Pokemon Crystal
PBF Pokemon. Liczy się zabawa, a nie wygrana :3

MG Mhrok - Podróżuj pomiędzy wymiarami, mówili. Będzie fajnie, mówili.

Mhrok - 2016-02-29, 23:34
Temat postu: Podróżuj pomiędzy wymiarami, mówili. Będzie fajnie, mówili.
Minął właśnie dokładnie miesiąc odkąd pojawiłeś się w tym dziwnym świecie. Przez ten czas jako tako udało ci się nawet ustatkować. Wynajmowałeś niewielki pokój na poddaszu kwieciarni, w której zresztą pracowałeś. Prowadziła ją bardzo miła staruszka, pani Usagi, która traktowała ciebie niczym własnego wnuka. Nie żeby nie miała własnej rodziny, jej dwie córki mieszkały w regionie Kanto, które sąsiadowało z Johto, i odwiedzały swoją matkę bardzo często.
Trafiłeś do zupełnie nieznanego tobie świata, jednak przez ten miesiąc sporo się o nim nauczyłeś. Wszystkie żyjące tutaj stworzenia nazywano pokemonami. Używano ich do walk, udziału w pokazach, lub po prostu były one domowymi pupilami. Sam znajdowałeś się w Cherrygrove City, mieście znajdującym się na południowym wschodzie regionu Johto. Przez pewne "doświadczenia" odkryłeś również sporo jeśli chodzi o wykorzystanie twoich darów. Wymiar ten w pewien musiał zaburzać ich działanie, bo mogłeś korzystać jedynie z tych słabszych, jak na przykład zapalenie na dłoni niewielkiego płomyczka. Twoja "magia" nie robiła również żadnej krzywdy pokemonom. W sumie to ten świat wydawał się być we wszelki możliwy sposób wolnym od jakichkolwiek nadprzyrodzonych zdolności, a jeśli już one w nim wystąpiły, były one w pełni blokowane.
Właśnie dzisiaj otrzymałeś swoją wypłatę, okrągłe 5.000$. Wcześniej dostałeś premię za dobre wyniki sprzedaży. Za uzyskane pieniądze zaopatrzyłeś się w niezbędny na dalszą podróż ekwipunek.
- Bardzo szkoda, że nie możesz zostać tutaj dłużej. - powiedziała ci pani Usagi, przekazując kopertę z pieniędzmi. - Wiem, że wy młodzi często nie macie za dużo czasu, ale zadzwoń czasami do biednej staruszki. A jak będziesz w okolicy to koniecznie wstąp do mnie na herbatkę.
Zaprzyjaźniłeś się ze staruszką, jednak wyruszenie z tego miejsca było konieczne. Wcześniej czy później Kardynałowie odkryliby, do którego wymiaru udało ci się uciec. Wtedy byłbyś zagrożony nie tylko ty, ale i pani Usagi. Wyszedłeś z kwieciarni, w której drzwiach stała staruszka i machała ci na do widzenia. Wcześniej dopełniłeś wszelkich formalności i aktualnie zarejestrowany byłeś zarówno w Lidze Pokemona jak i w Pokazach regionu Johto. Zatem był to początek twojej podróży po tym nieznanym tobie świecie.

Jake - 2016-03-01, 00:11

W końcu opuszczamy to miejsce.. Kwiaciarnia? to na pewno nie praca dla takiej osoby jak ja, praca jest w końcu dla ludzi którzy muszą się do tego stopnia.. nie obrażajmy innych. Przy moich zdolnościach nie byłem nigdy zmuszony do tego, szkoda tylko, że tutejsi ludzie nie byli zbyt zamożni i nie mogłem ich zwyczajnie wykorzystać.
'Dziękuję Usagi, na pewno zadzwonię. Trzymaj się ciepło kochana.' - powiedziałem uśmiechając się szczerze jak tylko mogłem, dłoń położyłem jej na ramieniu i przepuściłem przez nią odrobinę mocy by poczuła bijące ode mnie przyjazne - przyjacielskie wręcz - ciepło.
'Rip, zmykamy. Tylko gdzie w końcu idziemy?' zapytały niby sam siebie, niby kociaka. Szybko sięgnąłem pokedex i przejrzałem mapę wraz z lokacjami i danymi na temat pokazów. Potwierdziłem to co udało mi się wcześniej ustalić i po wyjściu z budynku pokierowałem się na drogę.

Analizując to co muszę zrobić.. na pewno muszę zacząć kompletować drużynę. Mimo iż Rip jest mi bardzo oddanym oraz bez wątpienia silnym, sam nie pokona ze mną Kardynałów.. kto wie gdzie są i czy wiedzą gdzie ja jestem. Nie ma to w sumie znaczenia, jeśli nie są w stanie mnie załatwić darami.. zdobycie sławy w pokazach i umocnienie składu da mi przewagę nad nimi. Może po drodze coś spotkam?
Nie przedłużając, szedłem drogą wskazaną przez dex.


Mhrok - 2016-03-01, 10:14

PokeDex wskazał ci ogromną listę miast i miejsc, w których odbywały się pokazy. Najbliższym miastem, do którego mógłbyś się udać, było Aleph Town. Według informacji podanych ci przez PokeDex znajdowało się ono gdzieś pomiędzy Cherrygrove City a Violet City, dokładnie mówiąc w masywie górskim znajdującym się pomiędzy tymi miastami. Droga może nie być łatwa, ale co to było dla ciebie? Szybkim krokiem wyszedłeś z miasteczka i udałeś się na Drogę 30, jak powiadomiła ciebie tabliczka, którą zobaczyłeś przy wyjściu. W sumie nie można było to nazwać drogą, było to duże i zielone połacie terenu. Gdzieniegdzie widziałeś jakieś większe skupiska drzew, jednak nic szczególnego póki co nie przykuwało twojej uwagi.
Jake - 2016-03-01, 14:10

~Aleph!~ wręcz krzyknąłem w myślach. Na usta wypełzł mi szeroki uśmiech wynikający po części z zadowolenia i będący zaśmianiem się z samego siebie. Ani ja, ani Rip nie powinniśmy mieć problemu z górskim szlakiem.. co innego moi potencjalni rywale-koordynatorzy. Mogą mieć delikatne problemy z dotarciem, a im mniejsza konkurencja tym lepiej dla mnie - przynajmniej na ten moment. Niestety może się też zdarzyć, że będą posiadali pokemony przystosowane do wspinaczki.. jak pokemony górskie czy kamienne. No a nie trzeba być wyrocznią, żeby wiedzieć jak niewygodnym rywalem może być twardy jak skała przeciwnik. Jedyny sposób na coś takiego to trening, oj tak, trening nigdy nie zaszkodzi.

'Rip, zanim dotrzemy do Aleph powinniśmy coś przygotować. Nie jestem pewien jak dokładnie działa system pokazowy, ale składa się on zarówno z prezentacji w której występujesz sam na sam ze mną i publicznością oraz walką w której trzeba stoczyć pojedynek z innym pokemonem. Nie chodzi tu o krwawą jatkę, a zaprezentowanie siebie z jak najlepszej strony. Co więc powiesz na mały trening w drodze?' licząc, że znałem odpowiedź kociaka, nie czekałem długo. Skupiłem cząstkę mocy i wypuściłem ją w stronę najbliższego drzewa bądź krzaka i przywiodłem ułamaną gałąź/patyk.

Rzuciłem się do biegu wyciągając patyk obok siebie, mniej więcej na wysokości uda. Zacisnąłem dłoń tak, by nawet przy uderzeniu w niego ciałem Glameowa, drewienko nie wypadło mi z ręki.

'Przeskocz go. Nie dotykaj!' - bieg z zaskoczenia i skok w ruchu mógł nie wydawać się najefektywniejszym co mógł zrobić Rip, jednak to miał być jedynie początek czegoś większego. Jeśli nie było komplikacji powtórzyliśmy to kilka razy.

Mhrok - 2016-03-03, 00:17

Miałeś świadomość tego, że tak naprawdę posiadałeś o pokazach jedynie pobieżne informacje. Nie wiedziałeś dokładnie, jak miało to wyglądać od strony technicznej czy od strony oceniania za wykonane występy. Do tego dochodziła kwestia twoich ewentualnych przeciwników. Tak jak ty mogli się okazać zupełnymi nowicjuszami, jednak równie dobrze mogłeś trafić na zaawansowanych koordynatorów, którzy będę na pokazach twoimi największymi rywalami. Dlatego postanowiłeś przetestować Glameowa...

- Meow! - odparł kocur zdenerwowany, jednak udało mu się uniknąć patyk lecący w jego stronę.
Na pewno było to dla niego zaskoczenie, ale zwinnie sobie z tym poradził. Kolejne przeskoki nie były już dla niego trudnością, bo i je unikał z niezwykłą prędkością ruchów. Traktując to nawet jako zabawę, Glameow na pewno w jakiś sposób polepszył swoje umiejętności (dlatego masz +0,5lv dla niego). Trening szybko się skończył, bo nie chciałeś zbytnio przemęczać swojego podopiecznego. Usiedliście wspólnie na zielonej trawie i zaczęliście obserwować błękitne niebo, na którym znajdowały się jedynie pojedyncze obłoki. Jednak nie mogliście wylegiwać się wiecznie, więc wkrótce wstaliście i ruszyliście dalej przed siebie.

Droga przez pewien czas prowadziła przez polanę, aż w końcu dotarliście na skraj niewielkiego zagajnika. Do tej pory szliście w pełnym słońcu, zaś przy drzewach mogliście poczuć miły chłodek. Nagle usłyszałeś krzyk dobiegający z wnętrza lasku, po czym wybiegła wprost na ciebie dziewczyna, która ciebie staranowała niczym Rhyhorn. A czemuż to? Zaraz za nią wyleciał ogromny, latający, żółty owad.
- Ratuj mnie! - krzyknęła dziewczyna, po czym się za tobą schowała.

~ wygląd dziewczyny - autor: sakimichan (DeviantArt)

Jake - 2016-03-03, 00:54

Trochę chłodu rzeczywiście się nam przyda. Nie zastanawiając się dłużej nad wieloma rzeczami, westchnąłem i spojrzałem w kierunku Glameowa - jak teraz zaczął się przedstawiać mój mały kociak. Na pewno mamy jeszcze przed sobą wiele kolejnych godzin treningu, jednak jak na razie niech się nie przemęcza. Ochłodzenie, spowodowane będzie na pewno przeniesieniem wędrówki w cień, może to być również powód zwiększenia wysokości na której się znajdujemy.. a to oznaczać będzie, że zbliżamy się do gór i że jesteśmy na właściwej ścieżce, a to zdecydowanie dobra wiadomość.

'Rip, słyszałeś?' - rzuciłem do towarzysza zbierając porcje energii i formując ją w sferyczną tarczę dookoła siebie. Pokemon będzie bezpieczny, więc wolę nie zużywać mojego daru bez powodu zwłaszcza, że nie wiem co to jest.. 'Auć!' krzyknąłem, w ostatniej chwili luzując powłokę przed sobą, by dziewczyna nie pogruchotała sobie kości uderzeniem o niewidzialną barierę. Uderzenie zdecydowanie musiało mnie odrzucić o krok bądź dwa wstecz, więc otrzepałem się i pomogłem jej wstać. Nie sposób było nie zauważyć jej pokaźnego dekoltu, na którym pozwoliłem sobie zawiesić oko. Jędrne piersi jak ulał pasowały by do moich dłoni, mogły by ogrzać swoim ciepłem moje policzki, i .. zaraz.. a czym jest potwór za jej plecami?!

'Co to jest do cholery?! Gigantyczny żółty mutant ze skrzydłami?!' warknąłem nie witając nawet dziewczyny. Moja ręka sięgnęła po pokedex i szybko wycelowała w owada, bym więcej dowiedział się o tym gatunku. Odruchowo zaczerpnąłem mocy, nim urządzenie powiedziało mi wszystko o tym ciekawym - a jakże.. - stworzeniu, jednak użyłem jej jedynie by umocnić tarczę przed sobą i dziewczyną. Nie spowoduje to ujawnienia jednego z moich darów, ani nie rozzłości bardziej stworzenia.

'Rip, przygotuj się, ten owad wygląda na rozzłoszczonego.. możliwe, że przetestujemy twoje umiejętności bojowe przyjacielu.' - sam również przyjąłem bojową pozę, jednak po chwili stwierdziłem to co szybko ubrałem w słowa. 'Pieprzyć to... Rip, zaatakuj Stalowym Ogonem!' - poleciłem kotu, przyglądając się jak wyprowadza atak. 'Dobrze, teraz Fake Out, którym skołuj rywala i odskocz od niego, nim zdąży sie otrząsnąć. Czekaj na jego ruch, jeśli zaatakuje uskocz tak jak trenowaliśmy i potraktuj go ze Stalowego Ogona, którym wbij rywala w ziemię. Może to nauczy go posłuszeństwa.' eskalacja przemocy za pośrednictwem żywego stworzenia nie była tym w co celowałem, jednak znajdując się w tak wielu dziwnych światach, nauczyłem się, że po prostu muszę dostosować się do warunków.


---
[Co do skanowania pokedexem, to nie zależy mi na skanach od razu, wolałbym opis w stylu Totodile pokemon krokodyl <krótki opis gatunku>, coś jak w anime. ^^]

Mhrok - 2016-03-04, 00:57

Dziewczyna trzymała się za tobą cały czas, kiedy ty wyjąłeś PokeDex i skierowałeś na ogromnego owada. Ten wydawał się być niezwykle zdziwiony tym, że ktoś stanął mu na drodze. Nie wiedziałeś jednak, czy jest to dobrze, czy może tylko on udaje, a tak naprawdę szykuje się do ataku. Po kilku chwilach po skierowaniu urządzenia na pokemona usłyszałeś żeński głos, który dochodził z jego głośników:
- Beedril, Pokémon Trująca Pszczoła. Beedrille są niesamowicie przywiązane do swojego terytorium. Nie powinno się zbliżać do ich gniazda - dla własnego bezpieczeństwa. Beedrille mogą się wtedy zdenerwować i wściekłe zaatakować całą chmarą.

Beedrill

Poziom: 7
Typ:
Ewolucja: Weedle (7lvl) -> Kakuna (10lvl) -> Beedrill


Pierwszym co zauważyłeś było to, że skan był wyraźnie mniejszy od tego, kiedy wykonywałeś go na Glameowie. Brakowało w nim spisu ataków oraz przedstawienia umiejętności wraz z jej opisem. Nie miałeś pojęcia, czym mogło to być spowodowane, nie miałeś nawet czasu na głębsze zastanowienie się nad tym zjawiskiem, bo Beedrill przystąpił do ataku na was. Na szczęście Glameow odpowiednio wcześnie skoczył i odepchnął od was pszczołę. Bitwa się rozpoczęła!

