Pokemon Crystal
PBF Pokemon. Liczy się zabawa, a nie wygrana :3

MG Mhrok - Niczym ptak w otwartej klatce

Mhrok - 2016-04-14, 11:33
Temat postu: Niczym ptak w otwartej klatce
- Oto oficjalnie zaczynają się zajęcia szkole w True Cross Academy! - usłyszałeś końcówkę przemówienia dyrektora tej placówki, Mephisto Phelesa. - Mam nadzieję, że spędzony tutaj czas minie wam w przyjemnej atmosferze.
Oto znalazłeś się w szkole z internatem, z dala od swojej rodziny i tej całej presji otoczenia. Tutaj nikt nie musiał wiedzieć o twoim pochodzeniu oraz rodzinnych ambicjach, zaczynałeś zatem z czystą kartą, którą sam miałeś zapełnić. Po zakończeniu inauguracji roku szkolnego zostałeś zatrzymany wraz z innymi uczniami zaczynającymi naukę w tym roku. Zostały wam przekazane podstawowe informacje takie jak plan lekcji, ogólnie pasujące zasady jak i pewne podpowiedzi co do zachowywania się na lekcjach u niektórych nauczycieli. Po ty wróciłeś do swojego pokoju w akademiku. Zegarem stojący na stoliku nocnym wskazywał 11.33, zatem miałeś przed sobą praktycznie cały dzień, który mogłeś spędzi w dowolny sposób. Teraz nie jesteś w żaden sposób przez nikogo ograniczony...

__________________
* W założeniu True Cross Academy wzorowane jest na takich amerykańskich miasteczkach uniwersyteckich, jednak z nieco większym przepychem, oraz nieco na anime Ao no Exorcist.

Ginko - 2016-04-14, 11:46

Tyle wolnego czasu... wypadałoby go wykorzystać do granic możliwości... Po krótkim namyśle postanowiłem jednak nie szarżować zanadto i przygotować sobie tak zwaną "bazę wypadową". Sięgnąłem po kufer, który zostawiłem tutaj zaraz po przyjeździe. Niestety rzeczywistość zweryfikowała moje oczekiwania względem rzeczywistości i błyskawicznie zdałem sobie sprawę, ze nie jestem nawet po części tak silny jak woźnica i nie uniosę całości pakunku. W takim wypadku otworzyłem wieko i zacząłem wkładać ubrania do szafek itd. Na koniec pozostało nieco wyrafinowanych klamotów zwanych potocznie ozdobami, które błyskawicznie znalazły swoje miejsce w pokoju. Teraz, gdy cała zawartość kufra była poza nim, mogłem go przenieść do stóp łoża. Złożyłem wewnątrz zdjęcie rodzinne i kilka innych drobiazgów, na które nie miałem ochoty patrzeć po czym położyłem się na łóżko i zacząłem przeglądać liczne kartki, które otrzymałem na wstępie edukacji. W pierwszej kolejności sprawdziłem, jakie zajęcia i w jakich godzinach czekają mnie jutrzejszego dnia, aby móc przygotować torbę na jutro.W końcu im więcej takich rzeczy się zrobi dziś, tym dłużej będzie można pospać jutro.
Mhrok - 2016-04-15, 23:13

W kilkanaście minut wyjąłeś zawartość kufra, w którym zmieściła się spora część twojego dotychczasowego życia, i porozstawiałeś ją po pokoi, aby stał się on w jakimś stopniu bardziej przytulny. Subiektywnie patrząc, wyszło ci to całkiem nieźle. Wiedziałeś, że wraz z tobą ma mieszkać jeszcze jedna osoba, jednak do tej pory jeszcze jej nie poznałeś. Póki co nawet zbytnio się tym jednak nie przejmowałeś, bo mogłeś w spokoju zająć się swoimi sprawami. W planie lekcji miałeś jutro dwie godziny matematyki, biologię, dwie godziny geografii oraz na zakończenie godzinę wychowania fizycznego. Pierwsze zajęcia rozpoczynały się o ósmej, między kolejnymi godzinami miałeś po 10 minut przerwy wraz z tą najdłuższą, bo aż godzinną, pomiędzy dwiema godzinami geografii. Prostym zatem było do obliczenia, że zajęcia kończysz o około wpół do trzeciej, jednak i ta informacja została podana na planie zajęć. Wyjąłeś zatem na swoje biurku zbiór zadań, podręczniki do dwóch przedmiotów przyrodniczych oraz zeszyty do każdego z trzech przedmiotów, a także białą koszulkę i czarne spodenki na w-f. W ciągu zaledwie niecałej pół godziny byłeś przygotowany na cały jutrzejszy dzień.
Ginko - 2016-04-17, 19:27

