Pokemon Crystal
PBF Pokemon. Liczy się zabawa, a nie wygrana :3

Pokazy - Walentynkowe Pokazy

Daisy7 - 2015-02-14, 11:00
Temat postu: Walentynkowe Pokazy


Cześć! Dzisiaj zapowiada się piękna, słoneczna sobota, czyż nie?
Po odstępie dwóch miesięcy należałoby zorganizować kolejne pokazy, nie sądzicie? Tym razem są one nieco inne od tych, które znacie, ponieważ kult oddajemy stworkom zakochanym. Nie liczą się typy, lecz uczucie, bo w końcu mamy Walentynki! Każdy uczestnik musi wyznaczyć 2 dowolne Poki. Przebieg atrakcji nie jest taki sam jak w ostatnich pokazach, bowiem zmienia się runda finałowa. Mimo to serdecznie zapraszam do udziału :3



1. Prezentacja.
Za pomocą dowolnie wykonanej prezentacji (jedyny wymóg, by był to post, a nie sam filmik czy coś jeszcze innego, chociaż oprawa muzyczna bądź rysunek na pewno są mile widziane jako dodatek) musicie przedstawić nam swoje startujące Pokemony. W tym etapie ocenie poddany zostanie pomysł&oryginalność występu, a także dodatki (każdy 1 różny przedmiot koordynatorski = +1pkt., max. można zdobyć 5ptk. na obydwa Poki). W prezentacji warto pamiętać o tym, by nie zanudzić widzów, a jednocześnie nie zapomnieć o kilku słowach od siebie na temat Poków. Dodam, że jury lubi w tym etapie, kiedy opiekun ukazuje w swoich stworkach coś różniącego je od innych. Pamiętajcie też, że nie bez powodu są to walentynkowe pokazy. Im bardziej stworki będą ze sobą współgrać podczas prezentacji, tym lepiej!

2. Konkurencje.
Wyżej musicie sprawić, by Wasze stworki wyróżniły się czymś, bo dzięki temu przejdą dalej. Tutaj natomiast będziecie musieli pokrótce opisać, jak Pokemony radzą sobie z kilkoma narzuconymi konkurencjami (zostaną podane po wynikach rudny pierwszej) wybranymi specjalnie dla duetu zakochanych. Rzecz jasna pomysł będzie brany pod uwagę, jednak przede wszystkim liczyć się będzie jak najlepsze poradzenie sobie w dyscyplinie i jak najwięcej współpracy maluchów. Żadne stroje ani inne dodatki nie podlegają ocenie, gdyż chcemy ujrzeć, jak uczestnicy radzą sobie z różnymi przeciwnościami losu w naturalnym środowisku.

3. Atak z miłości.
Tym razem finałowym etapem nie są walki, lecz wymyślenie własnego ataku spośród kilku istniejących (czyli należy je ze sobą połączyć). Co więcej musi to być ruch, do którego potrzebne są dwa doskonale współpracujące ze sobą stworki. Nie przeoczcie też dopisku "z miłości", ponieważ nie chcemy tu ujrzeć nawalanki, lecz pełne serduszek, olśniewające połączenie różnych ruchów, które razem dadzą TO COŚ.

Z etapu do etapu przechodzić będzie ustalona liczba osób. Jeśli chcesz wziąć udział w tych pokazach, wystarczy, że wkleisz tutaj poniższy formularz. By atrakcja miała miejsce, musi zapisać się przynajmniej 6 osób. Limit wynosi 16! Czas macie do 18/02/2015, godz. 19:00.



~ 1 miejsce ~
> 2000$
> wstążka
> Heart Scale
> unique Tentacool -> Valentacool

(dodatkowe z dniem dzisiejszym Pokemon ten dochodzi do listy oficjalnych Pokemonów unique na Crystalu)
- poziom 20
- unique
- z losowym Egg Move

~ 2 miejsce ~
> 1500$
> Heart Scale
> Alomomola

- poziom 8
- zwykły
- z losowym Egg Move

~ 3 miejsce ~
> 1000$
> Heart Scale
> jajko Luvdisca

- zwykły
- z losowym Egg Move



Cytat:
Wybrane Pokemony:
Imiona Pokemonów:
Płcie Pokemonów (można dać &, & lub &):
Czy Pokemony są "wyjątkowe" (shiny lub unique - jeśli tak, podaj co)?:
Czas 72h na odpis odpowiada mi.
Pytania związane z pokazami: może masz jakieś?



- Księciu ~ Shiny Zoroark "Stillhet" & Blissey "Lykka"
- Gwen Brown ~ Dragonair "Perła" & Lilligant "Flora"
- Fay ~ Mega Sceptile "Gekko" & Dragonite "Nadia"
- Coeur ~ Monferno "Vegeta" & Shiny Gligar "Son Gohan"
- Yuki ~ Shiny Jynx "Sakura" & Mega Gardevoir "Roseen"
- Erika ~ Bergmite "Skadi" & Absol "Ängel"
- Aiko ~ Staryu "Akatsuki" & Gastly "Shoryuu"

Księciu - 2015-02-14, 11:43

Wybrane Pokemony: Blissey oraz Shiny Zoroark.
Imiona Pokemonów: Lykka oraz Stillhet
Płcie Pokemonów: &
Czy Pokemony są "wyjątkowe"?: Owszem, Zoroark jest w błyszczącej odmianie.
Czas 72h na odpis odpowiada mi.
Pytania związane z pokazami: Brak.

Gwen Brown - 2015-02-14, 18:43

Wybrane Pokemony: Dragonair i Lilligant
Imiona Pokemonów: Perła i Flora
Płcie Pokemonów: &
Czy Pokemony są "wyjątkowe"?: Nie, obie są zwykłymi formami
Czas 72h na odpis odpowiada mi.
Pytania związane z pokazami: Nie mam, ja już jestem w nich oblatana xD

Fay - 2015-02-15, 10:45

Wybrane Pokemony: Mega Sceptile i Dragonite
Imiona Pokemonów: Gekko i Nadia
Płcie Pokemonów: &
Czy Pokemony są "wyjątkowe"?: nie
Czas 72h na odpis odpowiada mi.
Pytania związane z pokazami: brak

Coeur - 2015-02-15, 11:25

Wybrane Pokemony: Monferno & Gligar
Imiona Pokemonów: Vegeta & Son Gohan
Płcie Pokemonów: &
Czy Pokemony są "wyjątkowe"?: Gligar jest shiny
Czas 72h na odpis odpowiada mi.
Pytania związane z pokazami: może masz jakieś? ---

Yuki - 2015-02-18, 17:44

Znajcie pandy łaskę. I tak odpadnę w 1 etapie xD

Wybrane Pokemony: Shiny Jynx x Mega Gardevoir
Imiona Pokemonów: Sakura x Roseen
Płcie Pokemonów: Samica x Samica
Czy Pokemony są "wyjątkowe" (shiny lub unique - jeśli tak, podaj co)?: Gardevoir jest po prostu Mega,a Jynx jest Shiny.
Czas 72h na odpis odpowiada mi.
Pytania związane z pokazami: ---

Erika - 2015-02-18, 18:59

Wybrane Pokemony: Bergmite & Absol (o ile zaakceptujesz skan w szkółce o;)
Imiona Pokemonów: Skadi & Ängel
Płcie Pokemonów: &
Czy Pokemony są "wyjątkowe" (shiny lub unique - jeśli tak, podaj co)?: Absol jest w swojej Megaformie.
Czas 72h na odpis odpowiada mi.
Pytania związane z pokazami:
Niet.

Aiko - 2015-02-18, 19:05

Wybrane Pokemony: Staryu i Gastly
Imiona Pokemonów: Akatsuki i Shoryuu (Akatsuki- Staryu, Shoryuu to Gastly.)
Płcie Pokemonów (można dać &, & lub &): K&M
Czy Pokemony są "wyjątkowe"?: Nie.
Czas 72h na odpis odpowiada mi.
Pytania związane z pokazami: Nie.

Daisy7 - 2015-02-19, 18:38

Aiko, Staryu to Pokemon bezpłciowy, więc popraw sobie KP. Pozwalam mu wziąć udział, chociaż takiej opcji nie było, ale to dlatego, że zapomniałam o istnieniu owych nijaków ;d


Za pomocą dowolnie wykonanej prezentacji (jedyny wymóg, by był to post, a nie sam filmik czy coś jeszcze innego, chociaż oprawa muzyczna bądź rysunek na pewno są mile widziane jako dodatek) musicie przedstawić nam swoje startujące Pokemony. W tym etapie ocenie poddane zostaną pomysł&oryginalność występu, a także dodatki (każdy 1 różny przedmiot koordynatorski = +1pkt., max. można zdobyć 5ptk. na obydwa Poki). W prezentacji warto pamiętać o tym, by nie zanudzić widzów, a jednocześnie nie zapomnieć o kilku słowach od siebie na temat Poków. Dodam, że jury lubi w tym etapie, kiedy opiekun ukazuje w swoich stworkach coś różniącego je od innych. Pamiętajcie też, że nie bez powodu są to walentynkowe pokazy. Im bardziej stworki będą ze sobą współgrać podczas prezentacji, tym lepiej!
W kwestii dodatków proszę pamiętać, żeby napisać, czego dokładnie używacie (np. nałożyłam kolorową pokrywę na kulkę Yanmy), bo ja nie będę skakać po waszych KP i się domyślać ;p Oczywiście jeśli dodatek nie znajduje się w ekwipunku, nie zostanie zaliczony.

