Fay - 2015-02-06, 18:04

-Możemy przepłynąć jezioro, ale niekoniecznie na wodnych pokemonach. Ja mogę użyć Dragonite, a ty Hydreigona. Ewentualnie możemy przepłynąć tez jezioro na grzbiecie mojego Gyaradosa. Chociaż może przelot nad jeziorem tez wchodzi w grę?- Zaproponowałam. Spojrzałam na króla trolli. -Możemy dowiedzieć się czegoś więcej na temat tej bestii? Jak ona wygląda?- Spytałam się, chcąc zebrać więcej informacji potrzebnych do pokonania legendarnego stwora - o ile nie myliłyśmy się z Yoko w stosunku do niego. -Trzeba będzie opracować na szybko strategie.- Dodałam i czekałam co opowie o bestii król trolli.
Did - 2015-02-06, 18:47

- Dokładnie nie mogę przybliżyć wam wyglądu bestii. Widzieliśmy tylko jej niewyraźny cień i słyszeliśmy jej przeraźliwy ryk. Było kilka mieszkańców, którzy widzieli jej obraz, ale w dziwnych okoliczność umierali. Opisywali ją jako potężnego stwora o czterech kończynach i świetnych umiejętnościach pływackich. - król odpowiedziała na twoje pytanie. - Jeszcze coś! Gdy pierwszy raz zbudowaliśmy maszyny przy jeziorze... miał na sobie głębokie ślady po pazurach. Może coś wam to powie. - dodał po chwili.
- Bestia o czterech łapach z ostrymi pazurami? Świetnie pływa? Może to Suicune? Co o tym sądzisz, Fay? Wtedy dobrym wyjściem byłoby użycie trawiastych poków, bo elektryczne wyrządzą przy okazji i nam krzywdę. - Yoko spytała się ciebie.

Fay - 2015-02-06, 19:32

Pokiwałam głową. -Tez myślę, ze to Suicune. Jedynie trio psów z Johto pasuje do tego opisu. Co do trawiastych pokemonów, mój Gekko jest Mega Sceptile więc powinien poradzić sobie z wodnymi pokemonami.- Powiedziałam do Yoko. Podrapałam się po policzku i po chwili klasnęłam w dłonie. -Dobrze, skoro już mniej więcej znamy swojego przeciwnika to możemy ruszać.- Zdecydowałam. Zerknęłam w stronę Yoko i sprawdziłam swoje pokemony. Spotkanie z legendarnym pokemonem może być bardzo niebezpieczne. Jeśli dobrze pamiętałam to trzy psy z Johto zostały powołane do życia przez Ho-oha, gdy w jego wieżę w Ercrueak uderzył piorun i została doszczętnie spalona. Miały tam zginać trzy pokemony, a by uczcić ich ofiarę legendarny ptak powołał do życia trzy psy: Suicune symbolizującego deszcz, który gasił wieże; Entei, który był uosobieniem płomieni, które strawiły wieże oraz Raikou, bestii która uosabiała piorun, który uderzył w wieże.
Did - 2015-02-08, 16:23

- No to w drogę! Rozprawimy się z tą bestią i zakończymy nasze zadanie! - Yoko odpowiedziała ci, po czym razem z tobą pognała nad jeziorko.
Po drodze wszystkie trolle podskakiwały na wasz widok, nie ukrywając swojej przesadnej radości. Widocznie wieść o waszym bohaterskim czynie rozwiała się już po każdym tunelu i zostałyście w ich oczach bohaterkami. Teraz wypadałoby wrócić z tarczą, a nie na tarczy.
- Gotowa? Teraz już nie możemy zawrócić. - Yoko spytała się ciebie, wypuszczając Aggrona nad brzegiem jeziora.

Fay - 2015-02-08, 17:46

Spojrzałam na trolle. No cóż, teraz i one pokładają w nas cała nadzieję. -Tak,. Jestem gotowa.- Odpowiedziałam i wypuściłam z pokeballa swoja Dragonite. -Nadia, chciałabym żebyś pomogła mi przepłynąć to jezioro.- Powiedziałam do smoczycy. Zerknęłam na Yoko. -Wrócimy z tarczą, nie? Dotarłyśmy już tak daleko i głupio by było tak po prostu dać się pokonać jakiejś Suicuno-poobnej bestii.- Stwierdziłam, by dodać nam otuchy i gdy smoczyca już była w wodzie to wskoczyłam na jej grzbiet. Przygotowałam także pokeball z Gekko na wypadek gdyby stwór chciał nas zaskoczyć. -No to jedziemy z koksem.- Mruknęłam.
Did - 2015-02-13, 15:32

- Jasne, że wrócimy z tarczą, a potem opowiemy wszystko Edwardowi, gdy znów go dowiedzimy! - Yoko uśmiechnęła się do ciebie, po czym wskoczyła na Aggrona, który ruszył za tobą i Gekko.
Jezioro, które z brzegu wydawało się dosyć niewielkie w rzeczywistości okazało się ogromne. Dostanie się na drugi brzeg zajęło wam dobrą godzinę, a przez całą drogę praktycznie nic nie widziałyście. No może oprócz kryształów, które delikatnie oświetlały kilkanaście miejsc na ścianach.
- Patrz! Tam na dole! Delikatne światełko! To chyba ten tunel. - Yoko zawołała, wskazując na niewyraźne i bardzo słabe światełko, które przebija się przez ciemność i taflę wody.

Fay - 2015-02-13, 17:00

Rozejrzałam się zamyślona i popatrzyłam na kryształy. -Suicune jest całkiem logicznym wnioskiem jeśli patrzy się na te kryształy. z tego co kiedyś słyszałam ten pokemon jest kojarzony z północnym wiatrem oraz z kryształami właśnie.- Powiedziałam do Yoko i gdy dopłynęłyśmy do brzegu schowałam do kulki Dragonite. Wypuściłam Gekko i popatrzyłam w stronę tunelu, który wskazywała Yoko. -Okey, to w takim idziemy tam.- zdecydowałam i poklepałam swojego Sceptile po głowie. -Musimy mieć oczy dookoła głowy, bo nie wiemy co tutaj nas może spotkać.- Ostrzegłam swoja towarzyszkę.
Did - 2015-02-13, 23:04

- No to chodźmy, a raczej płyńmy. Mam nadzieję, że to krótki dystans, bo nie umiem wstrzymywać oddechu na dłuższą metę. - Yoko westchnęła, chowając Aggrona, po czym za tobą i Gekko, który okazał się nawet dobrym pływakiem, wskoczyła do wody, a następnie pognała w wgłąb wody.
Wasza wodna podróż trwała zastraszająco krótko, bowiem gdy tylko wpłynęliście do podwodnego tunelu, silny prąd wypchał was na powierzchnie po jego drugiej stronie. Znaleźliście się w niewielkiej jaskini z trzema tunelami. Nie są to zwyczajne tunele, które mogliście spotkać już w tej jaskini. Każdy nad wejściem posiada znak, zaczynając od lewej strony: Kamień, Woda, Ogień.
- Dziwne, ale to bardzo... czekaj! Tu jest jakiś napis! - Yoko zawołała, wskazując na zamazane litery, które układają się w słowu "ignis".

Fay - 2015-02-14, 11:21

-Ignis oznacza ogień.- Powiedziałam do Yoko. Popatrzyłam na trzy symbole. -Czyżby miało to oznaczać, ze powinnyśmy wybrać tunel oznaczony ogniem?- Podrapałam się po policzku. Rozejrzałam się czy czasem nie ma jakiejś drugiej części napisu, bo równie dobrze mogło to być ostrzeżenie przed tym tunelem. -Możemy zaryzykować i spróbować wejść do tunelu oznaczonego ogniem.- Zastanowiłam się na głos. -Chyba, ze znajdziemy tutaj jeszcze jakąś wskazówkę.- Dodałam po chwili namysłu. Zerknęłam na swojego startera. -Dobra, ryzykujemy.- Zdecydowałam.
Did - 2015-02-14, 15:44

- Nie wydaje mi się, żeby coś tutaj jeszcze było, więc chodźmy! - Yoko zgodziła się na twoją propozycję.
Razem we trójkę weszliście do tunelu oznaczonego znakiem ognia, a gdy tylko ostatnia osoba z waszej drużyny przekroczyła "jego próg", wejście do niego zamknęła się za wami.
- Nic się stało, więc chyba dobrze wybraliśmy. - Yoko westchnęła.
Tunel poprowadził was tym razem do większej jaskini, która nie była tak przyjazna, jak poprzednia. Gdy tylko wyprostowaliście lekko zgięte plecy, zaatakowało was stado golbatów. Na szczęście w ostatniej chwili Gekko obronił was przed ich pierwszą falą, posyłając pięć z nich na ziemię.
- Ja zajmę się lewą stroną, dobrze? Będzie ich po 10 dla każdej. - Yoko powiedziała, wypuszczając swoją Altarię z pokeballa.

Fay - 2015-02-14, 17:04

Kiwnęłam głową i wypuściłam Lucario. -Lilly, zaatakuj Golbaty przy pomocy Rock Slide. Ten atak uderzy we wszystkie nietoperze, gdy pojawia się w grupie. Gekko, jeśli któryś z Golbatów jednak przetrwa kamienny atak dobij go Dragon Pulse.- Poleciłam swoim pokemonom i zerknęłam jak radzi sobie Yoko. Pięć pokemonów grupie to jest już horda i atak Rock Slide miał te właściwość, ze trafiał we wszystkie stworzenia w grupie. Gekko chociaż był w formie mega i był silniejszy oraz wytrzymalszy, ale cały czas był wrażliwy na ataki typu trucizna oraz lot. Obserwowałam jak toczy się walka.
Did - 2015-02-15, 10:19

Wystarczył jeden cios, a wszystkie golbaty leżały już na ziemi, a raczej to, co z nich zostały. Gdy Lilly użyła na nich skalnej kamieni, ich ciała rozpadły się, zmieniając się z czarny proch, który jest praktycznie niewidoczny na skalnym podłożu. Zorientowałaś się, że poprzednie golbaty również zmieniły się w kupkę prochu.
- Fay, co to do cholery jest? Jakiś test? Czy on, ona lub ono... - Yoko przerwała swoją wypowiedź, bowiem, gdy tylko do ciebie podeszła, przed wami przebiegła niewyraźna, błękitna sylwetka, która pognała wgłąb jaskini. - Chyba chce, żebyśmy za nim szli. - dodała.

Fay - 2015-02-15, 10:42

-Na to wygląda.- Powiedziałam i potrząsnęłam głową. Schowałam do pokeballa Lucario i zostawiłam przy sobie tylko Gekko. -Skoro chce żebyśmy na nim poszły to ruszamy.- Zdecydowałam i skierowałam się w stronę w którą pobiegł błękitny pokemon. Co ta bestia kombinowała? Zerknęłam na Yoko i rozglądałam się uważnie, by czasem nie trafić na jakąś pułapkę. -Mam nadzieję, ze ten pokemon nie prowadzi nas na jakąś śmiertelną pułapkę, bo jednak wolałabym jeszcze troszeczkę pożyć.- Mruknęłam. Spotkania z legendarnymi pokemonami nie były na pierwszym miejscu rzeczy, które chciałam zrobić, chociaż jeśli przeżyjemy to będzie z tego niezła historia.
Did - 2015-02-15, 11:08

- No to ruszajmy. W sumie, to ja też mam taką nadzieję, ale jeśli coś pójdzie źle, to nie damy się, co? Wrócimy dla trolli, Edwarda i innych! - Yoko uśmiechnęła się do ciebie, po czym razem z tobą i pokemonami pognała za błękitną sylwetkę.
Wędrując ciemnymi tunelami, co chwilę widzieliście błękitną sylwetkę pokemona, która wskazywała wam drogę. W końcu wbiegliście do wielkiej jaskini z ogromnymi skałami, zwisającymi z sufitu. Mienią się w kolorze złotym, srebrnym i czerwonym. Gdy tylko złapaliście oddech, dostrzegliście również dwie sylwetki pokemonów. To Entei i Suicune, ale wyglądają dość niewyraźnie, jakby nie posiadali ciała... tylko cienką powłokę. Czyżby kolejne duchy?
- Chyba mamy z nimi walczyć. - Yoko powiedziała do ciebie, a jej Altaria wysunęła się lekko do przodu.

Fay - 2015-02-15, 11:18

Popatrzyłam na oba pokemony. -Suicune i Entei... ale gdzie jest Raikou?- Pokręciłam głową i kiwnęłam na Gekko, by wysunął się do przodu, gotowy do walki. -Okey, no to chyba nie traćmy czasu... skoro chcą walczyć.- Powiedziałam. Oba legendarne pokemony wyglądały jak duchy, więc jak miałyśmy z nimi walczyć? Chociaż przeciwnik to przeciwnik. -Wezmę Suicune, a ty Entei.- Powiedziałam do Yoko. -Gekko, rozsiej Leech Seed, by regenerować się co jakiś czas kosztem przeciwnika, a następnie użyj Grass Knot, by unieruchomić nogi tego niby-Suicune. Wyślij w jego stronę Energy ball. Uważaj na jego ataki i staraj się, by trawiaste supły dobrze go unieruchomiły, gdy będziesz używać Frenzy Plant.- Poleciłam swojemu starterowi.
Did - 2015-02-15, 21:02

Legendarne pokemony nie stawiały najmniejszego oporu, gdy wasze atakowały je przeróżnymi kombinacjami. Przyjmowały dosłownie każdy atak, a co najdziwniejsze... żaden na ich nie działał. W końcu, gdy Gekko i Altaria użyli ostatnich ataków, sylwetki ich przeciwników zaczęły mienić się czerwienią, po czym wybuchły, pozostawiając po sobie płomienie w tym samym kolorze. Mieliście już świętować swoje zwycięstwo, gdy twój, jak i Yoko, pokemon padł na ziemię.
- Altaria? - Yoko uklękła przy niej. - To musiała być pułapka. Nawet żaden medykament na nią nie działa. Po prostu jest wycieńczona... - westchnęła, chowając ptaszynę do pokeballa.

Fay - 2015-02-16, 16:44

-Pułapka, cholera.- Mruknęłam i podeszłam do swojego pokemona. pogłaskałam Sceptile po głowie. -Dziękuje, Gekko.- powiedziałam do stworka i schowałam go do pokeballa. Przez chwile popatrzyłam w miejsce, gdzie jeszcze przez chwile byli niby-Suicune i niby-Entei. Rozejrzałam się za kolejnym tunelem lub przejściem. -No cóż, Yoko. Chyba nie zostało nam nic innego jak ruszać dalej.- Zwróciłam się do swojej towarzyszki. Jeszcze trochę i te coraz dziwniejsze wydarzenia przestaną robić na mnie jakiekolwiek wrażenie. Latają mi przed nosem, Lugia? Ee tam. Jakieś duchy Entei i Suicune? Co za nudy. Normalnie nic nie zrobi na mnie wrażenia. Pokręciłam głową. -Jestem ciekawa co teraz na nas wyskoczy.- Mruknęłam nieco ironicznie.
Did - 2015-02-16, 18:44

- Mam nadzieję, że niedługo spotkamy tą bestię. - Yoko westchnęła, po czym ruszyła za tobą.
Tym razem dotarłyście do jaskini z masą mchu i kryształów, dzięki którym każdy zakamarek skalnego pomieszczenia jest oświetlony. Nie byłoby w niej nic specjalnie, gdyby nie fakt, że nie ma z niej innego wyjścia oraz to, że na samym środku znajduje się wyleżane miejsce. Czyżby legowisko bestii... w takim razie, gdzie ona jest?
- Faaa... - gdy tylko odwróciłaś się do Yoko, ujrzałaś ją spadając kilka metrów od ciebie. Źródłem tego zdarzenie jest Raikou! Tak, to Raikou! Z krwi i kości, który teraz ma chrapkę na ciebie.

Fay - 2015-02-16, 19:39

-Kuźwa.- Zaklęłam Szpetnie i popatrzyłam przez jedną chwilę na bestię. -Z wszystkich psów to musisz być ty, cholera!- Warknęłam i szybko wyjęłam pokeball ze swoim ziemnym smokiem. -Tana, użyj Bulldoze!- Wydałam rozkaz Garchomp wypuszczając ją z kulki. Sama zaś próbowałam dostać się do Yoko. -Tana, użyj po tym jeszcze raz Bulldoze, by jeszcze bardziej zmniejszyć jego szybkość. Spróbuj uwięzić go w Sand Tomb i wykorzystaj to, że może być przez chwile zdezorientowany przez piasek, by uderzyć go Dragon Claw. Po tym zakop się przy pomocy Dig, by następnie wykopać się za nim i uderzyć go w kark kolejnym Dragon Claw.- Poleciłam szybko smoczycy, by zajęła legendarnego tygrysa. Musiałam sprawdzić czy z Yoko wszystko w porządku.
Did - 2015-02-16, 23:42

/dałem Raikou item Expert Belt czy jakoś tak, żeby walka była trudniejsza ;-;

Zanim Tana zdążyła wykonać jakikolwiek ruch, oberwała od Raikou, który jak się okazało posiada zaskakujący refleks, błękitną kulką (-1372HP). Atak nie wyrządził jej poważniejszych szkód, ponieważ zdołała odepchnąć go od ciebie Bulldoze (-822HP), żebyś mogła podbiec do Yoko i sprawdzić jej stan. Na szczęście oddycha, ale jest nie przytomna. Nie dostrzegłaś również rozległych ran na jej ciele ani żadnych złamań. Zapewne to dzięki mchu, na który upadła. Oceniając jego grubość, to praktycznie zamortyzował upadek. Zakończywszy wstępne oględziny, kątem oka dostrzegłaś, że... Tana poległa pod siłą Raikou, który ponownie postał w jej kierunku błękitną kulę. Chyba czeka cię starcie z cholernie trudnych przeciwnikiem, co najgorsze zwiększył jeszcze bardziej swoją siłę, bowiem zaczął lekko się mienić...

Raikou - 714/1536 + zwiększony sp.attack i sp.def o 1 stage

Fay - 2015-02-17, 17:53

Schowałam Tanę do kulki i wypuściłam Steelixa. Ta kula czyżby to było Ice ball? Albo Weather ball. Mniejsza z tym, trzeba jakoś poskromić ta cholerną bestię. To bydle teraz prawdopodobnie użyło Calm Mind, więc powinnam celować w jego fizyczną obronę. Nie wiem czy będzie on znał jakiś atak przeciwko Steelixowi. -Hagane, schowaj się przed przeciwnikiem przy pomocy Dig, by następnie wynurzyć się tuz pod jego łapami. Spróbuj owinąć się wokół niego przy pomocy Bind i trzymaj go mocno, by ci się nie wyrwał. Jesteś od niego o wiele większy, więc może ci się to udać. Ugryź go przy pomocy Crunch, a następnie dziabnij go Ice Fang, które ma szanse na zamrożenie go.- Rozkazałam stalowej bestii.
Did - 2015-02-18, 13:47

/same kryty ;-;

Raikou nawet nie drgnął, gdy wypuściłaś stalowego węża. Od razu przystąpił do ataku na kolejną ofiarę. Tym razem wytworzył lepką, błotnistą kulę (-618HP), którą trafił prosto w oczy twojego pokemona! To powinno zmniejszyć celność wroga... aczkolwiek, co to dla stalowego potwora? Steelix zwinnie zanurzył się pod ziemią i równie zwinnie z niej wyskoczył, miażdżąc swoją siłą legendarną bestię (-822HP), która padła na skaliste podłoże. Jednak po chwili ocknęła się i stanęła przed tobą oraz ewolucją onixa. Już nie w bojowej pozycji, ale z skulonym ciałem i głową nisko przy ziemi. Chyba uznała cię za zwycięzcę.

Fay - 2015-02-18, 16:14

Westchnęłam z ulga, gdy Hagane jednak poradził sobie z Raikou. Popatrzyłam na kotowatą bestię. -I co teraz mam z tobą zrobić?- Powiedziałam do legendarnego pokemona i ostrożnie ruszyłam w jego stronę. -To ty przeszkadzałeś trollom w dostępie do jeziora? Tylko jaki miałeś w tym cel? To było twoje terytorium?- Spytałam się bestii nie licząc za bardzo na odpowiedź. Zerknęłam na chwilę w stronę Yoko i dalej obserwowałam wielkiego kota. Kusiło mnie, by rzucić w niego pokeballem, ale jeśli uda mi się go złapać bez jego wyraźnego pozwolenia to mogę mieć problemy z kontrolowaniem Raikou. Chociaż musiałam przyznać, że był on bardzo pięknym stworzeniem.
Did - 2015-02-19, 12:15

Raikou nawet nie drgnął, gdy zaczęłaś do niego przemawiać. Dopiero pod sam koniec twojego monologu, a raczej ciągu pytań, ocknął się i powolnym krokiem zaczął zbliżać się do ciebie. Zatrzymał się niecały metr od twojej osoby, a następnie przekręcił się na plecy i wyciągnął swoje potężne łapy do góry. Trzeba mu przyznać, że wygląda w tej pozycji dość zabawnie, ale o co może mu chodzić? Czyżby z krwiożerczej bestii, która przed chwilą bezlitośnie raniła swoich wrogów... stał się stworzeniem łagodnym, jak baranek? Aczkolwiek, możliwe, że to jego kolejna pułapka...
Fay - 2015-02-19, 16:42

Popatrzyłam się zdziwiona na Raikou. Tak silny pokemon po prostu chciał bym podrapała go po brzuszku jak zwyczajnego kota? Przez chwile zastanawiałam się czy to nie jakąś pułapka, ale jednak w końcu zdecydowałam się jeszcze bardziej zbliżyć do Raikou. -Okey... mam cię pomiziać po brzuszku? A może coś ci dolega?- Spytałam się i ostrożnie wyciągnęłam dłoń, by podrapać potężnego kota bo brzuchu i przy okazji sprawdzić czy jego wściekłości nie spowodowała jakaś rana czy coś w tym stylu. W końcu małe koty są nieobliczalne to co można powiedzieć o tej bestii co leży przede mną?
Did - 2015-02-21, 13:06

Gdy tylko zaczęłaś głaskać Raikou po brzuszku, ten zaczął niesamowicie głośno i bardzo przyjemnie dla ucha mruczeć oraz wić się na podłodze. Chyba chodziło mu oto, a co najważniejsze... bardzo mu się to spodobało. Spędziwszy na wspólnych pieszczotach kilka minut, Raikou ponownie stanął na nogach, by następnie wtulić się w twoje z błagalnym wzrokiem. Czyżby chciał, żebyś została jego trenerem?
- Fa...y? Cooooo... się ... sta... o? - nagle usłyszałaś głos Yoko, która powoli przytomnieje.

Fay - 2015-02-21, 13:35

Zaczęłam głaskać wielkiego kota po głowie. Odkaszlnęłam. -Więc chcesz iść ze mną?- Spytałam się bardziej dla upewnienia się, bo odpowiedź już raczej znałam. Sięgnęłam do torby i wyciągnęłam pokeball. -Jeśli odpowiedź brzmi tak to stuknij w ta kulkę.- Powiedziałam do Raikou i zerknęłam w stronę Yoko. -Zaatakował nas Raikou, Yoko. Pierwsza oberwałaś i musiałam z nim walczyć. Pokonałam go, no i teraz chyba on chce ze mną iść.- zrelacjonowałam wszystko swojej towarzyszce. Wróciłam to wielkiego kota. Teraz trolle będą mogły bez problemu zbudować maszynerie do przetransportowania słonej wody.
Did - 2015-02-23, 15:31

od dziś będę dawać co najmniej 1 odpis dziennie ;-; jak nie dam, to masz mnie zbić
____________________________________________________
- To świetnie. Szkoda, że nic nie pamiętam od momentu spotkania trolli. - Yoko westchnęła, wyciągając rękę ku górze, jakby chciała coś złapać. - Nie chciałabyś zabrać mnie do szpitala? - dodała, opuszczają rękę.
W momencie, gdy Yoko skończyła mówić, Raikou stanął na swoich czterech łapach i zwinnym ruchem stuknął kulkę, która momentalnie wciągnęła legendarnego potwora do środka, a tym samym spełniając twoje skryte marzenie.
- Złapałaś go? - Yoko spytała się ciebie, powoli przekręcając swoją głowę w twoją stronę.

Fay - 2015-02-23, 16:50

//Oj tam nie będę bić ;p

-Tak, złapałam go.- Powiedziałam i przez chwile wpatrywałam się w kulkę z legendarnym pokemonem. Podrzuciłam ją i wypuściłam wielkiego kota. Sprawdziłam czy pokedex będzie tutaj działać, chociaż raczej w to wątpiłam. Ruszyłam w stronę Yoko. -Nie pamiętasz zupełnie niczego od naszego spotkania z trollami? Pewnie dostałaś amnezji w wyniku uderzenia. Nie tyle mam chcieć cię zabrać do szpitala co muszę, bo czasem mogłaś doznać wstrząśnienia mózgu.- Powiedziałam i pomachałam jej trzema palcami przed oczami. -Ile palców widzisz?- Spytałam się dziewczyny podejrzliwie. Zerknęłam na legendarnego kota. -Raikou? Pozwolisz nam przebyć drogę przez ten tunel na swoim grzbiecie?- spytałam się wielkiego kota.

Did - 2015-02-23, 17:05

Niestety pokedex nie działa nawet tutaj. Zachowuje się, jakby był zupełnie rozładowany. Na szczęście nic poważniejszego mu się nie stało, więc wystarczy opuścić tą jaskinię i będziesz mogła ujrzeć skan legendarnego pokemona.
- Tak, to bardzo możliwe. - Yoko powiedziała. - Ile widzę palców? Widzę sześć, ale to nie możliwe, bo... już sama nie wiem. Jak tak blisko stoisz, to widzę cię podwójnie. Niedobrze mi się robi. - dodała, ciężko wzdychając.
Raikou nie miał nic przeciwko, a nawet się ucieszył, że chcesz go dosiąść. Schowawszy Onixa i wciągnąwszy Yoko z drobną pomocą na grzbiet elektrycznego pokemona, ruszyliście drogą powrotną do króla trolli.
- Czujesz tą wilgoć? - Yoko spytała się ciebie, kiedy dochodziliście do podwodnego tunelu.

Fay - 2015-02-23, 17:32

Zerknęłam z ukosa na Yoko. -Tak, zbliżamy się do podwodnego tunelu. Niedługo wrócimy do króla trolli, a potem zawiozę cie do szpitala. Chyba, ze trolle będą miały jakiś czary mary na to, że po uderzeniu masz częścią amnezje i widzisz podwójnie.- Powiedziałam do towarzyszki i tylko co chwila zerkałam czy czasem nie zamiaru mi zlecieć z grzbietu mojego wielkiego kotka. Martwiłam się o Yoko, bo to wszystko wyglądało bardzo poważnie. -Raikou, nie będzie problemu być przepłynął ten podwodny tunel?- spytałam się legendy, tak dla pewności.
Did - 2015-02-24, 13:17

- Podwodny tunel, że taki wypełniony wodą? Nie wiem czy dam radę wstrzymać oddech na całą podróż nim. Po tym upadku czuję się w niepełni sił. Szczerze, to się teraz boję ten podróży. - Yoko jęknęła, przytulając się do ciebie. - Nie ma innej drogi? - dodała, zamykając oczy.
Gdy Yoko spytała się o inną drogę, Raikou zatrzymał się kilka metrów przed otworem podwodnego tuneli i zawrócił o kilka kroków, po czym skierował swój wzrok na wystający kryształ ze ściany.
- Czemu stoimy? Coś się stało? - Yoko spytała się ciebie, lekko otwierając oczy.

Fay - 2015-02-24, 17:01

Patrzyłam na kryształ, którym zainteresował się Raikou. -Nic się nie stało Yoko. Tylko Raikou się zatrzymał. Może uda się znaleźć inna drogę.- Powiedziałam do swojej towarzyszki. Poklepałam wielkiego kota po chmurzastej grzywie. -Hm? Co jest nie tak z tym kryształem Raikou?- spytałam się legendarnego pokemona. Podrapałam się po policzku i popatrzyłam na wystający kryształ. Czyżby kryło się za nim jakieś inne przejście? -Spokojnie Yoko. Jak się będziesz denerwować to możesz czuć się jeszcze gorzej.- Powiedziałam do dziewczyny i dalej wpatrywałam się w kryształ.
Did - 2015-02-25, 13:45

- Dobrze, już nie będę. W sumie, to chyba trochę lepiej się czuję, ale sama już nie wiem. Wszystko jest takie dziwne. - Yoko westchnęła, rozluźniając swój ucisk na tobie.
Raikou popatrzył na ciebie, a potem znów na kryształ, wyciągając przy tym swoją łapę lekko ku górze. Następnie znów popatrzył na ciebie, po czym na twoją dłoń, a na końcu kolejny raz na kryształ. Czyżby chciał, żebyś dotknęła go swoją dłonią? Może faktycznie uruchomi się dzięki temu jakieś specjalne przejście.

Fay - 2015-02-25, 17:34

-Hm... mam go dotknąć? Okey.- powiedziałam z lekki wahaniem i jeśli trzeba było to zeszłam z grzbietu wielkiego kota, by dotknąć dłonią kryształu. Zerknęłam jeszcze na Yoko i czekałam co się stanie. Miałam nadzieję, ze nie jest to żadna pułapka, chociaż raczej po Raikou bym się tego nie spodziewała. Jeśli kryłoby się za nim jakieś tajemne przejście to by mogło skrócić nam drogę do trolli, a potem razem z Yoko mogłabym szybko udać się do szpitala. To był właśnie dla mnie priorytet.
Did - 2015-02-25, 21:32

Kiedy dotknęłaś kryształu, ten wsunął się w ścianę, tym samym otwierając przed tobą przejście, a raczej schody, brnące w górę. Do tego, dostrzegłaś niewielkie światełko, które znajduje się na końcu ścieżki. Czyżby tunel prowadził od razu na powierzchnię?
- Słyszałam jakiś hałas. Co się stało? Musiało się coś stać... stoimy tutaj od chwili. Proszę powiedz mi, bo sama ledwo widzę. Wszystko znowu jest podwójne. Myślałam, że mi już przeszło, ale się myliłam. - Yoko spytała się ciebie, na nowo ściskając cię.

Fay - 2015-02-26, 17:29

-Po prostu otworzył się jakiś tunel. Chyba prowadzi na powierzchnię. Z resztą, niczym się nie martw, ja wszystkim się zajmę.- Odpowiedziałam na pytania Yoko i zerknęłam na nią. Skoro czuła się coraz gorzej to trzeba było ja jak najszybciej przetransportować do szpitala. -No to ruszamy.- Poklepałam Raikou po grzbiecie. Chyba mój kotek przejdzie bez problemów przez ten tunel, a potem na Rowenie możemy od razu polecieć do miasteczka. Ewentualnie po bezpiecznym przetransportowaniu Yoko do szpitala mogłabym wrócić do jaskini i do naszej przewodniczki, by nie było, ze będzie nas biedna szukać po całej dżungli.
Did - 2015-02-26, 20:31

- Czyli nie będziemy płynąć tym podwodnym? Super! Już się bałam, że zachłysnę się wodą... - Yoko westchnęła, ponownie rozluźniając swój ucisk.
Raikou bez większego ociągania się, ruszył schodami w górę. Na szczęście tunel okazał się na tyle wysoki i szeroki, że bez żadnych problemów, już po chwili ,znaleźliście się na świeżym powietrzu. Z rozeznania się po terenie, doszłaś do wniosku, że znajdujecie się niedaleko głównego wejścia do jaskini trolli. Wystarczy, że skierujecie się boczną ścieżką i będziecie już na miejscu.
- Gdzie jesteśmy? - Yoko spytała się ciebie.

Fay - 2015-02-26, 20:59

-Jesteśmy już na powierzchni Tuz przy wejściu do jaskini trolli.- Powiedziałam do Yoko. Zerknęłam na swoja towarzyszkę. -Jak się teraz czujesz?- Spytałam się jej i poklepałam Raikou po grzbiecie. -Kieruj się w stronę jaskini.- Poleciłam wielkiemu kotowi i przy okazji go przeskanowałam pokedexem. -Yoko, zabiorę cię najpierw do trolli. Mam nadzieję, że oni będą mogli ci pomóc.- Zdecydowałam i potarłam policzek w zamyśleniu. Mogłabym polecieć teraz z Yoko na Rowenie, ale byłyśmy daleko od miasteczka i na dodatek nie wiedziałam jak podroż wpłynie na samopoczucie Yoko.
Did - 2015-02-26, 23:04

- Czuję się trochę lepiej, gdy odetchnęłam świeżym powietrzem, ale nadal boli mnie głowa i czasami widzę podwójnie. - Yoko westchnęła. - Też uważam, że lepiej zabrać mnie do trolli. Miasteczko jest daleko i nie wiem... czy dałabym radę przebyć bezproblemowo całą drogę. - dodała.
Raikou wedle polecenia ruszył ścieżką prosto do jaskini trolli. Po drodze minęliście jeszcze śpiącą przewodniczkę i masę pływających poke-rybek w jeziorze, aż w końcu dotarliście do głównej sali, w której serdecznie powitały was wszystkie zebrane trolle.
- Wróciłyście. Udało się wam pokonać bestię? - król trolli spytał się ciebie.

Fay - 2015-02-27, 18:08

// Skanowałam Raikou w poprzednim poście. ;p

Pokiwałam powoli głową. -Tak. Bestią, która was terroryzowała okazał się Raikou, legendarny pokemon burzy. Stoczyłam z nim pojedynek i pokonałam go. Schwytałam go także, więc nie powinniście mieć już więcej problemów przy jeziorze, bo Raikou odejdzie razem ze mną.- Poinformowałam króla trolli. -Chciałabym poprosić was teraz pomoc dla mojej przyjaciółki, Yoko. Podczas walki z legendarnym kotem uderzyła tak niefortunnie, że doznała częściowej amnezji, a na dodatek bardzo źle się czuje. - Powiedziałam z nadzieją w głosie, ze będą umieli temu zaradzić.

Did - 2015-02-27, 19:19

/ jestem ślepy ;-;

Raikou
Imię:

Poziom: 71
Typ:
Ewolucja: Raikou
Ataki: Hidden Power (Ice), Extrasensory, Discharge, Bite, Leer, Thunder Shock, Roar, Quick Attack, Spark, Reflect, Crunch, Thunder Fang, Discharge, Rain Dance, Magnet Rise, Iron Tail, Shock Wave, Iron Head, Volt Switch, Quash
Charakter i historia: Raikou, to honorowa i szlachetna bestia, która nie boi się niczego i nikogo, co czasami wpędza ją w poważne tarapaty. Niegdyś była postrachem w jaskini trolli, ale po przegranej bitwie dołączyła do wspaniałej trenerki o wdzięcznym imieniu Fay. Może i nie ma płci, ale w głębi duszy czuje się samicą z pociągiem do innych samic, tak jest lesbijką, więc dlatego zachowuje się beztrosko w obecności swojej pani, bowiem to ją obrała za kobietą swojego życia, której zamierza bronić do upadłego. Oprócz swojej odmiennej orientacji, posiada również ukryty talent, a mianowicie potrafi zmieniać swoją formę. Na obecną chwilę opanowała dopiero technikę zmiany w ptaka i krzesło. Aczkolwiek, pracuje nad kolejnymi technikami przemian. Jej priorytetem jest możliwość przybierania ludzkiej formy, by mogła skraść pocałunek swej wybranki.
Umiejętności: Volt Absorb - Gdy Pokemon jest uderzany elektrycznym atakiem, odnowiona zostaje 1/4 jego maksymalnego HP.
Trzyma: Wise Glasses - zwiększa siłę ataków specjalnych o 10%.


Kod:
[color=#DF9018][b]Raikou[/b][/color]
[b]Imię: [/b]
[img]http://i.imgur.com/6UNZ0xi.png[/img]
[b]Poziom:[/b] 71
[b]Typ:[/b][img]http://www.virtuadopt.com/images/content/poke_types/Electric.png[/img]
[b]Ewolucja:[/b] [u]Raikou[/u]
[b]Ataki:[/b] Hidden Power (Ice), Extrasensory, Discharge, Bite, Leer, Thunder Shock, Roar, Quick Attack, Spark, Reflect, Crunch, Thunder Fang, Discharge, Rain Dance, Magnet Rise, Iron Tail, Shock Wave, Iron Head, Volt Switch, Quash
[b]Charakter i historia:[/b] Raikou, to honorowa i szlachetna bestia, która nie boi się niczego i nikogo, co czasami wpędza ją w poważne tarapaty. Niegdyś była postrachem w jaskini trolli, ale po przegranej bitwie dołączyła do wspaniałej trenerki o wdzięcznym imieniu Fay. Może i nie ma płci, ale w głębi duszy czuje się samicą z pociągiem do innych samic, tak jest lesbijką, więc dlatego zachowuje się beztrosko w obecności swojej pani, bowiem to ją obrała za kobietą swojego życia, której zamierza bronić do upadłego. Oprócz swojej odmiennej orientacji, posiada również ukryty talent, a mianowicie potrafi zmieniać swoją formę. Na obecną chwilę opanowała dopiero technikę zmiany w ptaka i krzesło. Aczkolwiek, pracuje nad kolejnymi technikami przemian. Jej priorytetem jest możliwość przybierania ludzkiej formy, by mogła skraść pocałunek swej wybranki.
[b]Umiejętności:[/b] Volt Absorb - Gdy Pokemon jest uderzany elektrycznym atakiem, odnowiona zostaje 1/4 jego maksymalnego HP.
[b]Trzyma:[/b] [img]http://cdn.bulbagarden.net/upload/6/63/Bag_Wise_Glasses_Sprite.png[/img] [u]Wise Glasses[/u] - zwiększa siłę ataków specjalnych o 10%.


- To była bestia? Nie mniej jednak... teraz nam nie zagraża, więc dziękujemy ci z całego serca za pomoc. Teraz będziemy mogli wybudować rurociąg, którym będziemy nawadniać jaskinie do założenia kolonii mchu. - król trolli podziękował ci. - Oczywiście, że możemy jej pomóc. Aczkolwiek, nie będziesz mogła otrzymać nagrody, którą dla ciebie przygotowaliśmy. Jesteśmy narodem, który ma swoje zasady. To jak, mamy pomóc twojej koleżance czy chcesz nagrodę? - spytał się ciebie.

