Pokemon Crystal
PBF Pokemon. Liczy się zabawa, a nie wygrana :3

Safari Zone - 10.11.2014 - 16.11.2014

Gwen Brown - 2014-11-10, 09:21
Temat postu: 10.11.2014 - 16.11.2014
10.11.2014 - 16.11.2014
Strefa 1


Strefa 1 jest miejscem, gdzie najczęściej widuje się nowych trenerów. Pokemony tutaj są łagodne (przynajmniej dopóki nie zostaną obrzucone kamieniami) i przyjaźnie nastawione do ludzi. Są to najczęściej spotykane stworki, zazwyczaj dostarczane nam przez Day-Care. Od początku swojego życia miały kontakt z człowiekiem, co czyni je ufnymi i lojalnymi towarzyszami.

W tej Strefie znajdziesz:
Osoby ze Starterem z Kanto
Pokemony z Kanto z listy często spotykanych.
Osoby ze Starterem z Johto
Pokemony z Johto z listy często spotykanych.
Osoby ze Starterem z Sinnoh
Pokemony z Sinnoh z listy często spotykanych.
Osoby ze Starterem z Hoenn
Pokemony z Hoenn z listy często spotykanych.
Osoby ze Starterem z Unova
Pokemony z Unova z listy często spotykanych.
Osoby ze Starterem z Kalos:
Pokemony z Kalos z listy często spotykanych.

Pokemony często spotykane.

Rieul - 2014-11-10, 09:32

Wchodzę na kolejną już strefę Safari, tym razem w poszukiwaniu Purrloin'a. Wychodzę na pierwszą lepszą otwartą przestrzeń.
Księciu - 2014-11-10, 09:51

Wchodzę, niepewnie, nieco nerwowo. Przeglądając listę pokemonów jakie mogę tu spotkać jestem nieco… skonsternowany, jednak Bellsprout bądź Goldeen czy inny wodny pokemon często spotykany mnie zadowolą. Ruszam, uzbrojony w cierpliwość i mam nadzieje, że szczęście, w nieznaną, trawiastą przestrzeń.
Gwen Brown - 2014-11-10, 09:55

subercaseux: Jeszcze nie tym razem ;P Na razie widzisz samiczkę Lilipupa na 10lvl

Księzycolicy: O, nowicjusz? Milutko. W razie co służe pomocą, nie wstydaj się :) Na razie spotykasz samczyka Rattaty na 12lvl

Rieul - 2014-11-10, 09:56

Omijam uroczą psinę powolnym krokiem i ruszam w inną stronę. Tym razem nie szukam psa, a kota! Z krwi i kości!
Księciu - 2014-11-10, 10:01

Uśmiecham się do szczurka, idąc dalej. Rozglądam sie tu i ówdzie. ;)
Gwen Brown - 2014-11-10, 10:01

subercaseux: To troszkę go poszukasz xD Samiec Patrata na 12lvl
Charming. - 2014-11-10, 10:10

No, wchodzimy na nasze pierwsze safarii!

Wchodze w te wielkie chaszcze i rozgladam sie za czyms. W sumie wiekszosc pokow z Kalos lubie, wiec wiekszego problemu tu nie powinno byc.

Gwen Brown - 2014-11-10, 10:30

Księzycolicy: Pardon za pominięcie. To może... samiczka Spearowa na 11lvl

Charming: Samiec Scatterbuga na 5lvl ;P

Księciu - 2014-11-10, 10:37

Nic się nie stało; dziękuję, idziemy dalej. ;)
Charming. - 2014-11-10, 10:45

Scatterbug dobry, ale to chyba nie to... idem dalej.
Rieul - 2014-11-10, 11:29

Mijam uroczego stworka szybkim korkiem, żeby to mu nie zawracać moją obecnością główki i idę dalej.
Willow - 2014-11-10, 12:31

Profesor Willow, przybyła na safari pozyskać kolejne pokemony do swoich eksperymentów w dziedzinie różnorodności genetycznej stworzeń. Oczywiście najbardziej była zainteresowana rzadkimi okazami, w szczególnie z orginalnym umaszczeniem.
Gwen Brown - 2014-11-10, 12:42

Księżycolicy: Samiczka Oddish na 11lvl

Charming: Samiec Furfrou na 8lvl

subercaseux: Samica... Pidove na 9lvl Było blisko xD

Willow: Co powiesz na samca Grimera na 10lvl?

Rieul - 2014-11-10, 12:50

Nie, nie, nie. Pidove już mam, a teraz chciałabym kociaka. Takiego ładnego, do głaskania. Idę dalej, penetrując karze krzaczory.
Willow - 2014-11-10, 12:51

Grimer, to nie było akurat to czego szukała dzisiaj nasza pani profesor, mimo, że był to dość ciekawy pokemon. Postanowiła iść dalej i poszukać jakiegoś rzadszego okazu.
Księciu - 2014-11-10, 12:56

I nawet wonne liście Oddish nie skuszą mnie, by ją złapać. Czmycham dalej.
Gwen Brown - 2014-11-10, 13:15

subercaseux: Taki prawie koteł- samiec Minccino na 14lvl ;P

Willow: Doczłapujesz nad nieduży stawik. Tam widzisz samca Tentacoola na 12lvl

Księżycolicy: Czy to on? Czy to już? Tak toż to Bellsprout- samczyk na 9lvl

Rieul - 2014-11-10, 13:22

Nie chcę czegoś kotowato podobnego. Chcę kota! Ruszam zatem dalej, oglądając się tylko na Minccino. Może innym razem. Teraz koteł!
Gwen Brown - 2014-11-10, 13:25

subercaseux: Ach to moje miękkie serce... Zza krzaka przygląda ci się samiczka Purrlion na 10lvl
Rieul - 2014-11-10, 13:36

Kotek! Do tego taka urocza samiczka. Normalnie chciałoby się pogłaskać! Podchodzę nieco dalej, ale co prawda dalej ostrożnie, żeby tej uroczej koteczki nie wystraszyć.
- Cześć. - mówię spokojnie. - Mam tutaj coś dla Ciebie, popatrz. - sięgam do kieszeni i wyciągam nieco Poke-karmy. - Popatrz jakie pyszności. - uśmiecham się nieco i wyciągam karmę na otwartej dłoni, żeby kotek mógł sobie ją obwąchać.

Willow - 2014-11-10, 13:53

Willow, nadal nie była zadowolona z rezultatów poszukiwań, pokemon jakiego napotkała, znowu nie był czyś wyjątkowym, lecz pospolitym, jakiego dało się wyłowić z każdego bajora w Kanto, poszła dalej.
Charming. - 2014-11-10, 14:27

Meh, Furfrou fajny dla fryzjerow, ale nie dla mnie...

Patrzylem za jakims jeziorkiem. Clauncher by sie przydal.

