Pokemon Crystal
PBF Pokemon. Liczy się zabawa, a nie wygrana :3

MG Viviann Malesci - ~Przygoda Ves'a

Viviann Malesci - 2016-03-13, 11:58
Temat postu: ~Przygoda Ves'a
Przeciętne ulice jednego z miast Hoenn, dwójka najlepszych przyjaciół podróżujących od tak z miasta do miasta. Z regionu do regionu, ot zwykła i dość przyjemna trenerska podróż. Ogólnie dzień jak dzień nic nie rzuca się w oczy, ludzie mijają Ciebie wraz ze swoimi pokemonami a twój Rilou jest dzisiaj jakiś nerwowy co zauważyłeś od rana. Razem postanowiliściw najpoerw coś zjeść, słusznie prawda? Szybko odnaleźliście knajpkę ale na wejściu zderzyliście się z jakąś dziewczyną a towarzyszył jej Frogadier więc być może nie jsst z tego regionu. Nie powiedziała nic ale Rilou momentalnie warknął cicho, obejrzał się za nią i Ty też ale magicznie zniknęła tak jakby była tylko iluzją. Chyba to nic wielkiego a więc już w środku zajęliście stolik a twój przyjaciel zagadał - Ej myślałem ostatnio o tym że nie mam pokemona a ty masz. Może tutaj wybiorę sobie startera z Hoenn?- W sumie racja ale dzisiaj twoje myśli naprawdę niespokojnie krążyły wokół Rilou. Coś go widocznie draznilo ale nie miałeś pojęcia co. Zauważyłeś tylko że wpatruje się ciągle ciągle drzwi gdzie była tamta nieznajoma.
Ves - 2016-03-13, 13:44

Nevi zachowywał się dosyć dziwnie od rana. Cały czas zastanawiałem się, co mu chodzi po główce i czym się tak przejmuje. Wędrując po mieście wraz z Ethanem zgłodnieliśmy. Wskoczyliśmy do jakiejś knajpki. Przy wejściu zderzyłem się z jakąś dziewczyną. Rzuciłem szybkie "sory" i wszedłem do środka budynku. Zajęliśmy miejsca przy stolikach i czekaliśmy, aż kelner da nam karty. Ethan zadał mi pytanie na temat jego pokemona.
- Hmm, pewnie. Jutro znajdziemy ci jakiegoś pokemona - powiedziałem i spojrzałem na Neviego, który patrzył się w stronę drzwi. Nagle mnie olśniło. Riolu to pokemon, który potrafi "odczytywać" aurę istot. Cóż, nie wiedziałem, co odczytał, bo nie znałem pokemonowego, choć.... Podobno są Riolu porozumiewające się z ludźmi telepatycznie. Nie mogłem teraz rozmyślać, mój głodny brzuch wziął górę nad umysłem i nie mogłem doczekać się kelnera i menu.

Viviann Malesci - 2016-03-17, 21:54

Rilou przestał jako tako warczeć i coś tam mamrotać, jednak nadal jego wzrok był utkwiony w drzwiach a on sam wyglądał jakby zaraz miał się rzucić do drzwi i wybiec. Ethan zaczął wypatrywać kelnera aż ten wreszcie podszedł (towarzyszył mu pokemon a dokładniej to Pawniard) i podał wam karty. Były tam dania mięsne, makarony, sałatki oraz wszelkiej maści zupy, desery czy fast-foody. Ethan zamówił sobie zapiekankę a do picia ice tea. Rilou nagle pojawił ci się przed nosem i chyba też chciał coś zjeść. W karcie też były dania dla pokemonów a twoją uwagę zwróciły dwie nazwy "Owocowa poke-karma na słodko z aromatem waniliowym" oraz "Poke-karma o smaku trzech mięs z dodatkiem jagód"
W tym momencie twój starter zawarczał a ty od razu zauważyłeś, że wchodzi ta sama dziewczyna z którą się zderzyłeś. Kelner patrzy na nią i jakby porozumiewał się z nią przez milisekundę a potem odebrał zamówienie i zniknął gdzieś z dziewczyną za rogiem baru. Ethan też patrzył przez chwilę na nich a potem zaproponował półgłosem - Nie wydaje ci się to dziwne? Zdawało mi się jakby ten kelner i kelnerka porozumiewali się w myślach! A może sprawdzimy czy nie mamy jakichś schizów co?

Ves - 2016-03-20, 22:08

Zamówiłem tę "Owocową Poke-Karmę na słodko z Aromatem Waniliowym". Sam często przygotowywałem mu taki przysmak, zresztą, pewnie i tak lepiej wychodził mi niż jakiejkolwiek innej restauracji. Mój wzrok powędrował w stronę dań dla ludzi. Hmm... Zainteresowały mnie "Kotleciki wieprzowe w sosie Pomeg-berry na słono". Tak, to zamawiam. Nevi znów warknął, a drzwi do knajpki się otworzyły. Weszła do nich ponownie dziewczyna z Frogadierem. Jej wzrok spotkał się z wzrokiem kelnera, który odbierał nasze zamówienia. Ethan zaproponował "szpiegowanie". Spojrzałem na mojego Riolu. Jego możliwość "wyczuwania aury" nigdy nie zawodzi, cóż, można spróbować.
Viviann Malesci - 2016-03-23, 21:40

Wasze danie dostarczono po chwili, Ethan chyba zapomniał o tym co zaproponował. Wzruszył ramionami i zaczął jeść swoje tłuste danie, was też pochłonęło jedzenie. Rilou jadł ze smakiem i przy okazji trochę się uspokoił pochłonięty tą jedną czynnością. Taki miły posiłek zapewne zacieśnił więź między wami. Po skończonym posiłku twój przyjaciel wstał i poszedł zapłacić po czym wrócił i powiedział
- No to co idziemy zobaczyć co to było... a może lepiej to zastawić? Jeżeli to jakiś wrogo nastawiony team?
Twój kolega chyba niezbyt był przekonany co robić, iść czy lepiej zostawić to w spokoju? Na szczęście Rilou "powrócił" i wyraźnie zaczął ciągnąć cię w kierunku gdzie zniknął kelner i dziewczyna. Ruszyliście tam i najpierw zastaliście zwyczajną kuchnię, Rilou jednak coś podejrzewał i postąpił krok w przód. Wtedy okazało się że to była taka jakby zasłona z ruchomym obrazem. Przeszliście przez nią i ukazał wa się długi korytarz. Zarówno podłoga jak i ściany były zrobione z hebanowego drewna. Rilou pobiegł przed siebie a wy niewiele mając do powiedzenia za nim. Kiedy zatrzymaliście się ujrzeliście koniec tunelu który prowadził do wielkiej sali. Spokojnie zmieściłby się tam stadion ligi pokemon! Dominowały tutaj ciemne kolory i lekkie światło wpadało tutaj przez dziurę w górze. Co ciekawsze! Na środku siedziało aż pięć Zoroarków (dwa shiny) a dookoła było jeszcze ze cztery zoruy (shiny a jeden zwykły) Pokemony nie poruszały się jakby były w jakimś transie. Chwilę potem zauważyłeś tego kelnera (z tym że miał na sobie teraz szary kombinezon z czerwonymi elementami) oraz tą dziewczynę której nadal towarzyszył Frogadier. Nie słyszałeś co mówią a Rilou wyraźnie był zaniepokojony, milczał jednak i nie ruszał się. Byliście ukryci w cieniu tunelu a Ethana chyba zamurowało.