Fay - 2015-02-27, 20:40

-Oczywista rzeczą jest to, ze wybiorę pomoc dla Yoko. Samo to, ze udało mi się złapać Raikou jest dla mnie dostateczną nagrodą.- Odpowiedziałam spokojnym tonem. Zerknęłam na Yoko. -Zasady to zasady, więc rezygnuje z nagrody na rzecz pomocy Yoko.- dodałam. Dla mnie wybór był bardzo prosty. Miałam nadzieję, że tak jak ja pomagałam i dbałam o Yoko i Edwarda, tak i oni będą o mnie dbać. W końcu są oni dla mnie taka druga rodziną. Potarłam policzek i wpatrywałam się wyczekującym wzrokiem w króla trolli.
Did - 2015-02-28, 22:13

- Rozumiem twój wybór. - król trolli uśmiechnął się do ciebie, po czym powoli podszedł do Yoko, by obsypać ją migoczącym proszkiem z fiolki. - Niedługo poczujesz się znacznie lepiej i wszystkie dolegliwości znikną. Tylko nie pytajcie czym właściwie cię posypałem. Mam jeszcze jedną prośbę. Nikomu nie mówcie o naszym istnieniu. Zasypiemy tunel łączący nasze jaskinie. Nie martwcie się, mamy jeszcze jedno wyjcie. Aczkolwiek, nie korzystamy z niego często. Wolimy prowadzić podziemny tryb życia. - dodał, oddalając się wraz z innymi trollawi wgłąb jaskini.
- Rzeczywiście czuję się znacznie lepiej. - Yoko powiedziała. - Wracamy, nie? - spytała się ciebie.

Fay - 2015-03-01, 10:23

-Okey, rozumiem. Nikomu nie powiem o waszym istnieniu.- Powiedziałam do króla trolli. -Dziękuje za pomoc.- dodałam i złapałam Yoko za ramię. -Tak, wracamy.- Potwierdziłam jej słowa. Zerknęłam jeszcze tylko w stronę w którą odchodziły trolle i zaczęłam prowadzić Yoko do wyjścia. -Jeśli przewodniczka będzie się pytać co tutaj się działo mów, ze niczego nie pamiętasz. To nie będzie kłamstwo. Jak będzie jednak drążyć temat to pozwól mi mówić.- pouczyłam swoją towarzyszkę. Miałam nadzieję, ze nie będzie zbyt wielu kłopotliwych pytań. O Raikou mogłam powiedzieć, ale trollom dałam słowo, ze o nich nie wspomnę.
Did - 2015-03-04, 15:50

- Jasne, że nic o nich nie powiem. W końcu obiecałyśmy ich, a do tego pomogli mi z moim urazem głowy! Bez nich... mogłoby się to skończyć źle! - Yoko uśmiechnęła się do ciebie, po czym razem w dwójkę na Raikou opuściłyście jaskinię, pozostawiając za sobą cywilizację trolli i wszystkie związane z nią przygody.
Gdy ponownie dotarliście nad brzeg rzeki, zauważyłyście, że słońce powoli zaczęło zachodzić za horyzont, więc niedługo zrobi się ciemno. Oczywiście przewodniczka nadal śpi i chrapie w najlepsze. W końcu musiała czekać na was kilka godzin. Nic dziwnego, że zmógł ją sen.
- Obudzisz ją? - Yoko spytała się ciebie.

Fay - 2015-03-04, 17:41

-Okey.- Odpowiedziałam i zeskoczyłam z grzbietu Raikou. Pomogłam tez zejść Yoko i na razie schowałam elektrycznego tygrysa do pokeballa. Nie chciałam wystraszyć naszej przewodniczki. Podeszłam do kobiety i lekko dotknęłam jej ramienia. -Proszę pani?- Zapytałam na tyle głośno, by obudzić przewodniczkę. Lekko uśmiechnęłam się na chrapanie kobiety. No cóż, pewnie musiało nas trochę długo nie być i sobie trochę kimnęła. klepnęłam ją w ramie i czekałam aż się wybudzi. Zerknęłam na Yoko. Niedługo się ściemni i lepiej jak już wrócimy do miasteczka.
Did - 2015-03-04, 19:49

- Tak? - kobieta ocknęła się ze snu. - A to wy! Wybaczcie, ale trochę mi się przysnęło. Mniejsza z tym, jak sprawy z jaskinią? Nic wam nie jest? Wszystko poszło gładko i prosto? Sprawa jest załatwiona? Kim były te pokemony? - zalała was falą pytać, wstając z ziemi.
- Wszystko poszło po naszej myśli. Szczególnie powinna być pani dumna z Fay, bowiem to głownie jej zasługa, że nasz misja się powiodła. - Yoko uśmiechnęła się do kobiety, puszczając ci oczko, żebyś przejęła dalszą rozmowę.

Fay - 2015-03-04, 20:31

Zerknęłam na Yoko i uśmiechnęłam się lekko. -Nie spotkałyśmy z Yoko tych pokemonów, ale udało się mi dowiedzieć, ze one nawet nie mógłby być prawdziwe. Gdy udało się nam zejść w głąb jaskini zaatakował nas Raikou. Yoko nie pamięta niczego od tego momentu, bo oberwała w głowę i zemdlała, ale ja musiałam walczyć z legendarnym kotem. Raikou jakimś cudem posiadł zdolność do tworzenia iluzji z tego powodu w jaskini można było spotkać jakieś dziwne pokemony. Po prostu bronił swojego terytorium. Ale teraz już będzie można spokojnie zwiedzać jaskinie i Raikou nie będzie nikogo niepokoił.- Opowiedziałam swoja wersje zdarzeń, które odbyły się w jaskini.
Did - 2015-03-04, 23:54

- Powiadasz, że była to iluzja wywołana przez Raikou? Mniejsza z tym! Ważne, że zagrożenia już nie ma i możemy na nowo otworzyć jaskinię do zwiedzania. Dziękuję wam bardzo! Nie obejdzie się bez nagrody dla waszej dwójki! Zapraszam was jutro o czternastej pod ratusz! Dostanie oficjalne podziękowania od córki burmistrza, która zapewne zajmie jego miejsce. Mniejsza z tym, zbieramy się do drogi, nie? - kobieta westchnęła, zaczynając odbijać łódkę od brzegu.
- Niedługo będzie ciemno, więc oczywiście, że tak. - Yoko uśmiechnęła się do przewodniczki, wchodząc do łódki.

Fay - 2015-03-06, 18:22

-Okey, czas się zbierać.- potwierdziłam i weszłam za Yoko do łódki. Zerknęłam jeszcze w stronę jaskini i usiadłam. Miałam nadzieję, ze trolle teraz już nie będą musiały zapuszczać się w te tereny jaskini po których podróżowali ludzie i to, ze złapałam Raikou pozwoliło im bezpiecznie korzystać z jeziora. Ziewnęłam ukradkiem. Po tych dzisiejszych wydarzeniach przyda się nam trochę odpoczynku. W końcu nie codziennie nadarza się "szansa" zostania posiłkiem dla legendarnego pokemona.
Did - 2015-03-06, 23:21

Zaprzątnięta myślami nad tematem dzisiejszych przygód, nie zauważyłaś nawet, gdy dobyłyście do brzegu rzeki, z którego wystartowałyście dzisiaj po południu.
- Zapomniałam wam powiedzieć, że nie musicie płacić za rejs po rzecze. To taki dodatek do głównej nagrody za pomoc z dzikimi pokemonami. No to do zobaczenia jutro! - przewodniczka pożegnała się z wami, po czym oddaliła się spokojnym krokiem wgłąb miasta.
- Robimy dzisiaj nocne odwiedzimy Edwardowi czy idziemy się przespać w centrum pokemon? Mi tam wszystko obojętnie. - Yoko spytała się ciebie, poprawiając włosy.

Fay - 2015-03-07, 09:37

-Dziękujemy.- Odpowiedziałam przewodniczce i pożegnałam się z nią. Przez chwile patrzyłam jak odchodzi. -Wiesz, co? Odwiedźmy Edwarda, najlepiej jak opowiemy mu o wszystkim co się tutaj wydarzyło.- Powiedziałam do Yoko. Po chwili zachichotałam. -Niech wiem, biednych chłopak co za akcja go ominęła.- Dodałam. Złapałam Yoko za rękę i pociągnęłam ja w stronę miasteczka. Byłam ciekawa jak Edward zareaguje na to, ze byłam teraz w posiadaniu legendarnego pokemona.
Did - 2015-03-07, 13:12

- No to chodźmy! - Yoko uśmiechnęła się do ciebie, po czym zaczęła biec za tobą do kliniki.
W niecałe piętnaście minut udało się wam dotrzeć do kliniki. Na szczęście nie było jeszcze zbyt późno i pani doktor wpuściła was do środka. Tym razem mogłyście nawet wejść razem do Edwarda. Widocznie czuje się już znacznie lepiej i niedługo wyjdzie ze szpitala.
- Cześć dziewczyny. - Edward przywitała was z uśmiechem na twarzy. - Co was do mnie sprowadza o tak późnej porze? - spytał się was.

Fay - 2015-03-07, 15:46

-Cześć.- Odpowiedziałam. -Pomyślałyśmy sobie, ze może chciałbyś się dowiedzieć co dzisiaj się nam przydarzyło.- Powiedziałam do chłopaka. Zerknęłam na Yoko. Wyjęłam pokeball z legendarnym pokemonem i pokazałam go Edwardowi. -Udało mi się złapać Raikou.- Pochwaliłam się zadowolona. -Razem z Yoko znalazłyśmy go w jaskini w której podobno grasowały jakieś pokemony. Teraz może ona zostać normalnie otwarta dla zwiedzających i jutro o 14 mamy się stawić pod ratuszem, by otrzymać podziękowania od córki byłego burmistrza tego miasteczka.- Poinformowałam Edwarda.
Did - 2015-03-07, 21:59

- Naprawdę złapałaś legendę? Do tego, to Raikou? - spytał się ciebie, żeby się upewnić. - Walka z nim musiała być niesamowita! Szkoda, że mnie tam nie było, bo na pewno świetnie bym się bawił, a może nawet ukradłbym ci go sprzed nosa! - zaśmiał się. - Ja tu tylko leżę i czytam jakieś czasopisma. Aczkolwiek, pani doktor powiedziała, że pojutrze albo nawet jutro, gdy moje poranne badania będą znacząco pozytywne, będę mógł stąd wyjść. - dodał.
- To świetnie! Może nawet zdążysz na ceremonię wręczenia nagród. Swoją drogą... ciekawe jestem ich nagród. - Yoko westchnęła, siadając na łóżku Edwarda.

Fay - 2015-03-08, 11:33

-Naprawdę.- Potwierdziłam. -Jak już wyjdziesz ze szpitala to przedstawie ci Raikou, ale ona jest dość specyficznym pokemonem.- uśmiechnęłam się do Edwarda. -Pokonał ja dopiero mój Steelix, a potem sama zechciała się do mnie przyłączyć.- Dodałam i przystanęłam obok Yoko. Przez chwile słuchałam wymiany zdań między swoimi towarzyszami. -Też jestem ciekawa nagród, ale jutro się dowiemy co to takiego. Z reszta jutro tez do ciebie wpadniemy i jak będziesz miał dobre wyniki to zabierzemy cię na tą uroczystość.- Postanowiłam. Zamyśliłam się na chwile. -Okey, to teraz damy ci trochę pospać, nie Yoko? Odwiedzimy cię jutro.- powiedziałam i złapałam Yoko za rękę. -Dajmy naszemu rodzynkowi się wyspać. z reszta my też potrzebujemy odpoczynku.- Dodałam.
Did - 2015-03-08, 23:13

- Śpij dobrze, nasz rodzynku! Masz mieć jutro dobre wyniki! - Yoko zaśmiała się, wychodząc z tobą z sali.
- Postaram się! Wy też śpijcie dobrze! Do zobaczenia! - Edward uśmiechnął się do was na pożegnanie, po czym wrócił do czytania gazety o najnowszych wiadomościach ze świata pokemonów.
Dokładnie o ósmej zawitałyście w swoim wynajętym pokoju w centrum pokemon. Yoko od razu położyła się spać. Nawet zrezygnowała z prysznica i kolacji, ponieważ była zbyt zmęczona. Wynika z tego, że masz cały pokój dla siebie i możesz zrobić, co zechcesz.

Fay - 2015-03-09, 19:41

Popatrzyłam lekko rozbawiona na Yoko, która od razu położyła się spać. No cóż, kolacje mogłam sobie jeszcze odpuścić, ale wizja kąpieli w gorącej wodzie była bardzo kusząca. Pływałam z Yoko w gorącym jeziorku, ale i tak miałam ochotę na jeszcze jedną kąpiel. Położyłam torbę na łóżku i wyciągnęłam z niej swoja piżamę. Ruszyłam z nią do łazienki, by się wykapać i umyć włosy. Zamyślona zerknęłam jeszcze na Yoko. Weszłam do łazienki i przeczesałam włosy. Mały wypadek z ostrymi linkami nieco je skróciły, ale może by je całkiem ściąć? Z reszta może spytam się Yoko i Edwarda co o tym sądzą.
Did - 2015-03-10, 17:45

Zostawiwszy torby na łóżku, weszłaś do łazienki, żeby wziąć gorącą kąpiel. Jednakże po drodze zerknęłaś w lustro i ujrzałaś swoje włosy, które niedawno zostały lekko skrócone. Z rozmyśleń nad nimi i tym czy je obciąć, co w dzisiejszych czasach jest coraz bardziej spotykane wśród kobiet, wyrwało cię ciche pukanie do drzwi pokoju. Ciekawe kto o takiej porze może pukać do pokoju dwóch kobiet. Może to ktoś z ratusza albo pani doktor? Czyżby coś się stało z Edwardem, a może to tylko jakieś wygłupy?
Fay - 2015-03-10, 18:05

Przestałam rozmyślać o swoich włosach. -Hym? Kto o takiej porze chciałby nas odwiedzić?- mruknęłam i ruszyłam otworzyć drzwi. Całe szczęście, ze nie zdążyłam się rozebrać. Kto to może być? Przez chwile chciałam po prostu otworzyć drzwi, ale zapaliła mi się czerwona lampka. Od czasu wydarzeń w mieście trującego lidera nie było niczego słychać o Neo-Rockets. Szybko wróciłam do torby i wyjęłam kulkę z Salamence. Włożyłam ja do kieszeni i dopiero wtedy ostrożnie otworzyłam lekko drzwi. -Kto tam?- spytałam się przygotowana na wszystko.
Did - 2015-03-11, 18:47

Gdy uchyliłaś lekko drzwi, nie zastałaś nikogo po ich drugiej stronie. Ujrzałaś jedynie na podłodze niewielka, fioletową kopertę z czerwonym stemplem i krwistym uśmiech oraz czarnymi, plastikowymi ślepiami, których gałki skierowane są prosto na ciebie. Ciekawe od kogo ta nietypowa koperta... może to jakiś rytuał tej wyspy? Może napisane są w niej szczegóły jutrzejszej ceremonii, a może to po prostu żart? Chociaż, możliwe, że jest to coś w rodzaju groźby... a jeśli przestępcy odkryli twoje miejsce pobytu? Nie przekonasz się, dopóki nie jej nie otworzysz.
Fay - 2015-03-11, 19:56

Skrzywiłam się i szybko zabrałam kopertę z podłogi. Zamknęłam drzwi i przekręciłam zamek dla pewności. Popatrzyłam na kopertę, którą trzymałam w dłoni. Nagle przypomniałam sobie o tym, ze powinnam przeskanować Amaure. Cholera, co ja mam z tym listem zrobić? Chyba jedyne co mi zostało to otworzyć to dziadostwo. Najpierw wypuściłam błyszczącą Amaurę i przeskanowałam ja pokedexem. -Cześć, ślicznotko.- Powiedziałam to pokemona i pogłaskałam ja po łepku. W końcu zdecydowałam się na otwarcie listu mając nadzieje, ze nikt nie wsypał tam jakiegoś świństwa typu trucizna czy jakieś wirusy.
Did - 2015-03-12, 18:08

Cytat:
Amaura przyszła na świat w dość nietypowych warunków, a dokładniej pod szklaną kopułą, która wessała zimno emitujące z wnętrza jej jajka. Wszystko to miało miejsce w podziemnych jaskiniach trolli. Trolle nie byłyby sobą, gdyby nie obdarowały jej potajemnie kilkoma wspaniałymi talentami. Pierwszym z nich jest zmienność barwy jej oczu i kryształów w zależności od jej humoru. (Błękit, to jej podstawowa barwa, która wyraża szczęście i spokój. Reszta barw jest jeszcze nie odkryta.) Drugim, a zarazem najciekawszym talentem, są pozostawiane przez nią ślady lodu, podczas jej kroków. Trzeci talent, to dość nietypowa odporność na ogień. Oczywiście rani ją, ale nigdy jej nie poparzy. Jako pokemon, Amaura jest spokojną i pragnącą poznawać świat samiczką, która cieszy się z najmniejszych rzeczy. Posiada też marzenie, żeby jak najszybciej wyewoluować w swoją wyższą formę.

Zrobiłabyś sobie sama resztę skanu? Oczywiście EM, Ability możesz wybrać sobie sama, a lvl to 15, bo czity ;-;
___________________________________________________
Amaura uśmiechnęła się do ciebie, po czym z trudem wdrapała się na łóżko, zostawiając przy tym małe kryształki lodu, które po chwili przemieniły się w niewielkie, mokre ślady. Przełożywszy jednak tą sprawę na drugi plan, otworzyłaś niedawno znaleziony list. W środku znalazłaś jedynie niewielką kartę, na której widniej napisany krwią napis "Jutro w samo południe bądź za kliniką. Jeśli się spóźnisz... komuś może stać się krzywda." oraz malutki, niebieski kamyk w kształcie łzy. Dość dziwna wiadomość... ciekawe, co może oznaczyć.

Fay - 2015-03-12, 20:12

// okey, dziękuje. :)

Przez chwile wpatrywałam się w list i położyłam na dłoni kamyk w kształcie łzy. Zerknęłam na Yoko czy już śpi. Potarłam palcem litery. Krew. Czyżby mieli Edwarda? Złożyłam kartkę i wsunęłam ją razem z kamykiem do kieszeni bluzy. Jeśli by schwytali chłopaka to moja próba odbicia go mogłaby skończyć się tragicznie. Potarłam policzek. Nie miałam zamiaru na razie niczego mówić Yoko. Jutro w samo południe stawie się za kliniką. Chyba to jedyny sposób, by się czegokolwiek dowiedzieć. Przynajmniej na razie zrobię to czego chcą. Westchnęłam i ruszyłam w końcu do łazienki. To chyba już ostatnie momenty spokoju.

Did - 2015-03-13, 22:57

Schowawszy kopertę do kieszeni w bluzie, udałaś się w końcu pod prysznic, żeby oddać się błogiemu odpoczynku. Pod deszczem kropli w idealnej temperaturze spędziłaś kilkanaście minut, aż twoja skóra zaczęła się lekko marszczyć. Następnie otuliłaś się kołdrą razem z shiny Amaurą, która zasnęła zanim zdążyłaś wrócić z łazienki. Sen minął ci, jak z bicza strzelić, a rankiem z uśmiechem obudziła cię Yoko, wyszykowana, jak na jakąś uroczystość.
- Wybacz, że cię budzę, ale jest już 9, więc Edward powinien być już po badaniach. - szepnęła do ciebie.

Fay - 2015-03-14, 11:10

-Okey, okey.- Mruknęłam i ziewnęłam. Zerknęłam na shiny Amaurę i pogłaskałam ja po łepku. -Już jest dziewiąta?- Mruknęłam i zwlekłam się z łózka. Przez chwile popatrzyłam na Yoko i lekko się uśmiechnęłam, gdy zobaczyłam, że wyszykowała się jak na jakieś święto. -Dobra, daj mi chwilkę bym się garnęła.- Powiedziałam do dziewczyny i zabrałam swoje ubrania do łazienki, by się przebrać. Miałam nadzieję, że jednak ten list nie dotyczył Edwarda. To ja zalazłam Neo-Rockets za skórę, więc raczej to do mnie powinni się przyczepić. Szybko się przebrałam i sprawdziłam czy w kieszeni dalej mam ten list. Gdy wyszłam schowałam shiny Amaurę do pokeballa. -Okey, możemy iść.- Powiedziałam.
Did - 2015-03-14, 15:14

- Tak, jest już dziewiąta i dobrze, ale się trochę pospiesz. Wybacz, że jestem taka niecierpliwa, ale sama wiesz... - Yoko odpowiedziała ci na pytanie, po czym stanęła pod drzwiami.
Wypoczęta po błogim śnie, zeskoczyłaś z łóżka i pognałaś do łazienki, żeby się ubrać i wykonać poranne czynności, by twój wygląd był jeszcze lepszy. Zrobiwszy wszystko, co chciałaś, nie zapominając o pożegnaniu się i schowaniu Amaury, chwyciłaś torbę i pognałaś razem z Yoko do szpitala, żeby dowiedzieć się czy Edward był celem. Na szczęście, gdy otworzyłaś drzwi do sali, w której wczoraj zostawiłaś twojego towarzysza, zastałaś go również dzisiaj... znów czytającego gazety.
- Cześć dziewczyny. Wyniki powinny być za chwilę. - przywitał was z uśmiechem na twarzy.

Fay - 2015-03-14, 18:55

-Cześć, Edward.- Odpowiedziałam na jego przywitanie i starannie ukryłam swoja ulgę, ze nie został on porwany. Czyli jedyne co mi zostało to stawić się o 12 za kliniką. -To świetnie. Może akurat będziesz mógł pójść z nami na ceremonie podziękowania.- Dodałam wesołym tonem. -Yoko wstała bardzo wcześnie i na dodatek to ona musiała zwlekać mnie z łóżka.- Powiedziałam i lekko szturchnęłam dziewczynę łokciem. -Prawda?- Mrugnęłam do niej porozumiewawczo. Skoro Edward był tutaj cały i zdrowy to kogo dotyczył list? A może maja nas wszystkich na celowniku? Sama już nie wiedziałam.
Did - 2015-03-15, 15:33

- Tak, to prawda. W sumie, to nie mogłam już spać od siódmej, ale nie chciałam budzić wtedy Fay... więc ubrałam się, trochę posiedziałam w niecierpliwości i w końcu wybiła dziewiąta. - gdy Yoko skończyła mówić, do sali, z uśmiechem na twarzy i podkładką z wynikami, weszła pani doktor.
- Jak dobrze, że już jesteście. Edward jest już praktycznie zdrowy, więc może już wyjść ze szpitala. Aczkolwiek, przez jakiś tydzień nie może się przemęczać i musi brać leki, dobrze? - poinformowała was.
- Dziękuję pani doktor i na pewno będę pamiętał o wszystkim. Yoko, Fay, dajcie mi chwilę, a wezmę swoje rzeczy. - Edward podziękował doktorce, po czym zaczął pakować do torby swoje podręczne rzeczy.

Fay - 2015-03-16, 18:03

-To świetnie.- Ucieszyłam się. Dopytałam jeszcze lekarkę jakie leki musi brać Edward i w w jakich godzinach. Wolałam sama się tego dowiedzieć bezpośrednio od lekarza, bo nie miałam pewności czy chłopak czegoś nie przeoczy. Gdy tylko dowiedziałam się czego chciałam to czekałam aż Edward się spakuje. -Może przejdziemy się w jakieś odludne miejsce i pokarze ci mojego nowego pokemona? Yoko pewnie też będzie chciała się pochwalić swoim nowym nabytkiem, prawda?- Zaproponowałam i puściłam oczko do dziewczyny.
Did - 2015-03-16, 21:34

Na odchodne pani doktor wręczyła ci małą karteczkę z listą leków i ich dawkami. Dwa, średniej wielkości tabletki w barwach czerwonej i żółtej Edward musi zażywać dwa razy dziennie, najlepiej rano i wieczorem. Trzy pozostałe, wszystkie białe, raz dziennie, co dwadzieścia cztery godziny. Jest jeszcze syrop, który przepisany jest po każdym posiłku, żeby uniknąć bólów brzucha.
- Jasne! Złapałam coś równie piękne, jak legendarny pokemon Fay! - Yoko uśmiechnęła się do was.
- Nawet wiem, gdzie możecie mi to pokazać! Widziałem to miejsce przez okno w sali badań. - Remi podekscytował się zaproponowanym pomysłem, a następnie chwytając torbę z jedną rękę, zaciągnął was kilka metrów za szpital, na małą i przytulną łączkę. - No to pokazujcie! - dodał, gdy dotarliście na miejsce.

Fay - 2015-03-18, 17:48

Wyciągnęłam pokeball ze swoim kotkiem i wyrzuciłam ja w powietrze. -Raikou, pokaz się.- powiedziałam wypuszczając legendarnego tygrysa. Zerknęłam na Edwarda. -Raikou, chciałam ci przedstawić mojego przyjaciela. Yoko nie muszę ci przedstawiać, bo ja już znasz. Edward, przedstawiam ci Raikou. Raikou przedstawiam ci Edwarda.- Powiedziałam i skrzyżowałam ręce na piersi czekając na ich reakcje. Raikou nie wykazywała zainteresowania osobnikami płci męskiej, ale nie wiedziałam czy nie będzie zazdrosna o Edwarda. Chociaż byłam ciekawa jak na to zareaguje.
Did - 2015-03-18, 18:25

Raikou popatrzyła na Edwarda i dokładnie go obwąchała, po czym machnęła na niego łapą i wtuliła się w twoje nogi. Po jej minie możesz wywnioskować, że nie uważa go za rywala. Może nie jest jej równy albo nie ma nic przeciwko temu? Trudno to dokładniej stwierdzić.
- Niesamowita! Zmotywowałaś mnie, żebym i ja złapał sobie jakąś legendę! - Edward uśmiechnął się do ciebie.
- Dobra! Teraz mój pokemon! Nie jest jakiś super, ale jest strasznie uroczy! - Yoko zawołała, wypuszczając na trawę poke-mech.
- Interesujący... nigdy takiego nie spotkałem. Ominęło mnie naprawdę sporo wydarzeń! - westchnął, trochę przygnębiony. - Mniejsza o to, co teraz robimy? - spytał się was.

Fay - 2015-03-19, 13:28

Sprawdziłam która jest godzina. -Moze przejdziemy się na plażę i poszukamy dla ciebie Edward jakiegoś pokemona do złapania byś nie był stratny?- zaproponowałam. -A i przed dwunasta odłączę się od was na jakiś czas. Mam kilka spraw do załatwienia i wtedy może po 13 spotkamy się przed ratuszem?- dodałam. Wolałam nie ryzykować, ze komuś mogło coś się stać przez to, że nie stawiłam się na wezwanie z liścika. Ostrożność przede wszystkim, a nie chciałam stracić któregoś ze swoich towarzyszy. wystarczyło mi to, ze Edward leżał w szpitalu, a Yoko miała małą amnezje.
Did - 2015-03-19, 16:28

Dokładnie o dziesiątej wyruszyliście spod szpitala na plażę, do której dotarliście dwadzieścia minut później. Wczoraj praktycznie siała pustkami, a dziś tłoczno tutaj, jak na jakimś targu, a wszystko, dzięki statkowi, który przybił do brzegu. Z szeptów zebranym ludzi możesz dowiedzieć się, że do tej pory nie było tutaj żadnego statku i nikt nie wie z jakiego powodu ten przybił do brzegu tej wyspy.
- Zostaniemy tutaj i zobaczymy jak wszystko się rozegrana? - Yoko szepnęła do was.
- Dla mnie możemy. -Edward odszeptał Yoko.

Fay - 2015-03-19, 17:30

Pokiwałam głową i także zaczęłam wpatrywać się w statek. Lekko zmarszczyłam brwi. O co tutaj mogło chodzić? Miałam nadzieję, ze to nie Neo-Rockets właśnie dowiedziało się o bazie na tej wyspie. No i jeszcze list z żądaniem spotkania. Cholera, co do diabła się właśnie tutaj działo? Potarłam policzek i rozejrzałam się uważnie, a następnie znowu skoncentrowałam się na statku. Cały czas miałam jakieś złe przeczucia. Albo po prostu zaczynam popadać w paranoję.
Did - 2015-03-23, 17:30

Po niecałych pięciu minutach z statku na plażę wyszła białowłosa kobieta, ubrana w czarny, niesamowicie obcisły kostium... najeżony przeróżnymi broniami. W sumie, to nie tylko jej ubrania jest uzbrojone, ale i ciało. Między innymi dostrzegasz u niej ostre, jak brzytwa szpony zawieszone na końcówkach pukli włosów, dziwnie świecące igiełki w jej soczewkach oraz broń wędrująca za jej dłonią.
- Wiem, że na tej wyspie znajduje się kobieta, która jest nam potrzebna! Wydajcie ją, a nic wam nie będzie? Inaczej... ten piasek przybierze szkarłatnej barwy. - krzyknęła donośnym tonem, wędrując oczyma po zebranych osobach.
- To ktoś od tych cząsteczek? - Yoko szepnęła do was.

Fay - 2015-03-23, 18:33

Popatrzyłam na kobietę i potarłam policzek. -Wydaje mi się, ze to chyba ona, ale nie jestem pewna.- szepnęłam. Cholera, tylko kogo ona szukała i dlaczego miałam teraz ochotę po prostu uciekać, gdzie pieprz rośnie? Jeśli jest z Teamu Neo-Rockets to jest bardzo prawdopodobne, ze szuka nas. Sprawdziłam która jest godzina. Cofnęłam się lekko tak, by nie wychylać się z tłumu. Nie zdziwiłabym się gdyby nas szukali, szkoda tylko, ze nie spóźnili się trochę. Na razie obserwowałam to co się tutaj działo.
Did - 2015-03-24, 14:47

Jak coś, to masz już 40 stronę ;-; + http://i.imgur.com/DCU0veD.jpg wygląd tejże kobiety
_____________________________________
Spojrzawszy na zegarek, dostrzegłaś, że dochodzi jedenasta, więc pozostała godzina do umówionego spotkania w liście.
- To jak będzie? Nie mam całego dnia, żeby tutaj czekać, aż się zdecydujecie! Wydajcie nam ja, a nic wam nie będzie! - kobieta ponownie krzyknęła, przerywając martwą ciszę, która nastała po jej pierwszym odezwie.
- Nie wiemy o żadnej kobiecie, która jest wam potrzebna. Porozmawiajmy spokojnie... zależy mi na dobru tej wyspy, więc na pewno się dogadamy. - po krótkiej chwili z tłumu wyszła kobieta o kruczych włosach, zapewne córka zmarłego burmistrza, po czym wdała się w konfrontację z kobietą.
- Teraz mamy szansę uciec, bo ze sobą rozmawiają. Powinno nam się udać. - Edward szepnął do was, odciągając was lekko do tyłu.

Fay - 2015-03-24, 15:59

// dzięki, zapomniałam o tym ;)

-Okey, spadamy stad.- Mruknęłam do Edwarda. Zerknęłam jeszcze ukradkiem w stronę tej kobiety. Ona jest tak straszna, że aż mnie ciarki po plecach przechodzą. Rozejrzałam się ostrożnie. -Chodźmy na razie w stronę miasta, by nie wzbudzać podejrzeń.- Szepnęłam do swoich towarzyszy. Wyglądało na to, ze ta kobieta należała to Neo-Rockets. Razem z Yoko i Edwardem skierowałam się w stronę centrum miasteczka. Jeśli wszystko pójdzie dobrze to koło 12 spotkam się z tym ktosiem, a potem spadamy na Cinnabar, gdzie i tak nie będziemy mogli pewnie na długo zostać.

Did - 2015-03-24, 17:20

Plan okazał się strzałem w dziesiątkę, bowiem kobieta zajęta rozmowami z nową panią burmistrz, przestała obserwować tłum zebranych ludzi, więc bezproblemowo udało się wam zaszyć w uliczkach miasta. Gdy byliście już w miarę bezpieczni, sprawdziłaś pokedex, który wskazał jedenastą trzydzieści. Zostało całe półgodziny do tajemniczego spotkania.
- Trochę mi lżej na sercu. - Yoko westchnęła, opierając się o ścianę budynku. - No to teraz na pokemony i lecimy w siną dal, nie? - dopytała się was.
- Czym prędzej, nie? - Edward odsapnął.

Fay - 2015-03-24, 17:54

// Edward, nie żaden Remi ;x

-Niestety... jeszcze nie teraz.- Powiedziałam do swoich towarzyszy. Chyba jednak muszę podzielić się wiadomością, którą dostałam. Wyciągnęłam list i kamyk z kieszeni od bluzy. -Za pół godziny muszę stawić się za kliniką. Chyba, ze chce by komuś się stało.- Powiedziałam. Potarłam policzek wolna dłonią. Miałam nadzieję, ze akurat ta sprawa nie miała związku z Neo-Rockets. -Tak, więc... może lepiej jak już tam wyruszę. Po tym spadamy stąd.- Dodałam. Na Cinnabar, gdzie była ożywialnia pokemonów oraz sala Blaine.

Did - 2015-03-25, 11:47

/ nic nie widziałaś i nie zaczynam mylić NPC, jak Daisy ;-;
___________________________________________
- Co? - Yoko zdziwiła się, gdy powiedziałaś im o spotkaniu. - Kiedy się o tym dowiedziałaś? Czemu mi o tym nie powiedziałaś? Poszłabym tam z tobą, by cię wspierać... jeśli nawet nie wiesz od kogo masz zaproszenie. Co jeśli jest to jakaś pułapka? - Yoko spytała się ciebie.
- Nie pójdziesz tam sama! Yoko może mieć rację z tą pułapką. Pójdziemy razem, bo jesteśmy drużyną! Wszystko, co dotyczy jednego z nas, dotyczy nas wszystkich! - Edward złapał cię lekko za rękę. - Nie przyjmuję sprzeciwu, więc to ma być za kliniką? - dopytał się ciebie, żeby mieć pewność.

Fay - 2015-03-25, 15:24

// Okey, nic nie widziałam...

Popatrzyłam na Yoko i na Edwarda. -Proponuje nazwać naszą drużynę bandą samobójców.- Mruknęłam i pokręciłam głową. W końcu wszyscy przez to zginiemy. -Tak za kliniką. Ściga nas Neo-Rockets, oczywiście, ze biorę pod uwagę to, ze to może być pułapka, ale wiecie jak działają groźby.- powiedziałam kwaśno. Potarłam czoło. -Dobrze, idziemy wszyscy.- Zdecydowałam i ruszyłam w stronę kliniki. Niby byliśmy drużyną, ale jednak wolałam jak działanie Neo-Rockets koncentrowały się na tym, ze to ja ich wkurzałam i ze ścigają tylko mnie.

Did - 2015-03-25, 16:32

- No nie bądź zła! Naszej trójki nikt nie pokona! Poza tym, nie darowałbym sobie, gdyby coś ci się stało. - Edward uśmiechnął się do ciebie.
Całą trójką ruszyliście w kierunku kliniki, za którą miałaś spotkać się z tajemniczym gościem. W ciszy i lekkim napięciu przebyliście drogę idealnie w półgodziny, tak, że równo o dwunastej znaleźliście się w umówionym miejscu... czekaj, coś tu nie gra! Oprócz was nie ma tu żadnej żywej duszy. Otacza was jedynie trawa, w której spoczywa nieduży kamień z dziwnym wyżłobieniem, jakby w kształcie kropli. Czyżby prezent z koperty miał z tym coś wspólnego?
- Nikogo nie ma... dość dziwne. - Yoko westchnęła.

Fay - 2015-03-25, 16:49

Rozejrzałam się. -Jest tutaj za cicho.- zauważyłam i podeszłam do kamienia. Czyżby kamyk, który był w kopercie jest kluczem do rozwiązania zagadki? Zastanowiłam się chwile. -Okey, pilnujcie czy ktoś nie ma zamiaru tutaj przeleźć.- Powiedziałam do swoich towarzyszy, chociaż pewnie i tak tutaj nikogo nie było. Wyciągnęłam ten kamyk w kształcie łezki i umieściłam go w wyżłobieniu. Przybyłam tutaj tak jak mi kazano, ale i tak nie za bardzo wiedziałam o co może tutaj chodzić. Może miało to związek z tym, ze złapałam Raikou? Raczej nie z tym, bo wiedza o tym tylko Yoko i Edward.
Did - 2015-03-26, 10:38

- Będziemy mieć oczy szeroko otwarte! - Yoko i Edward odpowiedzieli wspólnym głosem, po czym zaczęli obserwować okolicę, żebyś mogła w spokoju zbadać dziwny kamień z wyżłobieniem.
Kamyk w kształcie łezki, który znalazłaś obok listu w kopercie, idealnie wpasował się w szczelinę w kamieniu. Gdy lekko docisnęłaś go obuszkiem palca, kamień roztworzył się na dwie części, a pomiędzy nimi dostrzegłaś kolejną kopertę i malutką fiolkę z ciemnozielonym płynem.
- Fay, znalazłaś coś już? Chyba musimy już uciec, bo widzę sylwetki mieszkańców... jakby polowali na nas. - Yoko spytała się ciebie.
- Ja też to widzę... - Edward potwierdził jej słowa.

Fay - 2015-03-26, 11:20

-Znalazłam.- Powiedziałam i podniosłam kopertę oraz fiolkę. Szybko otworzyłam ją i sprawdziłam co tym razem zostało tam napisane. Gdy tylko się dowiedziałam schowałam wszystko do kieszeni i wypuściłam swoją Mega Salamence i Dragonite, którą przekazałam Edwardowi, by miał na czym lecieć. -Dobra, spadamy stąd. Na Cinnabar.- Powiedziałam i wsiadłam na grzbiet smoczycy. Pewnie dogadali się, ze oddadzą nas w zamian za spokój na wyspie. Ta wariatka zagroziła, że pozabija wszystkich na wyspie jeśli nas nie sprowadzą, ale czy to ich usprawiedliwiało? Dla mnie... nie.
Did - 2015-03-26, 11:46

W kopercie ponownie znajdował się liścik skierowany do twojej osoby, a treść jego brzmi tak: "To jeszcze nie czas na nasze spotkanie. Jaskinia na szczycie góry Hideaway nieco rozjaśni ci całość. Pośpiesz się, bo nadal komuś może stać się krzywda. Do zobaczeni Fay.". Kolejna dziwna wiadomość, ale wynika z niej, że powinnaś dowiedzieć się czegoś więcej, gdy dotrzesz na górę.
- No to w drogę! Nie ma czasu do stracenia! - Edward krzyknął, wsiadając na Dragonite.
Całą trójką wystartowaliście, jak z rakiety kierując się w stronę Cinnabar City. Gdy oddaliliście się już o kilka kilometrów od brzegu wyspy, usłyszeliście głośny wybuch, a odwróciwszy się w jej kierunku, dostrzegłaś ogromne kłęby dymu unoszące się nad nią. Chyba kobiecie nie spodobała się twoja ucieczka...
- To straszne... mniejsza o to, co było napisane na kartce, Fay? - Yoko spytała się ciebie.