Freddy - 2014-11-10, 15:22

Wchodzę do jedynej w swoim rodzaju strefy safarii i od razu idę do lasu. To właśnie w nim żyją najciekawsze pokemony!
Torashiro - 2014-11-10, 15:28

Chłopak spokojnie wszedł na strefę safari uważnie się rozglądając. Zaczerpnął świeżego powietrza, po czym ruszył powoli przed siebie. Wiedział, że tutaj ma możliwość złapania naprawdę interesujących pokemonów, choć mając swoją wiedzę, był bardziej zdeterminowany, by złapać jeden określony gatunek. Wielu uważa go, za naprawdę… ciężki okaz do nauki, choć jak wyewoluuje… oj… jest wtedy naprawdę wartościowym towarzyszem i potężnym przyjacielem. Oczywiście mowa, o lubianym przez wszystkich i kochanym Magikarpiu. Dużo osób, uważa, że nie przedstawia on prawie żadnej wartości bojowej, choć osoby trochę doświadczone wiedzą, że gdy wyewoluuje, staje się o wiele bardziej użyteczny. A Tora nie boi się wyzwań. Szybko udając się do jeziorka, znajdującego się w tej strefie, z ciekawością patrzył w morską toń, choć widok pokemonów wolno chodzących tu gdzieś w oddali oraz trenerów próbujących zdobyć nowych towarzyszy, też na swój sposób był fascynujący. Ale teraz jednak, Torashiro miał priorytet, którego się trzymał. Domyślał się, że ryba, którą chce złapać, będzie pewnie niezwykle problematyczna pod względem treningowym, choć nie bał się. Traktowałby to jak ciekawe wyzwanie, któremu zdecyduje się sprostać. Chodząc tak, przy brzegu jeziorka, liczył, że wypatrzy pożądany przezeń okaz. Uważnie patrzył w tą wodną toń, czekając i starając się zarejestrować jakiekolwiek ruchy tafli wody. Zawsze mógł to być jakiś znak, świadczący, że tam jest pokemon.

/Posiłkowałem się obrazkiem wstawionym na pierwszej stronie/

Himeko Usagi - 2014-11-10, 17:09

Hime była w bardzo dobrym humorze, dlatego też postanowiła pójść na małe poszukiwania, bądź co bądź, ale nie zostanie najlepszą koordynatorką na świecie z jednym pokemonem w kieszeni, prawda? Himeko kochała swoją Pachi, była ona najwspanialsza, urocza i w ogóle super. W sumie pewnie miała szansę spotkać naprawdę interesujące pokemony, ale ją interesował Caterpie, najlepiej samiczka. Dlaczego? Może w swojej normalnej formie nie jest ani ładny, ani uroczy, ale gdy już zamieni się w pięknego motyla, to wtedy potrafi być naprawdę widowiskowy. Dlatego jej zależy na tym pokemonie, żeby właśnie móc go wytrenować i przybliżyć się do swojego celu zostania najlepszą koordynatorką!
Wyszła na pierwszą lepszą otwartą przestrzeń w poszukiwaniu swojego wymarzonego Caterpie. Była pełna nadziei co do tego, czy się znajdzie.

Gwen Brown - 2014-11-10, 17:39

Się ludzie rzucili... Jak nigdy normalnie xD

subercaseux: Purrlion chyba nie była tak chętna do współpracy. Nastroszyła się strasznie i zaczeła na ciebie posykiwać. A to mała zrzęda!

Willow: Samiec Doduo na 7lvl

Charming: A to trzeba poszukać wody ;P Na razie widzisz samca Litleo na 9lvl

Freddy: Samczyk Shroomisha na 6lvl

Torashiro: Się rozpisałeś. Trzeba to nagrodzić. Widzisz przy przeciwległym brzegu uroczego samczyka Magikarpia na 15lvl :)

Himeko Usagi: Szukałaś, szukałaś aż znalazłaś. Oto samiczka Caterpie na 5lvl Ale co to... Tak- to bardzo rzadki jak na safari okaz o alternatywnej kolorystyce (shiny). Takie szczęście koordynatorów ;P

Rieul - 2014-11-10, 17:42

A to wredny kot! Tym lepiej. Będę Nim rzucała na przeciwników! Co za wredny kociaczek. A taki miły się z daleka wydawał.
- Nie chcesz jeść? To nie. - rzuciłam, robiąc typową, grymasową minę. - Wiesz, taka nastroszona sobie stoisz, bo pewnie nie chcesz stąd wyjść. A tam na zewnątrz jest naprawdę ciekawie. Mówię Ci to z doświadczenia, wredotko Ty moja. - dodałam po chwili, ostatnie trzy słowa wypowiadając z sarkazmem w głosie. - Może byś się ze mną tam wybrała, co?

Księciu - 2014-11-10, 17:55

Podchodzę z pewną dozą nieśmiałości do łodygowego pokemona. Spokojnie, bez nerwów. Nie powinien mnie ugryźć, tak?
Zaznaczam swoją obecność pstrykając palcami - jako niemowa mam odrobinę trudniejsze zadanie, bowiem nie mogę przekabacić stworka na swoją stronę. Jednak gdy Bellsprout zwróci na mnie swoją uwagę, uśmiecham się i powoli, łagodnie wyciągam rękę z uprzednio nasypaną karmą, w domyśle wołając "chodź, poczęstuj się!".

Isquess - 2014-11-10, 18:08

I nawet Isqueś wyruszył na Safari. Proste zadanie? Przybyć i "upolować" Pokemona? Niby nie ma w tym nic skomplikowanego, jednak mimo wszystko ciemnowłosy uważnie rozglądał się dookoła, lustrując dokładnie okolice i przyglądając się temu, jakie żyjątka będzie dane mu minąć. Coś niebezpiecznego? Wielkiego i drapieżnego? Możliwe, ale w każdym bądź razie Cyan wędrował sobie ostrożnie, próbując nie narażać się okolicznym stworkom i szukając jakiegoś... unikatu? Małego ktosia, który wyróżniałby się jakoś na tle wszystkich pozostałych, a zarazem takiego, który pewnie trzymałby się gdzieś na uboczu. Tak. Tylko... Dlaczego Isquess sam nie wiedział jednej rzeczy? Czego on tak właściwie szuka?
Charming. - 2014-11-10, 18:14

Nie, Litleo nie jest fajny. Nadal szukam wody :3
Himeko Usagi - 2014-11-10, 18:32

Jak Himeko się uprze, to zawsze wszystkiego dokona. No bo niby czemu nie? Przecież chęci to pierwszy krok do osiągnięcia sukcesu, czyż nie? Była niemalże pewna, że jak ktoś będzie chciał czegoś dokonać, to wszystko jest możliwe. Grunt to pozytywne nastawienie do sprawy, a ona zawsze takie miała, niezależnie od sytuacji. Tak więc Hime przedzierała się przez safari w poszukiwaniu wymarzonego na chwilę obecną pokemona. Rozumiała, że mogły się także inne przytrafić, ale choćby miala tu do zmroku siedzieć, to znajdzie tego caterpie i bez niego nie wyjdzie. Chyba, że ją wołami będą wyciągali, wtedy może im się uda, ale niech ci szaleńcy szykują się wtedy na zrzędzenie panny Usagi. Himeko w złym humorze bywa gorsza od stada wściekłych chalizardów.
- Idzie Hime przez las, szuka jagód wśród drzew, wtem spotkała Caterpie, która przerwała jej śpiew~ – zaczęła sobie cichutko nucić pod nosem, no bo czemu nie! Po chwili okazało się, że jej śpiew był proroczy. Jej oczom ukazał się śliczny shiny (!) Caterpie. Nie mogła tego zepsuć. Podeszła do pokemona, jednakże zachowując dystans jakiś dwóch metrów. Nie chciała przecież zwierzaka przestraszyć, prawda? - Cześć, Caterpie – powiedziała i uśmiechnęła się szeroko. Pamiętajcie, pozytywne myślenie zdziała cuda! Pokemon nie może się poczuć zagrożony z jej strony przecież. - Jesteś głodna? – zapytała i delikatnie kucnęła. Wzięła do ręki trochę karmy i delikatnie wyciągnęła ją, ale nie za blisko, żeby Caterpie mogła zdecydować sama czy chce podjeść czy nie. - Wiesz, jesteś naprawdę śliczna – zaczęła prawić jej komplementy. Była pewna, że zrozumie. Przecież pokemony są naprawdę mądre. - Aż zazdroszczę Ci urody! – Znów uśmiechnęła się do pokemona szeroko. Chciała być przyjazna i jak najbardziej wiarygodna. Nie chciała przestraszyć Caterpie, wiedziała, że shiny są trochę płochliwe. Ale... była dobrej myśli. Przecież zawsze trzeba mieć nadzieję, prawda?

