Pokemon Crystal
PBF Pokemon. Liczy się zabawa, a nie wygrana :3

Archiwum - Misja #003

Daisy7 - 2016-01-03, 19:06
Temat postu: Misja #003
MISJA #003
Prezenty.



24/25 grudnia 1998r., świat. Magiczna noc z Wigilii na Boże Narodzenie, podczas której Święty Mikołaj musi oblecieć cały świat i wrzucić dzieciakom prezenty pod choinkę. Problem w tym, że nasz wesoły grubasek złamał sobie rękę i nogę podczas jazdy na łyżwach. Brzmi głupio i niedorzecznie, ale nawet takim osobistościom zdarza się popełnić gafę. Obowiązek obdarowania maluchów zabawkami przypadł oczywiście strażnikom marzeń, o czym dowiedział się Mrok. Uznał, iż to idealna okazja, aby zniszczyć dzieciom święta bożonarodzeniowe, ponieważ strażnicy nie znają się tak dobrze na prowadzeniu sań itp. jak ich przywódca. A przecież jeśli szkraby nie otrzymają upragnionych prezentów, na pewno zwątpią w istnienie Świętego Mikołaja. Plan idealny! Czerwony grubasek wyposażył swoich giermków w wystrzałowe sanie z magicznym worem, w którym znajdują się prezenty dla dzieci z całego świata, którymi "kieruje" zaprzęg siedmiu latających Stantlerów, natomiast Mrok dał swoim złoczyńcom czarny jak noc rydwan, który również lata dzięki zaprzężonym do niego dwóm Hydreigonom. Zobaczmy, kto lepiej wywiąże się ze swojego zadania.


A teraz tak bardziej do rzeczy...
Tym razem działacie grupowo i lecicie wszyscy wysoko na niebie na swoich magicznych pojazdach (saniach lub rydwanie w zależności od drużyny). Nie można odłączać się od grupy, tzn. wolno na moment odlecieć (jeśli się umie) kawałek, ale nie żeby gdzieś dalej pomknąć samemu. Oczywiście, żeby było weselej, wasze pojazdy pędzą z taką samą szybkością obok siebie, więc wzajemne przeszkadzanie sobie to podstawa. Wygrywają ci, których środek lokomocji przetrwa, czyli inaczej mówiąc, przegrywa drużyna, której sanie bądź rydwan zostaną obrócone w drobny mak. Można przeszkadzać nie tylko swoim wrogom, ale też ich Pokom, które ciągną pojazd, jednak nie można ich zabić czy mocno zranić (bardziej chodzi o wystraszenie, zdezorientowanie Stantlerów i Hydreigonów). Każdy uczestnik ma napisać 1 post, nie więcej, nie mniej. Dodatkowo każdy może zrobić JEDNĄ rzecz, a raczej użyć jednego ataku. Przykładowo: jeśli Dzwoneczek zdecyduje się na użycie swojego magicznego pyłu, nie może już użyć lśnienia albo jeśli Złota Sztrzała pośle strzałę ku Stantlerom, nie może już zaatakować kogoś innego. Nie wlicza się w to poruszanie się (tj. uniki) zarówno przy pomocy nóg jak i skrzydełek czy mocy lewitacji. Co ma na celu ten limit? Otóż to, że musicie wpierw ustalić między sobą, kto się kim bądź czym zajmie, żeby potem 3 z 7 osób z jednej drużyny nie uderzyły w jednego wroga. Chodzi też o poprawne rozplanowanie waszych zdolności i wybranie, kto jakim atakiem zdziała największe szkody. Można działać grupowo (czyt. wykonanie ciosu z połączenia dwóch różnych osób z drużyny). Nie piszecie wcześniej tutaj, kto do czego został przydzielony, dzięki czemu przeciwnicy nie wiedzą, czego mają się spodziewać. Pamiętajcie, że jest noc. Zdaję sobie sprawę, że mogłam to wytłumaczyć dosyć karkołomnie, dlatego śmiało zadawajcie pytania. Czas macie do 6 stycznia br., godz: 19:10.