Fay - 2015-03-26, 13:14

-Że muszę ruszyć w stronę Góry Hideaway do jaskini, która znajduje się na jej szczycie. Jeśli dobrze pamiętam to ta góra znajduje się gdzieś w pobliżu Pallet Town. Czyli tak czy siak musimy zaczepić o Cinnabar, bo wie wiem czy nasze pokemony wytrzymają tak długi lot.- Powiedziałam i spojrzałam w stronę wyspy z której uciekaliśmy. -Coraz bardziej zaczynam myśleć, ze to nie groźba tylko ostrzeżenie. Tylko przed czym? Neo-Rockets eksperymentuje na ludziach i pokemonach, ale chyba tylko dla kasy? Ciekawi mnie jednak kto pisze te wiadomości.- Westchnęłam i skoncentrowałam się na naszej drodze do Cinnabar.
Did - 2015-03-26, 16:27

w końcu się otworzyła twoja przygoda ;-; te debugi D;
_________________________________
- No to mamy zajęcie na kilka dobrych dni. Wiem, że brzmi okropnie, ale musimy sobie dać radę. Przeszliśmy już atak kościotrupów, więc będzie nam znacznie łatwiej. W drużynie siła. - Edward uśmiechnął się do was.
- Pewnie, że damy sobie radę. Co do tych kopert, to nie wydaje mi się, żeby była to sprawka Neo-Rockets... ktoś jeszcze musi na nas polować. Rocketsi nie wysyłaliby na nas statku, gdyby grali z nami w grę za pomocą liścików. - Yoko westchnęła. - Będzie jak będzie. Nie zamierzam dać im wygrać. - dodała.

Fay - 2015-03-26, 16:48

// *udaje, ze nic nie widziała* znowu jakiegoś Remiego widzę a nie Edwarda ;x

-Zgadzam się. Rocketsi nigdy nie słynęli z subtelności. Nawet pod wodzą Givanniego mordowali bez słowa wszystkich, którzy się im sprzeciwili. Tak było, gdy ponad dwa lata temu zmienili wieże cmentarną w wieże radiową. Zastraszali i po cichu mordowali tych, którzy protestowali.- Powiedziałam z zadumą. Zabijali mieszkańców Lavender, w tym także moich rodziców. Potarłam policzek w zamyśleniu. -Można też brać pod uwagę to, ze osoba, która wysyła mi te liściki może być naszym sprzymierzeńcem i na prawdę chce nas przed czym ostrzec. Ale równie dobrze może być kolejnym wrogiem. Z reszta sama juz nie wiem.- Skrzywiłam się. Teraz musieliśmy dotrzeć do Cinnabar.

Did - 2015-03-26, 17:21

- Słyszałam o tym opowieści, a nawet czytałam w starych gazetach. To musiało być naprawdę straszne... tym bardziej musimy ich powstrzymać, bowiem mogą zmienić wszystkich w niewolników. Nie wyobrażam sobie życia, kiedy nad głową wisieliby mi Rocketsi i za byle jakie wykroczenia... karaliby mnie albo nawet zabili. - Yoko westchnęła, lekko poprawiając włosy.
- W sumie, to może być sprzymierzeniec, ale raczej nie pokładałbym w to nadziei. Może powinniśmy zmienić wygląd, żeby bezszelestnie działać? - Edward zaśmiał się. - Mniejsza o to, patrzcie! Widać już brzeg Cinnabar! - dodał, wskazując na rozmyty zarys wyspy, który z sekundy na sekundę staje się coraz większy.

Fay - 2015-03-26, 17:30

-Wygląd wyglądem, ale jak znajdziesz jakiś sposób, by zmienić mi kolor oczu to daj znać.- Parsknęłam wiedząc, ze mój kolor oczu - fioletowy, raczej nie jest aż tak często spotykany. -Chociaż w sumie to by można było spróbować. Zetnę włosy i może na pierwszy rzut oka nas nie poznają.- Mruknęłam i zerknęłam w stronę, która pokazywał Edward. Jesteśmy coraz bliżej wyspy. Miałam nadzieje, ze aż tak szybko Neo-Rockets nie rusza za nami. -Myślę, ze będziemy musieli spędzić na Cinnabar jakieś dwa dni. Możemy po prostu udawać, ze przylecieliśmy do ożywialni i by walczyć z tutejszym liderem.- Powiedziałam swój plan.
Did - 2015-03-27, 15:52

- Słyszałam, że teraz można kupić kolorowe soczewki, które nie przeszkadzają w codziennym życiu. Kiedyś miałam plany, żeby sobie takie sprawić, ale lubię swój kolor oczu. - Yoko odpowiedziała na twoje wcześniejsze pytanie. - Co do twojego planu, to wydaje się rozsądny i będziemy mieć chwilę czasu, że obmyślić kolejny. - dodała, lekko poprawiając włosy.
- Też uważam, że to świetny plan. - Edward uśmiechnął się do ciebie. - Gdzie będziemy lądować, bo zaraz dotrzemy do wyspy? - spytał się ciebie, kiedy zarys wyspy stał się ostry, a gdzieniegdzie zaczyna widać budynki.

Fay - 2015-03-27, 16:05

-Wiesz jak wyglądają soczewki na moich oczach? Oględnie rzecz biorąc nie najlepiej.- Odpowiedziałam przypominając sobie, ze jak ostatnio próbowałam zmienić kolor oczu soczewkami to nie najlepiej to wyglądało. -Myślę, ze spróbujmy wylądować na plaży, a potem przejdziemy do samego miasteczka. Dużo trenerów przepływa wody na swoich pokemonach, by dotrzeć do wyspy, więc nie będziemy wzbudzać sensacji. Potem może pokręcimy się przy sali i ożywialni. No i w końcu odpoczniemy w Centrum Pokemon.- Zdecydowałam i obserwowałam jak Cinnabar zbliża się coraz szybciej. Przy okazji oddam trzy skamieliny do przywrócenia do życia i sprawdzę salę lidera, bo jednak jakieś pozory trzeba zachować.
Did - 2015-03-27, 16:33

- Pewnie były słabej firmy! Jak sobie przypomnę, to ci powiem o jednej świetnej. Właśnie tam chciała kupić sobie jakieś soczewki, ale wyszło, jak wyszło. - Yoko uśmiechnęła się do ciebie. - Gdzie najpierw idziemy? Do tej wylęgarni czy poke-centrum? Mi to tam obojętnie, bo i tak nie mam skamielin ani pokemonów do wyklucia. - spytała się was, gdy tylko wylądowaliście na zaludnionej, piaszczystej plaży na brzegu Cinnabar.
- Tam, gdzie pójdzie Fay, bo też nie mam nic do wyklucia. - Edward westchnął, chowając twojego pokemona do pokeballa. - Dziękuję. - podziękował ci, oddając pokeball.

Fay - 2015-03-27, 17:55

// *znowu widzi Remiego*

-Chodźmy do ożywialni. Mam trzy skamieliny do ożywienia z których będą świetne pokemony.- Powiedziałam z entuzjazmem i odebrałam od Edwarda pokeball z moją Dragonite. Po chwili schowałam też Mega Salamence. -To ruszamy.- Powiedziałam i złapałam Edwarda oraz Yoko za ręce i pociągnęłam ich w stronę miasteczka. Akurat trochę się naczekałam, by ożywić moje trzy skamieliny akurat na Cinnabar. Miałam nadzieję, ze Neo-Rockets nie wpadnie na nasz trop za szybko. Potem trzeba będzie znowu wyruszyć w stronę Pallet Town oraz góry, która niedaleko tego miasteczka się znajduje.

Did - 2015-03-28, 11:44

/ D;

Całą trójką ruszyliście do wylęgarni pokemona. Po drodze spotkaliście masę przechodnich, więc bezproblemowo wtopiliście się tłum dla bezpieczeństwa. W końcu, Neo-Rocketsi mogą mieć tutaj jakiś szpiegów, więc bezpieczeństwo, to podstawa! Minęło zaledwie dziesięć minut, a wy już znaleźliście się pod wielkim budynkiem. Trzeba przyznać, że z daleka nie wygląda, aż tak wspaniale.
- Dzień dobry. W czym mogę wam pomóc? - gdy tylko przekroczyliście próg budynku, blond włosa recepcjonistka przywitała was z uśmiechem na twarzy.

Fay - 2015-03-28, 11:59

-Dzień dobry.- Przywitałam się z recepcjonistką. -Chciałam oddać do ożywienia trzy skamieliny: Archena, Tyrunta i Kabuto.- Powiedziałam i wyjęłam z torby trzy wspomniane skamieliny. Jak sobie teraz tak myślę to technika musiała bardzo daleko zajść skoro nie dość, ze naukowcy potrafią klonować to jeszcze mogą wyodrębnić ze skamieniałych szczątków pokemonów DNA i je przywrócić do życia. Przerwałam swoje rozmyślenia i popatrzyłam na recepcjonistkę czekając na jakieś jej wskazówki.
Did - 2015-03-28, 12:48

- Skamieliny będą gotowa na jutro, ponieważ ostatnio mamy straszny natłok trenerów z różnych miast. - recepcjonistka ponownie uśmiechnęła się do ciebie, biorąc od ciebie wszystkie skamieliny, po czym wpisała cię na listę oczekujących. - Proszę przyjść jutro o 15, dobrze? Jeśli chcecie, to możecie odebrać pokemony u mnie lub skorzystać z maszyny przed budynkiem, dzięki tej karcie. - dodała, podając ci kartę z długim kodem kreskowym. - Do zobaczenia, - pożegnała się z tobą.
- No to, gdzie teraz idziemy? - Edward spytał się ciebie.

Fay - 2015-03-28, 13:35

-Dziękuje.- Odpowiedziałam i wzięłam kartę. Chyba zdecyduje się na odebranie pokemonów przy maszynie. -Do widzenia.- pożegnałam się i ruszyłam w stronę wyjścia. Popatrzyłam na swoich towarzyszy. -Może teraz sprawdzimy salę lidera? Recepcjonistka mówiła, że na wyspie pojawiło się wielu trenerów, ale może uda się znaleźć jakiś termin na walkę z Baine.- Postanowiłam. Chciałam jak najszybciej załatwić te sprawy na Cinnabar i już jutro po odebraniu ożywionych pokemonów ruszyć w stronę góry. Nie nienawidziłam tego uczucia bycia cały czas ściganym. Miałam jednak teraz przy sobie Edwarda i Yoko oraz swoje pokemony, wiec nie było tak źle.
Did - 2015-03-28, 23:16

- Jasne, możemy iść do Lidera. Aczkolwiek po tym, idziemy prosto do poke centrum, dobrze? Padam z nóg po dzisiejszych akcjach, że muszę to wszystko odespać. - Edward westchnął, drapiąc się lekko w nos.
- Jestem za propozycją Edwarda, bo także jestem trochę zmęczona. Marzy mi się gorąca kąpiel i ciepła pościel, żeby nabrać sił. - Yoko uśmiechnęła się do was, po czym wolnym krokiem zaczęła podążać za wami.
W kilka minut dotarliście do sali ognistego lidera, jak się spodziewałaś. Zastałaś niezłą przy niej niezłą kolejkę, ale w końcu przyszła i pora na ciebie! Miejmy nadzieję, że mają jeszcze jakiś wolny termin.
- Dzień dobry. Poproszę imię i nazwisko. - kobieta w średnim wieku uśmiechnęła się do ciebie.

Fay - 2015-03-29, 10:40

-Dzień dobry.- Przywitałam się. -Fay Black.- Podałam swoje imię i nazwisko. Byłam ciekawa czy uda się trafić na jakiś wolny termin w tym dniu lub w następnym. Zależało mi na czasie, bo nie wiedziałam czy Neo-Rockets już puściło się za nami w pogoń czy może jeszcze szukali nas na wyspie. Spojrzałam na kobietę i czekałam na to na jaki termin uda się jej mnie zapisać. Swoja drogą bardzo wielu trenerów nagle rzuciło się na odznaki. Czyżby organizowali jakiś turniej? A może wszystkim się nagle zamarzyło zostanie mistrzem pokemon?
Did - 2015-03-29, 23:40

Kobieta wpisała cię na listę, po czym zaczęła przewracać kartkami w zeszycie. Kątem okiem widziałaś, że tutejszy lider ma niesamowity napięty grafik, ale może nóż się uda trafić coś w najbliższym terminie?
- Dobrze... mogę zaoferować pani termin na dziś, ale o bardzo później porze, a mianowicie o dziesiątej wieczorem. Nocne terminy nie są oblegane, więc ten zachował się wolny. Drugim wyjściem może być termin pomiędzy siódmą, a ósmą, oczywiście jutrzejszego dnia. Poranki również nie są oblegane, więc też się zachowały. To co pani wybiera? - spytała się ciebie po krótkiej chwili.

Fay - 2015-03-30, 17:45

Terminy były takie sobie, ale jeśli już to wolę iść później spać niż zrywać się wcześnie rano na walkę. Sprawdziłam która jest godzina. -Wybieram dzisiejszy termin o 10 wieczorem.- Zdecydowałam. Jeśli dzisiaj zawalczę z liderem to jutro zostanie tylko odebranie skamielin i będziemy mogli ruszać do wskazanej w liście groty na górze, by Pallet Town. Zerknęłam na swoich towarzyszy i czekałam aż kobieta wpisze ten termin na listę. No i potem do Centrum Pokemon, by trochę odpocząć przed walka z Blaine. Jeśli dobrze pamiętałam to specjalizował się on w ognistych pokemonach i używał w walce czterech stworków, ale być może dostosowywał swoja drużynę do przeciwnika.
Did - 2015-03-31, 12:28

- Jest już pani wpisana, więc do zobaczenia! Proszę jeszcze przyjść kilka minut przed czasem, żebyśmy mogli wszystko przygotować i o dziesiątej ruszyć w walką. - kobieta pożegnała się z tobą.
Kiedy spojrzałaś na zegarek, ujrzałaś godzinę osiemnastą trzydzieści, a gdy dotarliście w końcu do poke centrum, w którym wynajęliście dwa pokoje. Jeden dla ciebie i Edwarda, a drugi dla Yoko, wyświetlacz przesunął się o trzydzieści minut, czyli na dziewiętnastą.
- Wybrałaś już pokemony do walki? - Edward spytał się ciebie, kiedy weszliście już do swojego pokoju.

Fay - 2015-03-31, 17:39

Weszłam do pokoju i rozejrzałam się po nim. -Myślałam nad użyciem Mega Salamence, Garchomp, Dragonite i może Greninją, ale podejrzewam, że pokemony lidera mogą znać elektryczne ataki.- Odpowiedziałam i podeszłam do swojego łóżka, by na nim usiąść. Potarłam w zamyśleniu policzek. -Ewentualnie mogłabym spróbować walki używając Tyranitara lub wypróbowałabym w walce Diamata. Z reszta zobaczymy. Dostosuje się do drużyny lidera.- Dodałam. Miałam swoje ulubione pokemony przy sobie, ale mogłabym spróbować zrobić małe przetasowanie, tym bardziej że miałam wiele silnych pokemonów, które aż garnęły się do udziału w walce.
Did - 2015-03-31, 19:40

Pokój, jak pokój. Dwa proste łóżka, stolik, krzesła, komoda, drzwi do łazienki i duże okno. W skrócie mówiąc, standardowy pokój w centrum pokemon. Chociaż... prywatna łazienka, to raczej luksus. Często bywa, że jest jedna na kilka pokoi.
- Mocny i dobry wybór. Podobno Blaine używa dwóch pokemonów na podstawowym poziomie czy tam jednego, więc dasz sobie radę! - Edward uśmiechnął się do ciebie. - Jestem trochę zmęczony, więc pozwól, że skorzystam szybko z łazienki i prześpię się z dwie godzinki, dobrze? - spytał się ciebie, szukając czystej bielizny w torbie.

Fay - 2015-04-01, 17:20

-Lubie silne pokemony.- Odpowiedziałam. -Okey, idź. Ja na razie nie będę kładła się spać. Pofolguje sobie jak wrócę z walki przeciwko liderowi.- Dodałam i przeciągnęłam się. Wolałam czasem nie zaspać na walkę. Po spotkaniu w jaskini na górze możemy potem skierować się do Vermilion, gdzie jest sala elektrycznego lidera. Skoro i tak jesteśmy ścigani przez Rockets to należy się nam też coś od życia. Wyjęłam swoje pokeballe i zaczęłam je czyścić szmatką. Potarłam czoło. Chyba powinnam zacząć nosić okulary. Za szkłami nie będzie aż tak widać mojego koluru oczu, a po za tym chyba na starość będę ślepa jak Zubat.
Did - 2015-04-02, 13:47

Remi po szybkiej wizycie w łazience i przebraniu się w czystą bieliznę, wskoczył pod cieplutką kołderkę i momentalnie zasnął, gdy tylko powiedział ci dobranoc. Zaś ty, żeby nie zasnąć zaczęłaś pielęgnować swoje wspaniałe balle. Jedna kulka po drugiej, stawały się coraz błyszczące i czystsze. Gdy tylko wytarłaś ostatnią z nich, pozostało ci, ciągnące się w nieskończoność, czekanie na wyznaczoną godzinę. W końcu, wskazówki zegarka przesunęły się na dwudziestą pierwszą trzydzieści! Teraz wystarczy tylko obudzić Edwarda i można iść walczyć!
Fay - 2015-04-02, 18:00

Zerknęłam na zegar. W końcu zaczęła zbliżać się godzina walki z liderem. Podeszłam do łóżka chłopaka. -Edward, obudź się. Za pół godziny muszę stawić się w sali.- powiedziałam i lekko nim potrząsnęłam. Odsunęłam się i czekałam aż Edward się zupełnie rozbudzi. Już nie mogłam doczekać się walki. Miałam zamiar użyć trochę innych pokemonów niż zwykle. To będzie bardzo interesujące. Potarłam policzek. Miałam kilka całkiem interesujących pokemonów, więc walka z Blaine zapowiadała się bardzo ciekawie. Jakaś odskocznia od tej całej ucieczki.
Did - 2015-04-04, 01:36

Edward bezproblemowo zwlekł się z łóżko i w dosłownie kilka minut doprowadził się do porządku dziennego, gotowy dopingować ci podczas walki z Blainem.
- Mogłaś mnie obudzić trochę wcześnie, ale co tam. Jeszcze mamy dużo czasu. - uśmiechnął się do ciebie. - Właśnie! Budzimy Yoko czy damy jej się wyspać. Wyglądała na bardzo zmęczoną, ale w sumie, to nie wiem. - spytała się ciebie, kiedy mieliście już wychodzić.

Fay - 2015-04-04, 11:17

-Pójdę ją obudzić i się jej spytam. Fajnie jakby także chciała mnie dopingować, ale jesli jest za bardzo zmęczona to damy jej spokój.- Zdecydowałam i ruszyłam w kierunku pokoju Yoko. Zapukałam do drzwi i czekałam na jakąś reakcje ze strony dziewczyny. Sprawdziłam tez czy drzwi od pokoju są otwarte. Jeśli będzie mocno spać, to raczej nie ma co jej przeszkadzać tym bardziej, że mogła ja zmęczyć ucieczka przed drużyną Neo-Rockets. Zerknęłam na Edwarda. Sprawdziłam ile czasu nam jeszcze zostało. Lider nie będzie czekał.
Did - 2015-04-06, 21:11

- To już? - Yoko zerwała się z łóżka, gdy tylko uchyliłaś drzwi do jej pokoju. - Od godziny siedzę tutaj, jak na szpilkach. Miałam za chwilę iść do was i sprawdzić czy przypadkiem nie zasnęliście. Swoją drogą, to ja się świetnie wyspałam. Te kilka godzin z dodatkiem zimnego prysznica... postawiły mnie na nogi! - uśmiechnęła się do ciebie, zamykając za wami drzwi. - No to idziemy? Mamy niewiele czasu do walki Fay, a droga trochę długa. - spytała się was, a w szczególności ciebie.
Fay - 2015-04-07, 17:10

-Idziemy, idziemy.- Odpowiedziałam. -To świetnie, ze już odpoczęłaś. Edward trochę się przespał, a ja sobie wyczyściłam pokeballe.- Dodałam. Zerknęłam, która jest godzina i pogoniłam trochę moich towarzyszy. -Idziemy, idziemy dzieciaczki. Nie chce spóźnić się na walkę z liderem.- Powiedziałam rozbawionym tonem i skierowałam się w stronę wyjścia z Centrum Pokemon, a następnie w stronę sali tutejszego lidera. Ogniste pokemony miały aż trzy słabości, ale nie mogłam lekceważyć Blaine, bo przecież nie bez powodu miał tą fuchę.
Did - 2015-04-07, 19:20

- No to w drogę, drogie panie! - Edward uśmiechnął się do was, po czym razem w trójkę wyszliście z PokeCentrum.
Dokładnie o dwudziestej pierwszej pięćdziesiąt dotarliście pod salę lidera Blaine, a równo o dwudziestej drugiej zawitałaś na arenie, stojąc naprzeciw owego trenera. Arena, to płaska powierzchnia bez większych przeszkód, więc czeka was prawdziwa jatka na pokemony.
- Szykuj się na Rapidasha, trenerko! - Blaine uśmiechnął się do ciebie, posyłając na pole bitwy, ognistego jednorożca.

Fay - 2015-04-08, 16:54

Uśmiechnęłam się na wybór lidera. Rapidash, ta walka zapowiadała się całkiem ciekawie. Wypuściłam jednego ze swoich ulubiony pokemonów - Mega Salamence. -Idź, Rowena. Twój przeciwnik nie jest słaby, ale damy sobie radę. Zacznij od zatrzęsienia arena przy pomocy Earthquake. Po tym wznieś się nad ognistego konia i zacznij zataczać nad nim koła, by następnie zaatakować go super efektywnym Stone Edge. Uważaj na niego, bo może mieć czasem jakiś atak, który może cie sparaliżować lub uśpić. Będąc w powietrzu użyj na Rapidashu Hydro Pump, które jeśli trafi na pewno narobi mu trochę szkody, a potem wyląduj, by znowu zaatakować Earthquake.- Poleciłam niebieskiej smoczycy.
Did - 2015-04-08, 18:34

Walkę rozpoczęła Rowena, która nie zwlekając zatrzęsła całą areną, zadając kolosalne obrażenia ognistemu jednorożcowi. Nic dziwnego, że nie zdołał wykonać kolejnego ataku, przez zawirowania w głowie. Całe szczęście, bowiem po kolorze świecącej kuli... możesz wywnioskować, że był to atak typu Ice, który mógłby nieźle zranić wielką smoczycę. Mniejsza o to, bowiem konik nie będzie miał już do tego okazji... grad kamieni zwalił go z nóg, przechylając szalę zwycięstwa na twoją stronę!
- No cóż, tak bywa! Dalej Arcanine, teraz twoja kolej! - trener odwołał Rapidash z pola bitwy i posłał na niego Arcanine.


Mega Salamence 788/788

Rapidash 0/668

Fay - 2015-04-08, 20:22

-Dobra robota, Rowena.- pochwaliłam swoja smoczycę. Zostawiłam Mega Salamence na placu boju. -Pierwszy pokemon lidera został bardzo łatwo przez ciebie pokonany, ale Arcanine może być gorszym przeciwnikiem. Znowu zacznij od użycia Earthquake, by zatrząść areną, może uda się przewrócić ognistego psiaka. Następnie spróbuj poturbować go przy pomocy Stone Edge. Arcanine jest czystym typem ognistym, więc powinny te ataki na niego zadziałać. Uważaj na jego ataki i wznieś się w powietrze po za zasięg jego ruchów, by wykonać ruch Dragon Dance, który podniesie twój atak i szybkość. Po tym wyląduj na ziemi, by kolejny raz zatrząsnąć arena przy pomocy Earthquake.
Did - 2015-04-10, 17:36

Rowena ponownie zaczęła od wywołania trzęsienia ziemi, które ponownie zadało kolosalne obrażenia pokemonowi Lidera (-440HP). Niestety tym razem oponent nie zachwiał się i posłał w kierunku Salemence lodową kulę, która lekko zbiła ją z toru, ale na szczęście nie uczyniła niczego więcej (-488HP). No i tym razem... również Stone Edge przechylił szalę zwycięstwa na twoją stronę! Jesteś coraz bliżej zwycięstwa!
- Nie to licho! Teraz pora na ciebie! - Blaine westchnął, posyłając na arenę podstawową formę Arcanine.


Salemence 300/788

Arcanine 0/768

Fay - 2015-04-10, 18:14

-Dobrze, Rowena. Teraz odpocznij.- Powiedziałam do smoczycy i wycofałam ja z walki. Na jej miejsce wypuściłam Garchomp. -Idź, Tana. Zacznij tradycyjnie od Earthquake, by zatrząść arena i może przewrócić pieska. Po tym schowaj się przy pomocy Dig, by nie mogły dosięgnąć cie jego ataki i wykop się pod nim, by go uderzyć. Znowu zatrzęś areną przy pomocy Earthquake i uważaj na taki pokemonów lidera, bo coś podejrzanie maja Hidden Power o typie lód. Na koniec spróbuj doskoczyć do Growlithe i uderzyć go Dragon Claw.
Did - 2015-04-11, 14:14

Ponownie walka rozpoczęła się od gwałtownego użycia Earthquake, które zmiotło z powierzchni ziemi małego pieska, a tym samym po raz trzeci przechyliło szalę zwycięstwa na twoją stronę. Powtórzysz to jeszcze raz i będziesz mogła wyjść stąd z odznaką lidera Blaine'a, a potem? Kilka walki i będziesz mogła wystartować w lidze pokemon... jeśli się na nią zdecydujesz!
- No cóż... został mi ostatni pokemona! Ponyta czas na ciebie! - Blaine odwołał Growlithe do pokeballa, po czym wypuścił z innego Ponytę.

Fay - 2015-04-11, 16:37

Zostawiłam na polu bitwy swoja Garchomp. Ta walka była zaskakująco łatwa, ale nie mogłam stracić czujności. Blaine był starym wyżeraczem jeśli chodzi o walki pokemon i mógł mieć jakiegoś asa w rękawie. Jeśli uda się mi go pokonać to będzie to moja trzecia odznaka ligi Kanto. A potem zobaczymy, bo nie wiadomo czy przy byciu ścigana przez Neo-Rockets mam jakieś większe szanse na przeżycie najbliższego roku. -Tana, dobrze ci idzie i został nam ostatni przeciwnik. Użyj Earthquake, które poprzednio tak dobrze zadziałało na naszych przeciwników. Następnie doskocz do ognistego konika, by uderzyć go pazurami przy pomocy Dragon Claw. Odskocz i ukryj się przy pomocy Dig. wykop się tuż pod konikiem i uderz go tym atakiem. Na koniec zatrzęś arena przy pomocy Earthquake. Nie bądź zbyt pewna siebie, bo nie wiadomo jakiego asa w rękawie może mieć Ponyta.- wydałam polecenia smoczycy.
Did - 2015-04-11, 18:23

Niestety... Blaine nie posiadał żadnego ukrytego asa w rękawie, bowiem tym razem... Earthquake ponownie zmiotło pokemona lidera z powierzchni ziemi, a tym samym, ostatecznie przechyliło szalę zwycięstwa na twoją stroną. Jeden z potężniejszych liderów padł, ale w sumie, to posiadasz wspaniałe i silne pokemony, więc czego innego mogłaś się spodziewać?
- Gratuluję wygranej walki, świetnie się z tobą walczyło! Dzięki temu... będę mógł ulepszyć swoją taktykę. Proszę, oto odznaka. - Blaine uśmiechnął się do ciebie, wręczając ci odznakę.

Fay - 2015-04-11, 19:03

// Poproszę o poziomy za pokonanie pokemonów lidera dla moich pięknych bestii. ;p

-Dziękuje za walkę.- Powiedziałam i przyjęłam odznakę od Blaine. w sumie to tak walka nie była dla mnie zbyt wielkim wyzwaniem, ale nie mogłam nastawiać się na to, ze każdy lider będzie uginał się pod atakami moich milusińskich. Gdy odebrałam już wszystko co miałam dostać za walkę z Blaine, pożegnałam się z nim i ruszyłam w stronę swoich towarzyszy. Walka była ciekawa, ale nie ekscytująca. No cóż, chociaż raczej po ekscesach z Neo-Rockets mało co będzie dla mnie ekscytujące.

Did - 2015-04-11, 20:24

/ a daj im maksymalny lvl za walkę, co się będę rozdrabniał xD

- Byłaś świetna! - Yoko pogratulowała ci, mocno cię ściskając. - Gdyby nie było późno i gdyby nie ścigali nas, to zaproponowałabym jakiś wypad do knajpy. - westchnęła, lekko poprawiając włosy.
- Wiedziałem, że wygrasz! Co do wypadu, to też byłby za, ale niestety... lepiej wróćmy do centrum i nabierzmy sił na jutrzejszą drogę, bo zapewne będzie długa. - Edward uśmiechnął się do ciebie, całując cię w policzek. - No to idziemy? - dopytałam się.

Fay - 2015-04-12, 14:33

// Dziękuje ;p

-Też bym była za knajpą, ale jutro po 15 jak tylko odbiorę pokemony z ożywialni musimy się stąd zmywać.- Powiedziałam. -Dobra, idziemy. Walka walka, ale chciałabym tez po niej odpocząć. Może i moje pokemony zmiotły stwory lidera, ale stres robi swoje.- dodałam i złapałam Edwarda oraz Yoko za ręce, by pociągnąć ich w stronę Centrum Pokemon. Sprawdziłam w pokedexie, która jest godzina. Jutro możemy spać do późna, a potem tylko odebranie trzech skamielin i lecimy na ta górę przy Pallet Town. Potarłam policzek. No cóż, zmęczenie dawało się mi już we znaki.

Did - 2015-04-13, 21:17

Równo o dwudziestej trzeciej dotarliście do centrum pokemon, gdzie rozdzieliliście się z Yoko, by udać się do swoich pokoi. Od razu, po zamknięciu drzwi do swojego, Edward szybko rozebrał się do rosołu i wskoczył do łóżka i mocno otulił się cieplutką kołderką.
- Idziesz od razu spać czy bierzesz prysznic przed snem? - spytał się ciebie. - W sumie, to na którą nastawić budzik, żebyśmy wszędzie zdążyli. O piętnastej masz ten odbiór skamielin, nie? - dopytał się ciebie.

Fay - 2015-04-15, 17:17

Weszłam do pokoju i położyłam torbę przy łóżku. -Pójdę najpierw wziąć prysznic.- Odpowiedziałam i przeciągnęłam się tak, aż trzasnęły mi kości. -Nastaw budzik na 10 rano. To będzie taka akurat godzina.- Dodałam i wyciągnęłam piżamę z torby. Ziewnęłam ukradkiem i ruszyłam do łazienki się odświeżyć. Walka z liderem zabrała mniej czasu niż myślałam. Wszystko zajęło niecałą godzinę. No cóż, widocznie moje pokemony były wystarczająco silne. Szybko się odświeżyłam i wróciłam do swojego łóżka. Sen to teraz był jedyną rzeczą, którą teraz chciałam.
Did - 2015-04-18, 12:53

- Dobrze! Dobranoc, skarbie. - Edward uśmiechnął się do ciebie, po czym zasnął, wtulony w cieplutką kołderkę.
Wzięcie prysznicu przed snem było najlepszym, co mogłaś zrobić. Orzeźwiona i zrelaksowana, zasnęłaś bez większych problemów, a rano obudziłaś się nawet przed głośnym dźwiękiem budzika (dokładnie o dziewiątej trzydzieści). Aczkolwiek, w twojej pobudce po części brał udział cichy, delikatny stukot w szybę. Jakby jakiś poke-ptak chciał cię przywitać z samego rana. Warto zobaczyć, co tak naprawdę skrywa się za tym odgłosem.

Fay - 2015-04-19, 15:11

Przeciągnęłam się i zerknęłam na zegarek. W sumie to mogłabym jeszcze pospać, ale co tak wali w tą cholerne szybę? Zwlekłam się z łóżka i skierowałam się w stronę okna, by sprawdzić jakiemu stworzeniu zachciało się mnie obudzić. Niech się cieszy, ze nie zrobił tego wcześniej, bo chyba bym zabiła. Potarłam policzek. No cóż, miałam nadzieje, ze to nie jest jakieś stworzenie, które chciało mnie zeżreć/zabić/porwać - niepotrzebne skreślić. Podeszłam do okna, by raz na zawsze rozwiać wszelkie wątpliwości.
Did - 2015-04-20, 11:39

Kiedy odsłoniłaś firankę, twoim oczom ukazała się postać brązowego ptaszka z charakterystyczną, dużą i jedną łapą z pazurami oraz ogromnymi, czerwonymi oczyma. W sumie, to nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby owy stworek nie trzymał w swoim pyszczku wiklinowego koszyczka, zakrytego czarnym w białe kropki kocem, na którym widnieje napis Fay. Tajemnicza przesyłka?
- Fay, co tam widzisz za oknem? - Edward spytał cię przez sen. Widocznie musiałaś go obudzić, gdy podchodziłaś do okna.

Fay - 2015-04-20, 18:19

-Hm... Hoothoota. Chyba coś dla mnie ma.- Odpowiedziałam i otworzyłam okno. Pokemon nie wyglądał na takiego, który miałby złe zamiary. -Cześć, mały. Masz przesyłkę dla mnie?- Spytałam się i zerknęłam na Edwarda. -Ja jestem Fay.- przedstawiłam się. Popatrzyłam zaciekawiona to na koszyczek to na pokemona-sówkę. O co tutaj mogło chodzić? Miałam nadzieję, ze nie jest to specjalna przesyłka drużyny Neo-Rockets zawierająca jakąś bombę. Albo równie dobrze jakaś przesyłka od tej tajemniczej osoby, która przesłała mi informacje, gdzie mamy się spotkać.
Did - 2015-04-21, 19:34

- Jak to nic groźnego, to jeszcze trochę się prześpię. - westchnął, wtulając się jeszcze bardziej w cieplutką kołderkę w swoim łóżku.
Kiedy otworzyłaś okno, Hoothoot lekko poderwał się w górę i wleciał przez na nie. Prosto na twoje łóżko, gdzie po zabraniu kocyka z koszyka, zaczął bacznie cię obserwować. Na całe szczęście nie zastałaś w nim żadnej bomby ani listu, w którym Neo-Rocketsi chcą cię zaprosić na pojedynek. Znajduje się, a bardziej leży w nim paczka z... na oko dziesięcioma niebieskimi cukierkami. Chyba, to tak zwane RareCandy, ale po co miałabyś dostawać je od sowy?

Fay - 2015-04-21, 20:28

-Spij, śpij.- powiedziałam do Edwarda i popatrzyłam na sówkę. -No, mały. Skąd to wszystko przyniosłeś?- Popatrzyłam na Hoothoota i zaczęłam przeglądać paczkę. -Rare Candy... hm... te cukierki ot tak sobie na ziemi nie leżą.- stwierdziłam. Podrapałam się po policzku. -Czy dostałeś tą paczuszkę od jakiejś osoby?- Dopytałam się. Byłam ciekawa od kogo mogłam dostać ten pakunek. Sprawdziłam czy nie ma przy nim jakiegoś listu. To był miły prezent, ale wolałabym wiedzieć komu za to podziękować.
Did - 2015-04-22, 20:54

Dokładnie obejrzawszy koszyk, doszłaś do wniosku, że jest to zwyczajny koszyk z dziesięcioma cukierkami. Tak, to najprawdziwsza prawda. Nie ma w nim niczego, ale to zupełnie niczego, co mogłoby wydawać się podejrzane i groźne. Pozostaje, więc jedynie pytanie... kto wysłał ci ten prezent, bowiem z reakcji Hoothoot'a na ostatnie pytanie... wynika, że dostał ten koszyk od kogoś. Czyżbyś miała gdzieś tajemniczego wielbiciela, a może to podarunek od jakiegoś wroga, który uważa cię za słabą? Trudno powiedzieć.
Fay - 2015-04-24, 16:22

Westchnęłam tylko i wzięłam paczkę z cukierkami. -No cóż, chyba za dużo się nie dowiem. Podziękuj tej osobie, która kazała ci przekazać Rare candy. I tylko jeszcze jedno pytanie. Czy ta osoba ma przyjazne zamiary?- spytałam się i ucieszona zerknęłam na cukierki. Jedyna osobą, która przychodziła na myśl był Toru, ale on siedział w Lavender i nie mógł wiedzieć, gdzie jestem. Zamyśliłam się. Mniejsza z tym, jeśli ta osoba mi pomaga to może być moim przyjacielem. Zerknęłam na sówkę i czekałam na jej reakcję.
Did - 2015-04-24, 20:39

Hoothoot pokiwała główką na "tak", po czym wyfrunął przez okno i ślad po nim zaniknął. Chwilę jeszcze stałaś przy oknie, gdy budzik zaczął dzwonić w wniebogłosy, co spowodowało nagłe poderwanie się Edwarda.
- Chyba nastawiłem go trochę za mocno. - westchnął, łapiąc się za uszy. - Mniejsza o to, przynajmniej mnie obudził, bo ty już na nogach. Swoją drogą, to dowiedziałaś się czegoś z tej wizyty poke-ptaka? To był Hoothoot, nie? - spytałam się ciebie, chowając komórkę do torby.

Fay - 2015-04-25, 11:10

-Dostałam prezent od kogoś. Nie wiem od kogo.- Powiedziałam i pokazałam Edwardowi paczkę z cukierkami. Potarłam lekko czoło. Cholera, jednak ten budzik był "trochę" za głośny. -Dostałam 10 Rare Candy.- Dodałam. Skoro zadzwonił budzik to musiała być już 10. -Mamy jeszcze pięć godzin do odebrania moich skamielin to może najpierw pójdziemy zjeść śniadanie?- Zaproponowałam i wzięłam swoje ubrania, by przebrać się w łazience. W sumie to porządny posiłek przed długa podróżą na pewno się nam przyda.
Did - 2015-04-25, 22:14

- Mam być o kogoś zazdrosny? - Edward zaśmiał się, ubierając się w świeże ubrania. - W sumie, to ja też chciałbym dostawać takie prezenty, ale widocznie nikt mnie nie kocha. - westchnął, zaścielając łóżko. - Mniejsza o to, śniadanie to dobry pomysł, więc szybko ubieraj się i idziemy po Yoko, żeby razem się posilić. - dodał.
W międzyczasie, kiedy korzystałaś z toalety, do waszego pokoju weszła Yoko, która również chciała zaproponować wam wspólne śniadanie, więc bez większego ociągania się, zeszliście razem we trójkę do stołówki, a raczej małej restauracji w PC.
- Dzień dobry! Zdecydowaliście się już, co chcecie zjeść na śniadanie? - po chwili z uśmiechem na twarzy podeszła do was kelnerka o różowych włosach. *możesz wybrać sobie, co chcesz!*

Fay - 2015-04-26, 18:28

Tylko parsknęłam na słowa Edwarda. Rozejrzałam się po restauracji. No cóż, widocznie miastu zależy na tym, by trenerzy zatrzymywali się na Cinnabar i maja dobrze wyposażone Centrum pokemon. -Dzień dobry. Ja bym chciała poprosić o kanapki.- Powiedziałam. Nie będę szaleć, wystarczy mi, ze zaspokoję głód. Zerknęłam na swoich towarzyszy i czekałam aż i oni złoża swoje zamówienia. -Macie jakiś pomysł co możemy robić do 15?- Spytałam się Edwarda i Yoko. Potarłam policzek i popatrzyłam na swoich towarzyszy.
Did - 2015-04-29, 18:52

- To ja poproszę letnią sałatkę i sok pomarańczowy. - Yoko uśmiechnęła się do kelnerki.
- Dla mnie zapiekanka XL i szklanka wody mineralnej. Od czasu do czasu można zjeść coś niezdrowego, a pani doktor nie zabraniała mi tego robić. - Edward zaśmiał się.
- Zamówienia przyjęte. Za niecałe dziesięć minut... dania powinny być gotowe. - kelnerka uśmiechnęła się do was, po czym radosnym krokiem skierowała się w stronę kuchni.
- Do piętnastej powiadasz? Może zrobilibyśmy jakieś solidne zakupy? Nikt nie wie czy nie będziemy musieli skrywać się w lasach przed Neo-Rocketsami. - Yoko zaproponowała.
- Myślę, że to całkiem niezły pomysł. Kto wie, co przyniesie nam jutro. - wtrącił się Edward.