Glameow rozpoczął od uderzenia Iron Tailem w bok Beedrilla, przez co ten się od niego odbił. Nie było to jednak dobrze dla kota, bo w zamian owad wystrzelił w niego białe nicie, które unieruchomiły twojego podopiecznego, po czym zaczął uderzać w niego swoimi wielkimi wiertłami. Glameow odbił swojego wroga nóżkami, bo czym zaszarżował na niego brzuch. Beedrill wydał się wtedy bardzo zły i ponownie zaczął lecieć na kota z zamiarem ataku wiertłami. Glameow zrobił wtedy jednak unik i przygwoździł wtedy pszczołę do ziemi.

- 64% HP
- 52% HP, Uniki 95%

Jake - 2016-03-04, 21:11

To bydle zostało opisane, przez pokedex jako 'Trująca Pszczoła'? To raczej Absurdalnie wielka Pszczoła.. dobrze, że nie ma ich więcej, bo nie starczyło by nam sił na obronę przed nimi.. a nie chciałbym wykorzystywać darów do spalenia całego lasu tylko po to, żeby te paskudztwa odpędzić. Skan rzeczywiście był.. powiedzmy niekompletny, ale znajomość ataków potwora nie była mi do niczego potrzebna, a przynajmniej tak mi się zdawało. Znałem ruchy Glameowa, więc trzeba było to wykorzystać..

Wykorzystać w stu procentach, bo na razie przedstawiliśmy Beedrillowi jedynie połowę wachlarzu naszych zdolności, pozostał jeden atak klasyczny i jeden.. dość wyjątkowy, może jego zostawmy na później. Zwłaszcza, że mojemu kociakowi pojedynek szedł niesamowicie, gracja z jaką poruszał się po polu walki, oraz niestrudzenie mimo naporu ataków ogromnego owada. Pszczoła miała słaby punkt, który niezaprzeczalnie stanowiły cieniutkie skrzydła, a zwłaszcza ich zaczepy. Już niewielkie uszkodzenie skrzydła pszczoły poważnie utrudni jej poruszanie się po polu walki, którym było pogranicze polany i zagajnika. Dobrze więc, trzeba w nie przymierzyć..

'Rip, fantastycznie Ci idzie! Odbij się od ziemi i skocz do Beedrilla - tj przeciwnika - i użyj Scratch, celując w skrzydła rywala!' - teoretycznie oszukiwanie jest nie w porządku.. jednak w porządku nigdy nie było mi dane. Zaczerpnąłem więc moc i posłałem jej cząstkę, by wspomóc skok Glameowa i postawić tarczę dookoła kociaka, by rywal nie z kontratakował go - przynajmniej nie zrobił tego zbyt mocno. 'Świetnie mały, teraz potraktuj go swoim Fake Out, powinien upaść na ziemię, a to ułatwi Ci trafienie ze Stalowego Ogona! Jeśli to nie zakończy tego pojedynku, wyprowadź Scratch w pszczołę, a wtedy zakończ Stalowym Ogonem.' - taktyka mogła być niezdarna, była to w końcu nasza pierwsza walka. Glameow wydawał się jednak doskonale rozumieć moje polecenia, co dodawało mi odwagi i motywowało do wypowiadania kolejnych komend. Zdecydowałem, że lepiej nie ujawniać przed nikim naszego ostatniego ataku, może nie miało to sensu, a może miało. Kierowałem się raczej ostrożnością i możliwością zaskoczenia potencjalnego rywala, nie widziałem kim jest dziewczyna, która przybiegła uciekając przed pot.. Beedrill'em. Będąc przy temacie dziewczyny.. właśnie!

Co robiła dziewczyna? Rzuciłem na nią spojrzenie, by upewnić się w dwóch rzeczach. Po pierwsze, czy nic jej się nie stało, po drugie co robiła za moimi plecami - zarówno dosłownie jak i w przenośni. Byłem na tyle uważny by nie korzystać z darów, które jest w stanie zauważyć osoba nieobdarzona, nie musiałem się więc bać o to, że odkryje mój sekret. Z resztą, mój wygląd na pewno zmienił się po wkroczeniu do tego świata, dlatego na razie byłem raczej względnie bezpieczny. Może warto dać jej niewielki kredyt zaufania?

Mhrok - 2016-03-05, 01:15

Walka pomiędzy twoim podopiecznym a Beedrillem nadal trwała. Kot posłusznie wskoczył na grzbiet ogromnej pszczoły, co wydało się być doskonałym pomysłem. Nie przewidziałeś jednak tego, że Beedrill nie da się tak łatwo zaskoczyć, bo prawie natychmiastowo wzleciał nieco wyżej. Co prawda Glameow nieco pokiereszował jego grzbiet, jednak po tym pszczoła się odwróciła i kot spadł na ziemię, przy okazji samemu odnosząc obrażenia, które nie zostały zredukowane nawet przez wytworzoną przez ciebie tarczę. Beedrill od razu chciał ponownie zaatakować, jednak wszystkie jego próby kończyły się fiaskiem, bo Glameow zgrabnie ich unikał. Wykonany przez kota Fake Out na chwilę wykluczył przeciwnika z walki, co umożliwiło zaatakowanie Iron Tailem, który był krytyczny. Wtedy Beedrill przeszedł do zmasowanego ataku na twojego pokemona. Nawet jednak po nim Glameow był wyraźnie bardziej sprawny od przeciwnika. Kot naskoczył na owada i uderzył w niego, najpierw Scratchem a potem Iron Tailem. Oba ciosy były na tyle silne, że owad wykonał taktyczny odwrót do lasu. Po takim solidnym laniu na pewno

- 30% HP, Prędkość 95%
- 5% HP

Glameow otrzymuje 1,5lvl



Dziewczyna, która kilkanaście chwil temu wydawała się być niezwykle przerażona faktem, że jest goniona przez przerośniętego owada, teraz z zaciekawieniem wychylała się zza twoich pleców i przyglądała toczącemu się pojedynkowi. Wyglądało na to, że póki co nie zauważyła żadnej z twoich "sztuczek", więc póki co mogłeś zachować pełen spokój. W końcu gdyby coś zobaczyła, to na pewno jakoś by to zwerbalizowała.
- Dziękuję za pomoc z tym wielgachny owadem. - odparła do ciebie dziewczyna po zakończeniu walki. - Jak mogłabym ci się odwdzięczyć?

Jake - 2016-03-05, 16:27

Walka przebiegła niesamowicie, mój podopieczny skakał ze zwinnością kota - co nie powinno być dziwnym, ponieważ do tego gatunku się zaliczał. Dla mnie było to jednak zdumiewające, ponieważ zdawałem sobie sprawę z tego, że walka była dla niego bardzo stresującym i wyczerpującym przeżyciem.
~Czy w tym świecie ludzie również posiadają dary? Może nie powinienem tego sprawdzać, ale przydało by mi się poznanie osoby obdarzonej, umiejącej porozumiewać się z pokemonami, mógłbym zapytać Ripa o wiele rzeczy ~ powiedziałem do siebie w myślach, po czym wróciłem wzrokiem do rzeczywistości. Pojedynek zakończył się, a pszczoła odleciała, czy mogę wykorzystywać te kule do łapania obcych stworów? Może dziewczyna będzie wiedziała.. przyda się jej zadać to pytanie prędzej czy później.

'Rip, byłeś bardzo dzielny, dziękuję Ci za to co zrobiłeś, czy chciałbyś odpocząć?' - pokazałem mu pokeball dając możliwość wyboru. Zasklepienie ran wchodziło w grę, jednak nie przy osobie trzeciej, którą była dziewczyna. Miałem chwilę, by skupić się na aurze kobiety i wysłać moje zmysły w jej stronę, by upewnić się, że nie jest obdarzoną - lub co gorsza - nie należy do Kardynałów. Gdy Rip zawrócił - bądź nie - schowałem pokeball w bezpieczne miejsce przy pasku i odwróciłem się do dziewczyny.

Mogłem ją jeszcze raz omieść wzrokiem, żeby nie wyjść jednak na świra, wyciągnąłem do niej rękę inicjując uścisk dłoni.
'Jestem Jake, a to był Rip. Cieszę się, że mogliśmy pomóc, co robisz sama w lesie i czemu gonił Cię ten rozzłoszczony Beedrill?' - mówiłem ciepłym, głębokim głosem. Miałem na celu wzbudzenie w niej uczucia komfortu i spokoju, które zdecydowanie były jej teraz potrzebne. Szybko spojrzałem jej w oczy, by wychwycić jak najwięcej z jej spojrzenia. Czy dalej były duże i przestraszone? Czy może nieznajoma już trochę się uspokoiła.

'Jak mogłabyś się odwdzięczyć? Nie mam pojęcia, myślę, że najlepiej będzie jak po prostu unikniesz kolejnych kłopotów z dzikimi stworzeniami. Przy okazji, czy mogę zadać Ci pytanie? Widzisz.. nie jestem trenerem zbyt długo, po prostu się trochę gubię w niektórych aspektach.' - w moje zdanie wplotłem nutę niezdarności, niech nawet pomyśli, że trochę mnie onieśmiela. Może wtedy więcej z niej wyciągnę. 'A moje pytanie, Czy można łapać dzikie pokemony do poke-kul? Pokeballi?' - powtórzenie nie wynikało z mojej niezdarności, chociaż to sugerował mój ton. Jego geneza sięgała bardziej faktu, że nie miałem pewności jak urządzenia się nazywają, a nazwę słyszałem jedynie kilka razy i to dość nie wyraźnie, bo z ust jakiś jedenastolatków.

Black Lotus - 2016-03-06, 00:04

Glameow przytaknął tobie, może walka nazbyt go nie zmęczyła, ale na pewno mała przerwa by mu nie zaszkodziła. Następnie przeszedłeś do dziewczyny, którą zacząłeś ilustrować od stóp do głów. Nie wyczuwałeś od niej żadnej niepokojącej aury, więc najpewniej nie należała do twojego poprzedniego świata.
- Jeszcze raz, wielkie dzięki za pomoc. Szłam przez las, żeby skrócić sobie drogę do Aleph Town. - odpowiedziała dziewczyna na twoje pytanie. - Przy okazji, nazywam się Ahri. Miło mi ciebie poznać Jake. - dziewczyna uścisnęła ci dłoń, przy okazji słodko się do ciebie uśmiechając. - Zaś jeśli chodzi o PokeBalle, albo jak je można nazwać krócej - kule. Tak, możesz w nie złapać dzikie pokemony. Jednak przed taką próbą najlepiej takiego pokemona nieco osłabić, wtedy twoje szanse na złapanie rosną. - zaczęła ci tłumaczyć dziewczyna. - Możesz jednak również przekonać do siebie pokemona przez rozmowę, wtedy może chcieć do ciebie dołączyć i uda ci się go złapać bez walki. Teraz twój pokemon jest zmęczony, więc raczej trudno tobie to pokazać.
Po chwili znowu usłyszałeś dziwny szelest wydobywający się z krzaków, z których przed kilkoma minutami wyleciał Beedrill. Byłeś już wyczulony na tym punkcie, więc od razu zacząłeś patrzeć w tamtą stronę. Jednak zamiast kolejnej wielgachnej pszczoły, z zarośli wyszedł niewielki, różowy kotek.
- W sumie zawsze pozostaje również rozmowa. - odparła do ciebie Ahri, zobaczywszy wraz z tobą pokemona. - Jeśli chcesz, możesz spróbować.

Jake - 2016-03-06, 00:13

'Złapać przez rozmowę lub przez walkę..? Chyba to rozumiem.' przytaknąłem i podrzuciłem w dłoni pusty pokeball, obejrzałem go z każdej strony, po czym schowałem na miejsce.
Cieszyło mnie, że Ahri - jak przedstawiła się nowo poznana dziewczyna - była przyjaźnie nastawiona. Ruszamy w tym samym kierunku, więc może pójdziemy razem..? Może zapytam ją o to później. Teraz lepiej dowiedzieć się czegoś o dziewczynie.
'Czy jesteś Koordynatorką? Wybierasz się na pokazy w Aleph? Ja właśnie zamierzam tam spróbować swoich sił po raz pierwszy.' - informacja podana przeze mnie była krótka, może uda się z niej coś wyciągnąć na temat pokazów.

Czym był ten szmer? Pokemon? Wygląda dość.. niewinnie. Jaki to gatunek? Zeskanowałem go pokedexem. Na pewno nie chciałbym walczyć z tym maluchem. Podszedłem w jego stronę i przykucnąłem.
'Cześć słońce, co porabiasz sama w lesie?' - zapytałem ciepłym, spokojnym i cichym tonem. Wyciągnąłem w jej stronę dłoń, zachowując jednak bezpieczny dystans. Czekałem na reakcje pokemona.

Black Lotus - 2016-03-06, 00:34

- W sumie to sama nie wiem, czy jestem do końca koordynatorką czy trenerką. - odparła Ahri z zakłopotaniem w głosie. - Niby walki nie idą mi najgorzej, ale i jakieś występy też idą mi całkiem nieźle. Myślę, czy aby nie iść w obu tych kierunkach, ale sama nie jestem jeszcze do końca zdecydowana. - podzieliła się z tobą swoimi przemyśleniami dziewczyna.
Podszedłeś do pokemona, żeby zgodnie z sugestią twojej towarzyszki słownie przekonać go do dołączenia do twojej drużyny. Kot wydawał się być początkowo zaskoczony, że w ogóle się do niego zbliżyłeś. Jednak kiedy usłyszał twój ciepły głosik, stworek się do ciebie szeroko uśmiechnął i ucisnął twoją wyciągniętą do niego dłoń.
- Purr, purr. - powiedział do ciebie stworek, wyraźnie zadowolony.
- Chyba udało ci się złapać z nim kontakt. - skomentowała Ahri. - Masz szczęście.

Jake - 2016-03-06, 00:48

Nie odpowiedziałem już Ahri, jedynie co to skinąłem głową na potwierdzenie, że słucham tego co mówi. Nie pochwaliła się przede mną swoim starterem, więc pozostało mi się dopytać - jednak to również odłożę na później.

Espurr? Ciekawe stworzenie. Kotka wyglądała na zaciekawioną moją osobą. Typ psychiczny mówił mi wyraźnie o tym, że może spodobać się jej sztuczka, którą jej pokażę.
'Mam na imię Jake i jestem koordynatorem, początkującym. Masz ochotę na trochę jedzenia?' - zapytałem wysypując do miseczki trochę poke-karmy. Będąc przy jej temacie, będę musiał odświeżyć wszystkie zapasy, bo to co zostawiła mi Pani Usagi, kończyły się.