Czas na odpisanie tutaj lub mi na PW macie do 22 lutego br., godz: 18:40.
~ Dodam też, że po wysłaniu posta/PW, nie można go/jej już edytować ~

Fay - 2015-02-21, 15:05


Weszłam na arenę i ukłoniłam się publiczności. Swoim zwyczajem nie zawracałam sobie głowy żadnymi koordynatorskimi dodatkami. -Witam państwa.- Przywitałam się i wyjęłam dwa pokeballe. Wyrzuciłam je w powierzę i na arenie pojawiły się dwa pokemony: Mega Sceptile oraz Dragonite. -A oto i moje pokemony. Sceptile Gekko, który w wyniku Mega ewolucji stał się prawdziwym smokiem oraz Dragonite Nadia, która także jest smokiem.- Przedstawiłam swoje stworki. Kiwnęłam dłonią i oba smoki odskoczyły od siebie. Nadia zaczęła tworzyć w obu łapach kulę z Water Pulse, a Gekko przygotowywał kulę energii z ataku Energy Ball. Oba stworki wypuściły kule w jednej chwili tak, by się zderzyły i kula wody rozprysła się nad pokemonami tworząc mała mżawkę.W tym samym momencie Gekko użył Sunny Day, by w ten sposób powstała tęcza. -Gekko jest roślinnym starterem z Hoenn. Nadia należy do grupy pokemonów, które określane są jako pseudo-legendy.- Powiedziałam nieco o swoich stworkach. Pokemony stały przez chwilę, bo znowu przystąpić do kolejnych ruchów. Dragonite użyła Draco Meteor, by przywołać kamienie spadające z nieba, a Mega Sceptile używał Bullet Seed, by rozbijać je na jeszcze mniejsze kawałki. Gdy ostatnie kosmiczne skały upadły na ziemię oba pokemony ukłoniły się. -To wszystko. Do wiedzenia państwu.- Pożegnałam się i ukłoniłam. Po chwili razem ze swoimi pokemonami zeszłam z areny.

Księciu - 2015-02-21, 16:15

Drugie pokazy. Huh, pierwsze nie wypadły za dobrze, jednak nie zrażam się i startuję ponownie z nową drużyną, nowym podejściem i nową energią. Wszystko jest zapięte na ostatni guzik – obie kule z pokemonami były otoczone osłonkami i dodatkowo zostały przypieczętowane odpowiednio – dla Blissey naklejką z kropelkami, a dla Zoroark z ognikami. Jestem uczesany, ubrany, świeży i pachnący. Czuję adrenalinę, która pędzi po moich żyłach jak po autostradzie, jednak działa na mnie mobilizująco. Damy radę! Dużo ćwiczyliśmy i myślę, że podołamy i tym razem nie zaprzepaścimy naszej szansy. Mijam dziewczynę, która skończyła swoją prezentację.
Scena i światło reflektorów uniosły moje kąciki ust. To nasz czas.
- Witam szanownych państwa! Jestem Percival i przedstawiam państwu dwoje moich podopiecznych! – Krzycząc to do mikrofonu przy moich ustach, podrzucam obie kule w górę, które wypuszczają ze swoich wnętrz dwa pokemony – skąpaną w kroplach rosy Blissey i otoczoną ognikami Zoroark. Samiczki dygnęły dostojnie i wykonały piruet, podczas którego otaczające je efekty z nalepek na kule zderzyły się i rozprysły wokół nich.
- Te pokazy uważam za szczególne. Walentynki są świętem miłości – a co za tym idzie – chciałbym pokazać jedną z najważniejszych rzeczy, która liczy się w związku, zaraz obok miłości – to zaufanie. – Akcentując ostatnie słowo oddaje scenie moim pokemonom. Blissey z diademem na głowie i różdżką w rękach, wykonała Rain Dance za jej pomocą przywołała deszcz, który ciężkimi kroplami opadał na scenę, a następnie również za machnięciem różdżki użyła Ice Beam i zaczęła zamrażać drobinki w powietrzu, tworząc niesamowite wzory przy akompaniamencie spokojnej muzyki, która symbolizowała jej naturę.
- Lykka to najspokojniejsza istotka, jaką spotkałem na swojej drodze życia. Jej opiekuńczość i matczyna troska niejednokrotnie wprawiała mnie w osłupienie. Jej wyrozumiałość, uczciwość i elegancja mogą być dla kogoś wzorem na harmonie w swoim życiu. – Gdy Blissey tańczyła pośród płatków śniegu, dygnąłem Stillhet, by ta zaczęła swoją część. Zoroark, której fioletowa grzywa została przyozdobiona kilkoma kokardami zawirowała po drugiej stronie sceny, gdzie wykonała Sunny Day, rozgrzewając otoczenie, jednak niedostatecznie mocno, by zlodowaciała część się roztopiła. Następnie podczas swojego tańca ognia zaczęła używać Flamethrowera, który otoczył jej część areny również tworząc różne, kontrolowane przez nią wzory dzięki niewidzialnemu Extrasensory. Muzyka podczas pokazu Zoroark zmieniła się na bardziej żywą.
- Stillhet to żywiołowa Zoroark, która na pierwszy rzut oka nie uzewnętrznia się ze swoim gorącym sercem i zapałem do walk czy pokazów, jednak potrafi niezle nawojować – w pozytywnym tego słowa znaczeniu! Jej energia, żywiołowość i płomienne serce mogą również być wzorem na czyjeś szczęście.

- Nie bez powodu uzewnętrzniłem te dwa żywioły w moim pokazie drodzy państwo. Bowiem miłość, nie ważne czy różnopłciowa czy tej samej płci, zawsze musi znaleźć kompromis mimo różnicy charakterów. Namiętność musi równoważyć się z ustatkowaniem, podobnie jak ogień i lód.
– I tutaj skinąłem obu pokemonom, które zaczęły się zbliżać do siebie ze swoimi lodowatą i płomienną aurą. Śnieg zderzył się z ogniem, rozpadając się na błyszczące elementy, nie zostawiając po sobie nic. W tym efektownym tańcu oba pokemony zsynchronizowały się niczym ying-yang. Muzyka ustatkowała się, nadając przyjemny oddźwięk
Pokemony zakręciły się w koło, wykonując choreografie z pełną synchronizacją, a następnie pojawiły się po obu stronach mnie, unosząc ręce do góry i kłaniając się w pas.
- Dziękujemy! – I ruszyliśmy, zwalniając miejsce ze sceny następnemu uczestnikowi.