Fay - 2015-04-30, 17:06

Podrapałam się po policzku. -Myślę, ze to dobry pomysł. Po wizycie na górze nie wiadomo co może się stać i może nawet zdarzyć się, że będziemy musieli długo się ukrywać.- Powiedziałam. -Czyli zaraz po śniadaniu wybieramy się na zakupy.- zdecydowałam. Akurat zakupy nie były moim ulubionym zajęciem, ale teraz była wyższa konieczność i jednak trzeba było je zrobić. Zerknęłam na godzinę i czekałam aż nasze dania zostaną przyniesione. Miałam nadzieję, ze Rocketsi jeszcze nie wpadli na nasz trop.
Did - 2015-04-30, 19:37

- No to mamy już plany na dzień dzisiejszy. Śniadanie, zakupy, odebranie skamielin i w długą! - Edward uśmiechnął się do was.
- Co do śniadania, to chyba nasze zamówienie już do nas idzie. - dodała Yoko, spoglądając się na kelnerkę.
Dokładnie siedem minut od złożenia przez was zamówienia, na waszym stoliku znalazły się gotowe dania. Nie dość, że wyglądają, jak z jakiegoś obrazka, to jeszcze niesamowicie pachną. Widać, że to restauracja na poziomie, bowiem nawet z kanapek zrobili arcydzieło kulinarne.
- Smacznego. - Yoko i Edward powiedzieli do ciebie praktycznie w tym samym momencie.

Fay - 2015-05-01, 10:00

-Smacznego.- Odpowiedziałam i zabrałam się za jedzenie swoich kanapek. Wyglądały całkiem apetycznie i pewnie tez tak będą smakować. A po śniadanko wybierzemy się na zakupy. Nigdy nie wiadomo czy nie będziemy musieli się przez jakiś czas ukrywać przed Rocketsami. No i nie ma żadnej pewności co do tego co spotka nas na górze. Dalej jadłam swoje kanapki i lekko pogrążyłam się w rozmyślaniach. Miałam nadzieję, że uda się powstrzymać Rocketsów, ale co wtedy będzie potem? Odznaki odznakami, obiecałam Edwardowi, ze zbiorę wszystkie i wyzwę Elitarna Czwórkę, ale najpierw trzeba będzie poradzić sobie z wroga drużyną.
Did - 2015-05-03, 09:50

Pogrążona w myślach, nie zauważyłaś nawet, kiedy wszystkie wyśmienite kanapki zniknęły ci z talerza, a szklanka z napojem wyschła do dna. Przynajmniej wiesz, że danie było zacne.
- Wyglądasz całkiem słodko, gdy jesteś zamyślona. - Edward uśmiechnął się do ciebie.
- Potwierdzam. Od dawna nie widziałam tak słodkiego widoku. - Yoko zachichotała, lekko poprawiając włosy. - Mniejsza z tym, zakupy robimy w dużym markecie czy szukamy jakiś lokalnych sklepików? - spytała się was, dokańczając zamówione picie.
- Nie wiem... Fay, jak myślisz? Gdzie będzie lepiej się wyposażyć? - Edward westchnął.

Fay - 2015-05-03, 10:22

Tylko prychnęłam rozbawiona. -Za dużo zwracasz na mnie uwagi Edward. Z reszta słodko nie słodko, mniejsza z tym.- Powiedziałam i potarłam z lekka konsternacją policzek. -Skoro już mamy iść na zakupy to powłóczmy się po lokalnych sklepikach. Nie cierpię zakupów w wielkich marketach. A raczej w ogóle nie lubię robienia zakupów, wiec spuśćmy na to zasłonę milczenia.- zdecydowałam. Gdy tylko moi towarzysze skończyli swoje dania od razu kieruje się z nimi w stronę wyjścia z Centrum Pokemon. Im szybciej sie z tym uporamy tym lepiej, a potem odebranie ożywionych pokemonów i spadamy stąd.
Did - 2015-05-06, 13:06

Równo o jedenastej wyszliście z restauracji, skąd prosto udaliście się do centrum miasta, żeby rozejrzeć się za lokalnymi sklepikami. Trochę to trwało, ale w końcu znaleźliście alejkę wypełnioną przeróżnej maści sklepikami. Znajdują się w niej między innymi budynki poświęcone lekarstwom dla pokemonów, przedmiotom do trzymania, jagodom, ballom, jedzeniu, słodyczom, ubraniom, sprzętowi do biwakowania oraz magicznym kulkom z niespodzianką.
- To, gdzie zaczynamy nasze zakupy? - Edward spytał się ciebie.

Fay - 2015-05-06, 17:36

-Najpierw musimy kupić sprzęt do biwakowania, potem trochę ubrań i trochę zapasów jedzenia. Jak to wszystko zdobędziemy to możemy sprawdzić te sklepy z lekarstwami dla pokemonów i przedmiotami dla nich, ten z jagodami także, a na końcu ten śmieszny sklep z magicznymi kulkami, bo jestem ciekawa co to jest.- Zdecydowałam i skierowałam swoje kroki w stronę pierwszego wymienionego przeze mnie sklepu. Mieliśmy na to cztery godziny, co nie było aż tak długim czasem, ale powinno nam to wystarczyć na zrobienie zakupów. O moje zabójcze śliczności w pokeballach też musiałam zadbać.
Did - 2015-05-08, 23:20

- No to ruszajmy. - Edward uśmiechnął się do was. - Zapraszam. - dodał, kiedy dotarliście do pierwszego z sklepów i mógł otworzyć wam drzwi.
Sklep z sprzętem do biwakowania nie jest może największy, ale ma wszystko, co potrzeba, żeby przeżyć kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt dni w lesie albo w innych warunków. Zaraz przyj wejściu, a zarazem wyjściu, znajduje się masa namiotów. Jedno, dwu i wieloosobowych w najprzeróżniejszych kolorach i ich odcieniach. Następne, dwa działy dotyczą sprzętu, który niezbędny jest w codziennych sprawach, a na samym końcu widnieje ciąg regałów z przenośnymi meblami, gadżetami, śpiworami, nożami i wieloma innymi rzeczami. W skrócie, to możesz kupić dosłownie wszystko, co jest ci potrzebne.

Fay - 2015-05-09, 14:37

Wybór był dość duży jak dla mnie. Rozejrzałam się i zaczęłam wybierać sprzęty. Najpierw poszukałam wieloosobowego namiotu, takiego w którym zmieszczą się trzy osoby i to takiego w kolorze przybrudzonej zieleni, by nie rzucał się w oczy, gdy będzie rozstawiony w lesie lub na łące. Następnie zaczęłam przeglądać śpiwory. Potrzebowaliśmy trzech: dla mnie, dla Yoko i dla Edwarda. Jeszcze tylko kilka niezbędnych sprzętów, by przetrwać z dala od cywilizacji typu scyzoryk, krzesiwo i inne pierdółki. W końcu nie możemy obładowywać się jak wielbłądy, bo to tez nie ma sensu. Z resztą będziemy miec przy sobie pokemony, które także mogą nam pomóc.
Did - 2015-05-10, 06:14

Trochę to trwało, ale w końcu znaleźliście wszystkie rzeczy, których potrzebujecie. Najtrudniej było wam znaleźć namiot w kolorze przybrudzonej zieleni, bowiem większość z nich... jest po prostu kolorowa i strasznie rzucająca się w oczy. No cóż, w dzisiejszych czasach dla ludzi ważniejszy jest wygląd, aniżeli praktyczność przedmiotu. Mniejsza o to, zabrawszy całość do kasy, cyferki na niej wskazała okrągłą sumkę, a mianowicie sześć tysięcy. Niemniej jednak przyszło ci zapłacić jedynie dwa tysiące, ponieważ resztę zapłacili Yoko i Edward.
- No to teraz do sklepu z ubraniami, tak? - Yoko spytała się ciebie, kiedy wyszliście z pierwszego sklepu na waszej liście.

Fay - 2015-05-11, 18:15

-Tak. Musimy kupić jakieś płaszcze przeciwdeszczowe i kilka ubrań, bo nie wiadomo ile będzie trzeba spędzić czasu bez dostępu do kąpieli i pralki.- Potwierdziłam. Nie przepadałam za zakupami, ale jednak musieliśmy je zrobić. Najlepiej jakbyśmy kupili jakieś dżinsy, które potrafią zwykle dużo wytrzymać, polarowe bluzy, by było nam ciepło i inne pierdoły. A potem trochę konserw i takich tam zapasów żywności. Arceusie, jak ja nie cierpię zakupów. Rozejrzałam się i od razu ruszyłam do sklepu z ubraniami, by mieć to jak najszybciej za sobą.
Did - 2015-05-12, 19:04

Bez większego zapału całą trójką wybraliście się do sklepu z ubraniami. Niechętnie przeszukując asortyment owego budynku, w końcu znaleźliście odpowiednie rozmiary, odpowiednich ubrań, które pomogą wam w przetrwaniu, a zarazem będą wygodne i wytrzymałe. Zaraz po tym, żeby załatwić najcięższe sprawy od razu, udaliście się do sklepu z jedzeniem. Spakowawszy do toreb wszystko, co będzie wam potrzebne... równo o dwunastej trzydzieści odetchnęliście ulgą pod ścianę spożywczaka. Swoją drogą oba wizyty w sklepach kosztywały cię jedynie 600$.
- Nigdy więcej... błagam was. - Edward odsapnął, wypijając pół litra wody.
- Popieram. Cieszmy się, że zostały nam najlepsze sklepy... - Yoko dodała, dopijając wodę Edwarda.

Fay - 2015-05-13, 17:55

Popatrzyłam na swoich towarzyszy. -No i zostały nam najlepsze sklepy. Arceusie, jak ja nie cierpię robienia zakupów.- Mruknęłam i rozejrzałam się. Zostało jeszcze 2 i pół godziny do odebrania moich pokemonów z ożywialni. Przeciągnęłam się aż trzasnęło mi w kościach. -Nie ma co tracić czasu. Idziemy dokończyć zakupy, odbieramy pokemony i spadamy z wyspy.- zarządziłam i ruszyłam w stronę zapowiedzianego budynku. W sumie to pałętanie się po sklepach z akcesoriami dla pokemonów było trochę ciekawsze od normalnych. No, ale tylko trochę. Gdy Rockets cały czas siedzi ci na ogonie to raczej zakupy nie sprawiają przyjemności.
Did - 2015-05-15, 15:55

- Nie jesteś sama. - twoi towarzysze zaśmiali się, gdy wspomniałaś, że nie lubisz zakupów.
Sklep z przedmiotami dla pokemonów prezentuje się całkiem dobrze. Wszystko, ale to dosłownie wszystko oznaczone jest tutaj tabliczkami, dzięki którym można wejść i wyjść z tego sklepu z zakupami... w dosłownie kilka minut! Niesamowite udogodnienia dla kogoś, kto się śpieszy albo nie lubi spędzać w takich miejscach dużo czasu. Mniejsza o to, po prawo znajdują się działy przeznaczone dla pokemonów, które występują w pokazach, więc raczej ciebie to nie zainteresuje. Natomiast lewa strona jest w sam raz dla ciebie! Zaczyna się od działu z kamieniami ewolucyjnymi, dwoma w cenie jednego. Następny dział zajmują lekarstwa, karmy oraz środki zwiększające statystyki pokemonów podczas walki. Przedostatni jest skarbnicą przyrządów i obiektów do treningu stworków. Ostatni, ale najlepszy, wypełniony je przedmiotami do trzymania. Znajduje się tam praktycznie każdy item, który widnieje w spisie. Niestety... każdy trener może kupić z niego jedynie dwa rzeczy.

Fay - 2015-05-16, 10:24

-O, tutaj jest coś dla mnie.- Mruknęłam. I tak miałam kupić kilka kamieni ewolucyjnych dla moich milusińskich, by stawały się jeszcze bardziej morderczymi ślicznotkami. Z kamieni ewolucyjnych wybrałam: 2 x Shiny Stone, Dusk Stone, Water Stone i rozejrzałam się czy nie ma tutaj jeszcze przedmiotów ewolucyjnych. Przejrzałam medykamenty i ruszyłam w stronę itemków do trzymanie. Wybrałam Toxic Orb dla mojego Gliscora ze zdolnością Poison Heal oraz Mega Stone X dla któregoś z moich pokemonów. Zerknęłam czy jest tutaj jeszcze coś na czym mogę zawiesić oko i ruszyłam do kasy.
Did - 2015-05-16, 17:52

Niestety, regał z przedmiotami do ewolucji sieje pustkami. Widocznie podróżni musieli wykupić wszystko przed tobą, a nowy towar nie dotarł jeszcze do sklepu. Jednakże, i tak zrobiłaś niezłe zakupy. Za cztery kamienie ewolucyjne i dwa przedmioty, zapłaciłaś w sumie dobre 20k. Wszystkie dzięki specjalnej zniżce na pierwsze zakupy oraz na przekroczenie 40k. Możesz śmiało rzecz, że zaoszczędziłaś prawie 30k!
- To teraz do sklepu z tymi magicznymi kulkami czy o czymś zapomniałem? - Edward spytał się ciebie, chowając do torby kilka przedmiotów, które zakupił.
- Nie wiem... - Yoko westchnęła, robiąc to, co Edward.

Fay - 2015-05-17, 11:07

Schowałam przedmioty do torby. To całkiem udane zakupy jak na sklep z itemkami dla pokemonów. -Tak, teraz zajrzymy do tego sklepu z magicznymi kulkami i wracamy odebrać pokemony.- Potwierdziłam i sprawdziłam ile czasu nam jeszcze zostało. Ucieszyłam się z tego, że oszczędziłam trochę pieniędzy. Zerknęłam na swoich towarzyszy i skierowałam się w stronę wspomnianego sklepu. W sumie to byłam ciekawa co takiego tam może być i co kryje się pod określeniem magiczne kulki. A przynajmniej miałam nadzieje, ze nie jest to coś o czym właśnie przyszło mi na myśl.
Did - 2015-05-22, 18:17

Gdy tylko weszliście do sklepu, tajemnica zagadkowej nazwy została momentalnie rozwiązania. Pod słowami magiczne kulki... kryją się nowoczesne, zmodyfikowane i niezwykle przepiękne pokeballe i efektami specjalnymi, idealnymi na pokazy. W całym sklepie znajduje się pięć regałów, a idąc od lewej znajdują się na nich kolejno: pokeballe ręcznie zdobione, wykonane z przeróżnych materiałów/pokeballe mające zwiększoną szanse na złapanie pokemona każdego typu oraz stuprocentową, gdy jest osłabiony/szklane, które z notki obok... pokazują pokemony w środku/pokeballe, które uzdrawiają pokemona ze wszelkich dolegliwości po walce oraz pokeballe posiadające efekty specjalne, typu latające gwiazdki, pokaz ogni, lodowe promienie i wiele innych. Stricte pod pokazy.
- Wow, ten jest niezwykle śliczny... chyba sobie go kupię. - Yoko westchnęła, pokazując wam zielono błękitny pokeball.


http://images5.fanpop.com...442-500-500.png

Fay - 2015-05-23, 11:55

-Bardzo ciekawe.- Powiedziałam oglądając kulki. W sumie to jakoś jeszcze nigdy o takich nie słyszałam, ale technologia idzie do przodu. Sprawdziłam cenę pokeballi: tych, które mają 100% szanse na złapanie osłabionych pokemonów, szklanych pokazujących trzymanego w kulce pokemona raz tych, które leczyły pokemona z rożnych dolegliwości po powrocie do balla. -Są bardzo ładne.- Zauważyłam. Jakoś pokazy aż tak mnie nie jarały, ale musiałam przyznać, ze pokeballe przeznaczone do nich były śliczne. Sama trzymałam pokemony w zwykłych pokeballach lub też od czasu do czasu w ultraballach, ale zawsze można spróbować czegoś innego.
Did - 2015-05-23, 19:21

- Ten jest genialny i chyba sobie go kupię. - Edward powiedziała, pokazując wam złotawy pokeball z zdobionym guziczkiem.
- Masz rację. - Yoko zgodziła się z Edwardem, oglądając szklane pokeballe.
Można by się założyć, że za takie cuda trzeba zapłacić kolosalne ceny, ale nie w tym wypadku! Pokeballe ręcznie zdobione oraz te stricte do pokazów, kosztują jedynie trzy tysiące dolarów za sztukę. Drugimi, co do ceny są kulki leczące pokemony ze statusów i uzdrawiające je, po walce, a cena ich wynosi jedynie dwa i pół tysiąca dolarów za sztukę. Jak można się spodziewać kolejne pokeballe kosztują okrągłe dwa tysiące, a są nimi te, które łapią bezproblemowo dany gatunek pokemona, gdy jest zmęczony. Najtańsze, co wydaje się trochę dziwne, są pokeballe szklane, pokazujące pokemony w środku (1500$). Oczywiście ten sklep posiada również promocje, a mianowicie 50% zniżki na pierwsze zakupy!

Fay - 2015-05-24, 09:52

Potarłam policzek. W końcu wybrałam 10 pokeballi za 2000$ czyli te, które łapią dany gatunek pokemona, gdy jest osłabiony oraz 5 kulek szklanych w których będzie widać pokemona w środku. Na dodatek była 50% zniżka, wiec mogłam sobie na to pozwolić. Z tymi przedmiotami ruszyłam do kasy. Sprawdziłam jeszcze która jest godzina. Po tym zakupach odbierzemy moje pokemony i polecimy na pokemonach w kierunku góry przy Pallet Town. Chociaż byłam też ciekawa ożywionych pokemonów. Z tego co słyszałam naukowcy z Cinnabar byli ekspertami w tej dziedzinie.
Did - 2015-05-24, 17:01

Za wszystkie rzeczy, które wybrałaś, zapłaciłaś okrągłe trzynaście tysięcy oraz siedemset pięćdziesiąt dolarów. Z tego, co zauważyłaś, twoi towarzysze również zapłacili podobne sumy, ale bardziej skoncentrowali się na zakupie ręcznie rzeźbionych oraz szklanych kulek. W sumie, to nic dziwnego, bowiem to ty z tej grupy najczęściej łapiesz nowe pokemony. Załatwiwszy wszystko, co chcieliście wyszliście z uśmiechem na twarzy ze sklepu. Na dodatek, po drodze sprawdziłaś jeszcze godzinę na pokedexie, żeby mieć pewność, że nie spóźnisz się po odbiór pokemonów. Wyświetlacz na nim wskazał, że powoli dochodzi czternasta trzydzieści, więc zostało wam dobre półgodziny.
- Idziemy już do głównego celu czy jeszcze coś odwiedzimy? - Yoko spytała się ciebie.

Fay - 2015-05-24, 17:18

-W sumie byśmy mogli jeszcze coś zwiedzić. Jedyne co słyszałam o Cinnabar to, ze słynie z naukowców ożywiających skamieliny i z sali gimnastycznej.- Powiedziałam zamyślona. -Chociaż, nie. Słyszałam także o Pokemon Mansion. To ruiny posiadłości, nie wiadomo co się tam stało, ale podobno pałętają się tam naukowcy, którym odbiło po czymś.- Dodałam. Mieliśmy jeszcze pół godziny, więc może jeszcze coś pozwiedzać możemy. -Macie jakieś propozycje na temat małej wycieczki?- Spytałam się swoich towarzyszy i poprawiłam plecak.
Did - 2015-05-28, 20:27

- W sumie, to nie ma tutaj nic ciekawego, co moglibyśmy zwiedzić w te trzydzieści minut. Wulkan i Pokemon Mansion, to raczej miejsca, w których warto spędzić kilka godzin, a nie oszukując... czas nas lekko goni. - Edward odpowiedział ci na pytanie, wyłączając mapę Cinnabar Island.
- I nie tylko. - Yoko uzupełniła wypowiedź Edwarda. - Nie zapomnijmy o tej lasce z poprzedniej wyspie. Coś czuję, że może być blisko. Wiem, że kraczę, ale już taka jestem. - dodała, lekko poprawiając włosy. - To może lepiej się udamy po pokemony i lecimy dalej, co nie? - spytała się ciebie.

Fay - 2015-05-29, 16:57

Wzdrygnęłam się na słowa Yoko to tamtej zwariowanej suce. -Lepiej nie ignorować przeczuć. W takim razie, idziemy odebrać pokemony i zmywamy się stąd.- Powiedziałam i ruszyłam w stronę laboratorium, gdzie zostawiłam moje skamieliny do ożywienia. Zerknęłam w stronę swoich towarzyszy czy Yoko i Edward podążają za mną. Ryzykować spotkania z tamta psycholką z drużyny Rockets wolałam nie ryzykować. Po za tym dalej nie było wiadomo kim jest osoba z którą mamy się spotkać w górach. No cóż, w końcu się o tym przekonamy.
Did - 2015-06-01, 20:25

- No to chodźmy. - Edward uśmiechnął się do was, po czym zaczął podążać za tobą.
- W drogę! - Yoko dodała, również podążając za tobą.
Idealnie o piętnastej dotarliście pod maszynę wydalającą wyklute pokemony. W trakcie, gdy wyjmowałaś ostatniego z nich, niebo nad wami przybrało czarnego koloru, a chmury zaczęły kumulować potężne ładunki, które po chwili zaczęły wyładowywać się w postaci piorunów w miasto. Dosłownie w dwie sekundy budynek poke centrum przestał istnieć, a wszystkie osoby znajdujące się w nim... zostały po prostu rozszarpane, przez wybuch, na miliony kawałków.
- Kurwa! Zjeżdżajmy stąd! - Yoko wrzasnęła, wypuszczając z pokeballa latającego pokemona.

Fay - 2015-06-01, 21:02

Zaklęłam szpetnie i szybko schowałam kulki ze skamielinami do plecaka, a następnie wypuściłam Mega Salamence i Dragonite. Wskoczyłam na grzbiet Roweny, a Nadii kazałam być środkiem transportu dla Edwarda. Nie wiedziałam co się właśnie tutaj dzieje, ale jednak wolałam pozostać w niewiedzy. -Zmywamy się stąd.- Dałam rozkaz do odlotu z tej cholernej wyspy. Coś mi jednak mówiło, że za tymi anomaliami pogodowymi stało Neo-Rockets, ale jak to potrafili robić jednak wolałam nie wiedzieć. I ci ludzie... co to za potwory, które bez mrugnięcia okiem zabijają tylu ludzi?
Did - 2015-06-05, 08:33

Niczym rakiety, wystartowaliście spod słynnej ożywiali skamielin, która zapewne teraz przepadnie na wieki, w przeciwną stronę od anomalii pogodowej. Będąc już w bezpieczniej odległości, dostrzegliście, że prawie większość mieszkańców również zdążyła się ewakuować, ale ich miasteczko zaczęło przypominać istne pobojowisko. Gruz, połamana drzewa i inne rzeczy, to już główny składnik tutejszego krajobrazu. Szkoda, że kolejna piękna wyspa, przerodziła się w takie coś.
- Mam ich serdecznie dość. Gdyby nie to, że jestem zbyt słaba, podstawiłabym się im, żeby już nikt nie ginął. To gdzie jest to miejsce spotkania? - Yoko spytała się ciebie, ocierając łzy.

Fay - 2015-06-05, 21:06

-Musimy lecieć w stronę miasteczka Pallet. Niedaleko niego są góry, a miejscem naszego spotkania jest jaskinia na szczycie Hideaway.- Odpowiedziałam i zerknęłam w stronę pogorzeliska, które kiedyś było wyspą Cinnabar. -Szkoda tych ludzi, ale musimy spróbować powstrzymać Rocketsów.- Dodałam jeszcze. Skoncentrowałam się na drodze, którą mieliśmy przebyć. Jeśli zacznę się załamywać to kto nas poprowadzi tak byśmy wszystko przetrwali? Poklepałam swoja smoczycę po karku i zerknęłam ostatni raz w stronę Cinnabar. Skoro niszczą każde miejsce, gdzie się znajdujemy to będziemy musieli się ukrywać w niezamieszkanych miejscach, by nikogo nie narażać.
Did - 2015-06-07, 15:08

- Szczyt góry Hideaway? Czeka nas spory kawałek drogi, ale chce go mieć już za sobą. Może to spotkanie w czymś nam pomorze. - Yoko westchnęła, poprawiając włosy, po czym wtuliła się w swojego stworka.
- Będzie dobrze. Damy sobie jakoś radę i jeszcze zetrzemy Rocketsów na pył. - Edward uśmiechnął się do was.
Słowa pocieszenia Edwarda były ostatnimi słowami wypowiedzianymi, aż do obrzeży miasta Pallet. Spokojna i cicha podróż zajęła wam dobre osiem godzin, tak, że około dwudziestej trzeciej wylądowaliście w całym kawałku. Niestety, żeby dostać się na szczyt góry będziecie musieli użyć własnych nóg, bowiem w okół góry rozciągają się gęste chmury, uniemożliwiające lot pokemonom.
- Nocujemy w mieście czy rozbijamy obóz w lesie? - Yoko spytała się ciebie.

Fay - 2015-06-07, 21:01

Nie byłam aż tak optymistycznie nastawiona co do tego, ze zmieciemy armię Rocketsów w pył, ale jeśli napuści się na nich wściekłe legendy to kto wie? -Rozbijmy obóz w lesie. Podobno do trzech razy sztuka, ale wole nie ryzykować, by znowu Rocketsi rozwalili jakieś miasto tylko dlatego, ze my tam jesteśmy.- powiedziałam do Yoko. Zeszłam z grzbietu Roweny i schowałam ją oraz Nadię do pokeballi. Rozejrzałam się. Trzeba będzie poszukać jakiegoś miejsca na rozbicie obozu. Coś czułam, ze przez Rocketsów na jakiś czas trzeba pożegnać się z wygodnymi łóżkami w Centrum pokemon.
Did - 2015-06-10, 02:48

Zanim zdołaliście rozbić prowizoryczny obóz, musieliście wpierw sprzątnąć trochę liści i połamanych gałęzi, które swoją drogą idealnie nadały się na ognisko, dzięki czemu będziecie mogli rozgrzać się trochę po długiej i ciężkiej podróży.
- Wiem, że to nic specjalnego, ale chociaż cię szybciej rozgrzeje i doda sił. - Edward uśmiechnął się do ciebie, podając ci kubek z zupką oraz drugi, Yoko.
- Dzięki. Jak chcecie, to możecie iść już spać. Śpiwory są całkiem wygodnie, ale jakoś nie jestem jeszcze zmęczona. Popilnuję obozu, bo nie wiadomo, co się kryje w trawie. - Yoko westchnęła.
- Z chęcią się prześpię. Później cię zmienię. Dobranoc. - dodał, wchodząc do swojego namiotu.
- Nie chcę, żeby Edward się jeszcze przemęczą. Może lepiej, gdybyś ty mnie zmieniła, Fay? Obudziłabym cię za kilka godzin. W sumie, to może te warty, to głupi pomysł? Co o tym sądzisz? - spytała się ciebie, popijając zupę.

Fay - 2015-06-11, 17:15

-Dobranoc.- Powiedziałam do Edwarda i pomału popijałam zupę. -To dobry pomysł. Nawet mogę pierwsza zostać na warcie. Na razie nie chce mi się spać.- Odpowiedziałam. Rozejrzałam się i przypomniałam sobie o trójce maluchów, które zdążyłam jeszcze odebrać przed zniszczeniem Cinnabar. Wyjęłam pokeballe z ożywionymi Skamielinami. -Chociaż zdążyłam je odebrać.- Mruknęłam i wypuściłam całą trójkę: Kabuto, Tyrunta i Archena, by je przeskanować. Upiłam trochę zupy i popatrzyłam na stworki. Teraz, gdy Rocketsi cały czas nas ścigają nigdzie nie jesteśmy bezpieczni. Nie wiem czy nawet ucieczka do innego regionu by cokolwiek dała.
Did - 2015-06-14, 17:09

- Jeśli chcesz, to spróbuję jakoś zasnąć i cię później zmienię. W sumie, to może poczuję się trochę lepiej, co nie? - Yoko zaśmiała się, kończąc zupę. - No to, dobranoc! Obudź mnie za kilka godzin. Nie chcę, żebyś się zbytnio przemęczała. Poza tym, tobie też przyda się odpoczynek. - dodała, wchodząc do namiotu.
Gdy tylko wypuściłaś pokemony, te uśmiechnęły się do ciebie i mocno cię uściskały. Niestety zasnęły zaraz po pojawieniu się ich skanów na pokedexie. W sumie, to nic dziwnego. W końcu wykluły się kilka godzin temu i pewnie jeszcze nie nabrały sił, i tak otulana nimi, spędziłaś pierwszą godzinę swej warty, wpatrując się w płomienie. Błogą ciszę przerwała ci jednak mała iskierka, która wzbiła się w powietrze i poleciała prosto w krzaki. Powinna je od razu podpalić, a sprawiła tylko, że zaczęły się poruszać. Chyba coś się w nich pojawiło, ale co?

Fay - 2015-06-15, 17:04

-Moje małe ślicznotki.- Mruknęłam do stworków i podążyłam wzrokiem za iskrą. Zamrugałam, gdy krzaki nawet się nie zapaliły, a jedynie poruszyły. Schowałam małe pokemony do kulek i wyjęłam latarkę. Zapaliłam ja i przełożyłam do lewej dłoni, a w prawej miałam w pogotowiu pokeball z Lucario. Nie była moim najsilniejszym pokemonem, ale jednak to jej wolałam używać w kryzysowych sytuacjach. Ruszyłam w stronę krzaków i skierowałam w ich stronę strumień światła. -Lepiej się pokaż, bo pożałujesz podglądactwa.- Powiedziałam spokojnym głosem. Ostrzegałam tak na wszelki wypadek, gdyby to co się tam kryje jednak rozumiało ludzką mowę.
Did - 2015-06-19, 15:11

Ani twoje słowa, ani światło z latarki nie sprawiło, że tajemnicze "coś" ruszyło się z miejsca. Nadal tkwi i porusza się chaotycznie w krzakach, jakby tarzało się na ziemi. Może iskra z ogniska sparzyło to "coś" i teraz próbuje ono złagodzić ból, wcierając w skórę piasek? Bardzo możliwe, ale też nie w stu procentach pewne. Chyba to ty będziesz musiała znów wykonać krok, bowiem nie zanosi się na to, żeby było inaczej. Z drugiej strony, możesz sobie to darować i poczekać, aż sprawa się rozwinie. Co wybierasz?
Fay - 2015-06-19, 21:00

Westchnęłam cicho. No cóż, skoro ostrzeżenia nic nie dają chyba muszę jednak zaryzykować. Oświetliłam krzaki i schowałam kulkę z Lucario do kieszeni. Odsunęłam wolną ręką krzaki, by w końcu sprawdzić co takiego tam się tam szarpało. Pewnie ryzykowałam, że coś może się na mnie rzucić, ale jednak wolałam wiedzieć co czai się w zaroślach. -Ostrzegałam.- Burknęłam. Zerknęłam przez odsunięte zarośla, by przyjrzeć się temu co tam było. No i miałam nadzieję, ze nie wyskoczy to na mnie i nie odgryzie mi głowy.
Did - 2015-06-20, 01:25

Gdy lekko rozchyliłaś liście krzaków, twoim oczom ukazała się kulista kolba. Kolba? Tak, to kolba! Aczkolwiek, nie taka zwykła, której na co dzień używają naukowcy w laboratorium do robienia doświadczeń, ale ta posiada oczy i dziwny, fioletowy płyn w środku. Chyba musi cię nie widzieć/słyszeć albo po prostu jest zajęta wierceniem się, bowiem w ogóle nie zareagowała na twoją osobę. Chyba po raz kolejny będziesz musiała wykonać krok, ponieważ tajemnicze coś, które okazała się pokemon(?), nie kwapi się do tego.


Fay - 2015-06-20, 11:02

Tylko podniosłam brew. Czyżby to był jakiś pokemon? Nie słyszałam o stworku, który wyglądał jak kolba z laboratorium, ale nie słyszałam także o innych pokemonach w których posiadaniu teraz byłam. Odchrząknęłam głośno, by stworzenie mnie zauważyło i ruszyłam ostrożnie w jego stronę. zerknęłam najpierw czy przy naszym obozie nikt jeszcze się nie kręcił. Wróciłam do stworka-kolby. -Hej, co tutaj robisz?- Próbowałam zwrócić jego uwagę. Dzikie stworki mogą być nieobliczalne, gdy się do nich skrada.
Did - 2015-06-21, 07:26

Tym razem dziki pokemon zwrócił na ciebie uwagę. O dziwo, nie uciekł, ale zaczął ci się uważnie przyglądać. To oczywiste, że z początku wyglądał trochę na przestraszonego, ale już po chwili podleciał do ciebie, trzymając w buzi malutki skrawek papieru, którym okazało się być zdjęcia. Na nieco zniszczonej fotografii możesz dostrzec owego stworka wraz z innym, a mianowicie pokemonem, również kolbą, z którego wnętrza wydobywa się ciemno czerwony gaz. To zapewne jego wyższa forma, ale po co pokazuje ci zdjęcia? Może chce, żebyś pomogła mu poszukać jego rodziny... ?


Fay - 2015-06-21, 11:24

Podrapałam się po policzku i wzięłam od stworka zdjęcie. Przyjrzałam się mu i zaczęłam zastanawiać się o co mogło chodzić pokemonowi. -Szukasz swojego przyjaciela, który jest na tym zdjęciu? A może to ktoś z twojej rodziny?- Spytałam się poke-kolby. Zerknęłam w stronę obozu. Jeśli będę chciała pomóc temu pokemonowi trzeba będzie chyba obudzić Yoko, by pilnowała naszego obozu. -Hm... więc... czy jest coś w czym mogłabym ci pomóc?- Dopytałam się stworka i oddałam mu zdjęcie. No cóż, byłam ciekawa czego w końcu chce ten pokemon.
Did - 2015-06-21, 21:47

Kiedy spytałaś się poke-kolby czy szuka przyjaciela, ta pokiwała ci twierdząco całym ciałkiem, a następnie z trudem wskazała górę, na którą w sumie zamierzacie się udać, swoją nóżką. Wychodzi na to, że cele waszych wędrówek są po drodze, więc może warto pomóc temu biednemu stworzenie? Nie będziesz musiała nawet budzić Yoko, bowiem możecie przeczekać do rana i wtedy wyruszyć. Mniejsza o to, gdy oddałaś stworkowi zdjęcie, obraz na nim przemienił się w zupełnie nowy. Teraz widać na nich tajemniczą postać o blond włosach i przestraszonego przyjaciela kolby. Czyli wychodzi na to, że ktoś go porwał, a tym samym czyni tą sprawę poważniejszą.
Fay - 2015-06-22, 20:59

Zamyślona zerknęłam jeszcze raz na zdjęcie. -Hm... Czyli twój przyjaciel został porwany. To oznacza, ze sprawa jest poważniejsza. Jeśli chcesz możesz pójść ze mną do naszego obozu. Jutro rano także wybieramy się na ta górę, więc możesz nam towarzyszyć.- powiedziałam do stworka. Rozejrzałam się i lekko machnęłam ręka, by ruszył za mną jeśli zdecydował się pójść ze mną do obozu. No cóż, kolejny towarzysz nie zaszkodzi, ale dobrze wiedziałam, że także to może być kolejna osoba do chronienia. A z tym mógł być problem tym bardziej, że cały czas ścigał nas Team Rockets. Spokojnym krokiem ruszyłam w stronę namiotów i zerknęłam czy poke-kolba leci za mną.
Did - 2015-06-24, 18:01

Poke-kolba uśmiechnęła się do ciebie, kiedy zgodziłaś się jej pomóc, po czym zaczęła lecieć za tobą w stronę obozowiska, w którym czekało na ciebie wygodne miejsce przy ognisku. Po godzinie kolejnego wpatrywania się w płomienie, twój nowy towarzysz wtulił się w twoje kolana i zasnął na nich. Zaś po kolejnej godzinie, Yoko wyczołgała się z namiotu i dołączyła do ciebie.
- Widzę, że się nie nudziłaś. No dobrze, teraz moja kolej, bo jutro wszyscy musimy być wypoczęci. Obudzę wam z samego świtu. - uśmiechnęła się do ciebie, lekko poprawiając włosy.

Fay - 2015-06-24, 21:24

Popatrzyłam na Yoko. -Ten maluch także zmierza na górę tak samo jak my, więc zaproponowałam mu podróż z nami.- Powiedziałam do dziewczyny. Wstałam i podniosłam z kolan poke-kolbę. Ziewnęłam. -Spokojnej warty.- Powiedziałam do Yoko i ruszyłam w stronę namiotu. Ja także potrzebowałam teraz trochę snu. Zerknęłam na poke-kolbę i wślizgnęłam się do namiotu. Położyłam się i próbowałam zasnąć. Z rana będzie trzeba wyruszyć na górę na spotkanie z Arceus-wie-kim. Chociaż jednak wolałam się nie zamartwiać tym czy ta osoba była wrogiem czy też przyjacielem.
Did - 2015-06-25, 20:28

- To miło z twojej strony. - Yoko uśmiechnęła się do ciebie. - Miłego snu. Dobranoc. - dodała, zajmując twoje miejsce przy ognisku
Kiedy wsunęłaś się do śpiwora, który swoją drogą jest niesamowicie wygodny i cieplutki, momentalnie zasnęłaś, pogrążając się we śnie. Może nie był on za specjalny, bowiem dotyczył długiego spaceru na plaży przy zachodzącym słońcu, ale przynajmniej nie przyśniły ci się wydarzenia z ostatnich dni ani tajemnicza kobieta, która wysiadła ze statku.
- Fay, pora wstawać. - rano Yoko obudziła cię słodkim głosikiem.