Ves - 2016-03-23, 22:32

Jedzenie było dobre, nie powiem, że nie. Po skończonym posiłku Ethan znów wyskoczył z tym pytaniem. Poczułem szarpnięcie za rękę. To był Nevi. Ciągnął mnie w stronę kuchni. Wstałem i poszedłem za Nevim, a Ethan za nami. Weszliśmy do środka. No co? Kuchnia jak kuch- co to?! Nevi przeszedł przez inny wymiar czy co? Czyli jednak ta "kuchnia" to tylko jakaś tania atrapa... Przed nami rozciągał się długi, ciemny korytarz. Riolu zaczął biec, a my za nim. Ten korytarz jest bardzo długi, ale gdzieś musi prowadzić... Ujrzeliśmy coś. Wyjście z tego tunelu. Byłem zaskoczony, ba, oszołomiony tym co zobaczyłem! Gigantyczna hala! Nie wiem, jakim cudem się tu mieściła, być może to jakaś... iluzja? To by wyjaśniało obecność tych magicznych stworków w centrum sali. Stado Zoruł i Zoroarków. Zauważyłem znajome twarze - to ta podejrzana parka z restauracji, ta dziewczyna z Frogadierem i podejrzany kelner... Nie byłem pewien co zrobić. Gdybym miał ze sobą inne pokemony i mojego Kuuro- mojego Zoroarka, który jest u babci Ethana -to dalibyśmy sobie radę w walce z całą tą szajką, ale naszym jedynym wojownikiem był Riolu. Był on silny, zwłaszcza, że umie Focus Blast. Cóż, Kuuro i tak nie jest już moim pokemonem, tylko pokemonem babci, ale i tak by się teraz przydał...
- Eth, co teraz? Nie możemy nic poradzić, chyba że po prostu spróbujemy z nimi porozmawiać...?

Viviann Malesci - 2016-03-25, 22:25

Zoroarki i Zoruy nie poruszały się przez co wyglądały jakby były z kamienia. Co ciekawe dopiero potem zauważyłeś, że nad nimi lata Solrock i Lunatone które używają Psychic aby przytrzymać na miejscu owe pokemony. Ethan chyba zmienił się w kamień bo nie odpowiedział nic, nie ruszył się a Rilou przysłuchiwał się rozmowie. Ty też w końcu coś tam usłyszałeś, najpierw słowa kobiety a potem tego "kelnera"
- Myślisz że tyle wystarczy? Dlaczego akurat muszą być to TE pokemony, tak jakby lepiej byłoby złapać chociażby Mew a to by im wystarczyło...
~Nie, skoro każą dać tyle i tyle Zoroarków i Zorui nie mamy nic do gadania. Zostaną zniszczone i tyle a my wracamy do siebie~
Nagle wszystkie światła przygasły, nawet to naturalne wpadające przez dziurę w suficie znikło. Dziewczyna krzyknęła "spadamy!" i w mgnieniu oka wybiegli przez tunel naprzeciwko was. Poczułeś dziwny zapach, zrobiło się chłodniej i usłyszałeś dźwięk który dobiegał z każdej strony. Był on też obecny w tunelu w którym byliście a przypominał on odgłos wypuszczanego z butli gazu. Ethan cudownie ożył i powiedział - Powinniśmy stąd wiać bo to jest zbyt podejrzane!
Rilou, Ethan i ty rzuciliście się biegiem przez tunel ale oto przed wami pojawiła się smuga zielonego dymu, która pędziła w waszą stronę niczym żywy wąż. Zawróciliście i wbiegliście na wielką salę gdzie nadal siedziały unieruchomione pokemony. Teraz widziałeś że śpią a wężowy, zielony dym wypełnił całą salę. Otoczyło to coś was ale nie dusiło, nie miało nawet zapachu było jak powietrze. Czułeś jednak że coś jest nie tak, niestety pole widzenia zasłonił ci zielony dym który oplatał cię w wężowe sploty i sprawiał że miałeś ochotę wymiotować. Straciłeś świadomość.
Kiedy się ocknąłeś Rilou siedział obok ciebie zmartwiony a kiedy zobaczył że żyjesz, od razu się ucieszył ale zaraz pokazał że kogoś brakuje. Kogo? Ethan zniknął. Na dokładkę teraz w oddali pojawiła się tamta dziewczyna z... Greeninją u boku. Tak szybko ewoluował? Podeszła do ciebie i chwyciła za koszulę, podnosząc cię i wrzeszcząc na ciebie wściekła
- Co ty tutaj do cholery robisz?!
Jej pokemon unieruchomił szybko Rilou przez co byłeś w czarnej dupie.

Ves - 2016-03-25, 23:51

To już nie jest "jakaś podejrzana sprawa", to jest istny horror! Jakieś dziwne te liski... Tak dziwnie stoją, nie ruszają się... I te lewitujące w górze Solrock i Lunatone... Coś tu nie gra. O czym oni gadają? Zniszczyć je? Po co!? Nagle zewsząd zaczął wydobywać się gaz. Parka podejrzanych zaczęła uciekać. Ethan się ocknął i pociągnął mnie ze sobą. Zaczęliśmy uciekać przed tym dziwnym, zielonym gazem wypełniającym cały korytarz. Postanowiliśmy zawrócić na salę. Ten dym... Jest jakiś strasznie dziwny... Ni to powietrze, ni jakiś trujący opar. Nagle... Coś mnie zmuliło i zemdlałem.
***
Gdy się obudziłem, nade mną stał Nevi. Cieszył się, że żyję. No cóż, ja też się z tego faktu cieszę. W oddali zauważyłem tę dziewczynę z- zaraz, co to? Greninja?! Pewnie już wcześniej był blisko ewolucji, musiał z kimś walczyć. Zaraz, a gdzie Ethan? Może zdążył uciec? Nie mam pojęcia. Greninja szybko unieruchomił Neviego, a dziewczyna wyrzuciła swoje gorzkie żale na mnie.
- Ja? CO JA TU ROBIĘ?! CO TY TU ROBISZ, to jest pytanie! - wyrwałem się z jej uścisku modliszki i szybko podrzuciłem się na nogi - JA jestem KIMŚ, kto interesuje się PODEJRZANYMI sprawami - akcentowałem poszczególne słowa - a wy jesteście BARDZO podejrzani. Coś już w restauracji było nie tak, a co ja tu znajduję? JAKIŚ ZBIOROWY MORD POKEMONÓW! TO TY MASZ SIĘ TŁUMACZYĆ, nie ja! I zostaw mojego Riolu, bo nie ręczę za siebie! - zacisnąłem pięść, gotów do bójki, nawet z dziewczyną. Rzuciłem okiem na zniewolonego Neviego. Zaraz zaraz... Skoro jest niezdolny do ataków fizycznych... Został mu Focus Blast. Może taką wielką kulę wyczarować znad głowy i ogłuszyć płaza.