Posłałem w stronę karmy cząstkę mocy i uniosłem kilka kawałków w powietrze, pokierowałem nimi tak, by zatańczyły w kręgu kawałek przed noskiem Espurr. Może ją to zaciekawi?

Black Lotus - 2016-03-06, 10:57

Espurr była oczarowana, kiedy wykonałeś sztuczkę z latającymi kawałkami karmy. Dla kota nie wydawało się to nazbyt dziwne, w końcu sam mógł takie coś robić. Espurr był wyraźnie ucieszony, zarówno sztuczką jak i twoją osobą. Nie pomyślałeś jednak o jednym aspekcie, a dokładnie o tym, że widzi to również Ahri, dla której to na pewno nie była zwykła magiczna sztuczka pokazywana przez magików na festynach.
- Jak... Jak to zrobiłeś? - odparła zaskoczona dziewczyna, po czym nieco się odsunęła na wyprostowanych nogach.
Wpadłeś właśnie jak Oran Berry w kompot. Nie chciałeś się demaskować przed innymi ludźmi, a zrobiłeś to przypadkowo, bo chciałeś zaimponować pokemonowi. No cóż, zdarza się. Teraz sto przed tobą jedno, arcyważne pytanie - Jak teraz wytłumaczysz to Ahri? Przecież jest nie zabijesz, prawda?

Jake - 2016-03-06, 11:29

'Podoba Ci się Espurr? Też tak potrafisz?' zapytałem próbując skupić uwagę kotki. Ahri nie była w tej chwili problemem. Przynajmniej do czasu, aż nie zada zbyt wielu niewygodnych pytań.
'Jesteś przeurocza, czy mógłbym Cię pogłaskać maluchu?' - zapytałem pokemona wyciągjąc do niej otwartą dłoń. Dałem jej otwarte pole do podjęcia decyzji, mogła podejść bliżej do mojej dłoni, albo odsunąć się, nie sprawiałem chyba wrażenia osoby niebezpiecznej, wręcz przeciwnie. Wszystko to składało się na dobry scenariusz to przyjaźni z Espurr.

W międzyczasie postanowiłem odpowiedzieć na pytanie Ahri, jednak czy powinienem powiedzieć jej prawdę? Może zrzucić wszystko na szok po ucieczce przed Beedrillem?
'Jest niesamowita, to jak reaguje na każde moje słowo.. nie spotkałem jeszcze takiego stworzenia..' - powiedziałem spokojnie z naturalną fascynacją w głosie, zmieniłem temat, licząc się z tym, że możemy do niego niedługo powrócić z ramienia dziewczyny.

Black Lotus - 2016-03-06, 11:57

Zupełne zignorowanie komentarza dziewczyna sprawiło, że ta stała w pewnej odległości od was i zaczęła się wam przyglądać, jednak teraz z nieco większą uwagą.
- Purr, purr. - odparł stworek, po czym nachylił główkę, żebyś mógł ją pogłaskać. - Purrrrr. - kot wydał przedłużony dźwięk, najwyraźniej głaskanie jego łebka bardzo mu przypadło do gustu.
- Co? - dziewczyna wydała się być niczym wyciągnięta z jakiegoś transu. - Musiała ciebie już polubić. Masz niezły talent do zaprzyjaźniania się z pokemonami. - Ahri uśmiechnęła się do kota, na co on odpowiedział jej tym samym. - Myślę, że teraz możesz spokojnie się go o to spytać. Sądzę, że na pewno się zgodzi.

Jake - 2016-03-06, 12:04

Przyglądałem się Espurr z uwagą, nie robiła żadnych niespodziewanych ruchów. Może znalazła się tu przez przypadek? Nie miało to chyba znaczenia, ważne, że ja na nią trafiłem, bo była z pewnością wyjątkowa.
'Jesteś przeurocza!' - prawie pisnąłem zauroczony przez kotkę. 'Może chciałabyś wyruszyć ze mną w podróż? Zapewnię Ci ciepło przyjaźni, możliwość sprawdzenia i odkrycia siebie, będziemy razem wygrywać pokazy i pokazywać wszystkim twoje piękno! Jeśli oczywiście masz ochotę.. Nigdy nie będziesz musiała się martwić o zdobywanie jedzenia, a samotność nie będzie Ci już doskwierać.' - moja oferta była w porządku, wyciągnąłem więc pokeball i pokazałem go Espurr, po chwili dotknąłem nim kotki i czekałem z niecierpliwością. Czy zgodzi się dołączyć? Gdyby się zgodziła, zadowolony z siebie podniosę pokeball i zeskanuję go pokedexem.

'Chyba czas w dalszą drogę? Może razem pójdziemy do Aleph?' - wystąpiłem z propozycją do Ahri, nie mieliśmy nic do stracenia, a podróż razem na pewno będzie raźniejsza. Łatwiej będzie mi też odeprzeć ewentualny atak kogoś, kto mógłby chcieć nas zaatakować.

Mhrok - 2016-03-06, 18:32

Espurr, gdy tylko usłyszała o oferowanych przez ciebie "cieple przyjaźni" oraz możliwości bycia blisko ciebie, zapiszczała z podekscytowania. Takie dobra wydały jej się warte tego, żebyś ją jedynie złapał do kuli. Ale przecież dzięki temu będzie mogła być zawsze przy tobie! Kotka od razu wyskoczyła do trzymanej przez ciebie kuli i przycisnęła znajdujący się na niej srebrny guzik. PokeBall nawet się nie machał, tylko od razu usłyszałeś bardzo charakterystyczny dźwięk, coś na wzór zderzenia się zębatek w zegarze.
- Gratulacje. - odparła do ciebie z uśmiechem Ahri.
Udało ci się złapać pierwszego pokemona. Ba udało ci się to zrobić bez walki z nim. Teraz miałeś sporo szczęście, że udało ci się trafić na tak przyjaznego pokemona, jednak nie zawsze może tak być. Wyciągnąłeś z plecaka czerwony PokeDex, który skierowałeś na trzymaną w ręku czerwono-białą kulę. Po chwili ponownie usłyszałeś damski głos:
- Espurr, Powściągliwy Pokémon. Narząd, który emituje ich wielkie, psychiczne moce, jest osłonięty przez ich uszy, dzięki czemu zatrzymują one moc przed wydostaniem się na zewnątrz. Posiadają one wystarczającą ilość psychicznej energii, aby roznieść wszystko w odległości 100 metrów od siebie, nie mając przy tym kontroli nad własną mocą.

Espurr
*shiny*

Poziom: 7
Typ:
Ewolucja: Espurr (25lvl) -> Meowstic
Ataki: Scratch, Leer, Covet
Charakter i historia: Espurr przez większość swojego życia wychowała się w samotności w dziczy. Inne pokemony obawiały się jej, ze względu na jej silne psychiczne moce. Nie oznacza to jednak, że kotka lubi je wykorzystywać. Również ona obawia się używania swoich mocy, aby nie wyrządzić nimi nikomu żadnej krzywdy. Kotka od zawsze pragnęła, aby w końcu mieć jednego, najlepszego przyjaciela. To zapewnił jej Jake, któremu udało się z nią zaprzyjaźnić na Drodze 30 podczas wędrówki do Aleph Town.
Umiejętność: Own Tempo - Pokemon nie może zostać zdezorientowany.


- Bardzo chętnie dołączę do ciebie podczas wędrówki do Aleph. - odpowiedziała na twoją propozycję Ahri.
Przez pierwsze kilkanaście minut szliście w zupełnej ciszy. Czyżby dziewczyna zaczęła rozmyślać nad tym, co zobaczyła? Prawdą było, że byłeś nieco nierozważny, bo użyłeś jednej ze swoich zdolności przy osoby z zewnątrz. Dziewczyna raczej tobie nie zagrażała, ale lepiej było dalej trzymać twoje dary w zupełnej tajemnicy.
- Jake, ja... ja chciałam przeprosić. - dziewczyna w końcu się odezwała. - Pewnie to Espurr zaczął bawić się karmą. Albo po prostu dalej byłam roztrzęsiona po ataku Beedrilla. Nie powinnam ciebie oskarżać o takie coś. W końcu żaden człowiek nie potrafić sprawić, żeby przedmioty lewitowały, prawda?

Jake - 2016-03-06, 19:14

Uczucie pochwycenia nowego członka - członkini - mojej drużyny było bardzo satysfakcjonujące. Poczułem przypływ mocy i ekscytacji, czy to zawsze będzie mi towarzyszyć podczas łapania nowego pokemona? Pozwala mi to zrozumieć czemu ludzie je trenują.. one są tak kontaktowe, tak.. uczuciowe. Postanowiłem zatrzymać Espurr w pokeballu, który bezpiecznie ulokowałem na jego miejscu.
'Dzięki. To nie było takie trudne, ale bardzo pouczające i fascynujące.' - rzuciłem do Ahri obdarowując ją szerokim uśmiechem. 'Może chciałabyś mi opowiedzieć o swoich pokemonach? Ty moje już zobaczyłaś, bo niestety trudno mówić tu o poznaniu. I dziękuję za dotrzymywanie mi towarzystwa! Na pewno będzie nam raźniej.' - wsłuchałem się w to co mówiła, starając się nie przerywać jej za często.

'Oj nie musisz przepraszać, przecież nie ma nic złego w podrzucaniu karmy? Mała jest sprytna, szybko podłapała to co robiłem i zaczęła mnie naśladować przy pomocy swojej mocy. To bardzo inteligentna kotka, chętnie spędzę z nią więcej czasu, bardzo cieszę się, że zgodziła się ze mną podróżować.'

Mhrok - 2016-03-07, 00:38

Ahri przyjęła połączone swoje i twoje wyjaśnienia za w pełni prawdopodobne. Jako że nie mieliście w tym miejscu nic więcej do roboty, ruszyliście dalej w stronę Aleph Town. Dziewczyna zaczęła ci co nieco opowiadać o sobie. Pochodziła ona z Viridian City w sąsiadującym do Johto regionie Kanto. Jej rodzice pracowali w tamtejszym oddziale Silph Co. - firmy zajmującym się wytwarzaniem wszelkiego sprzętu trenerskiego, począwszy od Potionów, zakończywszy na wszelkich rodzajach PokeBalli. Poznałeś również startera Ahri, którym był uroczy Vulpix. O ile początkowo dalej szliście polaną, a obok was znajdował się las, to po pewnym czasie okolica nieco się zmieniła. Zaczęliście powoli iść pod górę, a wszechobecna zieleń zastąpiona została skałami. Było to ciężko, to fakt, ale wasz wysiłek został wynagrodzony. Zobaczyliście dolinę górską, w którą wkomponowane było miasto.



- To wygląda... przepięknie! - Ahri była zachwycona swoim widokiem.
W pierwszej kolejności udaliście się do Centrum Pokemon, gdzie mogłeś uleczyć swojego Glameowa. Po wejściu do budynku zobaczyłaś ogromny plakat reklamujący odbywające się jutro pokazy w tym mieście. Znalazłeś na nim również informację, że zapisy prowadzone są do godziny 14 dzień przed. Zegar wskazywał idealnie 13.50.

Jake - 2016-03-07, 01:44

Vulpix? Sprawdziłem co to za pokemon w pokedexie, by dowiedzieć się więcej o tym gatunku. Typ ognisty.. przydałby mi się w drużynie, chociaż co by mi się nie przydało! Posiadałem jedynie dwa pokemony, więc moja drużyna była dość biedna.

Miasto było położone w przepięknym miejscu, doliny górskie zawsze stwarzały piękne pejzaże.. idealne miejsce dla artystów, kontemplujących naturę, robiących zdjęcia, malujących obrazy. Może piszących poematy czy szukających wyciszenia? Ciekawy temat do rozmyślań.. nie był jednak czas na tego typu rozmyślenia.
'Tak... to miejsce jest wyjątkowe..' - powiedziałem z fascynacją w głosie, nie zastanawiałem się już co robić będzie Ahri, ani jaki kolejny temat z nią zacząć. Wybrałem się do Centrum Pokemon.

Uradowanie na wieść o tym, że prawdopodobnie uda mi się zapisać na pokazy było duże. Cieszyło mnie również, że nie będę musiał czekać kilka dni na to by sprawdzić jak wyglądają pokazy pokemon. Zgadując, że zapisy na pokazy odbywają się w centrum pokemon, ruszyłem w poszukiwaniu osoby u której mógłbym się zapisać na pokazy. Przy okazji wyleczenie Glameow u siostry Joy przydałoby mi się dośc mocno... tak, azymut na Joy!

Brakowało mi jednak jednego, przygotowanej kombinacji, którą przedstawimy na pokazach.. na razie Rip opanował efektowne skakanie, a to bardziej przyda się w rundzie drugiej niż pierwszej.. coś trzeba będzie potrenować. Szybko.

Black Lotus - 2016-03-07, 21:19

Wyjąłeś magiczne czerwone urządzenie i zacząłeś klikać w jego dotykowy ekran, żeby znaleźć jakiekolwiek informacje o Vulpixach. Jak w przypadku skanowania znowu usłyszałeś znany ci już, damski głos:
- Vulpix, Lisiasty Pokémon. Vulpixy pierwotnie rodzą się jedynie z jednym, śnieżnobiałym ogonem. Im lisy są starsze oraz otrzymują większej czułości od otoczenia, tym jego pojedynczy ogon się rozdziela i ostatecznie powstaje sześć ogonków. Wewnątrz ich niewielkich ciał znajduje się wiecznie płonący ogień. W ciągu dnia, kiedy temperatura wzrasta, Vulpixy wypuszczają z pyszczków niewielkie płomyki, aby nie przegrzać nazbyt swojego organizmu.

