Pokemon Crystal
PBF Pokemon. Liczy się zabawa, a nie wygrana :3

Safari Zone - 21.02.2016 - 27.02.2016

Gwen Brown - 2016-02-21, 09:53
Temat postu: 21.02.2016 - 27.02.2016
21.02.2016 - 27.02.2016
Strefa 4


Stworki w tym regionie nie są aż tak ufne jak w Strefie 1. Ich rodzice zazwyczaj zostali wyrwani ze swojego naturalnego środowiska w innym, bardzo odległym regionie i przetransportowani tutaj, o co zapewne mają żal. Na szczęście dobra opieka sprawiła, że pokemony są przyjazne.

Spotkać tutaj można:
Osoby posiadające startera z regionu Kanto:
Pokemony z Hoenn/Sinnoh z listy często spotykanych.
Osoby posiadające startera z regionu Johto:
Pokemony z Sinnoh/Unova z listy często spotykanych.
Osoby posiadające startera z regionu Hoenn:
Pokemony z Kanto/Unova z listy często spotykanych.
Osoby posiadające startera z regionu Sinnoh:
Pokemony z Kanto/Johto z listy często spotykanych.
Osoby posiadające startera z regionu Unova:
Pokemony z Johto/Hoenn z listy często spotykanych.
Osoby posiadające startera z regionu Kalos:
Pokemony z Johto/Sinnoh z listy często spotykanych.

Często Spotykane

Rin'Nero - 2016-02-23, 18:12

Dziewczyna nigdy wcześniej nie była na safari. Chociaż tyle dobrze, że na początku zostało jej wytłumaczone co takiego ma zrobić po spotkaniu odpowiedniego pokemona. Rin radośnie przemieżała krzaki znajdujące się w północnej części strefy. Ubrana w ciepły, fioletowy sweterek z żółtą gwiazdką na środku i czarną spódnicę poszukiwała swojego przyszłego pokemona. W ustach miała sporego, wielokolorowego lizaka. Był taaaki słodki! Jednak to nie dla lizaka tu przyszła. Jej celem było dojście do znajdującego się na środku jeziora. Kto wie, może po drodze natknie się na jakąś przecudną pooychyenę, którą zawsze chciała złapać. Jeśli nie to kiedy już się znajdzie nad jeziorkiem miała nadzieję znaleźć feebas'a. Miał w końcu taką piękną ewolucję! Rin małymi rączkami odgarniała wysokie trawy i krzaki. Poszukując swego przyszłego kompana. To jak, uda jej się go znaleźć?
Gwen Brown - 2016-02-23, 18:44

Rin'Nero Prędzej czy później z pewnością ;P Na razie jednak, pośród trawy, trafiłaś na samiczkę Cherubi na 11lvl
Rin'Nero - 2016-02-23, 19:28

Cherubi. No cóż. Nie był on(czy też ona...) tym czego szukała Rin. Dlatego też uśmiechnęła się jedynie widząc to... smacznie wyglądające stworzonko i ruszyła dalej. Wiedziała, że większość tutejszych pokemonów miało całkiem porównywalną siłę jednak dziewczyna wciąż mażyła o tych dwóch cudnych pokemonach. W tęczowe, luźno zwisające kosmyki tęczowych włosów zaczęły się wplątywać jakieś źdźbła traw, niewielkie gałązki czy inne syfy. Nie przeszkadzały one jednak zbytnio Rin. Wciąż z takim samym lub nawet większym zapałem próbowała odnaleźć choć jednego z tych przeuroczych pokemonów. Skoro spotkała już jednego to na pewno było tu ich więcej! Miała jeszcze dużo czasu. Może za niedługo uda jej się znaleźć stworka, który wpasuje się w jej... niezbyt długą listę.
Gwen Brown - 2016-02-23, 20:14

Rin'Nero I mniej więcej wtedy usłyszałaś odgłos kroków. Tup, tup, tup... Kiedy gwałtownie się zatrzymałaś i odwróciłaś, dosłownie wpadł na ciebie samczyk Poochyeny na 13lvl. Mały najwyraźniej nie spodziewał się, że zorientujesz się, że ktoś za tobą tupta i cię śledzi. Aktualnie siedział na ziemi i zabawnie przechylił łebek, przypatrując ci się ciekawie.
Rin'Nero - 2016-02-23, 20:46