Torashiro - 2014-11-10, 18:43

Chłopak uważnie obserwował taflę wody na owym zbiorniku, choć oczywiście nie omieszkał przyglądać się również brzegowi jeziorka. I tak, jego ukryte pragnienie się spełniło. Tyle szczęścia, tyle radości, Tora aż zaczął biec, byle tylko obiec tą wodną przeszkodę, jednak nie spuszczając wzroku z Magikarpia. Nie mógł pozwolić mu uciec, o nie. Miał zamiar zostać jego trenerem. I choć oczywiście uważał, by się o nic nie potknąć czy przypadkiem nie zaryć o jakiegoś Taurosa, to jednak większość jego uwagi była skupiona na tej czerwonej rybie. Jednak… Byakuton się opanował. Jeszcze nie ruszył całkowicie w trasę, a już miał szansę rozpocząć podróż z dwoma pokemonami. Z Jego Eevee i liczył, że także i z tymże Magikarpiem. Jednak, mimo swoistego zdenerwowania, spowodowanymi tymi wydarzeniami, Tora się opanował i kilkanaście metrów od czerwonego pokemona zwolnił i spokojnym krokiem się przybliżał. Nie chciał go spłoszyć. Wiedział nawet, jak chciał go złapać. Wyjął pojemnik z karmą, jaki dali mu przed wejściem na Safari pracownicy, i przygotowując niewielką porcję, rzucił ją do wody, w pobliżu Magikarpia, jednocześnie samemu wciąż zostając w tym kilkumetrowym najlepiej oddaleniu. Wiadomo jak ryby są płochliwe. Chciał najpierw skusić go jedzeniem, a dopiero potem jakoś powolutku się zbliżyć. Liczył, że skusi się na smaczną karmę, przygotowaną przez pracowników tegoż obiektu.
-Śmiało, smacznego. Nie zrobię ci krzywdy. – rzucił cicho do pokemona z lekkim uśmiechem, patrząc się na niego.
Z tejże odległości dostrzegł też coś istotnego. Ten Magikarp wydawał się na oko w bardzo dobrej formie, w o wiele lepszej, niż ogromna ilość jego pobratymców. Prawdopodobnie, był naprawdę dobrze rozwinięty fizycznie. I choć Tora tego po sobie nie pokazywał… oj radość go przepełniała, a także i nadzieja. Jedynym wyrazem tych uczuć był więc szczery uśmiech posłany do ryby.

/Rozpisać to ja się dopiero mogę ^.^/

Koori - 2014-11-10, 19:27

Wchodzę sobie zadowolona z poprzedniej, zadziornej zdobyczy i poszukuję czegoś ciekawego.
Freddy - 2014-11-10, 19:47

Nie, to jeszcze nie to. Rozglądam się jeszcze uważniej z nadzieją na znalezienie czegoś ciekawego.
Willow - 2014-11-10, 19:59

Niestety Doduo już był w drużynie profesor, więc ta nie zważając na niego ruszyła dalej przed siebie. Zaczęła się rozglądać dalej.
Gwen Brown - 2014-11-10, 20:36

subercaseux: A Purrlion w odpowiedzi... skoczyła na ciebie. Tak o- z pazurami i w ogóle. Chyba bez pożądnego mordobicia nic z tego xD

Księżycolicy: Bellsprout też nie należał do zbyt rozmownych. Zaciekawiony podszedł bliżej, ufnie ci się przyglądając. Jednak na karmę się nie skusił. Jeszcze nie. chyba za wcześnie na jedzenie z ręki...

Isquess: Aleś mi pomógł xD Samiec... Venipede na 13lvl

Charming: Samiec Claunchera na 9lvl

Himeko Usagi Caterpie ciekawie ci się przyglądała. To z natury spokojne pokemony, więc raczej nie powinna cię atakować. Mała wyraźnie ucieszyła się z karmy i chętnie zaczęła ją wcinać. Jak na razie nieźle :)

Torashiro Cóż, karpik nie należał do zbyt wylewnych w objawianiu swoich uczuć. Leniwie unosił się na wodzie. Kiedy sypnąłeś mu karmy, zaczął jeść, jednak po jego "minie" ciężko było wywnioskować, czy ten fakt robi mu jakąś specjalną różnicę. Ostatecznie jednak dalej pływał przed tobą, a to raczej dobrze wróży.

Koori Druga pomocna xD Samica Minccino na 7lvl

Freddy Samiec Seedota na 5lvl

Willow Samiec... Poliwaga na 6lvl

Willow - 2014-11-10, 20:45

Poliwag, nie był odpowiednim stworkiem, więc szukała dalej. Postanowiła wejść w tereny bardziej górzyste.
Gwen Brown - 2014-11-10, 20:49

Willow Samiec Geodude na 8lvl
Torashiro - 2014-11-10, 21:18

Chłopak ucieszył się, że Magikarp się nie spłoszył, a nawet zaczął jeść karmę. I choć może nie wyglądał na jakiegoś niezwykle podekscytowanego tym faktem (w sensie pokemon, nie Tora), to jednak jeszcze sobie w dal nie popłynął, a wciąż się tu znajdował. W pewien sposób pocieszony tym faktem, młody trener powolutku zaczął się przybliżać, by być bliżej zbiornika wodnego. Wciąż karmił czerwonego pokemona i choć już się tak szeroko nie uśmiechał, wciąż miły uśmiech gościł na jego twarzy, choć w oczach zamiast radości widać było już skupienie i powagę. Musiał wyczuć, czy Magikarp nie zacznie się go obawiać. Chciał się bowiem do niego zbliżyć na tyle, by móc karmić go niemalże z ręki. Choć się nie śpieszył i ostrożnie się zbliżał. Nie mógł tego spieprzyć przez zwyczajną niecierpliwość. Powoli, krok za krokiem, będąc ułożonym w delikatnym przysiadzie, Tora znajdował się coraz bliżej i bliżej czerwonej ryby, licząc, że ta się nie spłoszy. Naprawdę liczył, że zechce ona jeść mu z ręki. Byłby to w końcu dość ważny krok, do swoistego przygarnięcia pokemona. Znaczyłoby to mniej więcej tyle, że ten mu ufa, a przynajmniej się go nie boi. A wtedy, być może byłby skłonny ruszyć razem z Torą w świat.
-Nie bój się. – mówił spokojnie, podając mu jedzenie, wciąż z delikatnym uśmiechem na twarzy. Aha, to, że trener się zbliżał do Magikarpia, nie znaczył, że w jakiś sposób przestał go karmić. Musiał przytrzymać go przy sobie jak najdłużej, licząc, że ten się nie przeje wcześniej. Ach, jak bardzo chciałby móc już go dotknąć, położyć dłoń na „czole” ryby w iście przyjacielskim geście.