Fay - 2015-06-25, 21:32

-Okey, okey.- Mruknęłam zaspana i przetarłam uczy dłonią. -Już wstaje.- Dodałam i wyczołgałam się ze śpiwora. Jeszcze bym chętnie trochę pospała, ale niestety musimy niedługo ruszać. Rozejrzałam się i sprawdziłam gdzie jest mały pokemon, który na warcie przypałętał się ze mną do obozowiska. Przez chwile doprowadzałam się do porządku i zdecydowałam się wyjść z namiotu. Miałam nadzieję, ze możne uda się jeszcze w tym samym dniu wspiąć się na szczyt góry i dowiedzieć się kto posyłał te pokrętne listy. No i jeszcze jest kolega małej kolby do uratowania.
Did - 2015-06-28, 19:54

Rozglądnąwszy się po namiocie, ujrzałaś śpiącą poke-kolbo niedaleko ciebie. W sumie, to podczas snu nie różni się niczym od owych naczyń chemicznych. Mniejsza z tym, po około piętnastu minutach, wyszłaś razem z nią z namiotu, odświeżona i przebrana w czyste ubrania. Na zewnątrz czekali na ciebie już Edward z Yoko.
- Naprawdę mogłyście mnie obudzić w nocy. Nic by się mi nie stało. - westchnął. - Mniejsza z tym, na górę dostaniemy się piechotą czy użyjemy do tego jakiś pokemonów, na których moglibyśmy jechać? - zadał ci pytanie, do którego dołączyła się również Yoko.

Fay - 2015-06-29, 20:06

Pomachałam poke-kolbie, by ruszyła za mną. -Myślę, że najlepiej użyć pokemonów na których można jechać. Ja mogę użyć Garchomp.- Powiedziałam. Potarłam policzek. -Tak będzie najlepiej. Nie wiadomo jak długą drogę mamy przed sobą, a równie dobrze może się okazać, ze będziemy musieli wynieść się stamtąd w podskokach.- Dodałam. Zerknęłam na poke-kolbę. -A i jeszcze mamy za towarzysza tego malucha. Osoba, która porwała jego przyjaciela także znajduje się na górze, więc będzie podróżował z nami.- Poinformowałam Yoko i Edwarda, a następnie wypuściłam swoja Garchomp.
Did - 2015-07-01, 02:10

estem głupi i nie zapisałem jakie pokemony posiada Edward ._. nie chciałabyś mi ich przypomnieć? + te "pożyczone" pokemony, nie musisz wpisywać do KP. Ogólnie, to możesz sobie wypuszczać wszystkie pokemony, ale walczyć możesz tylko z tymi w KP, żeby Daisy się nie czepiała :D
_______________________________________________
- Zawsze przyda się ktoś do pomocy. - Yoko uśmiechnęła się do poke-kolby. - Swoją drogą, to nie miałabyś może pożyczyć jakiegoś pokemona? Nie dysponuję takim, który mógłby podróżować w sprawnym tempie... ze mną na grzebiecie. - spytała się ciebie.
- W sumie, to ja pamiętam swoich pokemonów... dziwne. Nie wykryto u mnie zaników pamięci, a jednak! Jednakże, nie wydaje mi się, żebym miał coś szybkiego i mobilnego, więc znalazłabyś też coś dla mnie? - Edward również uśmiechnął się do ciebie, robiąc przy tym maślane oczka, zaś po chwili zaczął głaskać twoją Garchomp, która do niego podeszła.

Fay - 2015-07-01, 19:41

// Yaay, jak fajnie <3 Edward miał oprócz Delphoxa i Mr. Mime jeszcze Persiana, Arcanine i Drifblima.

-Hm... Edward, jeśli mnie pamięć nie myli to masz Arcanine, ale jeśli nie masz go teraz przy sobie to mogę zaproponować ci mojego pieseła - Arcanine Aureliusa. A dla ciebie Yoko mam mojego Diamata o imieniu Marduk.- Powiedziałam i wypuściłam oba wspomniane pokemony. Zerknęłam na poke-kolbę, a następnie na moją Garchomp. -Tak więc do wyboru do koloru.- Uśmiechnęłam się i wyjęłam pokedex, by dowiedzieć się jak nazywał się gatunek pokemona, który reprezentowała poke-kolba. Będziemy mogli teraz ruszyć na górę i w końcu spotkać się z osobą, która słała mi te wszystkie wiadomości.

Did - 2015-07-03, 18:21

- Możliwe, bardzo możliwe, ale skorzystam z twojego. Nie będziesz już go odwoływała. - Edward uśmiechnął się do ciebie, wsiadając na Arcanine, również Yoko dosiadła pokemona, którego przyzwałaś dla niej. - No to w drogę, moje panie! Czeka nas daleka droga i nie sądzę, że dotrzemy na sam szczyt w jeden dzień, więc trzeba będzie rozejrzeć się za odpowiednim miejscem na nocleg. - dodał, ruszając.
Po niecałej godzinie drogi, poke-kolba zatrzymała ciebie oraz resztę twojej drużyny, bowiem zaczęła krążyć nad pobliskimi krzakami dzikiej róży, przeraźliwie przy tym krzycząc. Chyba coś w nich wyczuła, ale co?



Phlask
Poison/Ghost
20lvl
Snetch
Pokemony owego typu zamieszkują przeważnie opuszczone laboratoria, w których mają dostęp do szkła laboratoryjnego, które opętują, by móc się poruszać. Phlask pozbawiony szklistego ciała umiera w przeciągu 48h. /opis by Did do przygody

Fay - 2015-07-03, 19:53

Poklepałam Garchomp po głowie i wskoczyłam na jej grzbiet. -Aurelius jest bardzo grzecznym piesełem i będzie zadowolony z tego, że ktoś trochę na nim pojeździ.- Powiedziałam rozbawiona. Zerknęłam na skan Phlaska i schowałam pokedex i kieszeni. Spojrzałam w stronę góry. -Tez tak myślę. mam nadzieję, że nie żyją tam jakieś niebezpieczne i dziwne pokemony.- Mruknęłam. Gdy poke-kolba zaczęła wariować popatrzyłam w jej stronę. -Hmm? Yoko, Edward, nie schodźcie z pokemonów.- poleciłam swoim towarzyszom i zeskoczyłam ze grzbietu smoczycy. Ruszyłam ostrożnie w stronę krzaku róży przy którym wariował Phlask. Trzeba to sprawdzić.
Did - 2015-07-06, 19:40

- Uważaj na siebie! - Yoko powiedziała do ciebie, lekko ściskając Diamata.
Kiedy podeszłaś do krzaku róży, dostrzegłaś, że nie jest prawdziwy. Został wykonany z nieznanego ci materiału, który świetnie imituje prawdziwą strukturę roślin, a gdy Phlask odchylił przed tobą jedną z gałązek owej, sztucznej rośliny, zauważyłaś, że skrywa ona pod sobą wejście do jaskini. Czyżby poke-kolba wyczuła tam swojego towarzysza?
- Znalazłaś coś w tym krzaku? - Edward spytał się ciebie.

Fay - 2015-07-06, 21:09

Przekrzywiłam głowę, gdy zauważyłam, ze krzak róży jest sztuczny. -Tak. Phlask znalazł wejście do jaskini.- Odpowiedziałam i spojrzałam na poke-kolbę. -Tam może być twój przyjaciel?- Upewniłam się. Trzeba będzie zbadać tą jaskinię. Podrapałam się po policzku i sprawdziłam wejście czy aby nie kryje się w niej jakiś potwór czy coś w stylu jakiejś pułapki. Skrzywienie zawodowe albo paranoja. Od wyboru do koloru. Jestem ciekawa ile tak wytrzymam. Potrząsnęłam głową. -Okey, najlepiej byłoby sprawdzić ta jaskinię.- Zarządziłam i popatrzyłam na reakcję Phlaska.
Did - 2015-07-09, 23:01

Niestety nie dostrzegłaś niczego w wnętrzu jaskini, bowiem już od samego progu pożarta jest przez bezkresną ciemność, której o dziwo nie rozświetlają promienie słoneczne. Czyżby jakaś kolejna sztuczka?
- Masz rację. Będzie trzeba sprawdzić tą jaskinię. Już sam krzak róży wygląda podejrzanie... więc na pewno znajdziemy coś w jej wnętrzu. - Yoko potwierdziła twoje słowa, które również potwierdził Phlask. Ba! Nawet podskoczył z radości, kiedy to zaproponowałaś, bowiem odpowiedział twierdząco na twoje poprzednie pytania. Co za tym idzie? Jego przyjaciel musi być w środku.
- Wiecie, co? Jedna osoba powinna zostać na straży... nie oszukujmy się. Jestem świeżo po kuracji, więc proponuję siebie. Co ty na to, Fay? - Edward spytał się ciebie.

Fay - 2015-07-10, 20:53

Pokiwałam głową. -Dobrze, Edward. Zostaniesz tutaj na straży, ale zostawię ci jeszcze jednego mojego pokemona.- Zgodziłam się i wypuściłam Chesnaughta. -Marisso, twoim zadaniem jest pilnowanie Edwarda.- Przykazałam trawiastemu stworowi. Popatrzyłam w stronę Yoko. -Okey, teraz możemy sprawdzić tą jaskinię. Na pewno przyjaciel Phlaska tam jest, ale tez może znajdują się tam odpowiedzi na nasze pytania.- Zdecydowałam. Wyjęłam latarkę i ruszyłam w stronę wejścia do jaskini. Garchomp zostawiłam ze sobą, bo kto wie co się tam może znajdować.
Did - 2015-07-11, 22:40

- Dobrze, ale macie na siebie uważać! Wracajcie od razu, gdy zrobi się niebezpiecznie! - Edward uśmiechnął się do was.
- Obiecuję, że będziemy. - Yoko odpowiedziała mu, wskakując za tobą i Garchomp do jaskini.
Po krótkiej wędrówce wąskim tunelem, w którym ledwo co zmieściła się Tana, dotarliście do znacznie większej sali. Nie ma w niej nic specjalnego, poza kolejnymi drogami, a jest ich dokładnie trzy. Zapewne dwa z nich to pułapki, a tylko jedno prowadzi dalej, ale która?
- Masz jakiś pomysł? - Yoko spytała się ciebie, podchodząc po kolei do nowych tuneli.

Fay - 2015-07-12, 09:48

-Hm...- Zamyśliłam się patrząc na trzy wejścia do tuneli. Zerknęłam na Phlaska. -Czy możesz wyczuć jaki tunel może doprowadzić do twojego przyjaciela?- Spytałam się poke-kolby i ruszyłam, by przyjrzeć się wejściom do tuneli. Może jest tutaj jakaś zagadka do rozwiązania. Podrapałam się po policzku i czekałam na reakcję małego pokemona. Być może jego pomoc może się nam tutaj przydać tym bardziej, ze nasz mały przyjaciel był także typu duch. Ewentualnie zostanie wyliczanka i zdanie się na ślepy los czego jednak wolałabym uniknąć.
Did - 2015-07-13, 09:30

Niestety, podobnie jak Yoko, nie znalazłaś niczego ciekawego przy wejściach do tuneli. Żadnych wskazówek, zagadek, które mogłyby naprowadzić was na właściwy trop. Dopiero, gdy zadałaś pytanie Phlaskowi, ten zacząwszy się świecić, podleciał do środkowego tunelu i zaczął cichutko przy nim piszczeć.
- Wydaję mi się, że chyba znalazł trop. - Yoko westchnęła, wchodząc lekko do tunelu. - W sumie, to ja też zaczynam coś czuć. Jakby środek chemiczny? Podobny do płynów i innych substancji czyszczących? Czyżby ta kolba wyostrzyła zapach swojego przyjaciela? - dodała, wracając do ciebie.

Fay - 2015-07-13, 20:53

-Jest to bardzo prawdopodobne. Phlask i jego przyjaciel to stworki przypominające kolby z laboratorium, więc nie dziwi mnie ten zapach.- Przyznałam słuchając teorii Yoko. -Okey, w takim razie wybieramy środkowy tunel.- Zdecydowałam. Ruszyłam za Phlaskiem i na razie schowałam Tanę do kulki, bo może się zdarzyć, że nie będzie mogła przecisnąć się tym tunelem. Zerknęłam w stronę Yoko i poczekałam chwilę, by dołączyła do mnie. Miałam nadzieję, że nie będzie tutaj żadnych dziwnych potworów.
Did - 2015-07-15, 02:52

Na szczęście wybrany przez was tunel, okazał się tym dobrym i zaprowadził was prosto do przeogromnego laboratorium, w którym jednak nie widać ani nie słychać porywacza, przyjaciela Phlaska. Za to możecie podziwiać najprzeróżniejsze, chemiczne urządzenia i inne obiekty, których jednak nie znacie.. zapewne są do jakiś poważniejszych doświadczeń albo innych czortów ...oraz potężne drzwi, idealnie po środku ściany przed wami.
- Zamknięte. - Yoko krzyknęła do ciebie. - Bierzesz lewą czy prawą stronę? Lepiej najpierw przeszukać, to coś. W najgorszym wypadku... rozwalimy te drzwi. - dodała.

Fay - 2015-07-16, 17:33

Rozejrzałam się i wzdrygnęłam na myśl jakie eksperymenty mogły być tutaj przeprowadzane. -Pójdę w prawo.- Odpowiedziałam i ruszyłam dokładnej obejrzeć to co się tutaj znajdowało. W ostateczności rozwalimy drzwi. Byłam ostrożna i gotowa w każdej chwili wypuścić jednego z moich pokemonów. Zerknęłam na Phlaska. -Zauważyłeś tutaj coś ciekawego?- spytałam się poke-kolby. Co tutaj się odbywało? Podrapałam się po policzku. Czyżby to było laboratorium tego szalonego profesorka, świra od cząstki H? Yakamoto? Chyba niedługo się przekonamy.
Did - 2015-07-22, 11:50

- No to mi pozostaje lewa strona. - Yoko uśmiechnęła się do ciebie, zaczynając przeczesywać lewą połowę laboratorium.
Większość rzeczy, które widziałaś podczas poszukiwań klucza... były dla ciebie obce. Rozpoznałaś jedynie przyrządy chirurgiczne oraz księgi. Niestety, słowa zapisane w nich również stanowiły dla ciebie czarną magię. Dziwne znaki, otoczone dziwnymi napisami. Czyżby jakieś rytuały albo zapiski badań? Kto wie. Aczkolwiek, klucza brak.
- Mam! Chodź do mnie, Fay! - Yoko krzyknęła do ciebie, zanim poke-kolba zdążyła odpowiedzić na pytanie, które jej zadałaś.

Fay - 2015-07-22, 17:58

Znowu jakieś pokręcone eksperymenty? Gdzie ten dobry, stary Team Rockets, który działał dla pieniędzy? No, nie pochwalam czegoś takiego, ale na pewno lepsze to niż jakieś chore eksperymenty, a raczej już bardziej mogłam to zrozumieć. Zerknęłam na Phlaska, a potem w stronę wołającej mnie Yoko. -Okey, już idę.- Odpowiedziałam i ruszyłam w jej stronę uważając, by niczego przez przypadek nie strącić. -Co takiego znalazłaś?- Spytałam się Yoko, usiłując się do niej bezpiecznie przedostać. Miałam też na oku Phlaska.
Did - 2015-07-24, 13:02

Czasy się zmieniając, więc zespoły również. Dobrze, że narazie tylko jeden planuje podbić świat i prowadzi jakieś eksperymenty. Co by było, gdyby więcej organizacji włączyło się do tego projektu? Zapewne, istny chaos!
- Kulę z kluczem, ale jest jeden problem. W środku jest jeszcze jakiś płyn. Biorąc pod uwagę wystrój laboratorium... obawiam się, że to może być jakiś kwas albo inna ciesz, która wypuści jakieś gazy albo wybuchnie, gdy zbijemy kulę. Masz może jakiś sposób, żeby bezpiecznie wydobyć ten klucz? - spytała się ciebie, pokazując ci owe znalezisko.

Fay - 2015-07-24, 18:29

Podrapałam się po policzku. -Też myślę, że to może zostać zabezpieczone w jakiś niebezpieczny sposób. Hm... chyba mam jakiś pomysł.- Powiedziałam i sięgnęłam do pokeballi. Wyjęłam jedną kulkę i wypuściłam swojego Gallade. -Rochiel, spróbuj użyć Teleport, by przenieść klucz po za naczynie.- Poprosiłam swojego pokemona i miałam nadzieję, że mój plan wypali. Zerknęłam na Phlaska czy czasem nie zaczął się jakoś dziwnie zachowywać co pewnie zwiastowałoby jakieś kłopoty, a tego przecież nie chcieliśmy.
Did - 2015-07-25, 12:29

- Zawsze to coś, więc warto spróbować. - Yoko westchnęła, odsuwając się trochę od kuli.
Kiedy położyłaś kulę na bezpiecznym, a co najważniejsze, na nie gibającym się miejscu, twój Gallade zaczął używać swoich psychicznych mocy. Próbował kilka razy, ale za każdym razem klucz nie mógł przeniknąć przez szklaną powłokę kuli. Jedynie zmieniał miejsca w jej środku. Widocznie musi być to coś w rodzaju bariery, przez którą nic nie może przeniknąć. Chociaż, to dziwne, że można manipulować rzeczami w jej środku. Co do Phlaska, lewituje sobie cicho obok was.
- Szkoda, że nie mamy bezpiecznego miejsca, żeby ją rozbić. - powiedziała Yoko.

Fay - 2015-07-25, 14:22

-Hm...- Zaczęłam się znowu zastanawiać. -Zastanawiam się nad tym jak bezpiecznie rozbić tą cholerną kulę i wpadłam na pewien pomysł. Można by spróbować zbudować sześcian przy pomocy Light Screen i Reflect w taki sposób, by nie przepuścił niczego, a następnie teleportować klucz na zewnątrz sześcianu.- Zaproponowałam. Wydawało mi się, że to może się nawet udać. -Jak coś to mój Reuniclus zna oba te ruchy. Ewentualnie jeśli masz jakiegoś pokemona z tymi ruchami też możemy go użyć.- Dodałam. Czekam na to co powie na ten temat Yoko.
Did - 2015-07-28, 13:58

- Mogłoby się udać, ale jak rozbić wtedy kulę? Gdy będzie obudowana Light Screen'em i Reflect, to nie dostaniemy się do niej w żaden sposób. - Yoko westchnęła. - Chociaż! Jakby tak zaatakować kulę przed zbudowaniem bariery? Nie chodzi mi, żeby ją zniszczyć, ale chwycić albo nałożyć jakiś atak, który wybuchnie, po chwili. - dodała, drapiąc się po policzku. - Co myślisz o Psychic? Mój Alakazam mógłby chwycić kulę, a następnie roztrzaskać ją w barierze. To może się udać. - spytała się ciebie, szukając pokeballa w torbie.
Fay - 2015-07-28, 18:58

Wypuściłam moją Reuniclus o imieniu Renji. -W sumie to myślałam, by przytrzymać przetransportować kulę do sześcianu stworzonego z Reflect i Light Screen przy pomocy Teleport, ale pomysł z Psychic też jest dobry.- Przyznałam. Kazałam Renji przygotować się do stworzenia sześcianu z dwóch ruchów. -Renji, utwórz sześcian i Reflect i Light Screen, najlepiej jak ściany będą tworzyć jedna warstwa Reflect i jedna warstwa Light Screen.- Przykazałam pokemonowi. Jeśli dobrze myślałam to Reflect ograniczy fizyczną reakcję typu wybuch, a Light Screen chemiczną związaną z substancjami żrącymi lub trującym gazem.
Did - 2015-07-29, 09:34

- No to do dzieła! - Yoko uśmiechnęła się do ciebie, wypuszczając Alakazama z pokeballa.
Kiedy wszyscy byli już obecni, podopieczny Yoko chwycił kulę w psychiczne moce, którą twój Reuniculus błyskawiczne obudował sześcianem z Reflect i Light Screen. Gdy kwestia obronna została już wykonana, Alakazam'owi zaczęły świecić się oczy, co wskazuje na to, że zaczął rozbrajać kulę. Przez grubą warstwę sześcianu zdołaliście usłyszeć jedynie cichy wybuch, a już po chwili, na ziemi przed wami leżał nietknięty i pięknie zdobiony klucz do zamkniętych drzwi.
- Czyli to był wybuch! Mniejsza z tym, otworzysz drzwi, bo ja jakoś się cykam. - Yoko zaśmiała się, podając ci klucz.

Fay - 2015-07-29, 18:03

Wzięłam klucz od Yoko, ale najpierw schowałam Gallade oraz Reuniclus do pokeballi. -Okey, no to ruszamy dalej.- powiedziałam i skierowałam się w stronę drzwi. No cóż, nie wiedziałam kto stworzył to laboratorium, ale wiedziałam jedno. Miał nieźle nawalone we łbie, że wymyślał takie zagadki. Stanęłam przed drzwiami i wyciągnęłam dłoń z kluczem, by je otworzyć. Miałam nadzieję, że nie ma tam jakiś niespodzianek. Zerknęłam na Phlaska. Wierzyłam w jego historię z porwanym przyjacielem, ale nie przeszkadzało mi to w tym, by także mieć go cały czas na oku.
Did - 2015-08-03, 14:00

Kiedy otworzyłaś drzwi, ujrzeliście za nimi wielkie, szklane naczynie, otoczone polem elektrycznym, włączonym na czterocyfrowy kod. To jedyna rzecz, która znajduje się w tym dość sporym schowku.
- Cholera... przez to pole nic nie widać. Phlask? Wyczuwasz tam obecność swojego przyjaciela? Jesteś duchem, więc powinieneś to umieć. - Yoko spytała się Phlaska, który zaraz po tym wydał z siebie smutny dźwięk, a jego fioletowy płyn niemiłosiernie zbladł. - Czyli on tam jest! Fay, musimy mu jakoś pomóc, ale pozostaje jeszcze pytanie. Gdzie jest osoba odpowiedzialna za to wszystko? - westchnęła.

Fay - 2015-08-03, 17:06

-Chwilowo to jest nasz najmniejszy problem. Podejrzewam jednak, że jest całkiem możliwe, że cały czas nas obserwuję, ale to tylko moje przypuszczenia.- Odpowiedziałam na pytanie Yoko. Podeszłam ostrożnie do pola i sprawdziłam miejsce, gdzie można wpisać kod. -Musimy jakoś wydostać stamtąd przyjaciela Phlaska. Można by spróbować znaleźć jakieś poszlaki odnośnie kodu lub też spróbować go prze teleportować, ale nie wiem jak ten atak zadziała w takim polu.- Zastanowiłam się. Rozejrzałam się. Trzeba będzie tez pomyśleć nad alternatywnym planem.
Did - 2015-08-05, 13:43

- Obyś nie miała racji. - Yoko wzdrygnęła na twoje słowa. - Podejrzewam, że nie znajdziemy w tym laboratorium wskazówek do kodu. Nawet jeśli, to zajęłoby nam to zbyt dużo czasu, a nie chcę stanąć w przed tym porywaczem. - westchnęła. - W sumie, to pomysł z teleportem nie jest głupi, ale może spróbowałybyśmy go z jakąś rzeczą, żeby zobaczyć czy się uda. Co ty na to? - spytała się ciebie. - Szkoda, że nie mamy czegoś, co zaabsorbowałoby to pole, a z tego, co podejrzewam, to jego zasilanie jest pod nami... - dodała, czekając na twoją odpowiedź.
Fay - 2015-08-05, 17:15

-Zaabsorbować pole elektryczne? Hm... chyba wpadłam na pewien pomysł.- Powiedziałam i cofnęłam się trochę, by zrobić miejsce dla mojego legendarnego kota. Wyjęłam kulkę z Raikou i wypuściłam ją. Była legendarnym elektrycznym pokemon i na dodatek ze zdolnością Volt Absorb, co mogło być przydatne. -Raikou? Czy jesteś w stanie zaabsorbować to elektryczne pole? Chcemy uwolnić tego pokemona.- Spytałam się tygrysicy wskazując na uwięzionego przyjaciela Phlaska. Miałam nadzieję, ze Raikou sobie z tym poradzi, bo jeśli nie zostanie jeszcze próba teleportacji. Tylko jedno mnie zastanawiało. Po co porywaczowi był przyjaciel Phlaska?
Did - 2015-08-08, 10:36

Zanim Raikou odpowiedziała ci na twoje pytanie, musiała wtulić się w twoje nogi i słodko pomruczeć. Widać, że jest do ciebie przywiązana. Niemniej jednak, trwało to tylko minutę, a chwilę później tygrysica odpowiedziała ci na pytanie, zaabsorbowaniem całego elektrycznego pola, dzięki czemu wnętrze wielkiej probówki zostało odsłonięte. Jak mogłyście się spodziewać, uwięziony jest w niej przyjaciel poke-kolby, którą spotkałaś wczoraj wieczorem! Jeden problem z głowy! Na wasze szczęście jest w dobrym stanie, a co najważniejsze, jest przytomny.
- Wystarczy go teraz wyciągnąć, ale trzeba zrobić to bezpiecznie i mądrze. Wybuch może go uszkodzić. - Yoko westchnęła, przyglądając się Phlaskowi, który zaczął przytulać się do swojego przyjaciela przez szkło.

Fay - 2015-08-08, 14:52

-Dziękuję Raikou.- Powiedziałam do tygrysicy i podrapałam się po policzku. -Można by spróbować wyciąć w tej probówce jaki otwór. Roztopienie jest zbyt niebezpieczne, a wybuch tym bardziej.- Powiedziałam i zaczęłam zastanawiać się który z moich pokemonów mógłby podjąć się tego zadania. W końcu wyjęłam pokeball z poke-mieczem. -Agiades.- Wypuściłam Aegislasha. -Użyj Sacred Sword, by przy jego pomocy wyciąć otwór w probówce. tylko ostrożnie, by nie zranić pokemona w środku chociaż ataki walczące nie działają na duchy.- Rozkazałam pokemonowi.
Did - 2015-08-14, 11:00

Agiades z łatwością poradził sobie z wycięciem otworu w szkle, przez który chwilę później wyleciał przyjaciel poke-kolby. Niestety zaraz po tym, Yoko wraz z twoimi pokemonami upadła na ziemię, tracąc przy tym przytomność. Zanim zdążyłaś zareagować, przed tobą pojawiła się zakapturzona postać oraz jej druh - Hypno.
- Widzę, że Agiades cię ochronił. Niech już będzie. Załatwimy cię w inny sposób, ale pozwolę ci się bronić, więc stawaj do walki. - powiedziała do ciebie donośnym głosem, co może wskazywać, że masz do czynienia z dorosłym mężczyzną.

Fay - 2015-08-14, 16:46

Zerknęłam na omdlałą Yoko i pokemony. Miałam nadzieję, że nic im nie jest. -Skoro chcesz walki to będziesz ją miał, ale pojedynek z osłoniętą twarzą jest oznaką tchórzostwa.- Odpowiedziałam i nie tracąc czasu wypuściłam z pokeballa Mega Charizard X. -Miki, użyj Fire Spin, by uwięzić Hypno i tego faceta w ognistym wirze. Nawet jeśli będzie oznaczało to, że spalisz ich żywcem. Następnie zwal im na głowy kamienna lawinę z Rock Slide. Uważaj na Hypno, bo może spróbować cię jakoś unieszkodliwić usypiając cię lub paraliżując, więc wypluj w jego stronę Flamethrower. Następnie wyślij jeszcze w ich trochę ognistą fale z Heat Wave.- Poleciłam swojej smoczycy.
Did - 2015-08-16, 18:59

- Wystarczy, że wiem kim ty jesteś, Fay Black. Największy wrzód na tyłku od kilku lat, ale mam nadzieję, że będę mógł rozprawić się z tobą osobiście. Na pewno dostałbym awans. - facet zaśmiał się.
Pomysł z otoczeniem przeciwników za pomocą ognia okazał się idealny, a co najważniejszy dał Charizardowi chwilę na użycie Rock Slide, który zawalił na zamaskowanego faceta i Hypno, sufit. Niestety, im obu udało się przetrwać atak, bowiem zaraz po opadnięciu pyłu, mocno poobijany Hypno, resztką sił, złapał Charizarda w Psychic, a Sevepir, który pojawił się znikąd, owinął się w okół niego. Najpewniej będzie chciał go ukąsić, co może źle się dla niego skończyć. Lepiej się pośpieszyć i tego zapobiec.

Fay - 2015-08-16, 21:23

Prychnęłam tylko na słowa mężczyzny. -Czyli jesteś tylko nic nie znaczącym członkiem drużyny Rockets? Pfff... myślałam, ze jednak wyślą kogoś bardziej znaczącego, by mnie załatwić.- Zakpiłam i międzyczasie wyciągnęłam pokeball z mega Lucario. -Skoro masz dwa pokemony to czego i ja bym miała nie wypuścić drugiego? Lilly, zaatakuj Sevipera przy Psychic i złap go tym atakiem tak, by musiał puścić Miki, a następnie doskocz do niego przy pomocy Extreme Speed i kopnij go w kierunku ściany Blaze Kick. Miki, gdy zostaniesz uwolniona z uścisku Servipera dmuchnij w stronę Hypno i jego trenera Flamethrower.- Poleciłam obu pokemonom. Ten facet coraz bardziej mnie irytował.
Did - 2015-08-20, 11:37

- Jeszcze się przekona... - mężczyzna nie zdążył dokończyć zdania, bowiem stanął zamurowany, gdy Lucario cisnęła wężem w ścianę, która, aż roztrzaskała się od siły uderzenia i ognia, dzięki czemu wąż padł. Chwilę później również Hypno leżał na podłodze, ale niestety tajemniczemu przeciwnikowi udało się obronić przed podmuchem ognia, a to tylko dlatego, że wypuścił swojego trzeciego pokemona, czyli Gallade, który zwinnym ruchem powalił twojego smoka, a następnie stanął naprzeciw Lucario.
- Jeszcze się przekonasz! Ten Gallade jest wyjątkowy, da ci popalić! Ładuj swój pocisk, Gal! - krzyknął do ciebie, a zaraz po tym, Gallade zaczął ładować słoneczny promień w waszą stronę. Biorąc pod uwagę w jakim miejscu się znajdujecie... może mieć on poważne konsekwencje.

Fay - 2015-08-20, 21:12

Zaklęłam cicho. Szlag... Chwilka... jeśli to Solar Beam to mam szanse na powstrzymanie tego ataku, a raczej przetrwanie go jakoś. -Lilly, miej na oku pocisk z Solar Beam i jeśli mój plan się nie uda to skontruj go Aura Sphere.- Poleciłam Lucario, a sama sięgnęłam po pokeball z klonem Girafarig. -Kagome, Astonish.- Wypuściłam go. Jego celem nie była walka, bo i tak padłby od jednego ataku Gallade, tylko coś innego. Miał ściągnąć na siebie uwagę przeciwnika i skłonić go do zaatakowania właśnie jego. Jego zdolność Sap Sipper dawała mu odporność na trawiaste ataki w tym także na Solar Beam. A przynajmniej miałam taką nadzieję. Wolałam nie myśleć co stanie się jeśli jednak mój plan zawiedzie, ale stawiałam wszystko na jedną kartę.
Did - 2015-08-24, 20:47

Twój plan okazał się strzałem w dziesiątkę. Kagome idealnie posłużył za wabik, a dzięki swojej umiejętności wessał w swoje ciało całą moc Solar Beam, zaś Lilly bez zawahania się, zaraz po tym, strzeliła w Gallade i tajemniczego członka zespołu, Aura Sphere. Siła wybuchu okazała się niesamowicie ogromna, przez co wbiła twoich wrogów w ścianę i lekko przysypała ich stertą gruzu. To idealna okazja, żeby uciec albo raz na zawsze rozprawić się z nimi. Aczkolwiek, musisz się z tym sprężać, bowiem lada moment wygrzebią się spod gruzu.
Fay - 2015-08-24, 21:27

Chyba czas się stąd zmywać. Facet pewnie nie puści mi płazem takiej obrazy, ale kiedyś zajmę się nim jak będziemy sam na sam. Schowałam zemdlone pokemony oraz Girafarig do pokeballi. -Lilly, weź Yoko, a ja zabiorę Phlaska i jego kumpla.- Zdecydowałam i ruszyłam, by podnieść poke-kolbę i jego przyjaciela. Miałam nadzieję, że jako poke-duchy nie będą aż tak ciężkie. -Zmywamy się stad zanim wyczołgają się spod sterty gruzu.- Powiedziałam i pokazałam tylko głową w kierunku zasypanego członka teamu Rockets. Kusiło mnie jeszcze, by kazać któremuś z moich pokemonów, by spalił ich jakimś atakiem, ale powstrzymałam się. Jeśli spotkam go kolejny raz już nie będzie miał tyle szczęścia.
Did - 2015-08-25, 20:34

Nie tracąc czasu, razem z Lilly zgarnęłyście swoich towarzyszy i jak najszybciej pognałyście w stronę wyjścia z laboratorium. Po drodze zauważyłaś, że tajemniczy członek organizacji jest nieźli obity, więc zapewne nie będzie was ścigał, ale kto go tam zna. Natomiast, kiedy wyszliście z jaskini, dostrzegłaś nieprzytomnego Edwarda, który leży obok Arcanine - również nieprzytomnego. Na bank, to sprawka tamtego goście. Najważniejsze, że nie widać na ich ciałach żadnych śladów walki, więc na sto procent zostali ogłuszeni albo uśpieni.
- Co się stało? - odczekawszy krótką chwilę w ciszy, usłyszałaś za sobą głos na wpółprzytomnej Yoko - pierwszej osoby, która się ocknęła z czaru pokemona tajemniczego gościa.

Fay - 2015-08-25, 21:00

Przez chwile zastanawiałam się czy powiedzieć prawdę. Facet pewnie będzie chciał się zemścić na mnie, ale Yoko i Edward także mogą stać się jego celem przez to, że maja związek ze mną. -Zostaliśmy zaatakowani przez mężczyznę, który prawdopodobnie należał do drużyny Rockets.- Odpowiedziałam i podeszłam do ogłuszonego Edwarda. -Hej, ocknij się.- Powiedziałam lekko potrząsając jego ramieniem. -Chwilowo jest on przysypany gruzem w laboratorium, ale lepiej jak wyruszymy jak najszybciej w dalszą drogę na szczyt góry.- powiedziałam i schowałam Arcanine. Jemu też przyda się odpoczynek.
Did - 2015-08-27, 14:42

- Opowiesz mi szczegóły później, teraz trzeba stąd uciekać. Nie mam ochoty spotkać tego kolesia jeszcze raz. Szczególnie, że nadal napieprza mnie głowa. - Yoko westchnęła, przywołując z pokeballa Alakazama.
Niestety, kiedy podeszłaś do Edwarda i starałaś się go ocucić, ten nadal pozostawał nieprzytomny. Również Phlask i jego przyjaciel wciąż się nie obudzili. Czyżby to "coś", czym tajemniczy koleś uśpił twoich towarzyszy, działo mocniej na płeć męską? Kto wie!
- Wygląda na to, że zbyt szybko się nie ockną. Mogę wziąć Edwarda na Alakazama. Zabezpieczy go za pomocą Psychic, co ty na to? Ty być wzięła Phlaska i tego jego przyjaciela. - Yoko spytała się ciebie.

Fay - 2015-08-27, 17:57

-Okey.- Kiwnęłam głową. -Lilly, weź przyjaciela Phlaska.- Poleciłam Mega Lucario, a sama trzymałam Phlaska. -Dobra, ruszajmy dalej. Lepiej jak szybko dotrzemy na szczyt góry i będziemy mieć to spotkanie z głowy.- Powiedziałam. Zerknęłam w stronę celu naszej podróży - szczytu góry. -Ruszamy.- Ponagliłam Yoko i skierowałam się w stronę drogi prowadzącej do szczytu tej góry. Miałam nadzieję, że to czasem nie była pułapka Teamu Rockets. jak na razie miałam ich po dziurki w nosie i wolałam, by nie wchodzili mi w drogę.
Did - 2015-08-30, 00:01

- Ruszajmy. - Yoko westchnęła, umieszczając Edwarda na Alakazamie, po czym pognała, razem z nim, za tobą.
Dopiero, gdy dotarliście na sam szczyt góry, a nastąpiło to późnym wieczorem, Edward, Phlask oraz jego przyjaciel odzyskali przytomność. Trzeba przyznać temu tajemniczego kolesiowi, że skutecznie ich uśpił, ale mniejsza z tym. Na szczycie nie zastaliście żywej duszy. Czyżby osoba, która wysłała ci list... jeszcze nie dotarła, a może to była pułapka? Może tamten członek zespołu był powiązany z tymi kopertami?
- Dziewczyny, tam coś leży. Jakaś koperta? - po chwili ciszy, Edward wskazał wam krzak z dojrzałymi enigma berry, pod którym coś leży. Czy to kolejna wiadomość?

Fay - 2015-08-30, 09:00

Podeszłam do krzaku enigm i podniosłam leżący tam przedmiot. Koperta? Znowu jakaś wiadomość? Otworzyłam ją, by sprawdzić co jest w środku. Zerknęłam też na krzaczek jagód. Hm.. w sumie to chyba nigdy nie widziałam, by Enigmy rosły dziko. Zerwę je potem i sprawdzę czy różnią się jakoś od hodowlanych, ale najpierw list i koperta. Przejrzałam zawartość zostawionego przedmiotu, by upewnić się czy nie ma tam czegoś niebezpiecznego i jeśli jest tam list to zaczynam go czytać. Czyżby znowu jakieś polecenie od tajemniczego mężczyzny lub tajemniczej kobiety? Chyba nie po to wspinaliśmy się na tą górę, by być wodzonym za nos.
Did - 2015-09-03, 17:01

Tak, jak mogłaś się spodziewać, tajemnicza rzecz pod krzakiem okazała się kopertą, w której środku znajduje się list. Sama koperta i list wyglądają identycznie jak poprzednim razem, więc zapewne są od tego samego autora.
"Zapewne, gdy to czytasz... ja już nie żyję. W sumie, to jeśli już nie żyję, moje imię będzie dla ciebie zbędne. Chciałem razem z tobą rozprawić się z zespołem, ale widać, że... ubiegli mnie w tym i skutecznie wyeliminowali. Niemniej jednak, wierzę w ciebie i wiem, że dasz radę się ich pozbyć! Jedyne, co mogę ci powiedzieć, to to, że ich baza znajduje się w Kalos w Lost Hotel. Cudne miejsce na cholerne eksperymenty. Zbierz siły i rozpraw się z nimi dla mnie i dla wszystkich ofiar ich działalności. Powodzenia, Fay."
- I co? Jest w napisane coś ciekawego? - Edward spytał się ciebie.