//jeśli chodzi o to "wyczarowywanie" Focus Blasta; odnoszę się tu do animacji tego ataku z gier pokemon, w których to kula jest przywoływana znad głowy i wysłana w stronę przeciwnika. ^^
//oh, zapomniałem. Jajko Burmy niegdyś wyłowione z jeziora zostało wymienione na Jajko Murkrowa ^^

Viviann Malesci - 2016-03-26, 21:49

Trudno było Ci się wyrwać z żelaznego uścisku jednak kobieta Cię puściła, miałeś lekkie mdłości bo jeszcze do konca się nie otrząsnąłeś. Greeninja cofnął się i trzymał w mocnym uścisku twojego Rilou i nie wyglądało to aby miał go puścić. Całkiem zablokował jego ruchy a on nie ruszał się. Riolu samym wzrokiem dał Ci wyraźny znak żebyś nie robił głupich rzeczy bo tej walki nie wygrasz. Nieznajoma zabijala Cię wzrokiem ale nie udzieliła odpowiedzi na zadane przez ciebie pytania
- Nie twoja sprawa gówno wiesz więc lepiej już stąd idź
Ruszyła do jednego z tuneli a Greeninja rzucił twojego pokemona na ziemię az lekka dziura się zrobiła po czym poke-ninja został odwołany do pokeballa. Ej zaraz masz tak po prostu iść bez Ethana? Nigdzie go nie było a owa kobieta chyba nie miała pojęcia że nie byłeś sam.

Ves - 2016-03-28, 15:38

Ugh, twarda z niej sztuka. Nawet mi nie wyjaśniła co tu się dzieje, więc z pewnością nie odpowie gdzie jest Ethan. Nie było w pobliżu także tych Zoroarków i Zoruł. Nagle coś mnie tknęło. Wiem praktycznie wszystko o Riolach, i wiem, że mogą wyczuwać aurę innych osób z odległości.
- Nevi, jeśli ci się uda, wykryj aurę Ethana, musimy go znaleźć. Wiem, że potrafisz go wyczuć, uda ci się. Wierzę w ciebie. Może uda ci się jeszcze znaleźć te pokemony. Musimy spróbować!

Viviann Malesci - 2016-03-29, 18:03

Twój starter kiwnął głową na zgodę i zamknął oczy, skupił się i otoczyła go lekka biała aura kiedy szukał Ethana. Wtedy nieznajoma która była już blisko tunelu zawróciła i rzuciła się na ciebie tak szybko, że nie zdążyłeś zareagować. A z resztą i tak twoją uwagę w tej chwili odwrócił Rilou który pokiwał przecząco głową że nie wyczuwa go. Co się dzieje? Twoje ciało zarejestrowało tylko dwa uderzenia; coś w ciebie i ty o ziemię. Kobieta przytrzymała cię za ręce i wrzasnęła
- Ty idioto! Pokemon nie może tutaj... kurwa
Wstaliście niemal jednocześnie bo udało ci się ją zrzucić w czym pomógł ci Nevi, tak samo jak w staniu. Przeszły cię ciarki bo usłyszałeś ponownie TEN dźwięk i TEN dym tyle że tym razem był niebiesko-żółty, sunął w waszą stronę a nieznajoma zaczęła krzyczeć jakby do tego dymu
- Nie jeszcze nie teraz! Umowa była zupełnie inna! Stój...!
Ale to nic nie dało, dym objął was, zauważyłeś jeszcze jakieś trzy dodatkowe sylwetki ale potem byłeś już sam. Rilou też zniknął a wokół ciebie wirował tylko ten dym. Nie czułeś gruntu pod nogami, niewątpliwie unosiłeś się w górze aż zostałeś rzucony brutalnie w ziemię a dym zniknął. Rilou leżał nieprzytomny kawałek dalej a ty byłeś... no właśnie gdzie? Nadal w regionie? Może tak, niewątpliwie miejsce miało swój urok

Ves - 2016-03-29, 18:18

Nevi nic nie znalazł. Czyli Ethana tu nie ma... Martwię si- CO DO CHOLERY? Czemu, czemu nie? Zaraz, co to... Ten dym i dźwięk. No nie, nie znowu. I jeszcze ta babka, co krzyczy jak do tego dymu. Zaczynam się bać. Iiiiii... Wszystko od nowa... Zemdlałem, ten głupi dymmm-...
Nagle uderzyłem w ziemię. Co się dzieje? Ocknąłem się, a Nevi leżał obok mnie. Na szczęście nie wyparował jak Ethan. Co to... Co to za miejsce? Widziałem dużo rzeczy w Hoenn, ale tego jeszcze nie. To nie może być gdzieś w regionie. To pewnie jedna z tych sławnych wysp Mirage.

//prawdopodobnie złapię nowego pokemona w Safari - Shiny Croagunk XD

Viviann Malesci - 2016-03-30, 10:27

//Pamiętaj gdzie to wpisać abym Ci go wprowadziła ;)

Najgorsze w tym wszystkim był fakt, że twój Riolu nadal nieoprzytomniał i leżał przy strumieniu. Próby ocbudzebia go spęzły na niczym więc albo go niesiesz albo chowasz do pokeballa.... Bez względu na to co postanowisz nie możesz tutaj przebywać cały dzień bo może cię coś zeżreć. W okolicy nie było nikogo, nawet nie slyszales poke-ptaka czy Deerlingów dość powszechnych w wielu regionach. Sensownie będzie ruszyć wzdłuż rzeki. Nie zrobiłeś paru kroków a znowu zaczęło coś się dziać. Ni z juszki ni z pietruszki zaczął wiać przeraźliwie chłodny wiatr a po okolicy rozległ się głos. Złowrogi.....jakby największe zło przemawialo
~ Vess....jak Ci ssię podoba? Ludzie sssą tacy durni....dla głupich przyjaciół zrobią wszyssstko a ja ssobie to wykorzysstam... świetna zabawa. Jak przeżyjesz twój Ethan będzie nietknięty. Nie massz wyboru ale zapytam; wchodzisz w grę?~ Coś cię uderzyło w pierś aż się przewróciłeś, przeciwnik jednak był niewidzialny. Poczules ogromny ból jakby ktoś złamał ci kość, zobaczyłeś jak na twojej piersi pojawia się czarna plama. Znikła wraz z bólem tak szybko jak to się pojawiło a Ty w uszach słyszałeś tylko śmiech szaleńca.

Ves - 2016-03-30, 21:52

Nevi nawet nie wstał. Odwołałem go do pokeballa, nie mogę nosić takiego dużego pokemona na rękach. Co to za dziwne miejsce? Żadnego pokemona. Dziwne. Nagle coś zaczęło mną miotać. Dostałem i upadłem na ziemię. Jakiś dziwny, wężowy głos przemówił... Musi mieć coś wspólnego z tym dymem.
- T-tak, jeśli nawet nie mam wyboru. Zgadzam się, jeśli uwolnisz mojego przyjaciela!

Viviann Malesci - 2016-03-31, 11:36

Nieznajomy na chwilę ucichł, nastała taka wielka cisza że aż w uszach piszy, po niej rozległ się szyderczy śmiech. Poczułeś jak coś okrągłego materializuje się w twojej dłoni, zobaczyłeś pokeball z naklejką w kształcie błyskawicy. Nie był to twój pokeball. Ponownie usłyszałeś ten okropny głos ~ Dosskonale. To mała pomoc powodzenia na pierwszej planszy....złap kule i zniszcz ją
To by było na tyle. Nic nie wiesz o tych kulach ani o co chodzi z tymi planszami. Stoisz bezradnie i chyba jedyne co możesz zrobić to sprawdzić kto siedzi w pokeballu. Ze środka wyskoczył Electrike który zaczął się tobie jakby z ostrożnością przyglądać. Jego wzrok powędrował jednak za Ciebie a Ty usłyszałeś za swoimi plecami żeński głos - Kim jesteś?
Nie był on zbyt przyjacielski a kiedy się odwróciłeś zauważyłeś że kobieta *starsza od ciebie) celuje strzała z łuku w twoją głowę. Mało tego ona miała na głowie rogi skierowane w górę, na oko miały 30 cm długości. Kobieta miała krótkie, rudo-czerwone włosy oraz zielone oczy z pionowymi źrenicami. Nie towarzyszył jej żaden pokemon a ona sama była ubrana w czarny kombinezon który wyglądał jak "druga skóra" i chyba żył własnym życiem... Nie miała żadnej torby ani niczego, żadnych pokeballi tylko ten łuk.