Rieul - 2014-11-10, 21:19

A to wredna bestia! A ponoć "przyjaciele" z tej strefy są przyjazne. Ta kotka łamała dosłownie wszelkie stereotypy. Normalnie to chyba nie jeden trener próbował ją zchwytać, a ta gadzina to umiała potencjalnego trenera odstraszyć. Ale ze mną tak nie będzie, o nie! Mała potrafi pokazać swoją osobowość i to mi się właśnie podoba. Zostanie moim najwierniejszym kompanem podróży! Poskromię ją niczym dzikiego mustanga! Kotka potrafi pokazać pazury, ale ja też tak umiem. Chce, to będzie miała wojnę! W szale, bez opamiętania zrywam całego kociaka ze swojego ciała i dosłownie momentalnie zakładam jej dźwignię, niczym prawdziwa wojowniczka i całym ciężarem swojego ciała teraz przygniatam ją do ziemi.
-Wiesz, podobasz mi się. Chcę takiego Pokemona w swojej drużynie i okiełznam Cię, nawet jakbym miała stracić palce, włosy i jeszcze inne rzeczy. Mogę mieć naprawdę poszarpane ubrania, ale nie wyjdę z tej strefy bez Ciebie, czy Ci się to podoba, czy nie! - rzucam się ponownie na kotkę, mając nadzieję, że szybko mi się nie wymskie i wybucham niekontrolowanym, złowieszczym śmiechem! Ot co! Ten kot będzie mój!

Charming. - 2014-11-10, 21:28

Whao, w koncu Clauncher! Widzac malego raka podchodze dwa kroki, jednak zachowuje odpowiednia przestrzen. Kucnalem w kazdym momencie gotow odskoczyc gdyby niebieskiemu zachcialo sie uzyc swoich szczypiec. Spojrzalem na niego i cicho zaczalem;
- Witaj. Jestes moze glodny? - Zaczalem ostroznie wyciagajac reke z przysmakami. Najpierw nalezy poznac jego charakter, potem dobieram temat rozmowy.

Koori - 2014-11-10, 21:37

Uśmiechnęłam się. Nie, to nie to, czego szukam. Szukam czegoś ciekawszego, lepszego... może trawiastego? Zobaczymy co tam wyskoczy.
Freddy - 2014-11-10, 21:38

Lubie typy trawiaste, jednak wolałbym coś latającego, lub kręcącego się bez celu po lesie, stworka normalnego. Idę dalej.
Himeko Usagi - 2014-11-10, 21:43

Wszystko na razie szło po jej myśli. Nie wystraszyły Caterpie, a to się liczy. Odpowiednie podjeście do pokemona i od razu widać efekt. Himeko szeroko się uśmiechnęła do pokemona, widząc, że ten z wielką chęcią zjadł karmę. Może chciał jeszcze? Usiadła powoli w siadzie skrzyżnym, żeby nie robić przypadkiem zbyt gwałtownych ruchów, które mogłyby odstraszyć Caterpie.
- Chcesz jeszcze, Caterpie? – zapytała, wyciągając jeszcze trochę karmy. Jak będzie chciała wziąć to weźmie, przecież nie będzie jej zmuszała, prawda? - W ogóle, lubisz podróżować? – zapytała, czekając na jakąś odpowiedź. Pewnie jakaś się pojawi, pokemony zawsze odpowiadają, a chociaż takiego przekonania była Hime. Mówiła nieco wyższym głosem. Słyszała kiedyś, że wtedy małe pokemony nie czują się niebezpiecznie wśród ludzi, którzy nad nimi górowali. No i dlatego też usiadła, żeby różnica wzrostu też była mniejsza. - Ja bardzo lubię. Niedawno rozpoczęłam swoją przygodę! Taką naprawdę dużą, nie mogę się doczekać! – Pewnie normalny człowiek nigdy tyle nie gada do jakiegoś pokemona i nie uprawiał monologu, ale cóż. Hime to Hime. Chciała, żeby Caterpie poczuła się bezpiecznie w jej towarzystwie. Od dziewczyny niemalże biła pozytywność i taka przyjazna atmosfera. Cały czas się nawet uśmiechała. - Mogę mówić do ciebie Pie? – zapytała nagle. No bo to tak fajnie uroczo brzmi! - Myślę, że taki skrót do ciebie pasuje! – Posłała pokemonowi jeszcze szerszy uśmiech.

Isquess - 2014-11-10, 21:59

Zdecydowanie Venipede wydawał się raczej ciekawym stworzonkiem, jednak Isquess'a jakoś do siebie nie zachęcił, a przynajmniej nie na tyle, by zainteresowanie ciemnowłosego znalazło swoje źródło w niewielkim robaczku. Nie. Wydawał się być ciut zbyt drapieżny, a może też i wymagający, bądź niebezpieczny, dlatego pewnie też granatowe tęczówki dalej będą lustrować okolicę w poszukiwaniu czegoś - milszego? Jakiegoś niegroźnego robaczka, bądź innego Pokemona, który wyglądem nie przypominałby kogoś, kto z dezaprobatą patrzy na twoją egzystencje.
Gwen Brown - 2014-11-11, 09:06

Torashiro A Magikarp dalej miał ten sam nieogarnięty wyraz mordki. Za to jadł co tam mu podstawiłeś, a nawet sam zaczął się do ciebie przybliżać. Skończyło się na tym, że jadł ci z jednej reki, podczas gdy druga mogła go do woli głaskać po łuskowatym łbie.

subercaseux Purrlion nie różniła się od innych kotów. Jakimś tajemniczym kocim sposobem udało jej się wyplątać. Teraz dla odmiany wczepiła ci się pazurkami w tył głowy. I... co jest? Tak, niestety w róż poszła mordka. aktualnie poza drapaniem, byłaż też "mymłana" kocimi zębami.

Charming Raczek spojrzał na ciebie zaciekawiony, ale na razie sostał na miejscu. to chyba za wcześnie na karmienie z ręki- on jeszcze ci nie zdążył na tyle mocno zaufać ;P

Koori Samiec Foongusa na 9lvl

Freddy Samiczka Spindy na 11lvl

Himeko Usagi Caterpie wydawała się zadowolona z twojej obecności. Jadła sobie spokojnie, od czasu do czasu wesoło pomrukując. O ile można tak powiedzieć o małej gąsieniczce

Isquess Co powiesz na małego samczyka Lilipupa na 13lvl? Co jak co, ale nie wygląda groźnie ;P

Charming. - 2014-11-11, 09:20

Meh, no przeciez. Ta moja lekkomyslonsc. Podeszlem ostroznie jesscze pol kroku i polozylem karme na ziemi. Odsunalem sie i czekalem. Nogi zaczynaly mi cierpnac, wiec siadlem sobie. I czekalem.
Freddy - 2014-11-11, 10:01

Co raz lepiej, robi się ciepło... Ale to nie to. Pewnie będę uznany za jakiegoś wybrednego, ale idę dalej.
Willow - 2014-11-11, 11:24

Willow, nie była zadowolona ze znaleziska, jednak wiedziała już teraz, że bytują tu pokemony ziemne i kamienne, a to był zdecydowanie dobry trop. Chciała znaleźć innego pokemona.
Isquess - 2014-11-11, 12:25