Fay - 2015-09-03, 17:46

Czyli osoba, która wysyłała te listy już nie żyje... -Wygląda na to, że czeka nas wycieczka do Kalos.- Powiedziałam i pokazałam list Yoko oraz Edwardowi. Rozejrzałam się wokół czy na pewno tutaj nikogo nie było. Jeśli ich baza znajduje się w Kalos to trzeba będzie jakoś się tam dostać co może nie być takie proste. Nie ma pewności czy ludzie Rocketsów nie śledzą każdego kto chce udać się po za region. -Dobrze, wracajmy już na dół.- Zdecydowałam w końcu. Najlepiej jak się stad wyniesiemy, bo nie wiadomo co tutaj może jeszcze się kryć.
Did - 2015-09-04, 16:47

- Czyli czeka nas bitwa? Może lepiej zgłosić to policji? - Edward spytał się was.
- Raczej nie... kto wie czy rocketsi nie mają wtyk w policji? To chorzy ludzie, więc nie zdziwiłabym się, gdyby tak było. Poza tym, nie sądzę, żeby nam uwierzyli. W końcu, to jest tylko policja. - Yoko odpowiedziała mu, oddając ci list.
- Masz rację. Mniejsza z tym, lepiej stąd chodźmy. - Edward westchnęła, po czym całą trójką udaliście się w drogę powrotną.
Zejścia na dół zajęło wam znacznie mniej czasu, aniżeli wejście na sam szczyt. Dokładnie o dwudziestej pierwszej znaleźliście się w tym samym miejscu, w którym wczoraj wylądowaliście na pokemonach.
- To gdzie się udajemy? - Edward spytał się ciebie.

Fay - 2015-09-04, 18:07

Zastanowiłam się przez chwilę i włożyłam list od tajemniczego nieznajomego do kieszeni. -Powinniśmy udać się do Vermilion. Tam jest port, wiec może uda się dowiedzieć coś o statkach odpływających do Kalos.- Powiedziałam. Chociaż pewnie bardzo prawdopodobne będzie że i tam mogą kręcić się Rocketsi. Westchnęłam i potarłam policzek. Na razie tylko zasięgniemy tam tylko języka. Chociaż nigdy nie wiadomo co może się tam stać. Według pogłosek tamtejszy lider jest byłym żołnierzem a kto wie czy czasem nie współpracuje z Rocketsami. Wypuściłam Salamence. -To lecimy?- Spytałam się swoich towarzyszy.
Did - 2015-09-05, 11:24

jak chcesz, to możesz teraz trochę połapać odznak, zanim ruszysz do Kalos. Ilość dodatkowego czasu nie wpłynie na główną fabułę.
__________________________
- Raczej zrobiliśmy już tutaj wszystko, więc lećmy. - Edward westchnął, drapiąc się lekko po policzku.
- Lećmy, lećmy. Mam dość tego miejsca. - Yoko dodała, poprawiając włosy.
Po krótkiej chwili odpoczynku, całą trójką wraz ze swoimi pokemonami oraz Phlaskiem i jego przyjacielem, ruszyliście w kierunku Vermilion. Swoją drogą, Phlask zgodził się do ciebie dołączyć, zaś jego przyjaciel wybrał za swojego trenera, Edwarda, więc śmiało możesz go złapać i zeskanować.
Lot minął wam w ciszy i spokoju... oraz stosunkowo szybko, bowiem już nad ranem wylądowaliście na obrzeżach miasta portowego. Wystarczy, że przejdziecie kawałek, a będziecie w nim.
- Sprawdzamy teraz port czy idziemy się gdzieś przespać? Jestem na maksa zmęczony. - Edward spytał się ciebie.

Fay - 2015-09-05, 12:08

// Okey, to skorzystam z okazji, by powalczyć z kilkoma liderami. :)

Wyjęłam pokedex i przeskanowałam mojego nowego towarzysza. Phlask okazał się dobrym współpracownikiem, wiec cieszyłam się, że zechciał do mnie dołączyć. -Pójdziemy się najpierw przespać. Jutro lub dzisiaj, o ile uda się nam odpocząć, nie pójdziemy od razu do portu tylko najpierw zerkniemy do sali tutejszego lidera.- Zdecydowałam. Miałam nadzieję, że nie trafimy tutaj na Rocketsów. Chociaż nigdy nic nie wiadomo. Tamten facet nas znalazł. Chociaz zawsze możemy zacząć krążyć po regionie, by ich zgubić. Ruszyłam w stronę miasta, by tam poszukać Centrum Pokemon w którym moglibyśmy wynająć pokój i odpocząć.

Did - 2015-09-07, 20:02

Na szczęście centrum pokemon ulokowane jest blisko bramy do miasta, więc droga go niego zajęła wam zaledwie kilka minut. Gdy w końcu dotarliście do niego, resztką siły doczołgaliście się do wynajętych pokoi, gdzie od razu padliście na łóżka i zasnęliście kamiennym snem. Jako, że nie spałaś praktycznie cały dzień, obudziłaś się dopiero około piętnastej, a kiedy odwróciłaś się w stronę łóżka, dostrzegłaś, że Edward już wstał.
- O! W końcu się obudziłaś! Swoją drogą, to zapomniałaś wczoraj zerwać enigm. Widziałem, że chcesz to zrobić. Proszę oto one. - powiedział do ciebie, podając ci dwadzieścia enigm.

Fay - 2015-09-07, 21:09

Przeciągnęłam się i popatrzyłam na Edwarda. -O, dziękuję.- Powiedziałam i wzięłam od niego enigmy, by schować je do torby. -Yoko też już wstała?- Spytałam się chłopaka. W końcu zwlekłam się z łóżka i poszłam do łazienki się trochę odświeżyć. Gdy wyszłam sprawdziłam jeszcze jaka jest godzina. -Może dzisiaj uda się zajrzeć jeszcze do sali lidera.- Zastanowiłam się. Można by też sprawdzić czy z portu w najbliższym czasie wypływa jakiś statek do Kalos, ale raczej wątpiłam by udało się nam szybko tam dostać. No cóż zobaczymy z resztą.
Did - 2015-09-09, 13:18

- Jasne, że wstałam. - Yoko odpowiedziała Ci, wchodząc do pokoju. - Byłam przed chwilą w stołówce i wzięłam na kilka tostów. Raczej nie mamy czasu na długi obiad, a takie tosty idealnie dodadzą nam siły. - dodała, stawiając talerz z tostami i butelkę soku na stoliku.
- Lepiej się pośpiesz, Fay, bo te tosty mogą szybko zniknąć. -Edward zaśmiał się, biorąc do ręki jednego tosta.
Bez zbędnego ociągania się, poszłaś do łazienki i zaczęłaś doprowadzać się do przyzwoitego stanu. W szeregu czynności, które znalazły się na twoje liście... można wymienić między innymi - szybki prysznic, umycie zębów oraz poranna toaleta. Wszystkie te i inne czynności zajęły ci czas do 15;30.
- Jednak te tosty są bardzo syczące, więc zostały ci cztery. Ja sam zmieściłem tylko pięć, a Yoko cztery. - Edward uśmiechnął się, gdy wyszłaś z łazienki.
- Jest jeszcze wcześniej, więc powinniśmy. - Yoko odpowiedziała na twoją propozycję pójścia do sali lidera.

Fay - 2015-09-09, 17:54

// Skan Phlaska mam sama zrobić? :)

Wzięłam tosta i zaczęłam jeść. -Z tego co wiem tutejszy lider używa pokemonów o typie elektrycznym.- powiedziałam i zabrałam się za kolejnego tosta. -Tak sobie pomyślałam, ze jeśli nie załapiemy się od razu na statek do Kalos to moglibyśmy trochę jeszcze powłóczyć się po Kanto. Idąc na północ od Vermilion od razu można trafić do Saffrron, a potem do Celadon.- Powiedziałam. Dokończyłam jeść i zerknęłam w stronę okna. No cóż, ostania walka z Blaine skończyła się bardzo szybko, zobaczymy jednak jak walczyć będzie Surge. -To jak? Gotowi?- spytałam się i zaczęłam przygotowywać do wyjścia.

Did - 2015-09-11, 16:33

// mogę ci zrobić, ale jak masz jakiś pomysł, to możesz sobie robić ;-; btw musiałem przeoczyć wzmiankę o skanowaniu xd

- Nie głupi pomysł. Poza tym, lepiej przygotować się do tej bitwy, a nie iść na przypale. - Yoko westchnęła, poprawiając torbę. - Ja już jestem gotowa. - dodała, odpowiadając na twoje pytanie.
- Też myślę, że to dobry pomysł i również jestem gotowy. - Edward powiedział, lekko drapiąc się w policzek.
Całą trójką ruszyliście w kierunku sali Lt. Lurge, słynącego z technik bitewnych, które stosuje w walkach z trenerami i nie tylko. Droga do niej minęła wam niesamowicie szybko, bowiem już od 15:50 byliście na miejscu, gdzie przywitała was rudowłosa agenta lidera.
- Dzień dobry. W czym mogę państwu służyć? - spytała się was.

Fay - 2015-09-11, 18:31

// Okey, to zrobię sobie sama :) Jeszcze tylko jakiej jest płci? Samiec?

-Dzień dobry.- Przywitałam się. -Chciałabym wyzwać do walki o odznakę
porucznika Surge.-
Odpowiedziałam na pytanie agentki lidera. Rozejrzałam się trochę. Surge używał elektrycznych pokemonów, a one były wrażliwe na ziemne ataki. większość moich pokemonów znała Earthquake, więc nie będzie raczej problemów. Spojrzałam na agentkę i czekałam na to co powie. Miałam nadzieję, ze może uda się jeszcze dzisiaj zawalczyć z liderem. Chociaż nie szykowałam się na to, że będzie to tak łatwa walka jak z Blaine.

Did - 2015-09-12, 10:48

// Tak

- Wie pani, że nawet Surge ma dziś wolny termin? - agentka uśmiechnęła się do ciebie. - Jeśli pani to nie przeszkadza, to mogę zapisać panią na dziewiętnastą. Dobrze? Kolejny termi byłby dopiero za dwa dni, tak dla pani wiadomości. Ostatnio sporo trenerów chce u nas walczyć. - spytała się ciebie.
- Widzisz? Zawalczysz dzisiaj, a do dziewiętnastej... zdążymy sprawdzić rozkład statków. - Edward szepnął do ciebie.
- To nie głupi pomysł. Poza tym, to nie taka późna pora. - Yoko również do ciebie szepnęła.

Fay - 2015-09-12, 13:18

-Dobrze. Akurat zależy mi na walce dzisiaj.- Zgodziłam się. Walka w tym samym dniu była mi bardzo na rękę. Zerknęłam na Yoko i Edwarda. Podałam wszystkie dane potrzebne do zapisania się na walkę z Surge i gdy formalności zostały dopełnione ruszyłam razem ze swoimi towarzyszami w stronę portu. Zamyśliłam się. -Jestem ciekawa jak będzie walczył Surge.- Mruknęłam. Rozejrzałam się. -Sprawdzimy rozkład statków, a jak zostanie nam jeszcze trochę czasu to może przejdziemy się po mieście?- Zaproponowałam.
Did - 2015-09-12, 15:36

- Do zobaczenia o dziewiętnastej. - agentka pożegnała was, zaczynając rozmowę z kolejnym trenerem.
Do portu dotarliście w niecałe dwadzieścia minut, bowiem z każdego miejsca z mieście... jest do niego blisko. W końcu, to miasto portowego, więc czemu miałoby być inaczej? Bez problemu znaleźliście również tablicę z odpływającymi statkami. Według niej najbliższy statek do Kalos odpływa za dziesięć dni.
- No to mamy dziesięć dni na przygotowania. Co będziemy robić do dziewiętnastej? - Yoko spytała się ciebie.

Fay - 2015-09-12, 15:48

-Dziesięć dni? To mamy tyle czasu, że możemy oblecieć wszystkie miasta z salami. Oczywiście na grzbietach naszych pokemonów.- Powiedziałam. Potarłam policzek. -Zaraz po walce z Surge, o ile wygram, możemy udać się do Saffron, a następnie do Celadon. A wtedy zostanie jeszcze Fuchsia oraz Viridian.- Miałam nadzieję, ze z Fuchsii wynieśli się już Rocketsi. Z resztą sami się o tym przekonamy. -Nie słyszałam o żadnych atrakcjach w Vermilion, ale na wschód od miasta jest Jaskinia Digletów. Ewentualnie możemy po prostu przejść się po mieście.- Zaproponowałam.
Did - 2015-09-18, 13:49

- Pasuje mi to. - Edward uśmiechnął się do ciebie.
- Ja również nie mam nic do zarzucenia, a co do planów na teraz, to może odwiedzimy jednak tą jaskinię diglettów? - Yoko spytała się was.
- Jasne, że możemy, więc chodźcie. - Remi odpowiedział jej, po czym wziął was za ręce i pociągnął za sobą w stronę jaskini.
Trochę zajęło wam znalezienie drogi prowadzącej do jaskini, ale w końcu udało wam się dotrzeć do celu. Kiedy już weszliście do środka, pierwsze, co rzuciło się wam w oczy to malutkie światełko na końcu tunelu. Ciekawe, co to może być.
- Myślicie, że coś tam jest? Może jakiś kryształ w ścianie. - Edward spytał się was.
- Możliwe, a ty jak sądzisz, Fay? - Yoko dopytała się ciebie.

Fay - 2015-09-18, 18:19

Popatrzyłam w stronę światełka. -Szczerze mówiąc to nie wiem, ale chodźmy zobaczyć co to jest.- Odpowiedziałam i rozejrzałam się. -Może to faktycznie jakiś kryształ albo dziki, świecący pokemon.- Dodałam. Ruszyłam w tamtą stronę. Miałam tylko nadzieję, że nie było tam nic takiego co chciało mnie zeżreć albo zabić. Zerknęłam na swoich towarzyszy. Chociaż liczyłam się z tym, ze spotkam tutaj jakieś Diglety lub Dugtrio. W końcu nie bez powodu ta jaskinia ma taką nazwę.
Did - 2015-09-19, 19:19

Kiedy podeszliście do tajemniczego światełka, okazało się, że to dość spory kryształ, który wyrasta ze skały. Nie możesz mieć stuprocentowej pewności, ale wygląda jakby miał coś w swoim środku. Coś na kształt dużej kulki albo kilku małych kulek.
- Myślicie, że możemy wykopać ten kryształ z tej ściany? - Yoko spytała się was, dotykając znaleziska. - Jest zimny, a wręcz lodowaty. - dodał.
- Moim zdaniem... jeśli zrobimy to szybko, to raczej nie widzę w tym problemu. Jednakże, pozostaje pytanie, jak to zrobić! Masz jakiś pomysł, Fay? - Edward odpowiedziałam Yoko, spoglądając na ciebie.

Fay - 2015-09-19, 19:43

Popatrzyłam na kryształ. -Yup, mam już pomysł jak wyciągnąć go ze ściany.- Powiedziałam i wyciągnęłam pokeball z Mega Lucario. Wypuściłam ją z kulki. -Lilly, używając Power-Up z obu łap zacznij uderzać tym atakiem w ścianę pod kryształem tak, by wykruszyć to miejsce w którym ma on oparcie.- poleciłam swojemu pokemonowi. -Wole nie ryzykować nagłego uderzenia, bo jeszcze ta jaskinia może się zawalić.- Wyjaśniłam Yoko i Edwardowi. Po za tym Power-Up Punch z każdym uderzeniem będzie coraz silniejsze i powinno poradzić sobie z tym zadaniem.
Did - 2015-09-21, 10:50

- To może się udać! - Edward uśmiechnął się do ciebie, odsuwając się od ściany z kryształem, by zrobić miejsce dla Lilly.
- Warto spróbować! - dodała Yoko, również odsuwając się od ściany.
Lucario bez problemu zrozumiała twoje polecenie i już po chwili zaczęła uderzyć Power-Up Puchem, miejsce pod kryształem. Każde jej uderzenie było coraz silniejsza, a co za tym idzie? Coraz bardziej przybliżało ją do miejsca, w którym ów minerał ma swój "korzeń". Cała operacja trwała dobre dziesięć minut i właśnie po tym czasie, Lilli wręczyła ci spory kryształ z trzeba kulkami w środku.
- No to jedną sprawę mamy z głowy, ale jak wyjąć to coś z jego środka? Myślę, że to może być coś cennego. - Edward powiedział, drapiąc się w policzek.

Fay - 2015-09-21, 21:27

Powoli obróciłam kryształ. -Można by spróbować go jakoś rozbić. Znaleźć taki punkt w nim, w który uderzenie po prostu spowoduję rozpadnięcie się go na kawałki, a co za tym idzie także wypadnięcie tych kulek.- Powiedziałam. Przyjrzałam się trzymanemu przedmiotowi, by sprawdzić czy nie ma słabych punktów. -Wtedy wystarczyłoby, ze Lilly uderzy w ten punkt Brick Break i mamy problem z głowy.- Dodałam. Przynajmniej miałam taką nadzieję, że tak się stanie. Ciekawiło mnie też czym były te kulki wewnątrz kryształu.
Did - 2015-09-25, 19:22

Po dokładnym obejrzeniu kryształu, znalazłaś jedno miejsca, które idealnie pasuje na słaby punkt całej struktury! Ba! Widać przy nim nawet malutkie pęknięcia, więc to na pewno to miejsce! Bez większych zastanowień, poprosiłaś Lilly, żeby uderzyła w znalezione miejsce z Brick Break. Chwila napięcia i po sprawie! Kryształ rozpadł się na milion malutkich kryształków, odkrywając kulki schowane w swoim wnętrzu. Okazało się, że to trzy Mega Stone'y! Dwa są niebieskie, jeden pomarańczowy. Całkiem niezły łup... jak na kilka minut roboty!
- Idealnie dla naszej trójki, ale myślicie, że możemy je wziąć? Słyszałam, że są drogie i trudne je zdobyć. - Yoko spytała się was.
- Myślę, że tak. Ta jaskinia do nikogo nie należy. Co sądzisz o tym, Fay? - Remi również się ciebie spytał.

Fay - 2015-09-25, 19:56

-Nikogo tutaj innego nie widać, wiec wygląda na to, ze te Mega Stone są niczyje. No i znalezione nie kradzione.- Odpowiedziałam. Popatrzyłam na kamienie. Dwa Mega Stone X i jeden Y. -Myślę, że nikt się nie obrazi jak je zabierzemy.- Dodałam. W końcu to my zajęliśmy się wyciągnięciem kryształu, a następnie wyciągnięciem Mega stone z kryształu. Rozejrzałam się jeszcze dla pewności i wzięłam pomarańczowy kamień. Skoro są niczyje to nie miałam skrupułów. -Okey. To wracamy do Vermilion?- Spytałam się Yoko oraz Edwarda, a następnie sprawdziłam która jest godzina.
Did - 2015-09-27, 13:38

- Jeśli tak mówicie, to nie pogardzę darmowym kamyczkiem. Na pewno się przyda! - Yoko uśmiechnęła się do was, chowając do torby niebieski mega stone.
- No to możemy wracać na miasto. - Edward powiedziała, również chowając przypadający mu kamień do torby.
Przed opuszczeniem jaskini zdążyłaś jeszcze sprawić godzinę. Jak się okazało, spędziliście w niej trochę czasu, bowiem wyświetlacz pokedexu wskazuje godzinę za dziesięć osiemnastą, więc tym samym do walki pozostaje ci lekko ponad godzina.
- Niedługo osiemnasta, więc może zajdziemy już do sali i poczekamy przy niej na walkę? Nie wybierałabym się do centrum miasta, bo i tak nie mamy... po co, a do sali jest spory kawałek. - Edward spytał się ciebie.

Fay - 2015-09-27, 15:55

Także schowałam Mega Stone Y do torby. -Dobrze, najlepiej jak wrócimy już i będziemy czekać przy sali.- powiedziałam. Wolałam nie spóźnić się na walkę z Surge. A kamyczek zawsze może się przydać. Ruszyłam w stronę wyjścia z jaskini. Byłam ciekawa jak będzie walczył lider Vermilion, ale o tym będę mogła przekonać się na własnej skórze. Miałam też nadzieję, że nim uda się nam dotrzeć do Kalos Team Rockets nie wpadnie na jakieś okrutne pomysły lub nie sprzymierzy się z jeszcze jakimś innym wrogim Teamem.
Did - 2015-09-29, 20:36

Równo o wpół do dziewiętnastej dotarliście pod salę lidera. Brakujące trzydzieści minut do wyznaczonej godziny spędziliście w ciszy, siedząc na ławce. Gdy w końcu wybiła, kobieta, która zapisała cię na walkę, zaprosiła was do środka, a następnie skierowała na niedużą, tradycyjną arenę. Kiedy przekroczyłaś jej próg, dostrzegłaś, że Surge czeka już na ciebie po drugiej stronie.
- To kto z was... chce się ze mną zmierzyć? - spytał się waszej trójki, przywołując na pole walki, Pikachu. - Chyba się nie obrazicie, że posiada on specjalny item, który podwyższa jego siłę, co nie? - dodał.

Fay - 2015-09-29, 21:10

-Ja.- Odpowiedziałam na pytanie lidera i ruszyłam w stronę areny. -Nazywam się Fay Black.- Przedstawiłam się tylko. Popatrzyłam na Pikachu. Jak ja nie cierpiałam tego pokemona. Ohydny żółty szczur, już wolę Raichu. -Light Ball jak mniemam?- Spytałam się słysząc o specjalnym przedmiocie. Wyjęłam pokeball i wypuściłam Garchomp. -Tana, idź. Zacznij od przywitania Pikachu przy pomocy Earthquake. Szczur pewnie będzie dość szybki, ale raczej nie szybszy od ciebie. Schowaj się przed jego atakiem przy pomocy Dig, by następnie wykopań się pod nim i uderzyć go Dragon Claw. Odskocz i znowu zatrzęś ziemią przy pomocy Earthquake.- Poleciłam smoczycy.
Did - 2015-10-03, 21:04

- Widzę, że znasz się na przedmiotach dla pokemonów. To bardzo dobrze! - Surge pochwalił ciebie.
Gdy tylko Tana pojawiła się na polu walki, użyła Earthquake, wprawiając arenę w fale wstrząsu, która zadała kolosalne obrażenia jej przeciwnikowi - i to dzięki temu spudłował on Iron Tail'em. Kolejny ruch smoczycy wykończył biednego szczurka, nie mogącego popisać się swoimi umiejętnościami w potyczce. Mówi się trudno i trzeba żyć dalej.
- Nie spodziewałem się takiego obrotu spraw. - Surge westchnął, posyłając na arenę drugiego pokemona, a mianowicie Raichu.

Fay - 2015-10-03, 21:25

-Muszę się znać. Jestem trenerem.- Odpowiedziałam zdawkowo i schowałam Tanę do pokeballa, a na jej miejsce wypuściłam Mega Sceptile. -Gekko, użyj Dig, by zakopać się i wyskoczyć pod Raichu. Przy pomocy Grass Knot spętaj jego łapy, by nie mógł się ruszać, a następnie wyceluj niego Dragon Pulse. Nie martw się elektrycznymi atakami Raichu, bo twoja zdolność w takim przypadku podniesie ci specjalny atak. Jesteś także od niego o wiele szybszy. Przeskocz za jego plecy i zaatakuj go Frenzy Plant.- poleciłam swojemu starterowi.
Did - 2015-10-04, 15:21

- No tak, musisz się znać. Niestety, nie każdy posiada tą wiedzę, więc naprawdę jestem pod wrażeniem. - Surge uśmiechnął się do ciebie.
Drugą rundę ponownie rozpoczął twój pokemon, znikając z areny za pomocą Dig. Niestety, przeciwnik okazał się na tyle sprytny, że poczekał, aż twój smok wyskoczy z ziemi i dopiero wtedy posłał w jego kierunku lodową kulkę. Tak, że oba pokemony doznały obrażeń w tym samym czasie. (-358HP Raichu, -460HP Mega Sceptile) Zaraz po tym, Sceptile unieruchomił szczura za pomocą Grass Knot(-267HP), aczkolwiek, ten po raz kolejny posłał z jego kierunku lodową kulę. (-460HP) Zanim padł od trzeciej lodowej kulki, zdołał jeszcze uderzyć Raichu z Dragon Pulse. (-306HP)
- Tym razem, to ja jestem na górze! Ciekawe na jak długo... - Surge powiedział, chwaląc Raichu.


Raichu 41/972

Mega Sceptile - padł

Fay - 2015-10-04, 16:28

// Dlaczego tak nie lubisz Gekko ;_;

Schowałąm do kulki zemdlonego Sceptile i ponownie wypuściłam Garchomp. -Tana, użyj Earthquake, by zatrząsnąć areną. Następnie doskocz do Raichu, by przywalić w niego Dragon Claw. Uważaj na jego lodowy Hidden Power i rzuć mu na głowę meteoryty z Draco Meteor. Jeśli po tym jeszcze będzie stał znowu użyj Earthquake.- Poleciłam swojej smoczycy. Miałam nadzieję, że tych ataków już Raichu nie przetrwa. Następnym pokemonem lidera, jeśli dobrze pamiętam będzie Voltrob. Gdy Raichu przegra powinno być już z górki, bo niewyewoluowane stworki zawsze będą słabsze od tych w pełni wyewoluowanych.

Did - 2015-10-05, 13:24

// lubię, ale ktoś musiał paść, żeby nie było zbyt łatwo xd // swoją drogą, to gdzie znalazłaś ten art? http://i1050.photobucket....05wk4o1_500.png jest osom ;=; // plus możesz dopisać Tanie 3lvl ~

Tym razem to pokemon Surge'a rozpoczął rundę, posyłając w Garchomp swój, ostatni atak, bowiem zaraz po nim, padł od potężnego wstrząsu smoczycy. Wracając do ataku Raichu, jak mogłaś się spodziewać kolejny raz użył on lodowej kulki, która tym razem okazała się znacznie silniejsza od poprzednich, ponieważ Tana, aż ryknęła, gdy ją oberwała (-690, bo kryt). Trzeba mu przyznać, że dał świetny popis swoich umiejętności. W końcu pokonał mega Sceptile oraz pozbawił Tany(Tani?) połowy HP.
- Dzielnie walczyłeś, Raichu! Teraz kolej na ciebie, Voltrob! - Surge westchnął, posyłając na arenę pokeball'owego pokemona.

Garchomp 570/1260

Fay - 2015-10-05, 17:13

// Na tumblrze znalazłam :) A dokładnie tutaj -> http://paexie.tumblr.com/post/63744462599

Czyli został jeszcze tylko jeden pokemon lidera. Tana miała połowę HP, ale mogłam użyć jeszcze jednego pokemona, wiec nie było tak źle. Voltrob jest wolniejszy od Garchomp. -Tana, zacznij od użycia Earthquake, by przywitać twojego nowego przeciwnika. Skocz na niego następnie i uderz w niego Dragon Claw. Wycofaj się, by znowu zatrząść areną przy pomocy Earthquake. Uważaj na niego, bo i on może mieć Hidden Power o typie lód. Zacznij atakować go przy pomocy Outrage.- Poleciłam mojej smoczycy. Tym razem walka nie była aż tak łatwa jak z Blaine, ale nie było źle.

Did - 2015-10-09, 19:45

// dzienki ~ daj Tani jeszcze jeden lvl

Tana minimalnie wyprzedziła swojego przeciwnika i zanim ten zdołał zaatakować, postała w jego kierunku falę wstrząsów z Earthquake. Atak był na tyle potężny, że pokemon kulka wyleciał wysoko w powietrza, po czym upadł, nieprzytomny, kilka centymetrów za areną.
- No no... spisałaś się! Niewielu osobom udaje się mnie pokonać! Oto odznaka i reszta nagród. - Surge pogratulował ci. - Nie obraź się, ale jestem już zmęczony i oddalę się do swojej kwatery. - dodał, żegnając się z tobą.
- Super walczyłaś! - Yoko i Edward pogratulowali ci. - Co teraz robimy? - Yoko dopytała się ciebie.

Fay - 2015-10-09, 21:36

Odebrałam nagrody za pokonanie lidera sali i kiwnęłam mu głową na pożegnanie. -Może teraz udamy się do Saffron? Wystarczy, że udamy się trasą nr 6, na północ od Vermilion. Chyba, że jesteście zmęczeni to wtedy odpoczniemy w Centrum Pokemon.- Odpowiedziałam i pochwaliłam Tanę za dobrą walkę, a następnie schowałam ją do pokeballa. Ruszyłam w stronę wyjścia z sali. Sprawdziłam która jest godzina. -Nie było źle.- Mruknęłam myśląc nad walką, którą przed chwila stoczyłam. Zerknęłam na swoich towarzyszy. -To jak? Idziemy do Centrum Pokemon czy od razu ruszamy do Saffron?- Dopytałam się.
Did - 2015-10-15, 17:59

- Wyruszyć do Saffron, powiadasz? Nie widzę żadnych przeciwwskazań, żeby to zrobić, a ty Yoko? - Edward odpowiedział ci, jednocześnie dopytując Yoko.
- Hmm... raczej nie mamy nic do ciekawego do roboty w tym mieście, które swoją drogą jest strasznie nudne i okropne. Chyba jest jednym z gorszych miast tego regionu, więc również jestem za tym, żeby je opuścić. I to jak najprędzej! Mam już go dość. - Yoko odpowiedziała wam, poprawiając włosy.
Równo o dwudziestej wyruszyliście na swoich pokemonach, drogą numer 6, do Saffron City, które słynie ze swojej wielkości i wielu różnych, ciekawych atrakcji. Między innymi, posiada dojo, potężne centrum handlowe, stanowiące serce miasta oraz salę liderki Sabriny! Mniejsza z tym, trasa do ów miejsca minęła wam jak z bicza trzasnął, dlatego o dwudziestej pierwszej byliście już na miejscu.
- Idziemy prosto do centrum pokemon, co nie? Szczerze, to padam z nóg. - Yoko spytała się was, wzdychając przy tym.

Fay - 2015-10-15, 20:55

Pokiwałam głową na propozycje pójścia do Centrum Pokemon. -Powinniśmy odpocząć, a jutro odwiedzimy gym, by zobaczyć na kiedy można zapisać się na walkę z liderką.- Dodałam i ruszyłam w stronę Centrum pokemon. Tak jak myślałam z Vermilion do Saffron był rzut kamieniem. Słyszałam, że tutejsza liderka używa pokemonów typu psychicznego. Zerknęłam na swoich towarzyszy. -Może przy okazji zjemy coś na kolację? Już nie pamiętam śniadania.- Zaproponowałam. W Centrum Pokemon pewnie będziemy mogli przy okazji coś zjeść.
Did - 2015-10-18, 19:32

- Jak teraz tak mówisz, to zrobiłem się strasznie głodny. - Edward westchnął, łapiąc się za brzuch.
- Ja w sumie też. Zapomniałam, kiedy jadłam ostatni posiłek. To były chyba te tosty, nie? - powiedziała Yoko, również łapiąc się za brzuch.
- No to postanowione! Idziemy zjeść solidną kolację. - dodał, ciągnąć was za ręce w stronę centrum pokemon.
Droga od bram Saffron City do pokecentrum zajęła wam dosłownie kilka chwil, a dokładniej mówiąc już o dwudziestej pierwszej zasiedliście wspólnie przy stoliku, w rogu stołówki. Jej menu jest niesamowicie obszerne i szczerze mówiąc, to znajduje się w nim praktycznie wszystko, więc możecie zaszaleć przy wyborze dań.
- Ja to zjem, spaghetti! - powiedział dumnie Edward.
- Ja skuszę się na soczysty gulasz, a ty Fay? - Yoko spytała się ciebie.

Fay - 2015-10-18, 20:44

Zaczęłam przeglądać kartę dań. Jak dla mnie trochę za obszerna i sama nie wiedziałam co wybrać. -Też wezmę gulasz.- Zdecydowałam w końcu. Ukradkiem rozejrzałam się po stołówce. -Saffron to jedno z największym miast w regionie. Jeśli dobrze pamiętam to do tego miana kandyduję Celadon.- Powiedziałam. -Jutro z rana pójdziemy zobaczyć do sali, a jeśli od razu nie uda się załapać na walkę to zajrzymy do Fighting Dojo.- Zaczęłam planować czekając na swoje zamówienie. -Co o tym myślicie?- Dopytałam się Yoko i Edwarda.
Did - 2015-10-23, 12:29

jeśli odpis jest trochę bez sensu, to wybacz, ale od wczoraj czuję się jak wrak człowieka ;=;
_____________________________________
Już po chwili, od zebrania waszych zamówień, z kuchni zaczęły wydobywać się wspaniałe zapachy, więc niedługo powinniście dostać swoje dania.
- Jak dla mnie, to całkiem fajne plany. Przynajmniej będziemy mieli, gdzie poczekać do walki. a do tego wizyta z Dojo na pewno będzie ciekawa. W końcu, to bardzo zachwalane miejsce w tym mieście. - Edward uśmiechnął się do was.
- Też jestem za! Nawet się cieszę, że będziemy mogli odwiedzi Dojo, a później zobaczyć twoją walkę... albo odwrotnie. - kiedy Yoko skończyła mówić, kelnerka przyniosła wasze zamówienia, które wyglądają i pachną nieziemsko.
- Smacznego. - Edward powiedział do was.
- Smacznego. - odpowiedziała mu i tobie Yoko.
Kiedy już skończyliście zajadać się waszymi daniami, całą trójką ruszyliście do pokoi. Dokładnie o 22:20, Yoko życzyła wam miłej nocy, a następnie zniknęliście za drzwiami swoich pomieszczeń.
- Nie wiem jak ty, ale ja chyba daruję sobie teraz prysznic i wezmę go rano. - Edward westchnął, rzucając się na swoje łóżko.

Fay - 2015-10-23, 19:02

Zerknęłam na zegar. Może i było późno, ale wolałam skorzystać z prysznica teraz. -Okey, to ja w takim razie wezmę prysznic teraz. Nie wiem czy rano będzie mi się chciało.- Odpowiedziałam z lekkim uśmiechem. Jeszcze tylko popatrzyłam na swoje łóżko i położyłam na nim swoja torbę. Wyjęłam swoją piżamę i ruszyłam do łazienki. Po wędrówce do Saffron wolałam odświeżyć się przed snem. Wzięłam szybki prysznic, przebrałam się i wróciłam do pokoju. Zerknęłam czy Edward już śpi i sama także wślizgnęłam się pod koc. -Dobranoc.- Powiedziałam i próbowałam zasnąć.
Did - 2015-10-24, 23:44

Wchodząc do łazienki, kątem oka zobaczyłaś, że Edward już zasnął, więc dlatego nie odpowiedział Ci na twoje słowo. W sumie, to nie można mu się dziwić. Mieliście dziś bardzo intensywny dzień. Chociaż, gdyby wiedział, że prysznic przyniesie mu niezwykłą ulgę i przyjemność, to na pewno skusiłby się na niego, a tak, tylko ty mogłaś tego uraczyć. Mniejsza z tym, zaraz po prysznicu wskoczyłaś w swoją piżamę, a następnie do łóżka. O dziwo sen przyszedł do ciebie niesamowicie szybko, a dokładniej już po pięciu minutach przeniosłaś się do krainy snu, gdzie będąc królową lodowego królestwa, bawiłaś się na swoim balu razem z Edwardem i Yoko. Dość dziwny sen, ale na szczęście zdążył się skończyć... zanim na balu wydarzyło się coś dziwnego. Czemu? Samoistnie obudziłaś się o ósmej nad ranem. Być może przeczuwałaś, że przyśni ci się coś dziwnego? Kto wie! Ważne, że teraz masz czas, żeby zrobić, co tylko zechcesz, zanim ruszysz walczyć z liderem. Oczywiście Edward nadal śni. Zapewne jemu nie śnił się bal, z którego musiał uciekać(?).
Fay - 2015-10-25, 10:57

Przeciągnęłam się i wstałam. Usiadłam na łóżku. Dziwny sen, ale raczej to nie było nic niezwykłego. Zerknęłam na Edwarda, który jeszcze spał i wyciągnęłam ze swojej torby ubrania. Poszłam do łazienki się przebrać oraz trochę odświeżyć, chociaż prysznic brałam przed snem. Królowa lodowego królestwa, ciekawe. Przebrałam się i wróciłam do pokoju, by obudzić Edwarda jeśli do tej pory jeszcze się nie obudził. -Hej, pobudka.- Powiedziałam potrząsając ramieniem chłopaka. Mieliśmy dzisiaj cały dzień i nie chciałam go marnować. Mam jeszcze 4 odznaki do zdobycia, a Sabrina na pewno nie będzie prostym przeciwnikiem.
Did - 2015-10-25, 12:32

Jako, że już wczoraj brałaś porządny prysznic, dziś ogarnięcie się do przyzwoitego stanu zajęło ci dosłownie kilka chwil, a dokładnie mówiąc piętnaście minut. Zaraz po tym, poszłaś obudzić Edwarda. O dziwo poszło to bez większych kłopotów, bowiem twój luby od razu poderwał się z łóżka i jak struś pędziwiatr pognał do łazienki, rzucając po drodze przelotne cześć. Niestety, jego poranna toaleta trwała znacznie dłużej od twoje, ponieważ dopiero o ósmej czterdzieści wyszedł odświeżony z łazienki. Na szczęście, w tym samym momencie Yoko wbiła do waszego pokoju z uśmiechem na twarzy oraz tacą z trzema gorącymi rosołkami z makaronem.
- Cześć! Pomyślałam, że taki rosołek rozgrzeje nas i doda sił na resztę dnia. Poza tym, powinniśmy się nim najeść do syta! Mam nadzieję, że lubicie rosół? - Yoko spytała się was, stawiając tacę na stoliku.
- Jestem tak głodny, że zjadłbym wszystko, więc dziękuję! - Edward podziękował Yoko, zaczynając zajadać się rosołkiem.