Ves - 2016-03-31, 16:06

Co to ma być? Gra jakiegoś chorego szaleńca. Hmm? Mam zniszczyć pokeballa? Wyskoczył z niego Electrike. Skoro mam zniszczyć kulkę... To by oznaczało, że Electrike straci właściciela... Ugh! Co to za... gadzina? Celowała we mnie jakaś dziwna, jaszczurza kobieta.
- Ehh, j-ja jestem Ves, zostałem porwany i zostawiony tutaj. Jakiś szaleniec każe mi grać w jego chorą grę. Mam zniszczyć tego Pokeballa. Nie zamierzam tego robić... A ty kim jesteś?

Viviann Malesci - 2016-03-31, 22:11

//No i druga strona :)\\

Electrike wybałuszył oczy na twoje słowa że masz zniszczyć pokeball, jednak nie miałeś jednak pojęcia czy z zadowolebia ze mógłby być wolny czy raczej ze strachu bo tego nie chciał. Tak czy inaczej nieznajoma lekko opuściła łuk i przyjzala się tobie. Wymamrotala coś pod nosem o jakiejś cholerze i że On znowu przysłał nowego. Całkowicie opuściła łuk i podeszła bliżej
- Cień...to on Cię tutah sprowadził i nie jesteś pierwszy. Pomogę tobie i nie chodzi mu o pokeball. Powiem Ci wszystko w domu, teraz idziemy bo w nocy to istna strefa śmierci
Ruszyła przed siebie i już po chwili zapadł zmrok, znalazłeś się nad jeziorem a na brzegu rosło duże drzewo a na nim domek. Kobieta weszła po drabinie na górę a Ty za nią. W tym czasie Electrike cały czas szedł za tobą ale na schodki już nie wszedł więc zaczekal na zewnątrz. Nieznajoma wpuscila cie oczywiście do środka. Wnętrze ubogie ale na tyle duże aby chodzić tutaj w pozycji wyprostowanej. Były tylko dwa pomieszczenia z czego główny pokój łączył kuchnię, salon i sypialnie (dwa łóżka) oraz drugi pokój jako łazienka. Nie było lamp tylko jeden pokemon dawał światło- Chandelure który tylko stęknął kiedy cię zobaczył. Kobieta wskazała Ci pufę abyś na niej usiadł a sama poszła do "kuchni" i nalała Ci wody do szklanki. Chwila ciszy a potem zaczęło się tłumaczenie
- Cień porywa ludzi i bawi się nimi, daje coraz trudniejsze zadania az Ci nie zostają na jakiejś planszy i są uwięzieni do końca życia. Ja miałam durne życie więc jak mnie porwał to zostałam tutaj. Chandelure pomógł mi tutaj przetrwać a rogi...no mniejsza z tym. Chodzi o to że Ty musisz przejść te plansze, znając życie bedzoe ich 5 a każda coraz gorsza ale pewnie ktoś Ci pomoże. Kula o której mówił to coś na kształt żywego stworzenia i można je spotkać na tutejszym stepie. Są trujące ale pomogę Ci. Jakieś pytania ?

Ves - 2016-03-31, 22:39

[size=9]- C-cień? Co to za stworzenie? Uhh, mniejsza o to, dzisiejszy dzień nie może być już gorszy - kroczyliśmy razem z nieznajomą i Electrikiem przez to dziwne miejsce. Gdy dotarliśmy "na miejsce" zobaczyłem przed sobą duże drzewo i jezioro. Co więcej, na drzewie znajdował się domek. Weszliśmy po drewnianej drabince na górę. Biedny Electrike został na zewnątrz... Przytulny domek, nie powiem. Przynajmniej wystarczy do przeżycia. Chandelure oświetlał pomieszczenia swym fioletowym ogniem. Czyli w mroźne dni ma także zapewnione ciepło... Bardzo praktyczne. Usiadłem na pufie i po skończonej wypowiedzi nieznajomej zacząłem zadawać pytania i opowiadać "swoją wersję" historii.
- Kim jest ten "Cień"? Nie wiem jakim stworzeniem jest. Myślę, że to człowiek. Chcę ci coś odpowiedzieć... Dziś rano wraz z moim przyjacielem i Riolu wybraliśmy się do jakiejś knajpki. Był tam pewien podejrzany kelner oraz dziewczyna. Wyszli gdzieś, a my za nimi. Okazało się, że kuchnia restauracji była tak naprawdę iluzją. Znaleźliśmy się w jakimś ciemnym korytarzu. Na końcu znajdowało się duże pomieszczenie. Na samym środku stały pokemony hipnotyzowane przez Solrocka i Lunatona oraz ta podejrzana parka. Po jakimś czasie usłyszeliśmy dziwny "alarm" i zewsząd zaczął wydobywać się dym. Zemdleliśmy. Mojego przyjaciela już nie było. Dopadła mnie ta dziwna dziewczyna, zwyzywała, po czym poszła. By wykryć mojego przyjaciela, Riolu użył swojej mocy wykrywania aury ludzi. Dziewczyna rzuciła się na mnie, mówiąc, że pokemon nie może tu... i urwała. Pewnie chodziło o to, że pokemon nie może używać tam takich mocy. A przerwała, bo dym znowu się pojawił. No i tak się tu znalazłem - po tej wyczerpującej wypowiedzi wywołałem Riolu z pokeballa, może nieznajoma go opatrzy - a to jest Nevi, mój Riolu...

Ves - 2016-03-31, 22:40

- C-cień? Co to za stworzenie? Uhh, mniejsza o to, dzisiejszy dzień nie może być już gorszy - kroczyliśmy razem z nieznajomą i Electrikiem przez to dziwne miejsce. Gdy dotarliśmy "na miejsce" zobaczyłem przed sobą duże drzewo i jezioro. Co więcej, na drzewie znajdował się domek. Weszliśmy po drewnianej drabince na górę. Biedny Electrike został na zewnątrz... Przytulny domek, nie powiem. Przynajmniej wystarczy do przeżycia. Chandelure oświetlał pomieszczenia swym fioletowym ogniem. Czyli w mroźne dni ma także zapewnione ciepło... Bardzo praktyczne. Usiadłem na pufie i po skończonej wypowiedzi nieznajomej zacząłem zadawać pytania i opowiadać "swoją wersję" historii.
- Kim jest ten "Cień"? Nie wiem jakim stworzeniem jest. Myślę, że to człowiek. Chcę ci coś odpowiedzieć... Dziś rano wraz z moim przyjacielem i Riolu wybraliśmy się do jakiejś knajpki. Był tam pewien podejrzany kelner oraz dziewczyna. Wyszli gdzieś, a my za nimi. Okazało się, że kuchnia restauracji była tak naprawdę iluzją. Znaleźliśmy się w jakimś ciemnym korytarzu. Na końcu znajdowało się duże pomieszczenie. Na samym środku stały pokemony hipnotyzowane przez Solrocka i Lunatona oraz ta podejrzana parka. Po jakimś czasie usłyszeliśmy dziwny "alarm" i zewsząd zaczął wydobywać się dym. Zemdleliśmy. Mojego przyjaciela już nie było. Dopadła mnie ta dziwna dziewczyna, zwyzywała, po czym poszła. By wykryć mojego przyjaciela, Riolu użył swojej mocy wykrywania aury ludzi. Dziewczyna rzuciła się na mnie, mówiąc, że pokemon nie może tu... i urwała. Pewnie chodziło o to, że pokemon nie może używać tam takich mocy. A przerwała, bo dym znowu się pojawił. No i tak się tu znalazłem - po tej wyczerpującej wypowiedzi wywołałem Riolu z pokeballa, może nieznajoma go opatrzy - a to jest Nevi, mój Riolu...

