Pokemon Crystal
PBF Pokemon. Liczy się zabawa, a nie wygrana :3

Kopalnia - Kopalnia Alex

Aura - 2015-05-26, 13:52
Temat postu: Kopalnia Alex
Zapowiadał się raczej pochmurny dzień. Chłodny wiatr delikatnie poruszał koronami drzew. Miejscowe pokemony szukały ewentualnego schronienia przed deszczem. Nawet ptaki przestały ćwierkać i gdzieś odleciały. Międzyczasie Alexandra stała właśnie przed wejściem do ogromnej, ciemnej jaskini. Dziewczyna miała ze sobą plecak, latarkę, kilof oraz pokeballe. Oczywiście obok niej siedział mały, dzielny Cyndaquil. Jego naturalny płomień mógł rozświetlić więcej ciemnych miejsc niż sztuczne światło. Poza tym ognista mysz zapewniała również źródło ciepła i ewentualną linię obrony przed dzikimi pokemonami. W końcu trenerka ruszyła przed siebie dziarskim krokiem. Ich ekipa nie będzie już bardziej przygotowana niż teraz. Wewnątrz groty panowała nieprzenikniona szarość. Czyżby gdzieś niedaleko był zbiornik wodny i przez jego parowanie utworzyła się mgła? Może żyły tutaj ogniste pokemony, a szary pył to popiół? Alexandra natychmiast wyciągnęła latarkę. Snop jasnego światła padł na nierówną ścieżkę biegnącą tuż przed nią oraz Cyndaquilem. Mimo wszystko brunetka pomaszerowała dalej z narastającą ciekawością. Im głębiej prowadziła droga, tym więcej pojawiało się różnego rodzaju stalagmitów oraz stalaktytów. Ten niepowtarzalny widok prawdopodobnie zachwyciłby każdego. Tymczasem temperatura wewnątrz jaskini wydawała być się nieco wyższa niż na zewnątrz. Szerokie sklepienie nagle opadało w dół. Podobnie było ze ścieżką, którą podążała Alexandra. Trenerka zdecydowała, że spróbuje swojego szczęścia akurat tutaj. Wyjęła z plecaka kilof i podeszła do jednej ze ścian groty. Cyndaquil postanowił zostać z tyłu, ale życzliwie użył płomieni do oświetlenia obecnego miejsca. Nastolatka mocno zamachnęła się, aby chwilę później uderzyć wybrany przez siebie punkt. Niestety lita skała nie zamierzała tak łatwo ustąpić. Na ścianie powstało niewielkie wgłębienie. Zdeterminowana pannica uderzyła jeszcze raz, ale o wiele mocniej. Wtedy wreszcie pojawiło się niewielkie pęknięcie. Przynajmniej odgłosy wydawane przez kilof nie zdążyły zwabić dzikich pokemonów albo ciekawskich osób. Alexandra wykonała kilka kolejnych uderzeń i średniej wielkości grudka litej skały odpadła ukazując...
Gwen Brown - 2015-05-26, 14:51