Psiak z pewnością nie należał do grona unikatowych stworków, jednak nie posiadał chociaż aury, która jawnie odradzała jakiekolwiek zbliżanie się w jego kierunku. Może to właśnie z tego powodu Isqueś postanowił podejść odrobinę do Lillipup'a, aby to powoli i bez żadnych gwałtownych ruchów położyć trochę karmy pomiędzy nim, a zwierzaczkiem. Niby mógłby spróbować samodzielnie nakarmić psiaka, ale - czy byłby to dobry pomysł? Czy nie byłoby to zbyt szybko? Dlatego kroczek po kroczku i jeśli Pokemon wykaże zainteresowanie karmą, to wtedy Isquess wyciągnąłby dłoń z kolejną, niewielką porcją, aby to zyskać jakoś zaufanie, czy chociaż zainteresowanie ze strony Lilipup'a.
Księciu - 2014-11-11, 14:36

Obserwując bacznie Bellsprouta, jego ostrożność i spokój, zostawiam przed nim karmę, wstaję i odchodzę w stronę stawu, coby może jakieś wodne stworzonko znaleźć.
Torashiro - 2014-11-11, 18:30

Tora nie mógł powstrzymać się od uśmiechu, widząc ten nieogarnięty wyraz mordki Magikarpia. Może to on był lekko przewrażliwiony, ale albo każda ryba tak wygląda, albo chłopakowi poza pilnowaniem Himeko przyjdzie jeszcze pilnowanie swojej rybki… o ile ta zgodzi się z nim wędrować. Ale trener był dobrej myśli. Czerwony karp dawał mu się w końcu głaskać, sam się wcześniej do niego zbliżył i na dodatek jadł mu z ręki. Aż strach myśleć co będzie, jeśli zyska takiego towarzysza, choć zdecydowanie, nudno nie będzie. A Eevee zyska nowego przyjaciela. Tora przyjacielsko uśmiechnął się do Magikarpia, na moment przestając go głaskać i powoli sięgając po Safari Balla. Uważnie i powoli położył go na wodzie, wśród karmy, by ten sobie dryfował, zastanawiając się, czy ryba przypadkiem sama się nie złapie, myśląc, że to część jego posiłku.
-Co myślisz o tym, by udać się ze mną w podróż? – zapytał jednocześnie spokojnym tonem. -Zobaczyłbyś kawał świata, poznał inne pokemony, mógłbyś robić coś więcej, niż być zamknięty w tym jednym jeziorku. No… co ty na to? Chciałbyś? – zagadał czerwonego pokemona z wielką uwagą i ostrożnością mu się przypatrując, a po pozwoleniu kulce, jaką dostał przy wejściu na safari, pływać, wrócił do głaskania ryby. Niech się nie denerwuje, Tora nie ma wobec niej złych zamiarów.

Gwen Brown - 2014-11-11, 18:37

Charming. No, o wiele bardziej lepiej. Teraz raczek od razu się zbliżył i zaczął wcinać. Aż mu się szczypce trzęsły xD

Freddy Samiec Nincady na 12lvl

Willow Samica Zubata na 11lvl

Isquess Dobry ruch. Lilipup tak jak przypuszczałeś powolutku oswajał się z twoją obecnością, aby w końcu zacząć jeść z twojej dłoni :)

Księżycolicy Stary, serio? xD Samica Goldeen na 12lvl

Torashiro Karpik był jednak tak napchany, że nie skusił się na więcej karmy. Na twoje pytanie zareagował krótkim: "Magi?". Chyba ma jeszcze ociupinkę wątpliwości. Tak ciutek ;P

Freddy - 2014-11-11, 18:46

Zrobiło się zimniej! To kategorycznie nie to! Omijam.
Torashiro - 2014-11-11, 18:50

I tak oto ze zwykłego monologu z próbą oswojenia i jednoczesnego karmienia pokemona, udało się przejść do dialogu… fakt faktem skromnego i okrojonego zarazem jednym „słowem”, ze strony, jakże oryginalnego… „rozmówcy”. Wszak do tej pory Magikarp zwyczajnie się zajadał, nie komentował, a teraz przestał. I nie uciekał, a dawał się głaskać, był chyba nawet skłonny się dołączyć, choć Tora musiał się jeszcze odrobinkę namęczyć. Powoli delikatnie szturchając Safariball, by ten nie uciekł niewiadomo gdzie do jeziora, a zarazem wciąż był w otoczeniu ryby, by nie czuła się zbytnio naciskana, dlatego spokojnie sobie dryfował.
-Nie chciałbyś poznać innych Magikarpiów? Popływać w innych wodach, brać udział w walkach, a kiedyś być może stać się silny i podziwiany przez inne Magikarpie i różnych ludzi? – mówił do niego, wciąż głaszcząc go po pokrytym łuskami łebku. -Nie chciałbyś zobaczyć, jak to jest pływać w rzece, spróbować podpłynąć przeciw prądowi wodospadu? Wystarczy tylko, że podpłyniesz do tej kulki i naciśniesz ją… no chyba, że chcesz bym ja to zrobił. Poza tym… poznałbyś różne inne pokemony. Nie jesteś ciekawy? – mówił, a w pewnym momencie, miał wrażenie, że on sam był bardziej podekscytowany na te myśli, aniżeli ryba, którą chciał złapać do tej kulki… no, ale czasami tak bywa. Grunt, że karpik chyba też był tym lekko zainteresowany, wnioskując po wcześniejszej reakcji.

Gwen Brown - 2014-11-11, 18:50

Freddy Samiec Zigzagoona na 10lvl

Torashiro To zdecydowanie wystarczyło. Karpik pozwolił się złapać i opuściłeś tę strefę z nowym towarzyszem. Zapraszam na nową listę rzadkości (od piątej strefy ;P )

Isquess - 2014-11-11, 19:05

Tylko tyle wystarczyło, aby Isquess nieznacznie się uśmiechnął. Ba! Zarówno tyczyło się to stanu faktycznego, jak i pewnego rodzaju wnętrza, które zdawało się ucieszyć z spodziewanej reakcji psowatego. Dlatego też powoli, aby nie spłoszyć jakoś jedzącego aktualnie Lilipup'a, ciemnowłosy sięgnął po nieco więcej karmy, aby w razie czego dostarczyć dalej pokarmu stworkowi. - Nie chciałbyś może zobaczyć czegoś nowego? Poznać inne Pokemony? - spytałby się tylko opanowanym, cichym tonem, spoglądając w kierunku psa, aby to w razie czego zobaczyć, czy może taka forma motywacji mu odpowiada. W końcu nie każdy musiał chcieć się uwolnić z przytulnego rezerwatu, w którym raczej niczego do szczęścia mu nie brakowało, prawda? - Jeśli byś chciał, to pewnie znajdzie się jej więcej... - dopowiedziałby w razie czego, iż karmy dla żyjątka nie zbraknie, gdyby stworek jednak bardziej interesował się pożywieniem, aniżeli słowami niebieskookiego. No cóż... Kto wie, jakie podejście okaże się słuszne?
Charming. - 2014-11-11, 19:15

Usmiechnalem sie widzac jak Clauncher wcina. Podblizylem sie nieznacznie, pogrzebalem w kieszeni wyciagajac jeszcze troche karmy, i tym razem sprobowalem nakarmic go z reki.
Gwen Brown - 2014-11-11, 19:16

Isquess Piesek szczeknął krótko i utkwił w tobie pytające spojrzenie. Cóż, zacząłeś to kontynuuj. Wyraźnie go zainteresowałeś tym innym światem i pokemonami :)

Charming: Z początku raczek nieco się obawiał, ale w końcu zdecydował się jeść ci z ręki. Kontynuuj

Charming. - 2014-11-11, 19:46

Moj usmiech poszerzal sie coraz bardziej. Zdobylem sie nawet na delikatne pomizianie raczka po pancerzyku. Gdy ten tak jadl zaczalem;
- Widze, ze niezly zarlok z ciebie. To dobrze. Wiesz, gdybys do mnie dolaczyl, moglbys miec zapewniony calodobowy dostep do karmy. Poza tym nie znudzily cie tylko te chaszcze i woda? W swiecie obok teren jest bardziej zroznicowany. Wiec... co ty na to? - Rozgadalem sie i powoli wyciagnalem Safariiballa. Trzymalem go w rekach czekajac na werdykt Claunchera.