Vulpix

Typ:
Ewolucja: Vulpix (Fire Stone) -> Ninetails
Możliwe umiejętności: Flash Fire, Drought
Przykładowe ataki: Ember, Quick Attack, Fire Spin, Flamethrower, Confuse Ray, Fire Blast

Po oddaniu pokemonów pod opiekę siostry Joy wraz z Ahri udałeś się do kobiety, która zarejestrowała was w jutrzejszych pokazach. Wyjaśniła ci ona również ich wygląd od strony technicznej:
- Na początku przeprowadzane są eliminacje, z których wyławianych jest ośmioro bądź szesnaścioro zwycięzców. Ilość ta zależy od tego, ile chętnych zapisze się na dane wydarzenie. Potem odbywają się walki w trybie drabinkowym. Mogę to być zwykłe pojedynki, jednak możecie liczyć się z tym, że jury wymyśli dla was jakąś niespodziankę, dlatego powinniście być przygotowani na wszystkie ewentualności. Ostatecznie rozgrywana jest walka jeden na jeden. Z tej dwójki wyławiany jest zwycięzca i jemu dawana jest wstążka. Wszystko jasne? - kobieta spytała na końcu.
- Jasne i oczywiste, prawda Jake? - odpowiedziała za was obu Ahri.
- To wspaniale. Zatem jedyne co mi zostało, to życzyć wam powodzenia w jutrzejszych pokazach.
Rejestracja oraz wysłuchanie wszystkich wyjaśnień zajęło wam jakieś 20 minut. W tym czasie siostra Joy zdążyła w pełni uleczyć Ripa. Przed sobą mieliście jeszcze sporą część dnia. Może warto ją jakoś wykorzystać?

Jake - 2016-03-07, 21:44

Vulpix rzeczywiście był ciekawym pokemonem... przydała by mi się ona w drużynie. Wejście z pokedexa jedynie mnie w tej teorii utwierdziło.
'Czyli też bierzesz udział? Pozostaje mi życzyć powodzenia i widzimy się później. Ja teraz wraz z Ripem i Espurr wybiorę się na trening do pobliskich górskich lasów. Musimy poćwiczyć prezentację przed jutrzejszymi pokazami, zależy mi na tym, żeby przejść do kolejnego etapu. Do zobaczenia!' - wyciągnąłem do Ahri dłoń w celu uścisku i pokierowałem się w kierunku wyjścia z Centrum Pokemon.

Moim azymutem były pobliskie górskie lasy, o których z resztą wspomniałem Arhi. Jeśli nie było by takiej opcji, pozwoliłem sobie po prostu wyruszyć za miasto w celu odnalezienia spokojniejszego miejsca na trening z moim pokemonami.'

Black Lotus - 2016-03-07, 21:49

- Ja to w sumie chyba zacznę od jakiegoś obiadu. Jestem strasznie głodna. - Ahri podzieliła się z tobą swoimi planami. - Zatem do zobaczenia.
Wyszedłeś z Centrum Pokemon i udałeś się na poszukiwania jakiegoś spokojnego miejsca, w którym mógłbyś przeprowadzić trening swoich dwóch podopiecznych. O ile od tej strony miasta, którą weszliście, dominował surowy, kamienny teren, o tyle później porastały go całkiem bujne lasy, jak na tę wysokość. Udałeś się do wnętrza jednej z tych puszczy i ostatecznie dotarłeś na niewielkich rozmiarów polankę. Nie była ona co prawda dawno zapomnianym miejscem, wewnątrz którego pokemony nadal odprawiały swoje pogańskie obrzędy, ale było tutaj na tyle spokojnie, żeby można było przeprowadzić kilkudziesięciu minutowy trening.

Jake - 2016-03-07, 22:00

'No to jeszcze raz, miłego dnia i do zobaczenia!' - powtórzyłem swoje pożegnanie po raz n-ty i na dobre pożegnałem się z Ahri.
Gdy tylko dotarłem na miejsce ucieszyłem się, to było to czego potrzebowałem. Miejsce, cisza i spokój, z dala od zgiełku, chwila dla mnie i moich pokemonów. Pierwszy w kolejce naturalnie miał być Rip! Sięgnąłem po pokeball z pokemonem i wypuściłem go na światło dzienne.
'Witaj maluchu! Jak się czujesz? Siostra Joy postawiła Cię na nogi po ostatniej walce! Co powiesz na trening? Musimy się spiąć, bo mamy mało czasu, a pokazy już jutro. Damy radę.
Zacznij od wytworzenia kuli wodnej z ruchu Water Pulse, postaraj się ją utrzymać jak najdłużej, a potem wypuść w powietrze.'
- instruowałem Ripa, poprawiając go po kolejnych powtórzeniach. Gdy kula była stabilna, postanowiłem dodać wariację.
'Dobrze, teraz zrób to samo i przeskocz kulę nie dotykając jej.' postanowiłem asekurować Glameowa używając mojej mocy do amortyzowania upadków kota, formując miękką przestrzeń nad ziemią, coś jak poduszka powietrzna.

Black Lotus - 2016-03-08, 21:48

Kot przytaknął łebkiem na twoje pytanie o samopoczucie po wizycie u siostry Joy, po czym zaczął się tobie przysłuchiwać z dużą pieczołowitością. Wykonać wodną kulę, utrzymać i wypuścić?
- Meow, meow. - odparł nieco zawadiacko kotek, po czym przystąpił do wykonywania twojego polecenia.
Przed pyszczkiem uformował on coś na wzór niebieskiej piłeczki, która powoli zaczęła rosnąć i ostatecznie została wystrzelona przez Glameowa w niebo. Sfera pękła a na was spadły kropelki wody, co spotkało się z zadowoleniem twojego podopiecznego. Kot powystrzelał tę kulę jeszcze kilkukrotnie, zapewne aby nabrać pewności co do drugiej części twojego polecenia. Kot wypuścił kulę nieco w paraboli, jednak poszybowała ona nazbyt szybko, aby Glameow mógł ją przeskoczyć. Tak samo działo się również podczas wystrzeliwania jej do góry. Najwyraźniej skakanie nad wodną kulą jest niewykonalne.

Jake - 2016-03-09, 00:42

Przyglądałem się poczynaniom Glameowa z uwagą, zdecydowanie potrzebowałem nowego pomysłu.. sztuczka z przeskakiwaniem kuli nie wyjdzie.
'Dobra Rip, podejdźmy pod temat z innej strony. Wyrzuć uformowaną z Water Pulse kulę w powietrze i nim spadnie wykonaj Fake Out pod nią, by wróciła w powietrze.' - obserwowałem czy sztuczka ta się uda. Jeśli miała potencjał poleciłem wykonanie jej jeszcze kilka razy, jeśli nie - czas na kolejną.
'Rip teraz użyj swojego ogona by wybić się na nim wysoko w powietrze, a następnie przekozłuj się w powietrzu i postaraj wylądować z jak największą gracją.' - czy to miało sens? Może jeszcze nie, ale zaraz miało go nabrać. Dałem Ripowi chwilę na ogarnięcie finału.

'Okej, zaczynamy jeszcze raz. Już nie długo Rip! Przygotuj Iron Tail i wyskocz w powietrze, wrzuć w pole walki Water Pulse, uderz w kulę wody swoim ogonem. Użyj rozbryźniętych kropelek wody jako rezonatora dla swoich fal dźwiękowych, tak chodzi o to.. użyj Growl! I warknij groźnie.' - poleciłem powtórzyć kombinację kilkukrotnie, aż do uzyskania perfekcji.

Black Lotus - 2016-03-11, 00:27

Próba z uderzeniem wodnej kuli podczas pierwszej próby się nie udała, woda rozbryznęła się i oblała biednego kotka. Glameow jednak się nie zraził i próbował raz po raz, aż w końcu mu się to udało. Następnie przeszliście do kolejnej części, czyli odbicia. Tutaj kot nie napotkał większych problemów - wybił się na ogonie, wykonał salto w powietrzu i idealnie wylądował. Wykonał on przy tym minę, jakby chciał dla ciebie przekazać, że była to bułka z masłem i abyś wymyślił mu coś trudniejszego. Jednak ty dostarczyłeś mu odpowiednią dawkę wrażeń kolejną kombinacją. Glameow wyskoczył, wcześniej przywoławszy wodną kulę, i uderzył w nią srebrnym ogonkiem. Kropeli rozbryznęły się, a następnie zostały poruszone w drgania przez kota. Wyglądało to, jakby woda zatrzymała się w powietrzu i musiałeś przyznać, że efekt ten wyglądał niesamowicie.
Jake - 2016-03-11, 01:11

'Dobrze Glameow, teraz spróbujmy to samo tylko z wyjściem z kuli. Powrót.' - zawróciłem pokemona do pokeballa, zrobiłem dwa głębokie wdechy i wypuściłem go energicznie z kuli.

'Glameow, na scenę! Zacznij od wyrzucenia Water Pulse w powietrze i podrzuć kulę swoim Fake Out! Teraz wyskocz używając swojego ogona!' - starałem się tak rozłożyć to w czasie, by Glameow nie zmókł podczas wykonywania kombinacji. 'Świetnie, teraz Stalowy ogon i Water Pulse!' - bacznie obserwowałem poczynania mojego pokemona, czekał nas już tylko finał. 'Teraz Growl!' - przyglądałem się jak wyglądał występ. Zacząłem poprawiać ewentualne błędy Rip'a i patrzeć jak całość zgrywa się ze sobą. To był już chyba dla nas koniec treningu.

Mhrok - 2016-03-12, 21:50

Wszystko co do tej pory robiliście było tak właściwie jedynie ćwiczeniem poszczególnych części, a teraz przyszła pora na to, żeby "skleić" je w jedną całość. Czułeś niewielkie poddenerwowanie, zrobiłeś głęboki oddech, po czym wypuściłeś Ripa z kuli. Kot bardzo się przykładał podczas treningu, ale teraz pokazał swoje pełne oblicze. Wykonywał twoje polecenia z dokładnością zegarmistrza, który naprawia mały kieszonkowy zegarek oraz ze zgrabnością baletnicy tańczącej w ważnym dla niej występie. Wszystko to wyglądało twoim zdaniem niezwykle przepięknie. Po tym jako wirujące od działania kropelki wody opadły, Glameow wykonał ukłon będący idealnym zwieńczeniem jego przedstawienia.
- Glam, meow, meow? - podbiegł do ciebie kot.

Glameow za trening otrzymuje 1lvl

Jake - 2016-03-12, 22:17

'Glameow zasłużyłeś na nagrodę.. ale najpierw muszę wybrać się do poke-marketu. Mam nadzieje, że nie masz mi tego za złe.. na pewno nie pożałujesz oczekiwania!' - musiałem wytłumaczyć się przed podopiecznym 'Z taką prezentacją mamy szansę w pokazach, tak trzymać! Powtórzmy to jutro!' - postanowiłem wesprzeć pokemona moimi słowami, a następnie zawróciłem go do pokeballa.

Czas na małe polowanie.. walkę z dzikim pokemonem mam już za sobą, złapanie pokemona również. Z dwoma stworkami jednak świata nie zdobędę, a i przyda nam się doświadczenie w walce. Postanowiłem przejść się więc na spacer i porozglądać za dzikimi stworkami.'

Mhrok - 2016-03-12, 22:27

Na pyszczku Glameowa zobaczyłeś uśmiech, gdy tylko wspomniałeś o nagrodzie, za jego wytrwałość i poświęcenie podczas treningu. Wyliczałeś cele, które dzisiaj udało ci się osiągnąć, czyli między innymi walkę z dzikim stworkiem, pochwycenie Espurra oraz trening z Glameowem. Jednak czułeś niepewność, czy aby jedynie dwójka podopiecznych to wystarczająca ilość na nadchodzące pokazy. Stwierdziwszy, że taka liczba pokemonów jest niewystarczająca, ruszyłeś w głąb lasu. Po jakiś kilkunastu minutach nadal nie zauważyłeś żadnego pokemona. W pewnym momencie usłyszałeś szelest dobiegający z krzaków. Każdy na twoim miejscu modliłby się, aby nie nastąpiła tutaj powtórka z rana, kiedy to wpadłeś na Ahri. Jako że los lubi zaskakiwać, tym razem nie spotkałeś niewiasty w potrzebie, ale... pokemona, który na ciebie wpadł. I to dosłownie. Brązowy niedźwiadek wpadł na twój brzuch, po czym się od niego odbił i opadł na ziemię. Ty zaś zgiąłeś się z bólu, gdyż pokemon uderzył w ciebie całkiem mocno.

Jake - 2016-03-13, 01:00

Jeszcze chwilę bym się kręcił, a moją decyzją byłoby zawrócenie i wybranie się w inne miejsce. Jednak jako, że los lubi zaskakiwać.. oj! Co to za pokemon? Mierzy ponad pół metra.. nie ma wątpliwości, że nie jest to zwykły niedźwiadek.
'Auć! Co to ma znaczyć? Nie zostawię tak tego. Rip wybieram Cię!' - trzymając się za brzuch, dalej częściowo zgięty sięgnąłem po pokeball z kociakiem. Nie chciałem tego tak zostawiać, nie mogłem tego tak zostawić. Wypuściłem Glameowa z kuli na pole walki, które naturalnie utworzyło się między mną i Glameowem oraz dzikim pokemonem.

'Rip! To maleństwo właśnie mnie poturbowało, potrzebuje twojej pomocy w unieszkodliwieniu go.. zacznij od Fake Out, którym przewróć rywala, a następnie uderz w niego swoim ogonem przy pomocy Iron Tail! Odskocz i sprzedaj mu kulę wody z ruchu Water Pulse! Postaraj się uniknąć ataku, którym w Ciebie wyceluje! Użyj swojego ogona, żeby wyskoczyć w powietrze i wykorzystaj siłę grawitacji by wzmocnić siłę ruchu Iron Tail którym uderz ponownie! Zakończ używając Scratch prosto w twarz Teddiursy!' - taktyka była prosta, genialna w swojej prostocie, liczyłem na konfuzję z water pulse, jednak nie opierałem sie na tym w stu procentach. Bacznie obserwowałem co zrobi mój kociak, a co zrobi rywal.

Mhrok - 2016-03-13, 02:00

Niedźwiadek był widocznie zaskoczony takim obrotem akcji. Początkowo nie wiedział on zupełnie, co się właśnie dzieje i dopiero chwili zrozumiał, że nie obejdzie się bez walki.
Kot wyskoczył do przodu i uderzył w miśka, który się przewrócił niezdolny do żadnego ruchu. Następnie Glameow wybił się, aby uderzyć w przeciwnika ogonem, jednak cios został uniknięty. Następnie doszło między pokemonami do przepychanki, ale Glameow przerwał ją poprzez wystrzelenie Water Pulse'a. Kolejny Iron Tail już trafił i dodatkowo osłabił ochronę Teddiursy, co jest wam bardzo na rękę. Niedźwiadek walczył nadal dzielnie, jednak widać było że nie jest on największym wojownikiem w tym lesie. Starał się, jednak w porównaniu do Glameowa wypadał nieco gorzej.