Oczywiście Rin też nie wiedziała na początku któż taki drepta za nią. Kiedy jednak owa istotka usiadła na ziemi, dziewczyna powoli odwróciła się na pięcie, by zaraz spokojnie przykucnąć, a następnie bez żadnych gwałtownych ruchów nawet usiąść. Znajdowała się nie tak daleko od samczyka. Jej postawa była rozluźniona, a na bladej twarzyczce malował się radosny uśmiech.
- Piękny jesteś, wiesz? - Zaśmiała się cichutko. Taki tam komplement na początek. - Chcesz może coś przekąsić? - Przekrzywiła nieco główkę, a niedaleko siebie rozsypała kilka charakterystycznie wyglądających kawałków poke-karmy. Starała się mówić spokojnie i wszystko robić powoli, by nie wystraszyć tego słodziaka.

Gwen Brown - 2016-02-23, 21:31

Rin'Nero Przez chwilę pokemon zachowywał się niczym odbicie w lustrze i zmałpował sposób w jaki przechyliłaś głowę. Jako, że było to dość pocieszne w jego wykonaniu, dla zabawy i jeszcze parę razy poprzechylałaś głowę, ku ogromnej uciesze Poochyeny. Wygląda na to, że kompletnie się ciebie nie obawiał. Kiedy zaproponowałaś przekąskę, "psiątko" od razu zamerdało ogonkiem i zaczęło wcinać.
Rin'Nero - 2016-02-23, 21:48

- Widzę, że nie jesteś taki płochliwy jak inne tutejsze pokemony. - Zaśmiała się radośnie przyglądając się wcinającemu pokarm poochyenie. Miała nadzieję, że mu smakowało. Rei powoli i delikatnie machnęła ręką zachęcająco. Może zbliży się nieco do niej? W końcu wyglądał na takiego... radośnie nastawionego. Trochę przypominał jej nawet samą siebie. Nie wiedziała czemu. Tak po prostu. Dziewczyna wyjęła jeszcze dwa kawałki karmy. Jeden rzuciła w stronę stworka(nieco bardziej przed niego), a drugi bardziej obok. Zobaczmy czy będzie chętny do tego, by je złapać. Rin wiedziała, że już raczej się jej nie boi. Powinna więc zaraz zacząć przekonywać go do siebie i wspólnej podróży. Czy tak? Chyba tak...
Gwen Brown - 2016-02-24, 18:51

Rin'Nero Poochyena zareagował wyjątkowo radośnie widząc jak rzucasz mu karmę. Wyczuwając pretekst do zabawy, starał się chwytać kolejne chrupki w powietrzu. Cóż, chyba możesz się pokusić o jakąś autoreklamę ;P
Rin'Nero - 2016-02-24, 21:37

Autoreklama? No... Dobra. Rin podrzuciła jeszcze jeden kawałek w stronę zwierzaczka uśmiechając się radośnie. -Wiesz co, może chciałbyś się stąd wyrwać, zwiedzić świat i przy okazji bawić się, bawić i jeszcze raz bawić!? - Zaśmiała się podsuwając mu propozyckę po czym położyła się na trawie, jednak w taki sposób, by wciąż widzieć poochyenę. Cieszyła się, że samczyk był taki radosny. Pasował do niej wręcz idealnie. Tylko... Czy uda jej się go przekonać do wspólengo podróżowania? Miała nadzieję, że tak. Rin uważnie obserwowała przeuroczego psiaka swoimi dużymi oczkami. Był taki cudny! Miał takie słodkie łapki i oczka... No i co najważniejsze - był taaaaki tulaśny!
Gwen Brown - 2016-02-24, 21:52

Rin'Nero Maluch i owszem, mógłby harcować całe ranki i wieczory. Ale w tym momencie wykazał się pewnym pomyślunkiem, albowiem zorientował się, że tak na prawdę właśnie zabawiał się z zupełnie nieznajomą osobą. I choć zabawa była miła, nie bardzo wiedział czy aby na pewno i na 100% chciałby opuścić Safari. Innymi słowy- wyraźnie się zawahał i patrzył na ciebie pytająco. Nie wstydaj się, opowiedz mu coś o sobie ;P
Rin'Nero - 2016-02-24, 22:52