//tym razem trochę wyczerpałem temat do maksimum ;)

Viviann Malesci - 2016-04-01, 22:47

Nieznajoma wzruszyła ramionami na twoje pierwsze pytanie
- Cień to cień, proste. Nie ma stałej formy i jest największym przekleństwem wszystkich wymiarów. Ten dym to jego sługusy Dymiarze, zabierają oni że tak to nazwę nowych "graczy"
Wysłuchała twojej historii i wyraźnie się zamyśliła, zanim odpowiedziała tobie minęły ze dwie minuty. W tym czasie kiedy wypuściłeś Nevi'ego on wyglądał już znacznie lepiej i co najważniejsze- wyraźnie był spokojniejszy. Porozglądał się po pokoju nie wiedząc za bardzo gdzie jest, jednak Chandelure zaraz się odezwał po swojemu i chyba wszystko mu opowiedział. Riolu usiadł sobie obok ciebie i patrzył to na Sahatę to na ciebie. Kobieta zaczęła w końcu mówić
- Na początku tak; mów mi Shata. Hm... nie mam pojęcia dlaczego Dymiarze zabrali jakieś pokemony.. straciłam kontakt ze światem pokemonów parę lat temu. Tyle co mogę ci powiedzieć. Masz wybór; albo zostajesz tutaj albo idziesz dalej i próbujesz...przeżyć. Teraz jednak lepiej nie wychodzić, ta plansza w nocy pożera wszystko co łazi po ziemi w świetle księżyca

Ves - 2016-04-02, 00:03

- To jest takie porypane.... - westchnąłem, po czym kobieta się przedstawiła - Ohh, miło mi. Nie jest ci tu ciężko żyć? Bez... nikogo, z samym Chandelurem. Ja idę dalej, muszę odnaleźć mojego przyjaciela. I kto wie co jeszcze się stanie... Boję się, że znalazłem się w nieodpowiednim miejscu i nieodpowiednim czasie... Cóż, więc zostanę tu na noc. Rano wyruszę - wstałem i rozprostowałem kości - Chodź Nevi, idziemy spać. Mamy przed sobą długą drogę, a i scenariusz jest jak z igrzysk śmierci. Jak się dobrze ułoży, to może i nawet nauczysz się nowych ataków czy coś... Cóż *ziew*, pożyjemy-zobaczymy...
Viviann Malesci - 2016-04-04, 08:27

Roilu też już ziewał, Shata też już była zmęczona ale widać to było tylko po oczach. Na twoje pytanie czy nie jest samotna odpowiedziała
- Nie. Całkiem dobrze dogaduje się się moim pokemonem a poza tym N okolicy jest jeszcze parę innych dra...tfu ludzi
Kobieta wstała i wskazała ci jedno łóżko, wąskie ale kiedy na nie wskoczyłeś Nevi ulokował się głową na twoim brzuchu. W sumie szybko zmorzył Cię sen. Kiedy się obudziłeś nad tobą stał....Electrike. Riolu nigdzie nie było ale na szczęście usłyszałeś jego głos na zewnątrz. Elektryczny pokemon szturchnal cię w ramie a kiedy wstałeś zaciągnął Cię na zewnątrz. Nie zszedł ale stojąc na prowizorycznym balkonie, ujrzalaś w dole Riolu i Shatę. Porządkowali drewno w stosie i właśnie kończyli a kobieta dała Neviemu jakąś jagód która wyraźnie mu smakowała. Kiedy Shata zauważyła Cię kazała Ci zejść na dół i zaproponowała
- Może zanim wyruszymy zawalczysz z moim Chandelure? Obiecuje że dam Ci fory hehe

Ves - 2016-04-04, 13:22

Ughh... Oh, Electrike? Co on tu robi? Raczej taki czworonożny piesek sam się nie wdrapał po kilkunastometrowej drabince? A gdzie Nevi...? Oh, słyszę go na zewnątrz, Shata pewnie też tam jest. Electrike zaciągnął mnie przed dom, a na dole stała Shata wraz z Riolu. Wziąłem Electrika pod pachę i zacząłem ostrożnie schodzić. Gdy znalazłem się na dole, dziewczyna zaproponowała walkę. Popatrzyłem na Neviego, który był wyraźnie zainteresowany walką.
- Dobrze więc, walczmy! Nevi, na pozycję - stanąłem w pozie bojowej. Ahh, jak ja dawno nie walczyłem... Na szczęście jeszcze pamiętam ruchy Riolu, więc tak źle nie będzie... Mam nadzieję...

Viviann Malesci - 2016-04-04, 14:23

Shata odłożyła drewno a potem podeszła do drzewa na którym był jej dom i zapukala w jedno miejsce. Otworzyły się małe drzwiczki a kobieta wsadziła tam dłoń i wyciągnęła pokeball. Wyskoczył z niego shiny Zoroark. Zaryczał i po chwili znalazłeś się na stadionie ligi pokemonów. Tłumy szalały, sędzia czekał na coś a komentator robił to do czego był stworzony. Ty stałeś na piaszczystym polu do bitwy a więc rzadnych udogodzeń. Shata stała na drugim końcu pola a przed nią Chandelure. Widząc twoją zdziwioną minę szybko Ci wytłumaczyła
- Zoroark zrobił iluzję stadionu. Ty zaczynaj
Iluzjoniczny tłum zaczął szaleć jeszcze bardziej, bić oklaski i gwizdać a Riolu chyba teoche był tym wszystkim speszony bo też tak jakby z zawstydzeniem w oczach patrzył na ciebie.