Samorodek
Aura - 2015-06-05, 08:41

Od znalezienia przez Alexandrę samorodka minęło trochę czasu. Głównie dlatego, że dziewczyna natychmiast zabrała nietypowy skarb (oraz Cyndaquila) do domu. Rodzice sami nie wiedzieli co myśleć o bryłce złota. Przynajmniej pozwolili nastolatce zachować drogocenny kruszec. O ile takowym naprawdę był… Pannica postanowiła wykorzystać samorodek w pracy jubilera i przetopić go. Najlepiej wyglądałby jako pierścionek albo bransoletka. Jednak wszystkie plany należały do dalekiej przyszłości. Tymczasem trenerka spakowała najpotrzebniejsze rzeczy na kolejną, pasjonującą wyprawę. Przede wszystkim kilof, kanapka, butelka wody, latarka i plecak! Po dłuższej chwili Alex wreszcie opuściła dom rodzinny. Całe szczęście, że dzisiejszego dnia pogoda dopisywała. Białe chmury czasami przesłaniały błękitne niebo. Porywisty, ale ciepły wiatr co rusz zmieniał kierunek. Oczywiście obok nastolatki powoli dreptał Cyndaquil. Stworek uwielbiał spacery na świeżym powietrzu. Poza tym musiał pilnować swojej właścicielki, aby ta gdzieś przypadkiem nie zabłądziła.
-Granat… Musimy dzisiaj znaleźć coś równie cennego, interesującego, zachwycającego. Może mały diamencik albo kości mitycznego smoka! Kamieniem szlachetnym też nie pogardzę. Nie zrozum mnie źle, po prostu dbam o naszą przyszłość...- Pewnie brzmiało to co najmniej dziwnie, ale Alexandra zachowała powagę. Im więcej rzeczy nazbiera teraz, tym mniej trudu ją spotka w dalekiej wędrówce. Nawet po cichu marzyła, że zostanie jednym z pierwszych odkrywców starożytnej cywilizacji. Jednak dość tego bujania w obłokach! Nastolatka stała przed wejściem do jaskini. Okolica była zupełnie inna niż poprzednio, ponieważ brakowało tu drzew czy jakiejkolwiek obecności pokemonów. Wokół porastała tylko niewysoka trawa oraz różnokolorowe kwiaty. Mimo wszystko Alex postanowiła zwiedzić grotę. Dzisiejsze miejsce stanowiło dla pannicy prawdziwą zagadkę. Od razu mogła stwierdzić jedną rzecz: wewnątrz panował chłód. Ściany jaskini gdzieniegdzie pokrywały dziwne, przypominające lód skałki. Najwyraźniej dostarczały one dość światła albo po prostu odbijały promienie słoneczne z dworu. W każdym bądź razie płomienie Cyndaquila wystarczyły do oświetlenia drogi. Sklepienie znajdowało się około metra nad głową pannicy. Momentami wśród zaciemnionych zakamarków można było dostrzec Zubata, Golbata albo inne dziwactwo. Alexandrę przeszły ciarki, jednak postanowiła maszerować dalej. Ognista mysz z lekkim wahaniem dreptała zaraz obok właścicielki. Niespodziewanie dziewczyna stanęła przed dwoma mniejszymi korytarzami. Mogła iść w lewo, ale tam jaskinia bardzo się zwężała. Tymczasem prawa strona oferowała więcej intrygujących skałek. Dlatego ekipa odkrywców ruszyła właśnie tam! Początkowe odczucie chłodu zaczęło przybierać na sile. Cyndaquil zaprotestował i za żadną cenę nie chciał iść dalej. Tylko dlatego Alexandra odpuściła poszukiwania lepszego miejsca. Najpierw rozejrzała się wnikliwie po korytarzu. Raczej nie pragnęła ingerencji ze strony pokemonów oraz ludzi. Później wygrzebała z wnętrza plecaka kilof. Wystarczyło tylko wybrać odpowiednie miejsce do kopania. Punkt pomiędzy „świecącymi” skałkami był całkiem kuszący. Trenerka wykonała zamach i uderzyła ściankę. Tym razem pęknięcie wyskoczyło od razu. Pannica powtórzyła czynność jeszcze ze dwa-trzy razy. Wtem! Oczom poszukiwaczy ukazało się...

Gwen Brown - 2015-06-05, 15:15

Fire Stone
Aura - 2015-06-12, 19:58

Fire Stone! Tego dziewczyna naprawdę się nie spodziewała. Prędzej pomyślałaby o bezwartościowej bryłce, omszałej skale albo kawałku lodu. Skoro tak dobrze jej szło, to lepiej eksplorować jaskinię dalej. Mogłaby jedynie zmienić miejscówkę na trochę cieplejszą. Szczerze powiedziawszy dłonie zaczęły jej marznąć i odczucie nie należało do najprzyjemniejszych. Trenerka zerknęła ukradkiem na podopiecznego. Cyndaquil wzruszył bezradnie łapkami. Bardzo mało wiedział o kopalniach, a jeszcze mniej o cennych przedmiotach. Pozostawało zabrać ze sobą znaleziony przedmiot oraz kilof. Ekipa poszukiwawcza ostatecznie zawróciła z podjętego szlaku. Kilka chwil później minęli rozwidlenie dróg i skierowali swoje kroki bliżej wyjścia. Dopiero tam Alexandra wybrała kolejny punkt do szukania ciekawostek. Tymczasem wewnątrz jaskini rozległ się dźwięk uderzenia. Czyżby sklepienie właśnie miało spaść jej na głowę? Nic bardziej mylnego! Jakiś początkujący trener również znalazł tę miejscówkę i próbował własnych sił. Alex postanowiła go zignorować. Po co udawać eksperta skoro prawda szybko ujrzałaby światło dzienne. Dziewczyna chwyciła kilof i uderzyła pierwsze, lepsze miejsce przed sobą. Powstało pęknięcie, ale zdradzało niewiele. Dlatego brunetka powtórzyła swoją czynność. Natychmiast powstała szeroka szczelina. Nastolatka odłożyła kilof i wspólnie z podopiecznym podeszła bliżej ściany. Następnie ostrożnie włożyła rękę w pęknięcie. Poczuła jakiś zimny, owalny kształt, więc wyciągnęła...
Gwen Brown - 2015-06-12, 20:15

Heart Scale

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group