Przepraszam, nie miałem fioletowej kredki na grzywe Zoroark

Coeur - 2015-02-21, 21:50

Byłem jeszcze za kulisami, czekałem spokojnie na swoją kolej. Poprawiałem rękawy w marynarce, zapiąłem mocniej buty, potem uklęknąłem przy moich pokemonach.
- Chłopaki, damy radę. Ćwiczyliśmy sporo przed tymi pokazami. Nieważne czy przejdziemy dalej czy nie, jestem z was dumny, że opanowaliście występ, który dziś pokażemy. - poklepałem przyjacielsko oba pokemony, a następnie schowałem je do balli. Włożyłem w ozdobne kapsułki i przylepiłem na jednym naklejkę z serduszkami, na drugim z gwiazdkami. W końcu nadeszła moja kolej, więc nałożyłem w pośpiechu kapelusz i wybiegłem na scenę. Zasalutowałem publiczności i wypuściłem stworki, które użyję dziś w prezentacji: Monferno i Shiny Gligar. Serduszka i gwiazdki obijały się o siebie niszcząc jednocześnie, a oba pokemony robiąc salto wylądowały zgrabnie na nogach również salutując ludziom na trybunach.
- Dzień dobry! Dzisiaj przedstawię wam dwa pokemony, Monferno - ognisty szympans, który wie co to walka rodem z Sinnoh oraz Gligar - nietoperz ze szczypcami w odmiennej, błyszczącej barwie prosto z mojego rodzinnego Johto. Dzisiejsze pokazy mają pokazać zgranie dwóch pokemonów. Czyż nie największym testem współpracy i zaufania jest... akrobatyka? Przekonacie się już za chwilę!
Skinąłem na moich podopiecznych, a ci od razu wzięli się za robotę, mianowicie Vegeta stanął na rękach, a Gligar wdrapał się na jedną nogę małpiszona i usadowił się głową na stopie Monferno. Finalnie ognisty stworek stał sobie w najlepsze na rękach, podtrzymując na stopie Gligara, który wisiał głową w dół. Trochę tak postali potem Gligar zeskoczył, chwilę się skupił i teraz on stanął na rękach, szczypcach znaczy. Monferno wskoczył na nóżki Gohana i nie zawalił się.(!) Widzowie mogli ujrzeć jak błyszczący stworek ugina nogi i po paru sekundach prostuje je. W czasie prostowania Monferno wyskoczył w górę robiąc salto, a następnie wylądował z powrotem na nóżkach Gligara.
- Przy pierwszej pozycji Gohan mógł się utrzymać dzięki temu iż stopy Vegety funkcjonują jak dłonie, natomiast w drugiej pozie Gligar utrzymał Monferno za pomocą użytego wcześniej ruchu Strenght. Lecimy dalej z tym koksem.
Monferno splótł dłonie, jakby chciał "dać nóżkę" komuś. Gligar w tym czasie wskoczył na ułożone ręce i ogonem wybił się w górę podlatując pod sam sufit areny, tudzież na krawędź stadionu jeżeli sufitu nie ma rozkładając skrzydła najbardziej jak mógł. Chwilę potem Vegeta wysłał w jego stronę atak Ember, a Son Gohan? Omijał je w bardzo widowiskowy sposób.
- Brawo, Gohan używa teraz Acrobatics, aby omijać ogniki wywołane przez Vegetę. A teraz ostateczny test zaufania i współpracy. Start!
Latający skorpion zamknął oczy i zaczął spadać w dół niczym strzała. Monferno natomiast stał sobie jak gdyby nigdy nic i spokojnie obserwował sytuację. Gligar był coraz bliżej ziemi, 20 metrów... 15 metrów... 10 metrów. W końcu Vegeta zareagował - zakopał się pod ziemię. Chwilę potem buchnął z pod gleby snop ognia i kiedy Gligar miał się zderzyć z piachem, w ostatniej chwili wyskoczył Monferno łapiąc towarzysza i wylądował tuż obok wykopanej dziury. Dopiero wtedy Gligar otworzył oczy i wyszczerzył się do publiczności.
- To się nazywa współpraca. Snop ognia, który przed chwilą widzieliście to był Fire Pledge. Dziękuję za uwagę, do zobaczenia! - opuściliśmy arenę.

Aiko - 2015-02-22, 18:33

Czekając na swoją kolej, wypuściłam oba stworki- Gastlyego oraz Staryu. Zaproponowałam im ubranie strojów, które sobie wybrały- zgodziły się od razu. Toteż Gastly nałożył sobie swoją skórzaną bluzę a staryu "ubrała" swój strój. Tak przystrojone pokemony musiały wytrzymać jeszcze kilka dodatków, więc pokazałam je im oraz schowałam do pokeballi. Po schowaniu, pokeballe okryłam wcześniej zakupioną nakrywką na którą uprzednio nałożyłam naklejki w kształcie serca. Wypuściłam ich ponownie z pokeballi. Teraz, są już gotowi! Po usłyszeniu zirytowanego głosu komentatora który miał problem z odczytaniem mojego nazwiska z karty uczestników, wparowałam wraz z podopiecznymi na scenę.
-Witam! Jestem Sophia Ring SP Saturn VII, a to moi podopieczni.- powiedziałam. Wtem, z boków sceny zaczął ulatniać się dym, a stojące za moimi plecami pokemony wybiegły naprzód.
-Pierwszym pokemonem jest Gastly- psotnik, którego chyba nikomu nie muszę opisywać! Ale! Jest on odważnym, dzielnym pokemonem i skorym do występu przed państwem. Zaś drugi, to Staryu- pokemon rozgwiazda o tak pięknym klejnocie jakim jest jego uroda, zachwyca samym widokiem. Ten pokemon jest też przeciwieństwem Gastlyego- prawdziwe z niego strachajło. Ale dzisiaj, pokażemy państwu że miłość przebije najsilniejsze granice- przebije się przez to, że duch wraz z normalnym się nienawidzą, przebije się przez to, że Staryu nie będzie chciał się pokazywać publiczności! Miłość to największa potęga świata!~- opisałam podopiecznych. Na początku, zakręciłam palcem- był to gest uświadamiający Staryu, aby zaczął się kręcić wokół własnej osi. Wyglądało to naprawdę dziwnie- rozgwiazda w czarno-różowej sukni kręcąca się. Wtem, drugim palcem wskazałam na ten pierwszy, obracający się. Gastly podleciał do beżowego nijakiego pokemona oraz usiadł na jego klejnocie, ciesząc się jak dziecko będące na karuzeli. Był to jeden z etapów mojego planu. Zaraz po zakończeniu obrotów, oba pokemony błąkały się z braku równowagi. Rozkazałam Gastlyemu przyciągnąć partnera poprzez Lick, a później ów atakiem złapać się jego kończyny i tańczyć walca. Dziwne połączenie, prawda? Para powoli kończyła występ, a ich relacje polepszały się. W końcu, Gastly źle obrócił partnerką/partnerem, i ten obraził się za pomocą Harden- wszystkie próby romansu zostały przez Staryu odepchnięte. I tak, po finałowej syrenie zeszłam z pokemonami ze sceny, oczekując na rezultat.

Erika - 2015-02-22, 18:39

Muszę przyznać, że zżerała mnie ogromna trema przed pierwszymi pokazami. Zresztą nie tylko mnie – moje podopieczne przestępowały z łapki na łapkę, z jednej strony nie mogąc się doczekać wyjścia na scenę, a z drugiej bojąc się trochę występu przed tak ogromną publiką.
Pamiętam, że uśmiechnęłam się do nich szeroko i przyklękłam koło nich.
– Wszystko będzie dobrze, ćwiczyłyśmy nasz układ wiele razy – odezwałam się z nadzwyczajnym spokojem w głosie. – Pamiętajcie, że najważniejsza jest zabawa!
Następnie podniosłam się, poprawiłam ciuszki (niezwykle podobne do mojego stroju, tyle, że w mniejszym rozmiarze) towarzyszkom i schowałam je do Balli. Chwilę potem nałożyłam na nie ozdobne pokrywki i nakleiłam naklejki – na kulkę z Mega Absol nalepkę z piórkami, a na "mieszkanko" Bergmite z chmurkami.
Wzięłam po raz ostatni głęboki wdech i wyszłam na scenę, wyrzucając w górę trzymane PokéBalle. Gdy tylko moje stworki wyskoczyły z kul, światła zgasły, a publiczność zaczęła zaskoczona szeptać między sobą. Ale tak właśnie miało być!

– Zaczynamy! – oznajmiłam i pstryknęłam palcami. W tym momencie z głośników wydobyła się muzyka, a światła reflektorów rozbłysły, ujawniając arenę, nad którą unosiła się mgła utworzona za pomocą Mist (Bergmite).
– Witam, nazywam się Erika Carlsson. Na pewno większości z państwa na wspomnienie o miłości i walentynkach nasunie się na myśl Kupidyn albo Amor... Ale dzisiaj chciałabym zwrócić państwa uwagę na postać z zupełnie innych wierzeń – Frigg, nordycką boginkę miłości i małżeństw, którą chciałabym zaprezentować swoim wyglądem, oraz przedstawić państwu dwie istoty, które zasługują na miano jej posłanek – wygłosiłam, tłumacząc swój nietypowy strój i wprowadzając publikę w atmosferę naszego występu. Tymczasem środek sceny zaczął się tajemniczo błyszczeć. Poświata stawała się coraz większa, aż w końcu łuna światła objęła trybuny (Calm Mind - Mega Absol). Coś rozwinęło skrzydła i wzbiło się w powietrze. – Pierwszą z nich jest Ängel, choć jej typ to mrok, to jak każdy anioł jest symbolem miłości. Uwielbia prezentować swe piękno i za wszelką cenę strzeże zakochanych par.
Na ostatnie słowa Mega Absol zaprezentowała swoją waleczność rozbijając za pomocą Quick Attack'u kule wypuszczone w powietrze przez Bergmite (Hidden Power - flying). Przy okazji ukazała swoje piękno obracając się w rytm melodii (Sword Dance), gdy fioletowe drobinki rozbitego ataku opadały na jej skrzydła. Jeszcze przez chwilę wirowała, a następnie wylądowała na lodowej skarpie, utworzonej w międzyczasie przez Bergmite (Ice Beam).