Ves - 2016-04-04, 19:16

- Uhh, fajna iluzja - powiedziałem po czym spojrzałem na zmartwionego Riolu - Nie martw się, to jest tylko iluzja. Ich tu nie ma, jesteśmy tylko my. Na sam początek użyj Foresight, wtedy będziesz mógł go trafić. A teraz, zaatakuj go Cross Chop'em, a jeśli spróbuje on spróbuje cię trafić, oddaj mu Counter'em. Gdy znajdziesz jakiś "słaby punkt", użyj Focus Blast! Nie daj się trafić. Jeśli wyczujesz, że Chandelure będzie chciał użyć jakiegoś mocnego ataku, obroń się Endure'em - miałem nadzieję, że taktyka wypali. Nie wiem, jakim pokemonem jest Chandelure. Walczę z nim pierwszy raz. Dawno też nie walczyłem z żadnym pokemonem.
Viviann Malesci - 2016-04-04, 22:57

Chandelure nie dostał żadnych poleceń, wykorzystał fakt że Riolu użył wpierw Foresight i uderzył go Shadow Ballem. Ruch twojego pokemona coś tam zdziałał ale nie do końca bo Riolu nie był aż tak skupiony. Jednak twoje słowa wyraźnie dodały mu pewności siebie. Nevi zaatakował Cross Chopem jednak tutaj Chandelure oślepił go Flash! Riolu postarał się ile mógł i na szczęście odbił swoim Countrem Flamethower od przeciwnika przez co Chandelure sam siebie zranił. Teraz czas na Focus Blast który miał 60% szans na trafienie i... trafił. Przeciwnik otrzepał się i chyba mocno wkurzył a ta wściekłość sprawiła, że trafił w Riolu Flame Charge i dodatkowo zwiększył swoją szybkość. Riolu został odrzucony aż wpadł na ciebie i oboje się przewróciliście, komentator coś tam mówił a Nevi pomógł ci wstać. I wtedy stało się coś niespodziewanego! Riolu zaczął świecić na niebiesko a jego sylwetka rosła.....



Po minucie stał przed tobą duży LUCARIO! Twój pokemon ewoluował! Obrócił się w twoją stronę i wyszczerzył zadowolony zęby po czym skupił się ponownie na walce. Shata też była zaskoczona ale już po chwili powiedziała
- Gratulacje Ves no i ty też Nevi! Już parę dobrych lat nie widziałam ewolucji! Chandelure skup się! Zaatakuj go ponownie Flash, niech mu się trochę celność pogorszy. następnie ponownie uderz Overheat i Dark Pulse! Pamiętaj o unikach, lewitujesz a więc masz nieco większą przewagę no i teraz masz przewagę nad stalowym Lucario. Na koniec zakończ rundę Psychic i uderz przeciwnikiem o ziemię, ten atak trudno uniknąć! Doda jeszcze swój Shadow Ball



Lucario- 70% obniżona celność o 10%
Chandelure- 75% podatność na ataki typu walczącego przez 3 tury, zwiększona szybkość o 10%


[ Wpisz do charakteru i historii w skanie Lucario tak: ]

Nevi został uratowany przez Zoroarka Ethana przed bandą Poochyen. Stał się starterem Vesa i teraz z nim podróżuje. Jest wybuchowy, lecz potrafi być także cierpliwy. Ma silną wolę walki i determinację w dążeniu do celu. W walce szybko się nie poddaje. Po ewolucji w Lucario dość dużo się zmieniło. Przede wszystkim lubi walczyć w dalszym ciągu, rzuci się w największe mordobicie ale nie lubi kiedy obserwują go tłumy podczas bitwy. Zawsze daje z siebie 110%, stał się może nieco mniej wybuchowy i nie okazuje przesadnie uczuć. Dla reszty ekipy stara się być takim starszym bratem, pomocny ale też nie lubi kiedy ciągle zawraca mu się głowę. Ves'a słucha jak najbardziej, jest do niego mocno przywiązany ale czasami lubi pobyć sobie w samotności.

Ves - 2016-04-04, 23:56

//ale żeś mnie zaskoczyła tą ewolucją >.> myślałem że sobie jeszcze poczekam xD żodyn się nie spodziewoł, żodyn

O rany boskie! Ostatnio widziałem ewolucję, kiedy to mój Zorua wyewoluował. Momentalnie wyciągnąłem PokeDex, by sprawdzić nowe ataki Neviego. No no, widzę, że nauczył się wielu nowych rzeczy. Z tych ataków można wykombinować niezłą taktykę. Szybko w głowie ułożyłem swoistą kombinację ataków. Ale to później, teraz zajmę się "przygotowaniami".
- Nevi! Jesteś szybkim pokemonem, więc możesz dobrze unikać ataków. Jeśli jednak się nie wyrobisz, a wiesz że leci w ciebie jakiś śmiercionośny pocisk czy inne coś, to użyj Detect. Kiedy będziesz w odpowiedniej pozycji, to zaatakuj Dragon Pulse'm. A teraz, czas na zwycięską taktykę! Kiedy przeciwnik będzie osłabiony, zastosuj kombinację ataków, wszystkie na raz! Cross Chop, Metal Claw i Extreme Speed! Dzięki Extreme Speedowi osiągniesz super-szybkość, w czasie biegu użyjesz Metal Claw, a łapy ułożysz do Cross Chop. Potrójny atak - potrójna siła!

Viviann Malesci - 2016-04-05, 22:30

Cytat:
Twój PokeDex mówi o nim:
Lucario, pokemon Aura ewoluuje z Riolu. Te pokemony mają bardzo silne poczucie sprawiedliwości, dodatkowo potrafią wyczuć aurę innych oraz ich nastrój z odległości 1 kilometra.



Lucario zawarczał zadowolony i coś tam powiedział po swojemu, użył Detect przez co wiedział co nastąpi ale jakoś niespecjalnie wiedział jak uniknąć Flash. Zasłonił się łapami ale i tak lekko dostał po oczach. Następnym ruchem był Dragon Pulse który zderzył się z Overheat i przebił się przez co Chandelure oberwał. Tłum szalał a Lucario chyba trochę to denerwowało ale i tak skupiał się na walce, brał też pod uwagę twoje słowa-ich tutaj nie ma. Kiedy Chandelure się zbierał do Dark Pulse Nevi zaatakował Cross Chop jednak nie udało mu się powstrzymać takiego ciosu jak dark pulse i oberwał. Zaraz jednak podniósł się i miał zamiar uderzyć Metal Claw jednak został zatrzymany przez Psychic przeciwnika. Dołączył więc do do tego posunięcia Extreme Speed i wyrwał się z psychicznego ataku Chandelura i uderzył w niego. Przeciwnik oberwał po głowie ale zdołał jeszcze zaatakować z bliska Shadow Ballem. Póki co pokemony się trzymają a walka wygląda niezwykle ciekawie

Lucario- 60% Obniżona celność o 15%
Chandelure- 50% podatność na ataki typu walczącego przez 2 tury, zwiększona szybkość o 20%
[/quote]

Ves - 2016-04-05, 23:04

- Nevi! Counter'uj ataki. Próbuj omijać jego pociski Extreme Speed'em. Przez jakiś czas będzie jeszcze podatny na ataki Walczące, więc zasuń na dodatek Aura Sphere. W miarę ze zbliżaniem się do Chandelura, spróbuj użyć Close Combat. Pamiętaj też o Detect!
Viviann Malesci - 2016-04-07, 09:46

W sumie to Nevi powinien teraz zaatakować a nie używać obrony ale już trudno, odbił ze zdwojoną siłą Shadow Ball który jednak nie zrobił dużego wrażenia Chandelure. Ten zasypał go trzema promieniami Dark Pulse i za trzecim razem trafił mimo że Lucario używał Extreme Speed. Posunięcie Aura Saphere nie posiada jako tako celności a więc wszystko zależało od tego jak bardzo przyłoży się do tego twój pokemon. Udało mu się wygenerować kulę aury i nawet celnie rzuci gdyby nie fakt, że Chandelure zaatakował swoim potężnym Dark Pulse który przebił się przez atak Neviego który nie zdążył tym razem obronić się w rzaden sposób. Za pomocą Ekstreme Speed rzucił się na Chandelura z Close Combat który mocno poturbował wielki żyrandol (xd)
Chandelure chyba mocno się wkurzyl bo zaatakował takim Overheat że Lucario nawet nie zareagował i oberwal ognisty atakiem na który był mocno podatny. I teraz dwa pokemony ledwo co się trzymają.