- 36% HP, Atak -1
- 20% HP, Obrona -1

Jake - 2016-03-13, 02:12

Glameow radził sobie niesamowicie, nie było sensu zbyt długo przedłużać tego pojedynku.
'Czas to zakończyć! Użyj Fake Out i przewróć misiaczka, a następnie swoim ogonem podetnij mu nogi i przewróć. Warknij na niego używając Growl by przestraszyć go nieco!' - czy teraz będzie dobry moment na rzucenie pokeballa..? Zobaczmy.
Sięgnąłem po pokeball i rzuciłem nim w przeciwnika mojego Ripa z nadzieją, że jest wystarczająco osłabiony, by móc go złapać. Przy okazji chwyciłem pokedex i przeskanowałem stworzenie, które mnie zaatakowało. Jeśli pokemon złapał się, schowałem pokeball do torby, jeśli jednak nie, nakazałem Ripowi zaatakować raz jeszcze przy pomocy Scratch i znowu rzuciłem poke-kulą.

'Rip! Jesteś wspaniały. Na prawdę dobra walka, gratulacje. Odpocznij, spotkamy się później.' - zawróciłem pokemona do jego pokeballa, który również schowałem na miejscu. Została jedna kandydatka na trening - Espurr, jednak na teraz postanowiłem ją oszczędzić. Zarządziłem powrót do Aleph, kierunek Poke-Market.

Black Lotus - 2016-03-13, 22:39

Walka miała się już ku końcowi, więc wykonane przez Glameowa Fake Out, która zadało przyzwoite obrażenia, gdyż był krytyczny, oraz wystraszający Growl, wystarczyły.

- 36% HP, Atak -1
- 8% HP, Atak -1, Obrona -1


W stronę niedźwiadka poszybowała czerwono-biała kula, która uderzyła w jego ciało i pochłonęła je do wnętrza sfery. Tutaj okres czekania trwał nieco dłużej niż w przypadku Espurra. W pewnym momencie kula się zatrzymała, jednak cały czas nie usłyszałeś żadnego dźwięku. Chwila ta zdawała ci się coraz bardziej dłużyć. W końcu twoich uszu doszło pyknięcie, co oznaczało, że niedźwiadek ten oficjalnie dołączył do twojej drużyny. Ażeby dowiedzieć się czegoś więcej o nim, wyciągnąłeś PokeDex i skierowałeś go w stronę trzymanej przez ciebie kuli.

Teddiursa

Poziom: 10
Typ:
Ewolucja: Teddiursa (30lvl) -> Ursaring
Ataki: Fling, Cover, Scratch, Baby-Doll Eyes, Lick, Fake Tears, Fury Swipes
Charakter i historia: Teddiursa jest zwolennikiem rozwiązywania wszystkich konfliktów słownie, jednak kiedy to rozwiązanie zawiedzie i przejście do mniej pacyfistycznych metod jest koniecznością, robi to. Niedźwiadek może wydawać się jedynie uroczą przytulanką, a efekt ten jest wyolbrzymiany przez jego spokojną naturę, jednak drzemie w nim wielka siła. Co prawda nie umie z niej jeszcze korzystać, ale kiedyś na pewno wydobędzie on swój wewnętrzny ogień. Jake'owi udało się go znaleźć w lasach otaczających Aleph Town, gdzie złapał go po walce z Glameowem.
Umiejętność: Quick Feet - Kiedy Pokemon zostaje dotknięty przez zmianę statusu, jego szybkość wzrasta o 50%. Neutalizuje spadek szybkości spowodowany paraliżem. Dodatkowo, jeśli Pokemon jest na pierwszym miejscu w drużynie, częstotliwość napotykania dzikich Pokemonów spada.

- Meow, meow. - odparł pociesznie Glameow, kiedy go pochwaliłeś.
Ty zaś wróciłeś do miasta i udałeś się do tamtejszego PokeMartu. Sklep jak sklep, podzielony na sekcje, w których można było znaleźć praktycznie wszystko, od kul oraz karm, poprzez przybory do pielęgnacji pokemonów, na ekwipunku trenerskim kończąc. W tym sklepie znajdował się także dział z jedzeniem z długim czasem przydatności do spożycia, idealnym na długie podróże.

Jake - 2016-03-13, 23:13

Jednak ten misiek nie był zbyt bojowo nastawiony.. no niestety, znalazł się więc w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie i w niewłaściwej sytuacji - trudno.

Gdy tylko wszedłem do poke-marketu od razu pokierowałem się do półki z przedmiotami dla koordynatorów. To czego potrzebowałem to 2 poke-kapsuły na pokeballe, zestaw lepek chmurek oraz serduszek, ubranie na pokazy dla siebie. Do tego szczotkę do czesania włosów dla pokemonów, specjalną karmę dla poke-kotów (2kg) oraz zwykłą karmę (1kg).
Następnie pokierowałem się do działu z jedzeniem z długim terminem przydatności do spożycia, wybrałem przedmioty na tydzień drogi, po czym pokierowałem się do kolejnego działu w którym zaopatrzyłem się w Koc, miskę dla pokemonów oraz dwa muffiny - jeden dla mnie oraz jeden dla Glameowa.

Ostatnie na mojej liście zakupów było.. właściwie poszedłem zerknąć czy są jakieś wyprzedaże. Może jakieś TMy na wyprzedaży? Może cokolwiek? Po prostu poszedłem zerknąć.

Mhrok - 2016-03-14, 23:09

Wrzuciłeś do koszyka poke-kapsuły, nalepki (po trzy sztuki w jednym zestawie), grzebień oraz karmę. Jak na szybko wyliczyłeś same te rzeczy kosztować ciebie będą jakieś 110$. Następnie udałeś się na dział z ubraniami, ażeby zakupić strój na zbliżające się pokazy. Znajdowały się tam wymyślne stroje, jednak wszystkie pasowały jedynie na damską część trenerskiej społeczności. Ty byłeś ograniczony do garniturów, ale za to jakich! Postawiłeś na prostą elegancję i wziąłeś prosty garnitur z białą koszulą i czarnym krawatem za 100$. Na dziale z jedzeniem zapakowałeś sobie 15 próżniowo zapakowanych kanapek z szynką, sałatą, pomidorem i ogórkiem. Do tego wziąłeś jeszcze siatkę z 10 jabłkami oraz dwie muffinki. Te dwie rzeczy kosztowały ciebie jakieś kolejne 90$. Na kolejnym dziale zaopatrzyłeś się w ciepły, niebieski koc w Wingulle za 25$ oraz fioletową miskę dla 10$. Na dziale z TMami zauważyłeś jedynie o informację o promocji "4 w cenie 3", co chyba w pełni wyjaśniało jej działanie.
Jake - 2016-03-14, 23:35

Uzbrojony w zakupy, podszedłem do kasy, zabrałem ze sobą TM 65 Shadow Claw, po czym zapłaciłem za zakupy, spakowałem je do plecaka i wyszedłem. Po wizycie w poke-markecie czym prędzej udałem się do centrum pokemon, gdzie skierowałem się do siostry Joy z prośbą o wyleczenie Teddiursy i Glameowa. W tak zwanym międzyczasie postanowiłem zapytać różowo-włosą kobietę o pokój w centrum, albo chociaż łóżko. Zważając na to, że mam dostęp do darów, rabunek mi nie grozi.
'Dziękuję bardzo' - powiedziałem do Joy i odszedłem. Miałem dla Glameowa dwa prezenty, wypuściłem go więc z pokeballa i wręczyłem TM 65-ty oraz Muffina. Drugiego wziąłem dla siebie i zacząłem się zajadać wraz z Ripem.

Mhrok - 2016-03-14, 23:59

Ostatecznie cena za wszystkie zakupy oraz TM wyniosła ciebie...
- 2331$ poproszę. - odpowiedział do ciebie nudnym głosem sprzedawca o aparycji Ursaring, takiej samej posturze i owłosionym wyglądzie.
Wróciłeś do Centrum Pokemon i zapytałeś się o wolny pokój. Takowy znalazł się bez problemu i po kilku minutach, podczas których wypełniłeś formularz wynajęcia, otrzymałeś klucz do pokoju 23. Udałeś się do swojego lokum. Było to średnich rozmiarów pomieszczenie z aneksem kuchennym, na który przypadała płyta indukcyjna, umywalka, lodówka oraz kawałek blatu. Znajdowało się tam również łóżko, szafka nocna oraz niewielki telewizor. Były też tutaj kolejne drzwi prowadzące zapewne do łazienki. Wypuściłeś Glameowa i wręczyłeś mu muffinkę, którę z chęcią zjadł. Teraz przyszedł czas na TM, tylko... jak właściwie jego użyć. Trzymałeś w ręce fioletowawą płytkę i zastanawiałeś się, jak niby to miałoby nauczyć twojego podopiecznego ataku. Cóż, problem rozwiązał się sam, kiedy przypadkowo upuściłeś ją na ziemię, a Glameow dotknął ją łapką. Płytka zajęła się światłem, które zdało się przejść na twojego kota. Ten podniósł łapkę i po chwili jego pazurki zdały się wysunąć naprzód. Jednak był to jedynie cień, coś na wzór ciemnofioletowej poświaty oplatającej kończynę Glameowa.
- Meow, gla? - kotek wydawał się być zaskoczony, zresztą tak samo jak ty.

Jake - 2016-03-15, 00:19

Cały pokój dla siebie, przynajmniej tyle dobrego w tej sytuacji. No tak.. wręczenie pokemonowi płytki nie załatwi problemu, chociaż.. co? To chyba samo działa. Hah!
'Hah! Niesamowite! Na okładce napisane było, że uczy ruchu o nazwie 'Shadow Claw', może przetestujemy go innym razem? Nie chciałbym Cię zamęczyć tymi ciągłymi pojedynkami.' - podrapałem kociaka za uchem i uśmiechąłem się do niego. 'Niech to i muffin będą twoją nagrodą za wspaniały kawał roboty.' - dodałem i zawróciłem Ripa do jego pokeballa.
TM 65 nie był jedyną płytką jaką posiadałem, zerknąłem do plecaka na płytki i wyciągnąłem zieloną z numerem 53, energy ball. Może Espurr doceni taki ruch? Postanowiłem to sprawdzić wypuszczając kotkę z pokeballa.
'Cześć mała, mam dla Ciebie mały prezent, proszę. To pozwoli Ci nauczyć się nowej umiejętności wystarczy, że położysz na niej łapkę.' - powiedziałem spokojnym, przyjaznym głosem. Nie miałem pojęcia czy to zadziała, liczyłem jednak na to, że tak. Zawróciłem Espurr do pokeballa po podrapaniu jej za uszkiem i schowałem kulę na miejsce.

Spojrzałem na godzinę, zanim w ogóle zabrałem się za cokolwiek innego. Jeśli jest jeszcze przed nocą, schodzę do poczekalni centrum pokemon i rozglądam się za jakimiś ogłoszeniami, które powiedzą mi czym mogę się zająć.

Black Lotus - 2016-03-15, 23:49

Espurr doceniła twój dar, którym była dla niej nic tak naprawdę nie mówiąca płytka. Kotka nie wiedziała, jak się do niej zabrać i najpewniej gdybyś jej dokładnie nie poinstruował, to byście tak stali godzinami. Zgodnie z twoim poleceniem jej łapka wylądowała na płytce. Tak jak w przypadku Glameowa rzecz ta szybko zniknęła, a Espurr okazała się nauczyć nowego ciosu. Kotka wytworzyła przed sobą coś na wzór Water Pulse, jednak kula miała zielony kolor z jaśniejszymi brzegami i wyraźnie ciemniejszym jądrem.
- Purr, purr. - ucieszyła się kotka z poznania nowego ataku.
Wtedy straciła ona na pewien czas koncentrację i kula energii wystrzeliła w sufit. Gdyby nie twoja interwencja i użycie daru do zatrzymania tego ciosu, nie wiadomo, co by się wydarzyło. Espurr musiała od razu pojąć swój błąd, po od razu posmutniała.

Po zejściu na dół zacząłeś rozglądać się za innymi ogłoszeniami, które w jakiś sposób mogłyby zapełnić ci twój wolny czas. Ponownie zauważyłeś plakaty reklamujące jutrzejsze pokazy. Znajdowały się tutaj też grafiki reklamujące rozgrywki w Lidze Pokemon, czyli po prostu podróżowania pomiędzy miastami i walczenia z liderami. Znalazłeś również plakat informujący o Konkursie Łapania Robaków mającym miejsce w National Parku, który znajdował się pomiędzy Goldenrod oraz Ecruteak. Pomiędzy większymi ogłoszeniami dostrzegłeś mniejsze: jedno o wykopaliskach w Ruins of Alphs oraz o Konkursie Łapania Magikarpi w Lake of Rage. Niestety żadne z wyżej wymienionych miejsc nie znajdowało się w pobliżu Aleph Town, więc póki co nie miałeś nic większego do roboty. Jednak może zapamiętać te wydarzenia? W końcu nie wiadomo, gdzie dotrzesz podczas swojej podróży.

Jake - 2016-03-16, 21:01

Espurr nie była najszczęśliwsza z tego, jak potoczył się jej występ z nowopoznanym atakiem. Nie przejmowałem się tym jednak, nic złego się nie stało, nie ucierpiała ani mała - ani ja. Posłałem więc całe zdarzenie w niepamięć.
'Tutaj już nic nie wymyślimy..' - mruknąłem pod nosem i wyszedłem z centrum pokemon. Może jest tu jakieś pole treningowe? Jeśli będzie postanawiam przejść się po nim i zobaczyć kogo na nim spotkam. Jeśli nie ma, albo nie ma na nim nikogo, ruszam dalej, tak o przejść się po mieście i za miasto, może znowu uda mi się spotkać jakiegoś dzikiego pokemona, albo krzak jagód? Po prostu porozglądam się za tym co mnie interesuje, nie mam większych planów - chcę po prostu by zleciał mi czas, aż zrobi się wieczór.

Black Lotus - 2016-03-19, 01:30

Wyszedłeś z Centrum Pokemon i zacząłeś przechadzać się po mieście. Nie było trudnością znaleźć pola treningowe, znajdowały się one w końcu zaraz przy budynki lecznicy. Niestety wszystkie miejsca były już zajęte i nie wyglądało na to, żeby w najbliższym czasie miały się zwolnić, zatem ruszyłeś w miasto. Dopiero teraz, pod wieczór, zobaczyłeś piękno tego miejsca. Z mieszkań, przykutych do zbocza doliny, świeciły światła. Ludzie przechadzali się uliczkami miasta lub siedzieli i gawędzili w kafejkach. Ciebie jednak to niezbyt interesowało, więc wyszedłeś poza granice metropolii. Ruszyłeś w przeciwnym kierunku niż wcześniej. Może dzięki temu uda ci się znaleźć coś interesującego?
Spacer zajął ci jakieś dwadzieścia minut, może nieco więcej. Doszedłeś do brzegu jeziora, z końca którego wesoło patrzyło na ciebie zachodzące słońce. Promienie gwiazdy przepięknie rozświetlały taflę zbiornika wodnego. Stałeś tak przez chwilę i już miałeś iść, kiedy to zobaczyłeś bardzo ciekawą scenę. Na niedaleko od ciebie znajdującym się pomoście siedział sobie rybak, starający się złowić rybę, jak to rybak. Co mogłoby być w tym ciekawego? Złowił on czerwoną rybę, brawa dla niego. Ta jednak w pewnym momencie zaczęła się świecić jasnym światłem i... zmieniła się w wielkiego węża!