Po tym ponownie zgasło światło. Słychać było w między czasie jakieś syczenie, jakby ktoś coś zamrażał. Gdy reflektory powtórnie rozbłysły nad areną znów unosiła się mgła (Mist), lecz nie to najbardziej rzucało się w oczy. W czasie tej krótkiej przerwy na scenie stanął średniej wielkości, lodowy pałacyk stworzony za pomocą Ice Beam. Po chwili na samym czubku budowli pojawiła się Bergmite, która zaraz po tym zaczęła ślizgać się na lodzie i zjeżdżać na lodowych zjeżdżalniach niczym dziecko. W tle leciała już od pewnego czasu zupełnie inna melodia, a ja znowu zabrałam głos.
– Oto druga posłanka Frigg – Skadi, choć jeszcze niewielka i z wyglądu przypomina bryłkę lodu, to jej serduszko jest pełne miłości. Jest opiekuńcza i nigdy nie odstępuje mnie na krok – przedstawiłam swoją starterkę, gdy ta trafiała w wysłane z różnych stron przez Mega Absol (Attrack) serduszka Icy Wind'em.
Gdy wylądowała na ziemi, mgła, która zdążyła już opaść, odkryła mnóstwo klonów Mega Absol (Double Team - powód wysyłania serduszek z różnych stron), które zaraz po tym zaczęły znikać. Tym samym zakończyliśmy swój występ, kłaniając się i opuszczając scenę.

Daisy7 - 2015-02-23, 17:17

Fay
Przedstawinie całkiem ciekawe, ale zabrakło mi lepiej zorganizowanego popisu z dawką walentynkowej miłości i ciekawostek o startujących Pokach (w sensie takich, które mówią o ich oryginalności, niepowtarzalności, bycia innymi od reszty gatunku). Dodatków brak. 8/15ptk. + 0/5pkt. = 8/20ptk.

Księciu
W twoim występie znalazło się wszystko, czego mogłam zapragnąć. Było ciekawe przedstawienie obydwu stworków pod kątem ich oryginalnych charakterów, do tego nawiązanie walentynkowe, dużo miłości i wybranego przez ciebie zaufania, także dodatki w postaci ozdób, a nawet muzyka i uroczy rysunek (jakoś przeżyjemy ten brak fioletowej kredki ;p). 15/15ptk. + 5/5ptk. = 20/20ptk.

Coeur
Pokemony na pewno pokazały duże zgranie, bo w końcu inaczej nie da się wykonać w duecie pokazu akrobatyki. Co za tym idzie było też nawiązanie do zaufania, jednak nie do końca było odniesienie do święta zakochanych. Wykorzystanie ataków ciekawe, opisy takie na czwórkę, a do tego pięć dodatków. 12/15ptk. + 5/5ptk. = 17/20ptk.

Aiko
Opisanie całkiem ciekawe, jednak bardziej zaintrygowało mnie zakończenie. Wszyscy spodziewają się całusa, a tu Staryu puszcza foszka. Hehehe, zabawne ;) Jeśli chodzi o resztę występu - udany, Pokemony współgrały. Zabrakło mi ataków, bo dwa to jednak niewiele. Za dodatki zdobywasz maksa. 12/15ptk. + 5/5ptk. = 17/20ptk.

Erika
Łał, brawo za opracowanie muzyki do występu. Fajny motyw z nordycką boginią, bo od razu nadaje to występowi oryginalności. Dobrze, że opisałaś w sposób ciekawy swoje startujące Pokemony, a także wszystkie poczynania uzasadniałaś atakami. Zabrakło mi jednak większej współpracy między dwójką samiczek, ale mimo wszystko było bardzo ładnie. Dodatki dają ci dodatke 5pkt. 13/15ptk. + 5/5ptk. = 18/20ptk.

Gwen Brown napisał/a:


Kolejne pokazy, a więc kolejne wyzwania. W tym wypadku trzeba było użyć dwóch pokemonów, a więc wrażenia były podwójne. Gwen razem ze swoimi podopiecznymi dokonywała jeszcze ostatnich poprawek przed występem. Sama upięła włosy i przywdziała niebiesko-zieloną suknię nawiązującą kolorystycznie do wystawianych pokemonów. Jej podopieczne także były na swój sposób przystrojone. Dodatków nie było jednak zbyt wiele, aby nie przytłoczyć nimi naturalnego piękna Dragonair i Lilligant. Smoczyca miała owiniętą wokół ogona wąską, zieloną wstążkę, na której dyndał sobie Shell Bell- przedmiot, który Perła zawsze miała przy sobie. Lilligant także była przystrojona we wstążki, te jednak były niebieskie. Jedną, dość szeroką była obwiązana "w pasie", a drugą, węższą miała wpiętą w pobliżu swego kwiatka na głowie tak, że końcówki luźno sobie zwisały.
To jak prezentowały się oba pokemony oddaje powyższy rysunek.
Kiedy wszystko było już gotowe, dziewczyna odwołała swoje pokemony. Nałożyła na wierzch każdej kulki ozdobną pokrywkę, a także nakleiła na nie po jednej nalepce- chmurki i ogniki. Potem pokaz mógł się już zacząć.
Dziewczyna wyszła na scenę. Czuła się dość pewnie, już występowała kilka razy więc przyzwyczaiła się do spojrzeń widowni. Po podejściu do mikrofonu skłoniła się lekko.
- Witam szanownych państwa. Nazywam się Gwendala Brown i dziś zaprezentuję wam nie jednego, a aż dwa pokemony. Może na początek opowiem co nieco o nich. Za chwilę wystąpią przed państwem Perła, moja Dragonair oraz Flora- urocza Liligant. Z Perłą łączy mnie szczególna zażyłość, ponieważ jest moją starterką. Jest ona pokemonem smokiem, pochodzącym z regionu Kanto, będąca także środkowym stadium ewolucyjnym- wyższym od Dratini i niższym o Dragonite. Lilligant z kolei jest pokemonem typu trawiastego, wywodzącym się z regionu Unova. Ewoluuje z Petilil za sprawą Sun Stone. Teraz znając już "aktorów" zapraszam na samą sztukę. Oto Perła i Flora!
Po tych słowach dziewczyna podrzuciła pokeballe uwalniając swoje podopieczne. Po chwili scenę zasnuła delikatna mgiełka, a gdzie nie gdzie pojawiły się pojedyncze światełka. Była to zasługa wykorzystanych nalepek, które nadały surowej scenie nieco mistycznego, a wręcz bajkowego wyglądu. Potem pojawiły się pokemony- dorodna Dragonair i delikatna Lilligant.
Po chwili zaczął się pokaz. Zaczęła Dragonair, która z pomocą Ice Beam pokryła scenę cieniutką warstewką lodu jak na lodowisku. Teraz oba pokemony sunęły po lodzie niczym na łyżwach. W pierwszej części zdecydowanie królowała smoczyca. Dragonair tańczyła, był to tajemniczy Dragon Dance. Lekko posuwała się na lodzie, od czasu do czasu wykonując zgrabny wyskok. Często poruszała też ogonem, wprawiając w ruch swój ukochany dzwoneczek. Na razie operowała też wspomnianym już lodowym promieniem. W pewnym momencie utworzyła kilka lodowych "skał" oraz nieregularne i powyginane lodowe "niby-drzewa". Ale jej partnerka także się nie obijała. W tym samym czasie Lilligant także tańczyła - wykonywała nieco delikatniejszy pląs- Quiver Dance. Obie co chwila zbliżały się do siebie i oddalały. Krążyły w tym niezwykłym tańcu jak kochankowie, jak listki na wietrze. Kiedy już, już miały się dotknąć oddalały się od siebie jakby były pchnięte nagłym powiewem wiatru. W końcu Dragonair zataczała wokół niej kręgi niby to oplatając ją. W pewnym momencie oba stworki otoczyła lodowa kopuła- zasługa Ice Beam. Trwało to dosłownie moment, bo po chwili z kopuły wystrzelił widowiskowy Draco Meteor. Zaraz też wszędzie zrobiło się jaśniej- to z kolei był Sunny Day. Światło odbijało się od lodowych odłamków, które powstały po zniszczeniu kopuły, sprawiając, że iskrzyły się pięknie. Lilligant obracała się lekko i z pomocą Leaf Storm, rozbiła cześć lodowych skał, ponownie wzniecając chmurę połyskliwych odłamków. Listki okleiły też wspomniane wcześniej lodowe drzewa, tak, że wyglądały teraz niczym te prawdziwe. Potem Flora płynnie przeszła do Petal Dance. W tym czasie Dragonair powieliła się za pomocą Substitute. Oba smoki owinęły się nieco u stóp Lilligant, a po chwili uniosły się do góry i wygięły w kształt serca, podnosząc tańczącą na nich trawiastą królewnę. Lilligant szybko przeszła do Petal Blizzard, a w tym samym czasie obie smoczyce wykonały Attract. Po scenie rozeszła się swoista fala złożona z serduszek oraz płatków kwiatów. Zaraz po tym obie Dragonair delikatnie odstawiły Lilligant na ziemię, następnie każda ustawiła się po jednej stronie Flory i na koniec wszystkie trzy skłoniły się lekko.
- To właśnie były Perła i Flora. A teraz co nieco o samym występie. Jak wiemy Święto Zakochanych przypada zimą. Jednak jest jeszcze jedna pora, którą dedykuje się zakochanym. Wiosna. Jak wiadomo wiosną wszystko w przyrodzie ma się ku sobie. To czas amorów i zalotów. Postanowiłyśmy ukazać oba te okresy. Zimowe Walentynki oraz rozkwitające wiosną zaloty. W czasie pokazu mogli też państwo zobaczyć cechy moich podopiecznych. Lilligant jest delikatna i wrażliwa. Nie Lubi rozwiązań siłowych, więc idealnie nadaje się jako reprezentantka wiosny. Perła z kolei jest dumna i pewna siebie. To silny i na swój sposób surowy pokemon- idealnie więc pasuje do niej zima. Obie są za to bardzo oddane i uczuciowe- to miał zademonstrować ich niezwykły taniec. Mam nadzieję, że cały pokaz przypadł państwu do gustu. Dziękujemy!
Po tych słowach wszystkie- i pokemony, i blondynka skłoniły się i zeszły ze sceny.