Fay - 2015-10-25, 14:24

-Cześć.- Przywitałam się z Yoko. -Bardzo chętnie zjem rosół.- Dodałam i wzięłam się za jedzenie. -Miałam dzisiaj śmieszny sen. Byłam królową lodowego królestwa. Razem z wami bawiłam się na balu i na tym momencie się obudziłam.- Opowiedziałam. Potarłam lekko policzek. Sen jak sen. Dokończyłam jedzenie rosołu i popatrzyłam na swoich towarzyszy. -To najpierw zajrzymy go sali liderki, a potem do Dojo.- Miałam nadzieję, że akurat w dzisiaj Sabrina nie będzie miała całego dnia zawalonego wyzywającymi ją trenerami.
Did - 2015-10-25, 16:03

- Powiadasz, że śnił ci się bal? Ach! Nie pamiętam, kiedy ostatnio na jakimś była. Dałabym wszystko, żeby to mi się on przyśnił. Może i nie wyglądam na taką, ale kocham wytworne bale, gdzie można się poczuć jak księżniczka. - Yoko uśmiechnęła się do ciebie, zajadając się swoim rosołkiem.
- Bal? Mam nadzieję, że chociaż tam umiałem tańczyć. - Edward zaśmiał się.
Kiedy już skończyliście pałaszować rosołek, całą trójką udaliście się w stronę sali. Droga do niej minęła wam dosyć szybko, bowiem już o dziewiątej trzydzieści znaleźliście się pod jej drzwiami. O dziwo kobieta, która rezerwuje miejsca na walkę, znalazła dla ciebie termin za kilka minut albo dopiero za dwie godziny. Decyzja należy do ciebie. Możesz iść teraz na żywioł albo przygotować się do walki w czasie dwóch godzin.

Fay - 2015-10-26, 17:13

Dla mnie nie było wielkiego znaczenia kiedy będę mogła walczyć, o ile będzie to termin dzisiejszy. -Wybieram termin za kilka minut.- Zdecydowałam. Miałam pokemony duchy i mroczne, które mogłyby się zmierzyć z pokemonami Sabriny. Miałam zamiar wykorzystać przewagę typów oraz stara, dobrą brutalną siłę. Czekałam na potwierdzenie terminu. Nie mogłam doczekać się walki z tutejszą liderką. -Zawalczę z Sabrina i jeśli uda mi się wygrać to odznakę Saffron będę mieć z głowy.- Powiedziałam do Yoko i Edwarda. Przynajmniej miałam nadzieję, że uda mi się wygrać.
Did - 2015-10-30, 18:14

jak mogłaś widzie w zasadach, nie musisz zmieniać poków na walkę ;=;
________________________________________________
- W takim razie zapraszam panią do środka wraz z towarzyszami. - kobieta uśmiechnęła się do was, zaprowadzając was na arenę.
Dokładnie po pięciu minutach Sabrina stanęła naprzeciwko ciebie, pełna determinacji i zapału do walki. Widać, że uwielbia swój zawód i wkłada wszystkie w siły w walkę z trenerem. Takich liderów powinno się cenić i szanować, bowiem większość z nich zachowuje się jak się zachowuje, czyli uważa się lepszym od innych, co odbiera całą satysfakcję z walki.
- Witaj, Fay. - uśmiechnęła się do ciebie. - Arena jest standardowa, więc pozwolisz, że przejdę od razu do rzeczy, dobrze? - dodała, wypuszczając na arenę Venomoth.

Fay - 2015-10-30, 19:17

-Dzień dobry.- Przywitałam się i w odpowiedzi na Venomotha liderki wypuściłam Tyranitara. -Darius, zacznij od przywitania przeciwnika przy pomocy Stone Edge. Uważaj na jego ataki, które mogą cię uśpić lub zatruć, ukrywaj się tak, by w burzy piaskowej nie mógł w ciebie wycelować. Wyślij w jego stronę Fire Blast, by trochę go podsmażyć, a następnie znowu Stone Edge. Zrzuć mu jeszcze na głowę lawinę z kamieni przy pomocy Rock Slide. Nie pozwól, by tak mały robaczek miał choć cień szansy, by cię pokonać.- Wydałam polecenia mojemu pokemonowi.
Did - 2015-11-01, 13:21

Walkę rozpoczęła Vemonoth, która błyskawicznie uśpiła twojego Tyranitara, czyniąc go bezradnym. Dzięki temu zdołała użyć bez problemowo Quiver Dance oraz zaatakować twojego biednego pokemona z Bug Buzz, dwa razy, co zabrało mu 884HP. Na szczęście biedak obudził się na ostatnią turę i posłał w kierunku swojego oponenta Rock Slide, zadając jej dosyć spore obrażenia w wysokości 591HP.
- Świetna robota, Veno![i] - Sabrina uśmiechnęła się do ćmy. -[i] Wielu trenerów nie docenia mojej Veno, co jest strasznym błędem! - dodała.

Veno 441/1032
- zwiększony speed, sp atak, sp def o 1

Tyranitar 328/1212

Fay - 2015-11-01, 17:11

Nie było źle, ale mogło być gorzej. -Darius, nie daj się. Zaatakuj Venomotha Stone Edge i w momencie, gdy będzie chciał użyć jakiegoś proszku na tobie wypluj jego stronę Fire Blast. Ćma jest silna, ale ty też. Rzuć się na niego z Fire Fang i złap go, by zacząć nim potrząsać. Trzymaj go, następnie rzucić nim o ziemię i zwalić na niego kamienie z Rock Slide. - poleciłam Tyranitarowi. Miałam nadzieję, że tym razem Darius nie zostanie uśpiony. A jeśli zostanie pokonany to będę musiała użyć pokemona z Overcoat lub Magic Bouce.
Did - 2015-11-03, 11:25

Drugą rundę ponownie rozpoczęła Venomoth, co ostatecznie przechyliło szalę zwycięstwa na jej stronę. Czemu? Po raz kolejny zaatakowała Dariusa z Bug Buzz, który wykończył go w ułamku sekundy! Tak oto wielki dinozaur padł, pokonany przez malutką, ale cholernie silną, ćmą! Musisz się ogarnąć, bo jeszcze zdoła ona pokonać wszystkie twoje pokemony, co byłoby strasznym upokorzeniem... dla takiej trenerki, jak ty!
- Ona to zrobiła! Kocham cię, Veno! - Sabrina uśmiechnęła się do swojego pokemona. - Nawet jeśli przegram, to jestem z niej dumna. - rzuciła do ciebie, czekając na twój ruch.

Veno 441/1032
- zwiększony speed, sp atak, sp def o 1

Tyranitar 0/1212

Fay - 2015-11-05, 17:26

Schowałam Tyranitara do pokeballa i wypuściłam Mega Absola. -Haku, wyślij stronę ćmy Psycho Cut i uważaj, by nie oberwać od niej jakimś robaczym atakiem. Uskakuj przed jego atakami unikając ich przy pomocy Detect, ale nie rób tego za często. Zacznij okrążać Venomotha i przy pomocy Double Team zacznij tworzyć swoje klony tak, by nie mógł zorientować się, gdzie jesteś, a następnie ponownie wyślij w jego stronę Psycho Cut. Zwiększ swój atak oraz celność ostrząc pazury Hone Claws i rzuć się na niego z Night Slash.- Poleciłam swojemu pokemonowi.
Did - 2015-11-06, 17:22

Mega Absol w momencie dobił Venomoth, posyłając ją na ławkę przegranych, gdzie znajduje się już twój Darius. Aczkolwiek, uczynił to jedynie dzięki temu, że Psycho Cut okazał się ciosem krytycznym. W innym przypadku... na pewno oberwałbym Bug Buzz'em. Mniejsza z tym, ważne, że jesteś o krok bliżej zwycięstwa!
- Dobrze walczyłaś Veno. - Sabrina uśmiechnęła się do swojego pokemona. - Świetny wybór pokemon z Magic Bounce. - pogratulowała ci, posyłając na arenę Mr.Mime.

Fay - 2015-11-06, 17:40

No cóż, już jeden przeciwnik wyeliminowany. -Haku, podpal przeciwnika przy pomocy Will-O-Wisp, a następnie rzuć się na Mr. Mime z Megahorn. Uderz go rogiem, by przy tym użyć na ni Thunderbolt i porazić go prądem. Odskocz i zwiększ swój atak przy pomocy Swords Dance. Gdy będzie chciał zaatakować wyprzeć go przy pomocy Sucker Punch. Okrążając przeciwnika spróbuj zdezorientować go tworząc klony z Double Team i gdy będziesz za jego plecami doskocz, by zaatakować go Night Slash.- Poleciłam swojemu mega Absolowi.
Did - 2015-11-06, 18:18

Zaraz po podpaleniu przeciwnika, Absol rzucił się na niego za pomocą Megahorn, połączonego z Thunderbolt. Atak był niezwykle widowiskowi, ale niestety nie pozwolił mrocznemu lwu uniknąć obrażeń, bowiem w tym samym czasie Mr.Mime cisnął w niego Drazzling Gleam. Niemniej jednak, dzięki temu mim został sparaliżowany, co pozwoliło Absolowi zwiększyć swoje statystyki. Jako, że jego kolejnym ruchem był Sucker Punch, zdołał uniknąć następnego ciosu przeciwnika, tym samym wygrywając walkę.
- Gdyby zdołał posłać jeszcze jeden ruch, ehh. - Sabrina westchnęła, posyłając na arenę Alakazam.

Absol 480/1002

Fay - 2015-11-06, 20:34

Schowałam Mega Absola do pokeballa i wypuściłam swojego elektrycznego tygryska. -Raikou, użyj Signal Beam, by oślepić Alkazama celując promieniem w jego oczy i następnie poślij w jego stronę kulę cienia z Shadow Ball. Alkazam jest od ciebie silniejszy, ale ma on za to słabą obronę i specjalną obronę. Zaatakuj go Snarl, które jest na niego super efektywne, a także przy okazji zmniejszy jego specjalny atak. Doskocz do niego z Crunch i złap go zębami, by następnie rzucić nim o ziemię w wysłać w jego stronę kolejne Shadow Ball.- Wydałam polecenia tygrysicy.
Did - 2015-11-07, 17:27

/ dodaj sobie 1lvl dla Raikou i Absola, jak nie wspominałem o tym

Walkę rozpoczął Alakazam, który posłał w kierunku Raikou, Psyshock, obierając jej tym samym 288HP. Niestety, mimo jego pewności siebie, kocica nie przejęła się tym zbytnio i oślepiła go za pomocą Signal Beam, dzięki czemu posłała w jego kierunku od razu Shadow Ball, który okazał się ciosem krytycznym. Następnie dobiła go za pomocą Snarl, bowiem nie miał już sił na dalszą walkę. Tym samym został ci do wykonania jeszcze jeden krok, żeby wygrać walkę. Mianowicie jest nim pokonanie Kadabry, co nie jest dużym wyzwaniem. W końcu pokonałaś jego wyższą formę.
- No to został mi ostatni pokemon, do boju! - Sabrina uśmiechnęła się do ciebie, posyłając na arenę Kadabrę.

Fay - 2015-11-07, 17:56

-Świetnie ci idzie Raikou.- Pochwaliłam swoja tygrysicę. -Został nam jeszcze tylko jeden przeciwnik. Użyj Snarl, które jest atakiem o typie mrocznym i przy okazji zmniejszy specjalny atak twojego przeciwnika. Doskocz do niego przy pomocy Quick Attack i z bliskiej odległości spróbuj oślepić go promieniem Signal Beam. Po tym wyślij w jego stronę Shadow Ball i zaszarżuj na niego, by przywalić mu przy pomocy Iron Head tak, by się przewrócił, a następnie poraź go prądem przy pomocy Discharge.- Wydałam polecenia Raikou. Chyba Kadabra nie okaże się czymś w rodzaju poprzedniej ćmy, ale jeśli nawet to mogę użyć jeszcze jednego pokemona.
Did - 2015-11-07, 18:31

/1lvl dla Raikou

Kadabra na pewno nie powtórzy wyczynu swojej poprzedniczki, czemu? Odpowiedź jest niezwykle prosta. Już w pierwszych minutach walki poległ pod miażdżącą siłą Raikou, która po posłaniu w jego stronę mrocznego pocisku, doskoczyła do niego i oślepiła, a zarazem posłała na ławkę przegranych, za pomocą Signal Beam. Tym samym zrobiłaś ostatni krok w kierunku zwycięstwa.
- Mogłam rozegrać to lepiej, ale wyszło jak wyszło. Nie będę nikogo obwiniać. Przegrałam z godnością. - Sabrina uśmiechnęła się do ciebie, wręczając ci odznakę i resztę nagród. - Będzie z ciebie wspaniała trenerka. - dodała, po czym znikła za drzwiami do sali dla liderów.
- Byłaś świetna! - Yoko i Edward pogratulowali. - Co teraz robimy? - spytali się ciebie po chwili.

Fay - 2015-11-08, 09:56

Poklepałam Raikou po głowie i schowałam ja do pokeballa. Odebrałam nagrody za wygraną z liderką. -Dziękuję. Chociaż na początku walka wyglądała strasznie.- Odpowiedziałam. -Teraz do Fighting Dojo, a potem ruszamy do Celadon.- Dodałam i ruszyłam w stronę wyjścia z sali. Jeśli dobrze pamiętałam to Fighting Dojo powinno być tuż obok sali Sabriny. Kiedyś konkurowało ono z salą psychiczna o miano oficjalnego gymu, ale przegrali. Zerknęłam w stronę Yoko i Edwarda. -Myślę, że może być ciekawie.- Mruknęłam.
Did - 2015-11-12, 11:43

- Swoją drogą, to przeczytałam, że w Fighting Dojo organizują konkurs, który ma zacząć się za dwadzieścia minut! Może weźmiemy w nim udział? Podobno głównymi nagrodami są jakieś unikatowe pokemony, co wy na to? - Yoko spytała się was po drodze.
- Jeśli mamy czas, to czemu nie? Zawsze to jakaś fajna zabawa. - Edward odpowiedział jej. -[i] Może nagrodą są jakieś walczące pokemony? Przydałby mi się jakiś.[/] - dodał po chwili.
Kiedy zbliżyliście się do budynku Dojo, plakat ogłaszający konkurs, potwierdził słowa Yoko, więc jeśli tylko chcesz i masz czas... możesz zapisać się na konkurs wiedzy i sztuk walki!

Fay - 2015-11-12, 20:52

-W sumie zawsze jakaś mała odskocznia od walk. Chociaż dobrze pamiętam jak skończył się ostatni konkurs w którym wzięliśmy udział.- Zauważyłam z uśmiechem. No cóż, konkurs w Fuchsia nie był zbyt szczęśliwy, ale przynajmniej dzięki niemu Yoko dołączyła do naszej drużyny. Okey, to idziemy.- Zdecydowałam i ruszyłam do wejścia Fighting Dojo, by się zapisać na ten konkurs. -Widza i sztuki walki? Nie powiem, brzmi ciekawie. No i unikatowe pokemony jako nagroda.- Mruknęłam. Miałam walczące pokemony i nawet jednym z moich najsilniejszych pokemonów była Mega Lucario, ale nie zaszkodzi spróbować swoich sił.
Did - 2015-11-15, 21:19

- Super! - Yoko zawołała, ciągnąc was do kolejki na zapisy. - Zebrało się trochę trenerów! Czuję, że to będzie świetna zabawa! - dodała, cicho piszcząc z podniecenia.
W kolejce staliście niecałe pięć minut, bowiem zapisy polegają tylko na podaniu pokemona, który będzie cię reprezentował oraz swojego imienia, by można było zrobić tablicę z punktacjami, czego dowiedziałaś się już od przemiłej kobiety z notatnikiem. Reszta wydarzenia pozostaje tajemnicą, ponieważ ma być niespodzianką dla uczestników.
- Proszę wpisać Yoko z Charizardem. - Yoko odpowiedziała kobiecie.
- Jestem Edward i reprezentować będzie mnie Delphox. - Edward również odpowiedział kobiecie.
- Dobrze, a ty jak się nazywasz i kogo wystawiasz? - spytała się ciebie, notując wcześniejsze dane.

Fay - 2015-11-16, 17:31

Zastanowiłam się przez chwilę. -Fay z Lucario.- Zdecydowałam. Yoko i Edward wybrali ogniste pokemony, więc dobrym pomysłem była Lucario. Już trochę czasu nie wypuszczałam do walk i różnych zadań Lilly, więc przyda się jej trochę ruchu. Cokolwiek miałybyśmy robić na tym konkursie. Czekałam aż kobieta nas zapisze. Byłam bardzo ciekawa na czym to wszystko będzie polegać. Zerknęłam na swoich towarzyszy. Miałam nadzieję, że nagroda będzie warta świeczki. Unikatowe pokemony były łakomym kąskiem.
Did - 2015-11-19, 16:33

- Zapraszam do środka. - kobieta uśmiechnęła się do was, po czym poszła za wami, ponieważ byliście ostatnimi osobami w kolejce.
W środku zastaliście jeszcze piętnastu innych uczestników, więc razem z wami w konkursie bierze udział osiemnastu graczy. Zapewne kilku z nich odpadnie dość szybko, bo jednak trochę za dużo jak na takie wydarzenie.
- Witajcie na konkursie sztuk walk i wiedzy o pokemonach! - starsza kobieta powitała was. - Pierwsza konkurencja będzie dosyć prosta. Będzie polegała na tym, żeby was pokemon rozbił jak najwięcej cegieł! Możecie poprosić nas o maksymalnie dwadzieścia cegieł, a najmniej o cztery. Każda cegła to 2pkt. Niestety, jeśli wybraliście osiem cegieł, a trzech nie zbiliście... dostajecie 10 punktów dodatnich i 15 ujemnych! Dobierajcie ilość cegieł pod swoje pokemony, bo po drugiej rundzie odpada 5 uczestników z najmniejszą ilością punktów! Powodzenia! - dodała, a następnie zaczęła wyczytywać kolejność. Okazuje się, że zaczynasz.

/musisz opisać jak twoja Lucario przebija cegły ;=;/

Fay - 2015-11-19, 17:10

Słuchałam informacji na temat pierwszej konkurencji. Wydawała się łatwa, ale zawsze może pójść coś nie tak. Na szczęście Lucario była typu walczącego, więc rozbijanie cegieł ma we krwi. -Poproszę 20 cegieł.- Powiedziałam spokojnym i zdecydowanym tonem. Poczekałam aż przyniosą cegły i ustawią je przed Lucario. -Lilly, by rozbijać cegły użyj dwóch ataków: Brick Break i Power-Up Punch. Najpierw jedną łapą uderz Brick Break, a następnie drugą Power-Up Punch. Twoja zdolność spowoduje, ze uderzenia będą silniejsze, a na dodatek ruch Power-Up Punch po każdym uderzeniu będzie zwiększał siłę twojego ataku i uderzenia będą coraz mocniejsze. Gdy zostaną ci ostatnie cegły rozbij je przy pomocy Close Combat.- Poinstruowałam swojego Mega Pokemona.
Did - 2015-11-21, 16:52

Lucario bez problemowo poradziła sobie z dwudziestoma cegłami, które rozbiła w kilka sekund. Tym samym zapewniła ci pierwsze miejsce w tabeli po pierwszej rundzie. Tuż za tobą umiejscowiła się Yoko z 36pkt, zaś Edward załapał się do pierwszej dziesiątki, zdobywając 20pkt. Trzeba przyznać, że Lucario i Charizard nie mieli sobie równych w tej konkurencji, ciekawe jak poradzą sobie w kolejnej, którą są walki! Los tak chciał, że znów zaczynasz pierwsza, a twoim przeciwnikiem jest młoda dziewczyna wraz z Mega Pidgeot. Wszyscy nie mogą doczekać się waszego starcia, co możesz wywnioskować z ich okrzyków.
Fay - 2015-11-21, 17:21

Mega Pidgeot? To może być ciekawe. Ten pokemon jest szybszy od Mega Lucario, a po za tym jego zdolność No Guard powoduję, ze wszystkie jego ataki zawsze trafiają. Zajęłam swoje miejsce na arenie. -Lilly, wyślij w stronę Mega Pidgeota Aura Sphere. Dzięki twojej zdolności będzie działo na niego z dwa razy silniej. Używając Extreme Speed wskocz na jego grzbiet i uderz go Thunder Punch w kark. Nie daj się rzucić tylko sama z niego zeskocz na ziemię i spróbuj go strącić na ziemie zwalając mu na głowę lawinę kamieni z Rock Slide. Uniknij jego ataku odskakując przy pomocy Detect i wyślij jeszcze w jego stronę Aura Sphere.- Wydałam polecenia swojej Lucario.
Did - 2015-11-22, 15:08

O dziwo walkę rozpoczęła twoja podopieczna, posyłając w kierunku Pidgeot, Aura Sphere. Mimo, że atak powinien trafić, został jednak skutecznie odbity przez silny podmuch wiatru. Na szczęście rozbił się o podłoże obok Lily. Niestety, nie zdołała ona uniknąć szarży ogromnego ptaka, który pojawił się przed nią, kilką sekund po eksplozji AS. Aczkolwiek, jak można było się spodziewać, Lily to twarda zawodniczka i wykorzystała fakt, że ptak znajduje się blisko podłoża, wskakując na niego za pomocą Extreme Speed. Będąc już na nim, uderzyła go z Thunder Puch w kark, co skutecznie rozłożyło go na łopatki, a tym samym dało wam kolejne zwycięstwo!
- To jeszcze nie koniec! - usłyszałaś głoś prowadzącej. - Walka była tylko pierwszą częścią drugiej rundy! Drugą jest pytanie z wiedzy o pokemonach walczących! Jako, że Fay wygrała, ma ona dostęp do trzech poziomów trudności. Łatwego (5 albo -5pkt), Średniego (10 albo -10pkt) i Trudnego (15 albo -15pkt)! Przegrany może odpowiadać jedynie na łatwe pytanie. Zatem który poziom wybierasz, panienko Fay? Jest tylko jedno pytanie, więc dobrze dobierz poziom trudności, żeby na nim nie stracić. - spytała się ciebie. (za walkę masz 20pkt)

Fay - 2015-11-22, 15:26

Walka nie była zbyt trudna, ale za to przynajmniej otrzymałam dużo punktów. Mam ich teraz 40, a teraz będę musiała wybrać trudność pytania. Walczące pokemony nie były moja specjalnością, ale wiedziałam trochę na ich temat. -Wybieram poziom trudny.- Zdecydowałam. No cóż, nie ma ryzyka nie ma zabawy. Czekałam na pytanie na które miałabym odpowiedzieć. Byłam ciekawa z jakim tematem będzie związane. Potarłam policzek i zerknęłam na swoja przeciwniczkę. Miałam nadzieję, ze nie będzie ono aż tak mocno trudne chociaż wybrałam najwyższy stopień trudności.
Did - 2015-11-26, 22:24

- Widzę, że planujesz nie oszczędzać swojej konkurencji! To bardzo dobrze! W takich konkursach już od samego początku trzeba dawać z siebie wszystko! - kobieta uśmiechnęła się do ciebie. - Wybrałaś trudne pytanie, więc powiedz mi jaki walczący pokemon został rozdzielony z rodzicami i wychowany przez trójkę innych pokemonów, które nauczyły go wielu przydatnych rzeczy... w tym umiejętności, pozwalającej mu zmienić swoje oblicze? - spytała się ciebie, czytając pytanie z koperty.
Fay - 2015-11-27, 16:51

Zastanowiłam się przez chwilę. Pokemon, który został wychowany przez trzy inne pokemony, gdy został rozdzielony z rodzicami. Znałam trochę legendy związane z legendarnymi stworkami i akurat jeden pasował mi do tego opisu. Walczący pokemon... tak to może być to. -Odpowiedzią jest Keldeo. Został wychowany przez Cobaliona, Terrakiona i Viriziona, a dzięki atakowi Secred Sword potrafi zmienić formę.- Odpowiedziałam. Jeśli dobrze myślałam to właśnie była dobra odpowiedź. Popatrzyłam na kobietę i czekałam na werdykt.
Did - 2015-11-28, 09:59

- Świetna odpowiedź! Widać, że nie tylko dobrze walczysz, ale wiesz też dużo po pokemonach! Będzie z ciebie niesamowita trenerka, a tym czasem wysunęłaś się na prowadzenie i na pewno przejdziesz do kolejnej rundy! - kobieta uśmiechnęła się do ciebie, odsyłając cię na trybuny.
Reszta walk razem z odpowiadaniem na pytania trwała niecałą godzinę. Po zliczeniu punktów, ty wraz z Yoko nadal utrzymujecie podium, brakuje tylko Edwarda, który niestety znalazł się w ostatniej piątce uczestników, którzy jednak przeszli dalej. W kolejnej rundzie musi dać z siebie wszystko albo odpadnie.
- Pożegnawszy już uczestników, którym nie udało się przejść do tej rundy, zacznijmy ją w końcu! Tworzenie nowych kombinacji ataków jest czymś pięknym, więc i wy stańcie się kreatywni! Z trzech dowolnych ataków, utwórzcie nowy! Będziemy oceniać jego estetykę, siłę oraz trudność! - kobieta poinformowała was, a wedle tradycji ponownie rozpoczynasz rundę.

Fay - 2015-11-28, 12:27

Jak pierwsza to pierwsza. Kombinacja trzech ataków. To może być ciekawe. -Lilly, użyj Dark Pulse w taki sposób, by w wewnątrz promienia zostało miejsce. Następnie wytwórz z Aura Sphere kule, które przy pomocy Psychic umieść wewnątrz Dark Pulse. Mroczny atak będzie stabilizował tor Aura Sphere, które nigdy nie chybia, a dzięki psychicznemu atakowi będzie miał szanse na obniżenie specjalnej obrony przeciwnika.- Poleciłam Lucario i czekałam na efekty oraz ocenę kombinacji.
Did - 2015-12-01, 20:35

Twój plan odnośnie stworzenia nowego ruchu powiódł się w stu procentach, co jeszcze bardziej ugruntowało cię na pierwszej pozycji w rankingu, a co najważniejsze postawiło twoim współuczestnikom strasznie wysoko poprzeczkę, którą jeszcze bardziej podniosła Yoko ze swoim Charizardem, powtarzając twój sukces. Co do reszty ataków, to tylko Edward zbliżył się do waszego poziomu, co zagwarantowało mu trzecie miejsce... po tej konkurencji! Zaś kolejną są walki drużynowe. Jak możesz zgadnąć znów zaczynasz pierwsza razem z Yoko, która trafiła do twojej drużyny. Natomiast waszymi przeciwnikami jest Edward i rudowłosa dziewoja z Mega Blastoise.
- To kogo bierzesz? - Yoko spytała się ciebie, przygotowując się do walki.

Fay - 2015-12-02, 16:38

Popatrzyłam na naszych przeciwników. -Wezmę Mega Blastoise. Ognisty Delphox nie byłby dobrym pomysłem na przeciwnika dla Lilly, chociaż pewnie dałaby sobie z nim radę. Twój Charizard będzie lepszym przeciwnikiem dla lisa. - Odpowiedziałam. Typy będą neutralnie rozłożone, więc walka będzie równa. Przynajmniej taką miałam nadzieję. Mega Blastoise mógł znać Aura Sphere, ale i tak wolałam zaryzykować walkę z nim niż z Delphoxem. -Miejmy nadzieję, ze nie będzie to aż tak trudna walka. - powiedziałam do Yoko i czekałam na rozpoczęcie pojedynku.
Did - 2015-12-03, 15:59

- Mimo przewagi typów, to miałabym również pomysł na Mega Blastoise, ale z przyjemnością zajmę się pokemonem Edwarda. Swoją drogą to jestem ciekawa, co potrafi w walkach. Powodzenia. - Yoko odpowiedziała ci, a chwilę później zabrzmiał gong rozpoczynający walkę.
- Fay, Blastoise będzie zbierał się do ataku swoimi działa, zajmiesz się tym? Nie bój się o lisa, nie przeszkodzi ci w tym, bowiem będzie zajęty moim Charizardem! Do boju! - powiedziała do ciebie, wskazując żółwia, który zaczął ładować swoje potężne działa.

Fay - 2015-12-03, 17:07

-Okey - Odpowiedziałam na propozycję Yoko. - Lilly, wyślij Aura Sphere prosto w środkowe działo Blastoise, a następnie doskocz do niego używając Extreme Speed i uderz go w głowę Thunder Punch. Odskocz unikając jego ataku przy pomocy Detect i wyślij w jego stronę kolejny Aura Sphere. Uważaj na jego ataki, bo te które polegają na pociskach i pulsach mają zwiększoną siłę przez jego zdolność Mega Launcher, ale twoja zdolność nie jest gorsza. Zrzuć na przeciwników Rock Slide i zaatakuj Mega Blastoise Dragon Pulse. Rzuć się w jego stronę i z obu łap uderz go Thunder Punch.- Wydałam polecenia Mega Lucario.
Did - 2015-12-05, 15:56

Aura Sphere skutecznie zablokowała działo Blastoise'a, który momentalnie przerwał jego ładowanie, żeby nie oberwać sam od siebie. Lily idealnie wykorzystała ten moment i doskoczyła do niego z zastraszającą prędkością, uderzając go od razu z Thunder Punch, co przewróciło go na skorupę. W międzyczasie Yoko zajęła się lisem Edwarda, który padł po kilku potężnych atakach Mega Charizarda X. Twój przeciwnik dołączył do niego chwilę później, wykończony silnymi atakami Thunder Punch. W ten oto sposób jeszcze bardziej wysunęłyście się na prowadzenie, pozostawiając resztę przeciwników w tyle!
- Wygrałyśmy! Świetnie walczyłaś! Ciekawe, co spotka nas w finale. Chyba zacznie się po tej rundzie. - Yoko uśmiechnęła się do ciebie.
- Nie mieliśmy z wami szans... - Edward zaśmiał się, podchodząc do was.
- Nie no, dobrze walczyłeś. Po prostu zabrakło ci pomysłów na walkę. - Yoko odpowiedziała mu.

Fay - 2015-12-05, 17:43

-Tez jestem ciekawa jaka konkurencja będzie nas czekać. Walki już były, coś z pokazów też, konkurs wiedzy też. Ciekawe co teraz wymyślą.- Zastanawiałam się razem z Yoko. Zerknęłam w stronę Edwarda. -Ty tez dobrze walczyłeś, chociaż ja wolałam wybrać na przeciwnika Maga Blastoise.- Powiedziałam do chłopaka. Czekałam teraz na to jaką konkurencje nam tym razem przydzielą. Byłam też ciekawa głównej nagrody w tym turnieju. Rzadki pokemon, to wiem, ale jaki? [b]-Ciekawe co dalej. - Zastanawiałam się.
Did - 2015-12-11, 17:30

- Idealnie dopełniłyście się w tej walki, w stu procentach zasłużyłyście na finał i też jestem ciekawy, co na niego przygotowali! - Edward uśmiechnął się do was.
- Ogłaszam to z wielką przykrością, ale nasza finałowa atrakcja przed chwilą wysiadła i nie nadaje się do użytku... miało być tak pięknie, a wyszło jak zawsze. - zaraz po Edwardzie, usłyszeliście głos organizatorki, przekazujący złe wiadomości. - W ramach zadośćuczynienia wszyscy dostaną nagrody pocieszenia, a finałem będzie samo losowanie! - dodała po chwili, podchodząc do ciebie i Yoko.
- Oto nasze finalistki! Waszym zadaniem jest wybranie numeru od jedynki do piątki! Niech los wam sprzyja! - powiedziała do was, czekając na waszą odpowiedź.

Fay - 2015-12-11, 18:28

No cóż, szkoda. Przynajmniej turniej skończy się trochę szybciej. No i losowanie także może być interesujące. -Losowanie? No cóż, niech wygra ta która ma więcej szczęścia. - Powiedziałam do Yoko rozbawiona. Popatrzyłam na kobietę, która do nas podeszła. -Wybieram numer 3. - Odpowiedziałam. Miałam nadzieję, że ta liczba będzie dla mnie szczęśliwa. Chociaż nawet nie wiedziałam dokładnie co będzie główna nagrodą, ale na pewno będzie to coś fajnego. Nawet jeśli Yoko wygra to nie będzie to żadna tragedia.
Did - 2015-12-14, 22:49

- To ja wybiorę... czwórkę. - Yoko odpowiedziała, lekko poprawiając włosy. - W dzieciństwie ten numer przynosił mi dużo szczęścia, więc może teraz również? Zobaczymy! - dodała.
- Każda z was miała ogromne szczęście! Wylosowałyście po jajku Chayana, nowego odkrycia w świecie walczących pokemonów! Jako, że miałyście ogromną przewagę nad pozostałymi uczestnika... możecie wybrać płeć dla malucha! Wybierzcie mądrze, bo jego ewolucja zależy właśnie od płci! Do tego po dwadzieścia RC na głowę, żebyście lepiej trenowały swoje pokemon! - kobieta powiedziała do was, czekając na wasz wybór płci.
- Nie znam tego pokemona, więc zaszaleję i zdam się na los! Niech będzie samiczka! - Yoko zaśmiała się.

Fay - 2015-12-15, 17:12

Chayan? Ciekawe. -Też wybieram samiczkę.- Zdecydowałam. Samiczka wydawała mi się dobrym pomysłem. Chociaż zobaczymy w co ewoluuje, gdy się wykluje i nabierze odpowiednio dużo doświadczenia. Cukierki też się przydadzą. -Myślę, że to będzie fajny pokemon.- Powiedziałam do Yoko. Czekałam na nasze nagrody. Konkurs nie był aż tak trudny, ale opłaciło się w nim wziąć udział. Zerknęłam na Yoko. Sprawdziłam też ile czasu zajęła nam ta atrakcja.
Did - 2015-12-20, 09:16

- Też myślę, że będzie to fajny pokemon! - Yoko uśmiechnęła się do ciebie.
Konkurs zakończył się dokładnie o jedenastej trzydzieści. Wtedy również otrzymałyście swoje nagrody, czyli jajko samiczki Chayana wraz z dwudziestoma cukierkami. Po opuszczeniu dojo, ustaliście pomiędzy nim, a salą lidera.
- To co teraz robimy? Ruszamy do kolejnego miasta czy zostajemy w tym i jeszcze coś zwiedzamy? - Edward spytał się was, drapiąc się lekko po policzku.
- Mi tam bez różnicy. Niech was zadecyduje! - odpowiedziała mu, kierując swój wzrok na ciebie.

Fay - 2015-12-20, 10:32

Zastanowiłam się przez chwilę. -Raczej nie ma już w tym mieście nic ciekawego. Ruszajmy do Celadon. Wystarczy, że przejdziemy trasą 7, która znajduje się na zachód od Saffron i już tam będziemy. - Zdecydowałam. Schowałam jajko do torby, tak samo zrobiłam z cukierkami. -To jak? Ruszamy do Celadon? Tam jest duże centrum handlowe i kasyno, chociaż to raczej mnie nie interesuję. Oraz sala Eriki.-[b] Dodałam. Pogłaskałam swoją Lucario po głowie. [b]-Bardzo dobrze się spisałaś.- Pochwaliłam Lilly.
Did - 2015-12-25, 09:11

- No to lecimy! - Edward uśmiechnął się do ciebie.
- No to lecimy! - Yoko powtórzyła za nim.
Kiedy wszyscy byliście już gotowi do drogi, ruszyliście trasą numer siedem do Celadon City. Początkowo podróż mijała wam spokojnie i w ciszy... do czasu, kiedy wpadliście na grupę ludzi, rozmawiającą o jakimś czerwonym potworze z lasu. Z tego, co udało wam się usłyszeć, jest nim podobno wielki, czerwony smok, plujący wodą i potrafiący latać, ale jaki pokemon posiada takie cechy? No i oczywiście już kilka metrów przed nimi droga jest zupełnie zablokowana. Czyżby szykowali polowanie na potwora?
- No szlag by to! - Edward westchnął, uderzając o jedną barierkę. -Chyba będziemy musieli dostać się tam inną drogą. - dodał.
- Czekajcie... ja bym z chęcią zobaczyła tego potwora. Może zabawimy się w łowców i ocali miasta!? Co wy na to? - Yoko spytała się was.

Fay - 2015-12-25, 09:27

-A to pech.- Mruknęłam widząc zablokowana drogę. Zerknęłam na Yoko. -Polowanie na czerwonego potwora? Czego by nie. Też bym chciała zobaczyć tego smoka. No i ocalenie miasta też brzmi dobrze.- Odpowiedziałam na propozycję Yoko. Czerwony, przypominający smoka potwór i jeszcze plujący wodą. Co to może być za pokemon? Zerknęłam na Yoko i Edwarda. Wypuściłam swoją Charizard. -Dobrze, to ruszajmy na poszukiwanie tego potwora.- Powiedziałam i pogłaskałam swoją smoczycę po głowie. -Miki może nam pomóc w poszukiwaniach z powietrza.- Dodałam.
Did - 2015-12-25, 09:47

Nie tracąc czasu, całą czwórką ruszyliście do lasu, żeby odnaleźć potwora z opowieści ludzi. Wy w trójkę badaliście las od wewnątrz, zaś Miki badała go od góry, pełniąc nie tylko funkcję zwiadowczą, ale też obrończą. W końcu potwór może pojawić się na niebie i was zaatakować, a tak jesteście już ubezpieczeni! Po piętnastu minutach drogi, trafiliście na pierwszą wskazówkę, a mianowicie na porzucone legowisko smoka. Tamci ludzie mieli stuprocentową rację, że smok jest wielki, bowiem to legowisko jest ogromne!
- To już coś! Może smok zostawił tu jakiś trop? Warto zbadać do miejsce. - Edward powiedziałam do was.
- No to do roboty. Fay, zajmiesz się lewą stroną? Ja wezmę środek, a Edward prawą stronę, dobrze? - Yoko spytała się ciebie.

Fay - 2015-12-25, 10:02

-Okey.- Zgodziłam się i ruszyłam przyjrzeć się dokładniej lewej stronie legowiska. Być może smok był o coś wściekły i dlatego atakował. Zaczęłam się rozglądać za jakimikolwiek śladami. Kawałkami skorupek, śladami krwi lub czymkolwiek co mogło nas naprowadzić na odpowiedni trop. Czegokolwiek. Albo przynajmniej dać odpowiedź z jakim pokemonem mamy do czynienia. Zamyślona rozglądałam się dalej. -Edward? Yoko? Macie coś?- Spytałam się i zerknęłam w górę na Miki, by sprawdzić czy czasem ona czegoś nie zauważyła.
Did - 2015-12-25, 18:11

Długo nie musiałaś szukać śladów, bowiem już po kilku krokach znalazłaś sporą plamę złocistoczerwonej krwi. Wygląda na dosyć świeżą, więc zapewne w powietrzu unosi się jeszcze jej zapach. Tylko czy należy ona do smoka, czy do jakieś dzikiego pokemona? W końcu nie widziałaś krwi większości pokemonów. Może mają różne kolory albo konsystencje?
- Pusto jak czasami w moim portfelu! - Edward krzyknął do ciebie.
- Znalazłam tylko łuskę, a ty masz coś lepszego, bo inaczej będziemy musieli iść dalej na ślepo. - Yoko odpowiedziała ci, jednocześnie zadając ci pytanie.