- Gyaaara! - usłyszałeś przeraźliwy ryk wydany przez potworka morskiego.
Jak to możliwe, przecież jeszcze przed momentem była to niewinna, tarzająca się rybka. Została ona jednak wielkim, niebieskim wężem morskim, który najwyraźniej nie był zbyt zadowolony z powodu tego, że został wyłowiony.
____________________________
* Prześliczna Jennifer ♥

Jake - 2016-03-19, 17:47

Zajęte pola treningowe przy centrum pokemon wprawiły mnie w lekkie zasmucenie, spodziewałem się raczej pustek, ale w sumie jutro pokazy, więc nie było to nic specjalnego. Podążając za swoim inicjalnym planem, ruszyłem w stronę przedmieść, wręcz poza granice metropolii.
Miasto, pomimo swojej niezwykłej architektury, umiejscowienia i projektu, najwyraźniej prezentowało się dobrze pod różnymi innymi względami. Ludzie mieli tutaj gust, byli szykowni, wielu z nich miało koncepcję swojego pobytu w mieście, więcej! Zajęci byli różnymi interesującymi sprawami, a to sprawiło, że na me usta wypełzł delikatny uśmiech.

Jezioro? Może uda mi się połowić..? Albo spotkać jakieś specjalne pokemony? Nie było jednak czasu na przemyślenia, to co zobaczyłem nie wyglądało na coś codziennego. Czemu ten mały pokemon zamienił się w tak wielkiego.. morskiego smoka? Co tu do cholery jest grane!
'Hej! Potrzebujesz z nim pomocy?' - krzyknąłem podbiegając do gości, który był w centrum akcji dotyczącej.. wyjąłem pokedex i przeskanowałem stworzenie by poznać jego imię. Pokemon był rozzłoszczony.. nie czekając na wiele, wyciągnąłem pokeball z Teddiursą.

'Teddiursa, do mnie!' - krzyknąłem wypuszczając pokemona na światło dzienne.. a raczej na trawę, gdyż słońce już zaszło. 'Musimy mu pomóc, użyj Baby-Doll Eyes! I przygotuj Fury Swipes, tak na wszelki wypadek.' - plan był dobry, nie zaatakowaliśmy pokemona bezpośrednio, ale byliśmy gotowi by obronić rybaka, to chyba dobry deal.

Mhrok - 2016-03-20, 21:31

Rybak wyglądał na równie zdziwionego widokiem ogromnego, wodnego węża, co ty. Gdy do niego podbiegłeś, przytaknął, po czym się dodał:
- Przyda się każda pomoc. Gyaradosy, jeśli wpadną w furię, potrafią być śmiertelnie niebezpieczne.
Usłyszałeś imię tego wodnego stwora, po czym zostało ono powtórzone przez kobiecy głos z PokeDexa, którego skierowałeś w stronę waszego przeciwnika.
- Gyardos, Pokémon Okrucieństwo. Rzadko widziane na wolności. Dawne legendy oraz przekazy mówią o ogromnej sile Gyaradosów. Są one skłonne podczas furii niszczyć całe wioski.

Gyarados

Poziom: 21
Typ:
Ewolucja: Magikarp (20lvl) -> Gyarados (MegaStone) -> Mega Gyarados


Wypuściłeś Teddiursę, która miała pomóc ci w obronie rybaka. Ten jednak nie był taki bezbronny, jakby się mogło początkowo wydawać, bo po chwili u jego boku pojawił się nieco ponad metrowy, niebieski stworek, z czymś na wzór żółtych portek i czerwonym irokezem.

- Nie martw się, nie będziesz podczas tej walki sam. - uśmiechnął się do ciebie rybak. - Croconaw, do boju!
- Naw, naw. - pokemon wtórował swojemu trenerowi.

Gyarados od początku wydawał się być trudnym przeciwnikiem, głównie przez swój nieco straszny wygląd. Jednak już w początkowych fazach pojedynku dało się wyczuć, że nie jest on zbytnio pewien swoich umiejętności, gdyż wykonywał błędy, które pozwalały wam na atak. Twój podopieczny najpierw obniżył statystyka węża, a następnie zaatakował z bliska. Croconaw stał nieco z tyłu i atakował z dystansu. Podczas tej wymiany ciosów ucierpiał jedynie ostatni pokemon, po ataku ogonem Gyaradosa.

- 100% HP
- 94% HP
- 80% HP, Atak 95%

Jake - 2016-03-20, 21:57

'Pokemon okrucieństwo? Co to do cholery ma znaczyć?!' - ryknąłem na pokedex, a potem podniosłem wzrok. Nie było czasu, żebym przeskanował krokodyla. Spojrzałem na Teddiursę, mojego nowego pokemona, który był prawie dwa razy mniejszy od pokemona rybaka. Dobra, czas się wziąć w garść.

Rozejrzałem się dookoła siebie, nie było terenu, który moglibyśmy z Tedem wykorzystać. Możemy jednak wykorzystać to, że jesteśmy z rybakiem w tandemie. Wodny stworek mężczyzny atakuje z dystansu, obniżenie specjalnej obrony Gyaradosa może więc nam pomóc.
'Świetne posunięcie mały!' - krzyknąłem do pokemona, a następnie kontynuowałem wydawanie poleceń 'Wykonaj Covet, jeśli mu coś zajumasz, zrób krok w tył i rozpłacz się używając Fake Tears. Postaraj się nie przyjmować na siebie ataków Gyaradosa, jeśli się to jednak stanie nie martw się, zaprzyj się stópkami o ziemię i odpowiedz ruchem Lick! To ma szanse na sparaliżowanie potwora.. spróbuj jeszcze raz wykonać Fury Swipes, po którym zakończ wykonując jeszcze jedno Lick!' - liczyłem na to, że Ted nie ucierpi w tej walce zbyt mocno. Mały misiek nie był jednak szybki.. był jednak silny jak na takie maleństwo, może to pomoże?

Mhrok - 2016-03-21, 23:06

Covet sprawił, że Teddiursa odczepił od ciałka Gyaradosa niewielką, niebieskawą łuskę, którą od razu ci podał, po czym wrócił do walki. Niedźwiadek obniżył swojemu przeciwnikowi wartość specjalnej obrony, a użyty później przez niego Lick dodatkowo wywołał paraliż. Te dwa czynniki sprawiły, że dalsza walka była dziecinnie prosta. Croconaw rybaka miał otwartą drogę do używania lodowych ciosów, które były niezwykle efektywne przeciwko wodnemu wężowi. Ten dostawał od was srogie bęcki i zauważywszy, że nie ma po prostu z wami szans, wycofał się w głąb jeziora.

- 84% HP
- 63% HP
- 5% HP, Atak 95%, Sp. Obrona 90


Teddiursa za walkę otrzymuje 1lvl

- Dzięki za pomoc Croconaw. - odparł rybak do swojego pokemona i wycofał go do kuli, po czym zwrócił się do ciebie. - Dzięki za pomoc. Bez twojej i Teddiursy pomocy ta walka mogłaby się dla mnie źle skończyć.

Jake - 2016-03-21, 23:50

'Świetna robota Teddiursa! Jestem z Ciebie bardzo dumny!' - krzyknąłem do pokemona, a następnie podszedłem do niego, przykucnąłem i pogłaskałem go po puchatej główce. Podniosłem się i spojrzałem na łuskę, którą przyniósł mi mały. Przydatne znalezisko, nie powiem, chociaż na razie niech odpocznie sobie w plecaku.

'Dobra walka Rybaku, twój Croconaw bardzo dzielnie walczył. A pomoc moja i Teda to czysta przyjemność, prawda maluchu?' - rzuciłem najpierw do rybaka, a następnie do miśka, który stał obok mnie. 'Czy to często się zdarza? Że tak mały i wręcz głupkowaty pokemon, tak nagle zamienia się w krwiożerczą bestię..?' - uznałem, że winien jest mi odpowiedzi, nawet, jeśli moje pytanie było po prostu zwykłą próbą zagadania. 'Hmm chyba też spróbuję sił w wędkowaniu, Teddiursa, pomożesz mi w razie czego? Z Gyaradosem spisałeś się w końcu na medal!' - jak postanowiłem, tak zrobiłem. Chwyciłem za wędkę i zarzuciłem ją z pomostu w taflę wody. Ma się rozumieć w pełnej gotowości czekając na to, aż spławik zaskoczy.

Black Lotus - 2016-03-23, 23:44

- Czasami zdarza się, żeby pokemon ewoluował podczas łowienia. Nie żeby było to zjawisko codzienne, raczej należy do tych rzadszych. - odpowiedział rybak na twoje pytanie. - Jednak bardzo zdziwiłem się, kiedy ten Magikarp ewoluował w Gyaradosa. Dobrze, że był on jeszcze młody, to nie wyrządził nikomu żadnej krzywdy.
Zauważywszy, że zamierzasz spróbować swoich sił w wędkowaniu, rybak opuścił ciebie, życząc ci dobrych łowów. Wyciągnąłeś ze swojego plecaka składaną wędkę, rozłożyłeś ją, po czym rzuciłeś do wody czekając na efekt. Nie musiałeś na niego długo czekać, bo po chwili poczułeś szarpanie za żyłkę. Pociągnąłeś mocno wędkę, po czym okazało się, że twoje pierwsze łowy zakończyły się sukcesem. Stworek wyglądał nieco jak okrągła kulka, na której plecach ktoś przyczepił rozłożystą, różową rafę koralową.

Jake - 2016-03-24, 14:15

Pociągnąłem za wędkę, by wyciągnąć znalezisko z wody. Pokemon? Chyba tak, nie widziałem jeszcze takiego stworzenia, na pewno nie widziałem tego stworzenia.
'Co to za stworzenie?' - zapytałem w eter, sięgnąłem po pokedex i po nakierowaniu nim na stworka, zacząłem skanowanie znaleziska. Niewątpliwie trzeba to pokonać.. i złapać.

'Teddiursa, szykuj sie do walki. Wykonaj Baby-Doll Eyes, by ją zauroczyć, a następnie Fake Tears by wzbudzić w niej poczucie winy. Teraz wykonaj Scratch i szybkie Fury Swipes, po którym popchnij ją na ziemię pomostu. - nie chciałem, żeby ten pokemon za szybko odpadł. Postanowiłem spróbować szczęścia i rzucić pokeball.

Mhrok - 2016-03-25, 22:25

Corsola

Poziom: 5
Typ:
Ewolucja: Corsola
Ataki: Tackle, Harden, Bide (EM)
Charakter i historia: Corsola jest stworkiem pozytywnie nastawionym do życia. Wie, że jest ono ciężkie i czasami nieprzychylne, jednak stara się przechodzić przez nie z podniesioną głową. Żeby wynagrodzić ilość zła, która jest na świecie, stara się pomagać wszystkim napotkanym istotom najbardziej jak umie.
Umiejętność: Regenerator - Pokemon regeneruje swoje HP po odwołaniu z walki o 33.3% maksymalnego.


Cóż... walka, jeśli można było tak nazwać jednostronne obijanie czyjegoś ciała. Corsola nie radziła sobie zupełnie przeciwko Teddiursie. Misiek mógł sobie w spokoju zająć obijaniem swojej przeciwniczki. Złapanie stworka również nie było trudne. Po złapaniu pokemona nie miałeś już w sumie nic więcej do roboty, więc wróciłeś do Aleph Town. Kiedy znalazłeś się w mieście, słońce już zaszło, a ty mogłeś oglądać jego przepięknie oświetlone uliczki. Wydawało ci się nawet, że wokół ciebie znajduje się o wiele więcej ludzi niż wcześniej. Siedzieli oni w kafejkach, rozmawiali, śmieli się. Nagle poczułeś klepnięcie w plecy, a kiedy się odwróciłeś, zobaczyłeś Ahri.
- I jak tam ci minął dzień? - zapytała dziewczyna z szerokim uśmiechem na twarzy.

Jake - 2016-03-25, 23:50

'Corsola? Wybornie. szybko skwitowałem sytuację, po czym schowałem pokeball z Corsolą do kieszeni. 'Gratulacje Teddiursa i dzięki za pomoc, do widzenia panu.' zawróciłem misiaka do pokeballa, a następnie wyciągnąłem dłoń do rybaka by pożegnać się z nim i odejść.

Jedyne o czym marzyłem to gorąca kąpiel, no i oczywiście udział w pokazach. Teddiursa zdobywał doświadczenie w walce, Rip miał przygotowaną kombinację, może to jednak Espurr jest kluczem do całego przedsięwzięcia? Nie miałem jednak czasu na zastanawianie się, spotkała mnie Ahri, a to spotkanie okazało się zadziwiająco przyjemne.
'Oh, cześć.' odparłem i uśmiechnąłem się ciepło do dziewczyny. Następnie przytuliłem ją na przywitanie. 'Sporo się działo, złapałem nowego pokemona, wygrałem walkę z dzikim Gyaradosem.. no dzień pełen emocji. A ty, jak Ci minął dzień? Beedrille dały Ci spokój? Bierzesz udział w pokazach?' posłałem jej kolejny przyjazny uśmiech i słuchałem uważnie tego co ma do powiedzenia.

Black Lotus - 2016-03-29, 00:07

- Tak, na szczęście żadne Beedrille mnie już nie niepokoiły. - dziewczyna zaśmiała się z twojego, jakże wyrafinowanego żartu. - Zapisałam się do pokazów. Ba, zdążyłam przez ten czas jeszcze kupić sobie sukienkę na jutro i poćwiczyć nieco ze swoim pokemonem. - Ahri podzieliła się z tobą przebiegiem całego dnia. - Właśnie, chciałam ci się odwdzięczyć za wybawienie z rana. Co powiesz na wspólną kolację?
W sumie i tak byłeś głodny, więc przystanąłeś na propozycję dziewczyny. Wspólnie wybraliście się do restauracji sushi. Ahri na początku zastrzegła, że w pełni pokryje rachunek i dała ci pełną dowolność co do wyboru zamówienia.
- Witam w Art Sushi. W czym mogę państwu pomóc? - spytała was kelnerka, po kilkunastu minutach po waszym wejściu i usadowieniu się przy stoliku.
- Poproszę jeden zestaw z nigiri z tuńczykiem oraz... urumaki z krewetkami. - dziewczyna zamówiła jedzenie dla was obojga, po czym zwróciła się do ciebie. - A jak ci idą przygotowania do jutrzejszego występu? Już w pełni masz ustaloną choreografię, stroję i inne detale?