Gwen Brown
Występ mi się podobał, nawiązywał do święta miłości i jedynym drobnym zastrzeżeń, jakie mam, jest niepotrzebna pogadanka o obydwu Pokemonach pod kątem ich ewolucji i tych wiadomych spraw. Naprawdę, starczy nam uwzględnienie wyłącznie tego, czym startujące Poki wyróżniają się od innych ze swojego gatunku, co na szczęście zawarłaś pod koniec. Dodatków było wystarczająco, byś otrzymała za nie maksymalną liczbę punktów. 14/15ptk. + 5/5ptk. = 19/20ptk.

Do następnego etapu przechodzą: Księciu, Gwen Brown, Erika, Aiko, Coeur. Niestety Fay i Yuki (buuuuu, leniuszek nie odpisał!) musimy pożegnać, ale serdecznie zapraszamy do najbliższych pokazów.



Waszym zadaniem jest napisanie pokrótce, jak Pokemony radzą sobie z kilkoma narzuconymi konkurencjami wybranymi specjalnie dla duetu zakochanych. Rzecz jasna pomysł będzie brany pod uwagę, jednak przede wszystkim liczyć się będzie jak najlepsze poradzenie sobie w dyscyplinie i jak najwięcej współpracy maluchów. Żadne stroje ani inne dodatki nie podlegają ocenie, gdyż chcemy ujrzeć, jak uczestnicy radzą sobie z różnymi przeciwnościami losu w naturalnym środowisku. Dodam też, że kieszonkowe potworki muszą zaprezentować się w każdej z konkurencji, a nie wybierają jedną czy dwie. Oto one:
1. "Miłość pokona wszystko" - w dowolny sposób przedstawcie potęge miłości. Może to być w formie scenki albo czegoś innego.
2. "Toksyczny związek" - brzmie zabawnie, ale nie dajcie się zmylić nazwie. W przeciwieństwie do pierwszej konkurencji w tej musicie zademonstrować agresję i zazdrość tak, by wszyscy wiedzieli, że z uczuciami nie należy bezmyślnie pogrywać.

Czas na odpisanie tutaj lub mi na PW macie do 26 lutego br., godz: 19:00.




GRATULACJE!
To miejsce odwiedziła kotka Fatum (szukajka Halloween - dopisek zostanie usunięty 1 listopada).

Coeur - 2015-02-25, 19:30

Świetnie, jesteśmy w kolejnej rundzie, trzeba się teraz ładnie zaprezentować.
- „Miłość pokona wszystko.” To pierwsza scenka jaką musimy odegrać. Na samym początku coś o miłości. Mówiąc to słowo większość wyobraża sobie parę zapatrzonych w siebie istot i świata poza sobą nie widzą. Ale miłość może być przecież do rodziców. Albo miłość „po przyjacielsku”, gdzie nieważne jaka przeszkoda – dzięki silnej mocy przyjaźni można pokonać wszystko, czyli jak w miłości i te o to uczucie przedstawię wam teraz.
Kiedy skończyłem mówić ziemia zaczęła lekko drżeć dzięki podwójnemu atakowi Dig i wyszedł z niej Gligar. Można była zauważyć jak pomaga Monferno również wyjść z ziemi. Na twarzach obu pokemonów zagościł uśmiech.
- Vegeta i Gohan to dobrzy o ile nie najlepsi przyjaciele. Zawsze siebie wspierali w trudnych momentach i przeżywali razem wiele radosnych przygód. Pomijając to wszystko dwójka marzyła o jednym – stać się Ognistym Postrachem Niebios, ot takie marzenie dwóch pokemonów. Był za to mały szkopuł – Gohan nie zna żadnych ognistych ataków, a Vegeta nie potrafi latać. Nie zraziło to jednak przyjaciół i postanowili pomóc sobie jak to zresztą zawsze robili. Na początek latający skorpion próbował nauczyć fruwać szympansa. – pokemony odegrały teraz scenkę, mianowicie Gligar wzniósł się lekko nad ziemię tłumacząc coś Monferno. Ognisty stworek po wysłuchaniu wskazówek wziął się do roboty, lecz nietrudno się domyślić, że nie wychodziło mu to zbytnio. Starter z Sinnoh skakał w powietrze machając bezradnie łapkami – na niewiele się to zdało. Po kilku próbach dali sobie spokój.
– Mimo pierwszego niepowodzenia nie ma mowy o poddaniu się. Pokemony zmieniły taktykę: Vegeta szkolił Gohana w zakresie ognistych ataków. – Szympans utworzył Flame Wheel i zaczął krążyć wokół drugiego pokemona. Skończywszy atak zaczął tłumaczyć coś w swoim języku. Pokemon z Johto pokiwał głową i zaczął wydobywać z siebie swój wewnętrzny ogień. Jednak tak jak w sytuacji z lataniem – nie powiodło się. Gohan próbował i próbował, ale za nic w świecie nie wydobył ognia. Pokemony usiadły zrezygnowane obok siebie.
- Dwa pokemony z jednym marzeniem, jak to pogodzić? – odezwałem się - Wtem nagle... – kieszonkowe stworki wstały z bananem na pyszczkach. Jeden drugiemu mówił coś na ucho uśmiechając się jeszcze szerzej. W końcu Gligar wystrzelił w górę, a Monferno złapał się jego nóg również unosząc się powietrze. Będąc w przestworzach zaczął wystrzeliwać salwy Overheat nie raniąc oczywiście nikogo.
- Vegeta i Gohan w końcu doszli do porozumienia. Dlaczego nie mieliby być Ognistym Postrachem razem? Gligar jako ta część latająca, używająca Strenght do podtrzymania kumpla, a Monferno jak tryb odpowiedzialny za ogień? W ten sposób dzięki przyjacielskiej miłości spełnili swoje największe marzenie. Dziękuję za uwagę, to wszy...a nie nie to jeszcze nie koniec naszego występu, gdyż mamy odegrać jeszcze jedną scenkę: „Toksyczny związek”.
Słysząc te słowa Monferno i Gligar pobujali się jeszcze chwilę w powietrzu, a potem zlecieli na ziemię. Nastawienie obu pokemonów nagle się zmieniło, można było to wyczytać z ich wyrazu twarzy. Mierzyli się wzrokiem patrząc spode łba. Sytuacja się ożywiła, Vegeta i Gohan zaczęli sobie pyskować w swoich językach. W końcu jednak Gligar chyba przesadził – Monferno odwarknął coś i zaczął wywijać groźnie atakiem Mach Punch. Błyszczący stworek nie pozostawał mu dłużny „załączając” Steel Wing. Pokemony przybliżały się z każdą chwilą i kiedy każdy już myślał, że sytuacja znajdzie ujście w czynach... stworki zaniechały swoich poczynań. Zamiast tego uśmiechnęły się znacząco i Gligar napluł na Monferno dawką Venoshock. Zaraz co? Tak. Chwilę po tym czynie Gohan zrobił to samo z sobą – oblał się trującym atakiem., a następnie przybił żółwika z Vegetą.
- No cóż. To też można nazwać „TOKSYCZNYM” związkiem, tudzież „TOKSYCZNĄ” przyjaźnią. Przynajmniej nikt nie mówił, żeby nie brać tematu dosłownie. - rzekłem z leciutkim echem śmiechu w głosie. Zasalutowaliśmy być może ostatni raz publiczności i zeszliśmy ze sceny. Za kurtyną starłem maź z moich pokemonów i dałem im po Lum Berry jeżeli Venoshock zatruł moich podopiecznych.