Freddy - 2014-11-11, 19:50

Czy to ten o którym mówią legendy? Czy to szop którego futro jest ostre jak igły? Czy jego ewolucja jest wyjątkowa szybka i nie potrafi skręcać? Tak! Zigzagoon to to po co tu przybyłem (trudno w to uwierzyć, ale to prawda). Powolutku podchodzę do szopa, tak, by mnie widział i się mnie nie wystraszył.
- No cześć maluszku. Nie martw, się, nie zamierzam robić ci żadnej krzywdy. pewnie jesteś głodny. Masz tu troch jedzonka. - po tych słowach kładę przed stworkiem karmę i czekam. - Proszę, jedz. Mam tego dużo. Chcę zostać tylko twoim przyjacielem. - Oczekuję na reakcję szopka.

Gwen Brown - 2014-11-11, 19:59

Charming. Chyba troszkę za wcześnie z tą kulką. Raczek wyraźniej wyrażał jakieś wątpliwości. Może opowiedz mu więcej o sobie? Zaoferuj coś?

Freddy Szopek zbliżył się ostrożnie, a po dłuższej chwili nawet zaczął jeść. To dobry znak :)

Charming. - 2014-11-11, 20:14

Westchnalem i odsunalem Safariballa. Polozylem go na ziemi, gdyby raczek chcial do niego wejsc. I znow zaczalem mowic podtykajac kolejna dawke karmy pod nos niebieskiego;
- Wiesz, chcialbym zostac Mistrzem Pokemon. Chyba rozumiesz, sale pokemon, liga, bitwy. A taki raczek jak ty przydalby mi sie do zespolu. Jesli nie lubisz takich klimatow, nie bede cie do tego zmuszal. A zastanawiales sie w ogole jak to jest byc Clawitzerem? Chyba jakos inaczej. Ja moglbym pomoc ci przejsc ewolucje. Oczywiscie jesli zechcesz.. - Chyba ta przerosnieta krewetka lubi jak sie do niej mowi.

Himeko Usagi - 2014-11-11, 20:55

Caterpie czuła się dobrze w towarzystwie Himeko, a Hime w jej. Naprawdę była bardzo spokojnym i towarzyskim pokemonem. Przed oczami młodej koordynatorki stanęła wizja jej i Pie na pokazach, gdy już stanie się pięknym motylem. Była pewna, że im się zdobyć niejedną wstążkę razem. Wystarczyło tylko przekonać ją do siebie, nie robić niczego na siłę. Bo zmuszanie pokemonów to chyba najgorsza rzecz, jaką można zrobić, co nie? Dziewczyna, słysząc pomrukiwania małej gąsieniczki, postanowiła pójść nieco dalej. Drugą ręką chciała delikatnie pogłaskać pokemona po czubku głowy, ale gdyby ta się nie zgodziła, to by się wycofała.
- Caterpie, nie nudzisz się może tutaj? - zapytała. Chciała powoli ją przekonywać do siebie, żeby z nią wyruszyła w świat i razem zdobyła niejeden szczyt! - Nie chciałabyś może poznać innych miejsc? - To był taki wstęp do zadania najważniejszego pytania, jednakże jeszcze nie miało paść. Potrzebowała się upewnić, że Caterpie jej zaufała i nie ucieknie jej. - Pewnie zdecydowanie się będzie dla ciebie trudne. Ja też miałam problemy z podjęciem decyzji. Ale nie żałuję, wiesz? - Uśmiechnęła się szeroko. - Nie jestem sama. Towarzyszy mi mój najlepszy przyjaciel, Tora. Myślę, że byś go polubiła. Tak samo jak ja kocha pokemony. - Chciała, by Pie dowiedziała się o niej czegoś więcej, żeby nie miała wrażenia, że idzie w "ciemno". - Ja jestem koordynatorką, a on trenerem. Tora walczy w Gymach, a ja występuję w pokazach pokemon. - Kolejna informacja o niej. Caterpie już dość dużo o Himeko wiedziała, ale czy wystarczająco?Uśmiechnęła się po raz kolejny szeroko do pokemona. - Pie... mam ważne pytanie. Nie chciałabyś może... dołączyć do mojej drużyny? Zdobyć nowe doświadczenia, przeżyć nowe przygody? - Nie wyciągnęła jeszcze pokeballa. Nie chciała jej przestraszyć, a bała się, że to zrobi, gdy zobaczy kulkę.

Isquess - 2014-11-11, 21:51

Z całą pewnością pozyskanie uwagi pieska z jednej strony cieszyło ciemnowłosego, z drugiej zaś zdawało się niepokoić. Jakby nie patrzeć, teraz powinien się jakoś postarć, czy powiedzieć coś, co nie spłoszy malucha, a wręcz przeciwnie - zachęciłoby go do wspólnej podróży! - Wiesz, świat to bardzo duże miejsce, a nie tylko ta okolica - zacząłby tylko niebieskooki ciut niepewnie, przyglądając się niewielkiemu stworzonku i zastanawiając się, jak mniej więcej to opisać, a trzeba przyznać, iż było to zdecydowanie nieproste wyzwanie! - Świat to po prostu bardzo różnorodne miejsce. Jest tam chyba wszystko... Gorący, złocisty piasek, lazurowe morze, czy bezkresny ocean, albo też i śnieżnobiały, chłodny puch! - dodałby tylko, zastanawiając się, czy w sumie dobrze robi, opisując to w ten sposób. Jakby nie spojrzeć, to nawet nie miał jakiegoś punktu wyjścia, jak powinien to wszystko zacząć, a teraz? Zdawał się mówić bezsensownie. - Oczywiście wszędzie tam są różni ludzie. Tak... Niektórzy z nich są całkiem mili, a inni... Inni też są. No i znajdą się też Pokemony! Zarówno te podobne do ciebie, a i mnóstwo innych zwierzątek, z którymi mógłbyś się zaprzyjaźnić. - dodałby tylko, licząc, iż Lilipup jakoś zasygnalizowałby zainteresowanie potencjalnymi, nowymi znajomymi, a i poznaniem świata. Innego tropu nie miał, prawda? Jakby takowe zainteresowanie pojawiło się w postawie psiaka, wtedy Isqueś dodałby tylko: - Brzmi ciekawie? Wystarczy tylko, że zgodzisz się wejść do tego Pokeball'a - powiedziawszy to, sięgnąłby po odpowiedni przyrząd, a zarazem położył go na ziemi przed stworkiem, bo to do niego należała decyzja. - Nie martw się, jeśli chcesz to będziesz mógł przebywać poza nim tak często, jak tylko będziesz chciał - dopowiedziałby coś na drobną zachętę, jakby Lilipup miał jakieś wątpliwości, bo raczej spełnienie takiej obietnicy nie stanowiło większego problemu.
Księciu - 2014-11-12, 10:20

Kiwam głową, nieśmiało. Po przeanalizowaniu Łodyżki jednak nie byłbym nim usatysfakcjonowany. Natomiast Goldeen.. no tak, potrzebowałbym jej jak i Ona mnie w pewnym sensie. Z pewnością chciałaby zobaczyć nieco świata podróżując wraz ze mną.
Podchodzę bliżej stawu kucam i obserwuję Złotą Rybkę, uśmiechając się. Szkoda, że to nie facet - forma Seakinga bardziej by mu pasowała.
Wyciągam jednak z torby nieco karmy i rzucam w wodę tak, by Rybka ją złapała i zjadła. Uśmiecham się przy tym i próbuję przypodobać się pokemonowi.