Jake - 2016-03-30, 22:28

'No to kamień z serca no i gratuluję, a za razem powodzenia jutro!' posłałem jej szelmowski uśmiech i skinąłem głową. 'Szczerze mówiąc trochę burczy mi w brzuchu, a takim towarzystwie jak Twoje kolacja będzie czystą przyjemnością.' pokierowałem się z dziewczyną do knajpy w której usiedliśmy i wymieniliśmy kilka uprzejmych słów.
'Przygotowania? Mam choreografię, mam strój.. mam wybrane lepki, pozostało tylko liczyć na to, że Jury doceni naszą pracę i przepuści do następnego etapu, niby to moje pierwsze pokazy, ale rozumiesz, chciałbym się przedstawić z jak najlepszej strony. A Ty? Z kim planujesz wystąpić, wybierzesz swoją Vulpix?' zapytałem przyjaźnie. Nie była to próba przeszpiegowania dziewczyny, a zwykłe przyjacielskie zagadanie.

Black Lotus - 2016-03-31, 23:14

- Najpewniej to ją wybiorę w pierwszym etapie, w końcu to on jest najważniejszy. - odpowiedziała na twoje pytanie. - Skoro mam się przedstawić w najlepszy sposób, to postanowiłam wybrać kogoś, na kim mogę zaufać, a to Vulpix znam najdłużej. Niby mam jeszcze Skitty i Mareep, jednak nie czuję się z nimi na tyle pewnie, żeby musieć je tak nadwyrężać psychicznie. - Ahri podzieliła się z tobą swoimi przemyśleniami. - Właśnie Jake, nie musisz się zbytnio martwić o pokazy. Wiesz pewnie, że do wzięcia udziału w Wielkim Festiwalu potrzebne jest 5 wstążek, prawda? Jednak wszystkich pokazów jest o wiele więcej niż pięć. Najwięcej ludzi pojawia się na tych w większych miastach, przez co małe miasteczka są raczej okupowane przez tych mniej doświadczonych koordynatorów, gdyż to w nich mają największe szanse na wygranie czegokolwiek. - pocieszała ciebie dziewczyna.
Wkrótce zostały podane wam przygotowane dla was zestawy sushi. Musiałeś przyznać jedno - były one udekorowane przepięknie i przypominały raczej małe dzieła sztuki niż coś, co miałoby być zjedzone. Po posiłku udaliście się na główną uliczkę i przechadzaliście się w świetle księżyca przez jakieś kilkadziesiąt minut. Ahri wydawała się czuć bardzo swobodnie przy tobie, nawet pomimo tego, że znaliście się zaledwie jeden dzień. Po spacerze wróciliście do swoich pokoi w Centrum Pokemon. Gdy tylko do niego wszedłeś od razu padłeś zmęczony na łóżko i zasnąłeś. Obudziłeś się kolejnego dnia, a tak dokładnie to zostałeś rozbudzony przez budzik, który wskazywał 7.20. Najwyraźniej poprzedni mieszkaniec tego pokoju postanowił zrobić komuś psikus.

Jake - 2016-04-02, 19:34

Skitty, Mareep i Vulpix? Podoba mi się ta drużyna, dwa z tych pokemonów chętnie widziałbym w swojej drużynie, kiedyś tam, zainteresowała mnie jednak zupełnie inna informacja, coś czego nie wiedziałem wcześniej. Pięć wstążek, pięć konkursów które będę musiał wygrać, by walczyć w Wielkim Festiwalu? Brzmi jak wyzwanie, którego trzeba będzie się podjąć, jednak rzeczywiście, na razie mniejsze miasteczka.. trzeba się rozkręcić i przyzwyczaić do całej tej formy pokazów.
Pożegnałem się z Ahri pocałunkiem w policzek i ciepłym uściskiem, by następnie ruszyć do swojego łóżka w centrum pokemon. Zamknąłem drzwi na klucz i zaczerpnąłem porcji mocy, by wysłać falę mocy i uformować ją w pierścień dookoła pokoju. Gdy wejdzie nieproszony gość, obudzi mnie i pozwoli poradzić sobie z problemem. Przynajmniej taki miałem plan, zanim nie zadzwonił ten jebany budzik!
'Czy kogoś posrało?!' warknąłem, a następnie podniosłem się z łóżka. 'Masz szczęście, że nie wiem jak się nazywasz.' rzuciłem groźbę w eter, a następnie pokierowałem się do łazienki. Tam odbyłem kompletną toaletę z prysznicem, ubrałem się w ubranie codzienne, zarzuciłem plecak i ruszyłem za drzwi, by zjeść coś, napić się kawy i nakarmić pokemony.



---
Napisz czego ile tam odjąć z ekwipunku

Black Lotus - 2016-04-03, 12:34

Zaczynając od początku, wziąłeś szybki prysznic i nieco się ogarnąłeś, po czym wypuściłeś trójkę swoich podopiecznych i poczęstowałeś ich karmą (-0,5kg). Gdy twoje pokemony były zajęte jedzenie, ty zacząłeś przeczesywać szafki w pokoju w poszukiwaniu kawy. Niestety polowanie zakończyły się niepowodzeniem, bo udało ci się jedynie odnaleźć masło orzechowe, chleb tostowy i torebki z herbatą. Musiałeś zatem udać się do jednej z kafejek, które widziałeś poprzedniego dnia. Schowałeś swoich podopiecznych do kul i wyszedłeś z Centrum Pokemon. Przejście do centrum Aleph Town zajęło ci dosłownie kilkanaście chwil. Wszedłeś do pierwszej lepszej kafejki, w której zamówiłeś czarną kawę oraz ciastko dnia, którym okazał się być jabłecznik, a następnie usiadłeś ze swoim zamówieniem przy stoliku znajdującym się przy dużym oknie. Śniadanie kosztowało ciebie 25$, ale było warto.
- Dzisiejszego dnia odbywa się pierwszy etap pokazów w Aleph Town. Może wydarzenie to nie przyciągnęło ogromnej ilości uczestników, jednak pozwala to na wybicie się początkującym koordynatorom. - usłyszałeś kobiecy głos, który okazał się dochodzić z podwieszonego telewizora. - Dalsza relacja z tego wydarzenia będzie do zobaczenia zaraz po rozpoczęciu pierwszego etapu pokazów, czyli o godzinie 12.

Jake - 2016-04-03, 16:46

Śniadanie było tym czego potrzebowałem, nie musiałem zaczerpywać mocy, by trochę się dobudzić, gdyż kawa po prostu zrobiła swoją robotę. Spojrzałem na godzinę i sprawdziłem termin zgłoszenia się na arenę pokazową przed pierwszym etapem, nic chciałbym się przecież spóźnić.
Wyszedłem z kafejki i pokierowałem się w stronę areny pokazowej, tam poczynię resztę przygotowań do występu wliczając w to szczotkowanie Glameowa, przebranie się, powtórzenie taktyki appealu z pokemonem no i oczywiście zorientowania się kim będą moi rywale w pierwszych pokazach.

Black Lotus - 2016-04-03, 22:35

Spojrzałeś na zegar wiszący na ścianie i ujrzałeś, że jest już 8.42. Nie wiedzieć kiedy minęło prawie półtorej godziny od momentu, w którym wstałeś. Przypomniałeś sobie, że we wczorajszej rozmowie kobieta, która rejestrowała w pokazach, mówiła, że musisz się stawić na arenie najpóźniej do 10.30. Niby miałeś jeszcze prawie dwie godziny czasu, jednak wolałeś udać się na miejsce już teraz. Ruszyłeś główną ulicą Aleph Town i ostatecznie dotarłeś na arenę. Nie znajdowało się tutaj jeszcze dużo ludzi, głównie były to osoby odpowiadające za techniczną część całego wydarzenia. Zameldowałeś się o kobiety, która była koordynatorką przedsięwzięcia, po czym udałeś się do szatni. Zacząłeś szczotkować Glameow, po czym powtórzyłaś ćwiczoną poprzedniego dnia taktykę. Następnie przebrałeś się w zakupiony strój. Wtedy to ujrzałeś Ahri, która przywiązywała kolorowe wstążeczki do ogonów swojej Vulpix.
- Och, cześć Jake. - zaczepiła ciebie. - Widzę, że jesteś już przygotowany do występu.

Jake - 2016-04-04, 18:06

Cieszyłem się z czasu, jaki udało mi się uzyskać. Bez stresu mogłem załatwić wszystko i przemyśleć cały występ raz jeszcze. Wyskok z kuli w towarzystwie Chmurek z lepki, którą przykleję na kapsule, następnie pierwsza prezentacja, trick z kulą wody i fake out, wyskok na ogonie, kula wody przebita stalowym ogonem i na zakończenie Growl, poza, ukłon. Czy wszystko mi się zgadzało? Tak. Postanowiłem więc powtórzyć Glameow'owi taktykę, w mniejszym skrócie niż ten, który utworzyłem w swojej głowie.
'Cześć Ahri.' odpowiedziałem jej z ciepłym uśmiechem. 'Tak, jesteśmy gotowi, prawda Rip?' spojrzałem na glameowa, a następnie na dziewczynę i jej pokemona. 'Wy chyba również, prawda? Bardzo fajny pomysł ze wstążkami, mój Rip jednak dzisiaj zaprezentuje swoje piękne wyszczotkowane futerko, czas jeszcze przyjdzie na akcesoria. Jak nastroje?'

Black Lotus - 2016-04-07, 09:40

Rip zamiauczał z uśmiechem na pyszczku, gdy powiedziałeś Ahri o waszym pełnym przygotowaniu do zbliżającego się występu. Zacząłeś przyglądać się wyglądowi "stroju" jej lisiczki do pokazów. Nie stanowiły go tylko kolorowe kokardki na ogonach, ale również obróżka z płomykiem. Niby były to jedynie małe detale, jednak taki minimalizm również mógł mieć duże szanse.
- Ja się nieco denerwuję, ale Vulpix stara się mnie uspokoić. - odparła na twoje pytanie dziewczyna. - Dodatkowo pociesza mnie fakt, że startuje tutaj niewiele ludzi, więc nawet jeśli mój występ będzie totalną klapą, to nie wszyscy to zobaczą. - dodała z krzywym uśmiechem.
Vulpix wskoczyła i położyła się na jej kolanach, co od razu poprawiło nastrój dziewczynie. Nawet nie obejrzałeś się kiedy, a już nastąpiła godzina rozpoczęcia pokazów. Zostaliście poinformowali o kolejności waszych występów oraz o tym, że mogą one trwać maksymalnie pięć minut. Ahri miała rację o ilości ludzi biorących udział w pokazach, bo naliczyłeś niecałe dwadzieścia pięć osób. Zatem ten etap będzie trwał przynajmniej trzy godziny, czyli co najmniej do 15 godziny. Miałeś szczęście, bo byłeś czwartą osobą w kolejce i nim się obejrzałeś wylądowałeś na scenie.
- A oto i nasz kolejny uczestnik. Co prawda dopiero startuje w pokazach, ale niech to was nie zmyli, bo na pewno jest pełen ciekawych pomysłów. - zapowiadała ciebie prowadząca. - A oto i... Jake Tide! - wszedłeś na scenę, widownia gromko klaskała na twój widok, żeby po chwili ucichnąć. Oto i twoje pięć minut.

Jake - 2016-04-07, 22:37

Zawróciłem Ripa do jego pokeballa i nałożyłem na niego kapsułę. Wziąłem jedną z lepek-chmurek i przykleiłem ją na miejsce, już czas. Słysząc jak wywołują mnie na arenę, uspokoiłem sie głębokim wdechem i wybiegłem na scenę uważając na moje kroki.
'Witajcie!' krzyknąłem w stronę tłumu, machając im i posyłając przyjazny uśmiech. Chwyciłem kulę z Glameowem i wypuściłem pokemona na zewnątrz.
'Rip, zapraszam do mnie! Pokaż nam swoje Water Pulse' poleciłem pokemonowi, gdy kula znalazła się w odpowiedniej pozycji, wywołałem Fake Out pokemona, które miało podrzucić kulę z powrotem w powietrze, tak jak ćwiczyliśmy. 'Pięknie przyjacielu! Teraz wyskocz na ogonie, rzuć Water Pulse... Iron Tail!' wydawałem komendy wyraźnie i głośno wystarczająco byśmy wraz z Glameowem zrozumieli co ma robić. Pierwszy atak Water Pulse powinien rozbryznąć sie na ziemi, następny już prawie miał w nią uderzyć, gdyby nie Iron Tail, który rozbił wodny atak unosząc wodę w powietrze, czas na zakończenie, zatrzymanie kropelek wody w powietrzu tak jak ćwiczyliśmy..
'Growl!' obserwowałem jak cały występ powoli dobiega końca, synchronicznie ukłoniliśmy się i zeszliśmy ze sceny. Pogłaskałem pokemona po wszystkim, z niecierpliwieniem czekając na to co stanie się dalej.

Mhrok - 2016-04-12, 23:17

Po wyjściu na scenę czułeś lekką tremę, jednak uczucie to minęło, gdy zobaczyłeś, jak świetnie idzie twojemu pokemonowi. Wszystko szło tak jak zaplanowaliście i wydawaliście się być faworytami nawet przed kombinacją Water Pulse i Growl. Po jej wykonaniu dziwnym będzie, jeśli nie uda wam się przejść.
- Poszło ci świetnie! - pogratulowała ci Ahri, gdy tylko wróciłeś do szatni. - Ja jestem szósta, a przed nami będzie jeszcze jakieś dwadzieścia osób. Może w czasie ich występów wyskoczymy gdzieś na miasto i zjemy obiad, co? - zaproponowała tobie dziewczyna. - Chyba że wolisz czekać na ogłoszenie wyników tutaj. Wtedy mogłabym skoczyć do jakiegoś sklepu po kanapki.