- Ah prawie bym zapomniała! - Podniosła się nagle do pozycji siedzącej choć nie tak gwałtownie, by wystraszyć stworka - Jestem Rin'Nero choć wszyscy zazwyczaj wołają mnie Rin. Pochodzę z Hoenn, a dokładniej z tamtejszego sierocińca. Mam brata bliźniaka. Trenerką jestem od niedawna. Jak narazie moją jedyną kompanką jest mała Eevee, z którą na pewno się dogadasz, w końcu ona również lubi zabawę tak samo jak ja oraz jak zdążyłam zauważyć... ty. - Zatrzymała się, zahichotała cicho i kontynuowała - Uwielbiam rysować i malować. Kto wie... Może twój portret również kiedyś umieszczę na kartkach mojego notatnika. Oczywiście tylko jeśli się na to zgodzisz. - Powiedziała pokazując mu notatnik z bardzo realistycznymi rysunkami przedstawiającymi pokemony, krajobrazy, fantastyczne postaci i portret jej małej Zutto. Następnie odłożyła go na bok wraz z pokeballem, który kilka chwil temu wypadł jej z plecaka. - To jak? - Zapytała się go jeszcze. Może chciał coś jeszcze wiedzieć?
Gwen Brown - 2016-02-25, 11:21

Rin'Nero Psiątko wydawało się zadowolone z odpowiedzi. Poochyena zaraz pokiwał łebkiem na znak zgody i popatrzył na ciebie wyczekująco. No, to zostało już tylko jedno ;P
Rin'Nero - 2016-02-25, 12:56

Rin jeszcze bardziej się uśmiechnęła gdy otrzymała odpowiedź. Jeszcze raz przechyliła głowę tak, jak na początku spotkania po czym pochwyciła leżącego przy notesie poke ball'a i rzuciła w stronę poochyeny. Oczywiście nie za mocno, by nie walnąć go z całej siły. Tylko tak... W sam raz. By móc go po prostu złapać. Oh miała nadzieję, że się uda. W końcu psiak się zgodził. Prawda?
Gwen Brown - 2016-02-25, 20:36

Rin'Nero Istotnie, dał się pochwycić. Gratuluję, czekam na skan (bez uzupełnionej rubryczki z charakterystyką i historią pokemona), na pw. A na kolejne łowy zapraszam w Strefie 5 lub wyższych :)
Snazzy - 2016-02-26, 10:53

A więc zachciało się rudej wejść na Safari. Niby nie jest to nic zabronionego, ale teraz jednostka prowadząca strefę powinna zacząć się bać o tutejszą populację kotów. Koty w końcu pasując do rudych, którzy i tak z racji swojego koloru włosów nie znajdą sobie raczej partnera do końca życia.
Wracając jednak do naszej biednej Marietty - rudowłosa wkroczyła do niej pewnym krokiem, a gdy tylko przekroczyła siatkę, wypuściła swojego wiernego towarzysza, Panchama.
- Szukaj kolejnego kota, dobrze? - poprosiła cicho, a następnie sama przeszła do poszukiwań.

Gwen Brown - 2016-02-26, 10:59

Snazzy Pancham potraktował twoje słowa poważnie i istotnie naprowadził cię na ślad kota. A jest to samiczka Glameow na 12lvl. Aktualnie śpi sobie i o świecie nie wie... albo tylko takie sprawia wrażenie.
Tify - 2016-02-26, 11:39