Gwen Brown - 2014-11-12, 14:54

Charming. Ta przerośnięta krewetka właśnie z zadowoleniem pacnęła o Safariballa. Tak- to wystarczyło, aby zdecydował się do ciebie dołączyć. to czekam na skan (bez charakterystyki- to podeślę w odpowiedzi zwrotnej). Zapraszam do Safari, kiedy pojawi się nowa lista (od piątej strefy) :)

Himeko Usagi Caterpie przez chwilę jakby się zawahała, jednak to trwało tylko chwilkę. Po chwili kiwnęła główką w odpowiedzi, ale posłała ci też pytające spojrzenie. Chyba była ciekawa jak właściwie powinno wyglądać to całe "dołączenie do Ciebie".

Isquess To był odpowiedni moment. Lilipup wystarczająco ci zaufał i pozwolił się schwytać. Sprawa skanu itp, tak jak u Charminga :)

Księżycolicy Goldeen wyraźnie spodobało się, że się jej nie narzucasz. Z początku nieśmiało podskubywała karmę. Ostatecznie, po kilku minutach, zaufała ci na tyle, że jadła sobie otwarcie i podpływała całkiem blisko. Praktycznie na wyciągnięcie ręki :)

Rieul - 2014-11-12, 16:07

A mi właściwie to było całkiem przyjemnie. Taki sobie darmowy masażyk, co prawda nieco silniejszy niż zazwyczaj, no, ale jednak darmowy! Pełnia szczęścia. Nie będę wdawała się już w żadną bójkę z kotką, bo skoro i tak mi się wymsknie, a ja teraz mam pełne pole do popisu i kociak jest zajęta moją głową i uroczymi niebieskimi włosami to zanim tak sobie jest zajęta, wyciągam z kurtki Balla i po prostu wyrzucam w górę. A taki oto atak z zaskoczenia!
Gwen Brown - 2014-11-12, 16:34

subercaseux ... a ball pięknym łukiem przeleciał za ciebie nawet nie muskając kotki. Ta za to zafrapowana nową "zabawką" skoczyła za kulką. W którymś momencie pacnęła łapką w przycisk na ballu i wzięło ją wessało do środka. Rym czym cym- złapałaś Purrlion :) Ty już wiesz co i jak
Freddy - 2014-11-12, 21:39

- Widzę, że ci smakuje, co? Ja naprawdę chcę zostać tylko twoim przyjacielem. Mam też dla ciebie pewną propozycję. Strefa safarii jest piękna dzika i pełna niespodzianek, jednak poza nią jest jeszcze więcej! - po tych słowach robię krótką przerwę, by zachować napięcie. - Poza tym miejscem jest wile przepięknych miejsc, krajobrazów, i innych tego typu rzeczy. Gdy się na nie patrzy, aż dech zapiera! To nie wszystko! Jest tam dużo różnych gatunków stworków i trenerzy. Poznałbyś tam wiele nowych przyjaciół, jak i pokemonowych jak i ludzkich. Moglibyśmy wspólnie walczyć z silnymi liderami, a po tym jak zasłużylibyśmy się w boju, zdobylibyśmy wspaniałe odznaki i inne wyjątkowe nagrody. Jak nie lubisz bitew, możemy występować na pokazach, a po ukazaniu piękna twych ruchów, zdobyłbyś piękną wstążkę! Poza tym jest tam również wiele różnych rozrywek i pełno pysznego jedzonka takiego jak to które jadłeś przed chwilą! - Po tych słowach wyjmuję safariiball i pokazuje go szopkowi. - Jeżeli chcesz wyruszyć ze mną w niezapomnianą podróż, dotknij tej kulki, jeśli nie, nie będę cię do tego zmuszał. Ważne jest dla mnie tylko twoje szczęście.
Księciu - 2014-11-12, 21:55

Uśmiecham się jeszcze bardziej szeroko. Rzucam jeszcze nieco karmy, nie bezpośrednio na nią, lecz obok i czekam, aż Złota spałaszuje drobinki jedzenia. W międzyczasie wyciągam rękę, powoli, ostrożnie, czekając na jej ruch.
Willow - 2014-11-13, 11:02

Willow, była nadal nie zadowolona i szukała czegoś innego, nadal kamiennego lub ziemnego pokemona.
Koori - 2014-11-13, 13:32

Nie, Foongus nie. Szukam dalej.
Gwen Brown - 2014-11-13, 13:53

Freddy Zigzagoon słuchał cię uważnie. W sumie przedstawiłeś mu dość bogatą ofertę. Na tyle bogatą, że maluch pozwolił się pochwycić. Czekam na skan (bez charakteru poka) oraz zapraszam na nową listę poków (od piątej strefy)

Księżycolicy Rybka dalej sobie jadła, z każdą chwilą pływając sobie coraz bliżej ciebie. Nawet w którymś momencie otarła się o twoją wyciągniętą dłoń. Chyba zaczyna cię lubić :)

Willow No szefowo, dla Kanto z tej listy wyczerpały ci się kamienne i ziemne stworki. Może w innej strefie znajdziesz coś co bardziej by ci odpowiadało ;P Na razie widzisz samiczkę Venonat na 12lvl

Koori To może urocza samiczka Sewaddla na 10lvl?

Willow - 2014-11-13, 14:07

Willow, postanowiła szukać w innym terenie, może bardziej trawiasty.
Himeko Usagi - 2014-11-13, 19:46

Hime nie śpieszyło się. Nie chciała, by Caterpie podjęła decyzję pochopnie. Mała gąsieniczka miała prawo do zastanowienia się, prawda? Przecież pokemon nie musi się na nic zgadzać, prawda? Dziewczyna nie miała zamiaru do niczego Pie zmuszać. Jak się zgodzi, to bardzo się ucieszy, ale gdy 'powie' nie, to także pogodzi się z tą decyzją. Himeko nie byłą z tych, którzy zmuszali swoje pokemony do czegokolwiek. Dla niej liczyły się chęci i jak Caterpie będzie je miała, to po prostu pójdą krok dalej.
Usagi się uśmiechnęła, gdy gąsieniczka się zgodziła. Teraz będzie musiała jej wytłumaczyć co to jest pokeball i tak dalej. Po prostu oswoi ją z tym i tyle, żeby przypadkiem się biedna nie wystraszyła. Hime wyciągnęła swojego Safariballa i położyła go tuż przed Pie.
- To jest Safariball. To jest taki... przenośny domek. Wiesz, trudno byłoby cię przenosić w plecaku - powiedziała i pokazała na swój bagaż, który był wypełniony. - Założę się, że byłoby ci niewygodnie, w przeciwieństwie do środka safariballa. Owszem, to nie jest to samo co łąka, ale podczas podróży jest bezpieczniejsze. Nie chcemy chyba, żeby takiej ślicznej gąsieniczce jak ty stała się jakaś krzywda, prawda? - Uśmiechnęła się do Caterpie. - Wystarczy, że podpełźniesz do tej kulki i naciśniesz o tu! - Pokazała paluszkiem. - Ale pamiętaj, decyzję pozostawiam tobie!