Jake - 2016-04-14, 01:26

Przełknąłem ślinę i przykucnąłem opierając łokcie o kolana, zasłoniłem dłońmi twarzy. Pierwsza runda za nami, zostaje tylko pytanie czy to już ostatnia runda, czy może jest to dopiero początek moich pokazów. Zawróciłem Glameowa do pokeballa, nie chciałem żeby patrzył na cały ten harmider, który dział się w poczekalni. Gdy Ahri zaproponowała obiad grzecznie jej podziękowałem tłumacząc, że chętnie obejrzę występy pozostałych uczestników, co było z resztą prawdą. Może wpadnę na jakiś pomysł podczas oglądania innych, może coś mnie zachwyci lub zwróci moją uwagę!
'I dzięki, miło jest spędzić tu czas z kimś przyjaznym i znajomym.' dodałem jej nim odeszła, a sam usiadłem wygodnie lub stanąłem przed monitorem by oglądać pozostałych uczestników, zanim ogłoszą wyniki.

Mhrok - 2016-04-14, 23:25

Usadowiłeś się miękko i przyglądałeś się występom innych koordynatorów. Widać było, że spora część tych osób dopiero zaczyna swoją przygodę z pokazami, gdyż czasami ich przedstawienia nie wyglądały najlepiej. Twoją uwagę przykuł jedynie nerdowato wyglądający chłopak z Magnemitem, uroczo wyglądającą dziewczynkę z Kirlią oraz jakiś koleś w granatowym garniturku z Houndourem. Jedynie oni wyglądali na silniejszych i stwarzali realne zagrożenie dla twojej wygranej. Warto by ich dokładniej obserwować.
- I jak tam występy innych? - spytała ciebie Ahri, gdy wróciła z kanapkami i ciepłą herbatą. - Jest ktoś specjalny podczas dzisiejszych pokazów?
Wspólnie z dziewczyną przetrwaliście ponad trzy godzinne oglądanie występów. Potem nastąpiła dyskusja jury, po czym zobaczyliście wyniki pierwszego etapu. Druga część pokazów to miały być walki w systemie drabinkowym. Do tej części przechodziło szesnaście osób. W grupie tych wybranych znaleźliście się ty, Ahri oraz trójka zauważonych przez ciebie wcześniej trenerów.
- A teraz wszyscy zostaną wymieszani, po czym zobaczymy pierwszy pojedynek! - zapowiedziała prowadząca, po czym twarze zawodników zostały wymieszane na planszy. - Zatem pierwsi zmierzą się Jake Tide oraz Mizuni Kuroshi! - do walki miałeś przystąpić jako jedne z pierwszych.
Przyjrzałeś się reszcie drabinki. Wedle niej na swojej drodze mogłeś spotkać całą zagrażającą tobie trójkę. Ahri znajdowała się po przeciwnej stronie drabinek, więc na nią mogłeś natrafić dopiero w finale.
- Powodzenia Jake! Obyś to wygrał! - dziewczyna życzyła ci szczęścia.
Tak jak poprzednio wyruszyłeś na arenę, gdzie czekała już na ciebie twoja przeciwniczka.

Jake - 2016-04-15, 13:52

Czy ja właśnie awansowałem do drugiej rundy pokazów?! To chyba dzieje się na prawdę! Nie miałem nawet siły zastanawiać się nad tym co mogłoby się zdarzyć gdybym nie przeszedł, bo przeszedłem, szok. Bez przygotowania konkretnych taktyk musiałem myśleć szybko, miałem w głowie zarys tego co chcę zaprezentować podczas walki, jednak tu liczyć będą się reakcje, a nie przygotowanie jak w przypadku prezentacji.
'Powodzenia Ahri! Trzymaj kciuki i widzimy się w finale!' rzuciłem dziewczynie na pożegnanie. Chwyciłem kulę z glameowem i nalepiłem na kapsułę lepki chmurki - takie same jak w prezentacji. Wybiegłem na arenę i uśmiechnąłem sie do tłumu i rywalki, skłoniłem się w pas i przygotowałem pokeball z Ripem. Wypuściłem pokemona na zewnątrz.

'Rip na scenę! Nie ma co osiadać na laurach, trzeba pokazać klasę! Zacznijmy od pokazania prostej kombinacji, którą zaskoczmy przeciwnika. Przygotuj Shadow Claw, doskocz do oponenta i wykonaj Shadow Fake Out niech fioletowa poświata wybuchnie przed rywalem i wraz z fake outem przewróci. Teraz przygotuj się na kontr-atak, gdy tylko zaatakują wyskocz na swoim ogonie w powietrze i zawróć na pokemona Mizuhi używając Aerial Ace do którego dołóż Growl. Uderzając w przeciwnika swoim nie chybiącym ruchem wzmocnionym efektownie przez Growl i w finezyjny sposób unikając ruchu przez skok i Aerial ace, dajmy piękny popis naszych umiejętności!

Mhrok - 2016-04-16, 20:28

Twoja przeciwniczka wypuściła na arenę Pidgeya, stworka którego miałeś już widzieć podczas pobytu w świecie pokemonów kilkukrotnie. Pozornie wydawał się on być łatwym przeciwnikiem, jednak nie warto go lekceważyć, gdyż trenerka mogła mieć schowane jakieś asy w rękawie. Kątem oka zauważyłeś, że na telebimie pojawiły się podobizny Glameowa oraz Pidgeya otoczone zielonymi okręgami oznaczającymi ilość posiadanych punktów. System ten został już tobie wyjaśniony i wiedziałeś, że w walkach pokazowych najważniejszym jest uwydatnienie piękna swojego podopiecznego a nie brutalna walka z przeciwnikiem.

- Shadow Claw przepięknie uwydatnia zarówno kolor futra Glameowa jak i pokazuje jego wewnętrzny pazur. - usłyszałeś komentarz jednego z jury.
- Zaś połączenie Fake Out z Shadow Clawem tworzy przepiękną poświatę, która podkreśla tajemniczość kota. - tym razem głos zabrała jakaś kobieta.
Nieznani ci bliżej ludzie zachwycali się nad pięknem twojego podopiecznego. Tobie było to na rękę, bo zauważyłeś, jak licznik punktów obok Pidgeya coraz bardziej spada.
- Koniec walki! - sędzia zatrzymał pojedynek, a ty spojrzałeś na tablicę. - Wygrywa Jake Tide! - oznajmił sędzia, wskazując ręką na ciebie i Glameowa.

Jake - 2016-04-16, 22:42

'Dzięki za walkę Rip, byłeś wspaniały!' pochwaliłem pokemona, nim zeszliśmy ze sceny. Pomachałem widowni i podziękowałem sędziom ukłonem, po czym zszedłem z areny. Występując jako jeden z pierwszych miałem kilka opcji, mogłem iść na trybuny, przebrać się i zrezygnować albo rozpłakać się ze szczęścia. Nie ma co jednak osiadać na laurach, mam za sobą jedną, prawdopodobnie najprostszą z walk, najważniejsze, że ogarnąłem o co chodzi w pokazach i sędziowie chyba to zobaczyli.
Postanowiłem na szybko przebrać się w normalne ciuchy i wybrałem się na widownie, czas zobaczyć co prezentują moi rywale w warunkach walki, a nie jedynie prezentacji. Może podpatrzę ciekawe ruchy i będę mógł je wykorzystać.. Ciekawiła mnie walka Ahri i Chłopaka z Magnemitem, oni wydawali się najciekawsi.

Mhrok - 2016-04-16, 23:35

Po przebraniu się w normalne ciuchy porozmawiałeś przez chwilę z Ahri, która gratulowała ci wspaniałego pojedynku. Przekazała ci ona również, że chętnie by z tobą poszła uczcić zwycięstwo, ale musi siedzieć na arenie do końca dzisiejszych rozgrywek, gdyż jej pojedynek jest ostatni.
- Jutro odbędą się kolejne eliminacje, do najlepszej czwórki oraz wybiorą najlepszą dwójkę. Dopiero po jutrze rozpocznie się wielki finał. - dziewczyna przekazała ci plan zdarzenia. - Tylko czemu akurat muszę tutaj siedzieć i zapuszczać korzenie?
Po opuszczeniu szatni udałeś się w stronę widowni i zająłeś miejsce mniej więcej w połowie. Miałeś sporo miejsc do wyboru, co potwierdzało fakt, że tutejsze pokazy były mniej popularne. Pojedynek mężczyzny z Magnemitem był czwarty z kolei. Walczył on przeciwko Charmanderowi, wydawać by się mogło, że jest on na przegranej pozycji, jednak to on zdominował nad jaszczurką, Wychodzi na to, że jeśli ewentualnie się z nim zmierzyć, będziesz miał niełatwe zadanie. Pojedynek Ahri miał mieć miejsce na końcu czyli za jakieś pół godziny. Mogłeś dalej siedzieć na widowni albo przejść się i coś zjeść, bo pomimo zjedzonych kilkadziesiąt minut temu kanapek, nadal odczuwałeś głód.

Jake - 2016-04-17, 11:52

Te eliminacje to normalne pojedynki czy znowu prezentacja?
---




'Nie martw się, trzymam za Ciebie kciuki! Będę was dopingował z widowni ile sił w płucach! Na pewno sobie poradzisz. Poza tym, tak jak na wybiegu, pokaz otwiera najważniejsza kreacja i zamyka równie ważna, potraktuj to ten w sposób!' zażartowałem i pożegnałem się z dziewczyną. Chłopak od magnemite'a był przedostatnim pojedynkiem, więc jeśli nas nie wymieszają raczej się z nim nie zmierzę w najbliższej walce. Wyciągnąłem jednak pokedex by sprawdzić czy może w apce dot. pokazów jest coś na temat drabinki i tego z kim mnie sparowano do jutrzejszej walki. Jeśli to nie było wystarczająco zajmujące zajęcie, wyciągnąłem z plecaka jabłko i wgryzłem się w nie zaspokajając jakąś tam część głodu.
Po walce Ahri poszedłem jej pogratulować, niezależnie od wyniku starcia, po czym dałem namówić się na jakiś obiad!

Mhrok - 2016-04-17, 23:30

Zacząłeś przeglądać na PokeDexie jakichkolwiek informacji w aplikacji pokazowej, jednak ostatnia aktualizacja tabeli wyników nastąpiła ponad dwie godziny wcześniej i nie było na niej wyników pojedynków drugiej tury. Jednak jak na nią spoglądałeś, wyszło na to, że dane ci będzie zmierzyć się z wcześniej przez ciebie zauważonym gościem z Houndourem. Postanowiłeś poczekać na Ahri, aż ta rozegra swój pojedynek, i dopiero wtedy iść na jakiś obiad. Dziewczyna poradziła sobie świetnie ze swoim przeciwnikiem. Poszedłeś do niej do szatni i od razu jej zacząłeś gratulować.
- Do tej pory nie wierzę, że przeszłam. - mówiła podekscytowana.
- Gratulujemy wszystkich zwycięzcom, a na dalsze widowisko zapraszamy jutro na godzinę 12. - usłyszeliście oboje z głośników.
Propozycję wspólnego posiłku Ahri przyjęła, w końcu dla was obu był to wielki sukces. Postanowiliście to uczcić w jakiejś dobrej knajpce. Po dojściu do dzielnicy restauracyjnej mieliście spory wybór: knajpa w temacie amerykańskim, bar meksykański, restauracja francuska oraz włoska, a także szwajcarska pijalnia czekolady.

Jake - 2016-04-18, 20:32

'Z takim popisem, jaki dałaś na walce ciężko było, żebyś nie przeszła dalej!' rzuciłem dziewczynie komplement i zaproponowałem, żebyśmy przeszli się na dobrego Burgera w amerykańskiej knajpce. 'Jakieś plany na jutrzejszy dzień? To w ogóle które pokazy dla Ciebie?' nie miałem więcej konkretnych tematów do rozmów, więc po obiedzie zapłaciłem za siebie i pożegnałem się z dziewczyną. Postanowiłem wybrać się najpierw do centrum pokemon, żeby uleczyć pokemony i skorzystać z centrum wymian gdzie umieściłem swoją Corsolę. Następnie wybrałem się na obrzeża miasta na mały trening - w tym celu rozglądałem się za dzikimi pokemonami.
Black Lotus - 2016-04-19, 22:16

Późne popołudnie spędzone z Ahri było nawet przyjemne. Zjedliście pyszne hamburgery oraz frytki z restauracji i rozmawiliście ze sobą. Dowiedziałeś się między innymi, że pokazy w Aleph Town są jej drugimi, w pierwszych brała udział w Silver Town u podnóża Mt. Silver.
- Odpadłam z nich, będąc w najlepszej ósemce. Pokonała mnie wtedy dziewczyna z Bayleffem. Oboje byli niezwykle silni. - podzieliła się z tobą dziewczyna.
Po zapłaceniu rachunku, który na jedną osobę wynosił 20$, wróciliście wspólnie do Centrum Pokemon, w którym to dopiero się rozdzieliliście, gdyż Ahri wróciła do swojego pokoju. Ty zaś oddałeś swoje stworki, oprócz jednego, dla siostry Joy. Z Corsolą udałeś się do Maszyny Wymian. Włożyłeś jej kulę do urządzenia, po czym ją aktywowałeś. Po chwili PokeBall zniknął, a po kolejnej pojawił się inny, zaś na ekranie urządzenia mogłeś zobaczyć wygląd swojego nowego pomagiera.

Po otrzymaniu stworka, oraz odebraniu swoich dotychczasowych towarzyszy od pielęgniarki, opuściłeś budynek lecznicy jak i samo miasto, i ponownie udałeś się na tereny przyległe, aby móc na nich nieco potrenować swoje pokemony. Zacząłeś rozglądać się za potencjalnymi przeciwnikami, jednak żadnych nie udało ci się znaleźć. Z tego też powodu ruszyłeś w stronę znajdującego się niedaleko lasku. Gdy znalazłeś się bliżej lasu, od razu udało ci się znaleźć stworka. Ptak, o dosyć oryginalnym umaszczeniu, usiadł na gałęzi pobliskiego drzewa, po czym zaczął się tobie przyglądać.

Jake - 2016-04-20, 21:58

Hej! Ten pokemon wygląda interesująco. Pożegnałem się z Corsolą i przeskanowałem pokemona, który właśnie dołączył do mojej paczki. Schowałem jego pokeball do kieszeni po uprzednim zminimalizowaniu go. Odebrałem pokemony od joy i wyruszyłem za miasto.

'Co to za stworzenie?' zapytałem sam siebie, ponownie sięgając po pokedex i skanując ptaszka. 'Witaj dzielny ptaszku, bardzo ładnie wyglądasz, jestem Jake, może chciałabyś coś przekąsić? Mam kilka jagódek, może któraś przypadnie Ci do gustu?' zaproponowałem, po czym sięgnąłem i pokazałem jej Bluk Berry oraz Enigma Berry.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group