Snazzy - 2016-01-06, 16:09

Zaćmienie obejmujące część, na której stoją osoby z rydwanu.
Mirajane - 2016-01-06, 16:57

Skoro zaczynamy lot to czas na obronę. Stanęłam na saniach i stworzyłam barierę wodną, która obejmuje całe sanie i pokemony renifery. Jednak kiedy skupiam sie tylko na utrzymaniu bariery nie mogę atakować więc to pozostawiam reszcie drużyny.
Księciu - 2016-01-06, 18:23

Polecenie: Ostrzał
Jako, że podróżują oni nocą, umiejętności centaura na nic się nie zdadzą - bowiem jak można przywołać palące Słońce w środku nocy? Jej zadaniem w tej misji był siarczysty ostrzał trującymi strzałami wypuszczonymi z Łuku Mitycznej Meduzy. Jako wyborowy strzelec, mierzenie do przeciwników nie sprawia dużych trudności parzystokopytnej.
Strzela ona sprawnie i regularnie, celując w różne postacie znajdujące się na saniach.

Yuki - 2016-01-06, 18:26

Cytat:
Więc tu przyda się Yuki i jej pnącza- jak oplecie cały rydwan, umocuje smoczki i jeszcze machnie taką swego rodzaju klatkę nad całością (wszystko cały czas pnącza) to Elph może nam nadmuchać ;P


Wersja dla Daisy wyżej.

Pnączami oplatuje cały nasz rydwan, żeby trzymał się kupy, łącznie z tym, iż robię też dodatkowe umocowanie smoczków do rydwanu. Tak na wszelki wypadek. Ponadto tworze klatkę nadal z pnączy, którymi oplatuje cały rydwan. Jesteśmy pod kożuchem z pnączy.

Gwen Brown - 2016-01-06, 18:42

Ojej, ojej, ojej. Co może wilkołak z watahą na rydwanie lecącym hen, hen wysoko? W sumie niewiele. Dlatego tym razem musiałam zadziałać inaczej. Co mi pozostało? Ano "sama ja" (znaczy bez wilczków) i koszyczek oraz jego stopniowo odradzające się zasoby. A zatem rzucam co mi tam w ręce wpadnie celując w tamtych, coby ich trochę rozproszyć. Nie rzucam też jak jakiś karabin maszynowy- wolałam działać wolniej, ale celniej i mieć w miarę stały dostęp do amunicji. Moim celem są głównie osobnicy płci obojga albo zmierzający na nasz rydwan, albo majstrujący jakiś atak "u siebie". Chociaż, jak niechcący rzucę czymś twardszym w sanie to i nic się nie stanie. W każdym razie na dziś przewidziałam Frontalny Atak Ciastem!
Cruss - 2016-01-06, 18:45

Moje umiejętności nie pozwalają mi na żaden rodzaj ataku dystansowego. Jedyne co mogę zrobić to bronić swojego team'u na rydwanie, przed nadchodzącymi pociskami, strzałami, kulami itp. swoim mieczem. Jest niezniszczalny, więc nie powinno być to dla mnie problemem.
Dante Aligieri - 2016-01-06, 18:52

Stojąc na saniach tylko lekko się uśmiechnąłem wakując na stanie rywali i ostrzem miecza przeciąć złączenie miedzy powozem/saniami/czym to tam jest a pokemonami. Ostrze jest o tyle wygodne ze na swój dość ciekawy sposób przecina wszystko. Jeśli jest jakiś opór w postaci bo ja wiem, dodatkowych wzmocnień, pnączy, bejcy, amelinium też zostaje przecięte. W skrócie, celem jest odłączenie napędu od powozu przeciwnikom.
Keisuke - 2016-01-06, 18:55

Macham peleryną, aby wywołać falę moich ulubionych Zubatów, by przeszkodzić wszystkim strażnikom w wykonywaniu ich akcji. Niby nie zrobią im większej krzywdy, aczkolwiek wbijanie się kłów w ich szyję i wysysanie krwi zaburzy równowagę tych dobrych czego skutkiem będzie zneutralizowanie kilku ich ruchów, a przynajmniej taki jest mój zamysł.
Did - 2016-01-06, 19:05