Gwen Brown - 2014-11-14, 17:40

Willow Samica Weedla na 10lvl

Himeko Usagi Caterpie słuchała, słuchała, aż w końcu... zrobiła dokładnie tak jak powiedziałaś. Podpełzła bliżej i pacnęła mordką o kulkę. Gratuluję :) Czekam na skan (bez charakteru) i zapraszam na nową listę poków (od piątej strefy) :)

Księciu - 2014-11-14, 22:19

Ostrożnie wyjmuję kulę z torby i pokazuję ją Goldeen, niemo pytając - spojrzenie przenosząc raz na nią, raz na kulę i powoli przystawiam balla do niej, coby mogła zadecydować czy chce zostać ze mną czy też nie. ;)
Gwen Brown - 2014-11-15, 08:24

Księżycolicy Rybka w pierwszej chwili nie bardzo wiedziała co od niej chcesz. Jednak zaraz potem nieco ją olśniło. Wydawało się, że przez chwilę nad czymś się zastanawia, aż w końcu wskazała płetwą na trzymaną przez ciebie kulkę. Potem bez problemów dała się złapać. Gratuluję :) Czekam na skan (bez charakteru) i zapraszam na nową listę poków (od piątej strefy) :)
Willow - 2014-11-15, 11:46

To było kolejne pudło, chybiona inwestycja, więc kobieta ruszyła dalej przed siebie.
Księciu - 2014-11-15, 15:57

Kod:
[color=blue][b]Goldeen[/b][/color] [img]http://gpxplus.net/files/images/badge/female.gif[/img]
[img]http://serebii.net/xy/pokemon/118-f.png[/img]
[b]Poziom[/b]: 12
[b]Typ[/b]: [img]http://www.virtuadopt.com/images/content/poke_types/Water.png[/img]
[b]Ewolucja[/b]: [u]Goldeen[/u] +(33lv) -> Seaking
[b]Ataki[/b]: Peck, Tail Whip, Water Sport, Supersonic, Horn Attack, Aqua Tail
[b]Charakter i historia[/b]: -
[b]Umiejętność[/b]: [u]Lightningrod[/u] - Pokemon ściąga na siebie wszystkie ataki elektryczne, które nie odnoszą żadnych skutków. Dodatkowo siła Specjalnego Ataku tego Pokemona wzrasta o jeden poziom.

Gwen Brown - 2014-11-15, 16:19

Willow To może samczyk Nidorana na 5lvl
Willow - 2014-11-16, 12:43

Willow w końcu była ucieszona w jakiś sposób, ten pokemon miał jakiś potencjał trenerski, zawsze mogła go wytrenować dla młodego trenera, czym się czasem zajmowała. Podeszła ostrożnie do stworka i przykucnęła przy nim.
-Cześć maluchu.-powiedziała ciepłym, spokojnym głosem patrząc uważnie na zachowanie stworka. Ten gatunek był słynny z agresji, dlatego wolała w porę odskoczyć przed atakiem potężnego rogu na czole.
-Jesteś tutaj sam?-zagaiła chcąc nawiązać bliższą relację z gryzoniem, który chyba nie był pewny czy tak na prawdę pani profesor jest, w końcu nie miał pewnie styczności z człowiekiem.
-Nie chciałbyś udać się ze mną do mojej pracowni? Mam tam inne pokemony, nie czułbyś się samotny i opuszczony jak tutaj, pewnie jest ci tu źle, a razem z moim asystentem możecie mi pomóc w badaniach naukowych.

Gwen Brown - 2014-11-16, 17:38

Willow Nidoran zmierzył cię uważnym spojrzeniem, ale nagle zaczął się powoli cofać w stronę krzaków. Chyba te badania naukowe nie napawały go zbyt wielkim optymizmem. A może spróbuj jakoś inaczej? Jeszcze nie uciekł.
Willow - 2014-11-16, 17:46

Pokemon zaczął się cofać, co wprawiło profesor w zakłopotanie. chyba źle sformułowała swoje myśli.
-Hej, spokojnie, te badania nie bolą.- próbowała uspokoić stworka i wyciągnęła piłeczkę, którą stworzonko mogło dotknąć pyszczkiem i otworzyć, jeśli się zdecyduje podążać za nią.
-Poznasz inne pokemony, mojego asystenta, będzie fajnie.-dodała chcąc go uspokoić.

Gwen Brown - 2014-11-16, 18:13

Willow Nope. To troszkę za mało, aby go skutecznie uspokoić. Próbuj dalej, powolutku
Willow - 2014-11-16, 18:25

Zastanawiała się co ona ma uczynić, by uspokoić tego gryzonia, przecież nie zacznie u opowiadać o chemii kwantowej i liczbach kwantowych, a tym bardziej o orientacji elektronów na orbitalach pierwiastków chemicznych, by ten mógł spokojnie i rzeczowo przeanalizować jej pracę. Generalnie rzecz ujmując, nie była dobrym mówcą, znała się tylko na biologii, chemii i fizyce, a ona nie ułatwia życia, wręcz przeciwnie. Po co miała niby przedstawiać projekt naukowy gryzoniowi, którego pojemność czaszki jest wielkości kota, a zwoje mózgowe wykształcone niczym o gada. Nie, bynajmniej uważała go za istotę nierozumną, ale niej inteligentną o siebie. Cóż mu przecież o puli różnorodności biologicznej, która u pokemonów komplikuje się nie tylko wo obrębie gatunku, bo jest ona znikoma, ale ze względu nawet na typ, nie występują między nimi jakieś podobieństwa. Weźmy takiego bulbasaura, i naszego kochanego nidorana, typ trujący, i prócz tego zero cech wspólnych, no może możliwość wytwarzania toksyn i redukcji.
-Słuchaj, jeśli nie chcesz nie musisz ze mną iść, jednak nigdy nie przekonasz się co robi profesor w swoim laboratorium, zostaniesz tutaj i poczekasz na kogoś innego, kto będzie dla ciebie może lepszym trenerem, nie obiecuję ci siły, bo jestem tylko zwariowaną kobietką, która prowadzi badania nad różnorodnością biologiczną i antropologią pokemonów, ale wiedz, że nie nudziło by ci się.-próbowała ostatni raz zachęcił pokemona, który chyba nadal jej nie ufał. Cóż, szkoda, nie można tworzyć relacji od tak, do tego trzeba czasu, a w badaniach jest lepiej, by pokemon ufał.

Gwen Brown - 2014-11-17, 17:45

Willow Oj, wiele to ci nie pomogło. Prawdę mówiąc tylko pogorszyłaś sprawę- Nidoran właśnie dał nogę. Ale nie martw się, są jeszcze następne strefy :)

A tę zamykam


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group