Czerwonowłosy chłopak rozejrzał się po okolicy zaraz po wejściu. Jego Litleo od razu wskoczyła w najbliższy krzak, wyskakując z drugiej strony.
- Zawsze pełna energii...
Pomyślał, obserwując lwiątko cieszące się z otwartej przestrzeni. Dołączył do zabawy nieco po starcie, więc wiedział że ma mało czasu. Strażnik uprzedził go o tym, więc nie było sensu stać i obserwować natury. Ruszył przed siebie, zwiedzając strefę i rozglądając się za oznakami życia. Mniej więcej wiedział co może tu spotkać i czego szuka, więc teraz pozostało tylko odnalezienie tego. Litleo truchtała sobie obok niego, sprawdzając okoliczne krzaki non stop skacząc z jednej strony na drugą.
- Hmmm...ciekawe miejsce. Z pewnością przygotowali je z myślą o różnych pokemonach. Wciąż nie jest to wolność, ale jest tak bardzo do tego zbliżone jak to tylko możliwe.
Dla niego była to pierwsza wizyta w tym miejscu, ale wiedział że tu jeszcze wróci w przyszłości. Bardzo dobry sposób, żeby spróbować znaleźć pokemonom odpowiednich opiekunów. Mimo że nie miał za wiele czasu, nie chciał też się nadmiernie spieszyć. Jeden z powodów to fakt że nie chciał niczego przegapić, natomiast gwałtowne ruchy, czy bieganie po strefie mogło tylko odstraszyć okoliczne stworzenia i przynieść efekt odwrotny do zamierzonego. Obserwował okoliczne drzewa i ich gałęzie. To czego szukał było stworzeniem latającym, więc musiał skupić się na miejscach w których najpewniej mogły one wystąpić.

Gwen Brown - 2016-02-26, 11:49

Tify Co powiesz na samca Starly na 15lvl? Aktualnie obserwował cię z gałęzi pobliskiego drzewa.
Tify - 2016-02-26, 11:55

//Powiem GTFO of my head XD

- No proszę...czyżby miało mi się udać?
Pomyślał, spoglądając na pokemona. Powoli zbliżył się do drzewa, starając się nie przestraszyć go gwałtownymi ruchami.
- Taki śliczny dzień i proszę, taki uroczy głos wśród drzew.
Powiedział do niego, uśmiechając się i wyciągając powoli w jego stronę dłoń z poke-karmą. Miał nadzieję że powiedzie mu się i nie przestraszy go. Nie wiedział czy będzie miał jeszcze jakąś szansę, więc postanowił ją wykorzystać.

Gwen Brown - 2016-02-26, 12:14

Tify Nie wiem, wybrałam pierwszego lepszego latającego poka xD W każdym razie Strly przechylił łebek, zaciekawiony karmą w twojej dłoni. Z początku się trochę krępował, ale po kilku minutach sfrunął do ciebie. Zawisł nad twoją dłonią, poobserwował cię chwilę, a potem złapał dziobkiem kilka chrupek na razi i czym prędzej odleciał na tę samą gałąź na której siedział wcześniej. Dopiero tam zjadł karmę i znowu przypatrywał się ciekawie.
Tify - 2016-02-26, 12:18

- Smakowało? Jeśli dalej jesteś głodny, mam jeszcze trochę.
Powiedział do ptaka, wystawiając dłoń z karmą raz jeszcze, teraz nieco bliżej siebie.
- Nie musisz się obawiać, nie zrobię Ci nic złego.
Starał się zachować spokojny ton głosu, próbując przekonać w ten sposób pokemona do siebie. Uroczy malec był tym czego szukał i miał nadzieję że się powiedzie.
- Jesteś naprawdę uroczy. I zapewne silny, prawda? Inaczej nie byłbyś tak odważny. To naprawdę imponujące.
Uśmiechnął się do niego, obserwując stworzenie.

Gwen Brown - 2016-02-26, 18:55

Tify Starly znowu przyglądał ci się chwilę z góry, a potem tak jak poprzednim razem sfrunął, złapał co nieco i wrócił na gałąź. Powtórzył całą operację jeszcze kilka razy. W końcu, najwyraźniej nie widząc z twojej strony zagrożenia, sfrunął jeszcze raz, ale tym razem usiadł na twojej wyciągniętej ręce i przyglądał ci się z bliska. Chyba spodobały mu się twoje komplementy.
Snazzy - 2016-02-26, 21:17

A więc wraz z Aidenem nie poszło Rudej wcale tak beznadziejnie. Dziewczyna była już dobrej myśli, dlatego kucnęła przy szarej kocicy, nakazawszy wcześniej miśkowi trzymać się na uboczu, by nie spłoszyć biednej samiczki, a następnie pogłaskała ją lekko, by sprawdzić jej reakcję.
- Pora wstawać, mała... nie możesz się przecież wylegiwać cały dzień, wiesz?