Całość organizacji nastąpiła dość szybko, dzięki czemu miałem jeszcze sporo czasu na różne inne zajęcia. Aby wydobyć z tych kilku godzin wolności tyle ile tylko się da opracowałem szybki plan. Czym prędzej zapakowałem do skrzyni pieniądze i zamknąłem ją na klucz po czym uszyłem w kierunku drzwi. W końcu nigdy nie wiadomo kto będzie moim współlokatorem. Zostawienie wszystkiego na wierzchu albo branie takie gotówki ze sobą bez potrzeb to czysta głupota.
- No to czas na zwiedzanie.
Rzekłem radośnie sam do siebie po czym ruszyłem w kierunku głównego placu. Postanowiłem jak najszybciej zwiedzić cały kompleks żeby nie błądzić w przyszłości w bezsensownym poszukiwaniu poszczególnych sal, biblioteki itp. Rozglądałem się uważnie starając się dokładnie zapamiętać rozmieszczenie każdego ważniejszego obiektu. Poza tym, ciekawe kiedy będą miały miejsce zajęcia na temat pokemonów... może będzie coś na geografii... To będzie dobry czas, pełen wolności i spokoju. Spacery... jedna z najlepszych rozrywek jakich doświadczyłem. Do teraz pamiętam te stada Ponyt, które hodował jeden z naszych sąsiadów. Ciekawe co przyniesie dzień.

Mhrok - 2016-04-18, 23:13

Ruszyłeś ze swojego akademiku w stronę głównego placu, który był swoistym punktem orientacyjnym na resztę kompleksu szkolnego, stanowiąc jego swoiste centrum. Z niego rozchodziły się wszystkie drogi, którymi mogłeś dotrzeć wszędzie, gdzie potrzebowałeś. Wszystkie zajęcia, według mapy, którą również otrzymałeś na początku roku szkolnego, miały odbywać się w budynku przypominającym mały pałacyk. W sumie reszta infrastruktury była w podobnym temacie, czyli głównie czymś w rodzaju arystokratycznych posiadłości. Najbardziej można było się zachwycać chyba biblioteką, w której znajdowały się niezliczone ilości książek, a sam ich spis zajmował miejsce kilku sporych rozmiarów szaf. Oczywiście, jak to na XIX wiek przystało, rozpiska książek została również skomputeryzowana. W końcu nie żyjecie w jakimś średniowieczu, żeby musieć grzebać w milionach karteczek, aby znaleźć upragniony tytuł. Później trafiłeś do parku znajdującego się obok głównego placu. Pełen był on teraz wszystkich uczniów, którzy korzystali z tego słonecznego dnia, który był ostatnim przed pełnoprawnym początkiem roku szkolnego.
Ginko - 2016-04-19, 20:29

Wszystko to było bardzo interesujące, ale nie ma co się rozwodzić nad takimi drobiazgami nie wnoszącymi nic do fabuły. Czym prędzej rozgościłem się na skraju całej hordy nieznajomych ludzi, znalazłem w miarę ustronne miejsce, w którym można spokojnie poobserwować mieszaninę najróżniejszych postaci. "Ciekawe obiekty badań... obserwacji..." chyba nie ładnie tak myśleć o innych przedstawicielach swojego gatunku? Mniejsza, po dłuższej chwili tej jakże leniwej rozrywki postanowiłem w końcu zająć się zacieśnianiem więzi z moim pokemonem. Wypuściłem go z kuli po czym okrążyłem go wpatrując się weń niezbyt stosownie.
- Witaj Magnemite. Jestem Ginko.
Przywitałem się niedbale z pokemonem, acz starałem się wykrzesać z siebie najbardziej przyjazny ton jaki potrafiłem. W końcu zależało mi na zdobyciu przyjaźni pokemona, z którym mam przeżyć całą swoją edukację. Poza tym, zawsze intrygowały mnie te stworki, choćby to jak się żywią, rozmnażają itd. Wyciągnąłem podręczną encyklopedię pokemon i zagłębiłem się w jej treść.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group