Lucario 30% Zmniejszona celność o 10%

Chandelure 40% podatność na ataki typu walczącego przez 2 tury, zwiększona szybkość o 20%

Ves - 2016-04-07, 14:34

- Ugh, Lucario! Dasz radę! Użyj ponownie Foresight, następnie zaatakuj go Dragon Pulse'm! Detect'uj jego ataki, potem użyj Cross Chop'a - póki byli zajęci walką, sprawdziłem ponownie ataki Neviego, po czym wydałem kolejną komendę - próbuj dostać się jak najbliżej Chandelura, po czym wybij go w powietrze, a następnie uderz Iron Tail'em o ziemię! Reszta zależy do ciebie, dasz radę! Wierzę w ciebie! Daj z siebie 110%. Pokaż, że jesteś silnym pokemonem!
Viviann Malesci - 2016-04-07, 21:55

Chandelure tak w ogóle teraz zaczął od tego, że wzniósł się wyżej niż wcześniej i teraz lewitował sobie dobre 6 metrów nad ziemią i latał dookoła jak szalony. Shata zaśmiała się i nim Lucario zaatakował powiedziała
- Jeszcze nie widziałeś co potrafi moja Chandelure! Teraz użyj Attract
Nawet przewidywanie od Neviego nie podziałało, widocznie Lucario się zdziwił a kiedy w jego stronę poleciały serduszka zaczął uciekać i postarał się użyć Detect i odbił posunięcie ale z drugiej strony leciało kolejne Attract i na nieszczęście trafiło. Jak wiadomo Lucario to samic a jak się okazało... Chandelure była samiczką! Twój pokemon przez ten atak nie był w stanie nic zrobić. Oberwał boleśnie Dark Pulse oraz Overheat i to rozłożyło go na łopatki. Sędzia-iluzja ogłosił wynik
- Lucario jest niezdolny do walki a bitwę wygrywa Shata!
Cała iluzja znikła i pojawił się poprzedni obraz jeziora, wielkiego drzewa i miłego poranka. Sędzia zamienił się w Zoroarka który pognał na koniec jeziora i zaczął moczyć łapy w wodzie. Nevi się podniósł i usiadł na ziemi wyraźnie zmęczony, posłał ci coś na kształt porozumiewawczego uśmiechu i spojrzał w stronę Shaty i Chandelura i trochę się zawstydził kiedy jego wzrok napotkał się ze wzrokiem samicy
- Świetna walka ale od razu wiedziałam jak to będzie, taka moja strategia najpierw powoli a pod koniec walimy najmocniejszymi atakami. Ves musimy już ruszać ale najpierw proponowałabym ci zająć się tym Electrike
Wskazała palcem na elektrycznego pieska który przyglądał ci się z boku z przechylonym łbem na bok, machając ogonkiem i chyba teraz nie wiedział na kogo patrzeć.

+3lvl za walkę

Ves - 2016-04-07, 22:35

Ugh! Co za przebiegły stwór. Cóż, co zrobisz. Mój Nevi nie umie latać. Nagle Chandelure użył- a tak po prawdzie użyła Attract. Nevi, biedny, nie wiedział co zrobić. Żaden z ruchów nie podziałał. W końcu dostał serduszkami po głowie i zakochał się w przeciwniczce... Raz-dwa i padł. Argh... Dawno nie walczyłem i wypadłem z wprawy. Przynajmniej Riolu ewoluował.
- Nic nie szkodzi, Nevi. Następnym razem pójdzie nam lepiej - potem Shata zaczęła mówić. A no, Electrike. Przydałby mi się taki stworek... Podszedłem do małego i kucnąłem.
- Hej, mały. Wiesz, raczej nie chcesz zostać tu sam. Może dołączysz do mojej drużyny? Będziesz toczyć takie walki, tylko że zwycięskie! Kiedyś ewoluujesz i staniesz się silniejszy. To co ty na to?

Viviann Malesci - 2016-04-08, 19:53

Electrike cofnął się w tył jeden krok kiedy się zbliżyłeś ale nie uciekł. Wysłuchł Cię chwilę i kiwnął łebkiem na znak, że chętnie się do Ciebie przyłączy i dał się pochwycić. Shata na chwilę gdzieś zniknęła ale wyszła niedługo z domu niosąc łuk i zestaw sztyletów. Miała na sobie zgniłozieloną kurtkę wiatrówkę i taką samą dala tobie
- Potrafisz rzucać sztyletami? Musiałbyś potrafić jakoś się bronić gdyby pokemon nie zdążył. A poza tym dac Ci małą szkołę przetrwania?

Ves - 2016-04-08, 20:10

//czyli odejmuję sobie jednego pokeballa w plecaku?

No, sukces. Pokemon pochwycony! Nowy osobnik w mojej drużynie. Przejrzałem jego ataki. Za silny to on może nie był, ale nauczy się go jakichś nowych ataków. Shata poszła po jakieś rzeczy i wróciła z łukiem i sztyletami. Odpowiedziałem prędko na jej pytanie.
- Uhh, mam dobrą celność - wziąłem jeden sztylet i wycelowałem idealnie w punkt na drzewie. Rzuciłem i trafiłem. Czyli z wprawy nie wyszedłem - co do przetrwania, to byłem na różnorakich szkółkach, więc dam sobie radę.

Viviann Malesci - 2016-04-10, 22:10

Shata nie skomentowała twoich słów tylko wymownie spojrzała w bok, Nevi w tym czasie podniósł się z ziemi i otrzepał się i pokazał że jest gotowy do drogi. Podszedł do Ciebie i wyciągnął swój pokeball wyraźnie dając Ci znać iż chce w nim odpocząć. Po schowaniu Lucario w ballu ruszyłeś za kobietą. Oczywiście towarzyszyła wam Chandelure ale dołączył też Zoroark który ciągle się do ciebie zbliżał i obwąchiwał cię. Okolica szybko zmieniła się w las a drzewa maialy dziwne fioletowe liście ale o dziwo drzewa iglaste miały zielone, normalne igły. Wędrowaliście przez ten las aż Shata zarządziła postój, rozbiła mały obóz tj ognisko i dwa szałasy z liści , kory i gałęzi. Szybko poszliście spać ale ty nie na długo. Obudziłeś się i od razu zauważyłeś że dookoła jest fioletowy pył który unosił się niczym mgła. Z niewiadomych powodów poczułeś że musisz wstać i gdzieś iść. Ruszyłeś i znalazleś się nad strumyczekiem ale czułes jakby ktoś panował nad twoim mózgiem. Nad brzegiem wody ujrzałeś....

Stworzenie zauważyło Cię i zasyczało oraz zaatakowało zieloną kulą energii która na szczęście Cię nie trafiła. Wtedy się jakby wybudziłes i mogłeś normalnie myśleć. Owy pyłek wydobywal się z ciala stwora.