Księciu - 2015-02-26, 01:24

Na scenę wchodzę jako drugi. Drżę jeszcze na wspomnienie tabeli wyników, w której przy moim nazwisku pojawiły się najwyższe noty. Jestem dumny z moich pokemonów i z siebie. I mam nadzieję, że zostaniemy przy dobrej passie.
- Witam państwa ponownie! – Mówię do mikrofonu, kłaniając się synchronicznie w pas razem z moimi pokemonami. Biorę głęboki oddech, obserwując jak Zoroark i Blissey rozdzielają się i stają po moich obu stronach. W tym momencie zaczyna grać [url= https://www.youtube.com/w...jSOBmk]spokojna muzyka, jako podkład moich słów[/url]– Czym jest miłość? Zadaję państwu pytanie dość ciężkie, bo dla każdego miłość jest czymś innym, jednocześnie działającym tak samo. Gdy jest się zakochanym, nie ma żadnych barier, żadnych trudności, bowiem miłość pokona wszystko, nie ważne czy to odległość czy choroba.
Miłość to zaufanie, to pewność, że druga osoba nie wyrządzi nam krzywdy…
– Mówiąc to Stillhet puściła w stronę Blissey mocny Flamethrower, jednak przy użyciu Extrasensory płomienie nie dotknęły różowego pokemona, a jedynie wykonały „taniec” wokół niej, następnie gasnąc w powietrzu. – Miłość to troska o drugą osobę, trwanie przy niej cokolwiek by się nie działo. To pocieszanie i pokonywanie smutków dnia codziennego. – Po moim kolejnym zdaniu Blissey finezyjnie użyła Heal Bell, dzwoniąc niebieskim, leczniczym światłem w stronę Zoroark, która w tym samym momencie użyła Fake Tears by uronić kilka łez smutku. Po usłyszeniu leczniczego dzwonka Zoroark ukojona jego dzwiękiem uśmiechnęła się z lekkością i przyłożyła swoje łapy do klatki piersiowej w miejsce, gdzie znajduje się serce. - Miłość działa jak napęd do życia moi państwo. To szczęście pływające w naszych żyłach, to odwaga do życia razem. I takiej pięknej miłości wam życzę.

Będąc jeszcze jednak przy temacie miłości, nie zawsze niestety bywa ona taka piękna, słodka i życiodajna.
– [url= https://www.youtube.com/watch?v=dYGKxxTXqSs]Muzyka przybrała nieco inny, mroczniejszy wydźwięk.[/url]- Gdy sytuacja jest zupełnie przeciwna do tej, którą państwu pokazałem, gdy zamiast szczęścia w naszych sercach bije zazdrość, a naszymi czynami krzywdzimy drugą osobę? - Czerń oblekła scenę, a światło reflektorów padało na dwa moje pokemony. Blissey, odwrócona tyłem do Stillhet wysyłała Charm wraz z Sweet Kiss w przeciwnym kierunku, w stronę nieznanego fragmentu sceny. Różowy pokemon uśmiecha się i obraca w stronę Zoroark, która widziała całe zajście i ponownie używa Fake Tears, zawodząc, udając płacz. Blissey tłumaczy coś po swojemu Zoroark, jednak ta traktuje różową Scratch po twarzy, a ta oddaje jej Double Slap. Pokemony odwracają się od siebie i płaczą w osamotnieniu – Zoroark ponownie używając Fake Tears opada na kolana, ponownie chwytając się za – tym razem – złamane serce, a Blissey używając Copycat żałuje tego, co zrobiła.
- Zdrada to niczym wbicie sztyletu prosto w serce. Starajmy się nie krzywdzić tych, których kochamy. Bo gdy ich zabranie, kto nam pomoże w potrzebie?
Dziękuję bardzo, miłego wieczoru!
– Kłaniamy się w pas, zostawiając ostatnie pytanie jak deszczową chmurę w powietrzu, by widownia zastanowiła się nad sensem swego życia. A ja, wraz z pokemonami wracamy na backstage i czekamy na wyniki.

Aiko - 2015-02-26, 14:27

Cóż... jako drugą kategorię wybrano odgrywanie scen, hm? Z tym też sobie poradzimy. Na początku, został odchylony rąbek tajemnicy- tematem pierwszej sceny będzie nic innego, niż Miłość pokona wszystko. Dobra, czas zacząć się w końcu za pracę! Na początku, opowiedziałam plan podopiecznym- Słuchajcie- plan jest prosty. Ukazujemy, jak silna jest miłość. Tylko... że w nietypowy sposób: Staryu- twoim zadaniem jest niszczenie ścian-rekwizytów, kartonowych podróbek pokemonów i niszczenie ziemi, ażeby dotrzeć do Gastlyego. A twoim zadaniem, Gastly- jest obwiązywać tekturowe podróbki pokemonów i rozrywać je, aby dotrzeć do Staryu. Musicie też wszcząć mini-walkę między sobą, bo miłość pokona WSZYSTKO. Ale ta, nie będzie dla was aż tak wyczerpująca- Gastly podstawi Staryu język Lickiem, a Staryu rzuci się na niego Tacklem- ale skoro twój partner jest duchem, to tego uniknie i ochroni cię przed zderzeniem ze ścianą. Niezła taktyka? Dobra, to do roboty.- opowiedziałam plan pokemonom jeszcze przed wyjściem na scenę. Wszystko przebiegało zgodnie z planem, Staryu niszczyła ściany, podróby i inne rekwizyty, a Gastly przedostawał się ku niej dobijając "przeciwników" których ona nie dobiła. W końcu spotkali się na środku, gdzie gwóźdź programu został przez nich pomyślnie wykonany. Na końcu występu, oba stworki przytuliły się. I wtem, rozbrzmiał głos komentatorki- A gdzie drugi występ, do lum berry jednej?! Jaki drugi występ? Wtedy, wszystko okazało się proste- drugim tematem był toksyczny związek. Na te słowa, pokemony dziwnie na siebie spojrzały- Gastly na Staryu z pożądaniem, ojcowską troską- a Staryu na niego jak na wroga, który życzy jej śmierci. Zresztą, cóż się dziwić- Gastly zdecydowanie zbyt często troszczył się o Staryu- ów pokemon chciał mieć luz. I tak, ojciec-Gastly zaczął uważać na swoją "córkę" bardziej, aż ta w końcu pokusiła się o poderwanie... tak, kartonowego pokemona. Oczywiście, partner pomyślał że musi za wszelką cenę obronić Staryu przed innymi osobami- oblizał Staryu Lickiem, potem tym samym atakiem ją obwinął i kręcił dookoła, niszcząc nią wszystkie kartonowe stworki. Był z siebie nieprawdopodobnie dumny, ale Staryu czuła się pokrzywdzona- "ojciec" nakrzyczał na nią w swoim języku, a ta uciekła za kulisy- wraz z Gastlym pobiegłam w stronę pokemona na backstage'u i zaczęłam przepraszać- Gastly również. I tak zakończyłam swój drugi występ.
Daisy7 - 2015-02-28, 15:05

Coeur
Ciekawe zinterpretowanie. Skoro upierasz się przy miłości między przyjaciółmi to okey. W każdym razie rundka pierwsze była ciekawa, lecz przewidywalna, a drug bardzo zabawna oraz dosłowna. Przyznaję 15/20ptk.

Księciu
Jako, że Księciu zaczyna zabawę z nową KP, nie może brać dalej udziału w tych pokazach. Mimo wszystko dzięki za udział :)

Aiko
Rundka pierwsza była bardzo ciekawa i pasowała w stu procentach do tematu. Miłość pokona wszystko, a więc stworki unicestwiły wszystkie przeszkody, jakie stały im na drodze. Może lekko oklepane, ale ładne. Drugi występ wyszedł gorzej, jednak spodobało mi się, że postanowiłaś ukazać miłość rodzicielską, która rzeczywiście ma swoje zloty i upadki. Przyznaję 16/20ptk.

Gwen Brown napisał/a:

1. "Miłość pokona wszystko"
- Mówi się, że miłość jest ślepa- zaczęła blondwłosa trenerka
- I jest skądinąd stwierdzenie słuszne. Bo w ten sposób zakochani potrafią przymknąć oko na wiele niedogodności. Na przykład sprawy cielesne. Tutaj mam na myśli różnego rodzaju deformacje, niepełnosprawności, czy też rzeczy tak błahe jak zez czy krzywy zgryz. Wszak w obliczu uczucia, coś takiego jest niewiele warte, prawda? Ale czasami, można sobie nieco pomóc...
Na scenie pojawiły się pokemony Gwen. Dragonair, na potrzeby występu posłała ku widowni epickiego zeza. Ułożyła też nieco inaczej swoje pierzaste "uszka", tak, że wyglądały jak po spotkaniu z wiatrem halnym. Za to Lilligant prezentowała się normalnie. Smoczyca podpełzła do swej "wybranki" i otoczyła obie chmurką serduszek, które towarzyszyły Attract. Całość skończyło się czułym uściskiem i pocałunkiem.
- Jak widać proste środki są dość skuteczne. Ale co, kiedy kochające się pokemony mają na swej drodze inne przeszkody? Na przykład niechęć rodziców...
W tym czasie, na scenie ustawiono kilka manekinów. Dragonair ustawiona była po jednej, a Lilligant po drugiej stronie sceny. Manekiny miały symbolizować owe zwaśnione rody. W pewnej chwili oba pokemony zaatakowały swoje "rodzinki". Smoczyca za pomocą solidnego Ice Beam, a Flora Energy Ball. Kiedy manekiny padły na ziemię, lub zostały unieruchomione, oba pokemony przypadły do siebie, czule się obejmując.
- Aczkolwiek nie zawsze trzeba się uciekać do przemocy. To, że tak to ujmę zależy od dobrej woli rodziny. Czasem można się ugadać...
W tym momencie Lilligant rozpyliła słodziutki zapach. To Aromatherapy. Zaraz potem Dragonair dołożyła Attract. Cóż, w takich słodziasznych warunkach zapewne każdy zacznie rozmowę na inną nutę.
- A czasem trzeba uciec się do... cóż, ucieczki
Dragonair podpełzła do Lilligant. Flora wskoczyła na jej grzbiet. wtedy obie "zadziałały" jednocześnie. Flora użyła Leaf Storm i otoczyła je chmura listków, Perła zaś używając Extreme Speed z prędkością błyskawicy przemknęła za kurtynę. Po ich symbolicznej ucieczce pozostała tylko chmura, opadających już listków.
- Tą oto symboliczną ucieczką zakończymy część pierwszą tego etapu.