Gwen Brown - 2016-02-26, 22:03

Snazzy Kotka zastrzygła uchem i otworzyła oczy zanim zdołałaś jej dotknąć. Zamarłaś tak z ręką w połowie drogi do jej grzbietu. A kotka nic. Nie wzdrygnęła się, nie miauknęła... Tylko patrzyła. Czujnie lustrowała każdy kawałeczek twojej osoby. Aczkolwiek coś w jej oczach wręcz krzyczało, że jeden niewłaściwy ruch i pazury pójdą w ruch...
Tify - 2016-02-26, 22:52

- Przydalby mi sie ktos taki jak ty. Nie chcialbys do mnie dolaczyc?
Zapytał, wyciagajac safariball. Podsunal go na drugiej dloni, powoli zblizajac kulke do poka, jednak pozostawiajac mu decyzje. Wstrzymal na chwile oddech, czekaja na decyzje Starly.

Gwen Brown - 2016-02-27, 19:21

Tify Szok nad szoki, albowiem ptaszek pokiwał twierdząco łebkiem. Ciort wie co go w tobie zauroczyło, że postanowił ci zaufać, nawet nie znając twego imienia. A może chciał się ztąd wyrwać za wszelką cenę? Tak czy siak dał się pochwycić. Gratuluję, czekam na skan (bez uzupełnionej rubryki charakter i historia), a na kolejne łowy zapraszam od Strefy 5 :)
Snazzy - 2016-02-27, 19:31

- No cóż... wpadłam.
Na twarzy rudowłosej pojawił się łobuzerski uśmiech, gdy tylko spostrzegła, że Glameow się ocknęła - jej ręka nadal tkwiła jednak w powietrzu, jakby w obawie przed atakiem lub spłoszeniem biednej kocicy. Po chwili jednak Marietta zaczęła ostrożnie głaskać szare futerko, pamiętając też o tym, by podrapać ją lekko za uszami - w końcu koty to kochają, prawda... prawda? Drugą ręką sięgnęła zgrabnie po odrobinę karmy, by następnie podać ją zapewne zgłodniałemu zwierzęciu.
- Nie musisz się mnie bać. Jestem Marietta i jestem z Kalos... wiesz, lubię koty. Jesteście niezależne i zawsze postawicie na swoim... tak, zdaję sobie sprawę z tego, że właśnie zachwiałam tą twoją niezależnością, ale... tak samotnie tutaj leżałaś i myślałam, że może przyda ci się towarzystwo. Aha... ten z tyłu to Aiden, mój przyjaciel. Nie musisz się martwić, bo nie zrobimy ci krzywdy... wiesz, prawda? - zaczęła ten swój monolog, uważnie obserwując przy tym reakcję kocicy. - W każdym razie... chyba dasz mi się złapać, prawda? Nie będę dla ciebie wcale taka zła, zwłaszcza, że... mam też jednego kota jako towarzysza...

Gwen Brown - 2016-02-27, 21:28

Snazzy Kotka już zaczęła się szykować, aby uderzyć pazurami, już nawet uniosła łapkę. Ale w tym momencie zaczęłaś smyrać ją za uszkiem. W tym momencie włączył się jej "tryb błogostanu" i kompletnie zmieniła nastawienie. A jak już dałaś jej karmę? Błogość level nieskończoność! Tymczasem opowiedziałaś jej o sobie i zarzuciłaś propozycją dołączenia do twojej drużyny. Kotka nie wahała się długo. Przychodzi, głasia, karmi- dla kota normalnie niebo raj! Od razu pokiwała łebkiem na znak zgody i niebawem też dała się pochwycić do Safariballa. Gratuluję, czekam na skan, a na kolejne łowy zapraszam od Strefy 5 :)
Gwen Brown - 2016-02-28, 09:07

Zamykam

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group