Ves - 2016-04-10, 22:51

Shata zarządziła postój, uhh, jestem wykończony tą wędrówką... Położyłem się spać z nadzieją, że w końcu uda mi się normalnie odpocząć. Myliłem się. Nagle się obudziłem, po czym wyruszyłem nad strumyk kierowany przez dziwną energię. Nagle "hipnoza" puściła a przed sobą ujrzałem wielkiego smoka leśnego, który mnie zaatakował. Na szczęście uniknąłem ataku. Zacząłem macać się po kieszeniach.
- Cholera! - krzyknąłem gdy zauważyłem, że nie mam żadnych pokemonów przy sobie. Nie wiedziałem jak walczyć z tym stworem. To nie był pokemon. Nawet nie ma takiego legendarnego czy mitycznego. To było jakieś dziwne stworzenie - Uhh, kim jesteś? Nie chcę cię skrzywdzić, nie mam jak.

Viviann Malesci - 2016-04-11, 18:39

Smok skoczył do ciebie (a odległość między nim a tobą miała dobre 4 metry) i przewrócił cię przygniatając twoje ciało do ziemi swoją łapą. Teraz już dokładnie mogłeś ocenić że ma dobre 2 metry wysokości a długi był na dobre 5 metrów. Kiedy tak cie przygniótł poczułeś przyjemny zapach lasu jakby po deszczu, korzenie i masa ziół pchały się swoimi zapachami w nozdrza. Co ciekawe zakręciło ci się lekko w głowie a obraz jakby zzieleniał a potem... Smok po prostu zniknął. Więc co teraz? Po prostu rozpadł się i wsiąknął w ziemię? Mrugnąłeś i już go nie było, może to jakiś dziwaczny sen? Chyba nie pozostaje nic jak wrócić do obozu chyba że masz inny (głupi xD) pomysł.
Po powrocie do obozu wpadłeś na Shatę która zaraz złapała cię za ubranie i wrzasnęła
- Gdzieś ty się podziewał! Jest piąta rano więc musimy jeszcze spać, co ci strzeliło do głowy aby wyjść? Mów mi natychmiast co widziałeś!

Ves - 2016-04-11, 22:08

Po incydencie z leśnym smokiem wróciłem do obozu, gdzie nie zostałem przywitany z ciepłym posiłkiem i dobrą kawą, bowiem Shata była wściekła że oddaliłem się od szałasów. Cóż, postanowiłem nie zwlekać z odpowiedzią na jej pytanie. Wiedziałem, że w końcu się zapyta gdzie byłem, to i odpowiedź miałem już przygotowaną.
- Co widziałem? - wyrwałem się z uścisku Shaty, raczej trzymany za koszulkę opowiadać nie będę - Obudziłem się, zahipnotyzowany jakimś zapachem. Moje zmysły w ogóle nie pracowały- sam węch. Nogi prowadziły mnie nad strumyk, skąd dochodził ten dziwny zapach. Zobaczyłem tak smoka, który mnie zaatakował, po czym zniknął, no i przyszedłem tu już na własnych nogach.

Viviann Malesci - 2016-04-14, 22:34

//odpisuję tobie póki mam czas ale to co ci wysłałam na PW nadal obowiązuje xD//

Shata zmierzyła cie jakimś takim dziwnym wzrokiem i chwilę się zastanowiła, oczywiście puszczając cie odpowiednio szybko
- Nie wiem co to było, pierwszy raz słyszę o takim stworze. Jednak radzę się pilnować, jeżeli poczujesz się jakoś dziwnie lub C O K O L W I E K będzie inaczej to powiedz dobrze? A teraz prześpijmy się jeszcze dwie godziny
Wróciłeś do szałasu a w nim czekał na ciebie Lucario który wręcz pytająco patrzył na ciebie, czekał pewnie na wyjaśnienia co tu się stało. Tak czy inaczej znowu dopadło cię zmęczenie ale te dwie godziny minęły szybko, obudziła cię Shata i ruszaliście w drogę. Wcześniej kazała ci zniszczyć szałas a dokładniej aby stratował go Lucario oraz abyś przysypał ognisko piachem. Ruszyliście i po chwili zaczęliście wspinać się na skałę. Shata obwiązała twoje biodra liną i to samo zrobiła ze sobą, wspinałeś się za nią. Widok połowy drogi na górę był niesamowity ale czując pociągnięcie musiałeś zrezygnować z podziwiania okolicy. Chandelure też wam towarzyszył, Lucario również był przywiązany i z miłą chęcią się wspinał za tobą. Na szczycie jednak ktoś stanął wam na drodze a mianowicie pokemon

Co ciekawe Shata stanęła jak wryta i wybauszyła oczy, spojrzała na ciebie z przestraszoną miną i powiedziała
- Z...zajmij się nią... Ja zaraz wrócę
Pobiegła i tak po prostu skoczyła z góry. Kiedy za nią pobiegłeś (odruch bezwarunkowy) zauważyłeś jak zmienia się w wielkiego, płonącego żywcem smoka odzianego w czerwone i białe łuski. Chandelure pognała za nią a cała ta sytuacja wydała się dziwna. Mawile spojrzała na to zniesmaczona i jednocześnie jakby z pogardą. Skrzyżowała ręce na piersi i przyglądała się tobie. Lucario też nie wiedział co zrobić. Po prostu stał.

Ves - 2016-04-15, 00:51

Szybko wyjaśniłem Lucario całe zajście po czym poszedłem spać. Po pobudce wyruszyliśmy w drogę. Wspięliśmy się na tę górę i spotkała nas tam dosyć niemiła niespodzianka. Mawile. Nie wiedziałem, czy chce walczyć czy nie, a Shata tak po prostu zmieniła się w ognistego gada i odfrunęła. Czemu nie mogliśmy tak podróżować wcześniej?! Cóż, wróciłem z powrotem do Mawile. Wywołałem Electrika z pokeballa. Może walka nie fair, bo dwóch na jednego, ale cel uświęca środki.
- Nevi, Close Combat! A ty... uhh... Zeus! Thunder Wave w Mawile! - zakrzyknąłem do pokemonów.

//skan mawile mam w KP jak coś, przygody wszystkich muszę jakoś ogarnąć. Życz mi powodzenia ;u;

Viviann Malesci - 2016-04-19, 16:16

//będę ci odpisywać co dorwę się do neta na zawodowych okej? A ty tam innym odpisuj bo w domu jestem odcięta od neta. Aha i wpisz sobie w KP w skanie mewile że charakter i historia do wprowadzenia... //

No tak to nie było sprawiedliwe dwóch na jedną i pokemonce wyraźnie się to nie spodobało. Wykazała się podczas ataku na nią niezwykłą zwinnością unikając Close Combat a odbiła niespodziewanym Protect! Zdziwiła się kiedy utworzyła chroniącą barierę czyli chyba nauczyła się tego przed sekundą. Jednak to nie wszystko, teraz ona musiała zaatakować prawem pojedynków i znowu ciebie jak i twoje pokemony zaskoczyła rzucając na dwa samce ruch Attract. Pokemony zakochały się w niej a ta przywaliła im raz a porządnie Iron Head. Zaczęła na ciebie krzyczeć i kiedy twoje pokemony nadal nie były w stanie atakować z powodu zauroczenia. Mawille wręcz zabijałą cię wzrokiem i krzyczała na ciebie, grożąc ci co jakiś czas pięścią i szczęką z tyłu głowy.



Mawile 100%
Oba twoje pokemony zauroczone na 3 posty


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group