2. "Toksyczny związek"
- O ile w pierwszej części naszego występu mogli państwo podziwiać w miarę pozytywne i skądinąd pocieszne aspekty miłości, tak w drugiej poznamy jej mocniejszą stronę. A skąd ta mroczniejsza strona? Z zazdrości, proszę państwa. Czasem jest to śledzenie naszej miłości, czy aby ta druga połówka nie robi czegoś podejrzanego z kimś innym. Czasem monitorowanie to dosłownie rozkazywanie gdzie może pójść a gdzie nie. Ale to jest trudno pokazać. Zobaczmy coś prostszego, a mianowicie co się dzieje kiedy uznajemy, że ktoś za bardzo interesuje się naszym obiektem westchnień i przyłapiemy owego kogoś na gorącym uczynku. Na początek zerknijmy jak mogą zareagować panowie.
Na scenie ponownie zagościły znane już pokemony Gwen. W tej scence Perła robiła za "silnego faceta" w związku. Na potrzeby pokazu na scenie pozostał jeden z manekinów, robiący za "amanta", który interesował się Florą. Perła zareagowała najpierw odepchnięciem Lilligant od "rywala", a następnie eliminuje go solidnym Thunderbolt, który przewrócił manekina. Potem jako zazdrosny mężczyzna, owinęła się wokół swej wybranki i odciągnęła na bok.
- Tak drodzy państwo, nie ma się co oszukiwać- faceci to mistrzowie prostoty. Kiedy facet czuje się zazdrosny prawie na pewno zareaguje prostą i solidną agresją. A kobiety? No, tutaj z pewnością będzie nieco więcej finezji. Waszak kobiety się nie patyczkują i podczas gdy mężczyźni zazwyczaj odpędzają rywala, tak kobieta swą rywalkę prędzej zniszczy. Popatrzmy
Sytuacja wyglądała podobnie jak chwilę wcześniej. Różnica polegała na tym, ze teraz to Perła kręciła się przy manekinie-kobiecie, a Lilligant robiła za zazdrosną kobietę. Flora z początku nie robiła nic. Dopiero, kiedy Perła zaimprowizowała swoiste "zakończenie randki soczystym pocałunkiem" i odpełzła kawałek, Lilligant wkroczyła do akcji. Najpierw rozpyliła nieco zapachów swym Aromateraphy, które miało uśpić czujność "rywalki" i zrobić z niej łatwiejszy cel. Potem Flora zdzieliła ją z liścia. Ale dosłownie z liścia- z Magical Leaf. Cios był wymierzony w taki sposób, że najpewniej ogłuszyłby żywą istotę. I tu sprawa mogłaby się skończyć. Ale nie. Lilligant używając kilku Energy Ball wywaliła w scenie dziurę. Do owej dziury wpakowała manekina, a następnie przysypała powstałymi wcześniej kawałkami desek. Mało tego- przysypała całość listkami z Leaf Storm. A więc teraz już koniec? Nie. Teraz Flora zainteresowała się swym "lubym", to jest Perłą. Podeszła do niej zamaszystym krokiem, sprzedała podobnego liścia jak pogrzebanej wcześniej rywalce i trzymając za ogon, odciągnęła smoczycę "do domu".
- Tak oto kończymy drugą część naszego pokazu, a tym samym wszystko co mamy do pokazania w tym etapie. Dziękujemy!

Gwen Brown
Hehehe, zabawne, ale fajne, bo w obydwu rundkach przedstawiłaś różne sytuacje. Wydaje mi się tak sobie pod względem ciekawości i przygotowania, jednak miłość jest, wszystko jest ;D Przyznaję 16/20ptk.

Tak więc odpada Księciu i Erika, która nie wysłała odpisu. W finale spotkamy się z: Aiko, Gwen Brown, Coeurem.



Witajcie w finale! Waszym zadaniem jest wymyślenie własnego ataku spośród kilku istniejących (czyli należy je ze sobą połączyć). Co więcej musi to być ruch, do którego potrzebne są dwa doskonale współpracujące ze sobą stworki. Nie przeoczcie też dopisku "z miłości", ponieważ nie chcemy tu ujrzeć nawalanki, lecz pełne serduszek, olśniewające połączenie różnych ruchów, które razem dadzą TO COŚ.

~ Odpisy wysyłajcie tu lub mi na PW do 3 marca br., godz: 17:00 ~

Coeur - 2015-03-03, 07:19

Jeszcze przed pokazem uklęknąłem przed moimi pokemonami.
- To już ostatnia konkurencja, a w niej trzeba zaprezentować nowy atak. Chcą serduszek to dostaną jedno, wielkie. Wiecie co robić nie? - stworki mrugnęły na znak, że rozumieją i wyszliśmy na scenę.
- Witam dzisiaj po raz trzeci! Vegeta, Son Gohan zaczynajcie!
Oba pokemony wyszły kilka kroków przede mną i stanęły obok siebie. Nową technikę rozpoczął Monferno, mianowicie jego ciało nagle zapłonęło, ale ten stał cały czas w miejscu. Z każdą chwilą płomień stawał się coraz mniejszy, ale nie zanikał kumulował się za to w dłoniach ognistego pokemona. Kiedy cały ogień scentrował się łapkach Vegety ten złączył je ze sobą w kształcie serca. W końcu pokemon "wypuścił" atak, który miał wygląd serca. Wtedy do akcji wkroczył Son Gohan, który zaczął wysyłać multum serduszek w stronę ataku wypuszczonego przez Monferno. Ogniste serce z każdą chwilą powiększało się i zmieniało kolor. Atak się udał - nad widownią wolno szybowało wielkie serce w takim kolorze. Pokemony zadowolone ze swojego połączonego ruchu stanęły obok mnie patrząc jak serce jeszcze chwile unosiło się w powietrze. Po jakimś czasie wybuchło, a na arenę pospadało mnóstwo drobinek w takiej samej barwie co przed chwilą pokazany atak.
- I to był właśnie nasz połączony ruch, wiec teraz trochę o nim. Na początek Vegeta za pomocą Flame Charge zapłonął ogniem. Dużo czasu na treningach nam zajęło, ale się udało, Vegeta dał radę skumulować cały ten atak w swoich dłoniach układając je jednocześnie na kształt serca. Potem wypuścił ten atak, który przyjął postać ognistego serduszka. To z pewnością przełom a używaniu techniki Flame Charge, ale wracając do pokazu, do akcji wkroczył potem Gohan. Serduszka wypuszczone przez niego to nic innego jak Attract, które wycelowane w ogniste serducho powiększało je i zmieniało kolor. Mamy nadzieję, że pokaz się podobał, do zobaczenia i dziękujemy za wszystko! - zeszliśmy ze sceny.