Mara postanowiła zniknąć z pola bitwy, by znaleźć się na ostatnim z reniferów zaprzęgu dobrych. Każdy renifer jest przypięty do sań, więc gdy odepnie je od nich, ów pojazd spadnie razem z dobrymi na ziemię. Dzięki użyciu ponownie zdolności teleportacji, zdąży wrócić na swoje sanie, zanim ktokolwiek zorientuję się, że nie ma jej pośród złych. Ona będzie stała, a oni będą spadać. Kołysząc się na wietrze.
Black Lotus - 2016-01-06, 19:08

Moim zadaniem na dziś było wraz z Dzwoneczkiem dostanie się do sań i namieszanie w nich. Jak niby miałabym to uczynić? Mogę zamienić się w małych rozmiarów wróżkę, dzięki czemu niezauważona mogę podlecieć bliżej złoczyńców. Najłatwiej byłoby po prostu zniszczyć połączenie pomiędzy ciągnącymi złoczyńców pokemonami a ich rydwanem, jednak na pewno będę pilnowali, aby się to nie stało. Zostało więc nam po prostu jak największe uprzykrzanie im życia.
Daisy7 - 2016-01-06, 20:31

Chyba wszyscy wiedzą, że ta misja miała pójść sprawnie i szybko. Tak też się stało. Obydwie drużyny zaplanowały kilka podobnych działań, jak np. zabezpieczenie swojego pojazdu (chociaż sanie były gorzej ochronione, ponieważ Mira nie posiada zdolności w stylu wykonania wodnej tarczy, jednak zaliczyłam to jako zrobienie osłony z kuli wody, które potrafi stworzyć) czy też odcięcie rywalom Pokemonów. Tasogaregami przy pomocy Zaćmienia sprawiła, że przeciwnicy mieli mocno utrudnioną widoczność, co odbiło się na niecelnych rzutach przedmiotami z koszyczka w wykonaniu Czerwonego Kapturka, jednak Złota Strzała jako świetny strzelec pomimo utrudnienia trafił w Night Sabera, przeszkadzając mu w zaplanowanym zniszczeniu sznurów i pnączy. Pochwalić należy również Yui, która dzięki swoim małym rozmiarom świetnie spisała się w roli pchły, czyli małego, trudnego do uderzenia przeciwnika, który umie nieźle namieszać. Szkoda tylko, że jej towarzyszka Dzwoneczek nie wywiązała się z obowiązku. Ostatecznie Noidea przegonił Yui z rydwanu, lecz musiał się przy tym nieźle nagimnastykować. Czas przejść do finału misji, czyli najskuteczniejszego pomysłu na zgładzenie oponentów - przerwanie połączenia między pojazdem, a ciągnącymi go Pokemonami. Obydwie drużyny wpadły na ten pomysł, ale komu poszło lepiej? Z pewnością zniszczenie wszystkich lin i pnączy przy pomocy miecza świetlnego byłoby szybsze niż odpięcie sznurów, czyli punkt dla Sabera, jednak zarówno on jak i Czarna Mara musieli wpierw przedostać się do wrogów. Pani od złoczyńców wykorzystała do tego niezawodny teleport. Błyskawicznie i wystarczająca odległość. Saber był zdany tylko na zwyczajne sposoby wbicia na rydwan, a do tego został zraniony trującą strzałą, dlatego nie zdążył rozwalić złym pojazdu, gdyż jako pierwsza uczyniła to Mara. Teraz możemy tylko patrzeć jak sanie spadają w dół razem z ich załogą...

Misję trzecią zwyciężają złoczyńcy (drużyna złych)!


Nie wywalę osób, które nie odpisały, ponieważ są potrzebne do misji czwartej, ale jeśli ktoś nie odpisał tutaj w misji trzeciej i nie odpisze w czwartej, wówczas zostanie zdyskwalifikowany z atrakcji i nie weźmie udziału w misji piątej, czyli ostatecznej - wielkie starcie.

Daisy7 - 2016-01-06, 21:47

*zapomniała o Keiu ;-;*
Żniwiarz również przysłużył się dla swojej drużyny. Jego nietoperze co prawda nie zaatakowały strażników marzeń, jednak dorwały się do ich Stantlerów, co spowodowało, że te zaczęły panikować i zbaczać z kursu wyznaczonego przez Świętego Mikołaja, a tym samym pominęły kilka wiosek, w których dzieci czekały na wymarzone prezenty.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group