Fay - 2015-12-25, 18:22

-Znalazłam plamę krwi. Tylko, ze nie ma pewności czy na pewno należy do naszego poszukiwanego smoka. Chociaż... Yoko? Mówiłaś coś o znalezionej łusce. Możesz ja tutaj przynieść?- Powiedziałam i wypuściłam swojego Arcanine. -Aurelius, powęsz tutaj i spróbuj poprowadzić nas tropem tego stwora. - Zwróciłam się do ognistego spa i pokazałam mu plamę krwi, a potem łuskę, którą miała przynieść Yoko. Być może stworzenie było ranne i dlatego wpadł we wściekłość. Albo po prostu uważa las za swoje terytorium.
Did - 2015-12-28, 18:56

- Już do ciebie idę. - Yoko odpowiedziała ci.
Dzięki łusce od niej, Aurelius połączył wszystkie ślady w całość i już po kilku minutach złapał trop czerwonej bestii. Ten nie prowadził zbyt daleko, bowiem po kilkudziesięciu metrach natknęliście się na ogromny kamień, pod którym kryje się zejście do jaskini. Widocznie smok musiał zapomnieć zasłonić je, gdy uciekał z gniazda. Lepiej dla was, ponieważ nie musicie się męczyć z głazem.
- No to chyba znaleźliśmy bestię. Schodzimy tam? - Edward spytał się was.
- Pewnie, że tak! Jesteśmy już krok od odnalezienia bestii! - Yoko zawołała.

Fay - 2015-12-28, 19:53

-Tak.- Odpowiedziałam i przywołałam Miki, a następnie schowałam ja do pokeballa. -Aurelius, prowadź.- powiedziałam do pokemona, byśmy czasem nie musieli błądzić, gdyby w tej jaskini okazało się, że jest tam jakaś sieć korytarzy. Też byłam ciekawa tego jak może wyglądać potwór, ale trzeba było tez zachować jakieś środki ostrożności. -Okey, to wchodzimy.- Zdecydowałam i ruszyłam za swoim piesełem. Miałam nadzieję, że bestia była w jaskini i to my zaskoczymy ją w środku, a nie on nas. Z resztą wszystko zaraz się okaże.
Did - 2016-01-04, 14:19

Na szczęście w jaskini jest tylko jeden korytarz, prowadzący do wielkiej sali, więc przejście nim zajęło wam około pięciu minut. W ów pomieszczeniu natknęliście się na bestię, której tropem podążacie od leśnej drogi. O dziwo nie przejęła się waszym pojawieniem i nadal leży bez ruchu w wielkim legowisku. Czyżby plotki o jej agresji były tylko plotkami... czekaj! Krew, którą znaleźliście nie pochodziła od zadrapanie, ale od wielkie rany na tułowiu bestii! Nie atakuje was, bowiem wykrwawia się powoli i na pewno boleśnie!
- Nie możemy tak stać! Trzeba jej pomóc! - Yoko krzyknęła, biegnąc do bestii.

Fay - 2016-01-04, 16:43

-Czekaj, Yoko.- Powiedziałam do dziewczyny i złapałam ja za rękę. -Nie podchodź do niego zbyt gwałtownie, bo go wystraszysz.- Powiedziałam i ruszyłam ostrożnie w stronę bestii. -Hej, chcemy ci tylko pomóc.- Powiedziałam do stworzenia i wypuściłam Mega Lucario. -Lilly, spróbuj uleczyć ją przy pomocy Heal Pulse.- Powiedziałam do swojego pokemona. Rana wyglądał paskudnie, ale być może Heal Pulse mojej Lucario coś tutaj pomoże. -Jeśli to nic nie da trzeba będzie zabrać ją do Centrum Pokemon.- Powiedziałam do Yoko i Edwarda. Potwór nie potwór, ale pomóc mu trzeba.
Did - 2016-01-06, 09:55

/ chcesz zrobić sobie skan sama czy mam go zrobić?
- Wybacz, nie pomyślałam o tym. - Yoko westchnęła, zatrzymując się, a tym samym dając ci pole do popisu.
Bestia nie zareagowała na twoje podejście ani na pojawienie się Lilly. Nadal leżała bez ruchu, ze wzrokiem skierowanym w górę, jakby czekała na koniec. Niestety ten nie nadszedł, bowiem Heal Pulse Lucario skutecznie wyleczył rany bestii, przywracając ją do zdrowia. Kiedy smok to dostrzegł, powoli podniósł się z legowiska i skierował się w twoją stronę, a gdy był zaledwie kilka centymetrów od ciebie, ukłonił Ci się i zamarł w miejscu... znów czekając na coś.
- Chyba cię wybrał. - Yoko szepnęła do ciebie.

Fay - 2016-01-06, 10:22

// Mogę zrobić sama tylko potrzebuje informacji o poziomie, płci i dodatkowych atakach jeśli są. ;)

-Chcesz się do mnie przyłączyć?- Popatrzyłam na smoka. -Okey...- Mruknęłam i wyciągnęłam jeden ze specjalnych pokeballi, które kupiłam na wyspie Cinnabar. Dokładnie ten szklany w którym widać co dzieje się z pokemonem w środku. Stuknęłam kulką smoka w głowę i czekałam czy się złapię. Jeśli się to udało to od razu wypuszczam stwora i skanuję go pokedxem, by sprawdzić jakiego jest gatunku. No i jeszcze płci. -No i jak zwykle wystarczy trochę zachodu i te straszne bestie okazują się nie takie straszne.- Podsumowałam. Zerknęłam na smoka i poklepałam go po głowię.

Did - 2016-01-11, 17:31

/wybacz, że trochę zmieniłem twoje zamiary, ale gupi ja nie doczytać twojego postu do końca, a już zacząć pisać ._.

Smok nie protestował, kiedy dotknęłaś go pokeballem. Ba! Nawet z przyjemnością dał się wessać czerwonemu promieniu do środka szklanej kuli, w którym pojawiła się jego malutka wersja. Co do skanu bestii, okazało się, że możesz zrobić go przez pokeball, co jest jedną z zalet owej wersji kulki. Dzięki temu Gyarados mógł bezproblemowo zwinąć się w kulkę i zasnąć, by zregenerować resztę sił.
- Nie taki wilk straszny, jak go malują. Swoją drogą, to śliczny ten szklany pokeball. Gyarados wygląda w nim niesamowicie! - Yoko uśmiechnęła się do ciebie, chwaląc jednocześnie pokeballowy wynalazek. - Masz już dla niego jakieś imię? - spytała się ciebie.

Fay - 2016-01-11, 20:12

// Spoczko ;)

Faktycznie szklany pokeball wyglądał całkiem ślicznie i na dodatek w środku było widać czerwonego Gyaradosa. -Tak.- Odpowiedziałam na pytanie Yoko przyglądając się kulce. -Jormurgand. Tak jak mityczny wąż, który ma podobno oplatać świat. A w skrócie Jorry, bo to samica.- Dodałam. Schowałam pokeball ze stworzeniem, by mogła w spokoju odpocząć. -Wracamy już na trasę?- Zaproponowałam. No cóż, odznaka z sali Celadon sama się nie zdobędzie. -To jak? Idziemy?- Spojrzałam na Yoko i Edwarda.

Did - 2016-01-18, 02:16

- Bardzo dostojne imię. Na pewno jej się spodoba. - Edward odpowiedział ci, drapiąc się lekko po policzku.
- Śliczne! -Yoko uśmiechnęła się do ciebie. - Możemy ruszać. - dodała razem z Edwardem.
Nie tracąc czasu całą trójką ruszyliście w kierunku sali Celadon, byś mogła zmierzyć się w niej o odznakę. Droga do niej minęła wam w spokoju i ciszy, pomijając kilka dzieciaków, które bawiły się na leśnej ścieżce. Dokładnie o osiemnastej stanęliście przed drzwiami do nich, a raczej przed kobietą, która zajmuje się zapisywanie trenerów na walki. O dziwo lider ma dziś wolny termin za dwadzieścia minut. Przyjmujesz go czy czekasz do jutra?

Fay - 2016-01-18, 17:38

Walka z Eriką pewnie nie będzie zbyt łatwa, ale mogłam zaryzykować walkę dzisiaj. -Chciałabym zawalczyć z liderką dzisiaj.- Zdecydowałam. Zerknęłam na Yoko i Edwarda. Być może Gyarados będzie mogła się tutaj wykazać, tym bardziej, że Erika używała trawiastych pokemonów. Czekałam na odpowiedź kobiety. Byłam ciekawa jak potoczy się walka z liderką. Sabrina wydawała się łatwa, ale była dla mnie miłym zaskoczeniem ze swoją silną ćmą. Może i Erika ma jakiegoś asa w rękawie,ale o tym przekonam się na własnej skórze.
Did - 2016-01-19, 20:05

Kobieta gestem dłoni zaprosiła was do środka, gdzie rozdzieliłaś się ze swoimi towarzyszami, którzy udali się na widownię. Zaś ty skierowałaś się na arenę, znajdującą się piętro niżesz od wcześniej wspomnianych trybunów. Składa się ona z dwóch części, wielkiej łąki na środku oraz skał na jej brzegach.
- Witaj młoda trenerko! Jestem Erika, mistrzyni trawiastych pokemonów! Witaj na mojej arenie! Mam nadzieję, że jesteś gotowa do walki? - Erika uśmiechnęła się do ciebie. - Vileplume będzie moim pierwszym pokemonem. - dodała, wypuszczając na arenę trujący kwiat.

Fay - 2016-01-20, 17:09

Stanęłam po drugiej stronie areny na przeciwko liderki. -Dzień dobry. Nazywam się Fay Black.- Przedstawiłam się tylko i wypuściłam z kulki Mega Charizard. -Miki, idź. Zacznij od wzniesienia się w powietrze po za zasięg ataków Vileplume i zwiększ swój atak oraz szybkość przy pomocy Dragon Dance. Następnie wyślij w jego stronę gorąca falę przy pomocy Heat Wave. Zacznij lecieć w jego stronę cały czas atakując go Flamethrower, a gdy będziesz przy nim uderz go Dragon Claw raz z jednej i raz z drugiej łapy. Odleć od niego i uwięź go w wirze Fire Spin. Rzuć się w stronę Vileplume, by zaatakować go Flare Blitz, a następnie wyląduj tuż za nim, by użyć na nim Blast Burn.- Wydałam polecenia smoczycy.
Did - 2016-01-25, 14:54

Zaraz po wzniesieniu się do góry i użyciu Dragon Dance przez Charizarda, Vileplume posłał w jego stronę chmurę sennego proszku, której drobinki przedostały się do nosa wielkiego smoka, tym samym powalając go na ziemię. Dzięki takiemu obrotowi wydarzeń, kwiatek rozpoczął swój roślinny taniec, generując jeszcze więcej proszków. Na szczęście ten trujący spudłował, ale na nieszczęście ten paraliżujący trafił uśpionego Mikiego, nakładając na niego jeszcze jeden status. Na koniec, przed wybudzeniem się ze snu Charizarda, użył Grassy Terrain, tworząc lecznicą strefę, której nie zamierza opuścić.

Miki
1080/1080 - Paraliż - Atak i Speed +1

Pan Proszek
972/972
strefa uzdrawiająca 1/5

Fay - 2016-01-28, 17:07

-Miki, spróbuj wznieść się w powietrze i jeśli przeciwnik znowu będzie próbował użyć proszkowych ataków zacznij machać skrzydłami, by użyć Air Slash i wywiać proszki w stronę Vileplume. Jemu samemu nic to nie zrobi, ale przynajmniej będziesz mieć wolne pole. Wypluj w jego stronę Flamethower. Spróbuj także podpalić tym atakiem trawę wokół Vileplume. Spróbuj zadymić arenę przy pomocy Smokescreen, a następnie celuj w stronę roślinnego pokemona Flamethrower. Unieś się w powietrze tak, by być tuż nad przeciwnikiem i nagle rzuć się na niego z Blare Blitz. Wyląduj po tym za jego plecami i użyj Blast Burn.- Poleciłam swojej Mega Charizard.
Did - 2016-02-02, 12:49

Mimo, że Miki został sparaliżowany, zdołał wzbić się w górę i posłać w stronę Vileplume podmuch wiatru, który zmiótł go dosłownie z łąki, co było zalążkiem gwoździa do trumny. Czemu? Chwilę po tym, twój smok zionął w biedaka ogniem, co ostatecznie go dobiło, a tym samym przechyliło szalę zwycięstwa na twoją stronę.
- Dobra robota, Vileplume! Nic się nie stało, że przegrałeś! - Erika uśmiechnęła się do swojego stworka, chowając go do pokeballa. - Pora na ciebie Tangelo! Daj z siebie wszystko! - dodała, posyłając na arenę drugiego pokemona!


Miki
1080/1080 - Paraliż - Atak i Speed +1

Tangela
1002/1002

Fay - 2016-02-03, 10:59

-Dobra robota, Miki. Teraz odpocznij. - Schowałam Mega Charizard do pokeballa i wypuściłam błyszczącą Ninetales. -Athena, zacznij od użycia na sofie Safeguard, by ochronić się przed zmianami statusu i potem poślij w stronę Tangeli Confuse Ray, by ją oszołomić, a następnie podpal ją przy pomocy błędnych ogników z Will-O-Wisp. Zaatakuj ją Flamethrower. Uwięź przeciwnika w wirze ognia z Fire Spin i przy pomocy Quick Attack przeskocz za jego plecy, by posłać w jego stronę Fire Blast. Odsuń się od niego i spróbuj używając Flamethrower otoczyć go pierścieniem płonącej trawy, a następnie spalić go przy pomocy Inferno.- Poleciłam lisicy.
Did - 2016-02-07, 10:11

Dodaj 1lvl Mikiemu, bo później zapomnę xd / zmieniłem troszkę walkę, bo i tak ją wygrałaś ;=; i dodaj 1lvl Ninetales
___________________
Razem z pojawieniem się Ninetales, arenę mocno rozświetliły promienie słońca, a wszystko dzięki umiejętności ów srebrzystej lisicy. Niestety również przez to nie zaczęła ona walki, bowiem Tangela skąpana w blasku słońca, została znacznie przyspieszona. Na szczęście jej Ancient Power zabrał twojemu pokemonowi zaledwie 230HP. Przez większość tur oba stworki zachowywały się dość defensywnie, ale gdy Nine przeszła do ofensywy, rozłożyła trawiastego przeciwnika w kilka sekund, a tym samym dała ci drugie zwycięstwo w walce z liderem. Jeszcze jedno i wygrasz.
- Świetna walka! Czas na mojego ostatniego pokemona! - Erika uśmiechnęła się do ciebie, wypuczając na arenę victreebela.

Ninetales
590/1050

Tangela
0/1002

Sunny Day 1/5

Fay - 2016-02-07, 10:49

Wycofałam Ninetales do pokeballa i wypuściłam Metagrossa. -Hannibal, zacznij od nagłego ataku przy pomocy Bullet Punch. Odskocz i złap go przy pomocy Psychic, by następnie cisnąć nim o ziemię. Od razu po tym zwiększ swoja szybkość przy pomocy Agillity. Doskocz do niego i przywal mu Zen Headbutt, znowu złap go przy pomocy Psychic i przytrzymaj go by uderzyć Meteor Mash. Rzuć nim o ziemię i znowu uderz Zen Headbutt. Gdyby próbował atakować przy pomocy jakiegoś ataku i udałoby mu się cię złapać użyć Metal Claw, by go poranić i odepchnij go od siebie przy pomocy uderzenia Zen Heatbutt.- Wydałam polecenia Metagrossowi.
Did - 2016-02-13, 17:37

Dodaj mu 1lvl, jeśli możesz
_____________________________
Walka Metagrossa z Victreebelem była, jak zabawa w kotka i myszkę. Mimo, że roślinnemu pokemonowi udawało się czasami uciec od przerażającej siły metalowego czołgu, to i tak w końcu przegrał. Dosłownie zmiażdżony pod jego łapami, wrócił w czerwonym promieniu do swojej kulki, w której zacznie odzyskiwać po woli swoje, dawne siły. Zaś ty wygrałaś walkę i możesz świętować.
- Wspaniała walka, panienko Fay! Może i nie miałam wielkich szans, ale świetnie się bawiłam! Proszę oto nagrody dla panienki i oczywiście odznaka. - Erika uśmiechnęła się do ciebie. - Swoją drogą... to ilu odznak brakuje panience do wzięcia udziału w lidze? - spytała się ciebie.

Fay - 2016-02-13, 18:49

Pochwaliłam Metagrossa i schowałam go do kulki. -Dziękuję za walkę.- Odpowiedziałam i odebrałam nagrody za wygraną walkę z liderem. -Brakuję mi jeszcze dwóch odznak. Odznaki Duszy z Funschii oraz Odznaki Ziemi z Vermilion.- Dodałam. [b]-Chociaż nie wiem czy zdążę jeszcze na zapisy do ligi. Mam w planach podróż za kilka dni.-[b] Wyjaśniłam i zerknęłam na Yoko oraz Edwarda. Chciałam zdobyć wszystkie odznaki w jak najbardziej szybkim czasie, ale w sumie to nawet nie pomyślałam o tym, ze mając ich 8 mam prawo do udziału w lidze. Potarłam policzek. No i obiecałam Edwardowi, że zawalczę i pokonam Elitarna Czwórkę oraz mistrza. Z resztą czym ja się martwię. Będzie co będzie i tyle.
Did - 2016-02-20, 08:30

- Zapisy do ligi będą dopiero za dwa tygodnie, więc jeśli nie planujesz długiej podróży, to powinnaś zdążyć zdobyć brakujące odznaki i zapisać się. Miałabym komu kibicować, bo widzę w tobie niesamowity potencjał. - Erika uśmiechnęła się do ciebie. - Wybacz mi kochanie, ale muszę już wracać do swoich obowiązków! Powodzenia w drodze! - dodała, po czym znikła za drzwiami, owiniętymi bluszczem, którego swoją drogą pełno w tej sali.
- Świetnie walczyłaś! Gratulacje! - Edward uśmiechnął się do ciebie, mocno cię przytulając!
- Zgadzam się! Dałaś niezły popis! W sumie, to o czym rozmawiałaś z Eriką? Trochę ci z nią zeszło. O ile możesz nam o tym powiedzieć. - Yoko spytała się ciebie.

Fay - 2016-02-20, 10:16

-Dzięki.- Mruknęłam na słowa Edwarda. -O lidze.- Odpowiedziałam na pytanie Yoko. -Erika spytała się mnie ile odznak mi brakuję oraz o to czy będę brała udział w lidze. Zapisy do ligi będą za dwa tygodnie.- Dodałam. Potarłam policzek. Ruszyłam w stronę wyjścia. -To teraz możemy polecieć do Funschii lub jeśli chcecie możemy zerknąć do tutejszego kasyna. O ile mace ochotę na trochę hazardu.- zaproponowałam i sprawdziłam która jest godzina. Zostały mi jeszcze dwie odznaki do zdobycia. Potem zobaczymy co będzie dalej.
Did - 2016-02-26, 18:14

- Od kiedy zrobiła się z ciebie taka hazardzistka? - Edward zaśmiał się. - Dla mnie możemy iść do tego kasyna i trochę się rozerwać. Później zawieziemy Fay na ostatnie walki, następnie załatwimy cel naszego zadania, a na koniec Fay weźmie udział w lidzie, co ty na to Yoko? - dodał, drapiąc się po policzku.
- Jestem za! Należy się jej to! - Yoko odpowiedziała Edwardowi, po czym chwyciła cię za rękę.
Całą trójką udaliście się do kasyna, o którym głośno w całym mieście, a także poza jego granicami. W końcu to jedno z niewielu kasyn z tymże regionie, więc nic dziwnego. Kiedy przekroczyliście jego próg, spotkała was nie byle jaka niespodzianka. Właśnie organizowana jest w nim loteria, w której każdy los to nagroda, a jej oblicze zależy od szczęście losującego.
- O! Bierzemy w niej udział? - Edward i Yoko spytali się ciebie o to samo, w tym samym momencie.

Fay - 2016-02-27, 09:39

-W każdym czasem odzywa się czasem potrzeba rozegrania kilku partii w kasynie.- Puściłam oczko do moich towarzyszy. -To postanowione. Załatwiamy swoje sprawy, a potem liga.- Dodałam. Tutejsze kasyno było dość znane tym bardziej, ze od pewnego czasu była raczej tendencja do zamykania tego typu przybytków jak na przykład kasyno w Mauville w Hoenn. -Loteria?- Mruknęłam, gdy weszliśmy do budynku kasyna. -Bierzemy udział. Może akurat uda się nam coś ciekawego wylosować.- Zdecydowałam. Po za tym mała rozrywka tego typu nam nie zaszkodzi.
Did - 2016-03-05, 01:44

Zanim udało wam się dotrzeć do osoby, która zbiera zapisy na niespodziewaną loterię, musieliście się przedrzeć przez tłum na wpół trzeźwych mieszkańców miasta, a zarazem stałych bywalców kasyna. Mimo, że hazard jest bardzo niebezpieczny, to jednak nadal potrafi przyciągać do siebie ludzi. Lepiej od niejednego przywódcy.
- Witajcie! Wy też chcielibyście wziąć udział w loterii? Jeśli tak, to poproszę o wasze imiona, żebyśmy mogli wrzucić wasz los do kuli. - urocza kobieta w czerwonym okularach uśmiechnęła się do was.
- Ja jestem Edward. - Edward odpowiedziała jej.
- Yoko. - dodała za nim Yoko.

Fay - 2016-03-05, 13:49

-Fay.- Odpowiedziałam na pytanie odnośnie swojego imienia. Zerknęłam na klientów kasyna. No cóż, chyba mieli rację w Mauville, że zamknęli tamtejszy przybytek hazardu. Chociaż byłam ciekawa jakie nagrody można zdobyć w tej loterii. Poczekałam chwilę aż kobieta nas zapiszę. -Nagroda zależy od szczęścia? Jestem ciekawa czy i co uda się nam wylosować.- Zastanawiałam się na głos. Zerknęłam na Yoko i Edwarda. -Co o tym myślicie?- Spytałam się ich. W sumie to po tym moglibyśmy od razu polecieć do Funschii, a następnie do Viridian po brakujące mi odznaki.
Did - 2016-03-06, 13:49

- Na tej pani zamykamy listę osób biorących udział w loterii! Kto się nie zapisał... niech żałuje. Za chwilę zaczynamy losowanie, a w międzyczasie zapraszamy do korzystania z naszych innych atrakcji! - kobieta uśmiechnęła się do ciebie, a po wrzuceniu twojego losu do kuli, znikła za zasłoną.
- Miejmy nadzieję, że chociaż jednemu z nas uda się wygrać. - Yoko powiedziała do ciebie, poprawiając włosy.
- Słuchajcie! Chyba zaczynają! - Edward wskazała dłonią na mężczyznę, który właśnie podszedł do kuli.
- Gotowi na losowanie? Jeśli tak, to niech los wam sprzyja! - krzyknął donośnym głosem, zatapiając rękę w stercie karteczek, by wyciągnąć z niej po chwili pięć sztuk. - Yoko, Fay, Anna, John i Stella, to nasi pierwsi szczęściarze, którzy wygrali jajko tajemniczego pokemona! Prosimy ich o przejście na zaplecze, gdzie otrzymają swoje nagrody! A w tym czasie losujemy dalej! - dodał.
- No no... poszczęściło się wam, dziewczyny. Będę tutaj czekał na was i na moją nagrodę. - Edward uśmiechnął się do was.

Fay - 2016-03-06, 14:38

-Jajko rzadkiego pokemona? Ciekawe co to może być.- Zastanowiłam się. Ucieszyłam się z tego, że byłam jedna z wylosowanych osób. -Dzięki, Edward. Może tobie poszczęści się w kolejnym losowaniu.- Poklepałam go po ramieniu i ruszyłam z Yoko na zaplecze. Nie miałam żadnych złych przeczuć, ale jakoś życie nauczyło mnie, że trzeba być ostrożnym przy takich konkursach. Szczególnie po tym co było w Funschii. Być może to nie była żadna przykrywka do czegoś. Zerknęłam w stronę jeszcze trzech osób, które także wylosowały rzadkiego pokemona.
Did - 2016-03-11, 21:55

Na szczęście tym razem nikt nie maczał palców w organizowanej zabawie, więc nic się nie stało, kiedy dotarliście na zaplecze kasyna, którym okazała się być strefa VIP z niesamowicie ekskluzywnym umeblowaniu w kolorze czerwieni zmieszanej z akcentami czerni.
- Witam zwycięzców! Musicie mieć w życiu naprawdę duże szczęścia, że udało wam się wygrać w naszej loterii, ale mniejsza z tym. Nagrodą będzie ten sam gatunek pokemona dla każdego z was, żeby nikt nie poczuł się oszukany! Ma to na celu również zapobiec kłótniom, że ktoś ma ładniejszego stworka albo coś w ten deseń. Dobrze, pokemonem, którego jajka dostaniecie jest Pottle! Mam nadzieję, że się cieszycie. - kobieta uśmiechnęła się do was, wręczając wam nagrody, po czym opuściła wam, by dalej prowadzić przyznawanie nagród.
- Fay! Czy to ta śliczna doniczka? Powiedz, że tak! - Yoko zapiszczała z radości, ściskając leciutko jajeczko.

Fay - 2016-03-12, 11:56

-Tak.- Odpowiedziałam na pytanie Yoko i obejrzałam jajko pokemona. -A po ewolucji zmienia się w jeszcze większą doniczkę. I może trochę bardziej mordercą.- Dodałam rozbawiona entuzjazmem mojej towarzyszki. -Ciekawe czy tym razem Edward będzie miał więcej szczęścia.- Mruknęłam. Pottle, ziemno-trawiasty pokemon. Podobny rozkład typów jak Torterra, ale zawsze taki pokemon może się do czegoś przydać. Wykluję go i nazwę Flowey. Mniejsza z tym, że będzie raczej kaktusem, ale i one mogą mieć kwiatki.
Did - 2016-03-16, 14:44

- Będzie po prostu idealna! - Yoko uśmiechnęła się do ciebie. - Miejmy taką nadzieję, było mi trochę smutno, gdy ten facet wyczytał naszą dwójkę, a jego zabrakło. - westchnęła, kiedy wspomniałaś o waszym towarzyszy.
Wracając na główną salę, ujrzałyście Edwarda, trzymającego w ręce malutki koszyk, wypełniony kamykami do ewolucji pokemonów. To na pewno nie jest poke-doniczka, ale też wygląda zadowalająco. Najważniejsze, że Edward cieszy się z niego w takim samym stopniu, jak wy z nowego pokemona.
- To teraz brakuje mi Eevee i będę mógł wybierać, w co go przemienić. - uśmiechnął się do was, kiedy do niego dołączyłyście. - Robimy coś tu jeszcze czy lecimy dalej? - spytał się ciebie.

Fay - 2016-03-17, 17:10

-O, to super. Przynajmniej każde z nas coś wygrało.- Powiedziałam do Edwarda. -W sumie to już raczej nie ma tutaj nic ciekawego. Możemy polecieć do Funschi.- Powiedziałam po chwili zastanowienia. Schowałam jajko do torby i ruszyłam w stronę wyjścia z kasyna. Jeśli wszystko dobrze pójdzie to wystarczą jeszcze tylko dwa dni na zdobycie ostatnich odznak. A wtedy udamy się do Kalos i jeśli przeżyjemy konfrontacje z Rocketsami to wrócimy do Kanto na rozpoczęcie ligi. Jeśli przeżyjemy. -No cóż, mam nadzieję ze w Funschi jest spokojnie i nie natkniemy się znowu na Rocketsów.- Mruknęłam i przed kasyno wypuściłam swoją Charizard.
Did - 2016-03-22, 18:59

jestem kupą ;v jakie poki miał Edward? ;=;
___________________________________________
- Może udali się do Kalos... - Edward mruknął, pocierając się w policzek. - Miejmy taką nadzieję, bo inaczej będzie krucho. - dodał, ciężko wzdychając.
- Nie dramatyzuj! Wszystko będzie dobrze! Co to dla nas kilka Rocketsów, przeżyliśmy w końcu spotkania z hybrydami i jakieś zmutowane szkielety w górze. Nic nasz już nie powstrzyma! - Yoko uśmiechnęła się do was, przyzywając swojego Charizard. - Lecimy już, co nie? Swoją drogą, to w którą stronę jest to miasto? - spytała się ciebie.

Fay - 2016-03-23, 17:02

Delphox/Mr.Mime/Arcanine i to chyba wszystko. Nie ma pokemona latającego.

Wypuściłam dodatkowo Mega Salamence dla Edwarda. -Musimy lecieć na południe. Fuschia leży niemalże w linii prostej od Celadon.- Odpowiedziałam na pytanie Yoko i weszłam na grzbiet mojej Mega Charizard X. -No cóż, udało się nam przetrwać podczas wyprawy na górę, ale jednak jakos nie palę się do powtórzenia tego wyczynu.- Powiedziałam. Pogłaskałam swoją smoczycę po łbie. -W sumie jak będziemy mieć czas to może zerkniemy do safari zone. Nigdy jakoś nie miałam okazji zobaczyć go od środka.- Dodałam. Miałam nadzieję, że sala lidera będzie otwarta i walka będzie możliwa.

Did - 2016-03-27, 19:01

dzienki
____________
- Safari Zone? Czemu nie! Zawsze to jeden pokemon więcej w drużynie. - Yoko uśmiechnęła się do ciebie, dosiadając swojego Charizarda.
- Koniecznie musimy je odwiedzić! Muszę w końcu ogarnąć jakiegoś latającego pokemon, bo wstyd mi, że musicie mi jakiegoś pożyczać. - Edward westchnął, również dosiadając latającego pokemona.
Nie tracąc czasu, ty również dosiadłaś swojego, latającego stworka, a chwilę później już całą trójką byliście w trakcie drogi do kolejnego miasta. Ów trasa przebiegła wam w spokoju i ciszy, a także zaskakująco szybko, bowiem równo o osiemnastej wylądowaliście na obrzeżach Funschi. Jeśli się pośpieszysz... być może zdążyć zapisać się jeszcze na walkę.

Fay - 2016-03-27, 20:55

Schowałam swoje pokemony do pokeballi. -Dobrze, jeśli się pośpieszymy to może uda się nam zapisać na walkę, a jak się nie uda to sprawdzimy co tam ciekawego w safari zone.- Powiedziałam i ruszyłam w stronę sali lidera. Zerknęłam na Edwarda i Yoko. -Faktycznie, ale mi tak pożyczanie ci pokemona nie przeszkadza. Jak coś mam darmowe jedzenie dla Roweny.- zażartowałam. Pewnie nie ma co liczyć na walkę dzisiaj, ale strefa safari także może być ciekawą atrakcją. Nawet jeśli nie uda nic mi się złapać. Poprzednie wydarzenia nie pozwoliły nam na zwiedzenie tego miejsca.
Did - 2016-04-02, 22:27

- Jeszcze nikt nie nazwał mnie darmową stołówką dla pokemonów. - Edward uśmiechnął się do ciebie. - W sumie, to całkiem fajne. - dodał, poprawiając torbę na ramieniu.
- Pan Stołówka. - Yoko zaśmiała się. - Czasami fajnie jest pośmiać się z małych rzeczy, ale chodźmy już do tej areny. - westchnęła, zaczynając podążać za wami.
Jakimś cudem zdążyliście dotrzeć do areny dwadzieścia minut przed jej zamknięciem, a blond włosa kobieta, która stoi przed drzwiami do jej środka, poinformowała cię, że możesz podjąć się walki natychmiastowo albo możesz również poczekać do jutro do godziny dziesiątej. Decyzja należy do ciebie.

Fay - 2016-04-03, 10:55

-Pan stołówka? Hmm. Wiesz mogłabym tobą nakarmić więcej pokemonów.- Powiedziałam rozbawiona. Zastanowiłam się prze chwilę. -Chce walczyć teraz.- Zdecydowałam. Im szybciej tym lepiej. Wtedy zostanie nam w tym mieście jeszcze safari do obejrzenia i będziemy mogli wyruszyć do Viridian po ostatnią odznakę. O ile tutaj nie przegram oczywiście. Zerknęłam na Edwarda i Yoko, czekając aż kobieta zaprosi nas do wejścia na arenę. Tutejszy lider używał trujących pokemonów, więc walka może nie być prosta, gdy zatruje moje stworki. Chyba, że użyje stalowych pokemonów lub ze zdolnością Magic Bounce. No cóż, zobaczymy.
Did - 2016-04-05, 17:38

- Dobrze, więc proszę za mną. - kobieta powiedziała do ciebie, a następnie zaprosiła was do środka.
Jak to zwykle bywa w salach liderów, zostałaś rozdzielona ze swoimi towarzyszami, którzy udali się przez żelazne drzwi na trybuny, ty zaś powędrowałaś korytarzem do drewnianych wrót. Kiedy przez nie przeszłaś, znalazłaś się na arenie na miejscu trenera. Na twoje szczęście będziesz walczyła na normalnej arenie bez żadnych udziwnień.
- Witaj młoda trenerko! Jestem Koga i czekałem na ciebie. Czuję w tobie siłę i determinację! Ta walka będzie niesamowita! - lider krzyknął do ciebie, wyciągając ze spodni pokeball. - Weezing, do dzieła! - dodał, posyłając kulkę na arenę, z której wyłonił się meteorytowy pokemon.

Fay - 2016-04-05, 18:18

Kiwnęłam liderowi głową na przywitanie. -Nazywam się Fay.- Przedstawiłam się tylko i w odpowiedzi na Weezinga Kogi wypuściłam z pokeballa Mega Lucario. -Lilly. Zacznij od zwiększenia swojego specjalnego ataku i specjalnej obrony przy pomocy Calm Mind. Stwórz swoje kopie przy pomocy Double Team, by przeciwnik nie mógł cię tak łatwo trafić. Wyślij w jego stronę Flash Cannon, który dzięki twojej zdolności zada mu większe obrażenia. Doskocz do niego przy pomocy Extreme Speed i chwyć go atakiem Psychic. Przytrzymaj go tak, gdy użyjesz na nim Metal Claw uderzając z obu łap i odskocz. Uważaj, bo przeciwnik może znać ogniste ataki. wyślij w jego stronę kolejny Flash Cannon.- Wydałam polecenia swojemu pokemonowi.
Did - 2016-04-08, 16:57

Gdy tylko Lucario skończyła wzmacniać swoją siłę, jej przeciwnik wysadził się obok niej, używając do tego ruchu o nazwie Self-Destruct. Zapewne myślał, że wykluczając się z walki, wykluczy również z niej Lilly. Niestety eksplozja nie była na tyle silna, żeby to uczynić. Wilczyca wyszła z tego praktycznie bez szwanku, jeśli nie liczyć małych otarć na rękach i udach. Może i plan meteorytu był dobry, ale na pewno nie na mega pokemona!
- No cóż... spodziewałem się innego wyniku, ale nie poddaję się! - Koga westchnął. - Koffing, do dzieła! - dodał, posyłając na arenę mniejszą wersję Weezinga.

Lucario - ???HP - 151HP / bonus z Calm Mind

Fay - 2016-04-08, 18:20

No cóż, to nie było akurat to czego mogłam się spodziewać. Chociaż, nie mogłam się tego spodziewać, ale nie po liderze. I to jeszcze na stalowym pokemonie. -Lilly, zaatakuj Koffinga przy pomocy Psychic, a następnie poślij w jego stronę Flash Canon. Rzuć się w jego stronę pomagając sobie Extreme Speed, a gdy będziesz przy nim kopnij go przy pomocy Blaze Kick. Znowu użyj Psychic, by złapać go i cisnąć nim o ziemie. Poślij w jego stronę Flash Canon i jeśli będzie próbował cię zaatakować spróbuj uniknąć jego ataku przy pomocy Detect.- Poleciłam Mega Lucario.
Did - 2016-04-15, 14:48

Lucario nie tracąc czasu, pochwyciła swoje przeciwnika w magiczne sidła umysłu, a następnie cisnęła nim wysoko w górę, by mieć czas na użycie Flash Cannonu. Połączenie psychicznego i stalowego ruchu wykończyło małego meteoryta w ułamku sekundy, tym samym dając ci drugie zwycięstwo na konto walki z liderem. Wystarczy, że pokonasz jeszcze jego dwa pokemony, a zdobędziesz kolejną odznakę, potrzebną do udziału w lidze mistrzów!
- Może Muk sobie poradzi? Tak! On na pewno da ci radę! Do działa moja galareto! - Koga krzyknął, wypuszczając na arenę Muka.

Fay - 2016-04-15, 18:07

Jak na razie mojej Lucario szła bardzo dobrze potyczka z liderem. Ja cały czas miałam komplet pokemonów, a liderowi zostały jeszcze dwa. O ile Koga nie ma jakiegoś asa w rękawie. -Lilly, bardzo dobrze ci idzie. Zwiększ swój atak przy pomocy Swords Dance, a następnie zaatakuj Muka Earthquake. Doskocz do niego używając Extreme Speed i uderz go kością zrobioną z ataku Bone Rush. Odskocz i znowu zatrzęś arena przy pomocy Earthquake. Muk ma fizyczna obronę niższą od specjalnej, wiec będziemy koncentrować się na fizycznych atakach. Zrzuć na niego lawinę kamieni z Rock Slide i ponownie użyj Earthquake.- Poleciłam swojemu pokemonowi.
Did - 2016-04-18, 18:23

187 535+244+
Zaraz po doładowaniu się, Lilly oberwała od toksycznej mazi błotną bombą prosto w twarz. Na szczęście zdołała się z tego szybko wygrzebać i nie tracąc więcej czasu wywołała potężne trzęsienie ziemi w ramach kontrataku. Dzięki sekundom dezorientacji przeciwnika, udało się jej doskoczyć do niego z ogromnym impetem i uderzyć go w sam środek głowy z kości, aż trzy razy, co wystarczyło, żeby powalić go na łopatki. Niestety w międzyczasie atakowania kością, oberwała jeszcze raz z Mud Bomb. Niemniej jednak... nie miało to znaczącego wyniku na przebieg walki.
- Zapowiadało się całkiem dobrze, ale się nie udało! Koffing, w tobie nadzieja! - Koga westchnął, posyłając na arenę ostatniego pokemona.

Lilly 543/1032 HP / atak powiększony o 2 / specjalny atak i obrona powiększone o 0.1

Fay - 2016-04-18, 19:13

Wycofałam Lucario. -Dobra robota, Lilly. Teraz odpocznij.- Powiedziałam i wypuściłam swój nowy nabytek - Gyarados. -Jorry, twoja kolej. wznieś się w powietrze i przy pomocy Rain Dance rozpętaj deszcz. Wypluj w stronę Koffinga strumień wody z Hydro Pump, a następnie uwięź go przy pomocy Whirlpool w wodnym wirze. Spróbuj zaatakować go Hurricane i wypluj w jego stronę Dragon Pulse. Koffing ma słabszą specjalna obronę, więc koncentrujmy się na specjalnych atakach. Znowu zaatakuj go Hydro Pump, które przy trwającym deszczu powinno być silniejsze.- Wydałam polecenia smoczycy.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group