Aiko - 2015-03-03, 15:07

Zanim weszłam na scenę, dałam swoje/mu/ej Staryu trzy tm'y- Attract, Dazzling Gleam oraz Quick Attack. W ten sposób, Staryu znał/a więcej ataków, i to tych- które teraz mi się przydadzą. Przyszła pora na Gastly'ego. Jemu nie mogę dać żadnego tm'a, ale mogę zdradzić plan. Słuchajcie- plan jest dosyć skomplikowany. Nasz atak nazywa się From Love to Hate, czyli Od miłości do nienawiści. Polega on na dosyć prostym schemacie. Gastly, zatkaj uszy. Dobra Staryu- twoją taktyką jest rozkochanie w sobie Gastly'ego, ażeby zamiast otoczenia widział Dazzling Gleam, który reprezentować będzie twój błysk niezwykłości. A rozkochać musisz go za pomocą Attract. Aż tak ciężkie to to chyba nie jest, co nie? Dobra. Teraz część Gastly'ego. Zatkaj uszy, czy cokolwiek tam masz. Gastly! GAASTLY! Słuchaj, nadszedł czas na twoją część przedstawienia. Pierwszym członem zajmuje się Staryu. Twoim zadaniem jest wykonanie moich poleceń zaraz po części wykonywanej przez Staryu. Po je/j/go atakach, zaatakuj Lickiem i poślij w jej stronę swój niezwykły, psychopatyczny uśmiech. Obliż ją dokładnie, spraw aby czuła się skrępowana. Potem, zaatakuj j/ą/go Ominous Windem. Twoja część nazywać się będzie chyba adekwatnie do twojego typu, czyli Hate. Musisz zgrywać psychopatę bawiącym się nią/nim, ponieważ cię wykorzystywał/a. Dobra, wszystko jasne?- wyszeptałam pokemonom. Po wejściu na scenę, Pokemony starały się zaprezentować się z jak najlepszej strony- Staryu wybiegał/a przed Gastlyego Quick Attackiem, używał/a Attract oraz Dazzling Gleam i odskakiwał/a znów Quick Attackiem. Oczywiście, Gastly także odegrał swoją rolę- Staryu, nawet jako aktorka poczuła się naprawdę skrępowana ruchami towarzysza. I tak oto, zakończyliśmy swój występ w finale.
Daisy7 - 2015-03-05, 22:30



Coeur
Srduszkowo na pewno było, jednak jak dla mnie było to trochę nudne i niezbyt ciekawe. Ogniste serce, na które nałożyło się inne ukształtowane przez gotowy Attract i koniec. Mogłeś chociaż wymyślić nazwę ciosu i podać jakieś dodatkowe informacje o nim. Co robi, szansa na celność itd. Przyznaję 10/20pkt.

Aiko
To było... dosyć poplątane .-. Na pewno ciekawe, ale według mnie przekombinowane. Chociaż sam pomysł na coś innego, oryginalnego jest interesujący i podoba mi się, że wykombinowałaś nazwę dla ruchu, nie jestem w stu procentach na "tak". Przyznaję 14/20pkt.

Gwen Brown napisał/a:
I oto nadeszła ta wiekopomna chwila. Gwen i jej podopieczne bez zbędnych wstępów przystąpiły do dzieła. Najpierw zaczęło się od tego, że Perła poruszając się lekko, niemal tanecznie, sunęła wokół swej towarzyszki. W międzyczasie użyła Substitute i tak z jednej zrobiły się dwie. Oplotły się ogonami, tak, że utworzyły z nich swego rodzaju węzeł. Na tyle stabilny aby sam z siebie się nie rozwiązał, a także taki, że wygodnie było na nim stać. Właśnie w to miejsce wskoczyła Lilligant. Po chwili smoczyce zaczęły się obracać, a wraz z nimi Flora. W tym czasie Lilligant zaczęła rozpylać słodki zapach, czyli Aromateraphy. Nagle obie Dragonair przestały się obracać i w jednej chwili użyły Attract. Jakby na dany sygnał Lilligant użyła Petal Dance. Cały manewr trwał dosłownie ułamek sekundy- znieruchomienie pokemonów i swoisty wystrzał wspomnianych ataków. Efekt? Po scenie rozeszła się fala płatków, serduszek i oczywiście słodziutkiego zapachu. Zaraz potem pokemony znieruchomiały i skłoniły się widowni. Głos zabrała ich trenerka.
- Przed chwilą mięli państwo okazję oglądać Wave of Love, czyli Falę Miłości. Zaczyna się dość niewinnie od powielenia się jednego z pokemonów oraz Aromateraphy, które służy nie tylko ewentualnemu uleczeniu ze zmian statusu pokemonów biorących udział w kombinacji, ale też nieco odwróceniu uwagi rywali. Potem następuje sama Fala. Ogólnie jest to atak typu trawiastego o celności 100% i sile bazowej 120, który dodatkowo wywołuje efekt zakochania u rywali przeciwnej płci. Sam w sobie jest dość dalekosiężny i też może nieźle namieszać na polu bitwy. Generalnie nie jest to typ ataku na początek starcia- bardziej przydaje się w późniejszych etapach, na przykład kiedy chcemy nieco oszołomić rywali przed kończącym ciosem. Chodzi tu o efekt pojawiający się po użyciu Petal Dance, naszej bazy dla owego ruchu- wykonujący do pokemon jest później, no... niedysponowany. Cóż, to byłoby wszystko. Dziękujemy.
Kolejny ukłon i zeszłyśmy wszystkie ze sceny. Ciekawe jak pójdzie...

Gwen Brown
Występ Gwen wyszedł chyba najstabilniej. To znaczy oryginalność i pomysł jest na poziomie występu Aiko, ale dodatkowe punkty dostaniesz za dokładną opisówkę, gdzie podałaś te wszystkie liczby itd. Przyznaję 16/20pkt.


Niniejszym mam zaszczyt ogłosić, iż finał zwycięża... Gwen Brown! Wielkie gratulacje! :3 Oczywiście równie gromkie brawa prosimy dla Aiko i Coeura za zajęcie miejsca drugiego oraz trzeciego, a tym samym walkę do końca~

1msc. - GWEN BROWN
Nagroda: Wstążka Walentynkowych Pokazów + 2000$ + Heart Scale + unique Tentacool na 20lvl z 1 EM

2msc. - AIKO
Nagroda: 1500$ + Heart Scale + Alomomola na 8lvl z 1 EM

3msc. - COEUR
Nagroda: 1000$ + Heart Scale + jajko Luvdisca z 1 EM (Supersonic)

Coeur może już wziąć swoją nagrodę, jednak Gwen i Aiko muszą poczekać do jutra na skany, bo teraz jestem padnięta i śpiąca, dlatego nie dałam rady ich wykonać, ale obiecuję dostarczyć w tym wątku na jutro. Mam nadzieję, że się nie gniewacie ;)


Następnych pokazów spodziewać się możecie jak zwykle za ok. dwa miesiące, czyli w maju ^^

Gwen Brown - 2015-03-06, 08:17

Nie pogniewamy się, nie pogniewamy. A przynajmniej ja nie zamierzam :)
To grzecznie poczekam na skan, a w międzyczasie zgarnę co tam mam do zgarnięcia...
No i serdecznie dziękuję pozostałym ludkom- niektóre występy czy kombinacje były na prawdę ciekawe. Fajna sprawa ogólnie wystawić 2 pokemony zamiast jednego :)

Daisy7 - 2015-03-06, 15:43

Skany rozsyłam na PW w formie kodu :)

Valentacool
Imię: ---

Poziom: 20
Typ:
Ewolucja: Tentacool (30lvl + Attract) -> Tentacruel
Ataki: Knock Off (Egg Move), Charm, Poison Sting, Supersonic, Poison Sting, Acid, Toxic Spikes, Bubble Beam
Charakter i historia: To unikalna forma Tentacoola zwana Valentacoolem bądź po prostu walentynkowym Tentacoolem. Czemu tak wygląda? Tego nie wie nikt. Został znaleziony przez młodą nastolatkę, która oddała potworka do centrum Pokemon. Media zrobiły z niego prawdziwego celebrytę, dlatego nie mógł dłużej zostać przy Joy, gdyż nie miał ani chwili spokoju. Takim sposobem trafił na pokazy, gdzie przeszedł w ręce Gwen jako nagroda za pierwsze miejsce w walentynkowych pokazach. Samiec uwielbia zabawę oraz przebywać na świeżym powietrzu. Przez wydarzenia z przeszłości ma fobię przed tłumami i gwarem, a co za tym idzie, nie lubi być w centrum uwagi (wyjątkiem są pokazy, które o dziwo uwielbia). Czasami potrafi się "wyłączyć", odbiegając myślami gdzieś w dal, jednak zapach glonów zawsze sprowadzi go na ziemię. Jak większość unique jest bezpłodny. Dzięki swojej odmienności zna atak Charm, a do ewolucji oprócz 30lvl potrzebna mu znajomość ruchu Attract.
Umiejętność: Clear Body - Statystyki Pokemona nie mogą zostać obniżone przez atak lub zdolność przeciwnika.
Trzyma: ---

Alomomola
Imię: ---

Poziom: 8
Typ:
Ewolucja: Alomomola
Ataki: Mist (Egg Move), Hydro Pump, Wide Guard, Healing Wish, Pound, Water Sport, Aqua Ring
Charakter i historia: Alomomola urodził się w prywatnym jeziorze, gdzie od początku życia wpajano mu dobre maniery, a przede wszystkim jak powinien się prezentować na pokazach. Dzięki temu jego pływanie to prawdziwe wodne sztuczki i akrobacje pełne gracji oraz zwinności. Jedyne co musi podszlifować to prędkość. Został oddany w ręce Aiko jako nagroda za drugie miejsce w walentynkowych pokazach. Dziewczyna powinna też popracować nad charakterem malucha. Chociaż na ogół jest miły i świetnie ułożony, zdarza mu się zamienić się w zadufanego narcyza.
Umiejętność: Healer - Pod koniec każdej tury istnieje 30% szans, że któryś ze sprzymierzeńców zostanie uleczony ze zmiany statusu.
Trzyma: ---


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group